W R O C A W S K I E T O W A R Z Y S T W O N A U K O W E LITTERARIA. Teoria literatury Metodologia Kultura Humanistyka. Redaktor Jacek Kolbuszewski



Podobne dokumenty
PROBLEM FILOLOGII. METODA FILOLOGICZNA DZISIAJ?

CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ

Spis treœci. Spis treœci

Stanowisko Rzecznika Finansowego i Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w sprawie interpretacji art. 49 ustawy o kredycie konsumenckim

art. 488 i n. ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks cywilny (Dz. U. Nr 16, poz. 93 ze zm.),

Skuteczne Zarządzanie Zespołem i motywacja pracowników

Efektywna strategia sprzedaży

KLAUZULE ARBITRAŻOWE

Ida Kurcz. Psychologia języka i komunikacji

1. Od kiedy i gdzie należy złożyć wniosek?

UMOWA PORĘCZENIA NR [***]

, ZOJA KUCA *

SPIS TREŒCI. Przedmowa... V Wykaz skrótów... XIII Podstawowa literatura... XV

Rys Mo liwe postacie funkcji w metodzie regula falsi

SCENARIUSZ LEKCJI WYCHOWAWCZEJ: AGRESJA I STRES. JAK SOBIE RADZIĆ ZE STRESEM?

Klasa I szkoły ponadgimnazjalnej język polski

POMOC PSYCHOLOGICZNO-PEDAGOGICZNA Z OPERONEM. Vademecum doradztwa edukacyjno-zawodowego. Akademia

KRYTERIUM WYMAGAŃ Z RELIGII. Uczeń otrzymujący ocenę wyższą spełnia wymagania na ocenę niższą.

Nowenna za zmarłych pod Smoleńskiem 2010

HAŚKO I SOLIŃSKA SPÓŁKA PARTNERSKA ADWOKATÓW ul. Nowa 2a lok. 15, Wrocław tel. (71) fax (71) kancelaria@mhbs.

Krótka informacja o instytucjonalnej obs³udze rynku pracy

Załącznik nr 4 UMOWA O REALIZACJI PRAKTYKI STUDENCKIEJ

Warszawa, maj 2012 BS/74/2012 O DOPUSZCZALNOŚCI STOSOWANIA KAR CIELESNYCH I PRAWIE CHRONIĄCYM DZIECI PRZED PRZEMOCĄ

Projekt współfinansowany przez Unię Europejską w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego

INSPIRUJEMY DO WIELKOŚCI SZKOŁA TUTORÓW X EDYCJA: GDAŃSK, GORZÓW WLKP., KATOWICE, LUBLIN, ŁÓDŹ, OLSZTYN, POZNAŃ, RZESZÓW, TORUŃ, WARSZAWA, WROCŁAW

ZASADY ETYKI ZAWODOWEJ ARCHITEKTA

gdy wielomian p(x) jest podzielny bez reszty przez trójmian kwadratowy x rx q. W takim przypadku (5.10)

Badania naukowe potwierdzają, że wierność w związku została uznana jako jedna z najważniejszych cech naszej drugiej połówki. Jednym z większych

Regulamin Konkursu Start up Award 9. Forum Inwestycyjne czerwca 2016 r. Tarnów. Organizatorzy Konkursu

ZAPYTANIE OFERTOWE dot. rozliczania projektu. realizowane w ramach projektu: JESTEŚMY DLA WAS Kompleksowa opieka w domu chorego.


Reguła Życia. spotkanie rejonu C Domowego Kościoła w Chicago JOM

PL-LS Pani Małgorzata Kidawa Błońska Marszałek Sejmu RP

za pośrednictwem Warszawa Al. Solidarności 127 (art kpc) ul. Góralska Warszawa

Załącznik nr 4 WZÓR - UMOWA NR...

Nie racjonalnych powodów dla dopuszczenia GMO w Polsce

Zapytanie ofertowe nr 3

REGULAMIN KONKURSU FOTOGRAFICZNEGO "RAZEM W ORSZAKU" 6 stycznia 2016

Satysfakcja pracowników 2006

I I I I 1/1 I 1/1 I I

EGZAMIN MATURALNY 2013 J ZYK ROSYJSKI

nasze warto ci system, który czy

Warszawa, czerwiec 2015 ISSN NR 81/2015 POLACY WOBEC PROBLEMU UCHODŹSTWA

ZARZĄDZENIE nr 1/2016 REKTORA WYŻSZEJ SZKOŁY EKOLOGII I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE z dnia r.

KOMISJA WSPÓLNOT EUROPEJSKICH. Wniosek DECYZJA RADY

EGZAMIN MATURALNY 2011 J ZYK ANGIELSKI

WYKAZ TEMATÓW ZESPOŁU SZKÓŁ IM. KEN DO WEWNĘTRZNEJ CZĘŚCI EGZAMINU MATURALNEGO Z JĘZYKA POLSKIEGO W ROKU SZKOLNYM 2014/2015 DLA ABITURIENTÓW

Komentarz technik ochrony fizycznej osób i mienia 515[01]-01 Czerwiec 2009

CBOS CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ PRACA ZAROBKOWA EMERYTÓW I RENCISTÓW A PROBLEM BEZROBOCIA BS/80/2002 KOMUNIKAT Z BADAŃ WARSZAWA, MAJ 2002

EGZAMIN MATURALNY 2013 J ZYK ANGIELSKI

, , PODATKI 96 WARSZAWA, GRUDZIEŃ 95

Współczesne nowoczesne budownictwo pozwala na wyrażenie indywidualnego stylu domu..

Strategia rozwoju kariery zawodowej - Twój scenariusz (program nagrania).

INTERDYSCYPLINARNĄ KONFERENCJĘ NAUKOWĄ

Szkoła Podstawowa nr 1 w Sanoku. Raport z ewaluacji wewnętrznej

Opłaty wstępne w leasingu jako koszty bezpośrednio związane z uzyskanym przychodem

Dokumenty regulujące kwestie prawne związane z awansem zawodowym. ustawa z dnia 15 lipca 2004 r.

Moja praca zawodowa. Ewelina Nowak. I Liceum Ogólnokształcące im. Kr. St. Leszczyńskiego W Jaśle

Na podstawie art.4 ust.1 i art.20 lit. l) Statutu Walne Zebranie Stowarzyszenia uchwala niniejszy Regulamin Zarządu.

DE-WZP JJ.3 Warszawa,

WYROK W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ. SSN Bogusław Cudowski (przewodniczący) SSN Jolanta Frańczak (sprawozdawca) SSN Krzysztof Staryk

Korzy ci wynikaj ce ze standaryzacji procesów w organizacjach publicznych a zarz dzanie jako ci

METODA NAUKOWA. Biologia to nauka eksperymentalna. Cechuje się określoną metodologią i pragmatyzmem (podejmowanie

Proces wprowadzania nowo zatrudnionych pracowników

Kwestionariusz oceny mediów informacyjnych

Kompensacyjna funkcja internatu w procesie socjalizacji dzieci i m³odzie y upoœledzonych umys³owo

OPIS EFEKTÓW KSZTAŁCENIA na kierunku edukacja artystyczna w zakresie sztuki muzycznej

WYROK. Zespołu Arbitrów z dnia 22 czerwca 2005 r. Arbitrzy: Krzysztof Błachut. Elżbieta Zasadzińska. Protokolant Katarzyna Kawulska

POSTANOWIENIE. Prezes SN Lech Paprzycki

JAK WEJŚĆ NA RYNEK PRACY? Wojewódzkiego Urzędu Pracy

Regulamin przyjmowania członków Stowarzyszenia Kibiców Basket Zielona Góra

UCHWAŁA. SSN Zbigniew Kwaśniewski (przewodniczący) SSN Anna Kozłowska (sprawozdawca) SSN Grzegorz Misiurek

Opinie mieszkańców Lubelszczyzny o zmianach klimatu i gazie łupkowym. Raport z badania opinii publicznej

ANALIZA ANKIET DIAGNOZUJĄCYCH PROBLEMY PRIORYTETOWE WYMAGAJĄCE DZIAŁAŃ PROFILAKTYCZNYCH

Ogólna charakterystyka kontraktów terminowych

Regulamin Krêgów Harcerstwa Starszego ZHR

KLUCZ PUNKTOWANIA ODPOWIEDZI

Warszawa: Dostawa kalendarzy na rok 2017 Numer ogłoszenia: ; data zamieszczenia: OGŁOSZENIE O ZAMÓWIENIU - dostawy

Gaz łupkowy w województwie pomorskim

(wymiar macierzy trójk¹tnej jest równy liczbie elementów na g³ównej przek¹tnej). Z twierdzen 1 > 0. Zatem dla zale noœci

Kieleckie Studia Teologiczne

Regulamin Zarządu Pogórzańskiego Stowarzyszenia Rozwoju

3.2 Warunki meteorologiczne

Zakupy poniżej euro Zamówienia w procedurze krajowej i unijnej

SYS CO. TYLU MENAD ERÓW ROCZNIE na ca³ym œwiecie uzyskuje kwalifikacje ILM

CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ

Warunki Oferty PrOmOcyjnej usługi z ulgą

INSTYTUCJE WYMIARU SPRAWIEDLIWOŚCI WARSZAWA, LIPIEC 2000

UDZIAŁ GIMNAZJUM W ŻERKOWIE W ROKU SZKONYM 2014 / 2015 W PROJEKCIE:

Wydział Humanistyczny

Budzenie zaufania Dawanie przyk³adu. Nasze zasady zarz¹dzania

Zasady racjonalnego dokumentowania systemu zarządzania

U S T A W A. z dnia. o zmianie ustawy o ułatwieniu zatrudnienia absolwentom szkół. Art. 1.

FORUM ZWIĄZKÓW ZAWODOWYCH

KODEKS ETYKI PRACOWNIKÓW POWIATOWEGO CENTRUM POMOCY RODZINIE W LUBLINIE

Pytania do treści Specyfikacji wraz z odpowiedziami oraz zmiana treści SIWZ.

