Home Bias. Zarządzanie funduszem na co dzień. balkon tematyczny. dlaczego chcemy inwestować w to, co znamy. Jak to wygląda od kuchni



Podobne dokumenty
Planowanie finansów osobistych

zajmują się profesjonalnym lokowaniem powierzonych im pieniędzy. Do funduszu może wpłacić swoje w skarpecie.

Jak pokonać giełdę czyli jak osiągnąć satysfakcjonujące wyniki inwestycyjne w długim terminie?

Finanse dla sprytnych

W rankingu TFI po sierpniu zwyciężyło BZ WBK AIB. Wysokie pozycje utrzymują Aviva, Idea i BPH.

Ubezpieczeniowe Fundusze Kapitałowe

Produkty szczególnie polecane

BZ WBK Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych S.A. pl. Wolności 16, Poznań telefon: (+48) fax: (+48)

W kwietniu liderami były fundusze akcji inwestujące na rynkach rozwiniętych Europy i Ameryki Północnej.

ESALIENS SENIOR FUNDUSZ INWESTYCYJNY OTWARTY LUBIĘ SPOKÓJ

OGŁOSZENIE O ZMIANIE STATUTU ALIOR SPECJALISTYCZNEGO FUNDUSZU INWESTYCYJNEGO OTWARTEGO

Arka w Nowej Europie

Ekonomiczny Uniwersytet Dziecięcy

Ekonomiczny Uniwersytet Dziecięcy. Młody inwestor na giełdzie Strategie inwestycyjne dr Witold Gradoń. Plan wykładu

Jak inwestować w burzliwych czasach? Typy inwestycyjne Union Investment TFI

Ekonomiczny Uniwersytet Dziecięcy

KURS DORADCY FINANSOWEGO

Inwestowanie w IPO ile można zarobić?

Instrumenty strukturyzowane inwestycja na rynku kapitałowym w okresie kryzysu finansowego

Fundusze dopasowane do celu

USŁUGA ZARZĄDZANIA. Indywidualnym Portfelem Instrumentów Finansowych. oferowana przez BZ WBK Asset Management S.A.

Lepsza perspektywa zysków! Zarządzanie płynnością Typy inwestycyjne Union Investment

Ekonomiczny Uniwersytet Dziecięcy

Najlepiej wypadły fundusze akcji, straty przyniosły złoto i dolary.

Droga do zysku, czyli w co inwestować? Typy inwestycyjne Union Investment TFI

Jak zbierać plony? Krótkoterminowo ostrożnie Długoterminowo dobierz akcje Typy inwestycyjne Union Investment

Sukces. Bądź odważny, nie bój się podejmować decyzji Strach jest i zawsze był największym wrogiem Ludzi

Straty funduszy akcyjnych z ostatnich czterech miesięcy średnio przekraczają już 20%.

Top 5 Polscy Giganci

Czas na większą aktywność, czyli gdzie szukać zysków? Typy inwestycyjne Union Investment

EKONOMIA SŁUCHANIE (A2)

Nazwa UFK: Data sporządzenia dokumentu: Fundusz Akcji r.

Lepsza perspektywa zysków! Zarządzanie płynnością Typy inwestycyjne Union Investment

Ucieczka inwestorów od ryzykownych aktywów zaowocowała stratami funduszy akcji i mieszanych.

Wyniki zarządzania portfelami

KBC Globalny Ochrony 90 Listopad

Zbieraj zyski z UniStabilnym Wzrostem! Typy inwestycyjne Union Investment

Zyski są w Twoim zasięgu! Typy inwestycyjne Union Investment

BPH Fundusz Inwestycyjny Zamknięty. Sektora Nieruchomości 2

Załącznik do Dokumentu zawierającego kluczowe informacje Ubezpieczeniowe fundusze kapitałowe Ubezpieczenie Inwestycyjne Bonus VIP

Czas na większą aktywność, czyli gdzie szukać zysków? Typy inwestycyjne Union Investment

ZACZNIJ RAZ Z KORZYŚCIĄ NA DŁUGI CZAS Celowe Plany Oszczędnościowe Legg Mason (CPO)

USŁUGA ZARZĄDZANIA. Indywidualnym Portfelem Instrumentów Finansowych. oferowana przez BZ WBK Asset Management S.A.

Uczestnicy funduszy notowali zyski niemal wyłącznie dzięki osłabieniu złotego. Ale tylko

Systematyczne Oszczędzanie w Alior SFIO

Otwarte fundusze inwestycyjne. Zasady są proste.

KBC PARASOL Funduszu Inwestycyjnego Otwartego (KBC PARASOL FIO)

Aktywny Portfel Funduszy

WYSOKI POTENCJAŁ MAŁYCH I MIKRO PRZEDSIĘBIORSTW - USA, AKTUALNA SYTUACJA

Załącznik do Dokumentu zawierającego kluczowe informacje Ubezpieczeniowe fundusze kapitałowe Ubezpieczenie Inwestycyjne Bonus VIP

Aktywny Portfel Funduszy praktyczne zarządzanie alokacją

Systematyczne Oszczędzanie w Alior SFIO

Napływ środków do funduszy inwestycyjnych (listopad 2017)

REGULAMIN UBEZPIECZENIOWYCH FUNDUSZY KAPITAŁOWYCH I. REGULAMIN UBEZPIECZENIOWEGO FUNDUSZU KAPITAŁOWEGO PORTFEL KONSERWATYWNY

Załącznik do Dokumentu zawierającego kluczowe informacje Ubezpieczeniowe fundusze kapitałowe Ubezpieczenie Inwestycyjne Bonus VIP

Systematyczne Oszczędzanie w Alior SFIO

Do najczęściej spotykanych opłat pobieranych przez Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych (TFI) należą opłaty za:

OGŁOSZENIE O ZMIANIE STATUTU SKARBIEC FUNDUSZU INWESTYCYJNEGO OTWARTEGO Z DNIA 26 LISTOPADA 2013 R.

1. Za pieniądze wpłacone do funduszu inwestycyjnego jego uczestnik nabywa:

Nazwa UFK: Data sporządzenia dokumentu: Fundusz Akcji r.

Analiza przepływów pieniężnych spółki

TYPY MODELOWYCH STRATEGII INWESTYCYJNYCH

Nawet 4,5% można było w październiku zarobić na funduszach inwestujących w akcje spółek powiązanych z rynkiem nieruchomości.

Załącznik do Dokumentu zawierającego kluczowe informacje Ubezpieczeniowe fundusze kapitałowe Ubezpieczenie Uniwersalne Nowa Perspektywa

18 miesięczna LOKATA Strukturyzowana Giganci Bankowi zarabiaj razem z dużymi bankami

OGŁOSZENIE O ZMIANIE PROSPEKTU INFORMACYJNEGO IPOPEMA SPECJALISTYCZNEGO FUNDUSZU INWESTYCYJNEGO OTWARTEGO Z DNIA 11 WRZEŚNIA 2012 R.

Pioneer Pieniężny Plus Spokojna przystań

ABONAMENT LISTA FUNKCJI / KONFIGURACJA

W okresie pierwszych dwóch i pół roku istnienia funduszu ponad 50% podmiotów było lepszych od średniej.

Czas na większą aktywność, czyli gdzie szukać zysków? Typy inwestycyjne Union Investment TFI

Oszczędzanie a inwestowanie..

Załącznik do Dokumentu zawierającego kluczowe informacje Ubezpieczeniowe fundusze kapitałowe Ubezpieczenie Uniwersalne juniorgo

Fundusze 2w1 za czy przeciw?

Fundusze nieruchomości w Polsce

Załącznik do Dokumentu zawierającego kluczowe informacje Ubezpieczeniowe fundusze kapitałowe Ubezpieczenie Uniwersalne Nowa Perspektywa

Którą drogą dotrzesz najszybciej do zysku? Typy inwestycyjne Union Investment TFI

Siła nabywcza konsumentów i obroty handlu stacjonarnego w Europie raport

KBC GERMAN JUMPER FIZ SOLIDNY, NIEMIECKI ZYSK W TWOIM ZASIĘGU

Załącznik do Dokumentu zawierającego kluczowe informacje Ubezpieczeniowe fundusze kapitałowe Ubezpieczenie Uniwersalne juniorgo

NIERUCHOMOŚCI INWESTYCYJNE. efektywne inwestowanie na rynku nieruchomości komercyjnych

Wynająć fachowca, czyli działalność funduszy inwestycyjnych

Załącznik do Dokumentu zawierającego kluczowe informacje Ubezpieczeniowe fundusze kapitałowe Ubezpieczenie Uniwersalne juniorgo

Załącznik do Dokumentu zawierającego kluczowe informacje Ubezpieczeniowe fundusze kapitałowe

Opis funduszy OF/ULS2/1/2017

Opis funduszy OF/ULS2/2/2016

Załącznik do Dokumentu zawierającego kluczowe informacje Ubezpieczeniowe fundusze kapitałowe

Załącznik do dokumentu zawierającego kluczowe informacje WARTA Inwestycja

Załącznik do Dokumentu zawierającego kluczowe informacje Ubezpieczeniowe fundusze kapitałowe

Czas na akcje!? Cykle gospodarcze w Polsce

INWESTYCJE. Otwórz się na nowe możliwości PZU FUNDUSZ INWESTYCYJNY OTWARTY PARASOLOWY

Opis funduszy OF/ULS2/3/2017

ALLIANZ PLAN EMERYTALNY SFIO

QUERCUS Multistrategy FIZ Emisja nowych certyfikatów: 7-29 IV 2016 r. Cena emisyjna: 1027,26 zł Minimalna liczba certyfikatów: 10 sztuk

PZU INWESTYCJE po dziesięciu miesiącach 2012 r. Warszawa, 7 listopada 2012 r.

Punkt 2: Stwórz listę Twoich celów finansowych na kolejne 12 miesięcy

GPW 2007 NOWA JAKOŚĆ. INWESTORZY W OBROTACH GIEŁDOWYCH (I połowa 2009 r.)

