Marcin Sowa, prezes Grupy Polomarket: Liczbę 300 sklepów powinniśmy przekroczyć w 2020 r. data aktualizacji: 2019.04.08 Biorąc pod uwagę nasze zasoby nieruchomościowe i podpisane przedwstępne umowy, to wydaje się, że cele rozwojowe założone na rok obecny i rok 2020 mamy niemal w pełni zabezpieczone. Tym samym cel 300 sklepów za dwa lata jest jak najbardziej realny mówi portalowi wiadomoscihandlowe.pl Marcin Sowa, prezes Grupy Polomarket. Jak wyglądają obecnie główne założenia strategii rynkowej firmy Polomarket? Sprowadzają się do pozostania wiernym konceptowi supermarketu. Ciągle pracujemy nad asortymentem i jego jakością oraz zwiększeniem udziału marek własnych. Poszerzamy narzędzia informatycznych, aby czerpać wiedzę o Kliencie i go słuchać oraz naprawdę zmieniać się zgodnie z oczekiwaniami naszych Klientów. Będziemy kontynuować modernizację sklepów nasz cel to 100% wyremontowanej sieci do 2020 roku przy stałym rozwijaniu i dopracowywaniu modelowego konceptu. Wracamy do większej ilości otwarć nowoczesnych i wygodnych sklepów. Zdecydowanie ukierunkowani jesteśmy na jakość lokalizacji i zwiększenie udziału własnych lokalizacji z komplementarnymi usługami dla klientów. Prowadzimy dalszą optymalizację procesów logistycznych i standaryzację sieci. Planujemy duże zmiany mające na celu uproszczenie struktury organizacyjnej sieci i zwiększenie jej efektywności funkcjonowania. Polomarket mocno inwestuje we własne sklepy.
Tak, przykładem jest sklep w Koronowie. To inwestycja, która powstała na własnych gruntach firmy wchodzącej w skład sieci. Mało kto wie, że należy do nas blisko 60 proc. lokalizacji, w których działają 280 sklepy sieci Polomarket. Staramy się mniej wynajmować, ale bardziej realizować w miarę możliwości własne inwestycje. Co więcej, budujemy nie tylko same sklepy, ale całe parki handlowe lub mini galerie. Nasza strategia zakłada, że do sklepu dodajemy usługi komplementarne, które są w stanie zapewnić klientom wszystkie potrzebne im produkty i usługi w jednym miejscu, a naszym sklepom zwiększyć przepływ klientów i wysokie obroty. W Koronowie w ramach stworzonego konceptu, oprócz naszego supermarketu działają także sklep wiodącej sieci RTV AGD, odzieżowej i drogeryjnej, piekarniocukiernia, salon prasowy, a wkrótce także kwiaciarnia, apteka, fryzjer i fitness. Muszę podkreślić, że obiekt w Koronowie, został otwarty jesienią 2018 r., ale już planowana jest jego rozbudowa. Jeżeli planujemy inwestycję w jakiejś lokalizacji to musi być ona numerem jeden w miejscowości. Zawsze wybieramy najlepsze lokalizacje. Może dlatego nie mamy spektakularnej ilości otwarć, ale otwieramy właśnie sklepy w takich lokalizacjach, które są najlepsze i tam gdzie chcemy handlować. Nie jesteśmy ukierunkowani na ilość otwarć, ale na ich jakość. Ile parków handlowych Polomarket ma obecnie w portfolio? Około 30, a nawet 40, jeśli weźmiemy pod uwagę wcześniejsze inwestycje, które były realizowane w nieco innej formule. Będziemy inwestować w najlepsze lokalizacje, rozbudowując dotychczasowe i zwiększając ich konkurencyjność. Grupa modernizuje najbardziej perspektywiczne lokalizacje, a jednocześnie odcina tzw. ogony. Firma działa od 22 lat i ma w swoich zasobach lokalizacje, które funkcjonują od początku powstania sieci, część to obiekty wynajęte, ale w zdecydowanej większości wybudowane na własnych gruntach podmiotów wchodzących w skład sieci jeszcze kilkanaście lat temu. Widzimy jak w ciągu ostatnich lat zmieniała się jakość obiektów tak pod względem architektonicznym, ale przede wszystkim pod względem ich atrakcyjności dla klienta. Dlatego bardzo mocno analizujemy sytuację każdej starszej lokalizacji. Znaczną część obiektów, które ruszyły ponad 15-20 lat temu i nie rokują najlepiej staramy się odcinać. Jeżeli lokalizacja nie spełnia obecnych wymagań klienta, np. do sklepu trzeba wejść po schodach, ma mały parking, to nie jest miejsce, które nas