ZASADY WYPEŁNIANIA ANKIETY 2. ZATRUDNIENIE NA CZĘŚĆ ETATU LUB PRZEZ CZĘŚĆ OKRESU OCENY

OBECNOŚĆ I OSTĘPNOŚĆ RODZICA DAJE DZIECKU ODWAGĘ STAWIANIE GRANIC BUDUJE JEGO SIŁĘ

1. NAUCZANIE JĘZYKÓW NOWOŻYTNYCH (OBOWIĄZKOWYCH) W RAMACH PROGRAMU STUDIÓW STACJONARNYCH (CYKL A I B) I NIESTACJONARNYCH

PK Panie i Panowie Dyrektorzy Izb Skarbowych Dyrektorzy Urzędów Kontroli Skarbowej wszyscy

Transkrypt:

LITTERARIA XXXVII

W R O C A W S K I E T O W A R Z Y S T W O N A U K O W E LITTERARIA Teoria literatury Metodologia Kultura Humanistyka Redaktor Jacek Kolbuszewski WROC AW 2009

Recenzent: W³adysaw Hendzel Wydano z pomoc¹ finansow¹ Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wy szego Copyright by Wroc³awskie Towarzystwo Naukowe, Wroc³aw 2009 ISSN 0084-3008 Summaries translated by Piotr Gertych Redakcja techniczna i ³amanie Piotr Dacko ul. Parkowa 13, 51-616 Wroc³aw tel. (0-71) 348-15-49 e-mail: wtn@wtn.wroc.pl www.wtn.wroc.pl Nak³ad: 220 egz.

Litteraria XXXVII, 2009 PL ISSN 0084-3008 PROFESOR MIECZYS AW KLIMOWICZ (1919 2008) Dnia 26 sierpnia 2008 r. zmar³ we Wroc³awiu emerytowany profesor Uniwersytetu Wroc³awskiego, prof. dr hab. Mieczys³aw Klimowicz, wybitny humanista, znakomity badacz historii literatury i kultury, szczególnie zaœ teatru okresu oœwiecenia, by³y rektor Uniwersytetu Wroc³awskiego (1987-1990), prezes Wroc³awskiego Towarzystwa Naukowego w latach 1985-1990. Nim profesor Klimowicz osi¹gn¹³ wiele zas³u onych zaszczytów, przejœæ musia³ przez liczne i trudne doœwiadczenia yciowe. Dziêki swej odwadze i wielkiej sprawnoœci, któr¹ zreszt¹ imponowa³ do ostatnich lat ycia, parokrotnie uratowa³ swe ycie z sytuacji wrêcz beznadziejnych. Dokona³ rzeczy wrêcz niemo- liwej, uciekaj¹c z rosyjskiego transportu do do Katynia. W latach 1941-1945 by³ na Roztoczu, aktywnym, bohaterskim o³nierzem Armii Krajowej. By³ uczestnikiem tragicznej bitwy z Niemcami pod Osuchami w Puszczy Solskiej, w czasie której desperackim i heroicznym, niezwykle odwa nym atakiem przedar³ siê z partyzantami przez okalaj¹cy ich pierœcieñ wroga, ratuj¹c ycie swoje i podleg³ych mu o³nierzy. PóŸniej do 1947 r. by³ czynnym cz³onkiem organizacji WiN (by³ dowódc¹ kompanii). Zagro ony przez UB przyjecha³ do Wroc³awia i szczêœliwie dosta³ siê na studia polonistyczne na Uniwersytecie Wroc³awskim, na którym zatrudniony zosta³ w 1958 r. Stopieñ doktora uzyska³ w 1960 r, natomiast habilitowa³ siê w 1963 r. ma podstawie cennej pracy Teatr stanis³awowski w latach 1765-1967. W 1971 r. uzyska³ tytu³ naukowy profesora. Na swej uczelni i w innych instytucjach naukowych pe³ni³ skutecznie wiele wa nych funkcji. By³ cz³onkiem zwyczajnym Polskiej Akademii Nauk. Jako rektor Uniwersytetu Wroc³awskiego skutecznie broni³ studentów przed zakusami UB, jako prezes WTN uchroni³ Towarzystwo przed zagra aj¹cym z tej samej strony niebezpieczeñstwem zawieszenia a nawet rozwi¹zania. Prof. dr hab. Mieczys³aw Klimowicz pe³ni³ te wiele innych funkcji w yciu naukowym, odgrywa³ zaœ w owym yciu wielk¹ rolê o zasiêgu miêdzynarodowym. Nic przeto dziwnego, i spotka³o go wiele cennych wyró nieñ. Zosta³ doktorem honoris causa uniwersytetów w Lille i Wroc³awiu, odznaczony zosta³ Krzy em Oficerskim i Kawalerskim orderu Odrodzenia Polski,

6 otrzyma³ nadto wysokie francuskie odznaczenia (Chevalier des Palmes Akadèmiques; Officer dans l Ordre des Palmes Acadèmiques). By³ wybitnym uczonym, wielkim znawc¹ europejskiego Oœwiecenia. Jego synteza dziejów literatury polskiej tego okresu sta³a siê jednym z najpowa - niejszych dokonañ hitorycznoliterackich w ca³ym okresie powojennym. Bardzo wiele dokona³ w dziedzinie badañ nad oœwieceniowym teatrem. By³ cz³owiekiem m¹drym i dobrym, szlachetnym i uczciwym, odwa nym, czego dowiód³ nie tylko w czasie wojny, ale i póÿniej w okresie napiêæ politycznych w ostatnim niemal ju trzydziestoleciu. Cieszy³ siê szacunkiem i sympati¹ studentów, dla których by³ prawdziwym wzorem skromnoœci. Jako wzór wpisa³ siê te w dzieje nie tylko wroc³awskiej, ale ca³ej polskiej humanistyki, w dzieje polskiego ycia naukowego. PROFESSOR MIECZYS AW KLIMOWICZ (1919 2008) S u m m a r y Prof. Dr Mieczys³aw Klimowicz was an outstanding historian of literature and culture of the Polish Enlightenment. He wrote an excellent synthesis of Polish literature of that time. He also fulfilled numerous public functions: the president of the University of Wroc³aw (1987-1981), the Director of Literary Research Institute of the Polish Academy of Science (1975-1981), the president of the Scientific Society of Wroc³aw (1985-1990). He was a real man of action, a great brave patriot. In his youth he fought Germany as a soldier of Armia Krajowa (1941-1945). He was decorated with high Polish and French distinctions. The universities of Lille and Wroc³aw conferred him with the title of doctor honoris causa.

7 Litteraria XXXVII, 2009 PL ISSN 0084-3008 DOROTA HECK Instytut Filologii Polskiej Uniwersytet Wroc³awski PROBLEM FILOLOGII. METODA FILOLOGICZNA DZISIAJ? [ ] czynnoœci filologiczne, biograficzne i bibliograficzne uchodz¹ u nas, zw³aszcza w oczach piêknoduchów pozorami wy szoœci maskuj¹cych ignorancjê, za pewnego rodzaju quantités négligeables, za niepotrzebny balast wymyœlony przez pedantycznych erudytów. Pochodzi to st¹d, e wymagaj¹ one pracowitoœci iœcie benedyktyñskiej i nazwa ta tu dopiero znajduje w³aœciwe zastosowanie, daj¹ zaœ wyniki ma³o efektowne, wysoko cenione jedynie przez znawców, zdaj¹cych sobie sprawê, e bez owych czynnoœci normalny rozwój nauki o literaturze jest nie do pomyœlenia 1. (Julian Krzy anowski) Droga od komicznego absurdu arytmetyki do morderstwa prowadzi poprzez najbardziej zgubn¹ ze wszystkich dyscyplin, filologiê. «Filologia prowadzi do najgorszego». Gramatyka ze swymi irracjonalnymi zawi³oœciami ucieleœnia autorytet. Uczeñ, analfabeta, proletariusz s¹ pozbawieni tego narzêdzia dominacji 2. PrzeœledŸmy na wybranych przyk³adach, jak pos³ugiwano siê terminami filologia i pokrewnymi: metoda filologiczna czy analiza filologiczna etc. Wspólnym mianownikiem przytoczonych pojêæ wydaje siê filologia z jej respektem wobec przekazu s³owa. Tekstologia (czyli najwêziej 3 pojêta filologia; krytyka tekstu, edytorstwo) zmierza do odkrycia i utrwalenia jak najlepszej wersji oryginalnego tekstu; analiza filologiczna sprzyja temu celowi oraz zrozumieniu s³owa; filologicznie ukierunkowana historia literatury proponowa³a zaœ usensowniaj¹ce ca³oœæ fenomenów kulturowych wielkie narracje, które wszak e od oko³o czterdziestu lat czêsto siê kwestionuje. Przypomnijmy nieco ewolucjê pojêcia. W staro ytnej Grecji przez filologiê rozumiano zami³owanie do poznawania wytworów s³owa [ ], natomiast filologiem [ ] nazywano cz³owieka rozmownego, lubuj¹cego siê w dialektyce, uczonego, który jest oddany literaturze i nauce 4. 1 J. K r z y a n o w s k i, Nauka o literaturze, Wroc³aw 1984, s. 34. 2 G. S t e i n e r, Nauki mistrzów, t³um. J. oziñski, Poznañ 2007, s. 180. Wydany w angielskim oryginale w 2003 r. tom zawiera wyk³ady, wyg³oszone przez Steinera na Uniwersytecie Harvarda w r. akad. 2001/2002. Zacytowany fragment odnosi siê do sztuki Ionesco Lekcja (1951). 3 Wg S³ownika terminów literackich, red. J. S³awiñski, Wroc³aw 1976, seria Vademecum Polonisty. 4 K. G ó r s k i, Tekstologia i edytorstwo dzie³ literackich, Warszawa 1978, s. 9.

