Marzec ORGAN RADY ADWOKACKIEJ W WARSZAWIE CZASOPISMO

Podobne dokumenty
STATUT STOW. OGNISKO PRZE MYSŁOWO HANDLOWE" Nakładem Wzajemnej Pomocy P. T P. na Ślqsku. Drukarnia Towarz. Domu Narodowego (P. Mitręga) w Cieszynie.

Rozporządzenie. Zarządzenie

RZECZNIK PRAW OBYWATELSKICH. W niosek. R zecznika Praw O byw atelskich

H a lina S o b c z y ń ska 3

UMOWA ZLECENIA. M inisterstw em Pracy i Polityki Społecznej w W arszaw ie przy ul. Now ogrodzkiej 1/3/5

(m iejsce zatrudnienia, stanow isko lub funkcja)

OŚWIADCZENIE MAJĄTKOWE

O ŚW IADCZENIE M AJĄTK O W E

o zmianie ustawy - Kodeks pracy oraz niektórych innych ustaw1*

O ŚW IADCZENIE M AJĄTK O W E

Uchwały Wydziału Wykonawczego Naczelnej Rady Adwokackiej. Palestra 3/5(17), 69-72

ORGAN RADY ADWOKACKIEJ W WARSZAWIE CZASOPISMO POŚWIĘCONE ZAGADNIENIOM PRAWNYM KORPORACYJNO-ZAWODOWYM. V UMt 4 C 8 L WYDAWCA

Palestra 4/2(26), 47-50

W N IO SEK O PR Z EN IESIEN IE R A C H U N K U PŁ A T N IC Z EG O PR Z EZ K O N SU M EN T A

) ' 'L. ' "...? / > OŚWIADCZENIE M AJĄTKOW E ' -Aji,Aj ' radnego gm iny

o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy Prawo o ustroju sądów wojskowych oraz niektórych innych ustaw (druk nr 3236)

5) w art. 40 skreśla się pkt 4.

REGULAMIN ORGANIZACJI, TRYB PRACY I ZAKRES OBOWIĄZKÓW CZŁONKÓW KOMISJI PRZETARGOWEJ PROWADZĄCEJ POSTĘPOWANIE O UDZIELENIE ZAMÓWIENIA PUBLICZNEGO.

Stanisław Garlicki Adwokaci ograniczeni w wykonywaniu zawodu. Palestra 3/10(22), 24-30

WŁADZA SĄDOWNICZA W RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ Organizacja wymiaru sprawiedliwości

MINISTER W arszawa, dnia 3 w rześnia 2018 r. Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej

r iowia'tu,1o^dfcy, zijrvądzt^4c^j człon k a organ u za rzą d za ją cego p ow iatow ą osob ą praw n ą o ra z osob y

Zawód: monter instalacji i urządzeń sanitarnych I. Etap teoretyczny (część pisemna i ustna) egzaminu obejmuje: Z ak res w iadomoś ci i umieję tnoś ci

ZARZĄDZENIE Nr3?/i8 DYREKTORA GENERALNEGO SŁUŻBY WIĘZIENNEJ. z dnia 4/^ lipca 2018 r.

Władysław Żywicki Adwokatura w cyfrach. Palestra 2/5-6(8), 11-18

Adam Chrupczalski PODSTAW Y MATEMATYKI DLA KANDYDATÓW ZE W SCH ODU NA STU DIA PEDAGOGICZNE

ROZPORZĄDZENIE. z d n ia r. w sprawie organizowania prac interwencyjnych i robót publicznych oraz jednorazowej

Agnieszka Celm er - nazwisko rodowe Piekańska Ja, niżej podpisany(a),... (im iona i nazwisko oraz nazwisko rodowe)

PROJEKT DOCELOWEJ ORGANIZACJI RUCHU DLA ZADANIA: PRZEBUDOWA UL PIASTÓW ŚLĄSKICH (OD UL. DZIERŻONIA DO UL. KOPALNIANEJ) W MYSŁOWICACH

WNIOSEK O PONOWNE USTALENIE PRAWA DO RENTY Z TYTUŁU NIEZDOLNOŚCI DO PRACY

Uchwała Nr 110/VII/2010 Krajowej Rady Radców Prawnych z dnia 30 stycznia 2010 r.

ZARZĄDZENIE NR 72/2019 WÓJTA GMINY CZERNIKOWO z dnia 29 sierpnia 2019 r.

z dnia 1 marca 2019 r. zarządza się co następuje:

Zakres rozszerzony - moduł 35 Obywatel wobec prawa. Janusz Korzeniowski

OGŁOSZENIE O ZAMÓWIENIU - roboty budowlane

o d ro z m ia r u /p o w y ż e j 1 0 c m d ł c m śr e d n ic y 5 a ) o ś r e d n ic y 2,5 5 c m 5 b ) o śr e d n ic y 5 c m 1 0 c m 8

Witold Dąbrowski Aplikant adwokacki jako radca prawny. Palestra 7/11(71), 11-16

USTAWA z dnia 10 maja 1996 r.

ZARZĄDZENIE NR 2/2018 PREZYDENTA MIASTA KATOWICE. z dnia 23 listopada 2018 r. w sprawie zmian w planie finansowym na 2018 rok

Ja, niżej podpisany(a), AGNIESZKA BALKIEWICZ. urodzony(a) 02.01,1978 w ZAMBROWIE


ZARZĄDZENIE NR 43/2019 WÓJTA GMINY CZERNIKOWO z dnia 24 maja 2019 r.

Uchwały Wydziału Wykonawczego Naczelnej Rady Adwokackiej. Palestra 1/1, 94-98

Gdyńskim Ośrodkiem Sportu i Rekreacji jednostka budżetowa

WŁADZA SĄDOWNICZA. PRAWO KONSTYTUCYJNE SEMESTR LETNI 2014/2015 mgr Anna Kuchciak

Rozwiązywanie umów o pracę

REGULAMIN DZIAŁANIA WALNEGO ZGROMADZENIA NOTARIUSZY IZBY NOTARIALNEJ W SZCZECINIE

Zawód: stolarz meblowy I. Etap teoretyczny (część pisemna i ustna) egzaminu obejmuje: Z ak res wi ad omoś c i i u mi ej ę tn oś c i wł aś c i wyc h d

STATUT. Wojskowej Specjalistycznej Przychodni Lekarskiej w Rzeszowie. Samodzielnego Publicznego Z akładu O pieki Zdrowotnej

ZARZĄDZENIE NR 63/2018 WÓJTA GMINY CZERNIKOWO z dnia 28 września 2018 r.

USTAWA z dnia 2007 r. o zmianie ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych oraz niektórych innych ustaw

- o zmianie ustawy - Prawo o adwokaturze, ustawy o radcach prawnych oraz ustawy Prawo o notariacie wraz z projektem tej ustawy.

13. Sąd Najwyższy. Sąd Najwyższy: Ustawa z r. o Sądzie Najwyższym (Dz. U. Nr 240, poz ze zm.)

U S TAW A. z d n i a r. o zm ianie ustaw y o zw iązkach zaw odow ych oraz niektórych innych u staw 1

Druk nr 2798 Warszawa, 30 marca 2004 r.

z dnia 2 lipca 2013 r.

Uchwały Wydziału Wykonawczego Naczelnej Rady Adwokackiej. Palestra 3/10(22),

Kancelaria Adwokacka & Kancelaria Lobbingu i Legislacji Jerzy Marcin Majewski

Echa Przeszłości 11,



OGŁOSZENIE O ZAMÓWIENIU - usługi

Marian Schroeder Wynagrodzenie adwokata ustanowionego dla strony zwolnionej od kosztów i wynagrodzenie obrońcy z urzędu : (uwagi «de lege ferenda»)

Tekst ustawy przekazany do Senatu zgodnie z art. 52 regulaminu Sejmu USTAWA. z dnia 12 lipca 2017 r.

USTAWA z dnia 27 lipca 2001 r. o Krajowej Radzie Sądownictwa

USTAWA z dnia 27 lipca 2001 r. o Krajowej Radzie Sądownictwa

Mała Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej

ROZPORZĄDZENIE MINISTRA PRACY I POLITYKI SPOŁECZNEJ

Witold Dąbrowski Adwokat - radca prawny. Palestra 9/7-8(91-92), 7-11

Opinia o ustawie o zmianie ustawy o komornikach sądowych i egzekucji (druk nr 751)

Zawód: s t o l a r z I. Etap teoretyczny (część pisemna i ustna) egzaminu obejmuje: r e s m o ś c i i u m i e j ę t n o ś c i c i c h k i f i k j i m

Audyt efektywności energetycznej dla oświetlenia

PROTOKÓŁ z posiedzenia kom isji konkursowej do przeprowadzenia konkursu na stanow isko dyrektora Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Łukcie

w sprawie udzielania pełnomocnictwa do głosowania w wyborach do organów jednosteli sanwrzqdu terytorialnego zarządzonych na dzień 16 listopada 2014r.


Rzecznik Przedsiębiorców na horyzoncie?

REGULAM IN PRACY ZARZĄDU SPÓŁDZIELNI MIESZKANIOWEJ SIEM ION

OŚWIADCZENIE MAJĄTKOWE CZĘŚĆ A

Samorząd lekarski. Odpowiedzialność zawodowa lekarza.



Z awó d: p o s a d z k a r z I. Etap teoretyczny ( część pisemna i ustna) egzamin obejmuje: Zakres wiadomości i umiejętności właściwych dla kwalifikac

Zbigniew Masłowski, Witold Dąbrowski Pytania i odpowiedzi prawne. Palestra 4/2(26), 72-76

OPINIA KRAJOWEJ RADY SĄDOWNICTWA. z dnia 4 kwietnia 2017 r.

Uchwała Nr 152AH/2010 Krajowej Rady Radców Prawnych z dnia 15 października 2010 r. w sprawie wyznaczania radców prawnych do prowadzenia spraw z urzędu

Stanisław Cichosz, Tadeusz Szawłowski Ustanowienie odrębnej własności lokali. Palestra 2/3-4(7), 84-88

Rozdział 1. Nazwa i adres Zamawiającego Gdyński Ośrodek Sportu i Rekreacji jednostka budżetowa Rozdział 2.

P R AWO KO N S T Y T U C Y J N E. SEMESTR LETNI 2017/2018 mgr Anna Kuchciak

Warszawa, dnia 28 lipca 2014 r. Poz. 993 USTAWA. z dnia 26 czerwca 2014 r. o zmianie ustawy Prawo o adwokaturze oraz niektórych innych ustaw 1)


Stanisław Janczewski Godność zawodu. Palestra 3/6(18), 3-10

Uchwały Prezydium Naczelnej Rady Adwokackiej. Palestra 10/12(108),

SPRAWOZDANIE KOMISJI NADZWYCZAJNEJ DO SPRAW ZMIAN W KODYFIKACJACH

R E G U L A M I N RADY NADZORCZEJ "ORBIS" S.A.

Regulamin w sprawie zasad tworzenia, organizowania, funkcjonowania i rozwiązywania zespołów adwokackich oraz uczestniczenia w dochodzie zespołu

ZARZĄDZENIE NR 123/2019 PREZYDENTA MIASTA KATOWICE. w sprawie zmian budżetu miasta Katowice na 2019 rok. zarządza się, co następuje:

] i / o]'.''j. Mm. H p < ILj

Ja, niżej podpisany(a),...przem ysław Zbigniew K arw aszew ski...

Lech Grabowski Zawód, a nie zawód. Palestra 9/11(95), 87-91

Transkrypt:

Marzec 1938. ORGAN RADY ADWOKACKIEJ W WARSZAWIE CZASOPISMO POŚWIĘCONE ZAGADNIENIOM PRAWNYM KORPORACYJNO-ZAWODOWYM I Z B A A D W O K A C K A O K R Ę G U S Ą D U A P E L A C Y J N E G O W W A R S Z A W I E

ROK XV. MARZEC 1938. NR. 3. PALESTRA ORGAN RADY ADWOKACKIEJ W WARSZAWIE CZASOPISMO POŚWIECONE ZAGADNIENIOM PRAWNYM I KORPORACYJNO-ZAWODOWYM ЦІННІШІ RKDAKTOR NACZELNY STEFAN URBANOWICZ SEKHBTARZ I RKDAKTOR ODPOWIEDZIALNY KAZIMIERZ KRAUSHAR WYDAWCA IZBA ADWOKACKA OKRĘGU SĄDU APELACYJNEGO W WARSZAWI

en-1?» QObC?] P A L E S T R A ORGAN RADY ADWOKACKIEJ W WARSZAWIE WYCHODZI RAZ NA MIESIĄC TREŚĆ: Wspomnieniu pośmiertne. Ś. p. Wacław M inkiewicz...169 S. p, A n to n i D u n i n W o lnlii.... 173 KAZIMIERZ KR AUSHAU. Sprawa reformy ustroju adwokatury. 174 JAN NOWODWORSKI. 0 odpowiedzialności dyscyplinarnej w nowej ustawie o ustroju a d w o k a tu r y... 196 MARIAN NIEDZIELSKI. Jeszcze o karze c ie le s n e j... 199 LEON LICHTSZAJN. Organizacja adwokatury angielskiej (dokończ) 204 BOLESŁAW ROZENSZTAT. Ustawa o spłacie niektórych wierzytelności hipotecznych z dnia б lutego 1988 r...221 Orzecznictwo sądowe w sprawach a d w o k a tu ry...229 Naczelna Rada A d w okacka... 281 Z Rady Adwokackiej w W arszaw ie...287 Orzecznictwo dyscyplinarne...262 Z Rady Adwokackiej w W i l n i e...269 Kronika. Akademia Żałobna ku czci prof. Henri Capitant. Rezolucja Zrzeszenia Sędziów i Prokuratorów R.P. Budżet Ministerstwa Sprawiedliwości w Izbach Ustawodawczych. Zniesienie sądów przysięgłych Obrońca z urzędu w sprawie cywilnej. Pamiętnik III Zjazdu Prawników Polskich... 270 Książki i czasopisma n a d e s ła n e...305 Redakcja i Administracja lokal Rady Adwokackiej, Al. Jerozolimska 11, tel. 717-29. Konto czekowe w Iі. к. u. Nr. 12.811. tmeru pojedyńczego zł. 2 50. Prenumerata kwartalna zł. 6.50. zeniu prenumeraty do rąk inkasenta dolicza się 10% za inkaso oszeń: zewnętrzna strona okładki: '/, 160 z ł.; */* 100 zł. wewnętrzna '/, 125 z ł.; % 75 zł. Warszawa, dnia 30 marca 1938 roku. Irakern!» S p o łeczn i. W arszaw», PI. Grzybowski 3 5. T el. 205-80. ifio% jło fy

Ś.p. WACŁAW M ICKIEW ICZ (urodź. 21.V I 1885 г. zm arł 8.11111)38 r.). D n ia 8 marca 1938 r. zm arł ś. p. W a c ła w M in k ie w ic z. N a leżał O n do lic z b y najbardziej czołow ych przedstaw icieli pales try stołecznej. U ro d z o n y w r. 1885 w ro d z in n y m m ajątku Ł y - czówce na W o ły n iu, po ukończeniu g im nazjum w Ż yto m ie rzu, ś. p. W a c ła w M in k ie w ic z w stą p ił na w y d z ia ł p ra w n y U n iw e r sytetu w Petersburgu. I tu już od razu w ysunął się na pierwsze m iejsce w śró d stu diu ją cej m ło dzie ży p o lskie j. W organizacjach studenckich, za ró w n o społecznych ja k i p o litycznych, m ia ł stan o w isko p ra w d z iw ie przodujące. N ie przeszkadzało M u to jednak w studiach; na U niw ersyte cie pracow ał sum iennie i z zainteresowaniem. W ia d o m o ś c i prawnicze p o g łę b ił przez p o b y t na uniw ersytetach w K ra k o w ie i L ip sku. Po u kończeniu s tu d ió w ś. p. W a c ła w M iń k ie w ic z wstępuje do a d w o k a tu ry w Petersburgu, ja ko p o m o cn ik (a p lik a n t) znakom itego adw oka ta K o nra da N ie d żw ie d zkie g o. I znow u ta k że tu ta j w bardzo szyb kim tem pie staje na czele m łodego p o k o lenia polskiej a d w o k a tu ry. D a je się poznać ś. p. M in k ie w ic z, ja k o siła zupełnie pierw szorzędna, zyskując zaufanie licznyc* sw oich k lie n tó w.

R o k 1919 p o w ró t do Polski. N a w stępie swej działalności w kraju M inkiew icz odszedł chwilowo od zaw odu a d w okackiego. W esp ó ł ze ś. p. O skarem Sobańskim organizuje i przez kilka lat prow adzi przedsiębiorstw o pod nazwą Polsko - B ałtyckie T ow arzystw o, którego celem było gruntow anie p o l skiego handlu zagranicznego. A le i w tym okresie nie traci zainteresow ań prawniczych. G dy został pow ołany na stanow isko sędziego handlow ego, oddal się tej pracy z w ielkim zapałem. Ponieważ we w szystko, co robił, ś. p. W acław M ińkicwicz w kładał zawsze całego siebie, więc i w tej działalności przem y słow ej zyskał Sobie powszechne uznanie. N ie było to jed n ak jego pow ołanie. Stale tęsknił do ad w ok atu ry i, gdy wreszcie po kilkolctniej przerw ie znow u w ró cił d o zaw odu obrończego, rozw inął w całej pełni swoje zd o l ności, jako członek palestry stołecznej. B ardzo szyb ko p o w o łany został zaufaniem kolegów d o R ady A dw okackiej w W a r szawie i po kilkakroć do pracy w niej pow racał. Szczególnie interesow ał się i dużo czasu poświęcał pracy nad szkoleniem aplikantów. W pracy zaw odow ej cechowała ś. p. M ińkicwicza przede wszystkim niezw ykła sumienność w tym kierunku dochodził w p ro st do drobiazgow ości. D o sk o n ały cyw ilista nie poprzestaw ał na p osiadanych w iadom ościach i każde praw ie w ystąpienie poprzedzały gruntow ne badania prawnicze. Był mówcą bardzo sugestyw nym ; w przem ówienia swe, szczególniej sądowe, w kładał szczere przejęcie. Był ostrożny w przyjm ow aniu spraw. G dy jednak sprawę objął wierzył w nią bez zastrzeżeń. Był napraw dę obrońcą sw ego klienta, spraw ą często przejm ow ał się więcej, aniżeli sam zainteresow any. T o też nerw ow o kosztowała G o praca zaw odow a bardzo dużo. W chwilach zmęczenia m aw iał: Nie lubię adw okatury". N ie potrafiłby jednak bez niej żyć zbyt bojo w y miał charakter na inne zajęcia prawnicze. Cechowała go niespożyta energia i jakiś niepoham ow any pęd życia. G dziekolw iek swą działalność rozpoczynał, zawsze wysuwrano G o na czoło. M im o to odznaczał się w ielką sk rom nością. Najcenniejszą jednak cechą ś. p. W acław a M ińkiewicza ' > szlachetność charakteru w najw yższym tego słow'a znaczeniu. N ig d y przed m ocnym się nie ugiął, nigd y słabego nie pod o b ry d o innych ludzi odnosił się z zaufaniem. Jego, szczególnie dla kolegów', nie m iała bodaj granic. M ińkicw icz ujmow'al każdego już o d pierw szego

spotkania, k ażd y k to G o poznał, nie m ógł G o nie lubić, a k o m u było dane znać G o praw dziw ie, m usiał G o szczerze i serdecznie kochać. T o też tak ciężko pomyśleć, że już G o m iędzy nami nie ma. e» * Adam Chełmoński W uroczystościach pogrzebowych wzięli m. in. udział przedstawiciele w ładz korporacyjnych i zrzeszeń adw okackich oraz liczne g ron o kolegów Zm arłego. W imieniu stołecznej Rady A dw okackiej pożegnał ś. p. W acław a M inkiewicza Dziekan Stefan U rbanowicz, którego przemówienie podajem y poniżej, przem awiali również adw. M arian N iedzielski, Prezes Zw iązku Praw ników Kresowców, w imieniu Zw iązku, adw. M ieczysław O rlański w imieniu kolegów Zm arłego obrońców Zarządu M iasta, oraz jeden z kolegów Zm arłego jeszcze z lat szkolnych, członek korporacji uczniowskiej w Żytom ierzu. N a sem inarium z prawa cywilnego, którego kierownikiem Z m arły był w ciągu szeregu lat, uczczono pam ięć Zmarłego przez pow stanie, poczem adw. Rom an K uratow ski wygłosił przemówienie. Przem ów ienie D ziekana Stefana U rbanow icza. Żegnaj d rogi K olego W acław ie! Z żalem głębokim, ze wzruszeniem szczerym i z głębi serc koleżeńskich płynącym, polecili mi K oledzy z R ady A d w o k ackiej, w której im ieniu przemawiam, pożegnać C ię u G robu i wyrazić w paru nieudolnych słow ach to, cośm y dla Ciebie czuli. Są ludzie, z których odejściem nie ty lk o najbliżsi, ale i d alsi pogodzić się nie mogą, pogodzić się nie chcą. Buntuje się nasza myśl przeciw faktowi icn śmierci, nie chce się wierzyć, że ucieleśnienie ich energii życiowej, w artości duchowej, myśli twórczej pozostaje w śród nas już tylko w formie wspom nień i pozostałych w yników ich pracy. D rogi K olego W acław ie, b y łeś jednym z tak ich ludzil Pełen energii życiowej i prawdziwych uzdolnień, tw órczy i pracow ity, szczery i ofiarny, duże zalety ducha i um ysłu łączyłeś z tak piękną postaw ą i ujm ującym ludzi zachowaniem. M iałeś odw agę życia i przekonań a z w ielkich sw oich w artości życiowych czyniłeś w ielokrotnie dar dla dobra drugich. T ak wiele działając na różnych polach wiele również swej ofiar nej pracy i w y siłków tw órczych myśli pośw ięciłeś dla dob

adw okatury. Przede wszystkim rozumiałeś i wprowadzałeś w życie konieczną zasadę, że każdy obywatel w pierw szym rzędzie m usi się przysłużyć swem u P aństw u dobrą i uczciw ą pracą fachową. Byłeś jej przykładem : w bogactwie swej pracy i energii życiow ej żyłeś i pracow ałeś za k ilku. Zaw sze wcielałeś w życie treść słów naszego ślubowania, przyrzekającego, że adw okat będzie rzecznikiem praw a i słuszności, że obow iązk i swe spełniać będzie sum iennie i gorliwie, pom ny d o b ra P aństw a, przestrzegając zasad h o n o ru i koleżeństw a i strzegąc pow agi i godności adw ok atu ry. Byłeś jednym z tych, którzy krocząc w czołowych szeregach swego zaszczytnego zawodu, podnosiłeś jego w alor w oczach opinii publicznej i w śród innych zaw odów, gdzie zresztą również byw ałeś bezpośrednio czynny. Ale nic tylko jako fachowiec-adwokat pracowałeś dla dobra stanu. Jak wiele pracy włożyłeś dla dob ra naszego zaw odu, p racując we władzach korporacyjnych i poświęcając swe wysiłki dla dobra ogółu adw okatury, dosłow nie do ostatnich dni sw ego życia. W szedłszy w szeregi stołecznej adw okatury w 1925 r., już w następnym 1926 r. byłeś czynnym członkiem w R adzie A d w o kackiej, w której pozostałeś następnie przez szereg lat. Był to najlepszy dow ód, jak umieli ocenić Koledzy T w oje wartości, a odwdzięczyłeś się za ten zaszczyt szczerą, tw ardą, ofiarną i skuteczną pracą dla d o b ra ogółu adw okackiego. A najbliższym w tej pracy był Ci cel kształcenia i w ychow yw ania now ego pokolenia adw okackiego, naszego jutra". Bywałeś stale członkiem K o misji Egzaminacyjnej dla adw okatów, kierowałeś od dłuższego czasu kształceniem naszych m łodszych kolegów w zakresie prawa cywilnego i jeszcze tak niedaw no, gdy już byłeś przykuty bezpowrotnie do łoża śmierci, troszczyłeś się o bieg tych prac i kom unikowałeś ze mną w celu zabezpieczenia ich. T ak dalece po bohatersku zm agałeś się z chorobą i śmiercią. D rogi Kolego W acławie! N on omnis m oriar" mogłeś powiedzieć. W y n ik Twej pracy życiowej i T w ych wartości d u chow ych, to co stanow i istotny sens życia" pozostaje z nami. U grobu, D rogi Kolego, m elduję Ci, że wieść o T w oim zgonie doszła do R ady A dw okackiej, gdy zasiadała, jak zwykle, we w torek gdyś z nami byw ał, w chwilę po Tw ojej śmierci. W staliśm y, czcząc Tw oją pamięć, a w oczach mieliśmy łzy. Teraz odbiegłem o d prac przy egzaminach, gdzieś z nami też jeszcze tak niedaw no bywał. W racam tam, aby nadal pracować мч tych ideałów, których byłeś w życiu zaszczytnym przedsta- *em. Żegnaj drogi Kolego! M yśli nasze i uczucia nasze poz Tobą!

WSPOMNIENIE POŚMIERTNE Ś. p. A ntoni D unin - W o lsk i. W lutym r.b. zmarł nagle na anew ryzm serca ś.p. adw okat A ntoni D unin - W olski. U rodzony w r. 1881, dzieciństwo i młodość spędził w W arszaw ie, gdzie też ukończył w 1902 r. IV-te gimnazjum, poczem w stąpił na w ydział praw ny U niw ersytetu W arszaw skiego, należąc stale do konspiracyjnych stowarzyszeń m łodzieży. W roku 1905 ś. p. W o lsk i za czynny udział w strajku szkolnym usunięty przez władze rosyjskie z U niw ersytetu, na dalsze studia wyjechać musiał do D orpatu i w tamtejszym U niw ersytecie kończy w roku 1907 w y d ział praw ny. Po ukończeniu studiów wraca do W arszaw y, z którą mocno był zawsze związany, i( czyniąc zadość swym zamiłowaniom do studiów historyczno-naukow ych, prow adzi badania w A r chiw um A k t D aw nych, w krótce jednak m usi przerwać te studia ze w zględu na konieczność zajęcia się pracą zarobkow ą. Z m uszony obrać jedyną w tedy dostępną dla Polaka - prawnika drogę, porzuca aplikację sądow ą i w roku 1913 zostaje adw okatem w W arszaw ie. Z aw ód sw ój trak tu je jako służbę narodo w ą i broniąc interesów klientów, n ig d y nic zapom ina, żc interes jednostki nie m oże być staw iany w yżej ponad d o b ro p u bliczne. T o w łaśnie poczucie odbiło się w sposób charakterystyczny na praktyce Zm arłego, k tóry nigdy nie podejm ow ał się spraw w jego zrozum ieniu niesłusznych. W ro k u 1920 w czasie inwazji bolszew ickiej, spełniając p a triotyczny obowiązek, wstępuje do Straży O bywatelskiej, gdzie pracuje z całą ofiarnością. W ro k u 1933 zostaje on po w o łan y na stanow isko zastępcy przew odniczącego U rzędu R ozjem czego do spraw najm u lokali i godność tę piastuje aż do likw idacji w spom nianego U rzędu. Ze śmiercią ś. p. W olskiego z palestrv stołecznej ubył człowiek, godnie reprezentujący stan adw okack i, człowiek o mocnych zasadach etycznych i głębokim poczuciu odpow iedzialności. P ogoda ducha, skrom ność, zacność charakteru i uczynność dla ludzi jednały M u licznych przyjaciół w śród kolegów i w ogóle tych w szystkich, k tó rzy się z Ń im stykali. S. p. D unin W o lsk i pozostaw ił po sobie dobre wspom nienie i szczery żal. czemu dał wyraz w serdecznym przem ówieniu nad grobem kolega O staszew ski, zabierając głos imieniem Zw iązku A dw okatów Polskich. S. p. A ntoni D unin - W olski odszedł w pełni sił męskich, nigdy nie skarżąc się na żadne dolegliw ości, dlatego też śmierć Jego zaskoczyła najbliższych i życzliw ych. Cześć Jego pam ięci! L u dw ik W ołodkiewicz.

KAZIMIERZ KRAUSHAR SPRAWA REFORMY USTROJU ADWOKATURY W N r 2 Palestry przedstaw iliśm y przebieg prac Sejmowej Podkom isji Prawniczej nad zmianą praw a o ustroju adw okatury, stanow isko R ad y A dw okackiej w W arszaw ie oraz R ady A dw o kackiej w K rakow ie, Zw iązku A dw okatów Polskich, Zrzeszenia Praw ników Socjalistów i Stow arzyszenia A dw okatów. Uchwały Naczelnej R ad y A dw okackiej w kw estii reform y podajem y na str. 234. W chwili obecnej, gdy spraw a reform y ustroju była już przedm iotem obrad plenarnych Sejmu i Senatu R. P., pragniem y przedstaw ić kolejno dalszy bieg prac ustaw odaw czych. Z obrad Komisji Prawniczej Sejmu ograniczym y się do podania kw estyj bardziej spornych, które wywołały różnice zdań. Zasadnicza dyskusja toczyła się nad kw estią, czy w ybory do rad adw okackich i sądów dyscyplinarnych mają podlegać zatw ierdzeniu organów nadzorczych. W y su n ię to trzy koncepcje. Posłow ie Sommerstein i W itw icki w ypow iedzieli się przeciwko jakiejkolw iek ingerencji czynnika nadzorczego, niezależnie od tego, czy nim będzie M inisterstw o Spraw iedliwości, czy też N aczelna R ad a A dw ok acka. Sprzeciwili się rów nież zatw ierdzaniu b u d żetó w i składek przez R adę N aczelną. R eferent poseł Sioda w nosił, b y w y b o ry były zatw ierdzane przez p. M in istra Spraw iedliw ości. Naczelna R ada A dw okacka zaś w ypow iedziała się za przyznaniem jej właśnie praw a zatw ierdzania w yborów, z tym że w razie odm ow y zatwierdzenia R ada Naczelna mieć będzie prawo albo przedłużenia dotychczasow ych m andatów członków R ady, albo też pow ołania innych członków izby zam iast w y branych a niezatw ierdzonych. K om isja Prawnicza przyjęła w art. 20 p ro jektu zasady nast.: 1. U chw ały walnego zgrom adzenia w sprawie budżetu i składki rocznej oraz w ybór członków rad y okręgowej i sądu dyscyplinarnego izby podlegają zatw ierdzeniu Naczelnej Rady A dw okackiej. 2. U chw ały te i w ybory uzyskują m oc prawa, jeżeli R ada "'czelna w term inie miesięcznym od zawiadom ienia nie odm ów i stw ierdzenia. N aczelna Rada A dw okacka w ciągu siedm iu dni przedtinistrow i Sprawiedliwości uchw ałę, odm awiającą zaia w yborów ; M inistrow i Spraw iedliwości służy praw o tej uchw ały w term inie siedm iodniow ym od jej o trzy-

4. W razie niezatwierdzenia przez Naczelna Radę Adwokacką uchwały w sprawie budżetu izby lub składki rocznej, rada okręgowa będzie pobierać składkę roczną i inne dochody oraz czynić wydatki w granicach, ustalonych dla roku poprzedzającego. 5. W razie niezatwierdzenia wyboru członków rady okręgowej i sądu dyscyplinarnego Rada Naczelna bądź a) przedłuży na rok mandaty ustępujących członków rady i sądu, bądź b) powoła innych członków spośród adwokatów izby, mających prawo wybieralności. Posłowie Sommerstein i Witwicki zgłosili wniosek mniejszości o zupełne skreślenie art. 20 projektu. Nic podzielając wniosku mniejszości, Komisja Prawnicza ustaliła zasadę obowiązkowego uczestnictwa na walnych zgromadzeniach bądź osobistego wszystkich członków izby, bądź głosowania przez pełnomocników, przy czvm adwokat-pełnomocnik nie może rozporządzać więcej niż dziesięcioma głosami (art. 14). Zaznaczyć należy, że Naczelna Rada Adwokacka wypowiedziała się przeciwko obowiązkowemu udziałowi adwokatów w walnych zgromadzeniach tudzież przeciwko możności udzielania pełnomocnictw innym adwokatom do głosowania, uważając, że kwestie te nowinicn uregulować regulamin opracowany przez Naczelna Rade Adwokacką. Odwołujemy się w tym względzie do artykułu w Nr 2 Palestrv, w którym wysunęliśmy m. in. postulat przyznania Radzie Naczelnej w szerokim zakresie prawa wydawania regulaminów. O ile chodzi o skład Naczelnej Rady Adwokackiej, jak o tym donosimy na innym miejscu, Rada Naczelna wypowiedziała się przeciwko wyborowi przez r>. Prezydenta R. P. 12 członków N.R.A. natomiast oświadczyła się za powiększeniem liczby członków Rady Naczelnej z kooptacji. Komisja Prawnicza nie podzieliła tego stanowiska i utrzymała całkowicie w mocy proiekt co do składu Radv Naczelnej w ilości 24 członków z wyborów, po trzech z każdej izby, z 12 członków z wyboru p. Prezydenta Rzplitej i z 6 członków z wyboru Naczelnej Rady Adwokackiej. Przepis taki, zdaniem Naczelnej Rady Adwokackiej, jest niepożądany ze względu na to, że stanowi on naruszenie zasady samorządu zawodowego i zbędnie angażuje autorytet Głowy Państwa do spraw zawodowych adwokatury. Zaznaczyć należy, że zasada ta zmienia dotychczasowy system proporcjonalnych wyborów w zależności od liczebności izb adwokackich. W ten też sposób Komisja Prawnicza ustosunkowała się do postulatu zapewnienia adwokatom Polakom decydującego stanowiska w samorządzie adwokackim.

176 ---- : г = з г.т т г......... W zakresie prawa nadzoru państwowego, sprawowanego przez p. M inistra Sprawiedliwości nad działalnością samorządu adwokackiego, projekt Komisji w pewnej mierze zwęził proponowane szerokie uprawnienia co do możności rozwiązywania R ady Naczelnej i rad adwokackich ze względu na interes publiczny, tak iż obecnie art. 55 ust. 2 projektu Komisji przewiduje możność rozwiązywania rad w wypadkach wyjątkowych, gdy rada przez swe działania lub zaniedbanie narusza ład prawny. Nieskazitelność charakteru, jako warunek przyjęcia do adw okatury, Komisja Prawnicza uzupełniła w ten sposób, żc petent, ubiegający się o wpis na listę, prócz tego warunku, swym dotychczasowym postępowaniem winien dawać rękojmię zachowania godności stanu adwokackiego. W arunek ten zastąpił projektowany wymóg nieposzlakowanej opinii. Posłowie Sommerstein i W itw icki zgłosili wniosek mniejszości m. in. i o skreślenie powyższego warunku. 2yw ą dyskusję wywołały przepisy przejściowe. Podkom i sja proponow ała, aby pierwsze władze korporacyjne izbowe powołała Naczelna Rada Adwokacka. Naczelna Rada Adwokacka wypowiedziała się za wyznaczeniem składu rad, sądów i komisyj rewizyjnych przez Radę Naczelną na okres sześciu lat, z zastrzeżeniem możności skracania tego terminu przez p. M inistra Sprawiedliwości w poszczególnych izbach, Związek A dw okatów Polskich proponował 10 lat, poseł Olszewski zaś okres 3 lat. W brew odmiennym poglądom posłów Sommersteina i W itwickicgo, którzy zgłosili wniosek mniejszości o skreślenie odnośnego przepisu, projekt Komisji w art. 161 i 162 przewidywał powołanie nowych władz izbowych przez Naczelną Radę A dw o kacką, która też w listopadzie każdego roku w ciągu lat trzech uzupełniać będzie skład rad i sądów dyscyplinarnych, z tym, że p. M inister Sprawiedliwości władny jest na wniosek Naczelnej Rady Adwokackiej zarządzić w poszczególnych izbach normalne w ybory przed upływem powyższego term inu. Kadencja dotychczasowej Naczelnej Rady Adwokackiej i Odwoławczego Sądu Dyscyplinarnego kończy się według projektu z upływem sześciu tygodni od dnia wejścia w życie nowego praw a, a kadencja dotychczasowych rad i sądów dyscyplinarnych izb z upływem trzech miesięcy, wybory zaś mają się odbyć w ciągu miesiąca od wejścia w życie nowego prawa. W myśl art. 156 projektu adwokaci, wpisani na listę " chwili wejścia nowego prawa w życie, stają się adwokatami ozumieniu tego prawa. Komisja przyjęła też zasadę, że adwobedący patronami w chwili wejścia nowego prawa w życnowują prawo patronatu nadal, prawo to gaśnie jednak ą ustania stosunku patronatu z danym aplikantem. W nioejszości idzie w tym kierunku, aby dawni patroni prawo

patronatu bezw zględnie zachowali t. zn. b y nie byli obowiązani uzyskiwać na now o zezwolenia rady przy przyjęciu now ego aplikanta. Co się tyczy dotychczasow ych aplikantów Kom isja p ro jektow ała, by aplikanci adw okaccy, którzy w dniu wejścia w życie nowego praw a mają co najmniej bądź ro k aplikacji adw okackiej, bądź ro k aplikacji sądow ej lub wreszcie trzy miesiące ap likacji adw okackiej i rok obow iązkow ej służby w ojskow ej kończyli aplikację według przepisów daw nych, o ile zaś nieodpow iadają tym w arunkom, powinni oni zdać egzamin sędziow ski, po przedzo ny co najm niej dw uletnią aplikacją sądow ą i d o kończyć aplikację adw okacką w edług przepisów now ego p ra wa. Również w edług przepisów nowego praw a kończyć będą aplikację aplikanci adw okaccy, k tórzy p rzed dniem jego w ejścia w życic złożyli egzamin sędziow ski. W nioski mniejszości posłów Som m ersteina i W itw ickiego zm ierzały d o uszanow ania w pełni p ra w aplikantów ad w o kackich, w pisanych na listę w dniu wejścia w życic now ego praw a, w zględnie skrócenia okresu rocznego do 6 miesięcy, natom iast w niosek posła Szczepańskiego przew idyw ał przedłużenie obu okresów rocznych do dw óch lat i okresu trzech miesięcy do jednego roku. Sejmowa K om isja Prawnicza zakończyła swe prace nad rządow ym projektem ustaw y o ustroju adw okatury w dniu 2 m arca r. b. i spraw ozdanie K om isji wraz z pełnym tekstem projektu zawiera d ru k sejm owy N r 7j 5. S praw ozdanie K om isji m a brzmienie następujące. K om isja rozw ażyła ogólnie p ro je k t na kilku posiedzeniach podczas ubiegłej sesji zw yczajnej, pow ołując następnie w grudniu r. z. osobną Podkom isję dla opracow ania nowego projektu zarów no pod względem m erytorycznym, jak i kodyfikacyjnym, k tó ry b y w stopniu doskonalszym czynił zadość potrzebie rewizji dotychczasow ych zasad ustro ju adw o katury. zaw artych w rozporządzeniu Prezydenta Rzplitej z dnia 7 października 1932 r. (D z. U. R. P. N r 86, poz. 733). P rojekt praw a o ustroju adw okatury, opracow any w ciągu stycznia r. b. przez P odkom isję P raw niczą, został z pew nymi zmianami, głównie w zakresie u stro ju izb adw okackich, przyjęty przez K om isję Praw niczą na posiedzeniu w d n iu 2 m arca 1938 r., przy czym K om isja przed powzięciem ostatecznej uchw ały rozw ażyła opinie o projekcie, nadesłane przez N a czelną R adę A dw okacką i Zarząd G łó w n y Związku A d w o k a tó w Polskich. Zasadniczą myślą przew odnią p ro jek tu jest podniesienie poziomu m oralnego i zaw odow ego adw o k atu ry przez zwiększenie ustaw ow ych wymagań od kandydatów na adwrokatów, rozszerzenie upraw nień N aczelnej R ady Adw-okackiej, ja k o naczel-

nej w ładzy sam orządu adw okackiego, pow ołanego w myśl ustaw y przede w szystkim do strzeżenia godności stanu adw o kackiego, oraz przez udoskonalenie przepisów o postępow aniu i karach, wym ierzanych przez sądy korporacyjne za przewinienia dyscyplinarne. W szczególności projekt, przyjęty przez K om isję P raw niczą: 1) przyw raca aplikację sądow ą, zakończoną egzanąinem sędziow skim, jako konieczne stadium przygotow ania do zaw odu adw okackiego, a zatem przyw raca przepisy, które obow iązyw ały na podstaw ie dekretu N aczelnika Państw a z dnia 24 grudnia 1918 r. (D z. Pr. P. P. N r 22, poz. 75) oraz ustaw dzielnicowych od І stycznia 1919 r. do 1 listopada 1932 г., a więc bez mała lat czternaście, na obszarze b. zaboru rosyjskiego i pruskiego, i których uchylenie przyczyniło się w niemałym stopniu do obniżenia poziom u ad w o k a tury (a rt. 57): 2) zwiększa wym agania od kandydatów, przechodzących do adw okatury z innych zaw odów prawniczych (art. 58 60), zachowując jednak na czas do 31 grudnia І940 r. prawo w pisu na listę ad w o k ató w dla osób, k tóre nabyły to prawo na podstaw ie przepisów dotychczasow ych, z uwagi na konieczność szanowania zasady praw nabytych, choćby to były n aw et praw a publiczne (art. 157); 3) um ożliw ia Naczelnej Radzie A dw okackiej spraw owanie kontroli w interesie ogółu adw okatury i ludności nad właściw ym rozsiedleniem adw o kató w (a rt. 73); 4) rozszerza uprawnienia M inistra Sprawiedliwości w zakresie regulow ania d opływ u now ych sił do ad w o k atu ry (art. 66); 5) nakłada na okręgow e rady adw okackie obow iązek o d p o w iedniego doboru patronów dla aplikantów adw okackich (art. 93); 6) w prow adza zasadę w ynagradzania aplikanta adw okackiego przez patro na za pracę w jego kancelarii (art. 98 ust. (3); 7) dopuszcza aplikantów adw okackich d o zastępow ania patronów nie tylko w sądach grodzkich i okręgow ych, ale także i w sądach apelacyjnych (art. 99): 8) przew iduje utworzenie przy Sądzie Najw yższym Izby do Spraw A d w o k atu ry, złożonej z sędziów Sądu N ajw yższego i członków Naczelnej R ady A dw okackiej, a powołanej do rozstrzygania w charakterze drugiej i ostatniej instancji: a) odw ołań od uchwał okręgow ych rad adw okackich, odm awiających w pisu na listy adw okatów i aplikantów adw okackich lub postanaw iających skreślenie z listy, "oraz o d w o łań od w yroków sądów dyscyplinarnych, w któ-

rych oskarżał lub w niósł odw ołanie prokurator (art. 5, 47-53, 115). P onadto projekt: 9) rozszerza upraw nienia sam orządu ad w okackiego przez przyznanie Naczelnej Radzie A dw okackiej nie tylko praw a udzielania opinii na żądanie władz państw ow ych o p ro jek tach aktów ustaw odaw czych lub rozporządzeń, ale także prawa przedstaw iania z własnej inicjatyw y postulatów w dziedzinie ustaw odaw stw a i stosow ania obowiązujących przepisów (art. 2 i 35); 10) zwalnia sam orząd adw okacki od danin publicznych w tej samej mierze, co i sam orząd terytorialny (art. 2); 11) określa ściślej kom petencje w alnych zgrom adzeń izb a d w o kackich (a rt. 12), przew idując jednocześnie, że a d w o k a ci, obow iązani do uczestnictwa w w alnym zgrom adzeniu, m ogą się zastąpić przez kolcgów-pełnom ocników (art. 14); 12) przewiduje m ożność kontrolow ania nrzcz Naczelną R adę A dw okacką uchwał walnych zgrom adzeń izb w spraw ach budżetu i składki rocznej, a także w y b o ru przez te zgrom a dzenia członków rad okręgow ych i sądów dyscyplinarnych (art. 20); 13) w prow adza now ą organizację Naczelnej R ady A dw okackiej, która o d tą d m a się składać: a) z 24 członków z w yboru izb adw okackich, po trzech z każdej izby, b) z 12 członków z w yboru Prezydenta Rzplitej, oraz c) z 6 członków z w yboru Naczelnej R ad y A dw okackiej (art. 36). W końcu Kom isja, mając na względzie d obro ogółu adw o katury, chcąc jak najrychlej położyć kres anorm alnym sto su n kom, jakie się w ytw orzyły po ostatnich w ybo rach do rad okręgow ych w niektórych izbach adw okackich (W arszaw a, K raków ), uznała zgodnie z opinią Naczelnej Rady A dw okackiej za konieczne wprow adzić do projektu ustawy przepisy przejściow e, upow ażniające N aczelną R adę A dw okack ą do po wołania na obszarze całego Państw a pierw szych po wejściu w życie u staw y okręgow ych rad adw okackich i sądów dyscyplinarnych oraz corocznego w ciągu najbliższych trzech lat uzupełniania sk ład u tych organów." R ządow y projekt ustawy' o ustroju adw okatury był następnie przedm iotem obrad na plenarnych posiedzeniach Sejmu w dniu 15 m arca r. b. i Senatu w dn. 24 m arca r. b. W braku stenogram ów przebieg obrad plenarnych podajemy w streszczeniu zgodnie z G azetą P olską z dnia 16 i 25 m arca r.b. W Sejmie p ro jek t referow ał poseł Sioda. Przedstaw iając pokrótce historię u stro ju adwokatury-, re-

ferent przypom niał, że projekt wpłynął w styczniu ub roku. K o m isja P raw nicza nie zdołała go załatwić w ciągu sesji zw yczajnej, co w yw ołało wówczas pewne niezadowolenie. W roku ub. zaszły jed n ak w palestrze takie zm iany, że now a ustaw a w ym a gała dalszej nowelizacji. Przypom ina w ypadki, jakie zaszły na terenie adw okatury we Lwowie, K rakow ie, a ostatnio wr W arszawie, które doprow adziły do tego, że Zw iązek A dw okatów Polskich, reprezentujący przeszło 75% polskiej adw okatury, nic uzyskał żadnego m andatu do władz sam orządu i wycofał się ze w spółpracy w tych władzach. Pierw otny projekt nie wziął pod uwagę tycn stosunków, a ograniczał się tylko do zmian, które b ędą skuteczne dopiero w dalszej przyszłości, m ianowicie przyw rócił aplikację sądow ą. W o b e c tego K om isja stanęła przed zadaniem przerobienia projektu, który obecnie jest właściwie nowym projektem. Przy tej sposobności zm ieniono także u k ład, stosow nie cło w y magań techniki legislacyjnej. W p ro w ad zo n o zmiany zasadnicze, głównie w zakresie ustroju izb adw okackich, przy czym rozszerzono upraw nienia Naczelnej R ady A dw okackiej. P rojekt dzieli się na cztery działy, które obejm ują: normy ustroju w ładz sam orządowych, przepisy o adw okatach, przepisy o aplikantach i spraw y odpow iedzialności dyscyplinarnej. Przedstaw iciele palestry ukraińskiej i żydow skiej w K o m isji zgłosili popraw ki, a dalszą po p raw k ę w niósł pos. Szczepański. R eferent ograniczył się do om ów ienia tylko tych p oprawek, które dążą do zmiany zasadniczej tezy nowego prawa. M y ślą przew odnią tego pro jek tu jest podniesienie poziom u m oralnego i zaw odow ego adw okatury przez zwiększenie wymagań ustaw ow ych, jakie się stawia dla kandydatów oraz rozszerzenie upraw nień Naczelnej R ady d o strzeżenia godności stanu. R ada Naczelna otrzym uje praw o kontroli i zatwierdzania w yborów. Nie mniej ważne jest uprawnienie d o kontroli właściwego rozsiedlenia adw okatów. N o w y projekt przyznaje m inistrow i praw o, po w ysłuchaniu R ady Naczelnej, zamknięcia na czas określony listy adw okatów lub listy aplikantów, albo też obu list dla poszczególnych okręgów lu b m iejscowości. D alszą ważną zmianą jest w prow adzenie nowej w ładzy sądow ej, mianowicie Izby do Spraw A d w o k atu ry przy Sądzie N ajw yższym. Przeniesienie kom petencji na now ą Izbę daje N aczelnej Radzie możność ingerencji we w szystkich sprawach, doty- ących adw okatury. Popraw ki mniejszości zmierzają d o przywrócenia stanu nego. R ada Naczelna m a się składać tylko z osób, wybraprzez poszczególne izby okręgowe. U trąca się praw o Rady elnej d o zatw ierdzania w ładz izb okręgow ych.

W edług now ego projektu aplikacja sądow a i adw okacka łącznie nie może być krótsza niz 4r lata. P ro jek t przewiduje tylko kat po 5 latach w ykonyw ania adw okatury, przy czym rada okręgow a ma stw ierdzić, czy patron daje rękojm ię właściwego kierow ania wykształceniem aplikanta czy ma wystarczające środki na pokrycie w ynagrodzenia aplikanta. T e postanow ienia, jak stw ierdza referent, godzą w praktykę, jaka zapanow ała na niektórych terenach, że nie tylko adw okaci nie płacą aplikantom, ale odw rotnie aplikanci płacą za przyjęcie na aplikację. W szystkie te zmiany zostały zaczepione przez w nioski m niejszości. N astępnie spraw ozdaw ca omówił zm iany postępow ania dyscyplinarnego oraz przepisy przejściowe. Pierwsze władze po wyjściu ustaw y pow oła Ra aa Naczelna, k tó ra też corocznie w najbliższych latach będzie uzupełniała sk ła d tych w ładz. M i nister może jednak dla pewnych okręgów już w przyszłym roku zarządzić norm alne w ybory. Poseł Szczepański żąda zm iany przepisów o czasie trw a nia aplikacji, ale, zdaniem referenta, nic należy ograniczać p rawa tych aplikantów, którzy przed złożeniem tego projektu, względnie przed uchwaleniem nowych tez, byli już zapisani na listę. W k ró tk ich zapytaniach pos. Bilak zw rócił się d o sp raw ozdaw cy o wyjaśnienie, jak należy rozumieć przepis art. 66 ust. (2) projektu, który mówi o traktow aniu różnych kategoryj aplikantów przy zam ykaniu listy adw okackiej. Spraw ozdaw ca pos. Sioda wyjaśnił, że przepis ten ma na m yśli podział aplikantów na kategorie ze w zględu na ilość czasu, przebytego w aplikacji. W to k u dyskusji zabrali głos: Pos. W ym yslow ski (Łódź, przedzalnik). P rojekt ustawy godzi w sam orząd adw okatury, uzależniając go całkowicie oa czynników rządow ych. Z punktu w idzenia robotniczego uważa, że każde stow arzyszenie m usi mieć sam o rząd niezależny i z tego względu w ypow iada się przeciw projektow i ustawy. Pos. W itw icki. Om aw iany pro jek t ustawy o ustroju ad w o k atu ry przew iduje znaczne ograniczenie niezależności sta nu adw okackiego. Ograniczenia te dotyczą dw óch kom pleksów zagadnień, po pierw sze dostępu do a d w o k atu ry i po drugie sam orządu i organów władz adw okackich. P rojekt ustaw y zupełnie wyklucza m łodzież narodow ości ukraińskiej od dostępu do zaw odu adw okackiego. Kom pleks ograniczeń dotyczy praw a sw obodnego w yboru do sam orządu adw okackiego. Oznacza to właściwie prawie że koniec niezależności tego stanu. M ów ca uw aża, że w p row adzenie takich ograniczeń nie jest ani celowe, ani pożyteczne oraz

wnosi, aby Izba przyjęła przynajm niej popraw ki mniejszości K om isji Praw niczej, które starają się popraw ić nieco krzy w d zący dla ustroju adw okatury i jej niezawisłości projekt ustaw y. Posłow ie Baran, Terszakowec i Bilak również obszernie m otyw ow ali konieczność uchwalenia popraw ek mniejszości Kom isji. Pos. Sommerstein zarzucił, że w skutek obecnej ustaw y d o stęp do adw okatury będzie utrudniony przede w szystkim dla mniejszości narodow ych. M ów ca przeciwstaw ia się uchwaleniu projektu. Pos. O lszew ski, adw. z M ław y. A dw o k atu ra ma za sobą św ietną tradycję, ale w ostatnim dziesiątku lat poziom jej m o ralny upadł. W adw okaturze znajduje się element, k tóry ze w zględów etycznych i m oralnych nic pow inien się w niej znajdować. Ten fakt jednocześnie z pauperyzacją, wywołaną nrzez nieograniczony dostęp, podzielił adw okatów na solidnych i niesolidnych, a gdy dołączyć do tego jeszcze k onflikty polityczne, przerzucenie m ostu porozum ienia staje się niem ożliwością. Nieporozum ieniem jest argument, żc projekt Komisji uchylił samorząd adw okacki. N ie ma na świecie sam orządu, któryby nie miał instancji nadzorującej. Poważnie zostało zwiększone znaczenie N aczelnej R ady A dw okackiej. W stosunku do ostatecznych uchw ał został zachowany nadzór M in. Sprawiedliwości, analogicznie do nadzoru, jaki ma M in. SpraW W ew nętrznych nad sam orządem terytorialnym. N iesłuszny jest argum ent, jak oby p ro jek t ustaw y zmierzał do odebrania praw nabytych aplikanckich. U stala się tylko, że ci, którzy m ają jeden rok praktyki, m uszą kontynuow ać aplikację sądow ą. N ie odbiera się im już o d b y tej aplikacji ad w o kackiej. Zam knięcie list w poszczególnych okręgach dotyczy tylko tych okręgów, w których grozi pauperyzacja adw okatury. N ie są to wcale ataki wymierzone w U kraińców. I R ząd i my chcemy ugody polsko-ukraińskiej. Jeżeli druga strona w sposób. solidny będzie tę ugodę w ykonyw ała, to może się nie obawiać szpilek w w ykonyw aniu tej ustaw y przez czynniki rządow e. N astępnie przemawiał pos. Z aw ałykut (U k r.), k tóry zajął stanow isko negatyw ne, po dobn ie jak i jego przedm ów cy, posłowie ukraińscy. Pos. adw. Szczepański. W olna, niezależna, praw orządna, na należytym poziomie stojąca adw okatura, oto był cel, który zyświecał pracom Komisji Prawniczej. D la Państw a i społestwa nie może być obojętny kontyngent, wykształcenie, pofachowy i moralny tego zawodu. Sprawa streszcza się ch zagadnieniach: sam orządu adw okackiego i napływu sił. N a przeważnej części obszaru Państw a do r. 1932 nyw ania zaw odu adw okackiego w ym agana była apli-

kacja sądow a. P ro jek t obecny przyw raca tylko to, co było na w iększej części ob szaru P aństw a do r. 1932. C o się tyczy sam orządu, to nie jest tak, żeby regulował on pryw atne spraw y adw okatów. Państw o zrzeka się pewnej części swych kom petencji i pow ierza w ykonyw anie ich sam orządow i adw okackiem u, a więc powierza mu zadania publiczne. W iem y, że w ostatnich latach nie dobrze się działo na terenie sam orządu adw okackiego w sk u tek nierów now agi narodo w o ściowej na niekorzyść żyw iołu polskiego. K om isja nie kierow a ła się w tej sprawie przypadkow ym i nastrojam i. C hodziło o to, by przede w szystkim sam orząd mógł funkcjonow ać, bo, jeżeli nie będzie spełniał swych zadań, to tego sam orządu nie będzie. P rojekt ten zapewnia na najbliższych kilka lat spełnianie przez sam orząd adw ok acki pow ierzonych mu zadań. W porozum ieniu z p. m arszałkiem i z p. referentem zgłaszam jeszcze małą popraw kę do art. 82 ustęp 1 p. d. P unkt ten brzm i: notariusza, assesora oraz pracow nika notarialnego". T o znaczy, że z zaw odem adw okata nie w olno łączyć stanow iska notariusza itd. O tóż w W arszaw ie jest kilkunastu adw okatów, k tórzy pracują w kancelariach notarialnych i to o d lat 15 30. A żeby umożliwić im dalsze pozostaw anie na tym stanow isku, zgłaszam popraw kę,,ażeby pu n k t d". brzm iał: notariusza oraz asesora notarialnego". T o znaczy opuszcza się słow o pracow nika". Naczelna R ada A dw okacka w ypow iedziała się za w prowadzeniem aplikacji sądowej i za ograniczeniem sam orządu. Tc w szystkie ograniczenia, które projekt zawiera, są poczynione w porozum ieniu z naczelnymi władzam i adw okatury. W głosow aniu w szystkie popraw ki m niejszości zostały odrzucone. Z ostała przyjęta p o p raw k a posła Szczepańskiego d o art. 82, oraz popraw ka R ządu, w p row a dzająca now y art. 158, stanowiący, że przepis art. 58 pkt. c) ma zastosow anie rów nież do tych urzędników referendarskich P ro ku ratorii G eneralnej, którzy byli zw olnieni o d egzam inów referendarskich na podstaw ie 25 rozporządzenia R ady M inistrów z 1925 r. i do b. urzędników P rokuratorii K rólestw a Polskiego i b. Galicji, którzy mieli w arunki do wpisu na listę adw okatów i m ogą być w pisyw ani, jeżeli odpow iadają w arunkom art. 57. N astępnie pro jek t ustaw y został przyjęty w II i I I I czytaniu. K om isja P raw nicza Senatu R. P. rozw ażała projekt u staw y o ustroju adw okatury na posiedzeniach w dn. 17 i 22 m arca r.b. (dru k Senatu R. P. N r. 380) i uchwaliła d ro b n ą już tylko popraw kę w dniu 24 m arca 1938 r. Kom isja zaprojektow ała szereg zmian, k tóre w pewnej mierze, stanow ią isto tn e odchylenia od p rojektu ustaw y, uch w a lonego przez Sejm, częściowo zaś są tylko zmianami drobnym i i natur>r redakcyjnej.

