Diametros nr 6 (grudzie 2005): 135 139 Ryszard Winiewski Instytucjonalizacja moralnoci wzbudza wtpliwoci rónej natury, ale te opory, aby próbom administracyjnego lub menederskiego wymuszania postaw (moralnych) etycznych w pracy odmawia prawa do uczestnictwa w procesie noszcym znamiona troski o etyczno postpowania. Troska ta ma, jak si wydaje, warto, cho moe by dyskusyjne, na ile ma warto moraln. Zostawmy to jednak na uboczu. Pierwsze moje wtpliwoci s natury semantycznej. Przy załoeniu, e przez moralno bdziemy rozumieli zjawisko psychiczne, społeczne, historyczne, artykułowane w jzyku ocen, norm, wzorów postpowania, natomiast przez etyk w sensie normatywnym (nie za opisowo-teoretycznym) rozumie bdziemy mniej lub bardziej całociowe i zintegrowane w logiczne całoci systemy, kodeksy, ideały moralne, bardziej uzasadnione, zobiektywizowane, zinstytucjonalizowane i autorytatywne ni moralno instytucjonalizacja moralnoci zdaje si polega na nałoeniu włanie etycznej miary, czyli porzdku kodeksowego, autorytetu władzy administracyjnej lub menederskiej, na sfer zachowa. Tam, gdzie wkracza kodeks etyczny firmy zwizany z jej misj, interesami, technologi zarzdzania ludzkimi postawami, trudno mówi o moralnoci wypływajcej z poczucia odpowiedzialnoci, sumienia. Wida, e kwestie semantyczne prowadz do sporu o natur moralnoci. Tu równie pojawiaj si wtpliwoci. Kto bowiem chce pojmowa moralno jako posłuszestwo przyjtym zasadom, normom, ideałom, wzorom zachowania, ten nie powinien mie oporów co do traktowania opisanych przez prof. Strzałeck procesów instytucjonalizacji moralnoci, jako zjawisk niepokojcych, bo schematyzujcych moralno, pozbawiajcych j ywego udziału sumienia. Czy jednak musimy lka si inwazji kodeksowej moralnoci? Trzeba przede wszystkim zauway, ze wbrew postmodernistom, którzy okrzyknli 135
koniec etyki na rzecz narodzin wolnego sumienia, kodeksy s naturalnym wytworem czasów. Skoro przestrze relacji midzyludzkich zagszczona została rozmaitymi i powizanymi ze sob rolami we współczesnym społeczestwie technologii, usług, konsumpcji, komunikacji, trudno dziwi si, e wkracza tu mniej lub bardziej ywiołowo regulacja etyczna. Przez całe stulecia ylimy w rygorze kontroli zachowa moralnych w sferze seksualnej, rodzinnej, w rygorze sumie zorientowanych na przestrzeganie zasad i posłuszestwo instytucjom nadzoru moralnego. Etyka była autorytatywna, posługiwała si i groziła sankcjami, obiecywała nagrod ycia wiecznego. Normy etyczne były całkowicie jasne, bo ycie było mniej skomplikowane, ale czy nie było kodeksów, z Dekalogiem na czele, czy nie było szkole, czy nie było profesjonalnych nauczycieli moralnoci i tych, którzy napominali, przestrzegali, słowem odgwizdywali naruszenie zasad? Mam tedy przekonanie i jest ono, jak sdz, do dobrze uzasadnione histori moralnoci, e lawinowo postpujca kodyfikacja moralnoci, instytucjonalizacja moralnoci, jest jakim remedium lub odpowiedzi na nowe potrzeby społeczne, rodzce si w obszarach ycia, które współczenie nabrały wikszego znaczenia ni kiedy. Inna rzecz, e to zapotrzebowanie realizuje si w duchu nawizujcym do najbardziej tradycyjnego pojmowania moralnoci, odpowiadajcego najbardziej podstawowej fazie ludzkiego rozwoju moralnego, odwołujcej si do emocji bardziej ni rozumu. Ale to s rozwizania sprawdzane przez wieki, łatwe, zakorzenione, wrcz archetypiczne. A jeli nawet traktowa kodeksy ju nie jako