Polska ma otrzymać blisko 106 mld euro budżetu UE na 2014-2020 perspektywa napływu funduszy unijnych a rozwój gospodarczy Polski szanse i zagrożenia Choć UE zaciska pasa, Polska ma dostać więcej środków w ramach unijnej polityki spójności 2014-2020 Przyjęcie unijnego budżetu na lata 2014-2020 przez szczyt Unii Europejskiej w Brukseli 8 lutego 2013 roku to kamień milowy dla UE jako całości, a jednocześnie wydarzenie o wielkim znaczeniu dla Polski. Nowy budżet UE przewiduje dla Polski 105,8 mld euro (441 mld zł), z czego 72,9 mld (303,6 mld zł) zostanie przeznaczonych na politykę spójności, a 28,5 mld euro (118,8 mld zł) na polskie rolnictwo. Alokacja unijnych funduszy dla naszego kraju na okres 2014-2020 jest nominalnie wyższa od tej na lata 2007-2013, która wyniosła 101,5 mld euro, z czego 68 mld euro w ramach polityki spójności. W świetle najnowszych ustaleń, Polska będzie przez następne siedem lat największym beneficjentem unijnych funduszy nie tylko spójności, jak dotąd, ale wszystkich. Planowany transfer funduszy do Polski w najbliższych latach jest jeszcze wyższy, jeśli skorygujemy go o inflację: według wiceministra spraw zagranicznych ds. europejskich Piotra Serafina, Polska otrzyma w latach 2014-2020 faktycznie blisko 500 mld zł. Sposób przeliczania kwot z cen stałych na ceny bieżące jest uregulowany prawem. To również jest część porozumienia budżetowego powiedział wiceminister podczas konferencji. Jednocześnie Serafin poinformował, że polska składka do budżetu UE wyniesie w następnym okresie budżetowym Unii około 30 mld euro, po stosunkowo umiarkowanym wzroście wobec lat 2007-2013. Wiceminister dodał, że kwota 30 mld euro wynika z polskich szacunków, które zakładają nieco wyższą składkę niż szacunki Komisji Europejskiej.
Wysokość całości środków przyznanych poszczególnym państwom członkowskim Unii Europejskiej w budżecie UE na lata 2014-2020 w kształcie zatwierdzonym przez szczyt UE w Brukseli 8 lutego 2013 roku (źródło: Kancelaria Prezesa Rady Ministrów (KPRM)) W świetle postanowień lutowego szczytu, następny budżet UE zakłada 908 mld euro po stronie płatności i 960 mld euro po stronie zobowiązań. Strona kosztowa planowanego budżetu jest około 12 mld euro niższa od tej zawartej w poprzedniej propozycji z listopada 2012 roku i około 85 mld euro niższa od kwoty w pierwotnym projekcie Komisji Europejskiej. Cięcia w wydatkach, obejmujące m.in. zmniejszenie finansowania projektów z takich obszarów jak transport przygraniczny, energetyka i telekomunikacja, ale także ograniczenie wynagrodzeń i przywilejów unijnych urzędników, są odpowiedzią na żądania części północno-europejskich państw, przede wszystkim Wielkiej Brytanii. Z drugiej strony planowane cięcia nie dotkną obszarów najistotniejszych z punku widzenia Polski, mianowicie unijnej polityki spójności i rolnictwa. Umowa budżetowa UE musi zostać jeszcze zatwierdzona przez Parlament Europejski. Może to zająć kilka miesięcy i nie jest wcale przesądzone (niektóre frakcje w PE już wyraziły swój sprzeciw wobec budżetu w uzgodnionym kształcie), jednak porozumienie budżetowe z Brukseli jest dużym krokiem naprzód, pokazującym, że przywódcy UE są w stanie wypracować konsensus i podjąć decyzję w kluczowych sprawach. Pozytywne przyjęcie budżetu UE przez komentatorów, fundusze mają być szansą na utrzymanie szybkiego tempa wzrostu polskiej gospodarki Porozumienie budżetowe zostało w Polsce odebrane pozytywnie, większość komentatorów uznała alokację unijnych funduszy dla Polski za sukces, a przy tym wsparcie dla kontynuacji szybkiego rozwoju ekonomicznego przez następne siedem lat. Warto jednak nieco dokładniej zastanowić się nad znaczeniem nowych środków dla Polski, oceniając zarówno związane z nimi szanse jak i zagrożenia.
