Surówka z rzodkiewką Jak wiosna, to koniecznie surówki ze świeżych warzyw. A że ma być dietetycznie, to z dodatkiem naturalnych jogurtów o niskiej zawartości tłuszczu. Jednak nie light, bo te zawierają na ogół sporo cukru. Osobiście uwielbiam połączenie jogurtu z pomidorami lub rzodkiewką. Surówka pasująca do II fazy diety Dukana. Składniki: kilka rzodkiewek (u mnie pęczek, ok. 10) 2 średnie pomidory gruby szczypior sól pieprz mały jogurt naturalny opcjonalnie: mała cebulka Wykonanie: 1. Rzodkiewki myjemy, kroimy w większą kostkę lub w plasterki. Pomidory kroimy na kawałki, szczypior siekamy, cebulkę kroimy na drobno wszystko razem mieszamy. 2. Całość zalewamy jogurtem, mieszamy, po czym doprawiamy do smaku solą i pieprzem.
Bułki żytnie z ziarnami Uwielbiam żytnie pieczywo pieczone w domu. Ten przepis to nieco zmodyfikowany przepis na bułki żytnie, które piekę bardzo często i za którymi przepada moje dziecko. Modyfikacja polega na zastąpieniu części mąki ziarnami, reszta właściwie jest bez zmian, jako że ogólnie te bułki są dość proste i nie wymagają nie wiadomo jakiej wprawy. Dla mnie najważniejsze, że są pieczone z samych zdrowych składników, bez polepszaczy i bez żadnej chemii. Po upieczeniu mają rewelacyjne spody, chrupiące, z lekkim posmakiem sezamu. Składniki: 300g mąki żytniej (typ 720) 50g mąki żytniej razowej (typ 2000) 1,5 łyżeczki soli pół łyżeczki cukru (nie jest konieczny) 20g świeżych drożdży pół szklanki ciepłego mleka szklanka ciepłej wody pół szklanki otrębów (owsianych i pszennych, daję w większości owsiane, ponieważ pszenne są
bardziej kaloryczne) płatki owsiane i sezam (w ilości takiej, by szklankę z otrębami dopełnić do końca) Wykonanie: 1. Obie mąki wsypujemy do miski, dodajemy sól i mieszamy. W środku robimy zagłębienie. Do mleka dodajemy cukier, wkruszamy drożdże i rozcieramy. Całość wlewamy delikatnie do zagłębienia w mące i odstawiamy na 10 minut, by drożdże zaczęły pracować. 2. Dodajemy ziarna. Wyrabiamy hakami do ciasta drożdżowego. Dolewamy wodę i wyrabiamy ciasto. Kiedy składniki się połączą, ciasto wyrabiamy rękami oprószonymi mąką razową. Z ciasta formujemy kulę, wkładamy do miski, przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce na godzinę, półtorej, by wyrosło. 3. Blat posypujemy lekko mąką żytnią razową i wyrabiamy ciasto przez chwilkę. Dzielimy je na 5-6 części (tyle wyjdzie nam bułek). Z każdej formujemy bułeczkę okrągłą lub owalną i układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Każdą nacinamy 2-3 razy nożem umoczonym w ciepłej wodzie. Ponownie przykrywamy ściereczką i odstawiamy na pół godziny. 4. Piekarnik nagrzewamy do 220-230 stopni Celsjusza. Na samo dno piekarnika wstawiamy blaszkę lub formę żaroodporną i wlewamy do niej szklankę wody. Bułki posypujemy ziarnami (nie jest to konieczne). Blachę z bułkami wstawiamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy około 30-35 minut.
Szaszłyki z kurczaka z cebulką
Najsmaczniejsze są przyrumienione i chrupiące, w wersji mięsnej idealnie pasują do I fazy diety Dukana, w fazie II możemy na patyczki nadziać jeszcze kawałki większości warzyw. Będą pyszne z różnokolorową papryką. Można je upiec w piekarniku (jak ja dzisiaj) lub na grillu. Jako dodatek możecie do nich przyrządzić sos na bazie jogurtu naturalnego, na przykład z czosnkiem. W wersji dukanowskiej można zrezygnować z parówek. Składniki: pierś z kurczaka średnia cebula papryka w proszku sól czosnek granulowany opcjonalnie 2-3 parówki Dodatkowo: patyczki do szaszłyków Wykonanie: 1. Pierś z kurczaka myjemy, osuszamy i kroimy na kawałki. 2. Cebulę obieramy i kroimy na cztery tak, by zdjąć z niej kawałki, które później będzie można nadziać na patyki. Parówki obieramy z osłonek i kroimy w plasterki.
