Chleb żytnio - pszenny na zakwasie Przepyszny chleb, pachnący, mięciutki o chrupiącej skórce. Pierwszą kromkę obowiązkowo jadłam z masłem, drugą z chudą, drobiową polędwicą, na kolację dla całej rodziny skroiłam dobrze ponad pół bochenka. Ten przepis polecam wszystkim tym, którzy jeszcze nie piekli chleba na zakwasie, a chcieliby spróbować. Pamiętajcie tylko, że zakwas zaczynamy przygotowywać na 4 dni przed pieczeniem chleba. Upieczcie ten chleb na święta wielkanocne pozytywne zaskoczenie rodziny gwarantowane :) Składniki na zakwas: 100g mąki żytniej razowej (typ 2000) pół szklanki letniej wody Składniki na ciasto: 200g zakwasu 180g mąki pszennej 180g mąki żytniej (typ 720) niecałe pół łyżeczki soli niepełna szklanka letniej wody
1. Pierwszego dnia do miski lub słoika wsypujemy 50g mąki żytniej razowej, dodajemy 1/4 szklanki letniej wody, dobrze mieszamy i odstawiamy odkryte w ciepłe miejsce. 2. Drugiego dnia nie robimy nic ;) 3. Trzeciego dnia (mniej więcej o tej samej porze, o której robiliśmy zakwas) dodajemy do zakwasu kolejne 50g mąki żytniej razowej i ponownie 1/4 szklanki letniej wody. Dobrze mieszamy i odstawiamy jak poprzednio. 4. Czwartego dnia wsypujemy obie mąki przeznaczone na ciasto do miski, dodajemy sól i wodę i delikatnie mieszamy. Dodajemy nasz zakwas (mnie wyszło około 192g, więc można przyjąć, że będzie to około 200g zakwasu) i wyrabiamy ciasto. Będzie się kleić przez dodatek żytniej mąki, ale starajmy się nie dosypywać mąki. Formujemy kulę, przykrywamy ściereczką i odstawiamy na godzinę w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. 5. Po godzinie ciasto zagniatamy jeszcze raz, kilkakrotnie, po czym ponownie formujemy kulę, lekko posypujemy mąką pszenną i odstawiamy pod ściereczką do ponownego wyrośnięcia (na około kolejną godzinę). 6. Przygotowujemy foremkę (małą keksówkę), czyli wykładamy ją papierem do pieczenia. Z ciasta formujemy bochenek i wkładamy do foremki. Ponownie odstawiamy na pół godziny. 7. Piekarnik nagrzewamy do 240-250 stopni Celsjusza. Chleb smarujemy ciepłą wodą i wstawiamy do piekarnika. Pieczemy 10 minut, po czym zmniejszamy temperaturę do około 200 stopni Celsjusza i pieczemy jeszcze 30 minut. Zostawiamy na 15 minut w gorącym piekarniku, żeby chleb odpoczął, po czym wyjmujemy go i przekładamy z foremki na kratkę. Kroimy, kiedy nieco przestygnie.
Ryż zapiekany z kurczakiem
Coś dla smakoszy chińskiego ryżu na słodko. Mimo, że z mięsem, ma łagodny posmak słodyczy dzięki dodatkowi miodu. Stosunkowo niewielka ilość tłuszczu sprawia, że potrawa jest lekkostrawna. Składniki: 3 torebki długoziarnistego ryżu jedna podwójna pierś z kurczaka sól pieprz (czarny mielony) granulowany czosnek papryka w proszku (słodka) dwie średnie cebule 4 łyżki łagodnego ketchupu lub sosu pomidorowego 100g margaryny Kasia 1 łyżka miodu naturalnego 4 szklanki wody 1. Margarynę wkładamy do garnka. Dodajemy do niej 1 łyżkę słodkiej papryki, 1 łyżkę miodu, ketchup, łyżeczkę pieprzu, łyżeczkę czosnku granulowanego oraz 4 szklanki wody. Gotujemy wszystko na wolnym ogniu do chwili, gdy margaryna się roztopi.
