POZNAŃ 2019
Tytuł oryginału: COMMON STOCKS AND UNCOMMON PROFITS AND OTHER WRITINGS Przekład: RENTIER-LANG: Cezary Welsyng, Marcin Bójko, Urszula Pawilcz Redakcja: Cezary Welsyng, Anna Żółcińska Skład: Shift-Enter Copyright 1996, 2003 by Philip A. Fisher. All rights reserved. This translation published under license. Copyright 2019 for the Polish edition by Epilog. All rights reserved. This Licensed Work published under license. Poznań 2019 Niniejsza publikacja stanowi przedruk książki Zwykłe akcje, niezwykłe zyski oraz inne dzieła (MT Biznes, 2011). ISBN: 978-83-951183-7-1 Druk i oprawa: Białostockie Zakłady Graficzne S.A. Księgarnia Maklerska.pl ul. Konopnickiej 6 62-040 Puszczykowo tel. 513 160 320 e-mail: ksiegarnia@maklerska.pl www.maklerska.pl
Książkę tę dedykuję wszystkim inwestorom, dużym i małym, którzy NIE wyznają filozofii: Już się zdecydowałem, nie zawracajcie mi głowy faktami.
Spis treści Przedmowa. Czego nauczyłem się z książek mojego ojca... 11 Piętnaście zasad... 13 Cele a pozyskiwanie informacji z niestandardowych źródeł.. 16 To i wiele więcej... 22 Wstęp... 29 Początki... 30 Wiek średni... 34 Co to był za człowiek?... 42 Trzy P... 54 Znaczenie lustrzane odbicie... 61 Część pierwsza Zwykłe akcje, niezwykłe zyski... 63 Przedmowa... 65 Rozdział 1. Wskazówki z przeszłości... 68 Rozdział 2. Czemu służą informacje z niestandardowych źródeł... 79 Rozdział 3. Co kupować. Piętnaście punktów, których należy szukać w akcjach... 82 Rozdział 4. Co kupować. Stosowanie 15 punktów do własnych potrzeb... 120 Rozdział 5. Kiedy kupować... 131 Rozdział 6. Kiedy sprzedawać, a kiedy nie... 150 7
SPIS TREŚCI Rozdział 7. Zamieszanie wokół dywidend... 160 Rozdział 8. Pięć zakazów dla inwestorów... 171 1. Nie kupuj akcji bardzo młodych firm.... 171 2. Nie ignoruj dobrych akcji tylko dlatego, że są sprzedawane poza obrotem giełdowym.... 173 3. Nie kupuj akcji tylko dlatego, że podoba ci się ton raportu rocznego danej firmy.... 178 4. Nie zakładaj, że wysoka cena sprzedaży akcji w stosunku do zysków wskazuje na to, iż dalszy wzrost tych zysków został już w znacznym stopniu dyskontowany w tej cenie. 180 5. Nie spieraj się o drobne.... 182 Rozdział 9. Kolejne pięć zakazów dla inwestorów... 185 1. Nie przeceniaj znaczenia dywersyfikacji.... 185 2. Nie bój się kupować w czasach wojennej paniki.... 196 3. Nie zapominaj o Gilbercie i Sullivanie.... 199 4. Pamiętaj, aby kupując prawdziwe akcje wzrostowe, wziąć pod uwagę czas i cenę.... 207 5. Nie podążaj za tłumem.... 209 Rozdział 10. Jak znaleźć akcje wzrostowe... 218 Rozdział 11. Podsumowanie i wnioski... 230 Część druga Konserwatywni inwestorzy śpią spokojnie... 233 Wstęp... 235 Rozdział 1. Pierwszy wymiar konserwatywnych inwestycji... 238 Niskonakładowa produkcja... 238 Doskonały marketing... 240 Wizjonerskie prace badawcze i rozwój technologiczny... 241 Umiejętności finansowe... 242 Rozdział 2. Drugi wymiar. Czynnik ludzki... 245 8
SPIS TREŚCI Rozdział 3. Trzeci wymiar. Uwarunkowania inwestycyjne niektórych przedsiębiorstw... 257 Rozdział 4. Czwarty wymiar. Cena konserwatywnej inwestycji... 267 Rozdział 5. Więcej o czwartym wymiarze... 274 Rozdział 6. Jeszcze kilka słów o czwartym wymiarze... 280 Część trzecia Wypracowywanie filozofii inwestycyjnej... 289 Rozdział 1. Korzenie filozofii... 291 Narodziny fascynacji... 292 Doświadczenia kształtujące mnie jako inwestora... 293 Pierwsze lekcje w szkole życia... 295 Podstawy... 297 Rynek akcji podczas wielkiego kryzysu... 299 Szansa na rozwinięcie skrzydeł... 300 Katastrofa jako szansa świeżego początku... 301 Podstawy nabierają kształtu... 302 Rozdział 2. Nauka w praktyce... 304 Food Machinery jako szansa na dobrą inwestycję... 306 Zygzakowanie... 309 W opozycji, ale nie w błędzie... 310 Cierpliwość i działanie... 311 Od każdej reguły są wyjątki jednak niewiele... 314 Eksperyment z wyczuwaniem właściwego momentu... 315 Szukanie ceny, rezygnowanie z okazji... 317 Rozdział 3. Filozofia dojrzewa... 319 E pluribus unum... 320 Historia w starciu z szansami... 323 Wnioski z dobrych lat... 324 Nie ilość się liczy, lecz jakość... 327 Trzymać czy sprzedawać akcje w przewidywaniu potencjalnego załamania?... 328 9