8 W wiekach œrednich zaliczano filologiê do niezbêdnych sk³adników wykszta³cenia, a zarazem zdarza³o siê, e mylono j¹ nawet z wersyfikacj¹ 5. Znaczny wp³yw na rozwój historycznie zabarwionej neofilologii uwzglêdniaj¹cej literaturê œwiatow¹, arcydzie³a powsta³e w jêzykach ywych, przypisuje siê Goethemu 6. W jego epoce: humanizm historyczny [... sprawia³, e] nie chodzi tu tylko o zebranie materia³[u] i wypracowywanie metod jego badania, lecz o coœ wiêcej, o wnikniêcie weñ i wykorzystanie dla eby tak powiedzieæ wewnêtrznej historii ludzkoœci, dla uzyskania koncepcji cz³owieka jednolitej w swej wielorakoœci. To w³aœnie od czasów Vica i Herdera by³o w³aœciwym celem filologii; to uczyni³o z niej naukê wiod¹c¹. Filologia poci¹gnê³a za sob¹ historiê innych sztuk, historiê religii, prawa, historiê polityczn¹ i wielorako splot³a siê z nimi we wspólnie zdobywanych pojêciach porz¹dkuj¹cych i stawianych sobie celach 7. Wed³ug Auerbacha: Nauka, która poprzez interpretacjê dokumentów bada to, co uznawali oni za prawdziwe, zwie siê filologi¹. Tak to filologia zostaje rozszerzona i staje siê tym, co w Niemczech nazywamy naukami humanistycznymi [Geistesgeschichte]. Nale ¹ do niej wszystkie dziedziny historycznohumanistyczne, w³¹cznie z histori¹ prawa i gospodarki. Ale Vikiañsk¹ ideê filologii z w³aœciw¹ jej si³¹ pojmiemy dopiero wówczas, gdy zastosujemy jej w³asn¹ terminologiê. Vico przeciwstawia filologiê filozofii filologia bada to, co narody uwa aj¹ za prawdê w ich stadium kultury (chocia uchodzi to za prawdziwe tylko z powodu ich ograniczonego pola widzenia) i co wskutek tego jest podstaw¹ ich dzia³añ i instytucji. Vico nazywa to certum pewne albo sta³e. Certum ulega przemianom historycznym, filozofia zaœ ma do czynienia z niezmienn¹ i absolutn¹ prawd¹, verum 8. Obecnie badacz m³odszego pokolenia wykorzystuje termin filologia, zastanawiaj¹c siê nad swoj¹ zawodow¹ to samoœci¹: [...] to nie lament, ale poszukiwanie podstaw swojej zawodowej przynale noœci. Jestem czêœci¹ dziwnej instytucji, filologii uniwersyteckiej, która utkwi³a gdzieœ w bocznej odnodze czasu, w drodze do rynkowej, korporacyjnej rzeczywistoœci akademickiego kapitalizmu. Wiem, e tam dotrze, ale póki co g³oszê pochwa³ê anachronizmu uniwersyteckiej filologii, dziêki któremu mo na jeszcze uprawiaæ bezinteresown¹ refleksjê nad jêzykiem 9. 5 Czyni³ tak G r z e g o r z z T o u r s w De gloria confessorum i w Historii Franków, o czym pisze E. A u e r b a c h, Jêzyk literacki i jego odbiorcy w póÿnym antyku ³aciñskim, prze³. R. Urbañski, Kraków 2006, s. 97 i 99. 6 E. A u e r b a c h, Filologia literatury œwiatowej, prze³. A. Szewczukowa, [w:] Wspó³czesna teoria badañ literackich za granic¹. Antologia, oprac. H. Markiewicz, t. II, Kraków 1976, s. 203. 7 Ibidem. 8 E. A u e r b a c h, Jêzyk literacki i jego odbiorcy w póÿnym antyku ³aciñskim i œredniowieczu, prze³. R. Urbañski, Kraków 2006, s. 21. 9 R. K o z i o ³ e k, Szeregowy pracownik nauki o literaturze o sobie samym, jêzyku i wielkim cmentarzu literatury, Teksty Drugie 2006, nr 6, s. 200.

9 Sk³onnoœæ do przesuwania siê oœrodka zainteresowañ pracowników naukowych z przedmiotu i metody badañ na status instytucjonalny placówek badawczych nale y do znaków czasu, œwiadczy o poczuciu tracenia kontroli naukowców nad nauk¹, skoro aprobuje siê biern¹ zgodê na przemiany, których kierunek zosta³ wyznaczony przez mechanizmy rynkowe lub inne historyczne, spo³eczne, kulturowe czynniki. Czy sama metoda filologiczna jest anachronizmem? Filologiê zakwestionowali ju romantycy, co nie wykluczy³o ataku na ni¹ ze strony czo³owego twórcy pozytywizmu (Taine mówi³ o zdziczeniu bibliotecznym filologów). Pos³ugiwano siê mimo to pojêciem pozytywistycznego filologizmu 10. Spadkiem po [filologiczno-historycznym] podrêczniku Scherera jest tak e «wp³ywologia» i przyczynkarstwo, w³aœciwoœci, których historia literatury nie mo e siê pozbyæ do dzisiaj 11. Czy jednak na pewno warto siê ich pozbywaæ? Czy nale y d¹ yæ do syntez niepoprzedzonych studiami szczegó³owymi oraz rezygnowaæ z hipotez co do wp³ywu na rzecz nihilistycznego poznawczo skrajnego sceptycyzmu i redukcjonistycznego odrzucenia poszukiwania genezy danych rozwi¹zañ artystycznych? Idea³ kompletnoœci wiedzy od co najmniej pó³wiecza sta³ siê nieosi¹galny; jak zauwa y³ ju Auerbach: [ ] przygniataj¹ca iloœæ materia³u nie jest jedyn¹ trudnoœci¹, która staje na drodze filologa d¹ ¹cego ku syntezie. Zwiêkszy³a siê te liczba pogl¹dów i metod badawczych. Wywodz¹ siê one nie tylko z dziedzin œciœle filologiczno-historycznych, ale równie innych, jak socjologia i psychologia. Nale y je przyj¹æ do wiadomoœci, oceniæ i przynajmniej czêœciowo uwzglêdniæ. Filolog, którego nie zadowala œcis³a specjalizacja, yje w zgie³ku wymagañ i wra eñ, których oczywiœcie nie sposób sprawiedliwie os¹dziæ. Jednego ludzkiego ycia nie wystarczy, aby zebraæ wiedzê i dokonaæ udanej syntezy, roszcz¹cej sobie prawo do kompletnoœci 12. Choæ s³yszy siê niekiedy requiem dla filologii 13, wed³ug filologów klasycznych metoda filologiczna raczej nie nale y do anachronizmów. A wed³ug polonistów? Juliusz Kleiner, Julian Krzy anowski, Stanis³aw Pigoñ, Konrad Górski uwa ani za jej g³ównych przedstawicieli, pracowali ju przed wojn¹. Co gorsza, w kompendium Nauka o literaturze Krzy anowski nazwa³ filologiê prze ytkiem terminologicznym 14. Nawet metody filologiczne (w liczbie 10 A. H u t n i k i e w i c z, S³owo wstêpne, [w:] J. K l e i n e r, W krêgu historii i teorii literatury, wybór i oprac. A. Hutnikiewicz, Warszawa 1981, s. 14. 11 Z. M i t o s e k, Teorie badañ literackich, Warszawa 2004, s. 116. 12 E. A u e r b a c h, Jêzyk literacki..., op. cit., s. 22. 13 Por. W. H a r r i s, Requiem for Philology?, http://community.middlebury.edu/~harris/ Classics/RequiemforPhilology.html, 24 maja 2008. 14 Zob. J. K r z y a n o w s k i, op. cit., s. 32.

10 mnogiej!) uwa ano za okreœlenie deprecjonuj¹ce 15. Wskazuj¹c na ukryty pod powierzchni¹ tekstu efekt artystyczny, Eugeniusz Kucharski w¹tpi³ w wartoœæ czy raczej zakres efektywnoœci procedur badawczych w³aœciwych filologii: [ ] od strony samego tylko wyrazu jêzykowego lub jego znaczenia do istoty poezji dobraæ siê nie mo na. Krytyka filologiczna, choæby najdoskonalsza, musia³a z tego powodu pozostawiaæ nie tkniête ca³e dziedziny piêkna 16. Przed wojn¹ pracê Kleinera wstêp do Dzie³ wszystkich S³owackiego (t. I z 1924 r.) chwalono, okreœlaj¹c mianem poematu filologicznego 17. Wed³ug Wac³awa Borowego filologia by³a g³ówn¹ nauk¹ pomocnicz¹ nauki o literaturze 18. W swoim Ma³ym wyjaœnieniu, a raczej d³u szym wyznaniu wiary z 1928 r. Ignacy Chrzanowski zaznacza³: [ ] historia literatury z natury swojej jest przede wszystkim nauk¹ filologiczn¹, ale nie wy³¹cznie: mo e i powinna tak e z natury swojej wykraczaæ poza granice filologii, mo e i powinna po ukoñczeniu analizy filologicznej rozpatrzyæ utwór literacki przynajmniej jeszcze ze stanowiska logiki, etyki i estetyki, nie zapominaj¹c przy tym o stronie normatywnej tych nauk, to znaczy, ma prawo wydaæ s¹d o jego ró norodnych w a r t o œ c i a c h 19. Trzydzieœci lat póÿniej Erich Auerbach definiowaæ bêdzie filologiê szeroko, nie ograniczaj¹c siê do analizy filologicznej: Nauka, która poprzez interpretacjê dokumentów bada to, co uznawa[no] za prawdziwe, zwie siê filologi¹ 20. Auerbach konkludowa³ patetycznie: W tej filologicznej filozofii lub filozoficznej filologii chodzi tylko o nas, ludzi na planecie Ziemia. Oto idea filologii, której nauczy³em siê od Vica 21. Niekiedy filologiê uwa ano jednak wy³¹cznie za synonim sztuki edytorstwa tekstów. Filolog to dla Pigonia wydawca, przeciwieñstwo interpretatora 22. Podobnie z edytorem uto samia filologa Julian Maœlanka we wstê- 15 Filologia bywa dzisiaj jeszcze uto samiana z histori¹ literatury, której metody przeciwnicy jej lekcewa ¹co okreœlaj¹ jako filologiczne J. K r z y a n o w s k i, op. cit., s. 32. 16 E. K u c h a r s k i, O metodê estetycznego rozbioru dzie³ literackich, [w:] Teoria badañ literackich w Polsce. Wypisy, oprac. H. Markiewicz, t. I, Kraków 1960, s. 369. 17 A. H u t n i k i e w i c z, op. cit., s. 15. 18 W. B o r o w y, [Zadania krytyki literackiej], [w:] Teoria badañ literackich w Polsce. Wypisy, oprac. H. Markiewicz, t. II, Kraków 1960, s. 170. 19 I. C h r z a n o w s k i, [ Wyznanie wiary ], [w:] Teoria badañ literackich w Polsce. Wypisy, oprac. H. Markiewicz, t. I, Kraków 1960, s. 420. 20 E. A u e r b a c h, Jêzyk literacki..., op. cit., s. 21. 21 Ibidem. 22 Por.: O ka dym wybitniejszym historyku po kilkunastu latach pracy ³atwo mo na orzec na podstawie jego dorobku, w jakich dziedzinach sobie upodoba³, jakim on jest»specjalist¹«: czy to staro ytnik, czy nowo ytnik, czy to filolog, czy interpretator, historyk piœmiennictwa czy