Wynik negocjacji budżetu UE jest bardzo dobry. ( ) Sytuacja, w której budżet maleje i udaje się znaleźć taki kompromis, jest dużym sukcesem powiedział dyrektor Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (PISM) Marcin Zaborowski. Nie mam obaw, że Polska nie będzie w stanie wykorzystać przyznanych przez UE środków. Widać to po zaangażowaniu funduszy z obecnej perspektywy dodał. Dotychczasowa sprawność Polski w spożytkowywaniu funduszy unijnych została także doceniona przez agencję ratingową Moody s. W jej raporcie Credit Outlook z 14 lutego czytamy: Zdolność do przeprowadzania projektów odzwierciedla siłę polskich instytucji, pomimo jednak niskiego poziomu rozwojowego na tle unijnych standardów. Agencja dostrzega w nowej alokacji środków dla Polski czynnik wspierający polski rynek obligacji. Wzrost środków przyznanych przez UE jest pozytywny dla długu, ponieważ będzie wspierać rząd w rozwoju innowacyjności, co z kolei będzie stymulować spowalniającą gospodarkę i pomagać w jej długoterminowym wzroście piszą analitycy Moody s. Wysokość środków przyznanych poszczególnym państwom członkowskim Unii Europejskiej w ramach Wspólnej Polityki Rolnej w budżecie UE na lata 2014-2020 w kształcie zatwierdzonym przez szczyt UE w Brukseli 8 lutego 2013 roku (źródło: Kancelaria Prezesa Rady Ministrów (KPRM)) Także ekonomiści Invest Banku optymistycznie oceniają możliwość wykorzystania przyszłych środków UE przez Polskę, nawet jeśli to ostrożny optymizm: Na pewno te pieniądze pozwolą nam na nieco szybszy rozwój polskiej gospodarki niż gdyby ich nie było, choć trudno oczekiwać, aby były one trwałym motorem naszego rozwoju w średniej i długiej perspektywie czytamy w komentarzu banku. Choć wartość transferów z Unii jest znaczna, nie należy ulegać magii liczb sumy, które popłyną do Polski w latach 2014-2020 nie są rewolucyjnie wysokie: Nawet jeśli przyjęlibyśmy hipotetycznie, że kwota 73 mld euro (czyli około 300 mld zł), jaką przyznano nam w ramach polityki spójności zostałaby w pełni wydana ( ) w okresie najbliższych 7 lat, to okazałoby
się, że w skali jednego roku jest to dodatkowy zastrzyk w wysokości przeciętnie 43 mld zł. Dla porównania, nakłady inwestycje w 2012 roku wyniosły w Polsce ogółem około 310 mld zł. Ekonomiści wzywają do tworzenia długofalowej wizji wydatkowania środków UE, podkreślają potrzebę inwestycji w innowacje Oczywiście, jak podkreślają w komentarzach ekonomiści, otrzymanie funduszy z Unii to jedno, a rozsądne ich wydanie to drugie. Dyrektor PISM Marcin Zaborowski, tak jak wielu innych komentatorów, podkreśla potrzebę wykorzystania środków z UE na wspieranie innowacyjności. W nowej perspektywie finansowej większy nacisk powinien być położony na innowacyjność. Temu aspektowi rząd powinien poświęcać dużą uwagę. Polska przeznacza nieduże środki na badania. To jest aspekt, który nie znajduje wsparcia przedsiębiorców i tutaj powinny się pojawiać zachęty ze strony państwa przekonuje. Wysokość środków przyznanych poszczególnym państwom członkowskim Unii Europejskiej w ramach Polityki Spójności w budżecie UE na lata 2014-2020 w kształcie zatwierdzonym przez szczyt UE w Brukseli 8 lutego 2013 roku (źródło: Kancelaria Prezesa Rady Ministrów (KPRM)) Podobnie argumentują ekonomiści polskiej organizacji pracodawców PKPP Lewiatan, którzy zwracają uwagę, że innowacja, rozumiana jako środek wspierający konkurencyjność, jest jednym z priorytetów UE jako całości. Pomimo zmniejszenia całego unijnego budżetu, poziom wydatków dla celu konkurencyjność (obejmującego finansowanie badań i rozwoju, innowacji oraz edukacji) w latach 2014-2020 wzrósł wobec poprzedniej perspektywy finansowej o 37 proc., do 125,61 mld euro podkreśla Lewiatan w komentarzu. Wzrosła również wartość środków, które zasilą program ramowy w zakresie badań naukowych i innowacji Horyzont 2020 argumentują eksperci organizacji, wzywając polski rząd, by obrał podobne priorytety wydatkowania funduszy UE. ( ) wspierane powinny być głównie te obszary, w przypadku których wartość dodana z zainwestowanych środków będzie najwyższa, czytamy w tekście Lewiatana.
Co za tym idzie, największym niebezpieczeństwem związanym z wydatkowaniem unijnych funduszy jest w ocenie ekonomistów Lewiatana wykorzystanie wsparcia z UE do napędzenia krótkookresowych czynników wzrostu. Takie podejście ( ) w długim horyzoncie prowadzi do ( ) pozbawienia Polski możliwości stworzenia przewag konkurencyjnych w przyszłości czytamy w komentarzu zrzeszenia pracodawców. Podobne przesłanie zawiera tekst ekonomistów Invest Banku, którzy ostrzegają przed krótkowzrocznością: ( ) świat nie kończy się na 2020 roku. Trzeba już dzisiaj myśleć co powinniśmy zrobić, aby utrzymać relatywnie wysokie tempo rozwoju gospodarki i wzrostu naszych dochodów, gdy skończą się środki z właśnie wynegocjowanego, nowego budżetu UE. Te działania, według specjalistów Invest Banku, powinny koncentrować się na obniżeniu wydatków publicznych, strukturalnym zrównoważeniu budżetu, trwałym zwiększeniu stopy zatrudnienia i pobudzeniu wzrostu prywatnych oszczędności oraz inwestycji. Bieżące spowolnienie gospodarcze w Polsce jest do pewnego stopnia związane z niewielką ilością projektów inwestycyjnych w latach 2013-2014 czyli okresie przejściowym pomiędzy jednym okresem budżetowym UE a drugim rząd powinien wyciągnąć z tej sytuacji naukę przekonują ekonomiści. Źródło redakcja ekonomiczna PAP Opublikowane przez: Agnieszka Steindl Autor: Biuro Komunikacji Społecznej Ostatnia zmiana: 12.03.2013 Agnieszka Steindl Rejestr zmian