SPIS TREŚCI Szybki obrót akcjami może być szybką drogą w dół... 331 Długi cień dywidend... 332 Rozdział 4. Czy rynek jest efektywny?... 335 Mit efektywnego rynku... 336 Raychem Corporation... 340 Raychem, zniszczone marzenia i kryzys... 341 Raychem i efektywny rynek... 344 Podsumowanie... 345 Załącznik. Kluczowe czynniki niezbędne do oceny dobrze rokujących firm... 348 Czynniki funkcjonalne... 348 Czynnik ludzki... 350 Czynniki biznesowe... 351 Indeks... 353 10
CZĘŚĆ DRUGA Konserwatywni inwestorzy śpią spokojnie
Od początku swojej kariery wierzę, że źródłem sukcesu w każdym biznesie jest przestrzeganie zasady dwóch P i jednego C. Chodzi tu mianowicie o pomysłowość, prawość oraz ciężką pracę. Chciałbym zadedykować tę książkę moim trzem synom, będąc przekonanym, że Arthur i Ken stosują się do wspomnianej zasady, działając w niemal identycznej branży co ja, podobnie jak Don, który jednak wybrał dla siebie zupełnie inny biznes.
Wstęp Niemożliwe jest precyzyjne zmierzenie nastroju inwestorów, jednak kiedy piszę te słowa, wszelkie dane i fakty niezbicie wykazują, że morale graczy na przestrzeni ostatniego stulecia obniżyło się tylko raz. Powszechnie znane i omawiane średnie branżowe wartości indeksu Dow Jones stanowią doskonały wskaźnik dobowych zmian na rynku akcji. Niemniej jednak, kiedy w analizie uwzględni się dłuższy przedział czasowy, średnia może nieco zaciemniać skalę uszczerbku, jakiego w ostatnich latach doznali posiadacze akcji. Jeden z indeksów, uważany powszechnie za dobre odzwierciedlenie publicznego handlu wszystkimi akcjami, który jednak nie uwzględnia w swojej konstrukcji udziału nowych akcji do już wyemitowanych, wskazał w połowie 1974 roku spadek rzędu siedemdziesięciu procent w stosunku do szczytu z 1968 roku. W obliczu takiej korekty całe rzesze inwestorów zaczęły zachowywać się w sposób łatwy do przewidzenia. Znaczna część całkowicie wycofała się z rynku, jednak znalazło się kilka grup, które radzą sobie zadziwiająco dobrze. Kiedy coraz większa presja inflacyjna wydaje się już tylko kwestią czasu, mądra selekcja akcji może okazać się dużo bardziej opłacalna niż inne, z pozoru bezpieczniejsze opcje. Z tego też powodu na rynku zaistniała dość specyficzna grupa ludzi, którzy postanowili, że od tej chwili liczy się przede wszystkim rozwaga. Głównym założeniem takiego podejścia jest ograniczenie inwestycji jedynie do największych spółek, których marki są znane wszem i wobec. Zapewne niewielu jest inwestorów w Stanach Zjednoczonych, a już na pewno w północno-wschodniej części kraju, którym obce są nazwy Penn Central, Consolidated Edison lub usługi, które świadczą obie firmy. W ogólnym mniemaniu lokata w Penn Central lub Consolidated Edison była posunięciem konserwatywnym. Niestety, bardzo 235