3. Na patyczki nadziewamy na przemian kawałek mięsa, plasterek parówki i kawałek cebuli. Obsypujemy odrobiną soli, papryką i czosnkiem granulowanym, odstawiamy na 15 minut do lodówki. W wersji dla mojego męża obsypałam szaszłyki przyprawą do grilla i czarnym, świeżo utartym pieprzem. 4. Pieczemy na kratce w temperaturze 220 stopni Celsjusza. U mnie piekły się 35 minut, ale śmiało można je zostawić na 45 minut. Bajaderki Dukana
Chwilka słodkości na diecie. Wprawdzie dałam za mało słodzika, ale i tak były smaczne. Przepis zaczerpnięty z tego bloga. Składniki: 3 łyżki otrębów owsianych 3 łyżki otrębów pszennych pół szklanki mleka 1 czubata łyżka odtłuszczonego kakao słodzik do smaku 1 łyżeczka aromatu migdałowego do ciast (lub dowolnego ulubionego) Wykonanie: 1. Do mleka wsypujemy aromat i kakao, dokładnie mieszamy. 2. Przelewamy do rondelka i podgrzewamy (ale nie zagotowujemy). Wsypujemy słodzik i otręby i
mieszamy. Mieszamy tak długo, aż otręby napęcznieją i utworzą masę. Zdejmujemy z ognia i formujemy kulki. Ja swoje nakładałam łyżką do papierowych papilotek. 3. Wstawiamy bajaderki do lodówki na kilka godzin. Muffinki migdałowe z budyniem Mój kolejny autorski sposób na muffinki. Idealne do tego, by po upieczeniu je polukrować i to nawet obficie, bo nie są zbyt słodkie. Za to pachnące migdałami, podczas pieczenia ich aromat roznosi się w całym domu. Użyłam budyniu czekoladowego, by były łaciate, ale oczywiście może to być dowolny budyń. Składniki: 240g mąki pszennej (ok. 2 szklanki) 70g cukru pudru (niepełna szklanka) 1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody oczyszczonej szklanka mleka 1 całe jajo 100g roztopionej Kasi 1 łyżeczka aromatu migdałowego do ciast 3 łyżeczki płatków lub słupków migdałowych trochę migdałów do posypania Na budyń: 1 budyń czekoladowy 300ml mleka (ok. półtorej szklanki) 4 łyżeczki cukru Wykonanie: 1. Budyń gotujemy z dodatkiem 4 łyżeczek cukru w 300ml mleka i odstawiamy do ostygnięcia. 2. Do miski wsypujemy mąkę, cukier puder, proszek do pieczenia i sodę. Mieszamy. 3. Jajko roztrzepujemy z mlekiem, dodajemy aromat, przestudzoną margarynę, słupki migdałów, mieszamy razem. Wsypujemy mąkę i mieszamy do połączenia składników (można widelcem). 4. Formę do muffin wypełniamy ciastem do 2/3, do każdego otworu wkładamy łyżeczkę budyniu (nie musi być całkiem zimny), przykrywamy resztą ciasta. Pieczemy około 25-30 minut w temperaturze 180 stopni Celsjusza. Studzimy na kratce. Kiedy trochę przestygną, możemy polukrować lub posypać cukrem pudrem.