2. Pierś myjemy, osuszamy i kroimy w większą kostkę. Obsypujemy solą, pieprzem, słodką papryką i pieprzem. Cebule obieramy i siekamy na drobno. 3. Do żaroodpornego naczynia wsypujemy ryż (nieugotowany!). Na ryż wykładamy cebulę i układamy kurczaka. Całość zalewamy przygotowaną wcześniej miksturą. 4. Danie zapiekamy około godziny w piekarniku nagrzanym do 200-220 stopni Celsjusza. Ciasto przekładane twarogiem Ciasto, które wyglądało na przeciętne, ale kiedy je zrobiłam i mój mąż spróbował, orzekł, że jest boskie. Rzeczywiście jest idealne na wszelkie spotkania, przyjęcia i na święta. Łączy w sobie lekkość ciasta ze słodyczą czekolady i lekką kwaskową nutą twarogu z cytryną. Proporcje ciasta starczają na blaszkę o wymiarach 28cm x 23cm. Składniki na masę twarogową: 500g chudego twarogu (najlepiej niemielonego, w kostkach)
2 całe jajka 4 łyżki cukru sok wyciśnięty z połowy cytryny Na ciasto: 200g cukru 200g margaryny Kasia lub masła szczypta soli 400g mąki pszennej 4 całe jajka 1 szklanka letniego mleka 15g proszku do pieczenia 4 łyżki kakao (naturalnego, ciemnego) Na polewę: 150g gorzkiej czekolady (półtorej tabliczki) 100g margaryny Kasia lub masła 50g cukru pudru cukier wanilinowy żółtko 1. Twaróg wrzucamy do miski, rozgniatamy widelcem lub rozcieramy lekko pałką do mieszania ciasta. Dodajemy do niego jajka, cukier i sok z cytryny i wszystko razem ucieramy mikserem na masę. Odstawiamy. 2. Margarynę na ciasto ucieramy z cukrem na gładki krem. Po kolei (i stopniowo) dodajemy do kremu jajka. W drugiej misce mieszamy mąkę, sól, proszek do pieczenia i kakao. Dodajemy mąkę stopniowo do kremu i miksujemy na wolnych obrotach. Nadal ucierając, po trochu (na zmianę z mąką) wlewamy mleko. 3. Piekarnik nagrzewamy do 190-200 stopni Celsjusza. Formę o wymiarach 28cm x 23cm wykładamy papierem do pieczenia, boki blachy natłuszczamy margaryną lub masłem. Połowę ciasta wykładamy do blaszki, rozsmarowujemy mniej więcej równo, na ciasto wykładamy masę twarogową, którą również rozsmarowujemy. Na masę kładziemy resztę ciasta (małymi porcjami) i rozsmarowujemy na wierzchu. Ciasto pieczemy około 40 minut (sprawdzamy patyczkiem). 4. Ciasto zostawiamy na 10 minut w piekarniku. Potem wyjmujemy i odstawiamy do przestygnięcia. 5. Czekolady roztapiamy w kąpieli wodnej (mała miska z połamaną na kawałki czekoladą umieszczamy w garnku z gotującą się wodą). Margarynę ucieramy z cukrem pudrem, cukrem wanilinowym oraz z żółtkiem na krem. Dodajemy roztopioną czekoladę i miksujemy. Masa powinna być na tyle gęsta, by bez problemu dała się rozsmarować na cieście. Wykładamy polewę na ciasto i czekamy aż zastygnie (ok. 20-30 minut).
Ciasteczka wyciskane Słodkie małe co nieco, mogą być z czekoladą lub bez. Idealne do popołudniowej kawy, herbaty, czy na przegryzkę. Moje dziecko je uwielbia. Składniki: 250g mąki pszennej 200g margaryny Kasia cukier wanilinowy 40g cukru pudru 2 całe jajka 8 łyżek mleka 100g gorzkiej czekolady (jedna tabliczka) 1. Miękką margarynę kroimy na małe kawałki i ucieramy z cukrem wanilinowym i cukrem pudrem.
Stopniowo dodajemy jajka (po jednym). Ucieramy całość na gładką masę, zmniejszamy obroty miksera i stopniowo dodajemy mąkę na przemian z mlekiem. 2. Masę przekładamy do szprycy i wyciskamy ciasteczka na blachę wyłożoną papierem do pieczenia (u mnie była to końcówka z dużą gwiazdką). Pieczemy 15 minut w temperaturze 180 stopni Celsjusza. Z podanych proporcji wyszły mi dwie blachy duża i mniejsza. Ciasteczka studzimy na blaszkach. 3. W kąpieli wodnej (mała miseczka w garnku z gotującą się wodą) rozpuszczamy czekoladę. Maczamy końce ciastek w czekoladzie i odkładamy na kratkę do zastygnięcia. Ja, zamiast maczać, polewałam ciastka łyżeczką. Bułki pszenne W smaku podobne do kajzerek, robi się je szybko, tak samo szybko wyrastają. Smakują z wędlinami, serami, sałatkami oraz na słodko, na przykład z dżemami i powidłami.