11 pie do Studiów z dziejów literatury i kultury Pigonia 23. Jednak e nie jest to jedyny wystêpuj¹cy w literaturze przedmiotu sposób rozumienia pojêcia filolog. Np. Bogus³aw y³ko rozpoczyna prezentacjê sylwetki W³adimira Toporowa od zestawienia z filologiem -wszechstronnym badaczem-humanist¹: W³adimir Toporow nale y z pewnoœci¹ do najbardziej wszechstronnych badaczy, jakich znaj¹ dzieje humanistyki wspó³czesnej. Pod wzglêdem mnogoœci zainteresowañ mo e da³oby siê go porównaæ z innym wielkim filologiem XX wieku Romanem Jakobsonem 24. We Wroc³awiu zwraca uwagê inskrypcja na grobie Prof. Jerzego Woronczaka: Filolog 25. Profesor by³ przeciwny izolacji jêzykoznawstwa i literaturoznawstwa, badanie tekstów traktowa³ ca³oœciowo, wieloaspektowo, z uwzglêdnieniem kontekstu kulturowego dzie³a, jego jêzyka oraz przejawów artyzmu. M³ody amerykañski badacz charakteryzowa³ metodê filologiczn¹ jako ogóln¹ koncepcjê, której nie mo na sprowadziæ do ograniczaj¹cej, szczegó- ³owej definicji, do wymieniania powszechnie obowi¹zuj¹cych poczynañ analitycznych 26. Tymczasem brytyjskim adeptom nauki o literaturze przedstawia siê postêpowanie filologa jako sekwencjê poszukiwañ odpowiedzi na kolejne pytania: Kto jest autorem danego utworu? Na jakiej podstawie stwierdziliœmy autorstwo? Kiedy utwór opublikowano po raz pierwszy? Kiedy powsta³a jego pierwsza wersja? Czy zachowa³ siê rêkopis? Czy zachodz¹ ró nice miêdzy publikowanymi wersjami a rêkopisem? Jeœli poszczególne redakcje tekstu siê ró ni¹, na jakiej podstawie rozstrzygn¹æ, która jest ostateczna? Czy filozoficzne lub moralne idee zawarte w utworze s¹ charakterystyczne dla autora i/lub metodolog, mi³oœnik prozy realistycznej czy iluzjonistycznych krain wyobraÿni (S. P i g o ñ, J. Krzy anowski (Wzrost i wymiary), [w:] S. P i g o ñ, Poprzez stulecia. Studia z dziejów literatury i kultury, Warszawa 1985, s. 679, pierwodruk w: Literatura, komparatystyka, folklor. Ksiêga poœwiêcona Julianowi Krzy anowskiemu, Warszawa 1968. 23 Nale a³ bezsprzecznie do najlepszych i co wa niejsze najbardziej zas³u onych filologów-edytorów (J. M a œ l a n k a, S³owo wstêpne, [w:] S. P i g o ñ, Poprzez stulecia. Studia z dziejów literatury i kultury, Warszawa 1985, s. 5). 24 B. y ³ k o, S³owo wstêpne, [w:] W. N. T o p o r o w, Przestrzeñ i rzecz, prze³. B. y³ko, Kraków 2003, s. 5. I dalej: W osobie Toporowa filolog zespoli³ siê z filozofem i w jego wypadku to po³¹czenie jest jak najbardziej naturalne. Bêd¹c filologiem, nie poprzestaje na rozwa aniach nad s³owem jako takim, lecz ³¹czy je z refleksj¹ nad sensami, jakie to s³owo ucieleœnia (s. 10). Podobnie szerokie rozumienie kompetencji filologa zdaje siê tkwiæ u podstaw systemu pojêciowego, który znajduje czytelnik Eposu europejskiego B. Bednarka (Wroc³aw 2001, zob. s. 169). 25 Grób znajduje siê na cmentarzu parafialnym Œw. Rodziny przy ul. Smêtnej. 26 C. S. M a c k a y, Philology, http://www.ualberta.ca/~csmackay/philology.html, dostêp 2 III 2008.

12 okresu historycznoliterackiego, w którym tworzy³? Czy utwór zawiera œlady literackich lub filozoficznych wp³ywów? Czy mo na je powi¹zaæ ze znanymi badaczowi lekturami pisarza? Jak wspó³czeœni pisarzowi czytelnicy odbierali dzie³o? 27 Bez pytania o atrybucjê autorsk¹ nie da siê gruntownie zrozumieæ tekstu tak obecnie twierdzi zarówno odnosz¹cy sukcesy m³ody amerykañski badacz, jak i uparty obroñca tradycji z Polski 28. Stanowisko ich jednak nie wyczerpuje funkcjonuj¹cego we wspó³czesnym literaturoznawstwie spectrum pogl¹dów. Metoda filologiczna zdaje siê dobrze funkcjonowaæ na tle aprobowanego eklektyzmu 29. OdpowiedŸ na pytanie, czym jest ona sama, sprowadza siê do wymienienia zasad postêpowania badawczego filologa. Obowi¹zuje go uwa ne studiowanie badanych tekstów, a w szczególnoœci rozró nianie, co jest ogólnym wra eniem badacza-czytelnika, co hipotez¹ interpretacyjn¹, a co dokumentacj¹. Praca nad dokumentacj¹ w³aœnie stanowi najpowa niejsze zadanie. Sk³adaj¹ siê na ni¹: ustalenie pierwotnego (czyli w pewnym sensie dos³ownego) znaczenia tekstu w macierzystym kontekœcie jego powstania oraz pierwszej publikacji 30. Dziewiêtnastowieczne Lansonowskie zasady postêpowania z tekstem ogranicza³y wra enie (impresjê) do wstêpnego etapu pracy filologa, który powinien skupiæ siê udokumentowaniu swojej hipotezy ba- 27 A Handbook to Literary Research, ed. by S. Eliot and W.R. Owens, London 1998, s. 86. 28 WypowiedŸ, której nie rozpoznajemy jako g³osu konkretnej osoby, mo e znaczyæ cokolwiek, poniewa pozbawiona jest sankcji osobowej, usensowniaj¹cej gwarancji czyjegoœ doœwiadczenia. To dlatego atrybucja autorstwa pozostaje pierwszym zabiegiem filologii w przypadku anonimowych utworów dawnych epok. Tylko g³os podmiotowo konkretny (identyfikowalny) jest w pe³ni prawdziwy, a treœci przezeñ przekazywane znacz¹ w sposób umo liwiaj¹cy sensowne zajmowanie siê nimi (A. S t o f f, Jak¹ koncepcjê prawdy implikuje interpretowalnoœæ/interpretacja dzie³a literackiego, [w:] Filozofia i etyka interpretacji, red. A.F. Kola, A. Szahaj, Kraków 2007, s. 55). Zdanie amerykañskiego badacza zob. przyp. 12. 29 A. H u t n i k i e w i c z, op. cit., s. 21: [ ] pluralistyczna postawa badawcza, która nazbyt powierzchownym obserwatorom jego twórczoœci naukowej mog³a siê wydawaæ niekiedy niefrasobliwym eklektyzmem i brakiem w³asnej, zdecydowanej metodologii, nonszalancj¹ teoretyczno-metodyczn¹. W istocie rzeczy sprawa przedstawia³a siê zupe³nie odwrotnie, postawa uczonego by³a wyrazem konsekwencji i odpowiedzialnoœci, wieloœæ aspektów przedmiotu, maj¹cego byæ terenem eksploracji naukowej, wymaga³a w³aœnie zastosowania ró nych metod badawczych. Dlatego Kleiner, tak bardzo wyczulony na wszelk¹ myœl teoretyczn¹ i œledz¹cy pilnie jej rozwój w skali œwiatowej, nigdy nie przekreœla³ pochopnie stanowisk, które w œwietle ci¹gle zmiennych propozycji metodologicznych wydawa³y siê wielu aspirantom nowoczesnoœci anachroniczne. Nie potêpia³ wiêc totalnie pozytywistycznego biografizmu, genetyzmu i filologizmu, bêd¹c przekonanym, e nie doprowadzi³y one w Polsce do jakichœ nadu yæ i przerostów nazbyt jaskrawych i zastosowane umiejêtnie, z rozwag¹, mog¹ jeszcze oddaæ cenne us³ugi. 30 Por. Z. M i t o s e k, op. cit., s. 119.

