Podobne dokumenty
METODA NAUKOWA. Biologia to nauka eksperymentalna. Cechuje się określoną metodologią i pragmatyzmem (podejmowanie

Bogdan Nogalski*, Anna Wójcik-Karpacz** Sposoby motywowania pracowników ma³ych i œrednich przedsiêbiorstw

MIÊDZYNARODOWY STANDARD REWIZJI FINANSOWEJ 250 UWZGLÊDNIENIE PRAWA I REGULACJI PODCZAS BADANIA SPRAWOZDAÑ FINANSOWYCH

MIÊDZYNARODOWY STANDARD REWIZJI FINANSOWEJ 530 BADANIE WYRYWKOWE (PRÓBKOWANIE) SPIS TREŒCI

Przedmowa. Nauczyciele mog¹ stosowaæ ró ne gry i zabawy matematyczne:

Inteligentny projekt a kreacjonizm ewolucyjny

ukasz Sienkiewicz* Zarz¹dzanie kompetencjami pracowników w Polsce w œwietle badañ

jêzyk rosyjski Poziom podstawowy i rozszerzony Halina Lewandowska Ludmi³a Stopiñska Halina Wróblewska

Argument teleologiczny

MIÊDZYNARODOWY STANDARD REWIZJI FINANSOWEJ 520 PROCEDURY ANALITYCZNE SPIS TREŒCI

Rozdział 6. Pakowanie plecaka. 6.1 Postawienie problemu

Prawa rachunku zbiorów to takie wyra enia j zyka tego rachunku, które staj si zdaniami prawdziwymi przy ka dym podstawieniu nazw zbiorów za zmienne.

SPIS TREŒCI. (Niniejszy MSRF stosuje siê przy badaniu sprawozdañ finansowych sporz¹dzonych za okresy rozpoczynaj¹ce siê 15 grudnia 2009 r. i póÿniej.

Czy i/lub w jakim sensie można uważać, że świat jest matematyczny? Wprowadzenie do dyskusji J. Lubacz, luty 2018

Filozofia przyrody, Wykład V - Filozofia Arystotelesa

WYROK z dnia 7 wrzeœnia 2011 r. III AUa 345/11

KOMUNIKATY. Anita Wojtaœ* Pracownicy z internetu. Kandydat w sieci

ODPOWIEDŹ NA UWAGI POLEMICZNE KS. DRA MARKA SŁOMKI DO MOJEGO ARTYKUŁU O FILTRZE EKSPLANACYJNYM

Skanowanie trójwymiarowej przestrzeni pomieszczeñ

Rozdzia³ 1 ROZPOZNANIE

SYSTEM INFORMACJI GEOGRAFICZNEJ JAKO NIEZBÊDNY ELEMENT POWSZECHNEJ TAKSACJI NIERUCHOMOŒCI**

Argument teleologiczny

VI Liceum Ogólnokszta³c±ce w Katowicach

Dlaczego matematyka jest wszędzie?

Spis treœci. Wprowadzenie Przedmowa... 9

PRZYK AD 4: PROGRAM BBC O NIEWIARYGODNYCH MOCACH SAMOUZDRAWIANIA

ZAŁOŻENIA FILOZOFICZNE

Nauka o œwietle. (optyka)

Filozofia, Historia, Wykład V - Filozofia Arystotelesa

III. TECHNIKI PREZENTACJI PRODUKTU \ US UGI

Piece rozp³ywowe. Maschinen- und Vertriebs GmbH & Co.KG

============================================================================

KRZYSZTOF WÓJTOWICZ Instytut Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego

SPIS TREŒCI. (Niniejszy MSRF stosuje siê przy badaniu sprawozdañ finansowych sporz¹dzonych za okresy rozpoczynaj¹ce siê 15 grudnia 2009 r. i póÿniej.

PRAWA ZACHOWANIA. Podstawowe terminy. Cia a tworz ce uk ad mechaniczny oddzia ywuj mi dzy sob i z cia ami nie nale cymi do uk adu za pomoc

doskona³y_obywatel.pl

Teoria ewolucji. Podstawowe pojęcia. Wspólne pochodzenie.

Niniejszy ebook jest własnością prywatną.

DLACZEGO WARTO G OSOWAÆ NA PSL?

INTUICJE. Zespół norm, wzorców, reguł postępowania, które zna każdy naukowiec zajmujący się daną nauką (Bobrowski 1998)

ARGUMENTY KOSMOLOGICZNE. Sformułowane na gruncie nauk przyrodniczych

1. Rozwiązać układ równań { x 2 = 2y 1

WZÓR SKARGI EUROPEJSKI TRYBUNAŁ PRAW CZŁOWIEKA. Rada Europy. Strasburg, Francja SKARGA. na podstawie Artykułu 34 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka

Metoda LBL (ang. Layer by Layer, pol. Warstwa Po Warstwie). Jest ona metodą najprostszą.

Jak powstają nowe gatunki. Katarzyna Gontek

Filozofia, ISE, Wykład III - Klasyfikacja dyscyplin filozoficznych

matematyka liceum dawniej i dziœ

Rodzaje argumentów za istnieniem Boga

Festiwal Myśli Abstrakcyjnej, Warszawa, Czy SZTUCZNA INTELIGENCJA potrzebuje FILOZOFII?

KONFERENCJE PRZEDZJAZDOWE

Temat miesi¹ca numer. Sportu Wyczynowego, czyli o potrzebie upowszechniania wiedzy naukowej o sporcie


ALGORYTMY GENETYCZNE (wykład + ćwiczenia)

CZYM SĄ OBLICZENIA NAT A URALNE?

Można Kraussa też ujrzeć w video debacie z teologiem filozofem Williamem Lane Craigiem pod tytułem Does Science Bury God (Czy nauka grzebie boga ).

Krzysztof Walczak* Wp³yw fuzji i przejêæ na zatrudnienie pracowników wybrane zagadnienia 1

Umiejscowienie trzeciego oka

Po co nam dobro wspólne, po co nam rzeczpospolita?

Metodologia badań psychologicznych

TRZY GŁÓWNE PERSPEKTYWY FUNKCJONALIZM ROZWÓJ MYŚLI SOCJOLOGICZNEJ. WSPÓŁCZESNE PERSPEKTYWY SOCJOLOGICZNE FUNKCJONALIZM TEORIE KONFLIKTU

Piotr Bylica Testowalność teorii inteligentnego projektu. Filozofia Nauki 11/2, 41-49

============================================================================

Przyrodnicze i kulturowe obrazy świata

Wyznaczanie charakterystyki widmowej kolorów z wykorzystaniem zapisu liczb o dowolnej precyzji

Podstawy matematyki a mechanika kwantowa

O Królowaniu królowi Cypru fragmenty

POJECIE BYTU I NICOŚCI W TEORII KWANTOWEJ A

Jak wytresować swojego psa? Częs ć 1. Niezbędny sprzęt przy szkoleniu psa oraz procesy uczenia

Dziedziczenie : Dziedziczenie to nic innego jak definiowanie nowych klas w oparciu o już istniejące.

Glosa. do wyroku S¹du Najwy szego z dnia 11 stycznia 2001 r. IV CKN 150/00*

Kompensacyjna funkcja internatu w procesie socjalizacji dzieci i m³odzie y upoœledzonych umys³owo

Szczegółowe wymagania edukacyjne na poszczególne oceny śródroczne i roczne z przedmiotu: FIZYKA. Nauczyciel przedmiotu: Marzena Kozłowska

Warsztat naukowca a problem formatu informacji bibliograficznej generowanej przez systemy informacyjne. Remigiusz Sapa IINiB UJ

Moduł FB3: Filozofia przyrody ożywionej Kod przedmiotu

jakoœæ bazy danych. AUTOMATYKA 2005 Tom 9 Zeszyt 3 1. Wprowadzenie 2. Pojêcie jakoœci bazy danych Wojciech Janicki *

Projektowanie systemu czasu pracy w firmie zarys problematyki

Stanowisko pomiarowe do wyznaczania ró nicowego pr¹du wy³¹czania wy³¹czników ró nicowo-pr¹dowych typu AC

Wstęp. Historia Fizyki. dr Ewa Pawelec

KARTA PRACY UCZNIA NR 1.

