SZEF ICEYE: STAWIAMY NA MAŁE I TANIE SATELITY OBSERWACYJNE SAR

Podobne dokumenty
Wyznaczenie celów. Rozdział I. - Wyznaczanie celów - Cel SMART - Przykłady dobrze i źle wyznaczonych celów

ELASTYCZNA KONSTELACJA MIKROSATELITÓW SAR. ALTERNATYWA DLA POLSKI [ANALIZA]

10 najlepszych zawodów właściciel szkoły tańca

to jest właśnie to, co nazywamy procesem życia, doświadczenie, mądrość, wyciąganie konsekwencji, wyciąganie wniosków.

2016 CONSULTING DLA MŚP. Badanie zapotrzebowania na usługi doradcze

Wdrożenie infrastruktury Cisco Spark w kancelarii DGP w Krakowie

korepetycje zdalne, na żywo, przez internet.

Znajdź swoje mocne strony! Organizator: Partner główny: Partnerzy merytoryczni: Partner warsztatów:

Wzór na rozwój. Karty pracy. Kurs internetowy. Nauki ścisłe odpowiadają na wyzwania współczesności. Moduł 3. Data rozpoczęcia kursu

Transfer technologii z uczelni do przemysłu. (z perspektywy AGH)

VC? Aniołem Biznesu. Przedsiębiorcą. Kim jestem? Marketingowcem

Czym się kierować przy wyborze systemu ERP? poradnik

biuro pośrednictwa Jak założyć kredytowego ABC BIZNESU

Biznes Z Owocem Noni

3. Uczelnia, kierunek, rok, tryb: Państwowa Wyższa Uczelnia Techniczno-Ekonomiczna w Jarosławiu, tryb dzienny

w 7 min Popraw skuteczność swojej strony internetowej INFORMATOR-EPRZEDSIEBIORCY.PL

ZGŁOSZENIE POMYSŁU do Konkursu INNOWACYJNY POMYSŁ 2008

Milena Rokiczan Centrum Rozwoju Społeczno-Gospodarczego

Społecznie odpowiedzialne zarządzanie w organizacjach publicznych. Teza cele konstrukcja realizacja

w 3 krokach Jak sprzedawać coś, co trudno wytłumaczyć INFORMATOR-EPRZEDSIEBIORCY.PL

SPRAWOZDANIE Z POBYTU NA PRAKTYKACH ZAGRANICZNYCH W FIRMIE RAMBOLL W HELSINKACH W RAMACH PROGRAMU ERASMUS

Janusz A. Marszalec Jak zostać przedsiębiorcą Zbuduj własną firmę i odnieś sukces!

Generacja Y o mediach społecznościowych w miejscu pracy

ERASMUS COVILHA, PORTUGALIA

Copyright 2015 Monika Górska

Punkt 2: Stwórz listę Twoich celów finansowych na kolejne 12 miesięcy

Od Informatyki do Biznesu. Zbigniew Szkaradnik październik, 2011

Uniwersytet dziecięcy jako laboratorium

Nazwa firmy Tytuł i numer projektu

PRAKTYKI STUDENCKIE JAK ZNALEŹĆ DOBRYCH KANDYDATÓW?

Jak wykorzystać design thinking w swojej firmie Doświadczenia praktyka.


Wiedza. Znać i rozumieć ulubione metody uczenia się, swoje słabe i mocne strony, znać swoje. Umiejętności

PRZEDSIĘBIORCZOŚĆ INNOWACYJNA/TECHNOLOGICZNA Ankieta

CRM Zarządzanie i budowanie relacjami z Klientem

Transkrypcja wideo: Czym są środki trwałe i jak je rozliczać? Q&A

Zarządzanie zmianą. Czyli jak skutecznie minimalizować opór pracowników wobec zmian

6 kroków do skutecznego planowania na postawie wskaźników KPI

Mój biznes Etap II. Analiza strategiczna

Spersonalizowany Plan Biznesowy

Batory: Po tej stronie jesteśmy przypadkiem

Innowacyjność a konkurencyjność firmy

FILM - BANK (A2 / B1)

Klucz do procesu doskonalenia. dzięki Lean Six Sigma dla Green Belts. Praktyczne szkolenia prowadzone przez Lean Six Sigma Company

Edukacja kulturalna Warsztat ewaluacyjny zespołu

Rozmowa z Maciejem Kuleszą, menedżerem w firmie Brento organizującej Men Expert Survival Race 1

Studenckie Koło Naukowe Rynków Kapitałowych. Luki cenowe

Ocena projektów biznesowych. Wrocław, październik 2012 r.