Tarta z galaretką
Kolejny raz przekonałam się, że nie przepadamy za tartą i raczej tego rodzaju ciast nie polubimy w takiej formie. Następnym razem podobną masę położę na cienkim cieście biszkoptowym myślę, że będzie znacznie smaczniejsze. Ogólnie ciasto bardzo dobre, choć efekt psuje kruchy spód stąd mój pomysł z biszkoptem. Przepis podaję w oryginale, pochodzi z majowego numeru Ciasta sprawdzone przepisy (Nr 5 maj 2011). Składniki na kruche ciasto: 370g mąki pszennej 125g margaryny Kasia 1 jajko 1 łyżka oleju 4 łyżki cukru pudru 1 łyżeczka proszku do pieczenia Na masę budyniową: 1 budyń śmietankowy 125g margaryny Kasia 2 szklanki mleka 4 łyżki cukru Na górę: 1 galaretka owocowa (u mnie była pomarańczowa)
owoce z kompotu (u mnie czerwona porzeczka) Wykonanie: 1. Składniki na ciasto zagnieść. Wylepić foremkę ciastem. Ja użyłam 2/3 ciasta, wylepiłam małą tortownicę. Piec w temperaturze 180 stopni Celsjusza ok. 30 minut. 2. Budyń ugotować i odstawić do ostygnięcia. 3. Margarynę utrzeć z cukrem na puszystą masę, dodawać po łyżce zimny budyń. 4. Galaretkę rozpuścić w szklance wrzątku, dobrze wymieszać i odstawić do ostygnięcia. Gdy ostygnie, wstawić do lodówki. 5. Masę budyniową wyłożyć na ciasto, wyrównać. Na wierzchu ułożyć owoce, wstawić do lodówki. 6. Całość zalać tężejącą galaretką. Chleb chłopski na zakwasie
W smaku świetny, pachnący, z lekko klejącym miąższem za sprawą dodatku mąki żytniej. Pochodzi z książki G. Soderin i G. Strachal Vademecum domowego wypieku pieczywa. Autorzy sugerują, by z ciasta uformować bochenek, jednak w moim przypadku nie było to możliwe, bo ciasto było zbyt luźne, dlatego też wpakowałam je do foremki. Uprzednio zmniejszyłam też ilość zakwasu (na szczęście). Ogólnie polecam, bo chleb w smaku jest bardzo dobry, ma chrupiącą skórkę i pięknie wygląda, ale koniecznie pieczcie w foremce :) Podaję przepis za książką, jednak trochę przeze mnie zmodyfikowany. Składniki: 250g zakwasu żytniego (dokarmionego 12-24 godzin wcześniej) 20g świeżych drożdży 400ml letniej wody 20g oleju rzepakowego półtorej łyżki stołowej soli 300g mąki pszennej (typ 650) 200g maki żytniej (typ 720) Wykonanie: 1. Do miski wsypujemy oba rodzaje mąki i sól. Mieszamy. 2. W wodzie rozcieramy drożdże i dodajemy do mąk. Dodajemy też zakwas i olej. Wyrabiamy ciasto mikserem z hakami do ciasta drożdżowego, przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce
do wyrośnięcia na 45 minut. 3. Ciasto przekładamy do foremki wyłożonej papierem lub wysmarowanej olejem i posypanej mąką (u mnie była silikonowa, więc bez natłuszczania i wysypywania) i ponownie odstawiamy na 45 minut. 4. Piekarnik nagrzewamy do 250 stopni Celsjusza. Wkładamy foremkę z chlebem, naparowujemy spryskiwaczem i zamykamy piekarnik. Zmniejszamy temperaturę do 210 stopni i pieczemy chleb około pół godziny. Wyjmujemy i studzimy na kratce. Kroi się nieźle nawet ciepły. Kotlety de volaille z pieczarkami
Trzeba było wykorzystać resztę pieczarek, więc z piersi kurczaka zamiast zwykłych kotletów zrobiłam dzisiaj kotlety de volaille z pieczarkami i żółtym serem. Mięso można oczywiście doprawić i nadziać po swojemu, choćby świeżymi ziołami. Składniki: podwójna pierś z kurczaka 4-5 pieczarek 2-3 plasterki żółtego sera sól pieprz papryka w proszku 2-3 łyżki mąki 1 jajko 3 łyżki mleka 3/4 szklanki bułki tartej kilka płatków masła olej do smażenia Dodatkowo:
kilka wykałaczek Wykonanie: 1. Pierś z kurczaka myjemy, osuszamy, odcinamy chrząstki i tłuszcz. Mięso dzielimy na podłużne kotlety, grubsze kawałki przekrawamy wzdłuż. Rozbijamy bardzo delikatnie, po czym solimy, posypujemy pieprzem i papryką, po czym wkładamy do lodówki na minimum pół godziny. 2. Pieczarki myjemy i oczyszczamy, po czym kroimy w malutką kosteczkę. Podsmażamy na odrobinie masła na rumiano. 3. Na każdym kotlecie układamy 3-4 małe płatki masła, niepełną łyżeczkę pieczarek i kawałek żółtego sera. Zwijamy je od grubszego brzegu (wzdłuż) i spinamy wykałaczkami starając się spiąć również boki, by farsz nie uciekł podczas smażenia. 4. Kotlety układamy na talerzu i wkładamy do lodówki na 15 minut. 5. Olej rozgrzewamy na patelni teflonowej. 6. Kotlety panierujemy w mące, roztrzepanym jaju z mlekiem i bułce tartej. Smażymy na małym ogniu, z każdej strony na rumiano.