Diametros nr 7 (marzec 2006): 171 178 Głos w dyskusji: Człowiek jako podmiot zachowania w ujciu psychologicznym Józef Bremer We wprowadzeniu do dyskusji prof. dr hab. Krzysztof Krzyewski odpowiada na dwa pytania: 1. Co to znaczy by podmiotem? 2. W jaki sposób zrekonstruowa psychologiczne mechanizmy bycia podmiotem (swego) zachowania? Zachowanie jest rozumiane jako proces, którego konieczn podstaw bytow jest podmiot. Podmiot jak rozumiem prof. Krzyewskiego dokonuje samopoznania, jest sprawc (albo lepiej: ma poczucie bycia sprawc), jest autonomiczny, jest trwajcym w czasie przedmiotem (przedmiotem tym jest człowiek) i nie jest rozumiany jako konstrukt samego siebie. Tak widziany podmiot jest w silnym sensie tosamy, widziany w swojej całoci jako bycie, jest kim jednostkowym. Szukanie odpowiedzi na drugie pytanie nie idzie szlakiem sposobu odpowiadania na pytania ontologiczne. Prof. Krzyewski zaznacza, e jego pytania wi si z zagadnieniami metateoretycznymi oraz metodologicznymi. W tych ostatnich, centraln kwesti, jego zdaniem, stanowi moliwo ujcia bycia przez człowieka podmiotem [swego] zachowania z perspektywy trzecioosobowej. W niniejszym głosie w dyskusji chc si zaj zagadnieniem jednoci i tosamoci podmiotu zachowania. Z jednej strony ograniczam si do sposobu rozumienia podmiotu przez autorów zaliczanych do filozofii analitycznej lub do kognitywistyki. Z drugiej strony staram si przy tym uwzgldni niektóre naukowe badania nad człowiekiem oraz pyta o ich wpływ na filozoficzne rozumienie jednoci i tosamoci podmiotu. Dwa obrazy wiata i podmiotu: manifestujcy si i naukowy Science tells us free will is just an illusion and gives us, instead, causal determinism. Where there used to be purpose and meaning in human behavior, science now shows us a complex biophysical machine with positive and negative 171
feedback, composed entirely of material elements, all obeying the inexorable and universal laws of physics and chemistry (R. Sperry). Do zagadnienia tosamoci podmiotu mona podej od strony dwóch wyidealizowanych obrazów rzeczywistoci. S nimi, wprowadzone przez W. Sellarsa, naukowy obraz człowieka i wiata (scientific image) i obraz manifestujcy si (manifest image) 1. Obraz manifestujcy si zawiera w sobie wszystko to, co behawiorysta moe stwierdzi o osobach i rzeczach, bez postulowania nieobserwowalnych obiektów (których istnienie normalnie przyjmujemy celem wyjaniania struktur i funkcjonowania obiektów naszego potocznego wiata). Pod wieloma wzgldami obraz manifestujcy si jest podobny do tego, co nazywamy potocznym ujciem osoby albo ujciem osoby znanym nam z tzw. psychologii potocznej. Jako podmioty jestemy skonfrontowani nie z jednym złoonym i wielowymiarowym obrazem rzeczywistoci, którego jednoci musimy by wiadomi lecz z dwoma obrazami, o tym samym stopniu złoonoci. Kady z tych obrazów utrzymuje, według Sellarsa, e jest kompletnym obrazem człowieka-w-wiecie. Tym samym podstawowy dualizm nie jest kartezjaskim dualizmem umysł-ciało (jako dwie odmienne substancje), lecz włanie dualizmem dwóch radykalnie rónych sposobów patrzenia na otaczajcy nas wiat i na samych siebie. Mówic o człowieku jako o podmiocie zachowania w ujciu psychologicznym, odwołujemy si w zasadzie do obrazu manifestujcego si, w którym jednym z podstawowych przedmiotów