Spis treści. prof. dr hab. Wiesław Piątkowski Problem formy własności środków produkcji... 5



Podobne dokumenty
WSTĘP DO EKONOMII. Jerzy Wilkin. Wydział Nauk Ekonomicznych UW. Wykład 1. J.Wilkin - EKONOMIA

Ekonomia klasyczna (1776 ok. 1870)

Karol Marks ( )

A. Smith Badania nad naturą i przyczynami bogactwa narodów. Marta Trzcińska

Pojęcie myśli politycznej

Zarys historii myśli ekonomicznej

Przedsiębiorstwo definicja i cele

TEORIA POWSTANIA KAPITALIZMU

Etyka Tożsamość i definicja. Ks. dr Artur Aleksiejuk

Streszczenie rozprawy doktorskiej MODEL FUNKCJONOWANIA GOSPODARKI KREATYWNEJ W PROCESIE WZROSTU GOSPODARCZEGO


Etyczny i społeczny kontekst zarządzania

Polityka społeczna. (na podstawie Wikipedii) Opracował(a): Imię i nazwisko studenta

Dr hab. Magdalena Knapińska, prof. nadzw. UEP Katedra Makroekonomii i Historii Myśli Ekonomicznej

1. Dyscypliny filozoficzne. Andrzej Wiśniewski Wstęp do filozofii Materiały do wykładu 2015/2016

Rodzaje argumentów za istnieniem Boga

Pojęcie rozwoju w ekonomii. dr Tomasz Poskrobko

Ekonomiczny Uniwersytet Dziecięcy

Bartosz Rakoczy * w obszarze specjalnym o charakterze ekologicznym], Rzeszów 2013 (review)

Zasady życia społecznego. Katolicka Nauka Społeczna

Tezy brak. Wyrok NSA z dnia 15 lutego 2018 r., sygn. II FSK 3239/15

ŁÓDŹ WŁĄCZA POLITYKA SPOŁECZNA dla Miasta Łodzi. dla Miasta Łodzi. dokument w trakcie uchwalania

Ekonomia i gospodarka w encyklikach Jana Pawła II

Dr Anna Fogel. Instytut Gospodarki Przestrzennej i Mieszkalnictwa Warszawa

Które straty mogą być rozliczone

Głównym celem opracowania jest próba określenia znaczenia i wpływu struktury kapitału na działalność przedsiębiorstwa.

Spis treści. Wstęp Rozdział I Systemy polityczne problemy ogólne Rozdział II Historyczne systemy polityczne. Rewolucje demokratyczne..

UJĘCIE SYSTEMATYCZNE ARGUMENTY PRZECIWKO ISTNIENIU BOGA

Warszawa, 25 lipca 2001 r.

Warszawa, dnia 22 listopada 2001 r.

IMMANUEL KANT ETYKA DEONTOLOGICZNA

Współpraca międzynarodowa miast województwa łódzkiego

Produkt Krajowy Brutto. dr Krzysztof Kołodziejczyk

, , INTERNET: cbos@pol.pl

GENERATOR MYŚLI HUMANISTYCZNEJ

Literatura i egzamin. R. Milewski, E. Kwiatkowski, Podstawy ekonomii, Wydawnictwo PWN, Warszawa. r. ZALICZENIE: egzamin pisemny w formie testu.

SPIS TREŚCI WYKAZ SKRÓTÓW 11 WSTĘP 13

Spis treści. Rozdział I ELEMENTARNE POJĘCIA I PRZEDMIOT EKONOMII

Zakres rozszerzony - moduł 36 Prawa człowieka. Janusz Korzeniowski

osobiste zaangażowanie, czysto subiektywna ludzka zdolność intuicja, jako warunek wewnętrznego doświadczenia wartości.

TRZY GŁÓWNE PERSPEKTYWY FUNKCJONALIZM ROZWÓJ MYŚLI SOCJOLOGICZNEJ. WSPÓŁCZESNE PERSPEKTYWY SOCJOLOGICZNE FUNKCJONALIZM TEORIE KONFLIKTU

Teoria organizacji. Ćwiczenia II. Wyższa Szkoła Logistyki Mgr Weronika Węgielnik

WIELKOPOLSKA IZBA BUDOWNICTWA

Aby móc mówić o prawach człowieka, należy najpierw rozróżnić kilka aspektów słowa "prawo".

Ekonomiczny Uniwersytet Dziecięcy

Etyka problem dobra i zła

MAX WEBER zainteresowania: socjologia, ekonomia polityczna, prawo, teoria polityki, historia gospodarcza, religioznawstwo, metodologia nauk

Hugo Grotius ( ) Franciszek Suarez ( ) Samuel Pufendorf ( )

Alfred Marshall. Zasady ekonomiki. Jakub Maciejak Piotr Węcławik

Składa się on z czterech elementów:

ETYKA Poziomy refleksji i metodologia argumentacji. ks. dr Artur Aleksiejuk

Teoria polityki społecznej

METODY SZACOWANIA KORZYŚCI I STRAT W DZIEDZINIE OCHRONY ŚRODOWISKA I ZDROWIA

Wystąpienie na temat przedsiębiorczości. Temat: Hossa w szkole, czyli o kształtowaniu postaw przedsiębiorczości u uczniów.

Zasady etyczne dotyczące relacji ludzi ze zwierzętami w badaniach naukowych. dr Beata Płonka

Sytuacja zawodowa pracujących osób niepełnosprawnych

Opinia prawna z dnia r.

Jakość życia w perspektywie pedagogicznej

Wymagania do przedmiotu Etyka w gimnazjum, zgodne z nową podstawą programową.

POSTANOWIENIE. z dnia 16 lutego 2000 r. Sygn. Ts 97/99

Wyznaczenie celów. Rozdział I. - Wyznaczanie celów - Cel SMART - Przykłady dobrze i źle wyznaczonych celów

Prof. Bolesław Rok Centrum Etyki Biznesu i Innowacji Społecznych ALK

David Hume ( )

POSTANOWIENIE. SSN Romualda Spyt

, , REKLAMA W GOSPODARCE OKRESU TRANSFORMACJI WARSZAWA, SIERPIEŃ 1993

Rozwój ku pełni człowieczeństwa w nauczaniu Papieża Jana Pawła II

Co dziś? Dokumenty wewnętrzne i opinie - jawność uznaniowa

RZECZYWISTOŚĆ SPOŁECZNA: DZIAŁANIA SPOŁECZNE, GRUPA SPOŁECZNA, ZACHOWANIA ZBIOROWE, Jagoda Mrzygłocka-Chojnacka

interpretacja indywidualna Sygnatura IPPB6/ /16-3/AK Data Dyrektor Izby Skarbowej w Warszawie

Historyczne przesłanki kształtowania się kultury organizacyjnej oraz jej współczesne manifestacje w postawach i doznaniach psychicznych

Ekonomiczny Uniwersytet Dziecięcy. Wartości w wychowaniu

Filozofia, ISE, Wykład X - Filozofia średniowieczna.

EKONOMIA TOM 1 WYD.2. Autor: PAUL A. SAMUELSON, WILLIAM D. NORDHAUS

Region i jego rozwój w warunkach globalizacji

PREZENTACJA PIERWSZYCH WYNIKÓW II EDYCJI BADANIA SPÓJNOŚCI SPOŁECZNEJ

Zarządzanie zasobami ludzkimi Wprowadzenie

Co to znaczy odpowiedzialność?

PRAWA CZŁOWIEKA W BIOMEDYCYNIE. ks. Artur Aleksiejuk

Projekt zrealizowano przy wsparciu finansowym Województwa Małopolskiego

Wybór orzecznictwa dotyczącego opinii biegłych w postępowaniu karnym, oceny i kwestionowania opinii.

Efekty kształcenia dla kierunku studiów Etyka prowadzonego w Instytucie Filozofii UJ. Studia pierwszego stopnia profil ogólnoakademicki

Ekonomia. zasady prowadzenia gospodarstwa domowego. Oikos dom Nomos prawo

U Z A S A D N I E N I E

Prof. UG dr hab. Halina Czubasiewicz

Szkoła austriacka w ekonomii

Przekazuję przyjęte przez Radę Ministrów stanowiska wobec poselskich projektów ustaw:

Wyrok z dnia 29 września 2004 r., II CK 539/03

Teoria potencjalności (capabilities approach)

Wyrok z dnia 21 maja 2002 r. III RN 64/01

Wiek XVIII wiek oświecenia, wiek rozumu. Sapere aude! Miej odwagę posługiwać się swym własnym rozumem tak oto brzmi hasło oświecenia (I. Kant).