Transkrypt:

balkon tematyczny nr 1/2010 (8) Zarządzanie funduszem na co dzień Jak to wygląda od kuchni Nowa Europa Sprawdzamy jej potencjał Home Bias dlaczego chcemy inwestować w to, co znamy nr. 1/2010 Moje Fundusze 1

spis treści shorty 4-5 Aktualności ze świata Funduszy Arka Chwalimy się wyróżnieniem od Analiz Online, przedstawiamy nowego zarządzającego, przyglądamy się ciekawej spółce 5 temat numeru 6-8 Home bias Dlaczego chętniej lokujemy środki w fundusze inwestujące w Polsce, kiedy oferta inwestycji zagranicznych jest tak bogata? Odpowiedzi należy szukać raczej w emocjach niż chłodnej sztuce inwestowania trendy i wydarzenia 9 Grecka tragedia Wybieramy się do Grecji, by przyjrzeć się genezie tamtejszych kłopotów rynki 10-11 Warto szukać zysków w Europie Środkowo-Wschodniej Sprawdzamy, czy potencjał Nowej Europy może być porównywalny z największymi gospodarkami świata rozmowy o pieniądzach 12-14 Największą satysfakcję daje mi kontakt z ludźmi Sprawdzamy, jak wygląda od kuchni praca zarządzającego funduszem 6 warto wiedzieć 15 Modne hasło na D Dywersyfikacja: czym jest? czemu służy? i dlaczego jest tak ważna? felieton 16 Najlepsza inwestycja: odkładanie pieniędzy Maciej Samcik z Gazety Wyborczej dzieli się z nami swoimi przemyśleniami na temat efektywnego inwestowania 12 czytelnia 17 Pokonać Giełdę Zachęcamy do lektury książki autorstwa Petera Lyncha legendarnego zarządzającego funduszem Fidelity Magellan po godzinach 18-19 American Dream Na przykładzie renowacji legendarnej Corvette pokazujemy, jak można pogodzić pasję z zarabianiem całkiem sensownych pieniędzy 18 Wydawca: BZ WBK AIB Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych S.A., pl. Wolności 16, 61-739 Poznań; Redaktor naczelny: Marcin Petrykowski; Sekretarz redakcji: Krzysztof Małecki; Współpraca: Monika Nycz, Krzysztof Augustowski. Redakcja, produkcja: Novimedia Content Publishing Katowice Warszawa Sopot, www.novimedia.pl; Projekt graficzny: Tomasz Chwinda, Mateusz Jankowski Kontakt: mail: mojefundusze@arka.pl web: www.arka.pl/mojefundusze Wartość aktywów netto niektórych Funduszy Arka cechuje się dużą zmiennością ze względu na skład portfela inwestycyjnego. Dane finansowe Funduszy i opis czynników ryzyka znajdują się w Prospektach Informacyjnych dostępnych na stronie: www.arka.pl oraz u Dystrybutorów Funduszy. Niektóre fundusze mogą inwestować więcej niż 35 proc. aktywów w papiery wartościowe emitowane, gwarantowane lub poręczane przez Skarb Państwa lub NBP. Fundusze nie gwarantują realizacji założonego celu inwestycyjnego ani uzyskania określonego wyniku inwestycyjnego. Uczestnik musi liczyć się z możliwością straty przynajmniej części wpłaconych środków. Materiał jest prezentowany w celach informacyjnych i nie powinien być wyłączną podstawą podejmowania decyzji inwestycyjnych. Informacje zawarte w materiale są dobierane zgodnie z najlepszą wiedzą jego autorów i pochodzą ze źródeł uznawanych za wiarygodne, jakkolwiek autorzy nie gwarantują ich dokładności i kompletności. Bank Zachodni WBK S.A. oraz Dom Maklerski BZ WBK S.A. pełnią rolę dystrybutorów jednostek uczestnictwa zbywanych i odkupywanych przez fundusze Arka.

wstęp Szanowni Państwo, po dłuższej przerwie oddajemy w Państwa ręce kolejny numer Moich Funduszy. Nie gościliśmy u Państwa od lata ubiegłego roku. WIG oscylował wtedy wokół poziomu 30-35 tys. pkt. Inwestorzy i analitycy zastanawiali się, czy droga, jaką przebył indeks z poziomu 21 tys. w lutym 2009, to początek nowego trendu. Czy też to tylko chwilowe odreagowanie przed ustanowieniem nowych minimów? Od tego czasu minął rok. Po długim marszu w górę do poziomu ok. 44 tys. pkt (a więc dwukrotnie wyższego niż zeszłoroczne minima) WIG zmienił kierunek swojej wędrówki, zbliżając się momentami do 39 tys. pkt. Dziś zastanawia inwestorów i analityków to, czy mamy do czynienia z końcem fali wzrostów zapoczątkowanej w lutym 2009. Ekspertom prognozującym powrót spadków nie brakuje przekonujących argumentów, szczególnie w czasie niepokoju o stabilność strefy euro. Problem polega na tym, że rok temu argumenty na rzecz powrotu na ścieżkę spadków były równie przekonujące. I mówię o tym bez cienia ironii. Jeśli giełda czegoś może nauczyć, to tego, że w krótkim okresie jest nieprzewidywalna. Zaś na dłuższą metę... na dłuższą metę rośnie wartość biznesu dobrych spółek: dobrze zarządzanych, sprawnie poruszających się na swoich rynkach, o zdrowych finansach. A w ślad za wartością biznesu prędzej czy później podąża zwykle cena akcji. Jako przykład udanych inwestycji Funduszy Arka mogą posłużyć takie spółki, jak Stalprodukt, PBG czy turecka Tat Konserve. Nasza filozofia inwestycyjna opiera się na wyszukiwaniu właśnie takich spółek, nie na próbach przewidywania ruchów indeksów. Mam nadzieję, że między innymi dzięki Moim Funduszom uda się nam przekonać Państwa do słuszności takiego podejścia. Chciałbym także, aby Moje Fundusze dostarczały wskazówek pozwalających Państwu lepiej inwestować zgromadzone środki. Nie ma co prawda rozwiązań gwarantujących inwestycyjny sukces, jednak istnieją zasady, których stosowanie znacznie go przybliża. Będziemy się starali przedstawiać te zasady w Moich Funduszach, co więcej przedstawiać je w sposób atrakcyjny dla Państwa. Czy nam się to uda pozostawiam Państwa ocenie. Krzysztof Samotij Prezes Zarządu BZ WBK AIB TFI S.A. nr 1/2010 Moje Fundusze 3

shorty Arka pod parasolem W ciągu najbliższych miesięcy rozpocznie się proces przekształcania funduszy Arka w tzw. fundusz parasolowy, czyli fundusz inwestycyjny otwarty z wydzielonymi subfunduszami. Dla uczestników oznacza to między innymi brak podatku Belki przy przenoszeniu środków między subfunduszami wchodzącymi w skład tego funduszu. Wefekcie tego procesu z funkcjonujących obecnie 10 funduszy inwestycyjnych otwartych Arka powstanie jeden fundusz z wieloma subfunduszami. Każdy z funduszy Arka funkcjonuje teraz jako odrębna osoba prawna. Wraz z włączeniem pod parasol przestanie nią być. Taka konstrukcja umożliwia uniknięcie płacenia przez uczestnika podatku od zysków kapitałowych w momencie przenoszenia środków pomiędzy subfunduszami. Proces włączania funduszy pod parasol będzie przebiegał w dwóch etapach. Najpierw przekształconych w fundusz z subfunduszami zostanie 7 funduszy, obsługiwanych obecnie przez ten sam Bank-Depozytariusza. Wśród nich znajdą się największe z Funduszy Arka: Arka BZ WBK Akcji FIO, Arka BZ WBK Zrównoważony FIO czy Arka BZ WBK Stabilnego Wzrostu FIO. W kolejnym etapie do funduszu parasolowego zostaną włączone pozostałe 3 fundusze (Arka BZ WBK Akcji Środkowej i Wschodniej Europy FIO, Arka BZ WBK Funduszy Akcji Zagranicznych FIO oraz Arka BZ WBK Obligacji Europejskich FIO), co wymagać będzie zmiany obsługującego je Banku-Depozytariusza. Szczegółowe informacje na temat przebiegu procesu parasolizacji Funduszy Arka zostaną zamieszczone na stronie www.arka.pl. Przewidujemy również wysyłkę odpowiedniej korespondencji do wszystkich uczestników Funduszy Arka. Pięć gwiazdek dla największych Dwa największe fundusze Arka otrzymały maksymalne noty w rankingu sporządzanym przez Analizy Online, niezależną firmę badającą rynek funduszy inwestycyjnych. Eksperci Analiz Online bardzo wysoko ocenili najważniejsze aspekty funkcjonowania funduszy inwestycyjnych. Oprócz tradycyjnie branych pod uwagę stóp zwrotu osiąganych przez fundusze, przeanalizowane zostały także inne aspekty: stabilność osiąganych wyników, poziom ryzyka, poziom kosztów (opłat), doświadczenie zespołu zarządzającego czy wreszcie organizacja procesu inwestycyjnego. Tak kompleksowe podejście do oceny funduszy inwestycyjnych czyni rating nadawany przez Analizy Online unikalnym i niezwykle wartościowym narzędziem oceny funduszy inwestycyjnych. Maksymalne noty, jakie zdobyły Arka BZ WBK Akcji FIO i Arka BZ WBK Zrównoważony FIO, są więc tym bardziej godne odnotowania. Znakomite wyniki osiągnęły także inne oceniane przez Analizy Online fundusze zarządzane przez BZ WBK AIB TFI S.A. Z ich oceną można zapoznać się na stronie internetowej firmy: www.analizy.pl. Analizy Online o Arka BZ WBK Akcji FIO: Bardzo dobre wyniki funduszu to rezultat skutecznej selekcji spółek, czego potwierdzeniem jest przede wszystkim poziom wskaźnika alfa, który przez większość czasu pozostaje na dodatnim poziomie. Oznacza to, że zarządzający potrafi skutecznie wyszukiwać spółki, które pozwalają zarabiać więcej niezależnie od cyklu. 4 Moje Fundusze nr 1/2010

