PL ISSN 0209 NR INDEKSU 366862



Podobne dokumenty
Rozwiązywanie umów o pracę

Kluczpunktowaniaarkusza Kibicujmy!

Kluczpunktowaniaarkusza Kibicujmy!

Rewolucja dziewczyn na informatyce

POLA ELEKTROMAGNETYCZNE

Fotografia kliniczna w kosmetologii i medycynie estetycznej

bo na zie mi.pl

PRAWO ODRĘBNEJ WŁASNOŚCI LOKALU

I. TE MAT LEK CJI: W a dza usta wo daw cza, czy li kto two rzy pra wo II. ZA O E NIA ME TO DYCZ NE:

W I L K A P R Z E W A G A P R Z E Z J A K O Ś Ć Master Key

STA TUT ZWI Z KU KY NO LO GICZ NE GOWPOL SCE

Metoda projekt w. badawczych. Po szu ku j¹c no wych spo so b w za in te re so -

JUŻ PRA CU JĄ! materiały prasowe

Doskonalenie w zakresie edukacji zdrowotnej kurs dla nauczycieli wf w gimnazjach

1. PRZEWODNIK Spis treœci 1.2. Zespó³ autorski 1.3. Skorowidz rzeczowy 1.4. Wykaz skrótów 1.5. Objaœnienia piktogramów PRZEWODNIK.

1 3Przyj 0 1cie FOT. MAT. PRASOWE CUKIERNIA KACZMARCZYK. 58 magazyn wesele

Liturgia eucharystyczna. Modlitwa nad darami œ

Liturgia eucharystyczna. Modlitwa nad darami œ

przekrój prostokàtny

ARKUSZ PRÓBNEJ MATURY Z OPERONEM CHEMIA

Skąd się bie rze si ła drę czy cie li?

Po zna je my wy da rze nia z dzie j w PRL -u

OGسLNE ZASADY zamieszczania nekrolog w

Nowe zasady prowadzenia ewidencji odpadów

1 3go specjalny. Alfabet

str. 28 DZIENNIK URZÊDOWY KG PSP 1 2 Zarz¹dzenie nr 3

Numer 3 (64) Rok XIX Lipiec 2014, ISSN

KRYTERIA OCENIANIA ODPOWIEDZI Próbna Matura z OPERONEM i Gazetą Wyborczą. Wiedza o społeczeństwie Poziom podstawowy

Uczeƒ z dysleksjà w domu

Marek Ko odziej INFORMATYKA PROGRAM NAUCZANIA DLA GIMNAZJUM. G d y n i a

Wpro wa dze nie dzie ci w tym wie ku

Na jaką pomoc mogą liczyć pracownicy Stoczni?

Medyczny laser CO2. C jaki aparat jest optymalny dla lekarza medycyny estetycznej/dermatologa?

Wilno: magia historii

1. Zdecydowane masowanie wzdłuż ramienia: 2. Zdecydowane uciskanie całego ramienia: od nad garst ka w kie run ku ra mie nia

Opakowania na materiały niebezpieczne

FASADY FOTOWOLTAICZNE

Mo de le od po wie dzi do ar ku sza Prób nej Ma tu ry z OPE RO NEM. Wie dza o spo e czeƒ stwie Po ziom rozszerzony

2.1. Identyfikacja Interesariuszy. G4 25a

ORGANIZACJA I ZARZĄDZANIE WSTĘP...9 ISTO TA I PRZED MIOT NA UKI O OR GA NI ZA CJI...11

włącznik otwór, w który wkręca się ramię cyrkla ceramika, glazura płyty styropianowe korek, karton, skóra KIERUNEK CIĘCIA

W p r o w a d z e n i e. do sprawozdania finansowego

Unij ne pie nią dze na do cho do we pro jek ty

Ubezpieczenia osobowe. Og lne Warunki Ubezpieczenia Sp³aty Kredytu dla Kredytobiorc w Banku PAKIET MULTIBEZPIECZNY. Allianz ubezpieczenia od A do Z.

In struk cja dla ucznia

w umowach dotyczących

ISBN:

Numer 2 (77) Rok XXII Czerwiec 2017, ISSN

Montaż okna połaciowego

KRYTERIA OCENIANIA ODPOWIEDZI Próbna Matura z OPERONEM. Wiedza o społeczeństwie Poziom rozszerzony

Docieplanie domu we³n¹ mineraln¹ i uk³adanie sidingu winylowego

Obcinanie gałęzi i ścinanie drzewa

Mo de le od po wie dzi do ar ku sza Prób nej Ma tu ry z OPE RO NEM. Wie dza o spo e czeƒ stwie Po ziom rozszerzony

W p r o w a d z e n i e. do sprawozdania finansowego

w sieci gazet bezpłatnych

Modele odpowiedzi do arkusza Próbnej Matury z OPERONEM. Chemia Poziom podstawowy

KRYTERIA OCENIANIA ODPOWIEDZI PrСbna Matura z OPERONEM. Biologia Poziom rozszerzony

Liposukcja okolic po 0 2ladk w z wykorzystaniem wody water-jet (WAL).

Pod Wspólnym Dachem Numer 1 (54) Rok XVII Kwiecień 2012, ISSN

Kwartalnik Polskiego Stowarzyszenia Licencjonowanych Serwisów Kluczowych

Jak działa mikroskop? Konspekt lekcji

Otwar cie 1. Zna cze nie Otwar cie 1 ma na stę pu ją ce zna cze nia:

Opis tech nicz ny. Prze zna cze nie

Maria Litwiniuk. Leczenie raka piersi. Poradnik dla pacjentek leczonych hormonalnie

OD JAZD! Fir ma Hol ge ra From me, ma jà ca swà sie dzi bو w mia stecz ku. Ko lum ny gùo ni ko we Avant gar de Aco ustic Duo G2 TESTY SPRZئTU

Rozdział 4. Blokada nadgarstka PODSTAWY WSKAZANIA DO ZASTOSOWANIA ŚRODKI OSTROŻNOŚCI

Ubezpieczenia osobowe. Og lne Warunki Ubezpieczenia Sp³aty Kredytu dla Kredytobiorc w Banku PAKIET MULTIBEZPIECZNY. Allianz ubezpieczenia od A do Z.

