Wrzesień - Październik 2010 nr 9-10 [106-107]



Podobne dokumenty
Obsługa inwestorów w zakresie Odnawialnych Źródeł Energii w Szczecinie

Zachodniopomorskie wita :35:56

Rola Instrumentów Finansowych w ramach Wielkopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata

12 milionów na nowe kierunki, staże oraz szkolenia dla Politechniki Białostockiej

Jak ubiegać się o fundusze unijne?

Wykorzystanie bankowości internetowej w zarządzaniu finansami przedsiębiorstw

Bezrobocie w Głogowie. Dominik Gadziemski II rok ekonomia Menedżer administracji publicznej

Kondycja polskiego sektora bankowego w drugiej połowie 2012 roku. Podsumowanie wyników polskich banków za I półrocze

KRYZYS - GOSPODARKA SPOŁECZEŃSTWO

Atuty współpracy banków lokalnych i samorządów. Mirosław Potulski Bank Polskiej Spółdzielczości S.A.

Finansowanie inwestycji proekologicznych i innowacyjnych przez Bank Ochrony Środowiska S.A.

Kredyt technologiczny

Porty morskie wybrzeża wschodniego CELE INWESTYCJE - KONKURENCYJNOŚĆ

Kiedy pytają nas o Szczecin..

GOSPODARKA MORSKA POLSKI 2013

Nasza pożyczka sfinansuje Twój sukces

Zmieniajmy Szczecin razem

Jeden z największych banków Europy Środkowo-Wschodniej, należący do Grupy UniCredit wiodącej międzynarodowej instytucji finansowej w Europie.

Informacja prasowa. Lepsze wieści z rynku pracy. Raport Pracuj.pl Rynek Pracy Specjalistów w Warszawa, 14 stycznia 2014 r.

RYNEK PRACY W II KWARTALE 2009 ROKU. Dane za raportu opracowanego przez konsultantów portalu pracuj.pl

Przemyślany pomysł na inwestycje i rozwój Dobre wykorzystanie możliwości finansowania we współpracy z właściwym partnerem Bogata oferta

BANK BPH KONTYNUUJE DYNAMICZNY ROZWÓJ

Rządowe programy dostępne w BGK

Inicjatywa JESSICA w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego na lata Katowice, 22 marca 2010r.

Program MDM - co to jest i które banki udzielają takiego kredytu mieszkaniowego

Kazimierz Korpowski Gorzów Wlkp

Finansowanie działalności gospodarczej przez Bank Polskiej Spółdzielczości S.A.

Prospects in Dolnośląskie. Dariusz Ostrowski

Co to jest poręczenie? Dolnośląskie Spotkanie Biznesowe. Wrocław, 21 maja 2014

50 INWESTORÓW NIE MOŻE SIĘ MYLIĆ.

Inicjatywa JEREMIE instrumenty zwrotne dla rozwoju MŚP

PORĘCZENIA KREDYTOWE DLA MAŁYCH I ŚREDNICH PRZEDSIĘBIORSTW. Małgorzata Andrzejewska Zachodniopomorski Regionalny Fundusz Poręczeń Kredytowych

Perspektywa gospodarcza dla biznesu w 2013 r.

Kredyt EKO INWESTYCJE w ramach Programu NFOŚiGW

Najlepiej wypadły fundusze akcji, straty przyniosły złoto i dolary.

Porty Szczecin-Świnoujście jako platforma logistyczna w regionie

Zachodniopomorska Agencja Rozwoju Regionalnego S.A.

Co oferujemy? Pożyczki przeznaczone na finansowanie zadań realizowanych przez duże przedsiębiorstwa w ramach programów restrukturyzacyjnych

Wsparcie przedsiębiorców w latach możliwości pozyskania dofinansowania w nowej perspektywie unijnej

ZOSTAŃ INWESTOREM GRUNTOWYM. Bank Ziemi

Departament Bankowości Komercyjnej i Specjalistycznej oraz Instytucji Płatniczych URZĄD KOMISJI NADZORU FINANSOWEGO WARSZAWA, marzec 2017 r.

Raport WSB

Wyniki finansowe banków w I półroczu 2017 r.

Sektor budowlany w Polsce 2017 Analiza regionalna. Analiza rynku i prognozy rozwoju na lata

BOŚ BANK W SYSTEMIE WSPARCIA INWESTYCJI PROEKOLOGICZNYCH W PERSPEKTYWIE

MASZ TO JAK W BANKU, CZYLI PO CO NAM KARTY I INNE PRODUKTY BANKOWE.

Rynek kapitałowy. jak skutecznie pozyskać środki na rozwój. Gdańsk Styczeń 2014

Banki Spółdzielcze naturalnym partnerem do współpracy z samorządami lokalnymi

BOŚ S.A. BOŚ S.A. jako Fundusz Rozwoju Obszarów Miejskich w województwie zachodniopomorskim

STRATEGIA ROZWOJU WYDZIAŁU INŻYNIERII PRODUKCJI I LOGISTYKI DO ROKU 2020

Nauka- Biznes- Administracja

Marszałek województwa świętokrzyskiego, Adam Jarubas spotkał się w Sanatorium Marconi

Rynek nowych mieszkań w III kwartale 2015 r. Przewidujemy: Zwiększenie popytu związane z nowelizacją programu MdM Utrzymanie się przyrostu podaży

Polskie firmy odzieżowe są potrzebne na rynku w Niemczech!

Prezentacja przygotowana przez Biuro Funduszy Europejskich i Rozwoju Gospodarczego Urzędu Miejskiego w Stargardzie Szczecińskim

Instrumenty finansowe w procesie rewitalizacji terenów poprzemysłowych w warunkach polskich

Włączeni w rozwój wsparcie rodziny i podnoszenia kwalifikacji zawodowych w kontekście potrzeb gospodarki regionu pomorskiego

Instrumenty wsparcia przedsiębiorstw w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego

Raport upadłości polskich firm D&B Poland / II kwartał 2011 roku

Wyniki Grupy Banku Pocztowego za 2012 rok. Warszawa, 28 lutego 2013 r.

DOBRE PRAKTYKI ZWIĄZANE

e-finanse rosną w siłę Autor: Maciej Miskiewicz, Arkadiusz Droździel, Money.pl

I oś priorytetowa Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Zachodniopomorskiego Szczecinek, 24 września 2015r.

Konferencja Ponadregionalnej Sieci Aniołów Biznesu Innowacja Wrocław, 17 października 2012 r.

Nowsze Mazowsze podsumowanie 2012 roku

Futureal i Gant Development łączą siły w Polsce. Warszawa,

BOŚ Eko Profit S.A. nowa oferta dla inwestorów realizujących projekty energetyki odnawialnej

Dobrze służy ludziom. Nowa odsłona Banku BGŻ. Warszawa, 13 marca, 2012 r.

Dotacje Unijne. Dotacje Unijne na lata !

Strategia społecznej odpowiedzialności biznesu

Pani Przewodniczqca, Panie i Panowie Radni, Szanowni Państwo

Konferencja prasowa Projekt Opracowanie Polityk Sektorowych Województwa Łódzkiego

Konferencja pt. Transformacja Gospodarcza Subregionu Konińskiego kierunek wodór. 12 grudnia 2018r.

Firmy rodzinne chcą zwiększać zyski i zatrudniać nowych pracowników [RAPORT]

Jak zdobywać rynki zagraniczne

Programowanie perspektywy finansowej w Wielkopolsce. Oś Priorytetowa I- Innowacyjna i konkurencyjna gospodarka

Projekty Unijne realizowane przez Uniwersytet Zielonogórski w latach

Fundusz Regionu Wałbrzyskiego. Tytuł prezentacji. Wsparcie dla firm. nowe środki unijne w ramach Inicjatywy JEREMIE.

Finansowanie MSP z funduszy europejskich w perspektywie oraz Konferencja SOOIPP Warszawa, maj 2019

Planowanie finansów osobistych

ZOBACZ, CO NAS WYRÓŻNIA?

Uwarunkowania rozwoju banków spółdzielczych

ZESPÓŁ PORTOWY SZCZECIN - ŚWINOUJŚCIE -ATRAKCYJNYM MIEJSCEM DLA CHIŃSKICH INWESTYCJI

Rozwiązania finansowe, na których można polegać Financial Services

Informacja o wstępnych wynikach Grupy Banku Millennium po trzech kwartałach 2005 roku

PRZYKŁADOWE STRONY. Sektor. budowlany. w Polsce 2016 Analiza regionalna. Analiza rynku i prognozy rozwoju na lata

Polska branża motoryzacyjna w II połowie 2012 roku bieżąca kondycja i przewidywania na przyszłość

Raport BIG - specjalny dodatek. Kobiecy punkt widzenia

Raport o sytuacji mikro i małych firm w roku 2016

Raport miesięczny. Centrum Finansowe Banku BPS S.A. za lipiec 2012 roku. Warszawa, r.

Podstawowe obszary działalności Banku Spółdzielczego w Brodnicy

UZASADNIENIE do uchwały Nr IV/20/2007 Rady Gminy Baranów z dnia 30 marca 2007 r.

