Chciałbym uzależnić dzieci od czytania Z Grzegorzem Kasdepke rozmawia Wirginia Borodzicz

Podobne dokumenty
Kluczpunktowaniaarkusza Kibicujmy!

Kluczpunktowaniaarkusza Kibicujmy!

PRAWO ODRĘBNEJ WŁASNOŚCI LOKALU

Rozwiązywanie umów o pracę

POLA ELEKTROMAGNETYCZNE

Liturgia eucharystyczna. Modlitwa nad darami œ

Liturgia eucharystyczna. Modlitwa nad darami œ

Rewolucja dziewczyn na informatyce

Obcinanie gałęzi i ścinanie drzewa

W I L K A P R Z E W A G A P R Z E Z J A K O Ś Ć Master Key

Opakowania na materiały niebezpieczne

I. TE MAT LEK CJI: W a dza usta wo daw cza, czy li kto two rzy pra wo II. ZA O E NIA ME TO DYCZ NE:

1. Zdecydowane masowanie wzdłuż ramienia: 2. Zdecydowane uciskanie całego ramienia: od nad garst ka w kie run ku ra mie nia

Skąd się bie rze si ła drę czy cie li?

Wpro wa dze nie dzie ci w tym wie ku

Część I NOWE SPOJRZENIE NA OKRES DORASTANIA

KRYTERIA OCENIANIA ODPOWIEDZI Próbna Matura z OPERONEM i Gazetą Wyborczą. Wiedza o społeczeństwie Poziom podstawowy

Montaż okna połaciowego

Na jaką pomoc mogą liczyć pracownicy Stoczni?

Konstrukcja szkieletowa

przekrój prostokàtny

250 pytań rekrutacyjnych

ARKUSZ PRÓBNEJ MATURY Z OPERONEM JĘZYK NIEMIECKI

Jak działa mikroskop? Konspekt lekcji

Metoda projekt w. badawczych. Po szu ku j¹c no wych spo so b w za in te re so -

w umowach dotyczących

Spis treści. Wstęp ZANIM SIĘ ZAPRZYJAŹNISZ DZIESIĘĆ CECH PRAWDZIWEJ PRZYJAŹNI... 18

Opis tech nicz ny. Prze zna cze nie

Modele odpowiedzi do arkusza Próbnej Matury z OPERONEM. Wiedza o społeczeństwie Poziom podstawowy

Wilno: magia historii

Gwarantowana Renta Kapitałowa. Ogólne warunki ubezpieczenia

Fotografia kliniczna w kosmetologii i medycynie estetycznej

KRYTERIA OCENIANIA ODPOWIEDZI Próbna Matura z OPERONEM Geografia Poziom podstawowy

3. Pro po zy cje ćwi czeń z za kre su edu ka cji zdro wot no ru cho wej

bo na zie mi.pl

Na uczy ciel jest oso bą wspo ma ga ją cą,

Układanie paneli z PCV

Jaki podatek. zapłaci twórca? podatki. prawo. Twór ca i ar ty sta wy ko naw ca w pra wie au tor skim

ORGANIZACJA I ZARZĄDZANIE WSTĘP...9 ISTO TA I PRZED MIOT NA UKI O OR GA NI ZA CJI...11

Konstruowanie Indywidualnych Programów Edukacyjno-Terapeutycznych

Ścianka z płyt gip so wo- -kar to no wych na rusz cie aluminiowym

ul-czaspracy_kampoznaj-wzn-zus2011: :34 Strona 1

STA TUT ZWI Z KU KY NO LO GICZ NE GOWPOL SCE

Rozdział 4. Blokada nadgarstka PODSTAWY WSKAZANIA DO ZASTOSOWANIA ŚRODKI OSTROŻNOŚCI

Modele odpowiedzi do arkusza Próbnej Matury z OPERONEM. Chemia Poziom podstawowy

ARKUSZ PRÓBNEJ MATURY Z OPERONEM CHEMIA

Wy daw ca - GREMI MEDIA Sp. z o.o. z sie dzi bą w War sza wie przy ul. Pro sta 51, płat nik VAT za re je stro wa ny

dr To masz To kar ski er go no mia pra cy z lap to pem

Nowe zasady prowadzenia ewidencji odpadów

potrzebna jest wiedza o umyśle?

o przetargach nieograniczonych na sprzedaż zespołów składników majątku Stoczni Gdynia SA

KRYTERIA OCENIANIA ODPOWIEDZI Próbna Matura z OPERONEM. Wiedza o społeczeństwie Poziom rozszerzony

