Albert Kunz STAROŻYTNA PIEŚŃ WLAZŁ KOTEK JAKO TRZON MUZYCZNEJ LITERATURY POLSKIEJ I ŚWIATOWEJ Kraków 2000
Albert Kunz 1 Starożytna pieśń... HISTORIA Trudno zbadać, kiedy powstała pieśń Wlazł kotek. Wzmianki o pieśni (a raczej o jej tekście) spotykamy już u Herodota 1. Jest to ten piękny, wdzięczny i finezyjny tekst, o wyraźnie helleńskim rodowodzie, który znamy współcześnie. I Herodot wspomina go w związku ze swoim dzieciństwem. Tą pieśń śpiewali uczniowie filozofów ateńskich, udający się na balangę związaną z przepustką. Herodot jednak nie przytacza melodii. Smakuje jedynie wysublimowaną esencję filozofii, zawartą w tych uroczych wierszach: Wlazł kotek na płotek i mruga... Tekst pieśni owej cytuje także w swej obszernej historii Cesarstwa Rzymskiego Józef Flawiusz. Opisuje, że nie tylko wojska rzymskie, a i powstańcy żydowscy nucili tę pieśń podczas sławetnej Wojny Żydowskiej. Niestety, choć tekst, cytowany przez historyka jest identyczny jak helleński, to także Józef Flawiusz nie podaje melodii 2. Zupełnie inaczej rzecz się ma cała w kręgu kultury germańskiej. Tu, w nowo odkrytej odrośli słynnej legendy o Nibelungach, pojawia się jakże grubiańska, teutońska wręcz, przywodząca na myśl tępych, rubasznych, bawarskich knechtów, odmiana tekstu tej delikatnej, finezyjnej, antycznej strofy: Wlazł kot na płot. Jakby ktoś toporny toporem zdzielił przez łeb, bez dania racji! I to bez tego cudownego, rozjaśniającego wszystko zakończenia, niczym słońce padające na spękaną rolę: i mruga! 3 Przykład l. Najstarszy zapis melodii i tekstu z XI w. Najstarszy zapis nutowy melodii, wykonany notacją menzuralną, tymi ponurymi neumami, pochodzi z wieku XI. Ma on frazę trzytaktową, gdyż następne, znane każdemu rodzicowi mającemu w domu dziecko początkującego pianistę takty wraz z tekstem: ładna to piosenka niedługa są dziewiętnastowieczną, nieoryginalną interpolacją. 1 Herodot Dzieła zebrane t. VIII, Paryż 1978 2 Józef Flawiusz Dzieła wszystkie, tom V, Warszawa 1977 3 Karl Schatz von Arschloch Was ist neu in Nibelungenlegende, Berlin 1998
Albert Kunz 2 Starożytna pieśń... TRZON UTWORÓW POLSKICH Omawiana w tym artykule pieśń antyczna Wlazł kotek zakorzeniła się w muzycznej kulturze polskiej od razu. Nie myślę tu jedynie o niegodnym wykorzystywaniu tak szacownego utworu do dziecinnych wprawek, ale o polskiej muzyce ludowej i kościelnej. Przejrzyjmy, aby nam było łatwiej analizować, unowocześniony zapis nutowy przykładu z wieku XI.: Przykład 2. Transkrypcja z neumów na ludzkie nuty. Ale obecnie nikt nie wykonuje tak zrytmizowanej pieśni. Ewoluowała ona na przestrzeni wieków, i już od końca wieku XVIII do dziś dnia, Wlazł kotek śpiewa się i gra w takim oto rytmie: Przykład 3. Współczesna rytmizacja melodii. A teraz do rzeczy. Nasza melodia, nasza wspaniała pieśń występuje w wielu polskich utworach. To, że świeckich, może być zrozumiałe wszak tyle dziecinnego bębnienia! ale stanowi ona także podstawowy, a jakże wyrazisty trzon wielu pieśni kościelnych, np.: Przykład 4. Ukryta melodia w pieśni kościelnej Kiedy ranne. Ale to nic. Przecież jest to melodia durowa, a przecież wiele dzieł muzycznych skomponowanych jest bardzo zgrabnie w tonacjach mo-