ŚWIERCZA WICEMARSZAŁKA WOJEWÓDZTWA ŚWIĘTOKRZYSKIEGO PODCZAS SESJI SEJMIKU

Dolnośląski Fundusz Gospodarczy Sp. z o.o. ze środków Dolnośląskiego Funduszu Powierniczego w ramach Inicjatywy JEREMIE

Analiza handlu zagranicznego i rynku wymiany walut w Polsce

Spis treści. O nas. Nasz zespół Sukcesy. Oferta. Unikalne cechy naszego produktu Odbiorcy oferty Rodzaje nieruchomości pod zabezpieczenie

Szanowni Państwo, Obligatariusze Banku Spółdzielczego w Płońsku

Europejski Bank Inwestycyjny w skrócie

Koszalin, 9 grudnia 2011 r. Zachodniopomorskie doskonałe miejsce dla inwestorów zagranicznych

2016 CONSULTING DLA MŚP. Badanie zapotrzebowania na usługi doradcze

Transkrypt:

Wrzesień - Październik 2010 nr 9-10 [106-107]

Od wydawcy Szanowni Czytelnicy! Tym razem na łamach Świata Biznesu przyjrzeliśmy się kondycji banków. Okazuje się, że nasz rynek finansowo-bankowy zupełnie znośnie przetrwał kryzys, o czym najlepiej świadczy fakt otwierania nowych placówek bankowych oraz ponowny zwrot ku udzielaniu kredytów hipotecznych. Piszemy o tym w ramach dyskusji redakcyjnej pt. Banki mają się dobrze. We wrześniu, rok po wmurowaniu kamienia węgielnego, ruszła największa inwestycja na Pomorzu Zachodnim, czyli fabryka urządzeń przeładunkowych Cargotec w Stargardzie Szczecińskim. Z kolei za rok o tej porze możemy być świadkami uruchomienia kolejnej inwestycji na Pomorzu Zachodnim - polsko-chińskiej fabryki wagonów PKP Cargo Wagon w Szczecinie. Kolejne dwie szczecińskie firmy pojawiły się na giełdzie NewConnect. Pierwszą z nich jest spółka wydająca portal filmowy Stopklatka. pl, drugą zaś Calesco zajmujące się montażem i eksploatacją nowoczesnych systemów grzewczych. O tych wydarzeniach przeczytają Państwo na naszych łamach. Lato obfitowało w szereg imprez sportowych i rekreacyjnych, często o randze międzynarodowej. Dlatego też nie zabrakło nas na turnieju tenisowym Pekao Szczecin S.A., na zmaganiach arcymistrzów szachowych w Turnieju im. Tadeusza Gniota w Policach oraz na nieoficjalnych amatorskich mistrzostwach Polski w golfie World Poland Golfers Championship. Włodzimierz Abkowicz Wydawca ABKOWICZ PRESS ul. Cukrowa 45-5 71-004 Szczecin tel. 91/8854804 fax 91/8854803 Członek Północnej Izby Gospodarczej Adres redakcji Świat Biznesu pl. Hołdu Pruskiego 8 70-550 Szczecin tel. 91/4429275 fax 91/8854803 redakcja@swiatbiznesu.com Redaktor naczelny Włodzimierz Abkowicz tel. 91/4429275 Zespół redakcyjny Michał Abkowicz Katarzyna Stróżyk Magdalena Szczepkowska Mirosław Winconek Stali felietoniści Stanisław Flejterski Wojciech Olejniczak Aneta Zelek Skład kolumn Monika Gerlicka Vemo Design tel. 603557311 biuro@vemo.pl Druk i naświetlanie Rex-Druk, ul. Dębogórska 34 71-717 Szczecin tel. 91/4281111 Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych oraz zastrzega sobie prawo opracowania redakcyjnego tekstów przyjętych do druku W numerze s. 4 s. 6 s. 10 s. 12 s. 14 s. 20 s. 32 s. 37 s. 38 s. 38 s. 39 s. 40 s. 41 s. 43 s. 43 s. 44 s. 45 s. 46 Redakcja nie odpowiada za merytoryczną treść reklam, ogłoszeń i tekstów sponsorowanych Świat Biznesu w Internecie: www.swiatbiznesu.com s. 46 s. 47 s. 48 s. 49 s. 50 3

Świat Biznesu rozmawia z Piotrem Tomaszewiczem, prezesem zarządu Tomaszewicz Development 4 Fot..Michał Abkowicz - Czy szczecinianie kupują nowe mieszkania? - Mieszkania sprzedają się teraz dobrze. Również zainteresowanie naszą ofertą jest duże. Kupujących nie brakuje. Oczywiście mieszkania nie sprzedają się dziś tak szybko, jak to było jeszcze w 2007 roku, kiedy klienci łapczywie kupowali nowe lokale. Rynek się ustabilizował. I to mnie bardzo cieszy. Uważam bowiem, że stabilna sprzedaż jest lepsza niż sprzedaż niekontrolowana, którą mieliśmy 3-5 lat temu w czasie trwania boomu mieszkaniowego. Deweloper ma teraz większy komfort pracy, bo może kontrolować produkcję od początku do końca inwestycji, a koszty nie zmieniają się z dnia na dzień i można je rozsądnie planować. A jeszcze nie tak dawno temu zdarzały się przypadki, że deweloperzy podpisywali z klientami umowy w oparciu o kalkulację kosztów inwestycji i własnego zysku, a później okazywało się, że kalkulacja ta nijak się miała do rosnących cen materiałów budowlanych i robocizny. Ten niekontrolowany boom był dodatkowo uciążliwy dla tych firm, które nie miały swoich pracowników. Występował bowiem problem ze znalezieniem podwykonawców. Nasza firma jest w tej dobrej sytuacji, że zatrudniamy stałą, własną ekipę, która pracuje niezależnie od tego, czy sytuacja na rynku jest dobra, czy zła. Nasi pracownicy wiedzą, że czasami trzeba zacisnąć pasa, ale mają za to stabilne zatrudnienie. Rynek jest dziś łaskawy dla naszej branży także dlatego, że ostatnio banki trochę poluzowały procedury kredytowe i łatwiej jest dostać kredyt hipoteczny, niż było to rok temu w okresie kryzysu gospodarczego. Banki ponownie udzielają kredytów hipotecznych nawet do 100 proc. wartości nieruchomości. - Co szykujecie na październikowe Targi Nieruchomości i Inwestycji? - Wzorem naszych wieloletnich doświadczeń na najbliższe październikowe targi szykujemy dla naszych klientów atrakcyjne oferty. W cenie mieszkania chcemy sprezentować przyszłym lokatorom komórkę lokatorską lub w przypadku mieszkań na parterze - ogródek. Będzie to dodatkowy bonus, zachęcający do zamieszkana na naszym nowym osiedlu Glinki w Szczecinie. - Pana firma buduje także apartamenty nadmorskie dla osób zamożnych. Czy jest to dobry interes? - Dla firmy jest to opłacalna inwestycja. Był okres, kiedy ludzie inwestowali pieniądze i kupowali nad morzem apartamenty. Często otwierano w nich oddziały firm, łącząc działalność zawodową z wypoczynkiem nad morzem. Aktualnie zainteresowanie inwestowaniem w tego typu przedsięwzięcia spadło. Ci deweloperzy, którzy weszli z budową apartamentów nad morzem w gorszy okres dla rynku, musieli obniżyć ceny, żeby sprzedać apartamenty i za uzyskane środki spłacić kredyty zaciągnięte na budowę. Na szczęście, kiedy wybudowaliśmy Nautilusa, nasz ostatni apartamentowiec w Świnoujściu, sprzedaż szła dobrze. Na 47 apartamentów sprzedaliśmy 20. Pozostałe zostawiliśmy sobie i wynajmujemy je. Inwestycja już się zwróciła, więc kapitał powrócił do firmy. Sprzedamy te apartamenty w całości, kiedy przyjdzie korzystny okres. Dodatkową atrakcją w naszym apartamentowcu jest basen, który okazał się trafionym pomysłem i stał się sporym magnesem dla turystów. Świnoujście jest dobrym miejscem dla tego typu inwestycji, gdyż jest uzdrowiskiem, do którego turyści przyjeżdżają niezależnie od pory roku. Do tego dochodzi dobre połączenie kolejowe i samochodowe z Niemcami. - Porozmawiajmy o perspektywach. Czy są w Szczecinie miejsca, gdzie można budować nowe mieszkania? - Mamy tereny do inwestycji. Dużo działek w okresie boomu budowlanego kupiły firmy deweloperskie, a także osoby w ogóle niezwiązane z branżą. Niektórzy z nich, jeszcze przed załamaniem na rynku, zlecili przygotowanie projektów pod budowę, ale nie zdążyli rozpocząć inwestycji. I teraz nie wiedzą, co zrobić z tymi terenami. Stąd na rynku jest wiele ofert sprzedaży gruntów, nawet z pozwoleniami na budowę. Niedoszli deweloperzy próbują odzyskać zainwestowane pieniądze. Niektórzy z nich kupili działki po wysokich cenach, których dziś się już nie osiągnie. Oczywiście nie dotyczy to doświadczonych deweloperów, którzy od wielu lat działają na rynku. Oni przez kryzys przeszli obronną ręką i będą budować dalej. Tak więc mimo tego, że miasto nie sprzedaje teraz gruntów, rynek wtórny terenów pod budownictwo wielorodzinne i jednorodzinne jest bogaty w oferty. Działki nie wszędzie są jednak uzbrojone. Miasto zazwyczaj tylko obiecuje, że coś w tym zakresie zrobi, a efektów jest niewiele. W 2000 roku kupiliśmy grunt pod budowę osiedla Glinki. Miasto obiecywało, że w 2006 roku doprowadzi tam kanalizację. Minęły cztery lata i nic się nie zmieniło. W tym roku rada miasta zabrała 8 mln zł z puli przeznaczonej na uzbrojenie tego terenu na rzecz łatania dziur w drogach. Refleksja ogólna jest taka, że w Szczecinie wszystko trwa zbyt wolno. A przecież czas to pie-

