Ma³gorzata Ja³ocho* Nauczyciel wychowawca wobec skutków rewolucji seksualnej Teologia cia³a Jana Paw³a II jest, jak do tej pory, najbardziej twórcz¹, chrzeœcijañsk¹ odpowiedzi¹ na seksualn¹ rewolucjê i dokonane przez ni¹ spustoszenie ludzkiej osoby 1. George Weigel, Œwiadek nadziei Niew¹tpliwie jednym z najwiêkszych wyzwañ dla nauczyciela wychowawcy, a szczególnie dla wychowawcy do ycia w rodzinie, s¹ skutki rewolucji seksualnej lat 60., do których nale ¹ miêdzy innymi: uprzedmiotowienie cia³a; niszczenie rodziny; podwa enie ludzkiej rozumnoœci na rzecz niekontrolowanych uczuæ; szkodliwa mitologia erotyzmu g³osz¹ca, i spontaniczne zachowania i akty seksualne s¹ najwy szym i jedynym Ÿród³em szczêœcia itp. Wszystkie te negatywne zjawiska s¹, oczywiœcie, bez przerwy wzmacniane przez kulturê masow¹ i jej potê ne narzêdzia: media, modê, przemys³ farmaceutyczny i kosmetyczny itp. Najbardziej efektywnym sposobem przezwyciê ania skutków rewolucji seksualnej jest upowszechnianie i nauczanie stosunkowo ma³o znanej w Polsce, a popularnej w Ameryce, teologii cia³a Jana Paw³a II. Zgadzam siê z cytowanym na wstêpie stwierdzeniem wnikliwego znawcy ycia i myœli Jana Paw³a II, George a Weigla, e: [papieska teologia cia³a jest] jak do tej pory najbardziej twórcz¹ chrzeœcijañsk¹ odpowiedzi¹ na seksualn¹ rewolucjê i dokonane przez ni¹ spustoszenie ludzkiej osoby. Biograf Papie a entuzjastycznie nazywa tê czêœæ jego antropologii teologiczn¹ bomb¹ zegarow¹, której wybuch odegra niezwykle pozytywn¹ rolê w odnowie ycia chrzeœcijañskiego wspólnoty Koœcio³a. Ta bomba zegarowa obejmuje cztery cykle Katechez œrodowych, wyg³oszonych w Watykanie w latach 1979-1984. Papie, 93
z w³aœciw¹ sobie filozoficzn¹ erudycj¹, si³¹ przekonywania i rzetelnoœci¹ argumentów, obala kilka obiegowych mitów, mocno zakorzenionych w œwiadomoœci wspó³czesnego cz³owieka i maj¹cych niezwykle destrukcyjny wp³yw, zw³aszcza na m³odzie. Mity te s¹ nieod³¹cznie zwi¹zane z rewolucj¹ seksualn¹ i stanowi¹ nie³atwy problem do rozwi¹zania dla nauczycieli szkó³ katolickich, w tym nazaretañskich nie mo na ich pomijaæ i przemilczaæ w nauczaniu, jeœli ma ono pe³niæ funkcjê wychowawcz¹, a nie tylko informacyjn¹. Poni ej próbujê wyodrêbniæ kilka z tych mitów i wskazaæ, i teologia cia³a Jana Paw³a II jest nieocenionym narzêdziem w ich zwalczaniu. Mit 1: Koœció³ zdegradowa³ cia³o i p³ciowoœæ rewolucja seksualna nobilitowa³a je. Papie z ca³¹ moc¹ wykazuje, i tym, co najbardziej poni a cia³o, jest nowo ytny redukcjonizm przyrodniczomechanistyczny, wywodz¹cy siê z kartezjañskiego podzia³u na myœl¹c¹ duszê i materialne cia³o (res cogitans i res extensa). W paradygmacie kartezjañskim cia³o ludzkie jest