Pan Lesław Michnowski Proszę państwa, chciałbym mówić o potrzebie myśli strategicznej, jako warunku bezpieczeństwa, zarówno w szerokim, jak i wąskim znaczeniu. W tym celu potrzebne nam jest przyswojenie pojęcia backcasting. Backcasting to wizyjne wieloetapowe programowanie strategiczne. Metodą wolnego rynku nie można byłoby ulokować człowieka na księżycu, Program Apollo nie był realizowany metodą wolnego rynku, lecz metodą backcasting. Jak powinna być kształtowana wizja w ramach backcasting? Wizja musi być realizowana nie w sposób woluntarystyczny, lecz na zasadzie wiedzy o logice, fazach i etapach rozwoju społeczności, jako systemów życia, w ujęciu opracowanej przez mnie cybernetyki rozwoju. Rozwój społeczności definiuję jako tę część procesu jej życia, która skutkuje wzrostem trwałości danej społeczności oraz jakości życia stanowiących ją osób. Rozwój trwały byłby rozwojem polegającym na osiąganiu, przez powiększającą się wraz z rozwojem społeczność, granic jej wzrostu w ramach aktualnego sposobu jej uorganizowania i rozwojowym przekraczaniu tych granic. A więc rozwój trwały prowadziłby do coraz to większych struktur społecznogospodarczych, zaś docelowo, w przyszłości, do ekspansji człowieka w kosmos. Zgodnie z logiką rozwoju (patrz: zał. 1, slajd 7) możemy porównać rozwój społeczności do rozwoju organizmu ludzkiego, a więc: (a) - pojawienie się spontaniczne organizmu w okresie płodowym, (b) preferowane ukształtowanie mózgu (niejako elity kształtującej się osoby) jako układu sterowania ludzkim organizmem, (c) następnie. harmonijny rozwój całego organizmu, (d) aż wreszcie, osiągnięcie zdolności i podjęcie działania dojrzałego zgodnie z aksjologią dobra wspólnego. Fizycznie i etycznie dojrzały człowiek działa na rzecz dobra własnego i warunkującego jego życie środowiska społecznoprzyrodniczego. W świetle powyższego, obecny patologiczny proces rozwoju światowej społeczności jest skutkiem tego, iż ludzkość kryzysogennie zatrzymała się na poziomie rozwoju elitarnego, nie dokończyła budowy zintegrowanej światowej
elity i wraz z tym w sposób nowotworowy przekroczyła granicę wzrostu elitarnego. Zamiast, aby zintegrowana światowa elita podjęła trud strategicznej dalekowzroczności oraz ekohumanistycznego upodmiotowiania nie-elity, czyli przywódczego kształtowanie ekospołecznie użytecznych form życia całego gatunku ludzkiego, mamy do czynienia z niesprawiedliwym mnożeniem bogactwa i tworzeniem coraz większego społecznego rozwarstwienia. Przy tym dostęp do bogactw został oderwany od ekospołecznie użytecznej aktywności bogacących się osób i organizacji. Stan taki prowadzi do wyczerpywania źródeł aktualnie dostępnych zasobów naturalnych, bezwzględnej degradacji środowiska przyrodniczego, a wraz z tym do globalnej katastrofy. W wyniku takiej patologii mamy ewidentnie realizowaną - przez nowotworowo pomnażaną tym razem już pseudoelitę - antyhumanitarną koncepcję oszczędzającego zasoby doprowadzenia ludzkości do jednego miliarda osób - w ramach zdegenerowanej koncepcji darwinizmu społecznego.. Tę jakościowo nową formę darwinizmu (jak to już na poprzednich spotkaniach określałem), proponuję nazywać neodarwinizmem społecznym. Jego istota polega na fizycznym eliminowaniu przez najsilniejszą część światowej społeczności, nieco słabszych konkurentów do źródeł deficytowych zasobów naturalnych