niądz. Nie zniechęcamy się jednak i aktualnie na osiedlu Glinki budujemy 300 nowych mieszkań. - W jakim kierunku Szczecina idzie nowe budownictwo? Jakie lokalizacje są popularne? - Kiedyś budowaliśmy w centrum Szczecina, gdzie sprzedają się dobrze małe mieszkania, kawalerki. Najczęściej kupują je rodzice dla studiujących dzieci lub osoby, które wynajmują mieszkania. Z kolei młode rodziny z dziećmi nie chcą mieszkać w centrum miasta. Trzydziestolatkowie, którzy dziś najczęściej kupują mieszkania, szukają mieszkań na spokojnych osiedlach, ale w obrębie Szczecina. Uważam więc, że nowe osiedla będą powstawały na północy miasta i w kierunku zachodnim w pobliżu granicy z Niemcami. Przy wyborze lokalizacji ważny jest dogodny dojazd oraz infrastruktura oświatowa. Jest to ważna sprawa dla naszego osiedla Glinki. Tam również powinno być więcej szkół. Na 100 hektarach zamieszka tam niebawem 7 tys. ludzi. Na osiedlu Glinki mamy za to dobrą komunikację zbiorową. Autobusy podmiejskie jeżdżą co 5 minut. Docierają tam autobusy nocne. Wtedy, gdy zostanie wybudowana obwodnica śródmiejska, rozluźni się ruch samochodowy. - Co przez 25 lat pracy na swoim uważa pan za swój największy sukces? - To, że przez ten czas zawsze wychodziłem szczęśliwie z kryzysów, a takich załamań na rynku było co najmniej kilka. Zawsze stawiałem firmę na nogi. Uważam, że podstawą działalności są pracownicy, którzy wiedzą, że ich praca jest stabilna i nie grozi im to, że w gorszych czasach zostaną wyrzuceni na bruk. Za mój największy sukces uważam utrzymanie stabilności firmy i jej rozwój. Jeśli zaś miałbym wymienić swoją sztandarową inwestycję, to jest nią świnoujski apartamentowiec Nautilus. - Jaka jest pańska recepta na udany biznes? - Moja rada jest prosta: nigdy się nie załamywać i nie dawać za wygraną. Zawsze trzeba iść do przodu, a w gorszych okresach powiedzieć sobie, że będzie lepiej. Nie mniej ważne jest perspektywiczne patrzenie w przyszłość. Zarobione pieniądze należy inwestować z głową, pamiętając o tym, żeby mieć jakiś zapas. - Wiemy, że w firmie pomaga już panu syn. Czy przejął smykałkę do budowania? - Syn studiuje na Zachodniopomorskim Uniwersytecie Technologicznym. Jest na drugim roku budownictwa. I faktycznie pracuje już na budowach i nie tylko. W wakacje był ratownikiem na basenie w Nautilusie. - Co pan robi w czasie wolnym? - Nie potrafię siedzieć w miejscu. Dlatego ciągle jestem w ruchu. Lubię aktywny wypoczynek - dużo rekreacji i sportu. Chętnie gram w tenisa, a zimą jeżdżę na nartach. Próbuję też windsurfingu. Ponadto w rodzinnych Pyrzycach w stajni trzymam trzy konie. Żałuję, że nie są one wystarczająco ujeżdżane. - A czy angażuje się pan w działalność sponsorską? - Aktualnie na osiedlu Glinki mamy drużynę piłkarską Hutnik, której w miarę możliwości pomagam. Zaangażowałem się też w budowę ośrodka dla dzieci niepełnosprawnych pod Pyrzycami. - Dziękujemy za rozmowę. W dwa ognie zagrali Magdalena Szczepkowska i Włodzimierz Abkowicz Fot. Michał Abkowicz 5

6 Fot. M. Abkowicz - Czy kryzys bankowo-finansowy mamy już za sobą? Na Pomorzu Zachodnim powstają nowe placówki bankowe. Czy to jest oznaką tego, że zmienia się na lepsze? Stanisław Flejterski: - Apogeum kryzysu przypadło na rok 2008. Do historii przeszła data 15 września 2008 r. kiedy upadł jeden z największych banków inwestycyjnych na świecie - amerykański Lehman Brothers. Ale problemy w świecie bankowo-finansowym zaczęły się już w drugim półroczu 2007 r. Kryzys zostawił ogromne ślady. Spowodował, że mamy erozję zaufania do świata finansów. Nie został on całkowicie przezwyciężony. Patrząc na gospodarkę Stanów Zjednoczonych i Europy, konsekwencje kryzysu są potężne. Dlatego uważam, że kryzys trwa nadal. Bankowość w Polsce jest skromną częścią wielkiej globalnej całości. Około 70 proc. sektora bankowego jest kontrolowane przez kapitał zagraniczny. W 70 proc. władza jest sprawowana poza naszym krajem, mówimy o emigracji władzy finansowej. Szat bym z tego powodu nie rozrywał, ale oczywiście ma to swoje konsekwencje. Zdarzenia i procesy w naszej bankowości są odbiciem tego, co dzieje się w światowej bankowości. Jednocześnie bankowość w Polsce na tle tego, co się zdarzyło na świecie, była i jest w niezłej kondycji. Żaden bank w Polsce nie zbankrutował, nie musiał być ratowany. Komu to zawdzięczamy? Po 20 latach gospodarki rynkowej mamy solidne ramy instytucjonalne. Rada Polityki Pieniężnej NBP poprawnie wypełniła swoje obowiązki. Podobnie Komisja Nadzoru Finansowego. Swoją rolę należycie odegrali także Bankowy Fundusz Gwarancyjny i Związek Banków Polskich. Obserwujemy dalszy rozwój sieci. To by dowodziło, że mamy dobrą sytuację. Za pierwsze półrocze br. wyniki finansowe banków były bardzo dobre. A przecież kondycja banków jest ważna dla całej gospodarki, wszystkich regionów i subregionów. Zbigniew Wielgosz: - Gospodarczy Bank Spółdzielczy w Barlinku, który posiadał 10 placówek, uruchomił w latach 2006-2009, czyli przed kryzysem i w trakcie kryzysu cztery nowe placówki. Trzy były zaplanowane, a czwarta była wynikiem przyłączenia do GBS Banku Spółdzielczego w Szczecinie. Z tego aliansu powstał kolejny oddział. Nasza strategia zakłada, że do 2011 r. nie będziemy już tworzyć nowych oddziałów. Skupimy się na rozwoju uruchomionych placówek. Jak kryzys potraktował nasze inwestycje? Dość przyjaźnie, bo placówki po trzech latach od uruchomienia zarabiają na siebie. Powiem paradoksalnie, że kryzys stworzył nam nowe szanse. Co stało się naszym atutem? Nie tylko dobra renoma banku i zadowolenie klientów, ale również fakt, że banki spółdzielcze w tym i my dysponowaliśmy kilkunastomiliardową nadwyżką depozytów oraz dobrym współczynnikiem wypłacalności, który wynosił ponad 14 proc. Wielu klientów odchodziło z banków komercyjnych i przychodziło do nas. Tak więc w chwili kryzysu stosowana przez nas zasada klasycznej bankowości, najpierw depozyty, a później kredyty, okazała się atutem. Patrząc na aktualne wyniki banku, twierdzę, że kryzys bankowy powoli zanika. Sądzę, że za rok o tej porze banki będą zapominać o kryzysie. Co innego firmy czy gospodarstwa domowe, które wpadły w pułapkę zadłużenia. One będą wychodzić z kryzysu dłużej. Przemysław Stainke: - W aktualnej rzeczywistości nigdy nie jesteśmy w stanie powiedzieć, kiedy kryzys się zaczyna i kiedy się kończy. To możemy potwierdzić w dalszej perspektywie czasowej. To, że koniunktura bankowa i finansowa jest odrobinę lepsza, nie znaczy wcale, że już możemy być spokojni. Zgadzam się z przedmówcami, że w Polsce poradziliśmy sobie znacznie lepiej w czasach kryzysu. Znalazło to również odzwierciedlenie w kondycji bankowości. Poziom kredytów zagrożonych w stosunku do całości portfela utrzymywał się na bezpiecznym poziomie. To zaś jest wyznacznikiem tego, jak sobie bankowość w Polsce poradziła z kryzysem. W PKO Banku Polskim nie odczuliśmy tak mocno kryzysu. Nie zatrzymywaliśmy akcji kredytowej w zakresie kredytów konsumpcyjnych, zaś kredytów dla małych i średnich przedsiębiorstw było nawet więcej niż wcześniej. Marcin Kaczyński: - Jestem jedynym uczestnikiem dyskusji, który reprezentuje bank o zasięgu globalnym. Stąd zasadne jest pytanie: czy sytuacja naszej centrali-matki w Stanach Zjednoczonych podczas kryzysu przekładała się na szczebel polski. Odpowiadam - nie. Kondycja Banku Handlowego w Warszawie SA w Polsce w ostatnich

