Dallas McCollough Źródło: veganbodybuilding.com Tłumaczenie: Karolina Kłosek Imię: Dallas McCollough Data urodzenia: 30.04.1986 Wzrost: 182 cm Waga: 70 kg Miejsce urodzenia: Battle Creek, Michigan Obecne miejsce zamieszkania: Grand Rapids, Michigan 1 / 5
Dziedziny sportu: joga, triatlon, jazda na rowerze, biegi, jazda na deskorolce Powiedz nam coś o sobie- czym się zajmujesz, jakie masz hobby/zainteresowania/pasje? Jestem byłym alkoholikiem. Zapisałem się do szkoły, aby zostać nauczycielem jogi. Pracuję w sektorze usług, na recepcji studia jogi w Grand Rapids. Śpiewam i gram tez na basie w poppunkowym zespole This Is The Year (facebook.com/thisistheyearmi) i uwielbiam jeździć w trasy, gdzie mogę ciągle jeść wegańskie jedzenie. Kocham punk rock, gotowanie, kuchnię etniczną, rowery, jogę, lewicowców, Detroit Sports, głupie komedie, skutery oraz naukę historii/geografii. Dlaczego zostałeś weganinem? Zostałem weganinem latem 2009. Byłem wegetarianinem od szesnastego roku życia (czyli 2002) i zawsze podobała mi się idea weganizmu, choć nigdy jej nie realizowałem. Byłem po trudnym rozstaniu i obserwowałem zgubne zachowanie byłej. Zdecydowałem, że to jest moment na pójście w przeciwnym kierunku i zostałem weganinem. Zawsze wiedziałem, że to właściwa droga życia, po prostu do 2009 brakowało mi siły woli. Od tego czasu nie spoglądałem już za siebie. Zawsze byłem przeciwny wykorzystywaniu zwierząt i tylko dieta wegańska może temu zapobiec. Pomimo słów takich jak?organiczne, ekologiczne, miejscowe, przyjazne środowisku? pojawiających na etykietach mięsa, nabiału itd. Pod koniec każdego dnia obecność mięsa okazuje się morderstwem, a nabiału gwałtem, niezależnie od punktu widzenia. Od przejścia na weganizm spadłem do najniższej dopuszczalnej wagi i objętości tkanki tłuszczowej w całym moim dorosłym życiu. Mam idealne ciśnienie, choć wcześniej cierpiałem na nadciśnienie, i umiem spać w nocy, wiedząc, że dokonuję etycznie właściwej decyzji. Dobrze mieć świadomość, że najzdrowsza dieta jest jednocześnie najbardziej przyjazna środowisku i najbardziej etyczna. Świetne jest też to, że wszystko co jem, smakuje fantastycznie. Kiedy i dlaczego zainteresowałeś się fitnessem? 2 / 5
Zacząłem biegać lub czasem ćwiczyć w 2009. Głównie starałem się zrekompensować wyniszczenie, jakie fundowało mi bycie w trasie. W wieku 21 lat miałem nadciśnienie drugiego stopnia, choć byłem chudym wegetarianinem lubiącym fast foody. W mojej rodzinie występowały też problemy z sercem, cukrzyca, nadciśnienie, więc postanowiłem powstrzymać to obciążenie genetyczne. Zaangażowałem się w fitness latem 2012, kiedy przechodziłem ciężki okres w życiu i postanowiłem ćwiczyć jogę. Biegałem i od czasu do czasu robiłem trening wagowy. W styczniu 2013 wróciłem ze Szkocji, gdzie zdecydowałem się dokonać kilku poważnych zmian. Zdałem sobie sprawę, że jestem alkoholikiem, wiec ograniczyłem picie. Wyrwałem się ze związku na odległość. Postanowiłem też wrócić do muzyki i zacząć ćwiczyć. W końcu przez miesiące pozostawałem całkiem trzeźwy. W kilka miesięcy przebyłem drogę od kompletnego pijaka do triatlonisty w szkole jogi. Jakbyś opisał swoją dietę? Opiera się głównie na miejscowym targu farmerskim. Michigan jest szalenie zróżnicowane pod względem produktów