Diametros nr 2 (grudzie 2004): 196 200 Spór toczy si o to, czy sdy etyczne a zwłaszcza te z nich, które wkraczaj na owo najgciej zaminowane pole współczesnej etyki szczegółowej, jakim jest bioetyka mog by oparte na metafizyce. Inaczej mówic: czy takie lub inne tezy metafizyczne mog stanowi (nie tylko psychologiczn, lecz take epistemologiczn) podstaw dla pewnych sdów etycznych, a jeeli tak, to dla jakich? Pogld, który odpowiada na to pytanie twierdzco, tzn. (wiadomie lub implicite) uznaje moliwo metafizycznego uzasadnienia przynajmniej niektórych sdów etycznych, bd nazywał metafizycznym fundamentalizmem w etyce albo po prostu metafizycznym fundamentalizmem. Metafizyczny fundamentalizm wystpuje w dwóch wersjach: umiarkowanej i skrajnej. Odrónia je od siebie mniejszy albo wikszy zakres kompetencji, przypisywanych metafizycznym teoriom w stosunku do przedteoretycznych, a w kadym razie przedmetafizycznych ustale etyki, czyli w odniesieniu do intuicji etycznych. Umiarkowany fundamentalista przyjmuje jedynie, e za pomoc racji metafizycznych mona jak gdyby dodatkowo wzmacnia czy te wspiera te sdy etyczne, za którymi przemawiaj ju pewne niezalene racje intuicyjne, co ma najwiksze znaczenie w przypadkach, gdy nasze etyczne intuicje popadaj w konflikt, zderzaj si z sob. (Do takiego stanowiska zdaje si przychyla prof. Barbara Chyrowicz w swym tekcie wprowadzajcym, gdy sugeruje, e metafizyczny fundament jest nieodzowny dla bioetyki, w której pojawiaj si pytania o ostateczne racje przyjmowanych rozwiza.) Skrajny fundamentalista natomiast posuwa si dalej: metafizyczne teorie mog jego zdaniem słuy a nawet powinny by wykorzystywane nie tylko do ugruntowania naszych intuicji etycznych, lecz take do ich zrewidowania, poddania ich radykalnej kontroli, w wyniku której przynajmniej cz z nich wypada odrzuci lub zmieni na inne. 196
Skrajny fundamentalista to nie posta z bajki. Aby pokaza, e spotykamy si z nim nie tak znowu rzadko w naszym yciu społecznym, posłumy si pewnym niewyszukanym przykładem. Przypumy, e pewna uboga ona alkoholika, bdca ju matk trojga dzieci, zmuszona przez swojego ma do stosunku po raz czwarty zachodzi w ci. Do tego przyjmijmy jeszcze na dobitk, e kolejna cia, jeeli nie zostanie przerwana, moe zrujnowa zdrowie skdind schorowanej kobiety, np. kosztowa j utrat wzroku. Praktyczny problem oczywicie w tym, czy ta niechciana i niezawiniona, a przy tym niebezpieczna cia moe zosta przerwana czy w tych szczególnych, lecz nie tak znowu rzadko splatajcych si okolicznociach kobieta ma moralne prawo j przerwa. Zwolennik kracowo konserwatywnego stanowiska w kwestii moralnej dopuszczalnoci aborcji powie na to i bdzie zmuszony powiedzie e nie ma: e nawet w takich tragicznych warunkach aborcja nie jest moralnie godziwa i nie powinna zosta dokonana. Tym za, co zmusi go do takiej odpowiedzi, bdzie najczciej pewna szczególna mieszanka pogldów, doksyczna mikstura, w skład której wejd pewne komponenty etyczne, ingrediencje metafizyczne, ale take (mniej lub bardziej wiadomie wyznawane) przesłanki metaetyczne, a wród nich włanie teza metafizycznego fundamentalizmu. Nieprzejednany przeciwnik aborcji bdzie bowiem rozumował: (C) istota ludzka od chwili poczcia jest osob; (D) kada osoba ma prawo do ycia; (E) odebranie ycia niewinnej istocie, majcej prawo do ycia, jest moralnie niedopuszczalnym zabójstwem, którego nie usprawiedliwia nawet to, e dokonuje si go dla ratowania ycia lub zdrowia innej niewinnej osoby; a zatem (F) przerwanie ciy jest w kadym wypadku i w kadej jej fazie niczym nieusprawiedliwionym zabójstwem. Zarysowane rozumienie trudno kwestionowa, jeeli tylko zgodzimy si na jego przesłank (C), tj. na osobowo kadej istoty ludzkiej od chwili poczcia. Jak jednak natur ma ta wyjciowa przesłanka? Ogólnie biorc jest dosy jasne, e stanowi ona swoist tez metafizyczn, opart z jednej strony na okrelonej definicji osoby, z drugiej za na pewnej innej, jeszcze bardziej fundamentalnej 197