latach była bardzo dobra. Wskaźnik wypłacalności w tym trudnym dla gospodarki okresie był na wysokim poziomie, bank miał też wysoką relację depozytów do kredytów. I tak jest również dziś. Czy kryzys się skończył? To jest trudne pytanie. Kryzys jest nieprzewidywalny. Także kolejne jego fale są równie nieprzewidywalne. Myślę natomiast, że rozluźnienie procedur kredytowych, które nastąpiło, jest jednak świadectwem na to, że banki postrzegają przyszłość w bardziej optymistycznych barwach. Ostatnio czytałem materiał Boston Consulting Group, amerykańskiej firmy doradczej, która zbadała poziom światowego bogactwa w 2009 r., mierzonego wielkością zarządzanych aktywów. Z opracowania wynika, że doszliśmy już praktycznie do poziomów sprzed kryzysu. To też chyba pokazuje, że najgorsze czasy mamy za sobą. Czy odczuliśmy kryzys? Odczuły go firmy, które są naszymi klientami. A jeśli odczuły go firmy, to i bank korporacyjny. Do dzisiaj, przyznam uczciwie, wyniki firm w naszym regionie, szczególnie w branży morskiej nie są takie, jak były przed kryzysem. - Prezes jednej szczecińskiej firmy średniej wielkości powiedział nam, że w Szczecinie są trudności z wzięciem kredytu powyżej 200 tys. zł. I z tego powodu musi się nisko kłaniać w Warszawie. Marcin Kaczyński: - Pracujemy nad coraz lepszą ofertą, jesteśmy także otwarci na nowe aktywa. Nie wymagamy przy tym od naszych klientów wyjazdów do Warszawy po decyzję kredytową. Większość decyzji kredytowych dotyczących Szczecina podejmujemy w Regionie Północ. Są sytuacje szczególne, ale co do zasady - chcemy być jak najbliżej klienta i jego firmy. Moim zdaniem kluczowe z punktu widzenia klienta jest nie to, gdzie podjęta została decyzja, tylko czy jest ona szybka i zgodna z oczekiwaniami. Zbigniew Wielgosz: - Może państwo nie przypuszczają, ale w banku spółdzielczym można także otrzymać kilkunastomilionowy kredyt. Takie są możliwości w Grupie Banków Spółdzielczych. Jeśli mamy do czynienia z większym kredytem, to staramy się go udzielać w konsorcjum z bankiem zrzeszającym, czyli z Bankiem Polskiej Spółdzielczości S.A. Są przykłady na naszym terenie, gdzie udzieliliśmy nawet kilkudziesięciomilionowych kredytów. Stanisław Flejterski: - Przy przyznawaniu kredytów ważnym jest scoring firmy, czyli rzetelna ocena jej wiarygodności, zdolności kredytowej i informacja o danym projekcie. Ważne jest jednak pytanie o dostępność kredytów. Czy ta dostępność w Polsce zmalała? Myślę, że banki wyciągnęły wnioski i stały się ostrożniejsze. Uważam, że to dobrze. Powszechne jest jednak przeświadczenie, że trudno jest dostać kredyt. Zbigniew Wielgosz: - Na tę dostępność miała też wpływ sytuacja w bankach. W bankach spółdzielczych były rezerwy kapitału i nadwyżka depozytów nad kredytami w około 20 proc. W bankach komercyjnych wystąpiła odwrotna sytuacja: 124 proc. kredytów w stosunku do depozytów. I kiedy załamały się rynki za granicą, ta dostępność była ograniczona. Wielu klientów przychodziło do nas, bo nie mogło odnowić kredytu w swoim banku, gdyż pojawiały się problemy z płynnością niektórych banków. - A jak wygląda rynek kredytów hipotecznych, szczególnie teraz, gdy skończyły się kredyty we frankach szwajcarskich? Przemysław Stainke: - One się nie tyle skończyły, ile zawężone zostało grono odbiorców tych kredytów. Kredyty we frankach dedykowane są teraz osobom, które mają zagwarantowany wkład własny lub ten wkład własny ubezpieczą. Kredyty w walucie obcej są i nadal pozostaną w naszej ofercie. Równocześnie jednak oferujemy wachlarz kredytów w złotówkach. Do końca 2009 r. banki na ogół bardzo ostrożnie podchodziły do kredytowania hipotecznego. Ale akurat nie dotyczyło to naszego banku, gdyż uzyskaliśmy wysoką pozycję rynkową, a w pewnym okresie nasz udział kredytów hipotecznych w złotówkach dochodził nawet do 45 proc. Fot. M. Abkowicz Fot. M. Abkowicz 7 Fot. M. Abkowicz

Fot. M. Abkowicz - Na koniec porozmawiajmy o znaczeniu banków dla rozwoju regionu. Spójrzmy też na banki jako na pracodawców, mecenasów kultury i sponsorów. Przemysław Stainke: - Myślę, że Pomorze Zachodnie jest bardzo atrakcyjnym regionem, ale jeszcze niedocenianym. Wierzę, że razem z szybszym rozwojem gospodarczym naszego województwa mocno do przodu pójdzie także bankowość. W okresie kryzysu udało nam się otworzyć dwie placówki na terenie Pomorza Zachodniego, które szybko zaczęły przynosić bieżący dochód. To dobry prognostyk. Instytucje bankowe szczebla pośredniego, nadzorujące działalność operacyjną, sponsorują też działalność kulturalną. Obecność banków na szczeblu regionalnym jest zauważalna. Zbigniew Wielgosz: - Myślę, że kryzys w jakimś stopniu uzmysłowił nam to, że ostoją stabilizacji są banki z kapitałem rodzimym, polskim. Do tej grupy należą banki spółdzielcze. Znaczenie i działanie tych banków dla regionu będzie rosło, zwłaszcza w grupie obsługi małych i średnich przedsiębiorstw oraz przedsiębiorstw rolnych i samorządów lokalnych. Zatrudniamy 220 pracowników. Staramy się stworzyć im dobre warunki pracy do rozwoju kompetencji i kariery. Również sponsorujemy i wspieramy rozwój społeczności lokalnych. Jako Grupa BPS sponsorujemy wicemistrzynie Polski w siatkówce kobiet, drużynę Bank BPS - Muszynianka- Fakro. Marcin Kaczyński: - Zgadzam się z dyrektorem Stainke, że nasz region jest regionem, który ma duży potencjał. Niestety, nie podjęto jeszcze działań, które spowodowałyby jego intensywny rozwój. Upadłość Stoczni Szczecińskiej i wielu firm spowodowała, że region trochę w ostatnim czasie zwolnił. W planach pojawia się natomiast wiele przedsięwzięć miejskich, coraz lepiej działają parki przemysłowe w Goleniowie i Stargardzie. To są pierwsze jaskółki tego, że Szczecin i region ma szansę podźwignąć się, stając się jednym z lepiej rozwiniętych regionów w Polsce. Mówiąc z kolei o mecenacie warto wspomnieć, że nasz bank powołał Fundację im. Leopolda Kronenberga. Wspiera ona działania na rzecz dobra publicznego w zakresie edukacji finansowej i rozwoju lokalnego. Jednym z laureatów nagrody za szczególny wkład w rozwój nauki w sferze ekonomii był uczestniczący w naszej dyskusji prof. Stanisław Flejterski. Stanisław Flejterski: - Bankowość to nieustający plac budowy. Wiele rzeczy jest nieprzewidywalnych. Często patrzymy przez pryzmat Szczecina, który ma swoje kłopoty i niewykorzystane szanse. Jeśli jednak patrzeć na region, mam nadzieję, że wszystko się lepiej ułoży. Nasz region jest drzemiącym olbrzymem. Przyszłość bankowości w regionie zależy od stanu gospodarki. Dodam jeszcze na koniec, że ważnym uzupełnieniem sektora bankowego są instytucje parai pozabankowe. Myślę głównie o funduszach pożyczkowych i poręczeniowych. Pod tym względem Pomorze Zachodnie jest krajowym zagłębiem tego typu instytucji. - Dziękujemy za rozmowę. 8

9

Już po raz siódmy ogłaszamy konkurs Perły Biznesu. Zgłoszenia kandydatów przyjmujemy w dwóch kategoriach - Wydarzenie Gospodarcze 2010 i Osobowość Biznesu 2010. Organizatorem konkursu jest redakcja Świata Biznesu. Do konkursu Perły Biznesu w kategorii Wydarzenie Gospodarcze 2010 roku mogą być zgłaszane wydarzenia, zjawiska, trendy gospodarcze, które pojawiły się na terenie Pomorza Zachodniego w roku 2010. Regulamin konkursu preferuje zjawiska gospodarcze, które charakteryzują się nowoczesnością i oryginalnością, których efektem jest ekspansja rynkowa, innowacje, rozwój inwestycyjny lub zwiększenie liczby miejsc pracy. Nagrody Fot. M. Abkowicz otrzyma organizacja gospodarcza lub instytucja będąca egzemplifikacją powyższych wyróżników. Z kolei do konkursu Perły Biznesu w kategorii Osobowość Biznesu 2010 mogą być zgłaszane osoby, które w 2010 roku wyróżniły się nieszablonowym, innowacyjnym podejściem przy realizacji projektów związanych z gospodarką i działalnością publiczną. Formularze na: www.swiatbiznesu.com Warunkiem uczestnictwa w konkursie jest dokonanie zgłoszenia wg wzoru formularza, który znajduje się na stronie internetowej Świata Biznesu (www.swiatbiznesu.com) wraz z pisemnym uzasadnieniem. Zgłoszenia pocztą elektroniczną, faksem lub pocztą tradycyjną przyjmuje redakcja Świata Biznesu, 70-550 Szczecin, pl. Hołdu Pruskiego 8 tel.: 91/4429275, 0601335804, 0601705299; fax: 91/8854803, e-mail: redakcja@ swiatbiznesu.com w terminie do 31 stycznia 2011 roku. Oceny kandydatur zgłoszonych do konkursu dokona Kapituła Konkursowa, której przewodniczy prof. Aneta Zelek, ekonomistka, prorektor Zachodniopomorskiej Szkoły Biznesu W skład kapituły wchodzą ekonomiści, przedstawiciele świata nauki oraz szczecińscy publicyści ekonomiczni. Uroczyste rozstrzygnięcie konkursu wraz z wręczeniem statuetek i dyplomów laureatom nastąpi na początku marca 2011 roku w szczecińskim hotelu Novotel. Zapraszamy naszych Czytelników do zgłaszania kandydatów do tytułów Pereł Biznesu. (red) 10 Fot. M. Abkowicz

