ISSN 0848-1946. Jolanta Cabaj



Podobne dokumenty
Rozwiązywanie umów o pracę

Liturgia eucharystyczna. Modlitwa nad darami œ

Opakowania na materiały niebezpieczne

Liturgia eucharystyczna. Modlitwa nad darami œ

Rewolucja dziewczyn na informatyce

PRAWO ODRĘBNEJ WŁASNOŚCI LOKALU

W I L K A P R Z E W A G A P R Z E Z J A K O Ś Ć Master Key

Kluczpunktowaniaarkusza Kibicujmy!

Kluczpunktowaniaarkusza Kibicujmy!

2.1. Identyfikacja Interesariuszy. G4 25a

POLA ELEKTROMAGNETYCZNE

Obcinanie gałęzi i ścinanie drzewa

przekrój prostokàtny

Na jaką pomoc mogą liczyć pracownicy Stoczni?

1. Zdecydowane masowanie wzdłuż ramienia: 2. Zdecydowane uciskanie całego ramienia: od nad garst ka w kie run ku ra mie nia

FASADY FOTOWOLTAICZNE

ZA CHRYSTUSEM HYMN V SYNODU

Montaż okna połaciowego

ORGANIZACJA I ZARZĄDZANIE WSTĘP...9 ISTO TA I PRZED MIOT NA UKI O OR GA NI ZA CJI...11

Efektywność energetyczna znaczenie dla polskich przedsiębiorców.

I. TE MAT LEK CJI: W a dza usta wo daw cza, czy li kto two rzy pra wo II. ZA O E NIA ME TO DYCZ NE:

Doskonalenie w zakresie edukacji zdrowotnej kurs dla nauczycieli wf w gimnazjach

KRYTERIA OCENIANIA ODPOWIEDZI Próbna Matura z OPERONEM i Gazetą Wyborczą. Wiedza o społeczeństwie Poziom podstawowy

Fotografia kliniczna w kosmetologii i medycynie estetycznej

1. PRZEWODNIK Spis treœci 1.2. Zespó³ autorski 1.3. Skorowidz rzeczowy 1.4. Wykaz skrótów 1.5. Objaœnienia piktogramów PRZEWODNIK.

STA TUT ZWI Z KU KY NO LO GICZ NE GOWPOL SCE

Warszawa, maj 2011 BS/61/2011 POLACY O ZBLIŻAJĄCEJ SIĘ WIZYCIE PREZYDENTA BARACKA OBAMY

VAT 2015 PODATKI CZĘŚĆ 1. Ustawa. Akty wykonawcze. Przewodnik po zmianach w VAT tabelaryczne zestawienie zmian z komentarzem PODATKI NR 3

Konstrukcja szkieletowa

Gwarantowana Renta Kapitałowa. Ogólne warunki ubezpieczenia

Ocena dążeń Rosji i konfliktu rosyjsko-gruzińskiego

Wilno: magia historii

Walizki. Walizki i pojemniki zamykane

DZIEŃ FLAGI RP ORAZ DZIEŃ POLONII I POLAKÓW ZA GRANICĄ

SEBASTIAN SZYMAŃSKI ZA CHRYSTUSEM HYMN V SYNODU DIECEZJI TARNOWSKIEJ

o przetargach nieograniczonych na sprzedaż zespołów składników majątku Stoczni Gdynia SA

Recenzent: Prof. dr hab. Edward Nowak, Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu

Ścianka z płyt gip so wo- -kar to no wych na rusz cie aluminiowym

Komitet Górnictwa Polskiej Akademii Nauk Akademia Górniczo-Hutnicza w Krakowie 11 czerwca 2012 r. otwarta debata pt.:

Wpro wa dze nie dzie ci w tym wie ku

Jaki podatek. zapłaci twórca? podatki. prawo. Twór ca i ar ty sta wy ko naw ca w pra wie au tor skim

w umowach dotyczących

Opis tech nicz ny. Prze zna cze nie

Międzynarodowe Targi Górnictwa, Przemysłu Energetycznego i Hutniczego KATOWICE Konferencja: WĘGIEL TANIA ENERGIA I MIEJSCA PRACY.

str. 28 DZIENNIK URZÊDOWY KG PSP 1 2 Zarz¹dzenie nr 3

Biuletyn dzienny

Na uczy ciel jest oso bą wspo ma ga ją cą,

Współpraca ze wschodnimi partnerami Polski jak działać pomimo trudnej sytuacji politycznej

LISTA DANYCH DOTYCZĄCYCH TERENU

Medyczny laser CO2. C jaki aparat jest optymalny dla lekarza medycyny estetycznej/dermatologa?

ARKUSZ PRÓBNEJ MATURY Z OPERONEM CHEMIA

Konstruowanie Indywidualnych Programów Edukacyjno-Terapeutycznych

250 pytań rekrutacyjnych

UROCZYSTOŚCI UPAMIĘTNIAJĄCE 7. ROCZNICĘ KATASTROFY SMOLEŃSKIEJ

3. Pro po zy cje ćwi czeń z za kre su edu ka cji zdro wot no ru cho wej

Design przestrzeni De ko ra cyj ne, in no wa cyj ne, zo rien to wa ne na pro jekt.

VII Konferencja Naukowa: Bezpieczeństwo a rozwój gospodarczy i jakość życia w świetle zagrożeń wewnętrznych i zewnętrznych

Modele odpowiedzi do arkusza Próbnej Matury z OPERONEM. Wiedza o społeczeństwie Poziom podstawowy

SPRAWDZIAN KOMPETENCJI DRUGOKLASISTY. Kolorowe zadanie 2012

JUŻ PRA CU JĄ! materiały prasowe

* Spółki górnicze i energetyczne: PGG, JSW, PGNiG i Tauron podpisały list intencyjny o współpracy przy realizacji programu Geo-Metan.

Rozdział 4. Blokada nadgarstka PODSTAWY WSKAZANIA DO ZASTOSOWANIA ŚRODKI OSTROŻNOŚCI

Wystawa plenerowa Powstała, by żyć w 100. rocznicę odzyskania niepodległości Warszawa, 29 maja 20 czerwca 2018

Tak dla restrukturyzacji: raport z badań Instytutu Badań Rynku i Opinii Publicznej CEM Polacy wobec przemysłu górniczego (luty- marzec 2015)

Układanie wykładzin podłogowych

W MOJEJ RODZINIE WYWIAD Z OPĄ!!!

OGسLNE ZASADY zamieszczania nekrolog w

Układanie paneli z PCV

Jak działa mikroskop? Konspekt lekcji

Ubezpieczenie Ryzyka Śmierci lub Kalectwa wskutek Nieszczęśliwego Wypadku. Ogólne Warunki Ubezpieczenia Umowy Dodatkowej do Ubezpieczeń Uniwersalnych

KRYTERIA OCENIANIA ODPOWIEDZI Próbna Matura z OPERONEM. Wiedza o społeczeństwie Poziom rozszerzony

Recenzent: Prof. dr hab. Małgorzata Sulmicka. Copyright do wydania polskiego CeDeWu Sp. z o.o. Wszel kie prawa za strze żo ne.

Deficyt publiczny - jak mu zaradzić piątek, 07 października :10 - Poprawiony sobota, 19 kwietnia :28

3. Propozycje ćwiczeń z zakresu edukacji zdrowotno-ruchowej

Ubezpieczenia osobowe. Og lne Warunki Ubezpieczenia Sp³aty Kredytu dla Kredytobiorc w Banku PAKIET MULTIBEZPIECZNY. Allianz ubezpieczenia od A do Z.

Metoda projekt w. badawczych. Po szu ku j¹c no wych spo so b w za in te re so -

Co to jest niewiadoma? Co to są liczby ujemne?

Pra co wi te la ta. Zo bacz cie Pań stwo i oceń cie sa mi. Pro jek ty zre ali zo wa ne lub w trak cie re ali za cji

Świat współczesny. 1 wy mie nia głów ne kie run ki pol skiej. z sąsia da mi i pań stwa mi Unii Eu ro - wymienia zadania am ba sa d i kon -

War sza wa 2015 PUBLIKACJA DYSTRYBUOWANA BEZPŁATNIE

Modele odpowiedzi do arkusza Próbnej Matury z OPERONEM. Wiedza o społeczeństwie Poziom rozszerzony

Środ ka mi ochro ny indywidualnej wska za ny mi w oce nie ry zy ka za wo do we go przy ob słu dze LPG są także: oku

Po zna je my wy da rze nia z dzie j w PRL -u

Kopalnie na północy - dla rozwoju regionalnego czy rabunku i zniszczenia?

W p r o w a d z e n i e. do sprawozdania finansowego

Pierw sze in no wa cyj ne wdro że nie sys te mu EPC/RFID na pol skim ryn ku

FILM - BANK (A2 / B1)

Wy daw ca - GREMI MEDIA Sp. z o.o. z sie dzi bą w War sza wie przy ul. Pro sta 51, płat nik VAT za re je stro wa ny

Wykaz skrótów Wstęp (Andrzej Patulski)... 13

FILM - W INFORMACJI TURYSTYCZNEJ (A2 / B1)

bo na zie mi.pl

Co, gdzie i kiedy? Obchody Narodowego Święta Niepodległości

Pojemniki niestandardowe

Trzebinia - Moja mała ojczyzna Szczepan Matan

KOMUNIKATzBADAŃ. Najważniejsze dla Polski i dla świata wydarzenia roku 2016 NR 178/2016 ISSN

Ogólne warunki grupowego pracowniczego ubezpieczenia na życie GRU/P. Ogólne warunki dodatkowych ubezpieczeń grupowych

Wniosek o ubezpieczenie mienia od wszystkich ryzyk

Terminy określone w ogólnych warunkach umowy podstawowej stosuje się odpowiednio w niniejszych ogólnych warunkach ubezpieczenia.

Nowe zasady prowadzenia ewidencji odpadów

W p r o w a d z e n i e. do sprawozdania finansowego

Transkrypt:

POLISH-CANADIAN INDEPENDENT COURIER ï ESTABLISHED 1972 www.nowykurier.com ISSN 0848-1946 1-15 Lipca (July) 2011 No 13 (1027 Wina intencjonalna Opublikowana Biała księga posłów PiS na temat tragedii w Smo leń sku w ogromnej części zbieżna jest z ustaleniami za - wartymi w książce Zamach w Smoleńsku Leszek Szymowski Wina strony rosyjskiej jest ewidentna. Jest jednak różnica mię dzy winą a winą intencjo - nalną. Co do winy rosyjskiej wątpliwości nie ma. Kwestie intencji należy jeszcze zbadać te słowa mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński na konferencji praso - wej 29 czerwca 2011 r. w Sejmie. Tego dnia szef parlamentarnego ze społu wyjaśniającego tragedię smoleńską, Antoni Macierewicz, zaprezentował tzw. białą księgę zawierającą ustalenia posłów niezależnie badających okolicz - ności śmierci polskiego prezyden - ta i towarzyszących mu osób. Inna wersja Wersja zdarzeń przedstawiona przez ludzi Macierewicza różni się od tego, co na temat Smoleń - ska mówili prowadzący sprawę prokuratorzy. Według Białej księ gi strona rosyjska ponosi nie wątpliwą winę i odpowie dzial - ność za katastrofę. Kontrolerzy z lotniska Siewiernyj mieli obowią - zek skierować samolot na inne, zapasowe lotnisko, gdyż warunki pogodowe nie zezwalały na lądo - wanie. Co więcej: kontrolerzy ko - mu nikowali się ze stacją dowo - dzenia w Moskwie, co dowodzi, że wszystkie ich działania były apro bowane przez przełożonych. Posłowie PiS zwrócili również uwagę na to, że strona rosyjska oficjalnie kłamała od pierwszych minut po tragedii. Najpierw poda - wano nieprawdziwe informacje o tym, że samolot robił cztery próby podchodzenia do lądowania. Po - tem poinformowano, iż trzy oso - by mogły przeżyć katastrofę. Ostatecznie i to okazało się nie - prawdą. Posłowie zwrócili również uwagę na co innego: oto już w DokoÒczenie na stronie 17 Bye - Bye! Amerykańskie Eldorado... John Moscow Symptomy kryzysu w Stanach Zjednoczonych są różne. Takimi podstawowymi wskaźnikami są, między innymi, bezrobocie na po - ziomie 9.2 proc, wysokie ceny ben zyny, a co za tym idzie, galo - pująca inflacja. Relacje dolara amerykańskiego, do walut innych krajów, jak chociażby dolara kana dyjskiego są niekorzystne. Do tego trzeba jeszcze dodać, że aż 16 milionów amerykańskich dzieci głoduje. Od ponad dwóch lat nic się nie poprawia, a w spo - łeczeństwie narasta frustracja i beznadziejność tym stanem rze - czy. Tym bardziej, że końca kry - zysu nie widać. Nie pojawiło się też przysłowiowe światełko w mrocznym tunelu amerykańskiej gospodarki. Amerykańska recesja przekłada się także na sytuację Polonii. Do USA przejeżdża coraz mniej ro - da ków z Polski. Spora też grupa Polaków powróciła ze Stanów do kraju. Trudno nie zauważyć opu - sz czo nych domów w rejonach, gdzie kiedyś dominowali przy - bysze znad Wisły. Coraz trudniej znaleźć kobiety do serwisów sprzątających. A i na budowach, polskich fachowców zastąpili emigranci z innych krajów. I o dziwo! Coraz rzadziej spotkać można nielegalnych przybyszów z Meksyku. Rzecz to niebywała. Ale tak jest. I to chyba najlepszy przejaw gospodarczego marazmu w Stanach Zjednoczonych. Lecz nie tylko. W świetle przeprowadzonych ostatnio badań, przez Mexican Migration Project wynika, że po raz pierwszy od 60 lat do Amery - ki przybywa mniej Meksykanów, aniżeli wraca do swego kraju. Statystyki pokazują, że w minio - nym roku południową granicę Sta nów Zjednoczonych przekro - czyło nielegalnie tylko 100 tys. Meksykanów. Jest to ponad pię - cio krotnie mniej niż w latach 2000-2004. W tamtych latach, z narażeniem życia przybyło z Meksyku 525 tys. osób. Co jest tego powodem? Czy tylko, naloty na firmy zatrudnia - jące nielegalnych, antyimigracyj - ne nastroje, czy też restrykcyjne pra wo w niektórych stanach i masowe deportacje? Okazuje się, że nie tylko. Meksyk, coraz częś - ciej postrzegany jest przez swych rodaków, jako kraj mogący za - pewnić swoim obywatelom coraz lepsze warunki egzystencji. W porównaniu do roku 2000, produkt krajowy brutto w Meksy - ku na jedną osobę wzrósł o około 45 proc. W podobnych propor - cjach powiększył się przeciętny do chód rodzin. Młodzież ma coraz łatwiejszy dostęp do nauki, co sprawia, że absolwentom szkół u południowego sąsiada USA nie śpieszno do najcięższych prac po Jolanta Cabaj W wolnej Polsce daje się za u - ważyć kwestionowanie ważności dokonań wielkich przodków; nisz czenie wypracowanej wysił - kiem wielu pokoleń antenatów formy życia narodowego, mającej zasadniczy wpływ na kształto - wanie narodowej tożsamości. Jest to wynik niekoniecznie dzia łalności mediów i autoryte - tów naukowych interpretujących awangardowo pojęcia zasadnicze, jak naród, państwo, patriotyzm. Wymyślono termin małych ojczyzn, którym się zaprząta głowy i zajmuje czas dzieciom i młodzieży szkolnej, nie pomijając uniwersytetów. Kwestia autono - mi jest tematem dnia. Jako cie kawostkę podam, że na podsta wie art. 4 ust. 1 i art. 13 pkt 2 ustawy z dnia 20 lipca 2000 r. o ogłasza niu aktów normatywnych i nie których innych aktów praw - nych (Dz. U. z 2005 r. Nr 190, poz. 1606, Nr 64, poz. 565, Nr 267, poz. 2253, z 2006 r. Nr 73, poz. 501, Nr 104 poz. 708, Nr 145, poz. 1050, Nr 220, do wył ącz nej właściwości rady gminy należy uchwalanie statutu gminy. Zgodnie z przepisami, gminy (często niewielkie, bo liczące kilkanaście tysięcy mieszkańców) drugiej stronie granicy. W sumie więc, dla Meksykanów, ich włas - ny kraj stał się bardziej atrakcyj - ny. Czyli, reasumując: ekonomia wykształciła w przeszłości migra - cyj ne preferencje, a dzisiaj i ona je zmieniła. W pewnym sensie, podobień - stwa tego można doszukiwać się także w odniesieniu do Polaków, których ubywa, a nie przybywa w Stanach Zjednoczonych. Amery - ka przestała być dla nas atrakcyj - na. Utrzymujący się już od dłuż - szego czasu niski kurs dolara wo - bec złotówki nie sprzyja szybkie - mu dorobieniu się. A co za tym idzie, inwestowaniu w przyszłość. W sferze nadziei ciągle pozo - staje problem rozwiązania ruchu bezwizowego dla Polaków, co wciąż obiecują, kolejne waszyng - tońskie administracje. Podobnie jest z obecną. Polakom nie pali się już do Stanów Zjednoczo nych, gdzie o status pobytu w każ dej chwili może zapytać urzę d nik imigracyjny. Czy też, jak to się niedawno wydarzyło, mogą stać się ofiarami kontroli autobu sów turystycznych przeprowadza nych, w poszukiwaniu nielegal nych. Właśnie taki przypadek trafił się nielegalnym Polakom, którzy nie bacząc na zagrożenia, po stanowili zwiedzić amerykań ską ziemię. Zostali zatrzymani. Polska jest obecnie wiodącym krajem w Unii Europejskiej, która DokoÒczenie na stronie 23 Masz obronić co najlepsze by służyło Polsce jeszcze... wyznaczają komisję statutową, która ambitnie traktuje powierzo - ne zadanie. Pojawia się słownic - two na miarę państwa: uchwały, dzien niki, sesje, komisje, posie - dze nia, kluby (nie poselskie ale radnych), itd. W statucie pojawia się także punkt odnośnie... ustroju. W okrojonej terytorialnie Pols - ce, liczącej zaledwie 38 mln. miesz kańców dyskutuje się czy Kra kowiacy mają tyle samo po - wo dów co Ślązacy (jeżeli nie więcej), aby domagać się autono - mii, podobnie jak Wielkopolska, Pomorze Zachodnie i Świętokrzy - skie. Jeden z internautów proponuje: Właśnie o to chodzi, żeby pols - kie państwo wreszcie uznało od - mienność poszczególnych regio - nów i dokończyło reformę samo - rzą dową. Autonomia Śląska ni - czego nie rozwiązuje. Potrzebne nam jest państwo zdecentralizo - wane, kto wie, może nawet fede - ra cyjne, w którym regiony mają realny wpływ na dystrybucję po - To już 15 lat od chwili powsta - nia Związku Harcerstwa Rzeczy - pospolitej w Kanadzie. Uroczys - tości związane z tą chlubną rocz - nicą były celebrowane podczas corocznego pikniku harcerskiego w dniu 19-go czerwca 2011 w Par ku Paderewskiego w Wood - bridge, a zaszczycili swoją obec - no ścią: Konsul Generalny Pan Marek Ciesielczuk z małżonką, przedstawiciel Zarządu Głów nego KPK pan Jan Cytowski, repre - zentant KPK Okregu To ronto pan Juliusz Kirejczyk oraz nasz nowy poseł MP pan Władysław Lizoń. Po mszy ce le browanej przez ksiądza Józefa Moraw skiego z parafii Św.Teresy, do której opra - wę muzyczną przygo to wali jak TOP PRODUCER datków, edukację, prywatyzację. Ruch Autonomii Śląska (RAŚ) jest zorganizowaną kampanią poli tyczną. Organizacja powstała na terenie Górnego Śląska. Prze - wo dzi jej Jerzy Gorzelik, który w wywiadzie udzielonym R. Mazur - kowi mówi (maj 2011): Nie mam sentymentu do Pols - ki. Nie odczuwam, bo żywię go do mojej nacji. Można mówić o związku z różnymi aspektami polskości czy niemieckości. W warstwie językowej z pewnością bliżej mi do Polaków. Jeśli cho - dzi o inne elementy kultury, bliżej mi do kultury niemieckiej, ale też cze skiej (...) Patriotyzm to umiło - wanie ojczyzny. A moją ojczyzną nie jest Polska, tylko Górny Śląsk. Wypowiedź Gorzelika i jego pojmowanie pojęcia ojczyzny, tożsamości narodowej i patrio - tyzmu prezentuje świadomość części społeczeństwa polskiego. Z pomocą Gorzelikowi przy - szedł internauta pieron, który DokoÒczenie na stronie 18 15-lecie ZHR w Kanadzie Odznaczeni działacze ZHR wraz z zaproszonymi gośćmi zwykle harcerze i har cerki nastą - pi ła część oficjalna podczas któ rej zabrali głos zapro szeni goście. Konsul Generalny wrę czył sied miu działaczom na szego DokoÒczenie na stronie 7 JAN CZAN Broker - od $129,900 - Condominia - Mississauga - od $229,000 -Townhouse z Garażem - Mississauga - od $329,900 - PołÛwki domûw - Mississauga - od $349,000 - Samodzielne Domy - Mississauga - Nowe Domy i Działki Budowlane - Sprzedaże Bankowe i Spadkowe Dzwoń lub Text : 416-578-9349 - Prześlemy Aktualny wykaz ìpower of Saleî!!! Szybka Telefoniczna darmowa wycena domûw! Wycena poprzez E-mail-johnczan@hotmail.com.

