krzysztof nawratek miasto jako idea polityczna korporacja ha!art



Podobne dokumenty
Zakres rozszerzony - moduł 36 Prawa człowieka. Janusz Korzeniowski

Kryteria oceniania z wiedzy o społeczeństwie w klasie II. Semestr I. Ocenę dopuszczającą otrzymuje uczeń, który:

POCZUCIE TOŻSAMOŚCI W KONTEKŚCIE SPOŁECZNOŚCI NARODOWO - PAŃSTWOWEJ

Anna Czyrska ŚMIERĆ MIŁOŚCI, CZYLI (ANTY) PORADNIK O TYM, DLACZEGO BOIMY SIĘ KOCHAĆ

Załącznik nr 2 do Olimpiady Wiedzy o Unii Europejskiej pn. "GWIEZDNY KRĄG" Zagadnienia VII Olimpiada GWIEZDNY KRĄG

Państwo narodowe w Europie.

PRAWA DZIECKA. dziecko jako istota ludzka wymaga poszanowania jego tożsamości, godności prywatności;

Wiedza o społeczeństwie zakres rozszerzony

Region i jego rozwój w warunkach globalizacji

Podstawy balonowych kreacji

ŁÓDŹ WŁĄCZA POLITYKA SPOŁECZNA dla Miasta Łodzi. dla Miasta Łodzi. dokument w trakcie uchwalania

Zasady życia społecznego. Katolicka Nauka Społeczna

CBOS CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ O TOŻSAMOŚCI POLAKÓW BS/62/2002 KOMUNIKAT Z BADAŃ WARSZAWA, KWIECIEŃ 2002

Wiek XVIII wiek oświecenia, wiek rozumu. Sapere aude! Miej odwagę posługiwać się swym własnym rozumem tak oto brzmi hasło oświecenia (I. Kant).

Powrót do Europy Opinia społeczna po 20 latach demokracji

Przyjaźń jako relacja społeczna w filozofii Platona i Arystotelesa. Artur Andrzejuk

PRAWA CZŁOWIEKA W BIOMEDYCYNIE. ks. Artur Aleksiejuk

Akademia Młodego Ekonomisty

TRZY GŁÓWNE PERSPEKTYWY FUNKCJONALIZM ROZWÓJ MYŚLI SOCJOLOGICZNEJ. WSPÓŁCZESNE PERSPEKTYWY SOCJOLOGICZNE FUNKCJONALIZM TEORIE KONFLIKTU

KULTURA JAKO ZMIENNA WEWNĘTRZNA. związek efektywności i kultury organizacyjnej

KOMUNIKAT KOMISJI. Zwiększone zaangażowanie na rzecz równości między kobietami i mężczyznami Karta Kobiet

facebook/appliedanthropologykul

WERSJA: C NKIETER: JEŚLI RESPONDENT JEST MĘŻCZYZNĄ, ZADAĆ GF1. JEŚLI RESPONDENT JEST KOBIETĄ, ZADAĆ GF2.

Wprowadzenie do socjologii. Barbara Szacka. Spis treści

Status i ochrona osób z niepełnosprawnością w prawie międzynarodowym

ZESPÓŁ SZKÓŁ INTEGRACYJNYCH IM. POWSTAŃCÓW WIELKOPOLSKICH W INOWROCŁAWIU

Terminy: co drugi czwartek (nieparzyste), s.104. Godz

Pojęcie myśli politycznej

Dzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze.

XVI WARMIŃSKO-MAZURSKIE DNI RODZINY Rodzina fundamentem życia społecznego. Tematy pomocnicze

Prospects in Dolnośląskie. Dariusz Ostrowski

5/12/2015 WŁADZA I POLITYKA WŁADZA I POLITYKA PAŃSTWO

OPIS EFEKTÓW KSZTAŁCENIA DLA KIERUNKU STUDIÓW A D M I N I S T R A C J A STUDIA PIERWSZEGO STOPNIA PROFIL OGÓLNOAKADEMICKI

Emocje- polityka-wspomnienia. Pamięć czasów transformacji dr hab. Edyta Pietrzak prof. AHE

O czym, dlaczego i dla kogo napisaliśmy Jak na dłoni. Genetyka Zwycięstwa

Alternatywa amerykańska - rolnictwo obywatelskie

Migracje w demografii

DEKLARACJA PRAW OSÓB NALEŻĄCYCH DO MNIEJSZOŚCI NARODOWYCH LUB ETNICZNYCH, RELIGIJNYCH I JĘZYKOWYCH

Zarządzanie rozwojem przestrzennym miast - wybrane aspekty kształtowania przestrzeni publicznej

Andrzej Sobczyk PLANOWANIE STRATEGICZNE ANALIZA EKONOMICZNO-SPOŁECZNA

Odzyskajcie kontrolę nad swoim losem

Aby móc mówić o prawach człowieka, należy najpierw rozróżnić kilka aspektów słowa "prawo".

