Tygodniowy Przegląd Rynku Finansowego 13 lipca 2007 r. NAJWAŻNIEJSZE WYDARZENIA Z RYNKÓW Inflacja w Polsce wyniosła w czerwcu 2,6 proc. (oczekiwano 2,7 proc.) Deficyt na rachunku obrotów bieżących Polski wzrósł w maju do 1,2 mld euro (oczekiwano 880 mln euro) Sprzedaż detaliczna w USA spadła w czerwcu o 0,9 proc. (oczekiwano bez zmian) Wskaźnik nastroju konsumentów w USA wzrósł do 92,4 pkt (oczekiwano 86 pkt). INWESTYCJE GWARANTOWANE instytucja oprocentowanie wartość inwestycji netto na koniec okresu rodzaj oproc. Noble Bank 6,00% 114 580 PLN stałe AIG Bank 5,60% 113 608 PLN stałe Toyota Bank Polska 5,50% 113 365 PLN stałe Najwyżej oprocentowane lokaty terminowe w PLN, kwota 100 tys. na 36 miesięcy RYNEK WALUTOWY kursy NBP kupno sprzedaż USD/PLN 2,7006 2,7552 EUR/PLN 3,7201 3,7953 CHF/PLN 2,2451 2,2905 Tabela obowiązująca od dnia 13.07.2007 r. POLSKI RYNEK Nasz rynek pozostawał pod wpływem przebiegu notowań najważniejszych walut światowych, a głównie chodzi tu o spadek dolara wobec euro. U nas ma to ten skutek, że dolar staniał o 1,06 proc. do 2,726 PLN (rekordowo niska cena do 2,713 PLN) i jest najtańszy od 11 lat. Euro również taniało, ale skończyło się na 2,74 PLN. Po dotarciu do poziomu minimum z maja, wspólna waluta podrożała (po danych o inflacji w Polsce i deficycie obrotów bieżących) i na koniec tygodnia kosztowało 3,754 PLN i kosztowało tyle samo co przed tygodniem. Frank podrożał o 0,11 proc. do 2,271 PLN, choć w trakcie tygodnia spadał nawet do 2,255 PLN. O jego odbiciu podobnie jak w przypadku euro i dolara zadecydowały dane o inflacji i deficycie obrotów w Polsce. 1
ZAGRANICZNE RYNKI Tydzień upłynął pod znakiem spadku notowań dolara. Dodatkowo w pierwszych dniach tygodnia mieliśmy do czynienia ze znacznym umocnieniem jena, które wzbudziło obawy o rewersję procesu carry trade, co mogłoby mieć zabójczy wpływ na koniunkturę na rynkach akcji, ale skończyło się na strachu. Zwłaszcza, że bank centralny Japonii nie podjął decyzji o podniesieniu stóp procentowych. Koniec końców dolar spadł do euro o 1,1 proc. i na koniec wspólna waluta była warta 1,3775 USD najwięcej w historii. Jen spadł do euro o kolejne 0,2 proc., a wobec dolara umocnił się o 0,9 proc. RYNEK OBLIGACJI POLSKI RYNEK Na koniec tygodnia rentowność obligacji 10-letnich wyniosła 5,65 proc. i była taka sama jak przed tygodniem i przed dwoma tygodniami. Stopa trzymiesięczna WIBOR, o którą opiera się większość kredytów hipotecznych wyniosła na koniec tygodnia 4,77 proc. i była o jeden punkt niższa niż przed tygodniem. ZAGRANICZNE RYNKI Rentowność 10-letnich obligacji gwarantowanych przez amerykański rząd spadła w minionym tygodniu o 5 punktów do 5,13 proc. Obligacje zyskiwały w pierwszych dniach tygodnia, kiedy inwestorzy bali się o ryzyko inwestowania na giełdzie w związku z kolejnymi doniesieniami o zagrożeniu ze strony nieregularnych kredytów hipotecznych. Spadła także rentowność obligacji w Europie. 10-latki emitowane przez niemiecki rząd dawały na koniec tygodnia 4,58 proc. zysku w skali roku przed tygodniem było to 4,67 proc. Umocnienie obligacji także ma związek z zawirowaniami na rynkach akcji. RYNKI AKCJI POLSKI RYNEK To był ciężki tydzień dla posiadaczy akcji, zwłaszcza małych i średnich firm. Indeks swig spadł o 4,8 proc. przy obrotach najwyższych od trzech tygodni, tak samo zachował się mwig. Indeks WIG spadł natomiast o 2,3 proc. przy obrotach podliczonych na 11,9 mld złotych. Tylko raz w historii GPW (w kwietniu 2007 roku) obroty były wyższe. Najlepiej zachował się indeks WIG20, który