Strona 2 Bezpłatne seminaria CRA Z Hanną Niemczyk rozmawia Janusz Wilusz. Janusz Wilusz: Brała Pani udział w kilku seminariach orga - nizowanych przez kanadyjską izbę skarbową (Canada Revenue Agency, CRA). Czy każdy może uczestniczyć w tych seminariach? Hanna Niemczyk: Z mojego doświadczenia wiem że każdy może uczestniczyć w seminariach organizowanych przez CRA. Kiedyś seminaria organizowane byly również przez ontaryjskie Ministry of Revenue, ale po har - monizacji podatku PST z podat - kiem GST który teraz nazywa się HST ontaryjskie miniterstwo dochodów nie organizuje już seminariów. J.W. Jakiego typu seminaria organizuje CRA? H.N. Na stronie internetowej CRA (http://www.craarc.gc.ca/menu-eng.html) można znależć w pierwszej kolejności następujące seminaria: GST/HST for New Registrants Information Seminar; Newcomers to Canada Tax Seminar; Payroll information for new employers; Small Business Seminar; SR&ED Public Information Sessions Oczywiste jest że najbardziej przydatne są semianria: GST/HST for New Registrants Information Seminar, Payroll information for new employers, Small business seminar. Okazyjnie CRA organizuje też i inne seminaria. Jeśli chodzi o seminarium Bodome Flooring (Canada) zatrudni osoby z umiejętnością układania podłóg marki Bodome Tel. 416-259-0999 Pay roll information for new employers to jest to bardzo dobre seminarium. Kiedyś składało się ono z 4 segmentów i trwało ono od godziny 9 rano do czwartej po południu. Dawano nawet słody - cze jak pączki i kawę dla ucze - stników. No ale to się skończyło. Dzisiaj to seminarium składa się z trzech części. Jest część payroll, jest część dotycząca prawa pracy i jest część prowadzona przez osoby z działu Services Canada dotycząca wypełniania dokumen - tów w przy padku zwolnienia pracownika. J.W. Ile razy można uczestni - czyć w danym seminarium? H.N. Przede wszystkim semi - naria organizowane przez CRA są bezpłatne. Z mojego doświad - czenia wiem że nie ma ograni - czeń dotyczących uczetnictwa w seminariach. To jest dobre ro - związanie. Na saminaria podaje sie sluchaczom bardzo dużo infor - macji w skondensowanej formie i językiem który jest językiem prze pisów. Kiedy uczestniczymy w seminarium wydaje nam się, że dużo rozumiemy. Z mojego do - świadzczenia wiem że musiałam przeczytać lub zapytać, by dokła - dnie zrozumieć przekaz prelegen - ta. Mamy do czynienia bowiem ze słownictwem stworzonym na potrzeby prawa podatkowego i niektóre wyrażenia, choć podobne do naszego codziennego słownic - twa nie zawsze znaczą to o czym my możemy myśleć że znaczą. Warto więc czasami powtórzyć seminarium by się wsłuchać w słowa prowadzącego. Inną spra wą są zadawane pytania przez uczestników prowadzącemu se mi - narium. Moja krótka rada jest taka żeby wsłuchać się w odpo wiedzi i słuchać między wier szami to co on mówi. J.W.: Jak można zarejstrować się do udziału w seminarium? H.N.: CRA idzie w stronę ko - rzystania z internetu i właściwie bez internetu nie można zereje - stro wać się na żadne seminarium. Tak jest choćby dlatego że na stronie internetowej podawane są daty odbywania się poszczegól - nych seminariów. Ale może od początku. Naj - pierw trzeba wejść na stronę in - ter netową Canada Revenue Agen - cy wpisując adres: http://www.cra-arc.gc.ca/menueng.html Po wpisaniu adresu interneto - wego powinna ukazać się główna strona Canada Revenue Agency. Po prawej stronie widzimy napis INFORMATION ABOUT. Pod tym napisem trzeci w kolejności jest napis Events and seminars. Przesuwamy strzałkę myszki na ten napis i naciskamy lewy przy - cisk myszki. Powinna nam się otworzyć następna strona z dużym napisem Events and seminars. Pod tym podpisem mamy napis Tax seminars pod którym z kolei mamy wyliczone prowincje Kanady. Dla uproszczenia zakładam, że mieszkamy w Mississauga. Na - prowadzamy strzałkę myszki na napis Ontario i naciskamy lewy przycisk myszki. Powinna nam się otworzyć strona z miastami na terenie prowincji Ontario w których CRA oferuje seminaria. Bocznym przesuwem (lub kla - wiaturą) przesuwamy stronę inter ne tową do napisu Mississa - uga. Widzimy taki napis jak poniżej: Mississauga GST/HST for New Registrants Information Seminar Newcomers to Canada Tax Seminar Payroll information for new employers Small Business Seminar SR&ED Public Information Sessions Prowadzimy strzałkę myszki na seminarium na przykład Payroll information for new employers. Naprowadzamy strzałkę myszki na ten napis i naciskamy lewy przycisk myszki. Powinna nam się otworzyć następna strona. Na tej stronie będziemy mieli daty oferowanych Payroll seminariów. 9:30 a.m. to 2:00 p.m. Thursday, September 15, 2011 Thursday, November 3, 2011 Thursday, December 8, 2011 Na tej stronie będzie również adres gdzie seminarium się odbę - dzie. W tym przypadku będzie to 5800 Huronatio St. w Mississa - uga. Inoformacje o parkingach oraz e-mail lub telefon, fax do rejestracji. Jak poniżej: Telephone: 416-954-0235 Toll free: 1-877-681-1156 Fax: 416-954-0213 Email: Outreach.Group@craarc.gc.ca Na tej samej stronie intenetowej jest też forma do bezpośredniej rejestracji. Podobnie możemy zarejestro - wać się na pozostałe seminaria. Przy czym sminarium SR&ED jest raczej dla tych którzy intere - sują się pomocą ze strony rządu na badania i postęp techniczny. J.W. Czy uważa pani, że CRA powinna oferować więcej semina - riów? H.N.: Z moich rozmów wiem, że zaskakująco dużo osób nie wie o tym, że może uzyskać pomoc finansową (fully refundable tax credit) z tytułu zatrudniania czeladników. Co prawda nie wszy st kich typów czeladników ale jednak wiele typów czelad - N o 13 (1027) 1-15/07/2011 ników (apprentices) się kwalifi - kuje. Oczywiście informacje na ten temat można uzyskać na stro - nie internetowej CRA. Jest to jednak strona bardzo rozbudowa - na i trzeba wpisać dokładnie nazwę by trafić na prawidłową informację (adres). J.W. Jak ten credit się nazywa? H.N.: Apprenticeship Training Tax Credit, W skrócie nazywa się ATTC. Jest to pomoc rządu w wysokości do $10,000 rocznie na jednego zatrudnionego czelad - nika. Przy czym zwracam uwagę na słowa fully refundable tax credit. Słowa te można przetlu - maczyć na w pełni zwracalny kredyt podatkowy. Inaczej mówiąc niezależnie od pozycji finansowej biznesu na koniec okresu rozliczeniowego, biznes ten dostanie pieniądze za trening i zatrudnienie czeladnika który według przepisów kwalifikuje się do tego by rościć z CRA pomoc finansową czyli po angielsku to claim the credit. J.W. Jaki typ biznesu może zwrócić się do CRA o zwrot po - nie sionych kosztów za zatru dnie - nie i naukę czeladnika? H.N. O zwrot kosztów mogą zwracać się (to claim ATTC) prak tycznie wszystkie rodzaje biznesów. Są to więc tak zwani self employed, korporacje jak i partnerships (spółki). J.W. Dlaczego CRA ciągle używa mylącego wyrażenia kre - dyt podatkowy (tax credit) a nie prostszego słowa subsydia? H.N. Myślę, że jest to związane z umowami międzynarodowymi które wiążą Kanadę. Te umowy mówią o tym by państwa nie wpro wadzały cen dumpingowych, czyli żeby nie sprzedawać towa - rów i usług poniżej kosztów pro - dukcji. Dlatego myślę że nie uży - wa się tego słowa subsydia (sub - sidy). Użycie słowa subsydia (sub sidy) mogłoby mieć nega - tywne reperkusje. Dziękuję za rozmowę. Centrum Medyczne LEK Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej ul. W.K. Roentgena 5 02-781 Warszawa (przy Centrum Onkologii - wejście C POLSKA SZKOŁA MUZYCZNA The Frederic Chopin Music School Fortepian/pianinoïSkrzypceïGitara ï Emisja g osu (Vokal)ïFletïTrπbkaïKlarnet ïakordeonï Teoria - wszystkie poziomy KOMPOZYCJAïIMPROWIZACJAïDYRYGOWANIE - dla zaawansowanych RYTMIKA i UMUZYKALNIENIE dla dzieci od 4-go roku øycia 2399 Cawthra Rd. East, Unit 101, Mississauga Tel. (905) 279-7761 Tel./fax 01148-22 643 5911 Specjaliści 47 LATA OBS UGI POLONII 24 godzinna obs³uga oraz dostawa oleju opa³owego (416) 232-2262 83 Six Point Road Toronto, ON M8Z 2X3 Tel: 01148-22-643 8469 Stomatologia POMNIKI Pomniki z granitu P yty z brπzu Gwarantowana wysoka jakoúê us ugi Duøy wybûr kolorûw i wzorcûw PrzystÍpne ceny (416) 232-1250 83 SIX POINT ROAD

N o 13 (1027) 1-15/07/2011 Strona 3 XVIII Ś.F.M.P. Wyrzysk -Bitwa pod Dąbkami Zofia Lachowicz Tęcza nad Wyrzyskiem Wyrzysk sioło średniwiecza, chatynkami w głąb usiany, w nim podwórka zagubione wśród blokowisk w dół stawianych. Tu uliczki wąskie, małe pną się w górę, nikną w dali. Czas przeszłości to znak tęczy co po burzy się zapalił. Po tej pięknej Piastów ziemi Chodzę, patrzę, okiem gonię. Dźwięki dzwonów niesie echo. Co tu stare? Co tu nowe? Fragment wiersza Barbary Wilk ze zbioru wierszy wydanych pt. Wyrzysk słowami malowany w 2010 r. przy udziale Gminy i Bi - blio teki z okazji 20 lecia Samo - rządu Gminnego 1990 2010. Obszar gminy Wyrzysk jest częścią Wysoczyzny Krajeńskiej - wzgórza morenowego wzdłuż Noteci. Prowadzone w rejonie wsi Żuławka, badania archeolo - giczne wykazały, iż dziewięć ty - się cy lat temu tereny te były za - mieszkałe przez ludzi i przez ko - lejne trzy i pół tysiąca lat odby - wano drewniane przeprawy przez Noteć. Bolesław Krzywousty (1106-1138) przyłączył Krajnę do Wiel - kopolski. Wyrzysk został mia - stem na prawach magdeburskich w 1565 roku. Po I Rozbiorze Pols ki (1772 r.) zagarnięty przez Prusy był terenem objętym ger - manizacją: wprowadzono pruską administrację i szkolnictwo, inspi - rowano i wspierano osadnictwo niemieckie. Nastąpiło masowe wy kupywanie majątków ziems - kich z rąk polskiej szlachty. Karol Rydzyński sprzedał Wy - rzysk w 1773 r. królowi Fryde - rykowi II. W latach 1807-1815 Zie mia Wyrzyska wróciła pod administrację polską jako część Księstwa Warszawskiego. Po przegranej Napoleona, w 1815 roku należała do Prus. W 1818 ro ku Wyrzysk został stolicą po - wiatu w Wielkim Księstwie Poz - nańskim. Presja germanizacyjna wy woływała rosnący opór rdzen - nej ludności Krajny, twardo ob - sta jącej przy ojczystym języku i rzymskokatolickiej religii. Two - rzono polskie stowarzy sze nia, chóry, zespoły sportowe, ban ki, itd. Na mocy Traktatu Wersals - kiego (1919 r.) Powiat Wyrzyski powrócił do Polski. Jednak do - piero 22 stycznia 1922 r. kiedy wojs ko polskie wkroczyło do Wyrzyska było możliwe wprowa - dzenie w życie ustanowień mię - dzynarodowych. W okresie 20- lecia międzywojennego wielkie zasługi dla miasta położył starosta Ludwik Muzyczka. Wybudo wa - no szpital, dom dziecka i budynki mieszkalne. Podczas II wojny światowej Hitlerowcy wymordo - wali miejscową inteligencję i du - chowieństwo. Styczeń 1945 jest datą wyparcia wojsk niemieckich z Krajny i zamknięciem roszczeń niemieckich do tych terenów. Od 1999 roku Wyrzysk należy do województwa wielkopolskiego i jest częścią powiatu pilskiego. Miasto leży w odległości ok. 40 km od Piły i ok. 50 km od Byd - goszczy. Linia kolejowa ze stac ją w Osieku nad Notecią łączy gmi - nę z Piłą i Bydgoszczą. Dro ga kra jowa nr 10 prowadzi do Szcze - cina i Warszawy. Południową granicę gminy Wyrzysk wytycza rzeka Noteć, do której wpada Łobżonka, prze - bijająca się przez malownicze wzgórza morenowe. Jedno z nich - Dębowa Góra sięga 192 metrów nad poziomem morza i jest naj - wyższym wzniesieniem Krajny. Ponad 60% powierzchni gminy jest pod ochroną, tzw. strefa kraj - obrazu chronionego. Gmina liczy około 15 tysięcy mieszkań ców i zajmuje powierzchnię 161 km2. Sołectwa gminy: Auguścin, Bąkowo, Dąbki, Dobrzyniewo, Falmierowo, Glesno, Gromadno, Karolewo, Konstantynowo, Kosz - towo, Kościerzyn Wielki, Młot - ków ko, Osiek nad Notecią, Pola - no wo, Ruda, Rzęszkowo, Wy - rzysk Skarbowy i Żuławka. Na okoliczność 20 rocznicy Samorządu Gminy Wyrzysk opra - cowano publikację o gminie, gdzie w nocie do czytelnika burmistrz miasta Maria Bratkow - ska pisze: Zapraszam do wspom - nień i refleksji o ludziach i doko - naniach, a także wydarzeniach, które składają się na fragment dziejów naszej Małej Ojczyzny. Ważnym wydarzeniem w skali kraju była bitwa pod Dąbkami w 1431 r. Odbyła się tutaj zwycięs ka bitwa z Krzyżakami, która nie była popularyzowana w polskich podręcznikach historii chociaż była bardzo ważnym wydarze - niem, bo można przyjąć, że zamy - kała falę napadów Krzyżackich na Polskę. Mimo gwarantowanego (wie - czystego) pokoju przez Krzy ża - ków 1 lutego 1411 r. w Toru niu i za wartego pokoju w Melnie k/ Gru dziądza (1422 r.) na mocy któ rego Krzyżacy oddawali Lit - wie Żmudź, Krzyżacy wspól nie z cesarzem Zygmuntem Luk sem - burskim nie odstąpili od swych antypolskich knowań. Korzystając ze śmierci wiel - kiego księcia Litwy Witolda w 1430 r. podjęli intrygi i inne krę - tactwa w celu zerwania unii pol - s ko-litew skiej. Znaleźli sprzy - mie rzeńca. Był nim brat Włady - sława Jagiełły wyniesiony na tron wielkiego księstwa Świdry - giełło, który pra gnął zerwania unii i korony kró lewskiej dla sie - bie. W czerwcu 1431 r. król Rze - czy pospolitej zmuszony był wy - ruszyć z wojs kiem przeciwko zbuntowanemu sprzymie rzeńco - wi, żeby przywrócić spokój i ład w państwie. Do udziału w wypra - wie na Wołyń ściągnął Pospolite Ruszenie (siły obronne kraju) tak - że z Wielkopolski. Osłabione obron nie tereny państwa polskie - go stały się ponętne dla mistrza krzyżackiego Pawła von Russdor - fa, który to złamał pokój melneń - ski i w pierwszych dniach sierp - nia 1431 r. uderzył na Polskę. W opra cowaniu Romana Chwa - li szew skiego Bitwy pod Dąbkami czytamy: Na wieść o tym 12 sier pnia 1431 r. przedstawiciele szlachty wielkopolskiej, zgroma - dzeni w Nakle n. Notecią zarzą - dzi li pogotowie wojenne w Wiel - kopolsce i tzw. wyprawę domową tj. obronę ziemi obowiązującą wszystkich jej mieszkańców. Uderzenie grup krzyżackich na - stąpiło w dniach 28-29 sierpnia 1431 r. Dowódcami ich byli: Wiel ki Marszałek Zakonu, Kom - tur Toruński i Wójt Nowej Mar - chii. Grupa wielkiego marszałka po nieudanej próbie zajęcia Byd - goszczy (31.08) ruszyła na Ino - wrocław paląc po drodze okolicz - ne wsie, rabując i mordując ich mieszkańców. Po dwudniowych walkach Krzy żacy zdobyli i spalili miasto nie szczę dząc zamku. Dalej poszli na Radziejów, a niepowodzenie pod Brześciem Kujawskim zemścili spaleniem Włocławka wraz z katedrą. Na wieść o porozumieniu polskolitewskim w Łucku, grupa wiel - kie go marszałka Zakonu wycofała się. Oddziały komtura toruńskie - go rabowały i niszczyły wsie zie - mi dobrzyńskiej (był to czas żniw i wiele zbiorów spalono). Spaliły także miasta Rypin, Lipno i Nową Nieszawę oraz zajęły zamek w Dybowie pod Toruniem. Wójt Nowej Marchii, Rebenstein ze swą grupą spalił i obrabował miasto Międzychód oraz oko - liczne wsie. Czwartą opóźnioną w działaniach grupę krzyżacką stanowiły oddziały inflancko-po - morskie. Sformowano je w Tu - cho li i Człuchowie po dotarciu tutaj posiłków inflanckich z mar - szałkiem Wernerem von Nessel - rode, komturami: Goldyngi, Rygi, Marienburga i Mitawy oraz wój - tem Grobina z Kurlandii. Siły inflanckie liczyły około 600 kon - nych i 500 uzbrojonych chłopów kurlandzkich. Wspierał je komtur tucholski Jost von Hohen kir - chen, który dysponując około 300-400 zbrojnymi był jedno - cześnie przewodnikiem całości. W dniach 10-11 września 1431 r. wojska krzyżackie przekroczyły rzekę Kamionkę, maszerując w głąb Krajny (ówczesny powiat nakielski). Wkrótce zajęły i spali - ły Łobżenicę. 13 września 1431 r. skierowały się na południowy wschód w kierunku Nakła. Pod wsią Dąbki nad rzeczką Orlą Krzy żacy zostali zaskoczeni przez uzbrojone oddziały chłopów wiel - kopolskich i szlachty. Na ich czele stali: Jan Jarogniewski her - bu Orla (starosta wałecko-dra - himski od 1426 r.), Dobrogost Koleński z Kolna (powiat koniń - ski), kasztelan arybiskupi w Ka - mieniu Krajeńskim i Bartosz III Wezenberg herbu Nałęcz (właś ci - ciel Gostynia, od 1438 r. kaszte - lan nakielski). Pozycje strony pols kiej znajdowały się na terenie górującym ok. 40 m. nad bagni - stą doliną Łobzonki i Noteci oraz Orli. Krzyżacy byli zmuszeni do walki w niekorzystnych dla nich wa runkach, z powodu organiczeń terenowych wyznaczonych doli - na mi Noteci i Łobzonki (od po - łudnia i zachodu) oraz Orli i pas - ma lasu od (północy). Śpiewając Bogurdzicę Polacy zaatakowali najeźdźcę. Wkrótce Krzyżacy po pierwszej porażce ruszyli do ucie - czki porzucając pełne wozy. Odniesione zwycięstwo Pola - ków w bitwie pod Dąbkami przy - niosło cztery chorągwie inflanc - kie, w tym chorągiew mistrza in - flanc kiego. Na polu bitwy polegli do wódcy: komtur mitawski i komtur tucholski Hohenkirchen. Pozo stali dowódcy: marszałek in - flan cki Nesselrode, komtur gol - dynski, wójt grobinski i kom tur domowy człuchowski wraz z in - nymi do stali się do niewoli i zo - stali prze wiezieni do Poznania. Liczba po ległych nie jest bliżej znana. Wiadomo, że około 150 ran nych dotarło 16 września do Debrzna. Zwycięstwo pod Dąbkami Kra - ków uczcił biciem w dzwony i iluminacją miasta. W katedrze na Wawelu obok 52 chorągwi krzy - żackich spod Grunwaldu, zawie - szo no także cztery inflanckie zdo - byte pod Dąbkami. Pod patrona - tem honorowym Marszałka Woje - wództwa Wielkopolskiego Sena - tora RP Piotra Głowskiego wyda - no publikację Romana Chwali - szew skiego poświęconą Bitwie pod Dąbkami. Urząd miejski wspól nie z Izbą Gospodarczą Północnej Wielkopolski, Doliny Noteci, Muzeum i Theatrum Hi - sto rica zorganizowali w Dąbkach widowisko w plenerze odtwarza - jące zwycięską bitwę nad Krzy - żakami. Przedstawienie oglądała liczna publiczność, której więk - szość stanowili uczniowie, a także uczestnicy forum. Widowisko by - ło punktem programu Forum: Żywa lekcja historii rekonstru - kcja bitwy pod Dąbkami.