Na czym polega odpowiedzialność firmy farmaceutycznej? Raport Społeczny. GlaxoSmithKline Pharmaceuticals

Uchwała z dnia 25 czerwca 2009 r., III CZP 39/09

I Z A B E L L A A N D R Z E J U K

3/31/2016 STRATYFIKACJA SPOŁECZNA SYSTEM KLASOWY STRATYFIKACJA I KLASY SPOŁECZNE

Immanuel Kant: Fragmenty dzieł Uzasadnienie metafizyki moralności

Uchwała z dnia 5 grudnia 2008 r., III CZP 124/08

5. Rozważania o pojęciu wiedzy. Andrzej Wiśniewski Wstęp do filozofii Materiały do wykładu 2015/2016

Akademia Młodego Ekonomisty

Projekt. ROZPORZĄDZENIE KOMISJI (UE) nr /.. z dnia [ ]r.

dr Anna Mazur Wyższa Szkoła Promocji Intuicja a systemy przekonań

Transkrypt:

Spis treści Wstęp... 3 prof. dr hab. Wiesław Piątkowski Problem formy własności środków produkcji... 5 dr Michał Włodarczyk Człowiek i poczucie własności. Własność prywatna własność publiczna własność sprawiedliwa... 15 dr Danuta Karnowska Wpływ polskich liberałów na ustrojową zmianę własności w Polsce po 1989 roku... 30 Studenckie Koło Naukowe Innowacji i Przedsiębiorczości Start-up : Danuta Kubiś, Monika Gołaszewska, Tobiasz Olszewski, Patryk Witczak Państwowy stosunek do własności. Pojęcie i klasyfikacja własności. Kontekst interpretacyjny do rozprawy - argumenty strony własność państwowa... 39 dr Igor Zduński Wyrok sądu... 54 2

Wstęp W odpowiedzi na konkurs ogłoszony przez Ministra Skarbu Państwa na temat własności prywatnej i prywatyzacji pt. Własność to odpowiedzialność Wyższa Szkoła Gospodarki w Bydgoszczy zgłosiła projekt Własność to odpowiedzialność. Projekt zajął pierwsze miejsce. Jego celem była popularyzacja wśród uczniów i studentów wiedzy na temat własności i różnych jej aspektów oraz związanej z nią odpowiedzialności. Szczegółowe cele projektu obejmowały m.in. wzrost świadomości nt. znaczenia ochrony własności prywatnej i korzyści wynikających z przekształceń własnościowych. Projekt przewidywał innowacyjną formułę sądu nad własnością. W toku przygotowań do rozprawy z powództwa własności publicznej przeciwko własności prywatnej zorganizowane zostały wykłady, których zadaniem było przybliżenie uczestnikom projektu różnych aspektów własności i stosunków własnościowych. Poszczególne wykłady i dyskusja uczestników z autorami referatów przyczyniły się do poszerzenia i pogłębienia wiedzy na temat złożonych problemów zróżnicowanego wpływu różnych form własności na efektywność funkcjonowania gospodarki, subiektywne poczucie sprawiedliwości, wartości moralne i przekonania religijne. W trakcie spotkań wielokrotnie poruszano problem związku różnych form własności z kwestią odpowiedzialności obywatelskiej. Na tle licznych wypowiedzi w toku dyskusji pojawił się pogląd, że powszechny charakter oczekiwań społecznych znajduje się u podstaw przekonania o konieczności redystrybuowania dochodów z własności. Profesor Wiesław Piątkowski, w wykładzie osnutym na wątkach historycznych, przedstawił problem formy własności środków produkcji na przykładzie poglądów trzech znaczących w historii myśli ekonomicznej autorów : Adama Smitha, J.C.L. Simonde de Sismondi ego i Karola Marksa. Koncepcję ustrojowej zmiany własności w Polsce po 1989 roku przedstawiła dr Danuta Karnowska. Aspekt społeczny własności podjął dr Michał Włodarczyk, który wygłosił wykład pt. Człowiek i poczucie własności. Własność prywatna-własność publiczna-własność sprawiedliwa. Problem znaczenia moralnego własności został podniesiony w wykładzie ks. Tomasza Dostatniego Własność w religiach uniwersalistycznych. Posumowaniem projektu była zainscenizowana rozprawa sądowa, przeprowadzona z udziałem 3

ekspertów i zaproszonych gości. Ministerstwo Skarbu Państwa reprezentowała Podsekretarz Stanu pani Jolanta Schmid, która w swoim wystąpieniu wysoko oceniła osiągnięte rezultaty projektu i jego walory poznawcze. W trakcie przewodu sądowego własność publiczną reprezentowało Studenckie Koło Innowacji i Przedsiębiorczości WSG, natomiast w imieniu własności prywatnej występowało Studenckie Koło Naukowe Finansów WSG oraz Studenckie Forum Business Centre Club. Występujący przed sądem w roli biegłych naukowcy, przedsiębiorcy i studenci wnieśli do analizy stosunków własnościowych wiele cennych spostrzeżeń i uwag, które zostały uwzględnione w postanowieniu sądu, któremu przewodniczył sędzia dr Igor Zduński. Wydane postanowienie sądu zawiera również szczegółowe uzasadnienie, zawierające m.in. stwierdzenie, że własność prywatna to jeden z fundamentów gospodarki rynkowej i dźwignia rozwojowa ustroju gospodarczego RP. Autorzy projektu wyrażają przekonanie, że niniejsza publikacja, zawierająca teksty wykładów wygłoszonych w toku przygotowań do przewodu sądowego oraz postanowienie zespołu orzekającego, powołanego między innymi dla oceny efektywności ekonomicznej różnych form własności, przyczyni się do poszerzenia zakresu wiedzy na temat własności oraz procesu prywatyzacji. mgr Stanisław Krause Prodziekan ds. studenckich Wydział Społeczno-Ekonomiczny Wyższej Szkoły Gospodarki w Bydgoszcz prof. dr hab. Wiesław Piątkowski 4

Problem formy własności środków produkcji Mój wykład jest osnuty na wątkach historycznych. Przedstawiam, mianowicie, poglądy trzech wybitnych ekonomistów na formę własności środków produkcji - Adama Smitha, J.C.L Simonde de Sismondi ego i Karola Marksa. 1 Adam Smith /1723-1790/ wytyczył drogi rozwoju ekonomii liberalnej, Sismondi /1773-1842/ poddał ekonomię liberalną krytyce i sformułował pewien program reformistyczny, a Karol Marks /1818-1883/ zanegował całkowicie system kapitalistyczny i nakreślił ogólną wizję socjalizmu. Do głównych dzieł wymienionych ekonomistów należą: Adam Smith, Badania nad naturą, i przyczynami bogactwa narodów, 1776; Jean Charles Léonard Simonde de Sismondi. Nowe zasady ekonomii politycznej, 1819; Karol Marks, Kapitał, 1867 /t. I/. Te dzieła oparte są głównie na danych dotyczących Anglii, kraju przodującego w rozwoju gospodarczym w interesującym nas okresie /druga połowa XVIII w. - lata siedemdziesiąte XIX w./. Smith opisywał w zasadzie kapitalizm manufakturowy, natomiast Sismondi i Marks - okres rewolucji przemysłowej. Za punkt wyjścia przyjmuję następujące stwierdzenie Oskara Langego, wybitnego, światowej sławy ekonomisty polskiego: "Własność środków produkcji jest stosunkiem społecznym, na którym opiera się cały skomplikowany system stosunków międzyludzkich, zawiązujących się w społecznym procesie produkcji. Własność środków produkcji decyduje bowiem o sposobie ich używania, a tym samym wyznacza możliwości kooperacji i podziału pracy, a zarazem określa ich granice. Ponadto własność środków produkcji przesądza również sprawę własności produktów, a tym samym także podział produktów". 2 Przyjmuję też za O. Lange następującą klasyfikację form własności środków produkcji. Własność dzieli się na własność społeczną, prywatną i własność pośrednią między własnością społeczną a własnością prywatną. Własność prywatna może być własnością indywidualną albo własnością grupy osób, np. rodziny, spółki i innych osób prywatnych. W przypadku własności społecznej "środki produkcji są wspólną własnością wszystkich członków społeczeństwa, przy czym przez społeczeństwo rozumiemy wszystkich ludzi powiązanych wzajemnie stosunkami kooperacji i podziału pracy. W plemieniu pierwotnym wspólnie polującym społeczeństwo obejmuje członków tego plemienia, w gminie wiejskiej, samowystarczalnej w dziedzinie zaspokajania swoich potrzeb, obejmuje członków tej gminy. Współczesne społeczeństwo w 1 Stawiam tu sobie cel dydaktyczny, a nie ściśle naukowy. 2 Oskar Lange, Ekonomia polityczna, PWN, Warszawa 1978, t. I, s. 28. 5