13 dawczej. Lanson zobowi¹zywa³ filologa do wykorzystywania gramatyki historycznej, historii jêzyka, biografistyki, historii. Zamiast spekulacji nad intencj¹ autorsk¹ wystêpuje w ujêciu Lansonowskim analiza spo³ecznych uwarunkowañ powstania i funkcjonowania wœród wspó³czesnych pisarzowi danego tekstu 31. W rezultacie nacisku na historyczne znaczenie dzie³a oddzielano wtedy krytykê literack¹ od nauki o literaturze (nauki rozumianej jako historia). Rozwijaj¹c póÿniej refleksjê nad metod¹ filologiczn¹, Zygmunt empicki wyodrêbnia³ trzy fazy postêpowania filologicznego : po pierwsze, krytykê tekstu (kwestia autorstwa, historii poszczególnych wersji oraz publikacji), po drugie, odtworzenie zamierzonej przez autora postaci tekstu (rekonstrukcja), po trzecie, zbadanie genezy poszczególnych motywów i ich kompozycji w kontekœcie biografii autora, aby w koñcu wskazaæ oryginalne cechy dzie³a ró ne od zapo yczonych. Dla badacza literatury wspó³czesnej rekonstrukcja tekstu wydaje siê raczej zbêdna, gdy zazwyczaj dysponuje on zaakceptowan¹ przez autora edycj¹, a nie w¹tpliwymi odpisami, fragmentami, œladami tekstu ocala³ymi przez stulecia. Akrybia filologiczna przywodzi na myœl pozytywistyczne idea³y obiektywizmu oraz empirycznej weryfikowalnoœci twierdzeñ nauki, jednak e metoda filologiczna implikuje niezale noœæ od myœlenia w kategoriach przyrodoznawstwa. Teksty nale ¹ do dziedziny kultury, a nie natury (Lanson) 32. U g³ównego przedstawiciela ówczesnego filologizmu, autora syntezy Historia literatury francuskiej, Gustave a Lansona odnotowano wp³yw socjologii Emila Durkheima 33, co pozwala wnioskowaæ o otwartoœci tego filologa na wybrane, pozytywnie przezeñ oceniane nowoœci. Praktykowana w szko³ach we Francji od 1902 r., u nas popularyzowana w 1991 r. metoda eksplikacji literackiej, zwanej te eksplikacj¹ francusk¹, zosta³a wypracowana przez Gustave a Lansona i Ferdinanda Brunota 34. W po³owie XX w. do czo³owych filologów europejskich zaliczali siê Ernst Curtius i Erich Auerbach. Ich dokonania opar³y siê próbie czasu. Nowa Filologia 35 zapocz¹tkowana w 1976 w Stanach Zjednoczonych wœród badaczy historii literatur Ameryki aciñskiej i nadal rozwijana, skoro 31 Ibidem. 32 Zob. ibidem, s. 117. 33 Zob. ibidem, s. 120. 34 A. W. L a b u d a, Wprowadzenie, [w:] Lekcje czytania. Eksplikacje literackie, cz. 1, red. W. Dynak, A.W. Labuda, Warszawa 1991, s. 11. 35 Interesuj¹ce by³oby przeœledzenie relacji miêdzy Now¹ Filologi¹ a postcolonial studies. Do g³ównych przedstawicieli Nowej Filologii zaliczaj¹ siê m.in.: Matthew Restall (Seven Myths of the Spanish Conquest, Oxford University Press 2003), Stephanie Wood (Transcending

14 skupia siê na dog³êbnym studiowaniu tekstów w oryginale, pozwala liczyæ na o ywienie metody filologicznej. O kontynuacjê jej stosowania dbaj¹ wprawdzie filolodzy klasyczni, niektórzy indianiœci, bibliœci, lecz wci¹ wydaje siê to zbyt ma³o, by katastroficzne obrazy samozag³ady humanistyki delegitymizuj¹cej sam¹ siebie i ulegaj¹cej (samo)likwidacji uznaæ za nierealistyczne. Antoine Compagnon w pracy Antynowoczeœni: od Josepha de Maistre a do Rolanda Barthes a stwierdzi³ wprawdzie, e w ostatnich latach ycia Barthes: odrzuca³ przymiotnik «nowoczesny» z wszystkimi jego konsekwencjami. Nazywa³ siebie konserwatorem jakby wstydzi³ siê s³owa konserwatysta. Awangardê oskar a³ o «mizologiê», nienawiœæ do logosu (s³owa, rozumu). Swoje wyk³ady w Collége de France pojmowa³ jako przeciwstawienie siê tej destrukcyjnej pasji 36. Do ograniczania antyesencjalizmu przez póÿnego Barthesa ostatnio nawi¹zano w New Literary History 37. U nas obecnie Teresa Skubalanka podkreœla koniecznoœæ analizy filologicznej, która ma poprzedzaæ analizê stylistyczn¹ 38. Stale funkcjonuje jako pochwa³a pojêcie filologicznej akrybii 39. Badanie literatury wspó³czesnej nie zawsze wymaga k³adzenia nacisku na krytykê tekstu, jeœli za jego ostateczny kszta³t rêczy yj¹cy autor. Naturalnie, pomy³ka, przeoczenie zawsze siê mog¹ zdarzyæ nawet samemu pisarzowi, lecz sytuacja jest tu nieporównywalnie ³atwiejsza ni w odniesieniu do tekstów dyktowanych przed setkami, jeœli nie tysi¹cami lat, utworów kopiowanych w wielu wersjach, zachowanych we fragmentach 40. Analiza filologiczna, metoda filologiczna (lub filologiczno-historyczna), wreszcie pojmowanie filologii Conquest. Nahua Views of Spanish Colonial Mexico, University of Oklahoma Press 2003), Frances Karttunen i James Lockhart (Nahuatl in the Middle Years: Language Contact Phenomena in Texts of the Colonial Period, University of California Press, Berkeley 1976). Reprezentanci Nowej Filologii przyjmuj¹ transdyscyplinarny punkt widzenia, pracuj¹c jako historycy, jêzykoznawcy, literaturoznawcy, antropologa kulturowego etc. 36 E. B i e ñ k o w s k a, Antynowoczeœni sol¹ nowoczesnoœci?, Europa 26 X 2005, cyt. wg http://www.dziennik.pl/dziennik/europa/article47057..., dostêp 15 III 2008. 37 U. S c h u l e n b e r g, From Redescription to Writing: Rorty, Barthes, and the Idea of a Literary Culture, New Literary History 2007, nr 2, s. 373. 38 T. S k u b a l a n k a, Podstawy analizy stylistycznej, Lublin 2002, s. 49n. 39 Zob. A. H u t n i k i e w i c z, op. cit., s. 14. W podobnym sensie funkcjonuje obecnie wyra enie filologiczna skrupulatnoœæ. Jak mówi³ G. Steiner, na prze³omie III i IV w.: Uwa nie studiowano i omawiano teksty Platona i Arystotelesa. Nawet jeœli atmosfera by³a pe³na nabo - noœci i pitagorejskiego mistycyzmu (osiem wieków po jego narodzinach), metoda Jamblicha zak³ada³a filologiczn¹ skrupulatnoœæ. Immanentnej lektury broni³ przed dogmatyzmem chrzeœcijañstwa (op. cit., s. 50). 40 Por. Vademecum historyka staro ytnej Grecji i Rzymu, oprac. B. Bravo i in., t. I, Warszawa 1982, s. 128, 142-143..

15 jako rdzenia Geistesswissenschaft wyra aj¹ siê w studiowaniu literatury nowo- ytnej, nowoczesnej czy wrêcz wspó³czesnej w œcis³ym sytuowaniu znaczeñ s³ów, zdañ i ca³oœci utworu na tle kontekstu jego powstania oraz pierwszej publikacji 41. KONKLUZJA Stosunek do analizy filologicznej, metody filologicznej i wreszcie samej filologii wynika z przyjêtej skali, w jakiej obserwuje siê dzieje uprawianej dyscypliny wiedzy. Jeœli skupiamy siê na ostatnim dziesiêcioleciu czy dwudziestoleciu, stanowczo odrzucamy anachronizmy. Gdy natomiast operujemy skal¹ setek lat lub szersz¹, myœlimy s³owami Auerbacha, który podsumowywa³: Historia duchowa ostatnich tysi¹cleci, któr¹ zajmuje siê filologia jako dyscyplina historyczna, jest histori¹ ludzkoœci, która nauczy³a siê wyra aæ sam¹ siebie 42. Dyskusja o filologii wpisuje siê w spory wokó³ dwu zagadnieñ: O wy - szoœci syntezy nad analiz¹ (lub odwrotnie) oraz O relacjach miêdzy krytyk¹ literack¹ a nauk¹ o literaturze (literaturologi¹). W uproszczeniu filologia sytuuje siê po stronie analizy oraz wyodrêbniania krytyki literackiej z nauki o literaturze. Jeœli pozytywistycznym koncepcjom przyporz¹dkuje siê termin przednowoczesnoœæ, nastêpuj¹cym póÿniej tak ró nym metodom jak fenomenologia, formalizm, strukturalizm, semiotyka, hermeneutyka termin nowoczesnoœæ, a orientacjom poststrukturalistycznym ponowoczesnoœæ, to mo na by sformu³owaæ ogóln¹ konkluzjê, e przednowoczesnoœæ charakteryzowa³ prymat nauki nad krytyk¹, nowoczesnoœæ stosunkowa wzajemna niezale noœæ nauki i krytyki, ponowoczesnoœæ tymczasem zdaje siê dopuszczaæ wch³oniêcie i podporz¹dkowanie nauki o literaturze krytyce. A có po ponowoczesnoœci? Trudno nie zgodziæ siê z Henrykiem Markiewiczem, który zauwa y³: Odnosi siê wra enie, e teoria interpretacji, odbywszy d³ug¹ podró przez burzliwe flukta ponowoczesnoœci, wraca chy³kiem na pogardzany do niedawna, twardy grunt grunt filologiczno-hermeneutyczny, trochê tylko zmiêkczony wzmo on¹ uwa noœci¹ wobec tego, co w tekœcie asystemowe i niekonsekwentne 43. 41 Zob. S. S a w i c k i, Wartoœæ sacrum Norwid, [t.] 2, Studia i szkice aksjologicznoliterackie, Lublin 2007, s. 266. 42 E. A u e r b a c h, Filologia..., op. cit., s. 204. 43 H. M a r k i e w i c z, Jeszcze raz o poetyce, teorii literatury i interpretacji, Teksty Drugie 2007, nr 4, s. 163. Trzeba odnotowaæ, e odchodzenie od paradygmatu uwa anego do niedawna za najnowszy, bo ponowoczesny daje o sobie znaæ ostatnio równie w wypowiedziach kulturoznawców œredniego pokolenia, zob. np. tekst J. T o k a r s k i e j - B a k i r, Syn marnotrawny; dziesiêæ lat póÿniej, [w:] Sztuka interpretacji, red. B. Czajkowski, Wroc³aw 2006.