Z popraw ek Komisji Prawniczej Senatu podajem y następujące. O dstąpiono od zasady obow iązkow ego udziału adw okató w w w alnych zgrom adzeniach izb adw okackich (zgodnie z p o stulatam i Naczelnej Rady A dw okackiej), przy czym adw okat, upraw niony do w ykonyw ania czynności zaw odow ych, może udzielić innem u adw okatow i pełnom ocnictw a na piśmie d o głosow ania w jego imieniu. Poza tym zaprojektow ano zmianę ograniczenia w rozporządzaniu głosami przez adw okata, obecnego na w alnym zgrom adzeniu z 10 do 5. Zasadniczej zmianie uległ w myśl p rojektu Komisji P raw niczej Senatu pow oływ any wyżej art. 20 p ro jek tu sejm ow ego. Jakoż art. 20 ostał się jedynie w tym brzm ieniu, że uchwały walnego zgrom adzenia w sprawie budżetu i składki rocznej p odlegają zatw ierdzeniu Naczelnej R ady A dw okackiej i że uchwały te uzyskują m oc prawa, jeżeli R ada N aczelna w term inie miesięcznym od zawiadomienia nie odmówi ich zatwierdzenia, dalej że w razie niczatwierdzcnia odnośnej uchw ały rada okręgowa będzie pobierać składkę roczną i inne d o ch o d y oraz czynić w y datki w granicach ustalonych dla roku poprzedzającego. Kwestia zatw ierdzania w yb orów członków rad i sądów d y scyplinarnych izb adw okackich została całkowicie przesunięta do przepisów przejściowych i końcow ych. A rt. 163 projektu, uchw alonego przez Senat, ma obecnie brzm ienie następujące. 1. W latach 1939 1941 Naczelna Rada Adwokacka be dzie uzupełniać corocznie w listopadzie skład rad okręgow ych i sądów dyscyplinarnych izb. 2. M inister Spraw iedliw ości może jed n ak na w niosek N a czelnej R ady A dw okackiej zarządzić w poszczególnych izbach w ybór członków rad okręgowych i sądów dyscyplinarnych przez walne zgrom adzenie w terminie wcześniejszym. 3. D o roku 1944 włącznie Naczelna R ada A dw okacka w ładna będzie uchylić dokonany przez w alne zgromadzenie w y bór członków rady okręgowej lub w ybór sądu dyseplinarnego izby, jeżeli zgłoszony zostanie sprzeciw, po dpisany przez adw o katów, reprezentujących 50 uczestników albo 1/10 uczestników walnego zgrom adzenia; R ada Naczelna może uchylić wybór członków' rady okręgowej lub sądu dyscyplinarnego izby tylko w całości. U chw ałę uchylającą w ybór R ad a N aczelna przedstawi w ciągu dni siedm iu M inistrow i Spraw iedliw ości. 4. W y b ó r członków okręgowej rad y adw okackiej i sądu 'scyplinarnego izby uzyskuje moc prawmą, jeżeli: a) albo w terminie siedm iodniow ym od dnia w yborów ostanie zgłoszony do Naczelnej R ad y A dw okackiej sprzee stron y osób upraw-nionych, ">) albo Naczelna R ada A dw okacka sprzeciw odrzuci,

bądź w term inie m iesięcznym o d otrzym ania sprzeciwu nie p o weźmie uchw ały o uchyleniu w yboru, c) albo M inister Spraw iedliw ości w term inie siedm iodniow ym od otrzym ania uchw ały R ady N aczelnej uchwałę tę uchyli. 5. W razie praw om ocnego uchylenia w yboru członków okręgowej rady adw okackiej lub sądu dyscyplinarnego izby R ada N aczelna: a) bądź przedłuży na rok m andaty ustępujących członkó w rady lub sądu, b) bądź pow oła na rok innych członków spośród a d w o k a tów izby, m ających praw o w ybieralności. 6. Rada M inistrów w ładna jest na w niosek M inistra Sprawiedliwości przedłużyć moc obow iązującą przepisów ust. 3 5 na dalsze trzy lata. 7. W stosunku do członków organów izb?, piastujących m andaty na m ocy uchw ały Naczelnej R ady A dw okackiej, nic ma zastosow ania ograniczenie, zaw arte w art. 6 u st. 2. D la jasności zaznaczam y, że art. 6 ust. 2 stanowi, iż ustępujący w sk utek upływ u kadencji nie może być w ybrany do tego samego organu sam orządu adw okackiego przed upływem roku od d aty ustąpienia. Przepis tegoż art. 6 ust. 2 nie ma rów nież w myśl popraw ki Komisji Senatu zastosow ania do członków Naczelnej R ady A dw okackiej, pow oływ anych przez p. P rezydenta R zeczypospolitej (art. 36 ust. 4). W zakresie praw a nadzoru (art. 43 ust. 1 i analogicznie art. 55 ust. 1) pojęcie zagrożonego interesu publicznego zostało zastąpione pojęciem d obra publicznego. Poza tym w ust. 4, przewidującym ustępow anie corocznie trzeciej części składu Rady Naczelnej lub rady okręgowej w przypadku ich rozwiązania w ciągu pierw szych dwóch lat od ukonstytuow ania się now ych rad d odano zdanie, że w łonie Naczelnej R a d y A dw okackiej lo sowanie następow ać będzie z osobna w stosunku do członków, pow ołanych przez p. Prezydenta Rzeczypospolitej, w ybranych przez izby i przybranych przez R adę Naczelną. Zasada pow yższa mieć będzie rów nież zastosow anie przy w ylosow yw aniu członków Naczelnej R ady A dw okackiej w latach 1939 1941 (art. 162 ust. 4 w now ym brzm ieniu w edług uchw ały Komisji P raw niczej Senatu). K om isja Praw nicza zaproponow ała w pew nej mierze og raniczenie do stępu d o ad w okatury, przyjm ując popraw ki następujące: w art. 59 p k t. d), dotyczącym przechodzących d o adw o katury bez obow iązku odbycia aplikacji adw okackiej i złożenia egzaminu adw okackiego osób, które co najm niej przez trzy lata pozostaw ały w służbie referendarskiej w B iurze Praw nym P rezydium R ady M inistrów, D epartam encie U staw odaw czym M ini-

sterstw a Sprawiedliwości albo w Biurze Sejmu lub Senatu, d o dano w yrazy: na stanow iskach, zw iązanych z pracam i u stawodaw czym i. Zm iana objęła również asesorów notarialnych, których w m yśl projektow anego art. 60 ust. 2 pkt. a) w przypadku ubiegania się o wpis na listę nie będzie dotyczył w arunek odbycia aplikacji adw okackiej. Poza tym pow inni się oni wykazać zajm o waniem stanow iska co najmniej przez trzy lata. W świetle popraw ki K om isji Senatu uległ również zmianie przepis o w pisaniu na listę osób, legitym ujących się trzyletnią rządow ą służbą referendarską na stanow iskach o charakterze prawniczym w tym sensie, że osób tych nie dotyczy w arunek odbycia aplikacji adw okackiej, o ile pozostaw ały na powyższej służbie co najm niej przez trzy lata po złożeniu egzam inu sędziow skiego. W kolejnym art. 60 projektu skrócono term iny, tak, iż obecnie przechodzącym do adw okatury b. sędziom i p rokuratorom oraz osobom, wymienionym w art. 59 lit c) i 60 ust. 2 lit. h) (j. w.), nie w olno będzie w ciągu dwóch lat (Sejm proponow ał 5 lat) od opuszczenia służby obierać siedziby w miejscowościach, w których w okresie ostatnich sześciu m iesięcy (w uchw ale Sejmu proponow ano 2 lata) osoby te spraw ow ały swój urząd. P o dobnie do lat dw óch (z 5) skrócono term in uzależnienia przez radę adw okacką w pisu na listę od w aru n k u nie obierania sie dziby w pobliżu m iejscowości, objętych pow yższym zakazem. W przepisach przejściowych Kom isja Senatu skróciła o rok proponow any przez Sejm do końca 1940 r. term in wpisu na listę adw okatów osób, które wykażą się, że w chwili wejścia w życie now ego praw a m iały praw o do w pisu z m ocy przepisów praw a z 1932 r. P raw o to upływ a zatem w dniu 31 grudnia 1939 r. (art. 157 ust. 2). W iększym zmianom uległ art. 66 o zam ykaniu list. O graniczymy się ty lk o do zaznaczenia, że w edle p ro jek tu K om isji Senatu Naczelna R ada A dw okacka zarządzać będzie w pis na listę osób zgłaszających się, w razie zamknięcia listy w danym czasie lub w oznaczonej m iejscowości, na sk u tek przedstaw ienia o d nośnych w ykazów przez okręgow ą radę adw okacką, wraz z o pinią, biorąc p od uwagę osobiste w arunki kandydatów, a w szczególności ich " cje zawodowe, zasługi dla Państwa, wiek, stosunki m at rodzinne oraz węzły, łączące ich z danym 'renem.. P rojek t zasadę t. zw. zam ieszkania koniecznego, iw iąc, że 1 pow inien zam ieszkiwać i prow adzić kanę w obr. z siebie siedzibie i że rada adw okacka movażnycb iw zezwolić ad w okatow i na zam ieszkanie liżu mi«:i, w której ma siedzibę urzędow ą fart. 72). ig projt lisji Senatu od obow iązku tego rada adw o

к аска może rów nież zw olnić adw ok ata, k tó ry czasowo nie w y konyw a czynności zaw odow ych. Zm ianom uległ wreszcie art. 82 p ro jek tu, określający, jakich stanow isk nie w olno łączyć z zaw odem adw okata. Jak wyżej w zm iankow ano, na plenum Sejm u uchw alono p o prawkę, wyłączającą od tego zakazu pracow ników notarialnych. K om isja Senatu tego stanow iska nic podzieliła, przywracając art. 82 ust. 1 lit. d) poprzednie brzmienie, w prow adzając przy tym analogiczny zakaz w odniesieniu do p raco w n ik ów kancelarii pisarza hipotecznego. K om isja Senatu, m ając na względzie m otywy, którym i kierow ał się Sejm, uchwalając powyższą poprawkę, zaprojektow ała uszanow anie praw nabytych adw okatów, którzy zajm ują te stanow iska w chwili wejścia w życie nowego prawa (art. 161 ust. 2), z tym w szakże zastrzeżeniem, że rada a d w o k acka może z w ażnych pow odów upraw nienie to cofnąć. W zakresie prow adzenia przedsiębiorstw Komisja Senatu wprow adziła novum, uzupełniając proponow ane przez Sejm brzm ienie art. 83 w tym sensie, że rada adw okacka może zezwolić adw okatow i na osobiste prow adzenie przedsiębiorstw a, stanowiącego jego w łasność, lub w łasność jego najbliższej rodziny. U zupełniono rów nież art. 84, ustalając, że zakazy i ograniczenia, zaw arte w art. 82 i 83, nie dotyczą czynności radcy praw nego oraz udziału w kom isjach rew izyjnych i dyscyplinarnych. Zm ianom uległ rów nież dział IV o odpow iedzialności d y scyplinarnej. Art. 108 ust. 2 o odpow iedzialności adw okata i aplikanta adw okackiego za czyny, popełnione przed w pisem na listę, zm ieniono w tym sensie, że sąd dyscyplinarny m oże również orzec w yrokiem, iż ad w o k at lub aplikant adw okacki jest niegodny sw ego stanow iska ze w zględu na czyn, pop ełn io n y przed w pisem na listę, jeżeli czyn ten nie był w chwili w p isu znany w ładzy zarządzającej wpis. W związku z now ym brzmieniem art. 108 ust. 2 w prow adzono zmianę do art. 87 ust. 1 lit j), przew i dując skreślenie adw o kata z listy w sk utek w y ro k u dyscyplinarnego, orzekającego wydalenie z adw okatury lub pozbawienie praw a w ykonyw ania zawodu adw okata, bądź uznającego, że ad w o k at w chwili w pisania go na listę był niegodny stanow i ska adw okata. Skreślenie w danym przypadk u aplikanta a d w o kackiego z listy opiera się na art. 103 ust. 2. U zupełniono ró w nież art. 113 naw ym ust. 3 o pięcioletnim od chwili wpisu na listę przedaw nieniu m ożności wszczęcia postępow ania, mającego na celu uznanie adw okata lub aplikanta adw okackiego za niegodnego stanow iska. K om isja S enatu zaostrzyła karę dysc zawieszenia w czynnościach zaw odow ych, określając r j granicę k a ry tej na trzy m iesiące (zam iast jednego m art. 109 ust. 1 lit. c).

m A rt. 110 ust. 2 o minimum kary pozbaw ienia praw a w yko nyw ania zaw odu za przewinienie dyscyplinarne, popełnione z chęci zysku lub innych niskich pobudek, K om isja Senatu u zupełniła wym ogiem, by przewinienie to stanow iło przestępstw o. W prow adzono również pewne popraw ki do przepisów o patronacie i o aplikacji adw okackiej, które podajem y łącznie z przepisami przejściowymi i końcow ym i. W edług art. 93 w nowym brzmieniu patronem może być adw okat, który m. in. prowadzi kancelarię, w której praca daje rękojm ię należytego wykształcenia i wychow ania zaw odowego aplikanta. U trzym any został w ym óg przyznania praw a p a tro n a tu przez radę adw okacką i pięcioletniego stage'u, odpadł n a tom iast w arunek posiadania wystarczających środków na p o k ry cie kosztów w ynagrodzenia aplikanta. Zaznaczyć należy, że ar:. 98 ust. 3 o obow iązku wynagrodzenia aplikanta za pracę w kancelarii został utrzym any, n atom iast określenie norm tego w y nagrodzenia przekazano radom adw okackim, zam iast R ady N a czelnej. W składzie kom isji egzam inacyjnej zaproponow ano zm ianę, polegającą na tym, że czterech członków pow oływ ać będzie rad a adw okacka, a nie R ada Naczelna. Z przepisów przejściowych w art. 159 ust. 1 utrzym ano dla aplikantów adwokackich ustalone przez Sejm term iny, zw alniające od obow iązku odbycia aplikacji sądowej i egzaminu sędziowskiego, i stwierdzono, że aplikanci ci stają się aplikantam i adw okackim i w rozumieniu now ego prawa, przy czym czas trw ania aplikacji adw okackiej oblicza się dla nich w e dług przepisów rozporządzenia z 1932 r. Przepis przejściowy, zawarty w art. 162 ust. 1 projektu, przew iduje zgodnie z uchw ałą Sejm u, że kadencja R ady N aczelnej i O dw oław czego Sądu D yscyplinarnego kończy się z u p ły wem sześciu tygodni od dnia wejścia w życie nowego prawa, kadencja zaś rad adw okackich i sądów dyscyplinarnych izb z upływ em trzech miesięcy od tej daty. Dalsze ustępy art. 162 Komisja Senatu przeredagowała, proponując brzm ienie następujące: 2. W y b o ry członków Naczelnej R ady A dw okackiej i ko- nisyj rew izyjnych izb odbędą się w ciągu miesiąca od dnia weja w życie praw a niniejszego, przy czym kadencja now oobra- - kom isyj rew izyjnych kończy się z dniem 30 listopada 1939 Pierwsze pod rządem prawa niniejszego okręgowe ravokackie i sądy dyscyplinarne izb pow ołane będą przez tą R adę A dw okacką. Ze składu Naczelnej R ady A dw okackiej, rad okręgoądów dyscyplinarnych izb, pow ołanych z mocy ust. 2 i 3 i 1939 1941, trzecia część ustępow ać będzie w drodze

losow ania corocznie przed w alnym zgromadzeniem, przy czym przepis art. 55 ust. 4 będzie mial odpow iednie zastosow anie. 5. D o członków organów sam orządu adw okackiego, po w oływ anych na podstaw ie niniejszego artykułu, nie stosuje sic przepisu art. 6 ust. 2. W Senacie projekt ustaw y o ustroju adw okatury referował senator Jeszke. W przem ów ieniu swym spraw ozdaw ca p o d k reślił, że projektow ana ustaw a umożliwi adw okaturze polskiej w yjście z dotychczasowej anorm alnej sytuacji i stworzenie takich w arunków, którcby zapewniły jej należyty rozw ój. W adw okaturze naszej rażą olbrzym ie dysproporcje: o b o k znacznej ilości bardzo wybitnych jednostek m am y niektóre ośrodki o poziomie niegodnym narodu kulturalnego. N a ten stan złożyła się nie tylko niep roporcjon alna ilość adw okatów, pochodzących z m niejszości narodow ych, ale i sam stan ilościowy adw okatury oraz jej niewłaściwe rozlokowanie. Jeżeli w apelacji poznańskiej jest 600 adw okatów, w czym 6 proc. narodow ości żydow skiej, to w W ilnie na 350 adw okatów jest 24 proc. Żydów, w Lublinie na 300 adw okatów 28,5 proc. Ż ydów, w W arszaw ie na 2100 adw okatów 53 proc. Ż ydów, w K rakow ie na 1300 ad w o k ató w 54 proc. Ż y dów, zaś w apelacji lwowskiej na 2500 adw okatów 73 proc. Przeciętnie udział Ż ydów w adw okaturze w ynosi 53 proc. W śró d aplikantów stosunki w yglądają jeszcze gorzej, gdyż na przykład we Lwowie na 1700 ap lik antó w jest zaledwie kilkudziesięciu P o laków. T rudno jest ustalić, jaki właściwie odsetek adw okatów w stosunku d o 'p o trzeb ludności należy uznać za normalny. M ożna jednak przyjąć, że obraca się on w granicach 1,4 na 10 tys. mieszkańców. T ak było w r. І928/29, obecnie stan ten uległ znacznemu pogorszeniu, gdyż w apelacji w arszaw skiej stosunek ten wynosi 2,5 w czym w samej W arszaw ie 11,4, w Lublinie i W ilnie poniżej 1, Poznaniu 1,2 w K rakow ie 21, w apelacji lwowskiej 4,3 zaś we Lwowie aż 24,4. Nie należy się łudzić, aby w prow adzenie nowej ustaw y z m iejsca u zdrow iło stosunki w adw okaturze. Przewidyw-ać należy, iż trzeba będzie na to co najm niej 9 lat, k tó ry to okres u staw a przew iduje jako przejściowy. A peluję do adw okatów polskich a szczególnie do m łodego pokolenia, aby o kres ten istotnie wykorzystali i nie zaprzepaścili tych możliwości, jakie prawmictwu polskiem u w form ie tej ustaw y dajemy. W tych w arunkach w zgląd na pryncypia musi zejść na plan dalszy, a ostre cięcie w postaci nowrej ustaw y musi być zasto so w " ż inaczej groziłaby utrata m ożności dźw ignięcia w ogć tatury polskiej. W iem, że będ ą pew ne niespraw iedliw o tutek norm tej ustaw y, wiem jed n ak, że praw o i m orał zawrsze się p o kryw ają. T en run n a banki, jakiego byl adkam i w czasie ostatnich tak w ażnych dni, k tó ry spr; 2 ludzi dostało

się do Berezy, mieścił się w granicach praw a, ale na pew no nie pozostaw ał w zgodzie z m oralnością. P rojekt sejm ow y stawiał pewne rzeczy dość ostro i b o leśnie. Z radością więc stw ierdzam, że K om isja Praw nicza Senatu w wielu w y p adkach ostrości te złagodziła, 80 popraw ek Senatu do 160 artykułów w skazuje, z jak w ielką pieczołowitością Senat się ustosunkow ał do tego zagadnienia. N ajistotniejsze popraw ki w prow adziła Kom isja do art. 14, gdzie ograniczyła ilość głosów, jakimi adw okat może rozporządzać na walnym zgrom a dzeniu do 5-u. Poza tym był w projekcie sejm ow ym przepis, ustalający, aby na stałe wszelkie w ybory byty zatw ierdzane przez Naczelną Radę A dw okacką. Przepis ten Senat złagodził w ten sposób, że ograniczył go do 3 lat z praw em przedłużenia na d alsze 6 lat z tym, że Naczelna R ada A dw okacka może uchylić w y b o ry na skutek sprzeciw u przew idzianej ilości uczestników w alnego zgrom adzenia. W art. 61 zm niejszono okres, w którym sędziow ie, przechodzący do ad w o k atu ry, nic m ogą obierać siedziby w miejscowościach, w których ostatnio spraw ow ali swój urząd z 5 lat, proponow anych przez Sejm, do 2 lat. A rt. 66 zmieniono w ten sposób, że po zamknięciu listy adw okatów, lub aplikantów N aczelna Rada A dw okacka, na w ypadek ponow nego otw arcia tej listy, nie może się kierow ać dow olnością w d o b o rze adw okatów. U stalono tu bow iem pew ne kryteria, jak kw alifikacje zaw odow e, zasługi dla Państw a, w iek, stosunki m aterialne i rodzinne oraz węzły, łączące kandydata z danym terenem. Złagodzono rów nież przepisy art. 93, traktującego o patronacie adw okackim w tym kierunku, że skreślono b ard zo niem iły przepis co do posiadania przez kandydata na patrona środków na utrzym anie aplikanta oraz zm ieniono brzrrlienie przepisu co do rękojm i w tym kierunku, że k andydat ma prow adzić kancelarię, w której p ra k ty k a daje rękojm ię należytego w ykształcenia i w y chowania zaw odow ego aplikanta. W reszcie istotną jest zmiana art. 101, dotycząca składu kom isji egzam inacyjnej, gdzie zamiast 4 adw okatów, powołanych przez N aczelną Radę A dw okacką, w p ro w adzono przedstaw icieli okręgow ej ra d y adw okackiej. P o zostałe liczne popraw ki K om isji m ają ch arak ter mniej istotny. W zakończeniu spraw ozdaw ca, w nosząc o przyjęcie u staw y, w ypow iedział się przeciw popraw k om sen. Decykiew icza. Sen. Decykiewicz: P ro jek t ustaw y jest projektem złym, ponieważ jego celem nie jest unorm ow anie stosunków praw nych J 'okatury, ale osiągnięcie pewnego składu w ładz adw okatury, zatem idzie, osiągnięcie zmiany składu samych adw okatów vzględem narodowościow ym. D ostęp do adw okatury przebyć w olnym, bo aplikantura adw okacka musi być poprzeaplikacją sądową, a do sądow ej w ybiera aplikantów prelu apelacyjnego. D latego zgłaszam popraw ki o zasadniaaczeniu. Popraw ka do art. 66 broni aplikantów, już wpisa-

nych na listę adw okatów, przed skutkami zamknięcia listy ad w okatów. Popraw ka do art. 73 usuwa trudności w razie przeniesienia się adw okata z terenu jednej izby adwokackiej na teren innej. Poprawka do art. 103 zmierza do tego, by aplikant nie poniósł szkody z tego powodu, że bez własnej winy nie został wpisany na listę adwokatów. Poprawka do art. 156, zmierzająca do zachowania dla adwokata prawa patronatu, które już nabył, nie powinna budzić wątpliwości i zastrzeżeń. Poprawka do art. 159 dąży do tego, żeby aplikantom, wpisanym na listę w chwili wejścia w życie ustawy, przyznać prawo ukończenia aplikacji wg. obecnie obowiązujących przepisów. W rządowym projekcie ustaw y jest przepis analogiczny. Sen. Trockenheim oświadczył m. in., że ustawa zamyka drogę młodzieży żydowskiej, która obrała zawód prawniczy. Przepisy o aplikantach mają charakter wybitnie polityczny, a nie ściśle fachowy. T ylko niezależna, dostępna dla wszystkich a d w okatura, może być istotnie czynnikiem wym iaru sprawiedliwości. Ponieważ ten projekt idzie w przeciwnym kierunku, będę głosował przeciw ustawie. Sen. Róg: Opowiadam się za popraw ką sen. Decykiewicza do art. 103-go, a gdyby była ona odrzucona, zgłaszam wniosek, aby w art. 103 skreślić w ust. (1) pkt. e, a wzamian dodać nowy ustęp, że okręgow a rada adwokacka może ponadto skreślić z listy aplikanta, który w ciągu dwóch lat od daty złożenia egzaminu adwokackiego nie został wpisany na listę adwokatów. Chodzi mi o to, aby nie był on skreślany automatycznie na podstawie ustaw y, ale by rada adwokacka miała możność rozpatrzenia spraw y skreślenia w każdym poszczególnym w ypadku. Sen. Petrażycki: Sen. Trockenheim zarzucił projektowi ustawy, że nic kieruje się obiektywizmem, bo zmierza do odżydzenia adw okatury. Pragnę zapytać, czy stan obecny, gdy w adwokaturze Polacy są w mniejszości, jest sprawiedliwy? Czy sprawiedliwym jest, że adwokatura polska nie rządzi dziś swym samorządem? Każdy kraj posiada prawo, by był rządzony, w szczególności b y samorządy jego, a w danym wypadku samorząd adwokacki, były kierowane przez naród autochtoniczny. Niestety Żydzi nie chcą zrozumieć, że ich współudział w życiu kulturalnym i gospodarczym kraju musi pozostać w wym iarach ograniczonych, że słusznym jest, aby życiem kulturalnym i gospodarczym kierowali w Polsce Polacy. Słusznym jest, że tę politykę pragniemy przeprowadzić w drodze ustawodav'czej, bowiem gdybyśm y tego nie uczynili, bylibyśm y świadka: i p o żałowania godnych zajść, jakich, niestety, coraz częściej św iadkami jesteśmy. G d y społeczeństwo uśw iadom i sobie, że uporządkowanie stosunków narodowościowych wzięły w swe ręce Rząd i Izby Ustawodawcze, wówczas mam to głębokie prze konanie nastąpi uspokojenie i załagodzenie stosunków. Przy-

czyny złego tkw ią w niezrozumieniu Ż ydów, że Polacy muszą być w sw ym k ra ju gospodarzam i bez zastrzeżeń. M usim y sobie uświadomić, że gdy uchw alim y ustawę w brzm ieniu sejm ow ym, uchwalimy rzecz dobrą i przyczynim y się do uspokojenia stosunków w adw okaturze, której sam orząd jest obecnie sparaliżow any. Przyjęcie popraw ek s. s. Decykiewicza i R óg a spo w o duje, że tych celów, które nakreśliła sobie u stawa, tych zam ierzeń pożytecznych nic osiągniem y. D latego w y pow iadam się przeciw ko tym popraw kom. Spraw ozdaw ca sen. Jeszkc: Popraw ki sen. Decykiewicza płyną z obaw y, żeby przepisy ustaw y nie były skierow ane przeciw U kraińcom. F akt, że K om isja Praw nicza zaprosiła sen. D e cykiewicza do udziału w Podkom isji, ma w yraźną wym owę. W spólnie chcieliśmy obradow ać i nie chcieliśmy, żebyprzedstaw iciel n a ro d u ukraińskiego był w czasie obrad nad p ro jektem ustaw y o adw okaturze nieobecny. O b a w y sen D ecykiewicza sa o tyle płonne, o ile staniem y na stanow isku, że p ro blem adw okatury jest integralną częścią stosunków polsko - ukraińskich. N orm alizacja stosunkó w polsko - ukraińskich p o ciąga norm alizację stosunków w adw okaturze. A tm osfera zg o dy i zaufania, k tó ra panow ała na P odkom isji, stw arza rę k o j mię, że norm alizacja stosunków w adw ok aturze jest do osiągnięcia. Oświadczam się w myśl powyższego uzasadnienia przeciw popraw kom sen. Decykiew icza. N a p opraw kę sen. R óga zgadzam się. W głosow aniu zostały przyjęte w szystkie popraw ki K o misji oraz popraw ki spraw ozdaw cy sen. Jeszkcgo i sen Róga. Popraw ki sen. Decykiewicza Senat odrzucił. Senat uchwalił projekt ustaw y w raz z przyjętym i popraw kam i. * * * Z w ystąpień poszczególnych odłam ów ad w o k atu ry, poświęconych projektow i nowego praw a o ustroju adw okatury, notujem y, że Stow arzyszenie A p likantów Sądow ych i A d w o kackich w W arszaw ie zw ołało na dz. 9 m arca r. b. Z grom adzenie, w którym, jak widać, z nadesłanego nam spraw ozdania, w zięły udział m. in. następujące organizacje: K lub D em okratyczny w W arszaw ie, C entralna Kom isja Zw iązków Z aw odowych, U nia Pracow ników U m ysłow ych, K om itet C entralny Z. Z. Z., Zw iązki Lekarzy, Inżynierów, Zrzeszenie Praw ników Socjalistów, R ada Naczelna Zw iązku Stow arzyszeń A pl. A dw. R. P., Stow arzyszenie A dw okatów. Przew odniczył zgrom adzeniu apl. adw. Leon C hajn, o d czytując przed rozpoczęciem obrad listy nieobecnych na Z g ro m adzeniu adw. Leona Berensona i Z ygm unta G ralińskiego. Przem ów ienia w ygłosili pp. apl. Leon C hajn, red ak to r

W in cen ty R zym ow ski, przedstaw iciel Stow arzyszenia Inżynierów, adw. L udw ik H onigwill, adw. M aurycy Saper, imieniem Stow arzyszenia A dw okatów, adw. Tadeusz Tom aszew ski oraz apl. A. B achrach, imieniem R ady Naczelnej Stow arzyszeń A p likantów. Zgrom adzenie uchwaliło rezolucję treści następującej: Żebrani w dniu 9 marca 1938 r. na zgrom adzeniu publicznym, pośw ięconym sprawie reform y ustroju adw okatury, zw o łanym przez Stowarzyszenie A plikantów Sądow ych i A d w o kackich w W arszaw ie, adw okaci i aplikanci, w liczbie 500 osób, p o w ysłuchaniu przem ów ień przedstaw icieli organizacji adw o kackich i aplikanckich, zrzeszeń zaw odow ych i ideowych oraz szeregu głosów, reprezentujących dem okratyczną palestrę w arszawską, stw ierdzają, że projekt ustaw y o ustroju adw okatury w brzmieniu, uchw alonym przez K om isję Prawniczą Sejm u, zmierza do przekreślenia zasady wolności adw okatury i pozbaw ienia jej funkcji niezawisłego czynnika w ym iaru sprawiedliw ości, powołanego do obrony i reprezentacji obyw atela przed sądem i władzami adm inistracyjnym i, że zasada wolności stanu adw okackiego i niezależności korporacyjnej w zakresie kontroli dostępu d o zawodu, etapu przygotow aw czego, nadzoru i w ykonania czynności zaw o dow ych jest funkcją w olności życia publicznego i w arunkiem praw orządności w Państw ie, że likw idacja sam orządu adw okackiego przez całkow ite podporządkow anie Izb A dw okackich niedem okratycznie skonstruow anej Naczelnej Radzie A dw okackiej i M inisterstw u, w brew stanow isk u i interesom członków Iz b, jest uszczupleniem praw do sam orządu w ogóle, utrudniającym adw okaturze w ykonanie jej funkcji zaw odow ych, potęgując jej zależność od adm inistracji, że w prow adzenie przym usu aplikacji sądow ej zmierza do zapew nienia czynnikow i adm inistracyjnem u w yłącznego w p ły wu na skład osobow y adw okatury i zamknięcia dostępu k an d y datom, ze w zględu na ich przekonania lub przynależność narodow ą, pod kątem widzenia aktualnej polityki M inisterstw a Spraw iedliw ości, że p ro je k t zawiera niebezpieczeństw o zam knięcia listy a d w okatów dla obecnie w pisanych na listę aplikan tów ad w o k ackich lub urzędujących ap likantów sądow ych w drodze rozporządzenia M in istra Spraw iedliw ości, co zawiesza n ad kilkutysięczną m asą członków palestry grozę wykluczenia poza obręb zawodu i w yzucia ich z dorobku życiowego, że ustalenie przez M inistra Spraw iedliw ości ko n ty n g en tów w pisu na listę, podział aplikantów na kategorie i indyw i-

dualne praw o zezw alania na w pis przez M in istra lamie ra żącą zasadę rów ności w szystkich członków palestry, w pro w a dza na zasadach dow olnego uznania podział na nieznane d o tąd kategorie o różnym sto p n iu uprzyw ilejow ania, bądź d y skrym inacji i zagraża m oralności życia korporacyjnego, że uchw ała K om isji Sejm owej, pozbaw iająca praw n ab y tych aplikantów o stażu poniżej roku, stanow i bezprzykładne w dziejach naszego ustaw odaw stw a pozbaw ienie upraw nień zaw odow ych, n abytych pod rządem obow iązującej ustaw y i w y konyw anych p o d nadzorem w ładz adm inistracyjnych, k o rp o racyjnych i sąd ow y ch i w rezultacie grozi stw orzeniem k ad r w y kolejonej m łodzieży, wyrzuconej poza obręb zaw odu, że w ogólności duch i intencje kolidują z dotychczasow ą chlubną w olnościow ą tradycją adw okatury polskiej, w ypaczają istotę i pow ołanie adw okatury i, pozostając pod przemożnym wpływem obcego nam ustaw odaw stw a totalnego, pogarszają pozycję o byw atela na odcinku w ym iaru spraw iedliw ości. Zebrani w ypow iadają się jak najostrzej przeciw pro jek towi za wolnością w yboru zaw odu i ułatwieniem dostępu przedstawicielom warstw ludow ych, za pełnym, niezależnym sam orządem adw okackim, za całkowitym poszanowaniem praw nabytych ap lik an tó w sądow ych i adw okackich przez zagw a rantow anie w pisu na listę adw okatów i łączą swą walkę o w olną niezawisłą adw okaturę z walką o pełne przywrócenie sw obód obyw atelskich, zgodne w spółżycie w szystkich o b y w a teli, o wolną, praw orządną, dem okratyczną P olskę". W ogólności w miesiącu marcu rb. dało sie zaobserwow ać wielkie zainteresow anie zrzeszeń i kół adw okackich spraw ą reform y ustroju. N a łam ach prasy codziennej ukazyw ały się w dalszym ciągu artyk uły, w w iększości przez nikogo nie podpisane, w zględnie oznaczone ty lk o inicjałami, w których ostateczne stanow isko odpow iadało kierunkow i pism a. Jeśli chodzi o głosy p rzedstawicieli adw okatury stołecznej, to negatyw ny stosunek do projektu, ze w zględu na ograniczenie sam orządu, zaznaczyli Józef Stopnicki w D zienniku L udow ym z 23 lutego r. b. ( W o jn a o adw okata") i Leon Berenson w R obotniku z 13 marca r.b. ( C zy bankructw o adw okatury? ). Ponadto Zrzeszenie Praw ników Socjalistów ogłosiło w R o botniku z dnia 6 marca rb. kom unikat, w którym podnosi, że przekreślenie niezależności i sam orządu adw okackiego oraz tw orzenie ty p u ad w o k ata całkow icie uległego w yrządzi nieobliczalną szkodę i krzyw dę w ym iarow i sprawiedliw ości, interesom społeczeństw a i całego kraju. O dbyły się wreszcie zebrania w K rakow ie i Lwowie, na których uchw alono rezolucje, w ypow iadające się przeciwko treści projektu now ego prawa. N otujem y tu rezolucje Zgrom a-

dzenia, zw ołanego przez Zrzeszenie Praw ników Socjalistów w Krakow ie w dn. 9 marca rb. (K rakow ski K urier W ieczorny z dnia 11 m arca rb.), grupy adw okatów krakow skich z dnia 15 marca rb. (P olonia 17 marca rb.), zebrania, zw ołanego przez Stowarzyszenie A plikantów we Lwowie w dn. 14 marca rb. (W iek N ow y 16 marca rb.). N a tym ostatnim Zebraniu zgłoszono, jako rezolucję m niejszości, uchwałę, w ypow iadającą się za projektem reform y w brzm ieniu ustaw y, będącej przedm iotem obrad Izb U staw odaw czych. D ane te po dajem y na podstaw ie w iadom ości, do starczonych nam przez Inform ację Prasow ą Polską. N atom iast w pismach prawniczych ukazały się artykuły, w praw dzie nic pośw iecone specjalnie kw estii rządow ego p ro je k tu praw a o ustroju adw okatury, omawiające jednak zagadnienia ustrojow e. W spółczesna M yśl Prawnicza w N r. 2 z r.b. zamieścisła artykuł p.t.: A dw okatura przyszłości", pióra adw. Ziemisława Zienkiewicza, z którego wynika, żc R ada Naczelna Z w iązku Zrzeszeń M łodych Praw ników R. P. opracow ała w łasny pro- Iekt prawa. A u to r przytacza, że projekt ten wym aga, aby adw o katura polska składała się w zasadzie wyłącznic z chrześcijan. Stw ierdzając, że ustalenie obiektyw nych kry terió w, k tó re należałoby stosow ać do kandydatów do stanu adw okackiego, n a stręcza trudności, wskazuje na to, że k andydat do adw okatury pow inien w ykazać swoją w artość istotną tym, co zdziałał p o zytywnie na polu pracy społecznej i naukow ej. Prawo patronatu zaś mieć pow inni tylko ci adw okaci, którzy m ogą się wykazać nieprzeciętną znajom ością praw a i specjalnie głębokim zrozumieniem zadań społecznych adw okatury. In n y przedstawiciel m łodszego pokolenia adw okackiego adw. Juliusz Sas W isłocki zgłasza na łamach Prawa, organu polskich akadem ickich organizacyj prawniczych, w N r. 1 2 z r.b. w artykule p. t. A dw okatura i lewirat" postulat podziału obecnej adw okatury na adw o katów (nie Ż y d ó w ) i obrońców żydow skich, przy czym zasady pełnego sam orządu, nieograniczonego dostępu i wolnoprzesiedlności odnosiłyby się tylko do adw okatów. A u to r zaznacza, że już przed sześciu laty głosił zasadę, że polski stan praw niczy dopiero w tedy osiągnie pożądany w ysoki poziom etyczny, gdy kadry prawnicze będą wyłącznie chrześcijańskie. R adykalny p ro gram ten ma być tylko przejściowym, aż do czasu zrealizowania głoszonego przez au tora arty k u łu hasła num erus nullus. Jeżeli chodzi o zrzeszenia adw okackie, to w drugiej połowie marca rb. K oło A dw okatów R. P. O ddział W arszaw ski, Związek A dw okatów Polskich O ddział W arszaw ski i N a ro d o we Zrzeszenie A dw okatów zw ołały zebrania, których przedm iot obrad stanow i m. in. spraw a reform y ustroju adw okatury. W miarę napływ u m ateriałów, ogłaszać je będziemy w dalszym ciągu.

JAN NOWODWORSKI O ODPOWIEDZIALNOŚCI DYSCYPLINARNEJ W NOWEJ USTAWIE O USTROJU ADWOKATURY*) (D ruk Sejm owy N r 735). Chociaż now a ustawa o ustroju adw okatury, uchw alona przez Sejm R zeczypospolitej, nie przeszła dotychczas przez K o misję Prawniczą Senatu i przez jego plenum, to jednak można już obecnie wypowiedzieć kilka uwag, jakie się nastręczają przy rozw ażaniu treści D ziału IV ustaw y, zaw ierającego przepisy o odpow iedzialności dyscyplinarnej ad w okatów i aplikantów adw okackich. W porów naniu z obow iązującym i przepisami praw a o u stro ju ad w o katury z dn. 7 października 1932 r. now e la ustaw odaw cza w prow adza duże zm iany, m ające na celu (w e dług podanego w druku sejmowym uzasadnienia) podniesienie poziomu m oralnego i zawodowego adw okatury między innymi przez udoskonalenie przepisów o postęp ow an iu i karach, w y m ierzanych przez sądy korporacyjne za przew inienia dyscyplinarne. A rt. 108 nowej ustaw y, rozpoczynający D ział IV o o d p o wiedzialności dyscyplinarnej, odpow iadający art. 61 prawa z 1932 r w pro w adza całkiem now y przepis, zaw arty w ustępie 2 tego artykułu, stanowiący, że adw okaci i aplikanci adw o kaccy odpow iadają i za czyny, popełnione przed wpisem na listę, jeżeli przez nie okazali się niegodnym i stanow iska adw'okata. Stwierdzić należy, iż wprow adzenie tego przepisu wydaje sie słusznym i celowym. Istotnie przy m asowym napływie do adw okatury, jaki obserw ujem y w ciągu kilku lat ostatnich, łacno zdarzyć się mogło, a i w przyszłości również zdarzyć się może, że w śró d zgłaszających się kandydatów znajdą się tacy, którzy pom im o sprawdzenia ich przygotow ania zawodowego i złożenia pochlebnych referencyj co d o ich kw alifikacyj etycznych dopuścili się przed wpisem na listę czynów, przez których popełnienie okazali się niegodnym i stanow iska adw okata. Z a pewne i w edług obowiązującego praw a z 1932 r. można by w zatajeniu przed władzami korporacyjnym i podo b n y ch faktów d o patrzyć się wykroczenia przeciwko obow iązkom stanu i ścigać dyscyplinarnie sprawców zatajenia, lepszym jest jednak, iż now'ela staw ia to zagadnienie jasno i w yraźnie. N astręcza się jednak w ątpliw ość, czy do takich czynów' stosow ać pięcioletnie przedawnienie z art. 113 nowej ustaw y, czy też należało by uważać, iż to przedawnienie biegnie dopiero od daty w pisu na listę. A rt. 109 (odpow iadający art. 62 65 praw a z 1932 r.) *) A rtykuł niniejszy otrzymaliśmy przed rozpoczęciem obrad w Sc«nacie R. P.

W7 w ustępie 1 wylicza kary dyscyplinarne, w śród których jako novum w skazać należy zawieszenie w czynnościach zaw odowych w granicach od miesiąca do lat dw óch (dotychczas bez określenia m inim um tylko do jednego ro k u ), nieznaną dotąd karę pozbaw ienia praw a w ykonyw ania zaw odu na czas od lat dw óch do dziesięciu, wreszcie (zam iast kary skreślenia z listy adw okatów ) karę w ydalenia z adw okatury. Jak się okazuje z treści ustępu 6 art. 109, kara pozbawienia prawa w ykonyw ania zaw odu pociąga za sobą skreślenie z listy oraz utratę wszelkich praw, w ynikających z tytułu należenia do adw okatury, natom iast kara wydalenia skutkuje utratę nazawsze praw a ponow nego wpisu na listę. Z powyższego wynika, że adw okat, skazany na karę pozbawienia praw a w ykonyw ania zawodu, po upływ ie term inu kary może ubiegać się o ponow ny wpis na listę, adw okat zaś skazany na w ydalenie z adw okatury nie może już nigdy o taki wpis się zgłaszać. U stęp 2 art. 109 wym ienia kary dodatkow e przy naganie, a więc grzyw nę od 50 do 5.000 złotych (dotychczas minimum grzyw ny nie było określone) oraz nieznaną dotychczas karę u traty praw a patro n atu na okres do lat pięciu, wreszcie m ożliw ość w ym ierzenia łącznego obydw óch tych kar dodatkow ych. U stęp 3 art. 109 pozwala na orzeczenie przy zawieszeniu w czynnościach zaw odow ych nieznanej d o tąd kary dodatkow ej w postaci pozbaw ienia praw a patronatu na czas do lat dziesięciu. O czyw istym jest, że w prow adzenie k a ry dodatkow ej, d o tyczącej patro n atu, zmierza ku tem u, by przygotow anie ap lik an tów do zaw odu adw okackiego nie odbyło się pod kierunkiem adw okatów, którzy ze względu na jakość i ciężar gatunkow y w ykroczeń, popełnionych przez nich i stw ierdzonych przez w y roki sądów dyscyplinarnych, nie dają ręk o jm i należytego w y konyw ania patronatu. U stęp 4 art. 109 ustala, że kara nagany pociąga za sobą utratę praw a w ybieralności do organów sam orządu adw okackiego na okres trzechletni, poczynając od daty upraw om ocnienia się w yroku, ustęp 5 zaś określa, że kara zawieszenia w czynnościach zaw odow ych (niezależnie rzecz prosta o d u traty praw a w y borczego biernego i czynnego podczas zawieszenia) pociąga za sobą utratę praw a udziału w walnych zgromadzeniach izby na przeciąg lat pięciu, poczynając od upływ u okresu zawieszenia. P rzepisy pow yższe m ają widocznie na celu usunięcie o d decydow ania o składzie osobow ym władz korporacyjnych członków izby, skazanych za takie w ykroczenia dyscyplinarne, które sp o w odow ały surow ą represję. U stęp 7 art. 109 (odpow iadający art. 115 prawa z 1932 r.) uchyla m ożność stosow ania względem aplikantów adw okackich kary pozbaw ienia praw a w ykonyw ania zaw odu jak również kar dodatkow ych, przewidzianych w ust. 2 6, w prow adza

natom iast m ożliwość orzeczenia specjalnej kary dodatkow ej, a mianowicie przedłużenia aplikacji; obok k ary nagany na czas od miesiąca do sześciu miesięcy, obok kary zawieszenia w czynnościach zaw odow ych na czas od trzech miesięcy do dw óch lat. Prawo dyscyplinarne m aterialne now ela uzupełnia w art. 110 przepisam i, ustanaw iającym i m inim um k a ry za pew ne k ategorie w ykroczeń. A więc: za naruszenie obow iązku zam ieszkiwania i prow adzenia kancelarii w siedzibie urzędow ej adw okata oraz w ydanego przez radę adw okacką zakazu w ykonyw ania zaw odu podczas zajm ow ania stanow isk w sam orządzie te ry to rialnym lub gospodarczym ze stałym uposażeniem służbowym oraz w radach nadzorczych przedsiębiorstw finansow ych, przem ysłowych lub handlow ych albo w zarządach kom unalnych kas oszczędności lub spółdzielniach sądy dyscyplinarne nie m oga wym ierzać kary niższej o d kary zaw ieszenia w czynnościach zaw odow ych. A poza tym za przewinienia dyscyplinarne, popełnione z chęci zysku lu b innych niskich pob u d ek, sąd y d y scyplinarne nie m oga wymierzać kary poniżej kary pozbawienia w ykonyw ania zaw odu. Naczelna R ada A dw okacka w uchwale, powziętej na posiedzeniu plenarnym w dniu 19 lutego 1938 r., w ypow iedziała się za skreśleniem przytoczonych przepisów, uw ażając za niepożądane i niecelowe oraz sprzeczne z zasadą sw ob odnej oceny sędziow skiej w kraczanie ustaw odaw cy w kom petencję sądów d y scyplinarnych w przedmiocie wym iaru ściśle określonych kar za pewne rodzaje wykroczeń. N iew ątpliw ie autorom ustaw y przyśw iecała słuszna w zasadzie intencja zapobieżenia w drodzej surow ej represji dyscyplinarnej niepożądanym i potępienia go dnym zjaw iskom p o pełniania przez ad w ok atów ciężkich w ykroczeń przeciw ko o b o w iązkom i godności stanu, zaznaczyć jednak należy, że spro w a dzanie tego ro dzaju w ykroczeń pod jeden strychulec jednak o wej dla w szystkich sprawców kary dyscyplinarnej niezależnie od odm iennych w każdym w ypadku okoliczności faktycznych sprawy, pobudek czynu itp. nie w ydaje się uzasadnionym. K w estię przedaw nienia ścigania dyscyplinarnego rozstrzyga art. 113 ustaw y (odpow iadający art. 66 praw a z 1932 г.). O kres przedaw nienia pozostaw iono bez zm iany pięcioletni, dodano natom iast dw a nowe ustępy 3 i 4, w których w ustępie 3 po dano, iż pierw sza czynność sądu lub oskarżyciela dyscyplinarnego przeryw a przedawnienie, ustęp 4 zaś ustala, że przedaw nienie nie biegnie w czasie, gdy adw okat z m ocy ustaw y nie może być pociągnięty do odpow iedzialności dyscyplinarnej. W następnym artykule podam y do w iadom ości czytelników Palestry przepisy proceduralne i ustrojow e sądownictw a dyscyplinarnego.

MARIAN NIEDZIELSKI JESZCZE O KARZE CIELESNEJ N a ostatnim Kongresie Praw a K arnego w Katowicach padła ze strony jednego z uczestników d y sk u sji teza, iż now o czesny w ym iar spraw iedliw ości w Polsce m a być tani, szybki i surow y". C hodziło wówczas o uproszczenie do minimum procedury karnej, oraz przyspieszenie i zaostrzenie represji. W y suwając tę ryzykow ną tezę, autor jej z pew nością nie przew idywał, iż w kilkanaście miesięcy później u jrzy św iatło dzienne rad y k aln y pro jek t reform y, idącej rów nież po linii szybkości, ta niości i surow ości karania p ro jek t przyw rócenia kary cielesnej. Każdy praw nik, zaskoczony tym skrajnie - reakcyjnym projektem, znajdzie się w stanic pewnej duchow ej rozterki: Z jednej strony w ydaje sie zbędnym w ytaczanie jakichkolwiek argum entów w spraw ie tak jasnej, tak definityw nie osądzonej przez naukę praw a i raz na zawsze pogrzebanej, z drugiej zaś strony w ydaje się, iż niepodobna milczeć, sk o ro projekt reformy wychodzi z ust ludzi, stojących na pow ażnym stanow isku społecznym i należących d o Parlam entu. Otóż przede wszystkim stwierdzić w ypada, iż projekt, zmierzający do przyw rócenia kar cielesnych w jakiejkolw iek formie, pozostaje w rażącej sprzeczności z całym naukow ym i historycznym dorobkiem. Bronić idei przyw rócenia k ar cielesnych w dobie obecnej może tylko ten, kto zapoznaje fakt, iż stosow anie k ar cielesnych stanow i przeżytek, nie dający się p o w ołać do now ego życia tak, jak wiele innych zjaw isk w dziedzinie socjalnej i praw nej, które bezpow rotnie odeszły w przeszłość. Przywrócenie w naszych czasach system u kar cielesnych jest tak sam o nie d o pom yślenia, jak np. przyw rócenie niew olnictw a czy pańszczyzny. Kara cielesna nie jest kwestią poszczególnych przepisów, zawartych w kodeksie karnym tego lub innego kraju. Jest to problem at o św iatow ym zakroju, k tó ry przechodził sw oją ew o lucję w całej Europie od doby bezw zględnego okrucieństw a, aż do jednom yślnego uznania, iż kara cielesna nie daje się pogodzić z podstaw ow ym i zasadam i nowoczesnej kultury. Ostateczne w nioski w tej m aterii znalazły w yraz w stanow czych i kategorycznych tezach najw ybitniejszych uczonych. Że przytoczę tu exem pli m odo zdanie w ielkiego krym inalisty K rohnego: C h ło sta jest to taki środek popraw czy, że nie zasługuje, aby zastanawiali się nad nim ludzie pow ażni". Inny uczony, Rossi, odzyw a się w te słow a: K ara cielesna jest charakterystyczną cechą i sm utną koniecznością w barbarzyńskich krajach". N ie mniej stanow czo brzm i głos naszego uczonego A lek san d ra M ogilnie-

kiego, który w sw ym świetnym studium K ary dodatkow e m ó wi o karach cielesnych, iż: Z nikły one bezpow rotnie i pow rócą w tedy chyba, k ied y jakiś kataklizm przyrody lub polityki w y wróci dotychczasow ą cywilizację i cofnie ludzkość o cale wieki wstecz 1). T o też nic dziw nego, że większość najw ybitniejszych k ry m inologów nowoczesnych przechodzi nad zagadnieniem kary cielesnej do porządku dziennegó, poprzestając jedynie na stw ierdzeniu faktu, iż niegdyś kary cielesne odgryw ały w systemie k a rania w ybitną rolę, natom iast dziś spraw a ta nie wym aga już żadnej dyskusji. T ak traktuje tę sprawę G a rrau d ), M akow ski'1) i inni. Nieco obszerniej zajmuje się samą istotą zagadnienia 1agancew, ale po to tylko, by uzasadnić stanowczą konkluzję, że k ara cielesna w now oczesnym stanie pojęć jest zjaw iskiem zgoła niedopuszczalnym 4). Stw ierdzić w ypada, iż rów nolegle do rozw oju m yśli p raw niczej w interesującym nas przedmiocie, postępow ała ewolucja praw a pozytyw nego, które w różnych europejskich krajach, p o czynając od ko ńca X IX successive znosi k ary cielesne tak, iż k a ry te w ym arły definityw nie we w szystkich krajach, poza A n glią, gdzie szczątki kar cielesnych do dziś dnia się zachowały a niew ątpliw ie zresztą w najbliższym czasie ulegną zagładzie. H istoria k ar cielesnych ma kilka nader pouczających cech charakterystycznych, które nie od rzeczy będzie sprecyzować, jakoże cechy te ponad wszelką w ątpliw ość św iadczą o niem ożliw ości p o w ro tu do tego haniebnego za b y tk u przeszłości. O tóż rzede w szystkim przy badaniu dziejów stopniow ej likwidacji Car cielesnych daje się zauważyć, iż likw idacja *a jest wynikiem stw ierdzenia przez najw ybitniejszych m ężów stanu, ducho w nych, lekarzy, praw ników i publicystów, że k ary cielesne nie d a ją się pogodzić ani z wym ogam i celowości, ani słuszności, ani też hum anitaryzm u. Z nam iennym jest, jak d aw no te p raw dy zostały uznane i przyjęte; w ystarczy powołać się na to, iż we Francji już w kodeksie karnym z 1791 r. zniesiono kary cielesne. G w oli ścisłości zresztą nadm ienić w ypadnie, iż w tym kraju był jeszcze okres reakcji. Niem niej daje do m yślenia historyczny fakt, iż w R osji, klasycznym kraju stosow anie okrutnych kar cielesnych, już na samym początku X IX w ieku pow stają silne prądy w kierunku stopniow ego złagodzenia kar cielesnych. Już w r. 1817 car A leksander pow ołał d o życia tzw. M oskiew ski I) Aleksander Mogilnicki Kary dodatkowe", Warszawa 1907, str. 106 i nast. 3) Garraud, Traitć Thćorique et pratique du Droit Penal Franęais". Paris 1898, tom II, str. 2. ) W. Makowski, Prawo karne, część ogólna, str. 310 i nast. 4) Tagancew, Russkoje ugołownoje prawo", Petersburg, 1902, tom II, str. 1140.

