WYS A CÓW Zanotowane przez ALICl CZURUK lata 1973

Podobne dokumenty
Rozwiązywanie umów o pracę

POLA ELEKTROMAGNETYCZNE

WYS A CÓW. Âw. Franciszek z Asy u, dnia 3 stycznia 1972r.

Liturgia eucharystyczna. Modlitwa nad darami œ

I. TE MAT LEK CJI: W a dza usta wo daw cza, czy li kto two rzy pra wo II. ZA O E NIA ME TO DYCZ NE:

Liturgia eucharystyczna. Modlitwa nad darami œ

PRAWO ODRĘBNEJ WŁASNOŚCI LOKALU

Kluczpunktowaniaarkusza Kibicujmy!

Kluczpunktowaniaarkusza Kibicujmy!

Skąd się bie rze si ła drę czy cie li?

bo na zie mi.pl

W I L K A P R Z E W A G A P R Z E Z J A K O Ś Ć Master Key

In struk cja dla ucznia

Rewolucja dziewczyn na informatyce

ARKUSZ PRÓBNEJ MATURY Z OPERONEM CHEMIA

Obcinanie gałęzi i ścinanie drzewa

Mo de le od po wie dzi do ar ku sza Prób nej Ma tu ry z OPE RO NEM. Wie dza o spo e czeƒ stwie Po ziom rozszerzony

Nowe zasady prowadzenia ewidencji odpadów

Fotografia kliniczna w kosmetologii i medycynie estetycznej

ul-czaspracy_kampoznaj-wzn-zus2011: :34 Strona 1

STA TUT ZWI Z KU KY NO LO GICZ NE GOWPOL SCE

Montaż okna połaciowego

Mo de le od po wie dzi do ar ku sza Prób nej Ma tu ry z OPE RO NEM. Wie dza o spo e czeƒ stwie Po ziom rozszerzony

Metoda projekt w. badawczych. Po szu ku j¹c no wych spo so b w za in te re so -

Doskonalenie w zakresie edukacji zdrowotnej kurs dla nauczycieli wf w gimnazjach

1. Zdecydowane masowanie wzdłuż ramienia: 2. Zdecydowane uciskanie całego ramienia: od nad garst ka w kie run ku ra mie nia

5. JA I ÂWIAT. BARBARA ROSIEK Pami tnik narkomanki

OGسLNE ZASADY zamieszczania nekrolog w

KRYTERIA OCENIANIA ODPOWIEDZI Próbna Matura z OPERONEM i Gazetą Wyborczą. Wiedza o społeczeństwie Poziom podstawowy

Polski Zwiàzek Działkowców Krajowa Rada. prof. Augustyn Mika, Instytut Ogrodnictwa w Skierniewicach. Ci cie letnie

Na jaką pomoc mogą liczyć pracownicy Stoczni?

1 3Przyj 0 1cie FOT. MAT. PRASOWE CUKIERNIA KACZMARCZYK. 58 magazyn wesele

Modele odpowiedzi do arkusza Próbnej Matury z OPERONEM. Chemia Poziom podstawowy

2 Âwia t o: two rzy wo fo to gra fii

JUŻ PRA CU JĄ! materiały prasowe

w umowach dotyczących

1. PRZEWODNIK Spis treœci 1.2. Zespó³ autorski 1.3. Skorowidz rzeczowy 1.4. Wykaz skrótów 1.5. Objaœnienia piktogramów PRZEWODNIK.

W p r o w a d z e n i e. do sprawozdania finansowego

NA TU RA I MI SJA RO DZI NY CHRZE ÂCI JA SKIEJ

Ubezpieczenia osobowe. Og lne Warunki Ubezpieczenia Sp³aty Kredytu dla Kredytobiorc w Banku PAKIET MULTIBEZPIECZNY. Allianz ubezpieczenia od A do Z.

Spis treści. Wstęp ZANIM SIĘ ZAPRZYJAŹNISZ DZIESIĘĆ CECH PRAWDZIWEJ PRZYJAŹNI... 18

Środ ka mi ochro ny indywidualnej wska za ny mi w oce nie ry zy ka za wo do we go przy ob słu dze LPG są także: oku

Mo de le od po wie dzi do ar ku sza prób nej ma tu ry z OPE RO NEM. J zyk polski Po ziom pod sta wo wy

Uczeƒ z dysleksjà w domu

Układanie wykładzin podłogowych

Opis tech nicz ny. Prze zna cze nie

1 3go specjalny. Alfabet

J ZYK POLSKI POZIOM ROZSZERZONY. Czas pra cy 180 mi nut. In struk cja dla zda jà ce go

ZA CHRYSTUSEM HYMN V SYNODU

ARKUSZ PRÓBNEJ MATURY Z OPERONEM J ZYK POLSKI

Medyczny laser CO2. C jaki aparat jest optymalny dla lekarza medycyny estetycznej/dermatologa?

ARKUSZ PRÓBNEJ MATURY Z OPERONEM J ZYK POLSKI

str. 28 DZIENNIK URZÊDOWY KG PSP 1 2 Zarz¹dzenie nr 3

3. Propozycje ćwiczeń z zakresu edukacji zdrowotno-ruchowej

Wniosek o ubezpieczenie mienia od wszystkich ryzyk

ARKUSZ PRÓBNEJ MATURY Z OPERONEM CHEMIA

3. Pro po zy cje ćwi czeń z za kre su edu ka cji zdro wot no ru cho wej

Część I NOWE SPOJRZENIE NA OKRES DORASTANIA

ARKUSZ PRÓBNEJ MATURY Z OPERONEM CHEMIA

Jak działa mikroskop? Konspekt lekcji

Wilno: magia historii

Gwarantowana Renta Kapitałowa. Ogólne warunki ubezpieczenia

Mo de le od po wie dzi do ar ku sza prób nej ma tu ry z OPE RO NEM. J zyk polski Po ziom rozszerzony

Po zna je my wy da rze nia z dzie j w PRL -u

Umowy o pracę

Układanie paneli z PCV

Walizki. Walizki i pojemniki zamykane

Otwar cie 1. Zna cze nie Otwar cie 1 ma na stę pu ją ce zna cze nia:

Opakowania na materiały niebezpieczne

Ogólne warunki umowy dodatkowej do ubezpieczeń uniwersalnych. Ubezpieczenie Składki

Spis treści. Broszura powstała w 2015 r., dzięki dofinansowaniu ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych

kro cze nie przy ka za nia Bo e go lub ko Êciel ne go. Grzech po le ga wi c na nie po s u szeƒ stwie i wy no sze niu w a snej wo li nad wo l Bo à.

przekrój prostokàtny

Ścianka z płyt gip so wo- -kar to no wych na rusz cie aluminiowym

ISBN:

Ubezpieczenie Ryzyka Śmierci lub Kalectwa wskutek Nieszczęśliwego Wypadku. Ogólne Warunki Ubezpieczenia Umowy Dodatkowej do Ubezpieczeń Uniwersalnych

włącznik otwór, w który wkręca się ramię cyrkla ceramika, glazura płyty styropianowe korek, karton, skóra KIERUNEK CIĘCIA

Jaki podatek. zapłaci twórca? podatki. prawo. Twór ca i ar ty sta wy ko naw ca w pra wie au tor skim

Ogólne warunki grupowego pracowniczego ubezpieczenia na życie GRU/P. Ogólne warunki dodatkowych ubezpieczeń grupowych

W p r o w a d z e n i e. do sprawozdania finansowego

ARKUSZ PRÓBNEJ MATURY Z OPERONEM JĘZYK NIEMIECKI

ORGANIZACJA I ZARZĄDZANIE WSTĘP...9 ISTO TA I PRZED MIOT NA UKI O OR GA NI ZA CJI...11

Elżbieta Judasz. Prawo pra cy. pierwsze kroki

KRYTERIA OCENIANIA ODPOWIEDZI Próbna Matura z OPERONEM. Wiedza o społeczeństwie Poziom rozszerzony

Na uczy ciel jest oso bą wspo ma ga ją cą,

Rozdział 4. Blokada nadgarstka PODSTAWY WSKAZANIA DO ZASTOSOWANIA ŚRODKI OSTROŻNOŚCI

Mo de le od po wie dzi do ar ku sza prób nej ma tu ry z OPE RO NEM. J zyk polski Po ziom rozszerzony

Mo de le od po wie dzi do przyk adowego ar ku sza egzaminacyjnego. J zyk pol ski

SPIS TREÂCI I. MO DLI TWA CHRZE ÂCI JA NI NA

PL ISSN 0209 NR INDEKSU

O zasadniczym przes aniu Encykliki Fides et ratio *

SPIS TREЊCI ZIELONE ЊWIATЈO DLA SZEЊCIOLATKA. 35 Urszula Nadolna Ile nуg ma stonoga? 38 Anna Pawіowska-Niedbaіa. 44 Beata Szurowska Ptaszki na topoli

Ubezpieczenia osobowe. Og lne Warunki Ubezpieczenia Sp³aty Kredytu dla Kredytobiorc w Banku PAKIET MULTIBEZPIECZNY. Allianz ubezpieczenia od A do Z.