Strona 4 1-15/07/ 2011 N o 13 (1027) Małopolska Wyższa Szkoła Zawodowa w Krakowie Wojciech Błasiak Jak niszczono górnictwo węgla kamiennego w III Rzeczpospolitej. Konsekwencje restrukturyzacji(6) (Niniejszy tekst jest odcinkiem publicystycznej wersji mojego artykułu naukowego z grudnia 2010 Protesty społeczne w gór - nictwie węgla kamiennego w Polsce po 1989 roku: tło, przy czy - ny, przebieg oraz konsek wencje. Jest w nim dowodzona teza, iż tzw. restrukturyzacja gór nictwa węgla kamiennego w Polsce po roku 1989 była celową likwidacją potencjału wydobyw czego ren - tow nego ekonomicznie polskiego górnictwa. Rzeczywistym bowiem, a ukrywanym celem było wyeli - minowanie Polski jako wielkiego eksportera węgla ka mien nego z rynków światowych w interesie głównych konkuren tów polskiego węgla czyli przede wszystkim USA, Australii, Kana dy i RPA Był to program restru kturyzacji opracowany przez Bank Świato - wy, a realizowany przez kolejne polskie rządy, zarówno postsoli - dar nościowe, jak i postkomuni - styczne, w latach 1989 2003. W rezultacie tej niszczącej restruktu - ry zacji Polska z wielkiego eks - portera światowe go węgla ka - mien nego na poziomie ponad 30 mln ton w 1990 roku, stała się ostatecznie od 2008 roku jego importerem netto na poziomie ponad 10 mln ton. Bezpośrednie i pośrednie straty ekonomiczne szacuję na rząd kilkuset miliar - dów złotych. Prawda o tej restru - k turyzacji do tej pory jest bez - względnie ukrywana przed pols - ką opinią publiczną, a jej reali - zatorzy w osobach polityków, menedżerów i naukowców, fun - kcjo nują publicznie jako postacie wielce kompetentne i zasłużone dla polskiej polityki, gospodarki i nauki.) xxx 1. Konsekwencje protestów spolecznych w górnictwie Konsekwencje protestów górni - czych były wewnętrznie sprzecz - ne. Z jednej strony naj większy w historii górnictwa euro pejskiego strajk generalny okresu grudzień 1992 styczeń 1993 przeprowa - dzony przez gór niczą Solidar - ność, zasadniczo ułatwił wpro - wa dze nie kluczo wych rozwiązań programu Banku Światowego, a długofalowo isto tnie ograniczył na wiele lat możli wości mobili - zacji społecznej i politycznej załóg górniczych. Strajk ten miał w moim prze - kona niu kluczowe znaczenie z tego właśnie względu, iż nie tylko za łamał siłę polityczną i społe cz - ną struktur górniczej Solidar - ności lecz również silnie zatomi - zował i podzielił wewnętrznie środowisko pracownicze górnict - wa węgla kamiennego. Od pierwszej połowy lat 90. w górnictwie węglowym działało aż 13 związków zawodowych, z których najliczniejsze to NSZZ Solidarność, Związek Zawodo - wy Górników w Polsce, Związek Zawodowy Kadra oraz WZZ Sierpień 80. Pozostałe związki zawodowe działające w górnic - twie były wiceminister gospo - darki i były dyrektor kopalni Budryk J. Markowski scharak - teryzował następująco: Pozostałe związki zawodowe, niektóre wręcz o kabaretowej na - zwie i kanapowym składzie, sku - tecznie ośmieszały związkowe fun k cje. Mnogość przewodniczą - cych, zwłaszcza tych, którzy świa domie zostali uwikłani w różne biznesiki na majątku ko - palń, niczemu nie służy. Niektórzy uwierzyli w swój biz nesowy talent zapominając zupełnie o losie górników. Zre - sztą co można powiedzieć dobre - go o związkach zawodowych, które wspierały lub biernie ucze - stniczyły w świadomej dewastacji miejsc pracy, jak na przykład w kopalniach Morcinek i Dę - bień sko? Jerzy Markowski, Moje górnictwo, Górnik, dwu - tygodnik Związku Zawodo wego Górników w Polsce, nr 18, 15-30.09.2001 Doszło też do trwałego zanta - gonizowania podzielonych związków zawodowych, przede wszyst - kim w relacji Solidarność a Sierpień 80. Równocześnie górnicza Solidarność jawnie osła niała i legitymizowała w okresie rządu AWS w latach 1998 2001 tzw. program Karbownika Steinhoffa, który przesądził ostatecznie o wyniszczeniu tech - nicznym i ekonomicznym pols - kiego górnictwa. Z drugiej strony protesty spo - łecz ne istotnie opóźniły destruk - cyjną restrukturyzację i ograni - czy ły jej negatywne skutki ekono - miczne. Wyraziło się to odbloko - wa niem eksportu węgla w 1992 roku oraz faktycznym zawiesze - niem w latach 1995 1997 pro - gramu ograniczania mocy wydo - byw czych i ograniczania ekspor - tu węgla. Erik Turski, Broker of Record 905-624-4807 $34,000 - Condominium dwusypialniowe $114,900 - Mississauga - Condominium z balkonem $165,000 - Dom wolnostojący, 3 sypialnie, dwa piętra $450,000 - Etobicoke, dom backsplit 6 poziomowy, dochód $ 33,000 - Mississauga427/Dundas, warsztat samochodowy $1,300,000- Mississauga, 20,000 Sg. Ft. budynek przemysłowy $2,600,000- Hotel 100 unit z Banquet Hall + Restauracja $ 49,900 - Połówka 3 sypialnie + 2 pietra, cegła $ 99,900 - Wolnostojacy dom, cegła, 3 sypialnie $7 per Sg.Ft. w pobliżu IKEA-Queensway, budynek wolnostojący do wynajęcia Największym efektem pozy - tyw nym protestów było wymu - sze nie rezygnacji z likwidacji kilku nastu kopalń w 2002 roku, a następnie faktyczne zablokowa - nie fizycznej likwidacji czterech kopalń w 2003 roku. Po raz pier - w szy po 1989 roku protesty i opór społeczny bezpośrednio zablokowały realizację programu restrukturyzacji Banku Świato - wego. Istotną konsekwencją protes - tów społecznych była też znaczą - ca delegitymizacja programu re - strukturyzacji Banku Światowe - go, dzięki ujawnianiu, nade wszys - tko przez Sierpień 80, rzeczy - wistych danych ekonomicznych i technicznych oraz intencji i celów restrukturyzacji, a także ich kon - sekwencji. W okresie lat 1989 2003 pols ka opinia publiczna pod legała systematycznej mani pulacji głów - nych mediów maso wych stale informujących o nie rentowności wydobycia węgla, jego nadmiaru oraz narastających z winy górni - c twa gigantycznych długów po - kry wanych z budżetu państwa przez podatników. Tworzyło to uza sadnienie dla likwidacji fi - zycz nej kopalń, ograniczania wy - dobycia i zwalniania pracowni - ków. W trakcie protestów, a także dzięki działalności informacyjnej udawało się częściowo osłabiać i ograniczać medialną legitymi - zację destrukcyjnej restruktury za - cji. Istotną rolę odegrał tu ty - godnik Kurier Związkowy wy - dawany przez Sierpień 80, a będący do 2002 roku jedynym me dium regionalnym przedsta - wia jącym argumenty i analizy przeciwne rządowej restruktury - zacji. 2. Konsekwencje procesu restrukturyzacji Protesty i opór społeczny nie by ły wszakże w stanie skutecznie zablokować destrukcji ekono mi - cz nej i technicznej górnictwa. W efekcie fizycznej likwidacji infra - struktury zagospodarowania złóż w postaci zasypywania i wy sa - dzania szybów wydobywczych oraz zamulania i zasypywania pod ziemnych chodników, w spo - sób bardzo trudno odwracalny tech nicznie a wysoce kapitało - chłonny ekonomicznie, zniszczo - no istniejącą dostępność szeregu złóż, czego symbolem są takie kopalnie jak Morcinek w Ka - czycach, którego złoża obecnie eks ploatuje przygraniczna kopal - nia czeska, Dębieńsko w Czer - wionce-leszczynach, Niwka- Modrzejów w Sosnowcu, Sier - sza w Trzebini, Gliwice w Gliwicach, Powstańców Śląs - kich w Bytomiu i Paryż w Dąbrowie Górniczej. Równocześnie kilkunastoletni gigantyczny drenaż ekonomiczny, dzięki polityce zadłużania po - przez sterowanie cenami zbytu węgla przede wszystkim dla ener - ge tyki oraz politykę blokowania eksportu węgla i politykę kursową aprecjacji złotego, pozbawił gór - nictwo środków niezbędnych na - wet na inwestycje odtwarzania mocy produkcyjnych. Rząd wielkości tych strat bez - po średnich i pośrednich należy szacować na kilkaset mld zł. I przypomnę jeszcze raz całkowicie przemilczaną od ponad 20 lat informację, iż klasyczną metodą ograniczania okresowego wydo - by cia węgla, bez niszczenia dostę - pu do złóż, jest zastosowana w górnictwie brytyjskim w latach 80. XX wieku, a w latach 30. XX wieku w okresie I Wielkiej De - pre sji stosowana również w gór - nic twie polskim, metoda sa mo - czynnego zatapiania kopalń, po ówczesnym wywiezieniu sprzę tu i maszyn. Równolegle nie przygotowy - wano inwestycji odtworzenio - wych w kopalniach przewidzia - nych do dalszego funkcjonowa - nia. Efektem jest w znaczącym stopniu obecna sytuacja wymaga - jąca wielomiliardowych nakładów na udostępnienie nowych złóż węglowych w latach 2009-2015, po wcześniejszych wielomiliardo - wych nakładach i to kredytowa - nych pożyczkami m.in. z Banku Światowego na likwidację ich techniczno-technologicznej dostępności w latach 1990-2003. W ostatecznym efekcie realiza - cji w latach 1990 2003 przez kolejne rządy polskie sprzecznej z narodowymi interesami Polski strategii Banku Światowego w za - kresie restrukturyzacji górnic t - wa oraz polityki jego drenażu finan sowego oraz zadłużania, doszło do ograniczania jego mocy wydobywczych i spadku wydo - bycia węgla. I tak o ile w 1997 roku wydobyto jeszcze 132,6 mln ton, to w 2004 wydobyto 99,3 mln, w 2005 już 97,1 mln, w 2006 tylko 94, 4 mln, a w 2007 już tylko 87,4 mln ton. Z powodu celowej likwidacji i to w trwały sposób mocy wydo - bywczych, górnictwo polskie nie tylko nie było w stanie wyko - rzystać doskonałej koniunktury światowej na węgiel, wraz ze skokowym wzrostem jego świato - wych cen od września 2003 roku rzędu stu kilkudziesięciu procent dla również skokowego zwiększe - nia drogą eksportu swej akumu - lacji ekonomicznej. Na przestrzeni ostatnich lat bowiem eksport polskiego węgla stale i drastycznie spadał. O ile w 1997 roku eksport węgla wynosił 30,6 mln ton, to w 2007 roku spadł już do 12,1 mln ton, a w 2008 wyniósł 8,3 mln ton. Równolegle z powodu braków ilościowych i jakościowych węgla na rynku krajowym stale narastał jego import. W 2004 roku import węgla wynosił 2,4 mln ton, w 2005 osiągnął poziom 3,4 mln, w 2006 zaś 5,2 mln, w 2007 wyniósł 5,8 mln ton, a w 2008 aż 10,1 mln ton. W roku 2008 Polska stała się ostatecznie importerem węgla netto. 3. Strategiczne konsekwencje geogospodarcze i geopolityczne Mimo osiągania od 2004 roku zysków przez wszystkie spółki węglowe, nie mają one środków finansowych wystarczających na nowe inwestycje nawet dla za - cho wania obecnych mocy wydo - by wczych. Środki z budżetu pań - st wa na ten cel są znikome, a od 2011 roku Komisja Europejska zablokuje możliwości dotowania przez rząd inwestycji początko - wych w polskich kopalniach. Osobnym i wymagającym od - dziel nej analizy problemem jest polityka klimatyczna UE ograni - czająca przemysłową emisję CO2 i jej konsekwencje dla węgla jako pierwotnego nośnika energii. Najważniejszą od kilku lat barierą zwiększenia wydobycia węgla w tej sytuacji jest kapitało - chłonność i czasochłonność in - westycji wydobywczych, a klu - czowym problemem są niedosta - teczne środki finansowe jakimi dysponuje same górnictwo oraz państwo. Potrzeby inwestycyjne do roku 2015 szacuje się na 15 mld zł, przede wszystkim dla ustabilizowania wydobycia, które stale spada. W latach zaś 2009 2010 na same tylko inwestycje początkowe potrzeby szacowane są na 2 864 mln zł. Według stanu z czerwca 2003 roku polskie zasoby węgla są szacowane na gigantyczną wiel - kość 75,8 mld ton, w tym w zło - żach już zagospodarowanych było 26,3 mld, a możliwych do wydobycia 4,4 mld ton. Z bilansu kopalin, jaki w 2006 roku opraco - wał Państwowy Instytut Geologi - czny wynika, iż węgiel w istnieją - cych kopalniach wyczerpie się za 15 17 lat, choć rozpoznane za - so by wystarczają na 50 lat. Uruchomienie z nich wydo - bycia wymagałoby budowy no - wych kopalń i wielomiliardowych inwestycji. Potrzeby inwestycyjne tylko do roku 2015 szacuje się na DokoÒczenie na stronie 5

N o 13 (1027) 1-15/07/2011 DokoÒczenie ze strony 4 15 mld zł przede wszystkim dla ustabilizowania wydobycia, które stale spada. Przy obecnej bowiem polityce do roku 2030 pozostanie tylko połowa kopalń w liczbie 21, a w zaledwie 10 kopalniach węgiel będzie łatwo dostępny w bezpośrednich inwestycjach. Celowy upadek polskiego gór - nic twa węgla kamiennego ma wszakże również wymiar strate - gicz ny dla gospodarczego i poli - tycznego bezpieczeństwa państwa polskiego. Rosnący import netto węgla przede wszystkim z Rosji i wypieranie polskiego eksportu węgla z krajów Unii Europejskiej przez węgiel rosyjski oznacza na - silające się uzależnienie Polski i pozostałych krajów Unii od do - staw kolejnego po rosyjskim ga - zie strategicznego surowca ener - getycznego. Wobec jawnego już wykorzy - stywania przez Rosję dostaw nade wszystko gazu do celów neoim - perialnej polityki rosyjskiej dla podporządkowywania politycz - nego krajów byłego imperium radzieckiego, oznaczać to będzie wzmocnienie zagrożenia bezpie - czeń stwa i suwerenności Polski i pozostałych krajów przede wszy - stkim Europy Środkowo-Wscho - dniej, acz także wzmocnienie pozycji przetargowej Rosji w sto - sunku do pozostałych krajów sa - mej Unii, nade wszystko Niemiec, Francji i Wielkiej Brytanii. Zniszczenie znacznej części istniejącej infrastruktury dostęp - ności złóż węglowych, z równo - czesnym wydrenowaniem akumu - lacji ekonomicznej podsektora górniczego za okres kilkunastu lat, znacząco redukuje możliwości wykorzystania węgla jako przy sz - łoś ciowego surowca chemicz - nego. Z raportu naukowego ośrodka doradczego ministerstwa obrony Niemiec Centrum Transfor ma - cji Bundeswehry, wynika z du - żym prawdopodobieństwem, iż świat wszedł w fazę tzw. Peakoil, czyli przekroczenia poziomu mak sy malnego wydobycia ropy naftowej z relatywnie łatwo do - stępnych złóż, co doprowadzi do trwałego i nieodwracalnego spad - ku podaży tego surowca. (Anna Pe ne badanie oczu EWA G ADECKA Kwiatkowska Drożdż, Zagra - nicz na polityka surowcowa, Rzecz pospolita, 1.04.2011). Jak relacjonuje dalej ten raport A. Kwiatkowska Drożdż, W efekcie ropa gwałtownie zdro żeje, a zaostrzająca się ry - walizacja o nią w perspektywie 15-30 lat, doprowadzić może nawet do globalnych konfliktów. Inne skutki deficytu czarnego złota, jak i innych bogactw natu - ral nych, to zapaść ekonomiczna i ostre kryzysy polityczne. Na niebezpieczeństwo najbardziej są narażone kraje rozwijające się, jak choćby nowi członkowie UE z Europy Środkowej i Wschodniej. Wyciągając zaś wnioski geopo - lity czne z tej sytuacji dla niemiec - kiej polityki zagranicznej, eksper - ci Centrum napisali wprost: Rosji powinno się pozwolić na prowadzenie zróżnicowanej za - gra nicznej polityki energetycznej wobec państw UE, jeśli w prze - ciwnym razie miałoby to grozić pogorszeniem relacji dwustron - nych Niemiec z Rosją. Wysoce prawdopodobny trwały i wysoki wzrost cen ropy nafto - wej w perspektywie około 2020 roku, jak twierdzi z kolei ośrodek doradczy rządu niemieckiego Fundacja Nauka i Polityka oraz rządowy Urząd ds. Surowców i Geologii, stworzy sytuację w której wytwarzanie benzyny z węgla kamiennego, nawet w oparciu o technologie z czasów II wojny światowej, stanie się eko - nomicznie opłacalne, a polity - cznie koniecznie. W tej sytuacji największe w Europie zasoby polskiego węgla energetycznego, nie mówiąc już o jedynych w Europie zasobach węgla koksującego, mogą stano - wić o podstawach polskiego bez - pieczeństwa narodowego, a także bezpieczeństwa całej Europy Środ kowo-wschodniej. Z tej perspektywy proces wynisz cza - jącej ekonomicznie i technicznie restrukturyzacji górnictwa lat 1990 2003 należy ocenić dodat - kowo jako istotnie osłabiający stra tegicznie polskie bezpieczeń - stwo narodowe. Wojciech Błasiak 3115 Dundas St., West Mississauga, (Starsky 2) Tel.: 905-569-1177 Barbara Sharratt Z wieloletniego (przeszło 40- letniego) uczenia angielskiego pozostało mi wspomnienie nie - zliczo nych żalów studentów, że niesposób im przyswoić sobie angielskie idiomy. Istotnie, Angli cy celują w mno - żeniu idio mów, które na dodatek często brzmią bardzo podobnie, a mają zupełnie inne znaczenie, np. knock ed out (nieprzytomny bok ser) i knocked up w ciąży. Ucząc polskiego na uniwersyte - tach (czterech) miałam z kolei do czynienia z objaśnieniem studen - tom, co znaczą takie polskie idio - my jak np. nie kijem go to pał - ką. I doszłam do wniosku, że po - mimo tego iż polski angielskiemu nie dorówna pod względem ilości idiomów, to jednak mamy ich też dosyć pokaźną ilość. I są raczej nie przetłumaczalne: można je albo objaśniać, albo przekładać na angielski równoważnik, o ile taki istnieje. Nie wiem, czy mamy słownik idiomów polskich - kiedy uczylam, takiego nie było. W ciągu kilku minut zapisałam dwie strony idiomami, które mi przyszły na myśl - jest to tylko ułamek dużo większej całości. Zaczęłam od głowy: nie zawra - caj mi głowy, zielono w głowie, nie w głowie mi to było, nie przyszło mi to do gło - wy, głowił się, łamał sobie głowę. Cogito, ergo sum, jak stwier dził Kartezjusz dobrej gło - wie dość po słowie. Po głowie przyszła kolej na bardziej specyficzne części twa - rzy, takie jak oko: mam go na oku, wpadła mi w oko, mieć oczy i uszy otwarte, na oko, czy nos: mam go w no sie, wodzi go za nos, wsuwa nos w nie swoje sprawy. Głowa, jak wiemy przechodzi w szyję, stąd powiesić się komuś na szyi, nastawiać szyi. Wew - nątrz szyi mamy gardło: stoi kością w gardle, gardłowa sprawa, nóż na gardle, suche gar dło i lekarstwo na nie: chluśniem bo uśniem. Kiedy nam na czymś zależy, stwierdzamy krótko: tu mi wisi lub mówimy generalnie: wszyst - ko mi wisi. Z kolei entuzjastka czy osoba bardzo z czegoś zado - wolona jest cała w skowron - kach. Jeśli na czymś nam zależy, mówimy: leży mi to na sercu, jeśli coś nas gnębi - leży mi to na wątrobie. Kiedy jest nam dobrze, czujemy się jak u Pana Boga za piecem lub jak ryba w wodzie. O osobie chorej mówią: wysechł, jak szczapa, na księ - żą oborę patrzy lub cienko przę dzie. Nie są to dobre pro g - nozy. Zmiana sytuacji nie zawsze ma pozytywny efekt: wpadł z desz - czu pod rynnę, zamienił stryjek siekierkę na kijek. Odwracanie Polskie idiomy kota ogonem, czy kijem Wisły do niczego nie prowadzi, czyli psu na budę się nie zda. Biedak, czyli goły jak święty turecki jest w sytuacji pod psem. Jeśli spróbuje sobie życie poprawić i coś zaryzykuje, jest szansa, że wpadnie jak śliwka w kompot. Natomiast bogaty pyszni się swo - im bogactwem i chodzi jakby kij połknął, napuszony i nadęty. Sło wem nie przystąp bez kija, jak do wielu naszych prominen - tów, bo już dawno stwierdzono (m.in. Jasienica i Lec), że naszym rodakom szkodzi nie tyle alkohol, co woda sodowa. Można liczyć, że to się zmieni, ale polskie przysłowie mówi obie canki cacanki, a głupiemu radość, ostrzegając, że szanse na zmianę są małe i tylko głupi może się cieszyć nadzieją. Wiadomo po wszechnie, że kruk krukowi oka nie wykole, a więc kolega nie zaszkodzi koledze, a nadęty drugiemu nadętemu. Stąd biorą się elity czyli różne Wielkie G (G7, G20, Komitet Olimpijski itp.). A obiecanki cacanki są spe cjalnie dla wyborców przed wyborami; po wyborach już bywa różnie. Mądry jest język polski a także trochę cyniczny, bo odzwierciedla przeszło tysiąc lat nie zawsze dobrych doświadczeń, często typu z deszczu pod rynnę. Stąd nadzieja matką głupich, co już brzmi bardzo przygnębiająco. Załamywanie rąk nic nie pomo - że, zwłaszcza kiedy inni podsta - wiają nam nogi. Wniosek pozostaje nam: pod - ło żyć ręce pod siedzenie i biernie czekać, jak chłopi w Indyku Mrożka: czekaj tatka latka, aż ci rosa oczy wyje. Wesoła perspek - tywa. A teraz trochę o narodowym snobiźmie (idzie w parze z wodą sodową). Wiadomo, że każdy Polak urodził się w Warszawie, a nie w zabitej dziurze, w wy - gwizdówce czy gdzie diabeł mówi dobranoc, jak np. Chopin czy Sienkiewicz. Wykształceni Polacy wszyscy z Warszawy - reszta kraju właściwie nie istnieje. Jeśli ktoś jest ze wsi ( z wiochy ) to słoma mu z butów wystaje, choć by miał doktorat. Cham cha - mem na wieki wieków, amen, choćby był Kasprowi czem. Pięk - na demokracja. Za to, zastaw się, a postaw się, trzeba zaświecić ludziom w oczy bogactwem, bo przecież tyl - ko pieniądze się liczą na tym świe cie: Jak cię widzą, tak cię piszą. Stąd te futra na mszy świętej w kościele. Głęboka pro - wincja, to właśnie to. Znowu sno bizm, bo prowincja też z nie - wiadomego powodu jest słowem w tym kontekście pejoratywnym. Z tą pobożnością też różnie bywa, gdyż jak orzekł pan Suska Strona 5 w swoim celnym epigramacie moralność niekoniecznie idzie w parze z pobożnością na wynos. Cytuję: Polonijne realia - de - wotka i kanalia. Tu chodzi nie - stety o kolejny polski idiom: my - dlenie ludziom oczu, żeby wszy - scy widzieli te dewocje i myśleli, że to musi być dobra osoba, bo leży w kościele. Zaczęłam od idiomów, skoń - czy łam na naszych narodowych przywarach, które z kolei nie różnią się za bardzo od przywar innych nacji. Anglicy mają struk - turę społeczną niewiele różniącą się do Indii, mimo pozorów libe - ralizmu i demokracji. Francuzi również. Pani u której pracowałam jako au pair, czyli cudzoziemska wyrobnica, przy każdej okazji pod kreślała, że jest z chateau czyli z zamku lub pałacu gdzieś pod Lyonem. Może dlatego nie wy trząsała kup z pieluch przed zlożeniem ich do prania? Mąż jej, dorobkiewicz, był wy - raź nie niższy statusem. Mówiła do niego per vous tak jak Chopin mówił do George Sand, a nie normalnie tu jak się mówi do męża. Poza tym była brudna, leni wa, wyzyskiwaczka i bez su - mie nia. Tyle o tzw. arystokracji francuskiej z XX wieku. O Niemcach niczego powie - dzieć nie mogę, bo bywałam tylko przejazdem, natomiast o Skandy - na wach mam jak najlepsze poję - cie: uczciwi, zyczliwi i skromni, bez wody sodowej. Tak przy naj - m niej ich odebrałam pracując la - tem w Szwecji, a potem ucząc Skan dynawów angielskiego w Oxfordzie. Szczerze się z nimi zaprzyjaźniłam. U Rosjan zauważyłam duże roz warstwienie społeczeństwa, mimo pozorów równości i kil ku - dziesieciu lat komunizmu. Poczci - wy i życzliwy naród (czyli ludzie prości, z którymi pracowa łam na wystawie) i oprisznicy albo naczalstwo : tu widziałam cham - stwo, nachalność i pazer ność. No i obecna arystokracja : długono - gie piękności w toaletach z Pary - ża, spacerujące po bulwa rach Ni - cei i tłuste damy obwie szone zło - tem i kupujące złoto w Egipcie. I jeszcze modnie ubraną damę w samolocie LOTu, robiącą wulgar - ną awanturę ste war dessie, która niechcący chlapnęła jej kawą na kostium. Można powie dzieć, że cała kultura z tej pani wyszła w owym momencie. I kostium od Diora nie pomógł. Wygląda na to, że nam, Francu - zom i Rosjanom procentuje feu - dalizm w sensie postaw społecz - nych. Mimo rewolucji i pozornej zmiany systemu. Ale tu już wkra - czam w dziedzinę socjo logii, więc wolałabym przekazać pałeczkę pani profesor Bukrabie-Rylskiej, której artykuły czytuję z praw - www.nowykurier.com