K om itet, którem u pow ierzono opracow anie pro jek tu złagodzenia stosow anych kar. Zam ierzenia te m otyw ow ano m iędzy innymi obaw ą, by dalsze stosow anie okrucieństw a w stosunku do skazanego nie w yw ołało w społeczeństw ie w spółczucia dla cierpień przestępcy, zam iast uczucia w strętu i pog ardy dla popełnionego przezeń przestępstw a" ) N a d er interesujący obraz zm agania się now ych pojęć h u m anitarnych z okrucieństw em istniejących kar daje senator Koni w opisie życia i dzieła znakom itego reform atora więzień ro sy j skich dra T eodora H aasa ). Szczupłe ramy niniejszego w yw odu nie pozw alają oczyw iście na cytow anie zb y t wielu głosów w y pow iadanych przeciw ko karom cielesnym. N iech mi w olno będzie poprzestać na ustaleniu jednej rzeczy, szczególnie ak tu alnej wobec p ro jek tu w prow adzenia u nas kary cielesnej w postaci chłosty; tego m ianowicie, że naw et w carskiej R osji, za czasów najszerszego stosow ania zsyłki i k atorg i, za czasów zakuw ania w kajdany i przykuw ania skazańców do taczek, chłosta uw ażana była przez wielu ośw ieconych ludzi, mających o d w a gę publicznego w ypo w iadan ia swych opinij, za objaw w y ją tk o wego okrucieństw a, budzącego dreszcz zg ro zy 7). C zy możemy z lekkim sercem przyjąć, by to, co budziło o d razę i przerażenie w oświeconych mózgach końca 18-go i całego 19-go wieku, m ogło uzyskać praw o obyw atelstw a w naszym kulturalnym k ra ju w połow ie niemal 20-go w iek u? D rugim niem niej doniosłym w nioskiem, jaki płynie z zapoznania się z historycznym przebiegiem zagadnienia, jest ten, iż kary cielesne ściśle wiążą się z podziałem społeczeństw a na o b y w ateli uprzyw ilejow anych oraz obyw ateli drugiego rzędu, u p o śledzonych w praw ach. D o takiego w niosku upow ażnia niezbity fakt, iż w różnych krajach istniała stale tendencja d o w yelim inow ania od k ar cielesnych szlachty, urzędników, oficerów, z pozostaw ieniem tego privilegium odiosum na rzecz chłopów, mieszczan, a w arm ii zaś szeregowych. N ie można sobie w y obrazić wym ow niejszego świadectwa, iż w owych odległych czasach kara cielesna, a w szczególności kara chłosty, b yła uw a żana za coś w najw yższym stopniu hańbiącego, co się w żaden spo sób nie daje stosow ać do człowieka, m ającego poczucie o so bistej godności. B ardzo cenne dane pod tym względem zawiera praca K am ińskiego o sądow nictw ie w ojskow ym w dawnej P olsce8). Jeżeli chodzi o stosunki rosyjskie, na któ re wciąż w y p a da się pow oływ ać w obec olbrzym iego ro z ro stu kar cielesnych s) Sergiejewskij. Russkoje ugołownoje praw o", Petersburg 1S96, część ogólna, strona 143 i nast. ' ) Koni...Oczerki i w ospominanja". Petersburg 1906, str. 287 i nast. ") M irolubow, Wosiem let na Sachalinie", Petersburg 1901. str. 8. 8) D r Jan Kamiński Historia sądownictwa w dawnej Polsce", W arszawa, 1928.

w tym kraju, to w yelim inow anie szlachty, urzędników i d u chow nych było tro sk ą rosyjskich p raw odaw ców jeszcze w o statnich dziesiątkach lat 18-go w ieku. W e d łu g dosadnego określenia naszego w ielkiego praw nika, W łodzim ierza Spasowicza, k a ry cielesne przeznaczone były,,dla czerni", dla tego brudnego m otłochu, który w ciągu wielu stuleci praw odaw ca uważał za niezdolny do cywilizacji, d o poczucia godności własnej, a nadający się jedynie do tresow ania tak, jak się batem tresuje k o nie lub psy. Posiada również swą jaskraw ą w ym owę fakt, iż w szeregu europejskich krajów już po zniesieniu u siebie kar cielesnych, kary te były w dalszym ciągu stosow ane w koloniach, do tubylczej, dzikiej ludności. Czyż jest d o pom yślenia, byśm y ponow nie mieli w p row a dzić chłostę dziś, gdy się stoi nieugięcie na stanow isku, żc każdy obywatel posiada pełnię praw, i że obow iązkiem państw a i społeczeństw a jest podniesienie najgorzej sytuow anego o b y watela do poziom u jednostki, pełnej poczucia własnej godności i św iadom ej sw ych obow iązków obyw atelskich. W reszcie trzecią charakterystyczną cechą ewolucji kar cielesnych jest tendencja praw odaw ców do stosow ania tych kar tylko w w ypadkach nieodzownej konieczności i to w cnarakterzc środka raczej dyscyplinarnego, a nie penitencjarnego w ścisłym znaczeniu tego wyrazu. W ystarczy pow ołać się na to, iż rosyjski kodeks karny z r. 1885 zna już tylko trzy w ypadki stosow ania chłosty, a mianowicie: do członka załogi okrętow ej przez naw igatora; do czeladnika rzemieślniczego na wniosek m ajstra i wreszcie do zaw odowego włóczęgi za udzielanie władzom fałszyw ych personalii"). Z resztą i te.w szy stk ie przepisy istniały m otyli wiek tak. iż w końcu R osja przedw ojenna zachow ała jedynie chłostę w katordze, zsyłce i dom ach p o p raw y, jako represję o charakterze raczej dyscyplinarnym za w y jątkow e w ykroczenia. W yżej nakreślone dzieje kary cielesnej zdają się nie pozostawiać miejsca na wątpliwości. Kara cielesna zakończyła swoje długie i haniebne życie; jest ona trupem, k tó reg o w skrzesić niepodobna. Jakże słabo i nieprzekonywująco brzm i jedyny argum ent o charakterze quasi historycznym, jaki się przytacza w obronie podniesionego dzisiaj projektu w prow adzenia k ary chłosty. A r gum ent, że przecież w kulturalnej A nglii kara ta przetrw ała w ieki i do dziś m a swoje skuteczne zastosow anie. N a tle w szystkiego, co było powiedziane wyżej, jest jasnym, jak słońce, że to, co pozostało w A nglii, jest ostatnim przeżytkiem przebrzm iałego i definityw nie zlikw idow anego zjaw iska. Przeżytkiem, który m ógł utrzym ać się do dziś dnia, jedynie zaw dzięczając skrajne- 9)..Kodeks kar głównych i poprawczych z r. 1885, artykuły: 952. 1261 i 1377.

mu konserw atyzm ow i A nglików. A rgum ent, iż u nas ma być dziś w prow adzona chłosta dlatego, że w A nglii jeszcze istnieje, jest takiej samej wagi, jaką m iałby dziś p ro jek t wprow adzenia peruki dla sędziego polskiego dla tej przyczyny, iż w Anglii ten zamierzchły zwyczaj dotychczas jeszcze się zachował. Z resztą b ądźm y ściśli: w A nglii w ostatnich czasach rozlegają się rów nież natarczyw e głosy, dom agające się natychm iastow ego zniesienia chłosty, jako kary niegodnej cyw ilizow anego kraju. N a zakończenie, ab strahując od nauk m oralnych, płynących z samej historii, nie od rzeczy będzie rozważyć zagadnienie kary cielesnej pod katem jej słuszności i celowości. Zapew ne, g d y b y się m iało na oku jedynie względy, przytoczone na w stępie niniejszych w yw odów, to m ożnaby się ustosunkow ać do zagadnienia pozytyw nie. I w rzeczy sam ej: Szybkość w y k o n a nia rekordow a, 10 15 m inut i po w szystkim ; taniość również bezkonkurencyjna: koszt bata lub brzozow ej rózgi; surow ość niew ątp liw a: znaczny ból fizyczny i d o tk liw e cierpienie m o ralne... Jednakże te zalety" w żadnej mierze nie mogą decydować o naszym ustosunkow aniu się do zagadnienia. Rozstrzygające natom iast znaczenie musi mieć fakt niew ątpliw y, iż kara cielesna, w edług jednom yślnej opinii praw ników i uczonych, nie daje się dozow ać zgodnie z w ym ogam i słuszności. P rzy najw iększej staranności sędziego nie jest on w stanie przew idzieć, w jakiej mierze delikw ent odczuw a ból fizyczny i m oralny, a w konsekw encji wymiar" sprawiedliw ości w postaci k ary cielesnej będzie zawsze prawie niesprawiedliw y. Dalei, doświadczenie w skazuje, iż dotkliw ość kary cielesnej w kolosalnej m ierze zależy od in d y w idualnych cech i nastawienia w ykonaw cy w yroku. Jedna i ta sama kara orzeczona przez sąd, zależnie od jej w ykonania, może być w jednym w y p a d k u w zględnie łagodną, w innym zaś ró w nać się kaźni. Ale najw ażniejszą i bezwzględnie decydującą przesłanką jest ta okoliczność, iż w ykonyw anie kar cielesnych w w ysokim sto p n iu depraw-uje zarów no skazanego, tak też w ykonaw cę w y roku, tak wreszcie każdego, kto przy karze cielesnej asystuje lub ma z nią styczność. Kary cielesne, w edług jednom yślnego świadectwa praw ników i psychologów, zabijają w delikwencie poczucie godności o so b istej, a tym samym pozbaw iają go najbardziej niezbędnego hamulca, jaki pow strzym uje człowieka od w ystępku. O krucieństw o, stanowiące nieuniknioną cechę kary cielesnej, dem oralizuje zarów no opraw cę, jak i jego ofiarę. P ro ces w ykonyw ania k a r cielesnych prow adzi do sadyzm u, d o lekceważenia nietykalności ludzkiego ciała, zaszczepia w charakterach ludzkich najgorsze instynkty. Czy w ykonyw anie każdego poszczególnego w y ro k u przyczyni się do w yleczenia skazańca

z w ystępnych instynktów, jest więcej niż w ątpliw ym, natom iast jest rzeczą zupełnie pewną, iż morale ludzi, biorących udział w sam ym w ykonyw aniu w yrok u, ulegnie w ydatnem u obniżeniu. W p ro st trudno sobie wyobrazić, jak b y wyglądało w naszych czasach powołanie dziesiątków, a naw et setek urzędników państw ow ych d o stałego, czy też doryw czego, w ykonyw ania chłosty. I jak to w szystko pogodzić z now oczesnym św iato p o glądem praw nym, wedle którego system kar ma wiernie służyć celom prew encji indyw idualnej i ogóln ej? O ile się więc zdaje, dyskusja de lege ferenda pow inna mieć przebieg k ró tk i, zaś konkluzje ostateczne nic pow inny n astręczać w ątpliw ości. LEON LICHTSZAJN ORGANIZACJA ADWOKATURY ANGIELSKIEJ (Dokończenie) 6. Pełnomocnictwo reguluje stosunek prawny, zachodzący m iędzy adwokatem a klientem. Kcmpt ") podaje, że znaczenie,,retainer jest różnie w Anglii pojęte. N iektórzy twierdzą, żc pełnomocnictwo, udzielone solicitorowi przez jego klienta jest umową, wedle której solicitor obowiązuje się do daw ania klientow i swych usług. Um owa taka może być nawet ustna z w yjątkiem przypadków, gdy solicitor zastępuje osobę prawną. Inni są zdania, że pełnomocnictwo jest to umowa, której mocą solicitor obowiązuje się wobec klienta do nie przyjm ow a nia tej samej spraw y lub kilku spraw od strony przeciwnej. W o bec tego, że rola solicitora w procesie oraz granice jego funkcji zależą od tego, czy pełnom ocnictwo jest ogólne, czy też szczególne (general retainer, special retainer) stąd twierdzi Gerland27) że pełnomocnictwo ogólne stw arza m iędzy sołicitorem, a klientem umowę świadczenia usług, o ile zobowiązuje się on być do dyspozycji klienta na przyszłość. K ażdorazow e udzielenie solicitorow i pełnom ocnictwa szczególnego (w granicach generał retainer) jest, zdaniem Gerlanda zwykłym pełnom ocnictwem procesowym. Pełnomocnictwo w inno być pisemne, o ile: a) udzielone ma być na dłużej, niż rok, b) udzielone zostaje solicitorowi przez osobę prawną lub korporację, c) udzielone jest przez next friend" lub krewnego osoby zainteresowanej (strony). Z tego w ynika, że pełnom ocnictw o, udzielone adw okatow i angielskie- ) Por. Kempt: op. cit. tom 27, str. 301, 302, 303 i nast. *') Ibid. str. 301.

mu, może być rów nież i ustne. R etainer m oże udzielić tylko osoba pełnoletnia. O ile strona zainteresow ana w procesie jest nieletnia w tedy pełnom ocnictwa udziela tzw. next friend or relator". N a udzielenie pełnomocnictwa adw okatow i winna żona zawsze uzyskać zgodę męża, niezależnie od tego, czy spór d o ty czy jej osobistego m ajątku, czy też m ajątku wspólnego. O ile pełnom ocnictw a udziela kilka osób jednem u solicitorowi, w tedy pełnom ocnictwo takie nosi nazwę separate retainer lub joint retainer. O ile udzielono pełnomocnictwa pierwszego rodzaju w tedy każd y k lient obow iązany jest do ponoszenia kosztów ty l ko w stosunku do swego udziału; natom iast przy tzw. joint retainer" uważa się każdego klienta za ponoszącego koszta solidarnie3 ). Pełnom ocnictwo w ygasa: a) przez śmierć mocodawcy, b) przez jego cofnięcie, c) na skutek zrzeczenia się m andatu przez solicitora. Po śm ierci swego m ocodaw cy nie może solicitor podejm o wać takich czynności, które narażają klienta na dalsze koszty. O ile fakt taki m iał miejsce, w tedy spadkobiercy mocodawcy nic m ają obow iązku zw rócenia adw okatow i takich kosztów. W s z y stkie inne koszta, pow stałe przed śmiercią klienta, zwraca solicitorowi m asa spadkow a. S trona, oddająca spraw ę innem u solicitorowi, w inna powiadomić swego pełnom ocnika o tym, że sprawę prow adził uprzednio inny adw okat. G łów ne powody, dla których solicitor może ze swej strony złożyć m andat, to przeważnie nie udzielenie mu należytych środków pieniężnych na prow adzenie spraw y, oraz podanie przez stron ę nie w ystarczających inform acji. Prawa solicitora wynikające z pełnomocnictwa. W sprawach spornych wstępuje solicitor na podstawie retainer w miejsce strony. W obec sąd u podejm uje solicitor w szystkie kqnieczne czynności. Czynności, dokonane przez solicitora, są dla strony wiążące, chyba, że b y ły uczynione z zastrzeżeniem. Solicitor może, w edle swego uznania, załatwić sprawę polubownie, o ile strona, którą reprezentuje, wyraźnie tego nie zakazała. Polubow ne załatwienie spraw y przez adw okata w brew zakazow i klienta jest w ażne wobec osób trzecich, stw a rza jednak dla solicitora obowiązek w ynagrodzenia klientowi w szystkich szkód i strat naw et w tedy, gdy układ polubow ny był dla klienta k orzystn y. Solicitor winien w ciągu trw ania sporu przedsiębrać konieczne czynności zw łaszcza ściąganie poborów oraz spłacanie odnośnych długów. W spraw ach niespornych ma solicitor lżejsze zadanie. W sz y- 28) Encyklopaedia, tom II, str. 446: por. też К с m p t: op. cit., str. 302.

stkie jego praw a i obowiązki w ynikają z treści pełnom ocnictwa i rzadko k ied y solicitor działa tu na w łasną rękę. 7. Obowiązki solicitor a. Solicitor winien zastępow ać swego klienta z najw iększą starannością, pilnością i sumiennością. O ile klient tak lub inaczej ośw iadczył swą wolę w inien solicitor tę jego wolę osobiście w ykonać. D ziałając niezgodnie z wolą klienta, staje się solicitor odpow iedzialny za w y w ołane szkod y i straty. W in ie n on radzić stronie w edle najlepszych swych w iadom ości zgodnie z sum ieniem i etyką zaw odową. W przypadkach w ątpliw ych może zasięgnąć rady barristera, co chroni go przed w drożeniem przeciw niem u postępow a nia dyscyplinarnego za niedbałe w ykonyw anie swych czynności. Solicitor winien w zasadzie swe obow iązki w ykonyw ać osobiście, nie może się w sprawach w ażnych wyręczać swym personelem biurow ym. O stanie spraw y w inien klienta często zawiadamiać; obowiązuje go tajemnica zawodowa, jednak klient lub jego spadkobiercy m ogą solicitora zwolnić od obowiązku przestrzegania rzeczonej tajem nicy. Sąd stw arza dla solicitora takie w arunki, aby ten m ógł zachować tajemnicę klienta. Szkody, w yrządzone zdradą tajem nicy zawodowej, w ynagradza ad w okat. Solicitor prow adzi księgę, zawierającą dokładny spis jego czynności. D otyczy to zarówno spraw pieniężnych, jak i w szelkich innych czynności zaw odowych. A dw okat może być zawsze wezwany do złożenia spraw o zdania finansowego i rzeczowego ze swej czynności. Solicitor Bill z 1930 ro k u nakłada na każdego solicitora obow iązek k ażdorazow ego sporządzania bilansu oraz w ykazyw ania stan u k o n ta bankow ego, na którym złożył pieniądze klientów. Z a w y k ro czenie przeciw tem u Billowi w draża B ar postępow anie dyscyplinarne. Z a oczywiście lekkom yślne zaniedbanie swych obow iązków grozi skreślenie z listy adw okatów. W obec sądu jest solicitor osobiście odpow iedzialny za koszta i opłaty sądow e. Solicitor winien przed sądem p ostępować uczciwie, zgodnie z zasadam i etyki zaw odow ej. N ie w olno mu podejm ować żadnych kroków sądow ych bez wyraźnego upoważnienia wyszczególnionego w retainer. Sąd ma prawo spraw dzania, czy solicitor jest należycie upow ażniony do p o d jętych przez niego czynności sądow ych. 8. Odpowiedzialność solicitora za zaniedbanie czynności zawodowych jest tro jak a: cywilna, kam a i dyscyplinarna. Zależnie od uznania klienta k a ż d a z tych m ożliw o ści może za sobą pociągnąć: a) w niesienie do sądu skargi przeciw solicitorow i o w y nagrodzenie szkód i strat,

b) niezapłacenie solicitorow i hono rarium względnie w y łożonych przez niego kosztów sądow ych, c) w drożenie przeciw solicitorowi postępow ania d y scy plinarnego, d) postępow anie karne. O dnośnie do cywilnej odpow iedzialności solicitora należy podkreślić, że w zasadzie w ynagradza solicitor w szystkie w yrządzone przez niego szkody. Jest odpow iedzialny nie tylko za sw o je czynności, ale również za szkody w yrządzone przez jego clerk'a, kolegę lu b dependenta. Prawo do dom agania się o d szk o dow ania przysługuje tylko stronie. Z tego w ynika, że, o ile osoby trzecie zostały z pow odu czynności solicitora poszkodowane, w tedy nie m ogą one skarżyć o w ynagrodzenie szkód i strat, gd yż solicitor nie zobowiązał się wobec nich. O dpow iedzialność solicitora m a również miejsce w przypadku bezpłatnego prow adzenia spraw y. O ile chodzi o ścisłe zasady, wedle których m ożna solicitora pociągnąć do opowiedzialności za zaniedbanie czynności zawodowych to należy stwierdzić, że w Anglii nie m a zebranych w tym zakresie reguł. Spraw ę tę reguluje stale orzecznictwo sądów państw ow ych i dyscyplinarnych. Jest rzeczą charakterystyczną, że za nienależyte informacje oraz za nam aw ianie klienta do procesowania się w oczywiście przegranej spraw ie pociągają sądy państw ow e adw okata do odpow iedzialności i zasądzaja od niego na rzecz klienta o d p o wiednie odszkodow anie. Praktyka w ykazała, że w zasadzie za niewłaściwą ocenę stanu faktycznego solicitor nie jest o d p o wiedzialny. O ile zasięga on w tych przypadkach opinii barristera w tedy jest zupełnie w olny od odpow iedzialności. W przypadku, gdy solicitor nie udzielił stronie informacji i pouczenia co do jej zachowania się podczas sprawy i g d y na skutek tego strona poniosła szkody w ted y winien solicitor szkody te w y nagrodzić. W ed łu g p. 193 Bill'u of C osts m oże strona w drodze sądowej lub naw et w drodze zw ykłego zarzutu odm ówić zapłacenia solicitorowi honorarium, o ile została przez tegoż narażona na stratę. S praw a taka m oże się jednak potem oprzeć o sąd. Postępow anie karne w draża się przeciw solicitorowi w tedy, g dy na to zezwalają przepisy karne. P ostępow anie dyscyplinarne wobec solicitora za zaniedbanie przez niego czynności zaw odow ych jest następujące. Z g o d nie z Judicature A ct z 1873 roku jest solicitor urzędnikiem sądu wyższego (S olicitor of the Suprem e C o u rt), co nie oznacza b y najm niej, aby solicitor b y ł urzędnikiem sąd ow y m w naszym rozum ieniu. Jest to tylko tvtul, w skazujący n a stanow isko solicito ra oraz na ew entualną jego subordynację dyscyplinarną. Supreme C o u rt spraw uje nad solicitoram i w ładzę nadzorczą, zw racając szczególną uw agę na to, aby etyka zaw odow a u trzy m y-

w ana była przez solicitorów na właściwym poziomie. W ładza dyscyplinarna tego sądu polega na m ożności w drożenia: 1) postępowania sum arycznego (Equitable Sum m ary Jurisdiction por. Solicitor A c t i 1888 r. p. 12 15) i 2) postępow ania m ającego na celu skreślenie z listy adw okatów. Postępowanie sumaryczne, w drożone przeciw solicitorowi przez Suprem ę C ourt, ma na celu zm uszenie do zwrócenia klientow i pieniędzy, dokum entów i innych papierów oraz do rachunkowego wyliczenia się. Postępowanie sum aryczne nic jest dla solicitora hańbiące, ma ono na celu umożliwienie adw okatow i honorow ego załatw ienia sporu z klientem bez narażania solicitora na ujmę w opinii publicznej. Postępow anie to ma poza tym na celu upomnienie solicitora, aby więcej na tę drogę w praktyce swej nic wchodził. Postępow anie, o którym mowa, m oże być przeprow adzone tylko w tedy, gdy udow odniono, żc solicitor w ykroczył poza granice udzielonego mu przez klienta pełnomocnictwa, oraz że stan interesów klienta został przez to narażony na straty. Sąd rozpatruje z urzędu sprawę solicitora, o ile ten um yślnie zaniedbał in teresy swego klienta. P ostępow anie sum aryczne m o że być um orzone przez sąd, albo na skutek pogodzenia się stron. D la w ykonania zarządzeń sądu może być stosow any areszt. Postępowanie dyscyplinarne jest zupełnie niezależne od już w ydanego w y ro k u sądu karnego lub cyw ilnego. Podkreślić jed n ak w ypada, że solicitorzy, skazani przez sąd karny, są na w niosek Law Society autom atycznie skreślani z listy aaw okatów. N a m ocy Solicitor A ct z 1843 roku skreśla się solicitora z listy ad w okatów, o ile ten w ystępuje przed sądem handlow ym (zw łaszcza przed wydziałem upadłościow ym ) lub przez C ourt of Law or E quity, jako pełnom ocnik strony, nie m ając do tego p rawa. Skreślenie to było przed laty ostateczne, zainteresow ani solicitorzy nie mogli się w tym przypadku odw oływ ać do żadnej wyższej w ładzy. O d 1899 roku zmieniono jednak ten wielce krzywdzący stan rzeczy i nadano im w tych przypadkach prawo apelowania do M aster of the Rolls (por. Solicitor A ct z 1899 r. 62, 63). Supreme C ourt wytacza solicitorom postępow anie sądowe przeważnie w tedy, gdy się okaże, że solicitor ze swojej w iny w ykroczył przeciw głównym zasadom etyki zawodowej. K em pt29) podaje, że przeciw solicitorowi można w drożyć postępowanie sądowe, g dy ten zakłada skuteczny środek odwoławczy nie tyle dla dobra klienta, ile dla swego; albo w tedy, g dy solicitor w prow adza w błąd władze sądowe. O ile solicitor popełnia przestępstw o pospolite, w tedy Supreme C o u rt skreśla go z listy adw okatów ostatecznie. ) K em pt: op. cit., tom 27, str. 310.

= = = = = = = = = = r = = = = ^ = z z ^ ^ 209 Postępowanie dyscyplinarne, mające na celu skreślenie soli citora z listy adwokatów; ma przebieg następujący. Master of th e Rolls tworzy komisję, składającą się z 3 7 członków z Law Society30), której przedkłada się wszystkie wnioski o skreślenie solicitorów z listy adwokatów. Wniosek taki może postawić każda osoba. Praktyka wykazała, że bardzo często wniosek o skreślenie z listy adwokatów stawiają sami solicitorzy, gdyż zależy im na tym, aby zostali barristerami. W tym ostatnim przypadku decyduje Master of the Rolls osobiście. Jest rzeczą charakterystyczną, że osoba, składająca wniosek o skreślenie solicitora z listy adwokatów nie może być klientem tegoż. Przeciw solicitorowi może tedy występować każdy, kto się dowiedział, że solicitor kogoś skrzywdził lub postąpił niezgodnie z etyką zawodową. Jest to swego rodzaju bezpośrednia kontrola społeczeństwa nad należytym funkcjonowaniem czynności adwokatury. Każdy wniosek winien być należycie umotywowany z podaniem faktów zarzutów i dowodów. O ile komisja dyscyplinarna taki wniosek odrzuci, jako nic uzasadniony wtedy osoba zainteresowana może wniosek taki, po uprzednim jego uzupełnieniu, ponownie złożyć, albo też skargę skierować bezpośrednio do sądu'1)- O ile wniosek został uznany, jako uzasadniony, wtedy wyznacza się rozprawę. Oskarżony solicitor oraz osoba oskarżająca mogą brać udział w sprawie bądź osobiście, bądź też zastąpić się adwokatem. Rozprawa odbywa się według procedury przyjętej w High Court. W spomniana komisja po wysłuchaniu stron nie wydaje wyroku, lecz spisuje protokół wniosek, który przesyła ao High Court. Strony otrzymują odpisy rzeczonego wniosku. O ile wniosek ten jest dla solicitora niepomyślny, wtedy Law Society kieruje sprawę do sądu wyższego (D ivisional Court of Kings Bench D ivision) i wyznacza solicitorowi obrońcę z urzędu; w tym wypadku winna również osoba oskarżająca być zastąpiona przez adwokata. Divisional Court rozpatruje sprawę i nie jest związany wnioskiem komisji. Sąd ten może: 1) uniewinnić solicitora, 2) skreślić go z listy adwokatów, 3) zawiesić w czynnościach na pewien okres czasu, 4) skazać na grzywnę i koszty postępowania z zamianą na areszt. Przeciw orzeczeniu sądu wyższego może solicitor wnieść apelację do Court of Appeal. Gdy jednak został ponownie skazany na skreślenie z listy adwokatów- w tedy może on naprawić wyrządzoną stronie krzywdę, wykazać władzom korporacyjnym, że odtąd będzie należycie spełniał swe obowiązki i złożyć prośbę do Master of the Rolls o ponowne wpisanie na listę adwokatów. s") Law Times loum al. tom 10, str. 62. 31) Kempt: Ibid., str. 311.

9. Zakres działania solicitorów. K e m p t '12) odaje, że m łodym członkom palestry angielskiej nie zawsze do- Erze się pow odzi, zdarza się bardzo często, że młody solicitor m usi ciężko pracować, pokonyw ać tysiące trudności, aby. się m óc utrzym ać na powierzchni życia. Szczęśliw y jest ten solicitor, którego ojciec był również adw okatem, znanym szerszej publiczności. D latego zdarza się w Anglii często, że solicitorzy nie zakładają własnej kancelarii, lecz w stępują, jako w spó łp racownicy - udziałow cy, do już istniejących kancelarii adw okackich, tworząc t.zw. firmę solicitorską, do której mają zastosow a nie przepisy o spółkach1*). O dpow iedzialność solicitora za czynności jego wspólnika jest bardzo duża. Każdy ze spólników odpow iada za wszystko, co ucznił drugi spólnik, o ile pierw szy w yraził na czynności drugiego, bądź swą zgodę, bądź tylko w iedział o nich. Poza tym odpow iada on za czynności drugiego spólnika, dokonane w łonie sam ego przedsiębiorstw a. Solicitor nic odpow iada jed nak za przywłaszczenie pieniędzy klienta przez jego spólnika, o ile przechowywanie tych pieniędzy nie należało w ogóle do obow iązków solicitora. Spółka solicitorską przestaje istnieć z chwilą śmierci jedgo spólnika. W tym przypadku w ygasają rów nież udzielone firmie pełnom ocnictw a klientów, którzy m ają w tedy praw o o d d a nia swych spraw innym solicitorom wedle sw ego uznania. Spółk a solicitorską może poza tym być rozw iązana za zgodą spólników ; w tym przypadku nie ponoszą klienci żadnycn strat. N iezależnie jednak od tego zadecyduje klient o tym, czy spraw ę po- >rowadzi jeden z daw nych spólników firm y, czy też inny so- { icitor. Poza spółką solicitorską zna p rak ty k a ad w ok atu ry angielskiej tzw. agenta londyńskiego, działającego z polecenia i na rzecz solicitora prowincjonalnego. Pochodzenie tej instytucji wytłum aczyć można tym, że wedle ustaw obowiązujących nie może solicitor prow incjonalny p raktykow ać w Londynie, a w o bec tego, że sądy scentralizowane są właśnie w tym mieście, oraz że interesy klientów są często tak skom plikow ane, że m uszą zahaczyć o Londyn, stąd działa solicitor prow incjonalny w L ondynie przez swego agenta - korespondenta (T ow n agent), który staje w sądach i załatwia w szystkie konieczne czynności. Insty tu cja rzeczonego agenta oraz stosunek tegoż do solicitora prow incjonalnego opiera się w yłącznie na praw ie zw y czajow ym oraz na licznych orzeczeniach sądow ych. W o b ec klienta odpow iada zawsze solicitor, przed k tó ry m z kolei o dpow iada agent za swoje czynności i to tylko w ted y, g dy m u u d o w odniono, że po jego stronie zachodzi w ina. O ile agent nie jest ) Ibid.. str. 312.,s) W edług Partnership A ct z 1890 r.

związany z klientem żadnym stosunkiem prawnym, o tyle solicitor prowincjonalny jest raczej klientem agenta, niż jego zwierzchnikiem. Agent wystawia solicitorowi rachunek za swe czynności, a ten ostatni przedstawia go z kolei swemu klientowi. Agentowi służy przeciw solicitorowi prawo retencji jakichkolwiek pieniędzy solicitora, które są w posiadaniu agenta. Jest on upoważniony do wykonywania wszystkich czynności procesowych, jakie przysługują solicitorowi prowincjonalnemu, może nawet wedle swego uznania sprawę załatwić polubownie. Agent pobiera w zasadzie połowę honorarium, jakie otrzymuje solicitor oraz zwrot kosztów podróży i innych wydatków. W praktyce zachodzi często kwestia, czy klientowi opłaca się oddać daną sprawę solicitorowi prowincjonalnemu wraz z jego agentem, czy też sprawę oddać w ręce solicitora londyńskiego, który, jak wiadomo, może załatwiać czynności procesowe we wszystkich sądach angielskich zarówno londyńskich, jak i prowincjonalnych (solicitor prowincjonalny nic ma prawa załatwiać spraw w sądach londyńskich). Okazuje się, że klient prowincjonalny chętnie oddaje swe sprawy solicitorowi prowincjonalnemu, a to m. in. dlatego, że koszta honorarium są w obu wypadkach mniej więcej te same. Aby nic tracić większych zarobków, tworzą londyńskie firmy solicitorskic oddziały na prowincji, dając klientom możność korzystania bezpośrednio z ich usług, co w niektórych przypadkach jest dość wygodne, gdyż filia i centrala nie liczą klientowi za specjalne koszta oraz za pełnomocnictwo 4). Firmy solicitorskie specjalizują się przeważnie w pewnej dziedzinie prawa tak, że obecnie istnieją w Anglii specjalne kliniki prawne, obsługujące społeczeństwo na pewnym ściśle określonym odcinku potrzeb prawnych. W Anglii odróżnia się głównie trzy specjalne grupy firm solicitorskich: a) fiymy solicitorskie, zajmujące się sprawami, podlegającymi postępowaniu nie spornemu (Conveyancing), b) firmy solicitorskie, zajmujące się sprawami, rozstrzyganymi na zasadzie prawa zwyczajowego (Common law), c) firmy solicitorskie, zajmujące się sprawami spornymi (Chancery). W niektórych poważnych firmach solicitorskich prowadzone są trzy kancelarie, a specjalnością każdej z nich jest jedna z wymienionych wyżej dziedzin prawnych. W ten sposób zespolono w szeregu przypadków wszystkie specjalności adwokackie w jednym biurze, co niezmiernie ułatwia klientom współpracę z adwokatami, a poza tym daje firmie solicitorskiej duże dochody. Są to już typowe przychodnie - kliniki prawnicze. 3ł) Kempt: Ibid., str. 315 inast.

Na czele każdej kancelarii stoi doświadczony clerk, podlegający z kolei tzw. Senior clerk'owi i M anaging clerk'owi. Solicitorzy czynni są poza zawodem adwokackim również i w administracji państwowej. Jako prawnicy są oni często pisarzami miasta lub pisarzami sądowymi. Przeważnie mianuje się na te stanowiska solicitora praktykującego od kilku lat. W y ż szych stanowisk w administracji nic obsadza się jednak solicitorami, lecz przeważnie barristerami, naprz. urząd Solicitor'a G e neral lub A ttorney'a General. T o samo tyczy się również stanowisk w High Court. Solicitorzy mogą piastować następujące urzędy: Solicitor of the Treasury, Custoncs, Exise, Post Office, Stamp Duties, Board of Ordonance, His Majcstys, Revenne, poza tym, jak już wspomnieliśmy wyżej, może solicitor zostać również barristerem. W tym celu winien on przynajmniej w ciągu 5-ciu lat praktykować jako solicitor w Anglii właściwej lub w koloniach, poza tym winien się wykazać przynależnością do Inn of Court oraz świadectwem wydanym przez Council of the Law Society, opiewającym, że się nadaje na barristera. Po spełnieniu tych formalności i po złożeniu egzaminu barristerskiego otrzymuje solicitor nominację na barristera. 10. Cznności adwokata w sprawach podlegających postępowaniu niespornemu. Conveyancing oznacza w prawie angielskim sposób dobrowolnego przeniesienia w łasności lub praw z niej wynikających z jednej osoby na drugą, co zw ykle odbyw a się na podstaw ie pewnych dokum entów z zachowaniem ustaw ow ych form postępowania niespornego. C zynności prawne, związane z przeprowadzeniem Conveyancig'u, dok on yw a solicitor. Przez długi okres czasu należały rzeczone czynności w yłącznie do barristerów, ale już od połow y X V III stulecia przyznano również i solicitorom prawo przeprowadzania C onveyancing'u. D o ch od y, uzyskiw ane z takich spraw niespornych, są przeważnie duże i dlatego też mają one pod w zględem materialnym dla adw okatów angielskich poważne znaczenie. N ajw iększe dochody mają adwokaci angielscy ze sw ych czynności, zw iązanych ze sprzedażą nieruchom o ści; dzieje się to z pow odów następujących. U staw odaw stw o angielskie nie zna w zasadzie instytucji k siąg hipotecznych, w szelkie próby wprowadzenia ich spełzły na niczym. T y lk o poszczególne hrabstwa prowadzą sw ego rodzaju hipotekę, która też daleko odbiega o d naszych w zorów. Z tych w zględ ów najważniejszą rolę odgryw ają dla legitym acji prawnej samej nieruchom ości, a tym bardziej przy jej sprzedaży, w łaściw e prywatne dokum enty. D okum enty takie sporządzają adwokaci zarówno dla dawnych w łaścicieli, jak i dla nowych, oraz spisują prawny dokum ent przewłaszczenia. Za sporządzenie rzeczonych dokum entów pobierają ad-

Vvokaci nieraz w ysokie honoraria, gdyż właściciel, nie mogący się wykazać dokum entam i, nie jest uw ażany przy sprzedaży za \ taściciela m ajątku. Każda ze stron kontraktujących ma tedy swego solicitora, który sporządza odpow iednie dokum enty dla zainteresowanych. D la należytego sporządzenia dokum entów przew łaszczeniow ych, winien solicitor znać zarów no praw o obowiązujące, jak i orzecznictwo, które ma nieraz bodaj, żc większe jeszcze znaczenie, niż prawo stanowione. Z darza się często, że dla przeprow adzenia Conveyancing'u, m uszą solicitorzy stron pokonyw ać różne trudności n atu ry praw nej i praktycznej, d latego też muszą adw okaci angielscy mieć dużo doświadczenia, aby nic w prow adzić klienta w błąd. Społeczeństwo angielskie nie tyle jest zabezpieczone przed błędami adw okatów w prow a dzeniem ich odpow iedzialności, ile raczej nakłada na adw okata m oralny obow iązek nie przyjm ow ania przez niego spraw, k tó rym nie sprosta. Poziom etyczny adw okatów jest przy tym tak w ysoki, że na ogół rzadko zdarzają się w A nglii procesy przeciw adw okatom, którzy, przyjm ując sprawę, liczyli bardziej na uzyskanie w ysokiego honorarium, niż pilnow ali interesu klienta. T ak ą sam ą rolę odgryw a solicitor przy sporządzaniu um o w y pachtu, najm u oraz przy w szelkiego ro d zaju obciążeniu nieruchom ości. D latego też pow tarzają często praw nicy angielscy m ak sy mę, że k re d y t ziem ski całej A nglii zależy w dużej mierze od niezaw odow ego i troskliw ego w ykonyw ania czynności adw okatów. 11. Czynności adwokata w sprawach spornych dzielą się na dwie grupy: na konsultacje oraz na prow adzenie spraw. Rola adw okata angielskiego w sprawie spornej jest o wiele poważniejsza, niż u nas, a to dlatego, że w A nglii nie ma skodyfikow anego prawa procesowego, istnieją tylko, jak to już wyżej wspomnieliśmy, reguły postępowania tzw. Rules, ustanow ione przez praktykę; ze w zględu zaś na stru k tu rę i specyficzność prawa angielskiego opiera się prawie każdy spór bądź na ustawie, a częściej prejudykatacn, które wiążą sądy. Powyższe okoliczności sprawiają, że adw okat angielski m usi powoływać się na jak największą ilość orzeczeń sądow ych; aby zaś takie przytaczać, należy je znać i zbierać. M ając na względzie, że działalność adw okata jest nieraz bardzo szeroka, można sobie wyobrazić, jak dalece musi on nad sobą pracować, aby nie być zaskoczonym nieznanym m u wyrokiem, aby móc w ykazać nieaktualność, lu b niezastosow alność przytoczonego przez p rz e ciwną stronę orzeczenia. H eyer33) wykazuje, że punkt ciężkości obrony w każdej sprawie polega na przytaczaniu przez adw okata jak najw iększej ilości orzeczeń, po prostu należy ze stroną przeciwną walczyć ilością prejudykatów, należy ją, jak mówią w A ng lii, zasypać", tzw. C ase Law. ) H e y e r: op. cit., str. 1227 1229.

W y w o d y teoretyczne, przytaczanie opinii uczonych, postulatów d o k try n y, nie są specjalnością adw o kata angielskiego, kierują nim bowiem przede w szystkim spostrzeżenia p rak tyczne. Słusznie tedy podkreślają niektórzy, że adw okat angielski uczy się praw a dopiero w kancelarii swego patrona, a nie na uniwersytecie, znajomość bowiem prejudykatów zdobyw a się, rzecz jasna, ty lk o w praktyce. Solicitor winien przede w szystkim znać judykaturę H igh C o u rt of Justice, na podstaw ie której w szczyna proces, przygotowuje i sporządza m ateriał do sprawy oraz potrzebne środki dowodowe. D opiero gdy sąd uzna skargę za uzasadnioną, tj. zgodną przede w szystkim z preiudykatam i sądow ym i, w tedy dopiero sporządza solicitor list dla barristera, przekazując m u sprawę do obrony przed sądem. D użą rolę odgryw a solicitor przy dobieraniu św iadków. W in ien on tak skonstruow ać dow ód ze św iadków (C o aching of the w itnesses), aby barrister m ógł się nim posługiwać w każdej potrzebie. Solicitor może tow arzyszyć barnstcrow i p od czas roznraw v sadowej. K em nt81 ) nazyw a solicitora wielkim technikiem procesu angielskiego. 12. Honorarium adwokackie. W ysokość honorarium solicitorów zależy od umowy, a w braku jej od przepisów ustaw y, lak już znaznaczyliśmy wyżej, solicitor ma prawo do pobierania bezpośrednio od klienta honorarium za swe czynności oraz do sądowego dochodzenia swych należności (barrister praw a tego nie m a). U m ow a co do w ysokości honorarium adw okackiego w inna być sporządzona na piśm ie. T ak zaw arta um ow a wiążę zarówno solicitora, jak i klienta, jest rzeczą charakterystyczną, że, o ile umowę taką zawarto tylko w formie ustnej to może ona zawsze służyć klientowi przeciw solicitorow i, ale nig dy przeciwnie. Klient nie jest tedy nigdy zw iązany wobec solicitora, umową ustną, solicitor natom iast zawsze87). W aru n k i umowy zależą od woli stron ;podkreślić w ypada, że w Anglii istnieje zwyczaj, iż klient przeważnie um aw ia się z adw okatem, aby ten w y łożył za niego potrzebne pieniądze na w sfelkie koszta, i że dopiero po spraw ie zwróci solicitorowi całą należność wraz z jego honorarium. Poza tym istnieją w pew nych w yjątkow ych przypadkach um ow y, w myśl których solicitor nie otrzym uje żadnego honorarium. W tym w ypadku solicitor nie może skarżyć klienta o należące mu się honorarium 89). U m ow a co do honorarium adw okackiego dotyczyć może nie tvlko bieżących spraw, ale również i przyszłych. K lient może rów nież wyznaczyć solicitorowi roczną pensję i korzystać 3e) Kempt: Ibid., str. 319. 3T) Encyklopaedia. tom II, str. 471.,s) Solicitor Act. z 1870 r. oraz Solicitor Act. z 1881 r.

z jego usług w ciągu całego roku. Z darza się często, że solicitor pobiera honorarium wedle pewnej staw ki procentow ej w stosunku do w artości sporu. P rak ty k a ustaliła, że solicitor może w zasadzie pobierać honorarium w edle swego uznania, a więc w iększe lub m niejsze, niż to jest przew idziane w ustawie. O ile solicitor zamierza skarżyć k lien ta o honorarium, winien uprzednio uzyskać opinię tzw. T ax in g - M aster, k tó ry orzeka, czy w ysokość umówionego honorarium odpow iada w tej sprawie w ym aganiom słuszności. O ile T ax in g - M aster uzna, że honorarium jest zbyt w ysokie, w tedy sk ład a wniosek sądowi, który może honorarium odpow iednio zmniejszyć lub rozłożyć na raty. W szelkie umowy, wykluczające odpowiedzialność solicitora za jego uchybienia, albo uzależniające wysokość honorarium od pom yślnego w yniku spraw y są nieważne. Jeżeli cnodzi o umowy, dotyczące honorarium za sprawy w postępow aniu niespornym, to ustaw a9") zezwala na popieranie honorarium niższego od ustaw owego; um owa taka może być zawarta przed, podczas lub po w ykonaniu przez solicitora jego czynności. N ależność taka ulega zaskarżeniu sądowemu po uprzednim uzyskaniu od T ax in g - M astera opinii o słusznej w y sokości um ów ionego honorarium. U stalenie w ysokości w ynagrodzenia adw okackiego należy w razie sporu do sądu. O ile adw okat nic zawiera z klientem żadnej um ow y w sprawie jego honorarium w ted y w ynagrodzenie w inno odpow iadać słuszności i przyjętym zwyczajom, w szczególnych zaś przypadkach przepisom ustaw y40). W myśl ustaw obowiązujących nie m oże solicitor wystąpić przeciw klientow i o honorarium, jeśli nie w yliczył się uprzednio rzed nim na podstaw ie rachunków, pokw itow ań i dokum entów, Ctóre należy klientowi przedstawić przynajm niej na miesiąc przed oddaniem spraw y do sądu. N ie m ożna tedy klienta sk arżyć o pew ną ogólną sum ę bez podania szczegółów. O ile klient uważa, że został co do w ysokości honorarium przez solicitora oczywiście pokrzyw dzony, może w ciągu roku skierować spraw ę do sądu41). N a wniosek klienta może również sąd w tym ostatnim przypadku zbadać rachunki, pokwitowania oraz inne dokum enty, na podstaw ie których solicitor domaga się zwrotu kosztów sądowych. Sąd może skreślić z rachunków takie pozycje, które, jego zdaniem, nie pow inny obciążać klienta; poza tym należy do kom petencji sądu ograniczenie zbyt w ysokiego honorarium do granic, przewidzianych w ustawie, oraz orzeczenie co do opłat za szczególne czynności solicitora. ) Solicitor Remuneration A ct р. 8. 4 ) Solicitor Act. z 1843 г., 1881 r. oraz Soli ci tors Remuneration Rules z 1920 r. 41) Solicitor Act z 1843 r. p. 37 oraz Judicature Act. z 1873 r. p.16.

Koszta sądowe ponosi adw okat, o ile w ynoszą one więcej, niż 1/6 sum y przyznanej m u przez sąd lub też klient, o ile one wynoszą mniej, niż 1/6 tej sum y43). K ażda ze stron może się od w yroku pierwszej instancji odw ołać do C ham bers w ciągu 14 dni. W obec licznych niedogodności i braków Solicitor A ct u z 1843 r. w zakresie w ynagrodzenia adw okatów za ich czynności, w ydano w A nglii w 1881 roku Solicitor Rem uneration Act, w myśl którego Lord Chancellor, Lord C hief Justice, M aster of the Rolls, prezesi londyńskiego i prow incjonalnego Law Society winni o d czasu do czasu ogłaszać tzw. G eneral O rders, zawierające szczegółowe przepisy, regulujące wszechstronnie kwestię honorarium adwokackiego. Pierwszy General O rder ukazał się w d n iu 1 stycznia 1883 r., obow iązuje on z pew nymi zmianami z 1919, 1920, 1925 r. do dziś ania. W m yśl tych now ych przepisów m oże adw okat za prow a dzenie spraw y w postępow aniu niespornym żądać w ynagrodzenia w pewnej określonej w ysokości: a) za swe czynności oraz za czas pośw ięcony klientowi, b) pew ną sum ę pieniężną, procentow o określoną w stosunku do w artości przedm iotu spraw y, c) jeśli solicitor ze względu na szczególnie ograniczony czas działał w pośpiechu, odkładając inne swe zajęcia, lu b g dy poświęcił danej sprawie dużo energii w ted y może żądać jeszcze d o d atk o wej zapłaty. Źa prowadzenie spraw w postępow aniu spornym ustalono szczegółowo w ysokość honorarium adw okackiego w każdej poszczególnej spraw ie oraz za każdą przedsięw ziętą przez adw okata czynność. Przepisy te są wysoce kazuistyczne4*). 13. Prawo solicitora do sądowego dochodzenia od klienta należącego mu się honorarium, przedaw nia się po upływie 6-ciu lat. Solicitorowi przysługuje jednak inny skuteczny środek zmuszenia opornego klienta do uiszczania umówionego wynagrodzenia. Jest to prawo retencji dokum entów, dow odów i innych papierów klienta. Rzeczone prawo ad w okata może dotyczyć: a) zatrzym ania dokum entów oraz innych środków dow o dow ych klienta, b ) zatrzym ania skutków procesu przez solicitora na jego korzyść, c) tzw. C harging O rd er (W ed łu g praw a z 1860 r.) 44). O rzecznictw o angielskie odróżnia poza tym ogólne i szczególne oraz czynne i bierne praw o retencji. 4ł) Solicitor Act z 1843 r. p. 37. 431 Por. Rules of the Supreme C ourt, O rder LXV. 44) К e m n t: op. cit, tom 27, str. 324. por. Holdsworth: H istory of english law. London 1923, tom XI, str. 561.

O gólne praw o retencji dotyczy w szy stkich roszczeń, w ynikających ze stosunku umownego adw okata z klientem, szczególne prawo retencji odnosi się do pewnych czynności, w ykonanych przez adw okata na specjalne zlecenie klienta. O czynnym, w zględnie biernym praw ie zatrzym ania m ów i się zależnie o d tego, czy adw okat w ykonyw uje przysługujące mu prawa, czy też nie. A dw okat może w pewnych przypadkach sprzedać rzeczy klienta, będące w jego posiadaniu, o ile klient został postawiony w zwłoce i m im o to honorarium nic uiścił fdotyczy to naprz. papierów w artościow ych). Z zebranych orzeczeń sądowych m ożna bliżej sprecyzować istotę oraz zakres każdej z wyżej w ym ienionych grup om aw ial ncgo praw a zatrzym ania, przysługującego adw okatow i względem klienta. 1) Z atrzym anie dokum entów oraz innych środków dow-odowych zostało określone, jako bierne praw o retencji, adw o kat nic m a praw a ich sprzedawać. Prawo to nie dotyczy testam entu klienta. Praw o retencji rozciąga się rów nież na spadkobierców klienta. 2) Z atrzym anie sku tk ó w procesu przez solicitora określone zostało, jako prawo adw okata do dom agania się w sądzie, aby skutki procesowe zostały jemu, a nie klientowi, przyznane. Prawo to uznano, jako szczególne prawo retencji, a więc dotyczy tylko pew nych czynności w ykonanych przez adw okata na specjalne zlecenie jego mocodawcy. Strona, skazana przez sąd na pewne świadczenia, w inna świadczenia te wtedy w ykonać na rzecz solicitora, a nie jego klienta. Uiszczenie się z długu przez stronę skazaną na rzecz klienta adw okata, nie zwalnia jej od obow iązku św iadczenia na rzecz solicitora. 3) Tzw. C harging O rder opiera się na orzeczeniu sądu, który orzeka na zasadzie swobodnego uznania. Do przyznania adw okatow i tego praw a właściw y jest sąd, który w ydał orzeczenie w sprawie, w której poszkodow any solicitor działał na rzecz swego k lie n ta'8)- * * O to są w ogólnych zarysach główne podstawy organizacji ad w okatury angielskiej. Specyficzność stru k tu ry ustaw odaw stwa angielskiego oraz charakterystyczna i obca naszym urządzeniom budo w a angielskiego aparatu w ym iaru spraw iedliw ości46) w yryła swe głębokie piętno n a ustroju adw okatury. «) Ibid., str. 324-325. 4ej Jest rzeczą godną podkreślenia, że w Anglii nie ma ministerstwa sprawiedliwości, a wszelkie próby utworzenia takiego ministerium natrafiają wciąż na duże przeszkody. Głównymi przeciwnikami idei utw orzenia mi* nisterstwa sprawiedliwości są w Anglii sędziowie i adwokaci. Ostatni raz odrzucono wniosek grupv solicitorów w tej spraw ie w 191S roku większo* ścią głosów barristerów. Por. Crawford: A ministry of justice, 1935.

Stw ierdzić należy, że poziom etyki zaw odow ej adw o katu ry angielskiej jest bardzo w ysoki. D o tw ierdzenia tego upo ważnia nas nie tylko okoliczność, że na ogół rzadko skreśla się adw okata angielskiego z listy za nienależyte w ykonyw anie jego czynności, że ustanowiono dużą odpow iedzialność adw okatów za ich czynności zawodowe ale przede w szystkim sam a stru k tu ra i urządzanie angielskiego życia społecznego. T rad ycja i postęp, konserw atyzm i liberalizm, przejaw iające się w życiu A n glii obok siebie z tak zadziwiającą zgodnością, nakładają na a d w okaturę podw ójne obowiązki przy nelnieniu jej zadania. Społeczeństwo angielskie jest bowiem wysoce wrażliwe na wszelkie postępow anie, mogące obrazić zarów no daw ną tra d y cję, jak i ignorujące nowe prądy życia, w yłonione przez potrzeby praktyczne. C hociaż w A nglii nie ma żadnego usankcjonow anego przym usu adw okackiego, gdyż każdy m oże dochodzić osobiście swych praw przed sądem, to jednak obywatel angielski nie jest pokrzyw dzony tym, że, gdy ma w ytoczyć kom uś sprawę musi mieć aż dwóch adw okatów, a czasem naw et i trzeciego w osobie agenta londyńskiego; ale za to ma całe społeczeństwo bezpośrednią kontrolę nad działalnością adw okatury, gdyż każdy obyw atel, dow iedziaw szy się o niewłaściwym postępow aniu adw okata może mu w ytoczyć postępow anie d y scyplinarne lub nawet sądowe. Zjaw isko to byłoby w naszych warunkach nie do pomyślenia, uw ażalibyśm y to za niezgodne z ideą sam orządu korporacji, a może naw et za krzywdzącą ujmę dla powagi stanu adwokackiego. I może słusznie, gdyż mogło by być dużo nadużyć. W A nglii jed n ak jest ten stan rzeczy tolerowany, gdyż nikom u nie przeszkadza. A dw okatura wywiązuje się sumiennie ze swego zadania, tak że procesy sądowe przeciwko adw okatom zdarzają się nader rzadko. W stosunku do sądów tradycja nakazuje adw okatom szczególny szacunek ). O bjaw ia się to nie tylk o przy d o k o n y waniu czynności procesowych, czy też w formie wygłoszonego przem ówienia, ale przede w szystkim w zachow yw aniu się adw o kata oraz w jego stroju. N ie zdarzy się w A nglii, aby adw okat stanął przed sądem bez togi, peruki, kolorow ych w stążek, k ró t kich spodni, jedw abnych pończoch i pantofli na w ysokich obcasach. O koliczność ta wslcazuje z jednej strony na znaczenie tradycji, panującej w dziedzinie wymiaru sprawiedliwości, z drugiej zaś jest to żywy sym bol szacunku, oddaw anego przez ad w okatów pow adze sądu. Świadczy to poza tym o całkowitym poświęceniu się adw okata angielskiego dla idei w ym iaru sprawiedliwości. O tym, jak doniosłe znaczenie m a tradycja na terenie sądu, św iadczy okoliczność, że za obrazę sądu (C ontem pt of C o u rt) przew idziane są surow e sankcje, począw szy o d grzyw ny 4T) Holdsworth: H istory of english law, tom II, str. 315.

i pozbawienia wolności, aż do odebrania adw okatow i prawa praktyki. Jedn ak, jak już wyżej stw ierdzono, poczucie etyki adw o kackiej oraz powagi sądu jest wśród adw okatów tak wielkie że sądy praw ie że nie korzystały ze sw ych upraw nień w tym zakresie. D la podkreślenia dużej roli i znaczenia adw okatów przy wymiarze sprawiedliwości, w ystarczy wspomnieć, że ustawa o ustroju sądow nictw a angielskiego nakazuje, aby na najwyższe stanow iska sędziow skie powoływać przede w szystkim adw okatów. Poza tym należy zwrócić uwagę na ścisłą współpracę sędziów z adw okatam i, na ich przynależność do tych samych Innów. Duże znaczenie odgryw ają w A nglii sądy dyscyplinarne, kształtujące i um acniające powagę oraz etykę stanu adw okackiego. Ale podkreślić należy przy tym, że władzę dyscyplinarną nad adw okaturą spraw ują również i sady państwowe. W ten sposób podlega adw okat angielski podw ójnej jurysdykcji porządkow ej. W y so ce charakterystyczne są urządzenia, dotyczące okresu przygotowawczego do zawodu adw okackiego. W Anglii nie ma przym usow ych prawniczych studiów uniwersyteckich dla kandydatów na adw okatów. A by zostać adw okatem można zacząć od p ra k ty k i w kancelarii adw okata, a potem dopiero przesłuchać odpow iednie w ykłady, które też niekoniecznie muszą być w ykładane na uniw ersytecie. Zw iązki adw okatów utrzym u ją szkoły praw nicze niezależnie od państw ow ych w ładz ośw iecenia publicznego. D la możności uzyskania stanowiska clerka (stanow isko to odpow iada naszem u aplikantow i) oraz dla uzyskania w stępu do szkoły prawniczej, nie koniecznie należy się w ykazyw ać św iadectw em dojrzałości. O kw alifikacjach k an d y d ata św iadczą jedynie w yniki złożonych przez niego egzam i nów. U rządzenia te są zupełnie odm ienne od istniejących na kontyngencie4*). Z p u n k tu w idzenia zasad etyki adw okackiej, należy p o d kreślić wysoce charakterystyczną okoliczność, a mianowicie: patron otrzym uje od swego clerka (aplikanta) za przygotow yw a nie go do zaw odu adw okackiego pew ną sum ę pieniężną, dochodzącą przeważnie do 500 funt. szterl. (tj. około 10.000 złotych). Zwyczaj ten jest w A nglii szeroko rozpowszechniony, a władze korporacyjne i sądow e nie widzą w tego rodzaju czynie żadnego uchybienia etyce, powadze i godności stanu adwokackiego. Nie jednego z nas zdziwi praw dopodobnie ta p ra k ty k a i jej tolerow anie ze stro n y w ładz dyscyplinarnych. O dnośnie do kw estii spółek solicitorskich, należy p o d k reślić, że jakkolw iek tw orzenie firm adw okackich nie jest w yna- Pollock * M a i 11 a n d: The histoty of english law. Cam«bridge. 1896. tom II. str. 199.

lazkiem solicitorów angielskich, spółki bow iem adw okatów znane są również i na kontyngencie, to jednak w niektórych krajach (np. u nas) są one wyraźnie przez w ładze korporacyjne zakazane. Jednakże w Anglii są firm y takie w stanie najw yższego rozkw itu; ci spośród solicitorów, którzy tw orzą spółki adwokackie, są w społeczeństwie angielskim szanowani, jako obrońcy bez zarzutu. Dlatego też spólnikam i największych firm solicitorskich są nieraz najw ybitniejsi adw okaci londyńscy. A dw okat angielski jest przede w szystkim typem praktyka w szerokim tego słowa znaczeniu. Przedm iotem jego zainteresowań jest przeważnie technika zawodu obrończego, poza tym, ze względu na kazuistyczny charakter prawa angielskiego oraz ze w zględu na dom inujące znaczenie preju d y k ató w m usi adw o k at angielski siłą rzeczy koncentrow ać się w swej praktyce przeważnie na enum eracjacn ustaw y oraz na dużej ilości ciągle ogłaszanych orzeczeń, które, jak wiadomo, wiążą sądy. D latego też rzadko operuje adw okat angielski w swej pracy w yw odam i teoretycznymi i postulatami doktryny. Okoliczność, że, w braku pełnej kodyfikacji tej czy innej dziedziny prawniczej, istnieją w Anglii przew ażnie tylko szczególne ustaw y, sprawia, że adw okaci angielscy, w obliczu niezmiernie dużego m ateriału ustaw o dawczego fi to w dodatku kazuistycznego), chętnie specjalizują się w obranej dziedzinie. Z tych względów udostępniają oni sobie śwdadomie tylko ograniczoną ilość zarówno ustaw, jak i w iedzy teoretycznej, z pominięciem daleko większej części obowiązującego m ateriału ustaw odaw czego. Z a to posiada adw o kat angielski duże dośw iadczenie i gruntow ną znajom ość techniki nracy obrończej, słusznie tedy nazyw any jest solicitor wielkim technikiem procesow ym ". Jeżeli chodzi o stosunek solicitora do klienta, należy szczególnie podkreślić przysługujące adw okatow i praw o retencji d o kum entów i skutków procesu, przyznanych jego klientowi, o ile ten nie uiści należącego się adw okatow i honorarium. In sty tu cja ta znana jest bodaj że ty lk o na gruncie angielskim, gdyż w innych krajach zatrzym ywanie przez adw okata dokumentów' klienta jest przez władze zakazane (por. naprz. orzecznictwo dyscyplinarne w ładz naszej adw ok atury). Z kolei należy zwrócić uwagę na ożyw ioną działalność ad wokatów' w życiu politycznym A nglii zwłaszcza w ostatnich czasach. D zięki zajm owaniu przez solicitorów pow ażnych stanowisk w życiu publicznym (podczas w ojny naprz. składał się gabinet angielski nieraz z samych solicitorów) wzrosło ich znaczenie w' społeczeństwie ). O statn io w ysunięto naw et projekt rozszerzenia ich upraw nień i dopuszczenia jako obrońców 4e) Por. Mutins: Die Entstehung d. Rechtsstandes in England. D. J. Z. 1935. str. 111-113.

przed w szystkim i sądami, co równałoby się z równouprawnieniem ich z barristerami. Przeciwko temu wystąpili ci ostatni oraz liczni solicitorzy (1). Projekt ten został w końcu odrzucony, a, co najbardziej może nas zdziwić, to fakt, że przeciw niemu wypowiedziało się Law Society na jednym z walnych zebrań. Za projektem głosowało wtedy 1642 solicitorów, przeciwko zaś 4528 solicitorów (!)60). Obecnie liczy Anglia przeszło 20.000 adwokatów. BOLESŁAW ROZENSZTAT. USTAWA O SPŁACIE NIEKTÓRYCH WIERZYTELNOŚCI HIPOTECZNYCH Z DNIA б LUTEGO 1938 R. Dnia 15 lutego 1938 r. weszła w życie z takim gorączkowym napięciem oczekiwana zarówno przez wierzycieli, jak i przez dłużników, Ustawa o spłacie niektórych wierzytelności hipotecznych.zawcześnie jeszcze z punktu widzenia wyników praktycznego stosowania w czambuł potępiać lub apoteozować jej przepisy. Jedno jest pewne: redakcyjnie nowa ustawa nie czyni zadość wymogom współczesnej techniki ustawodawczej, jest w ogóle niezbyt szczęśliwie pomyślana, stanowi typowy zlepek fragmentarycznych, nieskoordynowanych posunięć na płaszczyźnie rozstrzygnięcia pewnego zagadnienia prawnego. Autorzy owego rozstrzygnięcia, meobznajmieni w dostatecznym stopniu z techniką ustawodawstwa, wręcz zapomnieli o konieczności przede wszystkim należytego ustosunkowania przepisów nowej ustawy o spłacie wierzytelności do całokształtu dawnej, która wszak rozstrzygała nie jedno, lecz dwa odrębne zagadnienia: 1) ulg w zakresie terminów spłaty wierzytelności i 2) oprocentowania wierzytelności. To też przed przystąpieniem do szczegółowego omawiania nowych przepisów prawnych zachodzi potrzeba ustalenia, czy Ustawa z dnia 29 marca 1933 r. w późniejszych jej redakcjach (D z. U st. Nr. 94/34 i Dz. Ust. N r. 71'35), przestała w całości obowiązywać, jeśli zaś nie dokonania selekcji przepisów dawnej ustawy i wyeliminowania tych wszystkich, które przestały obowiązywać z racji wejścia w życie z dniem 15.11.38 r. nowej U staw y. Jak wynika z intytulacii i treści poszczególnych przepisów Ustawy z dnia 5 lutego 1938 г., z której z mocy art. 7 mogą korzystać w pełni nie tylko obywatele polscy, ale i cudzoziemcy (bez względu na miejsce zamieszkania w kraju lub zagrase) W edług Kempta: op. cit. tom 28, str. 19.