Powszechność nauczania języków obcych w roku szkolnym 2001/2002

Techniki korekcyjne wykorzystywane w metodzie kinesiotapingu

PROE wykład 7 kontenery tablicowe, listy. dr inż. Jacek Naruniec

ZAWODOWIEC HARCERZ. Ten artyku³ jest rozszerzeniem krótkiego tekstu, który ukaza³ siê w grudniowym wydaniu internetowego Na tropie.

KARTA KURSU. Podstawy ewolucjonizmu. Basics of evolution. Kod Punktacja ECTS* 2

O badaniach nad SZTUCZNĄ INTELIGENCJĄ

Ma³gorzata Serwach 88 PRAWO ASEKURACYJNE 2/2014 (79) ORZECZENIA I GLOSY

MIND-BODY PROBLEM. i nowe nadzieje dla chrześcijańskiej antropologii

Przygotowały: Magdalena Golińska Ewa Karaś

Jaką wizję teorii ewolucji odrzucali neotomiści w I poł. XX wieku? Paweł Polak (Papieska Akademia Teologiczna w Krakowie)


Wstęp do logiki. Kto jasno i konsekwentnie myśli, ściśle i z ładem się wyraża,

Reguła Życia. spotkanie rejonu C Domowego Kościoła w Chicago JOM

Co każdy rodzic powinien wiedzieć o rozwoju mowy swojego dziecka?

Algorytm Genetyczny. zastosowanie do procesów rozmieszczenia stacji raportujących w sieciach komórkowych

Zespó³ Dandy-Walkera bez tajemnic

Badania naukowe potwierdzają, że wierność w związku została uznana jako jedna z najważniejszych cech naszej drugiej połówki. Jednym z większych

Filozofia, Pedagogika, Wykład I - Miejsce filozofii wśród innych nauk

Temat: Rośliny i zwierzęta jako źródło zagrożeń dla zdrowia człowieka

Rozdzia³ 1. Relaks w 90 sekund

Romuald Radwan*, Janusz Wandzel* TESTY PRODUKCYJNE PO CZONE ZE WSTÊPNYM ODSIARCZANIEM SUROWEJ ROPY NAFTOWEJ NA Z O U LGM

Transkrypt:

Kazimierz JODKOWSKI (red.), Teoria inteligentnego projektu nowe rozumienie naukowoœci?, Biblioteka Filozoficznych Aspektów Genezy t. 2, Wydawnictwo Megas, Warszawa 2007. 11 William A. Dembski Powrót projektu do nauk przyrodniczych * Czy mo na pozwoliæ, by idea projektu powróci³a do nauk przyrodniczych w ogóle, a zw³aszcza do biologii? Na sam¹ myœl o tym naukowcom je ¹ siê w³osy. Dla uczonych, bêd¹cych ateistami, projekt jest przypadkowym zdarzeniem w historii naturalnej. Mówi¹ oni, e przy braku jakiegoœ boskiego architekta ka dy czynnik projektuj¹cy, ³¹cznie z nami samymi, musi byæ rezultatem d³ugiego procesu ewolucyjnego, który sam nie zosta³ zaprojektowany. Z punktu widzenia ateisty projekt pojawia siê na koñcu niezaprojektowanego procesu naturalnego i nie mo e nast¹piæ wczeœniej od niego. A co z naukowcami, którzy nie s¹ ateistami? Niestety, wiêkszoœæ uczonych, bêd¹cych teistami, zgadza siê ze swoimi kolegami-ateistami, e ideê projektu nale y wykluczyæ z nauk przyrodniczych. Nie jest jednak tak, e podobnie jak ateiœci uwa aj¹ oni, i Wszechœwiat nie zosta³ zaprojektowany. Jako dobrzy teiœci gor¹co wierz¹, e Wszechœwiat zosta³ zaprojektowany i to nie tylko przez jakiegoœ tam projektanta, lecz przez boga ich religijnego wyznania. Niemniej, kierowani naukow¹ solidarnoœci¹, uwa aj¹, e naukê najlepiej uprawiaæ, wykluczaj¹c z niej projekt. Zawsze martwiono siê o to, e odwo³ywanie siê do projektu zahamuje badania naukowe i tam, gdzie powinniœmy szukaæ przyczyn naturalnych, bêdziemy umieszczaæ przyczynê nadnaturaln¹. Zamierzam argumentowaæ przeciwko temu pogl¹dowi za tym, e projektowi nale y ponownie przyznaæ pe³noprawny status naukowy. Odst¹pienie od projektu w naukach przyrodniczych Zanim przejdê do przedstawienia mojej argumentacji, krótko wpierw rozwa ê, dlaczego wykluczono ideê projektu z nauk przyrodniczych. Projekt, w postaci arystotelesowskiej przyczyny formalnej i celowej, odgrywa³ przecie kiedyœ w pe³ni uzasadnion¹ rolê w filozofii przyrody, czyli w tym, co dzisiaj nazywamy naukami przyrodniczymi. Jednak e wraz z powstaniem wspó³czesnej nauki przyczyny te straci³y na wa noœci. Dziêki przyjrzeniu siê pogl¹dom Francisa Bacona zrozumiemy, jak do tego dosz³o. Bacon, yj¹cy w czasach Galileusza i Keplera, by³ œwietnym propagatorem nauki, choæ * William A. DEMBSKI, Reinstating Design within Science, w: John Angus CAMPBELL and Stephen C. MEYER (eds.), Darwinism, Design and Public Education, Michigan State University Press, East Lansing 2003, s. 403-417.

12 William A. Dembski, Powrót projektu do nauk przyrodniczych sam nie by³ naukowcem. Bacon bardzo interesowa³ siê znalezieniem w³aœciwej metody uprawiania nauki, dostarczaj¹c szczegó³owych kanonów obserwacji doœwiadczalnej, zapisywania danych naukowych i wnioskowania na podstawie owych danych. Interesuje nas tutaj jednak stosunek Bacona do koncepcji czterech arystotelesowskich przyczyn. Wedle Arystotelesa, aby w³aœciwie zrozumieæ dane zjawisko, trzeba zrozumieæ jego cztery przyczyny: materialn¹, sprawcz¹, formaln¹ i celow¹. Jako standardowy przyk³ad, ilustruj¹cy te cztery przyczyny, filozofowie rozwa aj¹ pos¹g dajmy na to wyrzeÿbiony przez Micha³a Anio³a pos¹g Dawida. Przyczynê materialn¹ stanowi materia³, z którego pos¹g zosta³ wykonany: marmur. Przyczyn¹ sprawcz¹ jest bezpoœrednie dzia³anie, które wytworzy³o pos¹g: kucie Micha³a Anio³a w p³ytê marmuru przy pomocy m³otka i d³uta. Przyczyn¹ formaln¹ jest struktura pos¹gu: przedstawienie postaci Dawida, a nie jakiejœ przypadkowo ukszta³towanej bry³y marmuru. Wreszcie, przyczynê celow¹ stanowi przeznaczenie pos¹gu: przypuszczalnie ozdobienie jednego z florenckich pa³aców. Choæ mo na by jeszcze du o wiêcej mówiæ o czterech arystotelesowskich przyczynach, ni pokazuje ta ilustracja, to tylko dwie rzeczy s¹ istotne dla naszej analizy. Po pierwsze, dla Arystotelesa wszystkie cztery przyczyny by³y jednakowo wa ne. W szczególnoœci Arystoteles uzna³by ka de badanie, które pomija³oby choæby jedn¹ z jego przyczyn, za z gruntu niedostateczne. Po drugie, Bacon kategorycznie sprzeciwia³ siê w³¹czaniu przyczyny formalnej i celowej do dziedziny nauk przyrodniczych (zobacz jego ksi¹ kê Advancement of Learning). Zgodnie z Baconem, przyczyna formalna i celowa nale ¹ do metafizyki nie do nauki. Naukê, wedle Bacona, nale y ograniczyæ do przyczyny materialnej i sprawczej, co uwalnia j¹ od ja³owoœci, która jest nieuchronn¹ konsekwencj¹ po³¹czenia nauki z metafizyk¹. Taka by³a linia rozumowania Bacona. Opowiadaj¹ siê za ni¹ wspó³czeœnie ateiœci i teiœci. W Chance and Necessity biolog i laureat Nagrody Nobla, Jacques Monod, argumentuje, e ka dy aspekt Wszechœwiata da siê wyjaœniæ samym przypadkiem i koniecznoœci¹. Cokolwiek jednak powiedzielibyœmy o przypadku i koniecznoœci, dostarczaj¹ one co najwy ej redukcjonistycznego ujêcia arystotelesowskich przyczyn formalnych i w ogóle nie zostawiaj¹ miejsca dla arystotelesowskich przyczyn celowych. Rzeczywiœcie, Monod wyraÿnie nie widzi w naukach przyrodniczych miejsca dla celu. 1 Monod jest zdeklarowanym ateist¹. Ale nawet tak zdeklarowany teista, jak Stanley Jaki, podziela pogl¹d Monoda na naturê nauk przyrodniczych. Trudno znaleÿæ pod wzglêdem teologicznym tak konserwatywnie nastawionego historyka nauki i ksiêdza katolickiego zarazem, jakim jest Jaki. Mimo to w swojej opublikowanej pracy otwarcie oœwiadcza, e celowoœæ jest pojêciem czysto metafizycznym i nie mo na zasadnie w³¹czaæ go do ram pojêciowych nauk przyrodniczych. Wykluczenie przez Jakiego celo- 1 Jacques Monod pisze: Kamieniem wêgielnym metody naukowej jest postulat obiektywnoœci przyrody. Jest to, innymi s³owy, systematyczne zaprzeczanie, e dziêki interpretowaniu zjawisk w kategoriach przyczyn celowych mo emy uzyskaæ prawdziw¹ wiedzê, czyli zaprzeczanie, e istnieje jakiœ «zamys³» (Jacques MONOD, Chance and Necessity, Vintage, New York 1972, s. 21).