Spółka pod lupą Nazwa: Raiffeisen International Bank-Holding AG. Krótko: Największa co do udziału pozycja w portfelu inwestycyjnym Arki BZ WBK Akcji Środkowej i Wschodniej Europy FIO na koniec 2009 roku: 49,6 mln zł, 8,7% portfela. Działalność: jedna z największych grup bankowych działających w Europie Środkowo-Wschodniej. Swoim zasięgiem obejmuje niemal wszystkie państwa Nowej Europy (z wyjątkiem Czarnogóry, Macedonii oraz republik nadbałtyckich). Ponad 15 mln klientów, około 3000 placówek i ponad 56 tys. pracowników. Zmiana wartości akcji w 2009 roku: +104,7%. Powody inwestycji:» blisko 100-procentowa ekspozycja na rosnący sektor bankowy w Nowej Europie (w przeciwieństwie do wielu innych bankowych grup kapitałowych, w przypadku których istotna część biznesu prowadzona jest w krajach starej Unii),» silna pozycja rynkowa na większości rynków, na których działa,» dobry, międzynarodowy management,» atrakcyjna wycena, szczególnie na początku 2009 roku,» perspektywa szybkiej poprawy wyników finansowych, w miarę rozwiązywania rezerw utworzonych w czasie kryzysu. Nowy zarządzający W kwietniu do grona osób zarządzających funduszami dołączył Jacek Grel. Mimo że Jacek Grel stanowisko zarządzającego objął przed kilkoma miesiącami, nie jest osobą nową w Dziale Inwestycyjnym BZ WBK AIB Asset Management S.A. (spółki zarządzającej Funduszami Arka). Zaczynał swoją pracę w firmie jako analityk, a bezpośrednio przed objęciem funkcji zarządzającego zajmował stanowisko młodszego zarządzającego, wspierając głosem doradczym Komitet Inwestycyjny. Przed podjęciem w 2008 r. pracy w BZ WBK AIB Asset Management S.A. przez cztery lata zdobywał doświadczenie w instytucjach rynku kapitałowego w Londynie (m.in. Morgan Stanley i Deutsche Bank). Jest absolwentem Wydziału Ekonomicznego Uniwersytetu Opolskiego, uzyskał również dyplom z makroekonomii w ramach Central European University. Po objęciu stanowiska zarządzającego Jacek Grel odpowiada za inwestycje funduszy działających głównie na zagranicznych rynkach: Arki BZ WBK Akcji Środkowej i Wschodniej Europy FIZ, Arki BZ WBK Funduszy Akcji Zagranicznych FIO i Arki BZ WBK Energii FIO. nr. 1/2010 Moje Fundusze 5

temat numeru Home bias, czy znane znaczy lepsze Polska to jedyny kraj z dodatnim PKB, Europejski lider, Polska gospodarka szybko wychodzi z kryzysu takie i dziesiątki czy wręcz setki podobnych tytułów artykułów atakowało nas z pierwszych stron gazet w ostatnich miesiącach. Ekonomiści jak jeden mąż wypowiadają się o świetlanej (przynajmniej na tle innych europejskich krajów) przyszłości naszej gospodarki i tłumaczą, dlaczego akurat polskie przedsiębiorstwa poradziły sobie tak dobrze z kryzysem. Wtórują im również wyjątkowo tym razem zgodni z nimi politycy. O ile jeszcze w apogeum załamania światowego systemu finansowego analitycy prześcigali się w obniżaniu prognoz wzrostu naszego PKB (w pewnym momencie wieścili nawet spadki), o tyle teraz wszyscy są zgodni jesteśmy najjaśniejszym punktem na gospodarczej mapie Europy. Oczywiście, nie można twierdzić, że Polacy nie doświadczyli kryzysu temu nie da się zaprzeczyć, patrząc choćby na wzrost stopy bezrobocia. Jednak w świetle powyższych wyników naszej gospodarki i przewidywań ekspertów inwestor, czy to indywidualny, czy instytucjonalny, może wysnuć prosty wniosek teraz Polska! Należy zapo- 6 Moje Fundusze nr 1/2010

» Nowa Europa termin ukuty przez sekretarza obrony Stanów Zjednoczonych Donalda Rumsfelda, który nazwał tak państwa popierające inwazję na Irak. Dziś niewiele już osób używa tego terminu w tym kontekście. Podchwycili go jednak ekonomiści, którzy mówią tak o państwach Europy Środkowo-Wschodniej (Polska, Węgry, Czechy, ale także Bułgaria czy Rumunia itd.), krajach nadbałtyckich (Litwa, Łotwa, Estonia), ale również Turcji.» Home bias to tendencja inwestorów do lokowania ogromnej części kapitału w aktywa powiązane z ich rodzimymi rynkami, pomijając jednocześnie dywersyfikację geograficzną, która przynosi korzyści w postaci ograniczenia ryzyka. Zjawisko to dotyczy zarówno inwestorów indywidualnych, jak i profesjonalistów. Home bias może mieć wymiar wręcz regionalny: istnieją badania demonstrujące, że inwestorzy silniej preferują spółki nie tyle z tego samego kraju, co wręcz z najbliższej okolicy: takie, których siedziby znajdują się w promieniu kilkudziesięciu kilometrów. mnieć o innych krajach i inwestować wyłącznie w to co znane, polskie. Dwa angielskie słowa receptą na kłopoty Płynące z mediów zachęty do koncentrowania się na polskim rynku są dodatkowo wzmacniane przez zjawisko zwane home bias. To pochodzące z języka angielskiego określenie oznacza tendencję do nadmiernego inwestowania w krajowe aktywa (w przypadku Polski: polskie spółki, polskie obligacje, etc.) kosztem lokowania kapitału w aktywa zagraniczne. Home bias to zjawisko, którego wyjaśnienia należy szukać obecnie raczej w psychologii i emocjach niż w chłodnej sztuce inwestowania. Warto zdawać sobie sprawę z jego istnienia, bo home bias w dość podstępny sposób może prowadzić do podejmowania błędnych decyzji, takich jak brak geograficznej dywersyfikacji inwestycji, co powoduje uzależnienie wartości oszczędności od koniunktury na jednym tylko rynku. Skąd bierze się home bias? Przyczyny mogą być różne: utrudniony dostęp do inwestycji zagranicznych, brak wystarczającej wiedzy na ich temat czy wreszcie... ewolucyjne przystosowanie człowieka. Inwestycje bez paszportu Rzeczywiście, inwestycje zagraniczne swego czasu były inwestycjami niedostępnymi. Przeszkody, jakie wyrastały przed potencjalnymi inwestorami, rozpoczynały się od prozaicznej bariery językowej, a im szło się dalej w las, tym było ciemniej. Utrudniony dostęp do informacji o spółkach, nierzadko egzotyczne uregulowania prawne, różnice kulturowe to wszystko powodowało, że aby skutecznie inwestować za granicą, trzeba było poświęcić ogromne ilości czasu. I pieniędzy. Jednak wraz z rozwojem rynków finansowych bariery te znikają. Teraz, o ile nie chcesz bezpośrednio inwestować w spółki notowane na zagranicznych parkietach, inwestycja za granicą jest równie łatwa jak inwestycja na polskiej giełdzie. Aby nabyć jednostki funduszu inwestującego nawet na egzotycznych giełdach, wystarczy wykonać te same proste czynności, które wykonuje się, inwestując w Polsce. A oferta tego typu funduszy zarządzanych przez polskie TFI jest już bogata. nr 1/2010 Moje Fundusze 7