tylko przyrodniczym organizmem, nie ró ni¹cym siê niczym od organizmów zwierzêcych, i wiedzê o nim czerpiemy z nauk przyrodniczych, a przede wszystkim z biologii. Zdaniem Papie a natomiast, prawdziwym Ÿród³em adekwatnej wiedzy o ciele ludzkim, jego sensie i jego osobowej godnoœci, jest biblijne Objawienie, które zaznacza wyraÿn¹ i jednoznaczn¹ granicê pomiêdzy œwiatem zwierz¹t a cz³owiekiem stworzonym na obraz i podobieñstwo Bo e. Ponadto Kartezjusz ustanawia ostry dualizm miêdzy cia³em a dusz¹, zupe³nie obcy Ksiêdze Rodzaju, opiewaj¹cej duchowo- -cielesn¹ jednoœæ cz³owieka w stanie pierwotnej niewinnoœci. Ta jednoœæ tkwi w ka dym z nas, poniewa w ka dym z nas s¹ trzy natury: natura integra (stan niewinnoœci przed upadkiem), natura lapsa (natura upad³a po grzechu pierworodnym) i natura redempta (natura odkupiona). Po upadku osi¹gniêcie owej cielesno-duchowej jednoœci wymaga etycznego wysi³ku i odkupieñczej ³aski sakramentów, miêdzy innymi sakramentu ma³ eñstwa. Rewolucja seksualna przebiega³a pod has³ami przezwyciê- ania dualizmu duszy i cia³a, nobilitacji cia³a i ludzkiej seksualnoœci i powrotu do pierwotnej jednoœci i niewinnoœci. Gwarantowaæ j¹ mia³o spontaniczne pod¹ anie za wszystkimi impulsami uczuciowo-zmys³owymi. Dualizm i degradacjê cia- ³a przypisywano Koœcio³owi i kulturze chrzeœcijañskiej, uto samianej zwykle z mieszczañskim purytanizmem. Zadaniem katolickiego nauczyciela wychowawcy by³oby tutaj, po pierwsze, wykazanie b³êdnoœci drugiego argumentu (o winie 94
Koœcio³a i kultury chrzeœcijañskiej), w oparciu o wy ej wspomniane fragmenty teologii cia³a Jana Paw³a II. Siêgaj¹c do tej e, trzeba by by³o tak e przyznaæ, e oskar anie Koœcio³a o niechêæ do cia³a nie jest ca³kowicie bezzasadne. Papie bowiem zauwa a, i, owszem, takowa niechêæ istnia³a i wywodzi³a siê z nadmiernego akcentowania listów œw. Paw³a (szczególnie Listu do Galatów o sprzecznoœci miêdzy d¹ eniami ducha a d¹ eniami cia³a). Jednak Paw³owe pojmowanie cia³a odnosi siê tylko do natura lapsa, a nie obejmuje ca- ³oœci ludzkiej natury, co z kolei jest zrozumia³e w œwietle epoki, w której owe listy powstawa³y. Po drugie, nauczyciel wychowawca katolicki musi, rzecz jasna, wykazaæ, e swobodne pod¹ anie za ka dym impulsem uczuciowo-zmys³owym nie ma nic wspólnego z mi³oœci¹ do drugiej osoby, w tym do jej cia³a, a prowadzi do jej wykorzystywania dla w³asnej przyjemnoœci i folgowania w³asnemu egoizmowi. Tutaj pomoc¹ mo e nam s³u yæ integralna czêœæ teologii cia³a, Mi³oœæ i odpowiedzialnoœæ Karola Wojty³y, w której szczegó³owo omawia on rodzaje mi³oœci, normê personalistyczn¹, i poddaje surowej i wszechstronnej krytyce etykê utylitaryzmu. Mit 2: Cielesnoœæ to sama