Po co przywracaæ projekt? 13 woœci, a szerzej projektu, z nauk przyrodniczych ma praktyczne implikacje. Prowadzi go to, na przyk³ad, do postrzegania jako kompletnie chybionego przedsiêwziêcia Michaela Behe ego, dotycz¹cego wnioskowania o projekcie w biologii na podstawie nieredukowalnie z³o onych systemów biochemicznych. 2 Nie chcê sprawiaæ wra enia, e g³oszê powrót do arystotelesowskiej teorii przyczynowoœci. Teoria Arystotelesa ma swoje wady i nale y j¹ zast¹piæ jak¹œ inn¹ teori¹. Jednak moim zmartwieniem jest to, czym j¹ zast¹piæ. Ograniczaj¹c badania naukowe do przyczyn materialnych i sprawczych, Bacon da³ pocz¹tek mechanistycznemu pojmowaniu Wszechœwiata, które w nied³ugim czasie zdominowa³o naukê. Aby nie zrozumiano mnie Ÿle, dodam, e mechanicyzm ma swoje zalety. W wieku siedemnastym francuski dramatopisarz, Molier, wyœmiewa³ arystotelików za to, e wyjaœniali lecznicze w³aœciwoœci opium przy pomocy jego mocy usypiania. Odwo- ³ywanie siê do takiej przyczyny formalnej jak moc usypiania to, oczywiœcie, kiepski pomys³. O wiele lepiej jest poznaæ chemiczne w³aœciwoœci opium i dowiedzieæ siê, w jaki sposób te w³aœciwoœci dzia³aj¹ na pewne oœrodki w mózgu. Wyjaœnienia mechanistyczne, opisuj¹ce sposób, w jaki dzia³aj¹ pewne mechanizmy, bez spekulowania na temat ich ostatecznego znaczenia czy celu, wydaj¹ siê korzystniejsze dla rozwoju nauki i obiecuj¹ przynosiæ i rzeczywiœcie przynosz¹ wiele owoców. Mechanicyzm obowi¹zuje do dziœ, choæ nie w postaci deterministycznej, która dominowa³a od czasów Newtona a do rewolucji fizyki kwantowej. Obecnie naukowcy koncentruj¹ siê na niekierowanych przyczynach naturalnych i za swój ulubiony model wyjaœniania naukowego przyjmuj¹ kombinacjê deterministycznych praw i przypadkowych procesów. Przypadek i koniecznoœæ, by u yæ sformu³owania Monoda, ustanawiaj¹ granice wyjaœniania naukowego i biada temu, kto do nauk przyrodniczych ponownie wprowadzi ja³ow¹ i wymieraj¹c¹ ju teleologiê. Po co przywracaæ projekt? W porównaniu ze zdyskredytowan¹ nauk¹ Arystotelesa wspó³czesna nauka odnosi wyj¹tkowe sukcesy. Istnieje te silna opozycja spo³ecznoœci naukowców wobec projektu. Po co wiêc na nowo wprowadzaæ projekt do nauk przyrodniczych? Na to pytanie odpowiedÿ jest zwiêz³a. Przypadek i koniecznoœæ dostarczaj¹ niezbyt od ywczego bulionu eksplanacyjnego, by mog³a na nim wyrosn¹æ zdrowa nauka. W rzeczywistoœci naukowcy, dogmatycznie wykluczaj¹c projekt z nauk przyrodniczych, sami ograniczaj¹ badania naukowe. Wielu ludziom takie postêpowanie bez w¹tpliwoœci powinno wydaæ siê niezgodne z intuicj¹. Niemniej tak d³ugo, jak bêdziemy brali pod uwagê pewne znacz¹ce fakty, argument na rzecz ponownego wprowadzenia projektu do nauk przyrodniczych bêdzie istotny. 2 Jaki pisze: Nie chcê mieæ nic wspólnego ze stanowiskiem (...) w którym naukê skrycie postrzega siê jako œrodek do wyjaœniania ca³kowicie metafizycznej kwestii celowoœci (Stanley JAKI, Chesterton: A Seer of Science, University of Illinois, Urbana 1986, s. 139-140, przypis 2).