16 Czy staro ytni filologowie maj¹ wci¹ kolejne pokolenia godnych spadkobierców? Widz¹c namiêtn¹ sk³onnoœæ, jaka tak dawniej, jak i dziœ jeszcze popycha grupê m³odych ludzi, ma³¹ wprawdzie, lecz dziêki swoim zdolnoœciom i oryginalnoœci wybitn¹, w kierunku studiów filologicznych, mo na jednak mieæ nadziejê, e instynkt ich nie myli siê i e dzia³alnoœæ ta równie teraz ma swój sens i swoj¹ przysz³oœæ 44 piêædziesi¹t lat temu twierdzi³ optymistycznie oceniaj¹cy adeptów filologii badacz. Dzisiejsze doœwiadczenie pedagogiczne obejmuje nie tylko satysfakcjê ze spotkania wybitnej m³odzie y, lecz tak e rozczarowanie pragmatycznym, zorientowanym tylko i wy³¹cznie na spektakularny sukces, na karierê traktowaniem wiedzy o literaturze, a nawet skrajnym minimalizmem poznawczym, zgodnie z którym lektura dzie³ literackich, rozpraw naukowych i podrêcznikowych syntez jest strat¹ czasu, wystarcza zaopatrzyæ siê w odpowiednie streszczenia. Lekcewa enie tekstu (analizy tekstu) prowadzi do zatraty w³asnego przedmiotu badañ i samolikwidacji naszej dyscypliny wiedzy. Wyzwaniem dla autorytetu rzetelnego filologa bywa dziœ przedstawianie jako bardziej zaawansowanych badañ ich recepcji, ni studiowania samych tekstów literackich; nauka o literaturze zamieniana w naukê o recepcji literatury, co wiêcej recepcji literaturoznawczej; wskutek czego nie mamy nawet socjologii odbioru, lecz przyjmowanie za godny uznania fakt odpowiednio spopularyzowanej i wylansowanej opinii; preferencje takie gro ¹ aprobat¹ wobec wiedzy wtórnej, powierzchownej i bezkrytycznie przyjêtej/przejêtej; dzieje siê tak na tle zaniedbywania wiedzy o historycznym kontekœcie literatury. Ciasny pragmatyzm niecierpliwej m³odzie y redukuje do minimum osobisty kontakt, dialog, porozumienie przez ywe s³owo, bezinteresown¹ wymianê myœli w grupie seminaryjnej. Zamiast o prawdê m³odzi likwidatorzy filologii pytaj¹ o sponsora. Nastêpuje zjawisko, które artobliwie nazwijmy zdziczeniem antyczytelniczym. Polega ono na przeœwiadczeniu, jakoby najlepiej by³o skanowaæ gotowe opracowania sygnowane przez wp³ywowe instytucje, a w³asne zdanie to lanie wody. Dla przysz³ych filologów niepokoj¹cym skutkiem tendencji panuj¹cych w póÿniej nowoczesnoœci wydaje siê rezygnacja z samodzielnie wypracowanej i sformu³owanej opinii na rzecz podporz¹dkowania siê instytucjonalnym mechanizmom kwestionowania wartoœci s³owa, niczym spóÿnione echo doktryny, zgodnie z któr¹ wolnoœæ jest co najwy ej uœwiadomion¹ koniecznoœci¹. 44 E. A u e r b a c h, Filologia..., op. cit., s. 204.

17 BIBLIOGRAFIA E. A u e r b a c h, Filologia literatury œwiatowej, prze³. A. Szewczukowa, [w:] Wspó³czesna teoria badañ literackich za granic¹. Antologia, oprac. H. Markiewicz, t. II, Kraków 1976. E. A u e r b a c h, Jêzyk literacki i jego odbiorcy w póÿnym antyku ³aciñskim, prze³. R. Urbañski, Kraków 2006. B. B e d n a r e k, Epos europejski, Wroc³aw 2001. W. B o r o w y, Szko³a krytyków, [w:] Teoria badañ literackich w Polsce. Wypisy, oprac. H. Markiewicz, t. II, Kraków 1960. W. B o r o w y, Zadania studiów literackich, [w:] Teoria badañ literackich w Polsce. Wypisy, oprac. H. Markiewicz, t. I, Kraków 1960. B. B r a v o, Krytyka tekstu, [w:] Vademecum historyka staro ytnej Grecji i Rzymu, t. I. red. E. Wipszycka, Warszawa 1982. I. C h r z a n o w s k i, Wyznanie wiary, [w:] Teoria badañ literackich w Polsce. Wypisy, oprac. H. Markiewicz, t. I, Kraków 1960. Filozofia i etyka interpretacji, red. A.F. Kola, A. Szahaj, Kraków 2007. K. G ó r s k i, Tekstologia i edytorstwo dzie³ literackich, Warszawa 1978. K. G ó r s k i, Z historii i teorii literatury, seria II, Warszawa 1964. K. G ó r s k i, Z historii i teorii literatury, seria III, Warszawa 1971. A. H u t n i k i e w i c z, S³owo wstêpne, [w:] J. K l e i n e r, W krêgu historii i teorii literatury, wybór i oprac. A. Hutnikiewicz, Warszawa 1981. M.W. K a u f m a n n, The Religious, the Secular, and Literary Studies: Rethinking the Secularization Narrative in Histories of the Profession, New Literary History 2007, nr 4. J. K l e i n e r, W krêgu historii i teorii literatury, wybór i oprac. A. Hutnikiewicz, Warszawa 1981. R. K o z i o ³ e k, Szeregowy pracownik nauki o literaturze o sobie samym, jêzyku i wielkim cmentarzu literatury, Teksty Drugie 2006, nr 6. J. K r z y a n o w s k i, Nauka o literaturze, Wroc³aw 1984. E. K u c h a r s k i, O metodê estetycznego rozbioru dzie³ literackich, [w:] Teoria badañ literackich w Polsce. Wypisy, oprac. H. Markiewicz, t. I, Kraków 1960. A. W. L a b u d a, Wprowadzenie, [w:] Lekcje czytania. Eksplikacje literackie, cz. 1, red. W. Dynak, A.W. Labuda, Warszawa 1991. L. M a ³ u n o w i c z ó w n a, Wstêp do filologii klasycznej, Lublin 1960. J. M a œ l a n k a, S³owo wstêpne, [w:] S. Pigoñ, Poprzez stulecia. Studia z dziejów literatury i kultury, Warszawa 1985. Z. M i t o s e k, Teorie badañ literackich, Warszawa 2004. S. P i g o ñ, J. Krzy anowski (Wzrost i wymiary), [w:] S. P i g o ñ, Poprzez stulecia. Studia z dziejów literatury i kultury, Warszawa 1985. S. P i g o ñ, Poprzez stulecia. Studia z dziejów literatury i kultury, wybór i wstêp J. Maœlanka, Warszawa 1985. S. P i g o ñ, Wi¹zanka historycznoliteracka. Studia i szkice, Warszawa 1969 [1970? druk ukoñczono w 1970]. M. R e s t a l l, A History of the New Philology and the New Philology in History, Latin American Research Review 2003, nr 1. S. S a w i c k i, Wartoœæ sacrum Norwid, [t.] 2, Studia i szkice aksjologicznoliterackie, Lublin 2007. U. S c h u l e n b e r g, From Redescription to Writing: Rorty, Barthes, and the Idea of a Literary Culture, New Literary History 2007, nr 2. T. S k u b a l a n k a, Podstawy analizy stylistycznej, Lublin 2002.