Do SpraW. i SToWarZySZeŃ życia apostolskiego. Rozpoznawajcie. Do osób kon se kro wa nych podążających szlakiem zna ków Bo żych

Mo de le od po wie dzi do ar ku sza prób nej ma tu ry z OPE RO NEM. J zyk polski Po ziom pod sta wo wy

Numer 1 (67) Rok XX Luty 2015, ISSN

Na uczy ciel jest oso bą wspo ma ga ją cą,

Spis treści. Broszura powstała w 2015 r., dzięki dofinansowaniu ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych

Kto si boi stali z Rosji Najwi ksi europejscy producenci chcà ograniczyç import ze Wschodu STALOWEFORUM

Modele odpowiedzi do arkusza Próbnej Matury z OPERONEM. Wiedza o społeczeństwie Poziom podstawowy

Wy daw ca - GREMI MEDIA Sp. z o.o. z sie dzi bą w War sza wie przy ul. Pro sta 51, płat nik VAT za re je stro wa ny

Część I NOWE SPOJRZENIE NA OKRES DORASTANIA

Gwarantowana Renta Kapitałowa. Ogólne warunki ubezpieczenia

Modele odpowiedzi do arkusza Pr bnej Matury z OPERONEM. Jêzyk polski Poziom rozszerzony

Ubezpieczenie Ryzyka Śmierci lub Kalectwa wskutek Nieszczęśliwego Wypadku. Ogólne Warunki Ubezpieczenia Umowy Dodatkowej do Ubezpieczeń Uniwersalnych

Świat współczesny. 1 wy mie nia głów ne kie run ki pol skiej. z sąsia da mi i pań stwa mi Unii Eu ro - wymienia zadania am ba sa d i kon -

ARKUSZ PRÓBNEJ MATURY Z OPERONEM J ZYK POLSKI

SPIS TREЊCI ZIELONE ЊWIATЈO DLA SZEЊCIOLATKA. 35 Urszula Nadolna Ile nуg ma stonoga? 38 Anna Pawіowska-Niedbaіa. 44 Beata Szurowska Ptaszki na topoli

SALON MATURZYSTÓW. Perspektywy 2016

Konstruowanie Indywidualnych Programów Edukacyjno-Terapeutycznych

Dobra ocena funkcjonowania Spó dzielni. Dzi w numerze: Nr 2 (61) CZERWIEC Walne Zgromadzenie Cz onków GSM,,Luiza w cz ciach KO MU NI KAT

KRYTERIA OCENIANIA ODPOWIEDZI Próbna Matura z OPERONEM Geografia Poziom podstawowy

Gie nek Lo ska bę dzie gwiaz dą wie -

Niezbędnik finansowy. Bezpieczne oszczędzanie na wymarzony cel. Produkty oszczędnościowe

Pro cent trwa łe go A. Uszko dze nia gło wy uszczerb ku na zdro wiu

Debata o naszych wa nych sprawach

Terminy określone w ogólnych warunkach umowy podstawowej stosuje się odpowiednio w niniejszych ogólnych warunkach ubezpieczenia.

Tajemnicze koperty od pos 0 0a

Ogólne warunki grupowego pracowniczego ubezpieczenia na życie GRU/P. Ogólne warunki dodatkowych ubezpieczeń grupowych

o przetargach nieograniczonych na sprzedaż zespołów składników majątku Stoczni Gdynia SA

W Kol nie świę to wa no ju bi le usz 10 le cia po wia tu kol neń skie go

Jaki podatek. zapłaci twórca? podatki. prawo. Twór ca i ar ty sta wy ko naw ca w pra wie au tor skim

Prawo pracy pierwsze kroki

l skiego Dnia Budowlanych

MONITOR POLSKI B. Warszawa, dnia 4 sierpnia 2010 r. Nr 1309

Transkrypt:

Numer 16 28.4.2014 r. PL ISSN 0209 NR INDEKSU 366862 Górnicy protestują przeciw postojom FOTO: GRZEGORZ VAR BOGYA DE CSEPY

Górnicy protestują przeciw postojom FOTO: GRZEGORZ VAR BOGYA DE CSEPY Gór ni cy prze szli spod gma chu urzę du wo je wódz kie go pod sie dzi bę władz Kom pa - nii Wę glo wej i Ka to wic kie go Hol din - gu Wę glo we go. Pro test był od po wie - dzią na de cy zję władz Kom pa nii o prze - sto ju eko no micz nym. Za pla no wa no go od 28 kwiet nia do 5 ma ja. W tym cza sie dzie więć za kła dów spół ki (w tym ko pal nia So śni ca Ma ko szo wy) cał - ko wi cie wstrzy ma wy do by cie, a sześć po zo sta łych ogra ni czy fe dru nek. Po stój ob jął rów nież pra cow ni ków cen tra li Kom pa nii oraz fir my za leż ne. Za po sto jo we na le ży się po ło wa pen sji. Pra cow ni cy stra cą ja kieś 500 600 zł na rę kę. Ale lu dzie bo ją się, że prze rwy w wy do by ciu są wstę pem do li kwi da cji ko palń i ma so wych zwol nień. Dzia ła nia władz Kom pa nii