spadł o 1,4 proc. (obroty najwyższe od pięciu tygodni). Indeks blue chips obronił się przed większą przeceną dzięki akcjom spółek paliwowych PKN zyskał 2,6 proc., Lotos 3,8 proc., tak jak MOL i dzięki KGHM, której akcje podrożały o prawie 3 proc. Za zwyżkami spółek surowcowych stoi oczywiście zwyżka kontraktów na ropę i miedź. W nadchodzącym tygodniu tylko 13 proc. analityków ankietowanych przez GPW spodziewa się wzrostu WIG20, a 60 proc. oczekuje jego spadku. Według teorii kontrariańskiej nie może być lepszych warunków dla zwyżki. ZAGRANICZNE RYNKI EUROPA Przy braku ważniejszych publikacji makro (przynajmniej do piątku), w mijającym tygodniu inwestorzy bacznie przyglądali się sytuacji za Oceanem, gdzie spore wahania indeksów były silnym impulsem dyktującym kierunek zmian na europejskich parkietach. We wtorek mieliśmy silną przecenę wynikającą z nieudanej próby wspięcia się na nowe szczyty oraz właśnie z obaw o sytuację na rynku nieruchomości w Stanach. Od czwartku jednak giełdy odrabiały straty i udało im się skończyć tydzień na plusach. USA To był bardzo emocjonujący tydzień na amerykańskim parkiecie, gdzie po nieudanym ataku na nowe szczyty w poniedziałek, mieliśmy głęboką przecenę na wtorkowej sesji. Inwestorzy przypomnieli sobie o ciężkiej sytuacji na rynku nieruchomości, po tym jak druga największa firma budowlana zapowiedziała stratę, a dwie duże sieci sklepów obniżyły prognozy. W czwartek jednak już nikt o tym nie pamiętał i indeksy S&P i Dow Jones ustanowiły nowe rekordy po wzrostach o ok. 2 2
proc. przy bardzo wysokich obrotach. W piątek na otwarciu utrzymywały te poziomy, zupełnie ignorując publikację o najwyższym od dwóch lat spadku sprzedaży detalicznej. To źle wróży na przyszły tydzień. AZJA Tylko japoński indeks Nikkei podążał szlakiem wyznaczonym przez giełdę amerykańską, spadając w środku tygodnia i odrabiając straty w piątek. Przy ścisłym powiązaniu obu gospodarek, taka sytuacja nie może dziwić. Natomiast, mile zaskoczyły inwestorów giełdy w Korei Płd. i Hong Kongu, których indeksy rozpoczęły tydzień mocnym akcentem w postaci silnych wzrostów, a w dalszej części tygodnia praktycznie tylko poprawiały rekordy. Sporym wzrostem kończy tydzień również giełda w Szanghaju, ale jest to zasługa poniedziałkowej sesji, bowiem w dalszej części tygodnia zmiany były niewielkie. EUROPA USA AZJA BUX +1,80% CAC40 +1,20% FTSE100 +1,50% DIJA +2,50% NASDAQ +1,70% S&P500 +1,70% HANG SENG +3,80% KOSPI +5,50% NIKKEI +0,10% Tygodniowe zmiany wartości indeksów na światowych giełdach, 13.07.2007 r. (godz. 16.30) RYNEK SUROWCÓW Początek tygodnia upłynął pod znakiem lekkiego odreagowania ropy, która po silnych wzrostach z początku miesiąca zmieniała się nieznacznie. Do środy pozostawała w okolicy 75 USD za londyńską baryłkę brenta, głównie dzięki informacjom o wysokim poziomie zapasów benzyny w Stanach, co jest o tyle istotne, że znajdujemy się w szczycie sezonu wakacyjnego w Stanach. Jednak od środy ropa kontynuowała trend wzrostowy, co potwierdza wysokie zapotrzebowanie na ten surowiec w okresie letnim. W piątek po południu cena doszła do 77 USD, czyli półtora dolara mniej, niż wynosi jej historyczny rekord. W przypadku miedzi odreagowanie po wzrostach z ubiegłego tygodnia było mocniejsze i po spadku o 2,5 proc. w piątek, ten surowiec kończy tydzień na minusie. Przy braku ekonomicznego uzasadnienia należy to uznać za naturalną reakcję rynków na poprzednie wzrosty. Fundamentalnie bowiem, presja ze strony podaży nie uzasadnia spadków ceny. Malejące zapasy miedzi