Wady i zalety starego i nowego systemu

Spis treści. Przedmowa Rozdział 1. Bieżący kryzys Rozdział 2. Jak doświadczasz wypalenia zawodowego?... 41

ARGUMENTY KOSMOLOGICZNE. Sformułowane na gruncie nauk przyrodniczych

Samorząd 2.0? Społeczne i polityczne aspekty nowych mediów Szanse i wyzwania. dr Samuel Nowak, Uniwersytet Jagielloński

W centrum uwagi Roczny plan pracy. Liczb a godzi n lekcyj nych. Punkt z NPP

Podróż w świat politologii. Jerzy Pilikowski

SOCJOLOGIA GLOBALNYCH PROCESÓW SPOŁECZNYCH

Spis treści. Przedmowa Strona internetowa książki Uwagi na temat statystyk migracyjnych Rozdział 1. Wprowadzenie...

Obszar strategiczny Metropolia Poznań

Streszczenie rozprawy doktorskiej MODEL FUNKCJONOWANIA GOSPODARKI KREATYWNEJ W PROCESIE WZROSTU GOSPODARCZEGO

CBOS CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ WARTOŚCI ŻYCIOWE BS/98/2004 KOMUNIKAT Z BADAŃ WARSZAWA, CZERWIEC 2004

mnw.org.pl/orientujsie

KIERUNEK SOCJOLOGIA. Zagadnienia na egzamin magisterski na studiach stacjonarnych i niestacjonarnych II stopnia

ZNACZENIE BIOGRAFII EDUKACYJNEJ

KARTA KURSU S2A. Wielokulturowość USA. Kod Punktacja ECTS* 1. Koordynator dr Kinga Orzeł - Dereń Zespół dydaktyczny

WERSJA: B ANKIETER: JEŚLI RESPONDENT JEST MĘŻCZYZNĄ, ZADAĆ GF1. JEŚLI RESPONDENT JEST KOBIETĄ, ZADAĆ GF2.

WERSJA: A ANKIETER: JEŚLI RESPONDENT JEST MĘŻCZYZNĄ, ZADAĆ GF1. JEŚLI RESPONDENT JEST KOBIETĄ, ZADAĆ GF2.

Proces informacyjny. Janusz Górczyński

osobiste zaangażowanie, czysto subiektywna ludzka zdolność intuicja, jako warunek wewnętrznego doświadczenia wartości.

Jakość rządzenia w Polsce. Jak ją badać, monitorować i poprawiać?

Funkcjonowanie metropolii w Polsce : gospodarka, przestrzeń, społeczeństwo / Michał Kudłacz, Jerzy Hausner (red.). Warszawa, 2017.

Andrzej Pułło ZASADY USTROJU POLITYCZNEGO PAŃSTWA

Każdy może zostać fundraiserem wywiad z Becky Gilbert z Deutscher Fundraising Verband

MIĘDZYKULTUROWEGO. poszanowanie i promocja różnorodności. mieszkańcom UE i przeciwdziałanie. wsparcie idei solidarności i sprawiedliwości

DOSTĘPNOŚĆ MIESZKAŃ I JAKOŚĆ ŚRODOWISKA MIESZKANIOWEGO

Potencjał społeczności lokalnej-podstawowe informacje

Witold Morawski Zmiana instytucjonalna

Przedmowa. Część 1 TEORIE POLITYCZNE. 1. Co to jest polityka? 2. Rządy, systemy i ustroje. 3. Ideologie polityczne XIII

POZNANIE CAŁEJ SPOŁECZNOŚCI RZETELNA DIAGNOZA

Deficyt publiczny - jak mu zaradzić piątek, 07 października :10 - Poprawiony sobota, 19 kwietnia :28

KONCEPCJA SZKOŁY PROMUJĄCEJ ZDROWIE

Kulturowe uwarunkowania przedsiębiorczości

Człowiek rzecz czy osoba

Jesper Juul. Zamiast wychowania O sile relacji z dzieckiem

EUROPEJSKIE FORUM NOWYCH IDEI 2013

Akademia Młodego Ekonomisty

Rynek a władza publiczna; kształtowanie przestrzeni miasta Nowa polityka miejska-implikacje dla strategii rozwoju Krakowa 2030

ŚWIATOPOGLĄD NEW AGE

Spis treści. Adam Ostolski: Cywilizacja niedokończona przygoda 11. Eliezer Ben-Rafael i Yitzhak Steinberg: Eisenstadt o zmianie społecznej 20

KOMUNIKATzBADAŃ. Poczucie wpływu na sprawy publiczne NR 95/2017 ISSN

73 odpowiedzi. System wartości i normy w życiu młodzie. 1. Płeć (73 odpowiedzi)

Zarys historii myśli ekonomicznej

Książka została wydana dzięki dotacji Instytutu Wsi i Rolnictwa Polskiej Akademii Nauk w Warszawie

KARTA PRZESTRZENI PUBLICZNEJ! przyjęta przez III Kongres Urbanistyki Polskiej Towarzystwa Urbanistów Polskich i Związku Miast Polskich

Miasto - arena nieuniknionych konfliktów i koniecznych kooperacji

TEORIA POWSTANIA KAPITALIZMU

Załącznik do uchwały Nr XXXII/483/2009 Rady Miejskiej Środy Wielkopolskiej z dnia 20 sierpnia 2009 roku. Program Aktywności Lokalnej

Koncepcja pracy MSPEI

Planowanie w przestrzeni z perspektywy urzędu

Sytuacja zawodowa pracujących osób niepełnosprawnych

RZECZYWISTOŚĆ SPOŁECZNA: DZIAŁANIA SPOŁECZNE, GRUPA SPOŁECZNA, ZACHOWANIA ZBIOROWE, Jagoda Mrzygłocka-Chojnacka

1. Czy uważasz się za osobę tolerancyjną?

Doświadczenia integracyjne uchodźców - plany, aspiracje, potrzeby. Kinga Wysieńska, Instytut Spraw Publicznych i Collegium Civitas

Scenariusz zajęć edukacyjnych dla uczniów szkoły ponadgimnazjalnej Budżet partycypacyjny czego potrzebuje nasza okolica?