Elżbieta Judasz. Prawo pra cy. pierwsze kroki

Ubezpieczenie Ryzyka Śmierci lub Kalectwa wskutek Nieszczęśliwego Wypadku. Ogólne Warunki Ubezpieczenia Umowy Dodatkowej do Ubezpieczeń Uniwersalnych

Układanie wykładzin podłogowych

1 3Przyj 0 1cie FOT. MAT. PRASOWE CUKIERNIA KACZMARCZYK. 58 magazyn wesele

3. Propozycje ćwiczeń z zakresu edukacji zdrowotno-ruchowej

Niezbędnik finansowy. Bezpieczne oszczędzanie na wymarzony cel. Produkty oszczędnościowe

Doskonalenie w zakresie edukacji zdrowotnej kurs dla nauczycieli wf w gimnazjach

Walizki. Walizki i pojemniki zamykane

Pierw sze in no wa cyj ne wdro że nie sys te mu EPC/RFID na pol skim ryn ku

Otwar cie 1. Zna cze nie Otwar cie 1 ma na stę pu ją ce zna cze nia:

Piotr Wojciechowski PRAWO PRACY. Poradnik dla pracodawcy

Ogólne warunki umowy dodatkowej do ubezpieczeń uniwersalnych. Ubezpieczenie Składki

JUŻ PRA CU JĄ! materiały prasowe

Nie pod le głość Li twy w 1990 r. sta ła się

Modele odpowiedzi do arkusza Próbnej Matury z OPERONEM. Wiedza o społeczeństwie Poziom rozszerzony

Sztuka i komputer. Fotografia opracowana w kom pu te ro wym pro gra mie gra ficz nym.

Re no wa cje bez wy ko po we prze wo dów in fra struk tu ry

Pra co wi te la ta. Zo bacz cie Pań stwo i oceń cie sa mi. Pro jek ty zre ali zo wa ne lub w trak cie re ali za cji

3. Pro po zy cje ćwi czeń z za kre su edu ka cji zdro wot no ru cho wej

Umowy o pracę

ZA CHRYSTUSEM HYMN V SYNODU

Rada Unii Europejskiej. Ministerstwo Spraw Zagranicznych 2010

FASADY FOTOWOLTAICZNE

Typowe błędy popełnione na maturze z chemii w roku 2006

RAPORT. Kobiety w IT i TECH. womenintechsummit.pl

Medyczny laser CO2. C jaki aparat jest optymalny dla lekarza medycyny estetycznej/dermatologa?

Spis treści DZISIAJ MECZ NA DWIE BRAMKI GUSTAW ZACHOWUJE SIĘ JAKOŚ INACZEJ WSPÓLNA TAJEMNICA PIOTRKA I ANI ZŁOŚĆ Z BEZRADNOŚCI

3. Pro po zy cje ćwi czeń z za kre su edu ka cji zdro wot no ru cho wej

Uczeƒ z dysleksjà w domu

In struk cja dla ucznia

1 3go specjalny. Alfabet

NA SASKIEJ KĘPIE. Niewielki, lecz funkcjonalny salon został konsekwentnie urządzony w stonowanej kolorystyce z ożywczymi akcentami limonki

Projekt okładki: Beata Kulesza-Damaziak Fotografie: Norbert Piwowarczyk Opracowanie ilustracji: Karandasz Korekta: Alicja Chylińska

str. 28 DZIENNIK URZÊDOWY KG PSP 1 2 Zarz¹dzenie nr 3

Praca w wakacje.

Świat współczesny. 1 wy mie nia głów ne kie run ki pol skiej. z sąsia da mi i pań stwa mi Unii Eu ro - wymienia zadania am ba sa d i kon -

1 Teoretyczne podstawy edukacji wczesnoszkolnej

Art Lift nowa technologia liftingu

Marek Ko odziej INFORMATYKA PROGRAM NAUCZANIA DLA GIMNAZJUM. G d y n i a

KRYTERIA OCENIANIA ODPOWIEDZI Próbna Matura z OPERONEM. Geografia Poziom rozszerzony

Po zna je my wy da rze nia z dzie j w PRL -u

OGسLNE ZASADY zamieszczania nekrolog w

Rozdział XVI NA UNI WER SY TE CIE

Co by było gdyby, czyli zjawiska kwantowe w makroświecie

Ogólne warunki grupowego pracowniczego ubezpieczenia na życie GRU/P. Ogólne warunki dodatkowych ubezpieczeń grupowych

Elżbieta Judasz. Prawo pracy pierwsze kroki.