agrokulturalnych, a miasto Grand Rapids to mekka wegańskiej żywności. Staram się utrzymywać zbilansowaną dietę małych posiłków złożonych z superżywności, ale zdecydowanie dorzucam białko po podnoszeniu ciężarów i węglowodany z rana. Kiedyś przyjmowałem dodatkowe 1000 kalorii tygodniowo w alkoholu. Rzucenie tego pomogło mi jak nic innego. Jakbyś opisał swój program ćwiczeń? Ćwiczę jogę (głównie vinyasa) 4 dni w tygodniu. Dużo biegam, trenując do wyścigu. Ciężary robię około 3-4 dni w tygodniu. Jednak ostatnio, z powodu kursu na nauczyciela jogi, ciężary i biegi zeszły na drugi plan. Gdy jestem w mieście, dużo chodzę i jeżdżę na rowerze. Nie lubię biegać na długich dystansach, ale dzięki słuchaniu hardcore?u i robieniu średnich dystansów w ciągu tygodnia jestem konsekwentny. Staram się też przesunąć sesje jogi na po podnoszeniu dużych ciężarów. To pomaga mi przetrwać okres odstawienny. Jakie są znane stereotypy dotyczące weganizmu? 3 / 5
Pochodzę z typowo robotniczego miasta Michigan, gdzie większość ludzi nie wie, czym jest weganizm. Jednak kiedy im już wyjaśnię, uważają mnie za chorego, chorowitego i będącego na diecie z gałązek. Nie zdają sobie sprawy, że jestem zdrowszy niż 95% Amerykanów. Przekrój rzeczy, które zjadam w ciągu tygodnia jest szerszy niż większości Amerykanów przez całe życie, a ja kocham swoje życie. W moim otoczeniu panują liberalizm i akceptacja, ale niektórzy myślą, że jestem elitarystą [elitaryzm- niektóre jednostki są bardziej wartościowe ze względu na wiedzę, pochodzenie, majątek itd.] albo jakimś yuppie [Young Urban Professional- młodzi i wykształceni, rozmiłowani w luksusie i indywidualizmie; dorobkiewicze] ponieważ jestem fizycznie aktywnym weganinem, podczas gdy to nieprawda. Uważam, że najlepszym sposobem na pozyskiwanie sobie ludzi jest świecenie przykładem, a nie bycie protekcjonalnym dupkiem. Jakie masz rady dla osób, które dopiero zaczęły ćwiczyć lub przeszły na weganizm? Niech wasze jedzenie będzie proste. Amy?s [Amy?s Kitchen- producent żywności naturalnej i organicznej] albo Boca [producent burgerów wegańskich, gotowych śniadań, pasztecików] są w porządku, ale to droga impreza i nie smakuje tak dobrze jak coś ugotowanego samodzielnie od zera. Jeżeli wybierzecie się na targ farmerski i kupicie właściwie po trochę wszystkiego, możecie przyrządzić naprawdę prostą, tanią i zdrową zupę albo wegańską zapiekankę, a jeśli przygotujecie wystarczająco dużo, starczy wam na tydzień. Uważam, że pomógł mi też punk rock/hardcore. Zespoły takich jak Propaghandi, Strike Anywhere, Death Is Not Glamorous, Gorilla Biscuits, Youth Today itd. umacniają moje idee i pozwalają mi się motywować. Nic tak nie motywuje do wyciskania żelastwa czy biegania niż weganin ze straight edge [ruch społeczny z lat 80., odrzucający punkowy pesymizm i skłonność do nałogów, za to wspierający ich ideę buntu] wrzeszczący na ciebie. To jakby mieć własnego trenera w cenie płyty. Czy chciałbyś się podzielić jeszcze jakimiś przemyśleniami? Ten, kto mówi, że p****olenie opinii nie jest punk rockowe, nie ma pojęcia, o czym mówi. Dobre życie, kwestionowanie status quo współczesnej medycyny/produkcji żywności i obieranie jasnego kierunku w swoim życiu jest najbardziej hardkorową punkową rzeczą, jaką możesz zrobić. 4 / 5
5 / 5