Drodzy Certyfikowani Doradcy Finansowi EFA, Współpracownicy i Partnerzy EFPA! To był dobry, choć niełatwy rok dla EFPA Polska i Certyfikowanych Doradców Finansowych EFA EFPA. W rynkowych zawirowaniach i otoczeniu zdominowanym przez pogłębiającą się niepewność co do przyszłych wydarzeń, koncentrowaliśmy się na budowie profesjonalnych kompetencji doradztwa finansowego jako enklawie bezpiecznego inwestowania i tworzenia trwałej wartości. Do grona EFA przystąpiły kolejne zespoły doradców. Witamy doradców z Alior Banku, HSBC Bank Polska oraz Nordei Bank Polska. Nasza społeczność liczy już ponad 200 osób. Ogromnie ważnym wydarzeniem 2011 roku było akredytowanie najwyższego poziomu certyfikatu w doradztwie finansowym dla Polski, Eksperta Planowania Finansowego EFP EFPA. Już w pierwszej połowie 2012 roku pierwsi polscy doradcy powinni zdobyć ten prestiżowy tytuł. Trzeci rok będziemy kontynuować Program Stałego Rozwoju Zawodowego. Z uznaniem przyjmujemy zaangażowanie w aktualizowanie swoich kwalifikacji. Jesteśmy przekonani, że dzięki nowym pomysłom wypracowanym wspólnie z Doradcami EFA nowy rok przyniesie szerszą rozpoznawalność Certyfikacji EFPA i wymierne korzyści z wdrażanego standardu usług doradztwa finansowego dla wielu grup interesariuszy. Zamierzamy stworzyć struktury regionalne EFPA Polska. Będziemy uczestniczyć w ważnych wydarzeniach środowiskowych związanych z doradztwem finansowym, bankowością klientów zamożnych i zarządzaniem majątkiem. Będziemy upowszechniać wiedzę o standardach EFPA poprzez kontakty z mediami. Zaprosimy do współpracy partnerów z rynku produktów inwestycyjnych, firmy konsultingowe oraz izby branżowe. Będziemy kontynuować starania o wprowadzenie Certyfikatów EFPA do nowo tworzonego Krajowego Rejestru Kwalifikacji oraz uznanie ich przez władze nadzorcze. Na Nowy Rok Zarząd EFPA wraz z licznym gronem współpracowników życzy Wszystkim jak najwięcej radości, optymizmu i powodzenia. Mariola Szymańska-Koszczyc Prezes Fundacji EFPA POLSKA 2011 - CO UDAŁO SIĘ OSIĄGNĄĆ? EFPA Polska od początku swojej działalności stawia sobie cele ambitne i realizuje je konsekwentnie. Należy podkreślić, że na jej rzecz pracuje niewielkie grono osób wolontariuszy, którzy, aktywni zawodowo na różnych polach, starają się o podniesienie standardów doradztwa finansowego w Polsce. Szczególne słowa uznania i podziękowania należą się Marioli Szymańskiej-Koszczyc, bez której wiele inicjatyw w ogóle by nie powstało i nie byłoby realizowanych. Oto najważniejsze ze zrealizowanych w tym roku inicjatyw: uzyskanie akredytacji EFPA dla polskiego standardu European Financial Planner: zamknięcie 1. edycji Programu Stałego Rozwoju Zawodowego EFPA Aktualizacja Rejestru Certyfikowanych Przygotowanie Kart Certyfikacyjnych EFA Organizacja 2. Spotkania Certyfikowanych Nowa odsłona strony WWW Pakiety partnerskie: rozwój współpracy z organizacjami podzielającymi cele Fundacji Opracowała: Edyta Bogacka, redaktor Newslettera EFPA Polska w liczbach (grudzień 2011) Liczba przeprowadzonych egzaminów, od początku działalności: 15 Liczba wydanych certyfikatów, od początku działalności: 205 (+68) Liczba aktualnie certyfikowanych Europejskich Doradców Finansowych EFA: 163 (+68) 42 osoby utraciły prawo posługiwania się Certyfikatem EFA ze względu na niewypełnienie wymogów certyfikacyjnych za rok 2010 EFPA W LICZBACH Liczba przygotowujących się do egzaminu: 66 (Raiffeisen, BRE Bank) Instytucje korzystające z certyfikacji EFPA: Xelion. Doradcy Finansowi, Raiffeisen Bank Polska SA, Kredyt Bank SA, Pekao SA, HSBC Bank Polska SA, Alior Bank SA, Nordea Bank SA, DZ Bank, BRE Bank SA. 1