Transkrypt:

LUDZIE l MIEJSCA l WYDARZENIA Chciałbym uzależnić dzieci od czytania Z Grzegorzem Kasdepke rozmawia Wirginia Borodzicz Na le ży Pan do pi sa rzy mło de go po ko - le nia, któ rzy ma ją sta ły kon takt z czy tel - ni ka mi. Lu bi Pan spo tka nia au tor skie? Na wet bar dzo. Wza jem nie się po zna je my i to jest cen ne. Spo ty ka się Pan z przed szko la ka mi? Tak, ale po wiem szcze rze, że są to naj trud - niej sze spo tka nia. Dzie ciom z przed szko la trze ba opo wia dać, a z dzieć mi szkol ny mi już się roz ma wia. Czy za sko czy ły Pa na ja kieś py ta nia dzie ci? Dzie ci na szczę ście nie wi dzą w pi sa rzu au - to ra, któ ry chce im coś prze ka zać, in te re su je je au tor ja ko czło wiek. Nie daw no ob cho dzi - łem trzy dzie ste czwar te uro dzi ny i dzie ci bar - dzo się prze ję ły, że je stem ta ki sta ry. Py ta ją mnie na przy kład, czy mam dzie ci, co lu bię jeść naj bar dziej, jak dłu go pi sze się książ kę? To są au ten tycz ne py ta nia dzie ci. Ata kie, któ re Pa na zdu mia ły? Zdu mie wa mnie i to dość czę sto, że dzie - ci sze ścio -, ośmio let nie ze szcze rym za in te - re so wa niem py ta ją o spra wy fi nan so we. Wi - dać wy raź nie, że te mat pie nię dzy jest waż ny wdo mu. Spo ty kam się z dzieć mi z róż nych śro do wisk i nie za leż nie, czy są to śro do wi ska bo gat sze, czy bied niej sze, te mat pie nię dzy cią gle się po ja wia. Znak cza su. Tak. To jest zdu mie wa ją ce. Pa mię tam sie - bie w tym wie ku. Ani ja, ani moi ko le dzy nikt z nas nie my ślał o pie nią dzach. Wpraw - dzie w PRL -u nie mia ły one re al nej si ły na byw czej, więc nie by ło ty lu po kus. My śmy mie li kom plet nie in ne za in te re so wa nia. Nie daw no na jed nym z mo ich spo tkań woko li cach Płoc ka na py ta nie: Kim chciał - byś zo stać? usły sza łem: fry zjer ką, hy drau li - kiem, skle pi ka rzem. Kie dyś na sze ma rze nia by ły mak sy mal ne, na przy kład: być ko smo - nau tą, naj sław niej szym pi sa rzem świa ta, od - kryw cą, po dróż ni kiem. Te raz ma rze nia dzie ci skar la ły i to my do ro śli je ste śmy te mu win ni. Pa na dzie ciń stwo? To mi łe dzie ciń stwo spę dzo ne w Bia łym - sto ku. Je stem je dy na kiem i, co cie ka we, ni - gdy nie pra gną łem mieć ro dzeń stwa. Mia - łem ko le gów, bie ga łem z chło pa ka mi po po dwór ku. To by ły cza sy, kie dy nie my - śla ło się, że na po dwór ku mo że cza ić się nie - bez pie czeń stwo. By li śmy zgra ną pacz ką, nie mal jak bra cia, no i pew nie dla te go nie my śla łem o ro dzeń stwie. Ro słem w ro dzi nie wie lo po ko le nio wej, co jest bar dzo waż ne dla dziec ka. Czę sto by łem pod opie ką dziad ków, pod okiem bab ci, z któ rą mia łem świet ny kon takt. To po wo do wa ło, ze ro dzi - ce mo gli ode mnie ode tchnąć i gdy już by li - śmy dla sie bie, to spę dza li śmy ten czas cie - ka wiej, nie tak zwy czaj nie. Po pro stu szczę śli we dzie ciń stwo. 20 Wychowanie w Przedszkolu