interesuje. Nie mamy problemu z tym, żeby nie przedłużać umowy najmu. Inwestujemy tylko w te projekty, które dają szansą na długofalowy rozwój. To odważna decyzja, bo wielu operatorów starało się utrzymywać stare sklepy za wszelką cenę, bojąc się o to co powie rynek, jeśli zamiast otwierać, będą zamykać sklepy. Nie obawiamy się tego typu głosów. Jesteśmy firmą prywatną, a nie publiczną, więc nie musimy się przed nikim tłumaczyć, przed nikim upiększać naszych wyników. Nas interesuje to, żeby zarabiać pieniądze dla właścicieli sieci, a firma zarabia wtedy, kiedy każda lokalizacja jest rentowna. Podchodzimy do tego właśnie w ten sposób. Nie boimy się odcinać ogonów. Jeśli sklep przynosi straty i nie widzimy szans na urentownienie biznesu, to po prostu daną lokalizację zamykamy, a pieniądze inwestujemy gdzie indziej np. w takie nowoczesne i wygodne dla klienta obiekty jak te w Koronowie czy też w Łowiczu. Wróćmy do projektu modernizacji placówek i planów rozwoju. Jak wprowadzone zmiany
wpływają na sklepy i ich sprzedaż? Niemal każdy sklep, który jest po pełnej modernizacji ma wyraźne przyrosty sprzedaży. Oczywiście nie wszystkie sklepy modernizujemy w tym samym stopniu, zależy to od rynku, potrzeb klientów i stanu danej placówki. Co ważne, z remontów uzyskujemy często większą efektywność niż z otwarcia nowego sklepu w nieznanej nam dotychczas miejscowości. Dlatego kładziemy bardzo duży nacisk na to, aby całą sieć wyremontować do 2020. Będziemy także otwierać sklepy w regionach, które są blisko naszych centrów dystrybucyjnych, ale także tam, gdzie nasza marka jest już rozpoznawalna, bo to od razu daje przełożenie na obrót. Jak wyglądają plany rozwoju na 2019 r.? Czy po restrukturyzacji przyszedł czas na rozwój? Tak. W tym roku chcemy otworzyć około 12 nowych sklepów. Przy jednoczesnym kontynuowaniu procesu modernizacji sieci sklepów. Ile nowych sklepów ruszyło w 2018? W ubiegłym roku otworzyliśmy osiem sklepów Co pokazuje dość radykalną zmianę w stosunku do lat 2016/17, w trakcie których skupiliśmy się na restrukturyzacji i modernizacji sieci, a nowych otwarć było niewiele. Skupiliśmy się wtedy na analizie sytuacji i potencjału już działających placówek. Staraliśmy się wyeliminować te, które w naszym rozumieniu nie spełniają warunków i nie mają potencjału do tego, żeby funkcjonować w nowym koncepcie. Musieliśmy odciąć te placówki, których utrzymanie byłoby nieopłacalne, a inwestowanie, nie przyniosłoby odpowiedniego poziomu zwrotu z inwestycji. Ile sklepów zostało zamkniętych? W 2015 r., po podziale sieci liczba sklepów skurczyła się o ok. 160 placówek i spadła do 288. W ramach przeprowadzonej reorganizacji obecnie liczba sklepów wynosi 280. Sklepy wygaszaliśmy stopniowo na zasadzie nieprzedłużania umów najmu jeśli uważaliśmy, że dana lokalizacja nie jest perspektywiczna. Zamknęliśmy tylko jeden lub dwa sklepy, które był naszą własnością. Tak jak wspominałem, zasadą jaką kierowaliśmy się przy zamykaniu sklepów, było to, że każdy nasz sklep musi być rentowny. Ile z zamkniętych sklepów, to były nierentowne placówki, które przynosiły realne straty i obciążały wyniki firmy? Oczywiście wśród zamkniętych placówek były i takie, ale było ich zaledwie kilka. W znacznej części zrezygnowaliśmy z placówek, które nie rokowały dobrze na przyszłość, nawet jeśli zdecydowalibyśmy się w nich na dodatkowe inwestycje i podniesienie ich standardu. Niestety w ubiegłym roku nawet po otwarciu kilku sklepów, bilans netto był na niewielki minus. Muszę jednak podkreślić, że w 2019 roku to się zmieni i otwarcia będą miały znaczną przewagę nad ewentualnymi zamknięciami sklepów. Kiedy Polomarket przekroczy granicę 300 sklepów? Patrząc na plany inwestycyjne będzie to rok 2020? Zgadza się, liczbę 300 sklepów powinniśmy przekroczyć w 2020 roku. Biorąc pod uwagę nasze zasoby nieruchomościowe i podpisane przedwstępne umowy, to wydaje się, że cele rozwojowe
