Chleb mieszany na maślance Smaczny, mieszany chleb o chrupiącej skórce, pachnący i mięciutki. Długo wyrasta, ale warto poczekać, bo choć pieczony na drożdżach, smakiem i aromatem przypomina pieczywo przyrządzone na zakwasach żytnich. Długo zachowuje świeżość, o ile go przykryjemy ściereczką, by nie wysychał. 250g mąki pszennej (typ 650) 200g mąki żytniej (typ 720) 50g mąki żytniej razowej (typ 2000) 1 łyżeczka soli 1 łyżeczka cukru 30g świeżych drożdży 2 szklanki maślanki opcjonalnie: pół szklanki otrębów (wymieszanych pszennych i owsianych) otręby pszenne do wysypania foremki 1. Mąki wsypujemy do dużej miski, dosypujemy sól i otręby, mieszamy. W środku robimy dołek. 2. Maślankę podgrzewamy, by była lekko ciepła, wsypujemy do niej cukier, mieszamy. Dodajemy drożdże, rozcieramy i mieszamy razem, po czym wlewamy do dołka w mące.
3. Wyrabiamy mikserem wyposażonym w haki do ciasta drożdżowego. Po dokładnym wyrobieniu (mniej więcej 6-7 minut), ciasto przykrywamy ściereczką i odstawiamy na godzinę w ciepłe miejsce. 4. Po godzinie ciasto odgazowujemy, czyli kilka razy ugniatamy (ręką) i ponownie odstawiamy na 40-45 minut do kolejnego wyrośnięcia. 5. Formę (keksówkę) smarujemy olejem i porządnie obsypujemy otrębami. 6. Z ciasta formujemy wałeczek i wkładamy do formy. Ponownie przykrywamy i odstawiamy na pół godziny. Po upływie tego czasu wyrośnięty chleb będzie wyglądał tak: 7. Piekarnik nagrzewamy do 240 stopni Celsjusza. Wierzch chleba smarujemy ciepłą wodą, po czym wstawiamy go do piekarnika. Przez 10 minut pieczemy w w/w temperaturze, po tym czasie redukujemy ją do 200 stopni. Chleb pieczemy około 50-60 minut, do czasu, aż po postukaniu będzie wydawał pusty dźwięk. Owsiane kamyki
Jeśli lubicie wszelkie ciastka z dodatkiem płatków owsianych, ten przepis jest dla Was. Chrupiące ciasteczka o migdałowym smaku i zapachu, z dodatkiem rodzynek, świetne małe co nieco. Do tego przyrządzić je można bez miksera, szybko i prosto. Pycha! 2 szklanki i troszkę płatków owsianych 1/4 szklanki białego cukru 1/4 szklanki brązowego cukru torebka cukru wanilinowego pół szklanki mąki pszennej niecałe pół szklanki roztopionego masła szczypta soli pół szklanki rodzynek 1/4 szklanki słupków z migdałów 1 łyżeczka aromatu migdałowego do ciast 2 jajka 2 czubate łyżki ciemnego kakao 1. Płatki owsiane wsypujemy na patelni i prażymy na małym ogniu, co jakiś czas mieszając. Kiedy lekko zmienią kolor i zaczną intensywniej pachnieć, wyłączamy gaz.
2. Do miski wsypujemy cukier (biały, brązowy i wanilinowy), dodajemy mąkę oraz kakao i mieszamy. Dosypujemy płatki i mieszamy. 3. Do suchych składników dolewamy aromat, masło, dodajemy migdały, rodzynki i wbijamy jajka. Mieszamy dokładnie łyżką, aż powstanie gęsta masa. 4. Ciastka wykładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Pieczemy 20-25 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni Celsjusza. Grzanki Nie są to ani placuszki, ani racuchy, nawet jeśli je wizualnie trochę przypominają. Te grzanki to zwykły chleb smażony z jajkiem. Nasz pomysł i sposób na niezbyt już świeże pieczywo. Najlepszy do nich jest krojony lub tostowy chleb, ale nada się każdy, jeśli pokroimy go na niezbyt grube kromki. Można je zjeść z szynką i pomidorem, nam najbardziej smakują bez niczego.