nicą) z zastrzeżeniem jedynie prawa wzajemności, dotyczy ona spłaty niektórych wierzytelności hipotecznych i w tym zakresie wstępuje na miejsce odpowiednich przepisów Ustawy poprzedniej. Spłaty kapitału wierzytelności hipotecznych dotyczyły art. 2, 3 cz. I, 4, 5, 6, 8 і II U staw y z dnia 29 marca 1933 r., ograniczone terminem działania (1 stycznia 1938 r.), zakreślonym w art. 2 i 3 omawianej U staw y. Z chwilą upływu terminu przestały one automatycznie obowiązywać. Natomiast uważać należy, że dawne przepisy o ulgach w zakresie oprocentowania wierzytelności hipotecznych, które nie zostały przez prawodawcę ograniczone żadnym terminem ich stosowania i nie zostały obecnie przez żaden z przepisów nowej ustawy uchylone, nadal obowiązują. A przeto mają nadal pełną moc prawną art. I o obniżeniu odsetek od dnia 1 kwietnia 1933 r. do dnia 1 grudnia 1935 r. do 6% w stosunku rocznym i do 5%, poczynając od ostatniej daty, art. 3 cz. 2 o dopuszczalności egzekucji odsetek i kosztów, art. 7 o zarachowaniu nadpłaconych odsetek na najbliższe raty procentowe od wierzytelności i zarachowaniu w ogóle wpłacanych odsetek na odsetki, należne za czas od 1 kwietnia 1933 r., art. 9 o pozostawieniu w mocy umownego rygoru co do podwyższenia odsetek do w ysokości 8% w stosunku rocznym w wypadku niezapłacenia odsetek za czas od 1.1V.33 r.; art. 10 o korzystaniu z ulg odsetkowych przez dłużników osobiście odpowiedzialnych za wierzytelności hipoteczne, o wygaśnięciu zabezpieczenia hipotecznego odsetek dla tej ich części, o którą zostały obniżone, o osiągnięciu skutku z mocy samego prawa ulg w zakresie oprocentowania wobec stron i osób trzecich bez ujawnienia ich w wykazie hipotecznym. Zachował też moc prawną art. 12 w zestawieniu z art. 1, bowiem przepisy te z mocy art. 1 Ustawy z dn. 5.11.38 r. sa niezbędne dla określenia wierzytelności hipotecznych, których dotyczyć mają przepisy Ustawy z dnia 5 lutego 1938. W edług miernika pozytywnego przepisy nowej Ustawy dotyczą wierzytelności hipotecznych, istniejących w dniu 10 kwietnia 1933 г., zabezpieczonych hipoteką umowną, oraz długów gruntowych, bez względu na to, czy figurują one w w y kazie hipotecznym czystym wpisem, czy przez zastrzeżenie. Zgodnie z zasadą prawną, uchwaloną przez Sąd Najwyższy w składzie siedmiu sędziów w sprawie C.II.1963/36 r. z dnia 4 września 1937 r. (O.S.N. zesz. X II 37 r. teza 429) przepisy U staw y będą miały też zastosowanie do wierzytelności, powstałych przed dniem 1 lipca 1932 r chociażby ich zabezpieczenie hipoteczne nastąpiło po dniu 1 lipca 1932 r., byleby przed dniem 10 kwietnia 1933 r. W edług miernika negatywnego przepisy nowej Ustawy n i e będą dotyczyły wierzytelności, zabezpieczonych kaucją hipoteczną (art. 1 p. 3), ostrzeżeń oraz: a) wierzytelności instytucji kredytu długoterminowe-

go, zabezpieczonych w. listach zastaw nych, obligacjach lub gotowiźnie, b) wierzytelności, zabezpieczających obligacje własne instytucji przem ysłow ych i fundacji, c) wierzytelności banków państw ow ych, przedsiębiorstw bankow ych, istniejących w formie spółki akcyjnej, kom andytow o - akcyjnej oraz założonych na m ocy przepisów o zw iązkach m iędzykom unalnych (z w y jątkiem kom unalnych kas oszczędności, objętych Rozp. Prez. z dnia 13.IV.27 r. D z. U st. N r. 118/28 r. i gm innych kas wiejskich pożyczkowo - oszczędnościowych, objętych Rozp. Prez. Rzecz, z dnia 30.XII.24 r. Dz. U st. N r. 118/24 r.), domów bankow ych, należących do osób fizycznych lub istniejących w formie spółki jawnej albo kom andytow ej, Kom unalnego Banku K redytow ego w Poznaniu, Banku Poznańskiego Ziemstwa K redytow ego w Poznaniu oraz B anku Z iem iańskiego w W a r szawie, spółdzielni kredytow ych, należących do zw iązków rewizyjnych, których listę ustali M inister Skarbu, Centralnej Kasy Spółek Rolniczych, K rajow ej Kasy Pożyczkow ej w Poznaniu, Pom orskiej K asy Pożyczkowej w T oruniu, kom unalnych kas oszczędności, G alicyjskiej K asy O szczędności, gm innych kas pożyczkow o - oszczędnościowych, wierzytelności instytucji ubezpieczeniow ych, m ających siedzibę w kraiu, instytucji finansowych i ubezpieczeniowych, m ających siedzibę za granicą oraz zakładów ubezpieczeń społecznych, d) wierzytelności, pow stałych po dniu 1 lipca 1938 roku, oraz, e) w myśl art. 1 ust. 2 U staw y z dnia 5 lutego 1938 r., długów rolniczych w rozum ieniu art. 1 R ozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 24 października 1934 r. o konw ersji i uporządkow a niu długów rolniczych (D z. U st. N r. 5/36 r.), tj. długów posiadaczy g ospo darstw a w iejskiego, pozostających w zw iązku z nabyciem, rozporządzeniem lub prow adzeniem takiego gospodarstw a, lub pochodzących z ty tu łu indosu, poręczenia, bez względ u na to, w jakiej formie praw nej zostało ono udzielone. Z zastrzeżenia w art. 1 U staw y uczynionego, iż przepisy nowej ustaw y dotyczą wierzytelności hipotecznych, objętych poprzednią ustaw ą, ale w stosun ku do k tó ry ch z dniem 1 stycznia 1938 r. upłynął term in odroczenia zapłaty, należy w yprow a dzić w niosek, że jeżeli z m ocy art. 6 (o zm niejszeniu się w artości zabezpieczenia rzeczowego) lub art. 8 (o zaleganiu z zapłatą o dsetek), wreszcie z m ocy art. 11 (m ożliw ość spłacenia kapitału w ierzytelności) kapitał wierzytelności został przed wejściem w życie obecnie obow iązującej U staw y skutecznie w ypow iedziany lub też w stosunku do niego zostało uchylone odroczenie spłaty, do kapitałów takich przepisy nowej ustaw y nie mają zastosow ania, albowiem termin odroczenia upłynął dla nich przed dniem 1 stycznia 1938 r. W m yśl art. 2 w stosunk u do k ap itału wierzytelności, objętych U staw ą z dnia 29 m arca 1933 r., egzekucja jest niedopu-

szczalna do dnia 1 czerwca 1938 r. Z kategorycznej treści tego przepisu w ynika, że 1) dopuszczalne jest w ystąpienie wierzyciela na d rogę sądową z pozwem o zasądzenie kapitału wierzytelności, czyli przebycie jednego z etapów walki o należność, przez przepis (art. 2) dawnej U staw y zatarasowanego, 2) nie ma przeszkód do wystąpienia na drogę sądow ą i egzekwowania należności z tytułu odsetek i kosztów, 3) jest bez znaczenia okoliczność, czy pożyczka jest uw arunkow ana jakiemiś rygoram i, mającymi na celu przyspieszenie m om entu płatności, lub czy dłużnik jest osobiście, czy też tylko z nieruchomości za dług odpow iedzialny i kiedy nieruchom ość przez niego nabyta została: art. 6 U staw y wyraźnie stanowi, że z ulg ustawowych korzystają dłużnicy, osobiście odpowiedzialni za wierzytelność hipoteczną; prawodawca w tym względzie nie czyni żadnej m iędzy dłużnikam i różnicy i operuje pojęciem kapitału wierzytelności, w oderwaniu jej od osoby dłużnika (w przepisie art. 2 naw et nie wym ienia słowa d łu żn ik") i od wszelkich um ownych w arunków uiszczenia w ierzytelności. Zaznaczyć należy, że powyższe twierdzenia oparte są nie tylko na tekście U staw y. Sąd N ajw yższy w w yroku z dnia 5 marca / 2 kw ietnia 1937 r. w spraw ie N r. 1518/36., rozpatrując kw estię, czy zmiana w 1933 r. osoby właściciela nieruchom o ści i rygor w akcie pożyczki z 1911 r., ujaw niony w dziale III wykazu hipotecznego co do przedterm inowej wymagalności sumy w w ypadku sprzedaży nieruchomości, uchyla stosowanie m oratorium hipotecznego, orzekł, iż w skutek przejścia w łasności nieruchomości, obciążonej długiem hipotecznym, na rzecz innej osoby nie następuje jeszcze odnow ienie, co w yraźnie w y nika z art. 1275 K. C., lecz tylko przejęcie przez nowonabywcę odpowiedzialności rzeczowej za dług (ust. 2 art. 68 u.h.). N ie może też skarżąca twierdzić, iż ustaw odaw ca wyłączył spod działania U staw y z 29.111.1933 r. (D z. U st. poz. 213) przypadki, gdy nieruchomość po wejściu w życie tej ustaw y została sprzedana z wolnej ręki, gdyż brzm ienie U staw y nie daje żadnej p o d staw y ku tem u"; oraz, że zaw arte w akcie pożyczki zastrzeżenie co do przedterm inowej wym agalności kapitału na przypadek sprzedaży nieruchom ości nie może stać na przeszkodzie zastosow aniu do spornej należności przepisu art. 2 U staw y m oratoryjnej z dn. 29.111.1933 r., gdy rygor ten z istoty rzeczy miał swe działanie tylko, dopóki nie nastąpił term in płatności sumy, i po tvm czasie utracił moc, albowiem suma i tak już jest wym agalna, i jeżeli obecnie po wejściu w życie U staw y z d. 29.III.33 r. nie może być dochodzona, to nie z powodu jej niew ym agalności, lecz ze w zględu na wyprowadzone przez tę U stawę i późniejsze do niej nowele m oratorium ". U staw a o spłacie niektórych wierzytelności hipotecznych żadnych innowracji do pojęcia w ierzytelności m oratoryjne" nie w prow adziła i dlatego

też uważać należy, że poglądy Sądu Najw yższego, w cytowanym orzeczeniu wyrażone, mają i obecnie po wejściu w życie nowej U staw y swe realne znaczenie, jakkolw iek daw ne przepisy o ulgach w zakresie term inów spłaty w ierzytelności już ekspirow ały. Zgodnie z art. 3 U staw y z dn. 5.II.38 r. dłużnikom, na ich wniosek, sąd może udzielić ulgi w spłacie długu bądź przez odroczenie zapłaty do dnia 31 grudnia 1939 r., bądź przez rozłożenie na raty na okres do dnia 31 grudnia 1943 r. O dnośny wniosek winien być zgłoszony bezpośrednio d o sądu naw et w wypadku, gdy egzekucja jest już prow adzona. Sąd, właściwy do zasądzenia wierzytelności, będzie właściw y dla rozpoznania w niosku o zastosow anie ulg, przy czym wniosek ten, o ile dla w ierzytelności istnieje już ty tu ł egzekucyjny, winien być zgłoszony zgoła sam oistnie w trybie postępow ania niespornego (incydentalnego). O ile w ierzytelność jest przedm iotem postęfich wniosków przyjętym, zgłoszony przez pozwanego w toku owania sądowego, wniosek ten może być trybem, dla wszystpostępow ania. I utaj podkreślić należy anom alię, jaką w prow a dza p. 3 art. 3 U staw y: w postępow aniu incydentalnym, gdy istnieje już ty tu ł egzekucyjny, od postanow ienia sądu, uw zględniającego lun oddalającego wniosek, stro n y mogą wmieść zażalenie do I I-ej instancji, natom iast nie przysługuje im środek odw oław czy do Sądu N ajw yższego; jeżeli natom iast dla wierzytelności quaestionis nie istnieje tytuł egzekucyjny, jest ona przedm iotem rozpoznania sądowego, każdej ze stron w w y padku zgłoszenia przez pozwmnego w niosku o odroczenie lub rozłożenie na raty wierzytelności, przysługuje nie tylko skarga apelacyjna, lecz i kasacyjna do Sądu N ajw yższego. W ten sposób w ypadkow ość zapadnięcia w swoim czasie w yroku, zasądzającego w ierzytelność hipoteczną, zdecydow ała o pom niejszeniu praw procesow ych wielkiej ilości dłużników. Użycie dw ukrotne przez praw-odawcę w art. 3 ust. 1 przy ustalaniu możności odroczenia term inu zapłaty lub rozłożenia na ratv oraz w art. 4 przy ustalaniu m ożliwości spłaty w ierzytelności listami zastawnymi określenia,,dług" jest niewątpliwie błędne. Pojęcie długu w istocie rzeczy jest znacznie obszerniejsze, niż pojęcie kapitał w ierzytelności": obejmuje ono nietylko kapital wierzytelności, ale odsetki i koszty, od zapłaty których dłużnik przez w ydanie ustaw-y z dnia 5.ІІ.38 r. bynajm niej nie został zw olniony. Jedynie egzekucja kapitału wierzytelności z mocy art. 2 Üstaw-у jest niedopuszczalna do dnia 1 czerw-ca 1938 r zaś egzekucja odsetek i kosztów żadnym ograniczeniom nie podlega. I dlatego też uważać należy, że om yłkowo użyte określenie nie może mieć ujem nego w pływ u na kw estię, ulegającą bezspornie rozstrzygnięciu w tyma sensie, iż wszelkie odroczenia zapłaty i rozłożenia na raty m ogą mieć zastosow anie tył-

ko do kapitału wierzytelności, nigdy zaś do odsetek i kosztów, i to bez w zględu na ich w ysokość. Przyznanie ulg uzależnione jest w pierwszym rzędzie od stosunków gospodarczych dłużnika i wierzyciela. Sąd odmów i przyznania ulg, jeżeli zdolność płatnicza i możliwości gospodarcze pozwalają na zapłacenie długu. Z kolei sąd nawet przy negatyw nym ustaleniu zdolności płatniczych i możliwości gospodarczych może odmówić ulgi: 1) jeżeli dłużnik w sposób złośliwy uchylał się od w ykonania swoich zobowiązań, 2) jeżeli czynem swoim spow odow ał zm niejszenie się w artości zabezpieczenia rzeczowego, 3) albo wierzytelność uległa na podstawie Rozp. Prez. Rzecz, z dn. 14 maja 1924 r. (lex Zoll) przerachow aniu w skali niższej od 100%. Przy ustalaniu zdolności płatniczej i możliwości gospodarczej dłużnika sąd będzie brał pod uw agę całokształt jego stosunków m ajątkow ych. Sam przym iot właściciela nieruchom o ści nic będzie dostateczną legitym acją dla wierzyciela przy żądaniu niezwłocznej po 1 czerwca 1938 r. zapłaty należności. Zdolności płatnicze i możliwości gospodarcze dłużnika ustalane będą wszelkimi przez K.P.C. przewidzianym i dowodam i, a więc zeznaniam i św iadków, ekspertyzą, dow odam i na piśm ie, a nawet przesłuchaniem stron. W związku z tym uznać należy za zgoła zbędne specjalne przytoczenie w ustawie, jako jednego z pow odów odm owy ulgi, złośliwego uchylania się od w ykonania swoich zobow iązań: przez użycie czasu przeszłego (uchylał się) praw odawca ma na względzie okres czasu przed wydaniem U staw y, ta złośliwość dłużnika m ogła polegać tylko na niewykonaniu zobowiązania, pomimo posiadanych możliwości. Jeżeli istnieć one będą w czasie rozpoznania wniosku dostateczną podstaw ą do rozstrzygnięcia kwestii stosow ania ulg będą owe zdolności płatnicze i możliwości gospodarcze dłużnika: kryterium złośliwości w czasie ubiegłym jest zgoła zbędne. Jeżeli natom iast okaże się, że dłużnik w czasie rozpoznaw ania wniosku pozbawiony jest zdolności płatniczych i nie ma możliwości gospodarczych, odmowa ulg przetw orzy się w gruncie rzeczy w stosunku do niego w jakąś przez żadne przepisy z dziedziny prawa cywilnego nie przewidzianą doraźną karę za złośliwość", przejaw ioną w stosunku do wierzyciela w okresie własnej prosperity. W ątp ić należy, czy specjalne podkreślenie w Ustawie m om entów z dziedziny w ykonyw ania zobow iązań z dobrą wiarą jest w skazane już chociażby z p u n k tu w idzenia gospodarczego. O statni ustęp p. 2 art. 3 U staw y daje możność Sądowi usunięcia z pod działania art. З р. 1 w szystkich wierzytelności, przerachowanych na podstaw ie Rozp. Prez. Rzplitej z dn. 14.V.1924 r. w skali niższej od 100%. A więc dłużnicy płatnych w m arkach polskich należności p ryw atno - praw nych, powsta-

łych przed dniem 28.IV.1924 r., bez w zględu na to, czy w chwili pow stania ty tu łu były one w yrażone lub płatne w m arkach polskich, czy też w rublach carskich, koronach austro-węgierskich lub m arkach niemieckich, mogą być przez sąd uznani, jako nie korzystający z dobrodziejstw a ewentualnego stosow ania do nich ulg w spłacie kapitału wierzytelności w formie odroczenia do dnia 31 grudnia 1939 r. lub rozłożenia na raty do dnia 31 grudnia 1943 r. Jeżeli zw ażym y, że najw yższą dopuszczalną miarą przerachow ania jest zastosow anie pełnych stawek art. 2 Rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 24 kwietnia 1924 r że art. 5 pow ołanego wyżej R ozporządzenia przew iduje m aksym alne przerachow anic 25%, zaś a rt. 6 50% z odchyleniami in m inus, że nawet przy stosow aniu przez sądy art. 28 i 29 R ozporządzenia przeracnow anic w n ad e r w yjątkow ych w y padkach, które na palcach policzyć można, osiągało normę 100%, że w zw iązku z restrykcjam i art. 33 R ozporządzenia zabezpieczenia hipoteczne wierzytelności prawie zawsze były niższe od przerachowania pretensji osobistej, dojdziem y niewątpliwie do w niosku, że olbrzym iej ilości dłużników przez sam fakt specjalnego w yodrębnienia ich w Ustawie grozi niebezpieczeństwo pozbaw ienia ich możności uzyskiw ania odroczenia term inu zapłaty w ierzytelności lub rozłożenia jej na raty. Z astrzeżona w art. 2 U staw y <J iszczalność egzekucji kaitalu wierzytelności po 1 czerwca r. w gruncie rzeczy jest Eardzo problem atyczna i może narazić wierzyciela na poważne straty m aterialne. W ięcej samo w ystąpienie o zasądzenie należności kapitalnej może te straty spow odow ać. O kazuje się bowiem z art. 4 U staw y, że jeżeli wierzyciel przed dniem 31 g ru d nia 1939 r. zażąda zapłaty długu (czytaj - kapitału w ierzytelności) dłużnikowi służyć będzie prawo do dnia 31 grudnia 1939, spłaty kapitału listami zastawnym i, których jakość i kurs ustali M inister Skarbu w ten sposób, aby strata kursowa wierzyciela nie przekroczyła 25% spłaconej wierzytelności. I wytwarza się dzięki tem u sytuacja tego rodzaju, że jeden przepis praw a zezwala expressis verbis na w ystąpienie w każdym czasie na drogę sądową w poszukiw aniu swojej należności, na egzekucję kapitału od dnia 1 czerwca 1938 r., ale, jeżeli wierzyciel z tych uprawnień ośmieli się skorzystać przed d. 31 grudnia 1939 r., czeka go niechybna kara w postaci poważnego ustawowego zmniejszenia jego należności. N a wahania giełdowe in plus, które by w yrów nały przy ustalonym kursie ową stratę 25% kapitału, liczyć nie podobna. To też w ydaje się zgoła zbędnym wystąpienie dłużnika przed sąd, zgodnie z art. 3 cz. I U staw y, z wnioskiem o odroczenie terminu zapłaty długu w całości do dnia 31 grudnia 1939 r., bowiem żaden wierzyciel, wiedząc o grożącym mu niebezpieczeństwie u tra ty 1/4 sw ojej należności, w dobrze zrozum ianym

własnym interesie nie w ystąpi do sądu o zasądzenie należności, ani też nie będzie w szczynał postępow ania egzekucyjnego. Praw o spłaty kapitału wierzytelności listami zastawnymi nie służy trzem kategoriom dłużników : 1) tym, którzy na skutek w niosku, zgłoszonego w trybie art. 3 U staw y, uzyskali rozłożenie zapłaty na raty, 2) których należność nie była oprocentowana, 3) dłużnikom rzeczowym w w y p ad k u nabycia nieruchomości po 1 lipca 1932 r. Zaznaczyć należy, żc wobec podkreślenia w р. с ust. 2 art. 4 m om entu nabycia nieruchom ości w drodze k u p n a, z dobrodziejstw a spłaty listam i zastaw nym i korzystać będą ci dłużnicy, do których w łasność nieruchom ości przeszła w drodze spadku, zamiany lub darow izny. N atom iast, gdy wierzytelność w walucie przedzłotowej wyrażona uległa przerachowaniu w skali niższej od 100%, sąd, na w niosek, wierzyciela, zgłoszony w trybie i na zasadach art. 3 ust. 3 U staw y, biorąc pod uwagę położenie materialne stron i uznając, że zdolność płatnicza i możliwości gospodarcze dłużnika pozwalają mu uiścić dług gotowizną, może uchylić przysługujące dłużnikowi prawo spłaty kapitału w ierzytelności listami zastaw nym i. Z w yczerpującego w yszczególnienia przez praw odaw cę w y padków możliwości spłaty kapitału w ierzytelności listami zastawnym i wynika a contrario, że z praw a tego mogą korzystać 1) dłużnicy, którym sąd odroczył zapłatę długu do dnia 31 g ru d nia 1939 r., 2) dłużnicy, którzy w sposób złośliwy uchylali się od w ykonania swoich zobowiązań oraz 3) dłużnicy, którzy swoim czynem spow odow ali zm niejszenie się w artości zabezpieczenia rzeczowego. Jeżeli stanow isko praw odaw cy jest poniekąd zrozumiałe odnośnie I-ej kategorii dłużników w związku z identyfikacją term inu odroczenia i spłaty (31 grudnia 1939 r.), jest ono bezsprzecznie niezrozumiałe odnośnie Ii-ej і III-ej kategorii dłużników i sprow adza się do udzielenia przez praw o dawcę jakiejś nagrody w postaci zm niejszenia długu za złośliwość p rzy w ykonyw aniu zobow iązań i spow odow anie zm niejszenia w artości zabezpieczenia rzeczow ego, które w gruncie rzeczy w w ielu w ypadkach oscyluje m iędzy przypadkiem a normalną złośliwością. O tym, na jakich w arunkach, w edług jakich zasad, jakimi listami zastawnym i oraz według jakiego kursu (z zastrzeżeniem nieprzekroczenia w żadnym w y padk u ew entualnej straty ku rsowej ponad 25% kapitału, nastąpi spłata kapitału wierzytelności, ustali z m ocy ust. 4 art. 4 U staw y M inister Skarbu. Sprawa ta, pierw szorzędnej wagi, w inna być w najszybszym czasie załatwiona, bowiem dalsza nieświadom ość co do zasad i w arunków spłaty jest bezwzględną przeszkodą przy rozstrzyganiu spraw sądow ych. Pozostaje jeszcze do rozstrzygnięcia kw estia w pływ u przepisów now ej Ustaw-y na zawarte m iędzy poszczególnym i wierzy-

cielami i dłużnikam i umowy co do term inów i warunków spłaty wierzytelności. W U stawie z dnia 29 marca 1933 r. prawodawca w art. 5 usankcjonował ważność umów, zawartych przed dniem 10 kwietnia 1933 г., o ile tylko nie były one sprzeczne z przepisami ustawy, odnoszącymi się do obniżenia odsetek i wymagalności lub przedterminowej wypowiedzialności kapitału. W nowej Ustawie odpowiedniego przepisu, ograniczającego skuteczność tego rodzaju umów, nie ma. Należy przeto wnioskować, iż umowy, zawarte przed wejściem w życie Ustaw y z dn. 5.II.38 r. o warunkach nawet wręcz sprzecznych z jej zasadami, są ważne, obowiązują strony i nie mogą być przez sądy zmieniane lub uchylane. Zawieranie zaś obecnie przez kontrahentów umów, ustalających odmienne warunki i terminy spłaty wierzytelności, niż to przewidują przepisy nowej Ustawy, jest również dopuszczalne i w tym względzie prawodawca żadnych tam inicjatywie stron nie stawia. ORZECZNICTW O SĄ D O W E W SPR A W A C H A D W O K A T U R Y Pojęcie pełnomocnictwa, dotyczącego jednej sprawy. W razie wniesienia pozwu przeciw dw u lub więcej osobom na tej podstawie, że obowiązek, będący przedmiotem sporu, wypływa dla pozwanych z jednej zasady, pełnomocnictwo udzielone przez pozwanych, upoważniające do zastępstwa w procesie, wszczętym drogą owego pozwu, dotyczy jednej sprawy i podlega opłacie jednokrotnej. W y ro k NTA 12 października 19371. rej. 3257/35 O P A. Nr. 2 / 1938 i. p. 2121 Wynagrodzenie za czynności zawodowe. Strona, która podpisała nieograniczone pełnomocnictwo, ma obowiązek przeprowadzenia dowodu na swe twierdzenie, że poleciła adw okatow i tylko podpisanie skargi. Skoro w myśl 675, 614, k.c., 510 k.z. roszczenie adw o kata o wynagrodzenie za zastępstwo przed Najwyższym T rybunałem Administracyjnym powstało dopiero z chwilą ukończenia zlecenia, przeto zastosowanie powinny mieć przepisy rozp. z 4.IV.1933, jeżeli ukończenie zlecenia przypada po tymże terminie. Najwyższy Trybunał Administracyjny nie ma charakteru instancji kasacyjnej ani też skarga do tegoż Trybunału nie jest pozwem. D latego 12, 15 do skargi takiej nie mogą mieć za-

stosow ania. Sprawa zastępstwa przed Najwyższym Trybunałem Administracyjnym należy do szeregu spraw nieobjętych przepisami rozporządzenia 1.IV.1933, skutkiem czego w braku szczególnej umowy z klientem określi wynagrodzenie sąd na podstaw ie 6 rozporządzenia. S. N. 4 czerwca 1937 r. C. III. 1090/36. Ruch Pr. Ek. i Soc. Nr. 1 z 1938 r., str. 176. A dw okat strony ubogiej w procesie cywilnym. Praw o ubogich udziela się dla poszczególnej sprawy. Praw o ubogich gaśnie z ukończeniem sprawy, dla k tórej zostało udzielone. W procesie rozciąga się prawo ubogich w yjątkow o jeszcze na zabezpieczenie i postępow anie egzekucyjne. Spraw ą w rozumieniu art. 113 K.P.C. jest również skarga 0 wznowienie. Przedstawia się ona jako nowa sprawa, która powinna czynić zadość warunkom pozwu. Skoro więc ukończył się proces poprzedni i dalsze czynności nie dotyczą ani zabezpieczenia ani egzekucji, to wygasło przyznane tam prawo ubogich, a z nim upadło także ustanowienie adw okata dla strony ubogiej 1 związane z ustanowieniem pełnomocnictwo. S. N. 6 września 1937 r. - C. III. 3506/36. Ruch Ek. i Soc. N r 1 z 1938 r. str. 169.

NACZELNA RADA ADWOKACKA 18. A rt. 15 P. u. a. Zasada koleżeństwa. Niedopuszczalność pominięcia pełnomocnika strony przeciwnej. A dw okat uchybia obowiązkom koleżeńskim, zawierając układ ze stroną przeciwną z pominięciem i bez współudziału jej adw okata. S.D.O. 18 grudnia 1937 r. D. 163/37. 19. Uchylanie się od w ykonyw ania zobowiązań. Niepłacenie alimentów. A dw okat, który uchyla się od przyjętego zobowiązania płacenia alimentów dla nieletniego dziecka, nic udzielając mu pomocy w granicach swych możności i wykazując w ten sposób nrak troskliw ości, uchybiający panującym pojęciom o obowiązkach m oralnych, zasługuje na represję. S. D. O. 30 stycznia 1938 r. D. 191/37. Art. 17 P. u. a. Zakaz udzielania pom ocy prawnej dwóm stronom. 20. Prowadzenie spraw y o alimenty w imieniu jednego z małżonków nie da się pogodzić z prowadzeniem w następstwie sprawy o rozdział m ałżonków od stołu i łoża w imieniu drugiego małżonka przeciwko dawnemu klientowi. W praw dzie art. 17 P. u. a. zabrania prowadzenia tej samej sprawy", to jednak zakaz ten rozciągnąć należy na wypadki, kiedy z przedmiotu dwóch spraw wypływa, że adwokat może korzystać z otrzymanych od poprzedniego klienta informacyj i musi omawiać z nowym klientem kwestie, które poprzednio omawiał z daw nym klientem. S.D.O. 19 grudnia 1937 r. D. 170/37. 21. Udzielenie pomocy dwóm stronom nie da się uspraw iedliwić okolicznością, że adw okat nie odniósł korzyści materialnej. S.D.O. 19 grudnia 1937 r. D. 167/37. Prawa i obowiązki substytuta. 22. Substytut nie może bez porozumienia z kolegą, w którego zastępstwie działa, cofnąć skargi kasacyjnej i wypowiedzieć pełnomocnictwa. Bezpośrednie porozumienie z klientem nie wystar-

cza, gdy można przypuszczać, że klient zamierza w ten sposób w yrządzić szkodę adw okatow i. S.D.O. 18 grudnia 1937 r. D. 156/37. 23. S ubstytut nie może wyegzekw ow ać i zatrzymać dla siebie całego honorarium, odsyłając do klienta kolegę, któ ry mu sprawę przekazali, i ma prawo do części honorarium. S.D.O. 23 października 1937 r. D. 160/36. 24. Art. 20 P. u. a. Tajemnica zawodowa. A d w o k a t dopuszcza się ciężkiego uchybienia, gdy, otrzym aw szy o d klienta pism o w spraw ie apelacji z ujem ną opinią 0 sądzie pierwszej instancji, pism o to kieruje do tegoż sądu, 1 nie m oże uspraw iedliw iać się chęcią spow odo w an ia zasłużonej represji za znieważenie sędziów. A czkolw iek k ażdy obyw atel stać winien na straży poszanow ania sądu i sędziów, nie m oże to przekreślać obow iązku zachow ania przez adw okata tajem nicy zaw odow ej. Przeszłość sędziow ska i niedługa przynależność do stanu adw okackiego nie stanow ią okoliczności łagodzących, albowiem sędzia z istoty swego zaw odu rów nież znać pow inien prawa i obow iązki adw okata. S. D. O. 25 w rześnia 1937 r. D. 112/37 25 Art. 22 P. u. a. Wykonywanie zawodu poza dotychczasową siedzibą z naruszeniem obowiązku wpisu na listę członków nowej siedziby. Jeśli adw okat bez zezwolenia na przeniesienie siedziby do innej izby i zgłoszenia nieobecności w swej starej siedzibie przez okres k ilk u miesięcy prak ty kuje po za sw ą izbą w kancelarii innego adw okata i z jego substytucji w ystępuje stale w sądach, zasługuje na represję również ad w o k at, k tó ry m u do do n aru szenia odpow iednich przepisów dopom ógł. S.D.O. 22 stycznia 1938 r. D. 183/37. 26. Warunkowe umorzenie zaległości izbowych. N iedopuszczalne jest, by w ładze izbowe uzależniały um o rzenie zaległości izbow ych od przeniesienia się ad w ok ata do innej izby; nie każdy w arunek um orzenia zaległości może być b o wiem postaw iony, w szczególności zaś uzależnienie um orzenia

od przeniesienia się do innej izby czyni wrażenie dążenia do po zbycia się niepożądanego członka izby. W y d z. W y k. 29 stycznia 1938 r. p. 60. 27. O b o w iązek uspraw iedliw ienia zw ło ki w płaceniu składek. W praw dzie adw okat na skutek niekorzystnego zbiegu okoliczności może znaleźć się w w arunkach, które m u nie pozwalają na uiszczenie należnych izbie kw ot, lecz sytuacja taka nic może być trwałą, a poza tym obowiązkiem adw okata jest wówczas przedstawić sytuację w ładzom korporacyjnym dla uzyskania prolongaty; zwłaszcza zaś niedopuszczalne jest, by adw okat daw ał w ten sposób podstaw ę do przypuszczenia, że niepłacenie jest przejaw em walki z w ładzam i korporacyjnym i. S.D.O. 29 stycznia 1938 r. D. 186/37. 28. Praw o delegow ania przez rady adw okackie przedstawicieli na posiedzenia N. R. A. R ada adw okacka może delegow ać swego przedstawiciela na posiedzenie W ydz. W y k. N. R. A. cclcin złożenia wyjaśnień; przedstaw icielem rad y adw okackiej m oże być członek N. R. A. W y d z. W y k. 29 stycznia 1938 r. p. 5 i 9. 29 O dpow iedzialność dyscyplinarna, przerw a przedaw nienia Przeryw a przedawnienie decyzja sądu o przeprowadzenie rozpraw y dyscyplinarnej. S.D.O. 30 stycznia 1938 r. D. 199/37. 30. K ara zawieszenia w czynnościach. Celem kary zawieszenia w czynnościach jest zasadnicza kara m ajątkow a i ustanowienie su bstytuta następuje nie dla zabezpieczenia egzystencji zaw ieszonego, lecz dla ochrony interesów klienta. U m ow a pom iędzy adw okatem zawieszonym w czynnościach a substytutem co do podziału zarobków pozbawia karę w szelkich skutkó w, może bow iem w zależności o d przym iotów substytuta prowadzić naw et do popraw y sytuacji zawieszonego, i w zasadzie jest niedopuszczalna. S.D.O. niej. 29 stycznia 1938 r. D 187/37. * N. R. A. zwróciła się do M in. W. i O. P. z prośbą o polecenie usunięcia z użycia w szkołach książki M arcus T ullius Ci-

cero. Mowa w obronie poety Archiasa ze względu na zdanie w objaśnieniach o etyce zawodowej adwokackiej, uwłaczające godności adw okatury. 4 4 4 Uchwała N. R. A. w sprawie reformy prawa o ustroju adw okatury. Naczelna Rada Adwokacka na posiedzeniu plenarnym, odbytym w dn. 19 lutego 1938 r., powzięła następujące uchwały: 1) wypowiedzieć się przeciwko obowiązkowi osobistego udziału adwokata w walnym zgromadzeniu, tudzież przeciwko możności udzielania innemu adwokatowi pełnomocnictwa na piśmie do głosowania (art. 14. ust. 1, 2 i 3 projektu Prawa o ustr. adw.) oraz oświadczyć się za wprowadzeniem postanowienia, że regulamin wyborów i głosowania dla wszystkich izb adwokackich wyda Naczelna Rada Adw okacka i że pierwsze wybory do Rady Naczelnej odbędą się na walnych zgromadzeniach, zwołanych według dotychczasowych przepisów, 2) wypowiedzieć się przeciwko zatwierdzaniu wyborów członków rady adwokackiej i sądu dyscyplinarnego izby przez P. M inistra Sprawiedliwości, a natomiast prawo zatwierdzania powyższych wyborów oraz wyboru członków komisji rewizyjnej przyznać Naczelnej Radzie Adw okackiej ze skutkam i, przewidzianymi w art. 20 ust. 4 projektu Prawa o ustr. adw. w razie niezatwierdzenia wyborów, 3) wypowiedzieć się przeciwko zatwierdzaniu przez P. M inistra Sprawiedliwości uchwały Naczelnej R ady A dw o kackiej w sprawie wysokości opłaty wpisowej (art. 35 ust. 2 projektu Prawa o ustr. adw.), 4) wypowiedzieć się przeciw'ko w yborow i przez P. Prezydenta R. P. 12-tu członków Naczelnej Rady Adw okackiej, natomiast oświadczyć się za powiększeniem liczby członków tejże Rady z wyboru Naczelnej Rady Adwokackiej do 12-tu, bez ustawowego obowiązku powoływania przez Naczelną Radę Adwokacką tylko członków, mających siedzibę urzędową w W arszawie (art. 36 ust. 1 lit. Ib i с oraz ust. 3 tegoż artykułu), 5) wypowiedzieć się za poprawką do ust. 1 lit. b. art. 37 projektu Prawa o ustr. adw., żeby po słowie: wybiera", a przed słow am i: spośród swych członków wstawić w yrazy: w pełnym swym składzie", 6) wypowiedzieć sie przeciwko postanowieniu, że co najmniej 4-ch członków W ydziału W ykonaw czego musi mieć siedzibę urzędową w W arszawie (art. 40 projektu Prawa o ustr. adw.), 7) wypowiedzieć się za możnością czasowego odebrania przez sąd dyscyplinarny izby adwokackiej prawa patronatu na

czas od jednego do 10-ciu lat wszystkim adwokatom, skazanym co najmniej na kare nagany z grzywną (art. 90 ust. 2-gi projektu Prawa o ustr. adw.), 8) wypowiedzieć się za skreśleniem art. 91 projektu Prawa o ustr. adw., 9) wypowiedzieć się za zmianą art. 162 projektu Prawa o ustr. adw. w tym kierunku, by na przeciąg pierwszych dwóch kadencji, czyli 6-ciu lat, skład rad adwokackich oraz sądów dyscyplinarnych izb i komisyj rewizyjnych był powołany przez Naczelną Radę Adwokacką, z tym zastrzeżeniem, że Minister Sprawiedliwości na wniosek Naczelnej Rady Adwokackiej będzie miał prawo skracania w poszczególnych izbach tego terminu, tudzież, by zarządzenie nowych wyborów członków rad adwokackich, sądów dyscyplinarnych i komisyj rewizyjnych przez Naczelną Radę Adwokacką nastąpiło nie później, niż w ciągu 6-ciu tygodni od daty wejścia w życie nowego Prawa o ustroju adwokatury, a wybory do Naczelnej Rady Adwokackiej nic później niż w ciągu 4-ch tygodni od daty wejścia w życie tego Prawa oraz, by powołane na zasadzie nowej ustawy pierwsze władze samorządu adwokackiego pełniły swe funkcje do dnia 1 grudnia 1939 r., 10) wypowiedzieć się za tym, by izby adwokackie zachowały prawo ustalania wysokości opłaty wpisowej przez 6 lat od daty wejścia w życie nowego Prawa o ustroju adwokatury (art. 163 ust. 1 projektu Prawa o ustr. adw.) i za skreśleniem w ustępie 2-gim tegoż artykułu słowa: jednolitej przed słowami: opłaty wpisowej". Uzasadnienie. D o р. 1). Wobec znacznej liczebności niektórych izb adwokackich i niemożności prowadzenia obrad w tak licznym zespole Naczelna Rada Adwokacka wypowiada się przeciwko obowiązkowemu uczestnictwu adwokatów w Walnych Zgromadzeniach, a ze względu na charakter społeczno - zawodowy samorządu adwokackiego nie uważa za celowe i wskazane głosowanie na Walnych Zgromadzeniach na podstawie pełnomocnictw. Natomiast co się tyczy wyborów i głosowania uważa, że sposób ich przeprowadzenia powinien uregulować Regulamin dla wszystkich izb adwokackich, wydany przez Naczelną Radę Adwokacką, a zanim to nastąpi że najbliższe wybory do Rady Naczelnej powinny się odbyć na Walnych Zgromadzeniach, zwołanych według dotychczasowych przepisów'. Do p. 2). Zatwierdzanie wyborów przez p. M inistra Sprawiedliwości Naczelna Rada Adwokacka uznała za wysoce niepożądane, gdyż byłoby to jaskrawym naruszeniem zasad samorządu zawodowego, a w razie niewykorzystania przez P. M inistra Sprawiedliwości prawa niezatwierdzenia wyborów mogłoby to obciążyć P. M inistra odpowiedzialnością za w ynik wybo-

rów ; natom iast Naczelna R ada A dw okacka uznała za celowe i pożądane, żeby praw o zatw ierdzania w yborów ze skutkam i, przew idzianym i w art. 20 projektu Praw a o ustr. adw.( było przyznane jej, jako zwierzchniej w ładzy sam orządu adw ok ackiego, za którego praw idłow e funkcjonow anie ponosi przede w szystkim odpow iedzialność. D o p. 3) Z tych sam ych w zględów N aczelna R ada A d w okacka w ypow iada się przeciw ko ingerencji P. M in istra Spraw iedliwości w sprawie wysokości o p łaty wpisowej. D o p. 4). W y b ó r przez P. Prezydenta R. P. 12-tu członków Naczelnej R ady A dw okackiej R ada Naczelna uznaje za niepożądany ze względu na to, żc by łb y naruszeniem zasady sam orządu zaw odow ego i zbędnym angażow aniem autorytetu G łow y Państw a do spraw zaw odow ych adw okatury; w związku z tym N aczelna R ada A dw ok acka uw aża, że należałoby p o większyć liczbę członków jej z w yboru tejże Naczelnej Rady A dw okackiej do 12-tu, lecz bez ustaw ow ego obow iązku p ow o ływ ania ty lk o członków, m ających siedzibę urzędow ą w W a r szawie. Ograniczenie to m ogłoby utrudniać w ybór odpow iednich kandydatów, a, gdyby tacy znaleźli się w W arszaw ie, Naczelna R ada A dw okacka ze względów praktycznych pow ołałaby ich niew ątpliw ie z pierw szeństw em przed kand ydatam i prow incjonalnym i. D o p. 5). W celu uniknięcia nieporozum ień R ada Naczelna uważa, iż w art. 37 projektu należy wyraźnie zaznaczyć, iż w y bory w ew nętrzne w łonie Naczelnej R ad y A dw okackiej w inny odbyw ać się w pełnym jej składzie, tj. z udziałem członków z w yboru i z kooptacji. D o p. 6) R ada N aczelna w y pow iada się przeciw ko postanow ieniu, że co najm niej 4-ch członków W ydziału W y k o nawczego musi mieć siedzibę urzędow ą w W arszaw ie z zasad, przytoczonych wyżej w p. 4-ym. D o p. 7) Kara nagany z grzyw ną, jako kara wyższego stopnia, k tó rą Sąd m ógłby w ym ierzyć adw o katow i za przew i nienie, zam iast zawieszenia w czynnościach zaw odow ych, p o w inna być, zdaniem Naczelnej R a d y A dw okackiej, połączona z m ożnością czasowego odebrania praw a patronatu na okres od jednego do 10-ciu lat w przyp adk ach, g d y rodzaj przewinienia nie daje rękojm i należytego pełnienia odpow iedzialnych obow iązkó w patrona. D o p. 8) R ada Naczelna w ypow iada się za skreśleniem art. 91 projektu Praw a o ustr. adw., uważając za niepożądane i niecelow e oraz sprzeczne z zasadą sw obodnej oceny sędziow skiej, w kraczanie ustaw o daw cy w kom petencję sądów dyscyplinarnych w przedmiocie w ym iaru ściśle określonych kar za pew ne rodzaje w ykroczeń.

Do р. 9) Ze względu na konieczność jak najszybszego usunięcia nienormalnych warunków funkcjonowania władz adwokackich w poszczególnych izbach, Naczelna Rada Adwokacka uznaje za konieczne powoływanie na okres pierwszych 2 ch kadencji członków rad adwokackich, sądów dyscyplinarnych i komisyj rewizyjnych przez Naczelną Radę Adwokacką. Przeprowadzenie wyborów do tych organów w ciągu pierwszych lat 6-ciu ze względu na zaognione stosunki w niektórych izbach mogłoby wywołać na tle tarć wyborczych jeszcze większe zadrażnienie i przedłużyłoby jedynie anormalny stan obecnie istniejący, czego można bidzie uniknąć przez nadanie Naczelnej Radzie Adwokackiej prawa powoływania członków tych organów. Okres ten mógłby być skracany w poszczególnych izbach przez P. Ministra Sprawiedliwości na wniosek Naczelnej Rady Adwokackiej, o ile w poszczególnych izbach stan ten ulegnie normalizacji. Z tych samych względów wskazane jest jak najszybsze ukonstytuowanie się nowej Naczelnej Rady Adwokackiej i powołanie przez nią nowych władz w izbach w projektowanych terminach, z uwagi na to, że w trzech największych izbach władze są zdekompletowane wskutek usunięcia się znacznej części wybranych członków. Do p. 10) Ze względów gospodarczych, a zwłaszcza z powodu znacznego zadłużenia poszczególnych izb, należałoby, zdaniem Naczelnej Rady Adwokackiej, zachować prawo ustalania przez izby adwokackie wysokości opłaty wpisowej co najmniej przez 6 lat od daty wejścia w życie nowego Prawa o ustr. aclw. Ustalenie zaś jednolitej opłaty wpisowej dla wszystkich izb przez Naczelną Radę Adwokacką jest niemożliwe ze względu na to, że potrzeby poszczególnych izb są różne w zależności od ilości członków, posiadanego majątku itp. Z RADY A D W O K A CK IEJ W W A RSZA W IE Czynności reprezentacyjne. Dziekan Stefan Urbanowicz złożył rewizytę Radzie Adwokackiej w Krakowie. Wrażeniami swymi z pobytu Dziekan Urbanowicz podzielił się z Radą Adwokacką, zaznajamiając Radę z svstemem egzaminów adwokackich w Izbie Adwokackiej w Krakowie (prot. Nr 12 1). Dziekan Rady został zaproszony do Komitetu Honorowego Zbiórki 3-majowej (Macierz Szkolna). Na Zjeździe Zrzeszenia Sędziów i Prokuratorów R. P. reprezentował Radę Adwokacką Wicedziekan Stanisław Święcicki (prot. Nr 12 3).

W y n ik i egzam inu adw okackiego. U chw ala z dnia 15 marca 1938 r. (prot. N r 14 6, 7, 8). N a zasadzie w yniku egzaminu adw okackiego, złożonego przez kandydatów przed Kom isjam i Egzam inacyjnym i w term i nie m arcow ym rb., zostało wpisanych na listę członków Izby 54 now ych adw okatów, nie złożyło egzaminu 38 kandydatów, a w tej liczbie 18 po raz drugi, odstąpiło od egzaminu ustnego 3 i nie staw iło się do egzam inu ustnego 3. W liczbie 54 now ych członków Izby wpisanych zostało na listę 7 kobiet. A rt. 16 P r. u. a. P raw o ubogich. Z w olnienie obrońcy z urzędu od obow iązków. U chw ała z dftia 8 lutego 1938 r. (prot. N r 9 17). N a wniosek jednego z członków Izby o zwolnienie go od ob ow iązk ów obrońcy z urzędu w spraw ie cywilnej, m otyw ow a ny tym, że, jak zdołał to ustalić, stan m aterialny strony, w ystępującej na prawie ubogich, jest tego rodzaju, żc w żadnym w y p ad k u nie może uzasadniać jej upraw nień do korzystania z p raw a ubogich, Rada A dw okacka postanow iła: 1) wyjaśnić, że w myśl art. 16 Pr. u. a. w sprawach, w których pomoc adw okata ma w edług ustaw y nastąpić z urzędu, adw okat może zwrócić się do sądu o zwolnienie go od o bow iązku udzielania pom ocy, podając zarazem uzasadnione p rzy czyny tej prośby, 2) uznać, że R ada A dw okacka nie ma podstaw do ingerencji w niniejszej spraw ie,, j ) powierzyć członkowi R ady adw. St. K orbońskiem u opracow anie w niosku w sprawie przyznaw ania praw a ubogich osobom n a to niezasługującym ze w zględu na ich stan m aterialny. A rt. 106 i 107 Pr. u. a. Zastępow anie adw okata patrona przez aplikanta w sądach i urzędach. Uchw ała z dnia 15 lutego 1938 r. (prot. N r 10 34). N a zapytanie jednego z członków Izby, k tó ry podniósł kw estię, czy aplikant, nie m ający jeszcze roku aplikacji ad w o kackiej, może zastępować patrona na posiedzeniach komisyj odw oław czych w sprawach podatkow ych. R ada A dw okacka w yjaśniła, że aplikant adw okacki m oże zastępow ać swego p a trona przed kom isjami odwoław czym i do spraw podatkow ych dopiero p o odbyciu rocznej aplikacji adw okackiej. W uzasadnieniu tej uchw ały R ad a A dw ok acka zaznaczyła, że z zestawienia art. 106 i 107 P r. u. a. w ynika, że ustaw o daw ca zupełnie w yraźnie odróżnia zastępstw o adw okata patro-

na przez ap lik anta w sądach i urzędach w ogóle od takiegoż zastępstw a na rozprawach, że podczas gdy zastępstw o adw okata p atro n a przez aplikanta w sądach w ogóle, to znaczy w kancelariach sądów i urzędów przy czynnościach pomocniczych, nie zostało ograniczone jakim kolw iek terminie i może nastąpić już w pierw szym okresie aplikacji, tj. natychm iast po w pisaniu na listę aplikantów adw okackich, to przy staw aniu na rozpraw ach, co wymaga oczywiście już pewnego przygotow ania i w yrobienia praktycznego, w prow adzone zostały ograniczenia, że aplikant może stawać na rozpraw ach w sądach grodzkich d o piero po ro k u aplikacji, a w sądach okręgow ych po trzech latach praktyki; że w praw dzie Pr. u. a. o komisjach odw oław czych do spraw podatkow ych nie w spom ina, to jednak kom i sje te przez analogię należy postaw ić w jednym rzędzie co do w ażności rozstrzyganych spraw przynajm niej z w ydziałam i o d w oław czym i sądów okręgow ych. Składka w pisow a dla b. sędziów i prokuratorów. U chw ała z dnia 15 marca 1938 r. (prot. N r 14 4). G łów na Kom isja Z apom ogow a zajęła się na skutek uchw ały R ady A dw okackiej w W arszaw ie z dnia 18 stycznia rb. (p ro t. N r. 6 10) kw estią sk ład ek wpisow ych od osób przechodzących do adw okatury bez aplikacji i egzaminu na zasadzie art. 10 Praw a o ustr. adw. i rozw ażyła, co następuje: Naczelna Rada A dw okacka na wniosek Pana M inistra Sprawiedliwości mocą uchwał z dnia 2 lutego 1935 r. oraz 29 lutego 1936 r. postanow iła składkę w pisow ą dla osób, przechodzących do ad w o k atu rv bezpośrednio ze stanow isk sędziów, p ro kuratorów, w iceprokuratorów lub podprokuratorów sądów p o wszechnych, wojskowych i adm inistracyjnych, określić na zł. 500. z tym, że ulga ta nie ma zastosow ania w razie stw ierdzenia niewątpliwej bezzasadności ze w zględu na stan m ajątkow y kandydata. R ada N aczelna A dw okacka stw orzyła w ten sposób w y jątkow ą ulgę w przedmiocie w ysokości składki wpisowej dla osób przechodzących do adw okatury bez aplikacji i egzaminów n a zasadzie art. 10 P raw a o u stro ju adw okatury. Powyższe postanowienie Naczelnej Rady Adw okackiej, jako przepis w yjątkow y, nie może być tłumaczone w sposób rozszerzający i dlatego należy je ograniczyć jedynie do osób, w postanow ieniu tym wym ienionych, tym bardziej, że w ogóle p o w stają duże wątpliw ości, czy słuszne jest uprzyw ilejowanie w stępujących do adw okatury na m ocy specjalnego przywileju, zaw artego w art. 10 Praw a o ustroju adw okatury, w stosunku d o tych, którzy w stępują do adw okatury normalnie, tj. po odbyciu aplikacji sądow ej i adw okackiej (względnie jedynie dłuż-

szej aplikacji adw okackiej) i których w arunki pracy w czasie odbyw ania aplikacji $4 naogót trudniejsze, niż w arunki sędziów, prokuratorów, w iceprokuratorów lub podprokuratorów, pobierających aż do chwili przejścia do adw okatury uposażenie służbow e. Ulgę przeto w wysokości wpisow ego należy przede w szystkim ograniczyć do osób, wym ienionych w postanowieniu N a czelnej Rady A dw okackiej, i nic m ożna jej stosować ani d o osób przechodzących do adw okatury na m ocy art. 11 Prawa o ustr. adw., ani też do tych sędziów, prokuratorów, w iceprokuratorów lub podprokuratorów sądów powszechnych, w o j skow ych i adm inistracyjnych, którzy np. spędzili pewien okres czasu na emeryturze, lub po wyjściu z sądow nictw a zajmowali jakieś inne stanow iska i nic bezpośrednio przeszli do ad w o k a tury. Następnie ponieważ ma to być ulga, przeto ubiegający się 0 nią winien specjalnie zadać przyznania jej, i wówczas należy każdorazow o ustalić stan majątkc.wy petenta tak, aby w razie stwierdzenia dostatecznego stanu posiadania petenta ulga nic była stosowana. Z pow yższych zasad G łów na Kom isja Z apom ogow a przedstawiła Radzie A dw okackiej projekt nast. uchwały: Sędziowie, prokuratorzy, w iceprokuratorzy lub p o d p ro kuratorzy sądów powszechnych, w ojskow ych i adm inistracyjnych, przechodzący bezpośrednio z zajm owanych stanowisk d o adw okatury na zasadzie art. 10 Prawa o ustroju adw okatury 1 chcący korzystać z ulgi w składce w pisow ej, winni wnosić p o dania przed wpisaniem ich na listę adw okatów. Podania te przekazywane będą d o załatwienia G łów nej Komisji Zapom ogow ej, która przed decyzją winna sprawdzić stan m ajątkow y petenta. O sobom, przechodzącym do adw okatury na zasadzie art. 11 Prawa o ustroju adw okatury, ulga w składce w pisow ej nie przysługuje". Uchwałą z d.ua 15 marca rb. Rada A dw okacka to stanow isko podzieliła, przyjmując do wiadom ości odnośny wyciąg z protokółów Komisji. PROTOKÓŁ Walnego Zgromadzenia Adw okatów Izby Warszawskiej, odbytego w dniu 27 listopada 1937 roku w Sali Rady Miejskiej w VParszau-ie*). 1. Zgromadzenie zagaił o godz. 10 min. 30 Dziekan Rady Adwokackiej Leon Nowodworski stwierdzając, że zgodnie z art. 33 prawa o ustroju ad«w okaturv i pat 155 regulaminu Ka.lv Adwokackiej w Warszawie o ter«minie, miejscu i porządku obrad Zgromadzenia Rada Adwokacka zawiado«*) Protokół zamieszczamy w niniejszym numerze, dopiero obecnie bowiem został on sporządzony. Przemówienie Dziekana I.cona Nowodwor» skiego zamieściliśmy w Nr. 12 Palestry z r. ub.. str. 1140 i nast.

m iła indyw idualnie w szystkich adw okatów członków Izby obwieszczeniami, przesłanym i pocztę więcej niż na 7 dni przed term inem, żc p o n adto uczynione zostało obw ieszczenie w Palcstrze" oraz w ym agane regulam inem obwieszczę# nia w pokojach adw okackich w S.)dach, żc więc Z grom adzenie zwołane zo«stało w sposób praw idłow y. D ziekan zaznaczył dalej, żc w nioski, wnoszone n a W alne Z grom adzenie przez Radę A d w o k acką oraz w nioski, zgłoszone przez członków Izby w trybie art. 36 praw a o ustroju adw okatury, zostały podane do w iadom ości w drodze przew idzianych regulam inem obw ieszczeń; drukow ane egzem plarze spraw ozdania R ady A dw okackiej w W arszaw ie za rok 1936/37, przedstaw ionego W alnem u Z grom adzeniu, b y ły przed term inem Zgrom adzenie do dyspozycji < lonków Izby; v. t m aganiom form alnym stało się zadość 1 nic zachodzę żad n e przeszkody do odbycia Zgrom adzenia. 2, N astępnie D ziekan Leon N o w o d w o rski ośw iadczył, iż zgodnie z art. 36 prawa o u stro ju adw okatury i par. 3 regulam inu W alnych Zgroma» dzen w im ieniu R ady A dw okackiej, na zasadzie jej uchw ały z dnia 23. XI. 1937 r., proponuje następujący skład Prezydium W alnego Zgrom adzenia: Przew odniczący Stanisław Szurlci, Zastępca Przew odniczącego - M ichał Skoczyński, A sesorzy: M arian Borzęcki, Jan G ołkontt. M ieczysław larosz, A ntoni Jurkow ski, D onrosław K lcyna, M arian N iedzielski, Bolesław Rozensztadt Sekretarze: T om asz B artczak, W ładysław B orkow ski, Edw ard Mu» szalski. Stw ierdziw szy, żc nikt z obecnych innych k a n d y d atu r nie stawia i gło«sow ania nic żęda i żc Z grom adzenie dokonało w yboru Prezydium w powyż» szym składzie przez aklam ację. D ziekan l.con N ow odw orski poprosił adw Szurlcja o objęcie przew odnictw a, członków zai P rezydium o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym. P rzew odniczący, podziękow aw szy za w ybór, odczytał następujęcy usta» lony przez Radę A dw okackę porządek obrad: 1. Otwarcie Zgrom adzenia przez D ziekana. 2. W ybór Prezydium 3. 1 rzcm ówfcnic D ziekana. 4. Spraw ozdanie z działalności R ady A dw okackiej za rok 1936/37. (ogólne i kasow e). $. K om unikat o działalności N aczelnej Rady A dw okackiej w r. 1936/7. 6. U stalenie w ysokości składek (syptsowej I ro czn ej) oraz innych opłat na rzecz Izby. 7. Spraw a dom ów Z drow ia dla adw okatów oraz w ogóle pom ocy i za«pom óg na w ypadek choroby, stałej niezdolności d o pracy lub na starość. 8. U chw alenie budżetu Izby na rok 1937/38. 9. W ybór sześciu członków R ady A dw okackiej. 10. W ybór pięciu członków Sędu D yscyplinarnego Izby. 11. W ybór jednego członka N aczelnej R ady A dw okackiej. 12. W nioski członków Izby. o ile zostanę zgłoszone we właściwym try» bie i term inie (art. 34 p. 5 i art. 36 cz. 2 praw a o a str. a d w j. Pow-yższy p o rzęd ek obrad przyjęto bez zmian. 3. W obec tego. że p u n k ty 1 i 2 zostały ju ż załatw ione. P rzew odniczyсу udzielił głosu D ziekanow i. D ziekan R ady A d w okackiej adw. Leon N o w o d w o rski w dłuższym przem ów ieniu zobrazow ał działalność R ady A dw okackiej w ostatniej ка» dencji. pow ołujęc się na drukow ane spraw ozdanie i om aw iajęc. między in» nym i: prace w zakresie reform y u stroju ad w o k atu ry ; opracow anie opinii co do rzędow ego p ro jek tu u stroju sędów pow szechnych i postępow ania к а т е» go: zabiegi w kieru n k u um ocnienia pow agi i znaczenia adw o k atu ry w spo* ( z e ń s tw e : czyn i ości i kroki, dotyczące przedstaw icielstw a interesów za» w odow ych i ustalenia zasad etyki zawodow ej i obow ięzków obrończych. W zw ięzku z ustaleniem na d. 31 grudnia r.b. ostatecznego zam knięcia

zbiórki praw nictw a polskiego na Fundusz O b ro n y N arodow ej i w obec zbyt szczupłego dotąd udziału adw okatury w składkach na cel pow yższy, D ziekan zwrócił się do członków Izby. z gorącym apelem, aby wszyscy spełnili obo«wiązek dobrow olnego opodatkow ania się na p o trzeby naszej A rm ii i przed pow yższą datą wpłacili składki w edług norm ustalonych w swoim czasie przez N aczelną Radę Adwokacką. Przechodząc do om ówienia zm ian w składzie osobow ym Izby, D ziekan w spom niał przede w szystkim o zm arłych w ciągu ro k u spraw ozdaw czego członkach Izby: C hylińskim W ładysław ie, D reszerze Juliuszu, D ziubińskim T adeuszu, Falęckim Jerzym, G oldsteinie Stanisław ie, G rossie M aksym ilianie, K onie Piotrze, K orneckim Antonim, I.andau Scm ionic, Łepkowskim K arolu, O kręcie Leonie, Pełce W łodzim ierzu, Rossm anie H e n ry k u, Rzepeckim Ка» zim ierzu, S chaycrze Salom onie, Stańczykow skim K azim ierzu, Szczygielskim Stanisław ie, Szenw icu Feliksie, Ż ylińskim C zesław ie, któ ry ch p am ięć na we«zw anie D ziekana, Zgrom adzenie uczciło przez pow stanie. N astępnie D ziekan przedstaw ił w zrost liczebny członków Izby w okre«sic spraw ozdaw czym, zwłaszcza znaczny przyro st liczby aplikantów adwo< kackich. nadm ieniając, żc Rada A dw okacka nic m iała podstaw praw nych do zapobieżenia tem u. M ówiąc o w nioskach, zgłoszonych na W alne Z grom adzenie w trybie a rt. 36 praw a o ustro ju adw okatury, a dotyczących refo rm y ustroju adwoka» tu ry, D ziekan zaznaczył, żc spraw y dla ad w o k atu ry polskiej istotne, a więc przede w szystkim i zwłaszcza zagadnienie zapew nienia Polakom należytej im przew agi w adw o katurze i w organach jej sam orządu zaw odow ego, mogą 1 pow inny być om aw iane zupełnie sw obodnie n a Z grom adzeniu stołeczne; Izby A dw okackiej, a jakiekolw iek ograniczenia czy u trudnienia takich obrad b y ły b y niczym nieuzasadnionym um niejszaniem u p raw nień, a zarazem dal w yraz przek o n aniu, żc przy rozw ażaniu kwestii i zagadnień, m ogących wy«w ołać choćby zupełną rozbieżność lub sprzeczność poglądów, Z grom adzenie A dw okatów potrafi utrzym ać odpow iedni poziom i pow agę obrad, czego w ym aga i doniosłość samej spraw y i godność adw okatury. Przem ów ienie Dziekan zakończył zaznaczeniem, żc obow iązująca usta«w a o ustroju adw o k atu ry nic daje Radom A dw okackim niezbędnych pod«staw praw nych w zakresie zapew nienia Polakom należnej im w aaw okatu«rzc przew agi; trzeba więc dążyć do odpow iedniej najrychlejszej zm iany ustaw y, a b y należyte podstaw y prawmc stw orzyć. 4. W obec tego, żc drukow ane egzem plarze spraw ozdania R ady Ad«wokackicj za rok 1936/37 zostały rozdane uczestnikom Z grom adzenia, Przew odniczący zap roponow ał, by zaniechać odczytyw ania spraw ozdania i uznać je za odczytane, co Zgrom adzenie przyjęło. C złonek R a d y A dw okackiej Skarbnik adw. Tadeusz S ło ński zreferow ał zaw arte w drukow anych egzem plarzach spraw ozdanie finansow e R ady A dw okackiej za r. 1935/36 a zarazem odczytał p o d an y w spraw ozdaniu dru«kow anym prelim inarz budżetow y Izby na rok 1937,38, zam ykający się po stronie w y d atk ó w i dochodów sum ą 229,000. zł., w yjaśniając, iż nic od«biega on znacznie od zeszłorocznego; nieznaczna podw yżka w ydatków wy«p ływ a z podw yższenia przez N aczelną Radę A dw okacką dotychczasow ej kw otv składki Izby A dw okackiej W arszaw skiej n a pokrycie rozchodów R ady N aczelnej. P rzew odniczący zaproponow ał, aby dyskusję prow adzić łącznie nad punktam i 4, 5, 6 i 8 porządku dziennego, po uprzednim w ysłuchaniu komu«n ik atu o działalności N aczelnej R ady A dw okackiej, co Z grom adzenie przy«jęło. 5. N astępnie P rzew odniczący odczytał załączony do niniejszego pro» to k ó łu skład K om isji Skrutacyjnej, w ezw ał u p rzedzonych o tym zawczasu sk ru tato ró w d o zajęcia miejsc p rzy urnach i otw ierając składanie głosów се» lern dokonania objętych punktam i 9, JO i 11 p o rzą d ku obrad w yboró w sześciu członków R ady A dw okackiej, pięciu członków Sądu D yscyplinarnego i jed«

ncgo członka N aczeln ej R ady A dw okackiej udzielił zebranym w skazów ek co do techniki i czasu glosow ania. 6. C zło n ek N a czeln ej R a d y A d w o ka c kie j adw. Jan N o w o d w o rski odczytał załączone do niniejszego pro to k ó łu spraw ozdanie z działalności Na» czelnej R ady A dw okackiej w r. 1936/37, om aw iając d o datkow o niektóre то» m enty działalności zw łaszcza w zakresie prac nad now elizacją obowiązujące» go praw a o u stroju adw okatury. 7. C zło n ek R a d y A d w o ka c kie j Skarbnik adw. Tadeusz S ło ń ski odczytał następujące w nioski R ady A dw okackiej do p u n k tó w 4, 6 i 8 po«rząd k u obrad: 1) w spraw ie zatw ierdzenia sp raw ozdania kasow ego za rok 1936/37 Ra«da A dw okacka w n o si: aby Z w yczajne W alne Z grom adzenie A d w okatów Izby War» szew skiej na zasadzie art. 34 p. 4 praw a o ustroju adw okatury uchw aliło: 1) zatw ierdzić d okonane w okresie spraw ozdaw czym p o n ad pre» lim inow ane w uchw alonym na rok 1936/37 budżecie: a) w ydatki zw yczajne w kwocie 977 zł. 43 gr. i b) w ydatki nadzw yczajne w kw ocie 10,445 zł. 85 gr. (we* dług szczegółow ego zestaw ienia, podaneg o w przcdlożo* n y m W alnem u Z grom adzeniu d rukow anym sprawozda» niu R ady A dw okackiej za r. 1936/37 na str. 169), tj. w ogólnej sum ie 11,423 zł. 28 gr. i n a pokrycie tej sum y przeznaczyć takąż sum ę z osiągniętej w roku 1936/37 nad» w yżki 13,070 zł. 27 gr. ponad w pływ y, prelim inow ane we w spom nianym budżecie; 2) Z atw ierdzić uchw ałę R ady A dw okackiej z dnia 16 listopada 1937 r. a /o przelew ie sum y 51,130 zł. z funduszu obrotow ego zapom óg pośm iertnych na rachunek m ajątk u Izby i b/o zmniej» szeniu funduszu zapom óg ogólnych o sum ę zł. 40,966 gr. 49. 3) Z atw ierdzić zam ieszczone w d rukow anym spraw ozdaniu Ra» dy A dw okackiej za rok 1936/37 bilanse poszczególnych fundu» szów lzbv na d. 31 października 1937 r. o raz bilans ogólny! -.by, zam knięty sum ą 2,924,286 zł. 39 gr. 4) Z atw ierdzić całość spraw ozdania finansow ego R ady Adw o» kackiej za rok 1936/37." 2) w spraw ie ustalenia w ysokości składki na rok 1937/38: M ając n a uw adze żc w ydatki zw yczajne na ro k 1937/38 u stalo n e zostały w pro«ickcic prelim inarza budżetow ego na sum ę zł. 235,000; że w y datków tych zm niejszyć nic m ożna, m ają one bowiem w przew ażnej m ierze ch arakter w ydatków sztyw nych 1 w ynikają z konieczności należytego w ypełniania isto tn y ch zadań samorzą«du adw okackiego; że dla u zysk ania w pływ ów, w ystarczających n a pokrycie wydat* ków w pow yższej w ysokości, konieczne jest utrzym anie rocznej składki adw okackiej na potrzeby Izby w dotychczasow ej wy» sokości zł 80; że u chw alo n y przez R adę A dw okacką w d n iu 16 lutego 1937 regulam in Funduszu Z apom óg O gólnych" przew iduje potrącę» nia n a rzecz tego funduszu ze składek, w płaconych przez człon» ków Izby stosow nie do art. 27 praw a o u stro ju adw okatury. R ada A dw okacka w W arszaw ie w nosi ab y Z w yczajne W alne Z grom adzenie A d w o k ató w Izby W ar» szawskiej uchw aliło: 1) N a zasadzie art. 34 i 112 р. 1 praw a o u stro ju adw o k atu ry ustalić w ysokość rocznej składki na p o trzeby Izby na ro k 1937/38 d la adw okatów na zł. 80. dla aplik antó w adw okackich na zł. 16. ;