14 William A. Dembski, Powrót projektu do nauk przyrodniczych Wykluczanie projektu z nauk przyrodniczych, wprowadzaj¹c do nich sztuczne ograniczenia, zainicjowali naukowcy nieprzychylnie do niego nastawieni. Arcydarwinista, Richard Dawkins, rozpoczyna ksi¹ kê Œlepy zegarmistrz od stwierdzenia, e biologia zajmuje siê obiektami z³o onymi, tworz¹cymi wra enie celowego zamys³u. 3 Takie stwierdzenia mo na spotkaæ w ca³ej literaturze biologicznej. W What Mad Pursuit Francis Crick, laureat Nobla i wspó³odkrywca struktury DNA, pisze, e biologowie stale musz¹ pamiêtaæ, e to, co oni widz¹, nie zosta³o zaprojektowane, lecz raczej wyewoluowa³o. 4 Zgoda spo³ecznoœæ biologów uwa a, e wyjaœni³a projekt widoczny w przyrodzie bez odwo³ywania siê do jakiegokolwiek rzeczywistego projektu (zazwyczaj posi³kuj¹c siê darwinowskimi mechanizmami mutacji i doboru). Nale y zdaæ sobie jednak sprawê z tego, e wyjaœniaj¹c projekt widoczny w przyrodzie, biologowie s¹dz¹, i znaleÿli skuteczny argument naukowy przeciwko istnieniu rzeczywistego projektu. W naukach przyrodniczych obalanie to broñ obosieczna. Obalone naukowo twierdzenia mog¹ byæ b³êdne, ale niekoniecznie musz¹ byæ takimi. Ostatecznie, aby dane twierdzenie by³o falsyfikowalne metodami naukowymi, musi byæ potencjalnie prawdziwe. Aby lepiej to zrozumieæ, rozwa my, co by siê sta³o, gdyby badania mikroskopowe wykaza³y, e na ka dej komórce jest napisane zdanie Jahwe to stworzy³. Oczywiœcie, na komórkach nie ma takiego napisu, ale nie w tym rzecz. Rzecz natomiast w tym, e nie moglibyœmy o tym wiedzieæ, zanim nie zobaczylibyœmy komórek pod mikroskopem. Projekt pozostaje wiecznie yw¹ alternatyw¹ w biologii. Odgórne zakazy odwo³ywania siê do projektu ³atwo znieœæ, zw³aszcza w wieku zró nicowania i wielokulturowoœci, gdy mo na zapytaæ: kto ustala regu³y dla nauk przyrodniczych? Niemniej gdy raz przyznamy, e projektu nie mo na wykluczaæ z nauk przyrodniczych na mocy pierwszych zasad, trzeba bêdzie odpowiedzieæ na wa niejsze pytanie: dlaczego powinniœmy wprowadzaæ projekt do nauk przyrodniczych? Aby odpowiedzieæ na to pytanie, odwróæmy je i zapytajmy: dlaczego nie powinniœmy wprowadzaæ projektu do nauk przyrodniczych? Odstawiaj¹c na bok arystotelesowsk¹ doktrynê przyczynowoœci, zapytajmy, co jest takiego z³ego w wyjaœnianiu czegoœ w kategoriach zaprojektowania przez jakiœ inteligentny czynnik? Wiele codziennych zdarzeñ wyjaœniamy przecie odwo³uj¹c siê do projektu. Co wiêcej, w naszym zwyczajnym yciu absolutnie kluczowa jest umiejêtnoœæ odró niania przypadku od projektu. ¹damy odpowiedzi na takie pytania, jak: czy ta osoba upad³a, czy te ktoœ j¹ popchn¹³? Czy ktoœ umar³ przypadkowo, czy pope³ni³ samobójstwo? Czy tê piosenkê wymyœlono niezale nie, czy j¹ splagiatowano? Czy ktoœ mia³ po prostu szczêœcie na gie³dzie papierów wartoœciowych, czy te wykorzysta³ poufne informacje o transakcjach? 3 Richard DAWKINS, The Blind Watchmaker: Why the Evidence of Evolution Reveals a Universe without Design, W. W. Norton, New York 1986, s. 1 [t³um. polskie: Richard DAWKINS, Œlepy zegarmistrz czyli, jak ewolucja dowodzi, e œwiat nie zosta³ zaplanowany, z jêz. angielskiego prze³o y³ Antoni Hoffman, Pañstwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1994, s. 21]. 4 Francis CRICK, What Mad Pursuit, Basic Books, New York 1988, s. 138.

Po co przywracaæ projekt? 15 Nie tylko chcemy otrzymaæ odpowiedÿ na takie pytania, ale ca³e dziedziny dzia³alnoœci ludzkiej zajmuj¹ siê odró nianiem przypadku od projektu. S¹ to m.in. medycyna s¹dowa, prawo w³asnoœci intelektualnej, dochodzenie roszczeñ ubezpieczeniowych, kryptografia czy generowanie przypadkowych liczb by wymieniæ tylko kilka. Sami naukowcy musz¹ dokonywaæ tego rozró nienia, jeœli chc¹ zachowaæ uczciwoœæ. Wed³ug czasopisma Science, przeszukanie internetowej bazy piœmiennictwa medycznego Medline wykaza³o, e rozprawa opublikowana w 1991 roku w Zentralblatt für Gynäkologie [zawiera] tekst, który jest niemal identyczny z tekstem rozprawy opublikowanej w 1979 roku w Journal of Maxillofacial Surgery. 5 Plagiatowanie i fa³szowanie danych spotyka siê w nauce czêœciej, ni byœmy chcieli siê do tego przyznaæ. Tylko dziêki temu, e potrafimy je wykrywaæ, nie sta³y siê one codziennoœci¹. Skoro poza obrêbem nauk przyrodniczych ³atwo mo na wykryæ projekt i skoro mo liwoœæ jego wykrycia jest kluczowym czynnikiem, zmuszaj¹cym naukowców do uczciwoœci, to dlaczego mielibyœmy wykluczaæ projekt z nauk przyrodniczych? Odnosz¹c siê do biologii, zapytajmy, dlaczego ci¹gle mamy pamiêtaæ o tym, e biologia zajmuje siê obiektami, które tylko wygl¹daj¹ na zaprojektowane, lecz w rzeczywistoœci nie s¹ takie? Dlaczego nie mielibyœmy sobie choæby wyobraziæ, e mog³yby istnieæ jakieœ dobre pozytywne powody, przemawiaj¹ce za tym, i uk³ady biologiczne faktycznie zosta³y zaprojektowane? Spo³ecznoœæ naukowców odpowiada na takie pytania zajmuj¹c zdecydowanie nieprzychyln¹ postawê wobec projektu. Niepokoj¹ce jest tutaj, e dla obiektów naturalnych (w przeciwieñstwie do ludzkich artefaktów) nie da siê dokonaæ ostrego rozró - nienia miêdzy tym, co zaprojektowane, a tym, co niezaprojektowane. Rozwa my, na przyk³ad, nastêpuj¹c¹ uwagê Darwina z podsumowuj¹cego rozdzia³u O powstawaniu gatunków: Niektórzy wybitni przyrodnicy niedawno jeszcze utrzymywali, e wielka iloœæ domniemanych gatunków nale ¹cych do ró nych rodzajów nie stanowi prawdziwych gatunków, lecz e pozosta³e stanowi¹ rzeczywiste, tj. niezale nie stworzone gatunki. [ ] Pomimo to nie twierdz¹ oni jednak, aby mogli podaæ definicjê czy te tylko jej próbê okreœlaj¹c¹, jakie organizmy zosta³y stworzone, jakie zaœ powsta³y na skutek wtórnych praw. Dopuszczaj¹ oni w jednym przypadku przemianê, jako vera causa, a odrzucaj¹ j¹ dowolnie w innym, nie wyjaœniaj¹c w aden sposób ró nic dziel¹cych te przypadki. 6 W³aœnie ten niepokój o b³êdne uznanie czegoœ za rezultat projektu (uto samianego tutaj ze stworzeniem) b³êdne, bo póÿniej obalone powoduje wykluczenie idei projektu z nauk przyrodniczych. 5 Eliott MARSHALL, Medline Searches Turn Up Cases of Suspected Plagiarism, Science, 28 Jan. 1998, vol. 279, s. 473-474. 6 Charles DARWIN, On the Origin of Species, Harvard University Press, Cambridge [1859] 1964, s. 482 [t³um. polskie: Karol DARWIN, O powstawaniu gatunków drog¹ doboru naturalnego, czyli o utrzymaniu siê doskona³ych ras w walce o byt, z jêz, angielskiego prze³o yli Szymon Dickstein i Józef Nusbaum, Ediciones Altaya Polska & DeAgostini Polska, Warszawa 2001, s. 553].

