S. Breyer Pytania i odpowiedzi prawne Palestra 7/5(65), 46-49 1963
P r r / t n / M I O D P O W I E D Z I R K A l f i N E P Y T A N IE : W jakim trybie, ewentualnie w jakim postępowaniu figurujący w dziale II wykazu hipotecznego' właściciel nieruchomości może uzyskać wykreślenie wpisanego w trybie zabezpieczenia powództwa ostrzeżenia o w n iesieniu powództwa o unieważnienie aktu sprzedaży przy założeniu, że powództwo to, wniesione w roku 1943 przez kuratora nieobecnego, b. właściciela nieruchomości, nie było przez niego popierane, odtworzenie zaś akt sprawy, które uległy spaleniu w czasie powstania warszawskiego, nie -jest możliwe, gdyż poza tytułem wy ko n a w c z y m uzyskanym w trybie zabepieczenia żadne inne dokum enty się nie zachowały (ponadto miejsce pobytu b. właściciela nieruchomości jest w dalszym ciągu nieznane, a jego kurator zmarł)? ODPOWIEDŹ: Sposobów w y k reślenia takiego ostrzeżenia je st m. zd. kilka. N ajprościej m ożna to uzyskać w trybie w niosku o urządzenie księgi wieczystej na podstaw ie rozparz. z 29.XI.1946 r. o prow adzeniu dotychczasow ych ksiąg hipat. (gruntow ych, wieczystych) po dniu 31.XII.1946 r. (Dz. U. Nr 66, poz. 367 z późn. zm ianam i, a przede w szystkim ze zm ianam i w prow adzonym i przez rozporz. z 9.V.1961 r. Dz. U. N r 26, poz. 126). W tym w ypadku bowiem, zgodnie z 14 ust. 1 lit. e, przy przepisaniu księgi dotychczasowej należy pom inąć wpisy, które stały się bezprzedm iotowe. K tóry w pis podlega na tej podstaw ie pom inięciu, zależy to od uznania sędziego w ieczysto-księgow ego. Sądzę, że zwłaszcza w razie przedstaw ienia zaśw iadczenia w łaściw ego sądu, iż ak ta dotyczące pow ództw a zabezpieczonego w pisem uległy zniszczeniu i że żadna spraw a o odnow ienie tych a k t np. w ciągu ostatnich trzech la t nie zawisła, naw et najbardziej ostrożny sędzia w ieczysto-księgowy nie będzie m iał w ątpliw ości co do bezprzedm iotow ości takiego w pisu pochodzącego sprzed 20 lat. To samo m ożna uzyskać n aw et wówczas, gdy dla księgi dotychczasow ej urządzony już został dalszy tom w postaci nowej księgi w ieczystej. Stosow nie bowiem do 5 znowelizowanego powołanego rozporządzenia w piś taki m ożna w ykreślić, jeżeli w dotychczasowej księdze w szystkie w pisy z w yjątkiem w pisów w dziale I zostały w ykreślone albo jeżeli stały się one bezprzedm iotow e. Należy zauważyć, że gdy chodzi o ostrzeżenie z art. 24 pr. rz. (w w ypadku roszczenia o uzgodnienie księgi w ieczystej z rzeczyw istym stanem praw nym ), to sąd w ieczysto-księgow y może stosow nie do art. 26 pr. rz. wpis takiego ostrzeżenia w ykreślić naw et z urzędu, jeżeli uzna, że ostrzeżenie to stało się bezprzedm iotowe. Je st to nieco inna sytuacja niż przytoczona w pytaniu, jednakże pew na analogia tu ta j w ystępuje; w każdym razie p rzejaw ia się w ant. 26 pr. rz. ten den cja u sta I