bada jest osoba ludzka rozumiana jako prosty logiczny podmiot. Osoba jest zarazem kim mylcym, obserwujcym, decydujcym, wchodzcym w relacje z innymi osobami. W naukowym obrazie pomija si tego rodzaju ujcia podmiotu i jego przey; tutaj podstawowymi wielkociami s obiekty lub procesy postulowane przez teorie naukowe, zbudowane midzy innymi w celu wyjanienia cech i zachowa makro-obiektów rozumianych w kategoriach obrazu manifestujcego si. Zasadnicz metod badania i wyjaniania, stosowan w ramach obrazu manifestujcego si, jest Millowska indukcja (potrafimy przykładowo odkry, e z 1 Por. W. Sellars, Philosophy and the Scientific Image of Man, passim, por. J. Bremer, Rekategorisierung statt Reduktion, s. 9-43. 172
gniewem jest zazwyczaj skorelowany pewien wyraz twarzy). W ramach obrazu naukowego metod tak jest wspomniane postulowanie istnienia obiektów teoretycznych, czyli nieobserwowalnych. Według proponowanego przez Sellarsa metodologicznego behawioryzmu, rozumiane jako manifestujce si myli i wraenia mona traktowa analogicznie do wielkoci postulowanych przez teorie naukowe (s one nieobserwowalne). Naukowy obraz podmiotu składa si z wielu obrazów tworzonych chociaby przez poszczególne dyscypliny naukowe. Tym samym, rozumienie naukowego odpowiednika terminu osoba jest zawsze pod wpływem terminologii pochodzcej z tych obrazów. Co zatem pozostaje w obrazie naukowym z manifestujcego si, tosamego podmiotu zachowania? W obrazie naukowym osoby s pojedynczymi logicznymi podmiotami tylko w tym sensie, w jakim jaka składajca si z czci cało (w najszerszym rozumieniu) jest pojedynczym podmiotem logicznym, tzn. osoby s pojedynczymi logicznymi podmiotami w szerokim sensie, w którym jaka wielo lub rónorodno jest take pojedynczym logicznym podmiotem 2. Podmiot jest wic tutaj takim bytem ontologicznie złoonym, który mona traktowa albo jako wizk behawioralnych zachowa, albo jako zbiór neuronów tworzcych razem kompleksowe, biochemiczne i informacyjne relacje, albo jako zbiór czstek elementarnych. Z takim obrazem osoby spotykamy si np. w behawioryzmie, neurofizjologii, neuropsychologii czy w naukach o sztucznej inteligencji. Jedno podmiotu w potocznym obrazie wiata Rozwijajc nieco dalej myl Sellarsa, mona traktowa obraz manifestujcy si jako potoczny obraz podmiotu. Potocznie rozumiane podmioty myl, odczuwaj i postpuj zgodnie z odpowiednimi racjami, a nie według jakich mechanicznych przyczyn (chocia i takie zachowania mog wystpi wyjanienia odwołujce si do mechanicznie rozumianych przyczyn spotykamy zasadniczo w obrazie naukowym). Podmioty s racjonalnymi obiektami posiadajcymi przedstawienia siebie i otoczenia. Podmioty s centrami działa, na które wskazujemy 2 Por. W. Sellars, Science, Sense Impressions, and Sensa, s. 422. 173
zaimkiem ja ( [ja] poznaj, [ja] myl, [ja] czuj ból ). Podmioty działaj, nie tylko w wskim sensie behawioralnie, ale ich działanie wynika take z podejmowania długofalowych, nieprzewidywalnych naukowo decyzji. Aby by podmiotem intencjonalnych spostrzee i przedstawie oraz podmiotem działajcym, trzeba si kierowa racjami zakładajcymi chociaby motywacje do przyjmowania i odrzucania jakich przekona. Wyjanienia odwołujce si do racji s innego rodzaju, anieli wyjanienia odwołujce si do przyczyn (cho oprócz racji działania w obrazie potocznym