16 William A. Dembski, Powrót projektu do nauk przyrodniczych O tym niepokoju, choæ byæ mo e uzasadnionym w przesz³oœci, mo na w dzisiejszych czasach zapomnieæ. W rzeczywistoœci istnieje ostre kryterium rozró niania inteligentnie zaprojektowanych obiektów od obiektów, których powstanie ma przyczynê nieinteligentn¹. Wiele nauk specjalistycznych ju pos³uguje siê tym kryterium, choæ w jeszcze nieuteoretyzowanej formie (na przyk³ad medycyna s¹dowa, badania nad sztuczn¹ inteligencj¹, kryptografia, archeologia, czy poszukiwania inteligencji pozaziemskiej). Kryterium z³o onoœci-specyfikacji Jakie jest ogólne kryterium wykrywania projektu? Choæ ka de szczegó³owe wyjaœnienie i uzasadnienie kryterium jest techniczne, jego podstawowy zamys³ jest doœæ prosty i ³atwy do zilustrowania. 7 Rozwa my sposób, w jaki astronomowie w filmie Kontakt wykryli pozaziemsk¹ inteligencjê. Film ten, nakrêcony na podstawie powieœci Carla Sagana, stanowi³ œwietn¹ propagandê dla programu badawczego SETI (poszukiwanie pozaziemskiej inteligencji). Aby uatrakcyjniæ film, badacze SETI rzeczywiœcie natknêli siê na inteligencjê pozaziemsk¹. (Prawdziwi badacze programu SETI, jak dot¹d, nie mieli tyle szczêœcia). W celu zwiêkszenia szansy na znalezienie pozaziemskiej inteligencji, badacze SETI monitoruj¹ miliony sygna³ów radiowych z przestrzeni kosmicznej. Wiele obiektów naturalnych w przestrzeni wytwarza fale radiowe (na przyk³ad pulsary). Szukanie œladów projektu poœród wszystkich tych naturalnie wytworzonych sygna³ów radiowych jest jak szukanie ig³y w stogu siana. Aby przeszukaæ owo siano, badacze SETI przepuszczaj¹ monitorowane sygna³y przez program komputerowy, który dopasowuje je do wzorców. Tak d³ugo, jak sygna³ nie dopasuje siê do adnego z wczeœniej ustalonych wzorców, bêdzie przechodziæ przez sito dopasowywania wzorców (i bêdzie tak nawet wtedy, gdy ów sygna³ ma inteligentne Ÿród³o). Je eli, z drugiej strony, sygna³ bêdzie pasowa³ do jednego z owych wzorców, to zale nie od dopasowanego wzorca badacze SETI bêd¹ mieli powód do œwiêtowania. Badacze SETI w filmie Kontakt wykryli sygna³ warty œwiêtowania. Wygl¹da³ on nastêpuj¹co: 110111011111011111110111111111110111111111111101111111111111111101111111 111111111111011111111111111111111111011111111111111111111111111111011111 111111111111111111111111110111111111111111111111111111111111111101111111 111111111111111111111111111111111101111111111111111111111111111111111111 111111011111111111111111111111111111111111111111111111011111111111111111 111111111111111111111111111111111111011111111111111111111111111111111111 111111111111111111111111110111111111111111111111111111111111111111111111 7 Wyczerpuj¹ce omówienie mo na znaleÿæ w: William A. DEMBSKI, The Design Inference: Eliminating Chance through Small Probabilities, Cambridge University Press, Cambridge 1998.

Kryterium z³o onoœci-specyfikacji 17 111111111111111111111101111111111111111111111111111111111111111111111111 111111111111111111111101111111111111111111111111111111111111111111111111 111111111111111111111111011111111111111111111111111111111111111111111111 111111111111111111111111111111110111111111111111111111111111111111111111 111111111111111111111111111111111111111111110111111111111111111111111111 111111111111111111111111111111111111111111111111111111111111110111111111 111111111111111111111111111111111111111111111111111111111111111111111111 111111111111111101111111111111111111111111111111111111111111111111111111 1111111111111111111111111111111111111111111111 W tej sekwencji 1126 bitów jedynki odpowiadaj¹ impulsom, a zera pauzom. Przedstawia ona liczby pierwsze od 2 do 101, gdzie dan¹ liczbê pierwsz¹ reprezentuje odpowiednia iloœæ impulsów (1), a pojedyncze liczby pierwsze s¹ oddzielone pauzami (0). Badacze SETI w filmie Kontakt uznali ten sygna³ za decyduj¹ce potwierdzenie istnienia inteligencji pozaziemskiej. Co takiego jest w tym sygnale, e zdecydowanie implikuje projekt? Kiedykolwiek wnioskujemy o projekcie, musimy okreœliæ dwie rzeczy z³o onoœæ i specyfikacjê. Z³o onoœæ œwiadczy o tym, e rozpatrywany obiekt nie jest tak prosty, eby ³atwo mo na by³o go wyjaœniæ przypadkiem. Specyfikacja pokazuje, e obiekt posiada rodzaj wzorca, który sygnalizuje inteligencjê. Aby poj¹æ, dlaczego z³o onoœæ jest kluczowa przy wnioskowaniu o projekcie, rozwa my nastêpuj¹c¹ sekwencjê bitów: 110111011111 Jest to dwanaœcie pierwszych bitów z wczeœniejszej sekwencji reprezentuj¹cych odpowiednio liczby pierwsze 2, 3 i 5. Zapewniam, e aden badacz SETI, zetkn¹wszy siê z t¹ dwunastobitow¹ sekwencj¹, nie skontaktuje siê z redaktorem naukowym New York Timesa, nie zwo³a konferencji prasowej i nie oœwiadczy, e odkry³ pozaziemsk¹ inteligencjê. aden nag³ówek nie bêdzie g³osi³: Istoty pozaziemskie wygenerowa³y pierwsze trzy liczby pierwsze!. Problem w tym, e ta sekwencja jest o wiele za krótka (to znaczy, charakteryzuje siê zbyt ma³¹ z³o onoœci¹), by mo na by³o okreœliæ, czy wygenerowa³a j¹ jakaœ pozaziemska inteligencja, posiadaj¹ca wiedzê o liczbach pierwszych. Losowo pulsuj¹cy pulsar móg³by przez czysty przypadek wys³aæ sekwencjê 110111011111. Jednak e sekwencja 1126 bitów, reprezentuj¹cych liczby pierwsze od 2 do 101, to ju inna historia. W tym przypadku sekwencja jest dostatecznie d³uga (to znaczy, charakteryzuje siê wystarczaj¹c¹ z³o onoœci¹), byœmy byli w stanie zdecydowaæ, czy potrzebna do jej wytworzenia by³a inteligencja pozaziemska. Nawet jeœli tak jest, sama z³o onoœæ nie wystarczy do wyeliminowania przypadku i wyci¹gniêcia wniosku o projekcie. Gdybym podrzuci³ monet¹ tysi¹c razy, by³bym œwiadkiem wysoce z³o onego (lub co wychodzi na to samo wysoce nieprawdopodobnego) zdarzenia. Rzeczywiœcie, sekwencja, któr¹ wyrzucê, bêdzie jedn¹ na bilion bilionów bilionów..., gdzie wielokropek zastêpuje jeszcze dodatkowe dwadzieœcia dwa bilionów. Jednak e ta sekwencja rzutów monet¹ nie prowadzi do wniosku o projek-