Urszula Bia ka ZAJ CIA TECHNICZNE PROGRAM NAUCZANIA DLA GIMNAZJUM

Marek Ko odziej INFORMATYKA PROGRAM NAUCZANIA DLA GIMNAZJUM. G d y n i a

Konstrukcja szkieletowa

MA TRIX I ARE OPAG. Mo ral ne i du cho we wy zwa nia świa ta me diów

250 pytań rekrutacyjnych

Wy daw ca - GREMI MEDIA Sp. z o.o. z sie dzi bą w War sza wie przy ul. Pro sta 51, płat nik VAT za re je stro wa ny

Transkrypt:

Tom XI OBJAÂNIENIA ZAÂWIATOWYCH WYS A CÓW Zanotowane przez ALICl CZURUK lata 1973 Nigdy ju nie uczyƒcie nic z ego nikomu w jakiejkolwiek formie, bo to zniszczy oby wszystko, co do tej pory zdo aliêcie sobie zdobyç i przebaczenia od Ojca ju nie otrzymacie... A to was do ycia w wieczystym szcz Êciu nie dopuêci i do potwornego cierpienia doprowadziç mo e. O. Miko aj Kopernik, dnia 29.XI. 1973r. 3.I.1973r. Józef Brokl - mój ojciec (Na moje pytanie, o czym b dzie dziê objaênia - odpowiedê brzmia a:) JeÊli chcesz opowiem ci dziê o prostej rzeczy, której wy ciàgle nie mo ecie zrozumieç. Prawo Bo e jest dla was wcià - jakby bez znaczenia, jakby pustym dêwi kiem, a nie realnym, rzeczywistym odczutym przez was, oddanym wam za czyny wasze, dla mi oêci do Boga spe nione, albo przeciwnie: z e czyny, co pod si à pokusy, jako niepos uszeƒstwo Woli Boga - uczynione, za które oddawaç wam b dà te duchy z e, których pokusom wy staliêcie si pos uszni. To wam zosta o ju tylokrotnie objaênione, a ciàgle po dawnemu bez zas ug pozostajecie - nie dbajàc, czy b dziecie mieli co przynieêç do wiecznoêci, jako dar dla Ojca swego, a te nie dbajàc o to, co w zamian za z o otrzymacie. To wola wasza, ale powtarzam wam, e nie doznacie dobra, jeêli nie daliêcie go nikomu i od Ojca swego nie otrzymacie oddanej sobie mi oêci, która w szcz Êcie wieczyste wam si zmieni, jeêli yjàc na Ziemi nie daliêcie Stwórcy swemu mi oêci ducha swego. To wielkie Bo e prawo oddania - istnieje, trwa i nigdy inaczej nie b dzie stosowane, bo od poczàtku Êwiata zosta o wyznaczone, a co Bóg ustanowi - jest niezmienne. Oto proste chyba to jest i zrozumia e, wi c dla uczczenia Boga, z mi oêci do Niego - czyƒcie zawsze to tylko, co dla drugich - dla bliênich waszych - dobro przyniesie. A wam, ono tysiàc razy wi kszym dobrem oddane zostanie i w niekoƒczàce si szcz Êcie na wieki si zmieni. Oto od dziê, jako pierwsze, co macie czyniç - postanówcie sobie odtàd ycie swoje odmieniç na takie, jakiego àda od was Bóg, a z tego - odczujcie mi oêç i dzi kczynienie dla Ojca swego, a wtedy nigdy ju nie zechcecie uczyniç z a bliênim, bo to nie by oby z mi oêci do Ojca, a w zamian za to - gdy tylko zas ugi mieç b dziecie Odwieczny Ojciec nasz odda wam cud Mi oêci Swojej. To wola wasza ma wyznaczyç wam: co i ile chcecie na wieki od Przedobrego Ojca swego w nieskoƒczonoêç czasów otrzymywaç... Spe niliêmy, co na dziê mieliêmy sobie wyznaczone, wi c na poniedzia ek wyznaczam ci nast pne tu spotkanie. I ycz ci, byê Dobro Ojca - za dobro swoje dane bliênim - oddane sobie - otrzyma a. Wróc w poniedzia ek i dalej mówiç b d. 4.I.1973r. Ojciec Miko aj Kopernik Odpowiem ci, e w wiecznoêci nie ma oznaczonego kalendarza, a wi c i rocznic byç nie mo e. DziÊ odwo uj to, co kiedyê powiedzia em, e powoli nasze objaênienia si posuwajà, bo stwierdzi em, e ludzie co wezwani sà do notowania - zawsze powoli piszà, bo rozwa ajà to, co piszà i nie mogà tego szybciej czyniç. Mo e dziê pod rozwa anie weêmiemy dobro, jakie ma przyjêç z tego notowania tych objaênieƒ b dów post powania ludzi, którzy od wieków je czynià nie wiedzàc, e nie wolno wam tak post powaç. Czy wola wasza jest tylko waszà wolà, czy narzuconà wam przez duchy z e, które chcà was Êciàgnàç ku sobie? To wyêcie jasno powinni sobie zdaç spraw i odrzuciç zawsze pokus precz od siebie. Nie zapominajcie, e jesteêcie pod obserwacjà Wszechwidzàcego Oka, które wcià obserwuje was, boêcie tu poddani próbie i okazujecie wartoêç ducha swego. MyÊlicie, e to, lub tamto ujdzie, bo nie przekroczy o wyraênie któregoê przykazania, tymczasem ka dy czyn wasz mo na oznaczyç którymê z przykazaƒ, a przede wszystkim - czy z mi oêci do Boga zosta uczyniony i czy dobro komuê przyniesie. 1

Oto - wy sa mi mu si cie so bie za da waç to py ta nie i ja sno sta wiaç od po wiedê. Ni gdy nie chciej cie uczy niç nic, co z nie na wi Êci bie rze po czà tek, al bo z za zdro Êci, lub na wet nie ch ci. Bo tyl ko to - do bro wam sa mym przy nie sie, co z mi o Êci do Bo ga zo sta o uczy nio ne i z wo li, któ ra do bra dla bliê nie go pra gnie. I s u àc Bo gu - wy pa mi taç b dzie cie, e nie wol no wam zni aç i za tra caç w a snej du szy. IzWo li Bo ga ona staç si ma Êwi tà i dojêç do Oj ca swe go, do by tu, któ ry dla niej stwo rzy i yç w szcz - Êciu nie wy po wie dzia nym wie czy Êcie, ja kie dla niej wy zna czy. Kto do te go nie dà y - sprze ci wia si Wo li Bo ga i od da je si cier pie niu na wie ki. Czy po to Bóg - Oj ciec nasz da cz o wie ko wi ro zum i czy po to ca y byt wie czy sty - nie wy obra al nej roz ko - szy i szcz Êcia - stwo rzy by ten cz o wiek z ca ym swo im ro zu mem wy bie ra dla sie bie to, co jest naj gor sze, naj - strasz niej sze i do bez kre sne go cier pie nia go za wk dzie? Czy s u àc Oj cu swe mu w do pe nie niu Je go pla nów - nie od czu wa, e sta je si wiel kie go dzie a bu dow ni - czym? Dzie a, któ re dla sie bie bu du je i tak trwa e go, e ni gdy ist nieç nie prze sta nie i cu dow ne go szcz Êcia bez - miar mu przy nie sie? Nie chaj za ufa Bo gu, a nie do zna za wo du, bo Bóg - to Prze po t na Po t ga, co Do brem jest i Stwór cà naj - wy sze go szcz Êcia, bo wszyst kie dzie a Je go - wy two rzy a Mi oêç. Od wiecz na Mi oêç - to pierw sze imi Je go. I ty cz o wie ku z tej Si y po wsta eê, z tej nie skoƒ czo nej Ener gii, prze bó stwia jà cej wszyst ko, co z Bo ga po wsta o. Prze czu cia wa sze - od daç nie po tra fià te go, co cze ka was w y ciu wa szym wiecz nym, a wy obra eƒ ta kich nie po sia da cie. Wi c jed no wam tyl ko po zo sta je: za ufaç Bo gu i od daç Mu si zu pe nie. Oto po to y je cie tu dziê, by yç wiecz nie w szcz Êciu, co ni gdy nie usta nie, lecz sta waç si b dzie wcià wi k sze. A wy znisz czyç je chce cie i wcià sta ra cie si o to. Ta pró ba wa sza jest dla was ni czym, po zna niem ziem skie go y cia za le d wie. I co z nie go wy wy nie sie cie? To jest py ta nie, któ re dziê wam da j, by Êcie je wzi li pod roz wa g i - czyn swój da li Bo gu. Od cho dz do po nie dzia ku. S u Bo gu ca à du szà. 5.I.1973r. Jó zef Brokl - mój oj ciec Pró bà jest y cie wa sze, czy do rós duch do wy szej fa zy wa sze go y cia. Bo tu tyl ko chwi lo wo y je cie, by - Êcie mo gli si na uczyç - w wa run kach wam do te go da nych - wy twa rza nia w g bi swe go du cha tej wiel kiej Ener - gii Mi o Êci, któ rej Wy twór cà je dy nie jest Bóg, a duch cz o wie ka od Nie go otrzy ma w chwi li swe go stwo rze nia ma - leƒ kà iskier k tej Bo skiej Si y, by w nim te z te go za là ka roz wi n a si i kie ro wa a wszyst kie czy ny je go ku do - bru. I tu na Zie mi jest etap y cia du cha, gdy w cie le ludz kim y jàc ma w czy nach oka zaç, czy roz wi nà w so bie tà zdol noêç wy twa rza nia tej Ener ge tycz nej Si y, któ ra go za wsze w stro n do bra kie ru je. Bo w na st p nym eta pie, po ukoƒ cze niu y cia na Zie mi ta zdol noêç jest mu ko niecz na do ist nie nia. Bez niej duch w at mos fe rze, ja ka pa nu je w by cie wiecz no Êci, ani yç, ani prze by waç na wet nie mo e. Gdy na Zie mi po trzeb ne by y, by móc yç - p u ca do od dy cha nia po wie trzem - tam duch mu si mieç wy ro bio nà w so bie zdol noêç wy twa rza nia Ener gii, któ ra wy sy a prà - dy - fa le, któ ry mi - by móc tam yç - mu si spo ty kaç prà dy - fa le, któ re tam wcià prze p y wa jà. Je Êli te go uzdol nie nia nie po sia da - ani chwi li w tej at mos fe rze yç - prze by waç nie po tra fi. A wte dy odejêç mu si do tych, co jak on nie ma jà tej Bo skiej Si y Ener ge tycz nej w so bie, ani jej Êwia t a, sà ciem ne, a byt ich jest by tem nie po j te go cier pie nia i t sk no ty do Bo ga - Oj ca swe go prze strasz nej... i roz pa czy, e znisz czy y cu dow ne szcz Êcie swo je, w ja kim yç mia y wiecz nie, bo nie chcia y byç Bo gu po s usz ne, a prze cie mo g y ina czej, bo pra - wo byç dziec kiem Bo ym mia y i wszyst kie da ry po trzeb ne do te go od Bo ga otrzy ma y... wi c cze mu tak po st po - wa y? To strasz ne py ta nie: cze mu tak chcia y czy niç? - a prze cie mo g y ina czej... cz o wie ka, by swà si à roz pa - czy za je den dzieƒ zmy s ów po zba wi o, a tam z t sk no tà, co ser ce na ka wa y roz szar pu je i z nie zli czo ny mi nie wy - obra al ny mi tor tu ra mi y cie du cha trwaç b dzie, bo nie Êmier tel noêç je go sta nie si mu prze kleƒ stwem! A prze cie nie Êmier tel noêç by a da rem Bo ga po to wy zna czo na, by mu szcz Êcie wie czy Êcie trwa jà ce daç. I je Êli by ze chcia by do nie go si przy go to waç - by by przez wiecz noêç je od czu wa... Lecz je Êli czas y cia na Zie mi, ten dar Bo y bez cen ny, zo sta zmar no wa ny i y cie si skoƒ czy o - po wro tu ju nie ma i nic zdo by waç i na pra wiç - ju nie b dzie mo na... Dla te go dziê Od wiecz ne go Oj ca Wo là po s a ni tu je ste Êmy - star si bra cia wa si - któ rzy od czu li, co w y ciu ich na Zie mi by o naj wa niej sze i we d ug Wo li Bo ga y jàc - zdo a li w so bie wy ro biç tà zdol noêç mi o wa nia Bo ga, któ - ra za wsze do do bre go - dla bliê nich czy nio ne go kie ru je. A te raz - szcz Êcia nie po j te go od se tek ju lat w wiecz - no Êci za zna jà, by o praw dzie y cia du cha ludz kie go opo wie dzie li wam i ob ja Êni li wam to, co do tàd by o przed oczy - ma wa szy mi za s o ni te i od gro dzo ne ta jem ni cà. DziÊ Oj ciec nasz li tu jàc si nad wa mi, któ rzy przez nie Êwia do moêç praw dy y cia wie czy ste go do nie wia ry do cho dzi cie pod si à po ku sy i z te go - do czy nów, któ re od da la jà was na wie ki od Bo ga i od da jà cier pie niu prze - strasz ne mu w po t pie niu, dziê Bóg Przed wiecz ny roz ka za nam mó wiç i oêwie ce nie wam daç, by Êcie nie y li d u - 2