ZADANIA DLA ZESPOŁU UCZNIOWSKIEGO MODUŁ IX - ROZWIJANIE KOMPETENCJI I ZARZĄDZANIE TALENTAMI

Vademecum Nauczyciela

projekt biznesowy Mini-podręcznik z ćwiczeniami

Sprawozdanie z wyjazdu HORSENS DANIA

Liczą się proste rozwiązania wizyta w warsztacie

Jesper Juul. Zamiast wychowania O sile relacji z dzieckiem

Indukcja matematyczna

Wyróżniający Standard Obsługi Klienta (SOK)

JAK POMÓC DZIECKU KORZYSTAĆ Z KSIĄŻKI

Rozmowa ze sklepem przez telefon

Nr ekranu 01 Tytuł: Cele platformy informacyjnej dla dyrektorów. obrazek

AGNIESZKA SZKLARCZYK EKSPERT OPTYMALIZACJI ORAZ ZASTOSOWANIA KAIZEN W MARKETINGU

Sektor budowlany w Polsce 2015 Analiza regionalna. Prognozy rozwoju na lata

Rolnik - szachista: wywiad z Panem Piotrem Ptaszyńskim

Dzień 2: Czy można przygotować dziecko do przedszkola?

Jak zdobyćpierwszy milion w Internecie i dobrze sięprzy tym bawić? V Pomorskie Forum Przedsiębiorczości Gdynia, 14 maja 2010

Komentarz do wyników polskiej wersji badania Blanchard Corporate Issues 2011

Pytania (zagadnienia) pomocnicze do scenariusza rozmowy nr 2

Do likwidacji miejskie i gminne ośrodki pomocy społecznej oraz powiatowe centra pomocy rodzinie

Studenci do dzieła! Wystartował Gdyński Biznesplan

SCHEMAT STAŁEGO DOPŁYWU KLIENTÓW

pierwsza A klasa matematyczno-politechniczna (z robotyką)

SZCZĘŚLIWY SPOSÓB ODŻYWIANIA

SZKOŁY PONADGIMNAZJALNE

narzędzia Użyteczne Customer Cup Daj się zauważyć

Warsztat z kampanii społecznej dla uczniów i uczennic - uczestników kursu internetowego Nienawiść. Jestem Przeciw!

Dzień przedsiębiorczości

Oferta szkoleniowa z języka angielskiego. English Vibe

Gdzie jest moje miejsce w szkole?

Skorzystanie z funduszy venture capital to rodzaj małżeństwa z rozsądku, którego horyzont czasowy jest z góry zakreślony.

Trzy kroki do e-biznesu

PRZEDSIĘBIORCZOŚĆ INNOWACYJNA/TECHNOLOGICZNA Ankieta

Marta Krawczyk JAK DOSTAĆ WYMARZONĄ PRACĘ I NIE ZWARIOWAĆ?

Rok Nowa grupa śledcza wznawia przesłuchania profesorów Unii.

Rynek materiałów termoizolacyjnych w Polsce Prognozy rozwoju na lata

RAZEM DO SUKCESU W KRAMSKU PROWADZĄCY MAGDALENA POLITAŃSKA PREZES SPÓŁDZIELNI SOCJALNEJ

Jak pomóc w rozwoju swojemu dziecku? I NIE POPEŁNIAĆ BŁĘDÓW WIĘKSZOŚCI RODZICÓW

Budownictwo przemysłowe w Polsce Prognozy rozwoju na lata

Poznaj swojego klienta Stwórz AVATAR

Cechy i predyspozycje liderów nowych przedsięwzięć

rola kół naukowych w badaniach i procesie dydaktycznym

Relacja z pobytu Remagen/RheinAhrCampus

Sektor budowlany w Polsce, II połowa Prognozy rozwoju na lata

Stawianie na innowacje właściwa odpowiedź na spowolnienie gospodarcze? Warszawa, 29 stycznia 2009

Outsourcing usług logistycznych komu się to opłaca?