zasadzie obejmuje członków narodu, a przez międzynarodowy podział pracy sięga i dalej". Własność pośrednia między własnością społeczną a własnością prywatną - to np. własność spółdzielni, czy innych zrzeszeń, obejmujących tylko pewną część członków społeczeństwa. 3 Dla naszych rozważań będzie miał istotne znaczenie podział własności prywatnej na własność kapitalistyczną i własność drobną, gdy bezpośredni wytwórca jest zarazem właścicielem środków produkcji. Nasz problem możemy teraz sformułować następująco: jaka jest efektywność ekonomiczna różnych form własności środków produkcji i w jakim sensie dana forma własności determinuje podział produktów? Jest to opisowe, czy pozytywne ujęcie problemu. Można nadać mu też sens normatywny, odpowiadając na pytanie, jaka jest pożądana forma własności środków produkcji ze względu na jej efektywność ekonomiczną i społeczny podział produktów. Z normatywnym ujęciem zagadnienia może się też wiązać kwestia, czy i w jakim stopniu podział produktów w wymiarze społecznym może mieć charakter autonomiczny względem formy własności. Zauważmy, iż forma własności środków produkcji może też być analizowana i oceniana ze względów pozaekonomicznych, np. etycznych, politycznych, a nawet filozoficznych. Adam Smith Problem formy własności środków produkcji u Adama Smitha pozostaje w logicznym związku z jego poglądem na zasadniczy motyw działalności gospodarczej. Tym motywem jest interes osobisty, zakreślony podziałem pracy. Sam podział pracy wywodzi Smith nie z jakiejś umowy społecznej, lecz z pewnej skłonności natury ludzkiej. "Podział pracy, z którego tyle płynie korzyści, nie był początkowo dziełem jakiejś mądrości ludzkiej przewidującej i zmierzającej do powszechnego dobrobytu, jaki sprowadza. Jest on koniecznym, aczkolwiek bardzo powolnym i stopniowym następstwem pewnej skłonności ludzkiej natury, która nie roztacza tak szerokich widoków na praktyczne korzyści, mianowicie skłonności do wymiany, handlu i zamiany jednej rzeczy na drugą". 4 Przytoczona wypowiedź Smitha wskazuje na jego rozumienie podziału pracy w tym sensie, iż ten podział jest efektem spontanicznego procesu gospodarczego, a nie rezultatem umowy społecznej. 3 Tamże, s. 28-29. Roman Milewski, który specjalnie interesował się zagadnieniem własności, przyjął następującą klasyfikację form własności. Własność dzieli się na własność prywatną, spółdzielczą i publiczną, z kolei własność publiczna - na państwową i komunalną /municypalną/, a własność prywatna - na kapitalistyczną, drobnotowarową i pracowniczą, wreszcie kapitalistyczna na indywidualną, rodzinną i zbiorową /grupową/. We własności zbiorowej wyodrębnia się różnego rodzaju spółki. /Podstawy ekonomii. Redakcja naukowa Roman Milewski, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1998, rozdział pierwszy. 4 Adam Smith, Badania nad naturą i przyczynami bogactwa narodów, PWN, 1954, tom pierwszy, s. 20. 6

Co się tyczy interesu osobistego, to Smith definiuje go w sposób następujący: "Człowiek /.../ prawie ciągle potrzebuje pomocy swych bliźnich i na próżno szukałby jej jedynie w ich życzliwości. Jest bardziej prawdopodobne, że nakłoni ich do pomocy, gdy potrafi przemówić do ich egoizmu i pokazać im, że jest dla nich samych korzystne, by zrobili to, czego od nich żąda. Każdy, kto proponuje drugiemu jakiś interes, postępuje w ten sposób. Daj mi to, czego ja chcę, a otrzymasz to, czego ty chcesz: oto znaczenie każdej takiej propozycji i to jest właśnie sposób, w jaki otrzymujemy nawzajem od siebie największą część usług, których potrzebujemy. Nie od przychylności rzeźnika, piwowara czy piekarza oczekujemy naszego obiadu, lecz od ich dbałości o własny interes. Zwracamy się nie do ich humanitarności, lecz do egoizmu i nie mówimy im o naszych własnych potrzebach, lecz o ich korzyściach". 5 Należy właściwie rozumieć słowo "egoizm", użyte w cytowanej wypowiedzi. Nie chodzi tu o postawę człowieka kierującego się wyłącznie własnym interesem ze szkodą innych, o postawę człowieka samolubnego. "Egoista" u Smitha wyżej ceni dobro własne niż cudze, ale to ostatnie uwzględnia w swoim działaniu. Tylko, bowiem tak postępując, może zrealizować, interes własny. Na tak zdefiniowanym motywie działalności gospodarczej opiera Smith zasadę prywatnej własności środków produkcji. Przyjmuje, że prywatny właściciel, działając w interesie własnym, osiąga maksymalne efekty produkcyjne. Efekty indywidualne składają się na dobro społeczeństwa. Daje o sobie znać mechanizm "niewidzialnej ręki" /"invisible hand"/. "Ponieważ /.../ każdy człowiek stara się, jak tylko może, aby użyć swego kapitału w wytwórczości krajowej oraz, tak pokierować tą wytwórczością, ażeby jej produkt posiadał możliwie największą wartość, przeto każdy człowiek pracuje z konieczności nad tym, by dochód społeczny był jak największy. Co prawda, nie zamierza on na ogół popierać interesów społecznych ani też nie wie, w jakim stopniu je popiera. Kiedy woli popierać wytwórczość krajową, a nie zagraniczną ma wyłącznie na uwadze swe własne bezpieczeństwo, a gdy kieruje wytwórczością tak, aby jej produkt posiadał możliwie najwyższą wartość, myśli tylko o swym własnym zarobku, a jednak w tym, jak i w wielu innych przypadkach, jakaś niewidzialna ręka kieruje nim tak, aby zdążał do celu, którego wcale nie zamierzał osiągnąć. Społeczeństwo zaś, które wcale w tym nie bierze udziału, nie zawsze na tym źle wychodzi. Mając na celu swój własny interes człowiek często popiera interesy społeczeństwa skuteczniej niż wtedy, gdy zamierza służyć im rzeczywiście. 6 Wynika z tego, że "niewidzialna ręka" to spontaniczne 5 Tamże, s. 21-22. 6 Tamże, tom drugi, s. 45-46. 7

działania przedsiębiorców oparte na motywie własnego interesu, których obiektywnym skutkiem jest interes społeczny /"public interest"/. W cytowanej wypowiedzi interes społeczny wyraża się w maksymalizowaniu dochodu społecznego, ale jest to tylko przykład, ponieważ Smith zaznacza, że chodzi także o "wiele innych przypadków". Pomijam tu szersze rozważania na ten temat. 7 Społeczne efekty "niewidzialnej ręki", o których pisze Smith, oznaczają realizację interesów prywatnych w warunkach wolnej konkurencji. "Skoro /.../ odrzucimy całkowicie wszelkie systemy preferencji i ograniczeń, to zrozumiały i prosty system naturalnej wolności ustali się wtedy samoistnie. Dopóki /ktoś/ nie pogwałci obowiązujących praw, będzie mógł korzystając z zupełnej swobody prowadzić swa interesy według swego uznania, jak również własną pracą i kapitałem swobodnie konkurować z pracą i kapitałem innego człowieka lub grupy ludzi. Panujący będzie całkowicie zwolniony od obowiązku nadzorowania działalności produkcyjnej prywatnych ludzi i kierowania jej tam, gdzie może przynieść największy pożytek społeczeństwu. Uniknie wtedy niezliczonych złudzeń, na jakie zawsze jest narażony i nie będzie musiał sprawować obowiązków, dla których pełnienia żaden ludzki rozum ani wiedza nie mogą wystarczać". 8 Funkcje ekonomiczne państwa ogranicza Smith do tych sfer działalności gospodarczej, w których niemożliwa jest realizacja interesów prywatnych. Pisząc o obowiązkach panującego, Smith stwierdza, iż jednym z nich jest "obowiązek ustanowienia i utrzymywania pewnych urządzeń publicznych i publicznych instytucji, których ustanowienie i utrzymywanie nie może nigdy leżeć w interesie jednostki lub niewielkiej liczby jednostek, a to dlatego, że dochód z nich nie pokryje nigdy kosztów jednostce lub małej grupie jednostek, choć koszty, jakie poniosło jakieś wielkie społeczeństwo, może często pokryć z nadwyżką". 9 Przykładem takiej instytucji publicznej jest poczta. Adam Smith preferował indywidualną formę własności prywatnej. Odnosił się ogólnie negatywnie do spółek akcyjnych. "Jedynymi dziedzinami, w jakich kompania akcyjna może, jak się zdaje, pomyślnie działać bez przywileju wyłączności, są te dziedziny, gdzie wszystkie czynności można sprowadzić do rutyny, czyli takiej jednolitości metody działania, która nie dopuszcza żadnych lub prawie żadnych odstępstw. Do tych dziedzin należą: po pierwsze - 7 Por. Wiesław Piątkowski, Pojęcie "niewidzialnej ręki" w rozważaniach Adama Smitha o rynku, Annales. Etyka w życiu gospodarczym, Wydawnictwo Salezjańskie, tom 3. 8 Adam Smith, Badania nad naturą i przyczynami bogactwa narodów, tom drugi, s. 394-395. 9 Tamże, s. 395. 8