18 William A. Dembski, Powrót projektu do nauk przyrodniczych cie. Choæ z³o ona, sekwencja owa nie przedstawia odpowiedniego wzorca. Porównajmy j¹ z wczeœniej omawian¹ sekwencj¹, reprezentuj¹c¹ liczby pierwsze od 2 do 101. Ta sekwencja jest nie tylko z³o ona, ale ponadto reprezentuje odpowiedni wzorzec. Badaczka SETI, która w filmie Kontakt wykry³a tê sekwencjê, wyrazi³a siê w ten sposób: To nie jest ha³as, to ma strukturê. Co stanowi odpowiedni wzorzec dla wniosku o projekcie? Nie wszystkie wzorce siê do tego nadaj¹. Niektórymi wzorcami mo na s³usznie siê pos³u yæ przy wnioskowaniu o projekcie, a innymi nie. atwo jednak intuicyjnie rozró niæ wzorce, które implikuj¹ projekt, od tych, które go nie implikuj¹. Rozwa my przypadek ³ucznika. Przypuœæmy, e jakiœ ³ucznik, wyposa ony w ³uk i strza³y, jest oddalony o 50 metrów od wielkiej œciany. Dajmy na to, i œciana jest na tyle du a, e ³ucznik nie mo e w ni¹ nie trafiæ. Za³ó my teraz, e za ka dym razem, gdy ³ucznik strzela w œcianê, rysuje potem wokó³ grotu strza³y cel w ten sposób, by okaza³o siê, e trafia prosto w dziesi¹tkê. Jaki wniosek mo na st¹d wyci¹gn¹æ? Absolutnie nic nie mo na orzec o zrêcznoœci ³ucznika. Faktycznie, wzorzec jest tu dopasowany, lecz dopasowany dopiero po wystrzeleniu strza³y. Wzorzec jest tu wyraÿnie ad hoc. Przypuœæmy jednak, e ³ucznik rysuje cel na œcianie, a nastêpnie strzela do niego. Za³ó my, e ³ucznik wystrzeliwuje sto strza³ i ka da trafia w sam¹ dziesi¹tkê. Co mo - na teraz wywnioskowaæ? Ten drugi scenariusz zmusza nas do wyci¹gniêcia wniosku, e mamy tu œwiatowej klasy ³ucznika, którego sukcesów nie mo na przypisaæ szczêœliwemu trafowi, a raczej jego zrêcznoœci i bieg³oœci w pos³ugiwaniu siê ³ukiem. Zrêcznoœæ i bieg³oœæ to, oczywiœcie, szczególne przypadki projektu. Rodzaj wzorca, w którym ³ucznik rysuje cel, a póÿniej strzela do niego, jest powszechny w statystyce, gdzie przed przeprowadzeniem eksperymentu znany jest ustalony obszar odrzucenia. Statystyka mówi, e jeœli wynik doœwiadczenia mieœci siê w obszarze odrzucenia, to trzeba odrzuciæ hipotezê, e za ten wynik odpowiedzialny jest przypadek. Jasne jest, e aby wyeliminowaæ przypadek i wywnioskowaæ projekt, nie musimy wczeœniej dysponowaæ jakimœ wzorcem. Przyjrzyjmy siê nastêpuj¹cemu zaszyfrowanemu tekstowi: nfuijolt ju jt mjlf b xfbtfm Pocz¹tkowo powy szy tekst wygl¹da na przypadkowy ci¹g liter i spacji. Brakuje nam tutaj jakiegoœ wzorca, dziêki któremu mo naby odrzuciæ przypadek i wywnioskowaæ projekt. Za³ó my jednak, e po tym, jak zobaczyliœmy tê sekwencjê, zjawi³a siê jakaœ osoba. Powiedzia³a ona, e jeœli zamienimy wszystkie litery na litery znajduj¹ce siê o jeden szczebel ni ej w alfabecie, to ów tekst nale y interpretowaæ jako szyfr Juliusza Cezara. Ukazuje siê teraz taki oto ci¹g liter: methinks it is like a weasel Mimo i otrzymaliœmy wzorzec dopiero po fakcie, to i tak wystarcza on do eliminowania przypadku i wnioskowania o projekcie. W porównaniu ze statystyk¹, która

Dlaczego kryterium z³o onoœci-specyfikacji spe³nia swoje zadanie? 19 zawsze stara siê identyfikowaæ wzorce przed przeprowadzeniem eksperymentu, kryptoanaliza musi wykrywaæ wzorce po fakcie. W obu przypadkach jednak wzorce wystarczaj¹ do wnioskowania o projekcie, poniewa istniej¹ one niezale nie od zakodowanych sekwencji, w których zakorzenione s¹ s³owa i struktura gramatyczna jêzyka angielskiego. Podobnie strza³a wystrzelona przez ³ucznika dochodzi do celu, który istnieje niezale nie od ostatecznego umiejscowienia strza³y w œcianie. Wzorce istniej¹ce w z³o onych strukturach dziel¹ siê na dwa typy: te, na podstawie których mo na wnioskowaæ o projekcie (czyli wzorce, które ukazuj¹ to, co nazywam warunkow¹ niezale noœci¹ ), i te, na podstawie których, pomimo obecnoœci z³o onoœci, wnioskowanie o projekcie nie jest uzasadnione. Pierwszy typ wzorca nosi miano specyfikacji, a drugi fabrykacji. Specyfikacje to istniej¹ce niezale nie (bez wzglêdu na okolicznoœci) wzorce, dziêki którym mo na zasadnie wyeliminowaæ przypadek i wnioskowaæ o projekcie. Fabrykacje natomiast nie s¹ niezale nymi wzorcami (s¹ ad hoc) i nie pozwalaj¹ zasadnie wnioskowaæ o projekcie. Tê dystynkcjê miêdzy specyfikacjami a fabrykacjami da siê przeprowadziæ z ca³kowit¹ œcis³oœci¹ statystyczn¹. 8 Dlaczego kryterium z³o onoœci-specyfikacji spe³nia swoje zadanie? Dlaczego kryterium z³o onoœci-specyfikacji niezawodnie wykrywa projekt? Aby zrozumieæ, dlaczego kryterium to jest w³aœciwym narzêdziem do wykrywania projektu, musimy najpierw zrozumieæ, co sprawia, e inteligentne czynniki mo na w ogóle wykrywaæ. G³ówn¹ cech¹ charakterystyczn¹ inteligentnej aktywnoœci jest wybór. Dzia³aj¹c, inteligentny czynnik zawsze dokonuje wyboru z wachlarza konkuruj¹cych mo liwoœci. Jest to prawda nie tylko w przypadku ludzi, ale ogólnie zwierz¹t, jak równie w przypadku inteligencji pozaziemskich. Szczur, szukaj¹cy drogi w labiryncie, musi wybraæ, czy pójœæ w prawo czy w lewo, gdy dotrze do rozwidlenia. Badacze SETI, próbuj¹c wykryæ inteligencjê w monitorowanych pozaziemskich transmisjach radiowych, zak³adaj¹, e jakaœ pozaziemska inteligencja mog³a wybraæ dowoln¹ liczbê mo - liwych transmisji radiowych, a nastêpnie usi³uj¹ dopasowaæ obserwowane transmisje do pewnych wzorców, które odró niaj¹ siê od innych wzorców. Kiedykolwiek cz³owiek wypowiada znacz¹ce s³owa, wybiera je spoœród wachlarza mo liwych kombinacji dÿwiêkowych, które da siê wypowiedzieæ. Inteligentna aktywnoœæ zawsze poci¹ga za sob¹ odró nianie, gdy wybiera jedno, a odrzuca drugie. Po scharakteryzowaniu inteligentnej aktywnoœci kluczow¹ kwesti¹ pozostaje, w jaki sposób tak¹ aktywnoœæ rozpoznaæ. Czynniki inteligentne dzia³aj¹ poprzez dokonywanie wyborów. Jak wiêc poznamy, e inteligentny czynnik dokona³ wyboru? Na kartkê papieru przypadkowo rozlewa siê atrament z ka³amarza; ktoœ chwyta wieczne pióro i na kartce papieru pisze wiadomoœæ. W obu przypadkach atrament znalaz³ siê na papierze. Przy jednym i drugim zdarzeniu zrealizowa³a siê jedna z niemal nieskoñczonego zbioru mo liwoœci. W jednym i drugim przypadku zasz³a jedna ewentualnoœæ, 8 Tam e, rozdz. 5.