2) term iny płatności składek w yznaczyć jak następuje: składka ad w o k ata podlega uiszczeniu w 8»iu ratach m iesięcznych po zł. 10, płatnych co miesiąc z w yjątkiem : listopada, lipca, sierpnia i października; składka aplikancka w 2 ratach półrocznych po 8 zł., płatnych w grudniu i m aju; 3) określić na 5% wysokość p o trąceń z w płaconych składek na Fundusz Zapom óg O gólnych. 3) w spraw ie uchw alenia budżetu Izby na r. 1937/38: Rada A dw okacka w W arszaw ie w nosi aby Zw yczajne W alne Z grom adzenie A dw okatów Izby War» szaw skiej uchwaliło: 1) n a zasadzie a rt. 34 p. 4 praw a o ustro ju adw okatury zatwicr» dzić prelim inarz budżetow y Izby na r. 1937/38, zam ieszczony w przedłożonym Z grom adzeniu drukow anym spraw ozdaniu Ra» d y A dw okackiej w W arszaw ie za rok 1936/7 na str. 170/1, za«inykający się zarów no po stronie w pływ ów, jak i po stronie wy«datków, sumą zł. 235,000.-- 2) upow ażnić R adę A dw okacką do przenoszenia w ydatków i w pływ ów z jednej pozycji budżetow ej na inną w granicach po«w yższej sumy." 8. Przew odniczący o tw orzył dyskusję łącznie nad punktam i 4, 5, 6 i 8 p o rząd k u dziennego. Pierw szy zabrał głos adw okat Jan O ptat S o k o ło w ski z W arszaw y, któ» ry odczytał następujące ośw iadczenia, załączając je do protokółu: W imieniu kolegów, zgrupow anych w N arodow ym Z rzeszeniu A dw okatów, pozw alam sobie stw ierdzić: 1) żc w roku bieżącym, podobnie jak lat poprzednich, m iał miej«scc dalszy napływ Ż ydów do adw o k atu ry i to w rozm iarach znacznie przew yższających nic ty lk o odsetek Ż ydów w kraju ale > dotychczasow y ich odsetek w adw okaturze; 2) żc w ten sposób stan zażydzenia adw o k atu ry w ciągu roku bieżącego jeszcze bardziej w zm ógł się w porów naniu ze stanem dotychczasow ym ; 3) żc tezy w niosku polskiego, zgłoszone na W alnym Zgroma«dzen iu Izny w roku ubiegłym, o raz uchw ały Z jazdu Z w iązku A dw okatów Polskich z m aja r.b. o zam knięcie dla Ż y d ó w dostę» pu do adw okatury, zyskały jeszcze bardziej na aktualności i za«dośćuczynicnic tym uchw ałom stało się jeszcze bardziej naglące; 4) żc Rząd i Sejm opóźniają się z ustaw odaw czym urcgulowa«nicm składu narodow ościow ego adw okatury ; 5) że projektow ane przez te ciała zm iany praw a o ustroju ad» w okatury, dotyczące jedynie organizacji w ew nętrznej, nic są zdolne usunąć zasadniczej bolączki ad w o k atu ry, jak ą jest nad«m ierne jej zaży d zen ie; 6) że jedynym środkiem na to zło jest całkowite zam knięcie dla Ż y d ó w dostępu do adw okatury n a długie lata do czasu wyrów«n a n ia odsetka Ż ydów w adw o katurze z odsetkiem Żydów w k raju ; 7) żc w walce o usunięcie tego zła nic ustaniem y aż do osiąg«nięcia całkowitego zwycięstw a; wobec czego zgłosiliśm y w raz z innym i kolegam i na dzi< siejszc W alne Z grom adzenie Izby w niosek w kwestii realizacji uchw ał Z jazdu m ajowego adw ok atu ry polskiej. A d w o k at H enryk Sw inarski (z Sokołow a Podlaskiego) podniósł, żc w spraw ozdaniu Rady A dw okackiej brak jest danych statystycznych co do obecności członków Izby n a Z grom adzeniu W alnym Izby w r. 1936 oraz co do zastosow ania przez Radę sankcji w przy p ad k ach nieobecności nicuspra«w iedliw ionej. B rak jest rów nież statystyki narodow ościow ej składu Izby,

gdy prow adzenie takiej statystyki w zw iązku z w alką o polskość adw o k atu ry jest konieczne. A dw okat W acław K ozielski (z Sosnow ca) zarzucił Radzie Adwokac«kiej zbyt pow olną i opieszałą akcję, zm ierzającą do zm iany ustaw y o ustro«ju adw okatury, a zarazem podniósł, żc, chociaż D ziek an przed w yborem go na to stanow isko złożył deklarację o konieczności zapew nienia żyw iołow i polskiem u należnej m u w adw okaturze przew agi, nie uczynił w tym kicrun«kit nic realnego. Poniew aż nik t więcej do głosu się nie zapisał, Przew odniczący udzie» lit głosu D ziekanow i Leonow i N o w o d w o rskiem u, k tó ry w odpow iedzi na pow yższe uwagi ośw iadczył, co następuje: Rada A dw okacka podjęła w roku bieżącym skuteczne starania, aby na dzień W alnego Z grom adzenia nie były w yznaczone term iny sądow e i by w ten sposób ułatw ić w szystkim członkom Izby u d ział w W alnym Zgroma» dzeniu; natom iast do podniesionej przez adw. Sw inarskiego kwestii represji ze strony w ładzy korporacyjnej względem adw okatów, którzy w W alnych Z grom adzeniach udziału nic biorą, mówca nic przyw iązuje większej wagi, uw aża bowiem, żc o sprawach Izby decydow ać pow inni jej członkow ie, któ rzy się spraw am i tym i interesują i których udział w walnych zgromadzę«niach nie jest spow odow any jedynie przym usem ustaw ow ym ; stąd ustana«w iający taki p rzym us przepis obow iązującej u staw y wydaje się m ówcy w ogóle zbędnym. N atom iast należy uznać za słu szny dezyderat, aby na przyszłość dane cyfrow e w drukow anych spraw ozdaniach Rady Adwokac«kiej zaw ierały rów nież statystykę narodow ościow ą, czy w yznaniow ą człon«ków Izby. W okresie spraw ozdaw czym statystyka w yznaniow a w edług obce«nego stanu została sporządzona i zakom unikow ana N aczelnej Radzie Ad«w okackicj na jej żądanie. Szybkie uchw alenie p rzez władze ustaw odaw cze now ego praw a o ustroju adw okatury nic zależało i nie zależy od Rady A d w okackiej; m ówca osobiście, jako D ziekan, w zakresie swych m ożliwości uczynił w tej m ierze odpow iednie starania i obecnie i poprzednio, gdy rzą< dow y projekt now ego praw a był przedm iotem obrad w poprzedniej kadencji Sejm u. C o do zapew nienia Polakom w adw okaturze należytej przew agi, m ów. ca zaznaczył już w swym przem ów ieniu na dzisiejszym Z grom adzeniu, że obow iązująca ustaw a nie daje w ładzom k o rp oracyjnym podstaw praw nych w tym w zględzie; jak o D ziekan starał się, ilekroć nadaw ała się do tego sposobność, podnosić konieczność odpow iedniej refo rm y ; tak. n aprzy k ład. na konferencji w M inisterstw ie Spraw iedliw ości, o k tó rej mowa w drukowa«nym spraw ozdaniu, d ał w yraz p rzekonaniu, żc racjo n aln a reform a w ym aga odpow iedniego uregulow ania spraw y żydow skiej w ad w o k atu rze; następnie m ówca brał udział w organizacji zw ołanego pod hasłem o brony polskości adw o k atu ry Z jazdu Zw iązku A dw okatów Polskich w m aju r. b na którym objął jeden z referatów. W reszcie D ziekan ośw iadczył, że zgłoszonego na dzisiejsze W aln e Z grom adzenie w niosku, d otyczącego realizacji uchw ał w spom nianego Z jazd u, nie podpisał jedynie ze w zględów form alnych, uw a. żając, żc urzędujący D ziekan nic pow inien podpisyw ać wniosków, składa«nych przez członków Izby do R ady A dw okackiej, ale z treścią tego w niosku całkowicie się solidaryzuje. 9. W obec w yczerpania dyskusji P rzew odniczący stw ierdził przede w szystkim, że W alne Z grom adzenie przyjm uje do w iadom ości spraw ozdanie Rady A dw okackiej z działalności w r. 1936/37. N astępnie P rzew odniczący p o d d ał kolejno p o d głosowanie przytoczo«ne w yżej in extenso w punkcie 7«vm w nioski R ady A dw okackiej, k tó re zo< stały uchw alone w szystkim i głosam i obecnych z w yjątkiem dw óch sprzęci«w iających się i dw óch w strzym ujących się od głosow ania. 10. C zło n ek R a d y A d w o ka ckiej adw. B o hdan Suligow ski zreferow ał i odczytał następ u jący w niosek R ady A dw okackiej w objętej punktem 7«ynt porządku obrad spraw ie dom ów zdrow ia dla adw okatów oraz w ogóle po<

m ocy i zapom óg na w ypadek choroby, stałej niezdolności do pracy lub na starość: M ając n a uw adze, żc W alne Z grom adzenie Izby z dnia 28 listopada 1936 r. uchwa«lilo obow iązkow ą dla członków Izby sk ładkę w w ysokości 1 zł. m iesięcznie na fundusz dom u w ypoczynkow ego dla adw okatów, żc zarazem w spom niane W alne Z grom adzenie zaleciło Radzie A dw okackiej pow ołanie specjalnej Kom isji celem opracow ania m ateriałów i projektów co do stw orzenia dom ów zdrow ia (lecz«niczych, dla uzdrow icńców, w ypoczynkow ych) oraz zorganizo» w ania w ogóle pom ocy dla adw o k ató w na w ypadek choroby, trw alej niezdolności do pracy lub n a starość, że pow ołana przez R adę Kom isja doszła do w niosku, iż należy zaniechać p ro jek tu stw orzenia dom ów zdrow ia, przeznaczonych specjalnie dla adw okatów, a natom iast dążyć do m ożliwie rychle, go opracow ania i w prow adzenia jed nolitego dla w szystkich Izb A dw okackich system u pom ocy dla adw okatów na w ypadek cho» ro b y, trwalej niezdolności do pracy lub na starość, żc R ada A dw okacka pow yższe stanow isko podziela, żc wobec zaniechania p ro jek tu utw orzenia dom u wypoczynko» w ego dla adw okatów należy zaprzestać pobierania przcznaczo«ncj na ten cel specjalnej składki, zw łaszcza, żc w pływ y z tego źródła. z uwagi na ich wysokość, nic m ogłyby stanow ić podsta» w y do należytego zorganizow ania ogólnej pom ocy dla adwoka«tów na w ypadek choroby, trw alej niezdolności do p racy i na starość, żc do daty uchw ały W alnego Z grom adzenia z dnia 28 listopada 1936 r. składki na fundusz dom u w ypoczynkow ego w płacane b y ły dobrow olnie, obow iązkow ą zaś od pow yższej d aty składkę w płaciła tylko nieznaczna część członków Izby; pow stają prze» to kw estie: ściągnięcia lub um orzenia zaległości bez uprzy» w ilcjow ania w ostatnim w ypadku członków Izby, k tó rzy skład» ki nic wpłacili, oraz przeznaczenia zebranego już fu n d u szu; zgodnie z propozycjam i G łów nej Kom isji Zapom ogow ej oraz w spom nianej wyżej Kom isji, pow ołanej w w ykonaniu uchw ały W alnego Z grom adzenia z dnia 28 listopada 1936 r., R ada A dw okacka wnosi, b y W alne Z grom adzenie A dw okatów Izby W arszaw skiej uchwa» lilo : 1) zaprzestać na przyszłość pobierania uchw alonej przez W aln e Z grom adzenie Izby w d n iu 27 listopada 1937 r. składki obow iązkow ej w wysokości 1 zł. m iesięcznic na fu n d u sz dom u w ypoczynkow ego dla adw okatów ; 2) umorzyć zaległości z tytułu pow yższej składki, składki zaś wpłacone zaliczyć płatnikom na poczet składek, przypada«jących od nich na fundusz zapom óg pośmiertnych; 3) sumę. która wpłynęła na fundusz domu wypoczynkowe«go ze składek dobrowolnych przed datą 28 listopada 1936 г., przeznaczyć jako zaczątek funduszu pom ocy dla adwokatów na wypadek choroby, niezdolności do pracy lub na starość." D o głosu w sprawie powyższej nikt się nie zapisał. W zarządzonym przez Przewodniczącego glosowaniu W alne Zgromadzenie uchwaliło przy«toczony wyżej wniosek jednogłośnie, poczem Przewodniczący zarządził przer«wę w obradach do godz. 16 min. 45. 11. Po przerwie P rzew odniczący wznawia obrady o godz. 17«ej. udzie«łając głosu adw. T adeuszow i R utkow skiem u, P rzew odniczącem u Kom isji Skrutacyjnej, który na podstawie protokulów Komisji ogłasza nastę» pujące w yniki głosowania przy wyborach:

1. Do Naczelnej Rady A dwokackiej: Ogółem oddano kartek w y b o r c z y c h...1625 kartek n i e w a ż n y c h... 17 w tym kartek pusty e n... 15 Ogółem ważnych k a r t e k...1608 Otrzymali głosów : 1. Zygm unt N a g ó r s k i...925 2. Stanisław J a n c z e w s k i... 679 3. A ntoni Jurkowski... 1 4. Zygm unt K o p a n k ie w ic z... 1 5. M arian N ie d z ie ls k i... 1 6. Jan N o w o d w o r s k i... 1 Stosownie do art. 35 cz. 2 prawa o ustroju adw okatury i par. 26 re< gulaminu W alnego Zgromadzenia Adwokatów Izby W arszawskiej liczba gło< sów, którą kandydat powinien uzyskać, aby być wybranym w pierwszym głosowaniu, wynosi 805. Spośród wyżej wymienionych liczbę tę uzyskał Zygmunt Nagórski (925), którego przeto uważać należy za wybranego na członka Naczelnej Rady Adwokackiej w pierwszym glosowaniu. 2. Do Rady A dw okackiej: Ogółem oddano kartek w y b o rc z y c h... 1637 w tym kartek p u s t y c h... 20 Ogółem ważnych k a r t e k...1617 Otrzymali głosów : 1. Święcicki Stanisław...905 2. Rarcikowski W a c ł a w... 905 3. Kopankiewicz Z y g m u n t...889 4. Korboński S te f a n...861 5. Rosensztadt Bolesław...... 748 6. Scidcnman Salomon...722 7. Radlicki Ignacy...685 8. Miedzianowski W ła d y s ł a w... 684 9. G ołkontt J a n...665 10. Czarkowski lerzy... 660 11. Peszyński Stanisław......... 649 12. Rabski Janusz... 632 Stosownie do art. 35 cz. 2 prawa o ustroju adw okatury i par. 26 ге» gulaminu W alnego Zgromadzenia Adwokatów Izby Warszawskiej liczba głosów, którą kandydat powinien uzyskać, aby być wybranym w pierwszym głosowaniu, wynosi 809. Spośród wyżej wymienionych liczbę tę uzyskali: 1. Rarcikowski W a c ł a w...905 2. Święcicki S ta n i s ł a w...905 3. Kopankiewicz Z y g m u n t...889 4. K orboński Stefan.. 861 których przeto uważać należy za w ybranych na członków Rady Adwokac» kicj w pierwszym głosowaniu. Do obsadzenia było ogółem mandatów 6, obsadzono w wyniku pierw«szego głosowania 4, pozostaje do obsadzenia m andatów 2. Stosownie do par. 27 i 28 regulaminu W alnych Zgromadzeń wybór ściślejszy objąć powinien następujących 4 kandydatów : 1. Rosensztadt Bolesław 2. Scidcnman Salomon 3. Miedzianowski W ładysław 4. Radlicki Ignacy.

3. Do Sądu Dyscyplinarnego: Ogółem oddano kartek w y b o rc z y c h...1618 kartek n i e w a ż n y c h... 17 w tym kartek p u s t y c h... 9 Ogółem ważnych k a r t e k...1601 Otrzym ali głosów : 1. Orzęcki M i c h a ł...874 2. Berens Edward... 863 3. Niedzielski M arian... 697 4. Tyrchowski W acław... 681 5. Bloch J ó z e f... 678 6. Krysa J a n... 650 7. Dmowski Eugeniusz.....645 8. Ostaszewski T a d e u s z...639 9. Rosenberg J ó z e f...608 10. Rogowski I. u w i k...591 11. Frydman D y o n i z y... 584. Stosownie do art. 35 cz. 2 prawa o ustroju adw okatury i par. 26 regu» laminu W alnego Zgromadzenia Adwokatów Izby W arszawskiej liczba gło» sów, którą kandydat powinien uzyskać, aby być wybranym w pierwszym głosowaniu, w ynosi 801. Spośród wyżej wymienionych liczbę tę uzyskali: 1. Orzęcki Michał... 874 2. Berens Edward...863 których przeto uważać należy za wybranych na członków Rady Adwokac«e kie] w pierwszym głosowaniu. Do obsadzenia było ogółem mandatów 5, obsadzono w wyniku pierw«szego głosowania 2, pozostaje do obsadzenia mandatów 3. Stosownie do par. 27 I 28 regulaminu W alnych Zgromadzeń wybór ściślejszy objąć powinien następujących 6 kandydatów : 1. Niedzielski Marian 2. Tyrchowski Wacław 3. Bloch Józef 4. Krysa Jan 5. Dmowski Eugeniusz 6. Ostaszewski Tadeusz. Przewodniczący zarządził przystąpienie do ściślejszego glosowania ее» lem dokonania w yboru dwóch członków Rady Adwokackiej i trzech człon«ków Sądu Dyscyplinarnego spośród wskazanych wyżej kandydatów, w wy«niku pierwszego glosowania ustalonych w protokóle Komisji Skrutacyjnej; wezwał uprzedzonych o tym zawczasu członków Komisji Skrutacyjnej, ma«jących pełnić funkcje przy powtórnym głosowaniu, do zajęcia miejsc przv urnach wyborczych oraz udzielił wskazówek co do techniki i czasu gloso«wania. 12. Przechodząc do punktu 12«go porządku obrad, Przewodniczący oznajmił, że do Rady Adwokackiej wpłynął w trybie art. 34 р. 1 i art. 36 p. 2 prawa o ustr. adw. podpisany przez 320 członków Izby adwokatów w Warszawie i prowincji wniosek w przedmiocie składu narodowościowego adwokatury w naszym Państwie, który Rada Adwokacka uchwałą z dnia 23 listopada r. b. postanowiła wnieść na dzisiejsze Walne Zgromadzenie. Oprócz podpisanych egzemplarzy wniosku, wniesionych do Rady Adwo«kackiej. Prezydium złożono dziś dodatkowo podpisane egzemplarze, wobec czego ogólna liczba podpisów na wniosku wzrosła do 380. N a wezwanie Przewodniczącego sekretarz Zgromadzenia adw. E. Muszalski odczytał powyższy wmiosek, który brzmi jak następuje: Niżej podpisani w powołaniu się na uchwały zapadłe na Zjeż«dzie Związków Adwokatów Polskich w Warszawie w dniach 8

*iu7 -rmaja 17 г. ogłoszone w num erze 6 Palestry" z czerwca 1937 г.. a szczególnie zważywszy: 1) żc sprawa polskości adw okatury nie jest jej sprawą wcw< nętrzną, Racja Stanu Rzeczypospolitej i interes N arodu Polskie» go wymagają polskiego charakteru adw okatury, jako czynnika, powołanego do spełniania ważnych funkcyj o charakterze pań» stwowo» społecznym, wywierającego ważki wpływ na kształto» wanie się pojęć praw nych i etycznych społeczeństwa, na jego sto«sunck do wykonywania obowiązków publicznych oraz do są«dów i urzędów; 2) żc nieproporcjonalnie wielka w porównaniu z odsetkiem ludności żydowskiej w Państwie, rosnąca od szeregu lat w coraz szybszym tempie liczba adwokatów» Żydów przekracza już dzisiaj połowę ogólnej liczby adw okatów w całym Państwie, a w poszczególnych Izbach adwokackich stanowi przytłaczającą przewagę; 3) żc taki stan godzi w isiotny interes N arodu i Państwa, musi zatem ulec radykalnej zmianie, wnoszą: W alne Zgromadzenie Adwokatów Izby Adwokackiej w War«sza wic wzywa Radę Adwokacką, aby wszczęła na właściwej drodze akcję i starania, zmierzające do uzdrowienia obecnego nienormalnego składu narodowościowego adw okatury w na» szym Państwie i niezwłocznego zapewnienia Polakom zdc«cydowanej większości we wszystkich władzach samorządu adwokackiego, mając na uwadze następujące zasady: 1. Liczba adwokatów Żydów nic może przekraczać procen» towego stosunku ludności żydowskiej do ogółu ludności Państwa; 2. W Izbach Adwokackich, w których liczba adwokatów Żydów przekracza powyższą normę, nastąpić musi niczwłocz«nie zamknięcie list adwokatów i aplikantów adwokackich dla kandydatów narodowości żydowskiej; 3. wskazane wyżej zasady przyjęte być powinny również za podstawę normowania dopływu młodzieży na wydziały prawne uniwersytetów; 4. Nowe prawo o ustroju adw okatury zawierać powinno przepisy, które, nic naruszając zasady samorządu i wybie» ralności w ładz sam orządowych, daw ałyby skuteczne gwa» rancje niezwłocznego zapewnienia zdecydowanej większości we wszystkich władzach sam orządu adwokackiego dla ad«w okatów Polaków. Przewodniczący oznajmia, że w płynął wniosek formalny adw. Maksy» miliana Apolinarego H artglasa o przejście nad przytoczonym wyżej wnio* skiem 3,40 członków Izby do porządku dziennego (par. 18 punkt с reguła«minu W alnego Zgromadzenia) i udziela głosu wnioskodawcy. A dw. Hartglas uzasadnia swój wniosek form alny, twierdząc- że od» czytany wniosek szeregu członków Izby jest sprzeczny z Konstytucją; że zgłoszenie tego wniosku jest sprzeczne z uchwałą Wydziału Wykonawcze«go Naczelnej Rady Adwokackiej z dnia 29 lutego 1936 r.. wzywającą do uni«kania w stosunkach adwokackich wszelkich wystąpień o charakterze mani» festacyjno» agitacyjnym na tle antagonizmów narodowościowych i wyzna» niowych i polecającą Radom Adwokackim wszczynanie w przypadkach ta«kich wystąpień postępowania dyscyplinarnego; że wniosek, zmierzający do ograniczenia praw części obywateli, nie może być rozważany na Zgroma«dzeniu W alnym Izby i z tego względu, gdyż obowiązujące prawo o ustroju adw okatury przewiduje, kto może być adwokatem w Polsce. Przewodniczący wzvwa do spokoju znaczną część uczestników Zgro«madzenia, którzy podnosili wrzawę przy poszczególnych ustępach przemó*

w ienia adw. H artglasa, po czym pow ołując się n a par. 19 regulam inu W alnych Z gro m aozeń Izby udziela głosu jed n em u m ówcy przeciw ko wnio«skow i form alnem u, m ianowicie zapisanem u w tej spraw ie do głosu adw. Boa lesławow i Bielawskiem u. A d w. B olesław B ielaw ski, w ystępując stanow czo przeciw ko wnioskoa wi adw. H artg lasa, w przem ów ieniu swym p o d nosi, m iędzy innym i, że wnioa sek, p o d p isany przez 380 członków Izby i p rzek azany przez R adę Adwoa каска W aln em u Zgrom adzeniu, nic jest sprzeczny ani z literą, ani z duchem zasadniczych praw obyw atelskich i k o rp o racyjn y ch ; nic m oże być uw ażany za sprzeczny z m ogącymi pozostaw ać w zw iązku z tą spraw ą art. 5 i 7 Kon» stytucji; a rt. 7 K onstytucji d o ty czy n ieu w arunkow anego pochodzeniem i wy» znaniem w pływ u obyw ateli na spraw y p u bliczne; tu zaś idzie nie o w pływ n a spraw y publiczne, lecz o dopuszczenie d o zaw o d u ; jeśli w art. $ dopa< tryw ać się w olności w yboru zaw odu, to w edle brzm ienia tegoż arty k u łu granicą w olności jest d o b ro pow szechne; d o b ro zaś pow szechne po«trzeby N a ro d u i Państw a Polskiego - - w ym aga w łaściw ego sto su n k u udziału poszczególnych narodow ości w adw okaturze; należyte unorm ow anie tego stosunku leży w interesie porząd k u praw nego w Państw ie, a jednocześnie w interesie zarów no ludności żydow skiej, ja k i adw okatów Ż ydów. Jakież stanow isko zajęliby Żydzi w Palestynie, gdyby większość tam tejszej adwo» katury stanow ić mieli a rab i? B ezzasadne jest pow oływ anie się adw. H artglasa na art. 5, 34 p. 5 i 37 obow iązującego praw a o ustro ju adw o k atu ry, no w niosek zm ierza do zm iany praw a obow iązującego. Z upełnie niesłuszne jest przytaczanie tu uchw ały W ydziału W ykonaw czego N aczelnej R ady A dw okackiej, która mia«ła na w idoku zgoła inne p rzypadki, a której a u to rzy niew ątpliw ie nic przy» puszczali naw et, by m ożna ją pow ołać w danej spraw ie, idzie o spraw ę za«sadniczą i doniosłą; W alne Z grom adzenie Izby m oże i pow inno wszcchstron» nic rozw ażyć i w ypow iedzieć p o stu laty ; w żadnym zaś razie nic w olno w sprawie tej zam ykać ust tym, którzy są i będą gospodarzam i tego kraju. Przew odniczący ośw iadcza, że Prezydium, z uwagi na wielką liczbę uczestników Z grom adzenia, ma uzasadnione zresztą przebiegiem Walne«go Z grom adzenia Izby z 1936 r. w ątpliw ości co do m ożności dokładnego obliczenia w yników głosow ania nad wnioskiem form alnym adw. H artglasa w razie głosow ania przez pow stanie z m iejsc lu b podniesienie ręki; celem więc zapew nienia ścisłego obliczenia głosów i m ając na uw adze, że jedną z postaci przew idzianego w par. 21 regulam inu W alnych Z grom adzeń gło* sow ania jaw n eg o jest glosow anie im ienne, n a zasadzie tegoż parag rafu Prc< zydium zarządza nad wnioskiem form alnym adw. H artglasa glosow anie im ienne w sposób następujący: każdy głosujący złoży swój bilet w izytow y lub kart«kę ze sw ym nazwiskiem z w ypisaniem za" (w nioskiem form alnym ) lub przeciw ko" (wnioskow i form alnem u). D la ułatw ienia i przyśpieszenia gło«sow ania w sąsiedniej sali zasiadać będą trzy kom isje sk rutacyjne: w pierw szej kom isji głosow ać m ają adw okaci z W arszaw y, których nazw iska tozpoczy«n ają się od litery A do M w łącznie, w drugiej od N do Z, w trzeciej w szyscy adw okaci z prowincji. N a stępnie Przew odniczący pow ołał następ u jący skład Kom isji Skru«tacyjn y ch : Kom isja I. U m a la (za wnioskiem ) C złonek Prezydium M. Borzęcki B. K am incr W. C hyrosz U m a lb (przeciw ko w nioskow i) C złonek Prezydium M. Skoczyński A. C zerski M. G o rd o n Kom isja II. U m a la (za wnioskiem ) C złonek Prezydium M. N iedzielski M. G oldstein M. Tom asini

U m a lb (przeciw ko w nioskow i) C złonek P rezydium M. Jarosz Cz. Białaszewicz Z. Kopankiew icz K om isja III. U rn a la (za w nioskiem ) C złonek Prezydium B. R oscnsztadt W. T yrchow ski M. Kloczewski U rną lb (przeciw ko w nioskow i) C złonek Prezydium J. G ołkon tt K. H artm an A. Jagow d, poczcm o godzinie 17 min. 30 P rzew odniczący zarządził przerw ę w obra* dach celem przeprow adzenia w sposób w yżej w skazany głosow ania imicn«nego n ad w nioskiem form alnym adw. H a rtg la sa oraz d okończenia składa«d ania głosów p rzy w yborach ściślejszych członków Rady A dw okackiej i Są» du D yscyplinarnego. 13. O godzinie 19 P rzew odniczący w znow ił obrady i ośw iadczył, żc w czasie przerw y w obradach Z grom adzenia, przeznaczonej na głosow anie, zaszedł pożało w ania g o d n y fakt, jaki d o ty chczas nic zdarzył się jeszcze na Z g rom adzeniu W alnym Izby A dw okackiej: jed e n z uczestników Zgromadzę«nia został zniew ażony czynnie przez drugiego, k tó ry na tym Zgrom adzeniu przed kilk u zaledw ie godzinam i został w y b rany do najw yższej w ładzy kor«poracyjncj N aczelnej R ady A dw okackiej; żc Prezydium, potępiając po«w yższy postępek, na zasadzie par. par. 5 i 7 regulam inu W alnych Z grom adzeń Izby p o stanow iło jednogłośnie adw okata Z y g m u n ta N agórskiego, który się pow yższego czynu dopuścił, w ykluczyć z zebrania oraz zaw iadom ić o zajściu R adę A dw okacką celem w drożenia przeciw adw okatow i Z. N agórskiem u postępow ania dyscyplinarnego. Z kolei Przew odniczący udzielił adw. Jerzem u T crcszczence, który o to prosił, głosu dla złożenia ośw iadczenia Osobistego. A d w. Jerzy T ereszczcnko oznajm ia, że z pow odu zaszłego w czasie R rzcrw y w o b radach zajścia, m ianowicie u d erzenia przez adw okata Z ygm unta lagórskicgo z ty łu w tw arz adw okata H e n ry k a Suchodolskiego, k tó iy po«stępkiem tym dotk n ięty został nie tvlko osobiście, tako jednostka, ale i iako oficer rezerw y kaw aler V irtuti M ilitari i czło n ek korporacji adw okackiej, w im ieniu w łasnym, jak o kapitan o b serw ato r W ojsk Polskich w stanie spoczynku, k aw aler V irtuti M ilitari i m edalu N iepodległości, oraz w imie«niu stu kilkudziesięciu kolegów, któ rzy w raz z nim podpisali zredagow ane na piśmie ośw iadczenie, ośw iadczenie to ogłasza n a Zgrom adzeniu i wzywa w szystkich obecnych, któ rzy slużvli w W o jsk u Polskim, aby ośw iadczenia w ysłuchali stojąc. Po czym adw o k at T ereszczcnko odczytuje ośw iadczenie n astęp u jące: W obec napaści na kawalera Virtuti Militari i oficera W. P. ze strony adwokata Z. Nagórskiego niżej podpisani oficerowie i szeregow i rezerw y, stanu sp o czynku i pospolitego ruszenia, traktując to, jako czyn dyskw alifikujący obyw atela Polaka, oświadczam y, że czynem tym adw. Zygm. Nagórski wykluczył się ze społeczności polskiej i w zyw am y go do złożenia uzyska«nego w dniu dzisiejszym mandatu do Rady Naczelnej." Tekst pow yższego oświadczenia, zaopatrzony w 175 podpisów, do ni«niejszego protokółu załączony, adwokat Tereszczenko złożył w Prezydium Zgromadzenia. Przewodniczący udziela kolejno głosu adwokatowi Stanisławowi Swię» cickiemu i Józefow i Stopnickiem u również dla złożenia oświadczeń osobi» stych. A d w o k a t Stanislaw Św ięcicki oświadcza, że będąc sam członkiem Związku W alki Czynnej z drugiej ósemki 1913 r. i posiadając cztery ordery w postaci ran. nie może się solidaryzować z odczytaną dopiero co deklaracją; gotów byłby sam wyrazić słow a potępienia dla adwokata Zygm unta Nagór» skiego, gdyby nic został on sprow okow any w sw ych najgłębszych uczuciach

osobistych i gdyby jego czyn nie był reakcją na to sprowokowanie. Odczy» tana deklaracja okoliczność tę zupełnie pomija. Mówca przeciwstawia się wydawaniu sądów w imię ideałów motłochu, a nie kultury. A dw okat Józef Stopnicki oświadcza, że nie można wydawać sądów bez uprzedniego ustalenia przebiegu zajścia. N ależało mieć również na uwadze fakt sprowokowania adwokata Z. Nagórskiego, na co zareagował, a winny tej prow okacji powinien być również oddany pod Sąd Dyscyplinarny. Tym«czasem Prezydium rozstrzygnęło rzecz jednostronnie. Przewodniczący oświadcza, że nic czas i nie miejsce na Zgromadzę«niu W alnym ustalać i rozważać w szczegółach przebieg zajścia i wyrażać z góry poglądy. N atomiast Prezydium czuło się zmuszone, w granicach re» gulaminu, zareagować na czyn adw. Nagórskiego, przez który naruszył po«rządek zebrania; inne okoliczności sprawy nic są Prezydium wiadome i, wo«hec przekazania sprawy Radzie Adwokackiej, mogą być ustalone w drodze dochodzenia dyscyplinarnego. Wobec tego Przewodniczący wzywa bczpo«średnio świadków zajścia, aby podali swe nazwiska i adresy bądź adw. Na«górskiemu lub adw. Suchodolskiemu, bądź wprost Radzie Adwokackiej, oraz zaznacza, źc przekaże również Radzie Adwokackiej list, który przed chwilą otrzym ał od adw. Z. Nagórskiego. N astępnie Przewodniczący zwraca się do adw. Święcickiego o wyja«śnienie użytego przez niego w przemówieniu wyrażenia: ideału motłochu". A dw. Stanislaw Święcicki wyjaśnia, łe, mówiąc o systemach prowadzę» nia obrad i reagowaniu na zajście, miał na myśli dwa przeciwstawne poję» cia: ideały kultury i ideały motłochu. Przewodniczący przywołuje adw. Święcickiego do porządku za uży«cic niewłaściwego wyrażenia. 14. Przewodniczący ogłasza ustalony przez komisje skrutacyjne na«stępujący w ynik glosowania, nad wnioskiem formalnym adw. Hartglasa. przeciw wnioskowi urna Nr. 1 165 głosów urna N r. 2 221 urna N r. 3 119 razem przeciw wnioskowi 505 głosów za wnioskiem urna N r. 1 180 głosów urna N r. 2 231 urna N r. 3 183 razem za wnioskiem 684 głosów (imienny spis głosujących za" i przeciw" wnioskowi załącza się do ni«niejszego protokółu), i stwierdza, że wobec tego wniosek form alny adw. Hartglasa został przyjęty większością 684 głosów przeciwko 505. A dw. Janusz Rabski prosi o głos celem złożenia oświadczenia w związ«ku z powyższym wynikiem głosowania i, po udzieleniu mu głosu przez Prze«wodniczącego, odczytuje oświadczenie następujące: W imieniu adwokatów «Polaków, związanych węzłem orga» nizacyjnym Związku A dwokatów Polskich, składam następują«ce oświadczenie. Przed chwilą głosami obcymi, żydowskimi, został odrzucony wniosek polski, wniosek, który przed półroczem na tejże Ratu«szowej Sali został uchwalony przez Zjazd Adwokatów «Pola«ków z całej Polski, bez względu na ich przekonania polityczne. Trzeba dodać, że został odrzucony wniosek bynajmniej nie ma«skymalistyczny. bo wysuwający postulat, aby liczba adwokatów Żydów mieściła się w granicach odpowiadających procentowi ludności żydowskiej w Państwie. Głosowanie to wykazało, że adwokaci Żydzi uważają stan narodowościowy w adwokatu«

rzc Państwa Polskiego za słuszny i sprawiedliwy i że ich po» stulatem jest obrona przewagi żywiołu żydowskiego w adwo«katurze. Nie może być wspólnego języka pomiędzy stroną polską i stroną żydowską w tej sali. Jest stan walki. W takiej walce mo< żna mieć sojusznika lub wroga. Kto nie jest po stronic polskiej, ten jest po stronie żydowskiej. N ic pomogą mu żadne demo» kratycznc ani postępowe" nazw y i tytuły. W roku zeszłym, gdy podobny do dzisiejszego wniosek pol«ski został odrzucony głosami żydowskimi, uważaliśmy za słusz» nc dać wyraz swemu stanowisku przez opuszczenie zebrania. To, co się stało rok temu, doprow adziło do złączenia się adwo» katury polskiej bez względu na przekonania polityczne w jeden blok organizacyjny Związku Adwokatów Polskich. Dziś na W alnym Zgrom adzeniu Izby Warszawskiej po«nowne odrzucenie wniosku polskiego przez Żydów zastaje nas Polaków solidarnych i złączonych, tak jak powinno to mieć miejsce wobec obcego najazdu. Oświadczamy, żc uważam y za urągający naszym poję«ciom adwokatów «Polaków o interesie Państwa Polskiego taki stan narodowościowy adw okatury w Polsce, w którym Polacy są mniejszością, z każdym dniem coraz bardziej nikłą. Oświadczamy, żc uchybia naszej narodowej godności, by przy wyborach naszych kandydatów do W ładz Korporacyj» nycn rozstrzygający głos przypadł Żydom. Oświadczamy, że nic ustaniem y w walce o polskość adwo«katury i polskie rządy w Izbach Adwokackich. A wobec tego, żc Żydzi notorycznie nic chcą uznać, żc Po«lacy są gospodarzami tej ziemi, żc jak wszystko wskazuje, a mic«dzv innymi i dzisiejsze głosowanie, Żydzi chcą zrobić z Pol» ski kraj sobie podw ładny; że sami wskazują nam na państwo«wą konieczność formalnego załatwienia ich sprawy przez przej» ścic nad nią do porządku, adw okatura polska solidarna i zjca«noczona, rzuca całemu N arodow i Polskiemu do realizacji ha» sło: wypowiadamy Żydom siedziby w naszym Państwie." Przewodniczący udziela głosu adw. Czesławowi Pawłowskiemu do złożenia osobistego oświadczenia. Adw. Czesław Pawłowski oświadcza, żc członkowie Demokratyczne«go Klubu Adwokatów głosowali przeciw wnioskowi formalnemu adw. Hart» glasa. bo sprawa składu narodowościowego adwokatury może i powinna być dyskutow ana; nie znaczy to jednak, aby mówca osobiście lub inni członkowie K lubu mieli się wypowiedzieć za zgłoszonym w tej sprawie wnioskiem merytorycznym. Oświadczenia adw. Tereszczenki mówca nie uważa za odpowiednie i nawet dotknęło go ono, jako oficera rezerwy, jest bowiem zdania, że nie wolno wciągać powagi imienia wojska do incydentu, który, jak należy oczekiwać, zostanie załatw iony W majestacie prawa i ho«noru. 15. Przewodniczący zarządza dalszy ciąg obrad, objętych punktem 12»ym porządku dziennego, wyjaśniając, że w trybie art. 36 prawa o ustr. adw. w płynął do Rady Adwokackiej i w niesiony został na dzisiejsze zgro«madzenie podpisany przez 205 adwokatów członków Izby wniosek w sprawie podziału adwokatów na kategorie. Sesretarz Zgromadzenia adw. E. M uszalski odczytuje powyższy wniosek: W ostatnich czasach w yłoniły się projekty reform prawa o ustroju adw okatury, zmierzające między innymi, do podzia«łu adwokatów na dwie kategorie; posiadających specjalne przy«wileje mecenasów, oraz znacznie upośledzonych w swych prawach zwykłych adwokatów.

Niżej podpisani wnoszą, aby W alne Zgromadzenie uchwalić raczyło: Walne Zgromadzenie A dw okatów Izby W arszawskiej z dnia 27 listopada 1937 r., mając na uwadze: że wprowadzenie podziału adwokatów na kategorie: szcze» gólnie uprzywilejowanych mecenasów" byłoby niczym nie«uzasadnione ze względu na dobro wymiaru sprawiedliwości i istotne potrzeby społeczeństwa, żc powstałyby stąd szkodliwe i niesłuszne przywileje dla niektórych członków palestry, udzielane przez czynniki z po«za adw okatury, co rozw inęłoby niewątpliwie protekcjonizm i podważyłoby zasadę niezawisłości adw okatury wypowiada się przeciwko zmianom prawa o ustroju ad«wokatury, dzielącym adw okatów na jakiekolwiek kategorie, różniące się zakresem uprawnień zawodowych. D ziekan Leon Nowodw orski, oświadczając, że czyni to we własnym imieniu, gdyż jak ju ż zaznaczył w dzisiejszym swym przemówieniu Rada A dw okacka objętej odczytanym wnioskiem sprawy jeszcze nie rozwa» żała i nic zajęła w niej określonego stanowiska, na zasadzie par. 18 lit. f regulaminu Walnych Zgromadzeń Izby Adwokackiej W arszawskiej stawia wniosek form alny o przekazanie wspomnianego wniosku 205 członków Izby Radzie Adwokackiej, uzasadniając swój wniosek, jak następuje: Aczkolwiek koncepcja podziału członków palestry na mecenasów i adw okatów była w ostatnich czasach żywo omawiana i dyskutowana, po» została jednak tylko w sferze luźnych, należycie nieskonkretyzowanych propozycji, a w chwili obecnej przestała być aktualną i nic należy spo«dziewać się jej podniesienia w toku mających nastąpić w Sejmie obrad nad projektem nowego prawa o ustroju adw okatury; nie bez znaczenia iest bo«wiem w tej mierze stanowisko, zajęte przez Zarząd Główny Związku Ad» wokatów Polskich, że projekt w yodrębnienia kategorii adwokatów kasa» cyjnych, jako wymagający gruntownego rozważania, mógłby zahamować uchwalenie reformy prawa o ustroju adw okatury, której rychłe przepro«wadzenie jest konieczne, musi więc być uznany za nieaktualny w obecnej chwili. N ie ma zatem istotnej potrzeby powzięcia w tej sprawie uchwały już na dzisiejszym Zgromadzeniu i przesądzania w ten sposób, bez należytego pogłębienia kwestii, nadającej się, bądź co bądź, do poważnej dyskusji; zwłaszcza, że zachodzi dysproporcja pomiędzy uzasadnieniem rozważa» nego wniosku, a jego konkluzją, wypowiadającą się w sposób zupełnie ogólny przeciwko w prowadzeniu jakiegobądź zróżniczkowania upraw«nień zawodowych adwokatów; pomijając już, że różnice takie istnieją już obecnie (np. obrońcy wojskowi lub konsystorscy), sprawa wyodrębnienia obrońców kasacyjnych (istniejącego we Francji, gdzie przecież adwoka«tura ma piękne tradycje niezawisłości i wolności) jest zagadnieniem, na» dającym się do wszechstronnego rozw ażenia; było ono w swoim czasie dy«skutowane na zorganizowanym przez Związek Adwokatów Polskich III Zjeździe Adwokatów Polaków w Poznaniu w 1925 r., przy tym zdania się ścierały; mówiono o nim i na ostatnim Zjeździe Prawników Polskich w Ka«towicach w związku z projektem reform y co do trybu rozpraw w Sądzie N ajw yższym. Proponowane przekazanie w niosku Radzie Adwokackiej umożliwi bardziej wyczerpujące i w szechstronne rozważenie kwestii przed zajęciem w niej stanowiska przez W alne Zgromadzenie Izby. A dw. Zygmunt Kopankiewicz, jako pierwszy podpisany na rozwa» żanym wniosku, wypowiada się przeciwko wnioskowi formalnemu Dzie«kana. zaznaczając, że wnioskodawcom idzie właśnie o przesądzenie samej zasady. Przeciwstawienie się podziałowi adwokatów na dwie kategorie jest aktualne i potrzebne wobec projektu, który był wysuwany, a który przewi«dywał podział adwokatów na dwie kategorie pod względem uprawnień zawodowrych, a nawet korporacyjnych.

Ad w. Juliusz Sas -W isło cki popiera wniosek formalny Dziekana L. N owodworskiego, podkreślając, że zresztą uchwala, jaką co do meritum s p r a w y poweźmie dzisiejsze zgromadzenie, nie będzie stanowiła opinii polskiej adw okatury. Polska młodzież adw okacka nie przeciwstawia się różnicom w zakresie uprawnień korporacyjnych, natomiast jest przeciwna różnicom upraw nień zawodowych. Inaczej jednak rzecz się przedstawia, gdy idzie o adwokatów Żydów; przyjdzie czas na numerus nullus dla Ży«dów w adw okaturze w Polsce, w okresie zaś przejściowym byłoby wska» zanym rozróżnienie adwokatów «Polaków i obrońców «Żydów. W zarządzonym przez Przewodniczącego glosowaniu przez podnie» sienie rąk większość wypowiedziała się przeciwko wnioskowi formalnemu Dziekana Leona Nowodworskiego. Ponieważ do głosu nikt się nie zapisał, Przewodniczący poddał z ko«lei pod glosowanie przez podniesienie rąk wniosek m erytoryczny ad w. Kopankicwicza, który został przyjęty większością głosów przy znacz«nej liczbie głosujących przeciw" oraz znacznej liczhe wstrzymujących się o a głosowania. 16. N a wezwanie Przewodniczącego sekretarz Zgromadzenia adw. Tomasz Bartczak odczytał trzeci i ostatni wniosek członków Izby, który wpłynął pod obrady Zgromadzenia w trybie art. 36 nrawa o ustr. adw., mianowicie podpisany przez adwokatów H. Świątkowskiego, Z. Kopankie«wicza, Br. W crthcima, W. Rcmbertowicza, Z. Gralińskicgo, J. Stopnickie«go, T. Tomaszewskiego, Al. Lorskicgo 1 St. W yszogroda wniosek nastę» pujący: Niżej podpisani członkowie Izby Adwokackiej mają za«szczyt nrosić o przedłożenie najbliższemu W alnemu Zgroma«dzeniu Izby Adwokackiej celem przegłosowania następującej rc» zalucji: Odbyte w dniu 27 listopada 1937 r. Walne Zgromadzenie Izby Adwokackiej w W arszawie, mając na względzie, iż uszanowanie zasady praw nabytych jest warunkiem ko«niecznym praworządności, ii wszelkie projekty ograniczenia dostępu do zawodu adwo* kackiego dla aplikantów adwokackich, którzy w myśl art. 1 pr. o u. a., są członkami palcstry pozostają w jaskrawej sprzeczności z zasadą uszanowania praw nabytych, wypowiada się przeciwko przewidzianym przez projekt nowego prawa o ustroju adw. uprawnieniom Ministra Spra«wiedllwości dowolnego regulowania dopływu do adwokatury z naruszeniem praw nabytych, gwarantujących wszystkim apli«kantom wpis na listy adwokackie." Adw. Marian Borzęcki przemawia przeciw powyższemu wnioskowi, omawiając zagadnienie praw nabytych i podnosząc konieczność unormowa«nia dopfvwu do adwokatury. Adw. Apolinary' Hartglas wypowiada sie za wnioskiem, uważając prawa obecnych aplikantów za prawa bezwarunkowo dobrze nabyte, które trzeba uszanować. W zarządzonym przez Przewodniczącego glosowaniu przez podnie«sienie rąk wniosek został uchwalony większością głosów przy znacznej liczbie głosujących przeciw" i znacznej liczbie wstrzymujących się od głosowania. 17. Adw. Tomasz Puchalski, jako Przewodniczący Komisji Skrutacyjnej, na podstawie protokółów Komisji ogłasza następujące wyniki powtór» nego. ściślejszego głosowania na członków Rady Adwokackiej i Sądu Dy» scyplinamego. 1. D o Rady Adwokackiej: Ogółem oddano kartek w y b o r c z y c h... 1252 kartek nieważnych... 36 Ogółek ważnych kartek 1217

Spośród kandydatów, podlegających oficjalnemu wyborowi, otrzymali głosów: 1. Rosensztadt B o l e s ł a w... 659 2. Scidcnman Salomon... 638 3. Micdzianowski W ł a d y s ł a w...547 4. Radlicki I g n a c y...547 Zostali zatem w ybrani: 1. Rozcnsztadt Bolesław 2. Scidcnman Salomon. 2. Do Sądu D yscyplinarnego Izby: Ogółem oddano kartek wyborczych... 1043 kartek nieważnych 33 ogółem ważnych kartek... 1010 Spośród kandydatów, podlegających ściślejszemu wyborowi, otrzym ali głosów: 1. Bloch J ó z e f... 695 2. Niedzielski M a r i a n...549 3. Tyrchowski W acław...515 4. Dmowski Eugeniusz... 467 zostali zatem w ybrani: 1. Blocn Józef 2. Niedzielski Marian 3. Tyrchowski Wacław. 18. Przewodniczący stwierdził, że porządek obrad został w yczcrpa. ny i przed zamknięciem Zgromadzenia udzielił głosu adw. M. Bączkowskie» mu, który prosił o to dla oświadczenia. A dw. Mieczysław Pączkowski oświadcza, żc w imieniu adwokatów Po» laków składa ustępującemu Dziekanowi Leonowi Nowodw orskiem u najser* deczniejszc podziękowanie za obronę polskości adw okatury. (Oświadczenie to znaczna część zebranych przyjęła długotrwałym i oklaskami). Dziekan Leon Nowodw orski, zaznaczając, żc nie zasługuje na podzię» kowanie, kto spełnia swój obowiązek, w yraża natomiast gorące podziękowa«nie Przewodniczącemu kol. Stanisławowi Szurlejowi, który chociaż nie miał tego obowiązku podjął sic kierowania obradami dzisiejszego Wal» nego Zgromadzenia Izby i w trudnych warunkach prowadził je tak sprę» żyścic i bezstronnie. (Rozlegają sic liczne i długotrwale oklaski). O godz. 20 min. 50 Przewodniczący zamknął Zgromadzenie. Przewodniczący: ( ) Sf. Szurlei. ( ) T. Bartczak Sekretarze: ( ) E. M uszalski ( ) W. Borkow ski Uwagi. 1. C złonek Prezydium Zgromadzenia Rosensztadt złożył na piśmie oświad» czenie (patrz niżej załącznik N r 20), że, będąc zajętym przy obliczaniu głosów, w sprawie represji, zastosowanej przez Prezydium względem adw. Zygmunta Nagórskiego, głosu nie zabierał. 2. A dw. Zygmunt Blenau złożył oświadczenie na piśmie, w którym, po«wołując się na takież oświadczenie ustne, zakomunikowane na Żgroma«dzeniu Przewodniczącemu kol. St. Szurlejowi i kol. Jerzemu Tereszczen* ce, stwierdza, że podpis swój na deklaracji, odczytanej na Zgrom adzeniu przez adw. Tereszczenkę. wycofuje (patrz niżej załącznik N r 21). 3. W spom niany w punkcie 13 protokółu list, który adw. Zygmunt N agórski podczas Zgromadzenia nadesłał na ręce adw. Stanisława Szurleja, jako Przewodniczącego, Przewodniczący przesłał Radzie Adwokackiej na ręce Dziekana.

Załączniki. Do niniejszego protokółu załącza się następujące dokum enty i matę* riały, wymienione w treści protokółu: 1. D rukow any egzemplarz sprawozdania R ady Adwokackiej w W arszawie za rok 1936/37 (patrz punkt 4 protokółu). 2. Listy skrutatorów przy wyborach do Naczelnej Rady Adwokackiej, Rady Adwokackiej Sądu Dyscyplinarnego Izby (patrz punkt 5 protokółu). 3. Odbitkę sprawozdania z działalności N aczelnej Rady Adwokackiej w r. 1936/37 (patrz punkt 6 protokółu). 4. O ryginał wniosku Rady Adwokackiej w sprawie zatwierdzenia sprawo«zdania kasowego za r. 1936/37. (patrz p unkt 7 protokółu). 5. O ryginał wniosku Rady Adwokackiej w sprawie składki na r. 1937/38 (patrz punkt 7 protokółu). 6. O ryginał wniosku Rady Adwokackiej w sprawie budżetu Izby na r. 1937/38 (patrz punkt 7 protokółu). 7. Podpisany nrzcz adw. Jana Optata Sokołowskiego tekst oświadczenia, które złożył na Zgrom adzeniu (patrz punkt 8 protokółu). 8. O ryginał wniosku Rady Adwokackiej w sprawie domów Zdrowia (patrz punkt 10 protokółu). 9. Protokół ogólnego wyniku głosowania przy wyborach do Naczelnej Rady A dwokackiej wraz z dołączonymi doń protokółami poszczególnych ko» misyj skrutacyjnych (patrz punkt 11 protokółu). 10. Protokół ogólnego wyniku pierwszego glosowania przy wyborach do Rady Adwokackiej wraz z dołączonymi doń protokółami poszczegól» nych komisyj skrutacyjnych (patrz punkt 11 protokółu). 11. Protokół ogólnego w yniku pierwszego glosowania przy wyborach do ' Sądu D yscyplinarnego Izby wraz z dołączonymi doń protokółami po«szczególnych komisyj skrutacyjnych (patrz punkt 11 protokółu). 12. Zaopatrzone w podpisy wnioskodawców egzemplarze wniosku w sprawie składu narodowościowego adw okatury (patrz punkt 12 protokółu). 12. Tekst deklaracji, odczytanej przez adw. J. Tercszczenkę wraz z arkusza«mi podpisów (patrz punkt 13 protokółu). 14. Imienny spis głosujących za" i przeciw" wnioskowi formalnemu adw. A. M. H artglasa (patrz punkt 14 protokółu). 15. Tekst oświadczenia złożonego przez adw. Janusza Rabskiego (patrz punkt 14 protokółu). 16. O ryginał wniosku w sprawie podziału adwokatów na kategorie (patrz punkt 15 protokółu). 17. O ryginał wniosku w sprawie praw nabytych aplikantów adwokackich (patrz punkt 16 protokółu). 18 Protokół ogólnego w yniku drugiego, ściślejszego głosowania do Rady A dwokackiej wraz z załączonymi doń protokółam i poszczególnych ko«misyj skrutacyjnych (patrz punkt 17 protokółu). 19. Protokół ogólnego wyniku drugiego, ściślejszego głosowania przy wy» borach do Sądu Dyscyplinarnego wraz z dołączonymi doń protokó«łami poszczególnych komisyj skrutacyjnych (patrz punkt 17 protokółu). 20 Oświadczenie członka Prezydium adw. Bolesława Rosensztadta (patrz punkt 1 uwag do protokółu). 21. Oświadczenie adw. Zygm unta Blenau'a (patrz punkt 2 uwag do proto* kółu). Przew odniczący: ( ) St. Szurlej. S ekretarz: ( ) T. Bartczak ( ) E. M uszalski ( ) W. Borkowski

KOM UNIKAT Nr. 233. w sprawie składania ofiar na budowę ścigaczy dla polskiej marynarki wojennej. Naczelna Rada Adwokacka przesłała Radzie Adwokackiej w Warszawie odezwę Okręgu Stołecznego Ligi Morskiej i Kolonialnej, wzywającą społeczeństwo do składania ofiar na budowę ścigaczy dla polskiej marynarki wojennej. Rada Adwokacka w Warszawie, mając na uwadze, że w akcji społeczeństwa polskiego, mającej na celu dozbrojenie Polski na morzu, adwokatura polska winna wziąć jaknaiszerszy udział, wzywa niniejszym PP. Członków Izby do składania na powyższy cel datków. Jednocześnie Rada Adwokacka zawiadamia, że wydane zostało inkasentom Rady Adwokackiej polecenie, by podczas inkasowania od Członków Izby składek, proponowali uskutecznianie wpłat na rzecz Ligi Morskiej i Kolonialnej, która zajmuje się zbiórką na cel powyższy. W arszawa, dnia 10 marca 1938 r. Dziekan Rady: ( ) St. Urbanowicz Członek Rady sekretarz: ( )./. Słopnicki KOM UNIKAT Nr. 234. w sprawie należnych od członków Izby Adwokackiej kosztów postępowania dyscyplinarnego i grzywien. Podajemy do wiadomości PP. Członków Izby Adwokackiej, że koszty postępowania dyscyplinarnego oraz wymierzone przez Sąd Dyscyplinarny grzywny będą inkasowane, począwszy od dnia 20 marca 1938 za pośrednictwem specjalnego inkasenta Rady Adwokackiej, w posiadaniu którego znajdować się będzie Komunikat Nr. 234 oraz wykaz zaległości z tytułu kosztów postępowania dyscyplinarnego i grzywien poszczególnych Członków Izby. W razie nie uregulowania zaległości w ciągu miesiąca od dnia zgłoszenia się inkasenta, zaległości będą ściągnięte w trybie przymusowym, przewidzianym przez Prawo o ustroju ad wokatury. W razach jakiejkolwiek wątpliwości co do tytułu lub sumy zaległości pp. Członkowie Izby zechcą się zwracać do kol. * Franciszka Łebkowskiego, urzędującego w lokalu Rady Adwokackiej we wtorki i piątki w godzinach od 13 do 15. Warszawa, dnia 10 marca 1938 r. Dziekan Rady: ( ) Sł. Urbanowicz Członek Rady skarbnik ( ) W. Barcikowski

1-.., 259 і Wykaz zmian zaszłych na liście adw o k ató w i a p lik a n tó w adw okackich okręgu Izb y A dw okackiej w W arszaw ie. w czasie od dnia 16 lutego do d nia 18 m arca 1938 roku. I. Z ostali w ykreśleni z listy adw okatów : 1. A d w. W o lsk i A n to n i z W arszaw y w sk u te k śmierci, 2. L utto Jan z W arszaw y w skutek śm ierci, 3. W ró b lew sk i A n to n i z W arszaw y w skutek śm ierci, 4. M inkiew icz W acław w skutek śm ierci, 5. K alata E ugeniusz na w łasne żąd an ie. II. P rzenieśli siedzib ę: 1. A dw. O ffcnbcrg Z ygm unt z W arszaw y d o Łomży, 2. B ocheński Szczepan ze Z gierza d o Łodzi. III. Z ostali w pisani na listę adw okatów : 1. Id zik o w sk i W acła w «M arian z siedzib ą w W arszaw ie, A l. Jerozo* zolim skic 18, 2. B ykow ski W acław z siedzibą w T o m a sz o w ic «Maz. 3. Löffel R u d o lf z siedzibą w Łodzi, ul. Z achodnia 32, 4. S trausm an Izaak «Leon z siedzibą w W arszaw ie, u l,. Z łota 65. 5. O lędzki K onstanty - z siedzibą w Sosnow cu, 6. R oth E rnest z siedzibą w W arszaw ie, u l. Piusa XI N r. l«b. IV. Z ostał w ykreślony z listy ap lik an tó w adw okackich: 1. A p l. adw. Blum R om an z W arszaw y w skutek w pisania go na listę aplikantów adw okackich Izby K atow ickiej. V. Z ostali w pisani na listę ap lik an tó w adw okackich : 1. G o ld w asser A lek sander p o d p a tro n a te m adw. M endla v. Mieczy«staw a K onarskiego w C zęstochow ie, 2. O rło w sk a L ilia «M arta p o d p atro n atem adw. K azim ierza Paszko* wicza w W arszaw ie, 3. W ęd ry chow sk i A dam * K o n rad p o d patro n atem adw. Janusza Rab«skiego w W arszaw ie, 4. S zultz M arian p o d patronatem adw. M ieczysław a R aczkiew icza w W arszaw ie, 5. Ż u k o w sk i G rzegorz p o d patronatem ad w. B ronisław a W innickiego w W arszaw ie, 6. K o tu la Jó zef p o d patronatem adw. A n to n ieg o Z iółkow skiego w Ol«kuszu, 7. Salom on A bram p o d patronatem adw. M anusa Bluma w M ławie, 8. R akow er M ajer p o d p atro n atem adw. Lew ika Sznejerzona w W ar» szawrie, 9. G rzeszczak Stefan p o d p atronatem adw. Jana R udzińskiego w War«sza wie. V I. Z m iana w o so b ach p atro n ó w aplik a n tó w adw o k ackich : 1. P atro n em apl. adw. W ark ałło W ito ld a zo stał adw'. A dam Słom iński na miejsce dotychczasow ego p atron a adw. Stanisław a M alew skiego. 2. P atro n em apl. adw. N iżałow skiego Jó z e fa został adw. T adeusz W róblew ski n a miejsce dotychczasow ego patrona adw. Stanisław a Szurleja.