za ostrza ją te oba wy. Za gro żo na by ła ter - mi no wa wy pła ta pen sji za ma rzec, a kil ka ko palń w dal szej per spek ty - wie mia ło sta nąć na mie siąc. Z pla - nów wy co fa no się na sku tek na ci sku związ ków mó wi Bo gu sław Zię tek, prze wod ni czą cy Sierp nia'80. Za rząd Kom pa nii za prze cza, by przy jął pla ny do ty czą ce ko lej nych przerw. De cy zję w spra wie bie gną ce - go prze sto ju tłu ma czy wzglę da mi eko - no micz ny mi. Naj więk szy pro du cent wę gla ka mien ne go w Unii Eu ro pej skiej stra cił w ubie głym ro ku na sprze da ży po nad mi liard zł. Na zwa łach ko palń le - ży 5 mln ton su row ca. Fir ma wdro ży - ła ry go ry stycz ny pro gram oszczęd - no ścio wy, za kła da ją cy za mro że nie pen sji pra cow ni ków i po mniej sze nie o to nę eme ryc kich de pu ta tów wę glo - wych. Wtej sy tu acji utrzy my wa nie wy - do by cia na nie zmie nio nym po zio mie tyl ko po gar sza bi lans. Gór ni czy związ kow cy nie są śle pi na złą kon dy cję KW. Wich opi nii prze - rwy w wy do by ciu nie wpły ną jed nak na jej po pra wę. Co wię cej, w dra ma - tycz nej sy tu acji zna la zła się nie tyl ko Kom pa nia, ale ca ła gór ni cza bran ża. W tej sy tu acji do ma ga ją się re ak cji rzą - du. Bez te go, zda niem związ kow ców, do za gro żo nych bez ro bo ciem doj dzie kil ka set ty się cy pra cow ni ków prze my - słu wę glo we go. Ocze ku je my na tych mia sto wych dzia łań dla za trzy ma nia ta nie go, ale brud ne go wę gla ze Wscho du. Su ro wiec z im por tu za le wa nasz ry nek, nisz cząc miej sca pra cy. W dal szej ko lej no ści wi - dzi my po trze bę od bu do wa nia w ener - ge ty ce po zy cji wę gla ka mien ne go, któ rą utra cił na rzecz wę gla bru nat ne - go. Utrzy my wa nie ist nie ją ce go sta nu rze czy dzia ła też na nie ko rzyść gór ni - ków z bran ży bru nat nej, w związ ku z przy spie szo nym wy czer py wa niem złóż mó wi Zię tek. W so bo tę do szło do zmia ny za rzą - du Kom pa nii. Gór ni cy ocze ku ją od no - wych władz dzia łań zdol nych zwięk - szyć efek tyw ność i opła cal ność sprze - da ży. Związ kow cy ostrze ga ją, że zde - cy do wa nie za re agu ją na pró bę kon ty - nu owa nia po li ty ki po przed nich pre ze - sów. Je że li wtor ko wa ma ni fe sta cja sprze - ci wu wo bec po li ty ki rzą du i spół ek wę - glo wych nie od nie sie skut ku, gór ni cy go to wi są bro nić swo ich pen sji i miejsc pra cy w War sza wie. Ma ni fe sta cję w sto li cy za pla no wa no na 19 ma ja. (pik)

Idę dla cie bie, par tio Mał go rza ta Li chec ka roz ma - wia z dr. Bo gu sła wem Tra czem oma jo wych po cho dach sprzed lat. Szedł pan wpo cho dzie ikrzy czał: par tia Gie rek, par tia Gie rek? Bo ja tak. By łam wte dy w pod sta - wów ce i wy cho waw czy ni dłu gie godzi ny uczy ła nas ma sze ro wa nia i ma - cha nia bi buł ko wy mi kwia ta mi, któ re ro bi li śmy na za ję ciach prak tycz no - -tech nicz nych. Wpo cho dach przy zna ję, cho dzi - łem. Naj czę ściej z mo im ta tą, któ ry był in ży nie rem w Ener go che mie. Ze szko - łą nie by łem ani ra zu. W pod sta wów ce mia łem mą drą i od waż ną wy cho waw - czy nię, któ ra nie zmu sza ła nas do te go ro dza ju ak tyw no ści, a w li ceum by łem już out si de rem i mo głem so bie po zwo - lić nanie by wa nie natej ipo dob nych impre zach. Kon se kwen cji się nie oba wia - łem, bo w szko le i tak by łem go ściem. Praw dę mó wiąc, czę ściej cho dzi łem na wa ga ry niż na lek cje. Zresz tą, jak by łem w dru giej kla sie ogól nia ka, to uli ca mi mia sta prze szedł ostat ni po chód. Okrzy ków ni gdy nie wzno si łem. Tra dy cja pierw szo ma jo wych mar szów się ga cza sów przed wo jen - nych. Wte dy jed nak or ga ni zo wa no je i od bie ra no zu peł nie ina czej niż po 1945 ro ku. - Po pierw szej woj nie świa to wej w nie miec kich Gli wi cach de mon stra cje te go dnia or ga ni zo wa li za rów no ko mu - ni ści, jak i so cjal de mo kra ci, choć w cza - sach Re pu bli ki We imar skiej świę to to

nie do stą pi ło sta tu su świę ta pań stwo - we go. Do tej ran gi pod nie śli je do pie ro na zi ści po ob ję ciu wła dzy w 1933 r. Ogło sze nie przez hi tle row ców 1 ma ja Na ro do wym Dniem Pra cy by ło pa ra - dok sal nie speł nie niem ma rzeń so cja li - stów, ko mu ni stów i dzia ła czy nie miec - kich związ ków za wo do wych, ale na stą pi ło w mo men cie, kie dy par tie te i związ ki stra ci ły moż li wość le gal nej dzia łal no ści. Od 1934 r. dzień ten zy skał mia no po nad kla so we go na ro do we go świę ta na ro du nie miec kie go. Te go dnia Gli wi ce przy stra ja no nie zli czo ną ilo ścią flag ze swa sty ką, alo kal ni sze fo wie partii na zi stow skiej, do wód cy gar ni zo nów woj sko wych, SA, SS i po li cji oraz zwierzch ni cy licz nych or ga ni za cji z try - bu ny od bie ra li pa ra dy woj sko we żoł nierzy We hr mach tu, prze mar sze grup SA, SS, człon ków Hi tler ju gend, dziew cząt BDM oraz dzia ła czy na zi stow skich związ ków za wo do wych DAF. Uro czy - sto ściom ma jo wym to wa rzy szy ły licz - ne im pre zy, przede wszyst kim ple ne ro - we, na sta wio ne na ma so we go od bior cę: za wo dy spor to we, kon cer ty or kiestr za - kła do wych, bez płat ne po sił ki, karcz my piw ne, itp. Roz mach i za ple cze so cjal - ne tych im prez by ły czę sto bar dziej spek ta ku lar ne niż to, co ro bi li po 1945 r. w Pol sce ko mu ni ści. Idea by ła jed nak za dzi wia ją co po dob na: wiel ki, spek ta - ku lar ny pik nik miał zna cze nie pro pa -