Skala Postaw Twórczych i Odtwórczych dla gimnazjum

PROJEKT SYSTEMOWY Tworzenie i rozwijanie standardów usług pomocy i integracji społecznej ( )

POLITYKA SPÓJNOŚCI na lata

, , POLSKA POLITYKA ZAGRANICZNA W OPINII SPOŁECZNEJ WARSZAWA, PAŹDZIERNIK 95

Transkrypt:

krzysztof nawratek miasto jako idea polityczna korporacja ha!art

linia radykalna pod redakcją jana sowy Celem linii radykalnej jest wprowadzenie do dyskusji na temat społeczeństwa, polityki, ekonomii i kultury głosów marginalizowanych lub pomijanych. Punktem wyjścia dla twórców serii jest światopogląd wolnościowy i perspektywa niezależnego aktywizmu. Interesują nas kwestie istotne dla współczesnej Polski, ale także sprawy o uniwersalnym znaczeniu: laicyzm, nacjonalizm, migracje, ekologia, feminizm, konsumpcja, praca, życie codzienne, przestrzeń publiczna, demokratyzacja i wiele innych. Cechą wyróżniającą przedstawiane autorki i autorów najnowszych, klasyków, jak i tych źle obecnych jest przede wszystkim radykalne zakwestionowanie obowiązującego status quo. tom 6

krzysztof nawratek miasto jako idea polityczna przedmowa jadwiga staniszkis kraków 2008

Krzysztof Nawratek, Miasto jako idea polityczna, przedmowa Jadwiga Staniszkis, Kraków 2008 Copyright by Krzysztof Nawratek Copyright for the preface by Jadwiga Staniszkis Udziela się zezwolenia na kopiowanie, rozpowszechnianie i modyfikację tego dokumentu zgodnie z zasadami Licencji GNU Wolnej Dokumentacji w wersji 1.2 lub dowolnej późniejszej wersji opublikowanej przez Free Software Foundation; wraz z Treścią Przedniej Okładki oraz wraz Treścią Tylnej Okładki. Kopia licencji załączona jest w części zatytułowanej Licencja Wolnej Dokumentacji GNU. Ten utwór objęty jest licencją Creative Commons Uznanie autorstwa-na tych samych warunkach 2.5 Polska. Aby zobaczyć kopię niniejszej licencji przejdź na stronę http://creativecommons.org/licenses/by-sa/2.5/pl/. Wydanie i Printed in Poland isbn 978-83-89911-47-6 projekt okładki Janek Simon redaktor serii Jan Sowa opracowanie redakcyjne Mariusz Sobczyński korekta i adiustacja Kamil Jurewicz, Kinga Surówka, Marcin Hernas skład i łamanie Marcin Hernas wydawnictwo i księgarnia Korporacja Ha!art pl. Szczepański 3a, 31-011 Kraków tel. +48 (12) 4228198, 0606979523 mail: korporacja@ha.art.pl http://www.ha.art.pl/ główny dystrybutor Espace ul. Kolejowa 15/17, 00-325 Warszawa tel. +48 (22) 6316637, +48 (22) 6320468 patronat

jadwiga staniszkis przedmowa Zapewne nie zdecydowałabym się (ze względu na brak kompetencji) na pisanie wstępu do tej arcyciekawej książki. Ale niedawno odwiedziłam stolicę Boliwii, La Paz. Miasto na dnie wulkanicznego krateru, z góry wyglądające jak wielka dziura pełna potłuczonych cegieł otoczona przez krąg inwazji, dzikich osiedli napierających na miasto i, co ważniejsze, kontrolujących jedyną drogę dojazdową z płaskowyżu. Za tym obrazem oblężonego miasta kryje się głęboko podzielone społeczeństwo. Elity, zajmujące najniższą, żyzną, cieplejszą część krateru dolne miasto wciąż czują się wygnańcami z Europy i odmawiają wzięcia odpowiedzialności za problemy indiańskiej w swej masie społeczności. Powtarzające się, rytualne najczęściej rewolty mas są traktowane przez owe elity jako chwila wytchnienia, przerwa w tym bezustannym oblężeniu, bo wtedy masy zajmują się same sobą. To podzielone miasto, z iluzją przestrzeni publicznej, gdy Indianie przychodzą na główny plac przed Pałacem Prezydenckim, aby milcząc posiedzieć ze swoimi odświętnie ubranymi dziećmi na murkach. Mieszkańcy inwazji żyją tylko w szarej strefie miasta. A na tym placu, podziwiając piękno kolonialnych budowli, próbują jedynie utwierdzić się w słuszności decyzji opuszczenia swoich andyjskich wiosek i domków opalanych

