PRZYK ADOWY ARKUSZ EGZAMINACYJNY J ZYK POLSKI In struk cja dla zda jà ce go POZIOM ROZSZERZONY Czas pra cy 180 mi nut 1. Sprawdê, czy ar kusz eg za mi na cyj ny za wie ra 8 stron. Ewen tu al ny brak zg oê prze wod ni czà ce mu ze spo u nad zo - ru jà ce go eg za min. 2. Roz wià za nia za daƒ za mieêç w miej scu na to prze zna czo - nym. 3. Pisz czy tel nie. U y waj d u go pi su/pió ra tyl ko z czar nym tu szem/atra men tem. 4. Nie u y waj ko rek to ra, a b d ne za pi sy wy raê nie prze kreêl. 5. Pa mi taj, e za pi sy w brud no pi sie nie pod le ga jà oce nie. 6. Mo esz ko rzy staç ze s ow ni ka po praw nej pol sz czy zny i s ow ni ka or to gra ficz ne go. y czy my po wo dze nia! Za opracowanie tematu mo na otrzymaç 40 punktów Arkusz opracowany przez Wydawnictwo Pedagogiczne OPERON na wzór oryginalnego arkusza maturalnego.
Pisanie tek stu w a sne go w zwiàz ku z tek stem li te rac kim za miesz czo nym w ar ku szu. Wy bierz te mat i na pisz wy pra co wa nie nie krót sze ni dwie stro ny (oko o 250 s ów). Te mat I: Za na li zuj i zin ter pre tuj wiersz Sta ni s a wa Ba raƒ cza ka To mnie nie do ty czy. Zwróç uwa g na po sta w oso by mó wià cej wo bec Êwia ta. Sta ni s aw Ba raƒ czak, To mnie nie do ty czy To mnie nie do ty czy, ten do tkli wy ch ód lu fy przy tkni tej do czy jejê po ty li cy nie mnie do ty czy, nie do mnie na le y ani ta g o wa, ani ta d oƒ z pi sto le tem, ani oce na kto ma ra cj i po czy jej stro nie le y o pa ta, któ rà wy ko pa no dó, nie za wra caj cie mi tej ogo lo nej g o wy, my Êle nie o tym nie jest mi na r k, ani na t w r ka wie mun du ro wym, ani na t zwià za nà dru tem, mnie to nie do ty czy (a jed nak czu j, e choç ta kie to nie wa ne, to prze cie znie wa a mnie); po wta rzam so bie: to mnie nie do ty czy, nie do ty ka mnie wska zu jà cy pa lec pa ki, nie mo ja w tym g o wa os a nia na r ka mi, nie mam nic wspól ne go z tym zbi tym cz o wie kiem po za nie zbi tym fak tem, e te je stem cz o wie kiem, a to zna czy w koƒ cu tak nie wie le, po za tym bez po wo du prze cie nie bi jà, je stem wpraw dzie wol ny od uprze dzeƒ, ale na wet, gdy ko goê bi jà bez uprze dze nia, wiem, e sam so bie by wi nien, mnie to nie do ty czy (a jed nak czu j, e choç jest to tak nie wie le, to prze cie znie wa la mnie); raz jesz cze: to mnie nie do ty czy, nie czu j si do tkni ty, gdy mu sz szep taç swo jà spo wiedê po przez krat ki ru bryk an kie ty, z ulgà wpi su j du y mi li te ra mi NIE DO TY CZY, gdy mnie py ta jà o prze sz e, obec ne i przy sz e po glà dy, sam sie bie roz grze sza jàc, da j so bie s o wo, e w nic si nie dam wplà taç, e nie po wiem s o wa wi cej ni to ko niecz ne, bo ostat nie s o wo i tak ma jà sil niej si, mnie to nie do ty czy (a jed nak: cho cia to mi na nic nie ze zwa la, to prze cie nie zwal nia mnie) Z tomu Jed nym tchem 1970 2
Te mat II: Dwa ob ra zy Êmier ci. Ana li zu jàc po da ne tek sty Âmierç pu kow ni ka Ada ma Mic kie - wi cza oraz frag ment Na ny Emi la Zo li, po rów naj dwa spo so by mó wie nia o Êmier ci. Adam Mic kie wicz, Âmier ç pu kow ni ka W g u chej pusz czy, przed chat kà le Êni ka, Ro ta strzel ców sta n a zie lo na; A u wrót stoi stra Pu kow ni ka, Tam w iz deb ce Pu kow nik ich ko na. Z wio sek zbie g y si t u my wie Ênia cze, Wódz to by wiel kiej mo cy i s a wy, Kie dy po nim lud pro sty tak p a cze I o zdro wie tak py ta cie ka wy. Ka za ko nia Pu kow nik kul ba czyç, Ko nia w ka dej s aw ne go po trze bie; Chce go jesz cze przed Êmier cià oba czyç, Ka za przy wieêç do izby do sie bie. Ka za przy nieêç swój mun dur strze lec ki, Swój kor de las i pas, i a dun ki; Sta ry o nierz on chce jak Czar niec ki. Umie ra jàc, swe e gnaç rynsz tun ki. A gdy ko nia ju z izby wy wie dli, Po tem do niej wszed ksiàdz z Pa nem Bo giem; I o nie rze od a lu po ble dli. A lud mo dli si kl czàc przed pro giem. Na wet sta rzy Ko Êciusz ki o nie rze, Ty le krwi swej i cu dzej wy la li, zy ni jed nej a te raz p a ka li I mó wi li z ksi a mi pa cie rze. Z ran nym Êwi tem dzwo nio no w ka pli cy; Ju przed cha tà nie by o o nie rza, Bo ju Mo skal by w tej oko li cy. Przy szed lud wi dzieç zw o ki ry ce rza, Na pa stu szym tap cza nie on le y W r ku krzy, w g o wach sio d o i bur ka, A u bo ku kor de las, dwu rur ka. Lecz ten wódz, choç w o nier skiej odzie y, Ja kie pi k ne dzie wi cze ma li ca? Ja kà pierê? Ach, to by a dzie wi ca, To Li twin ka, dzie wi ca -bo ha ter, Wódz Po wstaƒ ców Emi li ja Pla ter! 3