ej w ciem no Êciach nie wie dzy i przez to, prze sta li b à dziç po omac ku. I na sta czas oêwie ce nia, wi c mo e cie py taç o wszyst ko, co chce cie po znaç, a wszyst ko ja sno wam ob ja - Ênio ne zo sta nie. Ju wie le tu zo sta o wy ja Ênio ne i po wszech nie to po zna ne byç po win no, bo Wo là Bo ga jest, by s u dzy Bo y w Ko Êcie le na ucza li ja sno o do sko na le niu si du cha ludz kie go na Zie mi i dla cze go to jest ko niecz ne. Bo wa sza na dzie ja na do broç Bo ga, któ ry wam grze chy, najci sze na wet - prze ba czy - jest myl na i po zwa - la wam trwaç w z em, za miast pra co waç w wy do sko na la niu du cha swe go w mi o Êci. Nikt wam prze cie nie mo e do daç te go, cze go bra ku je wa sze mu du cho wi. Nie wol no ni ko mu od tàd staç na miej scu, na któ rym s o wa te go za - sta nà, lecz wy ej iêç w mi o Êci do Bo ga i wi k szym du chem ma si sta waç. Bo kto po st po waç na przód nie b dzie i nie b dzie wy ra biaç swe go uzdol nie nia Ener ge tycz nej Mi o Êci - nie doj dzie do Oj ca swe go. y cie swo je od nów cie od pod staw - ina czej pu ste zo sta nie to y cie - bez skar bu Mi o Êci Ener ge tycz nej i za - s ug uzbie ra nych. Mu si my to jesz cze omó wiç sze rzej, bo wszyst ko to za ma o. Dla te go we wto rek ocze kuj z tym ze szy tem, a ja da lej mó wiç b d. Pro sta to rzecz, a tak trud na, czy nie zro zu mia a? Py taj cie wi c. S u ba two ja na dziê skoƒ czo na. 8.I.1973r. Oj ciec Mi ko aj Ko per nik Po znaj cie to jed no, e dla spra wy Bo ej po win ni Êcie wszyst ko in ne od sie bie od su nàç, aby tyl ko to jed no do - brze spe niç. Nic prze cie na Êwie cie nie jest tej wa no Êci! Ca à du szà po win ni Êcie o to jed no si sta raç, by to, co dla Bo ga czy ni cie - po sta wiç za wsze na pierw szym miej scu. My Êl, e od tàd ju nikt nie do zwo li so bie od czu cia daç po ku sie, by dla cze goê in ne go od k a daç "na póê - niej" to, co na tych miast po win no byç wy ko na ne. Mo dli twa na przy k ad, któ rà ma cie od mó wiç ra no lub wie czo rem - - po win na mieç go dzi n ozna czo nà i sto sow nie do te go uk a daç za j cia swo je. Nie na le y ocze ki waç z wie czor nà mo dli twà, a za koƒ czy si pro gram w te le wi zji, a póê niej jesz cze pra ce po rzàd ko wa nia koƒ czyç, lecz o wy zna czo - nej go dzi nie od pra wiç mo dli twy wie czor ne, a po tem obej rzeç (je Êli war to Êcio wy) za koƒ cze nie pro gra mu i do koƒ - czyç wie czor ne po rzàd ki, To sa mo ra no - wznie sie nie du cha swe go do Bo ga w mo dli twie i od da nie si Oj cu wraz ze wszyst kim, co dzieƒ ten przy nie sie - niech roz pocz nie dzieƒ wa sze go y cia i pra cy od uwiel bie nia Bo ga i dzi k czy nie nia Mu, a je - Êli to mo li we od zjed no cze nia si du cha wa sze go z Je zu sem w Ko mu nii Êwi tej, a nie - jak naj cz Êciej te raz - po - u dnie ju mi ja, a myêl wa sza ani raz si jesz cze ku Bo gu nie zwró ci a, bo ty le spraw by o dla was wa niej szych... A prze cie tu nie cho dzi o o du o cza su - opi ç mi nut lub mniej jesz cze, je Êli go ktoê nie ma, by le z mi o Êci, ser - decz nie od czuç swój zwià zek z Bo giem. Bo du chy z e oto czà te go, kto od Bo ga si od da la i nie opusz czà go - pod da jàc po ku som i wsà cza jàc w je - go du sz jad obo j t no Êci i nie wiary. Nie za po mi naj cie te ni gdy, e i za czas po Êwi co ny na mo dli tw - Bóg wam we d ug Pra wa Swe go - ty siàc ra zy wi cej od da, a to od czu je cie za wsze w si le szcz Êcia swe go w wiecz no Êci. A gdy wie czorem do snu uk a da cie si bez my Êli o Bo gu i bez do Nie go wzno szà cej mo dli twy - du sza wa - sza nie za zna spo ko ju i za miast w cza sie wa sze go snu od po czàç i za znaç in ne go oto cze nia prze by waç mu si cz - sto w oto cze niu z ych du chów, któ re na pew no si mi o Êci jej nie do da dzà! O pa mi taj cie wi c cià gle o tym, by nie zo staç osa mot nio nym, gdy swo jej wi zi z Bo giem utrzy my waç nie b dzie cie. Oto s u ba two ja na dziê skoƒ czo na, a w Êro d da lej mó wiç b d. 9.I. 1973r. Jó zef Brokl - mój oj ciec Mnó stwo jest rze czy wo là wa szà wy pa czo nych, a za do bre je uwa a cie. Na przy k ad w ca ym Êwie cie wa - szym po wszech nie sto so wa ne jest za bez pie cza nie si od za p od nie nia przez Êrod ki che micz ne lub izo lu jà ce. To przez ni ko go na wet - nie jest za bro nio ne. A wie le szko dy to przy no si, bo ca à Êwi toêç ma eƒ stwa nisz - czy, gdy pod si à po ku sy ak ty ma eƒ skie sà czy nio ne, a jesz cze bar dziej, gdy ju y jà ce dziec ko - wy y cia po - zba wia cie, "bo ono jesz cze nie ma w so bie du cha mó wi cie, a wam sta o by si ci a rem. A czy y cie mo e za ist - nieç bez Wo li Bo ga i bez o y wie nia tej pierw szej ko mór ki przez z à cze nie si z nià du cha, któ ry yç ma te raz na Zie mi po to, by na byç, wy ro biç w so bie zdol noêç do y cia w na st p nym eta pie swe go wie czy ste go y cia? I duch da lej w swej w drów ce do Bo ga po su waç si nie mo e, pó ki w cià gu y cia swe go na Zie mi nie przej dzie pró by, czy doj rza do wy sze go y cia w wiecz no Êci. Wi c gdy y cie em brio nu ludz kie go prze rwa ne zo sta o - duch po zo sta je w smut ku i t sk no cie do Bo ga iwnie pew no Êci, czy i kie dy do zwo lo ne mu b dzie przez tà tak wa nà dlaƒ pró b przejêç... A ro dzi ce je go, któ rzy nie chcie li byç je go ro dzi ca mi i w tym mu po móc - wi n wiel kà mieç b dà. Bo chy ba 3