mamy take nieintencjonalne wyjanienia przyczynowe, dotyczce indukcyjnie stwierdzalnych korelacji obserwowanych w codziennym otoczeniu). Racjami działania mog by take nieintencjonalne odczucia, lki, resentymenty czy uzasadnione biologicznie potrzeby zaspokojenie głodu, poczucie bezpieczestwa. Podmiot musi czsto zada sobie duo trudu, aby właciwie zrozumie sytuacj i dokona właciwego wyboru. To z kolei domaga si istnienia czego centralnego w potocznym obrazie podmiotu tłumaczcego jedno wiadomoci (prof. Krzyewski nazywa to zapewne unikalno- ci bycia przez człowieka podmiotem (swego) zachowania ). Psychologia byłaby wtedy naukow refleksj nad potocznym obrazem człowieka, a jej wyjanienia róniłyby si tym samym istotnie od wyjanie w naukach cisłych (fizyka, chemia) oraz od metodologiczno-behawiorystycznych wyjanie proponowanych w ramach Sellarsa manifest image (Sellars jest behawioryst, i w tym sensie nie zajmuje si wiadomymi stanami potocznie rozumianego podmiotu, a jedynie kwestiami jego zachowania i kategoriami jego ontologicznego istnienia). W obrazie potocznym naley odróni dwa rodzaje wiadomej jednoci i zwizanej z ni tosamoci podmiotu (jednoci cechuje si co, co jest jako odrónialne od tła): (1) diachroniczna jedno podmiotu, czyli jedno obejmujca stany podmiotu w przedziale czasu t1 t2. (2) Synchroniczna jedno podmiotu, czyli łczenie rónych przey w jednolity cig w momencie t1. Pierwszy rodzaj jednoci obejmuje przeyciow cigło podmiotu, drugi rodzaj jednoci dotyczy przeywania przez podmiot siebie samego oraz swoich stanów mentalnych (np. dlaczego i w jaki sposób dwa róne przeycia zachodzce w tym samym czasie nale do jednego i tego samego podmiotu). Diachroniczna i 174
synchroniczna jedno podmiotu umoliwiaj mu odkrywanie krótko- i długotrwałego sensu jego przey. Brak tych jednoci wystpuje np. u pacjentów cierpicych na rónego rodzaju choroby psychiczne lub neurologiczne. Prowadzona w potocznym obrazie analiza jednoci i tosamoci osoby wie si załoeniem jednoci jej wiadomoci. Przykładem tezy postulujcej wspomnian jedno jest tak zwana Unity Thesis [UT] T. Bayne a i D. Chalmersa: [UT] Strumie wiadomych stanów musi si w sposób konieczny cechowa jednoci w czasie t 1 3. Bayne i Chalmers wyróniaj kilka rodzajów jednoci. Podstawow jednoci w potocznym obrazie podmiotu jest jedno, któr nazywaj: subject unity (dwa stany cechuj si podmiotow jednoci, gdy w danym czasie s one stanami tego samego podmiotu). Jedno wiadomoci mona zatem wstpnie okreli jako przedstawienie, w którym inne ujcia s połczone w taki sposób, e zdawanie sobie sprawy z jednego z nich w czasie t1 oznacza take zdawanie sobie sprawy z innych. Okrelenie to naley uzupełni w pierwszoosobowym sensie, gdy podmiot dodatkowo zdaje sobie spraw z tego, i sam jest dla siebie przedmiotem tych przedstawie i potrafi skierowa swoj podmiotow uwag na dane przedstawienie. Moe dlatego nauki kognitywne maj tak mały wpływ na rozumienie i przedstawienie działalnoci podmiotu, który si rozwija wokół potocznego obrazu, gdy po prostu nie wiemy, jak epistemologicznie i ontologicznie skorelowa mechaniczno-neuronalny model podmiotu ze zjawiskami znanymi z jego potocznych, głównie pierwszoosobowych opisów. Jedno i tosamo podmiotu w naukowym obrazie No entity without identity (dictum Quine a). Przypominajc dwa powszechnie spotykanie okrelenia tosamoci (identyczno- ci) naley zaznaczy konieczno odrónienia pyta o tosamo numeryczn (ta 3 T. Bayne i D. Chalmers, What is the Unity of Consciousness?, s. 1. 175