gan do we i ocze ki wa no, by uka zy wał spo łecz ne po par cie dla re żi mu. In na spra wa, na ile szcze re. Ja kie by ły pierw sze po cho dy w Gli wi cach? Po woj nie tra dy cję po cho dów pierw szo ma jo wych szyb ko za własz - czy li i zdo mi no wa li człon ko wie ko mu - ni stycz nej Pol skiej Par tii Ro bot ni czej, ana stęp nie PZPR, choć w1945 r. świę - tu pra cy sta ra no się nadać rów nież pa t- rio tycz ny cha rak ter, a ob cho dom to wa - rzy szy ły msze w ko ścio łach i udział du cho wień stwa. Jed nak już wów czas licz ne by ły ak cen ty pro pa gu ją ce przyjaźń ze Związ kiem So wiec kim i wy jąt - ko wy wy miar Jó ze fa Sta li na. 1 ma ja 1945 r. w Gli wi cach miesz ka ło jesz cze zbyt ma ło Po la ków. Ak cja osie dleń cza do pie ro na bie ra ła roz pę du. W tej sy tu - acji po sta no wio no ogra ni czyć się do aka de mii, któ rą zor ga ni zo wa no w sa li ki na Ufa (póź niej sza Baj ka, dziś Amok) przy ul. Dol nych Wa łów. Uroczy ste prze mó wie nie wy gło sił pre zy - dent mia sta Win cen ty Szpal tow ski. Ode gra no pol ski hymn na ro do wy, po nim głos za brał so wiec ki ko men - dant, po czym ode gra no hymn so wiec - ki. Ca łą uro czy stość za koń czy ło od śpiewa nie pie śni Czer wo ny Sztan dar i Ro ty. Pierw szy po chód prze szedł uli cą Zwy cię stwa 1 ma ja 1946 r. Je go pro pa gan do wą wy mo wę przy kry ły wy-

da rze nia, do któ rych do szło w Gli wi - cach dwa dni póź niej, 3 ma ja 1946 r., kie dy to mi li cja, wspoma ga na przez stra ża ków wy po sa żo - nych w ar mat ki wod ne, bru tal nie roz pędzi ła pa trio tycz ną de mon stra cję zoka zji świę ta Kon sty tu cji 3 ma ja. Apo geum ob cho dów świę ta pra cy w Gli wi cach to po dob nie jak w ca łej Pol sce la ta siedem dzie sią te XX w., czy li cza sy tzw. pro pa gan dy suk ce su. Wów czas po cho - dy mia ły naj więk szy roz mach, po tęż ną opra wę pro pa gan do wą, aim pre zy to warzy szą ce czę sto trwa ły do póź nych godzin wie czor nych. Czy ist niał okre ślo ny ich sce na - riusz? Kto nad nim czu wał i czy ja rę ka, bądź rę ce, je re ży se ro wa ły? Każ dy po chód był za pla no wa ny i wkaż dym szcze gó le opra co wa ny we - dług wy tycz nych Wy dzia łu Pro pa gan - dy Ko mi te tu Wo je wódz kie go PZPR w Ka to wi cach. Od po wia dał on za przy - go to wa nie im prez pierw szo ma jo wych w mia stach wo je wódz twa, w tym również w Gli wi cach. Oczy wi ście wytycz ne z gó ry do pa so wy wa no do lo - kal nych wa run ków. W Gli wi cach pierw szo ma jo we świę to roz po czy na - ło się naj czę ściej dzień wcze śniej, od zło że nia kwia tów pod po mni kiem Ar mii Czer wo nej i za cią gnię cia ho no -

ro wej war ty przez człon ków PZPR, harce rzy i mło dzież przed tym mo nu men - tem. Naj czę ściej jesz cze te go sa me go dnia w sa li Ope ret ki Ślą skiej od by wa ła się uro czy sta aka de mia z udzia łem lokal ne go kie row nic twa PZPR, władz mia sta i za pro szo nych go ści. Wtym samym cza sie w za kła dach pra cy or ga ni - zo wa no po mniej sze aka de mie i tzw. wie czor ni ce. O ska li pa ra noi świad czą licz by. Przy kła do wo w przed dzień majo we go świę ta w 1963 r. w gli wic kich szko łach i za kła dach pra cy zor ga ni zo - wa no 243 aka de mie, w któ rych udział wzię ło pra wie 48 tys. uczest ni ków. To ro bi wra że nie. Sce na riusz każ de go 1 Ma ja był w za sa dzie ta ki sam. Te go dnia ok. 9.00 ra no w róż nych punk tach mia sta wzdłuż tra sy prze mar szu zbie ra - ły się gru py mło dzie ży, stu den tów i re - pre zen ta cje za kła dów pra cy. Roz da wa - no fla gi, trans pa ren ty i de ko ra cje, któ re nie sio no w po cho dzie. Przez roz sta - wio ne w miej scach zbió rek i na tra sie po cho du me ga fo ny ze bra ni mu sie li wy - słu chać prze mó wie nia I se kre ta rza PZPR nada wa ne go bez po śred nio z War sza wy, po czym in to no wa no Mię dzy na ro dów kę. Po jej od śpie wa - niu ru szał po czet sztan da ro wy, w któ -