i przyrodniczych.. Co jest potrzebne, aby rozwojowo przezwyciężyć kryzys globalny? Potrzeba po pierwsze poprawnie rozpoznać jego istotę. Ten obecny kryzys został już przed laty - w roku 1972, w Raporcie Granice wzrostu - określony jako kryzys globalny (patrz: zał.1, slajd 9). Ten kryzys spowoduje, iż pozostawiając ówczesną formę stosunków społecznych - będziemy mieli do czynienia z patologicznym, krótkotrwałym wzrostem gospodarczym. Wzrost taki będzie prowadził do wyczerpania źródeł zasobów naturalnych, zniszczenia środowiska, eksplozji demograficznej i w połowie obecnego stulecia załamania się światowej gospodarki. Ta metodą monitoringu dynamicznego wypracowania (zał. 1, slajd 6) - prognoza ostrzegawcza Meadows ów pozornie ukazuje zagrożenie eksplozją demograficzną, a wobec tego implikuje prymitywny wniosek: za dużo ludzi, trzeba zmniejszyć zaludnienie Ziemi. Moim zdaniem jest to błędne odczytanie tej prognozy, Proponuję te ostrzegawczą prognozę odczytać radykalnie odmiennie. Moim zdaniem poprawnym jest twierdzenie, że w wyniku rozwoju nauki i techniki
weszliśmy jako ludzkość w stan zmian i ryzyka. W tej jakościowo nowej życiowej sytuacji potrzebujemy opanować zdolność myślenia strategicznego, wyprzedzającego rozpoznawania i eliminowania nadchodzących zagrożeń oraz zrozumienie potrzeby budowania rezerw zasobów materialno-intelektualnych. Wszak nie wszystko w ramach dalekosiężnej strategii można przewidzieć, gdyż procesy społeczno-gospodarczo-przyrodnicze nie są w pełni zdeterminowane. Na obecny kryzys, który jest zatem elementem kryzysu globalnego, należy - w świetle cybernetyki rozwoju - patrzeć jako na skutek nowotworowego przekroczenia granic wzrostu elitarnego światowej społeczności. Związany z tym niedorozwój powoduje, iż nie jesteśmy w stanie ukształtować zdolności do życia i rozwoju w warunkach wysoko rozwiniętej nauki i techniki, czyli w stanie zmian i ryzyka. Jeżeli zatem nie odrzucimy koncepcji tego patologicznego wzrostu elitarnego, nieuchronnie spowodujemy globalną katastrofę. Głównym czynnikiem globalnego kryzysu - w świetle wyników systemowych badań, które tutaj prezentuję - nie jest przeludnienie ziemi, lecz moralna destrukcja dotychczasowych form życia (już niezgodnych z nowymi uwarunkowaniami), coraz szybciej wraz z rozwojem nauki i techniki postępująca, a nieprzezwyciężana z odpowiednim wyprzedzeniem. Jako odpowiedź na moralnie już zdegradowany darwinizm społeczny, a zwłaszcza społeczny neodarwinizm, proponuję globalną, ekohumanistyczną współpracę. Ekohumanizm (zał. 1, slajd 14) to warunek życia w stanie zmian i ryzyka. Polega on na kooperacyjnym rozwiązywaniu problemów globalnych, ale - co najważniejsze - z zastosowaniem powszechnego wspomagania nauką i wysoką techniką oraz kulturą informacyjną. W stanie zmian i ryzyka powszechnie dostępny globalny prognostyczny system wiedzy o kompleksowych skutkach działalności społeczno-gospodarczej oraz innych zmian w uwarunkowaniach życia staje się niezbędnym warunkiem kierowania się aksjologią dobra wspólnego, aksjologią ekohumanistyczną. Jakie wobec tego są antykryzysowe propozycje? Co robić? Zbliża się Rio+20. Proponuje się przeto, aby z pomocą tego kolejnego Szczytu Ziemi - doprowadzić do przebudowy systemu światowego w sposób zapewniający zdolność ekohumanistycznego funkcjonowania światowej społeczności.