N o 13 (1027) 1-15/07/2011 Strona 6 Obserwacje z USA Andrzej Targowski Francis Gabby Gaberski - as lotniczy dwóch wojen Tu zapewne nauczył sie bardzo dużo od polskich pilotów. Bo - wiem po kampanii polskiej i fran - W dniu 25 maja 2011 r. nastą - piło odsłonięcie tablicy pamiąt - kowej o polsko-amerykańskim asie-pilocie Francis Gabby Gaberski (1919-2002) w jego rodzinnym mieście Oil City w Pensylwanii. Tablica została ufun dowana przez działaczy pen - syl wańs kiego oddziału Kongresu Polonii Amerykańskiej i działa - czy Rady Inżynierów Polskich w Ameryce Północnej. Jak to miło widzieć, jak Polacy w Ameryce pamiętają o swoich bohaterach z II wojny światowej i Wojny Koreańskiej. Franciszek Gabryszewski (nieskrócone na - zwisko) miał rodziców, którzy wyemigrowali z Warszawy około 100 lat temu i osiedlili się w pensylwańskim miasteczku, gdzie mieszkała liczna Polonia. Wów - czas stan Pensylwanii był popu - larnym miejscem osiedlenia pol - skiej emigracji zarobkowej. Liczne kopalnie i fabryki potrze - bowały polskich rąk do pracy. Płk. Francis Gaberski był jed - nym z siedmiu oficjalnie uzna - nych asów amerykańskiego lotni - ctwa, którzy brali udział w dwóch wymienionych wojnach. W II woj nie światowej miał 28,5 zestrzeleń i wyprzedzało go tylko dwóch innych amerykańskich asów, którzy mieli po 40 i 38 ze - strzeleń. W cywilu był wyso kiej ran gi dyrektorem w kolejach i przemyśle lotniczym. Jeśli wziąć pod uwagę polskich lotników, to wyprzedził go Andrzej Skalski ze 33 zestrzeleniami. Płk. Gaberski po wojnie ukoń - czył Uniwersytet Kolumbia, jeden z siedmiu najlepszych uczelni Wschodniego Wybrzeża. Do lotnictwa dostał się przypadkowo, kiedy studiował na Notre Dame Univercity (znanym katolickim) w stanie Indiana i przeszedł kurs pilotażu. Zmobilizowany, dostał się do lotnictwa i w czasie ataku japońskiego na Pearl Harbour na Hawajach (7 grudnia 1941 r.), wykazał się bystrością umysłu, bowiem nie dał się zaskoczyć i poderwał się do lotu i nie dał się zestrzelić. Miał raptem 22 lata. Na krótko został wysłany do Polskie - go Lotnictwa w Wielkiej Brytanii. Płk. Francis Gabby Gaberski cuskiej, była to trzecia kampania dla nich. Franek znany był z ryzy kow - nego latania, wracał z lotów z pod brzuszem samolotu pełnym gałęzi i przewodów telefonicz - nych, o które zawadzał przy nis - kim pikowaniu. Odbył 166 misji wojennych i przebywał 500 go - dzin w nich. Latał na Spitfajerach i P-47. W grudniu miał wrócić do USA na urlop. Ale w dniu 20 grud nia 1944 r. dowódca spytał sie czy by ostatni raz nie odbył jesz cze jednej misji. Z ochotą zgodził sie i wyleciał nad Kob - lencję, gdzie w pogoni za nie - mieckim samolotem zawadził o wzgórze i wyskoczył z już płoną - cego wraku. Pięć dni ukrywał się w lesie. Ale w rezultacie został złapany i wysłany najpierw do szpitala a potem do oficerskiego oflagu, gdzie spędził ostatnie 10 miesięcy wojny. Miał więcej szczęścia niż nie - którzy polscy piloci, którzy po powrocie do Polski, zostali oskar - żeni o szpiegowanie na rzecz W.Brytanii i rozstrzelani. Jego ko legę mjr. Skalskiego z celi śmier ci uratowała sama Królowa An giel ska. I na tym rózni się Ame ryka od PRL-u, gdzie w swingo wanych procesach zabija - no bo ha terów. Pułkownik Gabers - ki miał wiele szczęścia, że rodzi - ce opuś cili Polskę przed I wojną świato wą, że nie dał się zabić Ja - poń czy kom na Hawajach, że tyl - ko lekko zawadził samo lotem o pa górek, że przetrwał niewolę niemiecką i że żył pełnią życia w Stanach Zjednoczonych, co wyni - ka z jego wspomnień. Cześć jego pamięci. A nam pozostaje być dumnym ze współ - rodaka, ale czy Polaka, czy Ame - rykanina, czy poprostu Polish- American, amerykanizując nasze powikłane życiorysy? www.nowykurier.com

N o 13 (1027) 1-15/07/2011 15-lecie ZHR w Kanadzie Strona 7 DokoÒczenie ze strony 1 Związku srebrne odznacze nia na - dane przez Stowarzyszenie Wspólnoty Polskiej (Senat RP). Te odznaczenia otrzymali Elżbie ta Łyszkiewicz, Jolanta Huebner, stępów zespołu ludo we go Ku ja - wia cy z Ki tche ner, oraz zes po łu Po lanie. Obficie zaopa trzo ny bu fet pro wadzony ochotni czo przez rodzi ców Związku serwo - wał wspaniałe jedzenie. Konsul Generalny RP Marek Ciesielczuk przypina złoty Krzyż Zasługi od Prezydenta RP druhnie Elżbiecie Łyszkiewicz Janina Skóra, Zofia Biesok, And - rzej Adamek, Piotr Huebner i Ro - bert Nowosielski. Kluczowym punktem uroczys - tości bylo odznaczenie druhny Elżbiety Łyszkiewicz harcmis - trzy ni, Komendantki Choragwi ZHRwK - Złotym Krzyżem Za - sługi za jej po nad 40-letnie, ofiar - ne zaanga żowa nie w służ bę harcer - ską tak w Pol s ce jak i w Ka na dzie. Po części ofi c jalnej rozpo częła się wspa niała zabawa przy dźwię - kach kapeli Stella Po lonia, wy - Korzystając z tej okazji ser de - cz nie dziękujemy wszystkim ro - dzi com, którzy społecznie pra - cowali nad tym aby nasz piknik udal się jak najlepiej, jak również gorąco dziękujemy Placówce nr.114 SWAP za możliwość zor - ganizowania pikniku w Parku Paderewskiego. Do zobaczenia na kolejnym pikniku harcerskim w roku 2012 na który już serdecznie zapraszamy. Czuwaj! Dh. Andrzej Adamek

Strona 8 1-15/07/ 2011 N o 13(1027) Powroty i przypomnienia Kozak Piłsudskiego (2) Zenowiusz Ponarski Wracamy jeszcze do Rygi, która pilnie zajmowała się tymi roda kami, których prawicowy prze wrót wygnał z ojczystych stron: Wkrótce z poselstwa Litwy dotarła dokładna informacja o wer bunku na Wileńszczy znę, (rekrutów) do oddziałów organi - zowanych przez Pleczkaitisa. Przekazała ją pewna robotnica, zamieszkała w Rydze, której bez - robotny mąż wyjechał do Wilna, zwabiony przez agentów Pleczka - itisa. Okazało się, że bardziej ak - tywnym polskim pomocnikiem, był niejaki Pilotas, Litwin uro dzo - ny w Rydze, łotewski oby watel, w wieku ok. 20 22 lat. Był ucz - niem gimnazjum litews kiego, wy - dalonym za brak postę pów w nau - ce. Członek litewskiej sekcji Ło - tew skiej Socjaldemokra tycznej Partii Z relacji tej ko biety, Pilo - tas wyjechał na Litwę, w okolice Birż, niby do panny. Faktycznie pojechał werbować lu dzi do ban - dy Plaeczkaitisa. Przed tygod - niem wyjechało 25 Litwi nów jakoby szukać pracy, a w rze - czywistości wyjechali do Wil na, aby wstąpić do tworzonych band Pleczkaitisa. Nieco później wy - jechać miało jeszcze 6. Poseł Bizauskas na bieżąco informował przełożonych: Jak wiadomo, chętnym propo - nowano po trzy łaty dziennie, i jeszcze 50.000 łotewskich rubli po zajęciu Kowna. Sądzę że wy jechało nie więcej jak sto osób, zachęconych przez Placzkaitisa i jego agentów Obecnie jest kon - takt z Ireną Skotnicką, ale ona nie budzi zaufania. Zgłasza się tylko po pieniądze, prawie codziennie nic szczególnego nie przeka - zuje Dzisiaj zgłosiła się pewna Ukrainka (tak się określiła), mał - żonka Rosjanina - obywatela Łot - wy Za swoje usługi chce ot - rzy mać 7000 łotewskich rubli, tj. ok. 250-300 litów. Sądzę, że na - leży ją zatrudnić na dwa mie sią - ce. Chętnych do donoszeniu nie bra kowało nie tylko w Rydze. Sauguma i inne służby litewskie miały moc agentów, ulokowa - nych w Polsce, tam gdzie gro - madzili się ludzie, którzy opuścili swój kraj. Dla koordynacji wszy - stkie służby wywiadowcze i kon - tr wy wia dów, zostały całko wi cie pod po rządkowane, bezpo śre dnio, ministrowi spraw wewnę trznych, który nie żałował sił i środków dla walki do stworzenia sieci agentów w Polsce. Jeden z nich, jak podaje Arvydas Anuszu skas, autor solidnej pracy o taj nych służ bach na Litwie; Agent od - szu kał inteligenta, godnego zau - fania, który dostarczył wszyst kie niezbędne wiadomości. Stwier dzono, że Pleczkaitis ma zaledwie 50 osób, a Polakom to nie wystarczało. Zdecydowali po - większyć jego szeregi, zaciągając do nich byłych żołnierzy S. Bulak Balachowicz (walczących przeciwko Rosji Sowieckiej). Już na początku 1928 roku litewski wywiad działał niezawodnie znane były najtajniejsze plany pleczkaitisów. 23 lutego Plecz - kaitis posłał na Litwę 3 swoich agentów, z których dwaj zostali za strzeleni, a trzeci wpadł w ręce wywiadu i z niego wyciągnięto wiele tajemnic. W czerwcu, wy - słani do Wilna, policjant i strzelec porwali na prowincji byłego posła Kedisa, którego później osądzono w Kownie. Od niego uzyskano wie le ważnych informacji. Cie - kawe informacje przekazał ucie - ki nier z Polski, były pracownik Oddziału II Sztabu Gen., A. Piet - kiewicz, o spotkaniu marszałka Piłsudskiego z Pleczkaitisem, w którym uczestniczyli płk. M. Kościałkowski i S.Kirtyklis. Po tym spotkaniu przekazano 10.000 dolarów dla wzmocnienia działań Pleczkaitisa. Spotkanie emigrantów litew - skich z marszałkiem Piłsudskim i jego współpracownikami odnoto - wał prezes Związku Wyzwolenia Wilna, M. Birżyszka, który w 1930 r., pod pseudonimem opu - bli kował kronikę litewskich cier - pień za okres 1919 1928: Około 11 sierpnia 1928 r. w Wilnie odbyła się w mieszkaniu Jana Piłsudskiego, narada mar - szał ka Piłsudskiego z przywódcą emigrantów z niepodległej Litwy H. Pleczkaitisem. Uczestniczyli w niej polscy politycy; major Kirty - klis, płk. Kościałkowski, senator z Warszawy Witold Abramowicz, M. Raczkiewicz, K. Okulicz, gen. Rydz Śmigły, gen. Sosnowski, płk W. Sławek i inni, Omawiano rolę litewskich emigrantów z Pol - ski w stosunkach Polski i Litwy i obiecano nadal popierać ich dzia - łalność w działalności przeciwko rzą dowi Litwy. (B. Szemis (ps.), Golgota Wilna, Kow no 1930, przedruk Wilno 1992, lit.). Należy zauważyć, że w Kroni - ce życia Józefa Piłsudskiego przy padki spotkań z emigrantami z Litwy, są skąpo wspomniane. Brak jest danych o jego pobycie w Wilnie w dniach ok. 11 sier pnia natomiast jest wiadomość, że 28 lipca 1927 r. Piłsudski po jechał na parę dni do Wilna wraz z płk. Pry storem i adiutantem kpt. Wen - dą i zamieszkał u swego bra ta, Jana Piłsudskiego. Po po łu dniu od był dłuższą konferencję z wojewodą Raczkiewiczem, a w następnych dniach był zajęty sprawami wojskowymi. Jakie to mogły być sprawy wojskowe mo żemy się domyślać, skoro owiane nimbem tajemniczości przenikały do Kowna. 1 sierpnia przed południem Piłsudski wyje - chał do mająteczku gen. Żeligow - skiego w Andrzejewie; celem odwiedzenia generała i udzielenia tam posłuchania szeregowi osób. A tego dnia wieczorem odjechał do Warszawy, do której przyje - chał rano 2 sierpnia Czy w Andrzejewie wów czas nie było Pleczkaitisa? Może nie było to 11 sierpnia A.D. 1927, ale 10 dni wcześniej? 12 sierpnia marszałek przybył do Druskien - nik na wypoczynek i przebywał tam przeszło miesiąc w ciągu których musiał załatwiać sprawy służbowe, do których niewąt pli - wie należały stosunki z Litwą. A 8 października znowu Piłsudski jedzie do Wilna Jak wynika z zapisu w Kroni ce 9 i 10 października 1927 r. odby - ły się w Wilnie narady w sprawie zaognionych stosunków polsko litewskich. Ich ciąg dal szy miał miejsce 23 listopada, kie dy w towarzystwie przybyłych dygnita - rzy; ministra Zaleskiego, wicemi - nistra Knolla, naczelnika Wydzia - łu Wschodniego Hołówki, płk. Prystora, i wezwanych posł ów; z Mos kwy Patka i Rygi - Łuka - sie wicza, w przeciągu całego dnia aktualne sprawy. Jakie to były spra wy wiemy z rozmów mają - cych miejsce następnego dnia, 24. XI.; Omawiano sprawę emi gran - tów litewskich, ucieka jących z Lit wy i szukających schro nienia w Polsce. A w wywiadzie dla Pols kiej Agencji Telegraficznej z 30 listopada padną znamienne słowa marszał ka Piłsudskiego: Na zakończenie prosi o okazanie gościnności i pomocy Litwinom, szukającym przytułku w Polsce Niech litew scy emigranci nie zaznają u nas gorzkiego chleba pogardy i niechęci. (W. Jędrze - jewicz, Kronika życia Józefa Pił - suds kiego 1867 1935, t, II, Lon - dyn 1986). Jak to często bywa, piękne sło - wa niczego nie dowodzą. A litew - scy emigranci byli potrzebni do rozgrywek politycznych i tak dłu - go byli popierani, jak długo byli pożyteczni dla ich mocodawców. W tym czasie kiedy w Polsce powstawały litewskie jednostki wojskowe, wspierane przez wła - dze polskie, a zwłaszcza przez Oddział II Sztabu Gen., agenci Kowna w Polsce bacznie obser - wowali poczynania emigrantów. Agent B.I.R. meldował z War - szawy; Polskie dowództwo Woj - skowe przewiduje; dla poparcia opozycji litewskiej przeznaczyć 3 -ci Korpus. Korpus ten wkroczy na Litwę po tym, jak się uda Pleczkaitisowi skrawek Litwy. A inny agent O.F. z Wilna donosił, że Piłsudski do swej gry wciąga Wojskową Misję Francuską i dla finansowania akcji przeciwko organizacji antyrządowych na Litwie, przekazał Pleczkaitisowi 25.000 dolarów; Pleczkaitis inspi rowany dolarami już wi - dział konkretne terminy powsta - nia na Litwie - 1 listopad 1928 r., Ale kiedy do powstania nie do szło - wówczas Boże Narodzenie 1928 r. Nieudolność Pleczkai tisa i Papolauskasa w przygoto wywa - niu powstania wywołała nie zado - wolenie polskiego Sztabu Gene - ral nego. Wówczas byłemu rosyjs - kie mu wojskowemu, do świad - czonemu pracownikowi polskiego wywiadu M. Jakowle wowi (dotąd działał przeciwko ZSRR), zlecono organizować jednostki partyzan - tów Pleczkai tisa. Pięciu werbowników Pleczkai - tisa (a wśród nich byli rosyjscy wojskowi A.Szeptynski, Gołub, Mojdolewski) od razu rozpoczęło agitować byłych żołnierzy Wran - gla, Preremykina i Bulak- Bala - cho wicza (internowanych w Pol - sce), do ochotniczego zaciągu do Pleczkaitisa. Konkretnej pracy Jakowlewa poświęcić należy oddzielne opra - cowanie. Dotąd o tworzonych przez niego oddziałach niewiele wiedziano. Między legendą o nich a rzeczywistością, jest bardzo duży rozdźwięk. Postaramy się aby był bliższy prawdzie.