bankowość, po drugie - ubezpieczenia od ognia, ryzyka morskiego i konfiskaty w czasie wojny, po trzecie - budowa i utrzymywanie żeglownego kanału, po czwarte wreszcie - budowa i utrzymywanie wodociągów miejskich". 10 Smith jest pełen nieufności do przedsiębiorców podejmujących wspólne działania. "Rzadko się zdarza, by spotkanie ludzi tego samego zawodu, nawet tylko dla zabawy czy rozrywki, kończyło się inaczej, jak zmową przeciw ogółowi lub jakimś układem co do podniesienia cen". 11 Nasuwa się tu uwaga, że w naszych czasach Adam Smith byłby krytykiem niedoskonałej konkurencji. Widziałby więc ograniczenia swojej idei "niewidzialnej ręki". Związki między stosunkami własności a stosunkami podziału ujmuje Smith niejednoznacznie. W pewnych pokładach swojej teorii płacę, zysk i rentę traktuje jako części wartości tworzonej przez pracę, a w innych - jako dochody autonomiczne czynników produkcji, pracy, kapitału i ziemi. Z tym drugim ujęciem stosunków podziału pozostawać będzie w związku późniejsza teoria produkcyjności czynników produkcji, charakterystyczna dla szkoły neoklasycznej. Zasługuje na podkreślenie, iż zdaniem Adama Smitha, zysk nie może być traktowany jako wynagrodzenie za pracę kapitalisty, lecz jako dochód od tej pracy niezależny. Jako ekonomista liberalny, Smith nie wysuwa żadnych postulatów w zakresie podziału dochodu społecznego. Wyraża jednak opinię, iż ze wzrostu bogactwa powinien korzystać ogół społeczeństwa. 12 Nadaje to jego liberalizmowi pewien posmak społeczny. Jean Charles Léonard Simonde de Sismondi Sismondi wskazuje na istotę kapitalistycznych stosunków produkcji - podział społeczeństwa na klasy, z których jedna posiada środki produkcji, a druga jest ich pozbawiona. Z tak rozumianych kapitalistycznych stosunków produkcji wywodzi Sismondi sprzeczności gospodarki kapitalistycznej. Kapitaliści kierują się maksymalizacją zysku, w związku z czym nabywają od robotników ich zdolność do pracy po cenie możliwie najniższej. Zmusza też ich do tego wolna konkurencja. 10 Tamże, s. 488-489. 11 Tamże, tom pierwszy, s. 169. 12 "Rzeczywiste wynagrodzenie pracy, rzeczywista ilość środków niezbędnych i użytecznych, jakich może ona dostarczyć robotnikowi, wzrosła w ciągu obecnego stulecia bardziej może niż jej cena pieniężna. /.../Czy to polepszenie położenia niższych warstw ludności mamy uważać za dodatnie czy za ujemne dla społeczeństwa? Na pierwszy rzut oka odpowiedź zdaje się być nadzwyczaj łatwa. Służba, robotnicy i rzemieślnicy wszelkiego rodzaju stanowią przeważającą część każdego wielkiego zorganizowanego społeczeństwa. A to, co polepsza położenie większości, nie może być nigdy uważane za szkodę dla całości. Społeczeństwo, którego przeważająca część członków jest biedna i nieszczęśliwa, z pewnością nie może być kwitnące i szczęśliwe. Zresztą sama sprawiedliwość tego wymaga, aby ci, którzy żywią, odziewają i zaopatrują w mieszkania całą ludność kraju, sami mieli taki udział w wytworze swej pracy, iżby mogli się znośnie odżywiać, ubierać i mieszkać". /Tamże, s. 100-101/. 9

Robotnicy, aby żyć, muszą sprzedawać kapitalistom swoją siłę roboczą, gdyż pozbawieni są środków produkcji. Charakter wymiany między kapitałem a pracą, polegający na obrabowywaniu" robotników przez kapitalistów, czyli niesprawiedliwy podział dochodu społecznego, sprawia, że powstaje sprzeczność między produkcją a konsumpcją, znajdującą wyraz w nadprodukcji, w kryzysach ekonomicznych, w niemożności zrealizowania całej produkcji na rynku wewnętrznym, z czym się wiąże bezrobocie i pauperyzm klasy robotniczej. Kapitalistycznym stosunkom własności przeciwstawia Sismondi drobną własność, w obrębie której nie może powstać dysproporcja między produkcją a konsumpcją, ponieważ drobny właściciel prowadzi rachunek: produkować, czy odpoczywać, a jeśli produkować, to odpowiednio do swoich potrzeb. Sismondi wskazuje na potrzebę pewnej interwencji państwa w gospodarkę dla poprawy sytuacji świata pracy. Istotne jest w szczególności to, co mówi o "gwarancjach" dla robotników ze strony przedsiębiorców, w sensie zapomóg na wypadek utraty pracy, choroby i na starość. W ten sposób mamy u Sismondiego pewnego rodzaju dualizm w potraktowaniu relacji: stosunki własności a stosunki podziału. Z jednej strony kapitalistyczne stosunki produkcji determinują określone stosunki podziału /w takim sensie, jak o tym była mowa/, z drugiej strony zaś, stosunki podziału mają podlegać pewnej modyfikacji na drodze interwencji państwa. Państwo pojmuje Sismondi jako instytucję umowy społecznej i jako taką powołaną do troski o dobro społeczne. 13 Karol Marks Zacznijmy od stwierdzenia, iż problem formy własności środków produkcji jest ogromnie istotny w marksowskiej filozofii historii, czyli w teorii materializmu historycznego. W głośnej przedmowie do "Przyczynku do krytyki ekonomii politycznej" /1859/ Marks stwierdza: "w społecznym wytwarzaniu swego życia ludzie wchodzą w określone, konieczne, niezależne od ich woli stosunki, w stosunki produkcji, które odpowiadają określonemu szczeblowi rozwoju ich materialnych sił wytwórczych. Całokształt tych stosunków produkcji tworzy ekonomiczną strukturę społeczeństwa, realną bazę, na której się wznosi nadbudowa prawna i polityczna, a której odpowiadają określone formy świadomości społecznej. Sposób produkcji życia 13 Szersze omówienie poglądów Sismondiego na własność zawiera moja praca J.C.L. Simonde de Sismondi. Teoria ekonomiczna", PWN, Warszawa 1978. 10

