l)ii4=1 4ł W St,4 łi żeby pomagały młodszym". Głównym kierunkiem zmian wprowadzanych przez Helen Parkhurst było odejście od nauczania zbiorowego na rzecz samodzielnego uczenia się dziecka w szkole. Zamiast dyskusyjnego planu zajęć, w którym co godzinę dziecko musi zmienić tor myślenia i dostosować się do innego nauczyciela, reformatorka zaproponowała pracę w wieloprzedmiotowych pracowniach. Uczeń otrzymywał zakres zadań i czas na ich wykonanie, a nauczyciel wspomagał, kontrolował i dopiero na samym końcu oceniał. Maluch powinien działać, a nie sięgać po gotowe rozwiązania. Ma poszukiwać, studiować, być jak naukowiec w laboratorium - badać świat i wyciągać wnioski. Przez lata Parkhurst dopracowywała swój system pracy. W tym celu dokształcała się również u samej Marii Montessori we Włoszech. Wreszcie w 1920 r., dzięki wsparciu W.M. Crane, swojej przyjaciółki i protektorki, udało jej się wprowadzić plan laboratoryjny do codziennej pracy w koedukacyjnej szkole średniej w mieście Dalton w stanie Massachusetts (stąd ostateczna nazwa - daltoński plan laboratoryjny). Później wcielała swoje założenia także w Children's University School w Nowym Jorku. Pomysłami Parkhurst zainteresowała się angielska prasa - entuzjastyczny artykuł Belle Rennie z Londynu rozpropagował ideę jej pracy. Plan daltoński z pewnymi modyfikacjami zaczął funkcjonować w wielu angielskich szkołach początkowych i średnich. W 1922 r. powstało angielskie Towarzystwo Daltońskie, które w 1928 r. wysłało swoich nauczycieli również do Polski. Nowa idea świetnie rozwijała się także w Holandii. Recepcja planu daltońskiego w Polsce jest stosunkowo niewielka. Istniały pojedyncze szkoły, które - po wprowadzeniu do niej pewnych modyfikacji - wdrażały ideę laboratoryjnej pracy (według określenia B. Nawroczyńskiego - szkoły zdaltonizowane"). Na pewno trzeba tu wspomnieć o postaci Jadwigi Młodkowskiej, dyrektorki Państwowego Seminarium Nauczycielskiego Żeńskiego w Chełmie (dziś znajduje się w tym budynku IV LO noszące jej imię). Była pionierką w zakresie adaptowania planu daltońskiego do warunków polskiej edukacji, a jednocześnie mogła poszczycić się ogromnym wkładem własnym w tę metodę: opracowała elementarz obrazkowy dostosowany do planu daltońskiego, po czym propagowała jego stosowanie, uczestnicząc w licznych konferencjach i zjazdach nauczycielskich w Lublinie, Łodzi, Krakowie, Warszawie i Wilnie. Publikowała artykuły o tej tematyce w pismach oświatowych i pedagogicznych. Osobną rozprawę założeniom planu daltońskiego poświęcił także wybitny polski pedagog Henryk Rowid. Największą wartością jego publikacji było powołanie się na doświadczenia krakowskich pedagogów pracujących tą metodą. Pomoce planu daltońskiego swą atrakcyjnością zachęcają do samodzielnej pracy
Gl11 4tł1 ri St,4 fy-adii Minęło wiele lat, zanim powstała szkoła daltońska w Polsce. Duża tu zasługa Anny Sowińskiej, która już od lat propaguje plan daltoński wśród polskich nauczycieli i w 2011 r. utworzyła w Łodzi Szkołę Podstawową ABiS. To bez wątpienia ważny krok w stronę zakorzenienia pomysłu Helen Parkhurst w polskiej edukacji. nienia postępów zarówno powolnemu, jak i bystremu dziecku" - twierdziła Helen Parkhurst. Czyż nie o to walczy również reforma polskiej edukacji? Ostatnie zmiany w podstawie programowej na każdym z etapów edukacyjnych zmierzają ku faktycznej, a nie tylko papierowej indywidualizacji nauczania. W dokumentach prawnych wygląda to już nieźle, KSZTAŁCENIE KU PRZYSZŁOŚCI U podstaw myśli Helen Parkhurst legły dwie ważne sprawy: konieczność poradzenia sobie ze zróżnicowaną grupą, zarówno pod względem możliwości rozwojowych (różny wiek), jak i indywidualnych potrzeb każdego dziecka, obserwacja, że wymagania społeczne i działalność szkoły nie współgrają z sobą - społeczeństwo potrzebowało ludzi zdol nyc h do intensywnej i samodzielnej pracy, potrafiących planować i przewidywać skutki swoich działań. Zagłębiając się w metodyczne szczegóły pracy według planu daltońskiego, warto wziąć to pod uwagę. Najważniejszym celem staje się bowiem wykształcenie jednostki gotowej do samodzielnego i skutecznego funkcjonowania w społeczeństwie. Podające metody nauczania nie są w stanie sprostać temu wyzwaniu, ponieważ oferują one tylko wiedzę, bez umiejętności - w tym również, jak na ironię, bez umiejętności uczenia