Co naj cen niej sze go wy niósł Pan z do - mu w do ro słe ży cie? Czu łem się dziec kiem ko cha nym praw - dzi wie i to jest naj waż niej sza rzecz. Wie - dzia łem, że co kol wiek zro bię to jest ma - ma, któ ra, ow szem, mo że być na mnie cza sa mi zła, ale ona mnie ko cha i za wsze mo gę na nią li czyć. Chciał bym ta kie dzie ciń - stwo dać me mu sy no wi. Nie wiem, czy to mi się uda je, gdyż re la cje syn mat ka są in ne niż re la cje oj ciec syn. Mój syn ra dzi się mnie w róż nych spra wach, ja się ma mie za bar dzo nie zwie rza łem. Już ja ko sied mio - la tek mia łem swo je spra wy, ale wy star cza ło mi to jej wspar cie ser ca. Mia łem po czu cie bez pie czeń stwa. Nie na le żał Pan do dzie ci czy ta ją cych książ ki? Do pew ne go mo men tu. Z wła snej wo li rze czy wi ście ksią żek czy tać nie lu bi łem, ale mu sia łem czy tać lek tu ry. Jed ną z ksią żek, któ rą ka za no mi prze czy tać by ła Na sza szka - pa Ko nop nic kiej, ko lej ną An tek Bo le sła wa Pru sa, o dziew czyn ce spa lo nej w pie cu. Ten ob ra zek wbił się w mo ją pa mięć. Znie chę ci - łem się sku tecz nie i na dłu go za pa mię ta łem, że czy ta nie ksią żek to jest nie mi łe za ję cie. By ło ono krań co wo od le głe od me go atrak - cyj ne go świa ta, te go, któ ry krę cił się wo kół po dwór ka. Od kąd sie bie pa mię tam, bu zo wa ła we mnie wy obraź nia. Two rzy łem róż ne hi sto rie w gło wie, wy my śla łem na przy kład fil my, któ re z chło pa ka mi od gry wa li śmy. My śmy ni gdy nie ga nia li po po dwór ku tyl ko dla ga - nia nia. Gra li śmy róż ne ro le, wcie la li śmy się w bo ha te rów te le wi zyj no -książ ko wych, od In dian po czy na jąc. Je stem pe łen po dzi wu dla mo jej ma my, któ ra z ko lei ja ko roz mi ło wa na czy tel nicz ka ja koś spo koj nie znio sła ten mój okres ży cia zksiąż ką na ba kier. Za to po tem, ma jąc już dzie sięć lat, prze - czy ta łem książ kę Fi nek Ja na Gra bow skie go, z ilu stra cja mi Je rze go Fli sa ka, któ re go wie - le lat póź niej mia łem przy jem ność po znać pra cu jąc w Świersz czy ku. Fi nek to by ła pierw sza książ ka, któ rą prze czy ta łem sa mo - 8/2006 dziel nie, z wła snej wo li i ku mo je mu zdu - mie niu z przy jem no ścią. Prze czy ta łem ją raz ijesz cze raz i na gle sta łem się po ły ka czem ksią żek. Wie le ksią żek dla dzie ci prze czy ta - łem już ja ko czło wiek do ro sły, po ma tu rze, na stu diach. Urze kło mnie, że moż na tak wie le wy ra zić pi sząc dla dzie ci. Ukoń czył Pan stu dia na Wy dzia le Dzien ni kar stwa i Na uk Po li tycz nych Uni wer sy te tu War szaw skie go. My śla łem, że bę dę dzien ni ka rzem. Tym - cza sem na dru gim ro ku stu diów przy pad kiem tra fi łem do Świersz czy ka, ja ko re dak tor - -prak ty kant... od wszyst kie go. Za czą łem od roz ci na nia li stów. Do sta wa li śmy ich bar - dzo du żo, Świersz czyk ogła szał mnó stwo kon kur sów, a że by li śmy po rząd ną re dak cją, więc uczci wie czy ta li śmy wszyst kie li sty i pra - ce kon kur so we dzie ci. Ta ki był po czą tek. To szyb ko się zmie ni ło. Po ro ku zo sta łem re dak to rem na czel nym Świersz czy ka, chy ba w uzna niu te go, że... do brze roz ci na łem li sty. Pa mię tam, że je den zna szych au to rów kie dyś szpet nie za wiódł, 21