SPOTKANIE DORADCÓW EFA RELACJA ZE SPOTKANIA 26 października 2011 r. w Warszawie, w Klubie Bankowca w Warszawie odbyło się doroczne spotkanie Certyfikowanych. Hasło spotkania: EFPA platforma wspólnych działań. Program 2. Spotkania Certyfikowanych Doradców Finansowych podzielony był na 2 główne części. W pierwszej części Jacek Więcek, Wiceprezes EFPA Polska oraz Rafał Madej, Przewodniczący Komitetu Standardów Zawodowych EFPA Polska przedstawili swoją opinię na temat aktualnej sytuacji rynkowej w segmencie bankowości prywatnej oraz perspektyw rozwoju rynku i roli profesjonalnych doradców finansowych. Mariola Szymańska-Koszczyc podsumowała dotychczasowe dokonania EFPA Polska, w tym w szczególności działania podjęte w 2011 roku, zaprezentowała aktualny pakiet korzyści dla i wreszcie zaprosiła do nowego spojrzenia na potencjał, jaki oferuje EFPA certyfikowanym Doradcom EFA W spotkaniu uczestniczyli goście specjalni: Przewodniczący Rady Fundacji EFPA Polska, Pan Włodzimierz Grudziński, Prezes Fundacji dla Polski, Pani Agnieszka Sawczuk oraz Pan Marek Pietkiewicz, ekspert sztuki. Uczestnicy spotkania otrzymali Poradnik dla tych, którzy chcą pomagać, ale nie wiedzą jak. Filantropia odczarowana. Druga część spotkania koncentrowała się na otwartej dyskusji na temat dzisiejszego potencjału EFPA Polska oraz możliwych, zespołowych działań rozwojowych. W dyskusji plenarnej zdiagnozowano aktualny zasób kompetencji, jakie prezentują Doradcy EFA i jakie można wykorzystać dla rozwoju społeczności EFA w Polsce. W tematycznych Grupach Roboczych zidentyfikowano pomysły, przedsięwzięcia i projekty, które Doradcy EFA mogą poprowadzić dla rozwoju własnego i swojej organizacji. Wyłoniono także liderów każdego projektu. Są wśród nich: Mateusz Ostrowski, Paweł Nowaczek, Marcin Kruszyna, Joanna Myszyńska, Tomasz Michalczyk i Agata Turska. Zarząd EFPA Polska, opracowując plan działań na rok 2012 będzie starał się wykorzystać zaproponowane inicjatywy i zaangażowanie dla rozwoju EFPA. Opracowała: Mariola Szymańska-Koszczyc Rekomendacje dotyczące uruchomienia projektów rozwojowych EFPA Polska Wykorzystanie Internetu i portali społecznościowych do rozwoju EFPA Opracowanie stanowiska EFPA w sprawie uznania certyfikatu EFA jako spełniającego oczekiwania nadzorcze w zakresie kwalifikacji zawodowych w określonym segmencie rynku Opracowanie planu aktywności EFPA Polska w różnych ważnych wydarzenia branżowych oraz mediach Opracowanie planu działań integracyjnych Przygotowanie specjalnej oferty szkoleń dających punkty w Programie Stałego Rozwoju Zawodowego Udrożnienie kanałów aktywnej komunikacji między doradcami: np. czaty, forum. Kim jesteśmy? Jakie mamy dodatkowe kompetencje: Pasjonujemy się nowymi technologiami Potrafimy sprawnie i skutecznie realizować projekty Mamy zdolność gromadzenia ludzi wokół nowych pomysłów Aktywni i chętni do działania wolontariusze: np. edukacja finansowa Lubimy sport: narty, żeglarstwo, podróże, interesujemy się sztuką Możemy uprawiać.śpiew Chętnie gotujemy i jemy Potrafimy organizować imprezy integracyjne, w tym wyjazdowe Jesteśmy trenerami Pełnimy rolę audytorów, członków rad nadzorczych Jesteśmy mocni w kredytach specjalnych Możemy doradzić w obszarze nieruchomości Promocja to nasz żywioł 2