Proponuje się w tym celu, aby w ramach ONZ-u powołać, na wzór Rady Bezpieczeństwa, Radę Trwałego Rozwoju. Przy tej Radzie utworzyć Światowe Centrum Strategii Trwałego Rozwoju wspomagane przez Centrum Globalnego Monitoringu Dynamicznego (w tym prognozowania ostrzegawczego). W ramach Unii Europejskiej należy wzmocnić Eurostat poprzez ukształtowanie Europejskiego Centrum Monitoringu Dynamicznego. (Ten rysunek, który pokazywałem jako efekt prac Raportu Granice wzrostu (1972) Meadows ów to był efekt monitoringu dynamicznego, Monitoring dynamiczny (efekt symulacji komputerowej) ukazuje. co będzie się działo jeżeli nie będziemy interweniowali w dokonujący się przebieg życia społczno-gospodarczego, czyli gdy obserwowane procesy będą biegły dotychczasowych torem.), W Polsce proponuje się powołać profesjonalne, od aktualnego rządu niezależne, Centrum Strategii Trwałego Rozwoju Polski informacyjnie wspomagane prognozowaniem ostrzegawczym przez Główny Urząd Statystyki i Monitoringu Dynamicznego (w tym prognozowania ostrzegawczego). Proponowane Centra powinny działać na zasadzie sieciowej, poprzez organizowanie zdalnej współpracy odpowiednich istniejących placówek naukowo-badawczych oraz specjalistów, z wykorzystaniem w celach symulacyjnych, metodą światowego GRID/cloud computing - już istniejących, a niezbędnych tu systemów komputerowych oraz powszechnie dostępnych baz danych i wiedzy. Główną metodą wypracowywania warunkującej bezpieczeństwo strategii trwałego rozwoju powinna być metoda programowania wizyjnego backcasting, o którym mówiłem na wstępie wspomagana metodami symulacji komputerowej skutków realizacji strategicznych zamierzeń. Powyższe propozycje są zgodne z Listem do Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej wystosowanym przez Forum Społeczeństwo Informacyjne Trwałego Rozwoju, wnioskującym o przedłożenie ich podczas Szczytu Ziemi Rio+20, w dniach 4.-6. czerwca w przyszłym roku (patrz: zał. 3). Te propozycje są zgodne z antykryzysowymi watykańskimi zaleceniami. Benedykt XVI proponuje utworzenie prawdziwej władzy światowej, kierującej się zasadami dobra wspólnego, solidarności i pomocniczości (Enc. CIV)., W ślad za tym Watykań proponuje utworzenie Centralnego Banku Światowego (zgodnie z propozycjami Kongregacji Iustitia et Pax).
Dziękuję uprzejmie. Pan Lesław Michnowski (w podsumowaniu dyskusji) Proszę państwa, proszę przeanalizować, czy postulowana przez mnie koncepcja ekohumanizmu jest utopią czy też w sytuacji coraz wyższego poziomu rozwoju nauki i techniki - warunkiem przeżycia? Chciałbym w tym celu przypomnieć wypowiedź Tofflera z książki Szok przyszłości i jego pojecie praktopia. Przed laty Toffler stwierdził, że weszliśmy, jako ludzkość w zupełnie nową erę: zmian szybko zachodzących w uwarunkowaniach życia, a nasza cywilizacja jest niedostosowana do życia w tych jakościowo nowych warunkach. Jako zalecenie w działaniach na rzez dostosowania form ludzkiego życia do tej nowej sytuacji zalecił on poszukiwanie takiej utopii, która ma szanse realizacyjne, czyli praktopii. Ta koncepcja praktopii została podtrzymana przez Meadows ów (których pierwszy raport, Granice wzrostu, poprzednio omawiałem), w raporcie Beyond the Limits (1992) i w 2004 roku w kolejnym wydaniu Granic wzrostu. Stwierdzili oni wówczas, że warunkiem przezwyciężenia globalnego kryzysu jest m. in. po pierwsze, przemiana aksjologiczna od egoizmu do loving, do miłości zaś po drugie, potrzeba wizji, a więc tej koncepcji praktopii, o której mówił Toffler. I ja państwu w