Renata Gardian-Miałkowska Akademia Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie Marta Godzwon, Call girl i video sex chat praca dla seksualnie wyzwolonych kobiet czy forma współczesnej prostytucji, Kraków, Oficyna Wydawnicza IMPULS 2010, ss.82 Na strukturę pracy składa się wstęp, cztery rozdziały, zakończenie, zestawienie pytań pomocniczych do wywiadu, bibliografia. Podstawą tej książki była prawdopodobnie praca magisterska, widać to w strukturze i stylu narracji. Praca skonstruowana jest typowo tzn. składa się z dwóch części: pierwsza część to zagadnienia terminologiczne związane z prostytucją, jej etymologią i zdefiniowaniem pojęć call girl i video sex chatu, zaś część druga poświęcona została metodologii badań. Rozdział 1 pt; Prostytucja, jako zjawisko społeczne (s.13-39) zaczyna się od opisania historii prostytucji od średniowiecza do XIX wieku. Następnie autorka przytacza różne definicje, a także rodzaje prostytucji, podaje również znaczenie terminów call girl i video sex chatu. W całej części za dużo jest odtwórczego cytowania, co wydaje się dość nużące, zwłaszcza osobom, którym nieobca jest tematyka prostytucji, ponieważ podane przez autorkę informacje są zbyt pobieżne, można je znaleźć w innych pozycjach, gdzie są opisane zdecydowanie lepiej i wnikliwiej. Zawartość treściowa podrozdziału Prostytucja w starożytności (s.15) wzbudza pewne wątpliwości, brakuje charakterystycznych dla tej epoki dominujących rodzajów prostytucji tj. gościnnej i religijnej, a także ustalonego w Babilonie przez Solona sytemu praw określających pozycję kobiet oraz systemu praw i kar dla kobiet uchwalonego przez cesarza Rzymu Augusta. Autorka pisząc na ten temat oparła się głównie na jednej pozycji bibliograficznej tj. Marka Karpińskiego Najstarszy zawód świata. Następnie w podrozdziale Wiek XIX jako wiek rozpusty i pruderii (s.29) przedstawia że światem rządzą pieniądze, tylko dlatego że Europa przeszła urbanizację i industrializację, która objęła liberalizacją obyczajową wyłącznie kobiety. Z jednej strony przedstawiono kobiety, które dzięki rewolucji mogły podjąć pracę i stać się niezależne, zaś z drugiej pobierane przez z nie wynagrodzenie było niewystarczające na samodzielne utrzymanie się, dlatego też nie miały one innej możliwości jak podjąć pracę na ulicy. A zarazem pojawił się wniosek autorki, że rewolucja nic nie zmieniła w sprawach wolności kobiet. Zauważalna jest tutaj sprzeczność dotycząca wspomnianej rewolucji w tym okresie. Poza tym tytuł tego podrozdziału niewiele miał wspólnego z przed- 222
Recenzje - Marta Godzwon, Call girl i video sex chat stawioną problematyką, wiec trudno stwierdzić, na jakiej podstawie autorka wysuwa jednoznaczny wniosek, że jest to wiek rozpusty i pruderii, choć niewątpliwie takim wiekiem był, ale autorka nie odzwierciedliła tego w żaden sposób w tymże rozdziale. W kolejnym podrozdziale Prostytucja kobiet (s.33) Marta Godzwon w pierwszym zdaniu podzieliła prostytucję na trzy kategorie ze względu na płeć tj. wyróżnia prostytucję: heteroseksualną, homoseksualną, biseksualną i transwestyczną. Jednakże, podział jest nieprawidłowy. Jeżeli prostytucję dzielimy ze względu na płeć możemy wyróżnić tylko kobiecą i męską, następnie potem na jej rodzaje ze względu na orientację seksualną. Zaraz potem autorka przedstawia nam rodzaje prostytucji