VII. Przenieśli kancelarię adwokacką w obrębie dotychczasowej siedziby: 1. A dw. Baraniecki Zdzisław w W arszawie na ul. Sułkowskiego 2 (Zoli» bórz), 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8. Bcrnzweig Berisz w Białymstoku na ul. Sienkiewicza 38»a, t. 1070, Bortkiewicz Witold w W arszawie na ul. Chmielną 24, tel. 510.01, Dembiński Jerzy w W arszawie na ul. Śniadeckich 10, tel. 8»19#35, Dietrich Marian w W arszawie na ul. Długą N r. 46 m. 28, Dyzenhauz Ludwik w W arszawie na ul. W ielką 18, tel. 526.57, Farb Julian з Marceli w Będzinie na ul. Piłsudskiego 1, Felsowa C haja»cywja w W arszawie na ul. Grochowską 100, tel. 10,09.79, 9. 10. Gutowski Jan w Łodzi na ul. A ndrzeja 12, Iwanowski Sergiusz w W arszawie na ul. M arszałkowską 9, tel. 8.37.68, 11. Korzeniewski Wiesław w Siedlcach na ul. Sienkiewicza 9 m. 4, 13, 14. Kucharski Zdzisław w W arszawie na ul. A l. na Skarpie 67 m. 5, tel. $.92.85, Landau Samuel w W arszawie na ul. Złotą 34 m. 5, tel. 251.20, Landy Adam Antoni w W arszawie na ul. Koszykową 31, t. 9,32.00, 1$. Lewin Izaak w W arszawie na ul. Senatorską 22, tel. 6.86.34, 16. Machlis Michał w W arszawic na ul. C hłodną 44, tel. 271.57, 17. 18. 19. 20. 21. 22.,. Pajewski Adam w Piotrkowie T ryb. na ul. Słowackiego 3, Szer Seweryn w W arszawie na ul Czackiego 8 m. 14, Szmurlowa Wanda Grażyna w Jabłonnie na ul. Listopadową 12, tel. 112, Sznajdcrman Marian w W arszawie na ul. Al. Legionów 69 m. 3, tel. 6.64.34, Weinziehcr Michał w W arszawie na ul. Koszykową 10, t. 8.48.92, Zwoliński Stanisław w W arszawie na ul. Picrackicgo 13, t. 3«28«67. VIII. Zmiana nazwiska. 1. Apl. adw. Goldfarbówna Nina z W arszawy zmieniła nazwisko na Ep. sztein" wskutek zamąźpójścia. 2. A pl. adw. Muszkat Marta z W arszawy zmieniła nazwisko na Pinkus" wskutek zamąźpójścia. IX. Sprostowanie. 1. W liście adwokatów, wydanej na dz. 1.XI.1937 r. mylnie w ydrukow ano: a) adw. Szluha Roman. W spólna 24, tel. 11.09.40, a powinno być 9<85»67 W arszawa, dnia 18 marca 1938 roku. OBWIESZCZENIE. Rada Adwokacka w Warszawie niniejszym ogłasza, co następuje: I. Zgłosili zamiar przeniesienia siedziby: (art. 22 prawa o ustroju adwokatury). 1. Adw. Pfaft Karol z Pabianic do Łodzi, 2. Kitzman Adam z Lodzi do Łasku, 3. Cellarius Leonidas z Białegostoku do Knyszyna, 4. Bondarewski Stanisław z Widawy do Nowego Dworu k/war. sza wy, 5. Gottesman Juna z Tłumaczu do Białej Podlaskiej, 6. Frachter Izrael ze Lwowa do Ostrowia Mazow., 7. Goldbaum Tobiasz z Krakowa do Będzina, 8. Rubin Zenon z D oliny do Zawiercia. '9. Siiss Sam uel«beniamin ze Lwowa do Żarek,

II. Zgłosili się o przyjęcie w poczet adwokatów: 1. C hrząstow ski W iktor Sędzia Sądu G rodzkiego, zam. w Skidlu, z sie» dzibą w Skierniewicach, 2. Staw iński Julian Sędzia Sądu G rodzkiego, z siedzibą w Warszawie. III. Zgłosili się o przyjęcie w poczet aplikantów adwokackich: 1. Szapiro Jakób apl. adw. Izby Krakowskiej, pod patronatem adw. Leona G oldberga w W arszawie, 2. Szczygielski Daniel»Adam b. apl. sąd., pod patronatem adw. Ка» rola W ellischa w W arszawie, 3. W inarska Irma b. apl. sąd., pod patronatem adw. A dolfa Szczy» iclskiego w W arszawie, fzrojt C adok b. apl. sąd., pod patronatem adw. Ludwika Pcrla w W arszawie, 5. K obyliński Leszek mag. praw, pod patronatem adw. A ntoniego Obu» chowicza w Łodzi, 6. Szyków na Rachela apl. sąd., pod patronatem adw. Izaaka Briań«skiego w W arszawie, 7. Pogonow ski Józef Leszek mag. praw, pod patronatem adw. W altera K inderm ana w Łodzi, 8. Fryndlerów na Pesa b. apl. sąd., pod patronatem adw. Michała Су» lana w W arszawie, 9. Zclikson N atan apl. adw. Izby Krakowskiej, pod patronatem adw. uliana Milewskiego w W arszawie, iehr A dam mag. praw, pod patronatem adw. Józefa Zysmana w W arszawie, 11. Subocz Jan «Piotr mag. praw, pod patronatem adw. Michała Orzęc» kiego w Warszawie. 12. R om aner Noach mag praw, pod patronatem adw. Mieczysława Szo» skina w W arszawie. IV. Cofnęli zgłoszony zamiar przeniesienia siedziby: 1. A dw. B rand Eisig z Siedlec do O strow i Mazow., 2. D iełh Eugeniusz z W arszawy d o Rembertowa. W arszawa, dnia 18 marca 1938 r. OBWIESZCZENIE. R ada Adwokacka w W arszawie niniejszym ogłasza, co następuje: I. Zgłosili zamiar przeniesienia siedziby: (art. 22 praw a o ustroju adw okatury). 1. A dw. Silber H enryk ze Lwowa do Białegostoku, II. Zgłosili się o przyjęcie w poczet aplikantów adwokackich: 1. N iem yski Stanisław mag. praw, pod patronatem adw. Ludwika C ohna z W arszawy, 2. K rajew ska»bukowska Helena apl. adw. Izby W ileńskiej, pod pa«tronatem adw. W ładysław a Nielubow icza w Warszawie. W arszawa, dnia 26 marca 1938 r.

Sprawa N r. D. 74/35 ORZECZNICTWO DYSCYPLINARNE WYROK Sądu Dyscyplinarnego Izb y Adw okackiej w Warszawie Dnia 12 października 1935 W składzie: Przewodniczącego Prezesa Sądu Sł. Wilczyńskiego, Członków Sądu: Wacława Tyrchowskiego, Stanisława Gołdszteina, Mariana Niedzielskiego, Wacława Szumańskiego, przy udziale Rzecznika Dyscyplinarnego Jerzego Krzywickiego, po rozpoznaniu sprawy adwokata X., wszczętej z zawiadomienia Sędziego Okręgowego Śledczego Postanowił: udzielić adw okatow i X. nagany. Uzasadnienie wyroku. A dwokat X. obwiniony jest o to, że udzielił swojemu klientowi A. porady, aby wystawił w imieniu spółki, której A. był udziałowcem i zarządcą, fikcyjne weksle na zlecenie p o d stawionej osoby, celem dochodzenia swej własnej należności od spółki, że następnie w imieniu osoby podstawionej podjął się egzekwowania waluty z weksli z wiedzą, że są one fikcyjne i że zostały wystawione w warunkach opisanych wyżej. A dw okat X. w wyjaśnieniu swym podał, że długo ra dząc w jaki sposób uratować pieniądze dla A., wpadł na pomysł że gdyby A. podpisał weksel pod pieczątką firmy N.N., to trzecia osoba, nakładając areszt, m ogłaby zatrzymać sumy co miesiąc wysyłane do Belgradu". Podzielił się z ową myślą z A. N a stępnie, gdy zgłosił się doń Y. z wekslami firmy N.N. na 30.000 zł., wystąpił z weksli przeciwko tej firmie. W ina adwokata X. została mu udowodniona. Sam adw. X, przyznaje w swym wyjaśnieniu, że poddał A. myśl podpisania weksli pod pieczątką firmy, na mocy których osoba trzecia dokonała by zajęcia należności firmy. Z oświadczenia tego w y nika, że doradził A. wystawienie weksli fikcyjnych. Badany w ) Ogłoszone w niniejszym numerze wyroki w sprawach D. 307/36 i D. 167/37 są nieprawomocne; w sprawie D.74/35 zostało wniesione podanie o przywrócenie terminu do wniesienia odwołania.

dochodzeniu policyjnym adw. X. stwierdził, że domyślał się, iż Y. występuje w imieniu i z upoważnienia A. Zresztą musiał on się tego domyślać w związku z radą, udzieloną przezeń A., tym bardziej, że w sprawie weksli tych, ja k sam stwierdza, konferował wielokrotnie z A. Uważał on przy tym A. za właściwego upraw nionego z tych weksli, skoro informował go każdorazowo o biegu spraw y i skoro, nawet po cofnięciu mu pełnomocnictwa przez Y., proponował polubowne załatwienie sprawy i pertraktował w imieniu Z. z adw. Z., godząc się zlikwidować tytuły na 30.000 zł za 8.000 zł, nie zwracając się nawet w tej kwestii do form alnie upraw nionego z weksli Y. G dyby Y. był rzeczywistym wierzycielem spółki na sumę w wekslach wymienioną, nie m ógłby adw. X. niewątpliwie czynić takich propozycj, któreby były dla Y., gdyby wypłacił rzeczywiście sumę zbliżoną do sumy wekslowej, krzywdzące. Tym bardziej, że Y. mógł łatwo sumę przez siebie wyłożoną uzyskać w drodze egzekucji z należności N N. w Państwowych Zakładach. Adw okat, jak głosi art. 15 Prawa o ustroju adw okatury, winien być rzecznikiem prawa i słuszności, nie przystoi mu więc udzielać kłientom swym porad, zmierzających do obejścia prawa i współdziałać z nimi w tych usiłowaniach. Doradzenie przez adw. X. swemu klientowi dokonania czynności, które stanęły właściwie na pograniczu działań, zagrożonych przez Kodeks K arny, doprowadziło do tego, że prow adzono przeciw niemu łącznie z jego klientem dochodzenie karne, co nader poważnie uchybiło godności stanu ad wokackiego. Okolicznością łagodzącą winę adw. X. jest, iż od niedawna dopiero przebywa on w szeregach adwokatury i że raczej przez niedoświadczenie i nierozwagę niż ze złej woli popełnił on zarzucany mu czyn. Sprawa N r. D. 74/35. UCH WAŁA Sądu Dyscyplinarnego Izby A dw okackiej w Warszawie na pos. niej. z dnia 5 lutego 1938 W składzie: Przewodniczący Prezes Sądu Tadeusz Tomaszewski, Członkowie Sądu: Mieczysław Jarosz, M aksymilian Schönbach, w sprawie podania adw okata X., wniesionego do Sądu D yscyplinarnego Izby Adwokackiej w W arszaw ie w dniu 8 1-38 w przedmiocie przywrócenia term inu do wniesienia odwołania od w y roku Sądu Dysc. I. A. w W-wie z dn. 12/X-35.

Postanowił: na zasadzie art. 97 pr. o ustr. adw. w związku z art. 227 kpk. podanie adw. X. pozostawić bez uwzględnienia. Uzasadnienie uchwały. Zasadniczo przywrócenie terminu zawitego może nastąpić tylko w razie podania przyczyn, niezależnych od strony, które pociągnęły za sobą uchybienie terminu zawitego. W danym w y padku adw. X. przyczyn takich nie podaje, a z okoliczności sprawy wynika, że odwołanie od wyroku przesłał bezpośrednio do Sądu Najwyższego tak, że wpłynęło ono do Sądu I-ci instancji już po ustawowym terminie. Oczywiście nie jest to okoliczność od strony niezależna, nie jest przeszkodą nieuchronną i nie dającą się przewidzieć. Zapatrywanie prawne adw. X., iż można skargę odwoławczą przesłać bezpośrednio do Sądu II-ej instancji, nie może być uważane za konkretną przeszkodę, o której jest mowa w art. 227 kpk. (S.S. 82/31). Spraw a N r. D. 307/36. WYROK Sądu D yscyplinarnego Izb y A d w o ka ckiej w W arszawie z dnia 24 kw ietnia 1937 W składzie: Prezes Sądu Tadeusz Tomaszewski, Członkowie Sądu Eugeniusz Ernst, H enryk Świątkowski, W acław Remberlowicz, M aksymilian Schönbach, przy udziale Rzecznika Dyscyplinarnego Bohdana Suligowskiego, Prokuratora A pelacyjnego W. Sieroszewskiego, po rozpoznaniu sprawy adwokata X. i uznając go winnym czynu, wymienionego w uchwale Sądu Dyscyplinarnego z dnia 26 września 1936 r. Postanowił: skazać adwokata X. na karę skreślenia z listy adw okatów. Uzasadnienie wyroku. Uchwałą z dnia 26 września 1936 r. Sąd Dyscyplinarny Izb y Adwokackiej w W arszawie postanowił przeprowadzić p o stępowanie dyscyplinarne przeciwko adwokatowi X. ob w in ionemu o to, że uchybił godności stanu i obowiązkom adwokata,

"'у-... - 265 zażądawszy i pobrawszy zapłatę za przyjęcie w charakterze aplikanta Y., której to zapłaty nie zwrócił po odmowie Rady A d wokackiej udzielenia mu zezwolenia na przyjęcie aplikanta. Przewód sądowy w całej rozciągłości udowodnił winę obwinionego. Z jasnych i szczegółowych zeznań świadków wynika, iż obwiniony zgodził się objąć obowiązki patrona nad nieznanym sobie zupełnie kandydatem na aplikanta adwokackiego i wyda Y. odpowiednią deklarację do Rady Adwokackiej, pobierając za to łączną sumę 4.000 zł., z czego 1.000 zł. zostało użyte na spłacenie przypadających od obwinionego zaległych składek w Radzie Adwokackiej. Gdy w następstwie Rada Adwokacka odmówiła obwinionemu zezwolenia na przyjęcie aplikanta i Y. zażądał zwrotu wpłaconej sumy, obwiniony wydał mu weksle na tę sumę, jednak weksli nic wykupił i sumy nie zwrócił. Obrona obwinionego, zmierzająca do udowodnienia, iz cała transakcja była tylko zwykłą pożyczką, zaciągniętą od dr Z., który dopiero w parę miesięcy po udzieleniu pożyczki poprosił o przyjęcie Y. na aplikanta, została przez przewód sądowy w całości obalona. Zresztą sam obwiniony pośrednio do tego się przyczynił, bowiem przyznał na rozprawie, że w 1934 r. jednorazowo wpłacił około 1.000 zł tytułem zaległych składek. A stało się to w czasie, gdy, jak to zeznał świadek A., obwiniony był w bardzo trudnej sytuacji finansowej. W ynika stąd, że spłacenie jednorazowe tak znacznej sumy zaległych składek odbyło się nie z funduszów obwinionego, a świadka Y.. i uczynione zostało w tym celu, aby uzyskać prawo patronatu. Skoro więc obwiniony sam pośrednio stwierdza, że wyjaśnienia jego nic odpowiadają rzeczywistości, nie można mu dać wiary i w innych ustępach tłumaczenia. Sąd Dyscyplinarny oparł się głównie na zeznaniach dr Z., człowieka inteligentnego, zajmującego stanowisko ordynatora szpitala, którego zeznanie wywarło na Sądzie wrażenie zupełnej prawdomówności. Wszystkie fragmenty tego zeznania odpowiadają ściśle pozostałemu materiałowi dowodowemu i dlatego też należało zeznaniu temu w całości dać wiarę. Sąd Dyscyplinarny uznał za zbędne odroczenie sprawy ce lem zbadania świadka B., gdyż okoliczności sprawy zostały całkowicie wyjaśnione przez zeznania pozostałych świadków, a pośrednio i samego obwinionego. Zresztą świadek ten, badana w toku dochodzenia przez rzecznika dyscyplinarnego, zeznał, że najistotniejsza część rozmowy pomiędzy obwinionym a dr Z. toczyła się w jego nieobecności. Przechodząc do wvmiaru represji dyscyplinarnej. Sąd D y scyplinarny miał na uwadze okoliczności następujące. Korporacja adwokacka w drodze ustawowej jest powołana do należytego doboru ka n d yd a tó w na adw okatów, do kształcenia

ich i wychowania w pięknych tradycjach adwokatury polskiej. To wielkie zaufanie, jakie tą drogą okazało adwokaturze Państwo i społeczeństwo, nie może być w najmniejszym stonniu nadużyte przez adwokaturę. A nic nie jest bardziej odległe od pięknej tej misji, aniżeli przetwarzanie jej w zw ykły najtrywialniejszy handel patronatem. Odium takich wykroczeń pada ciemną plamą na dobre imię całej korporacji. Człowiek, który będąc sam adwokatem, decyduje się na tego rodzaju kupczenie nie tylko swoim dobrym imieniem, lecz i honorem korporacji, daje dowód, iż obce mu są wszystkie ideały adwokatury polskiej i obce mu jest jej etyka i jej obowiązki, a tego rodzaju ludzie w szeregach adwokatury polskiej przebywać nie mogą. Z tych zasad Sąd D yscyplinarny Izby A dw okackiej w W a r szaw ie uznał, że jedyną represją w spółm ierną do w iny obw inionego jest skreślenie go z listy adw okatów. Sprawa N r. D. 167/37. WYROK Sądu Dyscyplinarnego Izby Adwokackiej w Warszawie z dnia 26 stycznia 1938 r. W składzie: Przewodniczący Zast. Prcz. Sądu Tadeusz Tom aszew ski, Członkowie Sądu M aksymilian Schönbach, Edward Berens, Józef Bloch, W acław Rembertowicz, przy udziale Rzecznika Dyscyplinarnego Zygm unta Kopankiewicza, po rozpoznaniu spraw y X. wszczętej w skutek doniesienia A. z dnia 15.IX.1936. Postanowił: uznać go w innym tego. że m imo upływ u 4 lat i licznych upom inań się A., nie zwrócił mu dotychczas pożyczonych grzecznościowo akcyj, ponad to tego, że, podjąw szy, jak o sy nd yk m asy upadłości, k w o tę 552 zł, przypadającą te m uż A., jako w ynagrodzenie za pracę oraz zw rot w yłożonych przez A. sum, kw ot tych A. nie wypłacił oraz tego. że, w zyw any przez D ziekana R ad y A dw okackiej i P rzewodniczącego Kolegium Rzeczników D yscyplinarnych, wyjaśnienia nie nadesłał, przez co uchybił obow iązkom zaw odow ym i godności stan u oraz zlekcew ażył zarządzenia władz korporacyjnych i skazać adw okata X. na karę skreślenia z listy adw okatów.

Uzasadnienie wyroku. A. kapitan rezerwy, urzędnik M inisterstw a, zarzuca adw o k ato w i X, że tenże pożyczył od skarżącego 55 sztuk akcji T o w arzystw a M odrzejów sp. akc. jeszcze w roku 1933 i akcyj tych, pom im o upływ u 4 lat i kilkudziesięciu m onitów, dotychczas nie zw rócił. W ciągu tego czasokresu adw okat X. zapro pono wał A. pracę u siebie, jako syndyka m asy upadłości firmy, gdzie A. przepracow ał jedenaście miesięcy, lecz dotychczas ani żadnego w ynagrodzenia, ani zw rotu d ro b n y c h w yłożonych w związku z upadłością sum nie otrzym ał. W ezw anie D ziekana Rady i Rzecznika D yscyplinarnego ad w o k at X. zbagatelizował, a, staw iw szy się wreszcie u Rzecznika, dług u A. przyznał, oświadczając, że go zwróci, gdy otrzym a wynagrodzenie za czynności syndyka, przecząc równocześnie, jakoby zatrudnienie A. w masie upadłości miało jakikolw iek związek z istnieniem niezapłaconego dkuzu. A. przedłożył potwierdzenie, w ystaw ione mu przez adw. X. na 55 akcyj M odrzcjow a, w którym adw. X. zobowiązał się zw rócić pożyczkę w takiej samej form ie przez zw rot takiej samej ilości akcji. P onad to A. złożył zaświadczenie adw. X., stw ierdzające, że A. pracował u niego, jako syndyka upadłości firm y, przez 11 miesięcy oraz że należności za te pracę w w y sokości po 50 zł miesięcznie oraz zw ro tu w yłożonych na k u p no naftaliny 2 zł dotychczas nie otrzym ał, a zaświadczenie to datow ane jest 24 czerwca 1936 r. A d w o k at X. prawdziw ość pow yższych zaśw iadczeń przyznał. N a rozpraw ie adw. X. tw ierdził, że akcje miał zwrócić w takim terminie, jaki uzna dla siebie za w ygodny. Przyznaje też, że, jak o syndyk masy, został A. dłużny kwotę 552 zł, tw ierdzi jednak, że po ukończeniu upadłości wydał całą posiadaną gotów kę upadłem u, od którego ani swego honorarium, ani też sum y 552 zł, która mieściła się w wspom nianej gotowiźnie, nie otrzym ał. Sędzia-referent zbadał w Sądzie O kręgow ym akta, d o ty czące upadłości firmy, której to upadłości syndykiem był adw. X. W spraw ozdaniu syndyka z dn. 5 września 1934 r. zawiadamia ten ostatni sędziego kom isarza, że dla dozoru i k o n serw acji płaszczy a zw łaszcza futer, pozostaw ionych w w yd zierżaw ionym lokalu firmie B., został zaangażow any A., han d lo wiec z w ynagrodzeniem w w ysokości 50 zł miesięcznie. W załączonym do następnego spraw ozdania z dnia 20 sierpnia 1935 r. w ykazie w ydatków, znajduje się pozycja w ynagrodzenie d o zorcy 550 zł". Z ostatecznego spraw ozdania syndyka X. wynika, że w pływ y gotówkowre w masie w ynosiły 16.850.37 zł, w ydatki zaś 2.118 zł, tak że w ręku syndyka znajdow ała się suma 14.732.37 zł. Z p ro to k ó łu zebrania wierzycieli stw ierdził sędzia-referent, że zebrani wierzyciele rachunek w y d a tk ó w syndy-

ka zatwierdzili. Ponad to sędzia-referent stwierdził, że kom ornik zajął należne adwokatowi X., jako syndykowi, sumy, do wysokości zł 1.316 z kosztami i procentami, tytułem alimentów, przypadających małoletniej córce obwinionego. Sąd O kręgow y zawiadomił komornika, że postępowanie w sprawie upadłości zostało zakończone układem i że adw. X. nic zostało przyznane żadne wynagrodzenie za pełnienie obowiązków kuratora i syndyka, a to wobec nie zgłoszenia przezeń wniosku o przyznanie mu wynagrodzenia. Biorąc pod uwagę, że samo nie zapłacenie długu nic stanowi jeszcze przestępstwa dyscyplinarnego, to jednak zgodnie z dotychczasową praktyką Sądu wymaga się od adwokata, by niespełnianie obowiązków materialnych nie mogło narazić go na zarzut uchybienia godności stanu. W danym w ypadku adw. X. uzyskał pożyczkę grzecznościową bez odsetek od człowieka, którego w towarzystwie przypadkow o poznał i którego nie budzącymi żadnych wątpliwości zeznaniami stwierdzone zostało, że pożyczone akcje miały być w ciągu paru miesięcy zwrócone w naturze. Nie wypełnienie tego zobowiązania, a zwłaszcza twierdzenie obwinionego, że zwróci dług, gdy otrzyma wynagrodzenie za czynności syndyka masy upadłości, zmienione na rozprawie ustnej w ten sposób, że akcje miał zwrócić w terminie, jaki uzna dla siebie za wygodny, stanowi noważne uchybienie, godzące w godność stanu nie tylko ad w o kata X., ale już i korporacji, do której on należy. Nie zapłacenie A. wynagrodzenia za pracę dla masy upadłości przedstawia się jako przekroczenie o wiele jeszcze pow ażniejsze. Z akt upadłości w ynika niezbicie, że adw. X., otrzymawszy od A. rachunek na 552 zł, sumę tę włączył do rachunku w ydatków w ogólnej kwocie 2,118 zł., który to rachunek został przez wierzycieli na zebraniu zatwierdzony. A dw okat X, otrzymał tedy tę sumę, którą jednak sobie przywłaszczył, nie w ypłacając jej A. Tłumaczenie, że nie tylko sumę gotówkową w kw o cie 14.732,37 zł. ale także i sumę pokrywającą rachunek w ydatków wydał upadłej firmie, nie zasługuje na najmniejszą wiarę. N ie zgłoszenie przez adwokata X. wniosku o przyznanie mu w y nagrodzenia świadczy niezbicie o tym, że adwokat X. porozumiał się prywatnie z upadłymi co do swego wynagrodzenia, a m otywem do tego była prawdopodobnie chęć uniemożliwienia małoletniej córce uzyskania na tej sumie zaspokojenia zaległych alimentów. W skazuje na to wyrok Nr. D. 29/37*), skazujący adw. X. za uchylanie się od obowiązku płacenia alimentów dla swej nieletniej córki. Nie udzielanie wyjaśnień władzom korporacyjnym sta- *) O głoszony w Palestrze X 10 z 1907 r. str. 926.

nowi zlekceważenie zarządzenia tychże władz, co uzasadnienia nie wymaca. Zważywszy wszystkie powyższe fakty i motywy, a mając w pierwszym rzędzie na uwadze fakt przywłaszczenia sumy 552 zł na szkodę pracownika, Sąd, uwzględniając dotychczasową karalność adwokata X., doszedł do przekonania, że adwokat X. nie zdaje sobie należycie sprawy ze swych czynności i nie nadaje się na członka korporacji, wobec czego orzekł, jak wyżej. Z RADY ADWOKACKI К J W WILNIE OBWIESZCZENIE. R ada A dw okacka w W ilnie niniejszym podaje do w iadom ości, żc zgło«sili się do R ady następujący petenci: o w pis -na listę adw o k ató w : 1) A ndrclo w icz M ikołaj aplikant adw o k acki tegoż O kręgu, zam. w W lb nic, ul. M ickiewicza 41-15, z siedziba w W ilnie. 2) C och Ilirsz aplik ant adw okacki tegoż O k ręgu, zam. w W ilnie, ul. Gar«barsk a 7/4, z siedzibą w W ilnie. 3) (la w e n d o N atan ap lik ant adw okacki teg o ż O kręgu, zam. w Sw ięcianach, R ynek 27, z siedzibą w W ilnie 4) G ilesó w n a Raisa aplikant adw okacki teg o ż O kręgu, zam. w W ilnie, ul. Meliny 1. siedziba w W ilnie. 5) H erm an A bram aplikant adw okacki teg o ż O kręgu, zam. w K o b ryniu, ul. Szkolna 20, z siedzibą w K obryniu. 6) Ł uczyw ków na K azim iera aplikant adw o k acki tegoż O kręgu, zam. w Wił«nie, ul. 3«go M aja 3 m. 5. z siedzibą w W ilnie. 7) M cczyk A bram aplikant adw okacki teg o ż O kręgu, zam. w Brześciu nad Bugiem, ul. D ąbrow skiego 118 m. 6 z siedzibą w Brześciu n/bugiem. 8) D ęręgow ska Szczęslaw a «H elena ap lik a n t adw okacki tegoż O kręgu zam. w Pińsku, ul. A lbrcchtow ska 73, z siedzibą w W ysokim.i.itew skim 9) T ejtelbaum ow a Z inaida aplikant adw o k acki tegoż O kręgu, zam. w Wil» nic. ul. Jagiellońska 7. z siedzibą w W iln ie. 10) W lncza W ładysław aplik ant adw okacki tegoż O kręgu, zam. w W ilnie, ul. Śniadeckich 3 m. 9. z siedzibą w Postaw ach. 11) K rzyszto ń Franciszek w icep ro k u rato r S ą d u O kręgow ego w W ilnie, zam. w W ilnie, ul. K rzyw a 5 m. 2 z siedzibą w Grodnie. o w pis na lisłę aplik an tó w adw okackich: 1) D ługi A bram egzam inow any b. a p lik ant sądow y, zam. w W ilnie, ul. Za«w alna 47 m. 5, pod patronatem ad w. Izraela K apłana, z miejscem zatniesz«kania w W ilnie. 3) Śm igielski D y m itr mag. praw U n iw ersy tetu Józefa Piłsudskiego w W ar» szaw ie, zam. w Pińsku, uf. Piotrow ska 4»a, pod patronatem adw. Andrze«ja G utow skiego, z miejscem zam. w Pińsku. 3) W ażyńsk i A n to n i s P io tr egzam inow any b. aplikant sądow y, zam. w Su«w alkach, ul. W esoła 7 m. 1, pod p atro n atem adw. Stefana K aczm arka, z m iejscem zam ieszkania w Suw ałkach.

4) W ojciechowicz D aria mag. praw U. S. B. w W olnie, zam. w Stolpcach ul. Szeroka 23, pod patronatem adw. Konstantego W ojciechowicza z miejscem zamieszkania w Stołpcach. 5) Filcerowa H elena b. sekretarz Sądu G rodzkiego w Nieświeżu i b. egza* minowana aplikantka sąd. przy Sądzie Okr. w N ow ogródku, zam. w Nieświeżu ul. Piłsudskiego 23, pod patronatem adw. K. Piotrowskiego, z miejscem zamieszkania w N ow ogródku. o dopuszczenie do egzaminu adwokackiego: 1) M ontwil T eodor aplikant adw okacki tegoż Okręgu, zam. w Braslawiu, maj. Bclmont. KRONIKA Akademia żałobna ku czci prof. Henri Capitant. W dniu 21 września 1937 r. zmarł prof. H enri C apitant, jeden z najw ybitniejszych cyw ilistów, członek In sty tu tu F ran cuskiego, profesor IJniw ersytetu P aryskiego i profesor h o n o row y W ydziału Praw a U. J. P. w W arszaw ie. W dniu 7 marca r.b. w A uli U niw ersytetu odbyła się urządzona przez D ziekana i R adę W ydziału Praw a U. J. P. akadem ia żałobna ku czci Z m arłego. Akadem ię zaszczycili swą obecnością am basador Francji N oel, przedstawiciele m inistrów Sprawiedliwości oraz W yznań R eligijnych i O św iecenia P ublicznego, zaproszeni goście, członkow ie 1 ' " ' ' " " 1 Izież akadem icka. R ektor prof. d r W łodzim ierz A ntoniew icz, Dziekan Wydziału Praw a prof. Rom an R ybarski oraz R ada W ydziału. Po w ykonaniu przez orkiestrę Fundacji D om ów A k a d e m ickich im. Prez. N arutow icza hym nu narodow ego R ektor A n to niewicz zagaił akadem ię. N astępnie orkiestra w ykonała hym n n a ro d o w y francuski. Z kolei D ziekan R ybarski om ówił działalność naukow ą prof. C apitant, prof. D r K. Lutostański wygłosił w y kład na temat Prof C apitant, jako cyw ilista, zaś prof. D r H. M azeud, uczeń znakom itego uczonego, Prof. C apitant, jak o nauczyciel. Po wykładzie delegacja K oła Praw ników Studentów U. J. P. złożyła pod portretem ś. p. H enri C apitant wieniec laurow y. M arszem żałobnym C h opina w w yk. o rk iestry Fundacji D o m ó w A kadem ickich akadem ia została zakończona. Rezolucja Zrzeszenia Sędziów i Prokuratorów. R. P.*) W dniu 26 lutego r. b. o d było się N adzw yczajne W alne Z grom adzenie Zrzeszenia z jed y n y m dla podkreślenia wagi *) Rezolucję tę podajem y zgodnie z tekstem, ogłoszonym w Głosie Sądownictwa N r 3 str. 231.

spraw y punktem porządku dziennego; spraw y uposażeniowe. Spraw ę tę referował sędzia Baraniecki ze Lwowa, przedstaw iając w dłuższym przem ówieniu sytuację obecną sądow nictw a w dziedzinie uposażeniowej na tle wielkich w ym ogów dla osiągnięcia stanow iska sędziego czy p ro kuratora i również wielkich w ym agań przy pełnieniu tych obow iązków ; spraw ozdaw ca nakreślił obrazy z życia obarczonych ro d zin ą sędziów grodzkich i okręgow ych, nie posiadających m i nim um egzystencji przeciętnego kulturalnego człow ieka, przytoczył dane statystyczne z budżetu M inisterstw a S praw iedliw o ści i wreszcie omówił treść projektu ustaw y uposażeniow ej, złożonego M inistrow i. W skazaw szy na najściślejszy związek, istniejący pom iędzy uposażeniem sędziego, a jego niezawisłością i w yrażając nadzieję, że postulaty sądownicze w dziedzinie popraw y bytu będą wreszcie wzięte realnie pod uwagę i odpow iednio zaszeregowane w hierarchii potrzeb państw ow ych, zgłosił następującą przyjętą oklaskam i rezolucję i w nioski. Rezolucja. N adzw yczajne W alne Zgrom adzenie Zrzeszenia Sędziów i P rokuratorów Rzeczypospolitej, odbyte w W arszaw ie dnia 26 lutego 1938 roku, stwierdziwszy a)że uposażenia sędziów i prokuratorów uległy w ostatnich latach w ielokrotnym, dotkliw ym obniżkom, b) że obecne uposażenie sędziów i p ro k u ratorów jest niewspółm iernie niskie w stosunku do pracy przez nich łożonej i w ym ogów, jakie im stawia, nic wystarczające, zwłaszcza w III і IV grupie uposażeniow ej, naw et na codzienną wegetację, c) że odpow iednie podwyższenie sum y budżetow ej na w ydatki personalne sędziów i prokuratorów na rok 1938/39, w zględnie na najbliższy okres budżetow y, jest stosunkow o w dw u i pół m iliardow ym budżecie tak nieznaczne, iż na całość zrów now ażonego budżetu stanow czo nie może mieć ujemnego w pływ u a nie mając wcale na o k u osobistego interesu swych członków, lecz w ychodząc wyłącznie z założenia, iż należyte u posażenie sędziów i prokuratorów jest nieodzownym wymogiem niezawisłości sędziow skiej, niezawisłości, będącej kardynalną zasadą w ym iaru sprawiedliw ości, domaga się usilnie 1) jak najrychlejszego w ydania nowej ustaw y uposażeniowej i oparcia jej na tezach i szczegółach, opracow anych przez Z arząd G łów n y Zrzeszenia S ędziów i P roku rato rów R zeczypospolitej w W arszaw ie, a przedłożonych M inisterstw u Sprawiedliw ości, doraźnie 2) bezzwłocznego zwolnienia sędziów i p rokuratorów czynnych i em erytów od podatku specjalnego i niew prow adzania w jego miejsce żadnego innego podatku pod tą sam ą lub inną nazwą. N adzw yczajne W a ln e Z grom adzenie Zrzeszenia Sędziów

i Prokuratorów Rzplitej wyraża przekonanie, że spełnienie powyższych najpilniejszych postulatów będzie nie tylko aktem elementarnej sprawiedliwości społecznej, ale przede wszystkim ugruntuje niezawisłość sędziów, a jedynie przez pełną niezawisłość sędziowską można osiągnąć w społeczeństwie poszanowanie prawa i praworządności, przez poszanowanie zaś prawa i praworządności dojść do potęgi Najjaśniejszej Rzeczypospolitej. W.n i o s к i. Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Zrzeszenia Sędziów i Prokuratorów Rzplitej, odbyte w Warszawie dnia 26. II. 1938, poleca Prezydium Zarządu Głównego Zrzeszenia S. i Pr. Rzplitej, aby rezolucję, uchwaloną w dniu dzisiejszym: a) przedstawiło miarodajnym czynnikom państwowym tudzież Izbom Ustawodawczym w sposób uważany przez siebie za stosowny, b) umieściło ją z odpowiednim komunikatem tak w Glosie Sądownictwa", jak też w poważnej prasie stołecznej, c) zleciło zarządom poszczególnych Oddziałów uczynić to samo w prowincjonalnej prasie, tudzież poleciło, by każdy Oddział spowodował umieszczenie w miejscowej prasie kilku artykułów, dotyczących tej sprawy, d) zwołało do trzech miesięcy nadzwyczajne posiedzenie Zarządu Głównego Zrzeszenia Sędziów i Prokuratorów Rzplitej dla zdania przez Prezydium relacji z przebiegu sprawy uposażeniowej, z osiągniętych rezultatów i planowej ewentualnie działalności w tej sprawie na przyszłość, oraz zadecydowania, czy w sprawie tej nie należy zwołać Nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia i w jakim terminie. Budżet Ministerstwa Sprawiedliwości w Izbach Ustawodawczych. Z referatu posła Z. Siody. Korzystając, jak i w latach ubiegłych, z uprzejmości posła adwokata Zygmunta Siody, sprawozdawcy sejmowego budżetu Ministerstwa Sprawiedliwości, który udostępnił nam tekst swego przemówienia, wygłoszonego na posiedzeniu Komisji Budżetowej Sejmu, w pełnym brzmieniu, podajemy te wyciągi z przemówienia, które mają znaczenie ogólniejsze. Ministerstwo Sprawiedliwości, mimo nadzwyczajnie trudnych warunków budżetowych, przystąpiło do wprowadzenia w budżecie pewnych zmian strukturalnych, które z czasem z całą pewnością odbiją się dodatnio na wynikach pracy tego resortu. Daleko idącą zmianę dokonano w więziennictwie. Następnie po raz pierwszy słyszymy o nowym referacie Nadzoru Sądowego i dowiadujemy się, że Ministerstwo Sprawiedliwości, wzorując się na istniejącym już od dłuższego czasu referacie Nadzoru Prokuratorskiego, przystąpiło do stworzenia analogicznego

działu pracy, którego zadaniem będzie czuwanie nad organizacją i całokształtem pracy sądów. W dziale drugim zaś przystępuje M inisterstwo Sprawiedliwości do częściowej realizacji postulatu w kierunku specjalizacji sędziów, w szczególności przystąpiło do organizowania kursów specjalnych dla sędziów, prokuratorów, asesorów i aplikantów sądowych. C o się tyczy prac ustawodawczych, ześrodkowanych w dalszym ciągu w Departamencie Ustawodawczym, należy podzielić je na dwie kategorie, na pracę, którą nazwałbym codzienną, mianowicie nad opracowaniem zadań z ustawodawstwa bieżącego, oraz pracę o wiele większym znaczeniu nad unifikacją ustawodawstwa w całej Polsce. W tej drugiej dziedzinie okres sprawozdawczy nie przyniósł, niestety, żadnej poważniejszej zmiany. Nie mniej jednak Komisja Kodyfikacyjna zakończyła już prace podstawowe nad projektami prawa rzeczowego oraz majątkowego prawa familijnego, tak, żc spodziewać sie należy, że te dwa projekty wejdą niebawem pod obrady Izb U staw o dawczych. Natomiast ciągle jeszcze nie przedłożono Izbom U stawodawczym projektu prawa familijnego, gotow'ego już od szeregu lat. Powracam raz jeszcze do wiążącego się ściśle z tą sprawą braku jednolitego ustawodawstwa, dotyczącego stanu cywilnego. Uporządkowanie tego zagadnienia uważam za sprawę bardzo palącą, tym więcej, że sprawa ta właściwie na żadne przeszkody natrafić nie powinna. Uważałbym za wskazane załatwić to w sposób analogiczny do notariatu, to jest stworzyć pewnego rodzaju urząd, którego pełnienie powierzono by poszczególnym gminom wyznaniowym. Zdaje sobie sprawę z tego, że takie załatwienie sprawy mogłoby być tylko przejściowe, albowiem prowadzenie aktów stanu cywilnego jest bezwzględnie rzeczą Państwa, i nie ulega żadnej wątpliwości, że z czasem Państwo będzie musiało i tę sprawę ująć.w swoje ręce. Zasięg pracy, jak powiedziałem, codziennej, Departamentu Ustawodawczego w ostatnich dwóch latach, jak zresztą wszystkie inne działy pracy Ministerstwa Sprawiedliwości, zobrazowałem tak szczegółowo, że w tym roku chciałbym się st;eścić, tym więcej, że wobec braku pełnomocnictw wszystkie akty ustawodawcze przeszły przez Parlament. Przypomnę więc tylko, że Departament Ustawodawczy, poza współpracą z Komisją Kodyfikacyjną przy unifikacji dalszych działów prawa sądowego i właściwymi pracami ustawodawczymi, zajmuje się wykładnią prawa, międzynarodową pomocą prawną, współdziała z innymi resortami przv opracowaniu wszelkich aktów ustawodawczych, zawierających przepisy prawno-prywatne lub karne, opiniuje wszelkie projekty ustaw, dekretów, rozporządzeń Rady M inistrów i rozporządzeń M inistrów, wymagające uzgodnienia z Ministerstwem Sprawiedliwości.

Przy w ydziale prawa m iędzynarodow ego istnieje biuro tłom aczeń, które dokonuje tlom aczeń z języków obcych na p o l sk i i odw rotnie. W sz y stk ie rozporządzenia w ykonaw cze, w y daw ane przez poszczególnych M inistrów, przechodzą przez D e- Sartament U staw odaw czy, który przed skierowaniem ich do )ziennika U staw bada ich podstaw ę prawną oraz zgodność z u staw ą K onstytucyjną, ustaw ą m acierzystą, i z techniką leg isla cyjną oraz praw idłow ość językow ą i term inologiczną. Departam entowi U staw odaw czem u podlega administracja w ydaw nictw M inisterstw a. W okresie sprawozdawczym k o n ty nuow ano prace nad w ydaw nictw em U staw y i rozporządzenia z lat 1918 1934. D otychczas w ydano 7 tom ów, obejmujących lata o d 1918 do 1933. Prace nad tom em 8, obejmujące rok 1934, są już tak daleko posunięte, żc tom ten w yjdzie jeszcze w bieżącym roku b u d żetow ym. U w zględni on stan prawny na dzjeń 1 stycznia 1938 r., przy czym w dodatku do tom u 8 podane zostaną zm iany, d o ty czące w szystkich tom ów w ydaw nictw a. O bjęcie tym w ydaw n ictw em także późniejszego ustaw odaw stw a, tj. 1 stycznia 1935 do 31 grudnia 1937 nie jest zamierzone. O statnie bowiem tom y nie znalazły takiego popytu, z jakim liczono się po ukazaniu pierw szych tom ów. W obec takiego stanu rzeczy powracam znowu do m ego postulatu, zgłoszonego już kilkakrotnie w latach ostatnich, aby p o w o ła ć specjalną kom isję dla zapoczątkow ania prac nad au to rytatyw nym zbiorem ustaw odaw stw a polskiego i w tym celu w n io sę przy w łaściw ym dziale poprawkę, m ianowicie na w y sta w ienie na koszta z tym związane d o budżetu sto tysięcy złotych, dla której pokrycie znalazłem. Z punktu finansow ego nie ma, w edle m ego zdania, żad n e go pow od u do zwlekania z tą prącą, która nie tylk o dla w s z y s t kich sądów i urzędów, ale w w iększej jeszcze mierze dla życia gospodarczego stanow i zagadnienie pierw szorzędnej w agi. W ie m y o tym w szyscy i powtarzam y aż do znudzenia, że chaos usta w odaw czy z każdym dniem się coraz więcej wzm aga. M am y u sta w y now elizow ane już naw et kilkanaście razy i zorien tow a nie się w danej materii w ym aga nieraz ogrom nego nakładu czasu i pracy, a nieraz zdaje się nawet niem ożliw ością. N iestety, m u sim y sobie pow iedzieć, że i m y w tej tutaj Izbie do tego tutaj chaosu się przyczyniam y. Projekty bow-iem ustaw-, w-niesione z inicjatyw y poselskiej, tylk o w bardzo w yjątkow ych w y p a d kach obejm ują całokształt danej materii, natom iast w przew a żającej ilości z pewnej ustaw y w yryw ają pewien fragment, k tóry chcieliby mieć znow-elizowany. N ie ulega żadnej w ątpliw ości, że takie dorywcze załatwianie pew-nej materii ustaw-odaw-czej m usi w- końcu doprow adzić do spaczenia m yśli przewodniej danej u sta w y. U tw orzenie kom isji, przeznaczonej do uporządkow-ania

naszego ustaw odaw stw a i w tym kierunku, m ogłoby spow odować popraw ę, choćby o tyle, że każdy z posłów, zamierzający wnieść jakik olw iek p ro jek t ustaw y, m iałby m ożność uzgodnienia sw ego p ro jek tu z daną kom isją. O dnoszę wrażenie, że ten m om ent dzisiaj nadszedł i dla tego uważam, że M inisterstw o Sprawiedliwości obecnie nie tylko może, ale pow inno naw et przystąpić do tej pracy. Powracam do jednego jeszcze zagadnienia, podnoszonego również stale w Izbach Ustawodawczych, które jednakże do chwili obecnej nie znalazło w łaściw ego odgłosu. M am tu na m y śli uzgodnienie wszelkich prac prawodaw czych innych resortów z D epartam entem Ustawodaw czym. Z chwilą g d y pow ołano do życia D epartam ent U staw o daw czy, tylko on powinien w tym kierunku ustalać m iarodajne w ytyczne, do których wszelkie inne resorty pow inny się zastosow ać. P rojekty wszelkich ak tó w ustaw odaw czych przedk ład a ne być pow inny D epartam entow i U staw odaw czem u tak wcześnie, by ten mógł je ze spokojem przepracować. W żadnym zaś w ypadku nie pow inno się zdarzyć, żeby przedkładano Izbom U staw odaw czym projekty ustaw już po wygaśnięciu daw nych ustaw, norm ujących pewien stan praw ny do ściśle określonego term inu, jak to niestety znowu m iało miejsce w ostatnim czasie, co z n atu ry rzeczy w yw ołuje w dalszym ciągu w iększą niepew ność praw ną u społeczeństw a. T y lk o takie ujęcie pracy d o p ro wadzić może do zm iany na lepsze i stopniow ego usunięcia zamętu praw nego, k tóry w tak ogrom nym stopniu obciąża budżet P aństw a jak i całego życia gospodarczego. W dziedzinie, wymiaru sprawiedliwości. O gólne zasady organizacji w ciągu roku spraw ozdaw czego pozostały te same. Referat specjalny N adzoru Sądowego, stw orzony w ramach Zarządu Centralnego, w pierwszej linii podjąć ma bardziej intensywną akcję wizytacyjną w terenie i przeprow adzić ostateczną unifikację praktyki i zw yczajów sądow ych na obszarze Państw a celem usprawnienia sądownictwa. Znając dodatnie w yniki, osiągnięte przez istniejący od dłuższego czasu analogiczny referat N a d zo ru Prokuratorskiego, nie w ątpię, że praca nowego referatu przyczyni się w w ysokim stopniu do stopniowego usunięcia w' terenie tych w szystkich usterek i bolączek, o których przy każdej sposobności słyszym y. W zw iązku z now ym podziałem terytorialnymi woj. poznańskiego i pom orskiego, w szczególności pow iększeniem d o tychczasowego wmjewództwa pom orskiego o szereg powiatów, jak i rozrostem Gdymi i przylegającego wybrzeża, M inisterstw o Sprawiedliwości zadecydow ało przywrócić apelację pom orską i odpow iedni projekt ustaw y w p łynął już do Izb U staw odaw czych. D ecyzję tę całe Pom orze przyjęło z w ielkim zadow-ole-

niem, podnosząc jedynie zastrzeżenia co do projektu umiejscowienia Sądu Apelacyjnego w Toruniu. Ze względu na potrzebę bardziej racjonalnego podziału okręgów sądowych, zgodną z interesami miejscowej ludności, przeprowadzono w ciągu roku sprawozdawczego szereg zmian w terytorialnym podziale sądownictwa. Przeprowadzano w dalszym ciągu szczegółowe badania nad zagadnieniem właściwej obsady sądów i prokuratur. Ministerstwo Sprawiedliwości nie ustaliło dotychczas ostatecznej normy tego obciążenia, a kieruje się przy ustalaniu obsady sądów normami prowizorycznymi. Norma przyjęta dla Sądu Najwyższego, zdaniem Ministerstwa, powinna wynieść około 200 a maksymalnie 250 spraw rocznie, dla sądów apelacyjnych około 250 do maksymalnie 300 spraw rocznie, dla sądów okręgowych 500 do maksymalnie 750 spraw, dla sądów grodzkich 2.500 do maksymalnie 3.000 spraw, przy czym w sądach grodzkich, posiadających obsadę jednego sędziego, norma ta jest za wysoka ze względu na to, żc dochodzą do tego jeszcze obowiązki administracyjne, pochłaniające stosunkowo wiele czasu. Wpływ nowych spraw w roku 1936 w porównaniu z rokiem 1935 wzrósł w Sądzie Najwyższym z 13331 na 15574 tj. o 14,7%, w sądach apelacyjnych z 52083 na 56549 czyli o 8,6%, w sądach okręgowych wpływ podwyższył się tylko o 300 spraw, co przypisać należy zmniejszonemu wpływowi spraw karnych skutkiem działającej w roku 1936 ustawy amnestyjnej. Z tej samej przyczyny wpływ spraw w sądach grodzkich wzrósł z 4.052.233 na 4.084.535, czyli tylko o ca 32 tysiące spraw tj. zaledwie o 0,8%, za to wpływ w sądach pracy wzrósł z 19816 na 24730 tj. o 20%, tak samo w prokuratorskich z 351044 na 358127. Dotychczasowe sprawozdania wskazują na to, że rok 1937 wykaże conajmniej ten sam ' wzrostu wpływów w sądach, a to zarówno w sprawach karnych jak i cywilnych, z uwagi na postępującą poprawę koniunktury gospodarczej, co odnosić się również będzie do roku 1938. Pomimo tak widocznego wzrostu obciążenia sądów od szeregu lat ilość stanowisk sędziowskich i urzędniczych nie tylko nie uległa zwiększeniu, ale tak daleko idącemu obniżeniu, że nawet w tak ważnych centrach życia gospodarczego jak w Warszawie, Łodzi i Katowicach, brak było 1/3 sił sędziowskich i urzędniczych. Ponieważ w innych okręgach sądowych dało się odczuć pewne zmniejszenie natężenia pracy, Ministerstwo wszczęło pracę nad nowym rozmieszczeniem stanowisk sędziowskich i urzędniczych. Przesunięcia te jednak nie są w stanie zaspokoić wszelkich potrzeb sądowych. Wydział statystyczny Ministerstwa Sprawiedliwości prowadzi statystyki osób skazanych, czynności sądów', prokuratur i komorników oraz rejestr skazanych. Rozmiar pracy tego

wydziału ilustruje choćby fakt, że w okresie sprawozdawczym wydział ten załatwił 1529362 zapytań o karalności. Prace nad budową gmachów w dziedzinie Ministerstwa Sprawiedliwości postępują naprzód w miarę otrzymanych kredytów. W ciągu okresu sprawozdawczego wyprowadzono pod dach i wykonano instalację wodociągową, kanalizacyjną, elektryczną i centralnego ogrzewania gmachu Sądu Grodzkiego w Warszawie. Przewidziany koszt ogólny tego gmachu zredukowano o 500 tysięcy złotych, tj. do 11 milionów pięćset tysięcy złotych, na które dotychczas przyznano 6.200.000 zł. Brakująca kwota 5.300.000.- zł. została objęta planem inwestycyjnym na rok 1938, który jednakże na wszystkie najgłówniejsze roboty budowlane w resorcie Ministerstwa Sprawiedliwości przewiduje zaledwie 4.000.000. zł., z czego na budowę Sądu Grodzkiego w Warszawie przeznaczyć będzie można 3.000.000 zł, wobec czego gmachu tego w roku 1938 r. nie będzie można wykończyć. Kredyt, przyznawany dotychczas Ministerstwu Sprawiedliwości, zaspokoił zaledwie 20 do 25% faktycznego zapotrzebowania, co nie tylko nie pozwala na odpowiednią konserwacje budynków, lecz pociąga za sobą cały szereg nieprodukcyjnych wydatków, wobec niemożności przeprowadzenia w jednym okresie budowlanym całokształtu koniecznych robót. Z kredytu, przeznaczonego na ten cel w roku ubiegłym, można było zaledwie 200.000. zł. zużyć na roboty większe, resztę zaś tj. prawie 2/3 wydać na drobniejsze naprawy. Już te dwa odcinki pracy M inisterstwa Sprawiedliwości w ykazują, że budżet M inisterstw a mimo jego podw yższenia w dalszym ciągu nie w ystarcza, aby zapewnić sprawne jego działanie. Braki i to bardzo w ielkie w ystępują w szędzie, tak na o d cinku personalnym, jak i rzeczowym. O ile te ostatnie na wym iar spraw iedliw ości nie wywierają jeszcze decydującego w pływ u, to z całym naciskiem stw ierdzić należy, że, jak z przedstaw ionych cyfr w ynika, obsada personalna M inisterstwa Spraw iedliw ości z biegiem czasu podlega tak daleko idącej redukcji, że m o żna zaryzykow ać twierdzenie, że sądow nictw o stanęło obecnie u kresu sw ych m ożliw ości i że bez w ydatnego zwiększenia ilości stanow isk, tak sędziow skich jak urzędniczych, znaleść się może w- takim położeniu, że nie będzie m ogło opanować napływających spraw. Zdarzają się w ypadki, że Sąd N ajw yższy w przeciągu stosunkow o krótkiego czasu w tej samej materii w ydał wyroki sprzeczne z sobą. W ie m y w szyscy, że rozprawy w Sądzie N a j wyższymi dzisiaj już trwają norm alnie do późnego wieczora, i że ilość spraw, przypadających na poszczególnego sędziego, przekracza nawet jego siły fizyczne. Jeżeli dojdzie do tego jeszcze załatw ianie spraw po czterech latach i więcej, to nie ulega chyba