1-15/07/2011 N o 13 (1027) Jan Koziar 1. Program I. Krajowego Zjazdu Solidarności Na I. Krajowym Zjeździe So - li darności w 1981 roku uchwa - lony został program Samorządnej Rzeczypospolitej. Postulował on szeroki rozwój samorządności pra cowniczej, zawodowej i tery - to rialnej. Związek miał tworzyć i wspierać niezależne i samo - rządne instytucje we wszystkich sferach życia społecznego. System nakazowo - rozdzielczy miał być zlikwidowany i zastą - pio ny rynkiem z zachowaniem jednak planowania gospodar - czego. Nowy porządek społecz - no - gospodarczy miał kojarzyć plan, samorząd i rynek prowa - dząc do powszechnego wy zwo - le nia pracowitości i przedsię bior - czości. Zwieńczeniem różnego rodzaju samorządów miała być Izba Sa - morządowa jako druga izba pols - kiego parlamentu, co nawiązy - wało do wcześniejszych postu - latów polskiej myśli społeczno - politycznej. Program nie wspominał o pry - watyzacji przedsiębiorstw pań - stwowych, ale postulował rozwój przedsiębiorstw prywatnych i prywatnego rolnictwa. Program Samorządnej Rzeczy - pos politej został uzupełniony w 1987 roku o akcjonariat pracow - niczy, który zresztą był wcześniej uwzględniony w encyklice Labo - rem Exercens, dołączonej w cało - ści do programu zjazdowego Solidarności z 1981 roku. Program Samorządnej Rzecz - po spolitej nie był programem no - watorskim na gruncie polskiej myśli polityczno - ekonomicznej. Łączył postawy prawicowe i lewi cowe, jak je się dzisiaj okreś - la. Tuż po wojnie rozwijał podo - bną koncepcję Feliks Koneczny1 i ruch ludowy. Nie był też żadną utopią, jak próbuje się go dziś dyskredytować2. 2. Gospodarcze porozumienia Okrągłego Stołu Porozumienia Okrągłego Stołu z 1989 roku podtrzymały pro - gram Samorządnej Rzeczypospo - litej ugruntowując akcjonariat pra cowniczy i wprowadzając pry - watyzację. Struktura własnoś cio - wa polskiej gospodarki miała po - zostać mieszana ze znacznie zwięk szonym sektorem własności prywatnej, w tym pracowniczej. Chociaż reprezentacja opozycji w porozumieniach Okrągłego Stołu nie była kompletna, porozu - mienia te stały się dokumentem obo wiązującym dla polskiej tran - s formacji ustrojowej i przyszłego modelu gospodarki rynkowej. Ruch samorządów pracowni - czych po Okrągłym Stole nabierał rozmachu poprzez odwoływanie tzw. dyrektorskich rad pracowni - czych i zastępowanie ich auten - tycz nymi reprezentacjami załóg. Kierowano się przy tym przykła - dem najbardziej na Zachodzie rozwiniętej partycypacji pracow - niczej w Republice Federalnej Niemiec (Mitbestimmung). Samo rządy pracownicze zmie - rzały do wprowadzania akcjona - riatu pracowniczego kierując się z kolei przykładem najbardziej za - awansowanego na Zachodzie akcjonariatu amerykańskiego. Tego typu transformacja została z dużym powodzeniem zrealizo - wana przez Słowenię, która nie wy przedała swojego majątku na - rodowego i osiągnęła o wiele wyższy dochód na głowę miesz - kań ca niż Polska. 3. Zapisy Konstytucji RP Ponieważ Okrągły Stół ozna - czał koniec ustroju komunisty - cznego należało przyjąć jakiś model kapitalistycznej gospo darki rynkowej: nowy (dostoso wany dobrze do warunków pols kich) lub już działający w prak tyce. Zdecydowano się na drugie, łatwiejsze rozwiązanie wybiera jąc model niemiecki społecznej gos podarki rynkowej. Model ten przyjęto błędnie odróżniać w Pols ce od modelu anglosaskiego poprzez jego funkcje opiekuńcze. Jednakże występują one również w modelu anglosaskim. Natomiast cechami odróżniają - cymi niemiecką gospodarkę ryn - kową od anglosaskiej jest polity ka gospodarcza państwa i koope - racyjne stosunki przemysłowe, re - alizo wane poprzez pracownicze współzarządzanie. Wiedza o tym jest w Polsce znikoma a obie cechy kojarzone są raczej z komu - nizmem niż z kapitalizmem. Tymczasem poza Niemcami obej mują one całą zachodnią Europę konty - nentalną i wszystkie wscho dnio - azjatyckie tygrysy. O ile nadmierna opiekuńczość państwa jest czynnikiem hamują - cym gospodarkę o tyle polityka gospodarcza i kooperacyjne sto - sun ki przemysłowe są czynnikami napędowymi i decydującymi o przewadze modelu niemieckiego i japońskiego nad anglosaskim. Nierozumienie w Polsce istoty modelu niemieckiego, poprzez sprowadzanie go do opiekuń - czości, sprzyja argumentacji, że może go stosować tylko państwo rozwinięte, które ma odpowiednie środki na działalność socjalną. Tymczasem politykę gospodarczą i kooperacyjne stosunki przemy - słowe może (i wręcz musi) stoso - wać państwo wchodzące w gos - po darkę rynkową, takie jak Pols - ka. Zlikwidowane przez Balcero - wicza autentyczne rady pracow - nicze zostały nam przywrócone przez ustawodawstwo Unii Euro - pejskiej (rady pracowników), wyka zując nawet analfabetom, że jest to instytucja związana z gos - podarką rynkową. Uwzględniając niemiecką, naj - bardziej na Zachodzie rozwiniętą, partycypację pracowniczą oraz wysoko rozwiniętą samorządność terytorialną, trzeba uznać ten kraj (obok Szwajcarii i krajów skandy - naw skich) za kraj o najwyższym stopniu samorządności. Model niemieckiej społecznej gospodarki rynkowej wprowa - dzo no w 1997 roku do Konstytu - cji RP (art. 20), przy czym samo - rządność została zagwarantowana w osobnych artykułach (16 i 17). III. Pucz Balcerowicza 1. W kierunku dzikiego kapitalizmu i doktryny szoku Istotnym czynnikiem, który za - de cydował o odstąpieniu po Okrą - głym Stole od programu Samo - rządnej Rzeczpospolitej było zaindoktrynowanie opozycyjnych elit ideologią dzikiego kapitaliz - mu (neoliberalizmem), dokonane przez poza - solidarnościowe wy - dawnictwa drugiego obiegu. Ten fundamentalny dla patologicz - nego charakteru naszej transfor - ma cji ustrojowej proces, jest nie - zauważany przez interpretatorów najnowszej historii Polski. Indo - ktrynacja ta rozwinęła się zaraz po wprowadzeniu stanu wojen ne - go, lecz zamierzone skutki osiąg - nęła dopiero w drugiej połowie lat 80. Ideologia dzikiego kapitaliz - mu była sprzeczna z odczuciami i interesem szerokich rzesz obywa - teli, w tym członków Solidar - ności. Nie mogła być zatem wpro - wadzona do porozumień Okrąg - łego Stołu, mimo że zna czą ca część jego uczestników była już jej zwolennikami. Jednakże krajowym motorem dzi kiego kapitalizmu była partyj - na nomenklatura, uwłaszczająca się masowo od ponad już roku w stylu kapitalizmu wręcz kryminal - nego. To te kręgi zainicjowały, i w taki właśnie sposób, transfor - mację ustrojową. Widać w niej nie dwuznaczny związek z memo - ria łem Mirosława Dzielskiego z 1980 roku Jak zachować władzę w PRL 3, w którym autor zachę - ca reżimowe elity do zmiany ustro ju poprzez uwłaszczenie się na majątku państwowym. Na pod - kreślenie zasługuje fakt, że wspomniany wcześniej, indoktrynujący neoliberalizmem drugi obieg wydawniczy korzystał z wyraźne - go reżimowego parasola ochron - nego. Doktryna neoliberalizmu, wraz z metodą jego szokowego wpro - wa dzania, została wypracowana w Stanach Zjednoczonych w la - tach 70. przez chicagowską szkołę (Chicago boys) Miltona Fried - mana. Doktryna ta stała się narzę - dziem Międzynarodowego Fun - du szu Walutowego (tzw. konsen - sus waszyngtoński4), do szoko - we go restrukturyzowania go s - poda rek narodowych pod kątem spłacania przez nie zadłużenia zagranicznego. Powoduje ona wywłaszczanie społeczeństw na rzecz skoncentrowanego kapitału zagranicznego, w tym między - narodowego. Powoduje również Strona 9 Społeczna gospodarka rynkowa i Samorządna Rzeczpospolita. Obowiązujące w Polsce społeczno-gospodarcze ramy programowe koncentrację kapitału krajowego (czyli dalsze wywłaszczanie społeczeństwa), powiązanego z reguły z kapitałem zagranicznym. Po szokowym ogołoceniu kilku gospodarek południowo-amery - kań skich, MFW przystąpił do szokowej transformacji rozpa - dających się gospodarek komuni - stycznych, poczynając od gospo - darki polskiej. W związku z tym od marca 1989 patronem polskiej transfor - macji ustrojowej staje się ame - rykański finansista, wzbogacony na spekulacjach finansowych, George Soros, który do końca te - go roku przedstawił aż 5 odnoś - nych propozycji5. Soros był rów - nież patronem działań Jeffreya Sachsa i Stanisława Gomułki, którzy szczegółowiej zaangażo - wali się w polską transformację. Ten ostatni, mimo polskiego na - zwiska, był czynnikiem zewnę - trznym jako konsultant MFW do spraw polskich reform. Już w pierwszym dokumencie Soros powiązał prywatyzację z obsługą polskiego zadłużenia zagranicznego i postulował sprze - daż polskich przedsiębiorstw na - byw com zagranicznym. Sprze da - żą miała się zajmować spe cjalna agencja z zagranicznymi dorad - cami, która również miała sprze - dawać przedsiębiorstwa na byw - com polskim. Ci ostatni mieli jed - nak znikome możliwości ich na - bywania. Po czerwcowych wyborach 1989 i ustanowieniu Sejmu Kon - traktowego doszło do zharmoni - zowania interesów finansów mię - dzynarodowych, uwłaszczającej się starej nomenklatury i uwłasz - czającej się nomenklatury nowej, opozycyjnego rodowodu, dla któ - rej Solidarność stała się już masą upadłościową 6. Uwłaszczanie pracowników stało w ostrej sprze - czności z tym procederem. Wyda - no zatem bezpardonową walkę koncepcji własności pracowniczej dyskredytując ją całym spektrum fałszywych kontrargumentów. Mimo to, wprowadzony pod na - ciskiem samorządów pracowni - czych leasing, tworzący tylko namiastkę spółek pracowniczych (w rzeczywistości tworzył spółki menedżerskie), okazał się najlep - szą formą prywatyzacji. Cdn. VISTULA TRAVEL Promocyjne ceny BiletÛw do Polski Income - Tax Wakacje na s onecznym po udniu - ìlast minuteî Ubezpieczenia turystyczne - juø od $1.10 Wysy ka paczek i pieniídzy Tel.: 905-624-4141 www.nowykurier.com Dixie VISTULA TRAVEL Dundas St. E. 1425 Dundas St. E. Unit 5A Mississauga

Strona 10 1-15/07/2011 N o 13 (1027) Pałac w Drogoszach Wiesław Piechocki Warto zboczyć z utartych wiel - kich szlaków i zawitać do wioski, ukazującej dokładnie zygzako - wate ruchy historii na tutejszych terenach. Wjeżdżam samochodem do Drogoszy, wioski nieznanej, gdzieś na trasie między Korszami a Węgorzewem. Typowe Mazury: stoi tu na obrzeżu wioski wspa - nia ły pałac, do dziś kontrastujący z beznamiętnym otoczeniem. Aby zobaczyć pałac, nie trzeba zapłacić w kasie biletu wstępu. Nie. Bo nie ma kasy. Informacji też nie ma. Po partyzancku na - leży szukać osobę, mającą klucze do zamkniętego pałacu, coś jej dać do ręki, przejść przez nędzne zabudowania obok, potem poko - nać zardzewiałe ogrodzenie i wresz cie napawać się pięknem baroku. Oglądam pałac, zbudo - wa ny w latach 1710-1716 przez architektów, których nazwiska nie brzmią po prusku : Jean de Bodt i John von Collas. Konstrukcja dla pruskiej arystokratycznej rodziny von Dönhoff. Kominek Ktoś, kto już był w opactwie cystersów w Lubiążu koło Wro c - ławia lub tu na Mazurach w Szty - norcie, odetchnie: tu w malutkich Drogoszach (po niemiecku Dön - hoff städt) nie ma aż takich znisz - czeń. Ząb czasu nie uszczknął tak potwornie architektonicznej sub - stancji pałacu. On był kiedyś przez wieki pruski, do 1945 roku, sławetnego roku, kiedy Armia Czer wona ciągnęła na Berlin, aby faszystowskiemu gadowi wresz - cie ukręcić łeb. W Drogoszach jest 365 okien, czyli tyle, ile dni w roku, 52 po - koje, czyli tyle, ile jest tygodni w roku oraz 12 kominków tyle co miesięcy. Jest to może wzrusza - jące. Mnie bardziej wzrusza stan pałacu, wspaniałego barokowego przybytku, okolonego podjazdem dla karet, stawem, klombami i Sarkofag pruskiej hrabiny von Donhoff Fasada od strony parku prze pięknym parkiem od strony ogrodowej. Pałac w Drogoszach należy do pana R., który nabył ch y - ba ten przybytek, aby go sprze dać z zyskiem za parę lat. Nic się tu nie dzieje. Właśnie ta cisza de - grengolady, statyczność mijają - cych lat jest przerażająca. Apatia i pustka. Chodzę wokół pałacu. Z daleka prezentuje się on jako tako. Gorzej jest z bliska. Staję przed centralną fasadą. Rozkruszenie tynków, odrapania na eleganckich kolumnach, wieloletnie zaniedba - nia, ceglane plamy denerwują, okna wołają o nowe framugi, pilastry cherlawe, tympanon ob - tłu czony, lukarny zmurszałe, gzym sy odpadają. Nie mówię obraz nędzy i rozpaczy do końca i konsekwentnie gdyż byłem w Sztynorcie, gdzie jest o wiele gorzej... Od strony ogrodowej też nie lepiej. Zardzewiały balkon na pierwszym piętrze patrzy się w kierunku przepięknego (teore ty - cznie) parku. Przebrzmiałe pięk - no. Stoję pod zadaszonym tara - sem. Kiedy kelnerzy we frakach serwowali tu ostatni raz w trakcie garden-party zimnego szampana? Przed czy po dojściu Hitlera do władzy? Do 1939 roku wszystko było tu w porządku... w pruskim zdyscyplinowanym systemie. Polityka Hitlera zniszczyła stary porządek i wygoniła pruskich właścicieli ziemskich majątków na zawsze z Ostpreussen, czyli z Prus Wschodnich. Drogosze to jedynie nikły przykład historii, która rozprawiła się z ludobójca - mi nazistowskimi, ale pozostawiła ślady architektonicznej kultury na dziesięciolecia dla innych nacji, innych porządków politycznych. Chodzę po parterze pałacu. Są tu owe kominki, pokoje, korytarze o dziwnej koncepcji. Pusto i głu - cho wszędzie. Największe wraże - nie robi na mnie kaplica pałaco - wa, najpierw swą kompletną pust - ką. Gdyby mi po - wie dziano, że tu była spiżarnia albo biblioteka, uwie - rzyłbym. Tu nie ma nic. Tyl ko wspa - niałe sklepienie pal - mowe gotyckiej pro weniencji nad głową świadczy o religijnym niegdyś przeznaczeniu tego pomieszcze nia. Obok kaplicy, w małej kryp cie - o dziwo - dwa wspa - niałe sarko fagi. Są to jedyne sar kofagi, jakie się zacho wały po roku 1945 w PRL na ziemiach byłej enkla wy pruskiej! Rarytas! Oglądam do kładnie te dzieła sztuki z białego marmuru. Para, prus - ki arysto krata (Georg zu Doh na) z mał - żonką. Na pisy częś - ciowo zni sz czone, zatarte. Ale od cy fro wuję dane leżą cej damy. Trzyma po bożnie Pałac w Drogoszach ręce skrzy żowane na piersi. To przecież Ange lika von Dönhoff (1793-1863). Zatem miała 70 lat, kiedy umarła. W nogach wykuty herb rodo wy von Dönhoffów: łeb dzika. Przypo minam sobie powoli jej syna: hrabia Udo zu Stolberg - Wernigerode był w Ber linie prezydentem Reichstagu, czyli mar szałkiem sejmu nie miec - kiego przed pier wszą wojną świa - tową. Nie utrzymano poko ju... Utrzymanie poko ju... w Drogo - szach nie jest to puste ironiczne hasło! O pokój wal czy ła pruska arysto kratka, o której cały czas myślę, chodząc po zdewastowa - nym i odpychaj ą cym (AD 2010) pałacu. Nazywała się tak jak Sklepienie byłej kaplicy posiadłość: Marion (Hedda Ilse) Gräfin von Dönhoff. Ale nie urodziła się tu. Ujrzała światło życia 2 grudnia 1909 roku na zamku Friedrich stein koło Królewca, stolicy daw nych Prus. Była krnąbrnym dziec kiem, choć matka była damą dwo ru u ostat - niej cesarzowej Niemiec, czyli u Augusty Vikto rii. A może dlatego chciała wyr wać się z konwenan - sów jak z gorsetu, za mocno ścis - kającego gardło i pierś? W każ - dym razie w Poczdamie zdaje ma turę w 1929 roku. Na studiach we Frankfurcie nad Menem tak silnie lewicuje, iż nazy wana jest Czerwoną Hra bianką. Chce pisać do ktorat o założycielach komu nizmu. Te plany przekreśla jej Hitler i jego kariera. Jego okrutnej indoktrynacji sprzeciwia się ruchliwa hra - bianka. Jako polityczny ku - rier nie miec kiego pod ziemia jeździ do Szwajcarii. Po - średnio jest włą czo na w zamach na Hit lera w Gier - łożu koło Kętrzy na w lipcu 1944. Czuje nadchodzące rady kal ne zmia ny. Słynna jest jej ucie cz ka przed Armią Czerwoną na koniu. Obok kuzynka też na ko niu. Lejce w ręku, tobół za sobą na siodle i tak przez 1200 km! Pruska dyscyplina. Wojna się kończy. Bierze udział jako dzien ni karka w procesie no - rym ber s kim, potępia jąc ludzi, którzy znisz czyli mię dzy innymi jej pruską ojczyznę. Napisze potem o niej wzruszające wspo m - nienia Nazwiska, których już nikt nie zna. Ma świadomość nowych reguł gry w polityce świa towej. Zakłada do dziś istniejący tygo dnik Die Zeit, czyli Czas, ukazujący się nadal w Hamburgu! Hrabina von Dön - hoff umiera na zamku Crottorf w marcu 2002. Jej dzie ło żyje, mimo iż teorety czna właścicielka pa - łacu, którego fasadę podzi wiam o zacho - dzie słoń ca, już nie może wal czyć o po - jednanie naro dów nie mieckiego i pols - kiego po strasz nych latach drugiej wojny światowej. Jej dokonań pielę g - nu je w Gałkowie /też mazurska wio ska/ Re - nate Marsch-Potocka, niemiecka dzienni - karka, któ ra w Polsce znalazła drugą oj czyznę. Wyszła za mąż za polskiego arystokratę i po zo stała symbolicznie na Mazu - rach, ziemi dogłębnie do świad - czonej przez historię. O tym wiedziała hrabianka Marion von Dönhoff. Nie wyszła Okna fasady Wejście do byłego pałacu za mąż. Poświęciła się idei przy - bliżenia narodów w ramach usta - lo nego pokoju w Poczdamie, czy - li w mieście, gdzie uzyskała ma - turę. Walczyła piórem, mając u boku polityków wczesnej NRF, z którymi żyła na przyjacielskiej stopie jak Konrad Adenauer czy Willy Brandt. On ją zaprosił do Polski w 1970 roku. Ale nie poleciała do Warszawy. Brandt uklęknął wtedy przed pomnikiem getta warszawskiego. Dla niej ta wizyta byłaby przypie czę towa - niem utraty na zawsze jej pruskiej ojczyzny. Nie mogłaby wypić za utratę dawnych ziem niemiec - kich. Ale i tak była zwia stunem zmian w głowach nie miec kich. Kie dy w Mikołajkach nazwano szkołę jej imieniem, przyjechała tam. Miała 86 lat. Polskim dzie - ciom powiedziała: To niebez - piecznie nazywać szko łę imie - niem kogoś, kto żyje. Może on spła tać jeszcze nie przyjemne figle. Tego nie zrobiła. Takich orę - dow ników pokoju trzeba nam co - raz więcej jak hrabina von Dön - hoff. Oglądam się za siebie. Zde - wa stowany pałac w byłym Dön - hoffstädt, a w dzisiejszych Drogo - szach zatapia się powoli w potę - żniejącym zmierzchu. www.nowykurier.com

No 13 (1027) 1-15/07/2011 Strona 11 Książki autorów publikujących w Nowym Kurierze

Strona 12 1-15/07/2011 N o 13(1027)

N o 13 (1027) 1-15/07/2011 Strona 13 BioEkoTech Canada Inc, & BioEkoTech Canada Inc. & EnviroCement Technologies

Strona 14 1-15/07/2011 N o 13 (1027) Politechnika GdaÒska Henryk Bug acki Światowy zlot uczelni morskich w Gdyni Przez trzy czerwcowe dni: nie - dzielę, poniedziałek i wtorek (12-14 czerwca) Gdynia gościła wielu gości z uczelni morskich całego świata oraz wspaniałą flotyllę statków szkolnych w tym żaglow - ców tych uczelni. Okazją do zlotu było odbywające się co roku zgro madzenie ogólne stowarzy - sze nia wyższych uczelni mors - kich IAMU (International Asso - cia tion of Maritime Universities). W tym roku rolę gospodarza pełniła Akademia Morska w Gdy - ni. Hasło tegorocznego zjaz du to Green Ships, Eco Shipp ing, Clean Seas. Akademia Morska gościła rektorów, profesorów i 1200 studentów z ponad 50 uczelni morskich z całego świata, m.in. ze Stanów Zjednoczonych, Kanady, Australii, Chin, Egiptu, Wietnamu, Japonii, a nawet Gha - ny. Spotkaniu towarzyszyła konfe ren cja naukowa, a także warsztaty dla studentów. Do Gdyni zawinę ły wspaniałe statki szkolne i żag lowce, a wśród nich te największe i najpiękniejsze: - State of Maine - z 250 amerykańskimi studentami, - Empire State VI - z 500 studentami z Nowego Jorku, - Mir - ze 100 studentami z St. Petersburga, - Kruzensztern - ze 100 stu - dentami z Kaliningradu. Nie zabrakło oczywiście jed - nostek, których armatorem jest Aka demia Morska w Gdyni - statku badawczo-szkoleniowego Horyzont II i żaglowca Dar Młodzieży, na którym studenci odbywają praktyki morskie. Był również statek szkolny ze Szcze - cina - Nawigator XXI. To świe - tna okazja dla amatorów foto - grafii. Jednostek niestety nie moż - na było zwiedzać. Statki naszych gości cumowały przy na brzeżu Dalmoru oraz stat ki gos podarzy przy Skwerze Koś ciuszki w cen - trum Gdyni. Odby wające się corocznie zgro - madzenie ogólne (AGA - Annual General Assembly) stowarzysze - nia odbyło się w gmachu głów - nym Akademii Morskiej w Gdy - ni. Powierzenie naszej uczelni orga nizacji AGA-12 jest dowo - dem uznania dla osiągnięć Aka - demii Morskiej w Gdyni. W ramach ponad dziesięciole - tniej historii stowarzyszenia naj - ważniejszymi osiągnięciami na - szej uczelni jest długoletnie prze - wodniczenie 16 uczelniom człon - kow skim z krajów Unii Europej s - kiej, wygrywanie szeregu zgło - szo nych projektów oraz prezen - tacji na wszystkich konferencjach naukowych towarzyszącym co - rocz nym zjazdom. Bez wątpienia jest to największe spotkanie aka - demickiego środowiska morskie - go na świecie. J.M. Rektor Akademii Morskiej powołał rok temu komitet orga - nizacyjny, który zorganizował zjazd uczelni morskich. Transpa - rentność pracy zapewniło także sto warzyszenie Światowy zjazd uczelni morskich zarejestrowane w październiku ubiegłego roku, którego zadaniem było także po - zyskiwanie środków na finan - sowa nie przedsięwzięcia, a także zapewnienie właściwej organi za - cji. Powstała strona internetowa uła twiająca potencjalnym uczes - tni kom rejestrację, przesłanie prezentacji na konferencję, za - kwa terowanie się w hotelach, pomoc w wystawieniu wiz i orga - nizacji pobytu delegatów w Pols - ce. Przygotowania do zlotu rozpo - częły się z rocznym wyprze - dzeniem. W dniach 5-7 lipca 2010 r. przebywał w murach Akademii Morskiej w Gdyni Pan Hideaki Tagami - sekretarz IAMU (Mię - dzynarodowego Stowarzyszenia Uczelni Morskich). Podczas spotkania z J.M. Rek - to rem prof. Romualdem Cwilewi - czem omówione zosta ły główne aspekty pro gramu zgromadzenia ogól nego Wyższych Uczel ni Mor s kich zrzeszonych w IAMU, któ re odbyło się w naszej Uczelni w dniach 12-14 czer wca 2011 roku. Pan Tagami zwie - dził m.in. la bo rato ria i sy mulatory na Wy - dzia le Nawiga cyj nym w towa rzystwie Dzie - kana Wy działu. Spot - kał się tak że z dy rek - Akdemia Morska w Gdyni - wejście główne torem Urzędu Mor skiego Panem dr inż. kpt.ż.w. Andrzejem Króli - kow skim, dyrek to rem ds. Współ - pracy Międzyna rodowej Portu Gdynia Panem Krzy sztofem Gro - madowskim a także z dyrektorem Chipolbroku Panem Andrzejem Karnabalem na bur cie nowej jednostki tego ar ma tora m/s Adam Asnyk oraz z sze regiem innych osób, które wspo magać miały organizacyjnie tegoroczne spotkanie 52 Wyż szych Uczelni Morskich z całego Świata zrze - szonych w ramach IAMU. Pan Tagami zwiedził również główne atrakcje regionu, które niewątpliwie odwiedzą przybyli studenci, profesorowie i Rektorzy wszystkich Uczelni tzn.: Zamek w Malborku, Ośrodek promocji regionu w Szymbarku, obóz kon - centracyjny w Sztutowie, Sopot i Gdańsk, a także zapoznał się z możliwościami hotelowymi Trój - miasta. Koordynatorem wizyty był prof. Bogumił Łączyński Szef Komitetu Organizacyjnego tegorocznego Spotkania Uczelni i towarzyszącego temu wydarzeniu Konferencji Naukowej i zlotem statków szkolnych. Dotychczasowe doroczne spot - kania IAMU AGA odbyły się w Istambule (2000), w Kobe (2001), w Rockport, Maine (2002), w Aleksandrii (2003), Launceston (2004), w Malmoe (2005), w Dalian (2006), w Odessie (2007), w San Francisco (2008) i w Sankt Petersburgu (2009). W tym roku IAMU AGA12 zorganizowane zostało w Gdyni, a gospodarzem Zjazdu była nasza Uczelnia. Szefem Komitetu Organizacyj ne - go tegorocznego Spotkania Ucze - l ni Morskich i towarzyszącej te - mu wydarzeniu Konferencji Nau - kowej pt. Green Ships, Eco Shipping, Clean Seas został prof. Bogumił Łączyński Organizacja IAMU (International Association of Maritime Universities) IAMU powstała w roku 1999 z inicjatywy zespołu założyciels - kiego uformowanego z wybra - nych uczelni z każdego z konty - nentów. Pomysłodawcą i aktyw - nym kreatorem tego przedsię - wzięcia był pan Hisashi Yama - moto - Japończyk, ówcześnie zwią zany z wydziałem morskim Istambulskiego Uniwersytetu Technicznego (ITU). W skład grupy założycielskiej weszli rektorzy z na stępujących uczelni: reprezentujący Ame rykę - Maine Mari time Academy (USA), Afrykę - Arab Aca de my for Science Tech no logy and Maritime Transport (Egipt); Australię - Australian Maritime College, Azję - Kobe Univer sity of Mer - cantile Mari ne (Japo- nia), Europę - Istan - bul Technical Uni - ver sity (Turcja) i Cardiff Uni versity (Wlk. Bry tania), World Maritime University. Udało się pozys - kać sponsora dla tego przedsięwzięcia, którym została wiel ka instytucja japoń ska Nip - pon Foundation, patro nu jąca set - kom projektów z różnych dzie - dzin. Głównym celem orga nizacji były dążenia do oparcia się ten - den cjom obniżania poziomu i for - malnych wymogów kształcenia oficerów, wypracowanie najlep - szych pro gramów nauczania i szko lenia przyszłych oficerów, stworzenia forum do wymiany do świadczeń prowadzenia istot - nych dla uczelni prac badawczych i wymiany stu dentów i profeso - rów, a także prowadzenie działal - ności edytorskiej oraz organizo - wania corocznych spotkań wszys - tkich członków organizacji. Akademia Morska w Gdyni przy stąpiła jako jedna z pierw - szych uczelni do utworzonego związku i do tej pory jest jednym z najbardziej aktywnym jej człon - kiem zasiadając w zarządzie orga - nizacji i w wielu jej gremiach. Pierwszy założycielski zjazd IAMU odbył się w czerwcu 2000 roku w Istambule. Na pierwsze spotkanie przybyli przedstawiciele 17 uczelni z całe - go świata. Kolejne zebranie wszystkich, już 53 członków, od - by ło się tego roku w naszej uczel - ni w dniach 12-14 czerwca. Na podstawie danych zamieszczo - nych na stronie internetowej IAMU podaję niektóre z organi - zacji i uczelni aktualnie zrzeszo - nych w tej organizacji: AMET University (India), Australia Maritime College (Australia), Dalian Maritime University (Chi - na), Jimei University (China), John B.Lacson Foundation Mari - time Univirsity (Philippines), Kobe Univesity, Graduale School of Maritime Science (Japan), Ko - rea Maritime University (Korea), Mokpo National Maritime Uni - ver sity (Korea), Shanghai Mari - time University (China), Tianjin Uni versity of Technology (Chi - na), Tokyo University of Marine Science and Technology, Faculty of Marine Technology (Japan), University of Transport in Ho Chi Minh City (Vietnam), Vietnam Mari time University (Vietnam), Constanta Maritime University is the first Romanian Danish Mari - time University (Denmark), Ecole Nationale de la Marine Marchan - de de Marseille (France), Esto - nian Maritime Academy(Estonia), Gdynia Maritime University (Po - land), Fisheries and Marine Insti - tute of Memorial University of New foundland FMIMUN (Cana - da), Maine Maritime Acade my (USA), Massachusetts Maritime Acade my (USA), State University of New York Maritime College (USA), Texas A&M University at Galvestone (USA), The California Maritime Acade my (USA), US Merchant Marine Academy (USA), Liverpool Johns Moores Uni ver - sity, School of En gineer ing, Tech - nology and Mari time Operations (England), Admi ral Makarov State Maritime Aca de my AMS - MA St. Petersburg (Rus sian Fede - ration), Admiral Usha kov Mari - time State Acade my (Russia), Arab Academy for Scien ce & Technology and Mari time Trans - port(egypt), Baltic Fish ing Fleet State Academy (Russia), Batumi State Maritime Academy (Geor - gia), Dokuz Eylül University, Maritime Faculty (Turkey), Far Eastern State Tech ni cal Fisheries University/ Dalrybbvtuz (Russia), IRSIL Mari time Training Institute (Iran), Istanbul Technical Uni ver - sity, Mari time Faculty (Turkey), Kara de niz Technical University, Fa cul ty of Marine Science (Tur - key), Kyiv State Maritime Aca - demy (Ukraine), Maritime State Univer sity named after Admiral G.I. Ne velskoy (Russia), Odessa Natio nal Maritime Academy (Ukraine), Odes sa National Mari - time Uni ver sity (Ukraine), Re - gional Mari time Univer sity (Ghana), Univer sity of Rijeka, Faculty of Mari time Studies (Croatia). Jak widać z powyższego zestawienia są w IAMU praktycznie repre zen tan ci państw morskich z całe go świata. Przebieg zlotu Do konferencji naukowej zosta - ło wyselekcjonowanych 35 naj - lep szych zgłoszonych referatów. Studenci, w ramach powyższego te ma tu, mieli za zadanie zbudo - wa nie wirtualnego statku ekolo - gicz nego, spełniającego wszystkie wymagania konstrukcyjne, bez - piecznego zarządzania i eksplo - atacji. Odbyły się 3 sesje specjalisty - czne: On-board training - wymia - na doświadczeń na temat praktyk studenckich, Engine Room Simu - lator - w oparciu o nasz nowocze - sny symulator siłowni na Wydzia - le Mechanicznym, Electric and Automation Officers - w oparciu o nowe ustalenia w konwencji STCW. Pozostałe 9 sesji będzie miało charakter ogólny z zakresu DokoÒczenie na stronie 16

N o 13(1027) 1-15/07/2011 Strona 15

Strona 16 1-15/07/ 2011 N o 13 (1027) Światowy zlot uczelni morskich w Gdyni Toruński dzwon Tuba Dei DokoÒczenie ze strony 14 MET (Marine Education and Training). Zamierzeniem Uczelni było przedstawienie 90-letniego dorob ku polskiego szkolnictwa mor skie go oraz największych osiąg nięć Akademii Morskiej w Gdyni. Rektor oraz komitet organizacyj ny liczył na szeroki udział pra cowników i studentów w spotka niach z przedstawicie - lami innych uczelni morskich, co sprzyjać mia ło doskonaleniu spo - sobów kształcenia i wymianie do - świad czeń oraz zaowocować licznymi kontaktami osobistymi. Naukowcy, wykładowcy i stu - denci Akademii Morskiej w Gdy - ni starali się też przedstawić goś - ciom tradycje i dorobek pols kie go szkolnictwa morskiego oraz naj - większych osiągnięć Uczelni. Wielu studentów przybyło drogą lądową lub powietrzną i dla nich zorganizowane zostały specjalne warsztaty naukowe, program turystyczno-sportowy itd. Językiem kon ferencji i spotkań był oczywiście język angielski, stąd także załą czone informacje były w tym języ ku. Przewidywa - ny był także specjal ny program dla osób towarzyszą cych, uka - zują cy najbardziej interesujące obiekty regionu Pomorza. Statki i żaglowce zlotu Z okazji do podziwiania flotylli statków i żaglowców zadowoleni byli spacerowicze, przechadzają - cy się w wzdłuż gdyńskiego na - brzeża, przy którym cumują stat - ki. Jednym z żag lowców goszczą - cych w Gdyni jest siostrzana jed - no stka Daru Mło dzieży tak że zbu do wana w Stoczni Gdańs kiej przy były z St. Pe ter s burga Mir, któ rego ar matorem jest Aka demia Mor ska im. Admi rała Ma ka rowa. Jego obec ność w Gdy ni sta ła się doskonałą okazją do pod pisania porozumienia mię - dzy ka pitanami obydwu żaglow - ców o zorganizowaniu wyścigu obydwu jed no stek. Zawody ma ją odbyć się już w sier pniu, a trasa wyścigu będzie biegła z Turku w Fin landii do Gdy ni. Żaglowiec Mir został zbu do - wany w 1987 w Stoczni Gdańsk (wówczas Stocznia Gdańska im. Lenina) w serii sześciu bliźnia - czych żaglowców ( Dar Młodzie - ży 1982, Drużba 1987, Cher - soń i Pałłada 1989, Nadież - da 1993). Autorem projektu był inż. Zygmunt Choreń. Pięć takich żaglowców nabył ówczesny Zwią zek Radziecki. Młodsza o sześć lat od Daru Młodzieży fregata Mir jest pier wszą jed nostką z tej serii. Powszechnie uważana jest ona za najszybszy szkolny żaglowiec na świecie. Jest morskim symbolem Sankt Petersburga. Jej kadłub ma nowo czesne kształty, które cechu - je ładny wydłużony dziób i szero - ka, przestronna rufa. Statek za - pro jek to wano jako żaglowiec szkolny dla 70 do 144 kadetów. Może jednak przewozić do 199 ludzi. Na żaglowcu początkowo szko lo no wyłącznie młodzież rosyjską, ale już od 12 lat na jego pokładzie pobierają nauki rów - nież kadeci z Zachodu. Obecnie Mir odbywa również płatne rej - sy wycieczko we, jednodniowe oraz przeloty po między portami, za niewygóro waną cenę, jeśli wziąć pod uwagę wyjątkowe do - świadczenie żeglo wania na jed - nym z największych i najszyb - szych żaglowców (naj dłuż szym żaglowcem świata jest Royal Clipper 2000 r. 133,22 m, któ - rego projektantem również był inż. Zygmunt Choreń). Wielo - krotnie brał udział i zwyciężał w regatach, m.in. w Tall Chips Ra - ces, zdobywając liczne na grody. Został absolutnym zwy cięzcą Wielkich Regat Kolumb-1992, rozegranych w ramach ob chodów 500-lecia odkrycia Ame ryki przez Krzysztofa Kolumba. Cdn Grażyna Majka Dzwony wynaleziono w Azji. W Europie pojawiły się w VI wie - ku w kościołach. Najstarsze z nich to tzw. dzwony Teofila, kształtem przypominające dzwo - ny pasterskie, występujące w VI wieku. Ich klasyczny kształt, znany do dzisiaj, datuje się na XIII wiek. Katedra Świętych Janów Na całym świecie powszechne jest przypisywanie dźwiękom dzwonów znaczenia mistycznego. Dawni mistrzowie duchowi przy - pisywali dzwonom trzy zasadni - cze funkcje: Vivos voco, mortuos plango, fulgura frango, czyli: ży- wych zwoływać, zmarłych opła - kiwać, pioruny kruszyć (inskryp- cja na dzwonie katedry w Szafu - zie w Szwajcarii). Od końca X wie ku dzwonom zaczęto nadawać imiona. Po raz pierwszy uczynił to papież Jan XIII, który w 968 r. poświęcił dzwon w bazylice laterańskiej, nadając mu imię Jan. Z czasem dzwony zaczęto też określać nazwami symboliczny - mi, np. Tuba Dei. W Polsce naj starsze z zachowanych dzwo - nów pochodzą z końca XIV w. Należą do nich m.in. dzwon Nowak z krakowskiej katedry, który jest datowany na I połowę XIV wieku, dzwon z kościoła far - nego w Bieczu koło Gorlic, odla - ny w roku 1382 r. oraz Świę ty Wawrzyniec, będący trzecim pod względem wieku dzwonem w Polsce. Dzwony są obiektami historycznymi, które w określony sposób funkcjonują w życiu reli - gij nym i kulturalnym danej spo - łecz ności. Ich dźwięk towarzyszy ludziom od chwili narodzin aż po kres życia. W Toruniu, w jego średnio - wiecz nej części, znajduje się drugi w Polsce (po Krakowie) zespół zabytków wysokiej klasy. Możemy tu podziwiać m.in.: wiel kie gotyckie świątynie: Najświętszej Maryi Panny, św. Janów, św. Jakuba, największy i najstarszy w Polsce gotycki ratusz czy też unikalny w Polsce zespół około 200 średniowiecznych ka - mienic mieszczańskich. Integral - ną częścią toruńskiej starówki, jest wielki dzwon Tuba Dei ( Trąba Boża ) arcydzieło śred - niowie cz nej sztuki odlewni czej. Albo wiem od zdolności mistrza zale żało jak piękny, do niosły i przej mu jący dźwięk bę dzie miał dzwon przez niego odlany i jak zna cząca będzie parafia, z której ten dźwięk będzie dobiegał. To drugi największy średnio - wie czny, spiżowy dzwon w Pols - ce i jeden z największych dzwo - nów kołysanych w Europie Środ - ko wej. Jest największym, ale nie najstarszym dzwonem toruńskim. Znajduje się w Katedrze św. Janów w Toruniu. Ufundowało go toruńskie mieszczaństwo dla ów - czesnej fary sta romiejskiej Świę - tych Janów, głów nej świą ty - ni miasta. Odlany w 1500 r. ze sto pu miedzi ze spe cjalną do - mie szką srebra i zło ta w Toru - niu, przez miej - sco wego lud wi - sarza Marcina Schmid ta i za - wie szony na ma syw nej 52- me tro wej wieży dzwon nej, któ - rej mury kryją także inne stare dzwony. Znajdują się tu jeszcze dwa, nieużywane obecnie: naj - star szy, średniowieczny Pogrze - bowy (dzwonił na pogrzebach) z 1412 r. Jego serce zerwało się podczas dzwonienia w 1990 r. i do dzisiaj nie zostało odtworzone. Jest bez napisu i nie posiada żadnych ozdób. Jest też barokowy dzwon Kulawy (zanim się rozbujał uderzał tylko w jedną stronę kie licha) z 1766 r. prze lany przez miejsco wego lud wi sarza Mi ko łaja Peter silge z wcześ - niej sze go dzwonu z 1659 r. Tuba Dei jest su ro wy w swym wy - glądzie. Nie posiada zbyt wielu ozdób. Je - dynie cztery nie duże płaskorzeźby przed - sta wia jące patronów świątyni: św. Jana Chrzciciela (patrona miasta) i św. Jana Ewangelistę (obaj są pa tronami Katedry), św. Barbarę (pa tronkę ludwisarzy) i św. Katarzynę. Dzięki zamiesz - czonej na dzwonie inskrypcji zna - my do kładny dzień odlania. Pod koroną znajduje się skrót łacińs - kiego napisu, który w rozwinięciu brzmi: Anno Domini MVC, XXII die Septembris ego Tuba Dei in laudem Dei et sanctorum Johannis Baptistae et Evangelistae patronorum huius templi fusa Największy toruński średniowieczny Dzwon Tuba Dei sum, a w tłuma czeniu na język polski oznacza: Roku Pańskiego 1500, 22 dnia września ja Trąba Boża ku chwale Boga i świętych Janów Chrzci ciela i Ewangelisty patronów tej świątyni zostałam odlana. Dzwon waży około 7500 kg, w tym waga żelaznego serca wynosi 200 kg. Dolna średnica jego kielicha wynosi 227 cm, wysokość wraz z koroną 200 cm. Każdy dzwon ma inny dźwięk (inną częstotliwość drgań). Zależy to od odpowiednio dobranych parametrów: masy i przekroju dzwonu oraz kompozycji stopu metali. Najczęściej stosowano proporcje: 76 80% miedzi oraz 20 24% cynku. Aby polepszyć dźwięk, czasem dodawano rów - nież inne metale, np. ołów, a nie - kiedy metale szlachetne, np. sre - bro lub złoto. Na dźwięk wydo bywany z dzwonu miały także wielki wpływ umiejętności dzwon nika. Tuba Dei jest bardzo precyzyjnie wykonanym instrumentem mu - zycz nym, który po przeszło 500 latach odzywa się pełnym wielo - tonalnym głosem. Obok jego tonu podstawowego As-dur jest wyraź - Sposób rozkołysania dzwonu nie słyszalnych pięć alikwotów (z łac. aliquot kilka, część składo - wa dźwięku mu zycznego). Towa - rzyszy dźwiękowi podstawowemu i tworzy jego barwę). Charakterystyczne, nie równe bicie Tuba Dei jest spo wo do - wane lekkim odchyle niem kieli - cha dzwonu od jego opty malnego położenia tak, że z jedn ej strony serce uderza w wie niec nieco słabiej. Dzięki temu głos DokoÒczenie na stronie 17 www.nowykurier.com

