Ostatni Leniwiec, czy to był ostatni pociąg do Lwówka Śląskiego? Napisano dnia: 2016-12-12 10:14:01 Mirosław Siemieniec, Rzecznik prasowy, PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. w odpowiedzi na pytania redakcji Lwówecki.info dotyczące planów likwidacji od 10 grudnia br. linii kolejowej 283 z Jeleniej Góry do Lwówka Śląskiego zaprzecza, jakoby linia ta miała być likwidowana. Linia nr 283 na odcinku Jelenia Góra Lwówek Śląski nie jest likwidowana. Jest otwarta dla ruchu kolejowego. Pociągi ze względu na warunki techniczne mogą kursować z niskimi prędkościami. Rewitalizacja tego odcinka była brana pod uwagę przy ustalaniu listy przedsięwzięć, jakie miały być realizowane w ramach projektów RPO dla województwa dolnośląskiego w latach 2014-20. Z okolic Jeleniej Góry przeznaczono do realizacji projekt Budowa przystanków kolejowych w ciągu linii kolejowej Wrocław Jelenia Góra nr 274 i 311 /Kolei Aglomeracyjnej o szacunkowej wartości ok. 15 mln zł. Przygotowana jest też odbudowa i poprawa linii kolejowej Wrocław Świdnica Jedlina Zdrój. Utrzymanie i modernizacja linii kolejowych realizowana jest według posiadanych środków. Wspólnie z władzami samorządowymi zarządca infrastruktury stara się wykorzystać możliwości tak, by utrzymać i poprawiać połączenia na trasach najbardziej potrzebnych mieszkańcom i gospodarce. W ostatnich latach na modernizacje linii na terenie Dolnego Śląską przeznaczono kilka miliardów zł. Niemniej w miniony weekend, w związku ze zmianami w rozkładzie jazdy pociągów i wyłączeniu szunobusa relacji Jelenia Góra Lwówek Śląski z ruchu (zastąpieniu pociągu zastępczą komunikacja autobusową) Koleje Dolnośląskie zorganizowały ostatni przejazd pociągu na trasie Doliny Bobru o czym czytamy w relacji Roberta Koteckiego: "Ostatni Leniwiec", tak nazwano pociąg, który dziś trzy minuty przed godz. 10 wyruszył z jeleniogórskiego dworca w podróż malowniczym szlakiem Doliny Bobru w kierunku Lwówka Śląskiego. Wyruszył po raz ostatni. Kolej Doliny Bobru czyli linia nr 283 z Jeleniej Góry do Lwówka Śląskiego jest uważana za jedną z najpiękniej położonych w Polsce. Linia powstała niejako przy okazji budowy zapory na jeziorze Pilchowickim. Miała ułatwić dostarczanie materiałów. Bobertalbahn została wybudowana w latach 1904 1909, jako ostatnia linia kolejowa w Sudetach. W okresie międzywojennym na linii Doliny Bobru panował spory ruch, głównie turystyczny. Na stacjach Marczów czy Pilchowice Zapora sprzedawano ponad 20 000 biletów rocznie, a na stacji Wleń aż 70 000. Czasy świetności skończyły się już dawno. W ostatnich latach połączenia utrzymywane były tak nie co "na siłę" a pogarszający się stan torowiska wymuszał ciągłe zmniejszanie prędkości szlakowej. W 2009 roku, kiedy Koleje Dolnośląskie przejęły obsługę linii od Przewozów Regionalnych, zarządca infrastruktury (PKP Polskie Linie Kolejowe S.A.) wprowadził ograniczenie prędkości do 30 km/h. Wydłużyło to czas podróży do 75 minut. Dwa lata temu prędkość obniżono do 20 km/h - czas podróży sięgnął prawie dwóch godzin. Ostateczny cios przyszedł dla tej linii we wrześniu br. Na części trasy zarządca szlaku zredukował dopuszczalną prędkość do...10km/h. Po tej decyzji Koleje Dolnośląskie skapitulowały, wprowadzając z dniem dzisiejszym autobusową komunikację zastępczą.
- Nie jest prawdą, że chcemy zamknąć połączenie do Lwówka - mówi prezes Kolei Dolnośląskich Piotr Rachwalski Gdyby tak było, mogliśmy natychmiast zawiesić ruch pociągów dwa lata temu, kiedy wprowadzano ograniczenie do 20 km/h. Tymczasem, przez te dwa lata nadal zamawialiśmy dostęp do torów i wnioskowaliśmy o remont nawierzchni, deklarując przywrócenie sześciu par pociągów, kursujących przez cały tydzień, o ile tylko przywrócona zostanie normalna prędkość. Nazwa ostatniego pociągu - "Ostatni Leniwiec", w niektórych gremiach ostro krytykowana, jest wyrazem naszej irytacji i bezsilności wobec sposobu zarządzania infrastrukturą kolejową w Polsce. Dzisiejszy przejazd "Ostatniego Leniwca" cieszył się ogromną popularnością. W szynobusie ciężko było wetknąć przysłowiową szpilkę. Na każdej stacji i przystanku z pociągu biegiem wypadał tłum podróżnych z aparatami, chcących uwiecznić ostatnie chwile funkcjonowania Kolei Doliny Bobru. Przy czym bezcenne okazywało się dobre miejsce do ujęcia i "czysty kadr" o co zaciekle walczono. Nikomu jednak nie przeszkadzała kiepska pogoda i rzeczywiście leniwe tempo jazdy pociągu, który do Lwówka Śląskiego dotarł po 2 godzinach i 20 minutach. Po chwili dyżurny ruchu przez megafon zapowiedział po raz ostatni odjazd pociągu za stacji Lwówek Śląski, szynobus ruszył w stronę Zebrzydowej odprowadzany obiektywami kamer i aparatów. I kiedy tylne światła szynobusu zniknęły za zakrętem stacja szybko opustoszała. Czy na zawsze?