kilka kromek czerstwego krojonego chleba 2 całe jajka sól czarny mielony pieprz masło do smażenia (margaryna się nie nadaje) 1. Jajka wbijamy do miski, bełtamy, dodajemy sól i pieprz do smaku. Można też wsypać trochę słodkiej papryki, czy czosnku granulowanego lub posiekanego szczypiorku co kto lubi. 2. Każdą kromkę chleba maczamy w jajkach, dociskając widelcem, by dobrze nasiąkła (ale bez przesady). 3. Masło rozgrzewamy na patelni. Kładziemy kromki chleba i smażymy na małym ogniu przez kilka minut z każdej strony na złoto. Chleb pszenny
Prosty chleb pszenny, uniwersalnie pasujący jako podstawa do kanapek. Łatwo się go robi, szybko wyrabia i krótko czeka na wyrastanie, ma mięciutki miąższ i jest bardzo smaczny. Niewątpliwą jego zaletą jest to, że nawet na drugi i trzeci dzień nie traci nic ze swej świeżości i miękkości. Przepis (nieco przeze mnie zmodyfikowany) pochodzi z książki Pieczenie chleba w domu G.Weindenger i M.Wiener. 500g mąki pszennej (typ 550) półtorej szklanki ciepłego mleka 30g świeżych drożdży 2 łyżeczki cukru 1 płaska łyżka soli 40g miękkiego masła (dałam osełkę) 1. Odlewamy pół szklanki mleka, wkruszamy drożdże, mieszamy i odstawiamy. 2. Do dużej miski wsypujemy mąkę, cukier oraz sól, dodajemy miękkie masło oraz resztę ciepłego mleka i wlewamy zaczyn z drożdży (nie musi być wyrośnięty). Miksujemy mikserem końcówkami z hakami do czasu aż ciasto będzie lśniące i gładkie. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy na około pół godziny w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. 3. Ciasto ponownie miksujemy. Wyjmujemy z miski, formujemy bochenek i kładziemy na blasze wysypanej mąką. Ponownie przykrywamy i odstawiamy na kolejne pół godziny. 4. Piekarnik nagrzewamy do 200 stopni Celsjusza, chleb smarujemy z wierzchu ciepłą wodą i pieczemy około 40 minut (u mnie było to trochę krócej). Studzimy na kratce.
Babeczki pomarańczowe
Babeczki idealne na wielkanocny stół. Mocno pomarańczowe, ze skórką pomarańczową, nie za słodkie, pachnące, aż się proszą o zjedzenie. Piekłam je w foremce do babeczek z kominkami, ale równie dobrze można je upiec w formie do muffinek, choć wtedy nie będą już oczywiście miały takiego kształtu. Mimo to, warto. 280g mąki pszennej 2 łyżeczki proszku do pieczenia cukier wanilinowy 100g cukru szklanka mleka szczypta soli 3 łyżki skórki pomarańczowej 1 łyżeczka aromatu pomarańczowego do ciast 2 jajka 80g margaryny Kasia lub masła 1. W jednej misce mieszamy składniki suche, w drugiej miksujemy ostudzoną margarynę z jajkami i mlekiem. Dodajemy skórkę pomarańczową i aromat.