20 William A. Dembski, Powrót projektu do nauk przyrodniczych a inne zosta³y niewykorzystane. Mimo tego pierwsz¹ sytuacjê przypisujemy przypadkowi, a drug¹ pewnej aktywnoœci. Na czym polega ró nica miêdzy nimi? Nie tylko musimy zaobserwowaæ, e zasz³a jakaœ ewentualnoœæ, ale musimy te umieæ j¹ okreœliæ. Owa ewentualnoœæ musi pasowaæ do niezale nie istniej¹cego wzorca, a my powinniœmy niezale nie go sformu³owaæ. Przypadkowo powsta³y kleks jest niespecyfikowalny; natomiast wiadomoœæ napisana atramentem na papierze jest specyfikowalna. Bredzenie czyli wypowiadanie nonsensownych sylab, których nie da siê zinterpretowaæ w adnym jêzyku naturalnym zawsze aktualizuje jedno wypowiedzenie z wachlarza mo liwych wypowiedzeñ. Niemniej bredzenia równie nie da siê wyspecyfikowaæ, gdy nie odpowiada niczemu, co moglibyœmy zrozumieæ w dowolnym jêzyku. W rezultacie bredzenia nigdy nie interpretuje siê jako inteligentnej komunikacji, lecz zawsze jako coœ, co Wittgenstein nazywa nieartyku³owanym gaworzeniem. Rozpoznanie, czy zasz³a jedna z licznych konkurencyjnych mo liwoœci, a nastêpnie zidentyfikowanie wzorca pasuj¹cego do zaktualizowanej mo liwoœci, obejmuje sposób, w jaki poznajemy dzia³anie inteligencji lub co równowa ne jak wykrywamy projekt. Wiedz¹ o tym psychologowie eksperymentalni, badaj¹cy proces uczenia siê i zachowanie zwierz¹t. Aby nauczyæ siê danego zadania, zwierzê musi posiadaæ zdolnoœæ aktualizowania zachowañ odpowiednich do wykonania tego zadania oraz zdolnoœæ odrzucania zachowañ nieodpowiednich. Co wiêcej, w celu rozpoznania, e zwierzê nauczy³o siê wykonywaæ dane zadanie, psycholog musi nie tylko zaobserwowaæ, e dokona³o ono w³aœciwego wyboru, ale ponadto okreœliæ ten wybór. Aby poznaæ, czy szczur zdo³a³ siê nauczyæ, jak poruszaæ siê w labiryncie, psycholog musi wiêc najpierw okreœliæ, która sekwencja skrêtów w prawo i w lewo wyprowadzi³a szczura z labiryntu. Nie ma w¹tpliwoœci co do tego, e szczur na œlepo b³¹kaj¹cy siê w labiryncie równie wybiera sekwencjê skrêtów w prawo i w lewo. Jednak nic nie wskazuje na to, e taki szczur potrafi wybraæ w³aœciw¹ sekwencjê zakrêtów, która wyprowadzi go z labiryntu. W konsekwencji, psycholog, badaj¹cy szczura, nie bêdzie mia³ adnego powodu, by s¹dziæ, e szczur nauczy³ siê, jak wyjœæ z labiryntu. Dopiero, gdy szczur wykona okreœlon¹ przez psychologa sekwencjê skrêtów w prawo i w lewo, psycholog uzna, e szczur nauczy³ siê, jak wyjœæ z labiryntu. Takie s¹ w³aœnie wyuczone zachowania, które uznajemy u zwierz¹t za inteligentne. Nie jest wiêc adn¹ niespodziank¹, e ten sam schemat rozpoznawania, czy zwierzêta siê czegoœ nauczy³y, obowi¹zuje rozpoznawanie inteligentnej aktywnoœci w ogóle. Schemat ten przedstawia siê nastêpuj¹co: rozpoznanie, e zasz³a jedna z konkurencyjnych mo liwoœci; odrzucenie innych; oraz okreœlenie mo liwoœci wybranej (to znaczy, dopasowanie jej do niezale nie istniej¹cego wzorca). Zauwa my, e kryje siê tutaj tak e z³o onoœæ. Aby to uchwyciæ, rozwa my ponownie sytuacjê ze szczurem poruszaj¹cym siê w labiryncie, lecz tym razem niech bêdzie to nieskomplikowany labirynt, z którego wyprowadz¹ szczura dwa skrêty w prawo. W jaki sposób psycholog okreœli, czy szczur nauczy³ siê znajdowaæ wyjœcie z labiryntu? Nie wystarczy umieszczenie szczura w labiryncie. Poniewa labirynt jest nieskom-

I co z tego? 21 plikowany, szczur móg³by przez przypadek skrêciæ dwukrotnie w prawo i wyjœæ z niego. Psycholog nie by³by pewny, czy szczur faktycznie nauczy³ siê znajdowaæ wyjœcie, czy te mia³ po prostu szczêœcie. Rozwa my jednak skomplikowany labirynt, w którym szczur musi wybraæ pewn¹ precyzyjn¹ sekwencjê skrêtów w prawo i w lewo, eby z niego wyjœæ. Przypuœæmy, e szczur musi wykonaæ sto w³aœciwych skrêtów w prawo i w lewo, a ka da pomy³ka pozbawi go szansy na wyjœcie. Psycholog, który widzi, e szczur nie wybiera adnych b³êdnych skrêtów i wydostaje siê z labiryntu, bêdzie przekonany, i szczur rzeczywiœcie nauczy³ siê, jak z niego wyjœæ, i e to zachowanie nie by³o skutkiem jakiegoœ g³upiego szczêœliwego trafu. Ogólny schemat rozpoznawania aktywnoœci czynnika inteligentnego jest niczym innym jak nieco zmienion¹ form¹ kryterium z³o onoœci-specyfikacji. Generalnie, aby rozpoznaæ aktywnoœæ czynnika inteligentnego, musimy zaobserwowaæ akt dokonania wyboru pomiêdzy konkurencyjnymi mo liwoœciami, odnotowaæ, których mo liwoœci nie wybrano, a nastêpnie okreœliæ konkretn¹ mo liwoœæ, która zosta³a wybrana. Ponadto, konkurencyjne mo liwoœci, które odrzucono, musz¹ byæ mo liwe do zrealizowania i dostatecznie liczne, eby po wyspecyfikowaniu wybranej mo liwoœci nie uznano, i wybrano j¹ przypadkowo. Jest to inny sposób powiedzenia, e wachlarz mo liwoœci jest z³o ony. Wszystkie elementy tego ogólnego schematu rozpoznawania aktywnoœci czynnika inteligentnego (to znaczy, wybieranie, odrzucanie i specyfikowanie) maj¹ swoje odpowiedniki w kryterium z³o onoœci-specyfikacji. Wynika z tego, e owo kryterium nadaje formalny charakter temu, co robiliœmy, dobrze rozpoznaj¹c aktywnoœæ czynnika inteligentnego. Kryterium z³o onoœci-specyfikacji wskazuje to, na co powinniœmy zwracaæ uwagê podczas wykrywania projektu. Warto na koniec rozwa yæ etymologiê s³owa inteligentny, które jest pochodn¹ dwu s³ów ³aciñskich przyimka inter, co znaczy pomiêdzy, i czasownika lego, który znaczy wybieraæ lub dobieraæ. A wiêc inteligencja znaczy wybieraæ pomiêdzy. Wynika z tego, e etymologia s³owa inteligentny jest zbli ona do formalnej analizy aktywnoœci czynnika inteligentnego, która jest nieod³¹cznym elementem kryterium z³o onoœci-specyfikacji. I co z tego? Istnieje niezawodne kryterium wykrywania projektu. Kryterium to wykrywa projekt jedynie na podstawie obserwowalnych cech œwiata. Co wiêcej, jest ono czêœci¹ teorii prawdopodobieñstwa i z³o onoœci, a nie metafizyki czy teologii. Mo na je ponadto zastosowaæ w analizie uk³adów biologicznych. W innym tekœcie przekonywa- ³em, e Michaela Behe ego nieredukowalna z³o onoœæ stanowi szczególny przypadek wyspecyfikowanej z³o onoœci. 9 Moja analiza umacnia wiêc opiniê Behe ego, e naj- 9 William A. DEMBSKI, No Free Lunch: Why Specified Complexity Cannot Be Purchased without Intelligence, Rowman and Littlefield, Lanham, Md. 2001, s. 239-310.