Albert Kunz 3 Starożytna pieśń... lowych. Co w tym wypadku? Czy te smutkiem wierzbowym 4 przepełnione utwory nie mają nigdy nic wspólnego z naszą antyczną pieśnią? Zastosowałem bardzo prostą operację, ale w swej prostocie genialną. Aż dziw, że nikt przede mną na to nie wpadł. Napisałem po prostu całą melodię w tonacji molowej: Przykład 5. Wlazł kotek w tonacji moll. Mając taki wzór, zacząłem analizować pierwszą lepszą, jaka mi przyszła na myśl, melodię w smutnej tonacji, czyli Czerwone jabłuszko. I okazało się, że też zbudowana jest ona na naszej cudownej pieśni: Przykład 6. Wlazł kotek w rozdzierającym duszę Czerwonym jabłuszku. MUZYCZNA LITERATURA ZAGRANICZNA Zdumiawszy się niesłychanie wszechobecnością pieśni Wlazł kotek w utworach polskich, zacząłem się zastanawiać, czy poza naszymi granicami ten motyw także występuje. Tu odrzuciłem muzykę ludową, muzykę popularną i marginesową. Zainteresowałem się jedynie godnymi i uznanymi dziełami. Czyż jest możliwe, żeby wlazłkotkowa zaraza zaatakowała wszystko? Już pierwsze spojrzenie na Hymn brytyjski potwierdziło moje podejrzenia. W drugiej części tej dostojnej, przesączonej wiktoriańską pompą melodii, odkryłem nasz znajomy motyw: 4 Mam na myśli inspirację dzieł Fr. Chopina
Albert Kunz 4 Starożytna pieśń... Przykład 7. Druga część Hymnu angielskiego. Czyli w kręgu muzyki anglosaskiej Wlazł kotek był znany. Cóż, możliwe, że motyw naszej pieśni przywędrował na Wyspy razem z niedobitkami uciekających przed prześladowaniami z Francji Templariuszy? Oni przecież mieli komandorie w Jerozolimie, Grecji, na Bliskim Wschodzie. Tam pewnie zetknęli się z tym reliktem antyku, z tą manifestacją współczesną Sokratesowi czy Platonowi. A więc byłoby to zrozumiałe. Ale czy tylko Polska i Anglia kultywują tradycję umieszczania tej melodii w swych utworach? Czy tylko Polska i Anglia są depozytariuszkami tej starodawnej tradycji? Czy jedynie te dwa, jakże różne pod względem kulturowym kraje ukrywają tę kulturową, muzyczną relikwię w swojej Sztuce, aby nie zaginęła w zawirowaniach politycznych. Żeby każdy wtajemniczony mógł ją zawsze wyłuskać z rozlicznych utworów muzycznych i użyć... Właśnie, do czego użyć? Co nam, względnie wtajemniczonej grupie, ma ona przekazać? Nerwowo rzuciłem się na muzykę niemiecką. Strzeliłem od razu z grubej rury. Złapałem Bacha. Bach to Bach! Czy on też znał pieśń Wlazł kotek? Czy też ukrył ją dla potomnych w swoich kompozycjach? I oto już w pierwszym utworze, jaki wziąłem pod lupę, w Inwencji dwugłosowej nr 10, w całej okazałości dostrzegłem poszukiwany motyw: Przykład 8. J. S. Bach Inwencja dwugłosowa nr 10. Czyż nie wspaniale wielki Kantor lipski przeprowadził stretto melodii? Czyż nie mistrzowsko zaplótł motywy naszej uroczej pieśni?
Albert Kunz 5 Starożytna pieśń... Zastanówmy się, dlaczego wszyscy parający się muzyką, twórcy profesjonalni i ludowi, twórcy hymnów i pieśni kościelnych, tak dziarsko umieszczali motyw pieśni Wlazł kotek w swych dziełach. PRÓBA WYJAŚNIENIA I PODSUMOWANIE Długo myślałem nad tym. Robiłem setki wykresów występowania tej porywającej melodii. Analizowałem jej melikę, melorytmikę, agogikę, tekst pod względem hermeneutycznym, gramatycznym i ortograficznym. Przeprowadziłem prawdziwą egzegezę libretta pieśni Wlazł kotek. I ciągle nie wiedziałem, co ona ukrywa. Co ma przekazać potomnym? Jakie niesie wartości - moralne, intelektualne? Jakiż autorytet, deontyczny czy epistemiczny, ułożył tę tajemniczą strofę, pełną niejasności i niedopowiedzeń? Czyż trzeba mieć klucz, ale nie taki wertheimowski, ale klucz logiczny, z antycznej epoki, aby zrozumieć, jakie przesłanie z zamierzchłej przeszłości nam niesie? Myślę, że przesłanie to mówi nam, że jesteśmy cały czas w ciągłości kulturowej od czasów antycznych. Że spuścizna starożytności jest naszą spuścizną i właściwie nigdy nic nowego nie powstaje. Wszystko opiera się na starych, czcigodnych wzorach, ustalonych jeszcze w starożytnej Grecji czy Arabii. Że jesteśmy potomkami wielkich Starożytnych, i tę kulę u nogi powinniśmy z godnością wlec za sobą. A Wlazł kotek występuje w każdym utworze muzycznym, o ile jest on odpowiednio długi. W każdym, nawet dodekafonicznym! Kraków, dnia 3. października 2000 r.