rym nie sio no sztan dar gli wic kiej PZPR, za nim szli człon ko wie Ple num Ko mi - te tu Miej skie go PZPR oraz li de rzy stron nictw sa te lic kich, wła dze mia sta, we te ra ni ru chu ro bot ni cze go i człon ko - wie ZBO WiD oraz za pro sze ni go ście, któ rzy na stęp nie wcho dzi li na try bu nę ho no ro wą. Stam tąd ob ser wo wa li przemarsz po zo sta łych uczest ni ków. Trwa - ło to trzy, czte ry go dzi ny, po czym uczest ni cy zda wa li po bra ne sztur mów - ki i trans pa ren ty i uda wa li się na im pre - zy to wa rzy szą ce, któ re or ga ni zo wa no naj czę ściej na Ryn ku, pla cu Kra kow - skim i sta dio nie XX -le cia PRL. W Gli wi cach po cho dy za wsze prze mie rza ły tę sa mą tra sę? To za le ży kie dy. Wpierw szych latach po woj nie ko lum ny mar szo we formo wa no w oko li cach dwor ca ko le jo - we go i pla cu Pia stów, a kie ro wa no je ul. Zwy cię stwa, wstro nę Ryn ku. Try bu - na ho no ro wa sta ła prze waż nie na chod - ni ku ul. Zwy cię stwa, na wy so ko ści fontan ny z fau na mi. Póź niej roz bu do wa no tra sę, któ ra obej mo wa ła uli ce Wro cław - ską, Kle men ta Got twal da (dziś Czę sto - chow ska), Ja giel loń ską, Bo ha te rów Get ta War szaw skie go i Zwy cię stwa. W la tach sie dem dzie sią tych po cho dy na bra ły ta kie go roz ma chu, że na le ża ło skró cić tra sę prze mar szu, gdyż w prze - ciw nym ra zie prze marsz ko lumn marszo wych prze cią gał by się w nie skoń - czo ność. W 1976 r. opra co wa no no wą tra sę od re jo nu pla cu Kra kow skie go i Po li tech ni ki Ślą skiej, wzdłuż uli cy Kon sty tu cji i na stęp nie pod po mnik Armii Czer wo nej napla cu Bo ha te rów Stalin gra du (dziś pl. Pił sud skie go), gdzie ko lum ny skrę ca ły w uli ce Po wstań ców War sza wy i Or lic kie go i tam się roz wią - zy wa ły. W tym ukła dzie try bu na sta ła na wy so ko ści wej ścia do urzę du mia sta od stro ny ul. Kon sty tu cji (dziś ul. Pryma sa Ste fa na Wy szyń skie go). Gi gan to ma nię świę to wa nia prze rwa - ło po ja wie nie się So li dar no ści. W1981 r. po sta no wio no, że w ob li czu kry zy su ob cho dy świę ta pra cy po win ny mieć skrom niej szy cha rak ter. Nie zor ga ni zo - wa no po cho du, a je dy nie wiec na pla cu Kra kow skim. Rok póź niej po chód również się nie od był, amiej scem pierw szoma jo wej ma ni fe sta cji był sta dion XX - -le cia. W 1983 r. po wo li za czę to przy wra cać tra dy cję po cho du. Sfor mo - wa ne w róż nych miej scach nie wiel kie ko lum ny prze szły na sta dion XX -le cia i tam prze ma sze ro wa no przed mniej szą niż za zwy czaj try bu ną ho no ro wą. Ulica mi mia sta po chód prze szedł po now -

nie do pie ro w 1984 r. Eks ce sy pierw szo ma jo we, dzia - ła nia pre wen cyj ne i re pre syj ne służb bez pie czeń stwa. Każ dy po chód był za bez pie cza ny przez mi li cję i Służ bę Bez pie czeń stwa. Dzia ła nia pre wen cyj ne naj więk szą ska - lę osią gnę ły w sta nie wo jen nym. Nie bez po wo du ma ni fe sta cje pierw szo ma - jo we w la tach 1982 1983 zor ga ni zo - wa no na sta dio nie XX -le cia. Oba wia no się ma ni fe sta cji opo zy cji i za mie szek ulicz nych. Sta dion był ob sza rem zamknię tym, ła twiej szym do kon tro li niż otwar ta prze strzeń ulic i pla ców mia sta. Dzień wcze śniej pre wen cyj nie za trzy - my wa no w aresz tach nie któ re oso by do wy ja śnie nia. Te go dnia, do mo - men tu za koń cze nia po cho du, nie sprzeda wa no al ko ho lu, a pi ja nych, tzw. wczo raj szych, któ rzy mo gli by za kłó cić uro czy stość, od sta wia no do izby wytrzeź wień, czę sto bez spe cjal ne go uzasad nie nia. Bacz nie przy glą da no się również mło dzie ży. 1 ma ja 1974 r. mi li cja prze szko dzi ła gli wic kim hi pi som, którzy chcie li urzą dzić po ko jo wy hap pe - ning pod Po mni kiem Wdzięcz no ści Armii Czer wo nej. Moż na po wie dzieć, że pod czas po cho dów obo wią zy wał luz kon tro lo wa ny. In ny mi sło wy, wszy - scy się mie li cie szyć, ale w gra ni cach wy zna czo nych przez wła dzę. Aco się dzia ło, je śli się napo chód, obo wiąz ko wy prze cież, nie przy szło? Teo re tycz nie do udzia łu w po cho - dzie zo bo wią za ni by li przede wszyst kim człon ko wie PZPR. W prak ty ce par tia dys po no wa ła jed nak wy star cza ją cy mi na rzę dzia mi kon tro li i na ci sku, by skło - nić do uczest nic twa rów nież bez par tyj - nych. Nie obec ność na po cho dzie mo gła za wa żyć na awan sie, pod wyż ce, zmniej szyć szan se naotrzy ma nie mieszka nia, ta lo nu na sa mo chód. Do te go trze ba do dać, że ów ry tu al ny po chód był nie tyl ko jed ną zform le gi ty mi za cji wła - dzy, ale rów nież swo istym ro dza jem roz ryw ki, ta kim wiel kim, zi de olo gi zo - wa nym pik ni kiem. Są prze cież lu dzie, któ rzy lu bią ma so we im pre zy. Bra ło w nim udział wie le osób, któ re trud no po są dzać o po glą dy czy sym pa tie komu ni stycz ne, np. ma łe dzie ci. W 1974 r. wg ofi cjal nych da nych w po cho dzie pierw szo ma jo wym uczest ni czy ło ok. 130 tys. miesz kań ców. W 1979 r. licz - ba uczest ni ków pierw szo ma jo wych uro czy sto ści mia ła rze ko mo prze kro - czyć 150 tys. gli wi czan. Te licz by, na wet je śli by ły za wy żo ne, ro bią wra że nie. Jed nak kie dy po sierp niu 1980 r. ogło -