sama rzecz) od pyta o tosamo jakociow (gdy mamy dwie lub trzy jakociowo nieodrónialne rzeczy, np. dwie kopie). Mona mówi o tosamoci numerycznej bez jakociowej i odwrotnie. O tosamoci mówimy czsto wtedy, gdy co nie jest odrónialne od czego innego (czym nie jest) i gdy jest zmienne w sposób, który nie czyni niemoliwym tego odrónienia. Nawizujc do tekstu prof. Krzyewskiego mona powiedzie, e kwestie zwizane z tosamoci podmiotu pojawiaj si zawsze w ramach stosunku pomidzy tym, czym on jest (take w swoich działaniach) i tym, czym on nie jest. Jednym z tematów współczesnych dyskusji naukowych (głównie kognitywistycznych) s analizy wyników bada podmiotu uzyskanych w empirycznych neuronaukach. Wyniki bada zaburze neurologicznych odgrywaj w tych dyskusjach szczególn rol, gdy ukazuj dodatkowe warunki oraz ich wpływ zarówno na ycie i działanie człowieka jak i na nasze wyjanianie tego działania. Za pomoc tego rodzaju bada moemy coraz wicej powiedzie nie tylko o statusie i funkcjonowaniu podmiotu z uszkodzonym mózgiem, ale take o funkcjonowaniu podmiotu z nieuszkodzonym mózgiem (czyli w normalnych warunkach). Zajmujc si wynikami bada empirycznych interesuje nas to, na ile ich rezultaty mog wesprze lub zakwestionowa potoczne rozumienie jednoci i tosamoci podmiotu; np. prowadzone od 40 lat badania pacjentów z rozszczepionym mózgiem (z przecitym spoidłem wielkim) dostarczyły istotnych wgldów w procesy spostrzegania, skupiania uwagi, pamici oraz zdobywania zdolnoci jzykowych 4. Badania te pokazały take neurologiczne podłoe całej gamy zachodzcych w podmiocie mentalnych procesów skorelowanych z naszym ludzkim poznaniem i działaniem (organizacja systemu sensorycznego i motorycznego, korowa reprezentacja procesów spostrzegania i kognitywnych, lateralizacja funkcji, wpływ rozdziału mózgu na jedno wiadomoci). W przypadku ludzi z rozdwojonymi mózgami mówimy o braku jednoci synchronicznej, podczas gdy np. w przypadkach Dissociative Identity Disorder (DID) czy schizofrenii mówimy o braku jednoci diachronicznej. Odmiennie od przypadków DID, w yciu 4 Niektórzy z pacjentów z rozdwojonym mózgiem otrzymali inicjały (J.W., P.S., V.P.), pod którymi s znani w literaturze fachowej. Por. Lenk, Kleine Philosophie des Gehirns, s. 62-107. 176
codziennym osób z rozdwojonym mózgiem nie stwierdza si jakich radykalnych zaburze w działaniu. Co podobnego zachodzi, gdy mowa o ich poczuciu tosamoci czy ich jednoci wiadomoci. Pewien typ zaburze stwierdza si dopiero podczas przeprowadzania eksperymentów (opisanych przez neurologów R. Sperry ego, C. Trevarthena, czy przez filozofów i psychologów D. Dennetta, M. Grabowsk, S. Hurley, T. Nagela, D. Parfita, R. Puccettiego). Na podstawie tyche eksperymentów wysuwa si czsto hipotez, e nie tylko u osób z rozdwojonym mózgiem, ale take u osób zdrowych mamy do czynienia z dwoma rónymi centrami wiadomoci, kade z jego własnymi wraeniami, kade niewiadome tego, czego dowiadcza drugie centrum, kade kontrolujce jedn cz ciała, nieznan dla drugiego centrum. T. Nagel przedstawia pi filozoficznych interpretacji danych uzyskanych przez Sperry ego i