CO NOWY ROK PRZYNIESIE INWESTOROM? Za nami trudny rok, inwestorzy nie będą wspominać go szczególnie miło. Indeksy giełdowe zniżkowały, trudno było zarobić na akcjach a obligacje nie wszędzie dawały spokojny sen ich posiadaczom. 2011 to rok pełen emocji, przepełniony strachem i niepewnością. Na kartach historii z pewnością zapisze się kilka wydarzeń o niezwykle istotnym znaczeniu dla gospodarki światowej: Arabska wiosna ludów która zmieniła oblicze polityczne wielu krajów Afryki Północnej i skutecznie podbijała cenę ropy naftowej. Trzęsienie ziemi i tsunami, które nawiedziło w marcu Japonię największy kataklizm od wielu lat pociągnął za sobą wiele ofiar i ogromne straty materiale. Uszkodzone reaktory elektrowni atomowej paraliżowały strachem opinię publiczną. Kryzys zadłużeniowy krajów z grupy PIIGS bankructwo Grecji (restrukturyzacja zadłużenia), kolejne pakiety ratunkowe i gorączkowe szczyty przywódców unijnych państw zapadły na długo w pamięci. 2012 obawy i nadzieje Myśląc o perspektywie kolejnych dwunastu miesięcy będziemy targani sprzecznymi emocjami. Z jednej strony naturalne są obawy związane z kolejna falą kryzysu. Europa z pewnością po raz kolejny (przynajmniej w części) pogrąży się w recesji. Naprawa finansów publicznych i implementacja programów reform nie będą ani bezbolesnymi ani krótkimi kuracjami dla wielu krajów. Za oceanem widmo recesji jakby się oddalało ale spowolnienie gospodarki jest faktem. Banki są ciągle słabe, nieustająca potrzeba kapitału w zestawie z obawami o kondycję wielu gospodarek zaowocuje mniejszą akcją kredytową i kolejnym etapem konsolidacji sektora. Niepokoić może rosnące napięcie wokół Iranu, wieloletni konflikt Izraela z państwami arabskimi może być źródłem poważnych problemów dla gospodarki światowej. Ale jak to zwykle bywa z drugiej strony widać tlące się światełko w tunelu. Każdy kryzys to szansa, warto wykorzystać zdobyte w trakcie minionego roku doświadczenia. Wydaje się, że politycy odrobili lekcję. Duża aktywność regulatorów wyraźnie pokazuje determinację rządów i banków centralnych w walce z kryzysem. Można mieć zatem nadzieję, że ich działania zaczną przynosić oczekiwane efekty. Z pewnością swoją lekcję odrobili przedsiębiorcy, wskazuje na to rekordowy poziom zysków wypracowanych przez wiele firm w mało sprzyjającym środowisku. Ten fakt w połączeniu z niezwykle niskim poziomem wycen spółek giełdowych na wielu parkietach zacznie z czasem rodzić coraz silniejszą pokusę do zakupów niczym poświąteczna wielka wyprzedaż. Jaki więc będzie 2012? Odpowiedź nie jest łatwa i pewnie rok nie będzie należał do łatwych i przewidywalnych. Nie zabraknie emocji, miejmy nadzieję, że więcej będzie tych pozytywnych (mamy przecież długo wyczekiwane EURO2012). Być może giełdy wypłacą premię cierpliwym i odważnym inwestorom, o ile obawy o stan globalnej gospodarki okażą się nieuzasadnione. Pewnie kryzys w strefie euro, kraje PIIGS, obawy o recesję będą nam dalej towarzyszyć w przyszłym roku, choć wielu z chęcią uwolniłoby się od takich nagłówków. O tym jaki będzie 2012 przekonamy się wszyscy już niebawem Rafał Madej Autor tekstu jest Dyrektorem Departamentu Klienta Kluczowego w PKO TFI 3