6 Jadwiga Staniszkis porostami lub łajnem lam i zejścia na dół, do Miasta. Przed odejściem usypali piramidkę z kamieni, aby kiedyś odnaleźć drogę powrotną. To piękne, rozdarte miasto kontrastuje z projektem zarysowanym przez Autora w ostatniej części książki, w której pisze on o Mieście jako soczewce współczesnych problemów, ale też jako punkcie wyjścia nowej Utopii, którym może być doinwestowanie i ochrona szarej strefy, aby stała się w mieście odskocznią dla rozwoju i awansu; stworzenie publicznej przestrzeni dyskursu w Mieście i zapobieżenie powstawaniu gett przez zwracanie przy planowaniu uwagi na zazębiające się, gęste strefy kontaktów; świadome stwarzanie obszarów spontanicznej współpracy przez pozostawianie w Mieście niedokończonych, niekompletnych budowli i zgodę na ich społeczne dopełnianie ; wreszcie stworzenie mitu założycielskiego tak zrewitalizowanego Miasta, aby jego mieszkańcy byli dumni z jego standardów i chcieli im sprostać. Autor sygnalizuje kilka możliwych kierunków, w jakich mógłby pójść taki założycielski mit Miasta: Miasto jako źródło kapitału społecznego dla swoich mieszkańców budowane tak, aby poprzez różnorodność bez izolowanych gett uczyć, jak radzić sobie z innością i konfliktem, aby poprzez swą infrastrukturę edukacyjną, otwartą dla wszystkich i przez całą dobę (patrz wspaniałe multimedialne Civic Centers w USA, nawet w małych miastach) przygotowywać do funkcjonowania w gospodarce i społeczeństwie opartych na wiedzy. Inną wersją takiego założycielskiego mitu może być opisywany przez Autora przykład Transition Towns w Wielkiej Brytanii, przygotowujących mieszkańców do funkcjonowania w warunkach deficytu ropy poprzez uczenie nowego modelu życia, budowania i wykorzystywania alternatywnych źródeł energii, oszczędzania i wymyślania samemu nowych urządzeń w tej sferze. Autor już na początku książki pisze o skutkach przesunięcia indywidualnego doświadczania własnego obywatelstwa ze sfery

Przedmowa politycznej na socjalną. Skutki tego natychmiast, jego zdaniem, odbiły się na tkance miasta. Place jako serca miasta i agory dyskursu zostały wyparte przez supermarkety, z dodanym kinem i ewentualnie kaplicą, jako jedyne obecnie publiczne przestrzenie, widziane już nie w perspektywie wspólnotowej, ale konsumenckiej. A przecież to właśnie w mieście, którego mieszkaniec to, jak pisze Autor, człowiek-w-kontekście, może pojawić się lojalność wobec wspólnoty motywująca do zbiorowego działania. I to działania konkretnego, pozytywnego, a nie jedynie symbolicznego gestu, jak w wypadku wspólnot bardziej abstrakcyjnych (naród, państwo), które odwołują się do aktywności obywateli tylko w sytuacjach ekstremalnych. Interesujące są też rozważania Autora o różnych modelach i przykładach zarządzania miastem: od menadżerskiego do partycypacyjnego, z uczestnictwem społeczności w programowaniu wydatków budżetu miasta. W tym kontekście Autor pisze o dyscyplinowaniu przez partycypację, bo pojawia się wtedy i współodpowiedzialność, i poczucie przynależności do większej całości, ze wszystkimi ograniczeniami, jakie to powoduje. Nie sposób omówić tu wszystkich wątków książki. Na przykład bardzo interesujących rozważań o nieliniowości percepcji w sieci ze zwiedzaniem miasta za pomocą metra (gdy poznaje się tylko okolice każdej stacji i samemu nie odnajdzie się już drogi powrotnej) jako modelem sieciowej epistemologii. Gorąco zachęcam do lektury jest to książka nie tylko dla profesjonalistów, architektów i urbanistów czy zarządzających miastem, ale też inspirująca lektura dla nas, mieszkańców. Uczy bowiem sposobów przekształcania przestrzeni wokół nas, aby była bogatsza, dawała nam więcej i zachęcała, abyśmy więcej z siebie dawali innym. 7