nie od dał tek stu na czas. I wte dy, że by za - peł nić dziu rę, na pi sa łem swój pierw szy w ży - ciu tekst dla dzie ci. To by ła baj ka. I na gle po czu łem, od kry łem w so bie po trze bę pi sa - nia dla dzie ci. Na ro dził się pi sarz. Kie dy na pi sa łem tę pierw szą baj kę, to za - czę ły na pły wać do mo jej gło wy po my sły i one pły ną i pły ną nie prze rwa nie do dziś. Gło wa au to ra jest jak siat ka ła pią ca po my sły. A skąd one się bio rą to ja nie mam po ję cia. Mam kło pot, gdy dzie ci py ta ją mnie o nie. Jak Pan lu bi spę dzać wol ny czas? Od pa ru lat nie je stem zwią za ny z żad ną re dak cją, tak że sam dys po nu ję swo im cza - sem, co nie zna czy, że mam go wię cej. Ale gdy mam czas, to du żo czy tam. Je stem mi ło - śni kiem li te ra tu ry ibe ro -ame ry kań skiej. Po - do ba mi się, że w tej po waż nej li te ra tu rze opi su ją cej re alia po ja wia się na gle coś, co w nor mal nym ży ciu na praw dę nie ma pra wa funk cjo no wać. Wo lę czy tać książ ki, niż je pi - sać. I bar dzo lu bię sport. Lu bię jeź dzić na ro we rze po La sku Bie lań skim w War sza - wie, lu bię bie gać, w zi mie na nar tach. I lu bię le niu cho wać, nie ukry wam. Wy róż nio na w kon kur sie na dzie cię cy be st sel ler ro ku 2001, uho no ro wa na w 2002 ro ku pre sti żo wą na gro dą im. Kor ne la Ma ku szyń skie go de biu tanc ka Kac pe ria da no si pod ty tuł Opo wia da nia dla ło bu zów i nie tyl ko. Pod ty tuł su ge ru je, że są to opo wia da nia nie grzecz ne, a tym - cza sem są naj zu peł niej grzecz ne, z ży cia sym pa tycz nej ro dzi ny. Uzna ję Kac pe ria dę za mój wła ści wy de - biut książ ko wy, choć gwo li ści sło ści wcze - śniej w wy daw nic twie Wil ga uka za ło się Mia stecz ko mi siów dla bar dzo ma łych dzie ci. Trzy róż ne hi sto ryj ki scho wa ne w baj ko - wym dom ku z za baw ka mi cie szy ły się po wo - dze niem ma lu chów. Ma Pa ni ra cję, że Kac pe ria da opa trzo na jest trosz kę my lą cym pod ty tu łem. Nie wąt pli - wie chcia łem za in try go wać czy tel ni ka, a przy tym ocie plić to twar de sło wo bę dą ce ty - tu łem książ ki. Są to opo wia da nia o chłop cu, któ ry koń czy przed szko le, je go nie zbyt do - świad czo nym oj cu (sam wy stą pi łem w tej ro li) iwy ni ka ją cych stąd ro dzin nych pe ry pe tiach. [...] Był ta ki okres w ży ciu na szej ro dzi ny, kie dy to wy da wa ło nam się mnie i mo jej żo - nie, Mag dzie że uszy są Kac pro wi cał ko wi - cie nie po trzeb ne; wręcz mu prze szka dza ją... Mó wi li śmy: Kac per, chodź na obiad! Kac per nic. Mó wi li śmy: Kac per, idzie my już do do - mu! Kac per nic. Mó wi li śmy: Kac per, wy chodź z wan ny! Kac per nic. Ba wił się da lej, jak gdy by nie do cie ra ły do nie go na sze sło wa.[...] Mo że on ogłuchł? prze stra szy ła się kie dyś Mag da, ale za raz ją uspo ko iłem. [...] Za - wo ła łem w stro nę pia skow ni cy [...] Sy nu, chodź na lo dy!... Kac per w jed nej chwi li ze rwał się na no - gi,[...] i już był przy nas. Na pa ty ku? za py tał ob li zu jąc się ła ko - mie. Czy w ku becz ku?... A więc nie ogłuchł. Ale do ga dać się z nim zty go dnia na ty dzień by ło co raz trud niej. Aż pew ne go ra zu [...] wpadł mi do gło wy po mysł sko ro uszy są Kac pro wi nie po trzeb - ne, to mo że sprze da my je, azaza ro bio ne pie - nią dze po je dzie my na wa ka cje, nad mo rze lub w gó ry?... Co ty na to? zwró ci łem się w stro nę Kac - pra, bez wia ry jed nak, że mnie usły szy. Ta kie mło de uszy, pra wie nie uży wa ne, to pew nie są te raz w ce nie... Na pew no się ko - muś przy da dzą. Kac per za strzygł usza mi, jak koń od ga nia - ją cy na tręt ną mu chę, ale nie ode zwał się ani sło wem. [...] Da li śmy więc ogło sze nie do ga - ze ty: Sprze dam uszy, pra wie nie uży wa ne, war to! I nu mer te le fo nu [...] 1. W Pa na książ ki wpi sa ne są wy raź ne in ten cje wy cho waw cze, po znaw cze. Tak jest w Kac pe ria dzie, w Naj po pu lar niej szych 1 G. Kasdepke, Kacperiada. Opowiadania dla łobuzów i nie tylko, Łódź 2001,Wydawnictwo Literatura. 22 Wychowanie w Przedszkolu