postaci ekohumanizmu, ekohumanistycznego upodmiotowienia nie-elity oraz innych, zwłaszcza informacyjnych, uwarunkowań trwałego rozwoju - przedstawiłem pewną antykryzysową praktopię, pewną moim zdaniem realizowalną - utopię. Co to znaczy, aby uwzględnić uwagi Tofflera, że musimy nauczyć się żyć w sytuacji szybko zachodzących zmian powodowanych rozwojem nauki i techniki? Wprowadziłem pojecie moralna destrukcja. A także sformułowałem strategiczną tezę,, że nie przeludnienie jest główną przyczyną obecnego kryzysu (a więc tego kryzysu globalnego, który był już w 70 roku rozpoznany) tylko jest nią szybko postępująca i nie przezwyciężana moralna destrukcja. Moralną destrukcję można zilustrować na przykładzie medycyny. Zmiana uwarunkowań życia powoduje utratę zdolności regeneracyjnych m.in. różnorodnych lekarstw. Lekarstwa i zalecenia lekarskie były wszak wypracowane w warunkach, gdy mieliśmy materiały budowlane określonego gatunku, gdy
mieliśmy pole elektromagnetyczne bez anten telewizyjnych i telefonii komórkowej, gdy mieliśmy całe środowisko bez GMO i przy zupełnie odmiennym składzie innych środowiskowych elementów oraz związanych z nimi oddziaływań na organizm ludzki. W momencie, gdy to wszystko się zmienia, musimy się liczyć z tym, że padnie nam zatem m.in. tradycyjna medycyna farmakologiczna, wypracowana dla innych, już nie istniejących, warunków środowiskowych. Ta utrata zdolności wspomagania życia do niedawna skutecznymi metodami nazywam moralną destrukcją dotychczasowych, do niedawna poprawnych rozwiązań, lecz które były wypracowane dla innych środowiskowych warunków funkcjonowania człowieka. Jakie mogą z tego wynikać wnioski? Pierwszy wniosek jest taki: jeżeli uznamy, że faktycznie brak zdolności dostosowywania się do tej tak współcześnie szybko postępującej zmienności uwarunkowań życia stanowi podstawowe zagrożenie, to musimy określić, jak należy przebudować nasze formy życia stosunki społeczne, aksjologię, edukację, system ekonomiczny, informacyjną infrastrukturę, technikę, itp. aby można było skutecznie eliminować negatywne następstwa tej moralnej destrukcji. W kształtowaniu tych nowych form życia musimy uwzględnić zarówno z natury dużą bezwładności współczesnych struktur społeczno-gospodarczych, jak i zależność tempa zmian w omawianych uwarunkowaniach życia od poziomu rozwoju nauki i techniki, oraz natężenia ludzkiej aktywności społecznogospodarczej. Ostrzegawcza prognoza Raportu Granice wzrostu (zał. 1, slajd 9) ukazuję tę wielką bezwładność światowej społeczności. Zgodnie z tą prognozą system światowy załamie się dopiero w połowie XXI wieku. Warunkiem skutecznego eliminowania negatywnych następstw moralnej destrukcji jest dalszy rozwój nauki i techniki. Tego konsekwencją jest dalszy wzrost tempa środowiskowych zmian, a wraz z tym i natężenia moralnej destrukcji. Uwzględniając omawianą inercję, przy pewnym odpowiednio dużym tempie zmian nie można rozpoczynać przebudowę form życia na zasadzie post
fatum po stwierdzeniu w praktyce, iż dotychczasowe formy życia już utraciły zdolność jego podtrzymywania. Przebudowę form życia należy zatem współcześnie oprzeć na przewidywaniu zmian w uwarunkowaniach życia, i rozpoczynać z takim wyprzedzeniem, aby ją zakańczać wraz z ukształtowaniem się tych nowych uwarunkowań. Aby tak przezwyciężać obecny kryzys globalny, trzeba m.in. radykalnie przebudować system ekonomiczny i edukacyjny, zmienić stosunki własności wiedzy, a wraz z tym odpowiednio ukształtować informacyjne podstawy prowadzenia polityki i