(NIE)REALNE Oczekiwania pracodawców. Jak wyglądają, skąd czerpać o nich wiedzę?

Rynek chemii budowlanej w Polsce Prognozy rozwoju na lata

Okulary. Spotkanie 12. fundacja. Realizator projektu:

Olsztyńskie Dni Przedsiębiorczości. Martyna Mikunda

Mały przewodnik po zdrowiu kobiety

FILM - SALON SPRZEDAŻY TELEFONÓW KOMÓRKOWYCH (A2 / B1 )

Generacja Y o mediach społecznościowych w pracy

Transkrypt:

aut. Paweł Ziemnicki 28.02.2018 SZEF ICEYE: STAWIAMY NA MAŁE I TANIE SATELITY OBSERWACYJNE SAR Rafała Modrzewskiego, współzałożyciela i CEO firmy ICEYE, zapytaliśmy, co sprawiło, że rozkręcenie tego startupu mogło się powieść właśnie w Finlandii? W odpowiedzi usłyszeliśmy: Charakterystyczne dla Finlandii jest dużo większe zaufanie państwa do obywatela i obywatela do państwa. ( ) My się nigdy nie spodziewamy kontroli, która będzie celowo nastawiona na to, by złapać nas na jakimś wykroczeniu, czy wytknąć błąd. Całe podejście tamtejszej administracji nawet nie tyle pomaga, co nie przeszkadza w prowadzeniu biznesu komentuje Modrzewski. Paweł Ziemnicki: Skąd pomysł, żeby centrum komunikacji z Waszymi satelitami oraz punkt obsługi klienta umieścić w Warszawie? Rafał Modrzewski: Zrobiliśmy analizę rynku, przy czym początkowo braliśmy pod uwagę dwie lokalizacje - Katowice i Warszawę. Jako, że osoby, które planowałem zatrudnić do rozkręcenia działalności w Polsce były w Katowicach, to stwierdziliśmy, że weźmiemy to miasto pod uwagę. Ta idea podobała mi się tym bardziej, że sam pochodzę właśnie z Katowic. Ostatecznie jednak wygrała Warszawa. Natomiast czemu w ogóle wygrała Polska? Jest po temu kilka powodów. Od zawsze współpracowaliśmy z kilkoma osobami w Polsce, których część znam jeszcze z czasów moich studiów na Politechnice Warszawskiej. Poza tym, z punktu widzenia kultury pracy uznaliśmy, że należy oddzielić centrum komunikacyjne i centrum obsługi klienta od działu R&D. Istotne jest umieszczenie tych dwóch zadań, odmiennych typów pracy, w różnych miejscach, tak, żeby nie nakładały się na siebie w jednym biurze. Osoby zatrudnione w tych komórkach pracują bowiem w innym trybie i mają inne cele. W dziale obsługi klienta wszystko musi działać według ustalonych schematów i procedur. Tu nie ma miejsca na losowe działania. Podczas gdy w inżynierii trochę chaosu jest nawet pożądane, bo w przeciwnym razie nic się nie wymyśli. Obsługę klienta chcieliśmy umieścić w innym mieście, a jednocześnie w Finlandii nie widzieliśmy dogodnej lokalizacji dla nowego centrum poza Helsinkami. W tej sytuacji postawiliśmy na dalszy rozwój firmy za granicą. Zaistnienie w drugim kraju ułatwi przedsiębiorstwu także szerszą ekspansję na europejskim rynku oraz zdobywanie utalentowanych pracowników z większego obszaru. A trzeba przyznać, że we wschodniej i centralnej Europie jest mnóstwo bardzo dobrze wykształconych osób. Nie mam tu na myśli tylko Polski, ale także Ukrainę, Białoruś, Litwę, czy Łotwę. Większość z tych ludzi ma dobre nastawienie do pracy. W ICEYE wychodzimy z założenia, że pracy w przemyśle kosmicznym da się ludzi nauczyć, ale tego nastawienia już nie. Za Polską przemawiał również fakt, że ja jestem z Polski i miałem tutaj kontakty. Zależało nam, żeby to był duży europejski kraj, żeby mieć dostęp do dużej puli talentów. Jak układa się Wasza współpraca z polską firmą Creotech Instruments? Bardzo dobrze. Bardzo się lubimy, z resztą zaraz się do nich wybieram. Nasza relacja ma w sobie więcej współpracy niż współzawodnictwa. Oni przy tym w żaden sposób nie są naszą konkurencją. Nie