La Paz. Fot. Bartłomiej Pogoda

krzysztof nawratek miasto jako idea polityczna

Katarzynie i Oldze

przed Miasta rosną. Nie wszystkie i nie wszędzie, jednak w skali globalnej fakt wzrostu i przybierania na znaczeniu miast nie ulega wątpliwości. Ale co to w zasadzie znaczy że miasta rosną? Czy oznacza to jedynie, że zwiększają swą powierzchnie, rozpełzają się i pożerają okoliczne wioski i miasteczka? Czy też że zwiększa się liczba ich mieszkańców lub rośnie ich PKB? Wiemy, że to w miastach koncentruje się we współczesnym świecie życie społeczne, gospodarcze, polityczne i kulturalne. Miasta wydają się dziś potężne niemal jak nigdy dotąd. A jednak Miasta znajdują się w poważnym kryzysie. Poziom życia w miastach w większości państw świata jest dramatycznie niski i nawet jeśli jak w Chinach wzrost PKB niektórych z nich zbliża się do 20% (sic!), to i tak jakość życia ich mieszkańców nie poprawia się, a czasem wręcz się pogarsza. Ludzie uciekają z miast. W Stanach Zjednoczonych tzw. urban sprawl, czyli proces suburbanizacji, przenoszenia się na przedmieścia, trwa w najlepsze. Na terenach byłej NRD możemy obserwować fascynujące shrinking cities. Również w Polsce coraz więcej ludzi chce mieszkać na przedmieściach i jeśli tylko może, przenosi się do domku z ogródkiem. Jednak największa słabość współczesnych miast dotyczy sfery politycznej. Mimo wzrostu gospodarczego, mimo że państwowe lub międzynarodowe instytucje polityczne lokują swe siedziby

16 Krzysztof Nawratek właśnie w nich, to współczesne miasta jako takie, same w sobie, nie mają niemal żadnego znaczenia politycznego. A przecież wielbiciele Miasta europejskiego chętnie powołują się na grecką polis, a Polis była przede wszystkim konceptem politycznym (to od słowa polites którym określani byli pełnoprawni mieszkańcy polis pochodzi przecież słowo polityka). Mimo więc wzrostu gospodarczego, przestrzennego czy demograficznego Miasta umierają. Umierają jako idea polityczna, jako sposób życia ich mieszkańców oparty na samozarządzającej sobą wspólnocie. Choć więc na pierwszy rzut oka może się wydawać, że miasta przeżywają dziś oszałamiający wzrost, w istocie ma miejsce proces odwrotny. Oczywiście zewnętrzny, fizyczny wymiar miasta rośnie, lecz to, co rośnie, to, co wciąż nazywamy miastem, wcale nim nie jest to nowotwór, to zmutowana narośl, to karykatura Miasta. To raczej obszar zurbanizowany niż Miasto. Miasta umierają i myślę, że tego procesu już się nie da zatrzymać. Śmierć Miasta jednak nie oznacza końca tej idei, którą Miasto było, którą wniosło w historię Europy i świata. Miasta umierają jako pewien koncept życia wspólnoty, lecz ta śmierć nie oznacza, że historia się kończy. Istnieje życie po śmierci. Obszar zurbanizowany to opis pewnego fenomenu społeczno-przestrzennego, podczas gdy Miasto było projektem politycznym, społecznym i gospodarczym. Przede wszystkim politycznym. Po śmierci Miasta możemy spodziewać się, że powstanie coś nowego, coś, co będzie nowym pomysłem na siebie ludzi, którzy żyją w dużych skupiskach na małej powierzchni. Śmierć Miasta to być może zmartwychwstanie Polis. Polis, rozumianej jako sposób zarządzania sobą przez wspólnotę, która żyje w obszarze zurbanizowanym, dawniej nazywanym miastem. Życie po śmierci Miasta to kwestia przede wszystkim konceptu politycznego, tego, jak ludzie zorganizują swoje życie jako wspólnoty w przestrzeni. O tym właśnie jest ta książka. Nie jest tylko o urbanistyce, architekturze, gospodarce i setkach innych spraw,

Przed które dotyczą miast. Jest o śmierci Miasta, o jej przyczynach i o sygnałach tego, co może nastąpić po niej. To jest książka polityczna. Jej cel jest polityczny. Książka ta nie powstałaby, gdyby nie pomoc i życzliwość wielu ludzi. Muszę podziękować mojemu wydawcy Jankowi Sowie za to, że odważył się ją wydać, Michałowi Hererowi za uwagi i sugestie dotyczące jej filozoficznych aspektów, Krzysztofowi Kafce za nasze prywatne i publiczne (publikowane na portalu www.miejsca.org) dyskusje o urbanistyce, przestrzeni i polityce, Magdalenie Piekarze za krytyczne uwagi oraz Annie Maug Grzybowskiej za wspieranie mnie podczas całego procesu pisania i myślenia. Dziękuję też mojej żonie Katarzynie, bez której wiary w tę książkę i we mnie nic by się nie udało. Na koniec dziękuję mojemu świętej pamięci ojcu, Henrykowi Nawratkowi, który pierwszy nauczył mnie patrzeć na Miasto i myśleć o nim. Dziękuję również wszystkim niewymienionym tu ludziom, którzy mnie wspierali. Tym, co dobre i cenne w tej książce, chętnie podzielę się z wymienionymi powyżej osobami, za wszystkie błędy i niedociągnięcia odpowiedzialność ponoszę tylko ja sam. 17