temat numeru Pracownicy takich firm, jak Enron czy Lehman Brothers, do ostatnich chwil nie wiedzieli, że powierzają oszczędności życia gigantom chwiejącym się na glinianych nogach kreatywnej księgowości Co tak naprawdę wiemy? Co powstrzymuje więc nas od skorzystania z tej oferty? Odpowiedź brzmi często: brak wiedzy. Nieznajomość nowych rynków. Inwestujemy głównie w polskie przedsiębiorstwa, bo o nich wiemy najwięcej. O nich czytamy codziennie w gazetach, je właśnie widzimy z okna samochodu, przejeżdżając obok zakładów przemysłowych czy instytucji finansowych. Polskie spółki są bliższe, bardziej namacalne. Łatwiej zainwestować swoje oszczędności w coś, co można zobaczyć, a nie w coś, co znajduje się w Turcji czy na Węgrzech. O nich przecież nie wiemy niczego. Takie podejście dobrze wpisuje się w powtarzane przez wielu inwestorów słowa, że należy inwestować w to, co znamy. Że należy kupować spółki, których biznes potrafimy zrozumieć, mamy wiedzę na jego temat i dostęp do bieżących informacji. Wreszcie, że należy inwestować na rynkach, które rozumiemy i znamy bo wtedy jesteśmy w stanie lepiej oszacować i ograniczyć ryzyko. Ale czy rzeczywiście? Czy faktycznie wiemy więcej o polskiej giełdzie, dlatego że częściej słyszymy o polskich spółkach, że widzimy ich logo w mediach czy na sklepowych półkach? Czy nasz poziom wiedzy o warszawskiej GPW rzeczywiście czyni z niej bardziej bezpieczną inwestycję niż inwestycję za zachodnią czy południową granicą? Historia rodzaju ludzkiego Tysiące lat ewolucji wykształciły w nas strach przed nieznanym: w nowych dla siebie miejscach zachowujemy zwiększoną czujność. Drugą stroną tego medalu jest pewność siebie w znanym środowisku. W miejscu, gdzie znany był każdy głaz, każdy strumień, każda kępa drzew, nasi przodkowie mieli powody czuć się pewniej i swobodniej. Wszak doskonale wiedzieli, skąd można spodziewać się zagrożeń. Znajome rzeczywiście stawało się bezpieczne. Czy tak jest jednak nadal? Jason Zweig w książce Twój mózg, Twoje pieniądze pisze, że jeśli dotychczasową historię rodzaju ludzkiego wyobrazimy sobie jako linię o długości jednej mili, to pierwsze giełdy pojawiły się dopiero na jej ostatnim centymetrze (!). Przytłaczającą większość naszej ewolucyjnej drogi przeszliśmy więc, wykształcając w sobie podświadome, automatyczne zachowania pozwalające coraz skuteczniej radzić sobie z niespodziankami fundowanymi przez naturę. Czy mechanizmy, które doskonaliliśmy na tej niespełna milowej drodze, kiedy trudniliśmy się zbieractwem, łowiectwem i unikaliśmy fizycznych niebezpieczeństw, pomogą nam stawić czoła wyzwaniom, jakie stawia jakże odmienny ostatni jej centymetr? A zatem: czy na giełdzie znajome rzeczywiście jest bezpieczniejsze od nieznajomego? Znajome czy znane? Gwoli ścisłości, należy wyraźnie rozróżnić dwa pojęcia. Czym innym jest bowiem znane, a czym innym znajome. Znana jest spółka, branża czy rynek, który potrafimy dogłębnie zrozumieć, mamy wiedzę na jego temat i dostęp do bieżących informacji. Znajoma może być fabryka słodyczy czy sprzętu AGD znajdująca się w mieście, w którym mieszkamy. Wiemy coś o niej i coś o niej słyszeliśmy. Znajome nie znaczy więc znane. Naprawdę skuteczna recepta na kłopoty Home bias jest zjawiskiem wyjątkowo powszechnym. Wystarczy spytać znajomych, czy swoje oszczędności lokują w jakiekolwiek instrumenty niezwiązane z Polską. Większość odpowie, że nie sporą część wręcz to pytanie zapewne zdziwi. Raz, że zabiegani, nie mają czasu, żeby przeczytać coś więcej niż polską gazetę, dwa, że są bombardowani informacjami o relatywnie świetnej sytuacji naszej gospodarki. Dobrze będzie, jeśli zainwestuję pieniądze w polską firmę, a już najlepiej w tę, w której pracuję powtarzają. Można przytaczać wiele mniej lub bardziej złożonych mechanizmów psychologicznych na wytłumaczenie takiego zachowania, takich jak redukowanie dysonansu poznawczego (zainteresowanych odsyłam do świetnej książki Elliota Aronsona Człowiek istota społeczna ). Warto tu na chwilę pochylić się nad inwestowaniem w akcje pracodawcy. Przypadek ten dostarcza wielu bardzo wymownych przykładów, jak bolesne w skutkach może być utożsamianie znajomego z bezpiecznym. Pracownicy inwestujący w akcje swoich pracodawców często wymieniają jako powód inwestycji znakomitą znajomość sytuacji spółki. Należy przypuszczać, że w ten sam sposób tłumaczyli swoje inwestycje pracownicy takich firm, jak Enron czy Lehman Brothers, do ostatnich chwil nie wiedząc, że powierzają oszczędności życia gigantom chwiejącym się na glinianych nogach kreatywnej księgowości. Spróbujmy więc odpowiedzieć sobie na pytanie: Jak bronić się przed home bias? Dobra wiadomość brzmi: sama świadomość istnienia tego mechanizmu to najważniejszy krok do jego pokonania. A najłatwiejszym i najbardziej dostępnym sposobem na jego eliminację jest inwestycja w fundusze, które specjalizują się w inwestycjach na rynkach zagranicznych. Są one tworzone właśnie z myślą o geograficznej dywersyfikacji portfeli, wyszukiwaniu najbardziej perspektywicznych rynków poza granicami kraju i wynajdywaniu na tych rynkach najlepszych spółek. To, że niewiele wiemy o zagranicznych firmach, nie powinno być więc powodem do rezygnacji z inwestycji zagranicznych. W wielu przypadkach krytyczne spojrzenie ujawni bowiem, że o polskiej giełdzie tak naprawdę wiemy niewiele więcej. Towarzystwa funduszy inwestycyjnych zatrudniają specjalistów, których zadaniem jest wyszukiwanie najbardziej obiecujących spółek na takich rynkach, jak chociażby Nowa Europa. Rynki Czech, Węgier, Turcji czy Austrii pełne są inwestycyjnych rodzynków. Trzeba tylko poświęcić sporo czasu i uwagi, aby je znaleźć. Na szczęście to zadanie spoczywa na zarządzających funduszami. Jak zwykle kluczem do sukcesu okazuje się specjalizacja. 8 Moje Fundusze nr 1/2010

trendy i wydarzenia grecka tragedia Jeszcze w kwietniu i maju oczy inwestorów w obawie o losy strefy euro zwrócone były na Grecję. Teraz ich uwaga skupia się bardziej na Hiszpanii i Portugalii. Sytuacja w tych krajach jest co prawda dużo lepsza niż w Grecji, ale też ze względu na rozmiary iberyjskich gospodarek znaczenie tych państw dla strefy euro jest większe. Wróćmy jednak na chwilę do Grecji, aby zobaczyć, jak zaczęły się kłopoty, które przypomniały pytania o drugą falę kryzysu. W wymiarze ekonomicznym grecki kryzys miał swoją kulminację na początku maja. Seria spadków na globalnych rynkach akcji, spowodowanych obawami o wypłacalność państwa greckiego i ewentualne rozlanie się problemów na inne państwa europejskie (greckie obligacje figurują w bilansach wielu instytucji), została przerwana naprędce zwołanym weekendowym szczytem szefów państw Unii Europejskiej i MFW. Na szczycie tym podjęto decyzję o wdrożeniu programu pomocowego dla Grecji (oraz ewentualnie innych państw zmagających się z problemem nadmiernego zadłużenia), opiewającego na rekordową kwotę 750 mld euro. Dramaturgia godna mistrza Hitchcocka, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę, że wcześniej rozważane plany pomocy przewidywały kwotę 7-krotnie niższą. Miłe (?) złego początki Kłopoty Grecji nie pojawiły się jednak z dnia na dzień. Obawy o stan finansów publicznych tego państwa, bodaj najsłabszego ogniwa strefy euro, narastały od kilku miesięcy. Początkowo władze Grecji zdawały się bagatelizować problem, twierdząc, że we własnym zakresie są w stanie mu zaradzić. Rynki nie uwierzyły jednak w te zapewnienia, co doprowadziło do spadku cen greckich obligacji. Oznaczało to wzrost kosztów obsługi długu Grecji (nowo emitowane obligacje musiały zapewniać wyższy zysk nabywcom, aby móc konkurować z tanimi papierami skarbowymi już dostępnymi na rynku). To zaś oznaczało z kolei początek realnych problemów, których nie dało się zamieść PR-ową miotłą pod dywan: Grecja zwróciła się o pomoc do pozostałych krajów strefy euro. Początkowo zaproponowano pomoc w wysokości 40 mld euro. Wydawało się, że była to wystarczająca kwota, aby rozwiązać problem przynajmniej na jakiś czas i doprowadzić do spadku rynkowych stóp procentowych. Po krótkim okresie optymizmu sytuacja zaczęła się jednak ponownie pogarszać. W efekcie w pierwszych dniach maja Unia Europejska oraz Międzynarodowy Fundusz Walutowy zgodziły się na przyznanie Grecji pomocy w wysokości aż 110 mld euro do końca 2012 r., w formie pożyczek oprocentowanych niżej niż obecne stopy rynkowe. Problemy nabierają rozpędu Wbrew oczekiwaniom autorów planu pomocowego inwestorzy przystąpili do dalszej (wręcz panicznej) wyprzedaży wszelkich ryzykownych aktywów, często pozostających bez jakiegokolwiek związku z gospodarką Grecji. Oczywiście, rentowność obligacji greckich nadal wzrastała, co oznaczało de facto pogłębianie się greckich problemów. Większość inwestorów najwyraźniej negatywnie oceniła ofertę UE i MFW i spodziewała się, że w podobne kłopoty mogą popaść także takie kraje Europy, jak wspomniane wcześniej Portugalia czy Hiszpania. (Także te państwa zmagają się z problemem wysokiego zadłużenia). Gdyby zaszła konieczność udzielenia pomocy także tym krajom, to ewentualna pożyczka mogłaby stanowić spory problem dla krajów strefy euro i mogłaby zahamować i tak słaby wzrost gospodarczy w Europie, a pośrednio także w innych gospodarkach świata. Zaskakujące rozwiązanie Jednak rozwiązanie zaproponowane w nocy z niedzieli na poniedziałek z 9 na 10 maja przez europejskich polityków, Międzynarodowy Fundusz Walutowy oraz Europejski Bank Centralny z pewnością przeszło oczekiwania rynku. Kraje strefy euro zapewniają 60 mld euro na bieżące problemy z finansowaniem któregokolwiek z krajów strefy, a w dalszej kolejności stworzą fundusz płynnościowy na kwotę 440 mld euro. Do tego Międzynarodowy Fundusz Walutowy wyasygnuje łącznie kolejne 250 mld euro. Co więcej, Europejski Bank Centralny ogłosił także gotowość skupowania obligacji bezpośrednio z rynku. To chyba kluczowy element całego pakietu pomocowego. Głównym celem obecnej interwencji jest niedopuszczenie do efektu domina, który wpędził globalną gospodarkę w recesję po upadku banku Lehman Brothers. Pierwsze reakcje rynku były pozytywne gwałtownie wzrosły ceny akcji, zwłaszcza w sektorze finansowym. Bardzo zyskały także obligacje. Plan przyjęty został między innymi dzięki staraniom Niemiec i Francji. Naciski prezydenta Sarkozy ego i kanclerz Angeli Merkel na wdrożenie planu nie były wyłącznie przejawem troski o ducha europejskiej solidarności. Problem polega bowiem na tym, że większość greckich obligacji kupiły banki z pozostałych krajów europejskich, zwłaszcza z Francji i Niemiec. Upadłość Grecji mogłaby wtedy spowodować duży ubytek w kapitałach banków, tak mozolnie przecież odbudowywanych po niedawnym kryzysie. Przywódcy państw Unii Europejskiej byli świadomi, iż pozostawienie Grecji samej sobie mogłoby się skończyć źle dla europejskiego systemu finansowego. nr. 1/2010 Moje Fundusze 9

