Tort lotniczy makowy) (aroniowo- Koncepcja tego tortu chodziła za mną od dawna połączenie maku i aronii Smak tortu jest dość śmiały i odchodzi od głównego nurtu tortujących Ale połączenie jest spójne i idealne! Chciałabym też trochę przypomnieć nieco zapomnianą aronię, która może jako surowy owoc nie smakuje spektakularnie, ale do wypieków nadaje się idealnie! Ma niesamowity aromat, dodaje ekstra kolor i jest turbo zdrowa! Owoce aronii zawierają dużo witamin i sole mineralne. No i aronia jest łatwo dostępna, bo pewnie w każdym przydomowym ogródku rośnie sobie zapomniany krzaczek! #aronianasalony Pretekstem do przygotowania tortu była okazja #100LecieLotnictwaWojskowego i #AirShow2018.Tort zdobią ręcznie odlewane czekoladowe MiG-29 (moje ulubione), które aktualnie nie latają Składniki: Biszkopt: 5 jajek 3/4 szklanki cukru 1 szklanka mąki pszennej tortowej 2 łyżki mąki ziemniaczanej 1 łyżka proszku do pieczenia 200 g suchego maku szczypta soli mus z aronii: 500 g aronii 4 łyżki miodu szczypta mielonej wanilii szczypta cynamonu
1 szklanka wody 660 ml śmietanki kremówki 30% (2 duże kubki) 5 łyżeczek żelatyny + ok 1/4 szklanki wody bita śmietana do obłożenia tortu: 660 ml śmietanki kremówki (2 duże kubki) 3 łyżki cukru pudru 4 łyżeczki żelatyny + 1/4 szklanki wody niebieski barwnik żelatynowe kulki: 2 opakowania żelatyny barwnik biały i niebieski 1 szklanka wody balony esencja pomarańczowa do ciast ponadto potrzebujemy czekolady (ok. 400g) do wykonania odlewów MIG-29 oraz odpowiedniego zdjęcia odrzutowca, które posłuży nam za wzór, dodatkowo do nasączenia tortu proponuję użyć likieru limoncello, albo mieszanki wódki, soku z cytryny i wody Wykonanie: Jeśli chcesz tort ozdobić tak jak ja. To co najmniej trzy wcześniej należy przygotować dekoracyjne żelatynowe baloniki. Wykonanie ich jest dość łatwe, ale wymaga trochę cierpliwości i czasu. Opakowanie żelatyny rozpuszczamy w połowie szklanki wody, dodajemy odpowiedni barwnik oraz aromat i studzimy. W tak przygotowanej żelatynie moczymy lekko napompowane baloniki. Balony oblane żelatyną przywiązujemy do patyczka i wbijamy w coś do wysuszenia. Tym czymś może być styropian alee, że ja styropianu nie miałam to wykorzystałam produkt całkowicie biodegradowalny po prostu patyczki wbiłam w cukinieee
Tak przygotowane baloniki zostawiamy do całkowitego wyschnięcia. Moje wisiały trzy dni. Taka instalacja przestrzenna w muzeum sztuki nowoczesnej byłaby hitem Po przygotowaniu baloników, możemy zająć się przygotowaniem biszkoptu. Żółtka oddzielamy od białek. Białka ze szczyptą soli ubijamy na sztywno, następnie dodajemy cukier i miksujemy aż ten się rozpuści.
Następnie dodajemy żółtka.
Do ubitych jajek dodajemy składniki suche mąki, proszek do pieczenia oraz mak. Razem wszystko delikatnie mieszamy łyżką (nie wolno mikserem (!!!), bo masa straci puszystość) i przekładamy do formy. Mój biszkopt był pieczony w rancie o średnicy 20 cm.
Ciasto pieczemy ok. 45 minut w piekarniku nagrzanym do 170 stopni.
Po wyjęciu z formy, ciasto odstawiamy do wystudzenia, a my zajmujemy się musem aroniowym.
Oczyszczone i umyte owoce aronii przekładamy do garnka, zalewamy wodą i gotujemy aż owoce aronii zaczną pękać.
Następnie owoce blendujemy i dodajemy przyprawy (wanilię i cynamon) oraz dosładzamy miodem.