materialnego warunkuje społeczny, polityczny i duchowy proces życia w ogólności. Nie świadomość ludzi określa ich byt, lecz przeciwnie, ich społeczny byt określa ich świadomość. Na określonym szczeblu swego rozwoju materialne siły wytwórcze społeczeństwa popadają w sprzeczność z istniejącymi stosunkami produkcji albo - co jest tylko prawnym tego wyrazem - ze stosunkami własności, w których obrębie się dotąd rozwijały. Z form rozwoju sił wytwórczych stosunki te zamieniają się w ich kajdany. Wówczas następuje epoka rewolucji socjalnej". 14 W takich ramach filozofii historii analizuje Marks kapitalizm, kreśląc w rezultacie wizję komunizmu. Punktem wyjścia rozwoju kapitalizmu była tzw. akumulacja pierwotna, której istota sprowadzała się do nagromadzania kapitału poprzez oderwanie bezpośredniego wytwórcy od środków produkcji. Dopiero w następstwie tego procesu zaczął funkcjonować mechanizm akumulacji kapitału we właściwym sensie tego terminu. Proces akumulacji kapitału polega na wytwarzaniu wartości dodatkowej i dodawaniu jej części do funkcjonującego kapitału. W ten sposób wartość dodatkowa stanowi podstawę kształtowania się kapitalistycznej własności. W ujęciu historycznym temu procesowi odpowiadają trzy stadia rozwoju kapitalistycznej produkcji: nakład, manufaktura i przemysł fabryczny. Kapitalistyczne stosunki własności determinują w sposób jednoznaczny stosunki podziału: robotnik otrzymuje równowartość swojej siły roboczej w postaci płacy, a wartość dodatkowa jest przywłaszczana przez kapitalistę. Źródłem wartości dodatkowej jest praca robotnika. Nie oznacza to, że wymiana między kapitałem a pracą jest nieekwiwalentna. Przedmiotem tej wymiany jest bowiem siła robocza, a nie praca. Wyzysk robotnika przez kapitalistę nie polega na tym, że wymiana między kapitałem a pracą jest nieekwiwalentna, lecz na tym, że kapitalista przywłaszcza sobie część wartości tworzonej przez robotnika. Logika tego rozumowania zakłada, że praca nie jest tym samym, co siła robocza, że w procesie pracy robotnik tworzy większą wartość, niż wartość siły roboczej. Zdaniem Marksa, kapitalistyczne stosunki własności spotęgowały rozwój sił wytwórczych, ale z czasem /od pierwszego ćwierćwiecza XIX w./ dały o sobie znać sprzeczności w tym rozwoju. Świadectwem tego były periodyczne kryzysy gospodarcze. Procesy koncentracji i centralizacji kapitału prowadziły zarazem do wykształcania się struktur monopolistycznych, będących antytezą wolnej konkurencji. W ten sposób rozwój sił wytwórczych zwiastował procesy uspołecznienia produkcji. Reszty miała dokonać rewolucja socjalna. W "Kapitale 14 Karol Marks, Przyczynek do krytyki ekonomii politycznej, książka i Wiedza, Warszawa 1955. s. 5. 11

Marks stwierdza: "Centralizacja środków produkcji i uspołecznienie pracy dochodzą do punktu, gdy już się nie mieszczą w swej kapitalistycznej skorupie. Skorupa ta zostaje rozsadzona. Wybija godzina kapitalistycznej własności prywatnej. Wywłaszczyciele, zostają wywłaszczeni". 15 0 przekształceniu społeczeństwa kapitalistycznego w komunistyczne pisze Marks w "Krytyce Programu Gotajskiego: "Między społeczeństwem kapitalistycznym a komunistycznym leży okres rewolucyjnego przeobrażenia pierwszego w drugie. Temu okresowi odpowiada też polityczny okres przejściowy i państwo tego okresu nie może być niczym innym, jak tylko rewolucyjną dyktaturą proletariatu". 16 Społeczeństwo komunistyczne opiera się na społecznej własności środków produkcji, wykluczającej rynkowe mechanizmy ekonomiczne. "W obrębie społeczeństwa zrzeszonego, opartego na wspólnej własności środków produkcji, wytwórcy nie wymieniają swych produktów; tak samo praca zużyta na wytworzenie produktów nie występuje tu jako wartość tych produktów, jako rzeczowa cecha im właściwa, ponieważ teraz, w przeciwieństwie do społeczeństwa kapitalistycznego, praca indywidualna istnieje jako część składowa pracy zbiorowej już nie drogą okólną, lecz, bezpośrednio". W społeczeństwie komunistycznym wytwórca otrzymuje tylko część produktu swojej pracy, konieczne są bowiem potrącenia na potrzeby wytwarzania i inne potrzeby społeczne. Ale to, co wytwórca traci jako osoba prywatna, zyskuje jako członek społeczeństwa. Kształtowanie się społeczeństwa komunistycznego obejmuje dwie fazy: niższą i wyższą. Pierwszej właściwe są następujące cechy: "Mamy tu do czynienia ze społeczeństwem komunistycznym, ale nie takim, które rozwinęło się na własnej podstawie, lecz przeciwnie, takim, które dopiero wyłania się ze społeczeństwa kapitalistycznego; które zatem pod każdym względem - ekonomicznym, moralnym, umysłowym - nosi jeszcze na sobie znamiona starego społeczeństwa, z którego łona wyszło". Podział tego, co wytwórcy bezpośrednio uzyskują, dokonuje się w tej fazie komunizmu na podstawie jakości i ilości pracy włożonej w tworzenie produktu społecznego. "W wyższej fazie społeczeństwa komunistycznego, kiedy zniknie ujarzmiające człowieka podporządkowanie podziałowi pracy, a przez to samo zniknie też przeciwieństwo pomiędzy 15 Karol Marks, Kapitał, Warszawa 1951, t. I, a. 823. 16 Karol Marks, Krytyka Programu Gotajskiego, w: Karol Marks, Fryderyk Engels, Dzieła, tom 19, Książka i Wiedza, 1972. Cytowane dalej wypowiedzi Marksa o społeczeństwie komunistycznym pochodzą z tego tekstu. 12

pracą fizyczną a umysłową; kiedy praca stanie się nie tylko źródłem utrzymania, ale najważniejszą potrzebą życiową; kiedy wraz ze wszechstronnym rozwojem jednostek wzrosną również ich siły wytwórcze, wszystkie źródła zbiorowego bogactwa popłyną obficiej - wówczas dopiero będzie można całkowicie wykroczyć poza ciasny horyzont prawa burżuazyjnego i społeczeństwo będzie mogło wypisać na swym sztandarze: Każdy według swych zdolności, każdemu według jego potrzeb". Jako ekonomista, Marks był przede wszystkim badaczem gospodarki kapitalistycznej. Jego dokonania w tej dziedzinie mają wielką wartość naukową. Należy podkreślić, że Karol Marks daje głęboki opis kapitalistycznych stosunków własnościowych, charakteryzując je jako strukturę obejmującą kapitalistów, monopolizujących własność środków produkcji, i robotników, pozbawionych środków produkcji i w rezultacie zmuszonych sprzedawać swoją siłę roboczą klasie kapitalistów. Ten opis stosunków własności miał w dużej mierze swoje źródła teoretyczne w ekonomii klasycznej, przede wszystkim w poglądach Sismondiego na istotę i genezę kapitalizmu oraz w teorii wartości opartej na pracy, ujętej przez Dawida Ricardo. Ekonomia marksowska miała wielu krytyków, kierujących się często względami pozanaukowymi, a mówiąc ściślej - ideologicznymi. Pozostawało to w związku z doniosłym problemem wartościowania teorii ekonomicznych. Marks cieszył się też uznaniem wybitnych ekonomistów, nieuważających się za marksistów i niepodzielających wszystkich jego poglądów. Warto tu przytoczyć opinię wybitnego ekonomisty amerykańskiego rosyjskiego pochodzenia, noblisty, Wassily ego Leontiefa, o ekonomii Karola Marksa: "Znaczenie Marksa dla nowoczesnej teorii ekonomicznej polega na tym, że stanowi on niewyczerpalne źródło bezpośredniej obserwacji. Przeważająca część współczesnej teorii stanowi w porównaniu z tym jedynie drugorzędne, pochodne teoretyzowanie /.../. Jeżeli chcemy się dowiedzieć, zanim jeszcze przystępujemy do wyjaśnienia, czym jest zysk i płaca oraz kapitalistyczne przedsiębiorstwo, to możemy w trzech tomach Kapitału znaleźć znacznie bardziej realistyczne i bezpośrednie informacje niż w dziesiątkach podręczników, tuzinach opracowań o współczesnych instytucjach europejskich, nawet - nie zawaham się tego powiedzieć - nie wyłączając wszystkich rozpraw Thosteina Veblena". 17 Zasługuje na uwagę, że Jan Paweł II, pisząc o tzw. kapitalizmie pierwotnym, tzn. dziewiętnastowiecznym, przedstawia istotę kapitalistycznych stosunków własnościowych w 17 W. Leontief, The Significance of Marxian Economics for Present Day Economic Theory, "American Economic Review Supplement" 1938 /marzec/. Cytuję za Jarosławem Semkowem, Śladami wielkich ekonomistów, PWN, Warszawa 1988, s. 253. 13