KONSERWATYWNI INWESTORZY ŚPIĄ SPOKOJNIE często podejście konserwatywne mylone jest z podejściem konwencjonalnym, dlatego też wszyscy ostrożni gracze powinni zapoznać się z poniższym wyjaśnieniem obejmie ono sobą nie jedną, lecz dwie definicje: 1. Konserwatywna inwestycja to taka, która zapewnia największe prawdopodobieństwo konserwacji (tzn. utrzymania) siły nabywczej przy minimalnym ryzyku. 2. Konserwatywne inwestowanie polega na rozumieniu składników konserwatywnej inwestycji i działaniu podczas oceny instrumentów rynku tak, aby poprawnie zidentyfikować, czy faktycznie spełniają one kryteria inwestycji konserwatywnych. Konserwatywny inwestor lub doradcy, którzy zapewniają mu rekomendacje, również muszą spełniać pewne kryteria. Należy zrozumieć charakter konserwatywnych inwestycji, a następnie poddać je szczegółowej analizie celem sprawdzenia, czy naprawdę dane posunięcie spełnia wyznaczone kryteria. Kiedy oba warunki nie są spełnione jednocześnie, gracz może mieć szczęście lub nie, może być konwencjonalny w swoim podejściu lub niekonwencjonalny, jednak nigdy nie będzie konserwatywny. Wyzbycie się błędnych przekonań raz na zawsze jest rzeczą niesłychanie ważną. Nie tylko akcjonariusze, lecz także cała amerykańska gospodarka, nie mogą pozwolić sobie na powtórkę rzezi, jaka spotkała obecne pokolenie inwestorów i wszystkich tych, którzy uczciwie starają się zrozumieć zasady rządzące rynkiem gorzej mieli już tylko gracze w trakcie wielkiego kryzysu, jakieś czterdzieści lat temu. Dzisiaj Ameryka stoi w obliczu bezprecedensowej szansy na poprawę życia wszystkich swoich obywateli wiedza techniczna i know-how z całą pewnością są po jej stronie. Niemniej jednak, aby osiągnąć to tradycyjnym amerykańskim sposobem, niezbędne będzie przedefiniowanie fundamentalnych zasad wyznawanych przez bardzo wielu inwestorów, a także wszystkich tych, którzy z inwestowaniem związani są w mniejszym lub większym stopniu. Ponowne otwarcie rynku na nowe emisje akcji będzie możliwe dopiero wtedy, gdy stabilizacja finansowa stanie się faktem dla znacznej rzeszy inwestorów. Dopiero wtedy firmy zy- 236
WSTĘP skają stabilną możliwość zwiększania swojego kapitału celem realizacji nowych przedsięwzięć. Jeżeli opisana zmiana nie będzie miała miejsca, pozostanie działanie, które zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i za granicą zawsze okazywało się niezwykle kosztowne, rozrzutne i nieefektywne rządowe finansowanie, sterowane ciężką, biurokratyczną ręką urzędów. Z tego też powodu jestem przekonany, że bieżące problemy inwestorów powinny być analizowane w sposób prosty i jasny. W książce tej staram się rozwiązać jak najwięcej z nich, opierając się przy tym na radach mojego syna Kena, który pomógł mi nie tylko z tytułem, lecz także z wieloma innymi zagadnieniami, w tym podstawowymi koncepcjami zawartymi w niniejszej części. Żadne słowa nie są w stanie wyrazić, jak bardzo jestem wdzięczny za jego pomoc. Publikacja ta jest podzielona na cztery odrębne części. Pierwsza zajmuje się anatomią jeżeli wolno mi użyć takiego słowa inwestycji konserwatywnych, czyli zagadnienia zarysowanego w definicji pierwszej. Druga część poddaje analizie rolę, jaką odegrało środowisko finansistów a raczej jego pomyłki na drodze ku obecnej bessie. Krytyka ta nie ma na celu wytykania palcami winnych, służy jedynie wskazaniu podstawowych błędów, tak aby uniknąć ich w przyszłości. Ponadto przyjrzenie się niedawnym pomyłkom pozwala na nowo dostrzec podstawowe zasady inwestowania. Trzecia dotyczy przytoczonej na wstępie definicji numer dwa, tzn. kryteriów inwestowania konserwatywnego. Ostatnia część opisuje szereg niekontrolowanych czynników, które przyczyniły się do powszechnego mniemania, że akcje nie są dobrą lokatą. Innymi słowy, doprowadziły one do przekonania, że akcje są tylko i wyłącznie instrumentem wysokiego ryzyka. Książka ta, mam nadzieję, rzuci nieco światła na problemy, które przyczyniły się ostatnio do powstania rynku niedźwiedzia, i odpowie na pytanie, czy posiadanie akcji jest pułapką, w którą wpadają nieostrożni, czy też może tak jak to miało miejsce przy okazji każdej recesji w historii Stanów Zjednoczonych akcje otwierają unikatową okazję przed tymi, którzy potrafią samodzielnie myśleć i nie kierują się w swoich działaniach owczym pędem. Philip A. Fisher San Mateo, Kalifornia 237
