Zupa z cukinii Coś mnie ostatnio strasznie wzięło na zielone. Jak nie wariacje na temat ogórków to na cukinię. Zupka jak zwykle szybka i prosta w przygotowaniu. Jak to u mnie Cała filozofia leży w podaniu i dodatkach, ale może wszystko od początku. Najpierw składniki: Cukinia- ok. 1 kg Cebula- 1 średnia sztuka lub gotowa cebulka smażona Marchewka 1 sztuka Sól/pieprz/ maggi/vegeta Dowolna zieleninka do dekoracji Ser feta Opcjonalnie: 1 ziemniak do zagęszczenia, maggi, kostka rosołowa, surowy ogórek, jeśli komuś za mało zieleni.
Skwarki z cukinii: ¼ naszej cukinii kroimy w drobną kostkę wielkości ok. 1 cm. Na patelni rozgrzewamy na maksa odrobinę oleju i wrzucamy kostki cukiniowe. Dodajemy pieprz i sól, i smażymy aż się zrumienią. Gotowe przekładamy do miseczki i czekamy na ciąg dalszy Zupa: Resztę cukinii kroimy byle jak i dolewamy do garnka tyle wody, żeby przykryła warzywa. Zwykle dodaję posiekanego w drobniutką kosteczkę ziemniaka do zagęszczenia, ale nie jest obowiązkowy. Do tego sól, pieprz, zrumieniona cebulka (lub gotowa), czasem kostka rosołowa. Mniej więcej po kwadransie wszystko powinno już zmięknąć na tyle, żeby całość potraktować blenderem i tym sposobem uzyskać gładki krem. Na koniec do wrzątku dorzucam startą na grubych oczkach marchewkę i dodaję co tam potrzeba do smaku. Propozycja podania: Na dnie talerza układamy nieco cukiniowych skwarków, pokrojony w podobną kostkę ser feta. Nalewamy zupę i posypujemy dowolną zieleninką (koperek/natka pietruszki/kolendra). Pychota. Smacznego
Cukiniowe zawijańce Zamarzyła mi się lekka przekąska. Jestem na diecie odkąd pamiętam, więc wybrałam wersję warzywną, ale też z drugiej strony, ileż można być na diecie, a ja nie jestem świętym Franciszkiem z Asyżu, więc zaszalałam i do tego przepisu kupiłam serek mascarpone. rozsądnie, czyli Panu Bogu świeczkę, a diabłu ogarek Wybrałam
Składniki: 1 mała cukinia, najlepiej z tych chudych w kształcie 1 marchewka 1 łodyga selera naciowego 1 cebulka z dorodnym trzeszczącym szczypiorem spora garść dowolnych kiełków garść innej dowolnej zieleniny np. mieszanka sałat serek mascarpone/gęsty homo/almette musztarda 1-2 łyżki chrzan 1-2 łyżki sól/pieprz + ulubione przyprawy łosoś wędzony (opcjonalnie) Moje zawijańce nie wymagają gotowania, są łatwiusieńkie i szybkie w wykonaniu, pod warunkiem, że zawczasu przygotujemy
sobie składniki. Zwykle dodaję też różowiutkiego wędzonego łososia, bo świetnie pasuje, ale tym razem zapomniałam, że go mam i zrobiłam bez. No cóż nobody s perfect. No, to do roboty! Serek wymieszać z musztardą i chrzanem w takich proporcjach, żeby uzyskać wyrazisty smak i żeby po prostu Wam smakowało. Cukinię starannie umyć i obieraczką do jarzyn wystrugać z niej ładne, cienkie plastry. Marchewkę, seler i szczypior pokroić na wąskie paseczki, acz tym razem marchew, podobnie jak cukinię również potraktowałam obieraczką do jarzyn i wyszły mi ładne wstążeczki. Jeśli macie bambusową matę do sushi to świetnie, ale jeśli nie macie to też nie ma biedy, bo można ją zastąpić zwykłą folią spożywczą. Wprawdzie ten drugi patent wymaga odrobiny
zręczności przy rolowaniu, ale jest jak najbardziej wykonalny. A teraz przystępujemy do rzeczy. Plastry cukinii należy ułożyć równiutko na foli/bambusowej macie tak, żeby plastry zachodziły na siebie mniej więcej w połowie wysokości. Następnie równomiernie rozsmarowujemy serek i układamy na nim nasz jarzynowy wsad. Wszystko rolujemy w ciasny wałek, kroimy ostrym nożem i mlaszcząc konsumujemy. Cytrynka do skropienia i kieliszek białego wina nie zaszkodzi Smacznego!