Nr 5 (65) Pytania i odpowiedzi prawne 4? w odaw cy do w y k reślan ia zbędnych w pisów, podobnie ja k to m a m iejsce w powołanym na w stępie rozporządzeniu. Zw ykłą drogę uchylenia zabezpieczenia pow ództw a w skazuje art. 864 k.p.c. W zasadzie pow inien tego dokonać sąd, w którym znajdują się akta spraw y. W tym szczególnym w ypadku ak t nie m a, gdyż uległy one zniszczeniu i nie zostały odnowione. Zdaniem moim, ustalenie tej okoliczności pow inno w ystarczyć do uchylenia zabezpieczenia wobec upływ u tak znacznego czasu. N iestety, nie mogę się tu ta j powołać ani na w yraźny przepis, ani na orzecznictwo czy autorytatyw ne w ypow iedzi w literatu rze. Ż adne publikacje na ten tem at nie są m i znane. W ostatecznym razie je st jeszcze* je d n a droga prow adząca do w ykreślenia ta kiego ostrzeżenia, droga nie budząca jak się zdaje żadnych zastrzeżeń. Je st to droga pow ództw a cywilnego o w ykreślenie tego ostrzeżenia przeciw ko osobie, na rzecz k tó rej zostało ono jako zabezpieczenie pow ództw a wpisane. P Y T A N IE : II S. Breyer W ro ku 1930 rolnicy X i Y, w zam iarze nabycia od w łaściciela w iększego m a ją tk u po 1/2 m orgi ziemi, w płacili na jego rzecz odpow iednie rów ne sumy. Ze w zględu jednak na ówczesne ograniczenie możliwości nabycia działki o pow ierzchni poniżej 1 m orgi, rodnik X um ów ił się z rolnikiem Y, że a k t fo rm alny k u p n a sporządzi n a siebie rolnik Y i ureguluje ty tu ł w łasności na sw oje imię, faktycznie jedi.ak podzielą się posiadaniem te j działki, przy czym jeśli nabędą drugą ta k ą działkę, to zostanie ona zapisana n a ro ln ik a X. Ta o statn ia ew entualność do skutku nie doszła z pow odu zgonu rodnika Y. Stosownie do tego rolnik Y po sporządzeniu ak tu został w pisany w księdze w ieczystej jak w łaściciel nabytej w ten sposób działki, a obaj rolnicy podzielili się n astęp n ie jej posiadaniem. T aki stan istniał do r. 1946, kiedy ro ln ik X w yjechał na Ziem ie Zachodnie, pozostaw iając tę działkę w posiadaniu swojego k rew nego. Spadkobiercy rolnika Y, z brak u obrony posesoryjnej, sam owolnie objęli je d n ak tę działk ę w sw oje w ładztw o, utrzym ując się przy nim do chw iii obecnej. W r. 1956 rolnik X w ystąpił z powództw em przeciw ko spadkobiercom rolnika Y o przeniesienie ty tu łu w łasności do potowy om aw ianej działki i o dopuszczenie go do je j w spółposiadania, opierając swe> roszczenia n a art. 506 k.z. Sąd I instancji powództwo oddalił (mimo uznania, że podstaw a pow ództw a jest słuszna) wobec przedaw nienia praw a do skargi stosownie do art. 515 k.z. i art. 105 p.o.p.c. Sąd II Instancji oddalił z kolei rew izję rolnika X, rów nież podzielając słuszność roszczenia (art. 506 k.z.), ale dopatrując się zarazem przedaw nienia z mocy art. 105 p.o.p.c. w zw iązku z art. X X III p.o.p.c. (przypuszczalnie art. X IX p.o.p.c. przyp. mój, S. B.). W zw iązku z powyższym zachodzi jednak kw estia, c z y fakt posiadania gruntu przez rolnika X do r. 1946 nie może być uważany za uznanie jego roszczenia powodującego przerwę biegu przedaw nienia w rozumieniu art. 111 pkt 1 p.o.p.c., skoro rolnik Y, stosownie - do swojego obowiązku wynikającego a a irt. 5 0 6 2 k.z., wydał rolnikowi X wszystko, co przy w ykonaniu zlecenia dla niego uzyskał?