na światowych giełdach czy czwartkowe fiasko rozmów pomiędzy strajkującymi pracownikami chilijskich kopalni, a ich zarządem, są obecnie główną przyczyną drożenia tego surowca. Złoto silnie zyskało w tym tygodniu, co było w głównej mierze zasługą taniejącego dolara. Od poniedziałku cena uncji zyskała 1,9 proc. i kończy tydzień na poziomie 668 USD. Do kontynuacji aprecjacji złota przyczyniła się również niepewność na światowych rynkach akcji. surowiec zmiana miedź -0,80% ropa naftowa +2,10% złoto +1,90% Tygodniowe zmiany wartości cen surowców na światowych giełdach, 13.07.2007 r. (godz. 16.30) 3
POLSKI RYNEK FUNDUSZY INWESTYCYJNYCH tygodniowe wyniki rynku funduszy inwestycyjnych, 11.07.2007 r. rodzaj funduszy najlepszy fundusz* wynik akcji ING FIZ Akcji -0,02% obligacji Skarbiec-Depozytowy FIO Dłuż. Pap. Wart. 0,32% rynku pieniężnego Allianz FIO subfundusz Allianz Pieniężny 0,11% stabilnego wzrostu Skarbiec Ochrony Kapitału FIO 0,23% zrównoważone Noble Funds FIO subfundusz Noble Fund Mieszany -0,09% akcji zagranicznych PZU FIO Akcji Nowa Europa 0,88% obligacji zagranicznych Skarbiec-Euro Obligacja FIO Zagr. Inst. Dłużnych 0,37% Wyniki polskiego rynku funduszy inwestycyjnych, 7 dni roczne wyniki rynku funduszy inwestycyjnych, 11.07.2007 r. rodzaj funduszy najlepszy fundusz* wynik akcji PKO/Credit Suisse Akcji Małych i Śred. Spółek FIO 156,68% obligacji Skarbiec-Depozytowy FIO Dłuż. Pap. Wart. 8,03% rynku pieniężnego AIG FIO Rynku Pieniężnego 4,23% stabilnego wzrostu SEB FIO Subfundusz SEB 4 Stabilnego Wzrostu 28,63% zrównoważone Lukas FIO subfundusz Lukas Dynamiczny Polski 39,91% akcji zagranicznych PKO/Credit Suisse Akcji Nowa Europa FIO 48,14% obligacji zagranicznych Arka Obligacji Europejskich FIO -1,62% Wyniki polskiego rynku funduszy inwestycyjnych, 12 miesięcy FINANSE OSOBISTE CO ZROBIĆ Z DOLARAMI? Taniejący dolar, który jest dziś wart dwie trzecie tego, co przed trzema laty nie tylko frustruje posiadaczy oszczędności w tej walucie, ale stawia w trudnej sytuacji. Co należy zrobić z dolarami? Sprzedać? Zainwestować? A może po prostu wydać? Po raz ostatni kurs dolara wyceniany był na 4 PLN 14 maja 2004 roku. Dwa tygodnie po naszym wejściu do UE na dobre dolar wszedł w trend spadkowy. Dziś dolar wyceniany jest na 2,72 PLN jedną trzecią mniej niż przed trzema laty. Trzeba sobie uczciwie powiedzieć, że przez ostatnie trzy lata trudno było o gorszą inwestycję niż kupno dolarów i trzymanie ich na lokacie. W czasie gdy wszystkie inne aktywa drożały (akcje, nieruchomości, surowce czy nawet wyroby jubilerskie), dolar okazał się inwestycją chybioną, co może podwójnie frustrować ich posiadaczy (stracili, gdy inni wkoło zarabiali). Polacy przez pokolenia przyzwyczajeni do pozycji dolara, jako twardej i zawsze wartościowej waluty, przekonali się, że w świecie inwestycji strategia kup i zapomnij jest najgorszą z możliwych. Według dzisiejszej Gazety Wyborczej, Polacy mają na kontach 5,2 mld dolarów. I wielu z nich zastanawia się co należałoby teraz zrobić. 4