p³ciowoœci akt seksualny jest dbaniem o higienê i zdrowie cia³a. Jakkolwiek seksualnoœæ jest dla Papie a niezwykle wa nym czynnikiem osobotwórczym, z jego teologii cia³a jasno wynika, e nie mo na sprowadzaæ cielesnoœci do p³ciowoœci. Zw³aszcza w trzecim cyklu Katechez, opartym na rozmowie Chrystusa z saduceuszami o prawie lewiratu i przysz³ym zmartwychwstaniu (Mt 22, 24-30 i synoptycy), Jan Pawe³ II podkreœla uœwiêcaj¹cy cia³o moment wcielenia Boga, nie wystêpuj¹cy nigdzie oprócz chrzeœcijañstwa. Zwraca tak e uwagê na odkupieñczy i Eucharystyczny sens Cia³a Chrystusa (Odkupienie dokona³o siê przez Ukrzy owanie, Mêkê i Zmartwychwstanie Najœwiêtszego Cia³a Chrystusa i wszystko to zosta³o uwiecznione w tajemnicy Eucharystii). Po zmartwychwstaniu, jak mówi Chrystus w dyskusji z saduceuszami, ani siê eniæ nie bêd¹ ani za m¹ wychodziæ, lecz bêd¹ [w ciele uwielbionym] jako Anio³owie Bo y. Tak wiêc cia³o, maj¹c tak istotny udzia³ w Odkupieniu i Zmartwychwstaniu, zosta³o wywy szone w chrzeœcijañstwie do niebywa³ej rangi, jak w adnej innej religii. Nie jest iluzj¹, jak w buddyzmie, ani wiêzieniem dla duszy, jak u Platona. Dbanie o cia³o, to dbanie o to, aby by³o godne tak wielkiego wywy szenia, aby nie zaprzecza³o duchowi, lecz jak najpe³niej go wyra a³o, aby by³o œwi¹tyni¹ Ducha. Problem wielu znaczeñ cia³a, wykraczaj¹cych poza funkcjê seksualn¹, porusza tak e Papie w pierwszym cyklu Katechez. 95
Nie wdaj¹c siê w szczegó³owe analizy, wska my tylko, i to cia³o uzdalnia cz³owieka do pracy, do czynienia sobie ziemi poddan¹. Omawianie z m³odzie ¹ tych wielorakich sensów cia³a wydaje siê wa ne w przezwyciê aniu swoistej redukcji cia³a do funkcji seksualnej, która jest tak eksponowana w kulturze masowej. Mo e byæ tak e pewnym antidotum na, charakterystyczne dla wieku dojrzewania, przyt³oczenie tzw. burz¹ hormonów, zawê aj¹c¹ czêsto postrzeganie cielesnoœci. Zarówno reklama, filmy, seriale, jak i to swoiste zawê enie percepcji cia³a w m³odoœci powoduje, i uto samia siê je z w¹sko pojêt¹ p³ciowoœci¹, a to zwykle wi¹ e siê z uprzedmiotowieniem cz³owieka i sprowadzeniem go do roli seksualnej zabawki. Myœl Papie a niezwykle poszerza spojrzenie na cia³o, obalaj¹c i ten redukcjonistyczny mit. Mit 3: Popêd seksualny jest tak silny, e niemo liwe i niewskazane jest powstrzymywanie siê od wspó³ ycia seksualnego. Przede wszystkim Jan Pawe³ II sprzeciwia siê samemu okreœleniu popêd seksualny jest ono niegodne cz³owieka. Sugeruje bezwzglêdny determinizm, jak u zwierz¹t, i eliminuje ludzk¹ wolnoœæ. Papie mówi o wolnoœci od przymusu cia³a. Jedynie bêd¹c wolnym od przymusu cia³a, mogê z³o yæ siebie w darze Bogu lub drugiej osobie, bowiem nie posiadaj¹c siebie, nie