żadnej w ątpliw ości, że w artość orzecznictwa Sądu N a jw yższe go coraz więcej będzie się obniżać. Jest to n ie w ą tp liw ie b ardzo poważne niebezpieczeństwo, któ re zagraża p olskiem u w y m ia ro w i sp ra w iedliw ości i zaradzenie tem u pow inno być jedną z n a j p iln ie jszych tro s k M in is te rs tw a S praw iedliw ości. Stan obecny na dalszą metę jest nie do pom yślenia. P o w in n iśm y sobie d z i siaj w yraźnie powiedzieć, czy Sąd N a jw y ż s z y ma być ty lk o je d n ym więcej sądem, k tó ry załatw iać będzie ty lk o poszczególne sp ra w y instancji wyższej, albo czy sąd ten ma mieć inne zadanie, zadanie twórcze kształtow ania prawa i w drodze m ia rodajnej in te rp re ta cji usuw ania w ą tp liw o ści, któ re w y ła n ia ją się p rzy sto sow a niu przepisów p ra w n ych w praktyce. M a m wrażenie, że o dpow iedź może być ty lk o jedna: p rzyw rócić Sądowi N a jw y ż szemu możność w y k o n y w a n ia fu n k c ji praw otw órczej, k tó re j d o niosłość dla nas jest ty m w iększa, że chaos ustaw odaw czy w n a j w yższym sto pniu u tru d n ia w szystkim sądom prace. T y lk o jasne i zdecydowane stanow isko Sądu N ajw yższego, dające wiążące w skazó w ki co do stosowania danych norm praw nych na p rz y szłość, przyczynić się może do u grunto w a nia pewności praw nej i d o usunięcia sto p n io w e g o istniejącego zamętu prawnego. N ie ulega w ątpliw o ści, że pierw szym kro kie m do zm ia ny w ty m k ie ru n ku pow inno być o dpow iednie zwiększenie obsady personalnej Sądu N ajw yższego. N ie m n ie j jednakże zdaję sobie sprawę z tego, że dla osiągnięcia szybkiej i w idocznej p o p ra w y nie w ysta rczy ty lk o zw iększenie obsady tego sądu, lecz ró w nocześnie należałoby w drodze zm iany odnośnych przepisów ograniczyć także p rz y p ły w n ow ych spraw. W pierwszej lin ii u w a ża łb ym za wskazane zm ienić przepisy, dotyczące dopuszczalności kasacji. N ie w idzę żadnego p o w o d u, dlaczego sumę k a sacyjną ustalono dla całego Państwa na 500. zł. M a m w rażenie, że b yło b y słuszniej pow rócić do przepisów, któ re o b o w ią z y w a ły w b. d zie ln icy p ru skie j i u stala ły sumę rew izyjn ą na sumę 3.000. zł. D alej nie w idzę żadnego p ow od u, dlaczego aż Sąd N a jw y żs z y orzekać m usi ostatecznie, czy danej osobie nale ży przyznać praw o ubogich. U w aża łb ym, że nie ma ku tem u żadnego p o w o d u co n ajm niej w tych w ypadkach, w k tó ry c h d w ie instancje już je d no m yśln ie ro zstrzyg nę ły, a m ożna b y się zgod zić w najgorszym w y p a d k u na to, że Sąd N a jw yższy p o w o ła n y b y łb y do rozstrzygania spraw, w k tó ry c h zapadły sprzeczne orzeczenia niższych instan cji. P onadto jestem przekonany, że w ła ś nie spraw y ubogich stanow ią o lb rz y m i odsetek beznadziejnych spraw. Jest to zrozum iałe, g d y się weźm ie pod uwagę, że raz przyznane praw o ubogich, obow iązuje dla w szystkich in sta n cji, albow iem tru d n o sobie w yobra zić stronę ubogą, któ ra b y nie d o ch odziła sw oich u ro jo n ych praw aż do ostatniej instancji, g d y ją to n ic nie kosztuje. A d w o k a t zaś, k tó ry b y w b re w żądaniu s tro n y ubogiej nie w n ió sł środka prawnego, n araziłby się nie ty lk o

na postępow anie dyscyplinarne, ale naw et na skargę o d szk o d o w aw czą. T o, co pow iedziałem o Sądzie N ajw y ższy m, o d n o si się, niestety, w tej sam ej m ierze także i d o sąd ó w niższych, choć przyznać trzeba, że nastąpiła tam pew na popraw a, choćby w skutek coraz w iększej ru ty n y i dośw iadczenia m łodych sędziów. Jak 7. cyfr przezem nie p o d an y ch w y n ik a, ta k sędziow ie ja k i u rzędnicy są w w ysokim sto p n iu przeciążeni pracą. G d y dochodzi do tego jeszcze chaos p raw n y, zm u szający sędziego do stu d io w a nia w szelkich o d n o śn y ch ustaw, a potęgow any jeszcze brakiem jednolitej linii orzecznictw a S ądu N ajw yższego, i zupełnie nie w ystarczające uposażenie, to m usim y sobie szczerze pow iedzieć, że sędzia w Polsce pracuje w w aru n k ach zupełnie anorm alnych. W tych w arunkach tru d n o mieć p retensję do naszych sądów co do jakości ich pracy, k tó ra się nie popraw i i popraw ić nie może tak d łu g o, póki nie b edą w ystarczające etaty. Biorąc pod uw agę, że liczba ludności stale w zrasta, że sp raw napływ a coraz więcej, i że w zw iązku z całym szeregiem now ych skom plikow anych przepisów, norm ujących życie społeczeństw a, są coraz bardziej zawiłe, a ilość sędziów i p ro k u rato ró w oraz u rzędników sąd o w ych je st m niejsza, aniżeli była na ty m sam ym obszarze w czasach w ojennych, nie ulega chyba żadnej w ątpliw ości, że stan o becny w ym aga natychm iastow ej popraw y. P o p raw a ta jed n ak że w ów czas odniesie p o żąd an y sk utek, g d y rów nocześnie n astąpi zm iana u staw y uposażeniow ej. Jak juz w ro k u ubiegłym m iałem zaszczyt zaznaczyć, ustaw a ta, w e d łu g m ego zdania, poza d o d atn im podw yższeniem p o b o ró w w szystkich funkcjonariuszy, podlegających M inisterstw u S praw iedliw ości, zm ienioną pow inna być przede w szystkim w sp o sób, uniezależniający w szy stk ich sęd zió w w sp raw ach finansow ych od w ładzy nadrzędnej. T a k d łu g o bow iem, jak przesunięcie sędziego do w yższej g ru p y uposażeniow ej p o d leg a sw obodnem u uznaniu M in istra Spraw iedliw ości, niezaw isłość sędziow ska, o k tó rą stale w alczym y, p o d k reślając jej doniosłość dla w y m iaru spraw iedliw ości, zaw sze b ęd zie pod znakiem zapytania. P oza ty m takie ujęcie sp raw y u p o sażen ia stw arza fluktuację w k o rp u sie sędziow skim, co oczyw iście w żadnym w y p ad k u nie jest w skazane. P rzechodząc z kolei do dalszego w spółczynnika w vm iaru spraw iedliw ości, d o a d w o k atu ry, m uszę niestety stw ierdzić, że obaw y k tó ry m dałem w yraz już dw a lata tem u, nie ty lk o w całej pełni o k az ały się słusznym i, ale że rzeczyw istość w y k azała jeszcze o w iele groźniejszy stan rzeczy. O statn ie w y b o ry w ykazały, ze w takich ośrodkach, jak w W arszaw ie, Lwow ie i K rakow ie, Z w iązek A d w o k ató w Polskich nie zdołał uzyskać ani jednego m iejsca w e w ładzach adw okackich, co spow odow ało jego członków do zupełnego odsunięcia się o d w spółpracy w ty ch w ła-

dzach. Jest to zrozum iałe, g d y w eźm iem y pod uwagę, że we L w o w ie na ca 2.500 a d w o ka tó w jest zaledwie 9%, w K ra k o w ie na ca 1.500 adw okatów 25% a w W a rszaw ie na ca 2.200 nie całe 50% P olaków. Jeszcze gorzej przedstaw ia się sytuacja u a p lik a n tó w adw okackich, gdzie zaledwie m am y 20% P olaków, p rzy czym we Lw ow ie jest ich zaledwie 74 na 1.600 tj. ca 4%. Biorąc pod uwagę, że W arszaw a, K ra k ó w i L w ó w mają ca 6000 a d w o k a tó w, w szystkie inne zaś apelacje łącznie ca 1.700, nie tru d n o sobie w yobrazić, ja ka sytuacja zaistnieć m usiała w adw okaturze. N ie zależnie od tego o b n iż y ł się w w ysokim sto pniu poziom e ty k i w adw okaturze. Coraz więcej a d w o ka tó w popada w k o lizję z ko deksem ka rn ym i ta k na 1 stycznia 1937 r. oskarżonych b y ło 222 adw okatów i 32 a p lik a n tó w a dw okackich tj. 254, z czego 127 tj. właśnie połow a oskarżonych b yła o pospolite przestępstwa prze ciw ko m ieniu. Biorąc pod uwagę, że a dw oka tu ra stanow ić pow inna d a l szy w spółczynnik w ym ia ru spra w ie dliw ości, że a d w o ka t z racji swego zaw odu praw ie codziennie w ystępuje publiczn ie i że w ła śnie adw okat ma bezpośredni k o n ta k t z społeczeństwem i to z tą 1 'ego częścią, k tó ra z tych czy in n ych p ow odów czuje się pokrzywdzoną i tym ła tw ie j daje posłuch w szelkim w p ływ o m obcym, nie иіека chyba żadnej w ą tp liw o ści, że stan ta ki nie b y ł do utrzym ania. T o też z całym uznaniem stw ierdzić m usim y, że p. M in is te r G ra b o w s k i niezw łocznie po objęciu urzędow ania za- Iął się tą sprawą i polecił opracowanie o rd ynacji a dw oka ckiej, itó ra obecnie już jest przedm iotem obrad k o m is ji praw niczej. O rdyn acja ta, poza zm ianam i, zapew niającym i elem entow i p olskiem u przewagę we w ładzach a d w o k a tu ry i obostrzającym i sankcje dyscyplinarne, przyw raca spow rotem aplikację sądowa, przez którą ka żdy ka n d yd a t na adw okata przejść będzie m usiał. Takie postaw ienie sp ra w y niezaw odnie p rzyczyn i się do podniesienia poziom u etycznego i fachowego przyszłej a d w o ka tu ry, może jednak odbić się ujem nie na aplikantach sądow ych, z któ rych obecnie zaledwie 302 jest pła tn ych na ogólną liczbę 2.040. W p ra w d zie p rzedłożony p re lim inarz b udżetow y stanow i pewną poprawę w tej d ziedzinie, m ianow icie prze w id uje w kre d ycie na różne świadczenia osobowe kw otę 200.000. zł. na stałe zasiłki miesięcznie w kw ocie 90. zł. miesięcznie d la poszczególnych a plikantó w, c zyli w ten sposób dalsze 200 a p lika n tó w otrzym a ło b y drobne uposażenie. T a kie załatw ienie tej spraw y nie zadow oli oczyw iście n ik o g o. G odzę się najzupełniej z głosam i w szystkich tych kolegów, k tó rz y dom agali się uposażenia dla w szystkich a p lik a n tó w co n ajm n iej po ro k u p ra k ty k i, ch oćb y na początek 100. zł. m iesięcznie. Rozwiązanie tego zagadnienia przez umieszczenie a p lik a n tó w a nawet asesorów na stanow iskach sekretarzy sądow ych uważam za bardzo nieszczęśliwe.

N ie mniej w ażną, zresztą częstokroć już p odkreślaną bolączką, zw iązaną z w ym iarem spraw iedliw ości, są spraw y egzekucyjne. Przyznać jednakże m usim y, że w skutek nacisku oraz o d pow iednich zarządzeń M inisterstw a Sprawiedliwości, jak i z d ru giej strony dobrego uposażenia kom orników sądowych, właśnie na tym odcinku nastapiła najw iększa poprawa. Jeżeli pomimo tego w tak wielkiej ilości w ypadków egzekucje w ypadają bez sk u tk u, jest to spow odow ane dalek o idącym zubożeniem lud ności, jak i w częstych w ypadkach nieuczciwością dłużnika, który, wiedząc o grożącej egzekucji, zaw czasu już usuw a jego uchw ytny m ajątek. Nic prawie natom iast nie zmieniło się w sprawie biegłych sądow ych, o których rów nież tutaj tak często m ówiono. S tosunkowo w wielu, często nawet w bardzo poważnych, procesach okazuje się w świetle opinii biegłych powołanych przez obronę, że opinia, na podstaw ie której oskarżenie wniesiono, nic nie jest w artą. Przypuszczam, że M inisterstw o przyzna mi rację, że sto sunkow o w ielka ilość procesów, nieraz dla Skarbu Państw a b ardzo kosztow nych, w których przez długi czas trzym ano w areszcie śledczym ludzi dotychczas nieposzlakowanych, podkopując w ten sposób ich byt m aterialny, nie ujrzałaby naw et światła dziennego, g d yby o d sam ego początku posługiw ano się o d p o wiednim i biegłymi. N iestety jednakże wielką część biegłych stanow ią ludzie, którzy po utracie posady, bez jakiegokolwiek w ykazania swych wiadomości fachowych, na wniosek wpisani zostali na listę biegłych sądowych. Stan ten w żadnym w ypadku nic pow inien być utrzym any w dalszym ciągu, albow iem p o za k rzy w d ą czysto m oralną, któ rą tego rodzaju biegli zainteresow anym wyrządzają, powstają jeszcze straty materialne i to nieraz bardzo w ysokie tak dla S karbu Państwa, jak i dla strony przegrywającej ostatecznie proces. Unormowanie tej kwestii w odpow iedni sposób leży dla tego w interesie całego społeczeństwa. W tym m iejscu muszę stw ierdzić, że szczególnie w o statnim rok u coraz mniej słyszym y narzekań na niesłuszne w drożenie postępow ań k arnych oraz zastosow anie aresztu prew encyjnego. Poprawa ta nastąpiła w skutek energicznych zarządzeń M inisterstw a Sprawiedliwości po stwierdzeniu, że zarzut)- moje, wypowiedziane dw a lata temu, w kierunku niewspółmiernie wielkiej ilości w yroków uw alniających i zbyt bezpodstawnych aresztowań były słuszne. Po grutow nym zbadaniu tej sprawy M inisterstw o przyjęło, że stosunek wyroków uwalniających do aktów oskarżenia nie powinien przekraczać 15 do 17, i w szelkim i sposobam i stara się wszędzie ten wynik uzyskać.

282 - і Więziennictwo. Przechodzę teraz do najsm utniejszej dziedziny pracy M i nisterstw a Sprawiedliwości, do więziennictwa. W ięziennictw o polskie obejm uje obecnie 331 zakładów, w tym 116 więzień sam odzielnych, 207 więzień przy sądach grodzkich, 6 zakładów popraw czych i 2 zakłady zabezpieczające. W porów naniu ze sta nem ilościowym z roku ubiegłego ogólna liczba zakładów w y k o n an ia kary zm niejszyła się o cztery przez skasow anie o d d zieln y ch adm inistracji pięciu więzień przy sądach grodzkich, o d d a nych pod adm inistrację naczelników więzień sam odzielnych, oraz uruchomienie zakładu zabezpieczającego w Trzem esznie. Pojem ność pom ieszczeń tych w szystkich zakładów w ynosiła na 1 czerwca 1937 44033 miejsc, zaludnienie zaś w dniu 1 grudnia 1937 70031, w ykazując p o n ad to tendencję dalszego w zrostu. O rg a n i zacja więziennictwa, oparta na dekrecie Prezydenta R. P. z 7 m arca 1928, z chwilą wejścia w życie nowego polskiego kodeksu karnego w roku 193Ź musiała ulec głębokiej zmianie, aby pójść po linii indyw idualizacji kary, przyjętej przez ten kodeks. W y m agało to Kilkuletniej pracy, w której w yniku M inister S p rawiedliwości rozporządzeniem z dnia 3 sierpnia 1937 przystąpił d o reorganizacji więziennictw a, w prow adzając specjalizację zakład ó w karnych w postaci k ilk u więzień o szczególnym przeznaczeniu oraz podział więzień zwykłych, aby w ten sposób osiągnąć najbardziej skuteczną indyw idualizację kary. Zarządzenie to dzieli więzienia na w ięzienia specjalne, grupujące p rzestępców o specjalnych właściw ościach (więzienia dla przestępców zaw odow ych, z naw yknienia i recydyw istów, kolonie rolnicze, zak ład y rzemieślnicze, więzienia dla niepełnoletnich, ruchome ośrodki pracy, więzienia dla niepełnow artościow ych fizycznie (psychopatów, epileptyków, narkom anów ), oraz więzienia z w y kłe dla skazanych na karę do jednego roku, od roku do lat trzech, od 3 5 lat, ponad 5 lat. Podział ten umożliwia przede w szystkim pomieszczenie w jednym m iejscu skazanych, zbliżonych do siebie w łaściw ościami psychofizycznym i oraz w arunkam i życia i pracy, jak i p row adzenie odpow iedniego system u szkolnictw a i opieki d u chow nej, czym najskuteczniej w płynąć m ożna na popraw ę osób pozbaw ionych wolności. Najniższe zaludnienie 40005 więźniów było w dniu 1 lutego 1936 r. bezpośrednio po w ejściu w życie ustaw y o am nestii, najwyższe zaś 70031 osób 1 grudnia 1937 z tego 53521 skazanych a 15699 śledczych. Z pośród osób przebywających w dniu 1 grudnia 1937 r. w więzieniach i zakładach poprawczych było mężczyzn 63755, kobiet 6276, w tym skazanych 49098 mężczyzn, cobiet 4423, a tymczasowo aresztowanych 14173 mężczyzn i 1526 kobiet, z liczby 49.098 mężczyzn i 4423 kobiet skazanych n a zakład w ychow aw czy i popraw czy było do lat 17 549 męż

2 83 czyzn і 2 kobiety, od lat 17 do 21 482 mężczyzn i 9 kobiet. Skazanych na karę wiezienia i aresztu było w wieku od 17 21 lat męzczyzn 3.985, kobiet 265, od 21 do 30 mężczyzn 24511, kobiet 1.677, od lat 30 do 45 mężczyn 15997, kobiet 1.711. Powyżej 45 lat mężczyzn 3.594, kobiet 759. Liczba więźniów skazanych na kary krótkoterminowe (do 6 miesięcy) wynosiła mężczyzn 15.853 i 1.718 kobiet tj. 25%. Recydywistów było 18921 mężczyzn i 1569 kobiet tj. ca 30%. Tych ostatnich było w roku ubiegłym prawie tylko 15.570, jednakże wobec zaludnienia 60.082 w dniu 1 grudnia 1936 stanowili oni 40% zaludnienia czyli, żc stosunkow o liczba recydyw istów zmniejszyła się mniej więcej o 10%. Osób skazanych za szpiegostwo było 926 mężczyzn i 57 kobiet. Za zbrodnie stanu popełnione przez należących do organizacji komunistycznych 2.740 mężczyzn i 267 kobiet. N ajwiększy procent stanowią osoby skazane za przestępstwa majątkowe mianowicie 26.207 mężczyzn i 2.232 kobiety, tj. przeszło 40%, następnie za przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu 8.916 mężczyzn i 708 kobiet, tj. ca 13%, czyli, że te dwie kategorie łącznie stanow ią przeszło 63% całego zaludnienia. Za przestępstwa karno - skarbowe i podatkowe 2.646 mężczyzn i 393 kobiet. Z liczby 17.571 osób, tj. ca. 25% skazanych jest na kary do 6 miesięcy. Przy odpowiedniej zmianie naszego ustawodawstwa wielka część prawdopodobnie m ogłaby być ukaraną w inny sposób i tym samym odciążyć nasze zakłady wykonywania kary. Żywienie więźniów odbywa się w dalszym ciągu według ustalonej w regulaminie normy 2.400 kalorii dla więźnia nie zatrudnionego pracą, 3000 kalorii dla więźniów pracujących, a 4.000 dla chorych. Za podstawę obliczeń preliminarza budżetowego przyjęto jako normę 35 groszy na jednego więźnia przy przeciętnym zaludnieniu 65.000 osób, oraz 60 groszy na jednego więźnia dziennie na koszta utrzymania więźniów sądowych w aresztach komunalnych przy przeciętnym zaludnieniu 2.000 osób. W ymagałoby to łącznie kwoty 8.741.000 wobec czego z całą pewnością kwota 7.000.000. przewidziana na ten cel w budżecie, nie wystarczy i M inisterstw o będzie musiało zastąpić część wyżywienia pokarmami tańszymi, posługując się przy tym pomocą własnych gospodarstw rolnych. W porównaniu z preliminarzem budżetowym na rok ubiegły, powiększono liczbę etatów niższych funkcjonariuszów straży więziennej o 50 strażników więziennych, tak, że skład administracji więziennej wynosi obecnie 716 urzędników kontraktowych i etatowych oraz 4.276 funkcjonariuszów niższych. Powiększenie to jednakże nie stoi w' stosunku do faktycznego zwiększenia stanu zaludnienia więzień, tak, że strażnicy więzienni w dalszym ciągu pracować będą musieli ponad 10 godzin, i więcej, co nie jest ani pożądane ani korzystne dla służby.

Celem odpow iedniego szkolenia funkcjonariuszów w ięziennych M inisterstw o prow adzi w W arszaw ie specjalną szkołę straży więziennej, w której przeprow adza się dla funkcjonariusó w niższych trzy miesięczne k u rsy w ychow aw czo - pen iten cjarne oraz dwum iesięczny ku rs bezpieczeństwa. W y żsi fu n k cjo nariusze straży szkoleni są na kursach 8 m iesięcznych. Stosownie do p ostu latu indyw idualizacji kary, w y su n iętego przez now y polski kodeks karny i związanej z tym reform y organizacji więziennictwa, M inisterstw o zapoczątkow ało juz akcję segregacyjną. Badanie krym inalno - biologiczne nad więźniam i dokonyw uje się obecnie w 93 więzieniach. D o chw i li obecnej zbadano 24.082 mężczyzn i 1992 kobiet oraz 2.320 nieletnich przestępców. W y p adki, wymagające dokładniejszych b ad ań psychologicznych, psychiatrycznych i krym inalnych, p o d daje się obserw acji w specjalnych oddziałach, z których oddział dla kobiet znajduje się w W arszaw ie przy ul. Zielnej, d ru gi dla mężczyzn organizuje sic przy zakładzie psychiatrycznym w O w ińskach. Liczba tych oddziałów jest niew ystarczająca i należałoby ją w ydatnie powiększyć. W ielkim krokiem naprzód dla właściwej segregacji więźniów i możliwości nawracania ich na drogę właściwego życia jest zarządzenie M inistra Sprawiedliwości z dnia 1 sierpnia 1937 r., które umożliwia przede w szystkim prow adzenie poprzedniego szkolnictwa i opieki duchow nej w zależności od typu więzienia. Założeniem podstaw ow ym ośw iaty więziennej jest w alka z analfabetyzm em, realizow ana w dro dze kursów rocznych i d w uletnich w więzieniach izolacyjnych, w więzieniach dla niepełnoletnich oraz w więzieniach krótkoterm inow ych. N auczyciele etatow i w prow adzą tę naukę tylk o w więzieniach izolacyjnych i nieletnich, w pozostałych zaś, z pow odu b ra k u odpow iednich etatów, strażnicy z wykształceniem sem inaryjnym lub nauczyciele kontraktow i. W y ższy stopień szkoły więziennej, o dpow iadającej siedmiu oddziałom szkoły powszechnej, organizow any jest w więzieniach zwykłych, przeznaczonych do odbyw ania k ar od 3 5 lat, przy czym absolw enci tych szkół zdają egzamin przed komisją, delegow aną przez władze szkolnictwa ogólnego, i otrzym ują świadectwa bez zaznaczenia, że naukę odbyli w więzieniu. Największą troską otacza Ministerstwo, ze zrozumiałych powodów, nieletnich przestępców', umieszczonych w zakładach poprawczych, będących raczej szkołami połączonymi z internatem. Każdy zakład ma 7-mio klasową szkołę powszechną oraz szkoły zawodowe, rolnicze, ogrodnicze i rzemieślnicze. Praktyczna nauka zawodu odbywa się w warsztatach lub zakładach gospodarstw rolniczych i ogrodniczych. Dla uzupełnienia w ykształcenia zawodowego wychowanków, sprawujących się wzorowo, umieszcza się w szkołach publicznych lub u majstrów prywatnych. W ychowankowie uzyskują świadectwa ze szkoły po-

w szechnej po złożeniu egzam inu p rzed kom isją, pow ołaną przez in sp e k to ra szkolnego, w zględnie św iadectw o czeladnika p o złożeniu egzam inu w izbie rzem ieślniczej. Ilość ta jed n ak że nie w ystarcza, i M in isterstw o S praw iedliw ości zm uszone je st um ieszczać nieletnich częściow o w zak ładach nie państw ow ych, należących do w ładz adm in istracyjn y ch, in sty tu c ji społecznych lub kongreg acji duchow nych. W o b e c b ard zo d o d atn ich d o tychczasow ych w y n ik ó w ro z b u d o w u je się w dalszym ciągu centralę badań psychologicznych n a d nieletnim i, zorganizow aną w e w rześniu 1936 r., której w nioski, u zy sk an e na p o d staw ie szczegółow ych b adań psychologicznych i psychotechnicznych, zaw ierają dokład n e w skazów ki, d o jakiego zak ład u należy nieletniego skierow ać i jakie m eto d y p o stępow ania należy w obec niego zastosow ać. D la w ięźniów rolników, nie recydyw istów, w w ieku od lat 17 d o 30, skazanych n a karę pozbaw ienia w olności o d lat 1 d o 5, k tó rz y ty lk o p rzypadkow o w eszli w kolizję z praw em i p o p ełnili przestępstw o z n ędzy czy ciem noty, przeznaczone są kolo n ie rolnicze. D obre w y n ik i, osiągnięte ty m typem zakładów p o zbaw ienia w olności, p o w o d u ją M in isterstw o do ich dalszej ro zb u dow y. O becnie kładzie się głó w n y nacisk n ad organizow aniem tam szk ó ł rolniczych o rocznym program ie n auczania. T akich w ięziennych g o sp o d arstw rolnych, które p o n ad to w ięzieniom dostarczyć m ają p ro d u k ty jak najlepszej jakości po cenach h u rto w y ch, je st obecnie 85. G o sp o d arstw a rolne w o k resie spraw ozdaw czym p rzynio sły 338.855,61 zł. zysk u przy użyciu 240,206 dni pracy w ięźniów i w y k o n aniu 61.921У* zadań d ziennych. D la w ięźniów tego sam ego ty p u lecz pochodzenia m iejskiego zorganizow an o d o ty ch czas 2 zakłady rzem ieślnicze. K om isja do zbadania g o sp o d ark i przedsiębiorstw p ań stw o w ych p o d przew odnictw em M in istra O lszew skiego, po g ru n to w n y m zbadaniu całokształtu teg o zagadnienia, zajęła n astęp u jące stan o w isk o : 1. Z atru d n ien ie w ięźniów m a d o n io słe znaczenie m oralne i sp o łeczne, 2. S przedaż na ry n k u p ry w atn y m stanow i znikom ą część p ro d u k cji w arsztatów, gdyż idzie o n a przede w szystkim na p o k rycie w łasnych potrzeb w ięziennictw a, a zatem nie stw arza konkuren cji dla ry n k u p ry w atnego. 3. G o sp o d a rk a w dziedzinie w ięziennych zakładów rzem ieślniczych w zb u d za zupełne zaufanie kom isji, a rachunkow o ść w y d ziału pracy jest p ro w a d z o n a w zorow o. Z pow yższego w yciąga k o m isja następujące w nioski: 1. N ależy pozostaw ić działalność w arsztatów rzem ieślniczych p rzy w ięzieniach w dotychczasow ych rozm iarach z w arun-

!<iem, że w arsztaty nie będą w przyszłości zwiększały swej produkcji przeznaczonej na rynek pryw atny. 2. N ależy dążyć do możliwego rozszerzenia rozpoczętego już zatrudnienia więźniów przy robotach publicznych. 3. N ależy przenieść w ydział pracy do grupy B. prelim inarza budżetow ego. M uszę jednakże stw ierdzić, że powyższe wnioski nie dotyczą drukarni w ięziennych, co do których kom isja zajęła odm ienne stanowisko, w szczególności w tym kierunku kom isja uważa, że ze względu tajem nicy w ojskowej i konieczności politycznych zachowane pow inny być: głów na drukarnia w ojskow a, d ru k arn ia sztabu głównego i d ru karnia państwowa P.Ä.T. w W arszaw ie z tym, że będą one pracowały wyłącznie dla potrzeby Państwa. N atom iast wszystkie pozostałe drukarnie państwowe powinny być zlikwidow ane lub zdobyte w czasokresie dziesięcioletnim z tym, że drukarnie w tym okresie pow inny prace wykonyw ać wyłącznic dla tych urzędów, instytucji i przedsiębiorstw, do których należą. Jedno z najtrudniejszych zadań polityki penitencjarnej jest zagadnienie w ykonyw ania kar krótkoterm inow ych, które nie ty lk o wym aga wielkiej ilości pomieszczeń więziennych ale pon ad to w w ysokim stopniu uniem ożliw ia skuteczne zorganizow a nie czy to pracy danych więźniów, czy też ich nauczanie. Z da- 'ąc sobie sprawę z tego, M inisterstw o Sprawiedliwości zapoczątkowało w roku 1936 ruchom e karne ośrodk i pracy, gdzie zaj 1 m uje się więźniów przy robotach publicznych, prow adzonych i adm inistrow anych przez władze państwowe i samorządowe, k tó re bez tego nie m ogłyby być podjęte. W tych ośrodkach prowadzi się tylko pracę ośw iatową pozaszkolną, polegającą na urządzaniu odczytów, pogadanek, organizow aniu kół d o k ształcających, koncertów, audycji radiow ych oraz krzew ieniu czytelnictwa, które zaspakajają miejscowe biblioteki, istniejące przy większych więzieniach, oraz centralna biblioteka, istniejąca przy M inisterstw ie Sprawiedliwości. N ie mniej w ażnym zadaniem M inisterstw a Spraw iedliw o ści jest poza popraw ą więźniów zapobieganie ich powrotowi na drogę przestępstwa. Jednym z środków do tego jest udzielenie pom ocy m aterialnej osobom opuszczającym więzienie i w y chowankom zwalnianym z zakładów, albowiem bardzo w ielu po opuszczeniu zakładu nie rozporządza żadnym i środkam i m aterialnym i. W udzielaniu pom ocy zw alnianym w spółdziałają z M i nisterstwem Sprawiedliwości patronaty (tow arzystw a opieki nad więźniami), ktörvch działa obecnie na terenie Państw a 86, a które otrzym ują od M inistra Spraw iedliw ości odpow iednie subwencje, Stan budynków więziennych jest w w ysokim stopniu niekorzystny. Z pom iędzy 124 w ięzień sam odzielnych, 10 m ieści się

w budynkach wynajętych, z pozostałych przeszło 40 stanowią budynki poklasztorne częściowo z XVI і XVII wieku. Są to budynki stare, które wymagają koniecznych remontów i przebudowy a nawet rozbiórki. Powiedzieć można, że doszliśmy obecnie już do ostatecznej granicy wykorzystania pojemności naszych zakładów karnych. Wprawdzie liczba niewykonanych wyroków spadła ogromnie, mianowicie z liczby 120.000 do niecałych 30.000, jednakże, wedle mego zdania, cyfry te nie oddają stanu rzeczywistego. Wiemy bowiem wszyscy, że sądy w ogromnej ilości wypadków kary zawieszają, ponieważ często najniższa kara więzienia, którą kodeks przewiduje (6 miesięcy) nic stoi w żadnym stosunku do popełnionego występku i sędzia, nie mogąc zastosować kary niższej, zawiesza wykonanie kary. Niestety nic ma statystycznych danych co do liczby tych zawieszeń sędziowskich, jestem jednak przekonany, że cyfra ich jest poważna, że wszelkie wnioski bez tych danych mogłyby się okazać błędnymi. Z drugiej strony nastąpiło dosyć silne nawet obostrzenie represji karnych np. w sprawach komunistycznych, jednakże liczba tych spraw jest stosunkowo tak niewielka, że nie odgrywa ona większego wpływu na całokształt tego zagadnienia. I stoimy dzisiaj wobec ciekawego zjawiska. Wydaliśmy w roku 1932 nowy kodeks karny, który usunął różnorodność dotychczasową form kary a wprowadził tylko dwa typy kary pozbawienia wolności, mianowicie więzienie i areszt, nakazując równocześnie sędziemu indywidualizację przestępcy przy wymiarze kary, celem umożliwienia poprawy więźnia i już po upływie zaledwie 5 lat działania tego kodeksu karnego mamy więzienia tak przepełnione, że sobie poprostu rady dać nie możemy, poza tym zaś jeszcze jeden ciekawy objaw widzimy, że władze administracji ogólnej odpowiedzialne za stan bezpieczeństwa w kraju, bez wyroku karnego w drodze administracyjnej zatrzymują osoby najwięcej niebezpieczne i posyłają do Berezy. Innymi słowy, władze administracyjne przechodzą do systemu, który widzimy w innych państwach, posiadających kolonie, mianowicie, że w obronie spokojnego społeczeństwa deportuje się element niebezpieczny dla ładu społecznego poza obszar kraju. W ynikałoby raczej z tego, że linia, zakreślona kodeksem karnym dla polityki penitencjarnej, jest błędną, i należałoby jaknajszybciej z niej zawrócić. Przy głębszym zastanowieniu jednak przychodzę do przekonania, że wyciąganie wniosków z tego objawu byłoby przedwczesne, conajmniej tak długo, jak istnieć będą anormalne czasy, odbierające setkom tysięcy ludzi możność uczciwej pracy. Bezrobocie jest niewątpliwym czynnikiem destrukcyjnym, póki będziemy mieli całe armie bezrobotnych, tak długo w tym samym rozmiarze, a może nawet w stopniu się zwiększającym, będziemy napotykać na przestępstwa, wywołane brakiem dachu nad głową i niemoż-

nością zdobycia kaw ałka chleba. Przemawia za tym ogrom ny procent przestępstw m ajątkow ych, który na 1 grudnia 1937 r. w ynosił 54% podczas g d y w ro k u ubiegłym w ynosił 50%. P o d o b n ie jak bezrobocie dem oralizuje ludzi żebranina, k tó rą napotykam y u nas w coraz szerszych rozmiarach. W praw dzie nastąpiła w tym kierunku w ostatnim czasie pewna popraw a, ale niestety tylko w śródm ieściu W arszaw y. Już na krańcach m iasta, a jeszcze bardziej na prow incji, plaga ta się z każdym dniem w zm aga, wciągając coraz więcej do tego naw et dzieci od najm łodszych lat. N ie ulega zaś żadnej w ątpliw ości, że dzieci dorastające w takich w arunkach niebawem rozpoczną zapełniać nasze zakłady karne. Zdaję sobię sprawę z tego, że załatwienie sp raw y bezrobocia przekracza i przekraczać będzie jeszcze d łu go możność Rządu, jednakże nie widzę żadnego pow odu, dlaczcgoby nic m ożna uporządkow ać spraw y żebractwa, tak jak to zrobiły już inne państw a, j.n. W łochy i Niem cy czy to przez utw orzenie obozu przym usow ej pracy czy też w jakiś inny sposób. U porządkow anie zaś tego odcinka napew no odciąży nasze zakłady karne. N ie mniej jednakże M inisterstw o S praw iedliw ości także ze swej strony będzie m usiało szukać śro d k ó w d o stosow ania w ym iaru kary do możności jej wykonania, inaczej bow iem znowu w krótkim czasie będziemy mieli 100.000 a m oże i więcej w yroków nie w ykonanych i znow u w ydam y ustawę am nestyjną, jedynie dlatego, aby choć na pewien czas o próżnić nasze więzienia. Jako jeden z najszczęśliwszych środków uważam stworzenie karnych ruchom у cn ośrodków pracy, przez które w okresie spraw ozdaw czym przeszło 8% więźniów. Ilość ośrodków tych należałoby, wedle mego zdania, zwiększyć tak dalece, aby objąć one m ogły w szystkich więźniów zasądzonych na karę do 6 m iesięcy tj. w edle stanu z 1 grudnia 1937 r. przeszło 17.500 czyli rów ne 25%. Równocześnie uw ażałbym za w skazane poddać jeszcze silniejszej kontroli sprawę osób tym czasowo aresztow anych. W tym kierunku nastąpiła już znaczna popraw a, niemniej jednakże w y d aje mi się stosunek osób skazanych do tym czasow o aresztow anych 53.321 d o 15.699, to jest praw ie 30%, za zbyt w y soki. Dalej należałoby się zastanow ić nad reform ą kodeksu karnego, szczególnie w zakresie najniższej kary więzienia, jak i również przystąpić do zreform owania naszego ustaw odaw stw a k a rn o - skarbow ego, przew idującego za najdrobniejsze przekroczenia kary więzienia. R ozum iem, że Skarb P aństw a stoi na straży swoich interesów, jednakże nie ulega dla mnie w ątpliwości, że ten sam interes P aństw a w ym aga dostosow ania śro d k ó w represyjnych do istoty czynu przestępczego oraz do możności ich w ykonania. Z drugiej strony zaś należałoby się zastanowić nad zm ianą sankcji karnej i zastosow ania ostrej represji w w ypad-

kach, w których w chodzą w rachu bę zbrodnie lub w ystępki, zagrażające bezpieczeństwu. Ilość tego rodzaju w ystępków w latach pow ojennych wzrosła w ogrom ny sposób nie ty lk o w Polsce, ale także w e w szystkich innych p a ń stw ach, i jak już w zeszłorocznym referacie zwróciłem uwagę, inne państw a poszły już po tej drodze, zastanawiając się naw et nad ew entualnym w prow adzeniem chłosty, jak o kary d o d a tk o wej. I oto kilka dni temu czytałem w prasie notatkę, że naw et A m eryka przystąpiła już do wym ierzania chłosty, podobno z dob rym skutkiem. Stw ierdzić w ięc należy, że tendencja o b o strzenia kary wobec elementów o antyspołecznym nastawieniu istnieje i należałoby również zastosować, wedle mego zdania, również i w Polsce, choćby przez stworzenie analogicznego obozu, jakim jest Bereza, dla teg o rodzaju przestępców. M ów iono o tym wiele i m ówi się stale, jednakże w ydaje się- coraz więcej, że tak długo, jak nie poprawi się ogólna s y tu acja Skarbu Państw a, tak długo wszelkie nawet najsłuszniejsze p o stu laty pozostaną ty lko postulatam i. Niem niej jednakże uw a żam za wskazane, także i w tym roku jaknajsilniej te m om enty podkreślić, aby choć w ten sposób dopomóc Panu M inistrow i Spraw iedliw ości w w alkach, k tó re niewątpliwie będzie on m u siał staczać na terenie R ady M inistrów o ich realizowanie. N a j ważniejszym zagadnieniem, wedle mego zdania, jest zmiana stru k tu ry wym iaru spraw iedliw ości przez zmianę ustaw y uposażeniow ej, uzależniającej sędziego w spraw ach jego uposażenia o d w pływ ów w ładzy nadrzędnej, i ustalenie norm u p o sa żenia w ten sposób, aby odjąć m u wszelkie troski o byt m aterialny. R ów nocześnie z tym p o w in n o nastąpić zwjększenie etatów do takiego stopnia, aby tak sędziowie jak i prokuratoro*. wie oraz urzędnicy sądow i mieli d o załatwiania tylko norm alne obciążenie, pozw alające im nie ty lk o na opracowanie spokojne pow ierzonych spraw, ale ponadto pozostał im czas na dalsze sam okształcenie się. T ak długo, jak to nie nastąpi, będzie głów nym zadaniem p. M in istra Spraw iedliw ości unorm ow ać te w arunki w granicach uznanego mu budżetu. Jest to zadanie nadzwyczaj trudne, albow iem nie ma chyba nic trudniejszego jak przeprow adzenie now ych zadań, nie mając odpow iedniego polcrycia na k o szty z tym związane. M uszę jednakże podkreślić, że p. M inister G rabow ski w tym tak stosunkow o krótkim czasie swego urzędow ania, m imo trud ności z p o w o d u konieczności przeprow a dzenia radykalnych zmian personalnych, sięgających nawet do Z arząd u C entralnego, i mimo tak w-ielkich ograniczeń b u d żetowych, w prow adził już cały szereg zm ian, które napew no w najbliższym może naw et czasie o d b iją się w ydatnie na podniesienie poziom u pracy tego resortu, dając mu rów nocześnie m ożność przez zw iększenie w pływ ów i zmniejszenie w y d atk ó w z

czasem urealnić główne pozycje budżetowe. Jestem przekonany, że powstający w zarządzie centralnym nowy Referat Nadzoru Sądowego będzie miał tutaj bardzo szerokie pole działania i życzyłbym sobie tylko, aby p. Minister zechciał przystąpić do stworzenia jeszcze jednego analogicznego referatu a mianowicie referatu dla spraw adwokatury. Uważam to tym więcej za konieczne obecnie, gdy nowa ordynacja adwokacka przewiduje tak daleko idący wpływ Ministra Sprawiedliwości na skład adwokatury, że nikt nie może zostać adwokatem, kto nie przejdzie przez sady. Poza tym zaś ordynacja poza innymi szczegółami przewiduje dla Ministra tak ważną funkcję, jak zamykanie list adwokackich i tym samym regulowanie dopływu adwokatów w poszczególnych okręgach. W tym stanie rzeczy wydaje się koniecznością, żeby Minister Sprawiedliwości także w tej dziedzinie miał bezpośrednie i bezstronne informacje potrzebne do właściwego stosowania tych środków zaradczych, a nic tylko polegać musiał na opinii poszczególnych władz adwokackich. Uważam poza tym, że przyczyniłoby się to w równej mierze do podniesienia poziomu adwokatury, który, jak wszyscy wiemy, szczególnie w ostatnich czasach się obniżył. Chciałbym jeszcze jedną sprawę poddać pod rozwagę Pana Ministra, sprawę zresztą poruszoną już tutaj w Sejmie, mianowicie czyby nie należało ograniczyć w pewnym kierunku jawności rozpraw, odnoszących się do wysokich a nawet najwyższych dostojników Państwa. Poruszano tutaj głośną sprawę Starzyński cza Studnicki, w której zupełnie swobodnie ku wielkiej uciesze gawiedzi wentylowano np. takie sprawy, kto był najmniej inteligentnym Ministrem Komunikacji w Polsce. Mam wrażenie, że podobne, sprawy nie tylko nie oczyszczają atmosfery, ale szerzą ferment i podkopują zaufanie do władz polskich. Sądząc z dotychczasowego postępowania p. Ministra Grabowskiego, społeczeństwo jest przekonane, że w każdym razie w ten czy w inny sposób nastąpią niebawem takie zmiany, które usprawnią w dalszym ciągu wymiar sprawiedliwości, co odbije się przede wszystkim na życiu gospodarczym. Podzielając w całej pełni to mniemanie, życzyłbym Panu Ministrowi, aby udało mu się przekonać miarodajne czynniki, że sprawa wyposażenia resortu sprawiedliwości jest zagadnieniem tak wielkiej wagi dla całokształtu Państwa, że niezwłocznie po unormowaniu stosunków ogólnych należałoby przystąpić do zrealizowania wszystkich tych postulatów, które wywierają wpływ na ukształtowanie się pracy w Ministerstwie Sprawiedliwości. M ow a p. Ministra W. Grabowskiego. W dniu 21 stycznia rb. na posiedzeniu Komisji Budżetowej Sejmu p. Minister Sprawiedliwości W itold Grabowski wygłosił następujące przemówienie:

Jeżeli okaże się, że m im o trudności, pokonyw anych n ajwyższą ofiarnością sędziów, pro k u rato ró w, urzędników sąd o wych i funkcjonariuszów więziennictwa postąpiliśm y choć w niektórych dziedzinach k ro k n aprzó d, rozw iązaliśm y choć niektó re zagadnienia, a w innych w ytrzym aliśm y niesłychany n a cisk niedom agań finansow ych, nie cofając się zbytnio, lecz b ro niąc zdobytych pozycji w ów czas będę miai praw o pow iedzieć, żeśmy d oko nali wiele. Reforma studiów prawniczych. Zacznę od zagadnienia m łodzieży prawniczej. Jest to zagadnienie, które rozstrzygać będzie o przyszłym obliczu w ym iaru sprawiedliw ości, o jego poziomie moralnym i fachowym. Jest to zagadnienie, o którym należy myśleć, mając utkw ione oczy w dal życia: zacząć o nim myśleć zb y t późno, to znaczy nie rozw iązać go wcale. D latego od samego początku mego urzędowania zagadnienie to było przedm iotem mej szczególnej troski. W p o przednim roku, analizując przyczyny tragedii m łodzieży praw niczej, któ ra wchodzi w życie zupełnie nienależycie przygotow a na do zadań, które przed nią stoją zapowiedziałem podjęcie inicjatyw y w kieru n k u zasadniczej reformy studiów praw niczych. W w yniku tej inicjatywy m inister wyznań religijnych i ośw iecenia publicznego latem roku ub. zwołał konferencję p rzed staw icieli w ydziałów praw a naszych uniw ersytetów. K onferencja, o d b y ta przy udziale reprezentantów mego resortu oraz i in nych m inisterstw, zainteresow anych w szkoleniu m łodych praw ników od strony potrzeb życia, w ypow iedziała się za koniecznością usunięcia z życia akadem ickiego zachodzącej częstokroć fikcji studiów praw niczych. N iem al jednocześnie uznano po trzebę przesunięcia środka ciężkości studiów prawniczych na pracę sam odzielną studenta, na jego obow iązkow y udział w ćw i czeniach i sem inariach. N a ogół stw ierdzono też celowość zorganizow ania niezależnie o d studiów, m ających na celu ogólne w y kształcenie prawnicze, takiej ich specjalizacji która pozw oliłab y m łodym praw nikom pogłębić m etodę pracy prawniczej w zakresie obranej dyscypliny. T ezy pow yższe odpow iadają poglądom M inisterstw a. Obecnie spodziew ać się należy ich prędkiej realizacji. Asesorzy i aplikanci sądowi. Niezależnie od zagadnienia reform y studiów prawniczych stanęło przede m ną inne zagadnienie, bliższe i bardziej bolesne, które dom agało się z natarczyw ością zastosowania energicznych bezzwłocznych zabiegów, mających na celu jego rozwiązanie. T o zagadnienie nadm iaru asesorów i aplikantów sądow ych, w znacznej części bezpłatnych, zagadnienie zatoru", które w sądów-

nictw ie tam owało słuszne aspiracje m łodzieży prawniczej, staw iało pod znakiem zapytania losy jej przyszłości i uderzało w podstaw y m aterialnego jej bytu. R ozładow ania zatoru asesorów dokonałem w sposób następujący: 1) doprow adziłem do obsadzenia tych etatów sędziow skich i prokuratorskich, które o d szeregu lat figurow ały w p raw dzie w budżecie, lecz faktycznie pozostaw ały nieobsadzone. 1ą d ro g ą w szeregach asesorskich ubyw ała, aw ansując, jed n a partia w liczbie 153 asesorów; 2) W ykorzystaw szy tegoroczny znaczny ruch służbowy, nie przyjmując kandydatów z zewnątrz (np. z adw okatury), doprowadziłem do tego, że aw ansowała druga partia asesorów w liczbie 166; 3) N acisnąw szy śrubę selekcyjną i zaostrzyw szy w ym agania władz przełożonych, spowodowałem przym usow e odejście w stan spoczynku 20 asesorów; 4) Wreszcie 63 asesorów przeszło dobrowolnie do innych zawodów, widząc tam lepsze dla siebie w idoki na przyszłość. Ogółem więc z szeregów asesorskich ubyło w ciągu tego ro k u 200 asesorów. D zięki ta k wzm ożonem u odpływ ow i mogłem, nie stosując m echanicznego w strzym ania aw ansów, przesunąć na miejsce ustępujących asesorów przedstawicieli nowych roczników w liczbie okoio 200. W końcow ym w yniku przeprowadzonej planowo akcji nadm ierna poprzednio liczba 700 asesorów spadła do 500. Liczba powyższa, obejm ująca trzy roczniki, doprow adzona została w ten sposób do wysokości, jaka jest potrzebna do uzupełniania k ad r sądownictw a i na tym poziomie jest stale utrzym yw ana. Jednocześnie uregulow ałem d opływ ilościow y ap likantów. Liczba ogólna aplikantów z 2000 w 1936 r. zeszła ostatnio poniżej 1400, a więc jest już bliska tej granicy, jaką zakreśliłem n a przyszłość po d kątem w idzenia faktycznych potrzeb dopływ u nowych sił do sądow nictw a i palestry, przy czym miałem oczywiście na o k u uchw alenie przez Izby U staw odaw cze rządowego projektu nowego praw a o ustroju adw okatury. G ranicą tą jest kontyngent 1200 aplikantów, stanow iący trzy roczniki po 400 osób. Z liczby stałego stanu 1200 ap lik antów 500 znajdzie dla siebie miejsce w sądownictw ie, pozostałych zaś 700 w adw okaturze. Tak znaczna redukcja liczby aplikantów nastąpiła dzięki odpływ ow i pewnej ich liczby do adm inistracji, dzięki m ianow a niu bardzo znacznej jak już wspomniałem liczby nowych asesorów, jak również dzięki odpływ ow i części aplikantów sądowych do adw okatury i notariatu. Poza tym znaczna ilość egzam inow anych aplikantów, nie licząc na nom inację w sądow nictw ie, szuka właściwego zatrudnię-

nia w różnych gałęziach życia gospodarczego, co pozostaje w związku z niewątpliwą poprawą Koniunktury gospodarczej. Nie taję zresztą, że pewna ilość egzaminowanych aplikantów sądowych musiała oaejść z sądów wbrew swej woli i wbrew swym aspiracjom. Było to jednak tw ardą koniecznością. Zator w aplikacji sądowej został zatem obecnie już rozbity. System ścisłych kontyngentów, corocznie kontrolowanych i modyfikowanych pod kątem widzenia potrzeb sądownictwa i palestry, powinien w sposób pew ny zabezpieczyć przed tworzeniem się nowych nadmiarów. Dzięki usunięciu nadmiaru aplikantów z jednej strony, z drugiej zaś strony wobec perspektywy, jakie otworzy nowe prawo o adwokaturze, doszliśmy do tego, że w chwili obecnej nie mamy już potrzeby odsyłania większej liczby aplikantów do innych zawodów. Przejściowy okres znaczniejszych redukcji został ukończony. Podkreślam, że dla młodego prawnika, rzeczywiście posiadającego pełne wartości, wymagane od przyszłego sędziego lub prokuratora, droga do sądownictwa jest otwarta, a okres bezpłatnej pracy zostanie możliwie skrócony. Zagadnienie uposażeń w sądownictwie. Niewątpliwa poprawa materialnego położenia młodzieży prawniczej w sądownictwie nie może przesłonić zagadnienia reformy uposażeń w sądownictwie w ogóle. Uważam reformę ustawy uposażeniowej sędziów i prokuratorów za konieczną. Ale równocześnie, jako członek Rządu, stwierdzić muszę, że sytuacja finansowa Skarbu Państw a nie pozwala w tej chwili rozwiązać tego zagadnienia we właściwej skali. N ie znaczy to jednak, aby Rzad nic nie zrobił dla polepszenia materialnego bytu sędziów, prokuratorów, a także urzędników sądowych. Przeciwnie. zrobiliśmy w tej kwestii poważny krok naprzód. Obecny budżet, podnoszący ogólną sumę uposażeń w sądownictwie o kwotę pół miliona zł. jest tego widocznym wyrazem. Walka z przestępczością. W dziedzinie walki z przestępczością na czoło zadań w y suwa się konieczność wzmożenia czujności i spotęgowania represji w sprawach o przestępstwa antypaństwowe i nadużycia urzędnicze. Zdążałem w działalności swej do tego celu wszelkimi środkami, jakie oddają mi do dyspozycji obowiązujące przepisy, w ramach zaś tych przepisów nie szczędziłem nikogo, przeciwko komu dowody przemawiały, że godził przestępnie w całość i byt Państwa, albo w jego potencjał materialny. N a odcinku działalności komunistycznej można dostrzec zrozumienie przez społeczeństwo kom uny, a w ślad za tym

silniejszą niż dotą d reakcję sądów na te przestępstwa. O dsetek ko m u nistó w, skazanych na m niejsze k a ry, do ro ku w ięzienia, w ykazu je zupełnie w y ra ź n y spadek, obniżając się z 26 proc. w 1935 r. do 10.6 proc. w pie rw szych trzech kw arta ła ch 1937 r. R o śnie natom iast procent skazanych na k a ry dłuższe, co na p rz y k ła d w obrębie skazań na k a ry ponad 5 la t w yraża się w zrostem z 10.9 proc. w 1935 r. do 15.8 proc. w ciągu trzech ty lk o k w a r ta łó w 1937 r. Z decydow anie w ro ga naszej państw ow ości i niepodległości akcja kom unistyczna, kierow ana z ośrodka k o m in - ternow skiego, spotkała sie więc z rów nie zdecydow aną k o n tra k cją sądów, któ re surową karą przestępstwa te tępią i potępieniu powszechnem u dają w ten sposób należyty w yraz. Jeden jeszcze aspekt w a lk i ze spiskiem ko m u n istyczn ym g o d n y jest podkreślenia. O to ilościow o akcja ta w ykazu je tendencję spadkow ą, zm niejsza się w 1937 r. w sposób dość w y raźn y ilość zatrzym anych ko m u n is tó w, spada liczba aresztow a n ych prew encyjnie działaczy ko m u n istyczn ych. Liczba osób zatrzym anych za przynależność do ko m u n y, któ ra wahała się w latach 1932 1936 w granicach od 13 do 16 tysięcy, spadla w ciągu 1937 r. do 10 tysięcy. Z obrazem s ta ty s ty k i zatrzym anych harm onizują liczb y, dotyczące zastosowania aresztu p re w e n cyjnego wobec oskarżonych ko m u n istó w, któ re rów nież w ykazu ją spadek z przeciętnej 6400 w latach 1932 1936 na 5000 w r. 1937. N ie chcę tw ie rd z ić, że spadek jest bezpośrednio i w całości w ynikie m wzmożonej w a lk i i zaostrzonej reakcji, a czkolw iek groźba k a ry i jej realność w pewnej mierze przyczyn ia ją się niew ą tp liw ie do ogólnej prew encji przestępczej. Sądzę raczej, że spadek ten p ow stał g łów nie z dw óch inn ych przyczyn. Jedną jest upadek w ia ry w hasła kom unistyczne, w y w o ła n y g ło śnym i w y darzeniam i na terenie jednej macierzy i p io n ie rk i tych haseł. D ru g ą ważną przyczyną jest przesunięcie p u n ktu ciężkości w a lk i k u przyw ódcom i sprężynom a kcji kom unistycznej, z p o m in ię ciem p rzyp adkow ych częstokroć adherentów, w plą tanych w tę akcję i o dg ryw a ją cych w niej rolę ślepych narzędzi. S ilniej zabrzm iał głos potępienia dla u ja w n io n ych p rzypadków nadużyć w urzędow aniu. K a ry p rzykładne a surowe spotka ły tych trw o n ic ie li grosza publicznego, k tó rych nadużycia pociągnęły za sobą znaczne s tra ty dla S karbu Państwa, a postępowanie cechowało szczególne napięcie złej w o li. O czyściło to, n ie w ątp liw ie, atmosferę, k tó rą szko dnicy ci za tru w ali ze szkodą d la uczciwego ogółu p ra co w n ikó w p ublicznych d ało p rzyk ła d bezwzględnej surowości prawa i rów nej m iary, stosowanej przez Państwo wobec w ie lk ic h zarówno, ja k i m aluczkich, unaoczniło zdecydow aną w olę R ządu do tępienia nadużyć i u trz y m ania czystości aparatu adm in istracyjne g o. A le nawet w tej naw skroś zdrow ej reakcji przeciw złu nie om ieszkano skorzystać z pew nych stron, aby w y o lb rz y m ić roz-

m iary zła, uogólnić sporadyczne w yp adki, całość potępić za w i ny jednostek. T o alarm owanie opinii przez nadaw anie pew nym procesom sztucznego rozgłosu oraz fałszywą interpretację faktów w ym aga stanow czo potępienia. B o tylko skorum pow any organizm toleruje nadużycia i ukryw a je wstydliwie przed ogółem. W a lk a z przypadkam i korupcii, k tó re w w ielotysięcznym aparacie zdarzyć się m ogą wszęcfzie i zawsze, jest właśnie dowodem zdrow ia całości, która odrzuca od siebie cząstki zw yrodniałe i szkodliw e. W przeciw ieństw ie d o tych, co na procesach o n ad u życia pragną podreparować swe nadszarpnięte interesy partyjne, ogół w idzi rzeczy takim i, jakie są, i ocenia je zdrow ym in sty n k tem i głęboko w pojonym poczuciem sprawiedliw ości. Z tej drogi, w ytkniętej przez praw a R zeczypospolitej i d o bro publiczne, R ząd ani o krok nic ustąpi. N ic masz żadnych w z g lę d ó w.d la tych, co zaszczyceni udziałem we w ładzy publicznej, na w łasny zysk m aterialny nikczem nie go przem ieniają. W zakresie wykonania kary kładę nacisk na to, by wym ierzona kara została istotnie i bezzwłocznie odcierpiana, bo ty lk o w tedy m ożna mówić o w pływ ie wychowawczym i prew encyjnym w ym iaru spraw iedliw ości, i by w yjątkow e przyw i leje dla skazanego, w ynikające z ustaw y, były stosow ane w w y p ad kach istotnie zasługujących na uw zględnienie. W tych w arunkach należy zanotow ać, że liczba udzielonych odroczeń w ykonania kary w r. 1936 zmniejszyła się o 30 proc., liczba udzielonych przerw w odbyw aniu kary, tzw. urlopów, zm niejszyła się o 40 proc., a w arunkow ych zwolnień udziela się w sposób ostro żny w rygorystycznej zgodzie z ustawą. N as*" * na surow y i zdecydow any stosunek wobec przestępczości zwracam jednocześnie szczególną uw agę na ostrożność i rozwagę w stosow aniu aresztu tymczasowego, jako środka zapobiegaw czego. N ie ma bowiem większej krzyw dy, jak pozbaw ienie wolności człow ieka niew innie poszlakow anego. Jest kw e stią powagi w ym iaru spraw iedliw ości, aby procent takich (zawsze m ożliw ych) om yłek ograniczyć do minimum. N a całość tego zagadnienia sk ład a się z jednej strony k o n tyngent więźniów, ustalany skazującym i wyrokam i sądów, z drugiej zaś pojem ność więzień. C o do pierwszego w spółczynnika rok zaznaczył się zwyżką, dochodzącą do cyfry około 70 tys. Zająłem się zbadaniem przyczyny tego stanu rzeczy. M ożem y dziś ustalić z całą pewnością, że mimo pew-nego wzrostu przestępczości w ostatnich kilku latach a szczególnie w latach 'lej koniunktury gospodarczej nie ona była główną przyczyną nagłego wzrostu zaludnienia więzień. Istotna, choć nie wyłączona, przyczyna tkwi gdzie indziej. Było nią wyprowadzenie nowego kodeksu karnego. G d y Panowie zaczną badać tablice statystyczne, dotyczące tej kwestii uderzy Panów niespodziewany i nagły skok w górę cyfry zaludnienia w ięzień na przestrzeni r. 1933.