budują satelitów SAR. Jednocześnie dysponują rozbudowanym zestawem laboratoriów i ekipą, która jest w stanie szybko się uczyć. Poza tym mamy blisko do ich siedziby. To był jeden z kolejnych argumentów dla otwarcia biura w Warszawie. Nasza kooperacja urosła znacznie szybciej niż się spodziewaliśmy. Zastanawiamy się teraz, czy nie zlecić im budowy całego satelity od początku do końca. Czytaj też: Creotech zacieśnia współpracę z ICEYE celem konstelacja satelitów radarowych Co wyróżnia Wasze urządzenia na tle większych i droższych satelitów obserwacyjnych SAR? Wielkość i cena. Nasz pomysł to global change detection platform - platforma wykrywania zmian globalnych. Cały problem polega na tym, że aby badać większość zmian na Ziemi, badania trzeba prowadzić z dużą częstotliwością. W przeciwnym razie te funkcje zmian uciekają nam. Częstotliwość pomiaru musi być odpowiednia, bo w przeciwnym razie nie da się odbudować tego jak dana funkcja wyglądała. Zastanawiając się nad tym, jaka częstotliwość pomiaru jest optymalna do naszych celów, wprowadziliśmy termin human time scale activity. Stawiamy taką tezę, że większość tego co się dzieje na Ziemi i co można obserwować, tak naprawdę dzieje się w skali dnia związanego z funkcjonowaniem człowieka. To tak naprawdę raczej ludzie przyczyniają się do tego, że coś w tej skali czasowej się zmienia, niż to się samo dzieje. Oczywiście, las rośnie sam, góry lodowe przemieszczają się same, ale do tego przydatne są innego typu konstelacje satelitarne. Natomiast gdy dzieje się coś, w czym biorą udział ludzie, to zwykle oni podążają trybem 24-godzinym. Budzą się, przemieszczają się samochodami do pracy i z pracy. Kontenery wpływają do portów i z nich wypływają. W podobnym trybie działają też lotniska. Stąd potrzebne są częste rewizyty satelitów? Dokładnie. Potrzebny jest również duży stopień pewności, że to zdjęcie się wykona. Jeżeli ta pewność jest poniżej pewnego, dość wysokiego progu, to brak tych próbek uniemożliwi odbudowę struktury funkcji. Brak czy zgubienie niektórych próbek zaburzy naszą funkcję i nie będziemy znać jej przebiegu. Tymczasem cały trik polega na tym, żeby owe funkcje można było porównać z dnia na dzień i zmierzyć, kiedy one są zaburzone. Zaburzenie funkcji tworzącej się z dnia na dzień poprzez miesiące jest wskaźnikiem tego, że w konkretnym miejscu coś się zmienia. Dlatego istotne jest zastosowanie satelitów radarowych? Tak, gdyż one mogą prowadzić obserwacje niezależnie od zachmurzenia i pory dnia. W przypadku urządzeń optycznych nie bylibyśmy w stanie zapewnić wystarczająco wysokiego stopnia pewności dokonania pomiaru. Jedynym możliwym z technicznego punktu widzenia rozwiązaniem jest zbudowanie dużej liczby satelitów radarowych. Ponieważ to wszystko musi mieć jeszcze sens z biznesowego punktu widzenia, to te satelity muszą być tanie, bo inaczej cały koncept nie zadziała. Naszym pierwszym krokiem było udowodnienie, że da się zbudować małe i tanie satelity radarowe. Teraz należy zbudować ich dużo i zacząć cykać zdjęcia non-stop tych samych miejsc. Następnie będziemy wyławiać te funkcje, badać z dnia na dzień ich przebieg i starać się znaleźć wahania. W kim upatruje Pan głównych klientów Waszej firmy. Czy będą to podmioty komercyjne, administracja, czy może wojsko?

Patrzymy na to z punktu widzenia dwóch właściwości rynku. Jednym z tych parametrów jest wielkość rynku. Z tego punktu widzenia chcielibyśmy mieć jak najwięcej klientów komercyjnych, bo mimo wszystko rynek komercyjny jest globalnie większy niż rynek wojskowy. Z drugiej strony patrzymy na tzw. parametr market awareness - czyli na ile rynek jest gotowy, żeby zacząć pochłaniać czy konsumować tego typu zdjęcia i informacje. I tu właściwie krzywa przebiega na odwrót. Im większy rynek, tym mniej gotowy. Rynek komercyjny, choć duży, jest jeszcze w powijakach. Rynek wojskowy, znacznie mniejszy, można powiedzieć, że już nie tylko jest gotowy, ale nawet cierpi z powodu braku wystarczającej ilości danych satelitarnych. Natomiast cywilna administracja publiczna jest na tym wykresie pośrodku - to rynek większy od wojskowego, umiarkowanie gotowy na wykorzystanie danych ze zobrazowań satelitarnych. Jak będzie wyglądać rozrost Waszej firmy? Kiedy i ile satelitów planujecie umieścić w przestrzeni kosmicznej? Chcemy mieć ich 18 w połowie 2020 r. Trzy do czterech mają zostać wyniesione jeszcze w tym roku. Jak wyglądają pierwsze efekty pracy wystrzelonego już satelity ICEYE-X1? Lepiej niż się spodziewaliśmy. Jesteśmy pozytywnie zaskoczeni. To, że wszystko działa, jak należy, jest o tyle zaskakujące, iż zwykle przy pionierskim składaniu tak zaawansowanego satelity prawdopodobieństwo, że wszystko się uda jest bardzo niskie. Zwłaszcza, jeżeli podąża się stosowaną przez nas metodą, która zakłada postępowanie małymi krokami i uczenie się przy każdym następnym kroku tego, jak budować kolejny system. Przy tym sposobie pracy z założenia te pierwsze systemy są wadliwe, nie działają idealnie, ale można je zbudować i wystrzelić dużo szybciej niż zakładając, że za pierwszym razem tworzymy ostateczną wersję rozwiązania. Jak rozumiem, wiąże się to z akceptacją wyższego ryzyka, ze coś nie zadziała. Zyskuje się natomiast większą szybkość budowy i niższe koszty. Zgadza się. W jaki sposób pozyskaliście finansowanie, które pozwoliło Wam rozwinąć ICEYE? Pierwsza rata finansowania została nam przyznana przez fińską instytucję, która nazywa się Tekes, po angielsku: Finnish Funding Agency for Innovation. To było około 2 mln euro na rozwój zminiaturyzowanego radaru SAR, który w przyszłości mógł być użyty do takiego typu biznesu, jaki my sobie wymyśliliśmy. To było finansowanie wczesnego etapu rozwoju naszego biznesu. Nie mieliśmy wtedy jeszcze ani prototypu ani klientów. Często podaje się Dolinę Krzemową, jako miejsce, gdzie można otrzymać przydatne dofinansowanie, ale akurat tego typu finansowania, jakie otrzymaliśmy w Finlandii, w Dolinie Krzemowej brakuje. Tam natomiast dostawaliśmy wsparcie finansowe w kolejnych rundach naszego dofinansowania. Jednak w Dolinie Krzemowej wyjątkowo ciężko jest dostać pieniądze na bardzo wstępny poziom badań, gdzie rynek jest jeszcze niewiadomą i nie ma za bardzo jak go zmierzyć. Dlatego fiński Tekes bardzo nam pomógł na samym początku. Co w otoczeniu prawno-instytucjonalnym Finlandii sprawiło, że Wasze przedsięwzięcie mogło się udać właśnie tam? Jest sporo takich elementów. Na pewno bardzo ważna jest łatwość działania administracji. Ja, chociaż mieszkam tam siedem lat, nie mówię po fińsku, a prowadzę tam firmę i zatrudniam ludzi. Nigdy nie napotkałem z tego powodu problemów. Wszystkie dokumenty mogą być po angielsku i to nawet nie po angielsku i po fińsku równocześnie, ale tylko po angielsku. Firmę prowadzi się całościowo w języku