podobnym sensie, jak Sismondi i Marks. W encyklice "Laborem exercens" /pkt. 11/ jest mowa o konflikcie między "światem kapitału" a "światem pracy". "Konflikt, o jakim mowa, wyrósł z takich sytuacji, w których robotnicy, świat pracy, oddawali swoje siły do dyspozycji grupy przedsiębiorców, podczas gdy oni, kierując się zasadą najwyższego zysku, usiłowali ustanowić możliwie najniższe wynagrodzenie za pracę wykonywaną przez robotników". Dalej /pkt 14 tejże encykliki/: "Jest jasne, że gdy mowa o antynomii pracy i kapitału, wówczas nie chodzi tylko o abstrakcyjne pojęcia czy też anonimowe siły działające w produkcji ekonomicznej. Za jednym i drugim pojęciem stoją ludzie, żywi konkretni ludzie, z jednej strony ci, którzy wykonują pracę, nie będąc właścicielami środków produkcji, z drugiej ci, którzy są przedsiębiorcami i posiadaczami tych środków, albo są przedstawicielami właścicieli". Podkreślając tu wielką wartość naukową ekonomii marksowskiej /niezależnie od dyskusyjnego charakteru niektórych jej wątków/, mam na myśli poglądy Marksa na istotę gospodarki kapitalistycznej i mechanizmy jej funkcjonowania. Inną kwestią jest ocena marksowskiej idei komunizmu i dróg do niego wiodących. Ta kwestia zrodziła kontrowersje w ruchu robotniczym, które doprowadziły do jego rozbicia na dwa nurty: komunistyczny i socjaldemokratyczny. Wytworem ruchu komunistycznego, inspirowanym marksowską ideą komunizmu, stał się "realny socjalizm", zweryfikowany negatywnie przez historię. dr Michał Włodarczyk Człowiek i poczucie własności. własność prywatna własność publiczna własność sprawiedliwa Jak każdy rzetelny sąd, także sąd nad własnością 18, zanim zawyrokuje, powinien wziąć pod uwagę opinie wielu świadków oraz licznych biegłych, tak aby swoje postanowienie oprzeć na wnikliwym zbadaniu problemu, wziąć pod uwagę różne racje oraz uwzględnić możliwie wiele aspektów badanej sprawy. Celem niniejszego opracowania jest poszerzenie analizowanego obszaru o wątki związane z jednostkowym, subiektywnym poczuciem własności i związanym z nim poczuciem sprawiedliwości. W powszechnym odczuciu na temat tego, co jest a co nie jest sprawiedliwie, do głosu dochodzą różne, zgoła odmienne, racje i argumenty. Na formowanie się w tej sprawie opinii wpływ mają bowiem nie tylko naukowe opracowania czy dane statystyczne, ale również wychowanie, własne doświadczenia, środowisko, subiektywne poczucie sprawiedliwości (i równie niejednoznaczne, a przecież dużo bardziej dokuczliwe, subiektywne poczucie krzywdy), 18 Tekst stanowi treść wykładu wygłoszonego w ramach projektu Bydgoski sąd nad własnością. 14

bardzo konkretne i mierzalne interesy tak jednostek, jak i grup społecznych, a także wartości moralne oraz przekonania religijne (te natomiast niejednokrotnie przesuwają uzasadnienie dla postulowanego rozwiązania poza doczesność, wymykając się empirycznej weryfikacji). Rozwiązanie problemu własności, które pominęłoby złożoność problematyki, opierając się wyłącznie na jednym tylko kryterium (w przypadku własności często jest nim ekonomiczna rentowność), narazić się może na zarzut, że godzi w powszechne poczucie sprawiedliwości, a to kształtowane jest nie tylko przez tabele, wykresy i opinie ekspertów, ale również (a może i w większym nawet stopniu) przez obyczaj, ambonę, wieść gminną, obietnice wyborcze, poczucie solidarności, kampanie społeczne, przyzwyczajenia, partykularne interesy, etc. Samym udziałem w debacie na temat własności oraz korzystnym dla siebie werdyktem zainteresowani są wszyscy członkowie nowoczesnego społeczeństwa. Zarówno posiadacze wielkich fortun, jaki i ci, którzy mogą o sobie powiedzieć omnia mea mecum porto 19 (i to bynajmniej nie z powodu filozoficznej fascynacji stoicyzmem). W poniższym tekście będę się starał rozszerzyć zainteresowania własnością o te subiektywne aspekty posiadania, które w dużej mierze decydują o postrzeganiu przez jednostkę świata i otoczenia społecznego albo jako sprawiedliwego i harmonijnego systemu, który stwarza okazję do samorealizacji i osiągnięcia sukcesu, albo przeciwnie, jako generującego nierówności oraz stawiającego niemożliwe do przezwyciężenia przez jednostkę bariery. Należy pamiętać, że wszelkie próby znalezienia rozwiązania, które ignorowałyby subiektywne poczucie sprawiedliwości większości społeczeństwa, nie mogą spotkać się z właściwym przyjęciem. Człowiek w dużej mierze określa się poprzez to, co posiada stan posiadania w znacznym stopniu determinuje dostęp do społecznie cenionych dóbr oraz określa szanse życiowe jednostki. A te chcemy, żeby oparte były na jasnych i uznawanych za sprawiedliwe regułach. Własność prywatna i własność wspólna (państwowa, komunalna, publiczna) przeciwstawiane sobie, stanowią przedmiot dyskusji filozoficznych, prawnych, ekonomicznych, socjologicznych i politycznych. Dyskusje te przywołam tylko w takim wymiarze, w jakim jest to zasadne z perspektywy dalszych rozważań skoncentrowanych na subiektywnym poczuciu własności. Innymi słowy, prezentację wybranych zagadnień ograniczę wyłącznie do tych opinii, które pozwalają nam zrozumieć poczucie sprawiedliwości lub krzywdy, jakie rodzi się w umyśle (i sercu!) człowieka, kiedy odczuwa, że obowiązujące prawo lub stosunki własnościowe godzą w jego życiowe interesy. Codzienność dostarcza nam licznych przykładów do dalszych rozważań. Niemal każdy konfrontowany jest z ograniczeniem prawa własności prawie bez przerwy, oceniając te ograniczenia raz jako zasadne i słuszne, to znów jako uzurpatorskie i 19 Wszystko co posiadam, noszę przy sobie - słowa, które prawdopodobnie wypowiedział Bias z Prieny opuszczając kraj ojczysty (filozof, jeden siedmiu mędrców greckich z IV-V w. p. n. e.), cytowane przez Marka Tuliusza Cycerona (Paradoksy stoickie, 1, 1, 8). 15

niesprawiedliwe. Niektórzy po odebraniu wypłaty zastanawiają się, dlaczego nie dysponują swobodnie znaczną częścią zarobionych w pocie czoła złotówek. Z drugiej strony niemal każdy oczekuje, że na utrzymanie jego bezrobotnego rodzeństwa dołożą się wszyscy sąsiedzi. A przecież jedno bez drugiego realizowane być nie może. Rozważania na temat własności rozpoczyna się najczęściej od prezentacji prawnoformalnej koncepcji własności, zgodnie z którą własność jest prawem do swobodnego i wyłącznego posiadania, korzystania i dysponowania rzeczą. Formuła ta, określana przez triadę uprawnień (łac.: ius possidendi, ius utendi, fruendi, abutendi i ius disponendi) sięga czasów cesarza Justyniana (482-565) 20. Ujęcie takie określa co prawda zakres przywilejów właściciela, jednak w żaden sposób nie wyjaśnia interesujących nas kwestii jakie są podstawy prawa własności i co ewentualnie mogłoby je ograniczać. Pytania te pojawiają się, obok pytań o sens i cel posiadania rzeczy, w refleksji filozoficznej (a także religijnej). Tu warto przywołać Johna Locka, który Jedno wiemy. Ziemia nie jest własnością człowieka, to człowiek należy do Ziemi to wiemy. Nikt nie może posiąść na własność nieba. Wódz Seattle twierdził, że człowiek ma prawo swobodnego użytkowania wszystkiego, co znajduje się w jego naturalnym otoczeniu i służy do zaspokajania jego potrzeb oraz tego, co sam wypracował. David Landes (2000) źródła współczesnego pojęcia własności doszukuje się w kręgu kultury judeochrześcijańskiej, która nakłada jednak na tak rozumianą własność spore ograniczenia 21. W naszym kręgu kulturowym, w dużej mierze kształtowanym przez chrześcijańskich filozofów starożytności i średniowiecza, roszczeniowe postawy części społeczeństwa pomagają zrozumieć nakazy troski o ubogich, sankcjonujące nawet korzystanie z cudzej własności w przypadku wyraźnej potrzeby. Nakazy te przez wieki kształtowały wyobrażenie o tym, co jest a co nie jest sprawiedliwe. Źródła władzy do swobodnego dysponowania rzeczą (ergo źródła zakazu do korzystania z określonej rzeczy przez innych) doszukiwano się często w prawie natury 22. Argument z naturalnego prawa własności niejednokrotnie przywołuje się jako rozstrzygający, przekonując, że ludzie od zawsze posiadali na własność określone dobra. Istniały jednak w przeszłości oraz istnieją również dzisiaj społeczeństwa, w których nasze rozumienie własności prywatnej nie istniało lub było mocno ograniczone. Dla Indian z plemienia Irokezów egzemplifikacją tak rozumianego naturalnego prawa własności będzie własność wspólna a nie 20 O nieadekwatności formalnej definicji własności bardzo obszernie S. Kozyr-Kowalski (2005). 21 Warto zauważyć, że w refleksji tej, kluczowej dla kształtowania się kultury europejskiej, w ostatecznym rozrachunki wszystko jest własnością Boga, który nakłada na posiadaczy (w agrarnym społeczeństwie przede wszystkim więc ziemi) określone obowiązki z tytułu własności środków produkcji (np. troski o ubogich, wyrażone nakazem pozostawiania kłosów na polu czy obowiązkiem jałmużny) oraz znaczne ograniczenia (zakaz przyłączania pola do pola, który dziś należałoby rozumieć jako sprzeciw wobec sprzyjającej rozwarstwieniu społecznemu akumulacji kapitału). 22 Prawa naturalnego nie należy jednak utożsamiać z prawem stanowionym. Wprost przeciwnie. To, co intuicja moralna każe uznać za oczywiste dobro, bardzo rzadko znajduje wyraz w prawie stanowionym (Kołakowski, 2002). 16