11

12 - Kończy się pana kadencja na stanowisku marszałka zachodniopomorskiego. Proszę powiedzieć, co pan uznaje za swój największy sukces? - Uważam, że odnieśliśmy sukces w wielu obszarach. Zacznę od spektakularnego przykładu: kto by przypuszczał, że zakupimy 12 nowoczesnych szynobusów dla firmy PKP Przewozy Regionalne, które już usprawniły przewozy pasażerskie na trasie Kołobrzeg - Szczecin - Szczecinek. Kolejną sprawą jest wdrożenie dwóch nowoczesnych instrumentów inżynierii finansowej: funduszu poręczeniowego i pożyczkowego Jeremie w wysokości 280 mln zł, skierowanego do przedsiębiorców, oraz funduszu Jessica, związanego z rewitalizacją obszarów miejskich. Dodam, że w przypadku Jessiki jesteśmy jednym z trzech regionów Unii Europejskiej, który wdrożył ten fundusz. - Ale co z tego, jeśli nie uratowaliście szczecińskiej stoczni przed upadkiem, zaś stoczniowców przed utratą pracy. - Upadek stoczni jest to bardzo bolesne wydarzenie, ale nie zależało od nas. Wraz z prezydentem Piotrem Krzystkiem i wojewodą Marcinem Zydorowiczem uczestniczymy w spotkaniach z ministrem Michałem Bonim na temat Programu dla Szczecina. Zabiegamy o to, by łagodzić skutki upadku stoczni. Wynegocjowaliśmy utworzenie specjalnej strefy ekonomicznej w Szczecinie, obejmującej tereny postoczniowe. Wspólnie z Europejskim Bankiem Inwestycyjnym podjęliśmy także działania na rzecz wykorzystania wspomnianego funduszu Jessica w procesie rewitalizacji terenów postoczniowych, czego efektem będą nowe miejsca pracy. - A co pan marszałek zalicza do swoich porażek? - Pewne przedsięwzięcia przedłużyły się w czasie. Opóźnienia dotyczą wojewódzkiej sieci teleinformatycznej. Wynika to z tempa podejmowania uchwał o przystąpieniu samorządów do projektu. Poza tym, nie jestem w stanie przypomnieć sobie zamierzeń, których nie udało się nam zrealizować. - A środkowoeuropejski korytarz transportowy? Wciąż o tym tylko się mówi! - Korytarz transportowy stał się jednym z najważniejszych przedsięwzięć, które wzięła na tapetę Polska Zachodnia, czyli inicjatywa marszałków pięciu zachodnich regionów Polski. Prowadzimy również rozmowy z naszymi partnerami po stronie niemieckiej w ramach programu Partnerstwa Odry, by ustalić priorytety infrastruktury transportowej. - Lepiej panu idzie mówienie o sukcesach. - Bo to była płodna kadencja. Powołaliśmy dwie uczelnie publiczne. Akademię Sztuki w Szczecinie i Państwową Szkołę Zawodową w Koszalinie. Udzieliliśmy dużego wsparcia z Regionalnego Programu Operacyjnego (RPO) dla uczelni zachodniopomorskich. Unijne pieniądze są przeznaczane na inwestycje, środki z budżetu województwa wspierają z kolei konferencje naukowe oraz wnioski patentowe w międzynarodowych urzędach patentowych. - Inwestycje w naukę i oświatę to inwestycje w przyszłość. A co zrobiliście dziś dla poprawy gospodarki? - Nakłady na drogi wojewódzkie, na niespotykaną w historii skalę, wyniosły 500 mln złotych. Wspieramy strefy inwestycyjne. W ramach regionalnego RPO na liście indykatywnej znalazło się kilka projektów dotyczących uzbrojenia terenów specjalnych stref ekonomicznych. Wsparcie otrzymały strefy ekonomiczne w Stargardzie, Goleniowie, Gardnie, Szczecinku, Karlinie, Koszalinie i Szczecinie. Z zalet inwestowania w takim specjalnym obszarze ekonomicznym korzysta już wybudowana niedawno fińska fabryka urządzeń przeładunkowych Cargotec w Stargardzie. W ramach RPO zakończyliśmy nabór wniosków do konkursów dla mikro, małych i średnich przedsiębiorstw. Kończymy też przekazywanie unijnych dotacji dla firm. Spore środki przeznaczyliśmy na kulturę i rekreację. Modernizujemy Operę na Zamku w Szczecinie. Budujemy Muzeum Morskie i Centrum Dialogu Przełomy. Wspieramy też finansowanie filharmonii w Szczecinie i w Koszalinie. Wizja Zachodniopomorskiego Szlaku Żeglarskiego przebiegającego przez 18 portów i przystani od Gryfina do Darłowa stała się już ciałem. W województwie pomorskim patrzą na nas z tego względu z zazdrością. Dodam też, że w ramach programu Orlik oddaliśmy do użytku w naszym regionie 110 boisk dla młodzieży szkolnej. - O współpracy z Niemcami nadal możemy powiedzieć, że jest więcej w niej słów niż czynów. - Współpraca z partnerami po zachodniej stronie granicy od lat jest dobra. Ale wprowadziliśmy doń nowe elementy w zakresie współpracy naukowo-badawczej. Coraz mocniej przejawia się też rola Szczecina jako metropolii, która oddziałuje nie tylko na region po stronie polskiej, ale również na wschodnie tereny landów niemieckich. Kto by kilka lat temu przypuszczał, że Polacy będą się osiedlać w Loecknitz, a Niemcy będą pracować w Szczecinie? - Dziękuję za rozmowę. Rozmawiał Włodzimierz Abkowicz

Porty w Szczecinie i Świnoujściu tworzą jeden z największych i najbardziej uniwersalnych kompleksów portowych na Bałtyku. Nasze porty znajdują się na skrzyżowaniu najważniejszych szlaków transportowych łączących Skandynawię ze środkową i południową częścią Starego Kontynentu oraz na najkrótszym szlaku morskim łączącym Rosję i państwa położone we wschodniej części Bałtyku z Europą Zachodnią. Dysponujemy rozbudowanym systemem połączeń drogowych, kolejowych i rzecznych, jako jedyne obok Lubeki porty bałtyckie jesteśmy włączeni w europejski system śródlądowych dróg wodnych. Porty z perspektywą Porty w Szczecinie i Świnoujściu obsługują ponad 80% całego ruchu tranzytowego przechodzącego przez polskie porty. Największe znaczenie ma dla nas tranzyt niemiecki, czeski i słowacki. Możliwości przeładunkowe obu portów są bardzo szerokie. Port w Świnoujściu położony nad samym morzem może przyjmować statki o zanurzeniu do 13,2 m. Jednym z głównych elementów tego portu jest największy w Polsce terminal dla suchych ładunków masowych. Bardzo ważnym elementem portu jest terminal promowy wyposażony w 5 stanowisk do obsługi promów pasażersko-samochodowych i samochodowo-kolejowych. Terminal zapewnia przeładunki ro-ro samochodów ciężarowych i naczep samochodowych, trailerów i wagonów kolejowych, a także obsługę pasażerów. Port w Szczecinie oddalony od otwartego morza o 68 km jest portem uniwersalnym. Specjalizuje się w obsłudze kontenerów, ładunków ro-ro, papieru, celulozy, wyrobów hutniczych oraz ładunków wielkogabarytowych. Szczecin jest największym w Polsce centrum przeładunkowym bloków granitowych. Ponadto szczeciński port oferuje obsługę wszelkich ładunków masowych takich, jak: węgiel, koks, zboże, nawozy. Możemy także obsługiwać ładunki płynne, także te, wymagające specjalnych warunków składowania i przeładunku, jak smoła i pak. Łączna zdolność przeładunkowa obu naszych portów szacowana jest na ok. 30 mln ton. Utrzymanie konkurencyjności szczecińskiego portu, szczególnie wobec mocno wspomaganych finansowo z budżetu federalnego portów niemieckich wymaga stałych działań, których nadrzędnym celem jest rozwijanie naszych możliwości wraz ze zmieniającymi się oczekiwaniami kontrahentów. Jednym z niezbędnych działań istotnych nie tylko dla portu, ale dla całego regionu zachodniopomorskiego jest realizacja idei wyrażonej w haśle 12,5 m dla Szczecina, czyli pogłębienie toru wodnego łączącego Świnoujście ze Szczecinem do głębokości technicznej 12,5 m. Konieczność pogłębienia toru wyznaczają między innymi tendencje w światowej flocie. Od kilku lat armatorzy składają w stoczniach zamówienia na coraz większe jednostki, aby zmniejszyć jednostkowe koszty transportu towarów. Większe statki - większy rozwój Porty morskie, chcąc zwiększyć swą atrakcyjność dla armatorów, muszą dostosowywać infrastrukturę do obsługi coraz większych statków. Temu celowi podporządkowane są też realizowane obecnie i planowane w przyszłości zamierzenia inwestycyjne realizowane przez Zarząd Morskich Portów Szczecin i Świnoujście S.A. Istniejące nabrzeża portowe są modernizowane, a baseny portowe sukcesywnie pogłębiane. Nowe nabrzeża dostosowane już do nowej głębokości toru wodnego budowane będą w jego bezpośrednim sąsiedztwie, aby ograniczyć konieczność prowadzenia kosztownych prac pogłębiarskich na terenie portu. Pogłębienie toru wodnego z pewnością przyczyni się do zwiększenia konkurencyjności portu w Szczecinie wobec innych portów bałtyckich. Jest to szczególnie ważne, biorąc pod uwagę fakt, że Szczecin jest najbardziej na południe wysuniętym polskim portem, a tym samym położony jest najbliżej zaplecza lądowego. Możliwość przyjmowania większych statków pozytywnie wpłynie na kondycję spółek operatorskich, które od samego początku aktywnie wspierają ideę 12,5 m dla Szczecina. Swoje poparcie wyraziła także Rada Interesantów Portu Szczecin. Nieprawdą jest, że porty położone w głębi lądu nie mogą skutecznie konkurować z portami mającymi bezpośredni dostęp do otwartego morza. Potwierdzeniem tej tezy są Hamburg, Nantes, Gandawa czy Antwerpia, które mimo iż położone są w głębi lądu, doskonale się rozwijają. Podobna sytuacja dotyczy również portów w Szczecinie i Świnoujściu, w których w pierwszych siedmiu miesiącach bieżącego roku przeładowano 11 900 tys. ton ładunków, tj. o 38,3% więcej niż w analogicznym okresie roku ubiegłego. Na koniec roku poziom przeładunków może osiągnąć poziom około 16 mln ton. Głębokowodny port w Szczecinie połączony z siecią kanałów śródlądowych, dróg i magistrali kolejowych to ogromna szansa nie tylko dla regionu zachodniopomorskiego, ale dla całej polskiej gospodarki. 13