w XX wieku. Nie wiem, co autorka miała na celu przestawiając ten podział akurat w tym podrozdziale, skoro rys historyczny omawiany wcześniej również obejmował rodzaje prostytucji charakterystyczne dla danej epoki. Następnie w podrozdziale Prostytucja Męska (s.38), istnieje zaledwie mała wzmianka na temat prostytucji homoseksualnej, a zaraz potem przedstawiony został podział prostytucji chłopięcej wg klasyfikacji Jacka Kurzępy. Autorka książki uważa, że prostytucja męska jest mało popularna i zauważalna tylko kilka kilometrów od granicy polsko-niemieckiej, koczujący tam chłopcy prostytuujący się na dworcach m.in. w Berlinie. Dla mnie badacz, jeśli posiada zbyt małą wiedzę lub nie umie rozpoznać danego zjawiska nie powinien wysuwać tak śmiałych i daleko idących wniosków, przypuszczam, że zostały one wysunięte na postawie tylko jednej pracy naukowej Młodzież pogranicza świnki- czyli o prostytucji nieletnich Jacka Kurzępy. Autorka mimo, że wymieniła prostytucję biseksualną i transseksualną, to jednak nie odniosła się do tego ani słowem, a nawet nie uwzględniła tego w swojej pracy. W podrozdziale pt: Znaczenie terminów call girl i video sex chat (s. 39) dowiadujemy się co dokładnie będzie przedmiotem badań autorki czyli termin call girl, który został zaczerpnięty z typologii Brunona Hołysta. Według niego osoby, które można zaliczyć do tej grupy to młode kobiety, wykształcone, znające języki obce, posiadające mieszkania własnościowe. Kontakty zawierane są przez telefon. Ich klientami są głównie obcokrajowcy, ludzie biznesu i kultury. Call girl można rozumieć jako dwojaki kontakt z klientem, mianowicie: w pierwszym przypadku call girl umawia się za pośrednictwem telefonu z klientem i dochodzi do kontaktu fizycznego, za który następuje ustalona wcześniej zapłata; w drugim przypadku możliwy jest tylko kontakt telefoniczny między kobietą a klientem; nie dochodzi do kontaktu fizycznego, a rozmowa o charakterze erotycznym jest rodzajem flirtu i prowadzi do zaspokojenia seksualnego. 1 Marta Godzwon przedstawiała w swojej metodologii, że ma zamiar objąć badaniami drugi przypadek czyli call girl, w połączeniu z video sex chatem tzn. 1 B. Hołyst, Kryminologia, Wydawnictwo Prawnicze PWN, Warszawa 1999, s.676. 223
Renata Gardian-Miałkowska pracę kobiet, która polega głównie na utrzymaniu jak najdłuższej rozmowy z klientem jedynie za pomocą flirtu, czy też wykorzystania do tego swojego ciała, a także realizacji fantazji klienta. Jedyne, czego wymaga się od kobiet pracujących w tej branży, to inwestowanie zarobionych pieniędzy w siebie swój wygląd, zatem konieczne są wizyty u fryzjera, kosmetyczki, w solarium oraz zakup seksownej bielizny, jest ona, bowiem jednym z narzędzi pracy. Mile widziana jest również biegła znajomość języka angielskiego, ponieważ większość video sex chatów stawia na kontakt z zagranicznymi klientami ze względu na dużo wyższe stawki opłat za minutę połączenia. Rozdział 2 pt. Czynniki warunkujące zjawisko prostytucji (s.41-50) opisuje etiologię prostytucji według różnych nurtów: biologicznopsychologicznego, społeczno-ekonomicznego, kulturowego i środowiskowego. Cenne jest przywołanie zdania Jacka Kurzępy, który twierdzi, że wśród młodzieży dają się zauważyć rozbudzone postawy konsumpcyjne (s.46) jednak zostało to tylko wstępnie zasygnalizowane i niestety