prywatna 23. W wielu grupach plemiennych istniały ograniczenia, które poważnie hamowały możliwość akumulacji kapitału, czyli de facto czynienia z własności nie tylko źródła własnej satysfakcji, ale również przewagi nad innymi. Nie jest więc zasadne przekonanie, że nieskrępowane posiadanie towarzyszy człowiekowi od zawsze. Jako takie niekoniecznie więc wypływać musi z prawa natury. (Należy również pamiętać, że pewnych rozwiązań nie może sankcjonować Jeśli istnieje pilna i wyraźna potrzeba ( ) to osoba może zaspokoić swoją potrzebę korzystając z cudzej własności. Otwarcie lub potajemnie. W tym wypadku nie jest to ani kradzież ani rozbój. Tomasz z Akwinu wyłącznie ich powszechność dla przykładu: w niektórych społeczeństwach za naturalne w aspekcie praw własności należało zrównane z prawem do rzeczy prawo do posiadania na własność człowieka. Z archaiczności takich stosunków własnościowych nikt jednak nie postuluje wyciągania wiążących dla współczesności wniosków.). W tym kontekście warto przyjrzeć się jeszcze jednemu zagadnieniu związanemu z własnością, czyli pytaniu o cel posiadania (czemu powinna służyć własność w ogóle, a w szczególności własność prywatna). Generalnie większość odpowiedzi da sprowadzić się do przekonania, że własność dóbr utożsamiana z samymi dobrami służy uszczęśliwieniu człowieka poprzez samo posiadanie lub użytkowanie (czyli mamy tu na myśli przede wszystkim szeroko rozumiane dobra konsumpcyjne: np. wprawia mnie w dobry nastrój samo posiadanie i użytkowanie luksusowego samochodu) lub dzięki umożliwieniu powiększenia stanu posiadania (tu chodzi natomiast o środku produkcji: cieszę się również, kiedy pracując tym samochodem jako taksówkarz, mogę zarobić na wymarzoną wycieczkę). Utylitaryści wskażą więc na powiększanie szczęścia jednostki, jako kryterium sądu nad własnością, przekonując, że własność prywatna to szczęście mnoży najefektywniej. Inni natomiast argumentują, że troski nie tyle wymaga szczęście jednostek, co dobro wspólne, czyli szczęście całego społeczeństwa. Innymi słowy radość z dóbr produkcyjnych musi cieszyć nie tylko ich właścicieli, ale również pracujących przy nich pracowników (myśl ta znajduje wyraz w zasadzie pierwszeństwa pracy przed kapitałem sformułowanej przez Jana Pawła II w encyklice Laborem exercens, stanowiącej wyraz oficjalnego nauczania Kościoła, więc przynajmniej teoretycznie wiążącej sumienia katolickich właścicieli). Tutaj zasadne jest postawienie pytania czy konflikt własności prywatnej i publicznej znajduje wyraz w napięciu między szczęściem jednostki a szczęściem wspólnym. Okazać może się, że nie zawsze dobrostan społeczeństwa jest sumą zadowolenia jednostek, co zilustrować pomoże prosty rachunek: wydaje się oczywiste, że satysfakcja przedsiębiorcy z dodatkowo 23 Grupa Indian z rezerwatu Six Nation 8 lutego 2006 roku rozpoczęła protest mający na celu uzyskanie dostępu do ziemi przekazanej w 1741 roku z przeznaczeniem na budowę drogi. Władze prowincji twierdzą, że Irokezi oddali tę ziemię. Indianie jednak utrzymują, że nie była to zgoda na sprzedaż ziem plemiennych, a jedynie na ich dzierżawę zgoda na budowę drogi publicznej. Źródłem nieporozumienia jest właśnie koncepcja prawa własności. Irokezi argumentują, że w ich kulturze nie istniało prawo własności ziemi, a jedynie prawo do korzystania z niej (np. w celu polowania, połowu ryb, uprawy roli, czy swobodnego i bezpiecznego podróżowania). W tym przypadku zatem zgoda oznaczała wyłącznie zgodę na podróż przez terytorium i jej usprawnienie poprzez wybudowanie twardej drogi. 17

zaoszczędzonych na zmechanizowaniu produkcji kilkunastu tysięcy złotych miesięcznie w społecznym bilansie zadowolenia nie równoważy nieszczęścia 5 rodzin, które straciły jedyne źródło utrzymania na skutek przeprowadzonej przez owego przedsiębiorcę redukcji zatrudnienia 24. Jak starałem się zauważyć we wstępie, w sądzie nad tym, co sprawiedliwe i słuszne, ludzie nie kierują się wyłącznie wskaźnikami ekonomicznymi ani nawet doraźnymi interesami jednostkowymi czy grupowymi. Obszar rozważań bywa niekiedy rozszerzany poza horyzont doczesności i włączane do niego zostają argumenty z tego, co transcendentne, a wówczas sprawa komplikuje się jeszcze bardziej. Własność prywatna w różnych systemach religijnych może poprzez nadane jej znaczenia wzmacniać poczucie sprawiedliwości lub krzywdy. Systemy wierzeń stawiają człowieka w skrajnie różnych stanowiskach wobec posiadania. Wystarczy przywołać tu tylko kilka skrajnie odmiennych przykładów: w (hinduskich) Indiach bogactwo postrzegane jest jako nagroda bogów za dobre poprzednie życie najlepiej uposażonych grup społecznych, w siedemnastowiecznym kalwinizmie było dowodem wybrania, pieczętowało odwieczny zamysł Boga względem jednostki, zaś w średniowiecznych zakonach żebraczych postulat jego całkowitego porzucenia stanowił jedyny racjonalny wybór człowieka wierzącego i miał być źródłem prawdziwego szczęścia. Reasumując, pytanie o to, czemu powinna służyć własność prywatna, nie może znaleźć jednoznacznej odpowiedzi, która obowiązywałaby w każdej społeczności i w każdym czasie. Usłyszeć bowiem możemy kilka wykluczających się rozwiązań. Niektóre odpowiedzi wskazują na szczęście jednostek albo dobrobyt całego społeczeństwa, inne przekonują, że to środek do zdobyciu władzy doczesnej lub przychylności bogów w wieczności (choć ci za pomocą dóbr mogą nagradzać wybranych już teraz), posiadanie może wreszcie być spożytkowana na służbę innym i stanowić narzędzie budowania lepszego świata albo przeciwnie, jako źródło pokus wzrok od niego odciągać. Ta humorystyczna konstatacja służy przede wszystkim zwróceniu uwagi na fakt, że każde normatywne podejście do tematu, zawsze jest naznaczone partykularnym interesem i zakorzenione w systemie wartości oraz wierzeń (dotyczy to tak grup marginalizowanych, które mogą w doświadczeniu religijnym poszukiwać uzasadnienia dla swoich dążeń do partycypowania w zyskach z własności, jak i posiadaczy wielkich fortun, zainteresowanych wykorzystaniem wiecznej sankcji w utrzymaniu status quo). Problem w udzieleniu odpowiedzi na pytanie, czemu powinna służyć własność prywatna w jakieś mierze związany jest z rozdźwiękiem, między wyobrażeniem czemu powinna służyć a tym, do czego wykorzystywana jest faktycznie. Niekiedy w poszukiwaniu uzasadnienia 24 W wyjaśnieniu nierówności między takimi samymi arytmetycznymi sumami przydatne jest odwołanie się do koncepcji użyteczności krańcowej, zgodnie z którą zadowolenie z posiadania (konsumpcji) kolejnej jednostki określonego dobra maleje wraz ze wzrostem jego ilości. 18