Najprostszym wyjściem byłoby machnięcie ręką na stratę i po prostu udanie się do kantoru. Jest jednak zawsze ryzyko, że dolary sprzeda się na samym dołku. Historia jest pełna tego rodzaju przypadków. W lutym 2004 roku Polacy chętnie kupowali euro, obserwując jak jego kurs zmierza w kierunku 5 PLN (taka cena padła w kantorze), niesieni zresztą artykułami prasowymi, całkiem podobnymi do tego. Stan gospodarki rysowano w czarnych barwach, wejście do UE miało podnieść ceny wielu towarów znalazło się kilka przyczyn, które rzeczywiście w tamtym czasie mogły skłonić do kupna euro. Na samej górce. (Dokonywano wtedy także desperackich prób przewalutowywania kredytów z euro na złote). Z dolarem miała miejsce całkiem podobna historia w lipcu 2001 r. minister finansów Jarosław Bauc poinformował o istnieniu dziury budżetowej w wysokości 80 mld PLN! Jednego dnia kurs dolara skoczył z 4,00 do 4,40 PLN. Co dziś czuje człowiek, który kupił dolary po tej cenie, święcie przekonany o nieuchronnym bankructwie finansów państwa? Trudno przesądzić, czy właśnie dziś dolar jest wyceniany najniżej (na pewno jest najtańszy od 11 lat), ale doświadczenie uczy, że w sytuacji gdy wszyscy wkoło zaczynają mówić o nieuchronnie zbliżającym się wydarzeniu (np. dalszej przecenie dolara jak teraz), zdarzają się cuda. Daje się to zresztą logicznie wytłumaczyć skoro inwestorzy są przekonani o spadku dolara, to oznacza, że nie mają go w portfelach (bo po co?). A skoro nie mają, to nie mogą go sprzedawać (abstrahujemy od bardziej finezyjnych instrumentów niż gotówka). Tyle psychologia. O przyczynach umocnienia dolara i prawdopodobnym utrzymaniu trendu można poczytać w wielu miejscach pogarszająca się sytuacja na rynku nieruchomości w USA, banki centralne redukujące rezerwy walutowe w dolarze, olbrzymi deficyt handlowy i budżetowy to najczęściej wymieniane. Warto więc zadać pytanie czy sytuacja dolara może się jeszcze pogorszyć? Rozsądnym wyjściem z dylematu sprzedać czy trzymać dolary wydaje się ich zainwestowanie. Najlepiej w funduszach, które przyjmują wpłaty w dolarach, ale pieniądze inwestują poza USA. Takie fundusze co prawda same muszą zamienić dolary na walutę kraju, w którym inwestują, ale unikamy realizacji strat (kiedy sytuacja się zmieni będziemy mogli wycofać dolary), a w tym czasie uda nam się zarobić na ewentualnym dalszym spadku dolara. Jeśli bowiem fundusz inwestycyjny, chce kupić akcje np. w Rosji, to zamienia pozyskane dolary na ruble. Jeśli akcje drożeją, a rubel się umacnia, to fundusz zarabia i na wzroście cen akcji i na umocnieniu rubla w takim układzie spadek wartości dolara nie ma specjalnie znaczenia dla inwestora z Polski. Polacy mają dziś do wyboru dobrych kilkadziesiąt funduszy przyjmujących wpłaty w dolarach Franklin Templeton, WIOF, Merrill Lynch to niektóre z nich. Co ciekawe, niektóre z nich inwestują wyłącznie w Polsce. Można więc posiadając dolary zarabiać na inwestycjach na GPW. Trzecią i najbardziej kuszącą (co nie znaczy, że najbardziej opłacalną) opcją jest po prostu wydanie posiadanych oszczędności dolarowych. Ostatecznie od tego właśnie są pieniądze. A tani dolar oznacza bardzo dobrą okazję do kupna przecenionych przez rynek walutowy amerykańskich towarów. Dla przykładu amerykański Chrysler Voyager może kosztować 65 tys. dolarów dziś to 177 tys. PLN, ale dwa lata temu było to 260 tys. PLN różnica całkiem spora. Oczywiście nie każdy może marzyć o takim samochodzie. Zakupy mogą być robione także na mniejszą skalę sprzęt audio, płyty, ubrania. W dobie Internetu ich zamówienie nie powinno sprawić problemu. Posiadacze wiz do USA, mogą także pomyśleć o wyjeździe turystycznym do Stanów. Tego lata ceny w przeliczeniu na złote są przecież najniższe od jedenastu lat. 5
TYGODNIOWY PRZEGLĄD RYNKU FINANSOWEGO Wydarzenia, rynki walut, rynki obligacji, polski rynek akcji: Emil Szweda, Open Finance Zagraniczne rynki akcji, rynek surowców: Łukasz Mickiewicz, Open Finance Temat tygodnia: Emil Szweda, Open Finance Inwestycje gwarantowane, rynek funduszy inwestycyjnych: Joanna Fatek, Open Finance 6