stwierdza, e nie potrafimy udzieli jednoznacznie satysfakcjonujcej odpowiedzi na pytanie, ile umysłów maj osoby z rozdzielonym mózgiem 5. Jeden z jego wniosków brzmi, e potoczne wyobraenie co do jednego indywidualnego podmiotu, jako czego policzalnego, nie moe mie zastosowania wobec osób z rozdwojonymi mózgami. Równoczenie u osób tych nie mona stwierdzi jakiej liczby centrów wiadomoci. Co jedynie mona stwierdzi, to to, e jest u nich za duo jednoci aby móc powiedzie, e posiadaj one dwa umysły i za duo rónorodnoci, aby powiedzie, e posiadaj one jeden umysł. Nagel pozostawia nas z zagadk: jeeli nasze potoczne wyobraenia o indywidualnych umysłach i o jednoci wiadomoci s poprawne, to musi istnie jaka odpowied na pytanie ile umysłów?. Jeeli jednak jego argumenty s poprawne, to nie potrafimy takiej odpowiedzi sformułowa. Zasadniczy kłopot ley w tym, e trudno nam zrezygnowa z pojcia indywidualnego umysłu, które odnosimy do nas samych. Istnienie dwóch półkul nie oznacza wic, e mamy dwa mózgi, które funkcjonuj niezalenie od siebie. Wszelkie czynnoci ludzkie, a nawet uczucia, s wynikiem działania mózgu jako całoci. M. Grabowska 5 Por. T. Nagel, Rozszczepienie mózgu a jedno wiadomoci. Nagel podaje take podstawowe wiadomoci o funkcjonowaniu mózgu i o eksperymentach Sperry ego. Tezy przeciwne do Nagela podaje D. Parfit, por. tego, Divided minds and the nature of persons, s. 20-25. Za tez o dwóch umysłach argumentuje R. Puccetti. 177
zaznacza równoczenie, e wikszo zdrowych ludzi ma jednak silne poczucie jednoci wiadomoci i jednoci własnej osoby 6. Obserwowane w yciu codziennym zachowania ludzi z rozdwojonym mózgiem nie odbiegaj od powszechnych sposobów zachowania. Jak jest to moliwe pomimo rozdwojenia? Od strony logicznej ukazuj si dwie moliwe odpowiedzi na to pytanie. (i) Podkorowa integracja zachowa zachodzi w o wiele wikszym stopniu, anieli si to powszechnie przyjmuje, tak i w kocu obydwie półkule otrzymuj te same sensoryczne wejcia, a wyjcia s jako integrowane podkorowo. (ii) W gruncie rzeczy tylko jedna półkula kontroluje zachowania, dlatego rozdwojenie półkul nie ma w tym wypadku znaczenia. Kada z tych dwóch logicznych moliwoci wymaga dalszej weryfikacji poprzez odpowiednie eksperymenty z rzeczywistoci dostpn w badaniach neurobiologicznych. Eksperymenty z osobami z rozdwojonym mózgiem nie pozwalaj tym samym sformułowa jednoznacznej odpowiedzi na interesujce nas z filozoficznego punktu widzenia pytania o tosamo i jedno podmiotu czy pytania typu: Gdzie zlokalizowana jest wiadomo podmiotu? Czy jest ona podzielna tak, jak podzielny jest mózg? Co przy takim podziale dzieje si z subiektywnoci wiadomoci? Jak rozumie potoczn jedno wiadomoci? Eksperymenty te zdaj si jedynie potwierdza istnienie dwóch rónych systemów uwagi w dwóch półkulach. Take to stwierdzenie wzbudza jednak kontrowersje, gdy chodzi o kwesti, czy uwaga podmiotu zwłaszcza przestrzenna zostaje podzielona, gdy rozdwojony zostaje mózg. Naley jednak wyranie podkreli, e eksperymenty te dostarczaj wielu nowych wyników ułatwiajcych filozoficzne i empiryczne zrozumienie człowieka jako podmiotu zachowa w ujciu psychologicznym, a tym samym dodatkowych odpowiedzi na dwa pytania zadane przez prof. Krzyewskiego. 6 M. Grabowska, Asymetria półkul mózgowych, s. 424, por. ibid., s. 426. 178