niewidzialne obywatelstwo Czym jest obywatelstwo? Jakie jest znaczenie obywatelstwa i jaki jest jego sens? Obywatel jest rodzajem społeczno-politycznego konstruktu, którego funkcją jest włączenie człowieka, jednostki, w system polityczny. Obywatelstwo jest więc w założeniu pewnym neutralnym narzędziem, pozwalającym człowiekowi korzystać z pewnych praw i przywilejów, ale też, nie należy o tym zapominać, nakładającym na człowieka pewne obowiązki. Musimy pamiętać, że liberalna (zostawmy na razie greckie początki) idea Obywatela narodziła się po to, by wyrwać człowieka spod politycznej władzy Kościoła. Obywatel to jednostka wyabstrahowana z różnorodnych bardziej i mniej naturalnych wspólnot (rodziny, klanu etc.) lub jak dziś moglibyśmy to zobaczyć sieci zależności i umieszczona w neutralnej teoretycznie sferze polityki. W ten sposób roszczenia wszystkich tych grup zostają osłabione, przefiltrowane przez abstrakcyjny konstrukt Obywatela. Koncepcja ta jest jednym z fundamentów myśli liberalnej i demokratycznej. Nie należy jednak ulegać złudzeniu, że ta idea może być fundamentem współczesnego liberalno-demokratycznego społeczeństwa. Nawet jeśli samo obywatelstwo jest stanem neutralnym w końcu istotą obywatelstwa jest zrównanie praw po-

20 Krzysztof Nawratek litycznych nierównych ludzi to już proces zdobywania lub nadawania obywatelstwa neutralnym nie jest. Obywatelstwo może być traktowane jako rodzaj przywileju, przywileje zaś kreują nierówności dlatego też obywatelstwo ma swą stronę pozytywną, włączającą we wspólnotę, ale również w sposób oczywisty oznacza wykluczenie z politycznej wspólnoty nie-obywateli 1. Ta wykluczająca siła obywatelstwa, wpisująca się w cały szereg innych wykluczeń, ma swoje konsekwencje nie tylko w sferze polityki, ale również i tym problemem chciałbym się przede wszystkim w tej książce zająć w fizycznej i społecznej przestrzeni miejskiej. Tego, czym jest obywatelstwo, najsilniej doświadcza się, gdy się takowego nie posiada. Gdy jest się wykluczonym ze wspólnoty, wtedy widać jej siłę i atrakcyjność. Od momentu wejścia do Unii Europejskiej Polacy w wielu krajach tych, które otworzyły w pełni swe rynki pracy przestali doświadczać upokarzającego bycia nielegalnymi imigrantami. Przestali doświadczać, więc przestali rozumieć. Doświadczenie, o którym piszę, nie dotyczy jednak zmiany czy rozszerzenia obywatelstwa Polacy nadal są obywatelami Polski, a nie Irlandii, Szwecji czy Wielkiej Brytanii, jedyna zmiana, która w tych krajach po maju 2004 r. nastąpiła, to stworzenie obywatelom nowych państw Unii możliwości pracy i zamieszkania w niektórych państwach niemal na takich samych warunkach, jakie mają obywatele tych państw. I w tym przypadku owo niemal jest rzeczywiście mało istotne. Prawo do pracy, prawo do opieki zdrowotnej i społecznej uzupełnione jeszcze prawem wyborczym w wyborach lokalnych jest, praktycznie rzecz biorąc, niemal pełnym wymiarem obywatelstwa, o jakim obywatele nowych członków Unii Europejskiej marzyli. 1 Zob. Y. Soysal, Limits to Citizenship: Migrants and Postnational Membership in Europe, Chicago 1994 albo Immigration and the Politics of Citizenship in Europe and North America, red. R. Brubaker, Lanham 1989.

Niewidzialne Czym więc jest owo współczesne niemal obywatelstwo? Jest prawem do zakorzenienia się we wspólnocie. Prawem związanym przede wszystkim z biologiczną stroną ludzkiej egzystencji. Jednakże to tzw. obywatelstwo biologiczne 2 jest dziś coraz częściej widziane jako kolejny etap zmiany w pojmowaniu obywatelstwa od obywatelstwa politycznego, przez socjalne, do nowego obywatelstwa biologicznego. Jako takie jest raczej mechanizmem deterytorializacji i dalszego wyrywania ze wspólnoty niż zakorzeniania w niej. Już samo przejście obywatelstwa z wymiaru politycznego w socjalny przeniosło je ze sfery lojalności wobec państwa i wspólnoty (tutaj mieścił się też dziewiętnastowieczny wymiar obywatelstwa biologicznego obywatelstwa etnicznego) w sferę indywidualnych przywilejów. To przesunięcie pojęcia obywatelstwa ze znaczenia politycznego w znaczenie przede wszystkim socjalne było związane z rozkwitem po II wojnie światowej w Europie modelu państwa dobrobytu. Jednak i w przypadku USA posiadanie zielonej karty było spełnieniem marzeń imigrantów. Pełne obywatelstwo dawało dodatkową wolność poruszania się i bezproblemowego wjazdu na tereny państw, które miały z USA podpisane umowy o ruchu bezwizowym. Obywatelstwo, posiadanie paszportu jakiegoś kraju ale szczególnie kraju bogatego ma konkretny wymiar finansowy, jak udowadniają to Valpy FitzGerald i J.A. Cuesta-Leiva 3. Posiadanie paszportu jednak, w przypadku niektórych krajów, nakłada na pełnych obywateli pewne obowiązki najczęściej związane przede wszystkim ze znajomością języka oraz z obowiązkiem służby wojskowej, tym bardziej atrakcyjny dla wielu 2 Zob. N. Rose, C. Novas, Biological Citizenship, w: Global Assemblages: Technology, Politics, and Ethics as Anthropological Problems, red. A. Ong i S. Collier, Blackwell 2004. 3 Zob. V. FitzGerald i J.A. Cuesta-Leiva, The Economic Value of A Passport: A Model of Citizenship and the Social Dividend in a Global Economy, s. 1 (QEH Working Paper Series no. 4). 21