296...=.... 1 - = Niespotykany dotąd wzrost zaludnienia więzień to w dużym stopniu rezultat zaostrzenia sankcji karnych nowego polskiego kodeksu karnego. Kodeks ten, jak wiadomo, przewiduje jako dolną granicę kary więzienia 6 miesięcy - - podczas gdy np. w kodeksie karnym z 1878 r. najniższy wymiar więzienia w ynosił 1 dzień, w kodeksie karnym z r. 1903 dwa tygodnie, przy czym nadto w przypadku okoliczności łagodzących sąd miał praw o schodzić poniżej tej i tak już niewysokiej granicy. G dy się więc uwzględni, że większość skazujących wyroków w Polsce to wyroki, dotyczące przestępstw drobnych, okolicznościowych, za które wymierzona kara oscyluje zawsze około ustawowego minimum zrozumiemy olbrzymi wpływ tego faktu na stan zaludnienia więzień. W ydaje mi się, że niedocenianie celowości kary w dotychczasowych kodeksach m ogło nic pozostawać bez związku z wzrostem przestępczości i wierzę, że konsekwentna polityka karna,, stojąca na gruncie przesłanek kodeksu z 1932 r. może w pomyślnym splocie całokształtu warunków społecznych spow o dować cofanie się przestępczości. M usimy również pamiętać, że zaostrzenie ustaw ow ego minimum kary nie jest jedyną przyczyną wzrostu zaludnienia więzień. Aparat penitencjarny nie jest przeznaczony tylko do w y konywania wyroków za przestępstwa należące do właściwości sądowej. N ależy bowiem do mnie również wykonywanie kar pozbawienia wolności, wstępujących w miejsce grzywien, orzekanych w postępowaniu karno - skarbowym. W związku z tym jestem zalany potopem w yroków o charakterze zastępczym. W miarę możliwości budżetowych, a ponad miarę nawet faktycznej pojemności więzień staram się przeciwdziałać powstawaniu zaległości w wykonaniu wyroków. Dlatego właśnie wzrosła liczba więźniów, zmalała natomiast o połowę cyfra oczekujących na wykonanie wyroków. Badając możliwości rozwiązania, bodaj częściowego, zagadnienia przeludnienia więzień zwróciłem uwagę na przepis art. 43 kodeksu karnego, który przewiduje, że w razie nieściągalności grzywny, sąd nakazuje skazanemu wykonanie pracy na rachunek grzywny, a dopiero, gdyby to byfo niemożliwe, zamienia grzywnę na areszt. W ystąpiłem z inicjatywą do ministra spraw wewnętrznych, aby przy pomocy związków komunalnych wyzyskać możliwości, jakie daje ten przepis, i wykorzystać produkcyjnie ten materiał ludzki, który obecnie całkiem niepotrzebnie i wbrew zamierzeniom ustawy zapełnia nasze więzienia. ieżeli inicjatywa moja da pomyślne rezultaty już od wiosny ieżącego roku odciążę w dużym stopniu nasze więzienia. W zależności od rezultatów, jakie dadzą pierwsze próby wcielenia w życie art. 43 kodeksu karnego, zgłoszę w roku przyszłym do laski marszałkowskiej projekt ustawy, wprowadzającej do pra-

w a o w ykroczeniach i praw a karnego skarbow ego analogiczne przepisy. M usim y sobie jednak otw arcie powiedzieć, że te zarządzenia na dalszy d ystans nie rozw iążą problem u przeludnienia więzień, jeżeli w zrostowi zaludnienia Polski nie będzie tow arzyszyła rozbudow a więzień. Zważyć bowiem trzeba, że mimo w zrostu ludności w Polsce od r. 1919 do chwili obecnej o 8 miln. P aństw o Polskie nie w ybudow ało ani jednego nowego więzienia, zm uszone było natom iast zrezygnow ać z korzystania z niektórych starych b u d y n k ó w w ięziennych wobec oczywistej ich nieprzydatności. R ozbudow a w iezień jest więc jak to już stw ierdził kilkakrotnie mój poprzednik postulatem porządku praw nego, stojącym na równi z w szelkim i innym i urządzeniam i państwowym i, służącymi celom realizowania prawa w Państw ie środkam i przym usu. Reforma więziennictwa. M imo tru d n y ch w arunków, z którym i walczy w ięziennictwo, idzie ono naprzód potężnym i krokam i, całkiem niew spółm iernym i do środków, które sto ją mu do dyspozycji. Z więzień specjalnych zorganizowano w bieżącym roku budżetow ym ósmą kolonię rolniczą w Dobrowlanach, dalszych dziewięć, a zatem łącznic piętnaście ośrodków pracy, a wreszcie now ych dziesięć więzień izolacyjnych dla mężczyzn i dw a w ięzienia dla kobiet recydyw istek. W ięzienia podzieliłem na: a) posiadające specjalne przeznaczenie, b) zwykłe, c) dla skazanych za przestępstw a przeciwpaństwowc, d) cłla tymczasowo zatrzym anych i aresztowanych, oraz dla skazanych na kary aresztu. W więzieniach o specjalnym przeznaczeniu, z których każde przedstaw ia odrębny typ z uwagi na różnolitość kategorii skazanych i czas trwania kary, umieszczani są oddzielnie: skazani szczególnie niebezpieczni społecznie, przestępcy zawodow i, z naw yknienia i recydyw iści, po raz pierw szy karani m łodociani w wieku od 17 do 21 lub od lat 21 do 30; przestępcy pochodzący ze środow iska w iejskiego lub miejskiego, niepełnow artościow i psychicznie lub słabi fizycznie, wreszcie również oddzielnie przestępcy zdolni do pracy fizycznej przy robotach publicznych. Szereg więzień zwykłych, szczególnie nadających się do głównych prac penitencjarnych, a w szczególności do nauczania, przyzw yczajania i w drażania do pracy, przeznaczyłem dla sk a zanych na długoterm inow e lub dłuższe k ary pozbawienia w olności, inne zaś dla osób z małymi terminami kar. Zaznaczam, że w zw ykłych więzieniach um ieszcza się skazanych, którzy ze w zględu na swe właściw ości nie w ym agają w yodrębnienia i zastosow ania do nich specjalnych m etod postępowania.

298 ---------... -И" _ ~ Zarządzeniem tym ustaliłem zatem ścisłe zasady, dotyczące segregacji między więziennej. W poszczególnych więzieniach będą mogły odtąd przebywać tylko pewne kategorie przestępców. Elementami do ustalenia tych zasad były: osobowość skazanego, ujęta na podstawie badań kryminalno - biologicznych oraz środowisko, z którego skazany pochodzi, jego wiek, pleć, rodzaj i czas trwania kary, a wreszcie częstotliwość ukarań. W r. 1937 w zorganizowanych piętnastu ośrodkach pracy pracowało przeciętnie dziennie 5.500 skazanych, podczas gdy w r. 1936 w sześciu ośrodkach pracy tylko 1.800 więźniów. Podczas prac melioracyjnych, regulacji rzek, ich obwałowaniu, budowie kanałów, robotach drogowych wydobyto ziemi w roku ubiegłym 1.185.213 mtr. sześć., gdy w roku 1936 jedynie 293.352 mtr. sześć. Jeżeli chodzi o zagadnienie walki z ujemnymi wpływami recydywy na terenie więzień podczas wykonywania kar pozbawienia wolności, zaznaczam, żc w ostatnich kilku miesiącach, już po wydaniu przeze mnie zarządzenia o podziale więzień, wyeliminowano z więzień zwykłych z górą 3.000 recydywistów i umieszczono ich w nowozorganizowanych więzieniach izolacyjnych, przeznaczonych wyłącznie dla tej kategorii skazanych. Jeżeli chodzi o nieletnich, to ze strony mego resortu są czynione wszelkie wysiłki po temu, by nieletnich wyrwać z objęć zła i występku. Ten odcinek pracy realizowany w siedmiu państwowych i ośmiu niepaństwowych zakładach wychowawczych i poprawczych, otoczony jest szczególnie pieczołowitą troską i opieką. Ustawodawstwo. Przechodzę z kolei do omówienia działu ustawodawczego.. W chodzą tu w grę trzy dziedziny: ustawodawstwo z własnego zakresu Ministerstwa Sprawiedliwości, prace ustaw-odawcze, przeprowadzane dla innych ministerstw, wreszcie prace Komisji Kodyfikacyjnej. Z zakresu pierwszego, w dziedzinie karnej i ustrojowej były opracowane za mego urzędowania następujące projekty: nowela do Kodeksu Postępowania Karnego, ustawa o zniesieniu sądów pokoju i sądów przysięgłych, prawo o adwokaturze oraz ustawa o organizacji więziennictwa. W szystkie te projekty są już Sejmowi znane, jako wniesione wr ciągu zeszłej sesji zwyczajnej. Jeśli pocztu tych przedłożeń nie było mi jeszcze danym uzupełnić nowymi projektami, to w głównej mierze dlatego, że obrady obu Izb nad przedłożeniami tymi są jeszcze w toku. Niezależnie jednak od tego, kontynuowane są w Ministerstwie studia i prace przygotowawcze na temat ew. uzupełnienia przepisów formalnych jak i prawa karnego materialnego. W dziedzinie prawa cywilnego, do której przywiązuję również wielką

w agę, bieżące ustaw odaw stw o ograniczyło się do zagadnień najpilniejszych. Staram się bow iem możliwie unikać częstych zm ian 0 charakterze fragm entarycznym. Zm iany takie nieuchronnie p row adzą do stan u niepewności i w yw ołują poczucie braku stabilizacji prawnej, w rezultacie więc zam iast niezbędnej jasności prawa rodzą zamęt. T o też tylko tam, gdzie wprowadzenie zmian częściowych jest zupełnie nieodzow ne, M in. Spraw iedliw ości w y stępuje z odnośnym i wnioskam i. Dla przykładu wymienię tu p rojekty ustaw : 1) o dalszych ulgach w opłatach stem plow ych 1 sądow ych przy pierw iastkow ym wywołaniu hipotek dla d ro b nej własności wiejskiej, 2) o uchyleniu odrębności stanowych w k ieru n k u bliższego unorm ow ania instytucji księgi umów prow a dzonych przez urzędy gm inne, 3) o przenoszeniu ksiąg hipotecznych' z w ydziałów hipotecznych sądów okręgow ych do w y d ziałów powiatowych, 4) o dobrach skonfiskowanych uczestnikom w alk o niepodległość, znajdujących się w posiadaniu związków sam orządow ych, 5) o spłacie niektórych w ierzytelności h ip o tecznych, 6) o ułatw ieniach w zaciąganiu pożyczek w listach zastaw nych, nie mówiąc ju ż o ustaw ach w ynikłych z w ygaśnięcia Konwencji G órnośląskiej, a to w przedmiocie jeżyka urzędow ego w sądach i zniesienia fideikom isu Pszczyńskiego. Ponadto M inisterstw o opracow ało już projekt, tyczący się doniosłego zagadnienia fundacyj. Również jako zagadnienie pilne traktuję spraw ę u p o rząd kow ania stanu praw nego w zakresie uregulow ania tytułów w łasności w odniesieniu do drobnej własności rolnej. Oczywiście problem ten będzie stanowił składow ą część naszego przyszłego jednolitego praw a rzeczowego. W pierwszym rzędzie zam ierzamy wnieść ustawę, która pozwoli usunąć zamęt w tej dziedzinie, jaki w idzim y w w ojew ództw ach południow ych. Jeśli chodzi o hipoteki drobnej własności rolnej, to stojąc na tym stanow isku, że tutaj, choćby rezygnując z postulatu d o skonałości praw nej, należy dążyć do takiego uproszczenia strony form alnej ksiąg gruntow ych, któ re umożliwi drobnem u rolnikowi rzeczywiste korzystanie z tej instytucji, w przeciw nym razie, jak to niestety w idzim y, życie idzie swoim torem, niezależnym o d ustaw y. Nie mogę nie wspom nieć także o pracach nad nowelizacją K odeksu Postępow ania Cyw ilnego. Jesteśmy już w posiadaniu dość bogatego m ateriału otrzym anego od sądów, izb ad w o k ackich, organizacji pracow niczych i poszczególnych osób. W chw i li obecnej prow adzone są w Sądzie N ajw yższym studia co do sposobów- uspraw nienia postępow ania cywilnego zwłaszcza w tej instancji. Prace ustaw odaw cze, przeprow adzone dla innych m inisterstw, w okresie spraw ozdaw czym obracały się dookoła kwre-

stii gospodarczych. M iały one za przedm iot następujące projekty : prawo o likw idacji m ienia opuszczonego, prawo o obligacjach, prawo o rejestrowym zastawie na pojazdach m echanicznych, prawo o sądach ubezpieczonych itd. Przechodzę teraz do om ów ienia prac z zakresu ogólnej kodyfikacji. R ozpiętość prow adzonych w tej chwili prac Komisji Kodyfikacyjnpj jest szczególnie duża. Obejm uje ona działy: o stosunkach rodziców i dzieci zrodzonych w m ałżeństwie i poza m ałżeństwem, o przysposobieniu i o opiece, o m ajątkow ym praw ie małżeńskim, o spadkach, o prawie rzeczowym, o prawie m orskim i rzecznym, o prawie ubezpieczeniow ym i k o d ek s postępow ania niespornego. Jestem rad, że w roku bieżącym mogę stwierdzić nic tylko znaczny postęp ogólny tych prac, ale wejście niektórych z nich, bardzo ważnych, w etap końcow y. O to przyjęto już w pierw szym czytaniu projekty prawa rzeczow ego i prawa m ałżeńskiego majątkowego. G runtow ny sposób ich przygotowania oraz takt, iż obecny regulamin Komisji K odyfikacyjnej przewiduje ty lk o dwa czytania projektów, pozwala przypuszczać, że oba projekty już wkrótce przekazane będą M inisterstw u Spraw iedliw ości. Projekt prawa rzeczow ego obejmuje kapitalne zagadnienia: w łasności, służebności, praw zatrzymania oraz praw zastaw niczych, wreszcie ciężarów realnych, ksiąg w ieczystych i posiadania. D rugi ze w spom nianych projektów projekt prawa małżeńskiego m ajątkow ego został również bardzo gruntow nie opracowany. Przyjmuje on za podstawę stosunków m ajątkowych m iędzy m ałżonkam i zasadę, że każdy zachowuje w łasn ość i zarząd sw ego majątku, dorobek zaś obojga m ałżonków, jaki się po ustaniu m ałżeństw a okaże, ma być w spólny. N ie w dając się w analizę szczegółów, stwierdzam, że ogólne założenia projektu oparte są o zasadę, że indyw idualne interesy majątkowe jednostki m uszą być sharm onizowane z interesem rodziny. W obec znacznego zaawansowania prac Komisji nad tym projektem m ożna przypuszczać, że ustaw odaw cza realizacja praw a m ałżeńskiego m ajątkow ego będzie kw estią nied łu giego czasu, przyczyniając się d o w zm ocnienia m oralnego rodziny, stanowiącej pod staw ę zdrow ego rozw oju społecznego. W y so k a K om isjo. Przedstawiłem oto w ogólnym rzucie przegląd prac, osiągnięć i zamierzeń m ego resortu. Jak już podkreśliłem, daleki jestem od złudzeń, iżby bilans ten w normalnej sytuacji budżetow ej m ożna uznać za pom yślny w całej rozciągłości. Liczę jednak, że zechcą go Panowie Posłow ie ocenić z pełnym realizmem, na tle dzisiejszej rzeczywistości i na miarę faktycznych w arunków, którym i rozporządzam y. *'

» * N ie podajem y przebiegu dysk u sji nad preliminarzem budżetu M inisterstw a Spraw iedliw ości, ponieważ została ona szczegółowo om ówiona w prasie codziennej. Jak w iadom o, obfitow ała ona w m om enty natury politycznej. W toku debat nad budżetem w Komisji Budżetowej Senatu przemawiał również p. M inister Grabowski, w yjaśniając szereg kwestyj, poruszonych przez senatorów. Pan M inister zaznaczył, żc w świetle projektu ustaw y o więziennictwie, który będzie rozpatrywany wkrótce przez Izby U staw odaw cze, będzie można stwierdzić, że system penitencjarny polski jest zbudow a ny na najbardziej hum anitarnych i nowoczesnych, chociaż stanowczych, zasadach. O późnienie w wydaniu prawa prasowego tłum aczy się m. in. tym, żc prawo prasowe stanow i ograniczenie wolności słowa i należy do zagadnień najbardziej może subtelnych i najkapitaln iejszych. D latego też w ym aga ono więcej rozwagi w rozw iązyw aniu, niż inne zagadnienia. Zresztą picrworys prawa prasow ego jest już przygotow any. W ob ec zarzutu, że liczba w ięźniów śledczych jest nadmierna, p. M inister stwierdził, że obecnie ilość ta jest mniejsza, niż w latach ubiegłych, a przy tym podkreślił, że więźniem śle d czym jest nie tylko ten, kto przebywa w areszcie śledczym, ale i ten, kto ma za sobą w yrok pierwszej i drugiej instancji i jest nim tak długo, dopóki w yrok się nie uprawomocni. Stad pozornie duża liczba w ięźniów śledczych. W sprawie przedterm inow ego zwolnienia mamy przepisy, które ustalają konieczne d o zw olnienia warunki: nienaganne spraw ow an ie się w ięźnia, 2/3 kary odbyte, i trzeci warunek, najw ażn iejszy pew ność, że w ięzień w yp uszczony na w olność nie p o pełni now ego przestępstwa. Z w olnienia stosow ane są z duża ostrożnością, a recydyw iści z regu ły muszą odpaść z liczby w ięźn iów zw alnianych w arunkow o. Kończąc z instytucją w arunkow ego zw olnienia p. M inister zapow iedział, że gd y kary w ym ierzone na podstaw ie daw nych k od ek sów są w stosunku do sankcyj obecnych znacznie surow sze, dążyć będzie do do usunięcia tej dysproporcji także w drodze stosow ania instrum entu w arunkow ego zwolnienia. W sprawie chłosty M in. Spraw iedliw ości stoi na stanow isk u, że tego rodzaju kary k o d e k s kam y nie zna i nie ma danych, żeby M inisterstw o skłaniało się do zmiany kodeksu w tej części. P. sen. Fudakow ski, referent budżetu w Senacie, w yraził m y śl o chłoście bez uzgodnienia tego poglądu z M inisterstw em. W dalszym ciągu sw ego przem ówienia Pan M inister p o ru szył spraw y zgonu ś. p. Parylew iczow ej w areszcie śledczym,

zaludnienia więzień, ukarania więźniów kom unistów w e Lwowie za dem onstrację, zadań prokuratu ry w Państwie, konieczności tępienia nadużyć, w ystąpień niektórych proku ratoró w, procesów starostów, k o nfiskat prasow ych itp. Zniesienie sądów przysięgłych. Jak o tym do niosła prasa codzienna, na posiedzeniu Senatu R. P. w dniu 23 m arca r.b. uchw alono ustaw ę o zniesieniu in stytucji sąd ó w przysięgłych i sędziów pokoju. R eferent senator Petrażycki w przem ów ieniu sw ym zaznaczył, że część naszej opinii społecznej jest przychylna dla sądów przysięgłych, uważając je za instytucję dem okratyczną, i traktuje projekt ustaw y, jak o zam ach na praw a społeczeństw a, jako w y raz nieufności do niego. T akie podejście do zagadnienia jest, zdaniem referenta, zupełnie błędne. Pominąć należy już to, żc dcm okratyczność nic jest należytym kryterium przy ocenie organizacji sądow nictw a. N ależy ją rozpatryw ać tylko z p u n k tu widzenia lepszego lub gorszego w ym iaru spraw iedliw ości. Jeżeli analiza wykaże, że ta rzekom o dem okratyczna instytucja uderza w podstaw ow e praw o społeczeństw a do jednolitego i należytego wym iaru spraw iedliw ości, to okaże się, że nie mamy tu wcale do czynienia z jakąś nieufnością do społeczeństwa, lecz z troską o należyty w ym iar spraw iedliw ości, a więc o d o b ro tego społeczeństwa. Często zarzuca się sędziom zaw odow ym, żc ich praca staje się zautom atyzow aną i zmechanizowaną. Ale należy pamiętać, że w tym zm echanizow aniu mieszczą się cenne pierw iastki, mianowicie obiektyw izm i jednolitość w ym iaru. Zaznaczyć należy, że K om isja Senatu jednom yśnie uchw a liła rezolucję, która w zyw a Rząd do przedstaw ienia projektu ustawy o pow ołaniu do udziału w wymiarze sprawiedliw ości czynnika społecznego, którego przedstawiciele uczestniczyliby z sędziami zaw odow ym i w orzecznictwie karnym. Po referacie zabrał głos p. M inister G rabow ski i złożył następujące ośw iadczenie: W ysoki Senacie. N ie będę m erytorycznie w ypow iadał się o złych czy dobrych stronach instytucji sądów przysięgłych. Chcę jedynie złożyć W ysokiem u Senatow i pewne oświadczenie, które, jak mniemam, całkow icie godzi stro n y przeciw ne. Już w zeszłorocznej dyskusji większość panów' senatorów dala w yraz przekonaniu, że w sądach koniecznym jest udział czynnika społecznego: wyrazem tego było przyjęcie w niosku p. sen. Jagrym - M aleszew skiego i skierow anie spraw'y ponownie do kom isji senackiej, w tej myśli by dojść do form uły, któraby gw arantow ała sądowm ictwu udział czynnika społecznego. Stanow isko to podzieliła w' ty m roku K om isja Praw nicza Senatu.

W myśl tego właśnie stanowiska mam zaszczyt zgłosić następujące oświadczenie: Zgodnie z rezolucją Komisji Prawniczej, co do potrzeby wprowadzenia zamiast zniesionych sądów przysięgłych innego typu sądów karnych, z udziałem czynnika społecznego, Rząd gotów jest, w razie uchwalenia przez plenum wniosku Komisji, przedstawić Izbom projekt ustawy, realizującej tę ideę. Projekt, opracowany już w Ministerstwie, byłby wniesiony do Izb U stawodawczych w najbliższym terminie konstytucyjnym. Proszę panów, powiadam,,w najbliższym terminie konstytucyjnym w tym rozumieniu, żc jeżeli będzie sesja nadzwyczajna, to oczywiście zrobię wszystko, aby sprawa te weszła na porządek dzienny sesji nadzwyczajnej. Obecnie bowiem, skoro dzieli nas zaledwie tydzień od końca bieżącej sesji, nie zdążyłbym tego zrobić. Uzgodnienie międzyministerialne projektu musi przecież potrwać czas jakiś, nic mniej deklaruję, że w najbliższym dostępnym terminie projekt będzie złożony. Przy tej sposobności muszę jeszcze dodać, że wypowiadam się przeciwko poprawce do art. 2.*). W moim przekonaniu te aktualia, o których wspominał p. sen. Petrażycki, przestały wchodzić w grę, gdyż pewien proces, o który chodziło, poszedł normalnym trybem właśnie przed sądem przysięgłych." W obronie instytucji sądów przysięgłych wystąpili w Senacie senatorowie Dziedtiszycki, Harbaczewski, Patek i Staniewicz, a za natychmiastowym ich zniesieniem i za uchyleniem cytowanej poprawki Komisji do art. 2 senator Jeszkc. W wyniku glosowania odrzucono poprawkę Komisji do art. 2, która postanawia, że sprawy, wszczęte przed sądami przysięgłych przed wejściem w' życie tej ustawy, podlegają dotychczasowym przepisom, i przyjęto ustawę w całości. U chw alono również rezolucję, która w zyw a Rząd do przedstaw ienia projektu u sta w y o pow ołaniu czynnika sp ołeczn ego w sądow nictw ie karnym. Obrońca z urzędu w sprawie cywilnej. W dziale Z R ady A dw ok ack iej w W arszaw ie" zam ieszczam y uchwałę R ady A dw okackiej w przedmiocie obrony z urzędu strony, która niesłusznie korzysta z prawa ubogich. K w estia, czy adw okat strony ubogiej m oże zgłosić w n io sek o cofnięcie prawa u b ogich z pow odu bezzasadności p o w ó d z tw a, była w sw oim czasie poruszona w Polskim Procesie C yw il nym (Ż. Fenichel N r 20, 21 z 1936 r. str. 658 i nast.) oraz w Palestrze (Leon Peiper N r 5 z 1937 r. str. 417 i aast.). O statnio w G azecie Sądow ej W arszaw skiej N r 10 sędzia K onstanty ') Wedle poprawki Komisji sprawy, wszczęte przed sadami przy«sięgłych przed wejściem w życie ustawy, powinny być rozpatrywane według dotychczasowych przepisów.

A po łło w w yraził pogląd, że adw okat stro n y ubogiej nie pow i nien zgłaszać w niosku o cofnięcie jej praw a ubogich, bowiem działałby na szkodę swego klienta, czego zabrania art. 15 Pr. u. a. Zdaniem autora, z tej sam ej przyczyny nie pow inien u stanow iony z urzędu ad w o k at dom agać się od sądu zw olnienia o d obrony z racji rzekom ego b rak u przesłanek do korzystania przez stronę z praw a ubogich, gdyż takie żądanie m ogłoby w płynąć pośrednio na cofnięcie tego praw a. Kwestia ta istotnie nasuw a wątpliwości, zaznaczyć przy tym należy, że odm ienny pogląd (patrz Peiper j. w.) m otyw ow a ny jest tym, że adw okat winien być zgodnie z art. 15 Pr. u. a. rzecznikiem praw a i słuszności i obow iązki swego zaw odu spełniać sumiennie i gorliwie, mając na względzie dobro Państw a, a w ten sposób nic postępuje acfwokat, prow adząc spraw ę cywilną oczywiście bezzasadną, b ądź udzielając pom ocy praw nej stronie, co do której zachodzi b rak istotnego wym ogu do korzystania z praw a ubogich, jeśli mianowicie adw okat przekona się, że strona, korzystająca z praw a ubogich, posiada m ajątek. Zw olennicy tego stanow iska pow ołują zasadę słuszności. Jeżeli w każdej spraw ie ad w o k at ma praw o odm ów ienia po mocy prawnej bez podania pow odu, nie należy pozbaw iać adw o kata strony ubogiej, wyznaczonego z urzędu, praw a zwrócenia się do sądu o zw olnienie od obow iązku udzielania pom ocy osobie, która z praw a ubogich korzysta bezpodstawnie, narażając tym sam ym na szkody S k arb Państw a. Obowiązek zachow ania tajem nicy zawodowej nie powinien stać na przeszkodzie zw róceniu się do sąd u z w nioskiem o zw olnienie od obrony, m otyw ow anym stanem m aterialnym strony, uznaw anej za ubogą, um ożliw iającym ponoszenie k o sztó w procesu. K w estia, czy strona ma uiścić opłaty, czy też będzie korzystała z praw a ubogich, z reguły nie pozostaje w zw iązku z wiadomościami o spraw ie. W razie gdyby na skutek takiego w niosku sąd wszczął dochodzenie w trybie art. 114 K.P.C., stro na będzie m iała m ożność obrony swych interesów. Poruszona wyżej kw estia jest jeszcze otwarta i oczekiwać należy au torytatyw n ego w yjaśnienia w ładz korporacyjnych, k tó re ustalić pow inny zasadę postępow ania członków adw okatury w danych okolicznościach. Pam iętnik III Z jazdu Praw ników Polskich. Stała Delegacja Zrzeszeń i Instytucyj Praw niczych R. P. podaje d o wiadom ości, że uczestnicy III Zjazdu Praw ników Polskich w Katowicach m ogą już otrzym ać ІЇ część Pam iętnika III Z jazdu P raw ników Polskich" w Biurze G łów nym Stałej D e legacji (W arszaw a, G m ach Sądu N ajw yższego, Plac K rasińskich 5 w torki i piątki, w godzinach od 18 20).

KSIĄŻKI T CZASOPISMA NADESŁANE L udw ik D om ański, adw okat, członek Kom isji K odyfikacyjnej, spół» referent projektu K odeksu Z o b o w iązań. In stytu cje K o d eksu Z obow ią za ń. C zęść ogólna. N akładem K sięgarni W ydaw nictw Praw niczych M arian Gin«ter. W arszaw a 1936 1937 r. str. 1008. A u to r dał praw nictw u p o lskiem u cenny d ar w postaci systcm atu czę» ści ogólnej p raw a zobow iązaniow ego. G ru ntow na reform a praw odaw cza, ja«kiej dokonała K om isja K odyfikacyjna, wym aga bezustannej w ytężonej pra» су teoretyków i p raktyków, ab y p rz y w ykładni tego praw a nic dopuszczać do rozbieżności w stosow aniu go i w yjaśniać nastręczające się zagadnienia praw idłow o i w sposób jednolity. T ym w iększą jest w artość om aw ianego dzieła, żc stw orzył je prak«ty k adw okat, m ający bogate dośw iadczenie życiow e, a zarazem posiada«jący głęboką w iedzę teoretyczną i dokładną znajom ość prac kodyfikacyj» nych, jako sp ó łreferent p ro jek tu w Kom isji K odyfikacyjnej. Dzięki tem u też w y k ład ad w. D om ańskiego jest żyw y i jasny. A u to r om aw ia źródłow o różne p oglądy nauki i daje w yraz w łasnym zapatryw aniom w poszczególnych kwc«stiach praw nych. Systcm at podzielony został na następujące d z ia ły : źródła zobow iązań, o graniczenia sw obody stosunków um ow nych, istota i pojęcie zobow iązań, rodzaje zobow iązań ze w zględu n a : treść św iadczenia, bezpośredni cci św iadczenia, wielość wierzycieli lub dłużników, wielość przedm iotów świad«czenia, pow stanie zobow iązań i in n y ch stosunków praw nych z ośw iadczeń w oli w ogólności, w ady ośw iadczenia woli, w arunek i term iny pow stania zobow iązań i innych stosunków praw n y ch z um ów, dodatkow e zastrzeżenia um ow ne, um ow y o św iadczenia p rzez osobę trzecią lub na rzecz oso b y trze«ciej, przedstaw icielstw o, p rzyrzeczenie publiczne, form a ośw iadczenia woli w ogólności, pow stanie zobow iązań z czynów i innych zdarzeń, przejście p raw i obow iązków, w ynikających z zobow iązań, wygaśnięcie zobow iązań, zaskarżenie czynności dłużnika, zdziałanych na szkodę wierzycieli. N ie sposób w ram ach k ró tk iej recenzji om ów ić całokształt pracy. D aje ona wielce bogaty m ateriał d la studiów nad kodeksem zobow iązań. W y k ład adw. D om ańskiego cechuje, p rz y głębokim naukow ym ujęciu, przy«stępność. C hoćby w n ajtru d n iejszych kwestiach, myśli autora form ufowa» n e są bez jakichkolw iek zawiłości i usterek, jasn o i konsekw entnie, a u to r podaje zasady przew odnie now ego praw a subtelnie, utrzym ując p ełn ą har» m onię m iędzy teorią i praktyką. Instytucje K odeksu Z o b o w iązań " dzięki sw ym zaletom stanow ią dziś jeden z najniezbędniejszych dla każdego praw nika kom en tarzy te«o rc ty c z n o «p rakty czn y ch i w szelka praca w tej dziedzinie w ym aga przede w szystkim dokładnego przestudiow ania go. W m yśl zapow iedzi oczekiw ać jeszcze n ależy kom entarza do części szczególnej K. Z. i w ów czas p raw nictw o polskie dla w ykładni całości Ko» deksu Z obow iązań posiadać będzie dzieło pierw szorzędnej wartości. Prof. Stanislaw Gołąb. O rganizacja sądów pow szechnych z uw zględ nieniem ro zw o ju h istorycznego sądow nictw a szczególnego oraz ustroiu adw okatury, P rokuratorii G eneralnej i N otariatu. K raków 1938 r. D obra organizacja sądow nictw a jest założeniem należytego stosowa«nia praw a; słusznie stw ierdza to auto r na wstępie swej pracy, w której w zwięzłym zarysie przedstaw ił rozw ój organizacji sądow nictw a w Pol«sce od chwili odrodzenia Polski do niepodległego hv tu aż do chwili obecnej. W części pierw szej a u to r przedstaw ił zasady naczelne K onstytucji, w-ymiaru spraw iedliw ości, zasady niezaw isłości, nom inacji, dopuszczalności badan ia aktów praw odaw czych, odrębności stanow iska sędziego, k o n flik ty kom petencyjne, sądy szczególne i polubow ne oraz sądy pracy.

W dalszym ciągu w cz. II»ej i llh c j a u to r om ów ił u stró j sądowy przed unifikacją i p o unifikacji, zaś część IV«ą pracy pośw iecił adw okaturze. P ro k u rato rii G eneralnej i N otariatow i. B ogata literatu ra, zebrana na 26 stronicach, daje dokładny obraz prac, dotyczących po ruszan ych tem atów. Ogólna N a uka o Prawic. Studia p o d redakcją prof. B ronisław a W róblew skiego. T om II. Koło Filozoficzne S tudentów U n iw ersy tetu Stefana B atorego. W ilno 1938 r. str. 300, T om drugi zbioru zaw iera prace nast. D r A n d rzeja M yciclskicgo: Fikcjonalizm w praw ic i nauce praw a. D r M ichała K róla: P ro ces tw orzenia się norm y traktatow ej. Prof. B ronisław a W ró b lew sk iego: Z jaw ienie się norm stanow ionych. D r Józefa Z ajkow skicgo: W spraw ie rozum ienia. D r Sawy Frydm ana i M gr Eliasza D ra p k in a : D om niem ania praw ne. Fernand Payen b. D ziekan Rady A dw okackiej w P ary żu. O pow o łaniu a d w o katu ry i sztuce obrończej, p rzeło ży ł Jan Puff, adw okat. N a kładem K sięgarni Pow szechnej, W arszaw a «K raków 1938 r. str. 256. P rzekład niniejszy u k azał się, jak o w ydaw nictw o B iblioteki Umie«jętności Praw nych i P o litycznych. Przedm ow ą poprzedził książkę b. D ziekan Leon N ow odw orski, zaznaczając, żc przeczytać m oże ją k a żd y nie tylko z praw dziw ym zajęciem i zadow oleniem, ale i rzetelnym pożytkiem. O bszerniejszą recenzję pióra D ziekana Stefana U rb anow icza odkla«dam y do następnego num eru Palcstry. Dr. Jerzy S tefan Langrod, profesor U niw ersytetu Jagiellońskiego. Z a gadnienia wylbranc z p ra k tyk i adm inistracyjnej. K sięgarnia Pow szechna. K raków 1938 r., str. V III + 268. W książce tej au to r zeb rał niektóre glossy swoje do w y ro k ó w N. T. A., przew ażnie już drukow ane w różnych czasopism ach praw niczych. W przedmowie a u to r słusznie zaznacza, żc podejście do zagadnień p rakty k i admi«nistracyjnej na tle p rzykładów, opartych na om aw ianiu p ra k ty k i N. T. A., przynosi niew ątpliw ą korzyść. M etoda ta zachęca do stu d ió w teoretycznych i przeciw działa pow ierzchow nem u o jm ow aniu zagadnień p ra w n o» admi«n istracyjnych. Książka stanowi niewątpliwie cenny przyczynek do głębszych stu» diów seminaryjnych i zapow iedź autora, że zamierza swą pracę kontynuo» wać w przyszłości w postaci dalszych tom ów, które uw zględniałyby zagadnie«nia prawno administracyjne, musi spotkać się z przychylnym przyjęciem. Zagadnienia z zakresu prawa administracyjnego w obecnym układzie sto» sunków nic są należycie doceniane, i tylko nieliczna rzesza prawników poświęciła się im, to też zasługą autora jest w pierwszym rzędzie to, żc pro«paguje on prawnicze i głębokie studia nad codziennym i wypadkami życia, które regulowane są przepisami prawa administracyjnego w każdym niemal ich przejawie. Juliusz R encki. M iędzynarodow a pom oc prawna w sprawach karn ych. W arszaw a 1938 r. str. 40. Praca niniejsza stanow i odbitkę z zeszy tu X X II E ncyklopedii Podręcz«nej P raw a K arnego. P odzielo n a jest na dw ie części: ogólną o zagadnieniach podstaw ow ych i szczegółow ą o poszczególnych rodzajach pom ocy, zasa«dach pozakonw encyjnych i polskim praw ie konw encyjnym. Jerzy Jodłow ski. E gzekucja z udziałów w spółce z ograniczoną odpow iedzialnością. W arszaw a 1938 r. str. 56. Praca niniejsza, d ru k o w ana poprzednio w Palestrze. ukazała się jako osobna o d b itk a i ll«te w ydaw nictw o M onografii praw a h andlow ego. Poprze«d zona została przedm ow ą sędziego S. N. W ł. D balow skiego. Praca ta sta«now i pierw sze opracow anie w polskiej literatu rze praw niczej odnośnych za«gadnień z m aterii praw a m aterialnego i procesow ego. A u to r rozw iązał je ze

zw ykłą wnikliw ością i sum iennością, wzbogacając tym cennym przyczyn» kicm piśm iennictw o polskie. B orys Łapicki. W ładza o jco w ska w sta ro żytn y m R zym ie. O kres klasyczny. W arszaw a 1937 r. str. 126. R ozpraw a niniejsza stanow i w łaściw ie ciąg dalszy książki o w ładzy ojcowskiej w staro ży tn y m Rzym ie, w ydanej przez tegoż autora w r. 1933. Prawo okresu republiki stw orzyło o b o k im perium patris jeszcze inną коп» strukcję stosunków ojca do dzieci, o p a rtą na zasadzie pictas. Pod wpływem tej zasady p raw n icy II i III w ieku po C h ry stu sie ujęli władzę ojcow ską, jak o w ładzę, p o łączo n ą z obow iązkiem służenia dzieciom (officium, m unus) o raz łagodnego d o nich sto su n k u (pictas» clcm cntia, h u m an itas). W tym też okresie zarysow uje się przew aga idei pictas, a pa«tria potestas doznaje coraz liczniejszych ograniczeń. l) r Stanislaw T ylb or A d w o ka t, Ustawa o likw idacji mienia o pu szczonego, K om entarz, str. 150, K sięgarnia Pow szechna, W arszaw a, Plac Na«poleona 1. Powyższa ustaw a reguluje skom plikow ane zagadnienie likw idacji mi с» піл opuszczonego; d ąży J o u sunięcia prow izorycznego stanu, będącego skutkiem wielkiej w ojny, w yw ołanego pozostaw ieniem m ajątku przez lud» ność, która p rzym usow o ew akuow ana została do Rosji i dotychczas do Polski nic w róciła. Z arząd opuszczonym mieniem, w ykonyw any przez ku«ratorów i opiekunów, w ykazyw ał liczne braki, zresztą nic m ógł trw ać w iecznie. W yw ołana tym i potrzebam i u staw a z d. 2 lipca 1937 r. ju ż z chw ilą jej ogłoszenia zrodziła jednak szereg doniosłych kw estii, u tru dniających jej sto«sow anic. W tych w arunkach pojaw ienie się kom entarza, k tó ry b y potrafił poruszyć pow yższe skom plikow ane zagadnienia i w sposób przekonyw ujący je rozwiązywać, było bardzo p o żąd ane. W om aw ianej pracy D r T y lb o r daje system atyczny w ykład ustaw y : w yjaśnia ją i rozstrzyga te zag adnienia, jakie p rzy stosow aniu ustaw y po«wstać m ogą. A u to r w yjaśnia p rz ep isy prawa, grupujące je, stosow nie do ptzedm io tu, jakiego dotyczą W ten sposób p raca podzielona została na następujące ro z d z ia ły : o zakresie likw idacji, om aw iającym pojęcia m ienia opuszczonego, m ajątk u n ieruchom ego cudzoziem ców ; o w pływ ie u staw y likw idacyjnej na położenie praw ne m ienia opuszczonego; o postępow aniu w ładz ad m in istracyjn y ch; o postępow aniu sądow ym, to jest o postępowa«niu przed Sądem O kręgow ym, A pelacyjnym, N ajw yższym ; o p rzy zn aniu spad k u ; o przejściu w łasności na S k arb lub zw iązek sam orządow y. Z zagadnień, poruszonych przez autora, podkreślić należy następujące: w m yśl art. 1 ust 1 pkt. b. likwidacji podlega mienie osób zmarłych i uzna«nych za zmarłe, które nic znajduje się w posiadaniu albo użytkow aniu choćby faktycznym spadkobierców lub ich prawnych następców; słusznie autor wyw odzi, że ustawodawca, m ówiąc o posiadaniu i użytkowaniu fak< tycznym, miał na widoku posiadanie majątku nieruchom ego o urządzonej hipotece przez spadkobierców, którzy nie załatwili formalności postępowa» nia spadkowego. W ważnej kwestii pojęcia mienia nieruchomego cudzozicm» cćw, do których w m yśl art. 21 stosują się przepisy ustawy, autor zasadnie twierdzi, żc kapitały hipoteczne cudzoziem ców, jako stanowiące ruchom ość, nie podlegają likwidacji. D o cudzoziem ców autor zalicza jedynie obywateli Z.S.R.R.. a wobec tego uważa że nie podobna stosować przepisu art. 21 do obyw ateli tych państw, które choćby w pewnych okresach swej historii w yw łaszczyły obyw ateli polskich naw et bez odszkodow ania; stanowisko po«w yższe znajduje swe usprawiedliwienie w dyspozycji pow ołanego art. 21. A utor podaje przy tym cały material ustawowy i doktrynalny, dotyczący spadkobrania sowieckich obyw ateli. W łaściwa interpretacja art. 5 prowadzi autora do wniosku, że w szelkiego rodzaju ostrzeżenia o wytoczeniu po» wództw, dotyczących mienia opuszczonego, można wnosić do hipoteki, jeżeli

oparte zostały na wyrokach przcdtym uzyskanych przeciw ko właścicic» łowi lub kuratorowi mienia opuszczonego. Omawiając postępowanie władz adm inistracyjnych, autor w oparciu o przepis art. 6 ustawy wywodzi, że w przypadku przekazania przez wojewódzką władzę administracji ogólnej sądowi zebranych danych w celu wszczęcia postępowania likwidacyjnego, władza ta nic wydaje żadnej decyzji w tym przedmiocie; stanowisko to jest uzasadnione przekonywującym argumentem, że gdyby władza administracyj«na wydała formalną decyzję o przekazaniu sprawy, decyzja taka ulegałaby zaskarżeniu do Min. Spraw W ewn., co m ogłoby zahamować tok likwidacji. Podkreślić należy następujące poglądy autora w przedm iocie postępowa» nia sądowego: odpisu podania wojewódzkiej władzy administracji ogólnej, rozpoczynającego postępowanie likwidacyjne w sądzie, nic należy składać opiekunowi lub kuratorowi, gdyż nie służą im prawa strony; sąd nic jest związany wnioskami dow odow ym i stron i przeprowadza takie postępowanie dow odowe, jakie uzna za właściwe, natomiast sąd nie może przeprowadzać likwidacji w braku woli stron, a przeto postępowanie likwidacyjne winno ulec umorzeniu, jeżeli władza administracyjna cofnie w niosek o likwidację; "prokurator nie może dom agać się kontynuacji postępowania likwidacyjnego w sądzie i postępowanie to winno ulec umorzeniu, jeżeli o to wnoszą wla«dza administracyjna i inne strony procesow e; wobec tego, że w myśl art. 13 ustawy sąd rozstrzyga w postępowaniu likwidacyjnym wszelkie zagad«nicnia prawne, związane z likwidacją przeto sąd jest w łaściwy również do rozpoznawania takich za innych władz, nie będących adami. alho innveh sadów: w vm ka stad. ze saa rzyga zagadnienie obyw atelstw a stron, nia likwidacyjnego rozstrzyga inne procesy, jak np. o przcrachowanic sum hipotecznych; sprawy już wszczęte w sądach, dotyczące przedmiotów, któ«rc należą do właściwości sądu likwidacyjnego, winny być zawieszone, zaś zebrany materiał w ykorzystany przez sąd likwidacyjny; uznanie przez sąd likwidacyjny w trybie art. 15 nieobecnego za zmarłego i przyznanie mienia opuszczonego spadkobiercom różni się od obowiązujących przepisów w przedmiocie uznania za zmarłych tym, że wyklucza obow iązek ogłoszeń z art. 1777* U. p. c. z 1864 r ponadto różni się od zasady wwiązania, prze* widzianej art. 724 K. N. tym, że przyznanie spadku następuje w drodze po» stanowienia sądowego, które jest niewzruszalne w stosunku do osób, bio» rących udział w tym postępowaniu, zaś w stosunku do innych oznacza początek dziesięcioletniego przedawnienia. Autor wyjaśnia bardzo doklad* nie i przekonywująco doniosłe różnice, jakie zachodzą m iędzy przyznaniem mienia opuszczonego a przyznaniem i użytkowaniem tego mienia. Z w ielu zagadnień, om awianych przez autora, zwróciliśm y uwagę ty!«ko na niektóre; świadczą one o wartości pracy. Autor nic tylko wyjaśnił licz«ne wątpliwości ale przewidział również kwestie, jakie w przyszłości przy stosowaniu ustawy powstać mogą, i kwestie te rozstrzygnął. Jasny styl, swo» boda w ujęciu tematu, duża erudycja autora, powodują, że omawiana praca stanie się doskonałym komentarzem przy stosowaniu ustaw y o likwidacji mienia opuszczonego. Sew eryn Szer. D r Juliusz Basseches, adw okat M gr I. K orkeis, adw okat. K odeks Zobo» wiązań. Orzecznictwo S. N. Uzasadnienie Kom. Kod. Bibliografia. Ustawy dodatkowe. Biblioteka W ydawnictw Prawmiczych. Lwów 1938 r. Str. 815. W zbiorze niniejszym autorzy zam ieścili teksty K odeksu Zobowiązań wraz z uzasadnieniem Komisji Kodyfikacyjnej, a częściow o z uzasadnić» niem, odnoszącym się do dawnych projektów, w opracowaniu głównych referentów prof. Tilla i Longehamps de Berier. T ezy orzeczeń Sądu N ajw yższego. przepisy zw iązkowe i bibliografia wyczerpują całokształt materiału 'z dziedziny Kodeksu Zobow iązań, czyniąc z książki tej wydawnictwo b. po* "żytccznc w pracy prawniczej. N a zalety te wskazuje również w przedmowie prof. Dr M aurycy A llerhand. e

Bibliografia K o d eksu Z o b o w ią za ń opracowali L)r Juliusz Basseches,. Iw okat i M gr 1. K orkis, adw okat. Biblioteka W ydawnictw Prawniczych. 1 kład głów ny Księgarnia Ewer. Lwów 1938 r. str. 40. Praca niniejsza zawiera bibliografię kodeksu zobowiązań. Część ogólna obejmuje projekty K. Z. i przep. wprowadź, oraz ich uzasadnienie w redakcji Kom. K od., komentarze, system y, zarysy, wzory, skróty i przekłady, dalej rozprawy i artykuły oraz orzecznictwo. Część szczegółow a grupuje cały materiał w kolejności artykułów K. Z. W ydanie Bibliografii" ułatwi odszukanie prac, odnoszących się do poszczególnych instytucyj K. Z. i życzyć należałoby autorom, by co jakiś czas wydawali uzupełniające zeszyty, co znakomicie dopom agałoby do zorientowania się w literaturze z tej dziedziny prawa. Encyklopedia podręczna prawa pryw atnego. U kazały się z druku zeszyty 27, 28, 29 i 30 (zeszyty 7, 8, 9 oraz 10 i ostatni tomu III»go), zawierające opracowania nast. tematów: Prof. M. C blamtacz: Poręczenie. Dr A d o lf I.icbcskind: Posiadanie. Dr. Ignacy Ko«enbliith: Pośrednictwo. Prof. К. Longchamps dc Bcricr: Potrącenie. Ignacy Kosenbliith: Pożyczka, W acław Znojkiewicz: Pożyczki państwowe. Dr Ignacy Koscnbliith: Pracy prawo. Jan Gwiazdom orski: Prawo dziedziczenia. Adam Daniel Szczygielski: Prokura. Ludwik Domański. Prowadzenie cudzych spraw bez zlecenia. Franciszek B ossow ski: Prywatne prawo. Jerzy Czerwiński: Przechowanie. Dr Jan Korzonek: Przedawnienie. Dr Ignacy Koscnbliith: Przedsiębiorstwa umowa. Zbigniew Arzt. Przedsiębiorstwo. E ncyklopedia podręczna prawa karnego. Zeszyt XXII niniejszego wydawnictwa zawiera opracowania: M (iroslaw ) K (ulcsza): Polska. K(onrad) B(erczowski). Położne. T (adeusz) J(ank o w sk i): Pomiary Państwa. K (onrad) B (crczow ski): Pomniki. Juliusz Kcncki: Pom oc prawna (pom oc sądowa). Pom oc prawna międzynarodowa w sprawach karnych. Dr A. Berger: Pomocnictwo. Poplccznictwo. K (o.\r d) B (crczow ski): Porady prawne. J(ózcf) I l(andclsm an): Porażenie post ty iu jącc. Kaz(itnicrz) B (zow ski): Poręczenie. Pornografia. Stanislaw Sasorski. O p o d sta w ę prawną um ów z lekarzami w u bez«pieczalniach społecznych. W arszawa 1937 r. Str. 35. W broszurze niniejszej autor zabiera glos w dyskusji na temat, czy stosunek lekarza do ubezpicczalni ma charakter um owy o pracę, czy też um owy zlecenia, i polem izuje z różnymi poglądami, jakie w tej materii istnieją. Naum G oldw ag, adw okat. P rzew odnik sędziego p o lubow nego. W arszawa 1938 r. str. 102. W książce niniejszej, poprzedzonej przedmową Dyrektora Izby H andlow ej Polski i Z. S. R. R. Kazimierza Szczerby І.ікіегпіка, autor om ówił w zarysie zasady postępowania przed sądami polubownym i, podał przy tym szereg wzorów, zamieścił odn ośn e przepisy K. P. C. Książka ma raczej cele praktyczne na widoku, zalecić ją wszakże można i prawnikom, w sposób zw ięzły bowiem i przystępny autor om ówił w niej całą odnośną dziedzinę prawa. Zbiór ustaw a d m inistracyjnych zebrał M g r Stanisław B orkiew icz. Lwów 1937 r. str. tom I 488 i tom II 496. Zbiór niniejszy zawiera teksty przepisów prawnych zasadniczych, jako to Konstytucji, o N ajw yższym Trybunale Administracyjnym, o Inwalidzkim Sądzie Adm inistracyjnym, o Trybunale Kompetencyjnym, o T rybunale Stanu, o ustroju samorządu terytorialnego, o organizacji i zakresie działania władz adm. ogólnej, o post. adm., karno-adm., przym usowym w- administracji, prawie przem ysłowym i wielu innych.

Zbiór niniejszy, zarówno jak i wyżej wzm iankowany Przewodnik Sę» dziego Polubownego otrzym aliśm y, jako ze składu głów nego, z Księgarni Dzieł Prawniczych Z. Klein w W arszawie. W tejże księgarni, jako na składzie głównym, znajdują się teksty i opracowania następujące: Polski K odeks Pracy zebrał mgr Stanisław Borkiew icz, Lwów 1938. K odeks H a n d lo w y oraz p rzep isy w prow adzające i ro zp. w ykonaw cze (teksty) Księgarnia N aukow a, Biblioteka U staw Polskich tom._i. Lwów 1938. K odeks K arn y, praw o o w ykroczeniach, przepisy w prow adzające, rozp. o niektórych przestępstw ach przeciw ko bezpieczeństw u Państwa (teksty w wydawnictwie kieszonkow ym ). Lwowski Instytut W ydaw niczy, Lwów W arszawa 1938 r. G azeta Sądowa W arszaw ska. Nr. 7, 8, 9, 10, W arszawa, 14, 21, 28 lutego, 7 marca 1938 r. Dr. Karol Birgfellner: Unifikacyjny kongres prawniczy w Czecho* słowacji. Konstanty A pollow : Prawo ubogich w świetle doktryny i prak» tyki. Dr. Zdzisław Papierkow ski: U chylenie tym czasow ego aresztowania w toku dochodzenia. Prof. Stefan Glaser: M iędzynarodow e zwalczanie handlu żywym towarem a polski kodeks karny. N o w y K odeks Zobow iązań. Nr. 7, 8, 9, 10, W arszawa, 14, 21, 28 lutego, 7 marca 1938 r. Prof. Dr. M arceli Chlamtacz: Prawo zatrzymania w polskim pro» jckcic prawa rzeczowego (art. 176 182 proj.) w stosunku do postano» wień K. Z. (art. 218 219 K. Z.). M. Stępczyński: O stosowanie art. 473 K. Z. O rzecznictw o S. N. w zakresu K. Z.: D b.: A rt. 393 K. Z.; art. 614 K. Z.; art. 605 1 K. Z. i art. 110 i 431 K. Z. K.: K asow ość i rachun«kow ość izb rolniczych. Lidisja B ergm an: D otychczasow e orzecznictw o a now y K. Z. G los Sądownictwa. Nr. 3. W arszawa, marzec, 1938 r. K azim ierz F lc sz y ń sk i: O polskie p raw o narodow e. Prof. Dr. Juliusz M akarew icz: C zy now elizow ać K odeks K arny. lu d w ik W ójcik: O chrona praw n a znaków granicznych. Stanisław G odlew ski: Z ag adnienie przyśpic» szenia postępow ania w spraw ach cyw ilnych. Stanislaw C zerw iń sk i: Kilka uw ag o sądach polu b o w n y ch. Jerzy Sm oleński: O w łaściw ą wykładnię 2 art. 230 K. K. M. K. M a d e y : U śm iech Tem idy Stanislaw M achalski: Jeszcze o p opraw ną wry k ładnię art. 87 K. P. C. J. W.: Jakich zmian m ożna dokonać w K. P. C., aby uniknąć zaległości w S. N. M ieczysław Piekarski: W pływ nabycia i usunięcia zajętych przedm iotów n a dalszą egzekucję. S. W o ły ń sk i: W alk a ze spędzaniem pło d u w Sow ietach. Stanisław Jabłoń» s k i: Kto ponosi koszty procesu, gdy pierw sza instancja pow ództw o zasą» dziła, dru ga zaś w całości lub częściowo oddaliła, bądź odw rotnie. Polski Proces C yw iln y. Nr. 2 4, 5 6, W arszawa, 1 15 lutego, 1 15 marca 1938 r. M aurycy Allerhand: Proces o świadczenie niepodzielne. Bronisław Stelm achow ski: Służebność i ciężary realne, wpisane jako wymiar w po» stępowaniu egzekucyjnym. Ignacy Rosenbliith: Postępowanie nakazo» w c w sprawach w ekslow ych i czekowych. Marian W aligórsk i: Mcrytorycz» na obrona dłużnika przeciwko egzekucji. W acław G old m an: Środki dowo» dow e przeciwko w ekslow i. M aurycy Allerhand: N a m arginesie orzeczeń S. N. U m ow a o wyłączną właściwość sądu zagranicznego. W ykładnia art. 238 i 418 K.P.C. Fryderyk H alpcrn: Istota powagi rzeczy osądzonej. M arian W aligór»

ski. N iew łaściw y ro zkład ciężaru d o w o d u jako podstaw a kasacji. Jó zef Mie«ser: Przerw anie przedaw nienia przez wniesienie pozw u. Przegląd Prawa H andlow ego. N r. 3. W arszaw a, marzec, 1938 r. Jan N am itkicw icz: Kilka zagadnień z dziedziny praw a o spółkach z ogr. odp. A chilles R osenkranz: C z y koszty egzekucyjne, ściągnięte w raz z podatkiem, m ają być zw rócone n a skutek orzeczenia ustalającego, żc po«d atek nie należał się. A. R akow er: O p o datkow anie różnic kursow ych u osób fizycznych. S. G oldberger: W eksle zaginione. G los Prawa. N r. 1 2. I.wów styczeń.luty 1938 r. D r Jan K o rzonek: O chrona d łużnika przeciw egzekucji. A dw. D r Stc» fan R osm arin: Praw o pozytyw ne teoria norm dzisiejszych. A dw. D r Hen» ryk Fruchs: Z zagadnień doty czących reglam entacji dew izow ej. A dw. I. Bici: Kgzckucja n a rzecz krajow ca przeciw ko cudzoziem cow i w św ietle przepisów dew izow ych. D r M anfred Lachs: Praw o jak o system norm. Prof. S tefan G laser: O w ym ogach rewizji i aresztu, na tle spraw y prof. Stanisław a K ota. Sędzia A n to n i W ładysław B a rtz : W łaściw ość sądów do w znow ienia postępow ania n a podstaw ie art. 445 K.P.C. Sędzia W ładysław N cstorow icz: N iedow ład praw a. A dw. D r M aury cy Fruchs: K ilka uw ag o o chronie dłuż» h ik a przeciw niesłusznem u ty tu ło w i egzekucyjnem u. W ładysław N cstoro» w icz: Stanow isko m onarchii w edług włoskiego praw a państw ow ego. Współczesna M yśl Prawnicza. N r. 2, W arszaw a, luty. 1938 r. K arol K w ieciński: M łode" i stare" pokolenie praw nicze. Jan u sz D cresiew icz: W poszukiw aniu idei. T adeusz O rłow icz: Polskie praw o na«rodow e Ziem islaw Z ienkiew icz: A d w o k atu ra przyszłości. B ohdan Sała«ciński: W estchnienia ku Anglii. Icrzy W ł. Sliw ow ski: Sądow nictw o karne integralne. Kazim ierz W olny: A plikacja sądowa w teorii a w praktyce. W ileński Przegląd Prawniczy. N r. 3, W ilno, 1 m arca, 1938 r. Leon K urow ski: Ze studiów nad w ykładnią w polskim orzccz«nictw ie podatkow ym. Saw a F ry d m an: Teoria praw a a teoria techniki praw«niczej. E uropa W schodnia: Stefan Plich: O przestępstw ach przeciw rodzi«nie i m ałżeństw u w projekcie K od. K am. Z. S. R. R. Przegląd Dewizowy. N r. 2, W arszaw a, luty, 1938 r. Poręczenie cudzoziem ca dew izow ego. O kólniki Komisji D ew izow ej. Instrukcja Komisji O b ro tu T ow arow ego. W yjaśnienia P. I. R. Prawo. N r. 1 2, W arszaw a, styczeń luty, 1938 r. D r. Juliusz Sas«W isłocki: A dw okat i lew irat. W ładysław Mich«niew icz: E konom ia n a przełom ie. A lin a O rzęcka: S trajki okupacyjne. Z bi. gniew Strzeszew ski: N iekonsekw encje ekonom istów narodow ych. Przegląd Notarialny. N r. 5, W arszaw a, m arzec, 1938 r. D r. Stefan B reyer: Praw o m ałżeńskie m ajątkow e. Jakub G lass: Kry«ty k a art. 374 p ro jek tu praw a rzeczow ego. Józef B ieler: Form a przelew u p raw z przybicia targ u nieruchom ości. Spraw a pasa granicznego: Jó zef Nar«tow ski: Z agadnienia prakty k i i p o stu laty napraw y. D r. G ustaw G ard ziel: P rzed i po 1 lipca 193/ r. w zachodnim obrocie granicznym. D r. H enry k M yszkow ski: Z dziedziny spadko brania na ziem iach zachodnich. W. Т.:

Sprzedaż drzew o stanu n a ziem iach w sch o d n ich: M arian K urm an: Ustawo» daw stw o polskie za rok 1937. N otariat H ip oteka. N r. 3 4, W arszaw a, luty, 1938 r. T adeusz W ojciechow ski: O typie przyszłego p racow nika notariatu. W łodzim ierz D ąbro w sk i: W ątpliw e d o b ro d ziejstw o. T ad e u sz D o ro żała: Je» szcze o testam entach obcojęzycznych. Sew eryn Ł ąkow ski: N ow elizacja ustaw y o opłatach stem plow ych. W S łużbie Penitencjarnej. N r. 4, 5, W arszaw a, 15 lutego, 1 m arca, 1938 r. Przyjaźń polsko «w ęgierska. J. S.: Sesja budżeto w a. Mgr. P. H.: Z cyklu T ypy przestępców " Z abójca. Przestępca seksualny. D r. Міс» czystaw L ichtcnsztcin: Leczenie pracą w w ięziennych szpitalach psychiatrycznych. Prasa Prawnicza. P od redakcją asy stenta U. J. P. A dam a D aniela Szczygielskiego zapo«czątkow anc zostało now e w ydaw nictw o, zaw ierające przegląd m iesięczny ustaw odaw stw a, orzecznictw a sądow ego o raz bibliografii. W szczególności Prasa Praw nicza podaw ać ma w streszczeniach lub w yciągach w szystkie a rty k u ły, jakie u k azu ją się w polskich czasopism ach piaw niczych. Poza tym w p ro w ad za tzw. Colloquium iuridicum, polegające na wza» jem nej poradni praw nej czytelników, k tó rzy publikow ać będą swe pyta«nia i odpow iedzi na p y tania zam ieszczone w Prasie. U k azał się w łaśnie N r. 1 w ydaw nictw a ze stycznia rb., liczący 151 stron. Prasa Praw nicza m oże liczyć na rozpow szechnienie, ile że, zw łaszcza w obecnych w aru n k ach, m oże ona stać się pożyteczną dla praw nika, k tóry nic ma m ożności prenum erow ania większej liczby czasopism.

Biblioteka Uniwersytetu 1 M. CURIE-SKŁODOWSKIEJ i w Lublinie - 1 1/'ьозб fn CZASOR ISMA '