mi tach świa ta, w Ku bie i Bu bie, w Co to zna czy... iwde tek ty wie Po zy tyw ce. Za le ży Pa nu, że by ob ja śniać dzie ciom świat ida wać im ra dość. Sam je stem czło wie kiem po god nym i tak też sta ram się pi sać. Po czu cie hu mo ru jest dla mnie bar dzo waż ną ce chą czło wie ka. Rze czy wi ście, w pew nym mo men cie od kry - łem po trze bę dy dak ty zmu, ale sta ram się go ukryć pod war stwą hu mo ru. Bo je że li czu je się ten dy dak tyzm, to zna czy, że książ ka jest źle na pi sa na. Czy dzie ci roz ma wia ją z Pa nem na te - mat po sta ci, bo ha te rów ksią żek? Tak. Py ta ją na przy kład, czy znam Ku bę ibu bę, czy ich wy my śli łem, czy du żo zmy - ślam w książ kach? Du że wra że nie ro bi na dzie ciach fakt, że bo ha te rem Kac pe ria dy jest chło piec, któ ry ist nie je na praw dę i tak jak one cho dził do przed szko la, a te raz do szko ły. Ta świa do mość dzia ła sil nie na czy - tel ni ków. Ten chło piec to Pa na syn, Kac per. Zda je się, że moc no zmie nił on Pa na spoj rze nie na świat? Syn po ja wił się dość wcze śnie w mo im ży - ciu. Oj co stwo dla mnie by ło i jest do zna niem zu peł nie nie zwy kłym. Mia łem dwa dzie ścia trzy la ta, kie dy uro dził się Kac per. Do chwi - li je go uro dzin pi sa łem abs trak cyj ne baj ki, two rzy łem świa ty wy my ślo ne prze ze mnie od po cząt ku do koń ca. Dru ko wa łem opo - wia da nia w pi śmie Fan ta sty ka. A gdy syn się uro dził, to oka za ło się, że baj ka jest wdru gim po ko ju i krzy czy. Zmie nił się świat mo jej wy obraź ni w świat rze czy wi sty. Bar dzo du żo na uczy łem się od mo je go sy na i ca ły czas uczy my się od sie bie wza jem nie. Ni gdy nie uda ję, że je stem oj cem wszech wie dzą - cym, ale ta kim, któ ry sta ra się wie dzieć. Czę - sto ra zem szu ka my źró deł in for ma cji. Czy kom pu ter jest dla dziec ka dro gą do książ ki? Mo im zda niem jest przy jaź niej szy książ ce niż te le wi zja, któ ra wy ma ga mi ni mal nej ak - tyw no ści. A kom pu ter, je śli nie trak tu je się go li tyl ko ja ko po la gier, da je moż li wość po - zna wa nia świa ta przez In ter net. 8/2006 Czy ta nie bez sze le stu kar tek... Nie, nie, na pew no nie. Wi dać już na świe cie, że książ ka pięk nie się obro ni ła. Kom pu ter wca le tak bar dzo nie prze sła nia ży cia dziec ka, je śli za pro po nu je się mu coś in ne go. To na sza ro la, do ro słych. Pi sze Pan książ ki rów nież z my ślą odo ro słych. Skąd ten za mysł? Cie szę się, że zwró ci ła Pa ni na to uwa gę, bo jest to dla mnie nie zwy kle waż ne. Ja ko oj ciec czy ta ją cy dziec ku od ko leb ki tra fia - łem na róż ne, tak że nie do bre, in fan tyl ne tek sty. I obie ca łem so bie, że bę dę pi sał książ ki dla dzie ci wie lo war stwo wo. Po - dob nie jak w fil mie, co in ne go od bie ra ją dzie ci, co in ne go śmie szy do ro słych. Są dzę, że ta kie książ ki mo gą za in te re so wać w obec - nym świe cie zmę czo nych ro dzi ców i za chę - cić ich, że by czy ta li swo je mu dziec ku. Przy zna je Pan, że do ro śli nie za wsze ma ją ra cję, ale nie przed sta wia ich Pan w złym świe tle. Dziec ku po trzeb ne są wzo ry. Ależ oczy wi ście. Te raz jest mo da, że by być kum plem dziec ka. Mo da mó wie nia ro - dzi com po imie niu, mo da na ta kie lu zac - kie wy cho wa nie. A dziec ko chce mieć au to - ry te ty. Pa mię tam sie bie z okre su chło pięce go i wiem, że dzie ci czu ją się bez piecz nie wów czas, gdy ma ją du że po le swo bo dy, ale są za zna czo ne gra ni ce. Pew niej czu je my się wje zio rze gdy wi dzi my przed so bą cho rą - giew ki ozna cza ją ce: da lej już nie płyń. Brak ba rier po wo du je, że ta ki ma ły czło wiek nie ma się cze go chwy cić i o co oprzeć. Po - czu cie bez pie czeń stwa po wi nien dać dom. My du żo roz ma wia my z sy nem i z tych roz - mów wy cią gam wnio ski, tak że do swej pra cy. Czy książ ki bę dą ro sły wraz z sy nem? Tak. Te raz pi szę wła śnie ro mans dla dzie ci. Brzmi to tro chę pro wo ka cyj nie, ale to bę - dzie rze czy wi ście praw dzi wy ro mans, ta ki z po ca łun kiem. Sta ram się go pi sać w spo sób jak naj bar dziej tak tow ny, a za ra zem za baw ny. Jest to hi sto ria chłop ca, któ ry pró bu je oże nić swe go sa mot ne go ta tę z ma mą dziew czyn ki, któ ra się te mu chłop cu bar dzo po do ba. 23