szo no, że udział w pierw szo ma jo wej ma ni fe sta cji bę dzie do bro wol ny, 1 ma - ja 1981 r. świę to wa ło nie ca łe 45 tys. gli wi czan, czy li trzy krot nie mniej niż dwa la ta wcze śniej. Znam mnó stwo osób wśród nich jest mo ja ma ma któ re nie cho dzi ły na po cho dy, na wet wte dy, gdy mia ły one naj więk szą fre k- wen cję. Pa ra fra zu jąc po etę, od mo wa uczest nic twa wca le nie wy ma ga ła wielkie go cha rak te ru, ale odro bi ny ko niecz - nej od wa gi cy wil nej iuczci wo ści wo bec sa me go sie bie iwy zna wa nych war to ści. A jak oby wa te le od no si li się do ma jo we go ma sze ro wa nia? Hi sto ry ko wi trud no od po wie dzieć nato py ta nie. Napew no po sta wy wo bec te go świę ta by ły róż ne, a i z per spek ty - wy cza su ule ga ły zmia nie. Dziś nie któ - rzy ide ali zu ją ob cho dy 1 Ma ja w cza - sach PRL, wi dząc wy łącz nie ko lo ro wy po chód, ba lo ni ki i krup nio ki, za po mi - na jąc przy tym, że by ło to naj waż niej sze ze świąt w pań stwo wym ka len da rzu. Pierw szo ma jo we świę to, wraz z je go naj waż niej szym ele men tem kil ku go - dzin nym po cho dem to je den z naj bar - dziej roz po zna wal nych sym bo li PRL. Ko mu ni ści w Pol sce po 1945 r., po dobniej jak po1933 r. na zi ści wniem czech, za własz czy li pierw szo ma jo we świę to i do pro wa dzi li do je go de gra da cji, zamie nia jąc je w pseu do li tur gicz ne, ry tu - al ne ob cho dy, ma ją ce przede wszyst kim cel le gi ty mi zu ją cy, by utwier dzić uczestni ków ob rzę du w słusz no ści przy ję tych roz wią zań ustro jo wych. To praw do po - dob nie dla te go po sierp niu 1980 r. zaczę to de za wu ować ideę pierw szo ma - jo we go świę ta lub or ga ni zo wa no nie za leż ne od wła dzy uro czy sto ści, czę - sto po łą czo ne z mszą w ko ście le i nie - le gal ną ma ni fe sta cją. Ostat nia de ka da PRL to wła ści wie okres po wol ne go ob - umie ra nia tej im pre zy. Za własz cze nie idei 1 Ma ja przez ko mu ni stów przyczy ni ło się do od rzu ce nia przez znacz - ną część pol skie go spo łe czeń stwa je go tra dy cji, któ ra by naj mniej nie na le ża ła wy łącz nie do PZPR. Bo gu sław Tracz hi sto ryk, doktor na uk hu ma ni stycz nych, pracow nik na uko wy In sty tu tu Pa mię - ci Na ro do wej w Ka to wi cach; spe cja li zu je się w hi sto rii spo łecz nej Pol ski w la tach 1945 1989, ze szcze gól nym uwzględ nie niem Gór ne go Ślą ska.

Pa ra Graf eks Pres W Py sko wi cach zło dziej wła - mał się do al ta ny ogro do wej i ukradł wi rów kę do mio du. W Gli wi cach spe ne tro wa no stra gan w jed nym z cen trów han dlowych. Nic nie zgi nę ło. Chy ba. W Ta ci szo wie na Dwor co wej nie zna nym spraw com uda ło się opędz lo wać li nie ko le jo we z 75 me t- rów trak cji elek trycz nej. W Gli wi cach z miesz ka nia wynie sio no te le wi zor, a z piw ni cy pral kę i lo dów kę. U na szych są sia dów rów nież krad ną. Gli wi czan ka zo sta ła ob ra - bo wa na w Cze chach. Ktoś wła mał się do jej pas sa ta i za brał to reb kę. Wie my, co w to reb ce by ło. Port fel, pra wo jaz dy, dwie kar ty ban ko ma - to we, kil ka kart ra ba to wych z róż - nych skle pów, pa mięć prze no śna. Zgi nę ły też na wi ga cja sa mo cho do - wa i kurt ka. Te jed nak nie le ża ły w to reb ce. Pew ne go ran ka na Wi śla nej w Gli wi cach wła ma no się do fia ta, w któ rym nie szczę śli wie znaj do wa - ło się 5 pa czek. Pacz ki to by ły z nie - usta lo nym to wa rem. 22-la tek z Gli wic za wia do mił, że mat ka znę ca się nad nim i je go 18-let nią sio strą psy chicz nie. Zmusza do na uki mię dzy in ny mi. Pod czas kon tro li au to ka ru wpadł 29-let ni miesz ka niec Kielc. Od wa żył się prze wo zić w swo jej wa liz ce przez Gli wi ce ma ri hu anę. W jed nym z pu bów z cen trum zgi nę ła ka sa. Z ka sy. Przy Be ka sa sta ło mit su bi shi. Ktoś po zba wił je wszyst kich kół. Czy li czte rech. Py sko wi ce. Zła pa no tu trzech męż czyzn, któ rzy po ro zu mie li się co do kra dzie ży. I ukra dli tacz kę oraz wa lec. Wszyst ko z me ta lu, pew nie na złom.

Wy WIad ty Go dnia Trzy sce ny, sze ro ko ko men to wa ne pol skie spek ta kle. 6 ma - ja roz po czy na ją się 25. ju bi le uszo we Gli wic kie Spo tka nia Te - atral ne Ska za ny na te atr Małgorzata Lichecka rozmawia z Pawłem Gabarą, dyrektorem Gliwickiego Teatru Muzycznego o młodości w teatrze, o tym, dlaczego nie wybrał aktorstwa, uwielbieniu dla klasyki i permanentnym działaniu magii teatru.