angielskim. Po angielsku może się też odbywać wytoczony przez nas proces sądowy. Po drugie, bardzo łatwo jest założyć firmę. Czas na to potrzebny jest krótki, a liczba instytucji, do których trzeba się zwrócić, mała. Tym, co sprzyja, jest też późniejsza łatwość w prowadzeniu firmy. Charakterystyczne dla Finlandii jest dużo większe zaufanie państwa do obywatela i obywatela do państwa. To pomaga obywatelowi współpracować z państwem. My się nigdy nie spodziewamy kontroli, która będzie celowo nastawiona na to, by złapać nas na jakimś wykroczeniu, czy wytknąć błąd. Kontrolerzy, którzy przychodzą do firmy i znajdują jakieś niedociągnięcia, w pierwszej kolejności dążą do tego, by pomóc przedsiębiorcy te niedociągnięcia poprawić. Wprowadzany jest plan naprawczy. Całe podejście tamtejszej administracji nawet nie tyle pomaga, co nie przeszkadza w prowadzeniu biznesu. Nie trzeba się tym stresować. Jak w ogóle rozpoczęła się działalność Waszego przedsiębiorstwa? Po pierwsze, satelity zaczęliśmy budować na uniwersytecie. Działo się to w ramach bardzo otwartego programu, do którego studentom łatwo się było dostać. Uniwersytet postanowił, że zbudowany zostanie satelita, przekazał na to pewien budżet i przydzielił menadżera programu. Wszyscy studenci, którzy chcieli się zaangażować, mogli się zapisać i tego satelitę budować. Dodatkowo ważne jest to, że fińskie uniwersytety stosują politykę otwartych laboratoriów. Laboratoria te są dla studentów dostępne również poza godzinami zajęć. Student może skorzystać z uniwersyteckiej infrastruktury by popracować nad jakimś swoim pomysłem. Uczelnia jest w tym systemie przestrzenią kreatywną gdzie ciągle wszystko buzuje i coś się tworzy. Fot. ICEYE W takiej atmosferze dwa lata budowaliśmy w Finlandii naszego satelitę. Potem został dla nas zorganizowany kurs przedsiębiorczości, współorganizowany przez Helsiński Uniwersytet Biznesowy i Uniwersytet Stanforda. Te zajęcia dużo nam pomogły. Tam właściwie zrodziła się cała idea firmy.

Zanim zajęcia dobiegły końca zaczęliśmy już prezentować ideę naszego przedsiębiorstwa. Nikt jeszcze nie wiedział, co z tego wyjdzie, ale profesorowie, którzy nas prowadzili stwierdzili, że nasz pomysł brzmi dobrze. Uniwersytet ma tzw. Centrum dla Przedsiębiorczości Aalto. Spisanie tego, co prezentowaliśmy, pozwoliło nam ubiegać się tam o pierwsze dofinansowanie w wysokości 5 tys. euro. W ramach dalszych prac i spotkań z potencjalnymi klientami mogliśmy zdobyć kolejne 50 tys. euro. Widać tu ogromne wsparcie uczelni... Prowadzący zajęcia tak naprawdę sami przyszli do nas, powiedzieli, że to jest bardzo ciekawy projekt i my powinniśmy się zgłosić po dofinansowanie na jego rozwój. Ci wykładowcy dalej z nami współpracują i są udziałowcami w naszej firmie w ramach podziękowania. Dość długo prowadzili nas bowiem jako mentorzy. Wsparcie uczelni było więc rzeczywiście ogromne. Otrzymane 50 tys. euro pozwoliło nam pracować nad projektem przez około 8 miesięcy i wybudować porządną bazę wiedzy na temat rynku i tego, co chcemy zrobić. Potem mogliśmy już zaaplikować o 2 mln euro dofinansowania od wspomnianej Finnish Funding Agency for Innovation. Jednak, żeby ta agencja przyznała dofinansowanie, to uniwersytet musi pokryć 30% kwoty dofinansowania. Więc z 2 mln euro 600 tysięcy musi pochodzić z uniwersytetu. W zamian za swoje dofinansowanie uniwersytet automatycznie kupuje sobie akcje w potencjalnej przyszłej firmie. Oczywiście taka firma może upaść. Może też odnieść rynkowy sukces i wtedy udziały, jakie ma w niej uniwersytet, mogą zdobyć znaczną wartość. Rafał Modrzewski, CEO i współzałożyciel ICEYE, fińskiej firmy, która pierwsza na świecie umieściła na orbicie mikrosatelitę wyposażonego w radar syntetycznej apertury (SAR). Przed założeniem firmy Modrzewski studiował na Politechnice Warszawskiej oraz Helsińskim Uniwersytecie Technicznym.