14 - W grudniu 2006 roku na łamach Świata Biznesu zapewniał pan naszych czytelników, że przyjdzie moda na Szczecin. Czy już przyszła? - Uważam, że w pewnych przestrzeniach moda na Szczecin przyszła i już można ją odczuć. Takim klasycznym przykładem jest opinia, która krąży w Europie o imprezach żeglarskich, jakie organizuje Szczecin. Odwiedziłem kilka portów regatowych The Tall Ships` Races i wysłuchałem opinii załóg żeglarskich, które odnoszą się do Szczecina z wielkim entuzjazmem. W tym wielotysięcznym środowisku żeglarzy jesteśmy dobrze odbierani, bo udało nam się w 2007 roku zrobić najlepszą w historii TTSR imprezę. Mamy dobry odbiór na zewnątrz, ale zdaję sobie sprawę z tego, że najważniejsze jest, by mieszkańcy poczuli, że Szczecin jest miastem, z którego można być dumnym. Dlatego wytrwale musimy pracować nad tym, by w wielu przestrzeniach, zarówno gospodarczej, jak i kulturalnej, mądrze kontynuować to, co zaczęliśmy i to, co będzie służyło Szczecinowi. - Co więc pan uważa za swój największy sukces w kończącej się kadencji prezydenta, a co zalicza pan do największych porażek? - Za bardzo ważne uważam zwrócenie się Szczecina ku wodzie. To nie jest tylko kilka wspaniałych imprez, ale również pokazanie, że miasto w tym sensie może funkcjonować także w przestrzeni gospodarczej. Udało nam się opracować i przyjąć plan zagospodarowania przestrzennego dla Śródodrza. Powstają pierwsze inwestycje. Jesteśmy na etapie projektowania tam marin i przystani żeglarskich wraz z zapleczem. A przecież turystyka wodna generuje nowe miejsca pracy. Sukcesem jest budowany właśnie basen olimpijski przy Szczecińskim Domu Sportu, który będzie otwarty na przełomie października i listopada. Ważnym wydarzeniem jest aplikacja Szczecina w ramach Europejskiej Stolicy Kultury 2016. - Na razie mówimy o sferze rekreacji i kultury. - Sukcesem w sferze gospodarczej jest to, że Szczecin zaistniał w przestrzeni firm sektora usług dla biznesu BPO (Business Process Outsourcing). Do Szczecina trafiły już dwie duże firmy w ramach tego sektora: Unicredit i Coloplast. Pracujemy nad pojawieniem się następnych. Obserwujemy także rozwój firm informatycznych, wśród których prym wiedzie Tieto Poland. Może to wszystko nie jest jeszcze na miarę potencjału miasta, ale pierwszy ruch został zrobiony. Oddajemy kolejne budynki biurowe takie jak Oxygen, które przeznaczone są dla firm usługowych. Niewątpliwe ważnym wydarzeniem jest pozyskanie specjalnej strefy ekonomicznej dla Szczecina. - Ale to zostało niejako wymuszone przez upadek stoczni. - Miasto nie miało wpływu na upadek stoczni. Niektóre nasze plany pokrzyżował kryzys. Mieliśmy bardzo dobrą dynamikę spadku bezrobocia, która niestety została zatrzymana przez to, że gospodarka światowa wyhamowała. Nie wszystkie inwestycje udało nam się rozpocząć w terminie, stąd opóźnienia przy obwodnicy szczecińskiej i przy modernizacji ul. Struga - to zapiszmy po stronie niepowodzeń. Ale najważniejszym jest, że może trochę wolniej, ale idziemy do przodu. - A co jest z dwoma innymi projektami, jak budowa hali widowiskowej i stadionu? - Budowa hali jest na etapie procedury przetargowej. Jeśli chodzi o stadion, to jesteśmy przygotowani do jego budowy. Obiekt jest ujęty w planie zagospodarowania przestrzennego. Jest to inwestycja wymagająca dużych nakładów finansowych. Musimy zadecydować, czy będziemy to realizować w formule partnerstwa publiczno-prywatnego, które przyspieszy realizację tej inwestycji, ale będzie kosztować drożej, czy też będziemy budować stadion dłużej, przy użyciu środków budżetu miasta, posiłkując się kredytami. Jeśli już dotknęliśmy sportu, to dodam, że w kategoriach sukcesu należy także odbierać zwycięstwo w tzw. sprawie Pogoni, gdzie udało nam się zaoszczędzić 40 mln złotych dla Szczecina, dzięki temu, że wygraliśmy sprawę w sądzie z niedoszłym inwestorem Pogoni. - Opracowaliście też strategię rozwoju miasta do 2025 roku, która zdobywa pozytywne recenzje. - Pracujemy nad nią dalej, w tym kontekście warto powiedzieć o strategii marki Szczecina, która odwołuje się do wizji rozwoju. Strategia marki jest odważna, budzi uznanie, zaś inne miasta, często metropolie większe od nas, idą za naszym przykładem. - Dziękuję za rozmowę. Rozmawiał Włodzimierz Abkowicz

- Szczeciński oddział Banku Ochrony Środowiska od lipca mieści się przy ul. Monte Cassino, po przeprowadzce z ul. Storrady. Skąd ta zmiana? - Po pierwsze chcemy w ten sposób zwiększyć jakość obsługi naszych klientów - nowa placówka zapewnia zdecydowanie wyższy komfort. Po drugie, od kilku lat w coraz większym stopniu stajemy się bankiem uniwersalnym, również dla klientów indywidualnych. Dlatego lokalizacja placówki jest tak ważna. Teraz jesteśmy bliżej centrum, w okolicach Urzędu Miasta. - Czyli otwarcie oddziału w nowym miejscu jest częścią większej strategii? - Wdrażamy system informatyczny, który pozwoli szerzej myśleć o rozwoju i umożliwi m. in. sprzedaż za pośrednictwem placówek partnerskich. Rozwijamy jednocześnie sieć mobilnych doradców. To sposób na zwiększenie skali działalności w mniejszych miejscowościach. Gdy sieć doradców zda egzamin, to dzięki systemowi informatycznemu będziemy mogli myśleć o budowie sieci placówek partnerskich. Mimo, że cały czas trwa rozwój kanałów elektronicznych, to bliskość placówki cały czas jest ważna. Nie wszystko da się przez internet załatwić. Znajduje to potwierdzenie w badaniach. - Jaką ofertę Bank Ochrony Środowiska proponuje przedsiębiorcom? - Skupiamy się na dobieraniu dla naszych klientów biznesowych dokładnie tego, co jest potrzebne im do prowadzenia działalności. Chcemy promować klientów aktywnych. Oznacza to, że jeśli klient aktywnie korzysta z konta to np. nie płaci za przelewy. Jako jedyni na rynku zrównaliśmy cenę przelewu zagranicznego SEPA z ceną przelewu krajowego, wynosi ona 0,95 zł. W innych bankach kosztuje to od kilku do kilkudziesięciu złotych. Równie ważni są klienci indywidualni. To z myślą o nich wprowadzamy niestandardowe rozwiązania, jak lokaty z odsetkami wypłacanymi z góry, konta z wysokim oprocentowaniem środków, czy ostatnio - rachunki premiujące zwyczajne zachowania klientów - jak Konto bez Kantów. Posiadacze tego rachunku otrzymują premie pieniężne za wykonywanie podstawowych operacji. I tak: za wykonany przelew z konta zarabia się 1 zł, za zrealizowane zlecenie stałe również 1 zł, a za każde zrealizowane polecenie zapłaty aż 3 zł. Łącznie w miesiącu można zyskać 10 zł z tytułu zrealizowanych przelewów i zleceń stałych oraz 15 zł z tytułu zrealizowanych poleceń zapłaty. Ponadto, Bank premiuje także dokonywanie operacji bezgotówkowych kartami płatniczymi z logo BOŚ. Klient zyskuje 1 zł za pełne 100 zł wydane w transakcjach kartowych rozliczonych w danym miesiącu. Łącznie w Programie Premiowym do Konta bez Kantów w ciągu miesiąca można zyskać maksymalnie 60 zł. Aktywne użytkowanie konta przez 12 miesięcy może zatem przynieść kwotę nawet 720 zł - Wielu przedsiębiorców szczególnie interesuje na jakich warunkach otrzymają w banku kredyt. - Dyrektor oddziału i dyrektor centrum korporacyjnego mają kompetencje do podejmowania decyzji w sprawie dużych kredytów. Tylko największe sprawy przekazywane są do Centrali. Uważam, ze należy budować z klientami bliskie relacje. Istotna jest znajomość klienta, rynku. To upraszcza i przyspiesza proces decyzyjny. Fakt, że chcemy kredytować polskich przedsiębiorców znajduje potwierdzenie w liczbach. Oprócz nas tylko kilka banków zwiększyło sumę bilansową w zeszłym roku. Rozwijaliśmy się kilka razy szybciej niż rynek i zwiększyliśmy akcję kredytową. Jeśli chodzi o samorządy to prawie o 40 proc., jeśli chodzi o klientów indywidualnych - o ponad 30 proc. W tym roku zanosi się na to, że będzie to podobna skala. - A jak wygląda oferta skierowana do samorządów? - Oprócz normalnego finansowania działalności samorządów mamy szereg produktów unikatowych związanych z oszczędnością energii i ochroną środowiska. Finansujemy przedsięwzięcia z zakresu ochrony środowiska, w tym z udziałem Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej i funduszy wojewódzkich. - Trend ekologiczny widoczny w gospodarce jest chyba dla państwa okazją do rozwoju. - To ciekawy obszar, który powinien rosnąć. Mamy w tej branży pozycję lidera z 50-60-proc. udziałem w rynku i postaramy się ją utrzymać. Oferujemy kredyty na instalacje solarne, gdzie 45 proc. kosztów kwalifikowanych zwraca NFOŚiGW. Finansujemy inwestycje z obszaru odnawialnych źródeł energii w tym farmy wiatrowe, biogazownie. We współpracy z bankiem KfW Bankengruppe finansujemy małe inwestycje, m.in termomodernizacje, modernizacje kotłów, które dają oszczędność emisji CO2. Sumujemy zaoszczędzone jednostki emisji z naszych inwestycji i sprzedajemy je naszemu partnerowi - bankowi niemieckiemu. Dochód z tego tytułu trafia do naszych klientów w formie bonifikaty. To pierwszy produkt tego typu w Europie. - Jaką pozycją na rynku może pochwalić się Bank Ochrony Środowiska? - Jesteśmy w dwudziestce największych banków w Polsce. Jeśli chodzi o finansowanie samorządów terytorialnych, mamy 13 proc. udziału w rynku, co przekłada się na trzecią-czwartą pozycję w kraju. Jesteśmy też w czołówce jeśli chodzi o obligacje dla samorządów i finansowanie przedsięwzięć związanych z Unią Europejską. Warto wspomnieć o domu maklerskim, który od lat jest liderem jeśli chodzi o kontrakty terminowe. - Dziękuję za rozmowę.. 15