wie cie, e ka de za bój stwo jest prze stà pie niem pià te go przy ka za nia i jest grze chem bar dzo ci kim, a któ ry nie od po ku to wa ny - prze ba czo ny nie b dzie. Ile wam te raz trze ba b dzie po ku to waç, a mo gli Êcie mieç za s u g i na gro d wiel kà, je Êli by Êcie to dzie ci swo je w mi o Êci do Bo ga wy cho wa li i w Êwi to Êci... Czy po my Êle li Êcie o tym? Nie wol no wam ni gdy wi cej te go grze chu po wtó rzyç, bo on by by wam li czo ny o wie le ci ej jesz cze, lecz Êwia do mie, po sa kra men tal nym od po ku to wa niu daç Bo gu, ja ko za doêç uczy nie nie - wo l po s u szeƒ stwa i czyn bez grzesz ne go za p od nie nia, bez szu ka nia mi ych od czuç dla sie bie, ale po prze dzo ny mo dli twà pro szà cà o prze - ba cze nie wam daw niej szej wi ny i o b o go s a wieƒ stwo - przy rze ka jàc, e sta raç si b dzie cie, je Êli to prze ba cze nie od Oj ca swe go otrzy ma cie wy cho waç to dzie ci w mi o Êci do Bo ga i w po s u szeƒ stwie przy ka za niom Je go. Nie wol no ak tu po wta rzaç, lecz od cze kaç trwa jàc na mo dli twie b a gal nej i pro szà cej. Je Êli b o go s a wieƒ stwa nie otrzy ma li Êcie i za p od nie nie nie na stà pi o - po przy go to wa niu jak po przed nio w Sa kra men cie po ku ty i mo dli twie - akt mo e cie po wtó rzyç w krót kim ze spo le niu, uni ka jàc do dat ko wych pod niet, by duch przy sz e go dziec ka wa sze - go nie by przez to na ra o ny na od czu cie dzia a nia z e go du cha, je Êli by Êcie wy ule ga li je go po ku som w chwi li za - p ad nia nia. A spe niw szy akt bez grzesz nie - uchro ni cie du cha swe go przy sz e go dzie ci cia przed os a bie niem si y je go przez z e go du cha, co do bro dziej stwem dlaƒ si sta nie w y ciu, któ re pró bà b dzie - w wal ce z po ku sa mi. To szcz Êcie wie czy ste przy nie sie je mu i wam. Oto pro blem wa sze go y cia, od któ re go nie umie cie si uwol niç, ani go w a Êci wie roz wià zaç. Przyj d tu znów, by mó wiç - wso bo t. 10.I.1973r. Oj ciec Mi ko aj Ko per nik Mo wa ludz ka bez od czu cia, e ma s u yç tyl ko do czy nie nia do bra, by a by bez war to Êci wie czy stej i je dy nie dla was na Zie mi sta a by si po trzeb na do po ro zu mie wa nia, ale Oj ciec nasz wszyst ko, co da je cz o wie ko wi - da je mu z Mi o Êci, by po s u y o mu do osià gni cia wie czy ste go szcz Êcia i mo wa wi c po to jest wam da na. Pra sta re dzie je mó wià wam o tym, e Wiel ki Oj ciec nasz mó wi do lu dzi od sa me go po czàt ku ich ist nie nia, bo oni mie li za wsze dar mo wy. Ina czej za pew ne mó wi li, ni dziê za miesz ku jà cy lu dzie na Zie mi, lecz pi k nym by j zyk, ja kim mó wi li pra ro dzi ce ludz ko Êci, bo wszyst ko, co stwa rza Bóg jest pi k ne i do bre do te go, do cze go ma s u yç. Wi c to, co mó wi do nich Bóg by o dla nich zro zu mia e i wie dzie li, co czy niç ma jà. Dla te go mie li wi n, gdy po stà pi li ina czej ni mie li so bie przez Bo ga wy zna czo ne. To duch z y, ten co by on giê anio em i ro zum mia o wie le wi k szy, ni na wet dzi siej si lu dzie, któ rzy ten ro - zum kszta cà od po czàt ku ist nie nia swe go. Dla te go w umy Êle swo im roz po zna, co b dzie dla lu dzi naj groê niej - szym z em, któ re nie do zwo li im osià gaç te go szcz Êcia, ja kie go on z w a snej wi ny swo jej - zo sta po zba wio ny na wie ki. A wi nà je go je dy nà by a zbyt ma a mi oêç do Stwór cy swe go, któ rà zwi k szy a py cha, e one mo gà yç bez po s u szeƒ stwa Bo gu, bo mà droêç i uzdol nie nia ma jà tak wiel kie, e mo gà sa me so bà i y ciem swym rzà dziç. Nie poj mo wa y jed nak te go, e nie sa me si stwo rzy y i e wszyst ko, co po sia da jà i czym sà - jest da rem od Bo ga im da nym. To by o ich nie szcz Êciem, bo od Bo ga zo sta li od rzu ce ni precz, ja ko od czu wa jà cy in nà wo l, ni Bo a, a to zro dzi o roz dê wi k w tej wiel kiej har mo nii wszech Êwia ta, ja ka pa no wa a w by cie od da nym im do y cia. I odejêç mu sia y tam, gdzie sta y si pa na mi. I od jà im Bóg ich pi k noêç i zdol noêç mi o wa nia, ale t sk no ta do Nie go po zo sta a i zro zu mie nie, co utra ci y i dla cze go, a wi c stàd roz pacz bez brze na ni gdy ich nie opusz cza. Wi c dla tych du chów ludz kich, któ re roz po cz y yç na Zie mi i dà yç mia y do Bo ga, a w koƒ cu osià gnàç to, co one utra ci y - uczu y nie na wiêç prze okrop nà i z o im po sta no wi y daç ta kie, by nie do zwo li o im to ni gdy wzno - siç si do Bo ga i dojêç do szcz Êcia, któ re one utra ci y. Oto po twor ny plan w umy Êle tych naj mà drzej szych istot po wsta, któ re tyl ko z o czy niç po tra fi y i chcia y to uczy niç z ze msty na tych, co pra wo do szcz Êcia po sia da li, a y li bez po j cia o tym, co mo gà utra ciç, gdy oka à Bo gu, e Go nie chcà mi o waç. To by najstrasz niej szy plan sza taƒ ski, ja ki kie dy kol wiek te strasz ne two ry zdo a y wy my Êliç! Od ty si cy lat w tej nie wo li sza ta nów du chy ludz kie y jà i nie po tra fià od rzu ciç ze sie bie te go sza taƒ skie go jarz ma i usu nàç prze szko dy, ja kà z e du chy - wdà e niu do Oj ca i do szcz Êcia wie czy ste go - im wcià na no wo sta wia jà - usu nàç. To Wo là Oj ca jest dziê, by Êcie to zro zu mie li i prze sta li zni aç si do tych, co chcà znisz czyç wa - sze szcz Êcie, do któ re go zo sta li Êcie stwo rze ni. Po wró c jesz cze do te go te ma tu na st p nym ra zem, a te raz od mó wi my mo dli tw, któ rà masz za pi sa nà w pierw szym ze szy cie mo ich ob ja Ênieƒ. Zda aê dziê eg za min z do bre go zro zu mie nia te go, co ci po dyk to wa em. 12.I.1973r. Oj ciec Mi ko aj Ko per nik DziÊ do koƒ czyç mam te mat z po przed nie go ob ja Ênia nia. Po po pe nie niu grze chu nie po s u szeƒ stwa Bo gu - ta pierw sza pa ra lu dzi zni y a si tak bar dzo, e za cz a 4