To nie był mój po mysł, pod su nął mi go ośmio let ni chło piec na spo tka niu au tor skim w Opo lu. Po mysł uzna łem za świet ny, uczu - cia są waż ne w każ dym wie ku, no i pi szę książ kę, chy ba bar dziej z my ślą o chło pa - kach. Wciąż za ma ło jest li te ra tu ry kie ro wa - nej wła śnie do chłop ców. Czy lu bi Pan pi sać? Hm... mo im czy tel ni kom od po wia dam, że zpi sa niem to jest tak jak z od ra bia niem lek - cji. Naj trud niej jest za brać się do pi sa nia. Wy - naj du ję naj roz ma it sze za ję cia, by le jesz cze od da lić ten mo ment. Ale kie dy na pi szę pierw - sze zda nie, to po tem już jest ła two. Z my ślą o przed szko la kach po zna ją - cych li te ry uka zał się nie daw no na kła - dem Wy daw nic twa Li te ra tu ra Nie sfor - ny al fa bet, zilu stra cja mi Iwo ny Ca łej. Są to kró ciut kie opo wia da nia o każ dej li - te rze al fa be tu. Część słów zo sta ła za stą pio - na ry sun ka mi. Ko lej na książ ka dla pię cio -, sze ścio lat - ków no si ty tuł Z pia skow ni cy w świat. Wza - ba wie dzie ci po zna ją cha rak te ry stycz ne ce - chy róż nych kra jów. Star sze przed szko la ki lu bią De tek ty wa Po zy tyw kę. De tek tyw śle dzi i roz wią zu je róż ne za gad ko we spra wy, w czym po ma ga mu je go sze ro ka wie dza. Po nie waż książ ka spo tka ła się z du żą przy - chyl no ścią czy tel ni ków, już na pi sa łem część dru gą No we kło po ty de tek ty wa Po zy tyw ki imam po mysł na część trze cią. Sze ścio lat ki mo gą tak że ko rzy stać z ksią żek dla star szych dzie ci Co to zna - czy..., któ re w spo sób przy stęp ny i za - baw ny wy ja śnia ją zna cze nie fra ze olo gi - zmów. Ze zdu mie niem stwier dzi łem, że Kac per, któ ry jest chłop cem oczy ta nym, nie zna sen - su zna nych po wie dzeń, na przy kład: cho- dzić spać z ku ra mi, uda wać Gre ka, mieć kieł bie we łbie i wie lu in nych. Szyb ko się prze ko na łem, że in ne dzie ci też ich nie ro zu - mie ją, więc po sta ra łem się wy tłu ma czyć część z nich. Bar tuś po sta no wił wziąć udział w wy sta wie ry bek akwa rio wych. Prze cież ty nie masz ry bek! zdzi wił się ta - ta. Jak to?! Bar tuś był wy raź nie za sko czo ny. Prze cież kieł bie to ryb ki, tak?... Cóż, trud no te mu za prze czyć... A ty mi cią gle po wta rzasz... kon ty nu ował Bar tuś że mam kieł bie we łbie, tak?... Ta ta wy buch nął śmie chem. To zna czy, że masz cią gle ja kieś głu pie po my sły wy ja - śnił. I zda je się, że jest to praw da!... 2. Na pi sa łem już dru gą część tej książ ki, zresz tą na proś bę na uczy cie li. Uka za ła się ko lej na książ ka o nie zno śnych bliź nia kach pod ty tu łem Słod ki rok Ku by i Bu by. Jest to książ ka ku char ska dla dzie ci. Nie są to mo - je prze pi sy, bo ja tak do brze nie go tu ję, je - stem ja ro szem, ale lu bię sło dy cze i dla te go prze pi sy są słod kie. Ich au tor ką jest Ga brie - 2 G. Kasdepke, Co to znaczy... czyli 101 zabawnych historyjek, które pozwolą zrozumieć znaczenie niektórych powiedzeń, Łódź 2002, Wydawnictwo Literatura. 24 Wychowanie w Przedszkolu