się. To, zdaniem Parkhurst, podstawowy wróg systemu edukacji. Drugim z nich jest zła organizacja pracy szkoły, podporządkowana nauczycielom, a nie uczniom. Zadania domowe, mające uczyć samodzielnego rozwiązywania problemów, reformatorka wyrzuciła do kosza. Odrzuciła też plan lekcji i sale lekcyjne. Wprowadziła natomiast laboratoria pracy- czytelnie i pracownie ze stosownymi przyrządami. Nauczyciela przesunęła do roli obserwatora wspomagającego dziecko, inicjatora, stratega - zgodnie z jej koncepcją to uczeń ma działać i poszukiwać, przy czym uczniem w rozumieniu daltońskim jest już... 4-latek, a więc nasz przedszkolak! Idąc dalej tym tokiem myślenia, należy uznać przedszkole za pierwszy etap szkoły. Dziecko powinno się uczyć, jak zdobywać wiedzę w szkole. W domu ma natomiast odpocząć, ewentualnie, jeśli ma taką potrzebę, zgłębiać interesujące je zagadnienia. Trzeba więc tak zorganizować mu czas w szkole, by efektywnie go wykorzystało. Maluch powinien działać, a nie sięgać po gotowe rozwiązania. Ma poszukiwać, studiować, być jak naukowiec w laboratorium - badać świat i wyciągać wnioski. Już od przedszkola. Dorosły uczy się planowania i organizowania czasu bardzo boleśnie, dziecku natomiast sprawia to radość. z praktyką wciąż jest nieco gorzej. Nie tak łatwo jest zorganizować proces nauki, by każdy miał równe szanse. Tworzenie grup równowiekowych tylko pozornie ułatwia pracę - przecież 3-letnia Kasia i 3-letnia Małgosia to dwie różne osoby, z odmiennymi potrzebami i różną drogą rozwoju. Helen Parkhurst i kontynuatorzy jej myśli doskonale zdawali sobie z tego sprawę, więc nie wiek uczynili kluczem do organizacji swoich placówek, lecz następujące zasady - słowa klucze: wolność - dziecko ma prawo wyboru, główna motywacja do działania powinna wynikać z jego indywidualnych potrzeb, z związku z czym nauczyciel nie może stosować przymusu - wychowanek sam decyduje o sposobach wykonania postawionego zadania (kolejności i czasie), odpowiedzialność - nierozerwalnie wiąże się z wolnością, ponieważ za wolnym wyborem stoi odpowiedzialność za wykonane zadanie, którą dziecko ponosi przed nauczycielem (samoocena i ocena nauczyciela jako ostatni etap pracy) oraz przed innymi członkami zespołu; dzięki temu maluch uczy się, że z danej wolności należy mądrze korzystać, samodzielność - dziecko na podstawie wskazówek nauczyciela stara się rozwiązać postawiony problem, szuka także własnych źródeł wiedzy, nie traktuje nauczyciela jak skarbnicy gotowych rozwiązań, lecz jak partnera, od którego można otrzymać wskazówkę lub z którym można przedyskutować rodzące się wątpliwości (z inicjatywą takich spotkań powinien wychodzić uczeń), współpraca - dziecko nie pracuje w oderwaniu od społeczności i nawet jeżeli zajmuje się czymś samodzielnie, musi uwzględniać potrzeby innych; z kolei zadania w zespołach stawiają na rozwój umiejętności komunikacyjnych wychowanków. Każde działanie dziecka i nauczyciela powinno być zgodne z powyższymi zasadami. SŁOWA KLUCZE ROLA NAUCZYCIELA Ponad wszystko pragnęłam wyrównać indywidualne trudności uczniów i dać taką samą możność czy- Sygnalizator-praktyczna pomoc dla nauczyciela Kim więc staje się nauczyciel? Strategiem, inicjatorem, konsultantem, dopiero na końcu oceniają-
Gl11 4tł1 ri St,4 fy_. widualnie i samodzielnie wykonało zadanie z każdej grupy (z podstawy programowej!), wybrane z tablicy zadań podczas porannego spotkania. Kasia decyduje się na ułożenie wieży, Basia na historyjkę obrazkową. Obie podchodzą do tablicy i z pomocą nauczyciela kontrolują, co pozostało im jeszcze do wykonania z ułożonego planu. Zresztą sam nauczyciel ma w tej sytuacji również bardzo dużą swobodę działania. Jedynym ograniczeniem jest bowiem fakt, że bazą jego planowania muszą stać się dobrze zdiagnozowane możliwości grupy i każdego jej uczestnika z osobna. W przedszkolu dobrze sprawdza się praca w parach. Przedszkolak nie będzie jeszcze umiał efektywnie współpracować z liczną grupą - etap rozwoju nie pozwala mu na to - ale współpraca w parze to doskonały trening umiejętności społecznych, ponieważ wymusza ona komunikację, osiąganie kompromisów, podejmowanie wspólnego działania. Ważne jednak, by pary regularnie się zmieniały - można np. ustalić zasadę, że dane duety działają" razem przez tydzień, mając do wykonania określone zadanie, np. wspólne karmienie