Chciałbyś wiedzieć, czy twoja lokata bankowa rzeczywiście na siebie zarabia? Albo czy warto brać teraz kredyt w tej lub innej walucie? Wreszcie, czy warto w ogóle inwestować w danym momencie w akcje? Odpowiedź na te wszystkie pytania zawiera się w trzech literach: CPI. Ten magiczny skrót to Consumer Price Index, wskaźnik cen konsumenckich, czyli potocznie mówiąc wskaźnik inflacji. Publikowany co miesiąc przez urząd statystyczny każdego kraju potrafi rozpalać wyobraźnie zwykłych obywateli, polityków i inwestorów. W dużym skrócie jest to zmiana cen specyficznego koszyka dóbr i usług, który jest statystycznie dopasowany do zachowań przeciętnego gospodarstwa domowego. Główne kategorie to żywność, użytkowanie mieszkania i transport, na które mogą mieć z kolei wpływ różne czynniki poczynając od zmian cen urzędowych (chociażby na ceny energii), kursów walut (na przykład na transport poprzez zmiany cen benzyny), pogody i wydarzeń losowych, jak powódź (żywność, materiały budowlane). Reguła jest tutaj prosta - cena jest wypadkową popytu i podaży. Wskaźnik cen nie ma większego znaczenia tylko w gospodarce centralnie planowanej, która w zasadzie istnieje już chyba tylko w Korei Północnej. Co prowadzi do nadmiernego wzrostu inflacji? 1 / 5
Może być wiele przyczyn prowadzących do nadmiernego wzrostu inflacji. Zazwyczaj są one wynikiem błędów w polityce banku centralnego (zbyt długie utrzymywanie niskich stóp procentowych, nadmierne wpływy polityczne prowadzące do utraty niezależności tej instytucji, drukowanie pieniędzy bez pokrycia itd.), ale i też działań rządu. Zwykle jest to zła polityka budżetowa, która prowadzi do permanentnego utrzymywania się wysokiego deficytu czy też dopuszczenie do funkcjonowania nadmiernych monopoli w danym sektorze gospodarki, które zaczynają narzucać swoje ceny konsumentom. Tym samym analizując publikacje wskaźnika CPI zawsze zastanawiaj się nad tym, skąd jest taki, a nie inny odczyt. Zazwyczaj dobrą wytyczną są publikowane wcześniej prognozy, które składają się na tzw. konsensus rynkowy. W Polsce co kilka miesięcy (luty, czerwiec, październik) bank centralny publikuje tzw. projekcję inflacyjną, która jest niczym innym, jak tylko statystyczną prognozą zachowania się cen w przyszłości. To na tej podstawie, ale także po uwzględnieniu wielu innych czynników jak wzrost płac w przedsiębiorstwach, danych o produkcji przemysłowej, sprzedaży detalicznej, bezrobociu, bilansie handlowym i wielu innych zmiennych ekonometrycznych, bank centralny podejmuje decyzję o obniżeniu lub podwyższeniu stóp procentowych. Rynki finansowe dość żywiołowo reagują na oficjalne prognozy i odczyty inflacji, gdyż te dane mogą prze 2 / 5
Jak to wpływa na rynki finansowe? Na przykład rynek długu zazwyczaj z dużym wyprzedzeniem reaguje na oficjalne zmiany stóp procentowych banku centralnego. W efekcie, jeżeli pojawi się groźba wybuchu inflacji, to inwestorzy zaczną wyprzedawać obligacje i zmniejszą swoje zaangażowanie na rynkach akcji. Bo wysoka inflacja pożera zyski firm i zmniejsza wartość pieniądza. Prowadzi też do wzrostu stóp procentowych, których wysokość nieraz traktuje się jako stopę wolną od ryzyka. Im jest ona wyższa, tym bardziej opłaca się lokować środki finansowe na bankowych lokatach, niż narażać się na dodatkowe ryzyko. W tym miejscu warto o małą dygresję - dla jednych oczywistą, dla innych nie. Decydując się na lokatę bankową powinieneś wybrać tę, której oprocentowanie przewyższa poziom stopy referencyjnej NBP. Często jest tak, iż klienci kierują się do pierwszego lepszego banku albo tego, w którym od dawna mają rachunek i decydują się na otworzenie lokaty. Wtedy jednak nasze pieniądze efektywnie nie zarabiają, a o to przecież w tym wszystkim chodzi. Tu warto o kolejną dygresję. Czy koszyk inflacyjny sporządzany przez GUS jest dla mnie optymalny? Bo nie istnieje przecież tzw. statystyczny Polak, jak to można ostatnio usłyszeć w jednej z reklam. Dlatego też teoretycznie efektywność naszej inwestycji powinno się porównywać ze zmianami cen w naszym prywatnym koszyku dóbr. 3 / 5
Dane o inflacji są jednymi z istotniejszych informacji dla rynku walutowego. W teorii w długim okres CPI a wskaźnik PPI Mówiąc o inflacji trzeba także wspomnieć o tzw. wskaźniku PPI (Producer Price Index). To wskaźnik cen producenckich", lub cen produkcji sprzedanej przemysłu", które to określenie funkcjonuje w polskiej nomenklaturze. Nieraz wskaźnik PPI wyprzedza wskazania CPI - dzieje się tak wtedy, kiedy producenci zaczynają przerzucać swoje wyższe ceny na konsumenta. Trzeba jednak pamiętać, iż tutaj ta reguła nie zawsze funkcjonuje. W sytuacji gospodarczej recesji czy zastoju, kiedy to konsumpcja jest słaba, firmy godzą się na niższe marże, aby nie stracić jeszcze większej liczby klientów. Na dłuższą metę to jednak wykańcza je same i prowadzi do jeszcze większej stagnacji. Tym samym sytuacja, w której wskazania PPI nie przekładają się na CPI, nie jest raczej zdrowa dla gospodarki. Inwestorzy na rynkach finansowych przykładają duże znaczenie do tzw. danych bazowych inflacji. Wska 4 / 5
Największe znaczenie do wskaźnika core" przykłada się na rynku amerykańskim. Wprawdzie kryzys przesunął akcenty w stronę danych z rynku pracy, nieruchomości czy też nastrojów konsumenckich, to jednak w latach 2004-07 odczyty inflacji przyczyniały się do dużych zmian na rynku. Wielu inwestorów nie zwraca uwagi na inflację. Pamiętaj jednak, że jeśli chcesz na giełdzie inwestować, a nie grać, musisz orientować się w sytuacji, w jakiej znajduje się krajowa i światowa gospodarka. Tylko wówczas będziesz mógł efektywnie inwestować. 5 / 5