ROZDZIAŁ 1 Pierwszy wymiar konserwatywnych inwestycji Doskonałość w produkcji, marketingu, badaniach oraz zarządzaniu finansami Firma o wielkości i profilu niezbędnych do spełnienia wymagań konserwatywnej inwestycji musi być organizacją złożoną. Aby zrozumieć składniki takiej inwestycji, należy zacząć od jednego z jej wymiarów. Dzieli się on na cztery główne grupy: Niskonakładowa produkcja Firma, która aspiruje do miana naprawdę konserwatywnej inwestycji dla większości, jeśli nie wszystkich swoich produktów musi charakteryzować się najniższymi kosztami produkcji lub kosztami produkcji, które będą odpowiadały nakładom pozostałych przedsiębiorstw z branży. Dodatkowo perspektywa ta powinna sięgać odpowiednio daleko w przyszłość. Wtedy i tylko wtedy właściciele będą dysponować bezpiecznym marginesem między kosztami a ceną, aby spełnić dwa podstawowe warunki. Pierwszy z nich wiąże się z odpowiednio niższym poziomem względem granicy zysku konkurencji. Kryzys, jeżeli się wydarzy, nie będzie trwał wiecznie, a ceny, które w takich okolicznościach spadły poniżej progu rentowności, prędzej czy później odbiją się w górę. Dopóki jednak cena utrzymuje się pod kreską, przedsiębiorstwa wysokonakładowe zanotują tak duże straty, że niektóre z nich będą zmuszone przerwać produkcję. Ci, którzy przeżyli, niemal automatycznie odrobią straty, zwiększając produkcję, 238
PIERWSZY WYMIAR KONSERWATYWNYCH INWESTYCJI aby zaspokoić lukę w podaży pozostawioną przez upadłe firmy. Przedsiębiorstwo o niskich kosztach produkcji zyska nawet więcej, jeśli ograniczona podaż konkurencji pozwoli mu nie tylko na zwiększenie obrotów, lecz także na podniesienie ceny. Drugi ważny warunek polega na zdolności firmy do generowania większej niż przeciętna marży zysku, która docelowo umożliwi pokrycie znacznej części, a nawet całości inwestycji w rozwój organizacji. Fakt ten mocno ogranicza, a czasem wręcz eliminuje konieczność zaciągania długoterminowych zobowiązań, które w rezultacie mogą (a) doprowadzić do nowych emisji akcji i rozwodnienia już wyemitowanych lub (b) stworzyć dodatkowe obciążenie długiem oprocentowanym stałą stopą i ze stałymi terminami wypłaty odsetek (na które środki powinny w większości pochodzić z przyszłych zysków), co powoduje silny wzrost ryzyka dla posiadaczy akcji. Mimo to warto zwrócić uwagę, że o ile niskie koszty produkcji zwiększają bezpieczeństwo i konserwatyzm inwestycji w daną firmę, o tyle w okresie hossy pozbawiają one przedsiębiorstwo spekulacyjnego uroku. Procent, o jaki wzrasta zysk w takim momencie, zawsze będzie wyższy dla wysokonakładowych, lubiących ryzyko i operujących na granicy opłacalności przedsiębiorstw. Prosty przykład wyjaśni ten mechanizm. Wyobraźmy sobie dwie jednakowej wielkości firmy, które w normalnych czasach sprzedają ten sam produkt po dziesięć centów za sztukę. Firma A osiąga zysk czterech centów na sztuce, a firma B jednego centa. Załóżmy teraz, że wielkość przedsiębiorstw i ich koszty nie ulegają zmianie, a dodatkowy popyt na produkt winduje jego cenę do dwunastu centów. Stabilna firma zwiększyła zysk o połowę, tzn. z czterech centów do sześciu, zaś jej wysokonakładowy konkurent potroił swoje zyski, osiągając 300-procentowy wzrost. Dlatego właśnie, w krótkim okresie, firmy o wysokich kosztach produkcji czasem zwyżkują bardziej w trakcie hossy. Z tego samego powodu, gdy nadchodzą chude lata i spadki cen, stabilne firmy mimo wszystko są w stanie utrzymywać się na plusie. Jeżeli nieefektywne przedsiębiorstwo nie zbankrutuje, niemal na pewno doprowadzi do powstania nowej rzeszy zranionych inwestorów (lub spekulantów, którzy łudzili się, że są inwestorami) przekonanych, że wina tkwi w systemie, nie zaś w nich samych. 239