18 S³ownik terminów literackich, red. J. S³awiñski, Wroc³aw 1976. G. S t e i n e r, Nauki mistrzów, t³um. J. oziñski, Poznañ 2007. A. S t o f f, Jak¹ koncepcjê prawdy implikuje interpretowalnoœæ/interpretacja dzie³a literackiego dzie³a literackiego, [w:] Filozofia i etyka interpretacji, red. A.F. Kola, A. Szahaj, Kraków 2007. Sztuka interpretacji, red. B. Czajkowski, Wroc³aw 2006. Teoria badañ literackich w Polsce. Wypisy, oprac. H. Markiewicz, t. I-II, Kraków 1960. J. T o k a r s k a - B a k i r, Syn marnotrawny; dziesiêæ lat póÿniej, [w:] Sztuka interpretacji, red. B. Czajkowski, Wroc³aw 2006. W. N. T o p o r o w, Przestrzeñ i rzecz, prze³. B. y³ko, Kraków 2003. Wspó³czesna teoria badañ literackich za granic¹. Antologia, oprac. H. Markiewicz, t. II, Kraków 1976. Vademecum historyka staro ytnej Grecji i Rzymu, t. I. red. E. Wipszycka, Warszawa 1982. K. W y k a, Odeszli, Warszawa 1983. Cz. Z g o r z e l s k i, Mistrzowie i ich dzie³a, Kraków 1983. B. y ³ k o, S³owo wstêpne, [w:] W. N. T o p o r o w, Przestrzeñ i rzecz, prze³. B. y³ko, Kraków 2003. RÓD A INTERNETOWE E. B i e ñ k o w s k a, Antynowoczeœni sol¹ nowoczesnoœci?, Europa 26 X 2005. C. S. M a c k a y, Philology, http://www.ualberta.ca/~csmackay/philology.html J. S c h u m m e r, William R. Newman: Prometean Ambitions: Alchemy and the Quest to Perfect Nature, Chicago: University of Chicago Press 2004, HYLE Book Review 2006, nr 1, http://www.hyle.org/journal/issues/12-1/rev_schummer1.htm S d v, Of snake-oil salesman and philologists 1, http://sarasvatam.blogspot.com/2006/08/ of-snake-oil-salesmen-and-philologists.html M. W i t z e l, Philology vanished: Frawley s Rigveda I, http://www.hinduonnet.com/ thehindu/thscrip/print.pl?file=2002080600070200.htm&... THE QUESTION OF PHILOLOGY. PHILOLOGICAL METHOD TODAY? Summary This paper aims at the presentation of the goal of and the profit to be derived from research dealing with what has been termed the philological method. The term philology means the study of literature and scholarship or, more particularly, the science of language and linguistics. This paper deals with the history of this term sensu largo. In the European past Gustave Lanson, Ernst Curtius, Erich Auerbach were the most influential philologis, while Juliusz Kleiner, Julian Krzy anowski, Stanis³aw Pigoñ, Konrad Górski played the similar role in Poland. Nowadays in France Antoine Compagnon writing on Roland Barthes come back to the philological approaches that annoys postmodern theorists. Recently in Poland Joanna Tokarska-Bakir has been considered the fact that modernists and postmodernists faith in the cult of novelty leads to destruction. The renewal of the traditional philological method still remains to be found. Despite the excessive generality and imprecision to be found in the observation and research dealing with this topic, this investigation is nevertheless of basic importance for the formulation of a long-range programme of literary criticism and education. In conclusion, the author expresses her hope for a greater interest and further, more precise research into the new philological method application.

19 Litteraria XXXVII, 2009 PL ISSN 0084-3008 TOMASZ ŒLÊCZKA Instytut Filologii Polskiej Uniwersytet Wroc³awski RELIGIJNOŒÆ I SPOSOBY JEJ WYRA ANIA W PAMIÊTNIKU [1640-1684] JANA POCZOBUTA ODLANICKIEGO WSTÊP Autor Pamiêtnika 1, Jan W³adys³aw Poczobut Odlanicki, wywodzi³ siê z drobnej szlachty, zamieszkuj¹cej powiat wi³komierski, by³ wiêc obywatelem Wielkiego Ksiêstwa Litewskiego. W efekcie w³asnych starañ oraz kilku szczêœliwych zbiegów okolicznoœci osi¹gn¹³ znacz¹cy (w skali powiatu, rzecz jasna) urz¹d stolnika oszmiañskiego. Urodzony 26 czerwca 1640 roku, edukacjê odebra³ bardzo powierzchown¹, doœæ wczeœnie, bo ju 1658 roku zatem w wieku 18 lat, rozpocz¹³ karierê militarn¹. Ca³¹ s³u bê wojskow¹ odby³ w armii Wielkiego Ksiêstwa, walcz¹c przeciwko Szwedom oraz Rosjanom (byæ mo e choæ nie znajdujemy tego wyra onego expressis verbis Poczobut bra³ udzia³ w kampanii przeciw Siedmiogrodzianom Rakoczego). Czy by³ o³nierzem wybitnym, nie wiadomo, na pewno cieszy³ siê znacznym zaufaniem wœród swych towarzyszy broni, którzy czêsto powierzali mu odpowiedzialne funkcje natury finansowej oraz reprezentacyjnej. Manifestuj¹cy siê na kartach Pamiêtnika œwiatopogl¹d autora nie odbiega od dominuj¹cej wówczas wizji œwiata. Interesuj¹ca mnie w tym miejscu sfera religijna, a œciœlej mówi¹c jej manifestacje, oddane s³owami, wydaje siê typowa dla œrednio zamo nego szlachcica, który liczy wprawdzie na w³asne starania, ale i nie zaniedbuje pozyskiwania boskiej opieki. Osobiste, poufa³e obcowanie z Bogiem i œwiêtymi, szczególna czeœæ, ywiona wobec Marii, przepojenie ka dej dziedziny ycia akcentami religijnymi te wszystkie cechy z równym prawdopodobieñstwem moglibyœmy przypisaæ niemal ka demu z naszych siedemnastowiecznych pamiêtnikarzy, choæ skala zjawiska (a w 1 Jan W³adys³aw P o c z o b u t O d l a n i c k i, Pamiêtnik [1640-1684], opr. A. Rachuba, Warszawa 1987. Wszystkie cytaty pochodz¹ z tego wydania, oznaczaæ je bêdê poprzez podanie numeru strony w tekœcie g³ównym, w nawiasach kwadratowych.

20 szczególnoœci nagromadzenie religijnych westchnieñ) przemawia na korzyœæ Poczobuta w takim bowiem natê eniu nie spotkamy ich w adnym innym dziele pamiêtnikarskim tego niespokojnego wieku; na tle pozosta³ych dzie³ pamiêtnik stolnika oszmiañskiego zdecydowanie siê wyró nia; ró nica dotyczy jednak skali, nie zaœ samej istoty zjawiska. Z BOGIEM NA WOJNIE Pierwsza czêœæ pamiêtnika koncentruje siê wojennych prze yciach autora, który obra³ jak pamiêtamy militarn¹ œcie kê kariery. Przede wszystkim uderza znacz¹ca obecnoœæ ró nego typu aktów strzelistych oraz religijnie motywowanych westchnieñ o charakterze dziêkczynnym lub pochwalnym. Bêd¹ to przede wszystkim proœby o udzielenie przez Boga ³aski, ubrane na ogó³ w formê aktu strzelistego, np. Daj Bo e nied³ugo pod t¹ protekcyj¹ zostawaæ [118] w kontekœcie podpisania przez szlachtê litewsk¹ ugody kiejdañskiej w 1655 roku, [...] którym i z innymi daj Jezu wiekuist¹ œwiat³oœæ, która niech im œwieci [145] co stanowi³o proœbê za poleg³ych podczas bitwy nad Basi¹ Litwinów, czy najpopularniejsze chyba wezwanie daj Panie Jezu szczêœliwie, które w ró nych wariantach powtarza siê na kartach pamiêtnika ponad 120 razy, nie tylko przy wojennych okazjach, ale przy ka dej w³aœciwie powa niejszej czynnoœci autora. Niekiedy daje to niezamierzony! efekt komiczny, gdy dysproporcja miêdzy podnios³oœci¹ wezwania (i rang¹ jego adresata) a charakterem czynnoœci jest na tyle znacz¹ca, e wspó³czeœnie budziæ mo e raczej uœmiech. I tak wyjazd wraz z towarem do Rygi poprzedzi Poczobut westchnieniem [...] daj Jezu szczêœliwie z korzyœci¹ powróciæ [247], kupno dwu nowych koni okrasi modlitw¹ Daj Jezu szczêœliwie na nich jeÿdziæ, a swoich pieniêdzy nie straciæ, bom te jeszcze koni takiej sierœci nie mia³; daj Bo e, aby ta sz³a rêk¹ [264]. Maj¹c na wzglêdzie, i wœród tych próœb zdecydowanie dominuj¹ westchnienia adresowane do Chrystusa [112], byæ mo e obserwujemy opisywany przez Janusza Tazbira jezuickiego pochodzenia chrystocentryzm 2, chocia w innych kontekstach adresatem podziêkowañ oraz aktów strzelistych bêdzie Bóg co z kolei nakazywa³oby ostro noœæ w formu- ³owaniu tego typu wniosków a sam¹ zbie noœæ czyni³oby przypadkow¹. Pamiêtnikarz wspomina równie o wszelkiego rodzaju pobo nych przygotowaniach przed walk¹, maj¹cych na celu uzyskanie boskiej przychylnoœci; przygotowania te maj¹ wymiar zarówno powszechny (msze polowe, publiczne mod³y o zwyciêstwo), jak równie jednostkowy. Akty tego rodzaju by³y pow- 2 Por. J. T a z b i r, Szlachta i teologowie, Warszawa 1987, s. 221.