nieopatrzone żadnym od autorki komentarzem. W tej części zwróciłam uwagę na cytowane wypowiedzi nastolatek i kobiet świadczących usługi seksualne w agencjach towarzyskich i sponsorowanych, jako przykład czynników warunkujących prostytucję. Cytowane wypowiedzi natomiast nie były wypowiedziami z badań własnych, zostały zapożyczone z innej literatury. Nie jestem przekonana czy te wypowiedzi powinny się tutaj znaleźć. Jeżeli natomiast autorka zdecydowała się na taki krok, to bardziej odpowiednie, moim zdaniem, byłoby przytoczenie cytatów call girl pochodzących z badań własnych lub zrezygnowanie z tych wypowiedzi. Rozdział 3 pt. Metodologia badań własnych (s. 51-60) Autorka precyzuje przedmiot badań, problemy badawcze, metody, techniki i narzędzia badawcze oraz organizację tych badań. Autorka badań chciała wypunktować czynniki sprzyjające podjęciu pracy w sekstelefonach i na sex chatach, a przy tym ustalić czy zarabiające w ten sposób kobiety uważają się za prostytutki i jakie były powody podjęcia pracy w takiej formie(s.54). Pani Godzwon przytoczyła szereg metod badawczych wg. M. Łobockiego, zamiast od razu opisać metodę jaką sama zdecydowała się zastosować, uważam, że było to zbędne i niepotrzebne w tej części, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że autorka bardzo powierzchownie i po łebkach opisywała wszystkie rozdziały i w rezultacie nie zdecydowała się na żadną z metod proponowanych przez w/w autora. Następnie autorka przestawiła metody badawcze wg. Tadeusza Pilcha tj. eksperyment pedagogiczny, monografię, metodę indywidualnych przypadków, sondaż diagnostyczny i zdecydowała się na metodę indywidualnych przypadków. Autorka objęła swoimi badaniami 10 kobiet, z których trzy pracują tylko w sekstelefonie, a następne siedem kobiet na video sex chacie, przy tym dwie z tych ostatnich rozpoczynały pracę od seks telefonów. Pytania, które im zadawała zostały podzielone na grupy. Pierwsza to pytania o obraz własnej osoby, które miały pokazać, jak spostrzegają siebie, druga o relacje z rodziną których celem była wykazanie czy 224
Recenzje - Marta Godzwon, Call girl i video sex chat badane pochodzą z rodzin dysfunkcyjnych i jaki mają stosunek do religii, następne dotyczyły relacji z mężczyznami, inicjacji seksualnej i doświadczeń seksualnych głównie miały one na celu wykazać czy badane nie były ofiarami nadużyć seksualnych. W dalszej kolejności środowisko rówieśnicze czy mają bliskie osoby, którym mogą zaufać i wiedzą o ich sposobie zarabiania, następnie pojawiły się pytania o marzenia i plany na przyszłość. Autorka przedstawiała, dlaczego zainteresowała się w/w tematyką pracy twierdząc, że stało się to dzięki własnemu przypadkowemu doświadczeniu, gdy poszukiwała pracy. W związku z tym przedstawiła następująca sytuację, znalazła ogłoszenie w gazecie: szukamy sympatycznych dziewczyn ze znajomością języka angielskiego do dobrze płatnej pracy (s.59) odpowiedziała na zamieszczone ogłoszenie i umówiła się na spotkanie z pracodawcą. Następnie opisała otoczenie, gdzie było miejsce docelowe spotkania. Tam przywitała ją ok. 23 letnia kobieta i opowiedziała, na czym ma polegać jej praca. Autorka twierdzi, że była zmieszana i szybko opuściła to miejsce po tym, co tam usłyszała. Poza tym Marta Godzwon stwierdzała, że to doświadczenie w pewien sposób nią wstrząsnęło i przydało się do przeprowadzenia badań. Niestety w tym opisie organizacji i terenu badań zabrakło bardzo istotnych informacji m.in. nazwy gazety, w której zamieszczone zostało ogłoszenie, a także, co takiego powiedziała rekrutująca kobieta, jakie przedstawiła warunki pracy i jaki miał być charakter pracy, bo tak naprawdę czytając tę cześć metodologii nie dowiadujemy się, co zgorszyło, zbulwersowało, czy też zraziło autorkę do podjęcia tej pracy, także badaczka nie wspomniała ani słowem, że przedstawiona praca dotyczyła sekstelefonu czy też video sex chatu, tutaj możemy tylko domyślać się, że chodziło o przedmiot badań, skoro autorka na sam koniec stwierdziła, że przydało jej się to przykre doświadczenie do przeprowadzenia badań związanych z tą sferą seksbiznesu. Jednak sfera seksbiznesu to pojecie zbyt ogólne i niejednoznaczne by stwierdzić, że akurat to sekstelefon czy video sex chat. Poza tym, nie jestem przekonana czy doświadczenie autorki było korzystne dla jej badań, skoro badaczka już miała osobistą niechęć do sposobu wykonywania tej pracy, co mogło mieć wpływ na przeprowadzone rozmowy z respondentkami. Rozumiem niechęć autorki do podjęcia pracy w branży sekstelefonach czy video sex chatach, ale negatywne spostrzeganie tego zajęcia, mogło rzutować na brak obiektywizmu w badaniach i na spostrzeganie respondentek, co mówię dalej. Rozdział 4 Call girl i video sex chat w świetle badań własnych (s.61-76). W tym rozdziale autorka przedstawiła charakterystykę badanych kobiet tj. kobiety w wieku 19 do 27 lat, wszystkie mieszkały w Poznaniu, sześć z nich studiowało, jedna po skończeniu studiów kontynuowała naukę na studiach podyplomowych, a trzy z nich miały średnie wykształcenie. Autorka twierdzi, że każda z nich wyglądała jak modelka, wszystkie były zadbane, modnie ubrane i o idealnych figurach, a także, że nie były zmanierowanymi damami. Następnie badaczka przeszła do opisywanych informacji, jakie uzyskała w stawianych sobie 225
Renata Gardian-Miałkowska pytaniach badawczych przeplatając je wypowiedziami swoich respondentek. Nie wiem skąd przekonanie i powierzchniowa ocena autorki tylko na podstawie wyglądu, że dziewczyny miałyby się zachowywać jak zmanierowane damy. Już na tej postawie możemy stwierdzić, że autorka badań nie była przygotowana do przeprowadzenia badań, brak jej dystansu i obiektywizmu, jej postawę cechują ograniczające przekonania, określony typ wartościowania i bliżej niesprecyzowane lęki. Zasmuca mnie ten fakt, ze względu na to, że bez względu, z kim przeprowadza się badanie, powinno się go spostrzegać po pierwsze, jako człowieka nie oceniając jego wyborów, po drugie trzeba pamiętać, że osoba badana pomogła nam w przeprowadzeniu badań udzielając potrzebnych informacji. Nieudolne podejście badaczki i brak szacunku do osób badanych jest rażące, wpływa to bezpośrednio na sposób, w jaki osoby te przez wyżej wymieniony fakt odpowiadają na pytania i jaka towarzyszy temu atmosfera. W tej części dowiadujemy się, że respondentki, uważają się za ładne, inteligentne, a także są przekonane o tym, że podobają się mężczyznom, jednak zacytowane przez autorkę dwie wypowiedzi respondentek, raczej tego nie potwierdzają, więc ponownie odnajdujemy w tej części niespójność wniosków wyciąganych przez autorkę z faktami przez nią podawanymi a co za tym idzie nieprawidłowość opisywanych badań. Poprawę widać w cytowanych wypowiedziach respondentek na temat, z jakich pobudek podjęły pracę w seks telefonie czy video sex chatach tutaj dowiadujemy się, że były to głownie czynniki ekonomiczne, czyli dobre wynagrodzenie. Jednak w kolejnej części pada pytanie, co do poprawności, którego nie jestem przekonana, a było ono zadawane, (ale niewymienione w pytaniach pomocniczych): czy spotkały się z opinią, że to, czym się zajmują, nazwano prostytucją? (s.66). Na pierwszy rzut oka czytelnik zauważa, że zadane pytanie ma formę nie poprawną, posiadające błędy stylistyczne i gramatyczne. Poza tym, moim zdaniem pytanie było mało delikatne, jest ono wyraźnie sugerujące i naznaczające, dlatego też nie dziwię się, że niektóre respondentki zareagowały śmiechem (moim zdaniem raczej to nie był zwyczajny śmiech tylko możliwe było parsknięcie, pewna postawa obronna niekontrolowany przejaw strachu). Zabrakło mi dokładnego opisu tego śmiechu (wskazania czy był naturalny czy raczej ze zdenerwowania). Poza tym badaczka tak postawionym pytaniem zburzyła atmosferę przeprowadzanych badań, co widać było w dalszych przytoczonych wypowiedziach respondentek. Inne respondentki były poirytowane tym pytaniem, co dały wyraźnie do zrozumienia autorce, w tym miejscu pozwolę sobie przytoczyć jedną z wypowiedzi m.in. Dziwka? To miałaś na myśli? Nie, nie uważam się za nią. Nie sprzedaję się za kasę (s.66) czy też Nie, nie uważam się za dziwkę. Kurcze, co to za pytanie? (s.67). Sama autorka zauważyła, że jej pytanie wzbudziło nerwowość i napiętą atmosferę, podkreślając, że starała się nie oceniać i wartościować tego, co robią. Jednak moim zdaniem to za mało, by tak stwierdzić, szczególnie, że bazując na jej wcześniej przytoczonym doświadczeniu, gdy poszukiwała pracy, sama przyznała, że praktycznie uciekła z roz- 226
Recenzje - Marta Godzwon, Call girl i video sex chat mowy z przerażeniem, więc wątpię czy badaczka nie wartościowała i nie oceniała badanych. Moim zdaniem badaczce było trudno kontynuować rozmowę z respondentkami, co mogło rzutować na dalszy jej tok lakoniczne czy wymijające odpowiedzi badanych dotyczące ich dzieciństwa czy relacji w rodzinie. Autorka wyszła z założenia, ze respondentki, skoro wykonują pracę w sekstelefonach i video sex chatach to muszą mieć zaburzone relacje rodzinne. Jednak badaczka stwierdziła, że najwięcej problemu respondentki miał z pytaniem dotyczącym o wiarę w Boga. Mimo tego nie opisała, dlaczego tak uważa, skoro sama podsumowując (ponowienie nieprzytoczone wypowiedzi), że większość dziewcząt wierzy w Boga, obchodzą święta, ale raczej nie są praktykujące. A zaraz potem cytuje wypowiedzi respondentek, które raczej tego nie potwierdzają: czy wierzę w Boga? Chyba nie. Myślę, że gdyby istniał, to nie byłoby tyle zła. Myślę, że to raczej wymysł. (s.69) a także: Bóg? Ciekawe, gdzie był, kiedy oddawali mnie do domu dziecka. Kiedy uciekałam. Kiedy było chu o. (s.70) Kolejną sferą poruszoną przez badaczkę były relacje damsko- męskie, założyła, że jej respondentki skoro podjęły pracę w sekstelefonach i video sex chatach, to muszą mieć zaburzone relacje z mężczyznami, na co rzutowałoby zbyt wczesne podjęcie aktywności seksualnej czy drastyczne doświadczenia typu molestowanie seksualne czy gwałt.(s.70). W swojej publikacji Monika Godzwon wykazała się postawą oceniającą i wartościującą, gdyż na podstawie inicjacji seksualnej dwóch respondentek, które podjęły współżycie kolejno w wieku czternastu i szesnastu lat uznała je za rozwiązłe seksualnie, zaś dziewczynę, która zmienia mężczyzn co tydzień usprawiedliwia twierdząc, że rozładowuje ona swoje negatywne emocje. (s.71). Jedna na dziesięć dziewcząt miała inicjację z niby wujkiem w wieku 14 lat i sama nie jest pewna czy świadomie podjęła decyzję o podjęciu współżycia seksualnego, które miało miejsce po imprezie organizowanej przez jej rodziców. Tutaj autorka mogła odnieść się do nadużycia seksualnego dokonanego na nieletniej, jednak nie odniosła się do tego w żaden sposób, oprócz wcześniejszego stwierdzenia, że skoro inicjacja miała miejsce w wieku czternastu lat to respondentka jest w związku z tym rozwiązła seksualnie. Dla mnie to daleko idący wniosek, poza tym autorka nie pociągnęła tego tematu, skoro respondentka nie była pewna czy to był gwałt czy sama dokonała takiego wyboru, można też przypuszczać, że mogło to być typowe dla tzw. retrospekcji zdarzeń zjawisko określane flashbackiem, często takie osoby pamiętają jakiś urywek rzeczywistości (jakby za mgłą), ale przykre dla nich doświadczenie wypierają w podświadomość. Widzę, tutaj problem nieczułości, nawet braku empatii badacza na negatywne emocje i doświadczenia respondentki, możliwe, że respondentka rzadko poruszała ten temat w swoich rozmowach z kimkolwiek, więc wydawałoby się tutaj odpowiednie zapytanie jej przez autorkę jak się z tym czuje, czy ma poczucie krzywdy, czy komukolwiek o tym powiedziała, czy wiedzą o tym rodzice etc., gdyż emocje najwięcej mówią o decyzjach podjętych w jej dalszym życiu. 227
Renata Gardian-Miałkowska Moim zdaniem badacz może mieć pewne przypuszczenia w stosunku do badanego zjawiska, ale nie powinien być o nich z góry przekonany, że postawiane przez niego hipotezy sprawdzą się, bo wcale tak nie musi się stać, szczególnie, gdy zjawisko nigdy nie było objęte żadnymi badaniami. Badacz musi zachować obiektywizm i wątpliwości, co do swoich przypuszczeń. W tych przeprowadzonych badaniach zabrakło mi właśnie tych wątpliwości do zakładanych tez. Badaczka była przekonana o prawdziwości swoich hipotez, wręcz na siłę, chciała przedstawić je, jako prawdziwe, i znajdą swoje odzwierciedlenie w wynikach badań. I właśnie m.in. w tej części stwierdziła rozwiązłość seksualną na podstawie dwóch respondentek, które stanowiły mniejszość osób badanych, aby wysuwać tak generalizujący wniosek. Badaczka przedstawiła również relacje respondentek z rówieśnikami, większość z nich mówiła o tym chętnie, dało się zauważyć, że znaczna większość z nich ma kogoś, z kim może porozmawiać i zwrócić się o pomoc, a także, że te osoby wiedzą, jaką pracę wykonują. Ponownie autorka badań skupiła się na czymś innym niż wyniki jej badań, stwierdziła, że skoro nie mają więcej osób, którym mogą zaufać, to nie będą w stanie utrzymać zdrowego u uczciwego związku z kimś, na kim będzie im zależało. Badaczka postawiła daleko idący wniosek, skoro, jedna z jej respondentek dokładnie precyzuje swoje plany, jakie ma na przyszłość, czyli ślub z narzeczonym, który wie, jaką pracę wykonuje. Jednak na tej podstawie już wiemy, że jedna z respondentek weszła w trwały uczuciowy związek. A czy jest to zdrowy związek uczuciowy, tego autorka nie rozwinęła w związku z tym nie rozwinęła w żadnej sposób tego, co zasugerowała. Chciałabym przypomnieć, że Autorka recenzowanej książki wybrała metodę indywidualnych przypadków, która z założenia polega na analizie konkretnych zdarzeń przez pryzmat jednostkowych biografii ludzkich z nastawieniem na opracowanie diagnozy przypadku z przeprowadzonych rozmów z respondentkami. Tego jednak w tej pozycji zabrakło, nie ma ani jednej biografii respondentki, co uważam za duży błąd metodologiczny. Moim zdaniem badaczka zastosowała raczej tylko wywiad niestandaryzowany, ten sposób jest bardziej właściwy, jeśli przyjrzymy się jak przedstawiono wyniki badań, na pewno nie była to jednak metoda indywidualnych przepadków. Ze strony Autorki wydaje mi się to ignorancją i lekceważeniem czytelnika, może liczyła ona na to, że czytelnik tego nie zauważy lub przyjmie to pod taką, postacią, jaką przedstawiła autorka. Zakończenie publikacji jest krótkie, Autorka przyznaje, że objęte badaniami kobiety nie są osobami prostytuującymi się ani wyzwolonymi seksualnie. Autorka nie odniosła się ani nie objęła tego jakimkolwiek komentarzem, biorąc pod uwagę, że przez całą swoją publikację przekazywała odwrotny przebieg badań. 228
Recenzje - Marta Godzwon, Call girl i video sex chat Sumując Autorka poprowadziła swoje badania w odniesieniu do definicji Brunona Hołysta, która z definicji prostytucji wykluczała osoby siedzące przy sekstelefonach i sex chatach video, jako osoby prostytuujące się, a jednak badaczka o to pytała. Żałuję, że autorka nie objęła swoimi badaniami pierwszej grupy call girl, wydaje mi się, że badania byłyby ciekawsze i można byłoby je ewentualnie ze sobą porównać. Jednak już w połowie publikacji znamy w połowie odpowiedź na tytułowe pytanie autorki tj. drugi przypadek call girl mimo braku więzi emocjonalnej, pobierania wynagrodzenia za swoje usługi, to jednak nie utrzymują kontaktów fizycznych (seksualnych) z klientami, więc nie można zakwalifikować tej branży do współczesnej formy prostytucji. Poza tym w zawartości treściowej brakuje mi porównań call girl, video sex chatu do prostytucji, czy do seksualnie wyzwolonych kobiet. Brakuje mi, co autorka rozumie przez kobiety wyzwolone seksualnie, aby stwierdzić w swoich badaniach czy kobiety pracujące w tej branży są wyzwolone seksualnie czy też nimi nie są. Pytanie tytułowe, choć ciekawie postawione i chwytliwe, wzbudzające zainteresowanie, zostało potraktowane zbyt powierzchownie, dlatego też badaczka nie uzyskała odpowiedzi, które uargumentowałyby postawioną przez nią tezę tzn. że osoby pracujące przy sex telefonach jak też przy video sex chatach ani nie są osobami prostytuującymi się ani też nie są wyzwolonymi seksualnie kobietami. Pozycja przyciągająca wzrok tytułowym pytaniem, napisana została bez polotu, stąd też owocuje końcowym rozczarowaniem u czytelnika. Publikacja ma dużo niedoskonałości, niespójności badawczych, autorka nie dopełniła niezbędnych starań, by odpowiednio się przygotować, brak jej obiektywizmu, szacunku do osób badanych. Traktowanie ich z góry, brak wnikliwości i empatii przerodziło się w mało ciekawe wyniki badań. Wydaje mi się, że gdyby Autorka była odpowiednio przygotowana, to mogłyby powstać naprawdę ciekawe badania, wypowiedzi respondentek mogłyby być głębsze i bardziej szczere. 229