działalności społeczno-gospodarczej. Trzeba w tym celu m.in. opanować omawiany backcasting. A wiec także zbudować struktury państwowe i międzynarodowe zdolne do rozpoznawania i eliminowania dopiero nadchodzących zagrożeń, czyli realizacji dalekosiężnych obronno-rozwojowych strategii. Ale żeby przewidywać zagrożenie trzeba teoretycznie całą wiedzę, jaką posiada ludzkość, wprowadzić do sieci supermegakomputerów. A ta wiedza - jak mi zwrócono uwagę w Nijmegen na Konferencji System Dynamics Society w 2006 roku - jest w kapitalizmie wykorzystywana do realizowania małych interesów lub egoistycznych strategii obronnych, a nie do tego, żeby tę wiedzę przekazać, uspołecznić i wykorzystywać do globalnego prognozowania ostrzegawczego. Jeżeli tej wiedzy nie będziemy w stanie wykorzystywać do prognozowania ostrzegawczego, a musimy to uczynić, nie będziemy w stanie z wyprzedzeniem rozwiązywać problemów, zagrożeń i nie będziemy mogli zapewnić bezpieczeństwa, o którym tutaj na ten naszej konferencji mówimy. Jeżeli nie zrealizujemy tego, zostaje nam koncepcja neodarwinizmu społecznego. Powtórzmy jeszcze raz, co to jest ten neodarwinizm społeczny? W warunkach nadmiaru zasobów w środowisku i braku zagrożeń ekologicznych, walka o przetrwanie polegała na tym, że silniejsi brali pod but słabszych i wymuszali na nich pracę na swoją rzecz, bądź zabierali im ich naturalne zasoby (jak na przykład w Afryce czy w Peru - gdzie kopalnie złota są eksploatowane przez wielkie
korporacje, a skutki trucia środowiska związanego z wydobywaniem złota są pozostawiane tubylcom.). W warunkach, gdy nie rozwiążemy problemu kooperacji a proszę zobaczyć o kooperacji mówi Jan Paweł II, o kooperacji mówi Benedykt XVI, o kooperacji mówią prawie wszystkie komunikaty po spotkaniach G20. Wszędzie tam stwierdza się, iż przywracanie Światu zdolności rozwoju musi być dokonywane metodami kooperacyjnymi. Co szczególnie ważne, również Chiny, prezydent Hu Jintao, mówi o potrzebie przezwyciężania kryzys metodą win-win, inaczej dobra wspólnego lub solidarności. Jeżeli nie pójdziemy drogą kooperacji, to powtórzę: współczesny darwinizm nie będzie polegał na tym, że bogaci, społeczności najsilniejsze, będą coraz to większą ilość biednych, słabszych narodów, włączali w proces pracy na ich rzecz. W warunkach narastania deficytu zasobów naturalnych i zagrożenia środowiskowego, w tym klimatycznego, neodarwinizm będzie powodował fizyczne eliminowanie konkurentów do źródeł deficytowych zasobów naturalnych i przyrodniczych. Jakie wobec tego, w warunkach neodarwinizmu społecznego, mogą być antykryzysowe uderzenia? Po pierwsze w Układ Warszawski. Układ Warszawski został rozbity, gospodarka została zniszczona, populacja pomniejszona, a wraz z tym zmniejszono radykalnie zużycie zasobów i degradację przyrody przez społeczności zgromadzone w Układzie Warszawskim. Do niedawna drugim układem zużywającym wielkie ilości zasobów była Japonia. Japonia już w tej chwili jest faktycznie - w taki czy inny sposób z walki konkurencyjnej o te zasoby wyeliminowana. Trzecim układem w tej chwili są Chiny.. Zaś czwartym układem, moim zdaniem, jest Unia Europejska. Powstaje przeto pytanie, czy to, co się w tej chwili z Unią Europejską dzieje jest jedynie przypadkiem lub głupotą naszych pazernych polityków, którzy koniecznie chcieli nasze kraje zadłużać, czy też jest skutkiem wielce wyrafinowanego prowadzenia polityki neodarwinizmu społecznego, mającego na celu wyeliminowanie potężnego strumienia zużycia zasobów przez Unię Europejską.