Bar dzo chcia łam spo tkać się z pa nem wła śnie w Ru inach. Nie usta nnie krą ży tu taj duch te - atru I ja bar dzo lu bię Ru iny. Wła ści - we miej sce na te atral ną po ga węd kę, choć dzi siaj ma ło ro man tycz ne, bo ma my tu taj re mont. Wie pa ni, za sta - na wia łem się nad tym, jak się to wszyst ko za czę ło. Co spra wi ło, że mło dy chło pak, ja kim wów czas by - łem, w ułam ku chwi li zde cy do wał: od tąd te atr bę dzie mo ją wia rą? Ma gia te atru? Za dzia ła ła i to nie zwy kle sku - tecz nie. Ma lo wa ne de ko ra cje, cięż - kie plu szo we ko ta ry i jesz cze coś, cze go dziś już nie ma, a co ja bar dzo do brze pa mię tam z lat dzie ciń stwa. Gdy kur ty na szła w gó rę, na wi dow - nię do cho dził spe cy ficz ny za pach. Nie wiem per fum my dła ja - kichś ów cze snych środ ków ko sme - tycz nych. Naj sil niej za pa da ją w pa - mięć emo cje pierw sze go te atral ne - go ra zu. Rze czy wi ście Mo je, pierw - sze, wią żą się z baj ka mi. Z na sto let - nie go do świad cze nia za pa mię ta łem spek takl Ma ria Stu art Ju liu sza Sło wac kie go, w któ rym głów ną ro - lę gra ła nie ży ją ca już ak tor ka An na Go łę biow ska. I prze ży łem to tak, jak opi sał Sta ni sław Wy spiań ski, kie dy wi dział Mo drze jew ską w ro li La dy Mac beth. Po spek ta klu roz go rącz ko - wa ny po bie głem po au to graf. Za sta - łem Go łę biow ską jesz cze w sce nicz - nym ko stiu mie. Na wet nie pa mię tam chwi li, kie dy skła da ła swój pod pis Po my śla łem wów czas, że oto prze kra - czam mi tycz ne świa ty. Od tam te go mo men tu, a mia łem wte dy ze 14, 15 lat, wie dzia łem, że bar dzo chcę być w te atrze. My ślał pan o ak tor stwie? Kró ciu teń ko. De kla mo wa nie wier szy i wy gry wa nie kon kur sów re - cy ta tor skich nie by ło ak tor stwem, dla te go jesz cze w li ceum zre zy - gno wa łem z po my słu, ale oczy wi ście nie z te atru. Skoń czy łem po lo nist - ykę, nie by ło wte dy jesz cze wie dzy o te atrze, w prze ko na niu, że bę dę kie row ni kiem li te rac kim. I tak się sta ło, bo mój praw dzi wy te atral ny fach to wła śnie sta no wi sko dra ma - tur ga czy jak to się w no men kla - tu rze te atral nej mó wi kie row ni ka

li te rac kie go. W ja ki spo sób przy go to wy wał się pan do ak tor stwa? Le ni wie. Sku pi łem się na re cy - to wa niu po ezji, a mu szę się po - chwa lić licz ny mi na gro da mi w kon - kur sach. Co in ne go de kla mo wać wier sze, co in ne go zaś każ de go wie czo ra prze ista czać się w co raz to in ną po stać. Oczy wi ście, zda rza ły się sce nicz ne epi zo dy. Mo im pierw - szym te atrem był Te atr Ślą ski. Za - gra łem w Wy zwo le niu jed ne go z ro bot ni ków. Na pró bach ćwi czy - li śmy od dy cha nie i pa mię tam, że dla lep sze go po zna nia te go pro ce su mu - sie li śmy po ło żyć rę kę na ple cach oso by sto ją cej przed na mi, wrza snąć: precz, precz, je steś ty ra nem! Że - by by ło moc ne i jed no znacz ne. Fan ta stycz ne uczu cie, gdy z osób po stron nych sta je my się gor li wy mi wy znaw ca mi te atral nej re li gii. W cza sach li ce al nych ma nia kal - nie przy cho dzi łem na pró by, po zna - łem wte dy wie lu ak to rów. Po tem by - ły stu dia i cał kiem in ne po dej ście. Na uko wo -ana li tycz ne. Te atr two - rem kul tu ro wym, o któ rym mu szę wie dzieć wię cej niż zwy kły widz. Ana li ty ka nie za bi ła ma gii? Ni gdy! Oglą da łem set ki spek - ta kli, na róż nych sce nach, w róż nych mia stach. Ale są dzie ła ka no nicz ne. Te atr zmie nił się cał ko wi cie, a ja wciąż się do nich od no szę. Przed sta - wie nia ge nial ne, obej rza ne na jed nej sce nie w kra kow skim Sta rym Te - atrze. Dzia dy i Wy zwo le nie w re ży se rii Kon ra da Swi nar skie go, Noc li sto pa do wa w re ży se rii An - drze ja Waj dy. Jeź dzi łem na nie po kil ka na ście ra zy i znam je na pa - mięć. Mo że je stem sta ro świec ki, ale ta ki te atr lu bię. W tam tych la tach uzna no je za no wa tor skie. Wpro wa dza ły no - we go du cha, bun to wa ły się prze - ciw ko kla sy ce. Dzia dy roz bi ja ły wy obra że - nie o in ter pre ta cji mic kie wi czow - skie go dra ma tu, Noc li sto pa do - wa z fan ta stycz ną mu zy ką Zyg - mun ta Ko niecz ne go by ła ab so lut ną re wo lu cją, ostro ją kry ty ko wa no. Swi nar ski był dla mo je go po ko le nia mi strzem nie po kor nie czy ta ją cym li -

te ra tu rę. Swi nar ski dzi siej szym Kla tą? Nie, nie. Nie po do ba się pa nu ta kie po - rów na nie? Nie cho dzi o Ja na Kla tę. Ro zu miem. Nie ty ka my kla - sy ków. O Kla cie mo że my po wie dzieć wspa nia ły, in te re su ją cy ar ty sta, ale nie da się go za li czyć do ka te go - rii osób wy zna cza ją cych w te atrze no wą epo kę. Dla cze go nie? Prze cież za nim kla sy cy sta li się kla sy ka mi, też mu - sie li po ko ny wać nie chęć, wręcz nie na wiść. Być mo że to, co ro bi w te atrze gru pa re ży se rów no wej te atral nej fa li za pół wie ku sta nie się kla sy ką. Nie ro zu mie pa ni. Do ko na nia Swi nar skie go sta ły się dla mnie i, jak są dzę, dla wie lu lu dzi nie tyl ko mo - je go po ko le nia, ba zą na ca łe ży cie. Wąt pię, by twór czość Kla ty by ła ta - kim sa mym wy znacz ni kiem dla ko - lej nych po ko leń. Ma my dziś dy na - micz ny te atr, jesz cze du żo się w nim wy da rzy. Prze mi ną obec ne mo dy i na zwi ska, a mój ka non po zo sta nie. Rze tel ny i praw dzi wy. Roz ma wia li śmy przed chwi - lą o zmia nie w te atrze. Ma my w Pol sce zu peł nie in ną sce nę z zu - peł nie in nym ak to rem, a na wi - dow ni wi dza no wej ge ne ra cji. Zmie ni ła się przede wszyst kim hi gie na pra cy. Daw niej przy cho - dzi ło się do gar de ro by du żo wcze - śniej. Ak tor ma lo wał się, do kle jał wą sy, no sy, ukła dał wło sy. Ce le bro - wa no wej ście na wi dow nię. Ka wa, kup no pro gra mu, bi le ter pro wa dził do miej sca, usa dzał. Te czyn no ści po wo do wa ły, że mo ment pod nie sie - nia kur ty ny był nie zwy kle ocze ki wa - nym mo men tem. Pa mię tam, ja kie obu rze nie wy wo ła ło za cho wa nie Zbysz ka Cy bul skie go. Spóź nił się na spek takl, któ ry grał bo daj że w Gdań sku. Pro sto z po cią gu wbiegł na sce nę, ubra ny po cy wil ne mu i ge nial nie za grał mło de go chło pa - ka. Dzi siaj ak to rzy nie usta nie się spie szą, cha rak te ry za cja nie wy stę - pu je, a ko stium nie wie le róż ni się od te go, co ma na so bie widz z szó -