KONSERWATYWNI INWESTORZY ŚPIĄ SPOKOJNIE Powyższe słowa pisane były pod kątem przedsiębiorstw wytwórczych, dlatego też padł termin produkcja. Oczywiście znaczna część organizacji działa w sektorach usługowych, jak np. sprzedaż hurtowa lub detaliczna, czy też w jednym z obszarów świata finansów, jak bankowość czy ubezpieczenia. Obowiązują tu te same prawa, słowo produkcja zastępowane jest terminem realizowanie usług, a nisko- lub wysokonakładowy producent zmienia się w usługodawcę o odpowiednio niskich lub wysokich kosztach. Doskonały marketing Dobry marketingowiec musi być zawsze na bieżąco z aktualnymi potrzebami klientów, tak aby firma dostarczała im nie ten produkt, którego pragnęli jakiś czas temu, lecz ten, którego pożądają tu i teraz. Przykład z przełomu stuleci dobrze obrazuje błędy marketingowe jednej z firm produkujących powozy, która starała się konkurować na rynku, oferując coraz bardziej wymyślne konstrukcje, zamiast skupić się na produkcji samochodów lub całkowicie opuścić branżę. Odwołując się do nieco mniej zamierzchłej historii, można stwierdzić, że podobnie błędną logiką marketingową wykazał się przemysł samochodowy, któremu umknął fakt, że rosnąca popularność małych aut sprowadzanych z zagranicy oznacza w praktyce odejście od dużych, efektownych modeli i ruch w kierunku samochodów o niższej cenie, tańszych w eksploatacji, łatwiejszych w parkowaniu. Dopiero embargo na ropę wprowadzone przez kraje arabskie uświadomiło Amerykanom, że ich auta można bez grama przesady porównać do wielkich paliwożernych smoków. Niemniej jednak samo rozpoznawanie zmieniających się gustów i szybkie reagowanie na te zmiany to za mało. Jak już wspomnieliśmy wcześniej, w świecie biznesu klienci sami z siebie nie pukają do drzwi firmy dysponującej lepszą reklamą. W konkurencyjnym otoczeniu niezmiernie ważne jest przedstawienie potencjalnemu klientowi zalet, których źródłem jest dany produkt lub usługa. Jest to możliwe jedynie wtedy, gdy naprawdę zrozumie się potrzebę klienta (czasem nawet klient nie do końca wie, dlaczego podoba mu się dany produkt), któ- 240
PIERWSZY WYMIAR KONSERWATYWNYCH INWESTYCJI rą następnie przedstawi mu się jego językiem, nie zaś na warunkach sprzedającego. Od charakterystyki biznesu zależy, w jaki sposób najlepiej osiągnąć wyżej wymieniony cel przez reklamę, telemarketing, zewnętrzne agencje reklamowe, czy też przy użyciu kombinacji tych narzędzi. Niezależnie od dziedziny niezmienna pozostaje jedna zasada najważniejsza jest ścisła kontrola i nieustanny nadzór menedżerski nad efektywnością kosztową wykorzystywanych technik marketingowych. Brak należytej kontroli może przyczynić się do (a) utraty udziału w rynku, (b) wzrostu kosztów, a tym samym spadku zysku, (c) niewykorzystania pełnego potencjału zarobkowego danej linii produktu, na którą składa się zazwyczaj kilka artykułów. Producenta lub usługodawcę, którego zdolności marketingowe nie idą w parze z efektywnością wytwórczą i operacyjną, można przyrównać do potężnego silnika, który wskutek wadliwego paska klinowego bądź rozrządu oferuje jedynie ułamek mocy, jaką posiadałby w normalnych warunkach. Wizjonerskie prace badawcze i rozwój technologiczny Jeszcze nie tak dawno temu wydawało się, że wybitne osiągnięcia w dziedzinie badań i rozwoju są ważne jedynie w kilku silnie zorientowanych