przedszkolnego króliczka. OD TEORII DO PRAKTYKI Nie sposób w jednym artykule poruszyć wszystkich ważnych aspektów pracy metodą daltońską. Nadrzędnym celem niniejszych rozważań było wskazanie genezy powstania i filozofii działania zgodnie z wytycznymi pracy laboratoryjnej. Warto jednak choć pokrótce omówić pomoce dydaktyczne wypracowane przez lata przez nauczycieli pracujących tą metodą: Plany dnia wraz z tabliczkami, na których schematycznie przedstawiane są czynności przedszkolaka - nauczyciel wywiesza zapełnioną planszę na ścianie i dziecko w każdym momencie może sprawdzić, co będzie działo się za chwilę, np. po śniadaniu będą zajęcia z pieskami (dogoterapia). Łatwo też opowiadać o tym, co było i będzie, przypominać sobie, co maluch robił z grupą itp. - wizualizacja porządku dnia. Taki harmonogram z założenia ma budzić w dziecku poczucie odpowiedzialności za poszczególne jego elementy. Tablice zadań - dziecko wybiera sobie zadanie z propozycji tygodnia i wiesza je przy swoim zdjęciu. Może odznaczyć je dopiero po jego wykonaniu. Tablica jest cały czas dostępna dla dzieci, by mogły dokonywać samokontroli (czym młodsze dziecko, tym częściej będzie potrzebna pomoc nauczyciela - ważne, by wyrobić u malucha nawyk) - wizualizacja zadań. Nauczyciel również może kontrolować postępy dzieci. Ostatni dzień tygodnia to moment na podsumowanie pracy. Sygnalizator - wygląda jak ten, do którego przyzwyczailiśmy się na skrzyżowaniach. Kolorom można nadać różne znaczenia, np. (jedne z częściej stosowanych): kolor czerwony- praca samodzielna w ciszy, nie podchodzimy do nauczyciela ani nie pytamy kolegów, kolor żółty- praca w parach, dozwolone konsultacje z pozostałymi dziećmi, kolor zielony - czas na konsultacje z wychowawcą. Przesuwanka z dniami tygodnia - w sposób symboliczny przedstawia poszczególne dni tygodnia (symbole współgrają z oznaczeniami na tablicy zadań). Zegar organizujący czas - ma specjalny mechanizm i oznaczenia - podzielony na 5, 10, 15 i 30 minut, które pozwalają dzieciom zrozumieć, że 30 minut na wykonanie zadania to o wiele więcej niż 5. Zwolennicy metody zachęcają również nauczycieli do kreatywności - każda pomoc, stworzona pod kątem konkretnej grupy i wpisująca się w kluczowe wartości metody, jest bardzo pożądana. NA KONIEC Zegar organizujący czas pracy Plan daltoński nie jest metodą, którą można pracować, nie będąc do niej przekonanym. Trzeba dobrze zrozumieć jej ideę i założenia. Atrakcyjne pomoce i hasła same w sobie nie przygotują maluchów do funkcjonowania w wymagającym społeczeństwie XXI w. Ten sposób pracy, jak każdy, ma także swoje ograniczenia. Zarzucano Helen Parkhurst, że lekceważy prace plastyczne, że nie przygotowuje do współzawodnictwa. Współczesna recepcja tej metody wychodzi temu naprzeciw, choć nie każdy przedmiot na wyższych etapach edukacyjnych jest możliwy do zrealizowania za jej pomocą (np. nauka matematyki czy języka obcego). Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, by jej braki uzupełnić stosowaniem innych, wspierających kreatywność ucznia, form pracy. Metoda ta wymaga również specjalnej organizacj'i przestrzeni, aczkolwiek w przedszkolu chyba nie stanowi to większego problemu, bowiem współczesna koncepcja pracy przedszkola w wielu miejscach pokrywa się z założeniami daltońskimi (chociażby kąciki zabaw). Wielu nauczycieli, szukając kompromisu między nowoczesnością a tradycją, zaczyna wdrażać w swojej pracy niektóre z jej elementów. Bardzo istotne staje się tu podejście wychowawcy, któremu musi się chcieć". A przecież o takich pedagogów walczy polska reforma oświaty. Literatura: L. Chmaj, Prądy i kierunki w pedagogice XX wieku, Warszawa 1963. S. Dobrowolski, Plan daltoński, w: Szkoły eksperymentalne w świecie 1900-1975, pod red. W. Okonia, Warszawa 1978. R. Rohner, H. Wenke, Pedagogika planu daltońskiego, wstęp B. Śliwerski, tłum. E. Zygmunt, Łódź 2011. A. Juljańska, M. Kwella, K. Szymańska, Pomocnik nauczyciela. Sprawdzone pomysły na zmotywowanie i zorganizowanie Twojej klasy, Łódź 2011. Agnieszka Sakowicz Magister filologii polskiej, specjalność nauczycielska i teatrologiczna. Dyrektor przedszkola niepublicznego, nauczyciel języka polskiego. Autorka artykułów o zarządzaniu w oświacie, współautorka i redaktorka książek dla dzieci i tekstów poradnikowych dotyczących wychowywania dzieci