RYNKI Warto szukać zysków w Europie Środkowo- -Wschodniej Dobrze zbudowany portfel inwestycyjny nie powinien ograniczać się tylko do jednego rynku. Monika Nycz Po załamaniu rynków giełdowych w latach 2007- -2008 fundusze inwestycyjne wracają do łask Polaków. Według ostatnich, czerwcowych danych Polacy trzymają w funduszach 102 mld zł, podczas gdy rok wcześniej było to tylko 76 mld zł. Ten wzrost to w dużej części zasługa giełdy: główny indeks warszawskiego parkietu wzrósł w tym czasie o 29,5 proc. Ale do funduszy wpłynęły też nowe oszczędności Polaków. Według szacunków firmy Analizy Online, zajmującej się badaniem rynku funduszy inwestycyjnych, Polacy w tym czasie wpłacili o 11,3 mld zł więcej niż z nich wycofali. Wciąż jednak przeważającą część pieniędzy inwestujemy w fundusze działające wyłącznie na polskim rynku. Z kwietniowego raportu Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami wynika, że z prawie 27 mld zł zarządzanych przez fundusze akcji aż 17,4 mld przypada na fundusze rynku polskiego. Warto wykorzystywać okazje Tymczasem zdaniem ekspertów dobrze zbudowany portfel inwestycji nie powinien ograniczać się tylko do jednego rynku. Jak zauważył niedawno Mark Mobius, szef legendarnej grupy funduszy Franklin Templeton, warszawska giełda stanowi tylko 1 proc. wartości wszystkich rynków światowych. Dlaczego więc Polacy tak niechętnie korzystają z okazji, jakie stwarzają zagraniczne rynki? Fundusze, nawet te będące w ofercie polskich TFI, pozwalają z łatwością inwestować kapitał poza Polską. To, że nie warto ograniczać się w inwestycjach wyłącznie do polskiego rynku, pokazał choćby ostatni rok, w którym znacznie większe zyski od polskich akcji dały te notowane na innych parkietach naszego regionu. W okresie od końca czerwca 2009 do końca czerwca 2010 r. indeks giełdy węgierskiej BUX poszedł w górę o 37,4 proc., zaś indeks giełdy tureckiej (ISE100) zyskał aż 47,8 proc. W tym samym czasie indeks WIG dał zarobić tylko 29,5 proc. Jeśli więc ktoś postanowił wychylić nos z krajowego podwórka i zainwestować część pieniędzy w fundusze szukające zysków w całej Europie Środkowej, to dziś może być zadowolony. Dość powiedzieć, że fundusze akcji rynku polskiego w ciągu ostatniego roku (wg stanu na koniec I półrocza 2010) przyniosły średnio 23,9 proc. zysku, natomiast fundusze inwestujące w Europie 32,3 proc. Fundusze coraz popularniejsze Choć wciąż niewielką część naszych pieniędzy inwestujemy za granicą, to jednak popularność funduszy środkowoeuropejskich stopniowo rośnie. W sumie wszystkie fundusze tego typu gromadzą środki o wartości 1,98 mld zł (wg stanu na koniec czerwca). To istotny wzrost, bo jeszcze rok wcześniej była to kwota o 577 mln mniejsza. Część ekspertów od rynku giełdowego spodziewa się, że także w tym roku fundusze inwestujące w całej Europie Środkowo-Wschodniej mogą zarobić więcej niż te, które lokują tylko w Polsce. Katarzyna Dąbrowska, zarządzająca m.in. funduszem Arka BZ WBK Akcji Środkowej i Wschodniej Europy FIO, zauważa, że jeśli przyjrzymy się relacji cen akcji do wartości księgowej spółek, to okaże się, że pomimo ubiegłorocznych wzrostów ceny akcji są nadal na poziomie z roku... 2003(!). Zarządzający Arką wiele ciekawych pomysłów inwestycyjnych widzą poza Polską, w krajach Nowej Europy. Jednym z powodów takiej oceny jest nieco wyższa średnia wycena polskich spółek oraz spodziewane duże oferty publiczne. Jak wyjaśnia Dąbrowska: W długim horyzoncie będzie to pozytywne dla polskiego rynku akcji, gdyż zwiększy kapitalizację naszej giełdy. Jednak krótkoterminowo tak duża podaż szacuje się ją nawet na ok. 40 mld zł może hamować wzrosty na warszawskiej giełdzie. Dla powierników pod hasłem Nowa Europa nie kryją się wyłącznie kraje Europy Środkowej z Polską czy Węgrami. Zaliczają do nich również kraje bałkańskie, nadbałtyckie oraz Turcję. Jeszcze kilka lat temu w ogóle nie zwracali na nie uwagi. Ogromnym zainteresowaniem cieszyły się za to fundusze, które inwestowały wyłącznie w polskie spółki. To właśnie tam płynęły pieniądze inwestorów. Teraz powoli to się zmienia. Potencjał Nowej Europy może być porównywalny z największymi gospodarkami świata chy PX50 Węgry BUX Rumunia BET10 Turcja IS pod hasłem Nowa Europa nie kryją się wyłącznie k 10 Moje Fundusze nr 1/2010

Europa Środkowa inwestuje Wprawdzie region to około dwudziestu krajów, ale coraz więcej inwestorów widzi, że ich łączny potencjał jest porównywalny z największymi gospodarkami świata. W Nowej Europie na naszych oczach realizuje się ogromny awans cywilizacyjny. Realizowane są inwestycje na potężną skalę i planowane są kolejne. Budowane mają być m.in. drogi, linie kolejowe, lotniska, porty morskie, linie energetyczne, wodociągi. Szykująca się do mistrzostw piłkarskich Euro 2012 Polska na same stadiony ma wydać ok. 2 mld euro. Budowa dróg, portów lotniczych i linii kolejowych to kolejne bagatela 19 mld euro. Do 2012 r. ma powstać lub zostać zmodernizowanych blisko 640 km autostrad i 2200 km dróg. Tak ogromne inwestycje nie obędą się oczywiście bez udziału sektora finansowego, w szczególności kredytujących je banków. A to oczywiście wpłynie na ich wyniki finansowe, i dalej na ceny ich akcji. Ale oczywiście to tylko jeden z czynników. dukcyjnym, natomiast 26,4 proc. to dzieci poniżej 14. roku życia. Według prognoz demograficznych liczba ludności Turcji w 2020 r. będzie wynosić 100 mln (obecnie jest to ok. 75 mln). To o tyle istotne, że uciekając się do nieco wytartych sformułowań młodsza część społeczeństwa jest przyszłością narodu. Także w sensie gospodarczym: jeszcze przez długie lata ta grupa będzie pracować oraz co ważne konsumować, podbijając dynamikę PKB. Ponadto oznacza to, że Turcji jeszcze przez wiele lat powinien być obcy problem starzejącego się społeczeństwa, spędzający sen z powiek rządzącym na przykład w Europie Zachodniej. W ubiegłym roku inflacja po raz pierwszy od wielu lat spadła tam poniżej 10 proc. (Dla porównania jeszcze w 2001 r. przekraczała ona 50 proc. w skali roku). Między innymi dlatego do Turcji trafiają wielomilionowe inwestycje zagranicznych koncernów, takich jak General Electric, Unicredit, BNP Paribas czy Citigroup. Warszawska giełda stanowi tylko 1 proc. wartości wszystkich rynków światowych. Warto więc także korzystać z okazji, jakie stwarzają zagraniczne rynki. Fundusze pozwalają z łatwością inwestować kapitał poza Polską Na koniunkturę w branży finansowej wpływają także, między innymi, rosnąca konsumpcja oraz fakt, że rynki w Europie Środkowej są jeszcze stosunkowo słabo nasycone usługami finansowymi. Najważniejsze z naszego punktu widzenia rynki regionu to Polska, Austria i Turcja. Koncentrujemy się na nich, ponieważ są to największe rynki kapitałowe w regionie, oczywiście jeśli nie weźmiemy pod uwagę Rosji dodaje Dąbrowska. Turcja przyciąga inwestorów Ciekawym przypadkiem jest Turcja. Co prawda geograficznie rzecz biorąc, jedynie 3 proc. jej powierzchni leży w Europie, ale jest to kraj, w którym obecnie możemy obserwować podobne procesy gospodarcze jak kilka czy kilkanaście lat temu w Polsce. Podobieństw można się doszukać także w wymiarze politycznym: Turcja ma szansę zostać państwem członkowskim Unii Europejskiej. Dodatkowo Turcja to wyjątkowo młode społeczeństwo 66,5 proc. jest w wieku pro- Nowa Europa pokazała, że jest elastyczna Z drugiej strony analitycy zauważają to, że kraje Europy Środkowej świetnie się rozwijają w czasie dobrej koniunktury gospodarki światowej. Ale niedawny kryzys finansowy obnażył też słabości i ogromne zróżnicowanie sytuacji gospodarczej poszczególnych krajów. Europa Środkowa okazała się jednym z najbardziej dotkniętych globalną recesją regionów. Powód to m.in. strukturalne braki w zarządzaniu ryzykiem finansowym. Wiele krajów w momencie wybuchu kryzysu przeżywało boom gospodarczo-kredytowy, często o charakterze spekulacyjnym, napędzany kapitałem zagranicznym. Lepiej poradziła sobie Polska. To m.in. zasługa dużego rynku wewnętrznego i rosnącej konsumpcji indywidualnej. Jednak według raportu Deloitte wszystkie kraje wykazały się nadspodziewaną elastycznością i społeczno-polityczną dojrzałością. Dlatego inwestorzy ponownie zaczynają się interesować regionem. ISE Polska WIG Czechy PX50 Węgry BUX Rumunia BET10 Turcja ISE Polska WIG Czechy PX50 kraje Europy Środkowej z Polską czy Węgrami, ale również kraje bałkańskie, nadbałtyckie oraz Turcja nr 1/2010 Moje Fundusze 11