48 Stefan ńr eyer N r 5 (65) ODPOW IEDŹ: Powyższy casus zaw iera szereg interesującyh aspektów praw nych, do których chciałbym się ustosunkow ać przed próbą udzielenia odpowiedzi na postawione pytanie. T ylko m arginesow o zw racam uw agę na spraw ę form y zlecenia co do przeniesienia w łasności nieruchom ości. Ja k w iadom o, S ąd N ajw yższy w sw ych opublikow a n y ch orzeczeniach zajm uje stanow isko, że itaka 'umowa nie w ym aga do sw ej w ażności form y a k tu notarialnego. Pogląd ten uw ażam za dyskusyjny, czemu dałem w yraz w glosie do uchw ały Sądu Najwyższego z 2.IV.1957 r. 4 CO 38/56 (OSPiKA z 1958, poz. 250). O rzeczenia Sądu N ajw yższego w tej kw estii pow ołane są w opublikow anej tam że notce. K.P. S praw ą itą zajm ow ał się rów nież S. Janczew ski w a rty k ule: Czy um ow a zlecenia tzw. fiducjarnego do nabycia nieruchom ości w ym aga do sw ej w ażności form y ak tu notarialneg o? (P alestra n r 2 z 1960 r. str. 66). Jeżeli n aw et podzielim y stanow isko S ądu N ajwyższego, to pow staje dalsze zagadnienie, czy zlecenie m ające na celu nabycie w tych w arunkach działki lub jej części nie podpada pod przepis art. 41 p.o.p.c., bądź pod odpow iedni a obow iązujący w 1930 r. w m iejscu dokonania czynności art. 1133 Kod. Nap.? Jestem zdania, że oceniając w 1956 r. ważność um ow y z 1930 r. jako próbę obejścia przepisów rozp. tymcz. R.M. z dnia 1.IX.1919 r., norm ującego przenoszenie w łasności n ieruchom ości ziem skich (Dz. U. N r 73, poz. 428), m ożna przejść nad tym do porządku dziennego, a to wobec uchylenia przez ustaw ę z 13.VII.1957 r. o obrocie nieruchom ościam i rolnym i (Dz. U. N r 39, poz. 428) tego ro d zaju ograniczeń obrotu. N ie uw ażam jednak, aby w w ypadku np. pow ództw a o eksm isję rolnika X z n ie p raw n ie zajm ow anej działki m ógł on skutecznie pow ołać się n a art. 3 p.o.p.c., poniew aż om aw iana czynność praw na z 1930 r. jest także w obecnym rozum ieniu sprzeczna z interesem P aństw a Ludowego. Prow adzi ona bow iem do niepożądanego z p u n k tu w idzenia produkcji rolnej rozdrobnienia gruntów, a w każdym razie do niekorzystnej ich stru k tu ry (szachownicy), n a co rów nież zw róciła ostatnio u w a gę w p k t 9 uchw ała X II P lenum K C P Z P R z dnia 27.11.1963 r. Tym bardziej więc m om ent ten pow inien być brany pod uw agę przy rozpoznaw aniu pow ództw a o przeniesienie w łasności nieruchom ości w w ykonaniu um owy zlecenia, sprzecznej z interesem społeczno-gospodarczym, skoro zasądzenie pow ództw a w brew stanow i posiadania istniejącem u od la t 10 powodowałoby rozdrobnienie gru n tu czy też jego szachownicę. Dalszy m om ent, który przy rozpatryw aniu tej spraw y należało brać pod uwagę, to w zgląd na anim us stron przy zaw ieraniu om aw ianej um owy z 1930 r. Czy istotnie było ich zam iarem zaw arcie um ow y zlecenia? Sądzę, że tej ew entualności stro n y w ogóle nie b rały pod uw agę. Pod rządem K odeksu N apoleona tego ro dzaju um ow y zlecenia w ogóle nie były u nas zaw ierane. Zresztą w m yśl art. 241 ros. ustaw y n o tarialn ej z 1566 r. w 'brzm ieniu ustaw y z 1875 r. obowiązek form y notarialnej obejm ow ał w szelkie czynności praw ne w iążące się z przejściem lub ograniczeniem w łasności. Dotyczyło to w ięc nie tylko um ów przenoszących w łasność, ale rów nież um ów przedw stępnych, pełnom ocnictw itp. N iew ątpliw ie odnosiłoby się to rów nież do tego rodzaju um ów zlecenia, gdyby były zawierane.* * P r a k t y k a t a k a n ie b y ła z n a n a ró w n ie ż p o d r z ą d e m k o d. cy w. a u s tr., g d z ie z le c e n ie (m andatum ) w y s tę p o w a ło ty lk o w p o w ią z a n iu z p e łn o m o c n ic tw e m. T y lk o p o d r z ą d e m k o d. c y w. n ie m. p o d o b n e w y p a d k i w y s tę p o w a ły w p r a k ty c e, le c z w te d y tr a k to w a n o ta k ą u m o w ą z le c e n ia c o d o n a b y c ia n ie r u c h o m o ś c i d la z le c e n io d a w c y n a n a z w is k o z le c e n io b io rc y j a k k a ż d ą in n ą u m o w ę o b lig a c y jn ą o p r z e n ie s ie n ie w ła s n o ś c i n ie ru c h o m o ś c i, k tó r a m u s ia ła o d p o w ia d a ć p r z e p is a n e j d la ta k ie j u m o w y fo r m ie, je ż e li m ia ła d o p ro w a d z ić do u m o w y rz e c z o w e j (p o w z d a n ia ).