22 Krzysztof Nawratek imigrantów wydaje się więc status niemal obywatela, dający znacznie więcej praw i przywilejów niż nakładające obowiązki obywatelstwo pełne. Tak więc podstawowymi elementami współczesnego obywatelstwa są raczej indywidualne prawa i przywileje niż obowiązki to przesunięcie jest znamienne i kluczowe. Mimo najnowszej i dość agresywnej krytyki (zarzucającej przede wszystkim anglocentryzm oraz ignorowanie napięć i konfliktów w społeczeństwach wieloetnicznych), owo liberalne rozumienie obywatelstwa sformułowane przez Thomasa Humphreya Marshalla 4 nadal pozostaje aktualne przynajmniej z punktu widzenia pojedynczego człowieka starającego się obywatelem zostać. Dla Marshalla obywatelstwo oznacza bowiem pełen udział, pełną łączność ze wspólnotą. Owa łączność ma miejsce w trzech sferach praw obywatelskich, praw politycznych oraz praw socjalnych. Koncepcja obywatelstwa sformułowana przez Marshalla jest koncepcją socjologiczną raczej niż polityczną. Zakłada uzyskiwanie praw, bierne stawanie się obywatelem bardziej niż aktywny udział w konstruowaniu obywatelstwa. Obywatelstwo jako koncept już u swego początku miało za zadanie wyrwać ludzi z ich wspólnot religijnych, klanowych czy etnicznych i umieścić w neutralnej przestrzeni polityki. Obywatelstwo miało więc przede wszystkim wymiar destrukcyjny. Ale ta destrukcja miała bardzo istotny cel takiego ogołoconego ze krępujących wiązań człowieka chciano związać z Państwem. Zamiast więc naturalnych lojalności obywatelstwo szukało lojalności wobec Państwa bytu mniej lub bardziej abstrakcyjnego. Jednakże dziś, w sytuacji wycofania się Państwa narodowego na neoliberalne pozycje, lojalność wobec niego jest zastępowana albo ponownie przez lojalności etniczne i religijne, albo przez lojalność wobec ponadnarodowych i zdeterytorializowanych struk- 4 Zob. T.H. Marshall, Citizenship and Social Class, London 1987.

Niewidzialne tur wobec organizacji międzynarodowych czy wielkich korporacji. Słusznie tacy badacze jak Mark Purcell 5 widzą w tym procesie szanse dla Miasta zmiana skali, w jakiej postrzegamy obywatelstwo, odejście od abstrakcyjnego narodu na rzecz mniejszych i bardziej konkretnych wspólnot jest ścieżką, którą zdecydowanie warto podążać, trzeba jednak być świadomym tego, że rezygnując z abstrakcji na rzecz konkretu i realności, wracamy raczej do sytuacji przednowożytnej, wracamy do naturalnych wspólnot i wiązań społecznych, czyli do tego wszystkiego, czego nasza współczesna liberalno-demokratyczna cywilizacja się boi i w czym (słusznie!) widzi niebezpieczeństwo ponownego wybuchu wojny wszystkich ze wszystkimi i rozpadu naszego globalnego świata. Dziś wciąż jeszcze jak piszą o tym Jane Jenson i Martin Papillon 6 obywatelstwo jest atrakcyjne jako idea włączająca we wspólnotę polityczną, ale znów raczej w celu domagania się swoich praw czy szczególnych przywilejów, a nie po to, by poczuć się częścią większej, zjednoczonej wspólnymi wartościami i marzeniami grupy. Podobne znaczenie ma obywatelstwo we współczesnym dyskursie feministycznym chodzi przede wszystkim o wyrównanie szans, o usłyszenie innych głosów w debacie publicznej, o rozszerzenie demokracji o wymiar feminokratyczny. Jeśli więc chcemy dyskutować problem obywatelstwa w odniesieniu współczesnego miasta, zostajemy uwięzieni przez owe wykluczające się znaczenia i interpretacje. Obywatel będzie się więc wyrywał z tradycyjnych (rodzinnych, klanowych, etnicznych etc.) sieci i zależności, równocześnie szukając nowych punktów zaczepienia, nowych obszarów lojalności. Obywatelstwo widziane 5 Zob. M. Purcell, Citizenship and the Right to the Global City: Reimagining the Capitalist World Order, International Journal of Urban and Regional Research September 2003, vol. 27, no. 3. 6 Zob. J. Jenson, M. Papillon, The Changing Boundaries of Citizenship: A Review and a Research Agenda, Ottawa 2001. 23