mogê siebie daæ. Tak w skrócie, wygl¹da, argumentacja Papie a, ze wszech miar warta popularyzacji wœród m³odzie y. Trzeba tu tak e pamiêtaæ o uwagach Karola Wojty³y z Elementarza etycznego, dotycz¹cych ró nicy miêdzy percepcj¹ wartoœci zmys³owych a percepcj¹ wartoœci duchowych. Wojty³a stwierdza tam, e wartoœci duchowe, choæ wy sze i wa niejsze, s¹ jak gdyby s³absze od zmys³owych. Cz³owiek mocniej i bardziej bezpoœrednio odczuwa to, co materialne, co podpada pod zmys³y i przynosi zadowolenie. [...] Wartoœci duchowe nie maj¹ takiej si³y bezpoœredniej, nie zdobywaj¹ cz³owieka z tak¹ ³atwoœci¹ i nie przyci¹gaj¹ z tak¹ moc¹ 2. Wychowawcy powinni uczulaæ m³odzie na ten fakt, nie wolno bowiem ignorowaæ tak przemo nej si³y wartoœci zmys³owych, zw³aszcza u m³odego cz³owieka. Tylko to mo e otworzyæ drogê do szczerej dyskusji o trudzie wzrastania do najwy szej wartoœci duchowej mi³oœci. Niezbêdnym elementem owego trudu jest wyrzeczenie obejmuj¹ce miêdzy innymi wstrzemiêÿliwoœæ seksualn¹. Wysi³ek wyrzeczenia, zwanego dawniej ascez¹, nie jest wed³ug Karola Wojty³y, czymœ nadzwyczajnym, sprzecznym z natur¹ cz³owieka (jak g³osz¹ zwolennicy wyzwolenia seksualnego ). Przeciwnie, jest normalnym i koniecznym wspó³czynnikiem moralnego ycia cz³owieka. Oznacza rzeteln¹ i bezkompromisow¹ pracê 96
nad sob¹ 3 w myœl s³ów musicie od siebie wymagaæ, nawet, kiedy nikt inny nie bêdzie od was wymaga³. Bez takiej pracy, podporz¹dkowuj¹cej wartoœci zmys³owe wartoœciom duchowym, nie mo e byæ mowy o prawdziwym dojrzewaniu. Bez niej ch³opak czy dziewczyna skazuje siê na pora kê yciow¹, poniewa Klêska wartoœci duchowych to klêska cz³owieka 4. Parafrazuj¹c te s³owa z Elementarza etycznego mo na by powiedzieæ, e, zgodnie z papiesk¹ nauk¹ o cielesnoœci, klêska ducha, polegaj¹ca na folgowaniu sobie w nieuporz¹dkowanym yciu seksualnym, jest klêsk¹ cia³a. Dodaæ tu jeszcze mo na, e Papie nie lubi³ tak e terminu wspó³ ycie seksualne. W pierwszym cyklu Katechez na okreœlenie obcowania cielesnego mê czyzny i kobiety zaproponowa³ powrót do biblijnego s³owa poznanie (por. m.in. pytanie Maryi Jak e siê to stanie, skoro nie znam mê a ). Tylko to s³owo oddaje osobow¹ treœæ cielesnego zbli enia, w którym mê czyzna i kobieta poznaj¹ siê wzajemnie najg³êbiej, jak tylko mo na, w tajemnicy swej mêskoœci i kobiecoœci. Mit 4: Erotyzm jest najwiêkszym, jeœli nie jedynym, Ÿród³em szczêœcia, ekstazy i spe³nienia. Ksi¹dz Józef Tischner tak pisze we wstêpie do ksi¹ ki o Janie Pawle II ( Pontyfikat Janusza Poniewierskiego): Erotyzm sta³ siê czymœ wiêcej ni tylko erotyzmem, przyj¹³ na siebie znaczenia i funkcje, którego nie jego s¹. Sta³ siê miejscem ucieczki od zimnego œwiata, zapomnienia