sięga się po szczytne ideały, wzniosłe ideologie, jakby codzienna, najzwyczajniejsza chęć bogacenia się nie była godnym i dość silnym sprzymierzeńcem w argumentacji. Czasem nawet usiłuje się przybrać ją w szaty altruizmu lub odpowiedzialności, jakby egoizm, jako podstawowy motor działalności gospodarczej, wydawał się zbyt wulgarny, niegodny nowoczesnego przedsiębiorcy. Ale to ów egoizm, pragnienie bogactwa, nieposkromiona chęć zysku poszczególnych jednostek stanowi właśnie o sile i efektywności gospodarki wolnorynkowej. Z tego powodu to własność prywatna sprzyja efektywności ekonomicznej, co słusznie zauważył już Arystoteles. Wciąż trafnie opisuje pobudki ludzkiego działania przykład A. Smitha: Nie od przychylności rzeźnika, piwowara czy piekarza oczekujemy naszego obiadu, lecz od ich dbałości o własny interes. Zwracamy się nie do ich humanitarności, lecz egoizmu, i nie mówimy im o naszych własnych potrzebach, lecz o ich korzyściach (1954, s. 40). W podobny sposób na pomnażanie zysków, jako nadrzędny cel działalności gospodarczej, wskazuje M. Friedman (1997). To właśnie owa dobrze pojęta troska o własny majątek przesądza o efektywności ekonomicznej prywatnych przedsiębiorców. Każda więc próba osłabienia oddziaływania owej chciwości (w tym kontekście niesłusznie nielubiane słowo, które próbuje się zastąpić kulejącymi eufemizmami, jak: zapobiegliwość, zaradność, odpowiedzialność) oznacza osłabienie żywotności ekonomicznej oraz postulowanie zachowań niekonkurencyjnych. Mówiąc o dobroczynnym oddziaływaniu owego egoizmu należy zwrócić uwagę na istotny problem jednostki nie potrafią ograniczać swoich działań i zachowań zmierzających do osiągnięcia przewagi konkurencyjnej. Paradoksalnie, to co stanowi o sile własności prywatnej, jednocześnie bywa również jej mankamentem. Ponieważ ta niechęć do samoograniczenia może w określonych przypadkach wchodzić w konflikt z dobrem wspólnym, troska o żywotne interesy społeczeństwa znajduje wyraz w licznych ograniczeniach własności prywatnej, których przykładów w dziesiątkach dostarcza nam codzienność. Kiedy wyimaginowany obywatel w mieszkaniu w bloku na siódmym piętrze planuje prowadzić działalność gospodarczą polegającą na prowadzeniu małego hoteliku dla zwierząt, których właściciele wyjeżdżają na urlop, to z perspektywy urzędu pracy, w którym był do tej pory zarejestrowany, zostanie oceniony jako innowacyjny przedsiębiorca oraz osoba nader zaradna. Jego sąsiedzi natomiast nie będą podzielali tego entuzjazmu i w nowym Własność. Własność. Wszystko dla własności. James Jones pomyśle dostrzegą jedynie rażący zamach na dobrosąsiedzkie stosunki. Ten przykład aktywności gospodarczej przygotowuje nas do spojrzenia na dużo bardziej złożony problem kosztów społecznych, z którymi związane jest niemal każda współczesna forma działalności gospodarczej 25. Troska o koszty społeczne to nie jedyny przykład ograniczeń własności. Można 25 Pół wieku temu interesujące spojrzenie na problem kosztów społecznych zaproponował R. Coase (1959). Analizując przykład sąsiedztwa zakładu cukierniczego (wywołującego hałas i wibracje) i gabinetu lekarskiego (w pracy którego owe wibracje przeszkadzają), wskazał na nieadekwatnośc pytania jak powstrzymać zakład cukierniczy? i zaproponował odwrócenie problemu. Jeśli żądania lekarza zmierzające do ograniczenia działalności 19

by tu dodać wszelkiego rodzaju ubezpieczenia obowiązkowe, których nałożenie zwalnia jednostkę z wyboru, czy chce zapłacić odszkodowanie dobrowolnie, czy na drodze np. egzekucji komorniczej. I tak, jeżeli chcę użytkować samochód, muszę opłacić ubezpieczenie OC, bez względu na to, jak oceniam swoje umiejętności kierowcy, ryzyko spowodowania wypadku oraz możliwości pokrycia kosztów ewentualnych uszkodzeń. Jeśli natomiast jestem użytkownikiem motolotni, to samo ryzyko pozostawione jest mojemu osądowi, i mogę wybrać, czy za powstałe szkody płacił będę z własnej kieszeni, czy pokryje je towarzystwo ubezpieczeniowe. O tym, co i w jakim miejscu zostanie wybudowane na posesji nie decyduje samodzielnie jej właściciel, który swoje decyzje uzależnić musi od opinii innych (przewrotnie można powiedzieć, że całego społeczeństwa, choć faktycznie urzędników, powołanych aby strzec jego interesów) 26. Mało tego, jeśli ów właściciel znajdzie na swojej ziemi stuzłotowy banknot, sosnę, bezdomnego psa, czy nawet jabłka z drzewa, które rośnie u sąsiada, to staje się ich pełnoprawnym właścicielem i może je zatrzymać oraz swobodnie nimi rozporządzać (choć dziwić może np. Amerykanów, że sosną, jeśli ma więcej niż 5 lat, w Polsce rozporządzać swobodnie już nie można). Jeśli jednak znajdzie w tym samym miejscu średniowieczny miecz, obok sosenki wyrośnie wężymord stepowy a pod okno przywędruje żbik, to żadne w wymienionych nie może być przedmiotem własności. Jaka jest między nimi różnica, że jedne z tych przedmiotów mogą być przedmiotem własności bez problemów a inne już niekoniecznie? W większości zgadzamy się jednak z tymi ograniczeniami prawa jednostki, w przekonaniu, że rezygnacja z nich pociągnie za sobą niewspółmiernie większe koszty społeczne, niż korzyści, jakie mogłaby odnieść jednostka. W dużej mierze upraszczając można powiedzieć, że nałożenie powyższych ograniczeń wynika z obserwacji dokonanej przez utrwalających zwyczaj i stanowiących prawo, że w obchodzeniu się z własnością, jednostka nie uczyni tego w sposób najefektywniejszy z punktu widzenia całej zbiorowości. Powyższe rozważania przygotowują nas do sformułowania wniosku o zasadności stosowania szerszego, niż tylko ekonomiczne, kryterium oceny poszczególnych form własności. Ograniczenie się do kryterium efektywnościowego kusi wprawdzie zarówno klarownością wywodu, jak i dużą siłą perswazyjną. Wystarczy zestawić wskaźniki rentowności aktywów kilku przedsiębiorstw o rożnej formie własności czy porównać PKB krajów o różnych proporcjach form własności (oczywiście powinny to być kraje o zbliżonym potencjale ekonomicznym i na podobnym stopniu rozwoju), by dostrzec, że skuteczniejsza w pomnażaniu bogactwa jest własność prywatna. Nie umniejszając wagi tego spostrzeżenia, chcę tylko zauważyć, że nie należy jak to często ma miejsce traktować go jako argumentu o charakterze rozstrzygającym. cukierni powodują jej straty (lub ograniczenie zysku), to należy zastanowić się czy lekarz powinien w ogóle mieć prawo do wyrządzenia tej szkody? 26 W dawnej Polsce prawo zwyczajowe ograniczało swobodę zagospodarowania własnej ziemi zakazem stawiania budynków w odległości mniejszej niż rzut siekierą od miedzy. 20