rozmowy o pieniądzach 12 Moje Fundusze nr. 1/2010

Największą satysfakcję daje mi kontakt z ludźmi Jak wygląda od kuchni praca Zarządzającego funduszami inwestycyjnymi pytamy o to Szymona Borawskiego-Reks. Monika Nycz Wciągu jednego roku odbywam wiele spotkań ze spółkami. Rozmawiam z osobami prowadzącymi najróżniejsze biznesy, ekonomistami, wciąż dowiaduję się czegoś nowego. Jedną z rzeczy, którą bardzo lubię w mojej pracy, jest to, że umożliwia mi spotkania z takimi ludźmi mówi Szymon Borawski- -Reks, 31-latek, który kieruje zespołem inwestującym na rynkach akcji oraz zarządza funduszami i subfunduszami: Arka BZ WBK Akcji FIO, LUKAS FIO Subfundusz Lukas Akcyjny i LUKAS FIO Subfundusz Lukas Stabilnego Wzrostu, a także portfelami klientów indywidualnych Asset Management. Jak wspomina Borawski-Reks, zawsze interesowały go zagadnienia związane z rynkiem kapitałowym, a szczególnie wycena spółek, szacowanie ich atrakcyjności dla inwestora. I zapewnia, że chociaż nieodłącznie są one związane z mnóstwem liczb i żmudnymi analizami, to tylko na pierwszy rzut oka są trudne do ogarnięcia. Dla mnie są pasjonujące. Właśnie w nich się odnajduję mówi Borawski-Reks. Nic dziwnego, że jako student kierunku zarządzanie i marketing na Akademii Ekonomicznej w Poznaniu wybrał specjalność inwestycje kapitałowe i strategie finansowe przedsiębiorstw. W marcu 2003 r. obronił pracę magisterską i zaczął szukać zatrudnienia w firmie, która pozwalałaby mu się rozwijać. Już dwa miesiące później rozpoczął pracę w BZ WBK AIB Asset Management S.A. jako analityk finansowy. Trzy lata później uzyskał tytuł doradcy inwestycyjnego. Jak opowiada Borawski-Reks, jedną z niekwestionowanych zalet pracy w Poznaniu jest to, że łatwiej jest łączyć pracę z życiem rodzinnym. Chociażby dlatego, że nie trzeba poświęcać dużo czasu na dojazd do biura. Jego przeciętny dzień zaczyna się około godz. 6.30. Godzinę później już włącza komputer w pracy. Zaczynam od prasówki mówi Borawski-Reks i opowiada, że jako pierwsze czyta wiadomości finansowe w prasie polskiej i zagranicznej. Następnie sprawdza spływające ze wszystkich stron świata e-maile, które trafiły do jego skrzynki od ubiegłego wieczoru. Przegląda również internet w poszukiwaniu informacji, które mogą mieć wpływ na decyzje inwestycyjne jego czy zespołu. To, czy dany fundusz powinien zainwestować w spółkę X, nie zależy bowiem zazwyczaj od opinii jednej osoby. Czasami to ja podsuwam pomysł na inwestycję, innym razem ktoś z zespołu, inny zarządzający czy analityk. Rozmawiamy o nim i zastanawiamy się, czy jest dobry wyjaśnia zarządzający. Po, jak mawia Borawski-Reks, wstępie do dnia przychodzi czas na pierwsze zebranie. Spotyka się na nim cały zespół inwestycyjny: czterech zarządzających, czterech analityków, dyrektor inwestycyjny i prezes Asset Management. Każda osoba relacjonuje, co jej zdaniem najważniejszego wydarzyło się w ostatnim czasie. Analizowane są wiadomości ze spółek, gospodarki, dane makroekonomiczne, zachowania na rynkach finansowych itd. Analizujemy potencjalny wpływ pewnych wydarzeń na nasze inwestycje i dyskutujemy, co powinniśmy dalej w danej sytuacji zrobić mówi Borawski-Reks. Dodaje, że takie spotkania są potrzebne także dlatego, że systematyzują codzienny szum informacyjny i ułatwiają wyłowienie z niego najważniejszych spraw. Spotkania trwają zwykle do 45 min. Później każdy zarządzający przystępuje do swoich zadań, które ma wyznaczone na dany dzień. nr 1/2010 Moje Fundusze 13

rozmowy o pieniądzach Na zdjęciu zarządzający Funduszami Arka: Szymon Borawski-Reks, Katarzyna Dąbrowska i Witold Garstka Praca zarządzającego wymaga ciągłego kontaktu z ludźmi. I to jest jedna z jej ogromnych zalet Co się za tym kryje? Dużo czytania uśmiecha się Borawski-Reks. Materialnym efektem naszej pracy są analizy, wyceny i decyzje inwestycyjne. Aby jednak móc je rzetelnie stworzyć, należy przedrzeć się przez szereg analiz i raportów, które spływają z różnych stron. W dzisiejszych czasach problemem nie jest brak informacji, a wręcz przeciwnie ich nadmiar. Trzeba odsiać z tego natłoku informacji te mniej wartościowe, a skupić się na tych ważniejszych i wyciągnąć wnioski na przyszłość dodaje. Lektura raportów i analiz to jednak niejedyne źródło informacji. Praca zarządzającego to także nawet dziesiątki rozmów dziennie: z analitykami, ekonomistami oraz co najważniejsze przedstawicielami spółek. Ci ostatni zaglądają także czasami osobiście do Poznania, jako że BZ WBK AIB TFI S.A. i BZ WBK AIB Asset Management S.A. to jedni z największych inwestorów instytucjonalnych na rynku. Koniec pracy w biurze ma miejsce zazwyczaj około godz. 17. Staram się nie zabierać pracy do domu stwierdza i ze śmiechem przyznaje: A jak już włożę coś do teczki, to i tak rzadko udaje mi się coś w domu przeczytać. Dopiero późnym wieczorem sprawdzam w internecie, jak zakończyły się notowania akcji na rynku amerykańskim. W domu bowiem czeka na niego rodzina. Dwaj synowie doskonale wiedzą, co zrobić, żeby tata nawet nie wyciągnął papierów z teczki. Praca zarządzającego wymaga ciągłego kontaktu z ludźmi. I to jest jedna z jej ogromnych zalet. Spotkania z ludźmi są źródłem sporej części satysfakcji, jaką daje ta praca mówi Borawski-Reks. Co najmniej jeden dzień w tygodniu to praca w terenie wyjazdy przeznaczone w zasadniczej części na spotkania z kierownictwem spółek giełdowych. Jedna delegacja może oznaczać kilka odwiedzonych firm: w ciągu roku przekłada się to nawet na około 100 spotkań ze spółkami. Rozmawia także z ekonomistami oraz ekspertami w najrozmaitszych dziedzinach. Właśnie bycie aktywnym, prowadzenie rozmów to źródło sukcesu zdradza zarządzający i wyjaśnia, że te spotkania zazwyczaj dostarczają mu wiele wartościowych informacji pozwalających lepiej podejmować decyzje inwestycyjne. Często nie chodzi tylko o to, co usłyszy się na takich spotkaniach, ale o to, kim są osoby w nich uczestniczące: czy są zdeterminowanymi, kompetentnymi i zmotywowanymi menedżerami, czy nie. Dobre zarządzanie to połowa sukcesu firmy. Dzięki temu, że duża część naszej pracy to właśnie spotkania z kierownictwem spółek, możemy lepiej identyfikować spółki atrakcyjne inwestycyjnie. Borawski-Reks powtarza, że praca sprawia mu przyjemność, choć przyznaje, że nie jest pozbawiona także dawki stresu. Zawsze są obawy, że coś się nie uda. Czasami zdarzają się nietrafione decyzje. W tej pracy jest to normalne i nie należy z tego powodu dramatyzować. Jeśli w portfelu inwestycyjnym znajduje się kilkadziesiąt spółek, mało realne jest, by wszystkie były inwestycyjnymi hitami. Ważne, aby na błędach się uczyć mówi zarządzający i dodaje: W pracy zarządzającego nie chodzi o to, aby błędów nie popełniać w ogóle, ale o to, aby bilans decyzji trafionych i nietrafionych był jak najkorzystniejszy. Ten wygrywa na rynku, kto robi najmniej błędów i potrafi znaleźć jak najwięcej ciekawych tematów inwestycyjnych. A na pytanie o to, jak radzi sobie z tym, że jest obecnie odpowiedzialny za ponad 4 mld zł, odpowiada, że czuje taką samą odpowiedzialność, zarządzając portfelem milionowym, jak i miliardowym. Stres najlepiej pomaga mu odreagować rodzina. Dzieci skutecznie sprawiają, że przestaje myśleć o spółkach i wycenach. Poza tym w wolnym czasie stara się uprawiać sport. Gra w piłkę nożną, jeździ na rowerze. 14 Moje Fundusze nr 1/2010