22 William A. Dembski, Powrót projektu do nauk przyrodniczych lepszym wyjaœnieniem nieredukowalnie z³o onych systemów biochemicznych jest hipoteza inteligentnego projektu. Mój kolega, Stephen C. Meyer, w innym eseju w tej ksi¹ ce * * pokazuje, e kryterium z³o onoœci-specyfikacji ³atwo mo na zastosowaæ równie w analizie funkcjonalnych cz¹steczek biologicznych, takich jak DNA czy bia³ka. Argumentuje on, e te bogate w informacje (czyli z³o one i wyspecyfikowane) makrocz¹steczki, od których zale y ycie, tak e najlepiej wyjaœniaæ przy pomocy hipotezy inteligentnego projektu. Nale y wiêc przekszta³ciæ twierdzenie Richarda Dawkinsa, e projekt w biologii jest tylko pozorny, na takie: biologia zajmuje siê obiektami z³o onymi, tworz¹cymi wra enie celowego zamys³u, poniewa rzeczywiœcie zosta³y zaprojektowane. Co mamy pocz¹æ w takiej sytuacji? Du a czêœæ naukowców pozostaje nieprzekonana. Ale mamy przecie niezawodne kryterium wykrywania projektu i mówi nam ono, e uk³ady biologiczne zosta³y zaprojektowane. W jakim sensie lepsze jest zbadanie jakiegoœ systemu biologicznego i wywnioskowanie, e zosta³ on zaprojektowany, od wzruszenia ramionami i powiedzenia Bóg to stworzy³? Naukowcy boj¹ siê, e hipoteza projektu nie pomo e, lecz wrêcz zahamuje badania naukowe. Projekt nie jest jednak hamulcem dla nauki. Hipoteza projektu mo e raczej przyczyniæ siê do rozwoju badañ tam, gdzie je blokuje tradycyjne ujêcie ewolucjonistyczne. Rozwa my termin œmieciowe DNA. Kryje siê w nim pogl¹d, e z powodu d³ugotrwa³ego sk³adania siê genomu danego organizmu w niekierowanym procesie ewolucyjnym, stanowi on zlepek, którego tylko ograniczona iloœæ czêœci jest istotna dla tego organizmu. Zgodnie z tym pogl¹dem oczekujemy wiêc, e du a czêœæ DNA jest bezu- yteczna. Jeœli, z drugiej strony, organizmy zosta³y zaprojektowane, to spodziewamy siê, e w mo liwie jak najwiêkszej mierze DNA pe³ni jakieœ funkcje. I rzeczywiœcie, ostatnie odkrycia sugeruj¹, e okreœlanie czêœci DNA jako œmieciowego jest jedynie wynikiem tymczasowego braku wiedzy o spe³nianych przez niego funkcjach. Na przyk³ad, w ostatnim numerze Journal of Theorethical Biology John Bodnar opisuje sposób, w jaki niekoduj¹ce DNA w genomach eukariotycznych koduje jêzyk programuj¹cy wzrost i rozwój organizmu. 10 Hipoteza projektu zachêca naukowców do podejmowania poszukiwañ funkcji tam, gdzie ewolucjonizm do tego zniechêca. Albo rozwa my organy szcz¹tkowe, które póÿniej okazywa³y siê spe³niaæ jednak jakieœ funkcje. Podrêczniki do biologii ewolucyjnej czêsto podaj¹, e ludzka koœæ ogonowa jest struktur¹ szcz¹tkow¹, bêd¹c¹ pozosta³oœci¹ po naszych przodkach-krêgowcach, posiadaj¹cych ogony. Jeœli jednak zajrzymy do najnowszego wydania Anatomii Graya, dowiemy siê, e koœæ ogonowa jest kluczowym punktem stycznoœci z miêœniami przymocowanymi do dna miednicy. Anatomia nie ukazuje wiêc nic innego jak projekt bada projekt czyli plan cia³a w du ej skali. Znowu widzimy tutaj, e hipoteza projektu zachêca naukowców do podejmowania poszukiwañ funkcji tam, gdzie ** Stephen C. MEYER, DNA and the Origin of Life: Information, Specification, and Explanation, w: CAMPBELL and MEYER (eds.), Darwinism, s. 223-285 (przyp. t³um.) 10 John W. BODNAR, Jeffrey KILLIAN, Michael NAGEL and Suniel RAMCHANDANI, Deciphering the Language of the Genome, Journal of Theoretical Biology 1997, vol. 189, s. 183.

I co z tego? 23 ewolucjonizm do tego zniechêca. Mo na mno yæ przyk³ady, w których wyra enie struktura szcz¹tkowa jest wynikiem tymczasowego braku wiedzy. O ludzkim wyrostku robaczkowym, wczeœniej uwa anym za strukturê szcz¹tkow¹, wiemy obecnie, e jest funkcjonalnym sk³adnikiem systemu immunologicznego. 11 Zgadzam siê z tym, e gdy raz projekt powróci do nauk przyrodniczych, nie bêd¹ one ju takie jak dawniej. Na przyk³ad, przestanie siê uznawaæ wiele bezpodstawnych darwinowskich takich sobie bajeczek (krzy yk im na drogê). Powstan¹ jednak nowe pytania i okazje do podjêcia nowych badañ. Gdy raz dowiemy siê, e coœ zosta³o zaprojektowane, zechcemy wiedzieæ, w jaki sposób to wytworzono, w jakim stopniu jest to projekt optymalny i jakie jest jego przeznaczenie. Zauwa my, e potrafimy wykryæ projekt, nie wiedz¹c, do czego dany obiekt ma s³u yæ. Jedna z sal w kompleksie muzeów Smithsonian Institution jest wype³niona obiektami, które najwyraÿniej zosta³y zaprojektowane, ale nikt nie ma zielonego pojêcia, jakie jest ich przeznaczenie. Ponowne wprowadzenie projektu do nauk przyrodniczych to o wiele wiêcej ni krytyka redukcjonizmu naukowego. Redukcjonizm naukowy utrzymuje, e wszystko mo na zredukowaæ do kategorii naukowych. atwo dostrzec, e redukcjonizm naukowy obala sam siebie. Istnienie œwiata, prawa jego dzia³ania, inteligibilnoœæ œwiata czy niepojêta skutecznoœæ matematyki w jego pojmowaniu, to zagadnienia poruszane przez naukê, których nie potrafi ona rozwi¹zaæ. Nie wystarczy jednak sama krytyka redukcjonizmu naukowego. Jego krytykowanie w aden sposób nie odmieni nauki. Nauka musi siê zmieniæ, poniewa wystrzegaj¹c siê projektu, zbyt d³ugo operowa³a ona nieadekwatnym zbiorem kategorii pojêciowych. Owa nieadekwatnoœæ doprowadzi³a do powstania ograniczonej wizji rzeczywistoœci, wypaczaj¹cej naukowe rozumienie nie tylko œwiata, ale i nas samych. Psychologia ewolucyjna która wed³ug niektórych myœlicieli uzasadnia wszystko, od dzieciobójstwa zaczynaj¹c, a na cudzo³óstwie koñcz¹c stanowi tylko jeden z symptomów nieodpowiedniego ujmowania nauki. Wyrzucenie projektu z nauk przyrodniczych zniekszta³ca naukê, czyni¹c z niej rzeczniczkê materializmu, zamiast orêdowniczkê prawdy. Martin Heidegger zauwa y³ w ksi¹ ce Bycie i czas, e Poziom jakiejœ nauki okreœla siê przez to, jak dalece dopuszcza ona kryzys swych pojêæ podstawowych. 12 Podstawowe pojêcia, którymi nauka pos³ugiwa³a siê przez ostatnie kilkaset lat, z pewnoœci¹ nie s¹ ju adekwatne w wieku szybkiego przep³ywu informacji w wieku, w którym mo na empirycznie wykryæ projekt. 11 Zob. Percival DAVIS and Dean KENYON, Of Pandas and People, Haughton, Dallas, Tex. 1993, s. 128. 12 Martin HEIDEGGER, Being and Time, w: D.F. KRELL (ed.), Basic Writings, Harper and Row, New York 1977, s. 51 [t³um. pol: Martin HEIDEGGER, Bycie i czas, z jêz. niemieckiego prze³o y³ Bogdan Baran, Biblioteka Wspó³czesnych Filozofów, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1994, s. 14].

24 William A. Dembski, Powrót projektu do nauk przyrodniczych Nauki przyrodnicze przechodz¹ kryzys swych podstawowych pojêæ. Kryzys ów mo na przezwyciê yæ poprzez rozszerzenie zakresu nauki tak, aby obejmowa³a projekt. Ponowne wprowadzenie projektu do nauk przyrodniczych oznacza wyzwolenie nauki, zniesienie ograniczeñ, które zawsze by³y arbitralne ograniczeñ, które stanowi¹ przeszkodê dla praktyki i edukacji naukowej. William A. Dembski z jêz. ang. prze³o y³ Dariusz Sagan