2. Suche składniki dodajemy do mokrych i miksujemy do połączenia się składników. Formę wypełniamy ciastem, wygładzamy. 3. Pieczemy 30-35 minut w temperaturze 180-190 stopni Celsjusza. Studzimy w foremce, wyjmujemy lekko ciepłe. Babeczki po upieczeniu możemy polukrować, polać roztopioną czekoladą albo posypać cukrem pudrem. Bułki mleczne
Neutralne bułki, z których przyrządzić możemy pyszne kanapki. Pasują do wszystkiego, a ich zaletą jest to, że krótko wyrastają wystarczy godzina rośnięcia plus pół godziny pieczenia i bułki gotowe. 250g mąki pszennej (typ 550 lub 650) pół łyżeczki soli pół łyżeczki cukru 10g świeżych drożdży 3/4 szklanki letniego mleka 1. Odlewamy połowę mleka i wsypujemy do niego cukier oraz wkruszamy drożdże. Rozcieramy razem i odstawiamy na 10 minut. 2. Do miski wsypujemy mąkę i sól, dodajemy rozczyn z drożdży i mleko (zostawiając odrobinę do późniejszego posmarowania bułek). Wyrabiamy ciasto, w miarę potrzeby dosypując trochę mąki (nie za dużo). Formujemy kulę, przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce na 30 minut. 3. Ciasto wyrabiamy ponownie. Formujemy 5-6 bułeczek, układamy je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Przykrywamy i odstawiamy na kolejne pół godziny. 4. Piekarnik nagrzewamy do 200 stopni Celsjusza. Każdą bułkę smarujemy mlekiem i ostrym nożem robimy podłużne nacięcia. Pieczemy ok. 30-35 minut. Studzimy na kratce.
Mrożony deser Deser na bazie budyniu czekoladowego (można też śmiało użyć innego smaku). Na pewno idealnie się sprawdzi w upalne dni, ponieważ mocno zmrożony, z igiełkami lodu w środku, świetnie orzeźwia i skutecznie ochładza. Deser ten powstał jakiś czas temu przez zupełny przypadek; robiłam coś innego, ale mi nie wyszło i zastanawiałam się, co zrobić z masą, a że były upały, wrzuciłam do zamrażarki. Na drugi dzień było jak znalazł. UWAGA: mrozi bardziej od zwykłych lodów ;) 1 budyń czekoladowy cukier do ugotowania budyniu pół litra mleka do ugotowania budyniu
1 jajko + 1 żółtko cukier wanilinowy 50g gorzkiej czekolady (pół tabliczki) do dekoracji wafle, rurki waflowe lub listki z białej czekolady (opcjonalnie) 1. Budyń gotujemy według przepisu na opakowaniu i odstawiamy, by trochę przestygł. 2. Oba żółtka rozetrzeć z łyżką ugotowanego budyniu, po czym zmiksować z pozostałym budyniem i cukrem wanilinowym. 3. Białko ubić na sztywną pianę i delikatnie połączyć z masą budyniową. 4. Czekoladę zetrzeć na tarce o drobnych oczkach i dodać do budyniu. Wymieszać. 5. Całość włożyć do foremki i wstawić do zamrażarki na minimum 3-4 godziny (u mnie na ogół stoi całą noc). Wątróbka duszona z cebulką
Danie obiadowe przyszykowane w najprostszy z możliwych sposobów, po domowemu. Smaczne z ziemniaczanym puree lub z makaronem. 500g wątróbki drobiowej (najlepiej z kurczaka) pół szklanki mąki pszennej (może być pół na pół z krupczatką) dwie średnie cebule smalec do smażenia sól 1. Wątróbkę dokładnie myjemy, oczyszczamy. Mąkę wsypujemy do miseczki, kawałki wątróbki obtaczamy w mące i smażymy na średnim ogniu na rozgrzanym smalcu, koniecznie pod przykryciem. Smażymy na złoto z obu stron. Przekładamy do garnka, solimy (solimy po usmażeniu, ponieważ wątróbka posolona przed smażeniem zrobi się twarda i niesmaczna). 2. Cebulę kroimy w plastry i przesmażamy na tłuszczu z wątróbki na złoto. Dodajemy do wątróbki w garnku. 3. Całość zalewamy gorącą wodą (nie za dużo, wystarczy, że woda przykryje 2/3 wątróbki). Przykrywamy i dusimy na wolnym ogniu pod przykryciem około pół godziny. Można zagęścić mąką pszenną (robiąc zasmażkę).