Emil Zo la, Na na (frag ment) Po cze kaj, trze ba zo ba czyç... Po kój 401, po kój 401... Ach, to tu... 405, 403... Chy ba ju je ste Êmy... No, na resz cie 401!... Chodê cie! Ci cho! Ci cho! G o sy umil k y. KtoÊ za kasz la, przez chwi l wszy scy sta li w sku pie niu. Po tem, gdy drzwi si po - wo li otwar y, we sz a Lu cy, a za nià Ka ro li na i Blan ka. Ale za trzy ma y si, gdy w po ko ju by o ju pi ç ko biet. [...] Praw da? Co za nie szcz Êcie szep n a Lu cy Êci ska jàc r k Ró y. Chcia y Êmy jà po e gnaç. I od wró ci a g o w, e by spró bo waç jà zo ba czyç, lecz lam pa by a za da le ko, a ona nie mia a od wa - gi jej przy su nàç. Na ó ku le a a wy d u o na sza ra ma sa. Mo na by o od ró niç je dy nie ru dy kok i bla - da wà pla m. By a to za pew ne twarz. [...] Ach, ja ka ona jest zmie nio na, ja ka zmie nio na... Po tem zno wu po grà y a si w za du mie, bez jed ne go ge stu, bez s o wa. Mo e za chwi l b dzie mo - na jà zo ba czyç; trzy ko bie ty po de sz y do gru py sku pio nej przy ko min ku. [...] By o bar dzo go rà co, w wil got nym cie niu otu la jà cym po kój szk o lam py rzu ca o na su fit Êwietl ny kràg w kszta cie ksi y ca. Pod ó kiem sta g bo ki ta lerz wy pe nio ny fe no lem, któ re go md y za pach uno si si w po wie trzu. Chwi la mi po dmu chy wia tru wy dy ma y za s o ny w oknie otwar tym na bul war, skàd do cho dzi g u chy szum [...] Ach, ja ka ona zmie nio na, ja ka zmie nio na po wta rza a Ró a Mi gnon, uêmie cha jàc si po nu ro. [...] Z prze j ciem rzu ca y uko Êne spoj rze nia w stro n zmar ej [...]. Âmier tel na ci sza za le ga a po kój, w któ rym czu y mar two t le à ce go przed ni mi tru pa. [...] Po d u gim, bez myêl nym prze by wa niu w to wa rzy stwie nie boszcz ki wpa d y w pa ni k. Zmy kaj my, zmy kaj my. [...] To nie jest zdro we. Wy cho dzi y w po p o chu, rzu ca jàc spoj rze nia na ó ko. Kie dy Lu cy, Blan ka i Ka ro li na by y jesz cze obec ne, Ró a ro zej rza a si po raz ostat ni, by zo sta wiç po kój w po rzàd ku. Za cià gn a za s o n w oknie, a po tem po my Êla a, e lam pa tu jest nie na miej scu i trze ba za pa liç Êwie c. Za pa liw szy je den z mie dzia nych Êwiecz ni ków na ko min ku, po sta wi a go na noc nym sto li ku obok cia a. Ja skra wy blask oêwie tli na gle twarz zmar ej. Wy glà da a okrop nie. Wszyst kie za dr a y i ucie k y. Ach, ja ka ona zmie nio na, ja ka zmie nio na szep ta a Ró a Mi gnon, któ ra wy cho dzi a ostat nia. Wy sz a i za mkn a drzwi. Na na zo sta a sa ma, spo czy wa jàc na wznak w bla sku Êwie cy. Na po Êcie li le a a po twor na ma sa ludz kich so ków, krwi i gni jà ce go cia a. Ca a twarz by a g sto po kry ta kro sta mi. Po marsz czo ne i wkl Êni te, po dob ne do sza ra we go b o ta, wy da wa y si zie mi stà ple Ênià na tej bez - kszta t nej pap ce, w któ rej ju nie mo na by o roz ró niç ry sów. Le we oko zu pe nie uto n o w roz le - wa jà cej si ma zi; dru gie, na wpó otwar te, za pa d o si jak czar na i gni jà ca dziu ra. Z no sa jesz cze sà - czy a si ro pa. Na jed nym po licz ku utwo rzy si czer wo na wy strup, któ ry si ga a do ust wy krzy wio nych ohyd nym uêmie chem. Po tej po twor nej, gro te sko wej ma sce tru piej sp y wa y z o tym po to kiem w o sy, pi k ne w o sy, któ re za cho wa y swój s o necz ny blask. We nus si roz k a da a. Jak by jad z cuch nà cych pa dli nà rynsz to ków, fer ment, któ rym za tru a ca y na ród, spo wo do wa te raz gni cie jej twa rzy. Po kój by pu sty. [...] prze o y a Zofia Karczewska-Markiewicz 4
WYPRACOWANIE na temat nr... 5
6 J zyk polski. Poziom rozszerzony
7
BRUD NO PIS (nie pod le ga oce nie) 8