od czu waç i wy pe niaç ka dà po ku s, ja kà za wist ne sza ta ny im pod da wa y. Do te go stop nia, e po cz li od czu waç bunt prze ciw Wo li Bo ga. Dla te go Oj ciec Przed wiecz ny od da liç ich roz ka za na Zie mi, by tam uczy li si po s u szeƒ - stwa i mi o Êci dla Oj ca swe go i to oka zy wa li czy na mi, któ re do bro b dà nio s y wspó bra ciom swo im. I od tàd lu dzie roz po cz li yç na Zie mi i od by waç pró b si y swe go du cha. Ale nie po tra fi li ni gdy od po kus si uwol niç, bo du chy z e, któ rych przy by wa o, gdy lu dzie za miast do sko na liç si w mi o Êci do Oj ca swe go - co raz bar - dziej od Nie go si od da la li pod dzia a niem po kus, ja kie im pod da wa y z e du chy, któ re te ich nie na wi dzi y okrop - nie i za zdro Êci y e oni do Oj ca swe go i do szcz Êcia wie czy ste go dojêç mo gà, gdy one stra ci y wszyst ko i w tak strasz nym cier pie niu, roz pa czy i t sk no cie yç mu szà... I za to, e one kie dyê sta y si ofia ra mi po kus z ych du chów ludz kich po t pio nych - msz czà si po ku sa mi na y jà cych te raz, ja ko lu dzie na Zie mi, a je Êli uda im si ich Êcià gnàç do prze pa Êci swe go by tu - chcà je znisz czyç, uni ce stwiç - za da jàc tor tu ry i cier pie nia strasz li we, nie wy obra al ne, od któ rych cz o wiek na tych miast mu sia by umrzeç. Ale duch ludz ki jest nie Êmier tel ny - yç mu si da lej... I czy niç to sa mo in nym, msz czàc si te na nich za to, do cze go go do pro wa dzi y i za to prze strasz ne y cie swo je wêród nich - w tym nie po j tym dla lu dzi by cie cier pie - nia wie czy stym, choç - mo e do cza su im wy zna czo ne go z mi o sier dzia Bo e go, do cza su nie po mier nie da le kie - go w sto sun ku do cza su ziem skie go, gdzie set ki lat na zy wa si ju okre sem d u gim! A po tem znów od no wa, od punk tu wyj Êcio we go roz po czàç b dà mu sia y tà wiel kà w drów k do Oj ca i ro - snàç i roz wi jaç w so bie wszyst kie uzdol nie nia, po trzeb ne w przy sz o Êci du cho wi i - nie bez piecz ne przej Êcie te go pro gu - pró by war to Êci du cha, ten wiel ki eg za min du cha na Zie mi i Êwia dec two doj rza o Êci do wy sze go y cia. To ju na dziê do syç, a w po nie dzia ek ob ja Êni o ro li i obo wiàz ku ro dzi ców. 15.I.1973r. Oj ciec Mi ko aj Ko per nik Prze zna czam dzi siej sze ob ja Ênie nie na uka za nie ro li ro dzi ców w wy da wa niu na Êwiat dzie ci, tych no wych lu dzi, któ rzy yç b dà na Zie mi, aby duch ich móg od byç swà pró b doj rza o Êci do wy sze go eta pu y cia - wby - cie wiecz nym. Tu ju - ro dzi ce ma jà wp yw na to, ja kim b dzie duch ich dziec ka, bo mo ment za p od nie nia de cy du - je o si le du cha ich dziec ka. Mo na by to po rów naç do czy ste go lub nie czy ste go dzia a nia przy ja kiejê pro duk cji i przez to do za nie czysz - cze nia wy ro bu przez py y ota cza jà ce, któ re sa mi nie ostro nie pod no si my i przez to, to co po wsta o jest mniej szej war to Êci - kru che i am li we przy by le na ci sku. A bez te go za nie czysz cze nia mia o by twar doêç i moc sta li i w tech ni ce jest to po zna ne, wi c za sto so wa no wie le spo so bów za bez pie cze nia. Je dy nie dzie dzi na naj wa niej sza - po zna nia na sze go du cha jest wcià ter ra in - co gni ta. O wa no Êci mo men tu za p ad nia nia i wiel kie go wp y wu na si du cha wa sze go przy sz e go dzie ci cia de cy - du je wo la wa sza pod da wa nia si po ku som i czy nom zb d nym - dla od czu cia je dy nie wi cej przy jem no Êci. Bo w cza sie te go - nie Êwia do mie pod da jà ro dzi ce wo li z e go du cha sie bie i te go du cha przy sz e go dzie ci cia swe go, któ ry à czy si w a Ênie z pierw szà ko mór kà ma te rii, przez co po wsta je w niej y cie i - jest bez wol ny, a duch z y nisz czy je go si, pod da jàc go swe mu dzia a niu, przez co póê niej cz o wiek ten a two ule gaç b dzie da wa nym mu po ku som. Oto przy czy na, dla cze go du chy ludz kie nie mo gà si wy do sko na liç we d ug Wo li Bo ga, lecz sta jà si zdol ne do co raz gor szych czy nów, a na Êwie cie nie mo e za pa no waç Kró le stwo Bo e, któ re go na dej Êciu sa mi nie Êwia - do mie prze szka dza cie, bo nie do zwa la cie dzie ciom swo im wejêç w y cie ja ko du chy sil ne, mi u jà ce Bo ga i do bro czy nià ce wszyst kim bliê nim swo im. DziÊ, gdy od no wa Êwia ta ma na stà piç, ro la ro dzi ców przy sz ych po ko leƒ jest chy ba naj wi k sza, wi c od te - go od no w y cia na Zie mi trze ba roz po czàç, by przy sz ych ro dzi ców wy cho waç na tych, co sta nà si wy ko naw ca - mi Wo li Bo ga i Êwia do my mi Je go s u ga mi, do wy pe nie nia po moc ny mi w spe nie niu si wiel kich pla nów Bo ych. Ten kto na ucza nie te go roz pocz nie - od Oj ca Przed wiecz ne go wy so ko na gro dzo ny zo sta nie. Bo czas od no - wy ludz ko Êci nad szed i ka dy, co wspó dzia aç w niej b dzie - niech wie, e s u y Bo gu we d ug Je go Wo li, a to wiel kie dzie o - iwie lu dzia a jà cych wy ma ga, co mi u jàc Bo ga chcà do bra dla wszyst kich bra ci swo ich. Od no wa Êwia ta - oto ha s o dnia dzi siej sze go! Mó dl cie si o to, co mu si na stà piç, bo czas na to wy zna czo ny mi ja, a wte dy nikt i nic nie po mo e wam, by gniew Bo y po wstrzy maç, co od wie ków zbie ra si nad wa mi. I pró ne b dzie to, co umniej szy o go, gdy wszy scy nie od da dzà Bo gu swej czàst ki w od nowie. Mro wi sko ludz kie jest jak tam to w le sie - le d wie o swo je po trze by ziem skie dba jà ce, bo od czuç nie po tra fi nic, co o wie le jest wa niej sze, co wie czy ste jest i co po win ni sa mi so bie zdo by waç. Czas ob ja Ênia nia na dziê ukoƒ czo ny, wi c b o go s a wi ci na po e gna nie. Znów ocze kuj mnie we Êro d o zwy k ej po rze. * Âwia do ma ofia ra B o go s a wio ne go Oj ca Mak sy mi lia na Kol be za wie le z a czy nià cych je go ka tów - z mi o Êci do nich i li to Êci z o o na Bo gu z sie bie. 5

Oj ciec Mi ko aj Ko per nik DziÊ mu sz omó wiç wy zna czo ny wam do y cia czas, to zna czy pod daç kry ty ce to, co czy ni cie, a co po - win ni Êcie czy niç. Je Êli ktoê chce byç we d ug Wo li Bo ga y jà cy - mu si ro zu mieç, e po wi nien Oj ca swe go mi o waç i dla tej mi - o Êci - ni gdy nic z e go nie uczy niç ni ko mu z bliê nich, bo to by o by sprzecz ne z wo là Bo ga. I ni gdy niech nie po zwo - li so bie na pu ste y cie, bez uczyn ków do brych i bez za s ug, któ re war toêç wie czy stà mieç b dà. Bo tyl ko to li czyç si b dzie w ich dal szym y ciu, któ re we d ug te go osià gnie ten sto pieƒ, na ja ki w cià gu y - cia swe go na Zie mi zdo a cie si wznieêç. Oto pierw sze, co ka dy z was ma zro zu mieç i co mu si so bie wy zna czyç, ja ko kie ru nek po st po wa nia swe go. To Wo là jest Bo ga na dziê, by ka dy cz o wiek sta nà na tej wy so ko Êci, na któ - rej ma so bie wy zna czo ne. Oto wy wszy scy, co y je cie te raz tu na Zie mi, nie uêwia da mia cie so bie, e i to trze ba - we d ug Wo li Bo ga wy pe niç. Ina czej nie je ste Êcie z Wo là Je go zgod ni. Nie dba jàc o to, by osià gnàç to, co ma cie od Bo ga so bie wy - zna czo ne - czy ni cie so bie tak wiel kie z o, ja kie go so bie na wet wy obra ziç nie mo e cie. To jak by Êcie s u yç Bo gu nie chcie li, bo ka dy roz kaz Bo ga po to wam jest da ny, aby Êcie ca e szcz Êcie swo je mo gli otrzy maç. To ma cie wie dzieç dziê - wdo bie oêwie ce nia. yj cie wi c we d ug te go, co ma cie wy zna czo ne w przy ka za niach Bo ych, lecz za wsze tak, by to za s u gà wam by o - nie tyl ko by wi ny nie nio s o. Po znaj cie to, a czyn swój ka dy we d ug Wo li Bo ga czyƒcie. To y cie wa sze na tym miej scu po sta wi, na któ rym wy sta nàç ma cie wy zna czo ne, po wro tu do Oj ca ja ko Je - go dzie ci, co s u à Mu, bo pra gnà do bra dla wszyst kich bliê nich swo ich, a któ re do wiecz no Êci - przez ca e swe y cie na Zie mi - dà y y. Po wro tu do Oj ca nie b dzie ni gdy - je Êli wy od czu je cie, e wa niej sze jest dla was to, co dla y cia ziem skie - go ma cie do zro bie nia, a to, co wiecz ne jest - dla was jest nie wa ne, bo skàd ma cie pew noêç, e ist nie je?... Wo la wa sza wam wy zna czy, co dla was jest dro sze i co bli sze dla wa sze go du cha. Po wro tu do Oj ca swe - go chciej cie, ja ko do bre dzie ci Je go, a nie - dla sie bie tyl ko y jà cy i bez mi o Êci do Oj ca swe go. To pro ste chy ba i zro zu mia e, e tym, co Oj ca mi u jà - On te Mi o Êci Swej da do zna waç bez koƒ ca, co nie - po j tym szcz Êciem dla nich si sta nie. Ale za brak mi o Êci nic im od da waç nie b dzie, lecz za z o ja kie czy ni li - po twor ne od da wa nie do sta nà od tych, co mo gà tyl ko z o i cier pie nie im da waç. Mil sze chy ba b dzie od czu cie od da wa nej wam Mi o Êci przez Bo ga, ja ko do bro nie skoƒ czo nej war to Êci, wi c o to do bro, co szcz Êciem nie wy obra al nej wiel ko Êci i si y wam si sta nie - tu te raz si sta raj cie. Po zna cie je, gdy Oj ca swe go umi u je cie. Dla du cha wa sze go to jest je dy na dro ga, ja kà dojêç mo e do Oj ca swe go i yç w cu dow ne go szcz Êcia od czu wa niu na wie ki. Mo e od dziê co in ne go b dzie my ro bi li za miast te go pi sa nia. Nie s y szy te go nikt, co po wi nien us y szeç i pró na pra ca na sza. Ja chc, by po zna ne to by o przez wie lu tych lu dzi, co po nio sà to do ogó u. A te chc tu wi dzieç wa szych dusz pa ste rzy, któ rzy to ma jà po znaç i obu dziç lud z te go le tar gu obo j t no Êci - do y cia z Bo giem w du cha wa sze go zwiàz ku z Oj cem. Nie wol no dziê ni ko mu w tym prze szka dzaç, bo duch, co nie chce s u yç Bo gu i in nym w tym prze szka dza, a na wet chce za bro niç nie do zna od Oj ca prze ba cze nia i precz od rzu co ny zo sta nie, ja ko wróg Oj ca swe go i prze - zna czo ny do y cia z ty mi, co ni gdy do Oj ca swe go ju nie doj dà. Ma à je steê s u eb ni cà Bo ga, lecz wiel ki jest Bóg, któ re mu s u ysz i On ci si da i po moc do wy ko na nia twej mi sji. Dla do bra te go niech oczy si otwo rzà tych, co mo gà mó wiç w Ko Êcie le i nie chaj s u yç za cznà Bo gu tak, jak Wo li Bo ga jest na kaz. Po wró cà wte dy i oni do Oj ca swe go, ja ko do brzy sy no wie i wraz z Apo sto a mi pierw szy - mi po sta wie ni b dà. S u ba two ja na dziê skoƒ czo na, a do piàt ku od naj d dla cie bie du cha, któ ry po wró ci do Oj ca swe go, ja ko je den z Apo sto ów. Módl si o to wraz ze mnà. Mo dli twa O Wiel ki Bo e nasz, co do zwa lasz w swej wiel kiej do bro ci uka zaç nam praw d na sze go y cia, dzi ki Ci za to, bo od daw na ju ca a ludz koêç mo cà z ej si y sza ta nów od Cie bie Oj cze nasz do strasz nej prze pa Êci pie kiel nej jest wcià ga na. Nie do zwól ju da lej do za tra ce nia Êcià gaç te bied ne dzie ci Two je, któ re w ciem no Êciach nie wie dzy b à dzà. Nie chciej ich da lej od Sie bie od da laç za nie po s u szeƒ stwo, bo nie ro zu mie jà swej wi ny, lecz oka Mi o sier - dzie Swo je w tym, e otwo rzà si ich oczy. O, Naj Êwi t szy Oj cze nasz, zmi uj si nad na mi i nad ty mi, co pra gnà te go. Wo l Swà oka w tym, a Êwiat 6