NEWSLETTER DORADCÓW EFPA Nr. 6 styczeń 2012 DLACZEGO NIE NALEŻY SIĘ BAĆ UMOCNIENIA ZŁOTEGO, INWESTUJĄC W ZAGRANICZNE FUNDUSZE AKCYJNE Z RYNKÓW WSCHODZĄCYCH? Głównym argumentem przywoływanym przez przeciwników inwestycji w fundusze zagraniczne jest ekspozycja na ryzyko kursowe. Dlaczego inwestować w fundusze denominowane w euro lub dolarze amerykańskim, skoro w długim terminie umocnienie polskiej waluty zniweluje ewentualne zyski? Fundusze denominowane w euro lub dolarze amerykańskim mogą kupować akcje lub obligacje w krajach azjatyckich czy Ameryce Południowej, w walutach lokalnych tych krajów. W sytuacji gdy na warszawskiej giełdzie i na polskim rynku walutowym króluje hossa, zaś złotówka się umacnia, zwykle umacniają się także waluty innych krajów wschodzących. Fundusz wyceniany w dolarze, ale lokujący w aktywa w realu brazylijskim czy dolarze singapurskim, będzie osiągał dodatkowe zyski z umocnienia się walut lokalnych w stosunku do dolara amerykańskiego. Strata wynikająca z umocnienia się złotego do USD może być więc z nawiązką zniwelowana przez dodatkowy wynik funduszu uzyskany na umocnieniu walut lokalnych. Wszystko zależy od odpowiedzi na pytanie, czy oczekujemy, że nasza rodzima waluta będzie się umacniać do euro lub dolara silnej niż waluty innych krajów wschodzących. Analiza kształtowania się kursu złotego w stosunku do czterech wybranych walut na rynkach wschodzących (real brazylijski, rupia indyjska, koreański won, rosyjski rubel) w ciągu ostatnich ośmiu lat pokazuje, że coraz częściej polski złoty jest słabszą walutą w porównaniu do innych walut z rynków wschodzących (Tabela 1). Tabela nr 1. Zmiana kursu walutowego w poszczególnych latach. BRLPLN RUBPLN INRPLN KRWPLN YTD 2012 1,25% -0,75% 1,17% -2,13% 2011 3,63% 10,52% -2,08% 12,59% 2010 8,77% 1,68% 7,60% 6,89% 2009 27,87% -1,95% 0,93% 4,67% 2008-7,63% -2,99% -2,68% -10,68% 2007 2,17% -9,07% -4,41% -15,45% 2006-2,06% -2,30% -8,96% -2,84% 2005 22,42% 3,96% 3,94% 10,45% 2004-12,19% -14,96% -15,31% -7,09% Zmiana w całym okresie 45,01% -16,68% -19,79% -7,17% Źródło: Bloomberg, zielonym kolorem zaznaczono stopę zwrotu z pary walutowej, w sytuacji gdy osłabienie złotego było źródłem dodatkowego zysku Od 2009 roku sytuacja właściwie nie ulega zmianie. W okresie hossy od 2009 do połowy 2011, polska waluta znacznie skromniej się umocniła w stosunku do dolara, niż waluty na innych rynkach wschodzących, a od połowy 2011 roku uległa znacznie większej deprecjacji. Jedną z przyczyn gorszego zachowania się złotego może być trwałe występowanie dwóch deficytów w bilansie handlowym oraz w budżecie. Z punktu widzenia makroekonomicznego, kraje posiadające nadwyżkę budżetową oraz nadwyżkę w bilansie handlowym charakteryzują się silniejszą walutą niż państwa z podwójnymi deficytami. Dodatkowo finansowanie polskiego deficytu handlowego oraz po części budżetowego (inwestycje unijne) uzależnione jest w znacznym stopniu od napływu środków z krajów strefy euro, dotkniętych obecnie problemami. Inwestycje zagraniczne w akcje na