N o 13 (1027) 1-15/07/2011 DokoÒczenie ze strony 16 wielkiego dzwonu jest do brze rozpozna walny wśród innych toruńskich dzwonów. Surowy wygląd dzwo nu wyraźnie kontra - stuje z głęboką i dostojną barwą jego głosu. Zależy ona od kształtu i rozkładu grubości ścian oraz sposobu pobudzania do drgania. Toteż odlanie tego dzwo nu wy - ma gało wielkiego kunsztu. Kielich dzwonu jest poruszany nogami (do XIX wieku używane były liny), co jest niezwykłą cechą Tuba Dei, wyróżniającą Srebrne dzwony Wieża katedry sw. Janów w Toruniu, w której jest zawieszony dzwon Tuba Dei go spośród innych dzwonów. Dzwon został zawieszony na wieży kościoła, kiedy probosz - czem kościoła św. Janów (od roku 1497), był Jan Schmolle syn to ruń skiego piwowara Miko - łaja. Aby umieścić dzwon na wysoko ści około 34 m, zbudowa - no ponad dachami toruńskich kamieniczek drewnianą pochyl - nię, która miała swój początek daleko poza miejs kimi murami, o długości około 800 m, po której dzwon ten wcią gało 7 wołów. 31 grudnia 1500 r. Tuba Dei po raz pierwszy wydał z siebie głos. Tuba Dei do dziś pozostaje zawieszony na oryginal nym dre w nia - nym belkowa niu. Spe - cjal ny system drew nia - nej kon struk cji jest po - ru szany przez 4 6 sil - nych męż czyzn, co poz - wala na roz ko łysanie dzwo nu. Do chwili pow - stania dzwonu Zy - gmunta był naj więk - szym dzwonem w Pols - ce. Obok olbrzymiego Tu ba Dei wisi naj - mniejszy i naj młodszy dzwon Tubula Dei, o ma sie 260 kg, odlany w 2002 r. i zawie szony na wie ży 18 czerwca 2002 roku. Grażyna Majka www.nowykurier.com Redakcja dwutygodnika Nowy Kurier poszukuje osoby do współpracy. Wymagane wykształcenie wyższe, bardzo dobra znajomość języka polskiego i angielskiego. Tel. 416-259-4353 email: zkopc549@rogers.com 3730Lakeshore Blvd. West, Etobicoke, Ontario M8W 1N6 Wina intencjonalna DokoÒczenie ze strony 1 dzień tragedii podano do publicz - nej wiadomości, iż powodem tragedii był błąd pilotów. Na to samo w rozmowie ze mną prze - pro wa dzonej podczas przygoto - wywania książki Zamach w Smoleńsku zwracał uwagę Ja - rosław Kaczyński. Tuż po godzi - nie 9 rano 10 kwietnia, gdy był w swoim domu na Żoliborzu ode - brał telefon od ministra spraw za - granicznych Radosława Sikors - kie go, który poinformował go, że samolot wiozący prezydenta i jego współpracowników rozbił się podchodząc do lądowania, a przy - czyną był błąd pilotów. Byłem zdziwiony tym, że minister Sikor - ski już w dwadzieścia minut po katastrofie znał jej przyczynę, bo przecież wyjaśnianie katastrof lotniczych trwa często całe lata mówił wówczas Jarosław Ka - czyński. Wskazanie winnych Radosław Sikorski to jedna z osób, która według posłów PiS ponosi moralną i polityczną współodpowiedzialność za trage - dię w Smoleńsku. Obok niego, ludzie Macierewicza wskazali również ministra obrony Bogdana Klicha (odpowiedzialnego za wszelkie nieprawidłowości w 36 pułku transportowym odpowie - dzial nym za przewożenie VIPów), szefa kancelarii premiera Tomasza Arabskiego (odpowie - dzial nego za nadzór nad organizo - waniem wizyt VIP-ów i za sa - molot służący do ich przewo że - nia), a w końcu szefa Biura Ochro ny Rządu generała bry - gady Mariana Janickiego. To właśnie pod jego adresem padło wiele zarzutów najcięższych głównie dotyczą one rażących zaniechań w organizowaniu bez - pieczeństwa głowy państwa. Wszyscy politycy oczywiście zarzutom zaprzeczyli, a polityczni konkurenci nazwali je hucpą robioną na użytek wyborów par - lamentarnych. Co ciekawe: wśród komentato - rów Białej Księgi nieprzychyl - nych Antoniemu Macierewiczowi nie znalazł się nikt, kto podjąłby sensowną polemikę merytory cz - ną. Szef Polskiej Komisji Badania Wypadków Lotniczych pułkow - nik Edmund Klich bardzo ne ga - tywnie wypowiedział się na temat białej księgi i jej ustaleń, ale używał argumentów ad perso - nam, a nie ad rem. A szkoda, bo jeśli nawet szef PKBWL nie był w stanie podnieść jakiego - kolwiek zarzutu merytorycznego przeciw Macierewiczowi to w bardzo dużym stopniu uprawdo - po dobnia to fakt, iż tezy posła PiS są prawdziwe. Oczywista konkluzja Czy w Smoleńsku doszło do zamachu na prezydenta RP i towarzyszącą mu delegację? Na to pytanie w białej księdze nig - dzie nie ma odpowiedzi twier - dzącej. Taki jednak wniosek na - su wa się sam, gdy tezy z Białej Księgi połączy się z publicznymi wypowiedziami samego Maciere - wi cza (poseł PiS jako pierwszy użył sformułowania zbrodnia smoleńska ). Tym bardziej, że z Białej księgi nie wynika, że za - mach jest wersją wykluczoną. Inteligentny czytelnik, podczas lektury Białej księgi zapoznaje się z serią faktów dotyczących tragedii, czyta o winie strony rosyjskiej i sam zadaje sobie pytanie: Czy taka ilość błędów mogła zostać popełniona nie - świadomie, nieintencjonalnie? Jeśli tak, nasuwa się drugie py - tanie: Czy kraj, w którym doszło do takich nieintencjonalnych zaniedbań będzie się starał wszy - stko ukryć? Odpowiedź na to drugie pytanie jest dla strony rosyjskiej nieprzychylna. Jednak jeśli czyta się dalej i samemu umie wyciągać wnioski, konklu - zja jest jasna: posłowie PiS twier - dzą, że mogło dojść do zamachu, a zarówno strona polska, jak i strona rosyjska nie mają żadnego interesu w tym, aby prawda ujrza - ła światło dzienne. Polityczna przyszłość Białej Księgi Sama biała księga jest wyda - rze niem bezprecedensowym nie tylko ze względu na jej treść i tezy w niej postawione, ale także z powodu jej politycznego zna - czenia. Wydarzyła się bowiem rzecz bezprecedensowa: opozy - cyj na partia kraju NATO oficjal - nie oskarżyła Rosję o współ - odpowiedzialność za tragedię, w której zginął prezydent i jego najważniejsi współpracownicy. Najważniejsze pytanie brzmi jednak inaczej: co stanie się z treścią oskarżeń zawartych w Białej Księdze, jeśli po naj - bliższych wyborach parlamentar - nych PiS powróci do władzy? Co Strona 17 Alderwood Naturopathic Clinic Detoxification Clinical Nutrition Chinese Medicine - Acupuncture - Chinese Herbal Patents Homeopathy Jolanta Polewczak N.D.,M.D.(PL) Doctor of Naturopathic Medicine do oskarżeń pod adresem rządu Donalda Tuska można to łatwo prze widzieć. Będzie zapewne kilka śledztw: w sprawie fatalnie prowadzonego śledztwa smoleń - skie go, w sprawie działań fun k - cjo nariuszy BOR, w sprawie odwołania prokuratora Pasionka, w sprawie organizacji wizyty. Być może posypią się zarzuty prokuratorskie. Być może PiS złoży wniosek o postawienie Tus - ka i jego giermków przed Trybu - nałem Stanu (oczywiście wniosek ostatecznie upadnie). Biała Księ - ga smoleńska z pewnością będzie przez wiele lat wykorzystywana politycznie zwłaszcza w relacjach PO-PiS. Jednak najważniejsze pytanie brzmi: jak po ewentual - nym zwycięstwie wyborczym PiS wykorzysta swoje ustalenia w re - lacjach polsko rosyjskich? Zacznie się z pewnością od oskar - żeń, na które strona rosyjska nie będzie już mogła unikać odpo - wie dzi, bo formułował je będzie nie szef opozycji a premier. Co jednak będzie dalej? Wnioski o pomoc prawną, o prowadzenie czyn ności, o przesłuchiwania kontrolerów lotu z pewnością Rosjanie będą traktować tak samo arogancko jak dziś. Na jaki ruch zdecyduje się wówczas Jarosław Kaczyński zdeterminowany do wyjaśnienia wszelkich okolicz - noś ci smoleńskiej tragedii (i świa - domy tego, że wyborcy nie wyba - czą jeśli z tego zrezygnuje)? Pytanie na razie pozostaje w sferze hipotetycznych rozważań, ale trzeba je postawić, bo zwy - cięstwo PiS w jesiennych wybo - rach jest scenariuszem prawdo po - dobnym, choć oczywiście nie pew nym. Pewne jest jedno: jako ewentualnie partia rządząca PiS nie będzie mógł wyrzucić do śmietnika Białej Księgi, którą stworzył jako opozycja. Wszystko więc wskazuje na to, że naj - większe spory i awantury wokół księgi są jeszcze przed nami. Leszek Szymowski Tel: 416-824-4464 545A Horner Ave., Etobicoke, M8W 2C3

Strona 18 1-15/07/ 2011 N o 13 (1027) Masz obronić co najlepsze, by służyło Polsce jeszcze... DokoÒczenie ze strony 1 wskazał mu drogę do określenia tożsamo ści narodowej a także przyna leż ności państwowej w Europie bez granic. Europa nie zamyka granic przed nikim: jeśli ktoś woli być Niemcem, to przecież nic nie stoi na drodze: ma Pan do dyspozycji całkiem dużą przestrzeń europej - ską, która bez wątpienia Pana za - dowoli nasyceniem czynnika nie - mieckiego. Jeśli uzna Pan, że czyn nik czeski w Panu przeważa, to rownież ma Pan dobre wyjście. W odróżnieniu od Pana, przytła - cza jącej większości Ślązaków odpowiada przewaga nasycenia czynnikiem polskim. Natomiast plebiscyty na Śląsku już przera - bialiśmy: wielu Polaków oddało swoje życie za polskość Śląska. (...) Ślązacy wiedzą, że Śląsk jest Polsce niezbędny, tak jak Polska Śląskowi! Poddawani procesowi germani - za cji i drylowi niemieckiemu Ka - szubi nie mają rozterki narodo - woś ciowej, są Polakami. Mimo globalizacji i zgoła powszechnej fascynacji Europą bez granic, lud - ność kaszubska jest odporna na trendy i nowe interpretacje sta - rych pojęć. Pielęgnuje tradycje pokoleń i jednoznacznie rozumie przy należność narodową. Na uro czystościach, z szacun - kiem i w pozycji stojącej odśpie - wy wany jest hymn: Tam gdze Wisła òd Krakòwa W pòlsczé mòrze płënie. Pòlskô wiara, pòlskô mòwa Nigdë nie zadżinie. Nigdë do zgùbë Nié przińdą Kaszëbë! Marsz, marsz za wrodżém, Më trzimómë z Bòdżém! Më z Niemcami wieczi całé Krwawe wiedlë wòjnë. Wòlné piesni wiedno brzmiałë Bez gòrë i chòjnë. Nigdë do zgùbë... Przëszed Krzëżôk w twôrdi blasze, Pôlëł wsë i miasta, W Polsce Rozbiorowej Maria Konopnicka pisała: " Ojczyzna moja - to ta ziemia droga, Gdziem ujrzał słońce i gdziem poznał Boga, Gdzie ojciec, bracia i gdzie matka miła W polskiej mnie mowie pacierza uczyła. Ojczyzna moja - to wioski i miasta, Wśród pól lechickich sadzone od Piasta; To rzeki, lasy, kwietne niwy, łąki, Gdzie pieśń nadziei śpiewają skowronki. Ojczyzna moja - to praojców sława, Szczerbiec Chrobrego, cecorska buława, To duch rycerski, szlachetny a męski, To nasze wielkie zwycięstwa i klęski. Ojczyzna moja - to te ciche pola, Które od wieków zdeptała niewola, To te kurhany, te smętne mogiły - Co jej swobody obrońców przykryły. Ojczyzna moja - to ten duch narodu, Co żyje cudem wśród głodu i chłodu, To ta nadzieja, co się w sercach kwieci, Pracą u ojców, a piosnką u dzieci! Za to jegò cepë naszé Grzmòcełë lat dwasta! Nigdë do zgùbë... Nôs zawòłôł do swéj rotë Pòlsczi król Jadżéłło, Téj w niemiecczëch karkach gnôtë Trzeszczałë jaż miło! Nigdë do zgùbë... Gdze król Kazmiérz gnôł Krzëżôka? Gnôł gò pòd Chònice! Bë gò zgniôtłë, jak robôka, Kaszëbsczé kłonice! Nigdë do zgùbë... Czéj rôz naju òkrãtama Szwedë najechalë, Me żesmë jich kapuzama Z Pùcka wenëkalë. Nigdë do zgùbë... Krzëżã swiãtym przëżegnónë Sec, séczéra, kòsa, Z tëm Kaszëba w piekle stónie, Diôbłu ùtrze nosa. Nigdë do zgùbë... Nasz Stanisłôw Kòstka swiãty, Co sã ù nas rodzëł, Nié dopùscy, bë zawzãty Wróg nam dłùgò szkòdzëł. Nigdë do zgùbë... Płaczą matczi nad sënama Płaczą dzys dzewice, Hola, jész je Bóg nad nad ma Dôł cepë, kłonice. Nigdë do zgùbë... Słowa hymnu kaszubskego są potwierdzeniem zapewnień prof. Jaroszyńskiego, że mimo trud - nych przejść historycznych Pola - cy zachowali podkłady tożsamo ś ci narodowej, religijnej i rodzin nej. Na sukces przetrwania złożyło się wiele czynników, od powstań ( mierz siłę na zamiary, nie za - miar według sił ) i uświadamiania narodu (edukacja całego społe - czeń stwa praca u podstaw), lite ratury i sztuki do oddawania krwi w obcych wojskach w na - dziei pozyskania silnych sprzy - mierzeńców politycznych. Pięknym tekstem patriotycz - nym jest marsz Legionistów z 1916 r. Pierwsza Brygada o bo - ha terskich postawach oby wateli, którzy wiedząc, że są zdani na pew ną śmierć przy imperialnej sile przeciwnika, idą ginąć dla potomnych, silni jedynie ideą: chcieć to móc. Poszli walczyć podobnie jak wielcy przodkowie w latach: 1771, 1794, 1830, 1863, bez szansy wygranej, przy pominając cywilizowanemu świa tu o istnie - niu ciemiężonego przez zaborców na rodu polskiego. Legiony - to żebracza nuta, Legiony - to ofiarny stos, Legiony - to żołnierska buta, Legiony - to straceńców los. My, Pierwsza Brygada, Strzelecka gromada, Na stos rzuciliśmy nasz życia los Na stos, na stos. 0, ile mąk, ile cierpienia, 0, ile krwi, wylanych łez. Pomimo to - nie ma zwątpienia, Dodawał sił - wędrówki kres. My, Pierwsza Brygada... A oto obszerne fragmenty War szawianki 1831 r. śpiewa - nej przez powstańców listopado - wych.... Hej, kto Polak, na bagnety! Żyj, swobodo, Polsko, żyj! Takim hasłem cnej podniety Trąbo nasza, wrogom grzmij, Trąbo nasza wrogom grzmij!... Wy, przynajmniej, coście legli W obcych krajach za kraj swój, Bracia nasi, z grobów zbiegli, Błogosławcie bratni bój. Lub zwyciężyć lub gotowi Z trupów naszych tamę wznieść By krok spóźnić olbrzymowi, Co chce światu pęta nieść. Hej, kto Polak... Grzmijcie bębny, ryczcie działa, Dalej dzieci, w gęsty szyk. Wiedzie hufce wolność, chwała, Tryumf błyska w ostrzu pik. Leć, nasz Orle, w górnym pędzie, Sławie, Polsce, światu służ. Kto przeżyje wolnym będzie. Kto umiera wolnym już. Hej, kto Polak... Kolejnym zrywem narodowowy zwoleńczym krwawo zapisa - nym w najnowszej historii Polski było powstanie warszawskie w 1944 r. Powstańcy stawili czoła wiel kiej sile najeźdźcy by wal - czyć i ginąć za godność i niepod - ległość. Setki tysięcy Polaków, w tym dzieci, matki i starcy zostali wy mordowani przez okupanta hitlerowskiego za przyzwoleniem stacjonujących w Warszawie licznych wojsk radzieckich. Dzisiaj, po latach niewoli, strasz nych wojnach i 50 lat PRLu, w wolnej Polsce kwestionuje się celowość, a więc sens wszyst - kich zrywów narodowo-wyzwo - leń czych, że Polak to z motyką na słoń ce. Ciągła krytyka, wyszukiwanie wad, akcentowanie słabości i za - w łaszczanie prawdy nie krzepi narodu, a także nie buduje dobre - go imienia Polski. Nasuwa się wniosek, że pro mo - cja niesławy narodu polskiego może mieć źród ła obce. Inne rzucone na rynek po - wiedzenie degradujące Polaków (naród polski) mądry Polak po szkodzie, które powszechnie i często powtarzane, także przez au torytety, stało się dla więk szo - ś ci społeczeństwa pewnikiem że Polak nie umie wyciągać wnio s - ków z doświadczeń histo ry cz - nych, t.zn. (nieuk czy ogra ni czo - ny?) nie zmądrzał po szko dzie i ciągle powtarza te same błędy. Nowe trendy jako rozporowiec moralny panoszy się w świado - mości narodowej stosując logikę według której napadnięty jest winny bo się nie obronił; szla - chet ność, honor i ojczyzna są war tościami wypartymi przez hasła: zwycięzców się nie ro z - licza i zwycięzcy historię piszą oraz pieniądz nie śmierdzi. Prącym do Europy bez granic oby watelom Polski Marek Gre - chu ta przypomniał czym jest ojczyzna: Gdy pytasz mnie czym Ojczy zna jest, odpowiem: czyś chociaż raz chodził po rynku w Krakowie, czyś widział Wawel, komnaty, krużganki, miejsca gdzie przeszłość dodaje Ci sił. Z tej historii wielkiej, dumnej, z władzy mocnej i rozumnej czerpiesz dzisiaj wiarę w kraju dobry los, króla dzwon, co kraj przenika, mowa Skargi, wzrok Stańczyka przeszłość wielka, wzniosła to Ojczyzna twa, to Ojczyzna twa. Jest jeszcze coś, co ten kraj różni od innych, w uszach ci brzmi od naj młodszych lat dziecinnych, wypełnia place, ulice i domy, znajomy zgiełk - twoja mowa co lśni. Wypożyczalnia samochodów w Warszawie Przystępne ceny. * Wypożyczamy bezpłatnie telefon komórkowy. * Możliwość odbioru samochodu na lotnisku w Warszawie. www. perfektflota.pl 011-48-22-530-1280 011-48-516-000-555 piotr.kmiecik@perfektflota.pl Jerry J.Ouellette M.P.P. - Oshawa Pięknem wierszy Mickiewicza, powieściami Sienkiewicza, z tej mowy jak ze źródła czerpiesz siłę swą, mądre bajki Krasickiego, poematy Słowackiego, przeżyć twych bogactwo to Ojczyzna twa, to Ojczyzna twa. I dzisiaj ty żyjesz w kraju tak bogatym historią swą, mową, sztuką,te trzy kwiaty trzymasz w swych rękach jak schedę pokoleń, muszą wciąż kwitnąć by kraj dalej trwał. Bez historii, mowy, sztuki, Bez mądrości tej z nauki, naród się zamieni w bezimienny kraj, dziś Ojczyzna jest w potrzebie, czeka ciebie, wierzy w ciebie, tysiąc lat historii patrzy w serce twe. Masz obronić co najlepsze by służyło Polsce jeszcze, liczy na twą pomoc dziś Ojczyzna twa, dziś Ojczyzna twa. Można oczekiwać, że w zinte - growanym globie o wszech obe - cnej informacji nastąpi prostowa - nie wykrzywionej moralności. Wiel kość powstała w wyniku przywłaszczenia, napadu, eksplo - atacji innych czy uzyskana z uza - leżnienia polityczno-gospodar - czego nie tylko nie znajdzie so - juszników ale będzie kwestiono - wana. Ojciec Święty zwracał uwagę na nowe formy totalitaryzmu w encyklice Centesimus annus: "Tak więc nowoczesny totalita - ryzm wyrasta z negacji transcen - den tnej godności osoby ludzkiej, będącej widzialnym obrazem Boga niewidzialnego i właśnie dlatego z samej swej natury jest podmiotem praw, których nikt nie może naruszać (44)". Jolanta Cabaj 170 Athol St. East Oshawa, On., L1H 1K1 Phone: 905-723-2411 Fax: 905-723-1054 email:jerry.ouelletteco@pc.ola.org Website: www.oshawampp.com