wyraz przedkonwencjonalnej moralnoci autorytetu, lecz nowoczenie jako przyjte umownie reguły gry o sukces, reguły zespołowe, na stray przestrzegania których stoj komisje etyczne lub co gorsza komisje dyscyplinarne, a władza administratorów i menederów jest gwarantem przestrzegania konwencjonalnego porzdku etycznego, w sumie opłacalnego dla wszystkich uczestników tej gry, to równie mamy do czynienia z tradycyjn koncepcj moralnoci. Nowoytna etyka stanła na gruncie racjonalistycznej koncepcji człowieka, któremu opłaca si by moralnym i wymusza na innych respekt dla zasad moralnych. Tu te mamy od samego niemale pocztku głoszenia takich pogldów wtpliwoci, czy w moralnoci uzasadnianej 136
opłacalnoci zawiera si jej sedno. To jest nadal aktualna i do powszechnie uczszczana cieka, na której funkcjonuje nasza moralno, owocujc równie kodyfikacjami etycznymi i formami instytucjonalizacji moralnoci. Pewien postp naley jednak upatrywa w racjonalizmie, upodmiotowieniu adresata moralnoci. A zatem dwie zasadnicze linie rozwojowe ludzkiej moralnoci znajduj i współczenie moliwoci wpływania na ludzkie postpowanie w niezwykle zagszczonym, wielopitrowym polu midzyludzkiej a nawet midzykulturowej komunikacji i wymiany. Tradycyjne systemy etyczne wyraajce dowiadczenie moralne ludzi innych epok, mimo zabiegów adaptacyjnych nie zawsze s w stanie sprosta wyzwaniom współczesnoci. To jednak kwestia dla socjologów i badaczy kultur. Stawiam tu jedynie hipotez, e kodeksy etyczne koncentruj si na zadaniach firmy i zespoleniu pracowników wokół tych zada, niezalenie od ich religii, przynalenoci etnicznej, narodowej, kulturowej. To pewien efekt globalizacji. Trudno jednak nie dostrzec groby totalizacji ycia moralnego w procesach zinstytucjonalizowania moralnoci. O ile nowoczesne demokratyczne społeczestwa podlegaj procesom pluralizacji orientacji moralnych, nawet relatywizacji ich wartoci, o ile wic moralnoci nie da si tu ztotalizowa, nawet w wyniku jakie nowej rewolucji moralnej, to praktyki totalnego nacisku moralnego moliwe s do stosowania wewntrz firmy i innych instytucji biznesowych, a take publicznych zachowujcych si jako podmioty biznesu (np. wysze uczelnie publiczne w walce o rynek usług edukacyjnych). Raczej w małych grupach moliwy jest przymus moralny ni w wielkich demokratycznych społeczestwach. Tu natomiast pojawia si inna forma dobrze znana z historii totalitarnych ustrojów, tyle e w nowszej postaci (marketing, reklama, media, sondae kompletnie pozbawiajce ludzi zdolnoci samodzielnego wartociowania). Wrócimy do moralnoci, do jej sedna, które tkwi w dowiadczeniu godnoci ludzkiej, własnej i cudzej, sprzgnitej z dowiadczeniem innych wartoci. Kodeksy etyczne nie zapominaj, oczywicie, o zasadzie poszanowania godnoci. Inna kwestia, jak j rozumiej. Etyka godnoci w istocie nie potrzebuje kodeksu, ale sprawnego, autonomicznego sumienia, wraliwoci i wyobrani jako 137