rynkach wschodzących, denominowane w walutach obcych, z punktu widzenia ryzyka kursowego nie mają więc sensu jedynie, gdy złotówka jest waluta silną nie tylko do dolara czy euro, lecz przede wszystkim jeśli umacnia się wobec innych walut emerging markets. Należy tu również dodać, że o ile w przypadku rupii indyjskiej oraz rosyjskiego rubla złotówka rzeczywiście na przestrzeni ostatnich 9 lat umocniła się (najwięcej w 2004 roku), o tyle stopy zwrotu z indeksów giełdowych w tych krajach były znacząco wyższe, rekompensując ewentualne straty wynikające z kursów walut (Tabela 2). Pomimo tego, że ryzyko kursowe z inwestycji w dolarze w funduszach akcji indyjskich czy brazylijskich jest w dużej mierze iluzoryczne, coraz więcej firm inwestycyjnych oferuje inwestycje w zagraniczne fundusze akcyjne, poprzez jednostki PLN-hedged, wychodząc naprzeciw oczekiwaniom klientów. Jednostki PLN-hedged rzeczywiście ograniczają ryzyko kursowe, gdyż odzwierciedlają wyniki funduszu w walucie bazowej, którą zwykle jest dolar amerykański. Oznacza to jednak, iż w przypadku dekoniunktury na rynkach, gdy waluty lokalne osłabiają się, wyniki funduszu ulegają znacznemu pogorszeniu. Inwestor zaś nie zyskuje na osłabieniu się polskiego złotego do brazylijskiego reala, czy rupii indyjskiej. Nie zarabia także dodatkowo, gdy hossa na walutach rynków wschodzących jest większa niż na naszej rodzimej walucie (lata 2009-2010 r.). Artur Zakrzewski Autor jest Portfolio Managerem w BRE Wealth Management SA 4
Nr 6 Cd. z poprzedniej strony Tabela nr 2. Stopy zwrotu z indeksów giełdowych na głównych rynkach wschodzących w porównaniu do WIG. Źródło: Bloomberg, zielonym kolorem zaznaczono indeks który osiągnął najwyższą stopę zwrotu w danym okresie. WIG BOVESPA BSE SENSEX (Indie) KOSPI (Korea) MICEX (Rosja) YTD 2012 5,12% 9,64% 8,31% 6,80% -0,10% 2011-20,83% -18,11% -24,64% -10,98% -4,21% 2010 18,77% 1,04% 17,43% 21,88% 21,84% 2009 46,85% 82,66% 81,03% 49,65% 110,19% 2008-51,07% -41,22% -52,45% -40,73% -66,97% 2007 10,39% 43,65% 47,15% 32,25% 19,35% 2006 41,60% 32,93% 46,70% 3,99% 64,16% 2005 33,66% 27,71% 42,33% 53,96% 65,49% 2004 27,94% 17,81% 13,08% 10,51% 17,75% Zmiana w całym okresie 89,81% 179,83% 186,68% 140,52% 209,05% BYĆ CZY MIEĆ?. A MOŻE BYĆ I MIEĆ CZYLI DYLEMATY ETYCZNE DORADCY FINANSOWEGO Gdyby zapytać przeciętnego człowieka, czy w życiu kieruje się etyką, z pewnością odpowiedź byłaby twierdząca. To przecież bardzo naturalne, że każdy z nas chce być postrzegany jako osoba uczciwa. Życie jednak sprawiedliwe nie jest i stawia nas często przed trudnymi wyborami. Wydaje mi się, że te wyjątkowo trudne to te, które bezpośrednio dotyczą pieniędzy, a zwłaszcza możliwości ich prostego zarobienia. Czy tak jest naprawdę? Zastanówmy się. Na potrzeby tego tekstu przeprowadźmy prostą analizę procesu oferowania klientom konkretnych rozwiązań inwestycyjnych. Co decyduje o tym, czy zarekomendujemy klientowi fundusz A czy B? Czy zawsze przy podejmowaniu decyzji kierujemy się wskaźnikami, aktualną sytuacją rynkową, czy też fazą cyklu koniunkturalnego w gospodarce? Czy zawsze jesteśmy obiektywni? Z moich dotychczasowych obserwacji wynika, że nie jest to regułą. Często czynnikiem decydującym o wyborze konkretnego instrumentu finansowego jest wielkość wypłacanej