Całość gotujemy ok. 10 minut na małej mocy palnika, a następnie odstawiamy do wystudzenia. Gdy biszkopt będzie chłodny, a mus porządnie schłodzi się w lodówce, możemy rozpocząć dalsze prace nad ciastem. Najlepiej pozostawić mus aroniowy na całą noc w lodówce i przygotowanie kremów oraz przekładanie tortu rozpocząć kolejnego dnia. Przygotowany biszkopt rozcinamy na blaty mi wyszło pięć dość cienkich blatów. Przygotowujemy także poncz do nasączenia biszkoptu ja nasączyłam biszkopt likierem Limoncello, ale równie dobrze, można nasączyć tort ponczem przygotowanym z wódki, soku z cytryny oraz wody. Mając wszystko przygotowane, rozpoczynamy pracę nad kremem. Żelatynę rozpuszczamy w 1/4 szklanki wody i zostawiamy do wystudzenia. W tym czasie ubijamy śmietankę na sztywno. Do ubitej śmietanki dodajemy mocno schłodzony mus z aronii.
Na sam koniec, stale miksując do kremu dolewamy żelatynę. Po połączeniu się składników krem jest gotowy.
Następnym etapem będzie składanie tortu. Paterę smarujemy niewielką ilością kremu, układamy pierwszy blat i nasączamy go ponczem. Jeśli składamy tort w obręczy (tak jak ja), to w tym momencie zapinamy ją na torcie i smarujemy pierwszy blat kremem. Na krem układamy kolejny blat, nasączemy go ponczem, potem smarujemy kolejną warstwą kremu i procedurę powtarzamy, aż do ostatniego biszkoptu. Na cztery warstwy przełożenia, powinniśmy zużyć cały krem. Wierzch tortu nasączamy ponczem, nie smarujemy już kremem z aronii.
Tort w obręczy schładzamy w lodówce.
Przyszedł czas na zabawę w zakłady zbrojeniowe odlewamy czekoladowe MIG-29. Połowę porcji czekolady rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Gdy będzie płynna i gorąca zdejmujemy ją i dodajemy pozostałą część połamaną w małe kawałki. Energicznie mieszamy do połączenia się obu czekolad (taka procedura sprawi, że na czekoladzie nie będzie smug i będzie chrupać przy łamaniu. Czekoladę przekładamy do worka cukierniczego i wyciskamy kształty migów. Najlepiej wyraźne zdjęcie odpowiedniej wielkości podłożyć pod papier pergaminowy i kształt MIGa wyciskać na papier po konturze samolotu. Używając zdjęcia możemy wybrać dowolną perspektywę samolotu, jeśli chcemy aby był widoczny z góry wystarczy jedynie odpowiedni rzut techniczny. Przygotowaną płynna eskadrę chłodzimy w lodówce. Gdy eskadra będzie hangarować w lodówce, my wyjmujemy tort z obręczy i zajmujemy się jego tynkowaniem. Tort pokryjemy warstwą bitej śmietany usztywnionej żelatyną.
Żelatynę rozpuszczamy w małej ilości wody i studzimy do temperatury pokojowej. W tym czasie śmietankę ubijamy na sztywno, pod koniec ubijania dodając cukier. Następnie stale miksując wlewamy żelatynę. Tort pokrywamy dość grubą warstwą bitej śmietany i dokładnie wyrównujemy. Następnie pozostałą część masy dzielimy na trzy części i dodajemy niebieskiego barwnika, tak aby uzyskać kolor błękitny, niebieski i chabrowy. Kolorowe kremy nanosimy w różne miejsca na tort. Następnie ponownie tort wyrównujemy obracając tortem, tak aby nie odrywać noża (łopatki) od tortu. Uzyskamy wtedy, najładniejsze przejścia kolorów.
Nasze niebo (clear sky) dla MIGów jest już gotowe. Pozostała już tylko dekoracja! Żelatynowe kulki zdejmujemy z baloników. Robimy to przebijając balonika i wyciągając go ze środka. Należy przy tym być delikatnym, bo kulki są dość delikatne.
Kulki układamy na wierzchu tortu, natomiast czekoladowe samoloty przylepiamy na około tortu.
Smacznego!
A tak wygląda błękitne niebo w środku: