Jak trudno jest określić dla potrzeb Słowosieci, co jest wielowyrazową jednostką leksykalną Justyna Ławniczak



Podobne dokumenty
EGZAMIN W KLASIE TRZECIEJ GIMNAZJUM W ROKU SZKOLNYM 2018/2019

W obrębie polskiego języka narodowego należy wydzielić dwa systemy:

EGZAMIN W KLASIE TRZECIEJ GIMNAZJUM W ROKU SZKOLNYM 2016/2017

EGZAMIN W KLASIE TRZECIEJ GIMNAZJUM W ROKU SZKOLNYM 2018/2019

Recenzja opracowania M. Bryxa. pt: Rynek nieruchomości. System i funkcjonowanie.

SYLLABUS. Leksykologia i leksykografia

Filozofia z elementami logiki Język jako system znaków słownych część 2

PRÓBNY EGZAMIN GIMNAZJALNY Z NOWĄ ERĄ 2015/2016 JĘZYK POLSKI

Wprowadzenie do logiki Język jako system znaków słownych

EGZAMIN W KLASIE TRZECIEJ GIMNAZJUM W ROKU SZKOLNYM 2016/2017

OPIS MODUŁU (PRZEDMIOTU) Humanistyczny. Filologia polska. Studia pierwszego stopnia. ogólnoakademicki. stacjonarne

I. DLACZEGO I DLA KOGO NAPISAŁEM TĘ KSIĄŻKĘ? II. JĘZYK OSOBNICZY A JĘZYK SYTUACYJNY...

Narzędzia do automatycznego wydobywania słowników kolokacji i do oceny leksykalności połączeń wyrazowych

WYMAGANIA EDUKACYJNE Z JĘZYKA ANGIELSKIEGO klasa I gimnazjum Mgr Magdalena Mazanek Mgr Magdalena Pajor GRAMATYKA I SŁOWNICTWO.

W badaniach 2008 trzecioklasiści mieli kilkakrotnie za zadanie wyjaśnić wymyśloną przez siebie strategię postępowania.

PRÓBNY EGZAMIN GIMNAZJALNY Z NOWĄ ERĄ 2016/2017 JĘZYK POLSKI

Efekty kształcenia dla kierunku studiów ENGLISH STUDIES (STUDIA ANGLISTYCZNE) studia pierwszego stopnia profil ogólnoakademicki

EGZAMIN W KLASIE TRZECIEJ GIMNAZJUM W ROKU SZKOLNYM 2015/2016

EGZAMIN W KLASIE TRZECIEJ GIMNAZJUM W ROKU SZKOLNYM 2015/2016

Zasady oceniania na lekcjach języka angielskiego w klasach 4-8

EGZAMIN W KLASIE TRZECIEJ GIMNAZJUM W ROKU SZKOLNYM 2017/2018

Wymagania edukacyjne z języka angielskiego dla klasy czwartej

JĘZYK NIEMIECKI liceum

WYMAGANIA EDUKACYJNE Z JĘZYKA ANGIELSKIEGO klasa III Magdalena Pajor GRAMATYKA I SŁOWNICTWO. Poziomy wymagań:

KRYTERIA OCENIANIA Z JĘZYKA ANGIELSKIEGO W KLASACH IV - VI

KRYTERIA OCEN Z JĘZYKA POLSKIEGO W KLASIE V

Kryteria oceniania osiągnięć uczniów (wymagania konieczne wiadomości i umiejętności): Dostosowane dla wszystkich etapów kształcenia.

OCENA CELUJĄCA. Słuchanie: Uczeń:

Wymagania edukacyjne z języka polskiego. dla klasy III gimnazjum

Kryteria ocen z języka polskiego dla klasy V szkoły podstawowej

Cele kształcenia wymagania ogólne

1. W klasach 1-3 przyjmuje się następujące formy oceny bieżącej:

Kryteria oceniania obejmujące zakres umiejętności ucznia na poszczególne oceny cząstkowe w klasach VII-VIII z Języka Hiszpańskiego

EGZAMIN W KLASIE TRZECIEJ GIMNAZJUM W ROKU SZKOLNYM 2016/2017

EGZAMIN W KLASIE TRZECIEJ GIMNAZJUM W ROKU SZKOLNYM 2017/2018

Słowa jako zwierciadło świata

Narzędzia do automatycznego wydobywania kolokacji

2. Wymagania wstępne w zakresie wiedzy, umiejętności oraz kompetencji społecznych (jeśli obowiązują): BRAK

1. ŹRÓDŁA WIEDZY O ORGANIZACJI I ZARZĄDZANIU ORAZ JEJ DOTYCHCZASOWY ROZWÓJ

KONWERSATORIUM Z KULTURY JĘZYKA POLSKIEGO DLA 3-LETNICH STUDIÓW POLONISTYCZNYCH PIERWSZEGO STOPNIA PROBLEMATYKA ZAJĘĆ

Narzędzia do automatycznego wydobywania słowników kolokacji i do oceny leksykalności połączeń wyrazowych

PORADY DLA MATURZYSTÓW JĘZYK POLSKI, MATURA PISEMNA

Katedra Języków Specjalistycznych Wydział Lingwistyki Stosowanej U n i w e r s y t e t W a r s z a w s k i. Debiuty Naukowe. Leksykon tekst wyraz

Z JĘZYKA NIEMIECKIEGO

Kierunkowe efekty kształcenia Po ukończeniu studiów absolwent:

EGZAMIN W KLASIE TRZECIEJ GIMNAZJUM W ROKU SZKOLNYM 2018/2019

WYMAGANIA EDUKACYJNE Z JĘZYKA ANGIELSKIEGO DLA KLAS 4-6 SZKOŁY PODSTAWOWEJ

EGZAMIN W KLASIE TRZECIEJ GIMNAZJUM W ROKU SZKOLNYM 2015/2016

I. DLACZEGO I DLA KOGO NAPISAŁEM TĘ KSIĄŻKĘ? II. JĘZYK OSOBNICZY A JĘZYK SYTUACYJNY...

OPIS MODUŁU (PRZEDMIOTU)

Wymagania edukacyjne z języka angielskiego dla uczniów gimnazjum klasy I - III

Kryteria oceniania z języka angielskiego w klasie 2 według sprawności językowych GRAMATYKA I SŁOWNICTWO

OGÓLNE KRYTERIA OCENIANIA POSZCZEGÓLNYCH SPRAWNOŚCI JĘZYKOWYCH

EGZAMIN W KLASIE TRZECIEJ GIMNAZJUM W ROKU SZKOLNYM 2014/2015

Przedmiotowy system oceniania z języka angielskiego obowiązujący od roku szkolnego 2009/2010 (nowa podstawa programowa)

Mówienie. Rozumienie ze słuchu

Narzędzia do automatycznego wydobywania kolokacji

EGZAMIN W KLASIE TRZECIEJ GIMNAZJUM W ROKU SZKOLNYM 2017/2018

KRYTERIA OCENIANIA KLASA I KLASA II KLASA III

Współpraca międzynarodowa miast województwa łódzkiego

Proponowana lista zagadnień i proponowany rozkład materiału przedmiotu Internacjonalizacja komunikacji językowej

Jak zawsze wyjdziemy od terminologii. While oznacza dopóki, podczas gdy. Pętla while jest

Uniwersytet Śląski w Katowicach str. 1 Wydział Nauk Społecznych. Efekty kształcenia

PODSTAWOWE WIADOMOŚCI Z GRAMATYKI POLSKIEJ I WŁOSKIEJ SZKIC PORÓWNAWCZY

Proces badawczy schemat i zasady realizacji

SYSTEM OCENIANIA Z JĘZYKÓW OBCYCH.

Przedmiotowy system oceniania z języka angielskiego

Europejski system opisu kształcenia językowego

Wymagania edukacyjne j. niemiecki kl.4

GRAMATYKA I SŁOWNICTWO

znajdowały się różne instrukcje) to tak naprawdę definicja funkcji main.

Nakład pracy studenta bilans punktów ECTS Obciążenie studenta

LOGIKA I TEORIA ZBIORÓW

Narzędzia do wydobywania słowników związków frazeologicznych i terminów

Wstęp do logiki. Kto jasno i konsekwentnie myśli, ściśle i z ładem się wyraża,

Wymagania edukacyjne klasa 7 ( nowa podstawa programowa ) j. niemiecki

GH - Charakterystyka arkuszy egzaminacyjnych.

Poradnik opracowany przez Julitę Dąbrowską.

NaCoBeZu na co będę zwracać uwagę. Wymagania do cyklu lekcji dotyczących składni

Proces badawczy schemat i zasady realizacji

prof. dr hab. Jadwiga Woźniak-Kasperek Instytut Informacji Naukowej i Studiów Bibliologicznych Uniwersytet Warszawski

Gramatyka kontrastywna polsko-angielska. III rok filologii angielskiej studia niestacjonarne I stopnia, semestr II. Profil ogólnoakademicki

Analiza wyników egzaminu gimnazjalnego 2013 r. Test humanistyczny język polski Test GH-P1-132

WYMAGANIA EDUKACYJNE Z JĘZYKA ANGIELSKIEGO DLA KLASY II GIMNAZJUM

Wymagania edukacyjne dla uczniów klas VII szkoły podstawowej opracowane na podstawie podręcznika do nauki języka niemieckiego Meine Deutschtour

SZCZEGÓŁOWE KRYTERIA OCENIANIA Z JĘZYKA NIEMIECKIEGO I ANGIELSKIEGO. Klasy IV-VIII. Szkoła Podstawowa w Zdunach

KRYTERIA OCENIANIA Z JĘZYKA ANGIELSKIEGO DLA KLASY VI

Przedmiotowy system oceniania z języka angielskiego. w klasach I-III. w Szkole Podstawowej im. Bolesława Chrobrego w Żórawinie

CELEM NAPISANIA PRACY MAGISTERSKIEJ JEST WYKAZANIE, ŻE STUDENT: 1. POTRAFI POSŁUGIWAĆ SIĘ NABYTĄ WIEDZĄ 2. UMIE STOSOWAĆ METODY PRACY NAUKOWEJ 6

WYMAGANIA EDUKACYJNE Z JĘZYKA POLSKIEGO DLA UCZNIÓW KLASY VI ZGODNE Z PROGRAMEM NAUCZANIA JĘZYKA POLSKIEGO SŁOWA NA START W KLASIE VI

EFEKTY UCZENIA SIĘ JĘZYKOZNAWSTWO. Filologia włoska - I stopień PODSTAWY JĘZYKOZNAWSTWA

PRZEDMIOTOWE ZASADY OCENIANIA

WYMAGANIA EDUKACYJNE JĘZYK NIEMIECKI. OSIĄGNIĘCIA UCZNIA NA STOPIEŃ: dopuszczający dostateczny dobry bardzo dobry celujący

WYMAGANIA EDUKACYJNE Z JĘZYKA NIEMIECKIEGO. Romana Dudzic

KRYTERIA OCENIANIA Z JĘZYKA FRANCUSKIEGO / ROSYJSKIEGO NA POSZCZEGÓLNE OCENY 1-6. (drugi język obcy kurs początkujący)

MODUŁ KSZTAŁCENIA: Praktyczna nauka języka angielskiego: moduł 1

Słowosiec leksykalna siec semantyczna je zyka polskiego i jej zastosowania

Kryteria oceniania wiadomości i umiejętności z języka angielskiego klasy IV-VI

Transkrypt:

Jak trudno jest określić dla potrzeb Słowosieci, co jest wielowyrazową jednostką leksykalną Justyna Ławniczak Z biegiem lat, podczas których rozszerzany był zasób Słowosieci, edytorzy zauważyli, że istnieje potrzeba uzupełniania powstającej sieci leksykalno-semantycznej, co naturalne, o synsety zawierające wielowyrazowe jednostki leksykalne. Tak jak we wszystkich innych słownikach jednostki takie jak maszyna do pisania, drzewo liściaste, potop szwedzki, biały kruk, lecieć w kulki, wyssany z palca i im podobne musiały znaleźć w Słowosieci swoje miejsce, zostać objaśnione jako całostki znaczeniowe. Wyrazy nie pokrywają całej przestrzeni semantycznej, pozostaje w niej wiele luk (...) część z nich jest zapełniana przez stałe połączenia wyrazowe (Lewicki i Pajdzińska 2001, s. 327). Nie wiadomo do końca, jakie kryteria kierowały autorami innych słowników (nawet tych, które posiadają dziś swoisty autorytet wśród użytkowników) przy wyborze wielowyrazowych jednostek leksykalnych do objaśnienia i nadania im tym samym etykietki słownikowe (Bąba i Liberek 2011, s. 15). Tworzenie Słowosieci jest jednak dobrą sposobnością do przyjrzenia się frazeologii i frazematyce na nowo oraz podjęcia refleksji na temat jednostek wielowyrazowych w leksykografii. * Przy tworzeniu Słowosieci edytorzy zadawali sobie wiele pytań, poszukując metodologii opracowywania zestawień wyrazowych i frazeologizmów. Czy akceptowane będą w Słowosieci tylko związki stałe i łączliwe, czy także luźne, gdy dobrze uzupełniają siatkę pojęć (co łączy się bezpośrednio z zagdanieniem: czy dążymy do zobrazowania zasobu słownictwa, czy w nieco bardziej encyklopedyczną stronę do opisu rzeczywistości)? Czy skoro decydujemy się umieścić w słowniku maszynę do pisania, to powinniśmy dodać też obudowę gramofonu lub telewizor lampowy? Czy jeśli akceptujemy jednostkę płatki owsiane, to analogicznie powinniśmy zaakceptować sok pomarańczowy? Czy jeśli dodajemy nazwę wydarzenia historycznego potop szwedzki, to bitwę pod Cedynią też powinniśmy? Czy jeśli dodamy pojęcie (z dziedziny botaniki) drzewo liściaste, to pojęcie (z dziedziny ekonomii) ceny detalicznej mamy potraktować tak samo? Co dokładnie sprawia, że czasem odpowiemy tak a czasem nie na pytanie, czy dane zestawienie ma się znaleźć w Słowosieci? Czy poszczególne wyrazy wchodzące w skład frazeologizmów rzeczywiście, analizowane samodzielnie, nie mają znaczenia? Jaka jest forma słownikowa frazeologizmu? Jak poradzić sobie z umieszczeniem w siatce relacji Słowosieci fraz czy to możliwe, żeby w prezentowanym w Słowosieci zasobie frazeologizmów obok: białego kruka, lecieć w kulki, wyssanego z palca miało wcale nie być fraz takich jak np. klamka zapadła? To tylko niektóre z pytań, jakie w miarę wgryzania się w temat prezentowania w Słowosieci wielowyrazowych jednostek języka można mnożyć w nieskończoność. * Fakt, że na niwie językoznawczej wciąż powstają nowe opracowania dotyczące frazeologii i frazematyki w kontekście leksykografii, nasuwa przypuszczenie, że nie wszystko zostało jeszcze w tej materii wyjaśnione przez badaczy. Ten tekst ma być próbą zestawienia najważniejszych informacji i refleksji o wielowyrazowych jednostkach 1

leksykalnych. Zestawienie to ma pomóc w znalezieniu odpowiedzi na pytanie: które często spotykane w tekstach połączenia wyrazowe uznać za jednostki nadające się do umieszczenia w Słowosieci. Może też pomóc w określeniu sposobu umieszczania jednostek wielowyrazowych w Słowosieci i w przyszłości przysłużyć się uporządkowaniu raz na zawsze kwestii metodologicznych dotyczących tego zagadnienia w funkcjonalnym opisie języka naturalnego. 1. Frazeologia zasób refleksji Frazeologia jako poważna, teoretyczna, osobna dziedzina językoznawstwa nie ma długiej historii. Jej początki, które przypadają na lata 40. XX wieku, a także najbardziej znane opracowania z zakrezu frazeologii nierozłącznie związane są z językami słowiańskimi. Obserwacje zapoczątkowane przez rodaka de Saussureʼa Charlesa Ballyʼego znalazły podatny grunt do rozwoju w Związku Rzadzieckim. Mówi się, że w zachodniej Europie i Ameryce Północnej refleksja nad frazeologią obecna jest dopiero od około trzech dekad (więcej na ten temat: Cowie 1998). Mówi się także, że języki słowiańskie cechują się rzeczywiście wyjątkowym bogactwem frazeologizmów (zapewne z racji swojej gramatyki i specyficznego rozwoju słowiańszczyzny oraz z przyczyn kulturowych, takich jak długa tradycja oralna) i nieprzypadkowo to właśnie w Europie Wschodniej narodziło się tak wielu znakomitych badaczy frazeologii. * Przywołanie tych ciekawostek z historii językoznawstwa ma na celu podkreślenie, jak bardzo dobrze rozwinęła się frazeologia na polskim gruncie. Już w 1967 r. ukazał się w naszym kraju pierwszy tom Słownika frazeologicznego języka polskiego Stanisława Skorupki 1 (w całym słowniku znalazło się 80 000 haseł gniazdowych), opatrzony wstępem, w którym zaprezentowano klasyfikacje frazeologizmów (formalną i semantyczną), uważane do dziś za wzorcowe i zdefiniowano wiele pojęć frazeologicznych, które wciąż funkcjonują w literaturze fachowej. Badania Skorupki dały podwaliny do rozwoju frazeologii w Polsce w wielorakich kierunkach (Pajdzińska 2004, s. 27-38). I tak obecnie mówi się o czterech polskich szkołach frazeologicznych: - szkoła warszawska, której przedstawicielami byli lub są S. Skorupka, W. Doroszewski, D. Buttler, H. Kurkowska, A. Bogusławski, A. Markowski i wielu innych zainteresowania naukowe tej szkoły to leksykologia, leksykografia, rozwój i przemiany słownictwa; - szkoła lubelska, której przedstawicielami są np. A. M. Lewicki i A. Pajdzińska zainteresowania naukowe: syntaktyka, semantyka, językowy obraz świata, frazeologia porównawcza; - szkoła poznańska, której najbardziej znanym przedstawicielem jest S. Bąba zainteresowania: poprawność, innowacje, badania ilościowe, tekstologia; - szkoła opolska, której najbardziej znany przedstawiciel to W. Chlebda zainteresowania: frazematyka, translatoryka. Każda z nich ma w swoich szeregach utytułowanych naukowców i oferuje nieco inne podejście do refleksji o jednostkach wielowyrazowych. Niektóre bardzo nowoczesne: dotyczące tekstologii lub językoznawstwa korpusowego. Jako źródło podstawowej refleksji o wielowyrazowych jednostkach języka sztandarowe teksty polskich autorów są wystarczające, prawie wyczerpujące. Często niestety brak w pracach polskich naukowców odwołań do światowej literatury przedmiotu, na przykład z zakresu badań nad metaforą (w których to badaniach dużo uwagi poświęca się figurom myśli i metaforom dnia 1 naturalnie nie był to pierwszy zbiór frazeologizmów na polskim rynku w ogóle, ale celowo pominęłam prace z czasów refleksji przednaukowej 2

codziennego, a więc i temu, co jest tworzywem frazeologizmów), lingwistyki teoretycznej czy funkcjonalnej (to nurty ogólnie słabo obecne w całym polskim językoznawstwie). W miarę możliwości postaram się uzupełnić obserwacje rodzimych badaczy o to, czego można się dowiedzieć z prac innych autorów. Jeśli oczywiście okaże się to przydatne przy określaniu kryteriów słownikowości jednostek wielowyrazowych. 2. Jednostki wielowyrazowe jako dość zróżnicowana grupa Trudno znaleźć jedną definicję jednostek wielowyrazowych i trudno wyróżnić wspólny dla nich wszystkich czynnik, z powodu którego niektóre związki wyrazowe nie są luźne, doraźne, nie wynikają z zasad składni, a jesteśmy skłonni uznać je za całostki znaczeniowe, które właśnie w całości powinny być objaśniane i odnotowywane w słownikach, opracowaniach leksykograficznych czy choćby w Słowosieci. Ta grupa jednostek leksykalnych jest bardzo zróżnicowana. * Początkowo frazeologia zajmowała się badaniem wszystkich jednostek wielowyrazowych. Z czasem zawężono rozumienie słowa frazeologia (które oznacza też zasób związków frazeologicznych, jakim cechuje się dany język, styl lub zbiór tekstów) i zaczęto dodawać do minimalnej definicji frazeologizmu, brzmiącej mniej więcej tak (cyt. Lewicki i Pajdzińska 2001, s. 315): Frazeologizmy są to społecznie utrwalone połączenia wyrazów wykazujące nieregularność pod jakimś względem, np: w ich składzie występują wyrazy lub formy wyrazów nie wchodzące w swobodne związki składniowe; znaczenie frazeologizmu nie wynika ze znaczeń komponentów; naruszone bywają zasady łączliwości wyrazów. dodatkowe cechy takie jak obrazowość czy ekspresywność (Bogusławski 1989, s. 13-30), które ukierunkowywały myśl odbiorcy opracowań naukowych w stronę wąsko pojmowanych frazeologizmów-idiomów, wyrzucając poza nawias zainteresowań frazeologów stałe zestawienia, takie jak: terminy naukowe, stałe połączenia wywodzące się z socjolektów, publicystyki lub wielowyrazowe nazwy języka ogólnego. Dziś próżno szukać tekstów, które zawierałyby szczegółową analizę tej dość dużej grupy jednostek leksykalnych. * Wciąż jeszcze pisze się o jednostkach frazeologicznych w bardzo szerokich ramach definicyjnych; najbardziej oszczędna i ogólna definicja zaprezentowana przez Lewickiego w kilku tekstach z lat 70. mówi o tym, że aby uznać twór za jednostkę frazeologiczną musi on spełniać przynajmniej dwa z trzech warunków: powinien być minimum dwuakcentowy 2, powinien być zbudowany według zasad gramatyki z jednostek utożsamianych z wyrazami, powinien być nieciągły 3. Polscy badacze (nawet sam Lewicki i to w tych samych tekstach) uzupełniają ten niewyczerpujący, zahaczający o uniwersalia, a już kompletnie nierelewantny przy ocenie słownikowości wielowyrazowców zestaw cech o kolejne wyróżniki i kryteria frazeologiczności: nieregularność znaczeniową i formalną (w tym nieregularności w odmianie), odtwarzalność i częstotliwość danych zestawień, względną stabilność i utrwalenie społeczne (których miernikiem jest idem per idem np. odnotowanie jednostki w słowniku). Robią to należy podkreślić nieuchronnie dążąc do omawiania frazeologii jako pierwszej szkoły myślenia metaforycznego, sztuki aluzji i w ogóle operowania językiem nie wprost (Lewicki i Pajdzińska 2001, s. 328), a więc do zajmowania się głównie frazeologizmami w wąskim znaczeniu; idiomami. Do powyższych 2 dwuakcentowość musiała pojawić się w miejsce dwuwyrazowości, gdyż nie zawsze można analizować składniki frazeologizmu jako osobne wyrazy pojęcie wyrazu jest w ogóle bardzo kłopotliwe dla językoznawców 3 jednostki takie jak np. fiu-bździu, chetka-pętelka są uznawane za wyjątki 3

cech dołączają często wspomniane wcześniej: obrazowość (także metaforyczność) i ekspresywność (które stanowią niejako usprawiedliwienie nieekonomiczności językowej frazeologizmów) i czasem obserwowane fragmentarzyczność składniowa oraz brak referencji do określonego przedmiotu, charakterystyczne już wyłącznie dla związków frazeologicznych w zawężonym ujęciu. * W celu odróżnienia innych stałych zestawień od wąsko definiowanych frazeologizmów szuka się dla tych pozostałych wielowyrazowców innych nazw, czasem zaliczając refleksję nad nimi do zakresu zainteresowań frazematyki (nie do końca słusznie, bowiem z bycia frazemem nie wynika bycie zleksykalizowanym utrwalonym połączeniem wyrazowym, takim, które można uznać za jednostkę leksykalną i umieścić w słowniku). Z tego faktu wynika pewien galimatias natury pojęciowo-definicyjnej, który dostrzega się od razu podczas uważnego przeglądu wielu opracowań z dziedziny szeroko pojętej frazeologii i to nie tylko z polskiej areny naukowej (Granger i Paquot 2008, s. 29). * Można więc powiedzieć, że dla skutecznego opracowania podstaw metodologicznych do umieszczania w sieci leksykalno-semantycznej (ale też w słownikach) pojęć, które przybierają formę jednostek wielowyrazowych, należy już na początku dokonać podziału tej zróżnicowanej grupy na wąsko rozumiane frazeologizmy i inne stałe związki. Obie grupy są wciąż wewnętrznie zróżnicowane, ale także cechują się charakterystycznymi różnymi problemami, które będą pojawiały się przed leksykografami opracowującymi ten materiał językowy. Do tego wąsko rozumiane frazeologizmy są bardzo dobrze opisane w literaturze przedmiotu. Problem dostosowania kryteriów wyróżniania wielowyrazowych jednostek języka będzie więc dotyczył tylko drugiej z wymienionych grup. 3. Waga refleksji teoretycznej o wielowyrazowych jednostkach leksykalnych dla Słowosieci Mam nadzieję, że nie trzeba uzasadniać, dlaczego gruntowna podbudowa teoretyczna przy ustalaniu kryteriów doboru i zasad wprowadzania jednostek wielowyrazowych do polskiego wordnetu jest potrzebna. Każda decyzja podejmowana przy tworzeniu tego rodzaju sieci leksykalno-semantycznej powinna być dobrze przemyślana a każdy znajdujący się tam element mieć swoje uzasadnienie, aby naukowa wartość takiego opracowania języka nie budziła zastrzeżeń. * Nawet powierzchowna analiza zawartości Princeton WordNet wskazuje na to, że wytycznych do wprowadzania wielowyrazowców do tego pierwszego na świecie wordnetu nie poprzedziła pogłębiona refleksja o szeroko pojętej frazeologii. Być może przyczyną takiego rozwoju wypadków był wspomniany wczesniej fakt, iż refleksja frazeologiczna nie ma długiej tradycji w USA. Obok idiomów i zleksykalizowanych stałych zestawień wyrazowych, które niewątpliwie są elementami języka i są jednostkami słownikowymi, można w zasobach pierwszego wordnetu spotkać wiele niby-jednostek, które są luźnymi związkami, a więc nie są tak naprawdę jednostkami leksykalnymi, tylko grupami składniowymi (np. shirt button, golf bag, anthropology department 4 ). Niektóre z nich, zwłaszcza składające się z więcej niż dwóch wyrazów, nie mogą nawet budzić wątpliwości, co do tego, że nie są wielowyrazowymi jednostkami języka, przypominają bowiem pod względem formalnym raczej rozbudowany opis kategorii, do której mają zaliczać się hiponimy synsetu, w którym znajduje się taka niby-jednostka leksykalna (np. piece of furniture, wealthy person, childʼs game ). Te synsety dobrze uzupełniają jednak siatkę semantyczną (czasem zwłaszcza, gdy mają wiele hiponimów może się 4 w prezentowaniu przykładów wielowyrazowców z Princeton WordNet ograniczyłam się do wybrania jedynie kilku fraz nominalnych, gdyż na skutek obranej kolejności prac przy rzutowaniu Słowosieci na amerykański wordnet zasób rzeczowników z PWN jest mi lepiej znany nie mam jeszcze żadnych obserwacji o inych częściach mowy 4

wydawać, że są wręcz brakującym w siatce ogniwem, dzięki któremu jej konstrukcja staje się pełniejsza i łatwiej zrozumiała) lub pozwalają w pełniejszy sposób opisać rzeczywistość. Stąd najpewniej wynikała pokusa, by wbrew naukowej refleksji i tradycji leksykograficznej umieścić te niby-jednostki w Princeton WordNet. * Mimo braku zachęty do uporządkowania teoretycznego aspektu umieszczania w sieci leksykalno-semantycznej jednostek wielowyrazowych, implikowanego z przykładu danego przez Princeton WordNet (który jest nie tylko najstarszym wordnetem, ale też uważanym za swego rodzaju wzór i punkt odniesienia dla twórców wordnetów innych języków), warto chyba sprecyzować niektóre związane z tym zagadnieniem aspekty konstrukcji sieci leksykalno-semantycznych, by uczynić je jeszcze lepszymi jakościowo. Edytorzy Słowosieci także stawali wielokrotnie przed koniecznością podjęcia decyzji, czy umieścić dane zestawienie wyrazów (na przykład idealnie uzupełniające siatkę pojęć, precyzujące znaczenia i porządkujące informacje z danego pola semantycznego) w tym specyficznym słowniku. Oceniali różne wielowyrazowce pod względem formalnym, semantycznym, funkcjonalnym... by nierzadko dojść do wniosku, że podjęcie decyzji jest niezwykle trudne lub nawet się pokłócić. Skutkiem tego także w Słowosieci funkcjonuje dziś, obok wielowyrazowych jednostek, których istnienie w wordnecie nie budzi zatrzeżeń, wiele niby-jednostek leksykalnych 5 (np. zabawa w dom, fotel lotniczy, film typu zabili go i uciekł ). W miarę jednak tego jak zasób pojęć prezentowany w Słowosieci stawał się coraz mniej wybrakowany, coraz częściej nasuwała się edytorom myśl, że prezentowanie treści nadliczbowych (np. wielowyrazowców, które nie są jednostkami leksykalnymi) również jest błędem, który należy stopniowo likwidować. * Dlaczego nie powinno się akceptować niesłownikowych, luźnych związków wyrazowych w Słowosieci? Zasadne jest chyba odpowiedzieć sobie na to pytanie, zanim zacznie się szukać odpowiedzi na kolejne: czym charakteryzują się jednostki słownikowe. Słowosieć ma stanowić pewien model siatki pojęciowej, obrazujący jak funkcjonują jednostki leksykalne i pojęcia (przedstawiane pod postacią synsetów) w języku naturalnym. Tak jak każdy słownik ma więc być obrazem elementów desaussurowskiego langue. Choć użycie tego stwierdzenia może wydawać się banałem, w tekstach dotyczących wielowyrazowych jednostek języka, frazologizmów, zwłaszcza tych bardziej rozbudowanych (np. fraz lub skrzydlatych słów) oraz we frazematyce, odwołania do podstawowych koncepcji takich jak langue i parole są bardzo częste i potrzebne (np. w szeregu tekstów Bogusławskiego). Jednostką leksykalną może być tylko to, co jest elementem langue 6 i takie jednostki powinny być umieszczane w wordnecie. Luźne związki wyrazowe czy żeby jeszcze lepiej zobrazować ich przynależność do innej niż szerokopojęta frazeologia problematyki grupy składniowe, analizowane jako całości, nie należą do langue. Jego elementami, elementami kodu, a więc jednostkami języka są zaś wyrazy, z których są one złożone. Warto też przypomnieć, że jednostki języka są minimalnymi, ściśle bilateralnymi (będącymi połączeniem formy i znaczenia), wyodrębniającymi się w układach proporcjonalnych gotowymi elementami leksykalnymi, wykorzystywanymi do tworzenia grup składniowych i zdań. Powyższe elementy definicji mówią jaka jest różnica pomiędzy połączeniem wyrazowym, które jest słownikowe a takim, które nie jest, lecz nie zawierają wskazówek operacyjnych, wykonawczych nie mówią, 5 niestety, można zaobserwować, że pojawienie się w Słowosieci niektórych z tych niepożądanych wielowyrazowców związane było z chęcią upodobnienia Słowosieci do Princeton WordNet podczas trwania rzutowania czasem nieliczni edytorzy, lekceważąc różnice w konstrukcji samych języków jak i różnice w metodologiach przyjętych przy konstruowaniu wordnetów chcieli, wręcz mimo zakazu, uzupełniać Słowosieć o nowe jednostki i mnożyli te niby-wielowyrazowe jednostki leksykalne 6 być może powinnam raczej napisać, że odwołują się do jednostek ze sfery langue, ale uprościłam trochę to odwołanie do idei, by zwiększyć klarowność wywodu 5

jak rozpoznać, z którym rodzajem związku wyrazowego mamy do czynienia. Mam nadzieję spróbować ustalić to w dalszej części pracy. * Na pewno trzeba będzie przejrzeć krytycznie zasób wprowadzonych obecnie do Słowosieci wielowyrazowców i usunąć z niej te, które nie są elementami kodu. Ale już dziś wiadomo, że nie wszystkie grupy składniowe zostaną usunięte. Słowosieć dysponuje pewnymi swoistymi rozwiązaniami i relacjami (opisanymi w instrukcjach dla edytorów), które nie były stosowane w Princeton WordNet, a dzięki którym uzupełnianie sieci leksykalno-semantycznej wygląda w polskim wordnecie, gdy mowa o niektórych specyficznych sytuacjach, nieco inaczej. W opisanych wyżej rozważaniach naświetlałam np. problem niby-jednostek leksykalnych, które stanowią opis kategorii, do której mają zaliczać się hiponimy synsetu, w którym jest taka jednostka i które wydają się potrzebne, bo świetnie uzupełniają sieć relacji i można dzięki nim uporządkować dane przedstawione w sieci, zaprezentować je w bardziej spójny sposób. W Słowosieci funkcjonuje podtyp synsetu: synset sztuczny. Synsety tego typu umożliwiają istnienie tym opisowym frazom, a jednocześnie, przez to, że noszą etykietkę sztuczne, pozwalają izolować je od reszty systemowojęzykowego słownictwa. * Pozostałe niesłownikowe niby-jednostki będą musiały zniknąć ze Słowosieci, gdyż dla czystości opisu zasobu słownictwa (zwłaszcza opisu funkcjonalnego) lepiej jest, gdy zaprezentowany materiał jest niekompletny (wtedy zawsze może zostać w przyszłości uzupełniony), niż gdy zawiera elementy niepotrzebne. Nie powinno się wprowadzać do wordnetu wielowyrazowca, dopóki nie ma się pewności, że jest on jednostką leksykalną. 4. Frazeologizmy-idiomy Szczegółowe rozważania nad pierwszą z wyróżnionych wcześniej grup wielowyrazowców, czyli frazeologizmami w wąskim znaczeniu tego słowa, najlepiej rozpocząć chyba od przywołania klasyfikacji frazeologizmów według Skorupki. Zanim jednak przejdę do klasyfikacji, pragnę wrócić na chwilę do rozważań nad ilością opracowań naukowych dotyczących frazeologizmów-idiomów. Istnieje mnóstwo publikacji teoretycznych na ich temat, ale także wiele słowników i prac o charakterze materiałowym. Znana jest definicja tak ujętych frazeologizmów; wyróżnia je idiomatyczność, wynikająca z niekompozycjonalności czyli to, że ich utrwalone znaczenie jest inne niż to, które wynika ze znaczeń członów składowych (Lewicki i Pajdzińska 2001, s. 138) 7. Wiadomo więc, jak je rozpoznać. Wydawałoby się więc, że w oparciu o dostępną wiedzę łatwo będzie podejmować decyzje na temat tego, jak konstruować nowe słowniki zawierające jednostki frazeologiczne (nawet tak nowoczesne w swoim zamyśle jak wordnety) lub jak rozpoznawać je w tekstach (także przy użyciu najnowszych metod analizy, jak chociażby metod ścisłych w językoznawstwie korpusowym). Chociaż oczywiście tak (wąsko) ujęte frazeologizmy są opracowane zdaniem niektórych aż zbyt dokładnie, jak na ich nikłą (w porównaniu z innymi wyróżnialnymi w tekstach wielowyrazowcami) frekwencję (Granger i Paquot 2008, s. 29), wciąż jednak jest kilka kwestii wymagających dyskusji. Która to dyskusja naturalnie nieustannie się toczy na kartach językoznawczych prac naukowych. * Według najogólniejszej klasyfikacji formalnej frazeologizmów (Skorupka 1967, s. 6-7) można wyróżnić: - wyrażenia (o charakterze nominalnym), - zwroty (o charakterze werbalnym), - frazy (złożone z członów nominalnych i werbalnych). 7 podobną myśl upowszechnili za oceanem Jerrold Katz i Paul Postal 6

Inne prace z zakresu frazeologii nawiązują do tego podziału, uzupełniają go np. o wewnętrzny podział grupy wyrażeń na rzeczownikowe i określające (o charakterze przymiotnikowym i przysłówkowym) oraz o dodatkową grupę wskaźników frazeologicznych (o charakterze przyimków lub partykuł) (Lewicki i Pajdzińska 2001, s. 318). Klasyfikacja formalna Skorupki jest prosta i uniwersalna. Przypomnia klasyfikacje przedstawiane w opracowaniach gramatycznych chyba wszędzie na świecie. * Tak ujęte frazeologizmy wydają się dość łatwe do umieszczenia w Słowosieci i do opisania dostępnymi relacjami. Przynajmniej, gdy mowa o wyrażeniach i zwrotach. Wyrażenia powinny znaleźć swoje miejsce wśród rzeczowników, przymiotników lub przysłówków w zależności od ich przynależności formalnej do danej części mowy (np. czarna owca będzie hiponimem zakały, biblizm: chleb powszedni będzie połączony relacją bliskoznaczności z codziennością itp.), zaś zwroty trafią pomiędzy czasowniki. Wciąż nie wiadomo jednak, jak umieścić w Słowosieci frazy. To olbrzymi problem. Frazy są wielowyrazowymi jednostkami języka, nie są tekstami (jak na przykład przysłowia), nie można także powiedzieć, by były zdaniami. Chociaż obserwuje się, że frazy są gramatycznie kompletne i mogą występować same w funkcji wypowiedzenia, to jednak częściej są jego komponentem (np. klamka zapadła, i po krzyku, koń by się usmiał ). Ze względu na cechy formalne form słownikowych fraz trudno jest wpisać tę grupę frazeologizmów w sieć relacji semantycznych, obrazowaną w wordnecie. A przecież są słownikowe i są jednostkami języka. Pejzaż leksykalny polskich frazeologizmów umieszczonych w Słowosieci bez ani jednej frazy będzie uderzająco niekompletny. * Mając wciąż na uwadze nierozwiązaną kwestię propozycji, jak uporać się z umieszczaniem fraz w polskim wordnecie, przy uważnej obserwacji tego, jak dotychczas poumieszczane zostały inne frazeologizmy, można dojść do wniosku, że określanie form słownikowych frazeologizmów to dla leksykografa wyzwanie samo w sobie. Odnajdziemy w Słowosieci na przykład niby-jednostkę cisza jak makiem zasiał, gdy tymczasem frazeologizmem jest samo wyrażenie określające (tu: w formie wyrażenia porównawczego) jak makiem zasiał 8. Oczywiście ma ono ograniczoną łączliwość (lecz może też występować samo!), ponieważ najprawdopodobniej użyte będzie wyłącznie jako określenie ciszy, przysłówka cicho lub stanu ( być ) co zapewne skłoniło edytora do włączenia jak makiem zasiał w obręb dłuższego (i należącego, co bardzo istotne, do innego paradygmatu, bo będącego rzeczownikiem zamiast przymiotnikiem/przysłówkiem) cisza jak makiem zasiał. Takich sytuacji, które są wynikiem nie najbardziej fortunnej decyzji edytora w kwestii wybrania formy słownikowej frazeologizmu, z pewnością funkcjonuje dziś w Słowosieci więcej. Nie należy jednak uważać tego za niedbalstwo. Jest to oczywiście skutek niedostatecznej refleksji nad frazeologią, ale problem form słownikowych i porządkowania treści w słownikach frazeologicznych jest wciąż żywym przedmiotem zainteresowawania i sporów leksykografów (Bąba i Liberek 2011, s. 18-41). * Należy przy okazji omawiania tego zagadnienia zwrócić osobną, baczniejszą uwagę na frazeologizmy będące zwrotami i związane z nimi specyficzne problemy. W drugiej, tzw. semantycznej, klasyfikacji Skorupki frazeologizmy podzielono pod względem zespolenia składników związku na stałe, łączliwe i luźne. Większość problemów, z jakimi w kontekście zwrotów może zetknąć się leksykograf wynika z tego, że duża część zwrotów zalicza się do związków łączliwych (Skorupka 1967, s. 7). A więc często są, wciąż idiomatycznym w warstwie znaczeniowej, słownikowym sposobem ujęcia kwestii bardzo ograniczonej (lecz jednak nie ograniczonej do jednego przykładu) łączliwości niektórych wyrazów. Niektóre zwroty (rzadziej tyczy się to wyrażeń lub fraz) cechuje bogata wariantywność leksykalna ( nie mieć bladego pojęcia, nie mieć zielonego pojęcia ), słowotwórcza ( krokodyle łzy, krokodylowe łzy ), fleksyjna ( być w czyimś ręku, być w czyichś rękach ), składniowa ( chować się za czyimiś plecami, chować się 8 to sformułowanie jest nawet przykładem wyrażenia porównawczego w tekście Lewickiego i Pajdzińskiej 7

za czyjeś plecy ). Zwroty jako frazeologizmy o charakterze werbalnym oczywiście miewają również swoje wartianty aspektowe ( kłaść uszy po sobie, położyć uszy po sobie ) (Bąba i Liberek 2011, s. 24-28). Powinno się zawsze dążyć do oddania jak najpełniejszego obrazu polskiej leksyki, ale także pamiętać, by nie umieszczać w Słowosieci elemetów zbędnych (np. niepotrzebnych modyfikacji frazeologizmów, kolejnych, niezbyt rozpowszechnionych, wręcz incydentalnych lub mających charakter ekspresywizmu wariantów metafor itp.). Do tego zwroty nazywające działania na jakichś przedmiotach, relacje, akty komunikacji itd. mogą wymagać uzupełnienia więcej niż jednym członem nominalnym (Lewicki i Pajdzińska 2001, s. 316). Jak oddać to w Słowosieci, aby było klarowne z punktu widzenia przyświecającego nam paradygmatu funkcjonalnego? Raczej nie można zapisać zwrotu o częstej postaci słownikowej coś idzie w parze z czymś w taki sposób, to znaczy uzupełniając schemat walencyjny zaimkami. W dodatku zwrot, mając charakter werbalny i będąc przeznaczonym do wpisania w Słowosieci w siatkę połączeń relacjami z czasownikami, powinien mieć formę bezokolicznika. Zapewne jednostka do umieszczenia w synsecie miałaby więc w tym wypadku formę iść w parze. Ale jak przedstawić w akceptowanej w Słowosieci formie umożliwiające więcej uzupełnień ktoś kładzie coś komuś łopatą do głowy? Nie można przedstawić tego zwrotu jako kłaść łopatą do głowy, ponieważ w tekście ten frazeologizm nie zawsze będzie realizowany w postaci dokładnie takiego szeregu tych słów w takiej właśnie kolejności. Do tej pory w Słowosieci, gdy wprowadzano zwrot, w którym była możliwość uzupełnienia go o człony nominalne wpisane pomiędzy składniki zwrotu, zapisywano je, zastępując ewentualne człony nominalne trzykropkami. Jest to jednak rozwiązanie obarczone pewnymi wadami (czym innym jest uzupełnienie rzeczownikiem, czym innym uzupłnienie przymiotnikiem; zaimek zdradzał więcej informacji o uzupełniającym schemat wyrazie; czasem czasownik otwiera więcej niż jedno miesce do uzupełnienia; nie wiadomo dlaczego zdecydowano się wprowadzać wielokropki tylko wewnątrz frazeologizmu itp.), w dodatku nie zostało na pewno wprowadzone globalnie, do wszystkich jednostek leksykalnych, których problem dotyczy. Refleksja na ten temat łączy się oczywiście z ogólnymi rozważaniami na temat opisu walencji czasowników w Słowosieci. Uważam jednak za istotne przy omawianiu zwrotów podnieść ten temat ponownie i podkreślić, że ten problem powinien być na nowo przemyślany. I, tak jak w przypadku wszystkich naświetlanych tutaj ważkich kwestii, powinny zostać podjęte pewne przemyślane i skonsultowane ze szczegółowymi opracowaniami frazeologicznymi decyzje o zaleceniach wykonawczych dla edytorów, a zawartość Słowosieci powinna zostać poprawiona (ujednolicona) według tych ustaleń (o podobnych problemach leksykograficzno-frazeologicznych pisze także w swoim tekście Katarzyna Węgrzynek, przyjmowane przez leksykografów rozwiązania nazywa arbitralnymi (Węgrzynek 2007, s. 87) wierzę, że ich obiektywizacja jest, jak to bywa w wypadku wielu niejednoznacznych zjawisk w nauce, możliwa dzięki odwołaniu do metodologii i funkcji opracowania). * Wobec powyższych trudności związanych z leksykograficznym opisem frazeologizmów nie dziwi fakt, że najczęściej hasła w słownikach frazeologicznych orientowane są gniazdowo. Jest to jednak praktyka dość paradoksalna, skoro puryści w dziedzinie pojęć związanych z frazeologią co sygnalizowałam już wcześniej kłócą się, czy składniki frazeologizmów są wyrazami, gdyż tak naprawdę wyrazem zasługującym na samodzielne rozpatrywanie jest dopiero sam np. związek frazeologiczny (zgodnie z tą optyką nieuprawnione jest również mówienie o wielowyrazowych jednostkach języka ). Lewicki stara się nawet nazywać te składniki, człony frazeologizmów punktami nieciągłości, by nie używać słowa wyraz. Inne oblicze tego paradoksu zainteresowało kognitywistów. W bardzo znanym podręczniku Taylora przedstawiona jest ciekawa polemika z Davidem Alanem Crusem, który powtarza za innymi badaczami dogmat 8

o niekompozycjonalności 9 frazeologizmów, dowodząc, że angielskie to cook somebodyʼs goose jest semantycznie proste i tłumaczy się na niefrazeologiczne popsuć komuś plany. Jednocześnie w innym tekście Cruse wypowiadał się o pull someoneʼs leg, które tłumaczy się na proste dokuczać i dowodził, że żaden ze składowych wyrazów tego frazeologizmu nic nie znaczy są jego zdaniem niczym litery w pojedynczym słowie. W podręczniku Taylora zwrócono uwagę na to, że jednak w niektórych frazeologizmach jest możliwa analiza znaczeń ich komponentów. Przecież w to cook somebodyʼs goose gęś oznacza czyjś misterny plan, to cook można przetłumaczyć jako sprawić, że staje się niemożliwy do wykonania (Taylor 2007, s. 661). Według niektórych badaczy składniki frazeologizmów mogą podlegać analizie semantycznej. Dodatkowym dowodem na to, iż wyrazy wchodzące w skład frazeologizmów coś znaczą samodzielnie może być to, że można komunikować treści odnosząc się do frazeologizmów, ale nie używając ich wprost. Na przykład możliwe jest powiedzenie uśmiałem się jak ten przysłowiowy koń (oczywiście użycie określenia przysłowiowy powinno tu budzić kontrowersje, bo koń by się uśmiał nie jest przysłowiem, lecz frazą). Refleksja na ten temat jest młoda i próby określania znaczeń elementów frazeologizmów wciąż są rzadkie, jednak podobno mają już miejsce i na gruncie polskiego językoznawstwa. Nawet na potrzeby prac nad definicjami wyrazów przeznaczonych do znakowania sensami w korpusie lingwiści wywodzący się z zespołu edytorów Słowosieci zdecydowali się wyróżnić i, mgliście wprawdzie, określić, co znaczą niektóre słowa, które wchodzą w skład frazeologizmów (opisano w ten sposób niewielką grupkę 11 leksemów przeznaczonych do znakowania, które, jak zauważono, bywają używane w tekstach jako składniki frazeologizmów obserwacje metodologiczne przy określaniu ich znaczeń były bardzo interesujące). Powstała też bardzo dobra praca zaliczeniowa na ten temat 10. Możliwe, że rozwój tej metody pozwoli zmodyfikować kiedyś sposób prezentowania frazeologizmów w Słowosieci? Niewątpliwie metoda ta ma wiele plusów; pozwala ominąć niektóre z wyżej omówionych problemów związanych z frazeologizmami (można ją uznać za krok w kierunku gniazdowego prezentowania treści). Jest też szansą na umieszczenie w sieci relacji fraz. Definiowanie znaczeń składników frazeologizmów nie jest jednak proste, a stworzenie spójnej metodologii dla podobnej analizy semantycznej wymaga jeszcze wiele pracy. 5. Inne wielowyrazowce We wstępie do słownika Skorupki znajduje się krótki rozdzialik zatytułowany Frazeologia a terminologia. W sposób bardzo ogólny traktuje on o terminach specjalnych jedynej grupie wielowyrazowców poza wąsko rozumianymi frazeologizmami-idiomami, którą postanowił opatrzyć naukową refleksją ten najbardziej znany polski autorytet w dziedzinie leksykografii frazeologicznej. Lewicki i Pajdzińska w artykule do Współczesnego języka polskiego wymieniają wśród zestawień także słusznie niektóre nazwy języka potocznego, zestawienia wywodzące się z publicystyki, socjolektów, związane z określonymi stylami itp. U Skorupki znajduje się informacja, że terminy niewiele różnią się pod względem budowy od frazeologizmów, odznaczają się większą prostotą formalną jako sformułowania tworzone świadomie cechują się niewielkim zróżnicowaniem typów połączeń, głównie rzeczownika z przymiotnikiem lub rzeczownika z innym rzeczownikiem w dopełniaczu (z naprawdę rzadkimi wyjątkami). Rzadko terminy bywają zwrotami 9 w rozdziale szóstym tego podręcznika poddawano w wątpliwość w ogóle istnienie czystej kompozycjonalności, ale to zupełnie inna historia 10 praca autorstwa mojego ulubionego lingwisty Jana Wieczorka pt. Semantyka wyrazów wchodzących w struktury frazeologiczne obserwacje edytora Korpusu Politechniki Wrocławskiej 9

i frazami (warto uzupełnić, że stałych zwrotów będzie więcej, jeśli rozszerzyć grupę pozostałych słownikowych wielowyrazowców o już choćby same wskazywane przez innych autorów zestawienia z języka potocznego). Ważną obserwacją jest to, że w zakresie terminologii nie spotkamy połączeń luźnych i w ścisłym sensie stałych (Skorupka 1967, s. 8). Można umiejscowić terminy na pograniczu grupy związków łączliwych i stałych. Pod względem semantycznym tym różnią się od wąsko pojmowanych frazeologizmów, że nie odnajdziemy w nich charakteru przenośnego, mają za to ustalone znaczenia, służące do różnicowania pojęć. * Lewicki i Pajdzińska umiejscawiają zestawienia na pograniczu frazeologizmów i grup syntaktycznych (zdaje się, że można wyrazić, czym są i w ten sposób). Piszą, że są to utrwalone połączenia wyrazów, które zachowują swoje znaczenia dosłowne, ale znaczenie całego połączenia obejmuje również takie komponenty, których połączenie nabyło w procesie używania (Lewicki i Pajdzińska 2001, s. 320). To bardzo istotna obserwacja. Niebieski ptak nie jest hiponimem ptaka, nie ma też niebieskiego koloru jest to przenośna nazwa człowieka, oryginała, lekkoducha. Natomiast np. kwas siarkowy jest hiponimem kwasu. Przymiotnik siarkowy oznacza, że to, co jest tak określane zawiera siarkę, dotyczy jej lub przypomina siarkę pod względem właściwościi, ale w tym specyficznym użyciu w zestawieniu brzmiącym kwas siarkowy występuje swoista synergia. Znaczenie kwasu siarkowego ogranicza się do nazywania desygnatu, jakim jest nieorganiczny związek chemiczny o wzorze H2SO4 (czasem używa się nazwy kwas siarkowy (II) dla nazwania innego kwasu, sulfoksydowego o wzorze H2SO2 lub kwas siarkowy (IV) na nazwanie kwasu siarkawego, H2SO3), nie można użyć tej nazwy dla opisania żadnego innego kwasu, który zawiera siarkę. Np. H2S to kwas siarkowodorowy nazwanie go siarkowym, mimo iż zawiera siarkę, byłoby zupełnie błędne. Zamieszczenie w słowniku charakteryzującego się podobną synergią zestawienia wielowyrazowego jest więc uzasadnione, gdyż podobnie jak w przypadku wąsko pojmowanych frazeologizmów znaczenie takiego wielowyrazowca nie jest prostą sumą znaczeń wyrazów, elementów składowych. Często wśród terminów i innych stałych wielowyrazowców spotkać można i te, w których skład wchodzą określenia nieużywane w języku poza danym połączeniem (podobnie we frazeologizmach). Przymiotnik naboczny nie funkcjonuje jako określenie niczego innego poza linią naboczną, nieużywany już współcześnie wyraz kłam występuje współcześnie tylko jako element zwrotu zadać kłam / zadawać kłam itp. Takie zestawienia również są więc warte odnotowania w słownikach jako całostki 11, gdyż ich komponent (lub komponenty) nie będą wcale odnotowane jako pojedyncze wyrazy (to wyklucza rozpatrywanie ich jako ewentualnych składników związku luźnego). * Stanisław Skorupka w swojej refleksji o terminach specjalistycznych napisał jeszcze, że są to połączenia wymiennoczłonowe o charakterze gatunkującym (Skorupka 1967, s. 8). Pomiędzy przykładami terminów podał, wśród takich, których słownikowość nie budzi zastrzeżeń (np. ułamek niewłaściwy ), też takie jak formacja dewońska czy lampa bezpieczeństwa. Próżno szukać w tych zestawieniach opisanego wyżej zjawiska synergii są to proste sumy znaczeń wyrazów, z których te pojęcia się składają. Oczywiście: są to też terminy wytworzone niejako przez swoje dziedziny, mające znaczną frekwencję w tekstach o wąskiej tematyce, z którą są związane. Niestety jako wielowyrazowce nie mają wartości słownikowej, choć może świetnie uzupełniają w jakiejś klasyfikacji paletę (hiponimię, gdy mowa o pojęciach) znanych nauce formacji geologicznych lub znanych technice lamp. Wymiennoczłonowość, o której pisze Skorupka zainteresowała też autora Słownika typowych połączeń wyrazowych. Mirosław Bańko zwrócił uwagę na to, że wyrazy hasłowe jego słownika mogą łączyć się i często występować z ograniczoną lub nieograniczoną liczbą potencjalnych określeń z danego 11 z ekstremalnie zawężonej łączliwości wynika też poniekąd opisana powyżej synergia znaczeniowa 10

(motywowanego jakimś podobieństwem, głównie tematycznym) ciągu wyrazów (Bańko 2007, s. X). Z racji charakteru części wstępnej słownika obserwacja ta nie została rozwinięta. Na podstawie przeglądu materiału w słowniku można jednak dojść do wniosku, że zleksykalizowanymi zestawieniami wyrazów będą częściej te połączenia np. rzeczownika z przymiotnikiem, które nie oferują wielkiej (lub nawet nieskończonej) wymienialności członu określającego. Jednak nawet ważniejszą cechą słownikowych wielowyrazowców jest to, czy pomiędzy zestawieniami uzupełnionymi o różne określenia istnieje np. antonimia. Drzewo iglaste i drzewo liściaste to antonimy (są to przy okazji jednostki leksykalne), nie można tego natomiast powiedzieć o żadnych dwóch elementach z szeregu: sok pomarańczowy, sok jabłkowy, sok morelowy, sok jagodowy, sok ćwikłowy. Obserwacje związane z uzupełnialnością terminów o różne określenia mogą pełnić funkcję pomocniczą przy ocenianiu, czy dany wielowyrazowiec jest słownikowy (czy jest wielowyrazową jednostką języka), czy nie. Podobną wspierającą cechą może być (często uważana za wręcz charakterystyczną i bardzo istotną ale niebędąca cechą uniwersalną, gdyż nie obserwuje się jej we wszystkich słownikowych szeroko pojętych frazeologizmach) stała kolejność wyrazów w wielowyrazowcu. Najważniejszym warunkiem, który spełniają też podane przykłady rodzajów drzew, wydaje się bowiem owa synergia, omawiana na początku rozdziału, która uzasadnia, dlaczego dany sens może zostać oddany tylko poprzez umieszczenie w słowniku jednostki wielowyrazowej. * Umieszczając w Słowosieci pojęcia z różnych dziedzin, które wymagają dla oddania treści użycia sformułowania wielowyrazowego, należy sobie też zadać pytanie o granice bycia pojęciem. Czy jeśli jakaś dziedzina stworzyła jakieś pojęcie wielowyrazowe i zdefiniowała je w specyficzny sposób, to zawsze będzie ono zawierało synergię członów określanego i określającego? Czy każdy termin naukowy lub nawet nazwa handlowa, dla którego ekwilibrystycznie będzie można udowodnić tę specyficzną odmianę niekompozycjonalności, będzie mógł być uznany za jednostkę słownikową? Jest na przykład kilka dziedzin nauki, które określa się mianem dyskursywnych (historia, nauki społeczne, nauki prawne i ekonomiczne). Nietrudno zauważyć, że wytwarzane przez nie pojęcia różnią się od tych, które należą raczej do dziedzin przyrodniczych (w szerokim znaczeniu tego słowa, można je też nazwać opisowymi) i formalnych. Są to dziedziny zajmujące się głównie badaniem tekstów, które same wytworzyły i posługiwaniem się tymi tekstami 12. Umieszczone w Słowosieci pojęcia takie jak cena netto, cena detaliczna, cena emisyjna (i inne rodzaje cen) wydają się słabo motywowane (trudno udowodnić, że nazwy te znaczą coś więcej niż suma wyrazów, z których się składają). A niektóre pojęcia mają po kilka wykluczających się definicji, podawanych przez różne źródła. W samym prawie budowlanym w zależności od aktu, do którego się sięgnie można spotkać kilkanaście definicji obiektu budowlanego, czasem wykluczających niektóre obiekty z grupy budowlanych, czasem je uwzględniających. W innych dziedzinach także występują terminy, które mają bardziej opisowy, omowny charakter i nie są (lub budzą poważne wątpliwości, czy są) pod względem formalno-semantycznym całostkami znaczeniowymi. Na przykład rok marsjański to po prostu rok na Marsie ( marsjański ); czy to, że przy okazji dla niektórych ludzi może to być jednostka miary czasu, która liczy ok. 387 dni ziemskich (tyle, ile trwa rok na Marsie), sprawia, że można mówić o swego rodzaju niekompozycjonalności? Tego typu uzasadnienie nazwałabym ekwilibrystycznym. Tym nie mniej: problem nie jest wydumany. Nie tylko terminy naukowe i pojęcia branżowe są obciążone tym dylematem uznać za jednostkę leksykalną, czy nie. Nasza codzienność, otaczająca nas rzeczywistość także zmusza nas do nazywania niektórych rzeczy w bardziej precyzyjny sposób. Tą drogą w czasie formują się zresztą nowe stałe zestawienia o charakterze słownikowym. Batony nazywane przez 12 oczywiście i w ich obrębie znajdują się mniejsze dziedziny posługujące się w jakimś stopniu metodami bardziej przyrodniczymi lub ścisłymi 11

produkujące je firmy mlecznymi kanapkami (metafora), oferowane w elektromarketach telewizory HD Ready (użycie określenia o b. wąskiej łączliwości), ręczniki kąpielowe, szczoteczki do paznokci, torby golfowe o ściśle przecież określonych cechach, które nie zawsze wynikają całkowicie z semantyki sumy znaczeń komponentów ich nazw (synergia?) 13 czy mamy uznawać takie wielowyrazowe określenia za jednostki języka? 6. Tekst jako punkt wyjścia Zupełnie inne podejście do kwestii odtwarzalnych wielowyrazowców prezentuje frazematyka i jej pokrewne refleksje. Wynikają one ze skierowania uwagi badaczy na inne niż wewnętrzne, semantyczne cechy stałych połączeń wyrazowych. Uwagę frazematyków przykuwa aspekt ilościowy niektórych sformułowań, ich frekwencja w tekstach. Wojciech Chlebda nazywa frazematykę jedną z możliwych frazeologii, pisze o tej dziedzinie także, że za punkt wyjścia przyjmuje ona nadawcę, człowieka mówiącego (Chlebda 2001, s. 335). Nie oznacza to jednak, że frazemy to zupłnie inaczej ukształtowana grupa, różna od omawianych wczesniej frazeologizmów i innych stałych zestawień. Frazeologizmy i zestawienia także są odtwarzalnymi jednostkami języka, wliczają się więc w poczet frazemów. Grupa frazemów jest jednak dużo szersza, klasyfikacje frazemów przebiegają inaczej i sama refleksja nad nimi jest motywowana innymi bodźcami naukowej ciekawości. Frazematyka związana jest raczej z refleksją tekstologiczną, kognitywną, pragmatyczną, bywa postrzegana jako nauka interdyscyplinarna, korzystająca z dorobku psychologii, socjologii, literaturoznawstwa itp. Pozwala opisywać język w użyciu od strony jego dużych elemetów składowych, większych niż jeden wyraz, inaczej niż poprzez opis kolokacji. * Chlebda szacuje, że gdyby utworzyć słownik frazemów, miałby on wielomilionową zawartość haseł (Chlebda 2001, s. 337). Do tej pory w tekście, gdy posługiwałam się odniesieniami do zawartości słowników, próbując oceniać, czy dany wielowyrazowiec jest słownikowy czy nie, miałam na myśli jego przynależność do słownika języka, przynależność do grupy jednostek leksykalnych, również to, czy będzie nadawał się do umieszczenia w Słowosieci, obrazującej zasób leksykalny w sposób funkcjonalny. Naturalnie: istnieją różne słowniki, które mają różną zawartość, a ich autorzy realizują tworząc je różne cele. Słownik frazemów (raczej hipotetyczny) zawierałby wszelkie odtwarzalne elementy języka, wszelkie świadomie używane, dające się wyróżnić zestawienia wyrazów (oprócz niewątpliwie odtwarzalnych wielowyrazowców wchodzących w skład grup omówionych wcześniej w tym tekście także sfomułowania typu: w pierwszych słowach mego listu, i ja tam byłem miód i wino piłem, świeżo malowane, cukier krzepi, Żwirko i Wigura, E=mc² i wszystkie inne po prostu wszystkie odtwarzalne wielowyrazowce). Na jakiej podstawie wyróżniane? Jak definiowane? Frazematyka to stosunkowo nowa dziedzina, otwiera wiele nowych możliwości badawczych, refleksji nad tym, co nie było dotąd przedmiotem zainteresowania żadnej (lub wymykało się opisowi) innej dziedziny językoznawstwa, lecz nie ma udzielać odpowiedzi na tak postawione pytania. Ma być, jak napisałam wcześniej, narzędziem opisu. * Rozwój myśli opolskiej szkoły frazeologiczno-frazematycznej zaowocował powstaniem nowego nośnego pojęcia reproduktu. Reproduktem jest każdy powtarzalny element języka (nawet jednowyrazowy), który jest w tekście rozpoznawany jako odtworzenie. Do wyróżniania takich jednostek niezbędna jest gotowość intuicyjna (Chlebda 2010, s. 19) i słuch frazematyczny (Chlebda 2010, s. 33). Cała refleksja nad frazematyką ma taki nieostry, deliberatywny charakter. Jest jednak bardzo potrzebna. Pierwsza książka Chlebdy o reproduktach powstała jako suplement do serii idiomatykonu polsko-rosyjskiego, pracy wspomagającej od teoretycznej strony i w bardzo 13 przesłanki podobne do wynikających z przytoczonych przykładów skłoniły kognitywistów do zakwestionowania częstego występowania pełnej kompozycjonalności w języku 12

szczegółowy sposób rozstrzygającej niektóre kwestie z dziedziny translatoryki w kontekście tak stałych połączeń wyrazowych jak utrwalonych schematów składniowych. Wszystkie te odtworzenia mieszczą się w obrębie teoretycznego zainteresowania reproduktami. Analizując język od strony tekstów można dojść do wniosku, że ludzie chyba rzeczywiście nie mówią (a więc nie myślą) pojedynczymi wyrazami czy jednostkami leksykalnymi, ale również całymi większymi elementami języka w użyciu, które gdzieś już kiedyś słyszeli, znają i używają, by się komunikować, bo tak jest szybciej, wygodniej, bardziej zrozumiale, bardziej właściwie (etykieta). Mogą one być jednak niezleksykalizowanymi grupami syntaktycznymi i mieć mało ustabilizowany charakter. Taka refleksja jest więc mało przydatna, gdy idzie o wsparcie metodologiczne konstrukcji Słowosieci. Grupa reproduktów nie wchodzi w całości w skład grupy jednostek leksykalnych. * Mimo niedopasowania metod i celów frazematyki do wymogów Słowosieci postanowiłam napisać o tej dziedzinie, ponieważ mogłoby się wydawać, że w swoich założeniach ta nauka świetnie pasuje do metod ilościowych, którymi posługuje się językoznawstwo komputerowe. Istnieje też pokusa, by za pomocą przynależności do grupy reproduktów uzasadniać słownikowość kompozycjonalnych wielowyrazowców, które chciałoby się umieścić w Słowosieci, bo wyśmienicie uzupełniałyby sieć relacji. To kryterium zakładałoby jednak chyba, że każdy reprodukt, który da się wyróżnić w tekście powinien być odnotowany w Słowosieci, a to często kłóciłoby się po prostu z podstawowymi założeniami sieci relacji leksykalno-semantycznych. Słowosieć prezentuje materiał leksykalny wyróżniony w wyniku analizy zawartości tekstów. Frazematyka ze swej strony nie daje jednak odpowiedzi, jak wyróżnić jednostki do funkcjonalnego słownika zasobu leksykalnego języka. 7. Niekompozycjonalność + Cechą stanowiącą o istocie frazeologizmu (szeroko pojętego) jest to, że jego pełne znaczenie nie jest sumą znaczeń jego poszczególnych części składowych. Na zakończenie tego tekstu warto jeszcze raz zastanowić się nad niekompozycjonalnością jako wyróżniekiem, dzięki któremu można ocenić, czy wielowyrazowiec jest jednostką języka i czy nadaje się do umieszczenia w słowniku. W trakcie wywodu wyraźnie ujawniło się to, że niekompozycjonalność wiąże się nie tylko z idiomatycznością i metaforycznością związków frazeologicznych. Może także ujawnić się, gdy dochodzi do synergii znaczeń wyrazów składowych lub wtedy, gdy łączliwość jednego ze składników ogranicza się do występowania wyłącznie w danym jednym zestawieniu. Należy więc podkreślić, że każde odstępstwo znaczeniowe wyrazów użytych w danym utrwalonym zestawieniu od prostej sumy ich znaczeń oznacza, że jednostką języka jest cały badany wielowyrazowiec. Trzeba przy tym pamiętać, że opisywana ma być rzeczywistość językowa. * Tę prostą receptę, która wreszcie przybliża odpowiedź na pytanie jak dobierać wielowyrazowe jednostki do Słowosieci, podważa refleksja zawarta w podręczniku Taylora. Ponownie pochylenie się nad opracowaniem z nurtu kognitywnego przynosi ożywczy powiew zmuszającego do myślenia relatywizmu. Taylor przytacza opinię Cruseʼa, który zwraca uwagę na osobliwy paradoks: żeby zastosować definicję niekompozycjonalności do oceny analizowanych wyrażeń, musimy uprzednio wiedzieć, które wyrażenia są, a które nie są kompozycjonalne (Taylor 2007, s. 660). Tautologia staje się jasna, gdy zastosować się literalnie do porównywania znaczeń komponentów frazeologizmów we frazeologizmach do ich znaczeń poza nimi (naturalnie to rozumowanie łączy się z rozważaniami Cruseʼa na temat możliwości analizy znaczeń składników frazeologizmów). Niekompozycjonalność choć niedoskonała jest jednak jedynym zdefiniowanym wskaźnikiem leksykalizacji wielowyrazowca. 13

8. Co dalej W Słowosieci funkcjonuje dzisiaj szacunkowo ok. 18 000 jednostek (lub niby-jednostek) wielowyrazowych. To oznacza, że ich postulowane wcześniej przejrzenie i uporządkowanie według nowych ustaleń nie będzie bardzo trudne, ponieważ nie mówimy o zbyt wielkiej liczbie. Oznacza to również, że większość jednostek wielowyrazowych prawdopodobnie będzie dopiero w przyszłości wprowadzona do Słowosieci. To dobra wiadomość i dobry moment, żeby ustalić kryteria ich doboru oraz uniwersalne metody ich umieszczania w Słowosieci. Ten tekst na pewno nie jest pełnym wykazem problemów, z jakimi edytorzy mogą borykać się, próbując uzupełniać Słowosieć o wielowyrzowce. Zapewne nie stanowi też doskonałego kalejdoskopu myśli teoretyczno-metodologicznych na temat szeroko ujętej frazeologii. Ujmuje jednak podstawowe zagadnienia i zawiera element ich konfrontacji z materiałem językowym. Liczę, że okaże się pomocny przy tworzeniu tych bardziej szczegółowych wytycznych w przyszłości. Bibliografia 1. Bańko M., Słownik typowych połączeń wyrazowych, Warszawa 2007. 2. Bąba S., Liberek J., Ze studiów nad frazeologią współczesnego języka polskiego, Poznań 2011. 3. Bogusławski A., O zasadach rejestracji jednostek języka, "Poradnik Językowy", nr 8, Warszawa 1976. 4. Bogusławski A., Jednostki języka a produkty językowe. Problem tzw. orzeczeń peryfrastycznych, [w:] Z zagadnień słownictwa współczesnego języka polskiego, red. Szymczak M., Wrocław 1978. 5. Bogusławski A., Obiekty leksykograficzne a jednostki języka, [w:] Studia z polskiej leksykografii współczesnej, red. Saloni Z. t. 2, Białystok 1987. 6. Bogusławski A., Uwagi o pracy nad frazeologią, [w:] Studia z polskiej leksykografii współczesnej, red. Saloni Z., t. 3, Białystok 1989. 7. Chlebda W., Frazematyka [w:] Współczesny język polski, red. Bartmiński J., Lublin 2001. 8. Chlebda W., Nieautomatyczne drogi dochodzenia do reproduktów wielowyrazowych, [w:] Na tropach reproduktów. W poszukiwaniu wielowyrazowych jednostek języka, red. Chlebda W., Opole 2010. 9. Cowie A. P., Phraseology: Theory, Analysys and Applications, Oxford 1998 10.Granger S., Paquot M., Disentangling the Phraseological Web, [w:] Phraseoloy. An interdisciplinary perspective, red. Granger S., Meunier F., Amsterdam-Filadelfia 2008. 11.Katz J. J., Postal P. M., An Integrated Theory of Linguistic Descriptions, Cambridge 1964. 12.Lewicki A. M., Aparat pojęciowy frazeologii, [w:] Z badań nad literaturą i językiem, red. Ludorowski L., Magnuszewski W., Warszawa-Poznań 1974. 13.Lewicki A. M., Wprowadzenie do frazeologii syntaktycznej. Teoria zwrotu frazeologicznego, Katowice 1976. 14.Lewicki A. M., Pajdzińska A., Frazeologia, [w:] Współczesny język polski, red. Bartmiński J., Lublin 2001. 15.Pajdzińska A., Wielonurtowość współczesnych badań frazeologicznych, "Poradnik Językowy", nr 2, Warszawa 2004. 16.Skorupka S., Słownik frazeologiczny języka polskiego, t. I, Warszawa 1967. 14

17.Taylor J. R., Gramatyka kognitywna (rozdz. 6 i 7), tł. Buchta M., Wiraszka Ł., red. Tabakowska E., Kraków 2007. 18.Węgrzynek K., Związki frazeologiczne w Wielkim słowniku języka polskiego, [w:] Nowe studia leksykograficzne, red. Przybylska R., Żmigrodzki P., Kraków 2007. 15