nasz ca y do zna oêwie ce nia i z te go - wiel ka od no wa dusz na stà pi. O, Oj cze nasz Przed wiecz ny do po mó nam w tym dzie le oêwie ce nia i do pra cy tej we zwij Apo sto ów. Niech za s u b swo jà naj wy szej na gro dy do stà pià, bo bez nich to do bro, ja kie da eê dla ludz ko Êci o Bo e, wcià po zo - sta nie w ukry ciu. B a ga my Ci Bo e o t po moc i o b o go s a wieƒ stwo dla nich i dla wszyst kich dzie ci Two ich. Amen. W pià tek znów przyj d i dam ci wska zów ki. 16.I.1973r. Jó zef Brokl - mój oj ciec y cie wa sze tu na Zie mi - nie jest wa szym w a Êci wym y ciem. To ziem skie y cie da ne wam jest przez Bo - ga po to, by wy pró bo waç du cha wa sze go tu taj, gdzie wa run ki do te go sà do bre, bo tu co chwi la sy tu acje si wy - twa rza jà ta kie, w któ rych duch mo e oka zy waç swo jà si i uzdol nie nia. Ten eg za min ma oka zaç, czy ten duch ju po siad zdol noêç wy twa rza nia w swej g bi tej wiel kiej Bo skiej Ener gii Mi o Êci, bez któ rej duch nie móg by prze by waç ani chwi li w at mos fe rze, ja ka pa nu je w by cie wiecz nym du - chów do brych, gdzie ca a prze strzeƒ miej sca ich prze by wa nia prze sy co na jest w a Ênie sil ny mi prà da mi tej Ener gii, któ re tyl ko ten duch znieêç mo e, któ ry te prà dy ta kie wy twa rza. I dla nie go to da je od czu cie roz ko szy, gdy prà - dy przez nie go wy twa rza ne spo ty ka jà ener ge tycz ne fa le Mi o Êci p y nà ce od Bo ga, co ca e go du cha ogar nia jà i prze ni ka jà - da je mu od czu cie nie po j te go szcz Êcia i cu dow nej roz ko szy To dla was jest nie zro zu mia e jesz cze, ale duch, co zdol no Êci tej nie wy ro bi w so bie, y jàc na Zie mi, prà - dów tych znieêç nie mo e, nie wy trzy mu je tak, jak na przy k ad cz o wiek na Zie mi nie wy trzy mu je sil nych prà dów elek trycz nych wy so kie go na pi cia. Oto wi c wo la wa sza de cy du je, czy chce cie do bra dla bliê nich swo ich, bo mi u je cie Bo ga, a to wam zdol - noêç, po trzeb nà w wiecz no Êci - wy ro bi, czy wo li cie czy niç z o i od Bo ga odejêç? Bo bez Mi o Êci Ener ge tycz nej w du szy - odej dzie cie do tych, co te jej nie ma jà, tyl ko nie na wiêç, któ rà od czu je cie na so bie w ich strasz li wych czy nach, gdy tam w wiecz no Êci do nich yç przyj dzie cie... I pró na b dzie wte dy wa sza roz pacz, bo nic ju nie zmie ni cie i cier pie nie prze strasz ne - za miast cu dow ne - go szcz Êcia i roz ko szy b dzie wam od da wa ne przez te z e du chy, we d ug pra wa w wiecz no Êci pa nu jà ce go - ty - siàc ra zy wi cej ni wy Êcie uczy ni li i wcià wie czy Êcie trwa jà ce, bo te z e, nie na wist ne wam du chy po sta ra jà si o od da nie wam te go pro cen tu... Nic wi cej wam dziê nie po wiem, bo cier pi na sa mà myêl o tym, co wi k szoêç lu dzi so bie go tu je na swo je y cie wiecz ne... Mów cie o tym nie po ci chu, lecz krzycz cie i broƒ cie ich od te go, co naj strasz niej sze jest w ca ym wszech - Êwie cie, a do zna cie za to od Bo ga na gro dy tak wiel kiej, ja kiej na wet wy ma rzyç so bie nie po tra fi cie! Znów przyj d i mó wiç b d o praw dzie praw dzi wej we czwar tek o go dzi nie 5 -ej po po u dniu. Te raz to ozna - cza ju wie czór. Od cho dz - b o go s a wiàc to bie. 18.I.1973r. Jó zef Brokl - mój oj ciec Czy Êcie s y sze li o tym, e po wrót do Oj ca ma byç bez win, bez plam na du szy wa szej? Bo tyl ko ta ka "sza - ta" du szy jest jej sza tà w a Êci wà - ta kà, ja kà mu si mieç na "go dy," na tà wiel kà uro czy stoêç wej Êcia do wie czy ste - go by tu Oj ca na sze go. To czas naj wa niej szy, bo de cy du je o dal szym y ciu wa szym. To mo ment tak wiel ki, o wie le wi k szy i wa - niej szy, ni dzieƒ na ro dzin wa szych na Êwiat ziem ski. To prze om w y ciu ka de go du cha i po czà tek w a Êci we go y cia, do ja kie go duch jest stwo rzo ny. To za koƒ cze nie pró by, ja kà duch od by po swej d u giej w drów ce, w cza sie któ rej duch si roz wi ja i zdo by wa wszyst kie umie j t no Êci i wy ra bia w so bie te uzdol nie nia, któ re sà mu nie zb d - nie po trzeb ne do y cia w wa run kach wie czy ste go y cia. To mia o byç na Zie mi do pe nio ne wy ro bie niem w so bie umie j t no Êci wy twa rza nia w so bie tej wiel kiej Bo skiej Ener gii, któ rej Wy twór cà je dy nie jest Bóg i te dzie ci Je go, du - chy - co cza so wo y jà na Zie mi w cia ach ludz kich - wy po sa o ne przez Oj ca swe go w t zdol noêç, któ rej roz wój ma jà w a Ênie wy ka zaç w cià gu y cia swe go na Zie mi. Od czuj cie to, ja ko wiel kà praw d wa sze go y cia, e tyl ko po to do y cia na Zie mi zo sta li Êcie we zwa ni, by tà Bo skà Ener gi Mi o Êci móc w so bie wy ro biç i tu oka zaç Oj cu swe mu - wczy nach - doj rza oêç swo jà do wy - sze go y cia w by cie wiecz nym, do któ re go przejêç ma cie po ukoƒ cze niu y cia swe go na Zie mi. I je Êli pró ba wy pa d a po zy tyw nie, a duch o y wia jà cy wa sze cia o wy ka za, e z tej ma ej iskier ki, ja kà od Oj - ca swe go Przed wiecz ne go otrzy ma - wy two rzyç po tra fi du o ta kich iskie rek, któ re jak p o mieƒ z o ci sty roz Êwie tla - jà je go du sz - oka e tym doj rza oêç swo jà do y cia na wy szym eta pie swe go y cia - wby cie wiecz nym Ojca swe - go. I do te go by tu szcz Êcia otwo rzy mu to wro ta. Ale - je Êli do tej pierw szej iskier ki nie do o y nic wi cej i Êwia - t a w swej du szy nie roz ja rzy za mknie te wro ta przed so bà, bo bez te go uzdol nie nia - wy twa rza nia tej Bo skiej Ener - gii Mi o Êci - w by cie Bo ga, gdzie wszyst ko tchnie mi o Êcià - ani chwi li yç nie po tra fi. Wi c odejêç b dzie mu sia do 7