Składniki: 250g mąki pszennej (TYP 550) 10g świeżych drożdży pół łyżeczki cukru ok. 1/4 ciepłej wody ok. 1/4 ciepłego mleka pół łyżeczki soli 2 łyżeczki masła (margaryna się nie nadaje, ponieważ to ciasto nadaje tym bułkom maślany aromat)) 1 żółtko 1. Mąkę wsypujemy do miski, w środku robimy zagłębienie. Drożdże rozcieramy z cukrem i odrobiną wody, wlewamy zaczyn do dołka i odstawiamy na 15 minut, by drożdże zaczęły pracować. 2. Zarabiamy ciasto, dodajemy sól. Wodę i mleko mieszamy, i po trochu wlewamy do ciasta. Wyrabiamy kilka minut starając się nie dosypywać mąki. Formujemy kulę, przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce na 40 minut do wyrośnięcia. 3. Kiedy ciasto urośnie, wyrabiamy je ponownie, ugniatając kilka razy. Dzielimy na 5-6 części, z każdej formujemy okrągłą bułeczkę. Bułki układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia lub wysmarowanej masłem. Przykrywamy i odstawiamy do napuszenia na pół godziny. 4. Żółtko roztrzepujemy z dwiema łyżeczkami ciepłej wody. Każdą bułeczkę smarujemy żółtkiem (można naciąć na krzyż) i wstawiamy do nagrzanego piekarnika. Pieczemy 30 minut w 200 stopniach Celsjusza. Chleb żytni razowy
Chleb z mieszanki mąki żytniej i żytniej razowej, upieczony na szybko z braku pieczywa w domu i z braku chęci wyjścia na deszcz, by kupować chleb w sklepie. Zrobiony z tego, co było w domu, miękki w środku, lepki i pyszny z pastą jajeczną z poprzedniego przepisu. Składniki: 120g mąki żytniej (TYP 720) 280g mąki żytniej razowej (TYP 2000) 1,5 łyżeczki soli 1 łyżeczka cukru 20g świeżych drożdży 0,5 szklanki ciepłego mleka 1 i 1/3 szklanki wody 1. Obie mąki wsypujemy do miski i mieszamy z solą, robimy dołek. 2. Drożdże rozcieramy z cukrem w mleku i wlewamy do dołka. Odstawiamy na 10 minut, aż drożdże zaczną pracować. 3. Zagniatamy ciasto, stopniowo dolewając ciepłej wody. Staramy się nie dosypywać mąki. Z ciasta formujemy kulę, przykrywamy ściereczką i odstawiamy na godzinę w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.
4. Ciasto odpowietrzamy (ugniatamy kilka razy) i wkładamy do foremki wyłożonej papierem do pieczenia (małej keksówki). Przykrywamy i odstawiamy na pół godziny. 5. Nagrzewamy piekarnik. Na spodzie stawiamy foremkę z wodą (około dwóch szklanek). Chleb smarujemy ciepłą wodą i wstawiamy do piekarnika. Pieczemy 45-50 minut w temperaturze 220 stopni Celsjusza. Studzimy na kratce. Pasta jajeczna Prosta i pyszna, jeden z moich ulubionych dodatków do każdego pieczywa. Najpyszniejsza jest z
wiejskich, świeżych jajek, z dodatkiem prawdziwej, pachnącej osełki. Po prostu palce lizać. Smakuje całej rodzinie. Podane proporcje starczają na sporą miseczkę. Składniki: 10 jajek 2 łyżki masła (margaryna się nie nadaje) 3-4 łyżki majonezu (zawsze używam majonezu Winiary) sól pieprz jeśli lubicie, możecie dodać zioła, koper, szczypior, etc. Jajka gotujemy na twardo przez 10 minut, po czym studzimy zalewając zimną wodą. Obieramy. Ucieramy w całości. Można to zrobić mikserem końcówką z nożami, w malakserze lub innym robocie kuchennym. Ostatecznie można też rozetrzeć widelcem (choć to trochę dłużej potrwa). Dodajemy masło, ucieramy. Dodajemy majonez, stopniowo po łyżce tak, by uzyskać pożądaną konsystencję. Doprawiamy do smaku i odstawiamy na 15 minut. Po tym czasie ponownie próbujemy i doprawiamy już ostatecznie. Teraz też można dodać zioła i inne dodatki. Ciasto a'la brownies
Ten przepis miałam w zakamarkach swojego zeszytu i długo czekał on na sprawdzenie. Sądziłam, że będzie to brownies, jednak na brownies jest ono ciut za suche i za lekkie. Być może też zbyt długo przytrzymałam je w piekarniku, co nie zmienia faktu, że ciasto jest pyszne i warto je upiec. Składniki: 100g gorzkiej czekolady (jedna tabliczka) 100g margaryny lub masła 1 łyżeczka cukru wanilinowego 3 jajka 250g cukru (według mnie to trochę za dużo i śmiało można zmniejszyć ilość do 200g) 200g mąki pszennej szczypta soli 100g orzechów włoskich (dałam 40g) 1. Czekoladę łamiemy na kawałki, wrzucamy do miseczki i roztapiamy w kąpieli wodnej (miseczkę umieszczamy w garnku z gotującą się wodą). Dodajemy masło i cukier wanilinowy. Mieszamy na gładką masę i odstawiamy z ognia. 2. Jajka ubijamy z cukrem. Dodajemy masę czekoladową. Ucieramy mikserem na gładką masę, po czym dodajemy sól i stopniowo wsypujemy mąkę. Na koniec wrzucamy orzechy. 3. Mała tortownicę wykładamy papierem do pieczenia, natłuszczamy jej boki i wlewamy do niej ciasto. Pieczemy około 30-35 minut w temperaturze ok. 190-200 stopni Celsjusza.