Bigos z cukinii Januszewskiej Marty Drodzy czytelnicy! Witamy Was serdecznie w nowej rubryce o wdzięcznej nazwie Kuchnia gości. Zaprosiłyśmy do współpracy przy jej tworzeniu wielu wspaniałych gości, którzy przygotują dla Was swoje ulubione dania. Dzisiaj witamy w naszych progach Martę Januszewską, dziennikarkę, prezenterkę, gospodynię wydarzeń, tłumaczkę i anglistkę. Zawodowo jest związana z Programem Pierwszym Polskiego Radia.
O sobie mówi tak: Mikrofon mnie lubi z wzajemnością. Tak jest od piątego roku życia kiedy na wielkiej scenie wyrecytowałam Brzechwowy Entliczek pentliczek, zgarnęłam nagrodę i przekonałam się, jaką frajdą jest mówienie w taki sposób, żeby inni chcieli słuchać. Lokalne rzeszowskie radio właściwie mnie wychowało, bo radiowcem zaczęłam być w wieku 15 lat. Polszczyznę kocham miłością pierwszą i największą, ale zaraz po niej język Szekspira bywam zresztą anglistką. Uwielbiam głosem malować rzeczywistość, ale ważniejsze dla mnie, by mieć coś do powiedzenia. Dlatego lubię słuchać ludzi i dawać im czas. Absurdalnie wielbię Leśmiana, Cortazara i Osiecką. Książki czytam hurtowo. Daję się rozemocjonować polityką, zwłaszcza międzynarodową. Palę się do dyskusji o relacjach, związkach, uczuciach i emocjach. Nie umiem żyć bez muzyki Szostakowicza, Brela, Matuszkiewicza, U2, Stinga, Muńka Staszczyka i Daft Punk. Lekiem na chandrę jest bieganie. Uwielbiam kawę z cynamonem, ale to w herbaciarni tracę głowę. Im więcej się dzieje, tym mi lepiej. Mojemu otoczeniu też, bo wtedy kipię pomysłami i entuzjazmem do ich realizacji. Jestem ogarniaczem chaosu, straszną gadżeciarą, kocham koty, w szpilkach mogłabym biegać i niezależnie od formy drużyny kibicuję Piłkarskiej Reprezentacji Polski. Wierzę w ludzi: w to, że każdy z nas chce być najlepszą wersją siebie. Kocham swoją pracę zawsze się w niej spalam, nigdy nie kopcę. I tego samego oczekuję od innych. Poniżej przepis na ulubione danie Marty, które specjalnie dla Was przygotowała: A zatem: bigos z cukinii
Nie wiedzieć czemu nazwany bigosem, bo bliżej mu do leczo Składniki (na dwie osoby albo jedną bardzo głodną można dowolnie dodawać, odejmować jak kto lubi: dać więcej cebuli, cukinii czy kiełbaski ja zwykle proporcje ustawiam z tego, co mam). Dzisiaj: dwie cukinie (im młodsze, tym lepsze), laska kiełbasy (tu śląska, może być jaka komu do gustu przypada: zwyczajna, lisiecka, głogowska etc.), cebula, przecier pomidorowy, przyprawa typu podravka, ewentualnie sól (choć ja nie używam) i pieprz tego akurat lubię dodać sporo. Cebulę kroimy w piórka i podsmażamy krótko na oliwie czy oleju (ja ostatnio wszystko robię na kokosowym). Cukinię obieramy i kroimy w kostkę. Jeśli jest młoda w całości. Ze starszych osobników najpierw łyżeczką usuwamy
gniazda nasienne Cukinia wędruje na patelnię do cebuli. Posypujemy podravką odrobinę, dosłownie szczyptę. Zawsze można potem dosmaczyć. Dusimy jakieś 5-10 minut można dolać odrobinę wody, jeśli cukinia nie puści wystarczająco dużo soku. Chodzi o to, żeby się wytworzył sos własny. W międzyczasie kroimy kiełbaskę w kostkę i dodajemy na patelnię. I dusimy prawie do miękkości młoda cukinia to będzie max 20 minut. Kiedy w zasadzie nasz bigos jest już gotowy, dodajemy łyżkę przecieru pomidorowego. Znów można odrobinę wody, jeśli widać, że nie ma sosu.
Teraz dosłownie minuta na ogniu i gotowe. Wyłożyć na talerz, ja jeszcze obficie posypuję świeżo zmielonym pieprzem, do tego pieczywo, jakie kto lubi (np. chleb orkiszowy). Voilá! Jest to bardzo sympatyczna jednogarnkowa potrawa, którą w cukiniowym sezonie pochłania się u nas w ilościach przemysłowych. Bardzo dobrze sprawdza się też na imprezach. A przepis jest z gatunku zapożyczonych. Kiedyś jadłam u znajomych i przyniosłam pomysł do domu. Wszyscy kupieni