Strona 19 N o 13 (1027) 1-15/07/2011 www.nowykurier.com

Strona 20 1-15/07 2011 N o 13 (1027) KLINIKA REGENERACJI NATURALNEJ MedQuantum Research Laboratory Dr. T. Szcz sny Andrews, Ph.D. Akupunktura Homeopatia Electro-Medicine Medycyna Przysz oêci Enart Therapy Zio olecznictwo Irydologia Dietetyka Programy odwykowe Skuteczne metody odchudzania Walka z bólem, stanami alergicznymi Komputerowa analiza diety i alergenów Elektroniczna identyfikacja oraz detoksyfikacja jelita grubego, krwi i limfy Pomoc w schorzeniach: nadciênienie, cholesterol, cukrzyca, dro d yce, paso yty, zaburzenia hormonalne, skóra, przewód pokarmowy, nowotwory, artretyzm, astma, stawy, mi Ênie oraz wiele innych. e-mail: natural.medicine@sympatico.ca Mississauga: Natural Regeneration Clinic, 1755 Rathburn Rd. East, Unit 60 (905) 602-4191 1-877-949-9993 MEDYCYNA NATURALNA Redaguje Dr.T.SzczÍsny Andrews, Ph.D. Przekwitanie, inaczej klima k te - rium, okreúlane w jízyku an giel skim jako menopause, jest to okres przejú - ciowy w øyciu ko bie ty od pe nej doj - rza oúci p ciowej do sta roúci. W tym okresie do cho dzi do zaniku miesiπcz - ko wania. Ostat nia mie siπczka - me no - pau za - jest oz na kπ przek wi ta nia. Okres prze kwi tania moøna po dzieliê na dwa po do kresy: 1/ okres przed ostatniπ mie siπczkπ trwajπcy ok. 6 lat i 2/ okres po ostatniej miesiπczce trwa jπcy ok. 5 lat. Ostatnia mie siπcz - ka wys tí pu je pomiídzy 46 a 52 r. øy - cia ko biety. Okres przekwitania wiπøe sií ze zmianami w oúrodkowym uk a dzie ner wowym, postí pu jπ cymi zmia na mi morfologicznymi w jajnikach oraz zaburzeniami en zyma tycz ny mi bio - syn tezy i me tabolizmu hor mo nûw ste - ro i do wych. G Ûwnym objawem zabu - rzo nej czynnoúci jaj nikûw w tym okre sie øycia kobiety jest utrata cy - klicznoúci wydzielania es tro ge nûw. Najpierw zanika zdol noúê do pe nego dojrzewania pí che rzyka Graafa i ko - mûrek jajo wych. Cykle stajπ sií bezo - wu la cyj ne. NiedobÛr pro ges te ro nu i zmniej szone wydzie la nie es tro ge nûw powodujπ wzrost wy dzie lania go - nadotropin, hor mo nûw przysad ko - wych. Zachwiany przebieg pro ce sûw hormonalnych przez sprzí øe nie zwrot ne po g Í bia niepra wid o woúê procesûw psy chonerwo wych. Objawy kliniczne okresu przek - witania sπ tym silniejsze, im gwa - towniej dochodzi do ob ni øenia pro - dukcji estrogenûw. Jak juø wiemy zwiastuny klimak te rium wystípujπ jeszcze wczeú niej, zanim zaniknie miesiπczka, trzeba o tym pamiítaê i wystí po wa nie juø niektûrych obja - wûw, zaz wyczaj wystí pu jπ cych pûü - niej, moøe mieê miejsce wczeú niej, na wet w pûünych latach trzy dzies - tych. W drugim okresie mo gπ poja wiê sií dolegliwoúci bar dziej uciπ ø li we dla kobiety. Sπ to za burzenia we -ge - tatywne i psy chiczne, zwane wy pa - dowymi. Ko biety skarøπ sií na uczu - cie go rπ ca w nadbrzuszu, w klatce pier siowej, wystípuje zaczer wie - nienie twarzy i uderzenia krwi do g o - wy. Moøe wys típowaê przyú pie szenie czyn noú ci serca, od de chûw, nadmier - ne po cenie sií, bûle i zawroty g owy. Za burzenia na czynioruchowe wys tí - pujπ pod czas wysi ku, napiícia emo - cjo nal nego. Po 2-3 latach ob ja wy te us tí pujπ bez leczenia, lub utrzy mu jπ sií nawet do 68 r. øycia. WúrÛd za - burzeò psychicznych wys típujπ : sil - na labilnoúê emo cjo nalna, wzmo øona draøliwoúê, de pre sja, os abienie pa - mií ci. Zmia ny te sπ problemem w øy - ciu ko biety pracujπcej. Wp ywajπ na aktywnoúê i wydajnoúê w pracy, by - wajπ przy czy nπ konfliktu z oto cze - niem. W okresie przek wi tania zwiík - sza sií za cho ro wal noúê na choroby no wo tworowe narzπdu rodnego, wys - tí pu jπ zmia ny narzπdowe i ogûlno us - tro jo we; zwiíksza sií iloúê choles te - ro lu, postípujπ zmiany miaø døy co we, narasta oty oúê, obserwuje sií za bu - rze nia gospodarki wap nio wo-fos fo ra - nowej. Do najczíú ciej spotykanych cho rûb ogûlnych w tym okresie na le - øy: nad ciú nie nie títnicze, zapa le nie pícherzyka øû ciowego, cukrzyca, zmiany zwy rodnieniowe stawûw, os - teo po roza (zrzeszotnienie koúci). Me - dycyna kon wencjonalna sto su je leczenie hormonalne, ktûre niesie ze sobπ mo øliwoúê wystπ pie nia powaø - nych i czísto nie bez piecznych skut - kûw ubocznych, winno byê stoso wa - ne je dynie pod sta π kontrolπ le kar - skπ. Niezaleø nie od tego naleøy pa - mií taê o mo øliwoúciach zastosowania úrod kûw naturalnych (takøe pod kon - trolπ specjalisty, od medycyny na - turalnej tym razem). Leczenie konwencjonalne, tzw. hormone replacement therapy (HRT), niesie w sobie zwiíkszone ryzyko zachorowania na nowot wo ry piersi, kobiety ktûre mimo wszyst ko decy - du jπ sií na terapií hor monalnπ, czí - sto nie mogπ to le ro waê wystípu jπ - cych objawûw ubo cznych takiego leczenia. Na le øy pamiítaê o zdrowym odøy wia niu sií, naleøy unikaê kawy, al koholu, cukru, soli naleøy spo øy - waê jak najmniej. ZwiÍkszyÊ iloúê kon su mo wanych owocûw, ja rzyn, pro duk tûw sojowych. Na leøy zredu - ko waê jak tylko daleko jest to mo øli - we - stres. Okres kli mak terium moø - na w pewnym stop niu po rûw naê do od zwy cza ja nia pacjenta od uzaleø nie - nia hor mo nalnego. Istnieje ponad 400 roú lin, majπcych fito dy na miczne cha - rakterystyki dzia ania estroge nûw, sπ to tzw. phytoestro ge ny, po dobne dzia anie, ale bez skut kûw ubocz - nych. Naleøπ tutaj g Ûw nie i majπ zastosowanie Black cohosh i Lico - rice. Dzia ajπ o wiele s abiej, ale w powaønym stopniu powodujπ us tπ pie - nie ta kich obja wûw jak: uderzenia go rπca, suchoúê pochwy oraz de pre - sje. SzczegÛlnie duøo phy to e s tro - TEST KOMPUTEROWEJ OCENY ZDROWIA Total Health CyberScan Opis i wykresy graficzne NajnowoczeÊniejsza metoda dostarczajàca informacji na temat szczegó owego stanu zdrowia, w tym wielu narzàdów wewn trznych cz owieka: serca, wàtroby, olàdka, p uc, tarczycy, nerek, nadnerczy, trzustki, narzàdów p ciowych, gruczo ów sutkowych, prostaty i wielu innych. Badanie jest: bezpieczne, wygodne, bezbolesne, szybkie, bezinwazyjne. Warto znaç odpowiedê, aby: poznaç stan swego zdrowia, uniknàç wielu niebezpiecznych chorób, na czas wykryç poczàtki schorzenia i rozpoczàç kuracj, dobraç odpowiednie lekarstwa. Dok adna, cyfrowa, oparta na bio-feedback ocena stanu zdrowia. Podczas badanie jest mo liwoêç obejrzenia analizowanego organu na monitorze komputera. Nie zwlekaj z decyzjà, dzwoƒ jeszcze dziê i umów si na wizyt. Temat nie tylko dla kobiet genûw i isoflavo noi dûw zawierajπ pro dukty sojowe: tofu, soy che ese, soy milk, miso itp. Innym pro duktem, pochodzenia chiòs kie go jest Dong quai, znany ze swo istego dzia ania. Kobiety w Chi nach i Japonii spo øy - wajπ zaw sze ciπg e dawki dzienne dong quai i konsekwentnie obja wy menopau zy w tych krajach sπ po waø - nie zre du ko wane. Natural nym substy - tu tem dla hormonu pro gesteron jest Wild yam, han dlo wo spotykany w postaci kre mûw do smarowania. Tak wiíc al ternatywnym postí po wa niem dla HRT bídzie natural hor mone replacement (NHR), gdzie uøy wa ne sπ naturalne hor mo ny wy ra bia ne w laboratorium z Wild yam oraz Soya, a w swoim dzia a niu bí dπ ce iden - tycznymi z syn te tyzo wa ny mi orga ni - cz nie es tro genami i pro ges te ronem. Tera pia hor monalna, zarûwno HRT jaki i NHR musi byê stosowana pod kon trolπ specjalisty. Dieta kobiet w okresie przekwitania powinna ob fi - towaê w surowe jarzyny i owo ce (50%), bia π morskπ rybí, blac k strap molasses, broccoli, dan delion, kelp, salmon i sar dyn ki z oúciami (!), nis - ko t uszczowy yogurt. Czasami w okresie przek wi ta nia dochodzi do stanu pato lo gicz nego, chorobowego, ktûry roz wija sií mniej wiícej nas tí pu jπ co. Wszyst ko wyglπ - da poczπt ko wo na zjawis ko bardzo dziwne i ta jem nicze. OtÛø z jakiegoú po wo du tkanka, ktû ra w nor mal nych, fizjolo gicz nych warun kach stanowi b oní úlu zo wπ kobiecej macicy, zaczyna wí drowaê poza ten or gan i wzras taê w innych rejonach ja my brzusz nej, wciπø zachowujπc w aú ci - woúci funk cjo nal ne macicy. Oznacza to, øe in ne organy wew nít rzne mogπ po sia daê w swojej struk tu rze ìwys píî tkanek macicy, ktûre bídπ roz ras taê sií, nabrzmiewaê i krwa wiê comie - siícz nie, tak jak dzie je sií to z w aú - ciwπ, funkcjo nu jπcπ nor mal nie ma - cicπ. Po nie waø nowym sied lis kiem aktywnej tkan ki ma cicz nej mo øe byê te o re tycz nie kaøde miejs ce w jamie brzusz nej, zro zu mia ym jest, øe w takiej sytuacji or gan ten nie bídzie przystoso wa ny do spe nia nia funkcji macicy, a bídπc do te go zmuszonym - kon se kwen tnie wy wo uje uczucie stanu za pal ne go i bûlu. Opisanπ tutaj bardzo po bieønie i ogûlnie sytuacjí le ka rze okreúlajπ jako endometrio sis, choruje na tí chorobí oko o 15% kobiet w okresie poprze dza jπcym me - nopauzí. Terapiπ z wy bo ru, najczíú - ciej stosowanπ w medy cy nie wspû - czes nej jest zabieg ope ra cyjny oraz, lub leczenie hor mo nalne. Jeøeli zdia - gnozowano en do me triozí u pacjentki to bardzo waø nπ sprawπ jest w aúciwa wspû praca z lekarzem. Nie ma zna - nej i ustalonej przyczyny tego scho - rze nia, kaødy przypadek, w zaleønoú - ci od etiologii zaistnienia jest rûøny i takie teø in dy wi dualne podejúcie do terapii jest wska zane i koniecz ne. Nie ma takøe jednej uniwer sal nej metody leczenia. Istnie jπ na to miast rûøne drogi zmniej szenia czy zlikwido wa - nia ist nie jπcego dys kom fortu i bûlu na dro dze wyrûw na nia w sposûb naturalny rûwnowagi hormo nal nej w organiü mie kobiety, a tutaj doúwiad - czo ny le karz naturopata moøe duøo po mûc. Jednym z zasadniczych ele men tûw korekty bídzie ustalenie i przes - trzeganie w aúciwej diety. Naj waø - niejszπ rzeczπ bídzie ogra niczenie pokarmûw, ktûre wp y wajπ na zwií k - szenie po zio mu estro ge nûw w or ga - niü mie. ZwierzÍta rzeü ne, ktûre sπ ürûd em miísa na na szych sto ach sπ ho dowane obecnie w warunkach niemaløe przemys o wych, celem ma - k symalnego pobu dze nia wzro s tu, a wiíc masy miís nej, oraz pro dukcji mleka - sπ one kar mio ne hormonami. Zatem spo øy wa jπc te pokarmy przys - wa jamy tak øe ekstra duøe iloúci estro - ge nûw. Inny aspekt takiego odøy wia - nia - to spoøywanie wraz z mií sem du øych iloúci nasyconego (twar de go) t usz czu zwierzícego, ktûry sprzyja przys wajaniu estro ge nûw. W aú ci - wym dietetycznym po su nií ciem bí - dzie zatem prze su nií cie ciíøaru bia - kowej wartoúci po karmûw z miísa na korzyúê pro duktûw so jo wych (tofu, tem peh, miso oraz mle ko sojowe) oraz pokarmûw boga tych we w Ûkno. Pokarmy pochodzenia sojo wego za wierajπ phytoestrogeny, zwiπzki o w aúciwoúciach regulo wa nia po zio mu estrogenûw. Za wartoúê w Ûk na w øy - wieniu po ma ga w ewa ku acji mas ka - owych, co jest szcze gûlnie waøne gdy gru czolistoúê (endometrioza) do - tyczy obszaru jelita grubego. Po moc - nym w zwal cza niu bûlu bídπ Êwi cze - nia fizycz ne, oko o 30 mi nut, trzy razy tygod nio wo, ktûre przy czyniajπ sií do zni welo wa nia, lub minimal i za - cji bo lesnych skurczûw w jamie brzusz nej, ktû re zazwyczaj towa rzy - szπ endo me trio zie. Niezaleønie od tego na le øy pamiítaê o suple men tach wi ta mi nowo mineralnych oraz zas to - so waniu odpowiednich, bardzo sku - tecznych ziû. WynikÛw nie moøna spodziewaê sií z dnia na dzieò, kuracja moøe potrwaê kilka tygodni, ale najwaøniejszym w niej jest usta le - nie odpowiedniej diag no zy i w aú ci - wego leczenia przyczy no wego, ktû re - go moøe do konaê je dynie odpowiedni specjalista me dy cyny naturalnej. Dzie je sií tak dla te go, øe zna jo moúê dynamiki dzia a nia pre pa ra tûw i rûwnoczeúnie potrzeb cho re go orga - niz mu pozwoli dobraê od powiedni zes taw suple men tûw, ktûre zmniejszπ poziom estro ge nûw na drodze szyb - szej i at wiej szej ich eliminacji i wy - da lania z ka em, lub na drodze funkcji ne rek i wπtroby gdy dochodzi do ich roz cieòczania i wyp ukiwania. Zio ami, ktûre takπ rolí spe nia jπ mogπ byê, jeøeli stosowane pod kon - tro lπ lekarza, red clover, black cohosh oraz genistein - su ple ment, po cho - dzπcy z soi, ktûry po maga w usu wa - niu nadmiarûw es trogenûw. Wy mie - nione wyøej zwiπzki naleøπ do grupy phytoes tro genûw, inaczej zwanych roú lin nymi estrogenami. Ich dzia a nie polega na blokowaniu recep to rûw estrogennych komûrek us tro jowych i spowodowaniu sytua cji, gdzie rzeczy - wiste estrogeny nie majπc punktu kontaktowego z ko mûr kπ, muszπ byê usuniíte. A o to w wypadku leczenia en do me trio zy g Ûwnie chodzi. Waø - nym jest aby przestrzegaê odpo wied - nio dobra nych, optymalnych da wek w/w suplementûw. Innπ dro gπ stra te - gicz ne go postípowania przy endome - trio zie jest usuwanie toksyn z or ga - nizmu, co w przy pad ku tej choroby po lega na eli mi na cji nadmiaru es - trogenûw z or ganizmu. Wyjúciowπ sytuacjí chorego na en - dometriozí organizmu moøna po rûw - naê do pe nego kurzu wor ka odku rza - cza, ktûry naleøy oprûø niê celem wzno wienia fun kcji oczysz cza jπcej ca ego sys te mu. Po moc ny mi tutaj byê mogπ wπ troba i nerki - laboratorium i ka na eliminacji wszel kich toksyn or - ga nizmu. Zio a mi, ktûre wspo ma gajπ ten trudny i za wi y proces jest mie - szan ka oczysz czajπca pod nazwπ ESH Formulation, oprûcz niej naleøy pamií taê o waønej roli magnezu, ktûry wraz z zio ami bí dπcymi w sk adzie ESH For mu lation, powo duje transport p ynûw miídzy tkan kami, krwio bie giem i uk adem lim fa - tycznym. Mag nez musi byê zrûw no - waøony innymi pierwiastkami celem uzys kania opty malnej skute cznoú ci. Podobnπ rolí odgrywa takøe wita mi - na B-6 oraz zio o milk thist le, ktûrych rola polega na roz biciu struktur estro - genowych i usu niíciu ich nadmiaru, dzia anie to sprzy ja minimalizacji innych obja wûw, np. zwiπzanych z zes po em przed-men stru acyjnym (PMS). Po nie waø czíúê kobiet nie meta bo li zuje dobrze stan dardowej postaci wit.b-6, wska za ne jest uøy cie jej w postaci pyrido xal-5-phophate (P5P). NiektÛ rzy prak ty cy medycyny na tu ralnej za le ca jπ stoso wa nie wywaru z yarrow, ktûry ha mu je krwawienia, likwi du je infek cje uk a - du moczo wego, uk adu pokar mo we go oraz uk a du rozrod czego ko bie ty. Dla kobiet cierpiπcych na stany de - presyjne, bezsennoúê i inne po dobne im objawy nerwicowe wska zane jest uøycie St.Johnís wort oraz kava kava. Raz jeszcze chcia bym przy pom - nieê i ostrzec kobiety w okre sie przek witania, klimakterium, a wiíc me nopauzy przed w asnym, do mo - wym, amatorskim doborem ziû, suplementûw lub innych pre pa ratûw naturalnych - jakkolwiek sπ one duøo agodniejsze w swo im dzia aniu i zastosowane w aú ci wie nie powodujπ skutkûw ubocz nych - to jednak sπ czynnymi, naturalnego pochodzenia zwiπzkami chemicz nymi i jako takie nie powinny byê uøywane frywolnie. Osoby zainteresowane po wyż - szą tematyką, jak również le - czeniem naturalnym zapra szam do konsultacji w Klinice Re ge - ne racji Naturalnej w Missis - sauga,. Telefon: 905 602-4191, lub bezpłatny toll-free spoza Toronto i Mississauga: 1-877- 949-9993. Dr.T.Szczęsny Andrews, Ph.D. specjalizuje się od lat w Tradycyjnej Chińskiej Medy cy - nie i Akupunkturze, których tajniki zgłębiał w Chinach i Ko - rei. Stosuje również spraw dzo ne i naukowo udokumentowane metody Dietetycznej Korekty Żywienia, Homeopatii, Zioło - lecz nictwa i Irydologii. Posiada doktorat z Fizjologii Żywienia, był wykładowca Uniwersy te - tach w Warszawie i Montrealu.