założone na rok obecny i rok 2020 mamy niemal w pełni zabezpieczone. Tym samym cel 300 sklepów za dwa lata jest jak najbardziej realny. Jednocześnie jest wiele lokalizacji, nad którymi pracujemy od dłuższego czasu i staramy się je dopaść aby otworzyć nasz sklep. To daje nam pewność, że będziemy w stanie zrealizować planowane tempo rozwoju. O dobre lokalizacje jest coraz trudniej. To prawda, o dobre miejsce na sklep jest coraz trudniej. Dlatego nigdy nie mieliśmy i nie będziemy mieli parcia, żeby windować liczbę otwarć na siłę i gonić obrót. Ważna jest jakość lokalizacji i jakość sklepu. Będziemy się starali robić takie otwarcia jak w Koronowie czy Łowiczu. To świetne miejsca, pracowaliśmy nad nimi od dłuższego czasu. Otwieramy sklepy tam, gdzie my chcemy je mieć. Sklepów Polomarketu jeszcze nie ma na prawym brzegu Wisły, a o planach uruchomienia sklepu w Warszawie mówiło się już kilka lat temu. Te plany były aktualne do momentu, w którym sieć Polomarket przed 4 laty nie została podzielona na dwa konkurencyjne organizmy. Wraz z odejściem ok. 160 sklepów i utratą blisko 40 proc. przychodów pojawiły się zupełnie inne priorytety niż ekspansja terytorialna. Musieliśmy się skupić na przeprowadzeniu sieci przez bardzo trudny okres podziału i utrzymaniu jej rentowności. Ekspansja przestała być dla nas najważniejsza, teraz oczywiście to się zmienia, chcemy najpierw odbudować nasz potencjał w regionach gdzie Polomarket był i jest marką bardzo rozpoznawalną, m.in. tam gdzie już wcześniej działaliśmy, a utraciliśmy rynek po odejściu części sklepów. Dopiero później będziemy myśleli o ekspansji na nowe regiony. Kilka lat temu była koncepcja budowy trzeciego centrum logistycznego do obsługi Mazowsza i Warszawy oraz Mazur. Taka koncepcja nie mogła się jednak ziścić, a utarta 40 proc. sklepów pozostawiła sieć z dwoma nowoczesnymi centrami logistycznymi jednak w nowej sytuacji nie zlokalizowanymi optymalnie. Jeden magazyn w Giebni koło Pakości geograficznie obsługuje Kujawy, Pomorze,Mazury i część Wielkopolski, zaś drugi w Kłobucku - Górny i Dolny Śląsk, Opolszczyznę, region łódzki i południową Wielkopolskę. Priorytetem jest więc zagęszczenie sieci na terenie, gdzie już działacie. Tak, to ważne pod kątem kosztów i tworzenia optymalnych ścieżek transportu, czyli tras jakie muszą pokonywać codziennie nasze ciężarówki z centrów logistycznych dostarczając towar do sklepów. Tu widzimy jeszcze duże pole do optymalizacji. Jeżeli znajdziemy np. dobre miejsce dla sklepu na Kujawach, Pomorzu czy Wielkopolsce to mamy gwarancję sukcesu, bo jesteśmy tam rozpoznawalną marką. Natomiast musieliśmy mocno napracować się, by zostać zaakceptowanym na Śląsku czy Mazurach. Może Polomarket chciałby przyspieszyć rozwój poprzez wpuszczenie do firmy inwestora, np. funduszu inwestycyjnego? W przypadku Dino taki układ się sprawdził. Mam duży szacunek dla tego, co udało się osiągnąć tej sieci, ale wśród właścicieli zaangażowanych w rozwój Polomarket nie ma ogromnego parcia na błyskawiczną ekspansję i podbicie całego kraju w krótkim czasie. Tak jak wspomniałem, opieramy się w naszym rozwoju na instytucjach finansowych. Mamy bardzo dobre relacje z bankami, które nas finansują. Bardzo mocno dywersyfikujemy ten obszar, współpracując z kilkoma największymi bankami. To nasi dostawcy kapitału. To co wypracujemy sami, z własnej rentowności - a jesteśmy firmą dochodową i utrzymującą wysoką płynność finansową - pozwala nam otwierać kilkanaście precyzyjnie wybranych lokalizacji każdego
roku. W takim tempie będziemy chcieli rozwijać się w najbliższych latach. Być może współpraca z funduszem byłaby dobrym pomysłem. W przypadku pojawienia się ciekawej oferty gwarantującej szybszy i bezpieczny rozwój jesteśmy w stanie rozważyć czy podzielić się siecią. Ta decyzja spoczywa w rękach właścicieli. Źródło: https://www.wiadomoscihandlowe.pl/artykuly/marcin-sowa-prezes-grupy-polomarket-liczbe-300-skl,53715