N r 5 (65) Pytania i odpowiedzi pratune 49 Niezależnie od powyższego przytoczony w pytaniu stan faktyczny nie uzasadnia traktow ania ówczesnego porozum ienia rolników z 1930 r. jako um ow y zlecenia w rozum ieniu art. 498 1 k.z. W m yśl tego porozum ienia obaj rolnicy m ieli złożyć się na nabycie działki 1-m orgow ej na nazw isko rolnika Y, która m iała być przez nich w spólnie użytkow ana (w rzeczyw istości praw dopodobnie była od razu podzielona) do czasu, gdy obaj złożą fundusze na nabycie drugiej działki, tym r a zem na nazw isko drugiego rolnika, tj. X, który tym sam ym opuściłby użytkow aną do tego czasu przez niego połow ę pierw szej działki. Nie w idzę w tym stanie rzeczy podstaw y praw nej do tego, żeby k ry teria in sty tu cji zlecenia z kod. zob. sto sować do um ow y o zupełnie innej treści, zaw artej przed wejściem w życie kodeksu zobowiązań. Byłoby to sprzeczne z art. X X X IX przep. w prow. k.z. W św ietle powyższego odpowiedź na postaw ione pytanie nie w ydaje mi się szczególnie! istotna. N iem niej jednaik nie jest ona łatw a w obec b ra k u odpow iedniego m ateriału w orzecznictw ie i literaturze. Jeżeli się bow iem przyjm uje, że um ow a zlecenia co do przeniesienia w łasności nieruchom ości nie w ym aga do sw ej w ażności żadnej szczególnej form y, to można konsekw entnie przyjąć, że w prow adzenie zleceniodawcy w posiadanie całości lub części przedm iotu nabycia stanow i uznanie jego p raw w rozum ieniu art. 111 p k t 1 p.o.p.c., a raczej ant. 279 1 k.z. poprzednio obowiązującego. Jednakże m. zd. uznanie, o którym m ow a w tych p rzepisach, powinno mieć ch arak ter praw nego oświadczenia woli dotyczącego sam ej treści zobowiązania. P ow stanie za zgodą stron faktycznego stan u posiadania niekoniecznie św iadczy o tym, że w łaściciel uznaje roszczenie posiadacza o przeniesienie własności. S praw a jest dyskusyjna. W ydaje się jednak na tle całokształtu zagadnienia że rolnik X nie ma roszczenia o w ykonanie um owy zlecenia czy innego rodzaju contractus innom inatus z,1930 r., lecz jedynie przy sług u je m u roszczenie odszkodow aw cze. W opisie spraw y b rak w zm ianki o tym, w którym m iesiącu 1946 r. ro l nik X u tracił posiadanie i w którym m iesiącu 1956 r. w niósł pow ództw o o p rzeniesienie własności. Nie można zatem powiedzieć, czy przy przyjęciu pierw szej z powyższych altern aty w roszczenie o przeniesienie własności, a przy przyjęciu drugiej alternatyw y roszczenie o odszkodowanie były w 1956 r. już przedaw nione. S. B reyer 4? a le s tra