21 szechnie praktykowanym elementem obyczajowoœci wojennej. Poczobut na ogó³ o mszach polowych wspomina [por.121, 142-143, 159, 202 i in.], traktuj¹c je jako oczywistoœæ. Nie budzi jednak jego zdziwienia ani choæby zawahania fakt, e strona przeciwna Moskale czyni dok³adnie tak samo. Wprawdzie Poczobut o postêpowaniu drugiej strony nie wspomina, trudno jednak przypuszczaæ, by o nim nie wiedzia³. Najpewniej powodem by³o przekonanie, i Moskale religii ruskiej przecie nie s¹ mili Bogu, przypuszczenie to zdaje siê potwierdzaæ uwaga pamiêtnikarza, uczyniona w zwi¹zku ze œmierci¹ Gabriela Male ewicza: Któremu racz daæ Panie wiekuist¹ œwiat³oœæ za jego wysokie cnoty i afekta ku mnie dobre, je eli godzien jest ³aski Twojej, bo by³ religijej ruskiej [286]; bezpoœrednio jednak o wy szoœci w³asnej konfesji nie wspomina. Poczobut nie ró ni siê od swych wspó³czesnych, gdy wyra a przekonanie, e dawc¹ powodzenia w walce jest Bóg; postrzega je zarówno na planie zbiorowym (my Litwini i Polacy przeciwko nim Szwedom, Moskwicinom i innym), jak równie indywidualnym (ja Poczobut przeciw niemu Szwedowi, Moskwicinowi, czasem rodakowi 3 ). Dokumentuj¹ce to stwierdzenia licznie przewijaj¹ siê przez karty dzie³ka, od analogicznych westchnieñ w innych polskich pamiêtnikach ró ni je nie jakoœæ, a skala (czêstotliwoœæ). Bogu zawdziêczaæ równie nale y wymierny przejaw militarnego powodzenia, czyli iloœæ zabitych wrogów. Za sukces pod Druckiem (27.10.1660) Poczobut podziêkuje: Pan wojewoda ruski, za ³ask¹ Bo a a fortun¹ swoj¹ [...] a do samego To³czyna trupem us³a³, za co niech chwa³a i dziêka bêdzie Najwy szemu [146]. O w³asnych przewagach podczas potyczki ze Szwedami powie: [...] atolim jednak przy ³asce Bo ej i tego sprz¹tn¹wszy drugiegom dojecha³ [123] w ca³ej zaœ walce jak stwierdzi takeœmy za ³ask¹ Najwy szego mocno onych strzepali, bo ich na placu naliczono trzysta kilkadziesi¹t [...] [123]. Powodem dziêkczynienia jest zatem nie tylko samo zwyciêstwo w walce, ale i straty, zadane przeciwnikowi; im s¹ wy sze, tym lepiej; uwag tego typu znajdziemy w dzie³ku Poczobuta znacznie wiêcej. W bitwach gin¹ nie tylko wrogowie, ale i towarzysze broni. Poczobut skrupulatnie rejestruje, kiedy i w jakich okolicznoœciach polegli wa niejsi obywatele Wielkiego Ksiêstwa, zaœ zgony tych, których zna³ osobiœcie (b¹dÿ byli mu z jakiegoœ powodu bli si) opatruje zazwyczaj krótkim komentarzem lub pobo nym westchnieniem. Zmar³ego 20 paÿdziernika 1659 roku Samuela Komorowskiego egna s³owami: [...] któremu daj Jezu wiekuist¹ œwiat³oœæ 3 Jak np. podczas pojedynku z Jurewiczem, którego stawk¹ by³a pozycja w rejestrze [139].

22 jako zacnemu o³nierzowi [131], poleg³ych w bitwie nad Basi¹ [...] którym i z innymi daj Jezu wiekuist¹ œwiat³oœæ, która niech im œwieci [145], wiernego poddanego Poczobut uczci³ wojskowym pogrzebem oraz po egna³ na kartach pamiêtnika: Który mi by³ barzo wygodny i potrzebny, za co mu niech Bóg da wiekuist¹ œwiat³oœæ [151]. Na wojnie Litwini i Polacy nie odnosili oczywiœcie samych zwyciêstw, dlatego te pamiêtnikarz musia³ równie pora ki te relacjonowaæ. Nie przyj¹³ co ceni¹ historycy maniery pomijania tego rodzaju wypadków, musia³ jednak przywo³aæ wystarczaj¹co przekonuj¹ce wyjaœnienie, i w danej potrzebie Pan Bóg naszym nie pofortuni³. Uzasadnienie odnajduje w tajemnych, bo ych planach b¹dÿ uznaje w nich karê za zaniedbania. Tak wiêc i w przypadku zwyciêstw, i klêsk, ostatecznym ich sprawc¹ jest Bóg, zaœ wyjaœnieniem pora ki oka e siê bo y gniew: Tak nas Pan Bóg biczykiem swym dotkn¹³ po dobrym bycie moskiewskim [209]. Podobne wyjaœnienie oka e siê w³aœciwe równie podczas refleksji po wojnie domowej Tak Pan Bóg za grzech jakiœ ojczyznê nawiedzi³ [221]. Bitewne relacje pos³uguj¹ siê poza fachowym, militarnym s³ownictwem równie religijnie motywowan¹ frazeologi¹, od czasu listu œw. Paw³a do Efezjan nie jest to zreszt¹ zjawisko nowe. I tak Litwini ze Szwedami i Moskalami walcz¹ w imiê Bo e [123, 143 i in.], podczas bitwy Pan Bóg nosi kule i ocala, kogo zechce [152], co stanowi odwo³anie do znanego przys³owia, ale i jednoczeœnie uznanie decyduj¹cej roli Boga podczas wojny. Wskazuje na ni¹ równie w innym miejscu, kiedy to unikniêcie zasadzki dziêki przypadkowemu przechwyceniu wrogiego goñca uzasadni: [...] jeno nieprzyjaciel tak, a Pan Bóg inaczej chcia³ ³ask¹ nas sw¹ salwowaæ [...] [207]. Osobliwie jednak brzmi westchnienie pamiêtnikarza, który oburzaj¹c siê na wziêtych do niewoli Kozaków, którzy w zamian za uwolnienie poprzysiêgli przyczyniæ siê do kapitulacji obleganego Staroduba (a czego nie uczynili) stwierdza: [...] czego al siê Jezu, e ich na pal nie powbijano, gdy ani siê pokazali, ale arty z tego stroili [206]. al ten oczywiœcie jest najzupe³niej powa ny, zaœ odbierany wspó³czeœnie rys komizmu zupe³nie przez autora niezamierzony. Bóg równie potrafi ocaliæ zagro onego œmierci¹ w walce o³nierza Poczobut przywo³uje wspomnienie takich zdarzeñ, kiedy to jedynie ³aska boska przes¹dzi³a o unikniêciu œmierci b¹dÿ przez samego autora, b¹dÿ znane mu postacie [por. 143, 162, 192]. Z BOGIEM W POJEDYNKACH Jak na szlachcica przysta³o, Poczobut nie by³ sk³onny nadstawiaæ drugiego policzka, a zniewagi mœci³ z szabl¹ w d³oni. Zwyczajowym sposobem regulo-

23 wania tego rodzaju sporów by³ wówczas pojedynek 4 o doœæ luÿno skonkretyzowanych regu³ach, których czasami i tak nie przestrzegano (co zawsze budzi- ³o szczere oburzenie Poczobuta). Podczas relacjonowania scen si³owego rozwi¹zywania problemów na tle honorowym niejednokrotnie przychodzi autorowi przywo³ywaæ boskie imiê, przewa nie w celu wykazania, i Poczobut wygra³ s³usznie i sukces wynika³ z jego moralnej i religijnej wy szoœci. Jak pisa³a o tym zjawisku Jadwiga Rytel [nasi pamiêtnikarze] szczególn¹ opiek¹ bosk¹ uzasadniaj¹ ju w potocznej, codziennej relacji nie tylko zwyciêstwo w bitwie, ale i w pojedynku [...] 5. Pierwszy pojedynek, stoczony z towarzyszem Uszakowskim, zosta³ wygrany za ³ask¹ Bo ¹ a nie moim mêstwem [...] [124], drugi, o miejsce w rolli, równie zakoñczy³ siê czêœciowym sukcesem bo miejsce utrzyma³, ale przeciwnika w³aœciwie nie pokona³ z uwagi na interwencjê osób trzecich (jak mówi, [...] by³bym go przy ³asce Bo ej ukontentowa³ [...] [139]). Wygrany pojedynek z towarzyszem Krzysztofem Szumskim komentuje: A on zawsze by³ ciê kim na mnie, a Bóg takich nie lubi, ale przy sprawiedliwej stawa [168] sprawiedliwoœæ by³a po stronie Poczobuta, nies³usznie wyzwanego. Innego znowu razu W³adys³aw Wo³k (którego pamiêtnikarz zwie Stanis³awem) poniecha³ walki, [...] tak go tchórz z ³aski Bo ej oblecia³ [170]. Rozmaitymi zatem drogami pod¹ a³a boska ³aska, wspieraj¹ca pamiêtnikarza w walce, a czasem pomagaj¹c i w ten sposób odnieœæ zwyciêstwo. Nie zawsze jednak ³aska sprzyja³a Poczobutowi, bowiem wygrany (przez odst¹pienie przeciwnika) pojedynek zakoñczy³ siê pijatyk¹ i to w dzieñ œwiêty (a partner by³ w dodatku kalwinem), w ten sam dzieñ te Poczobut wychodzi³ w zamiarze stoczenia walki. Kara zosta³a wymierzona rych³o bo ju trzeciego dnia po tym wydarzeniu ludzie Poczobuta zostali napadniêci i srodze poturbowani przez pijanych acz przewa aj¹cych liczebnie przeciwników. Pamiêtnikarz zgadza siê wyrokiem, uznaj¹c jego s³usznoœæ [170-172]. Pojedynkowa³ siê jeszcze niejednokrotnie, za ka dym razem opatruj¹c relacjê z takiego wydarzenia odpowiednio buduj¹cym komentarzem, jednoznacznie wskazuj¹cym na nadprzyrodzon¹ opiekê oraz s³usznoœæ sprawy, w imiê której przychodzi³o mu stawaæ na ubitej ziemi (b¹dÿ te w³asn¹ niewinnoœæ, kiedy to zaczepiany i prowokowany do walki by³ bezpodstawnie, bez dania przeciwnikowi przyczyny). Dla Poczobuta oczywistym w takich przypadkach jest, i wiedzia³ Pan Bóg, co komu da³ i nagrodzi³ [213]. 4 Por. B. S z y n d l e r, Pojedynki, Warszawa 1987, s. 41nn. 5 J. R y t e l, Pamiêtniki Paska na tle pamiêtnikarstwa staropolskiego, Wroc³aw 1962, s. 146.