Zauważmy przy tym,iż jeżeli rozbijemy Unię Europejską, to nastąpi uderzenie w Chiny, gdyż Chiny mają duży eksport do Unii Europejskiej. Inną metodą, jeżeli chce się zniszczyć Chiny, może być wywołanie takiej inflacji, która umożliwi aby zabrać im pieniądze, które Chiny posiadają w walorach dolarowych. Lecz jeżeli będzie się tylko drukowało nadmiar pieniędzy dolarowych, to wówczas nastąpi przerzucanie pieniędzy do Europy przez te państwa, które posiadają duże ilości walorów dolarowych. Wobec tego aby metodą inflacyjną osłabić Chiny - musi być uderzenie inflacyjne nie tylko poprzez dewaluację dolara, ale także dewaluację euro. Taka działalność to neo-darwinizm społeczny. Tą drogą idziemy w zupełnie innym aniżeli do rozwoju światowej społeczności kierunku. Idziemy drogą destrukcji, drogą niszczenia potencjału intelektualnego ludzkości, a nie drogą kooperacyjnego rozwiązywania problemów - na zasadzie dobra wspólnego/win-win. Przypominam to, co dzisiaj mówiliśmy na temat degradacji polskiego przemysłu. Wyjście z obecnego kryzysu nie może być dokonywane poprzez schładzanie gospodarki, i zaciskanie pasa przez najsłabszych. Przezwyciężenia kryzysu wymaga ekospołecznie użytecznego uruchomienie mocy produkcyjnych, uruchomienia potencjału intelektualnego polskiej gospodarki, przywrócenie instytutów naukowo-badawczych, wprowadzenia specjalizacji w układzie międzynarodowym. A więc nie poprzez zwiększanie bezrobocia. Wyrzucanie 2 milionów ludzi z Polski na emigrację za chlebem to też jest polskie bezrobocie. Mówimy, że w przyszłym roku będziemy mieli jedynie 12,5 procent bezrobocia (jedynie tych, którzy nie wyjechali). Jak wielkie jest to marnotrawstwo polskiego potencjału twórczego!. Zwalczanie kryzysu poprzez zwiększające bezrobocie schładzanie gospodarki, jest błędną socjal-darwinistyczną koncepcja. Trzeba ją wnikliwie przeanalizować i odrzucić. A także uwierzyć zarówno w koncepcję watykańską dobra wspólnego, koncepcję chińską win-win, jak i koncepcje G20, mówiące, że jedynie poprzez
kooperację jesteśmy w stanie zapewnić bezpieczeństwo i rozwój. A iwięc przywrócić rozwojowy ład światowy. Dziękuję uprzejmie. Załączniki: 1. Prezentacja panelowego wystąpienia pt: Backcasting w kształtowaniu bezpieczeństwa społeczno-rozwojowego, podczas debaty nt: Problemy współczesnego wymiaru bezpieczeństwa, w Klubie Dobro Wspólne Ponad Podziałami przy Instytucie Lecha Wałęsy, w dn 16 grudnia 2011 roku: http://www.kte.psl.pl/16xii11kdwpp.ppt 2, Prezentacja referatu pt: Kryzys globalny (zagrożenie i szansa). Społeczny neodarwinizm albo ekohumanizm/win-win, wygłoszonego podczas zebrania Klubu Twórców Ekorozwoju oraz Forum Społeczeństwo Informacyjne Trwałego Rozwoju, w dn. 8 lutego br, w Krajowej Szkole Administracji Publicznej: PPT - http://www.kte.psl.pl/kte8ii12kryzys%20globalny-ps.ppt, PDF - http://www.pte.pl/pliki/2/12/kte8ii12kryzys_globalny-ps_wii.pdf. 3. List Stowarzyszenia Forum Społeczeństwo Innowacyjne Trwałego Rozwoju do Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego z prośbą o objęcie patronatem proponowanych działań na rzecz stworzenia informacyjnych podstaw polityki i gospodarki trwałego rozwoju (sustainable development) dla polskiej, europejskiej i światowej społeczności: http://www.pte.pl/pliki/2/12/listkprp.pdf ; http://www.pte.pl/pliki/2/12/informacyjneuwarunkowania.pdf.