tych du chów, któ re te ciem ne sà i mi o Êci nie ma jà, lecz jej prze ci wieƒ stwo - nie na wiêç i z oêç tyl ko... I wszyst ko w tym by cie jest prze ci wieƒ stwem by tu Oj ca na sze go, by tu cu dow ne go nie po j te go szcz Êcia i roz ko szy. A wi c jest on by tem ogro mu cier pie nia i bez brze nej t sk no ty i roz pa czy... Oto to jed no ma cie zro zu mieç: po co y je cie na Zie mi i co tu czy niç ma cie, aby zdo byç so bie naj wi k szy skarb szcz Êcia swe go. Niech prze wod nim ha s em, jak by dro go wska zem wa sze go y cia b dzie: Mi o waç Bo ga ca - à si à du cha swe go i za wsze do bro czy niç wszyst kim bliê nim swo im - dla tej mi o Êci! Oto dziê ono ma za pa no waç na Êwie cie! W so bo t przyjêç nie mo g, ocze kuj mnie wi c do pie ro we wto rek 19.I.1973 r. Oj ciec Mi ko aj Ko per nik Mo dli twa two ja, to jak by od po wiedê na to, co ju wiesz o y ciu wiecz nym i ca ym ser cem jà od ma wiasz, bo wie rzysz w to, co zo sta o ci ob ja Ênio ne. Nie wol no ci d u ej tych ob ja Ênieƒ za cho wy waç w ukry ciu, bo ile dusz przez to ode sz o do po t pie nia, e nikt im r ki nie po da i e praw dy tych po uczeƒ nie po zna li. Nie ty jed nak za to od po wie dzial na b dziesz, lecz ci, co cho cia dusz pa ste rza mi sà - nie do zwo li li ni ko mu tych ob ja Ênieƒ po znaç. Bo dla nich to, co nie przez nich za ini cjo wa ne - nie jest god ne uwa gi! Czy nie ro zu mie jà, e tyl ko to jest do brze wy - ko na ne, co zgod ne jest z Wo là Bo ga? I e nad szed czas wiel kie go uka za nia Praw dy tym du chom ludz kim, któ re y jà te raz na Zie mi - bez Êwia do mo Êci, po co tu y jà. Wi c te nie zna jà dro go wska zów y cia, ja kie po sta wi im Bóg z mi o sier dzia swe go przed ni mi, ale oni Êle pi sà i ich nie wi dzà... I w la bi ryn cie y cia w ciem no Êciach b à dzà iwkoƒ cu - wpa da jà do tej prze strasz nej prze pa Êci po t pie nia. DziÊ Oj ciec Przed wiecz ny z Mi o Êci do tych Êle pych dzie ci swo ich, roz ka za oczy im otwo rzyç, by uj rza y Praw d swe go y cia, co wiecz nym jest, bo duch ludz ki jest nie Êmier tel ny, bo z Nie Êmier tel ne go Oj ca po cho dzi, Któ ry wcià z Sie bie no we iskry y cia wy twa rza, któ re yç b dà wiecz nie i roz wi jaç si w co raz wi k sze i do sko - nal sze du chy. Ni gdy one yç nie prze sta nà, lecz od ka de go z nich za le y, ja kim b dzie wie czy ste je go y cie. Bo ka dy z nich ma wol nà wo l i otrzy ma od Oj ca swe go zdol noêç wy twa rza nia Ener gii, któ ra przez lu dzi jest jesz cze nie na zwa na, ale kie ru jà ca du cha do Oj ca je go i do czy nie nia do bra tym, co sà w za si gu je go dzia a nia. Na okre Êle - nie tej Si y, któ ra ma kie ro waç y ciem i czy na mi cz o wie ka - du cha, u y wa cie s o wa mi oêç, lecz to jest Si a Ener - ge tycz na, nie tyl ko uczu cie, któ ra wy twa rza prà dy i fa le i po cià ga w stro n Bo ga, jej èró d a i je dy ne go Wy twór cy w ca ym wszech Êwie cie, a te jej no wych wy twór ców - dzie ci Bo ga - do Oj ca po cià ga i do czy nów do bro nio sà cych kie ru je. Sà jed nak du chy, od czu wa jà ce s a biej zwià zek swój z Bo giem, bo pod dzia a nie z ych du chów pod da ne zo - sta y w chwi li à cze nia si swe go z pierw szà ko mór kà cia a ludz kie go, w któ rym roz po czy na y y cie swo je na Zie - mi (o tym ob szer nie ju ob ja Ênia em po przed nio) i to os a bi o je do opie ra nia si po ku som i umniej szy o ich zdol - noêç wy twa rza nia tej wiel kiej Bo skiej Ener gii. Nie ste ty tych du chów jest bar dzo wie le, a o przy czy nie te go prze czy - taj cie ob ja Ênie nia, ja kie Bóg roz ka za wam po daç do wia do mo Êci po przed nio. I du chy te nie zdol ne si sta y do dal - sze go y cia, któ re mia o p y nàç w nie skoƒ czo noêç w szcz Êciu, w by cie Oj ca swe go i precz od rzu co ne byç mu - szà. A na Zie mi do tàd z tej sa mej przy czy ny Kró le stwo Bo e nie mo e za pa no waç. Niech S u dzy Bo y to po zna jà i g o szà, e Bóg, Oj ciec nasz à da dziê od no wy y cia ludz kie go, któ re za miast si wzno siç ku gó rze co raz ni ej scho dzi i sta je si co raz gor sze i strasz niej sze grze chy nio sà ce. Od Bo ga wi c dar ten - ob ja Ênie nia wam jest da ny z li to Êci i mi o sier dzia, by ura to waç te bied ne Êle pe rze - sze ludz kie, któ re bez Êwia do mo Êci te go, co czy nià - pod si à po ku sy wcià gaç si da jà w to naj strasz niej sze, ja kie tyl ko tam ist nie je, do by tu nie wy obra al ne go cier pie nia - wpo t pie niu. Spe ni li Êmy na dziê swo je za da nie, do któ re go po wo a nas obo je Bóg z Mi o Êci do nie szcz snych dzie ci Swo ich, któ re gi nà w ot ch a ni cier pie nia. Od cho dz - do po nie dzia ku. Od mó wi my te raz tà ostat nià mo dli tw, a te tà pierw szà, ja kà ci po dyk to wa em. 22.I.1973r. Oj ciec Mi ko aj Ko per nik èle jest, e po zo sta jesz bez zro zu mie nia wêród swo ich i nikt ci nie po mo e do do bre go spe nie nia twej pra - cy, prze ciw nie opóê nia jàc sta wie nie si punk tu al ne - po zba wia jà ci za s u gi i te go, co za nie mia aê otrzy maç. Dla nich jest wa ne, by nie spóê niç si do biu ra, czy do in nej swej pra cy, a na wet, by punk tu al nie byç przy te le wi zo rze, bo coê cie ka we go ich omi nie, a nie spie szà si, by us y szeç, jak mo gà praw dzi we i naj wi k sze szcz - Êcie zdo byç, któ re b dzie tak sta e, jak sta a i nie zmien na jest wiecz noêç. A to co wiecz ne - jest dla nich nie cie ka - we i nie wa ne... To jest po ku sa, któ ra nie chce ich do pu Êciç do szcz Êcia, ja kie go mie li do zna waç wie czy Êcie w wiecz no Êci. Na sze ob ja Ênie nie dzi siej sze te przez to jest êle po pro wa dzo ne, bo te ma tem in nym mia em si za jàç. 8

Czas na to wy zna czo ny zbli a si ku koƒ co wi i zmar no wa ny dziê zo sta, a te raz nic ju nie da si omó wiç. Dla was od da nie si na s u b Bo à jest jak by nie nor ma Inà rze czà i przez to nie war te uwa gi. Mo e gdy w wiecz - no Êci od b dzie cie t trud nà na uk - przez cier pie nie wam da nà - zro zu mie nie na was przyj dzie... Ale uprze dzam, e to ty siàc ra zy ci ej wam przyj dzie, ni tu, gdzie wo là swo jà z a two Êcià wszyst ko do brze i w a Êci wie mo e cie czy niç - iza to jesz cze wiel kiej war to Êci na gro d otrzy maç. Mro wi skiem ludz kim je ste Êcie, któ re dzieƒ ca y kr ci si po swych wà ziut kich dró kach, by swo je ziem skie spra wy czy niç, a o to, co war to Êci jest wiel kiej i wie czy stej - nie dba cie, bo ich nie zna cie i ist nie nia ich na wet si nie do my Êla cie! Po zna cie je, po zna cie - chce cie czy nie, bo to jest li nia wa sze go y cia. Od was tyl ko za le y, ja kà dro g obie - rze cie so bie, by do ce lu dojêç, bo choç d u go y je cie - mo e cie jed nak do ce lu nie dojêç, je Êli so bie wy bie rze cie fa szy wà dro g, któ ra po ma now cach wo dziç was b dzie, a w koƒ cu w prze ciw nym kie run ku wy wie dzie. To s u e niem Bo gu ju nie b dzie, lecz du cha wa sze go wy god nà dro gà i g ad kà w dó spro wa dzi, ale nie tam, gdzie pa nu je wiecz ne szcz Êcie, lecz je go prze ci wieƒ stwo. Bo kto nie da Bo gu swo jej mi o Êci - nie mo e ocze ki waç od Oj ca swe go - od da nia so bie Je go mi o Êci, bo pra wo Bo e jest - pra wem od da nia. I nie otrzy masz cz e ku te go - cze goê nie da Bo gu y jàc tu na Zie mi! Czas na mnie, wi c ju le c, a we Êro d o pó go dzi ny wcze Êniej bàdê na sta no wi sku. Oj ciec Mi ko aj Ko per nik (Mo je py ta nie: Oj cze Mi ko a ju Dro gi nasz, s aw ny i do bry Ro da ku! Po wiedz, co chcia byê po wie dzieç na ro - do wi na sze mu i in nym na ro dom od sie bie w tà wiel kà, uro czy Êcie ob cho dzo nà w ca ym na szym Êwie cie Two jà rocz ni c? ) Je Êli przy rze kasz mi, e o tych mo ich s o wach do wie dzà si ci wszy scy lu dzie, któ rzy chcà mo je imi uczciç, to za no tuj te raz, co do nich b d dziê mó wi. Po wra cam dziê do was, jak bym y te raz mi dzy wa mi, bo choç nie wi dzial ny - s y sz to wszyst ko, o czym mó wi cie, a na wet - co my Êli cie, bo i t zdol noêç ju po sia dam. y jàc tu w wiecz no Êci wie le in nych jesz cze zdol no - Êci na by em i sta em si o wie le wi k szym du chem, ni kie dy tu przy sze d em. DziÊ wol no mi przed wa mi od kryç ta jem ni c du chów ludz kich, ich y cie wiecz ne i to, po co y je my na Zie mi iwtym by cie - dla was nie zna nym, gdzie my te raz prze by wa my. To jest dziê do zwo lo ne wam wie dzieç, wi c do was mó wiç b d, jak bym by wi do cznie z wa mi i tak to - trze ba, e by Êcie przy j li. Po to ja z wa mi tu je stem, by omó wiç wie le pro ble mów wa sze go y cia, któ re nie w a Êci wie wy trak tu je cie, jak by ono by o naj wa niej sze i tyl ko to, co wi dzi cie - ist nia o, a to, co z wa mi sta nie si, gdy y cie wa sze na Zie mi si skoƒ czy - wy obo j t nie trak tu je cie, jak coê - co przyjêç mu si, bo wy na to nie ma cie ju wp y wu. A to jest b àd za sad ni czy, bo tyl ko po to tu dziê y je cie, aby Êcie mo gli so bie przy go to waç to wie czy ste y - cie, do któ re go je ste Êcie stwo rze ni przez Oj ca swe go, Stwór c wa sze go i wszyst kie go, co ist nie je w ca ym wszech - Êwie cie. To Bóg, co y je wie czy Êcie ze Swej wo li i ni gdy yç nie prze sta nie - jest Oj cem wa szym, bo z Sie bie wy da - je cià gle no we iskier ki jak by - y cia, któ re sta jà si du cha mi, ja kie te wiecz nie yç b dà, bo od Nie Êmier tel ne go Oj ca po cho dzà. Oto ta jem ni ca po cho dze nia ludz kie go du cha i po co on y je w po sta ci cz o wie ka na Zie mi. Bo roz wój du cha z tej ma leƒ kiej iskier ki d u go trwa, nim osià gnie sta dium do y cia w cie le ludz kim ko niecz ne. Dal szy etap y cia du - cha - ju b dzie w wiecz no Êci, wi c duch y jà cy w ludz kim cie le - mu si tu osià gnàç jesz cze jed no uzdol nie nie, aby staç si doj rza ym do dal sze go y cia, któ re bez cia a ju w wiecz nym by cie ma so bie wy zna czo ne. I tu na Zie mi przejêç mu si t pró b - czy po sia da w so bie wy ro bio nà zdol noêç, co kie ro waç b dzie je go czy - na mi, kie ru jàc je ku do bru i po cià ga jàc du cha ku Oj cu je go. To pro sta za sa da dla Ener ge tycz nej Si y, ja kà w So - bie po sia da Bóg i któ rà w chwi li stwo rze nia du cha - Bóg - jak by za là ek - wg àb je go isto ty da je ka de mu du cho - wi i gdy przez wie le wie ków duch wy ra bia i roz wi ja w so bie wie le uzdol nieƒ i wszyst kie zmy s y, ja kie do y cia w cie - le ludz kim b dà mu po trzeb ne - ità zdol noêç te po czy na w so bie roz wi jaç, ale do pie ro w cià gu swe go y cia na Zie mi ma jà duch w so bie wy ro biç we d ug wiel ko Êci si y swo jej. I y cie du cha na Zie mi jest po to mu da ne, by móg wy ro biç w so bie w wa run kach, ja kie tu spo ty ka, tà naj wa niej szà zdol noêç - wy twa rza nia Bo skiej Ener gii, ja kiej za - czà tek Oj ciec Je go - Bóg w g bi du cha za o y. Wi c cz o wiek - duch y jàc na Zie mi ma w so bie t Si Ener ge tycz nà w co raz wi k szà wy ra biaç, by przez to zdo by waç so bie zdol noêç - y cia, prze by wa nia - w by cie zu pe nie od mien nym od ziem skie go, gdzie duch od - czu wa bli skoêç Bo ga i nie ustan nie fa le i prà dy tej e Ener gii, p y nà ce od Oj ca ku nie mu, któ re on ma spo ty kaç te, choç ni k y mi prà da mi przez sie bie wy two rzo nej Ener gii. To da je du cho wi od czu cie nie po j te go szcz Êcia, któ re go ota cza, przej mu je i przez nie go wcià prze p y wa, co za wsze da je ka de mu du cho wi od czu cie pe ni szcz Êcia i cu dow nej roz ko szy. Ale nie do zna te go duch, co nie wy ro bi w so bie zdol no Êci wy twa rza nia tej cu dow nej Si y Ener ge tycz nej, na 9