o samotnoœci, czu³oœci imituj¹cej mi³oœæ, bliskoœci maskuj¹cej oddalenie, [...] fizyk¹ i metafizyka jednoczeœnie, a tak e rynkiem, na którym rz¹dz¹ regu³y poda y i popytu. [Erotyzm taki,] jeœli nie ci¹gnie cz³owieka w dó³, to w ka dym razie wodzi go po p³aszczyÿnie od pu³apki do pu³apki. Wycisn¹³ na [nim] swe piêtno wspó³czesny kryzys nadziei. Akceptuje siê go i ubiera w wielorakie znaczenia, pod warunkiem, e bêdzie erotyzmem bezp³odnym. [...] Jest narzêdziem wolnoœci, która mówi nie [ yciu i cz³owiekowi] 5. Trudno o trafniejsz¹ diagnozê jednego z najwiêkszych problemów wspó³czesnoœci i trudno o celniejsz¹ odpowiedÿ ni teologia cia³a Jana Paw³a II. Papie demaskuje wszystkie owe pu³apki wspó³czesnego erotyzmu. Ale, co najwa niejsze, podaje tak e godne cz³owieka rozwi¹zania. Opieraj¹c siê na S³owie Bo ym, wskazuje prawdziwe Ÿród³a szczêœcia i spe³nienia, ustawia seksualnoœæ we w³aœciwym œwietle i na w³aœciwym miejscu, nie odbieraj¹c jej nic z jej uroku a wrêcz przeciwnie, ukazuj¹c j¹ jako piêkne tworzywo osobowej komunii i wspólnoty. Nauczyciel wychowawca, podejmuj¹cy problem niebezpieczeñstw i k³amstw wspó³czesnego erotyzmu, 97
znajdzie w papieskim nauczaniu o cz³owieku wiele treœci godnych przekazania m³odzie y Mit 5: Samotnoœæ jest najgorszym nieszczêœciem. Przygl¹daj¹c siê dzisiejszemu œwiatu i propagandzie mediów mo na dostrzec paniczny wprost lêk przed samotnoœci¹. Ludzie tak siê jej boj¹, e za wszelk¹ cenê chc¹ od niej uciec. Przejawia siê to, miêdzy innymi, w czymœ w rodzaju kultu pary i mi³oœci seksualnej (patrz: mitologia erotyzmu). Wszystko jedno z kim, ale trzeba z kimœ byæ, a raczej kogoœ mieæ. Owocem tego jest nieodpowiedzialne wi¹zanie siê z tzw. partnerem czy partnerk¹, przedwczesne wspó³ ycie seksualne, niedojrza³e podejœcie do zak³adania rodziny na zasadzie z³apaæ na ci¹ ê i zaci¹gn¹æ do o³tarza, samotne macierzyñstwo wynikaj¹ce z lêku, ebym na staroœæ nie by³a sama, ebym kogoœ mia³a. Paradoksalnie, ucieczka od rzekomo najgorszego nieszczêœcia samotnoœci pomna a nieszczêœcia i pog³êbia samotnoœæ. Prowadzi do uprzedmiotowienia dzieci, kobiet i mê czyzn, traktowania ich na sposób posiadania, a nie bycia z nimi. Wyra aj¹ to w³aœnie potoczne s³owa mieæ kogoœ, zamiast byæ z kimœ. Ten negatywny obraz samotnoœci znajduje szczególnie podatny grunt u m³odych ludzi. Jak wiadomo, m³odoœæ to wiek budzenia siê intensywnej potrzeby kontaktu z rówieœnikami i z p³ci¹ przeciwn¹. Wraz z ni¹ pojawiaj¹ siê wszystkie zagro enia zwi¹zane z panicznym lêkiem przed byciem samemu. I znowu teologiczna refleksja nad cia³em Jana Paw³a II jest wielk¹ inspiracj¹ do kreowania pozytywnego obrazu samotnoœci. Pierwszy cz³owiek (Adam), nim