na naukę branżach, np. w elektronice, kosmonautyce, farmaceutyce czy w przemyśle chemicznym. Wraz z rozwojem tych branż rozwijały się stosowane w nich technologie, które po pewnym czasie przeniknęły do niemal każdego przedsiębiorstwa produkcyjnego czy usługowego i zadomowiły się tam na dobre. Dzisiaj badania i nowe technologie są niemal równie ważne w przemyśle obuwniczym, bankach czy firmach ubezpieczeniowych, jak i w korporacjach, które swego czasu były uważane za placówki czysto naukowe. Technologiczne starania skupiają się obecnie na dwóch zadaniach: produkowaniu nowych, lepszych wyrobów (oczywisty jest fakt, że w tym kontekście badacze mają więcej do zaoferowania firmie chemicznej niż sieci sklepów spożywczych) oraz oferowaniu lepszych lub tańszych niż dotychczas usług. W tym drugim przypadku wybitne możliwości technologiczne 241
KONSERWATYWNI INWESTORZY ŚPIĄ SPOKOJNIE okazują się niezwykle cenne. Firmy usługowe, dzięki nakładom na badania i rozwój, są w stanie tworzyć nowe linie produktowe, a także wykonywać stare czynności w sposób bardziej efektywny. Za przykład może tu posłużyć sektor bankowy. Dzięki komputerom i innym urządzeniom elektronicznej wymiany danych mogła wejść w życie oferta usług rachunkowych i księgowych, co w przypadku banków oznaczało nową pozycję w już istniejącej gamie produktów. W zakresie badań i rozwoju technologii istnieje między firmami nie mniejszy rozdźwięk niż w dziedzinie marketingu. Przyczyną tego jest złożoność zadania, jakim jest rozwój nowego produktu. Wiedza, umiejętności i kreatywność zespołu badawczego organizacji są bowiem tylko jednym z czynników mających wpływ na zyski, jakie firma czerpie ze swojej naukowej działalności. Opracowywanie nowego produktu wymaga zazwyczaj połączenia i skoordynowania wysiłków grupy osób, z których każda specjalizuje się w innej dziedzinie. Efektywność pracy w grupie (stymulowanej przez lidera i wzajemne interakcje) jest najczęściej tak samo ważna, jak indywidualne umiejętności jej członków. Co więcej, w perspektywie maksymalizacji zysku nie liczy się wytworzenie jakiegokolwiek produktu, tylko takiego, który będzie w stanie generować duży popyt, który (niemal zawsze) będzie można sprzedać przy danych możliwościach organizacji marketingowej oraz który da się wyprodukować po cenie zapewniającej godziwy zysk. Wszystkie te założenia wymagają znalezienia złotego środka między rozwojem technologii, marketingiem i produkcją. Nawet najlepszy na świecie zespół badawczy może generować wyłącznie koszty, jeżeli będzie opracowywał produkty nienadające się do bezpośredniej sprzedaży. Firma pretendująca do miana dobrej inwestycji musi dysponować ponadprzeciętną zdolnością kontrolowania tych wszystkich zawiłych zależności, przy jednoczesnym zapewnieniu należytej swobody twórczej, tak aby nie zabić pomysłowości swoich naukowców, dzięki której są tacy wyjątkowi. Umiejętności finansowe W naszej dyskusji o produkcji, marketingu i badaniach nieustannie przewijają się pojęcia zysku i marży. W dużej firmie o bogatym asor- 242
PIERWSZY WYMIAR KONSERWATYWNYCH INWESTYCJI tymencie określenie udziału kosztów jednego produktu na tle innych nie jest zadaniem prostym, ponieważ większość kosztów oprócz materiałowych i pracowniczych rozkłada się na wiele pozostałych produktów, a czasem nawet wszystkie. Przedsiębiorstwa posiadające nieprzeciętne umiejętności finansowe zyskują pewną przewagę już na starcie. Wiedząc, ile zarabia się na poszczególnych produktach, można zintensyfikować wysiłki tam, gdzie przyniesie to największe korzyści. Precyzyjna znajomość każdej składowej kosztów, nie tylko tych związanych z produkcją, lecz także ze sprzedażą