któ rej na zwa nie nie po sia da cie jesz cze s o wa, przez co nie po ro zu mie nie po wsta je, gdy u y je my s o wa Ener gia Mi - o Êci. Tak, nie do zna te go duch, któ re mu Êwia t o tej Ener gii nie roz Êwie tla du szy, bo nie móg by znieêç si y prà dów i fal, ja kie tam w cià od Bo ga p y nà, wi c odejêç mu si do tych du chów, co te Êwia t a mi o Êci w so bie nie ma jà... W pià tek po sta ram si do koƒ czyç, co dziê roz po czà em. Od cho dz. 23.I.1973r. Jó zef Brokl - mój oj ciec Po wrót mój do cie bie by dzi siaj z przy go da mi, bo czar ny duch usi o wa mnie za trzy maç, ale du chy któ re stró - u jà ko o cie bie obro ni y mnie i ode gna y tam te go. Dziw ne ci si to wy da je, ale tam te du chy sà tu wcià w po bli u i sta ra jà si nam prze szka dzaç, by to, co ob - ja Ênia my prze kr ciç, e by nikt z te go w a Êci wej ko rzy Êci nie osià gnà. Du chy ze stra y od p dza jà je, to zna czy bro - nià zbli e nia si, no wi c je den z tam tych chcia mnie te nie do pu Êciç. O, e by Êcie te strasz ne two ry zo ba czy li! Na pew no ode chcia o by si wam ich lek ce wa yç i ni gdy wi cej nie ze chcie li by Êcie ju pod da waç si ich po ku som! Sam ich wi dok tak by was prze ra zi, bo zro zu mie li by Êcie, przed czym was ostrze ga my i uwie rzy li by Êcie na pew no w praw d s ów ob ja Ênieƒ na szych. Bóg jed nak chce, by Êcie z mi o Êci do Oj ca swe go i wdzi cz no Êci do Nie go i dla Je zu sa - za bez cen ne da ry, ja kie otrzy ma li Êcie i wcià otrzy mu je cie - sta li si Êwia do mie do Nie go dà à cy i roz po cz li od mia n y cia swe go - nie ze stra chu. Dla te go nie uka zu je wam du chów z ych, któ re wcià was ota cza jà i czy ha jà, by zni yç du chy wa - sze, od da liç przez grzech od Bo ga i uczy niç z was er dla swo jej nie na wi Êci. Prze zna czam ci dziê s u b two jà prze d u yç za opóê nie nie two je. Mo e chcesz us y szeç o y ciu bez win i o czy stej du szy, któ ra bez plam i dziur wy ro pia ych, a na pe nio na pro duk tem du cha - pi k nym bla skiem owej Ener gii, któ rej iskier ki utwo rzy y jak by p o mieƒ; któ ry z o tym bla skiem ja sno Êwie ci i grze je, ale nie pa li. Bo to jest Bo ska Ener gia twór czej Mi o Êci, któ ra y cie bu dzi w przy ro dzie na Zie - mi, a du szy sta je si "sza tà go do wà," co da rem si sta nie dla Oj ca i Je go od wdzi cze nie otrzy ma. To wy te w chwi li zgo nu ma cie mieç w du szy to Êwia t o, któ re jà ozdo bi i oka e, e zdol na jest prze by waç w tym by cie, gdzie prà dy od Oj ca p y nà ce - spo tka jà te wa sze prà dy, co sta nie si dla was od czu ciem nie wy s o - wio ne go szcz Êcia, któ re przez was prze p y waç b dzie i da rzyç roz ko szà. Spe nio ne na dziê na sze za da nie, wi c koƒ cz i znów we czwar tek mó wiç b d. 24.I.1973r. Jó zef Brokl - mój oj ciec Je stem ci wdzi cz ny nie zmier nie, e dbasz o to, bym te raz od cie bie otrzy ma tà po moc w tym ob ja Ênia niu ludz kich b dów, ja kie z roz ka zu Oj ca na sze go Wszech moc ne go mam daç lu dziom, by ich ra to waç od po t pie nia i naj strasz niej sze g o nie szcz Êcia, ja kie nie Êwia do mie na sie bie Êcià ga jà. Nie mo g ju dziê wi cej mó wiç, wi c ocze kuj mnie w so bo t punk tu al nie. 27.I.1973r. Jó zef Brokl - mój oj ciec Czer wie i lar wy sà po y tecz ne tyl ko w tym, e oczysz cza jà swo je Êro do wi sko ze zgni li zny, bo one tym si y wià, ale po za tym ni ko mu nic do bre go nie czy nià - dla te go nikt z lu dzi ich nie lu bi, choç z a te nie czy nià. Wy two rem sà one pra wa sa mo oczysz cza nia si przy ro dy i dla te go si wy two rzy y, by bro niç lu dzi i zwie rzàt od cho rób i wy gi ni cia ga tun ków. To z Wo li Bo ga one po cz y yç i od Nie go y cie ich za le y, wi c s u à - na wet one - Te mu, Kto je po wo a do y cia. A czy wy, któ rych Bóg stwo rzy i da wie czy ste y cie bez trosk i cho rób lub in nych cier pieƒ - oce nia cie to, ja - ko bez cen ny dar wa sze go Przed wiecz ne go Oj ca i sta ra cie si za to mi o Êcià i po s u szeƒ stwem Mu od wdzi czyç? Czy te czer wie ma jà byç lep sze od was, choç wy wcià che pi cie si swo im ro zu mem? I czy za to wa sze po - st po wa nie, Wo li Bo ga prze ciw ne, wy spo dzie wa cie si od Oj ca na gro dy i y cia wiecz ne go w cu dow ne go szcz - Êcia od czu wa niu? Czy mo e chce cie za to, co czy ni cie - po wró ciç do y cia na Zie mi i cià gle tu prze by waç? Ale bez do cho dów ad nych i bez ja kiej kol wiek w a sno Êci, do je dze nia ma jàc tyl ko to, co czer wie je dzà i tak byç trak - to wa nym jak one? Czy tak chcie li by Êcie yç i za wsze s u yç dla do bra in nych, któ rych wy na wet nie zna cie i któ rzy was i dzie - ci wa sze zgnieêç i po zba wiç chcà y cia, choç wy im tyl ko do bro czy ni cie? Czy mo e wo li cie staç si mrów ka mi, któ re ca y dzieƒ ci ko pra cu jà, aby ca a spo ecz noêç wa sze go mro - wi ska mo g a yç bez wy si ków i bez oba wy, e nie b dzie mia a gdzie miesz kaç, ani co daç jeêç swo im dzie ciom, awzi mie, e po czu je mróz, któ ry o Êmierç przy pra wi wszyst kie mrów ki i y cie mro wi ska usta nie? To co jest wa szym y ciem - oile l ej sze i mil sze jest, ni to y cie ro boczch mró wek, któ re ni gdy nie ma jà urlo pu, ani roz ryw ki ad nej czy sma ko y ków, ja kie wy mo e cie mieç za wsze, gdy te go ze chce cie. Bo one sà wier - ne Te mu, co je stwo rzy i pod si à wiel kiej jed no Êci ca e go spo e czeƒ stwa swe go y jà bez za wi Êci, ani wo li z ej nie 10