Prezentacje 2010 Długa lista podmiotów, które wystartowały w konkursie na fundusze miejskie zarówno w Zachodniopomorskiem, jak i w Wielkopolsce jest doskonałym potwierdzeniem, że jest rynkowe zapotrzebowanie na tego typu instrument wsparcia. Zachodniopomorskie i Londyn w jednym klubie W zamierzeniu twórców JESSICA powstała m.in. po to, aby podlewarować - jak żargonowo określają to finansiści, środki unijne kapitałem prywatnym. Prowadzi to do sytuacji, w której dzięki udziałowi JESSICA możemy nawet przy jednorazowym obrocie środkami zrealizować większe projekty niż ma to miejsce w klasycznym systemie dotacyjnym. Atutem inicjatywy JES- SICA jest również jej odnawialność. Dzięki niej mamy możliwość wielokrotnego użycia każdego euro z unijnego wsparcia. Należy zauważyć, że ten powtórny obrót środków jest realny dopiero w długofalowej, minimum kilkuletniej perspektywie. Te dwa czynniki spowodowały, że JESSICA okazała się atrakcyjna zarówno dla regionów bogatych, jak i tych nieco biedniejszych. Dobrym przykładem regionu bogatego, który wdraża Inicjatywę JESSICA może być Londyn. Alokacja środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego na tamtejszy program operacyjny to jedynie 188 mln EUR. Dla porównania beneficjenci Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Zachodniopomorskiego, mają do dyspozycji 835 mln EUR unijnych środków. W przeliczeniu na 1 mieszkańca to aż 20 razy więcej! Mimo tak różnego usytuowania Londynu i Zachodniopomorskiego instytucje zarządzające funkcjonującymi tam programami operacyjnymi dostrzegły w JESSICE swoją szansę. Co ciekawe, analizując przesłanki, w oparciu o które decyzja w zastosowaniu JESSICA w obu przypadkach została podjęta, dostrzeżemy wiele podobieństw. Zarówno Londyn, jak i Zachodniopomorskie widzą w inicjatywie JESSICA instrument, który pozwoli przyciągnąć prywatny kapitał inwestycyjny na zdegradowane obszary miejskie. Jeden wniosek nasuwa się naturalnie - JESSICA opłaca się zarówno tym bogatszym, jak i tym biedniejszym. Trzy modele Polskie regiony jak dotąd wybierają wariant z EBI jako menadżerem funduszu holdingowego. Co nie powinno dziwić. Jest to instrument tak nowy, że z pewnością asysta dużej europejskiej instytucji jest wręcz wskazana. W grupie podmiotów realizujących JESSICA z EBI najbardziej zawansowane w jej wdrażaniu są: Litwa, Wielkopolska, północno-zachodnia Anglia, Londyn, Zachodniopomorskie i Andaluzja. We wszystkich wymienionych regionach i krajach zakończył się już etap składania deklaracji zainteresowania przez kandydatów na fundusze miejskie. Stawia to województwo zachodniopomorskie w gronie zupełnych pionierów inżynierii finansowej w obszarze regeneracji obszarów miejskich w Europie. Jest to niewątpliwie powód do dumy. Ile i na co przeznaczane są środki JESSICA? Środki w ramach JESSICA mogą być zainwestowane w różnych obszarach. Oto jakiego typu obszary wsparcia zostały wyselekcjonowane w poszczególnych regionach: 1) Regeneracja obszarów miejskich - Andaluzja. 2) Efektywność energetyczna w mieszkalnictwie - Litwa. 3) Efektywność energetyczna na terenach miejskich - m.in. Londyn. 4) Rewitalizacja obszarów zdegradowanych (nieużytków) - Kraj Morawsko-Śląski. 5) Rewitalizacja i mieszkalnictwo - Zachodniopomorskie. 6) Rewitalizacja, mieszkalnictwo i wsparcie infrastruktury otoczenia biznesu - m.in.: Wielkopolska. A oto porównanie alokacji środków w ramach JES- SICA w wybranych regionach/krajach: Przyglądając się wielkościom alokowanych przez poszczególne regiony środków do funduszy holdingowych JESSICA widać, że polskie regiony nie należą tu do liderów. Na uwagę zasługuje wielkość wkładu wspomnianego już w tym artykule Londynu, gdzie do funduszu holdingowego JESSICA trafia aż 60% środków tamtejszego programu operacyjnego. Na realizację JESSICA w Zachodniopomorskiem przeznaczone jest zaś około 3% środków alokacji. Robert Michalski 16

17

18-1 października rozpoczął się nowy rok akademicki. Jakie kierunki studiów najchętniej wybierają absolwenci szkół średnich? - W nowym roku akademickim będziemy kształcić studentów na 41 kierunkach studiów stacjonarnych i 26 kierunkach studiów niestacjonarnych. Dotyczy to studiów I i II stopnia. Wśród poszczególnych kierunków dużym zainteresowaniem cieszą się te, po ukończeniu których absolwenci bez problemu znajdują zatrudnienie. Są to przede wszystkim kierunki inżynierskie związane z budownictwem oraz architekturą i urbanistyką, elektrotechnika, transport, mechatronika, technologia żywności i żywienia człowieka, architektura krajobrazu, a także niezmiennie informatyka i ekonomia. Spośród nowych kierunków uruchomionych w bieżącym roku akademickim sporym zainteresowaniem cieszy się energetyka. Trochę gorzej jest z kierunkami przyrodniczymi. Natomiast tam, gdzie łączymy akcent przyrodniczy z akcentem technicznym, jak np. ochrona środowiska czy też biotechnologia, zainteresowanie absolwentów utrzymuje się na niezłym poziomie. - A jak wygląda oferta uczelni dla absolwentów szkół wyższych, pracujących w przemyśle czy biznesie? - Wiedza inżynierska i przyrodnicza szybko się zmienia, więc wiele osób chce doskonalić posiadaną wiedzę na studiach podyplomowych. W tym roku akademickim otwieramy 11 nowych rodzajów studiów podyplomowych i w związku z tym nasza oferta zwiększy się do 30 rodzajów tych studiów. Szacujemy, że w tym roku będziemy mieli łącznie na studiach podyplomowych prawie 1000 słuchaczy. Wśród nowych rodzajów studiów warto wymienić biotechnologię stosowaną, melioracje wodne, recykling tworzyw polimerowych, przetwórstwo tworzyw polimerowych oraz komputerowe projektowanie form wtryskowych i wyrobów. Warto wspomnieć też o studiach doktoranckich, które są prowadzone na siedmiu wydziałach w trzynastu dyscyplinach naukowych. Łącznie na studiach III stopnia kształci się ok. 400 słuchaczy. Większość z nich bez problemu znajduje następnie pracę w przemyśle i biznesie. - Nie sprzyja wam bomba demograficzna o ujemnym potencjale. - Podam kilka liczb. W 2005 r. liczba młodzieży w wieku 19-24 lat wynosiła w Polsce ponad 3,8 mln. Przy 50proc. współczynniku scholaryzacji, który utrzymuje się od pewnego czasu, pięć lat temu na uczelniach kształciło się 1,9 mln studentów. Prognozy demograficzne przewidują, że do 2020 roku będzie obniżać się liczba młodzieży w wieku studenckim, potem zaś przez kolejne dziesięć lat będziemy mieli do czynienia ze stabilizacją tej liczby na niskim poziomie. Prognozy na 2030 rok przewidują, że populacja młodzieży w wieku 19-24 lat zmniejszy się do 1,9 mln, co oznacza, że liczba studentów zmniejszy się do 850 tysięcy! Stawia to uczelnie w bardzo trudnej sytuacji. Żeby utrzymać aktualny potencjał dydaktyczny, uczelnie muszą nastawić się na współpracę z przemysłem, na pozyskiwanie innych środków poza dotacjami budżetowymi, ponieważ dotacje te nie będą rosły, gdyż związane one są z liczbą kształconych studentów. Jest to poważne zagrożenie i dla nauki, i dla szkolnictwa wyższego. Koniecznym więc staje się podniesienie jakości kadry naukowo-badawczej. - A temu powinny służyć m.in. inwestycje, które realizujecie w oparciu przede wszystkim o pieniądze z Unii Europejskiej. - U progu nowego roku akademickiego prowadzimy i zamierzamy kontynuować co najmniej pięć dużych inwestycji. Kończymy wyposażenie nowego budynku dydaktycznego Wydziału Informatyki, przed kolejnym rokiem akademickim 2011/2012 oddamy nowy obiekt Biblioteki Głównej ZUT. Zaawansowaliśmy budowę i wyposażenie Centrum Bioimmobilizacji i Innowacyjnych Materiałów Opakowaniowych przy ul. Janickiego. Rozpisaliśmy przetarg na wykonawstwo Centrum Dydaktyczno-Badawczego Nanotechnologii. Oczekujemy, że jeszcze w październiku podpiszemy umowę, by wykonawca mógł wejść na plac budowy. Mamy zaawansowane działania związane z uruchomieniem Laboratorium Technologii Teleinformatycznych i Fotoniki na Wydziale Elektrycznym. Łącznie zaangażowaliśmy w te inwestycje przeszło 100 mln złotych. Poza tym na uczelni są realizowane projekty związane z Programem Operacyjnym Kapitał Ludzki. Mamy 16 projektów o łącznej wartości ok. 16 mln zł. Dotyczą one m.in. modernizacji bazy dydaktycznej czy też stypendiów dla kierunków zamawianych. Jest to inwestowanie w wykształcenie, inwestowanie w nauczycieli akademickich, którzy mogliby lepiej wypełniać obowiązki dydaktyczne. Uczestniczymy także w projektach w ramach Interregu, a także w ramach Programu Operacyjnego Ryby, w projekcie, który związany jest m.in. z utrzymaniem populacji ryb. - Dziękujemy za rozmowę.