la Nie dziel ska. My śli my już o na stęp nej książ ce ku char skiej dla dzie ci, w któ rej za - pre zen tu je my po tra wy z ca łe go świa ta. Książ ka bę dzie za ra zem hoł dem dla Ju liu - sza Ver ne a, a jej ty tuł to W 80 dań do oko - ła świa ta. Są dzę, że po pu lar ność pierw szej książ - ki, Ku ba i Bu ba czy li awan tu ra do kwa dra tu, na su nę ła Pa nu myśl, że by wy ko rzy stać tę pa rę bo ha te rów w książ ce Bon czy ton. Sa - vo ir -vi vre dla dzie ci. Cią gle jest jak że po - trzeb na pra ca u pod staw. Książ ki o do brym wy cho wa niu dla dzie ci by ły pi sa ne w for mie po rad ni ków, więc nie naj chęt niej czy ta ne. A tu ro dzeń stwo, w któ - rym Bu ba jest z pie kła ro dem da wa ło na - tu ral ne moż li wo ści wpa ja nia za sad. Czy dzie ci bę dą je sto so wa ły, to już in na spra wa, ale za wsze po wta rzam, że lu dzie, któ rzy zna - ją za sa dy sa vo ir -vi vre u ład niej je ła mią, niż ci, któ rzy ich nie zna ją. Du żo po my słów... Tak, tak. I cią gle pły ną no we do mo jej gło wy. Jest Pan rów nież jed nym z au to rów krót kich, no wych tek stów ba jek na pod - sta wie ba śni Han sa Chri stia na An der se - na. Te no we opra co wa nia tek stu za cho - wu ją wier ność fa bu le ory gi na łu, ale po nie waż opo wie dzia ne są w tem pie eks - pre so wym, nie ma już miej sca na po ezję i czar ba śni. Po zba wia my dziec ko po ety - ki An der se na, któ ra dzia ła na wy obraź - nię, kształ tu je wraż li wość czy tel ni ka. Co Pan o tym są dzi? W du żej mie rze zga dzam się z Pa nią, więc nie bę dę się moc no bro nił. Ja ko je den z dwóch au to rów otrzy ma łem pro po zy cję z re dak cji mie sięcz ni ka Dziec ko opo wie - dze nia na no wo naj po pu lar niej szych ba śni świa ta. Nie chcia łem przy jąć te go za mó wie - nia do pó ty, do pó ki nie prze ko na łem sam sie bie, że je że li kom po zy to rzy ma ją pra wo two rzyć wa ria cje na te ma ty ist nie ją cych wiel kich dzieł, to i my, au to rzy, ma my do te - go pra wo. Je stem za tem jed nym z in ter pre - ta to rów te ma tu wiel kie go kom po zy to ra sło - wa H. Ch. An der se na. Wy bra łem dwie ba śnie, Ca li necz kę i Sło wi ka, i na pi sa łem je po swo je mu. Któ rą wer sję ba śni wy brał by Pan dla swe go sy na? Dla dzie się cio lat ka zde cy do wa nie ory gi - nał An der se na, ale dla pię cio lat ka swo ją. Chcia łem, że by na okład ce książ ki po ja wi ła się in for ma cja, że są to wła śnie wa ria cje na te mat. Szko da, że tak się nie sta ło. Nie mu siał bym się wów czas tłu ma czyć co ja kiś czas. Li czę jed nak, że dzie ci, któ rym ro dzi ce prze czy ta ją mój tekst, za pa mię ta ją, że jest to atrak cyj ne i z cza sem już sa me się gną do ory gi na łu An der se na. Wy ma rzo ny czy tel nik? Am bi cją au to ra jest, aby dziec ko, któ re prze czy ta jed ną je go książ kę, chcia ło się - gnąć po na stęp ną i że by się roz czy ta ło, tak jak ja po prze czy ta niu Fin ka pa na Gra bow - skie go. Wiem od pań bi blio te ka rek, że mam ta kich czy tel ni ków. Bar dzo chciał bym uza - leż nić dzie ci od czy ta nia. Bo czy ta nie ksią - żek to jest ta ki przy sta nek nor mal no ści wsza lo nym tem pie ży cia. A za tem... spo tkań na przy stan ku! Dzię ku ję Pa nu za roz mo wę. Rozmawiała Wirginia Borodzicz 8/2006 25