WARTO WIEDZIEĆ modne hasło na D Dywersyfikacja to słowo robi w polskich mediach w ostatnich latach oszałamiającą karierę. Pojawia się przy tym głównie w kontekście politycznym. Krzysztof Augustowski Od rządzących, ale i od opozycji wciąż słyszymy o potrzebie dywersyfikacji źródeł dostaw gazu i ropy. Przekonują, że uzależnienie się od jednego producenta zagraża naszemu bezpieczeństwu i suwerenności. Jednak to pojęcie dotyczy każdego z nas, a przede wszystkim naszych oszczędności i inwestycji. Przysłowia mądrością narodu Znane porzekadło głosi, aby nie wkładać wszystkich jajek do jednego koszyka. To przysłowie powinno być podstawową zasadą dla każdego, kto zajmuje się inwestowaniem pieniędzy. Ryzyko związane z upuszczeniem takiego kosza jest bowiem zbyt duże tracimy wszystko. Dlatego więc nawet najbardziej niepowtarzalny, najpewniejszy i potencjalnie najbardziej spektakularny inwestycyjny typ nie powinien usprawiedliwiać angażowania wszystkich posiadanych środków bo zawsze jest chociażby cień ryzyka (zwykle zresztą niedocenianego), że inwestycja skończy się stratą. niewielką część oszczędności można nawet ulokować w szlachetnych alkoholach. Dużą część odpowiedzialności za konstruowanie portfeli inwestycyjnych dobór konkretnych spółek, obligacji, surowców, etc. można zrzucić ze swoich barków dzięki towarzystwom funduszy inwestycyjnych. Określenie generalnej wizji portfela jest jednak zadaniem, które każdy inwestujący musi wykonać sam. Dywersyfikacja czy spekulacja I najważniejsze dywersyfikacja nie oznacza ślepego dobierania różnych spółek czy aktywów na chybił trafił. To proces, w którym mądrze wybiera się najlepsze, zróżnicowane inwestycje. Mądre inwestowanie to nie ślepe podążanie za trendami, ale myślenie według wcześniej zaplanowanego horyzontu inwestycyjnego. I tego warto się trzymać. Klienci funduszy inwestycyjnych korzystają z dobrodziejstw dywersyfikacji niejako z definicji. Ustawa o funduszach inwestycyjnych wymusza na zarządzających posługiwanie się wieloma koszykami : na przykład w jedną spółkę fundusz może lokować jedynie 20 proc. aktywów. W praktyce dywersyfikacja daleko przekracza normy minimum wyznaczone przez polskie prawo. Dość powiedzieć, że na koniec 2009 r. w portfelu Arki BZ WBK Akcji FIO znajdowało się ponad 80 spółek, w tym także część notowana na innych niż warszawski parkietach. Jednak nawet zdywersyfikowany portfel akcji ogranicza ryzyko tylko do pewnego stopnia ponieważ jest to wciąż portfel akcji. Nawet jeśli nasze inwestycje akcyjne będą rozproszone po całym świecie, raczej nie będziemy w stanie uniknąć skutków zjawiska kryjącego się za słowami globalna bessa. Dywersyfikacja sposobów inwestowania Co zatem pozostaje? Inne klasy aktywów. Pod tym fachowym określeniem kryją się po prostu inwestycje inne niż akcyjne. Tradycyjne podejście zakłada, że dobrze zarządzany portfel inwestycji powinien mieć trzy filary: wspomniane już akcje oraz obligacje i nieruchomości. Kluczem do sukcesu jest więc wybieranie różnych aktywów. A wybór jest obecnie szeroki: waluty (niekoniecznie jako takie mogą to być na przykład obligacje denominowane w danej walucie), produkty strukturyzowane, kruszce, surowce i cały szereg bardziej egzotycznych instrumentów. Eksperci podpowiadają, że nr 1/2010 Moje Fundusze 15

moim zdaniem Najlepsza inwestycja: odkładanie pieniędzy MAciek Samcik Dziennikarz ekonomiczny Gazety Wyborczej. Specjalizuje się w tematyce finansowej. Pisze o giełdzie, funduszach inwestycyjnych, bankach i finansach osobistych. Współtworzy cotygodniowy dodatek o finansach konsumenckich Pieniądze. W 2004 r. został wyróżniony przez Związek Banków Polskich Nagrodą Dziennikarską im. Mariana Krzaka Mam kolegę, który od co najmniej pięciu lat, przynajmniej raz na kilka miesięcy pytał mnie, co ma zrobić, by za 20 lat zostać milionerem. Za każdym razem udzielam mu tych samych światłych rad. Żeby podzielił pieniądze na kilka części i włożył do dobrych funduszy, żeby systematycznie dokładał do nich kolejne oszczędności, wpłacając po kilka stówek miesięcznie, żeby nie przejmował się bessami i hossami, tylko konsekwentnie realizował ten plan. Ale kolega, choć za każdym razem przytakiwał, i tak robił po swojemu. Kiedy na giełdzie w najlepsze hulała hossa, on nie ruszał pieniędzy z lokat i obligacji, spodziewając się krachu. Kiedy zaś ceny akcji wywindowane zostały na niebotyczne poziomy, on znienacka wyjął wszystkie oszczędności z banku i wpłacił do funduszy inwestycyjnych. Potem, już poraniony przez bessę, zabrał całą gotówkę z funduszy i zainwestował w produkty strukturyzowane. Też nie zarobił, bo kiedy zaczęły się kłopoty Grecji, wycofał wszystko ze struktur i pobiegł kupować złoto. Już myślałem, że inwestycyjna zła passa mojego kolegi nigdy się nie skończy. Ale stał się cud. Oferta akcji PZU. Akurat na tych papierach nie można było stracić. Limit 30 akcji dla każdego inwestora, brak kredytów, popyt inwestorów instytucjonalnych zaspokojony tylko w jednej dziewiątej i pewny jak w banku wzrost ceny po debiucie. Czegóż chcieć więcej? Do kieszeni mojego kolegi wpadł wreszcie godziwy zarobek. Przez dwa dni chodził dumny jak paw i wszystkim dokoła chwalił się pierwszą od dłuższego czasu udaną inwestycją. Ale już trzeciego dnia zmienił ton. No bo co teraz zrobić z tym zyskiem? Nie ma nic gorszego niż roztrwonić zarobione pieniądze. Dopóki kolega tracił, nie miał tego problemu: i tak wciąż był na minusie i nie było czego bronić. Zarobek na akcjach PZU obudził w nim inwestycyjne zwierzę, głodne kolejnych sukcesów. Myślicie, że znów zacząłem namawiać kolegę na wdrożenie jednej ze skomplikowanych strategii inwestycyjnych, o których piszą w książkach? Że po raz kolejny przedstawiłem sprawdzone sposoby: podzielenie pieniędzy na kilka funduszy inwestycyjnych, zainwestowanie części z nich w Polsce, a części za granicą, włożenie do koszyka jeszcze jakichś obligacji? Nie tym razem. Powiedziałem mu tylko jedno: żeby wydał zarobione na akcjach PZU pieniądze. Przepuścił je na wakacjach, w podróży, na dobre restauracje i wszystkie przyjemności, które przyjdą mu do głowy. Wreszcie zarobiłeś, więc należy Ci się nagroda. Baw się dobrze, przepuść wszystko do ostatniego grosza oświadczyłem koledze. Dalibyście wiele, żeby zobaczyć jego zdumioną minę. Co mi strzeliło do głowy? Po prostu przypomniałem sobie coś, co usłyszałem kiedyś od pewnego bankiera inwestycyjnego w Londynie, kiedy spytałem go, w jaki sposób najlepiej powinienem zainwestować moje niezbyt wielkie pieniądze, żeby za dwa lata mieć ich dużo więcej. Bankier uśmiechnął się tylko i powiedział: Niech pan je zainwestuje w siebie albo wyda na przyjemności, albo zrobi cokolwiek. To naprawdę bez znaczenia, co pan z nimi zrobi... Też miałem wtedy głupią minę. Bankier chyba zobaczył w moich oczach to zdziwienie, bo szybko wyjaśnił mi, co ma na myśli. Dla pana kondycji finansowej za 20, 30 lub 40 lat liczy się przede wszystkim to, ile pieniędzy będzie pan w stanie systematycznie odkładać z bieżących dochodów. Na tych pieniądzach powinien się pan skupić, a nie na tym, jak zainwestować te kilka czy kilkanaście tysięcy euro, które pan już zgromadził oświadczył mi londyński bankier i oddalił się w kuluary. Najpierw mnie to wzburzyło. Co za bałwan! pomyślałem. Jak on śmie tak lekceważąco podchodzić do moich oszczędności, które może nie były wtedy zbyt pokaźne, ale i tak były moją chlubą. Ale później zacząłem się zastanawiać i odkrywać, że mój rozmówca miał trochę racji. Zgromadzone przeze mnie w ciągu kilku lat kariery zawodowej (rzecz działa się już dobrych kilka lat temu) oszczędności są niewielką kwotą w porównaniu z pieniędzmi, które mogę mieć, odkładając tylko 5-10 proc. moich bieżących dochodów przez kolejnych kilkadziesiąt lat. To dlatego poradziłem mojemu koledze, by roztrwonił na przyjemności te stosunkowo niewielkie pieniądze, które zarobił na akcjach PZU. Ale zaraz dodałem: Zanim to zrobisz, załóż w trzech funduszach inwestycyjnych plany systematycznego oszczędzania i obiecaj, że będziesz wpłacał na nie aż do emerytury po 200 zł miesięcznie. Kolega wziął kalkulator i w pocie czoła zaczął liczyć, jak wielką górę pieniędzy może zdobyć, nie zajmując się ani przez chwilę szukaniem okazji inwestycyjnych, a tylko wpłacając pieniądze do funduszy przez kolejnych 40 lat i natychmiast o nich zapominając. Wiecie, ile mu wyszło? Ponad milion złotych. Sam też, po rozmowie z londyńskim bankierem inwestycyjnym, nie poświęcam już tyle czasu na zarządzanie swoimi oszczędnościami, jak temu, by móc systematycznie odkładać coraz więcej pieniędzy z comiesięcznej pensji z myślą o budowaniu swojej finansowej przyszłości. 16 Moje Fundusze nr 1/2010