przesłance metafizycznej. W szczegółach jednak to jej metafizyczne uzasadnienie moe przedstawia si rónie. Jeden jej obroca bdzie wic argumentował: (A1) istota ludzka od chwili poczcia jest obdarzona rozumn dusz; (B1) istota obdarzona rozumn dusz jest osob, a zatem (C) istot ludzk od samego pocztku naley traktowa jako osob. Inny zwolennik tej samej ( personalistycznej ) tezy, nastawiony by moe nieufnie do bytów duchowych, bdzie j wolał wywodzi z przesłanek: (A2) istota ludzka od chwili poczcia jest potencjalnie istot rozumn oraz (B2) istot, która jest potencjalnie (lub aktualnie) istot rozumn, naley uzna za osob. Kto jeszcze inny, pragnc unikn nieco ryzykownego odwoływania si do rozumnoci, bdzie moe próbował wywodu: (A3) istota ludzka od chwili poczcia naley do gatunku homo sapiens; (B3) kada istota naleca do gatunku homo sapiens jest osob; a zatem... Warto zauway, e chocia kade z wyrónionych uzasadnie opiera si na pewnej metafizyce, nie musi to by wcale metafizyka religijna czy te teistyczna. Pojcie rozumnej duszy historycznie biorc wie si wprawdzie do silnie z teizmem, ale pojcie potencjalnej istoty rozumnej nie jest z nim koniecznie zwizane moe by uznawane take przez materialist. Tymczasem obydwa pojcia podobnie jak same tezy (A1) i (A2), w których one wystpuj nale niewtpliwie do pewnej szczególnej, opisowej metafizyki. Oprócz tych tez opisowych metafizyczny fundament sdów etycznych moe jednak zawiera równie tezy normatywne. Jako metafizyczne okrela si bowiem twierdzenia wykraczajce poza (zwykłe) dowiadczenie, którym moe by nie tylko zwykłe dowiadczenie bytu, lecz take zwykłe dowiadczenie wartoci lub powinnoci. Tak normatywn tez metafizyczn jest np. teza (B3) w ostatnim z podanych wnioskowa. Kategoria osoby, która wystpuje w tej tezie, ma bowiem sens 198
wyranie normatywny: osoba ma by przecie istot, której naley si prawo do ycia. Tymczasem twierdzenie, które przypisuje prawo do ycia bez wyjtku wszystkim członkom naszego gatunku, czy urzeczywistniaj oni jego normalne właciwoci czy nie, zauwaalnie wybiega poza nasze zwykłe dowiadczenie wartoci poza nasze intuicje etyczne. Jeli zatem ma ono w ogóle jak podstaw, to zapoycza j z normatywnej metafizyki, mimo i wystpujce w nim opisowe pojcie istoty nalecej do gatunku homo sapiens jest pojciem empirycznym, nie metafizycznym. Sam jednak fakt, e kluczowa przesłanka (C) nazwijmy j krótko tez o prenatalnej osobowoci wspiera si na takim lub innym fundamencie metafizycznym, nie dyskwalifikuje jeszcze rzecz jasna tej tezy. Nie przesdza on nawet, e posługiwanie si t przesłank wie si ze stanowiskiem skrajnego fundamentalizmu. Wszystko jeszcze zaley od tego, jak si ni posługujemy, jakiego typu normy próbujemy z niej wywie. Jeeli s to normatywne sdy oparte na niezalenych intuicjach etycznych, które przez odwołanie si do racji metafizycznych usiłuje si jedynie pogłbi lub ostatecznie uzasadni, wówczas mamy do czynienia najwyej z fundamentalizmem okrelonym wczeniej jako umiarkowany. Czy jednak co takiego faktycznie zachodzi w naszym niewyszukanym przykładzie? Czy zatem odsuwajc na bok wszelkie kategorie metafizyczne rozumn dusz, potencjaln istot rozumn zachowujemy jeszcze jakie niezalene racje, które by usprawiedliwiały lub nawet moralnie wymuszały powicenie zdrowia kobiety dla podtrzymania ycia rozwijajcego si w jej łonie wczesnego zarodka? Rozgldam si bardzo uwanie, ale nie znajduj takich intuicji; widz natomiast racje przeciwne: dowiadczenie etyczne przekonuje nas, e naley chroni zdrowie i ycie kobiety, która nie tylko moe albo ma szans si sta, ale ju jest ludzk osob. Tak zatem kto, kto opierajc si na metafizycznej tezie o prenatalnej osobowoci wyznaje i głosi bezwarunkowy zakaz najwczeniejszej nawet aborcji, stoi tym samym na stanowisku skrajnego fundamentalizmu metafizycznego. I jemu jednak trudno jeszcze cokolwiek zarzuci, dopóki głosi i wyznaje ten zakaz w naleyty sposób, w odpowiedniej modalnoci. Sdy metafizyczne wbrew 199
ich najbardziej zaartym krytykom nie musz by ani bezsensowne, ani bezpodstawne. Trudno jednak nie zgodzi si na to, e nie s one nigdy obiektywnie pewne, e w ich naturze tkwi zawsze co ryzykownego, problematycznego. Zdajc sobie spraw z obiektywnej problematycznoci pewnych naszych sdów, nie musimy jeszcze koniecznie nadawa im formy subiektywnie problematycznej, poprzedza ich funktorami by moe, zapewne lub prawdopodobnie. Moemy je równie zewntrznie wyznawa a take wewntrznie uzna w postaci subiektywnie kategorycznej, modalnie nieosłabionej. Postpujc w ten sposób powinnimy wszake zdawa sobie spraw, e nasza kategoryczna afirmacja takich sdów jest decyzj wiary czy to religijnej, czy niereligijnej. Jako tak moemy j podejmowa zawsze tylko na własne ryzyko i nie mamy prawa narzuca jej drugim. Metafizycznie wzmocnione, a intuicyjnie słabe twierdzenia etyki nie mog wic pretendowa do powszechnej mocy obowizujcej, charakterystycznej dla przepisów prawnych. 200