- Z jakimi planami Uniwersytet Szczeciński rozpoczyna nowy rok akademicki 2010/2011? - Kontynuujemy nasze inwestycje i rozpoczynamy nowe przedsięwzięcia. Jesteśmy blisko realizacji planu, który zakłada, że każdy wydział US będzie mieć nowoczesny campus zlokalizowany w jednym miejscu. Na finiszu jest remont na Wydziale Nauk Przyrodniczych przy ul. Felczaka i Wąskiej. Pozyskaliśmy na ten cel ponad 15 mln zł. W ten sposób biotechnologia i inne kierunki przyrodnicze będą miały nowoczesne laboratoria i sale dydaktyczne wyposażone w sprzęt audiowizualny. Wyremontowany jest Wydział Nauk Ekonomicznych i Zarządzania przy. ul. Mickiewicza. Dzięki środkom z Unii Europejskiej rozbudowujemy i unowocześniamy Wydział Zarządzania i Ekonomiki Usług przy ul. Cukrowej. Realizujemy tam dwa duże projekty. Jeden zakłada przebudowę budynków A i B, drugi - budowę Centrum Innowacji Usług. Środki na obie inwestycje warte 65 mln zł pozyskaliśmy z Regionalnego Programu Operacyjnego. Na całym świecie uczelnie obok pracy dydaktycznej i badań naukowych świadczą usługi na rzecz miasta i regionu. I takie właśnie centrum będzie wspaniałym uzupełnieniem lokalnej oferty dla firm. - Przejdźmy do innych wydziałów. - Rozpoczniemy budowę nowego budynku przy ul. Krakowskiej. W ten sposób Wydział Humanistyczny w całości będzie zlokalizowany w jednym campusie. Mamy obiecane środki w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego, dzięki którym rozpoczniemy budowę campusu dla Wydziału Filologicznego przy ul. Piastów. Powstanie tam nowy budynek, a stary zostanie wyremontowany. Na ukończeniu są remonty na Wydziale Prawa i Administracji przy ul. Narutowicza. W br. kalendarzowym zakończymy prace na Wydziale Nauk o Ziemi, dla którego wyremontowaliśmy budynek przy ul. Mickiewicza. Poza tym w 2011 r. na zapleczu Biblioteki Głównej US chcemy rozpocząć budowę łącznika. Zlokalizujemy w nim Dział Wydawnictw Naukowych US oraz archiwum uczelniane. Unowocześniamy również infrastrukturę naukową na Wydziale Matematyczno-Fizycznym przy ul. Wielkopolskiej. W nowym roku akademickich chcemy też rozpocząć prace w obiekcie, który przejęliśmy od gminy Police w Stolcu. Ma tam powstać centrum pracy naukowej i wypoczynku. Marzę również o tym, by przed końcem naszej kadencji w 2012 roku rozpoczęły się prace przy obiektach dla Instytutu Kultury Fizycznej. Dodam, że już w najbliższych miesiącach IKF wystąpi o uprawnienia doktoryzowania. Umożliwi to wyodrębnienie tego instytutu jako nowego wydziału US. - Uniwersytet oferuje studia podyplomowe współfinansowane przez Unię Europejską. Na co przy tej okazji mogą liczyć biznesmeni? - Zarządzamy projektami unijnymi na kwotę 95 mln zł. Prowadzimy ponad 80 studiów podyplomowych, z czego blisko połowa jest realizowana w ramach programów europejskich. Koszty takiego studiowania są niskie. Dużym zainteresowaniem wśród praktyków biznesowych cieszą się studia doktoranckie z zakresu ekonomii. W naszej ofercie są również studia MBA. Są to studia kosztowne, ale w tym roku edycja studiów MBA odbywa się w ramach pakietu dofinansowywanego przez UE. Nasze studia MBA w rankingach studiów ogólnopolskich wypadają bardzo dobrze. - Czy dalej kierunki ekonomiczne cieszą się takim zainteresowaniem jak jeszcze kilka lat temu? - Tak. Na obu wydziałach zachowujemy wcześniejsze poziomy rekrutacji. Zmienia się jednak struktura. To z kolei wynika z kaprysów mody. Pięć lat temu najwięcej chętnych mieliśmy na informatyce i ekonometrii. Teraz najmodniejszymi kierunkami są finanse i rachunkowość oraz ekonomia. - Czyli radzicie sobie państwo z niżem demograficznym? - W tym trudnym okresie musimy się nie tylko utrzymać, ale i rozwijać. Chcemy przyciągać studentów spoza granic naszego kraju. Ich liczba nie jest na razie oszałamiająca, ale z roku na rok się zwiększa. Dążymy do tego, by na każdym wydziale był co najmniej jeden kierunek prowadzony po angielsku. Cały czas się rozwijamy. W okresie ostatnich 5 lat Uniwersytet Szczeciński odnotował największy w kraju wzrost uprawnień doktoryzowania i nadawania pełnych uprawnień akademickich. Wielu rektorów innych uczelni zazdrości nam tego wszystkiego, co udało się nam zrealizować przez 25 lat istnienia. W październiku br. będziemy gospodarzem posiedzenia Konferencji Rektorów Szkół Akademickich. Do Szczecina przyjadą rektorzy wszystkich uczelni publicznych i niepublicznych. Wspólnie będziemy dyskutować nt. bieżących problemów szkolnictwa wyższego w Polsce. - Dziękujemy za rozmowę. 19 p r o m o c j a

20 - W jakim stopniu wydział, którym pan kieruje, przyczynia się do rozwoju regionu? - Specjalizujemy się w badaniach naukowych i szkoleniu kadr dla sektora usług, który ma coraz większe znaczenie w rozwoju społeczno-gospodarczym. Naszą aktywnością wpisujemy się w program rozwoju sektora usług biznesowych, który ma być podstawą metropolitarności Szczecina. Nie bez znaczenia jest fakt, że większość miejsc pracy, jakie mamy w regionie, jest ściśle związana z sektorem usług. Można ubolewać jedynie nad tym, że usługi na Pomorzu Zachodnim nie niosą najwyższej wartości dodanej. W większości bowiem usługi w regionie opierają się o niskie i średnie technologie. Oczywiście celem naszego wydziału jest zmiana tego stanu rzeczy i dążenie, by bliski nam sektor usług był coraz silniejszy. Słabością Zachodniopomorskiego jest to, że większość firm, które tu działają, stanowią mikrofirmy i małe przedsiębiorstwa, które mają ograniczone możliwości rozwoju, m.in. brak kapitału. - Czy władze rozumieją państwa misję? - Cieszę się, że zarząd województwa podjął decyzję o dofinansowaniu naszych dwóch inwestycji pieniędzmi z Regionalnego Programu Operacyjnego. W ramach pierwszej, która pochłonie ponad 7 mln zł, rozpoczęliśmy modernizację naszych dwóch budynków. Znacznie więcej pieniędzy, bo aż 68 mln zł wydamy na stworzenie Centrum Transferu Wiedzy i Innowacji dla Sektora Usług Service Inter-Lab. Wpisujemy się w ten sposób w światowe trendy i realizujemy ideę uniwersytetu trzeciej generacji, w myśl którego dydaktyka i nauka powinna służyć przedsiębiorstwom. Model ten sprawdził się w Stanach Zjednoczonych, czego efektem są sukcesy tamtejszej gospodarki i uczelni. Na tego typu rozwiązania wskazuje też Unia Europejska. Dla mnie szczególnie ważne jest to, że w kraju jest już spore zainteresowanie naszym projektem, a inne ośrodki akademickie chcą pójść naszym śladem. Co się zaś tyczy naszej współpracy z władzami Szczecina, to czuję pewien niedosyt. Uważam, że miasto powinno zlecać naszym pracownikom naukowym większą liczbę opracowań. Rozwijając stale współpracę nasze opracowania mogą spełniać standardy i być jakości opracowań zachodnich renomowanych firm. Uważam, że taka filozofia myślenia i działania wpłynie w dalszej pespektywie na rozwój regionu. - Zatrzymajmy się przy serwisie usług, które oferować będzie Inter-Lab. Na czym dokładnie ma to polegać? - Centrum będzie się składać m.in. z następujących elementów: Centrum Informacji Menedżerskiej, Centrum Edukacji Biznesowej oraz Centrum Badań i Innowacji. Na 10 tys. metrów kw. powstanie nowoczesna infrastruktura, która będzie służyła biznesowi, naszym studentom i pracownikom prowadzącym badania naukowe. W Centrum Informacji Menedżerskiej będzie się mieścić nowoczesna biblioteka multimedialna z dostępem do światowych baz danych, z możliwością wykorzystywania systemu GroupRoomów. Można będzie też skorzystać z platformy crowdsourcingowej, czyli takiego miejsca w wirtualnym świecie, gdzie biznesmeni umieszczają swoje problemy, które wymagają rozwiązań, zaś eksperci z całego świata odnoszą się do nich. W Centrum Badań i Innowacji znajdą się z kolei laboratoria badawcze. Powstanie tam obserwatorium jakości życia mieszkańców, indeks jakości usług oraz obserwatorium pracy. Z badań, prowadzonych przez naukowców z wydziału korzystać będą biznesmeni oraz politycy samorządowi. Bardzo ważnym elementem Inter-Labu będzie też umiędzynarodowienie wydziału, co zresztą jest potrzebne nie tylko nam, ale całemu Szczecinowi. W ramach koncepcji Service Inter-Lab zaangażowaliśmy się już w pięć projektów międzynarodowych. Jednym z nich jest Pathways to work - opracowywanie materiałów szkoleniowych dla młodych emigrantów, które umożliwią im lepszą integrację na lokalnym rynku pracy. - Kiedy powstanie centrum Inter-Lab? - Przewidujemy, że w drugiej połowie 2012 roku oddamy do użytku budynek. Dzięki tej inwestycji poszerzy się nasz campus akademicki. - Na koniec zapytam: a jak dziś układa się współpraca świata nauki, który pan reprezentuje, z biznesem? - Współpraca ta rozwija się bardzo dobrze. Brakuje nam jedynie infrastruktury oraz jednostki, która będzie realizować tę współpracę systemowo i systematycznie. Dlatego potrzebujemy Inter-Labu, który będzie punktem kontaktowym dla przedsiębiorców. Chcemy otworzyć przed naszymi przedsiębiorcami świat usług i łączyć środowiska biznesu i nauki. - Dziękuję za rozmowę.