zosta³ jak gdyby na nowo stworzony jako mê czyzna i kobieta (is, isa), by³ sam. Nie jest to fakt przypadkowy. Zgodnie z za³o eniem Papie a, ka de s³owo w Biblii ma g³êbokie znaczenie, wyra a jak¹œ istotn¹ prawdê o cz³owieku, prowadzi ku budowaniu antropologii adekwatnej, tj. takiej nauki o cz³owieku, która ujmuje go w tym, co istotowo ludzkie. Tak wiêc do istoty cz³owieka nale y pierwotna samotnoœæ. Adam staje wobec reszty stworzenia, któremu ma nadaæ nazwy, i uœwiadamia sobie, e nie ma wœród zwierz¹t odpowiedniej dla niego pomocy. Innymi s³owy, przez tê swoj¹ nadrzêdnoœæ wobec stworzeñ, wy-osabnia siê, uœwiadamia sobie, e jest osob¹, podmiotem wœród przedmiotów, kimœ ca³kowicie innym i odrêbnym od wszystkiego, co wokó³ istnieje, kimœ obdarzonym woln¹ wol¹ i rozumem. W swej ziemskiej samotnoœci, na sposób ludzki mo e zwróciæ siê tylko do Boga. Jan Pawe³ II pisze: Cz³owiek jest sam to znaczy poprzez swoje cz³owieczeñstwo, przez to kim jest, jest zarazem ukonstytuowany w jedynej, wy³¹cznej i niepowtarzalnej relacji do 98
samego Boga 6. Pierwotna samotnoœæ, fakt, e cz³owiek najpierw by³ sam oznacza wiêc, e relacja cz³owieka z Bogiem jest niejako wczeœniejsza i bardziej podstawowa ni relacja miêdzy mê czyzn¹ a kobiet¹ czy zwi¹zki z innymi ludÿmi. I tak jak Adam, tylko w samotnoœci, zyskujemy samoœwiadomoœæ i zdolnoœæ samostanowienia, uczymy siê poznawaæ i rozumieæ samych siebie, pog³êbiamy swoje ycie wewnêtrzne i kontakt z Bogiem. Bez dobrze prze ytej samotnoœci i dobrej relacji z Bogiem nie s¹ mo liwe dobre relacje z ludÿmi, bez poznania i rozumienia siebie nie mo emy rozumieæ innych. Wyzwaniem dla nauczyciela wychowawcy do ycia w rodzinie jest tu nie tylko ukazanie pozytywnych aspektów samotnoœci, ale tak e mówienie o godnoœci i wa noœci rodziny w taki sposób, aby nie deprecjonowaæ innych powo³añ: powo³ania do ycia konsekrowanego i do ycia w pojedynkê. Istnieje pewne niebezpieczeñstwo, e w chwalebnej sk¹din¹d gorliwoœci przeciwdzia³ania niszczeniu rodziny, uczynimy z niej kolejnego bo ka, zapominaj¹c o wezwaniu œw. Augustyna: Je eli Bóg jest na pierwszym miejscu, to wszystko inne jest na swoim miejscu. Papie, k³ad¹c tak ogromny nacisk na szacunek dla cia³a w jego wielorakich funkcjach i znaczeniach, daje nam wspania³e narzêdzie do unikniêcia tej pu³apki, bowiem to w³aœnie szacunek dla cia³a, zrozumienie jego podmiotowej godnoœci i ró norakich sensów, jest podstaw¹ szacunku dla wszystkich powo³añ. Szacunek dla oblubieñczego sensu cia³a zak³ada uszanowanie jego dziewiczego sensu i odwrotnie. Osoba odnosz¹ca siê pogardliwie do dziewictwa, zwykle lekcewa y tak e sakrament ma³ eñstwa i najprawdopodobniej nie zawaha siê przed zdrad¹ b¹dÿ nak³anianiem do niej. Czasem siê mo e zdarzyæ, e mówienie o decyduj¹cej roli szczêœliwej i pe³nej rodziny w kszta³towaniu cz³owieka, zamiast budowaæ uczniów, mo e ich wpêdzaæ w depresjê. Dzieje siê tak np. wtedy, kiedy adresatami pouczeñ o rodzinie s¹, w wiêkszoœci, uczniowie z rodzin dysfunkcyjnych czy niepe³nych. Wówczas lepiej chyba mówiæ o rodzinie w perspektywie nadziei, czyli tego, na co m³ody cz³owiek ma szansê, jeœli dokona odpowiednich wyborów, spe³ni pewne warunki. Pierwszym i najwa niejszym warunkiem, daj¹cym nadziejê na za³o enie szczêœliwej rodziny, jest w³aœciwy stosunek do cia³a, zrozumienie jego znaczenia i osobowej godnoœci, pe³na szacunku mi³oœæ cia³a, która, jak podkreœla Papie, nie jest tym samym, co mi³oœæ cielesna. Tej mi³oœci cia³a, jako podstawy do szczêœliwej realizacji wszystkich powo³añ, ucz¹ nas Katechezy œrodowe. Zatem uczynienie teologii cia³a punktem wyjœcia do nauczania wychowania do ycia w rodzinie otwiera perspektywê nadziei na szczêœliwe ycie zarówno w rodzinie, jak i w kap³añstwie, czy w pojedynkê perspektywê tak potrzebn¹ nam wszystkim, 99
a zw³aszcza m³odym ludziom. Nie bez powodu nazwano naszego wielkiego rodaka œwiadkiem nadziei. Jego refleksje na temat ludzkiego cia³a pozwalaj¹ przekraczaæ kolejne progi nadziei, wbrew spustoszeniom dokonanym w ludzkiej osobie przez rewolucjê seksualn¹. Bibliografia: Katechezy Ojca Œwiêtego Jana Paw³a II, Duch Œwiêty, Kraków 1999. Jan Pawe³ II, Mê czyzn¹ i niewiast¹ stworzy³ ich, Lublin 1981. Jaros³aw Kupczak OP, Dar i komunia, Teologia cia³a w ujêciu Jana Paw³a II, Wydawnictwo Znak. Kraków 2006. George Weigel, Œwiadek nadziei, Kraków 2000. Janusz Poniewierski, Pontyfikat. Wstêp ks. Józef Tischner, Wydawnictwo Znak, Kraków 2005. Karol Wojty³a, Mi³oœæ i odpowiedzialnoœæ, Lublin 1982. Karol Wojty³a, Elementarz etyczny, Lublin 1983. Ma³gorzata Ja³ocho, Wychowanie do idei wed³ug Jana Paw³a II w: Remedium nr 4/2005. --------------------------------- Przypisy: 1 George Weigel, Œwiadek nadziei, Kraków 2000, s. 433. 2 Karol Wojty³a, Elementarz etyczny, Lublin 1983, s. 76-77 3 Tam e, s. 77-78. 4 Tam e, s. 77. 5 Janusz Poniewierski, Pontyfikat 1978-2005. Wstêp ks. Józef Tischner, Kraków 2005, s. 14. 6 Jan Pawe³ II, Mê czyzn¹ i niewiast¹ stworzy³ ich, Lublin 1981, s. 32. *Ma³gorzata Ja³ocho ukoñczy³a filozofiê i anglistykê w UMCS w Lublinie. Pracowa³a jako nauczyciel akademickim w Uniwersytecie Œl¹skim; obecnie jest nauczycielk¹ w liceum, t³umaczk¹ (m.in. Kata mi³oœci I. D. Yalomai, wyd. Santorski & Co) i eseistk¹ (miesiêcznik Remedium, www.remedium-psychologia.pl). Uczestniczy w konwersatorium z teologii cia³a, prowadzonym przez o. Jaros³awa Kupczaka OP. 100