i rozwojem, pozwala skupić się nawet na najdrobniejszych obszarach funkcjonowania firmy, które wymagają specjalnych zabiegów cięcia kosztów za pomocą innowacji technologicznych lub reorganizacji pracy. Najważniejszą korzyścią dobrego zarządzania finansami jest jednak stworzenie w organizacji systemu wczesnego ostrzegania, który szybko i sprawnie kieruje uwagę kierownictwa na obszary zagrażające planom finansowym firmy. W takich okolicznościach można z odpowiednim wyprzedzeniem podjąć akcje naprawcze, dzięki czemu unika się nieprzyjemnych niespodzianek, które swoim akcjonariuszom zafundowało już wiele korporacji. Oczywiście lista dobrodziejstw, których doświadczają inwestorzy dzięki ich wyjątkowym umiejętnościom w dziedzinie finansów, jest dłuższa. Dzięki nim realny staje się lepszy wybór inwestycji kapitałowych, zapewniający możliwie najwyższą stopę zwrotu. Dodatkowo wzrasta możliwość kontroli należności i zapasów, co w dobie wysokich stóp procentowych jest trudne do przecenienia. Podsumowując: firma idealnie spełniająca kryteria konserwatywnej inwestycji w ramach pierwszego wymiaru jest niskonakładowym producentem lub usługodawcą, który dysponuje doskonałymi umiejętnościami marketingowymi i finansowymi oraz wykazuje ponadprzeciętne umiejętności w rozwiązywaniu skomplikowanych problemów zarządczych, by osiągnąć wartościowe wyniki prowadzonych badań i stworzyć właściwą organizację technologiczną. W świecie biznesu, gdzie zmiany zachodzą w zawrotnym tempie, firma taka (1) potrafi wygenerować strumień nowych, zyskownych produktów, które z nawiązką zrekompensują utratę dochodów związaną ze starzeniem się wcześniejszych linii produktowych, (2) jest w stanie zapewnić teraz i w przyszłości produkcję po kosztach, które pozwolą notować zyski 243
KONSERWATYWNI INWESTORZY ŚPIĄ SPOKOJNIE rosnące w tym samym tempie, co sprzedaż, i które nawet w najchudszych latach nie spadną do poziomu zagrażającego potencjalnej inwestycji w firmę, (3) umie sprzedawać nowe produkty nie mniej zyskownie, niż czyni to w przypadku obecnego asortymentu. Powyższy szkic stanowi jednowymiarowy obraz rozsądnej inwestycji, który niezakłócony innymi wymiarami reprezentuje sobą lokatę, która nigdy nie rozczaruje inwestora. Zanim jednak skupimy się na pozostałych aspektach konserwatywnej inwestycji, należy w pełni zrozumieć jedną bardzo ważną kwestię. Skoro zakładamy konserwację (ochronę) posiadanych funduszy, skoro celem jest bezpieczeństwo, dlaczego poruszaliśmy kwestie rozwoju i wprowadzania na rynek nowych produktów? Dlaczego nie wystarczy skupić się na utrzymaniu biznesu w takiej formie i przy takiej rentowności, jaką się dysponuje, bez narażania się na ryzyko związane z nowymi przedsięwzięciami? Kiedy przejdziemy do omawiania wpływu inflacji na inwestycje, odpowiedzi na te pytania pojawią się same. W międzyczasie warto zapamiętać, że w dobie nieustannych zmian nic nie trwa wiecznie. Trwanie w bezruchu jest niemożliwe. Firma, która nie idzie naprzód, zaczyna się cofać. Najlepszą obroną jest atak. Dlatego też organizacja, która zmienia się na lepsze, ma pewność, że nie zacznie zmieniać się na gorsze. Kwestią czasu jest, kiedy przedsiębiorstwa, którym nie udało się wejść na szczyt, zaczną staczać się po równi pochyłej stwierdzenie to zawsze było prawdziwe, a w przyszłości tylko zyska na aktualności. Wszystko przez to, że do pędzących w zawrotnym tempie innowacji technologicznych dochodzą jeszcze zmieniające się upodobania i nawyki konsumenckie, a także nowe wyzwania w sferze zarządzania, które razem wzięte w coraz większym stopniu przekształcają rytm przemian w nawet najbardziej konserwatywnych sektorach gospodarki. 244