prowizji. Być może w okresie hossy, gdy zarabiają wszyscy, i klienci i doradcy, problem ten jest niewidoczny, ale gdy trend się zmienia, ujawnia się on w pełnej rozciągłości. Dobrą ilustrację tego zjawiska jest rekonstrukcja portfela w okresach flauty rynkowej. Zdarza się, że doradcy inicjują transakcje nie dla zwiększenia efektywności portfela klienta, lecz tylko po to, aby wziąć swoje pieniądze. Przecież muszą z czegoś żyć, a w sytuacji gdy wynagradzani są głównie z prowizji od sprzedaży, nagle stają przed wyborem, czy być uczciwym w stosunku do klienta, czy też zapewnić byt rodzinie. Być może tego typu działanie nie miałby miejsca, gdyby funkcjonujące na rynku systemy motywacyjne czy tez całe modele biznesowe były wyskalowane także na człowieka, a nie tylko na zysk. Zwykle to właśnie nieefektywne rozwiązania systemowe budzą w ludziach tego rodzaju kreatywność.. Piękne słowa o niezależności doradców finansowych należy włożyć między bajki. Niezależność oznacza, że to ja decyduję o sobie, a czynniki zewnętrzne nie mają zasadniczego wpływu na podejmowane przeze mnie decyzje. Gdy jednak pośrednik otrzymuje pieniądze od funduszu za sprzedaż jednostek uczestnictwa, to czy naprawdę jest niezależny? Chyba nikt nie ma wątpliwości, że tak nie jest. Trochę inaczej sprawa wygląda w bankach. Tu pracownicy przede wszystkim otrzymują pensję, a prowizje od sprzedaży funduszy mogą stanowić miły dodatek w postaci wypłacanej okresowo premii. Ale czy to sprawia, że pokusa jest mniejsza. Raczej nie. Skłonność do oferowania konkretnych rozwiązań inwestycyjnych rośnie wraz z wielkością wypłacanych prowizji. Tak jest i było, ale czy tak musi być? Zobaczymy. Czy istnieje zatem jakieś racjonalne rozwiązanie tego problemu? Myślę, że wyjścia mogą być dwa - jedno dość proste do implementacji, ale nie do końca efektywne, drugie lepsze, ale wymagające rewolucji na rynku doradztwa finansowego, zwłaszcza rewolucji w myśleniu klientów. A więc co możemy zrobić? Po pierwsze możemy spróbować ujednolicić wysokość wypłacanych pracownikom prowizji. Niezależnie do dostawcy prowizje wypłacane doradcom są na tym samym poziomie. Zyskiem z takiego rozwiązania jest przywrócenie obiektywizmu w procesie doboru instrumentów do portfela. Niestety nie zapobiega ono sztucznym ruchom w okresach trendu horyzontalnego. Drugim pomysłem, który podsuwam pod rozwagę, jest przerzucenie płatności za doradztwo na klienta. Brzmi zaskakująco? A jednak sądzę, że ma to sens. Jeśli fundusze płacą dystrybutorom prowizję, którą oni potem zwracają klientowi, to sytuacja jest klarowna. Nikt nikogo nie posądzi o stronniczość. To Klient wypłaca swojemu doradcy należne mu wynagrodzenie za wypracowany zysk, czy też inny parametr uzgodniony w umowie. Rozwiązanie to może być bardzo trudne we wdrożeniu zwłaszcza, że większość klientów przyzwyczaiła się, że dostaje wszystko za darmo i zmiana ich mentalności będzie procesem żmudnym i długotrwałym. Chcąc osiągnąć zamierzony efekt zmiany będą konieczne, także - a może przede wszystkim - w podejściu do procesu doradztwa w samych instytucjach finansowych. To przecież one kreują standardy rynkowe. To naprawdę brzmi jak REWOLUCJA. Krzysztof Pałac Autor tekstu jest Private Bankerem w BPH S.A. Opracowanie Newslettera Edyta Bogacka 5