ste go rzę du. Nie mó wię, że to źle. Prze sad na eks pre sja ra zi ła, by ła sztucz na i zu peł nie nie przy - sta wa ła do rze czy wi sto ści. Dla mnie naj le piej, je śli prze - kaz po zo sta je w zgo dzie z li te ra tu - rą bądź z od nie sie niem do cze goś oczy wi ste go w kul tu rze. I wte dy moż na ro bić na wet naj bar dziej dzi - wacz ny te atr i bę dzie do bry. Naj go - rzej, gdy re ży ser my śli wy try chem, czy li od koń ca: jak za sko czyć wi dza. Blu znę prze kleń stwa mi, roz rzu cę na sce nie coś, co przy po mi na kał Al bo wszyst kich roz bio rę Al bo. I to jest nie do bre? Bar dzo nie do bre. Efek ciar skie. A chy ba istot niej sza jest świa do - mość, co chcę po wie dzieć i jak prze ko nać wi dza. Dzi siaj czę sto sto su je się w te atrze tę wy try cho wą me to dę i ta kie go te atru nie lu bię. Daw niej nie wy cho dzi łem z przed - sta wień, dziś zda rza się to co raz czę - ściej. Któ re z no wych re ali za cji zro bi ły na pa nu wra że nie? Spek ta kle, w któ rych zna ko mi - te ak tor stwo łą czy się z do brą li te - ra tu rą. Na przy kład Kró lo wa Mar - got wg Alek san dra Du masa z Da - nu tą Sten ką w ro li Ka ta rzy ny Me dy - cej skiej. No wo cze sne przed sta wie - nie z od mie nio ną prze strze nią sce - nicz ną, z prze bu do wa ną sce ną wy - cho dzą cą da le ko w wi dow nię. Co spra wia, że czu je my się tro chę jak w Luw rze. W Kró lo wej gra ło kil - ku na stu ak to rów, a prze cież po win - no ich być co naj mniej 50. Zmien - na ak cja, woj ska, tłu my te go tam nie ma. Jest za to kla row ność, wspa - nia łe ak tor stwo roz gry wa ne na tle bar dzo pięk nej i wcią ga ją cej sce no - gra fii. W do dat ku nie zwy kle no wo - cze snej. W Kró lo wej Mar got ak - tor bar dzo moc no wcho dzi w ro lę, lecz że by to nie co upo rząd ko wać, za - nim wyj dzie na sce nę, sie dzi na wi - dow ni. Ten pro ce der wie le ra zy się po wta rza. Mia łem szczę ście, bo sie - dzia łem w pierw szym rzę dzie. Obok mnie Da nu ta Sten ka. Sie dzi so bie tak po pro stu, ale czu ję, że za czy na się z nią dziać coś dziw ne go. Po chwi - li wcho dzi na sce nę i prze ista cza się w kró lo wą -mat kę. Wi dzi my ją, jak

za bi ja sy na, bo jest złym kró lem i mo że spro wa dzić nie szczę ście. Du si go, przy ci ska jąc do ło na. Ge - nial nie zro bio ne i za gra ne: wy da je się, że oto mat ka na no wo ro dzi swo - je dziec ko, ale prze cież je mor du je w imię waż niej szych ra cji. Sten ka gra jak w tran sie. Po tej sce nie zno - wu usia dła na wi dow ni i cał kiem się wy co fa ła z po sta ci. Mia łem wra że - nie, że mo gę za py tać: Co pa ni ro - bi po spek ta klu?. Ma gia te atru wciąż na pa na sil nie dzia ła. Ab so lut nie. Tyl ko spek takl mu - si być rze tel ny, praw dzi wy, a nie głu - piut ki, oszu ka ny. 6 ma ja roz pocz ną się 25. Gli - wic kie Spo tka nia Te atral ne. Przez ćwierć wie ku obej rze li śmy pra - wie 300 spek ta kli naj lep szych pol - skich scen. Uczest ni czy pan w nich czę sto ja ko widz. I zno wu mu szę za py tać o naj waż niej szy spek takl. Na sza kla sa. Sło bo dzia nek gó rą. To re ali za cja, któ rą się za pa mię - tu je, bo bar dzo bo li. Sam nie mu sia - łem wy bie rać, jak bo ha te ro wie Sło - bo dzian ka. Na sza kla sa za pre - zen to wa ła ak tor stwo ide al nie do pa - so wa ne do rze czy wi sto ści. Tam się nic nie roz ła zi ło, wszyst ko by ło kon se kwent ne. I dru gi spek takl Dok tor Fau stus za ko piań czy - ków. W Ru inach gra no go kil ka ra - zy. Mu si się skoń czyć o pół no cy. Dok tor Fau stus jest do sko na łym po łą cze niem te atru z ży ciem: cze ka - my na pół noc, na go dzi nę re al ną, ale i me ta fo rycz ną. Czy ju bi le uszo we 25. GST bę - dą in ne niż do tąd? Chce my iść za głów nym po my - słem Ewy Strzel czyk, nie ży ją cej dy - rek tor GTM, sta wia my więc na róż - no rod ność. Pro po nu je my spek ta kle, co do któ rych ma my wąt pli wo ści, z któ ry mi się nie zga dza my. Chce my, że by wi dzo wie sa mi po dej mo wa li dys ku sję, że by się kłó ci li, nie ak cep - to wa li, obu rza li. Bo ta ki stan ozna - cza tyl ko jed no: te atral ny ty giel wciąż ki pi.