kluczowych czynników odpowiedzialnoci. Etyka godnoci jest zarazem etyk dialogu sumie, a nie lku przed naruszeniem kodeksu, przed złamaniem zasad, za które gro rozmaite stopniowalne konsekwencje, a po wyrzucenie z pola gry o sukces. Jednak etyka godnoci te nie wyklucza kodeksów i programów szkolenia czy instytucjonalnych przewodników. Chodzi o zmian platformy komunikacji z autorytatywnej, umownej, ale w istocie przymusowej, na partnersk, otwart, dialogiczn. Jeeli w tym trybie mylenia o moralnoci pojawiaj si kodeksy, to bardziej jako deklaracje misji, praw i powinnoci, zasad postpowania. Otrzymuj one form deklaracji wartoci cenionych w firmie, na podstawie których wraliwy, inteligentny, dowiadczony pracownik potrafi komunikowa si i rozstrzyga niekiedy bardzo złoone konflikty. Widz tedy rzecz nastpujco: moralno rozwija si na rónych ciekach, wynika z rónych ródeł, ma rónych adresatów, o rónej psychice, wychowaniu, kulturowym, religijnym punkcie odniesienia, ale bardzo czsto sprowadza si do porównywalnych treci i regulacji. Wysz warto moraln maj, jak si sdzi, zachowania oparte na przeyciu godnociowym, ale nie deprecjonujmy kodeksów wyrosłych z innych tradycji, inaczej uzasadnianych i egzekwowanych. Twierdz, e kada ze cieek ycia moralnego znajduje sobie właciwe formy instytucjonalizacji, kada dy do artykułowania swojego dowiadczenia moralnego, swoich intuicji, swoich racji. Wydawa by si mogło, e współczesno poegnała si z etyk zinstytucjonalizowan. Ale tego nie potwierdza ycie. W miar jak gstnieje przestrze społeczno-komunikacyjna bronimy si przed chaosem kodyfikujc wszelkie moliwe relacje. Ostatecznie lepiej, eby ludzie byli uczciwi w biznesie nie ze strachu przed szefem lub jakim organem kontroli etycznej, nie z wyrachowania, bo to im si opłaca, ale dlatego, e nieuczciwo jest niegodna, e odbiera im szacunek dla samego siebie lub le si czuj, gdy w interesach musz kłama... Ale jeli nawet intencje nie s zbyt moralne, to kodeksy i zinstytucjonalizowany przymus etyczny wpływa ostatecznie pozytywnie na poziom moralny sieci relacji biznesowych, na zaufanie. 138
Etyka kodeksowa w biznesie szeroko rozumianym jest zatem potrzebna, ale dobrze byłoby, gdyby unikała kazuistyki, upodobniania si do regulaminów pracy, nawet lubowa. Zagadnienie nie polega wic na tym, czy dla moralnoci instytucjonalizacja jest zagroeniem, ale co i w jaki sposób w moralnoci instytucjonalizowa. Co mog zrobi etycy, profesjonalni znawcy logiki ycia moralnego i systemów etycznych? Najgorsze byłoby, gdyby si od procesów tworzenia kodeksów etycznych odwrócili z poczuciem wyszoci. Potrzebni s etycy jako specjalici od wkładania we właciwe, logiczne, proste, czytelne, niesprzeczne formy normatywne tego, co wyrasta z teleologii i dowiadczenia biznesowego i moralnego zawodu, firmy lub brany. W Polsce za redagowanie kodeksów bior si zbyt czsto ludzie, którzy nie maj zielonego pojcia o etyce, o moralnoci i jej prawidłach, o kontekcie aksjologicznym etyki. Etyka wydaje si wszystkim prosta i łatwa, jak prowadzenie interesów. Nie najlepszym sposobem na wylegitymowanie si kodeksem (bo jest moda, bo klienci pytaj, bo wypada mie) jest przepisywanie kodeksów innych firm. To zwykłe ciganie, jeli nie plagiat. Problem jednak w tym, e kodeks etyczny musi by swego rodzaju pomostem, po którym ogólnospołeczne wymogi etyczne wkraczaj na teren firmy, brany, zawodu, a specyfika, dowiadczenie zawodowe, branowe wychodzi naprzeciw otoczeniu zewntrznemu firmy. Kodeksy nie powinny te by wewntrzn spraw firmy, instytucji, nawet jeli ostatecznie to one maj prawo do ich uchwalania. Jest te tu problem zacierania si rónicy midzy prawem i etyk, ale to nie jest nowe zjawisko. I ono ma swoj histori. Prawa i moralnoci nie da si doskonale oddzieli. Moralno jest po prostu mniej skodyfikowana, mniej zinstytucjonalizowana, mniej sformalizowana, mniej obwarowana sankcjami. 139