czytelnia Warto przeczytać: Pokonać Giełdę Peter Lynch, legendarny niemal zarządzający funduszem Fidelity Magellan, od wielu lat inspiruje inwestorów na całym świecie. Dotyczy to zarówno indywidualnych inwestorów, poszukujących sposobu pomnożenia własnych oszczędności, jak i profesjonalnych asset managerów, zarządzających wielomiliardowymi aktywami. Nic dziwnego Lynch w swojej kilkunastoletniej karierze zarządzającego wypracował dla Fidelity Magellan średnią roczną stopę zwrotu na poziomie 27 proc. I praktycznie co roku stopa zwrotu z tego funduszu przewyższała stopę zwrotu z amerykańskiego indeksu S&P 500. Pokonać Giełdę, wydana w Polsce po raz pierwszy dopiero w zeszłym roku, to wyjątkowa okazja, aby dowiedzieć się nieco więcej o warsztacie pracy jednego z najbardziej uznanych zarządzających. To szansa, by z bliska przyjrzeć się wybranym inwestycjom Lyncha zarówno tym najbardziej udanym, jak i tym nieco mniej. I, co ważniejsze, z jednych i drugich wyciągnąć lekcję, która w przyszłości może zaprocentować wyższymi zyskami z własnych inwestycji. Pokonać Giełdę to lektura na tyle przyjemna, obfitująca w anegdoty niekoniecznie związane z finansami, że czytając ją, można zapomnieć, że podejście Lyncha jest tak naprawdę wyjątkowo wymagające dla inwestora. Przykład? Sam Lynch spytany jeszcze w latach 80. o to, jak osiąga tak znakomite wyniki, odpowiedział: Odwiedzam 200 przedsiębiorstw i czytam 700 sprawozdań finansowych rocznie. Zobacz zapis wideo z debaty na temat książki z udziałem prof. Witolda Orłowskiego, Roberta Nejmana zarządzającego MCI Gandalf, oraz Krzysztofa Grzegorka Prezesa BZ WBK AIB Asset Management S.A. www.pokonacgielde.pl nr. 1/2010 Moje Fundusze 17

po godzinach american Na co dzień krawat, złote spinki przy mankietach i analityczny umysł. Po godzinach stoi w garażu ze spawarką w ręku nad kupą złomu, która z dnia na dzień coraz bardziej przypomina Chevroleta Corvette z 1969 roku. Chevrolet Corvette 1977 Coupe Samochód przeszedł gruntowny remont wszystkich podzespołów wyremontowano:» ramę pojazdu,» zawieszenie (nowe: amortyzatory, resory, koła, elementy gumowe, tuleje),» hamulce,» silnik (wymiana wszystkich uszczelnień, przewodów i zużytych podzespołów, nowy rozrusznik, nowe przewody paliwowe, nowa pompa paliwa, nowe filtry i płyny, nowe kolektory wydechowe, nowe tłumiki boczne i wiele innych ),» nadwozie (nowy lakier, drzwi, dach, maska, szyby, nowe lampy tylne, przebudowa instalacji elektrycznej, wymiana wszystkich przewodów sterujących podciśnieniem, wymiana wszystkich zamków, nowe klamki, nowe emblematy),» wnętrze (wymiana tapicerki, siedzeń, dachu, boczków, wykładzin, remont konsoli, nowe pasy). Właśnie skończył prace nad trzecią Corvettą. Do tej pory w pełni odrestaurował dwa modele. Jeden Red Devil, drugi w wersji Custom, obydwa z 1977 r. Corvetta, której teraz przywróciłem życie, jest dla mnie szczególna z dwóch powodów. Po pierwsze, urodziła się w tym samym roku co ja, czyli w 1969, a po drugie, ma manualną skrzynię biegów, co w tych modelach stanowi wyjątkową rzadkość opowiada. Aby jednak spełnić marzenia, które pochodzą jeszcze z dzieciństwa, Leszek musiał najpierw ustawić się finansowo. Silnik zamiast stołu Jego motoryzacyjna pasja trwa od dzieciństwa. Nawet nie jest w stanie przypomnieć sobie, kiedy się to zaczęło. Pamięta za to doskonale, kiedy właśnie amerykańskie samochody podbiły jego serce. Gdy po raz pierwszy zobaczyłem Buntownika bez powodu i Forda Mustanga Jamesa Deana, wiedziałem już, że odnalazłem ideał piękna w motoryzacji wspomina. Po drodze były również przygody, które do zamiłowania wnosiły więcej wiedzy technicznej, jak choćby składanie z tatą silnika na dywanie w salonie. Pamiętam, że mama nie była wtedy najszczęśliwsza i nie zaakceptowała starego silnika z poloneza jako elementu wystroju domu śmieje się. Od 12 lat Leszek pracuje w branży telekomunikacyjnej. Ten zawód to wiele wyzwań, bardzo ciekawy rynek i niezłe pieniądze tłumaczy. Decyzja o rozwoju kariery nastąpiła już na etapie planowania kierunku studiów wybrał marketing i zarządzanie. Potem zainteresował się branżą telekomunikacyjną, która na początku lat 90. dopiero się kształtowała. Skłamałbym, gdybym powiedział, że były to wybory jedynie z rozsądku. Kasa daje możliwości Praca przynosi mu satysfakcję. Rozwój kariery z pewnością o tym świadczy. Dzięki zarobionym w zawodzie pieniądzom mógł pozwolić sobie na realizację marzeń, czyli zakup i restaurację Chevroleta Corvette. Pierwszy był model z 1977 r. Budę, tak jak w przypadku kolejnych modeli, sprowadziliśmy z bratem Markiem z Ameryki. Pierwszy model odtworzyliśmy niemal idealnie. Mówię niemal, 18 Moje Fundusze nr. 1/2010

dream Oryginalny silnik o pojemności 5,7 litra Czarny metaliczny lakier wymaga żmudnego polerowania W moim garażu stale musi się coś dziać bo część rzeczy musiałem dodatkowo ściągnąć ze Stanów. Owszem, te elementy są oryginalne, jednak są też zupełnie nowe, niepochodzące z epoki. Auto nazwaliśmy Red Devil ze względu na wykończenie wnętrza. Całość utrzymana była bowiem w strażackiej czerwieni wspomina. Czerwony diabeł został sprzedany klientowi z Luksemburga za ponad 100 tys. zł. To pozwoliło na pokrycie wydatków związanych z zakupem samochodu, podzespołów, materiałów i kosztów odrestaurowania auta, a także na pokaźny zarobek. W tym momencie u naszego bohatera ujawniła się kolejna pasja możliwość zarabiania na tym, co się kocha. Poznać swoją pasję Kupiec znalazł się błyskawicznie. Samochód, który tak dopieszczaliśmy z bratem, znalazł nowego właściciela. Coś się skończyło. Okazało się, że bodźcem, który daje prawdziwego kopa, nie jest posiadanie kolekcjonerskiego auta, ale żmudna praca nad nim, a potem jego sprzedaż. Powstała próżnia, którą musiałem dla spokoju wewnętrznego czymś wypełnić. Dlatego powstało kolejne auto, a za nim następne. Dla mnie to już sposób na życie dodaje. Dużym oparciem jest dla Leszka rodzina. Żona wspiera go w dalszych działaniach, pomaga doładować baterie. Syn także złapał bakcyla, a przejażdżki Corvettą z tatą należą do jego ulubionych rozrywek. Jedyne, czego mu brakuje, to czas. Dopiero podczas weekendu może go podzielić między swoją rodzinę a pasję. Skąd czerpie jeszcze siły na grzebanie w silnikach? Nie wyobrażam sobie, żeby w moim przydomowym garażu było pusto i cicho. Tutaj musi się coś dziać odpowiada. Mój pomysł na biznes I rzeczywiście dzieje się. W ciągu pięciu lat w garażu Leszka powstały dwie Corvetty, kilka motocykli, podkręcił też kilka innych pojazdów. Corvetta z 1969 r. z ponad 6-litrowym silnikiem też znalazła swojego nabywcę na przełomie roku. Czasem można ją zresztą spotkać na naszych drogach. Jak dotąd nie spełnił jednak swojego największego marzenia odrestaurowania Forda Mustanga z lat 60. Wszystko przede mną. Nawet w realizacji swojej pasji należy działać rozważnie i z pomysłem twierdzi z przekonaniem. Plan nie jest skomplikowany. Nadal ma zamiar realizować swoją karierę w korporacji, jednocześnie będzie rozwijać działalność garażową. Aby firma, która zajmuje się restauracją samochodów, mogła działać na rynku, co miesiąc musiałaby wypuszczać projekt taki jak Corvette albo kilka mniejszych. Dałoby to zatrudnienie 4-5 fachowcom, którzy z tej wyjątkowej pracy mogliby godnie żyć. Plan jest możliwy do zrealizowania. Ale wszystko w swoim czasie dodaje. nr. 1/2010 Moje Fundusze 19

ostatnia strona Bądź na bieżąco! Wejdź na www.arka.pl i poznaj najświeższe informacje o Funduszach Arka Komentarze Wideo Zarządzający poszczególnymi funduszami inwestycyjnymi omawiają aktualne trendy inwestycyjne i komentują bieżące wydarzenia gospodarcze. Opinie Analityków Analitycy BZ WBK AIB Asset Management S.A. w cyklicznym komentarzu podsumowują wydarzenia i zjawiska ekonomiczne szczególnie istotne dla rynków, na których inwestują Fundusze Arka. Narzędzia Interaktywne Aby ułatwić naszym klientom kontrolę oraz ocenę efektywności inwestycji, przygotowaliśmy szereg narzędzi interaktywnych, prezentujących wartość jednostek uczestnictwa Funduszy Inwestycyjnych Arka. Wycenę jednostek można także otrzymać poprzez e-mail i SMS. www.arka.pl 801 123 801 opłata zgodna z taryfą operatora BZ WBK AIB Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych S.A. pl. Wolności 16, 61-739 Poznań tel. (+48) 61 885 19 19 Szukaj nas także na: www.facebook.com: Fundusze Inwestycyjne Arka www.youtube.com/funduszearka