24 Krzysztof Nawratek od dołu będzie domaganiem się włączenia w system, uznaniem praw i dopuszczeniem do przywilejów 7, jednak obywatelstwo widziane od góry z perspektywy autorytetu Miasta będzie raczej próbą takiego zarządzania wspólnotą miejską, które pozwoli zminimalizować konflikty. Obywatelstwo i z jednej, i drugiej perspektywy ma więc znaczenie czysto instrumentalne. Obywatelstwo samo w sobie nie znaczy nic i nie ma żadnej immanentnej wartości. Tutaj dotykamy problemu obywatelstwa w przestrzeni miejskiej. Dzisiejszy spór o miasto to spór o to, czyje jest miasto. Prawo do miasta jest podstawową kwestią, która dotyczy również obywatelstwa. Ale jak wspomniałem powyżej i jak argumentują inni autorzy 8 pojęcie obywatelstwa ma znaczenie jedynie instrumentalne. Liberalne rozumienie obywatelstwa zaproponowane przez wspomnianego Thomasa Humphreya Marshalla jest najbardziej kwestionowane w społeczeństwach wieloetnicznych i wielokulturowych nie tylko tych, w których pojawili się imigranci choć w ich przypadku słabość obywatelstwa jest najbardziej oczywista ale również wszędzie tam, gdzie nadal przedobywatelskie więzi społeczne są wciąż silne. Pytanie, które się tutaj pojawia, brzmi czy wszyscy obywatele miasta są równi? Czy powinni być traktowani w taki sam sposób? Klasycznie liberalna odpowiedź na oba te pytania brzmi tak. Ale owej równościowej retoryki starają się używać zarówno przedstawiciele wspólnot, które czują się dyskryminowane, jak i władze miejskie, równością uzasadniające swe niezaangażowanie na rzecz dyskryminowanych wspólnot i nie ma znaczenia, czy ta dyskryminacja istnieje naprawdę, czy też jest podobnie jak obywatelstwo narzędziem do uzyskania większych praw i przywilejów. 7 Zob. J. Lepofsky i J.C. Fraser, Building Community Citizens: Claiming the Right to Placemaking in the City, Urban Studies 2003, vol. 40, no. 1. 8 Zob. C. Joppke, How Immigration Is Changing Citizenship: A Comparative View, Ethnic and Racial Studies July 1999, vol. 22, no. 4.

Niewidzialne Kolejnym problemem, podnoszonym zarówno przez ruchy alterglobalistyczne, jak i środowiska akademickie, jest załamanie się tzw. porządku westfalskiego w polityce światowej, kryzys liberalno-demokratycznej wizji społeczeństwa oraz triumf neoliberalizmu, przejawiający się przede wszystkim w przygniatającej przewadze, jaką zyskały globalne korporacje nad zwykłymi ludźmi 9. To neoliberalne przemieszczenie władzy jest oczywiście związane bardzo ściśle z przesunięciem treści w obrębie pojęcia obywatelstwa. Z Obywatela, definiowanego poprzez uczestnictwo we wspólnocie politycznej, w stronę Obywatela-Konsumenta 10, definiowanego poprzez udział w systemie neoliberalnej gospodarki. Catherine Needham zwraca uwagę na kilka cech, które odróżniają Obywatela-Konsumenta od Obywatela w klasycznym sensie, dwie z nich wydają mi się kluczowe: zindywidualizowana, egoistyczna relacja z Systemem (jak na razie nie chciałbym owego Systemu definiować) relacja biorca dawca, relacja kliencka, a nie partnerska, oraz interesowna lojalność. Zamiana Obywatela w Obywatela-Konsumenta wydaje się kolejną sztuczką neoliberalnego Systemu, który rozbijając wszelkie inne (poza relacją odbiorca dóbr dawca dóbr) związki międzyludzkie, umniejsza nas jako istoty ludzkie, jako Osoby. Jeśli w klasycznej filozofii, a szczególnie w filozofii chrześcijańskiej, wciąż podkreślane jest bogactwo i wielowymiarowość Osoby ludzkiej, to model Obywatela-Konsumenta redukuje człowieka do jego ust, przewodu pokarmowego i odbytu (lub innych analogicznych sekwencji), uzupełnionych jedynie o kartę kredytową. Jednakże, jak widzieliśmy, śledząc genezę idei obywatelskiej, taki koniec był w nią wpisany. Moja podejrzliwość wobec Obywatela bierze się więc stąd, że Obywatel, jako abstrakcyjny, oderwany 9 Zob. M. Purcell, Citizenship and the Right to the Global City, dz. cyt. 10 Zob. C. Needham, Citizen-Consumers: New Labour s Marketplace Democracy, London 2003. 25

26 Krzysztof Nawratek od Osoby (a więc człowieka-w-kontekście) konstrukt, z definicji redukował i odrzucał całe bogactwo związków, w jakich człowiek istnieje (istniał?). Obywatel-Konsument, ten neoliberalny potwór, jest więc oczywistą konsekwencją liberalnego Obywatela. Ekonomia pożarła politykę, ponieważ polityka okazała się czystą abstrakcją i ułudą. Z tego też punktu wychodzi moja krytyka Obywatela i koncept Obywatela Plug-in. miasto jako wspólnota polityczna śmierć polis Jak pisze Pierre Manent, [miasto] to idea pewnej przestrzeni publicznej, w której ludzie żyją razem, rozważają i decydują razem o wszystkim, co dotyczy ich wspólnych interesów. Była to zatem idea władania przez zbiorowość ludzką warunkami własnej egzystencji. Była to zatem również zupełnie naturalna idea polityczna. I dalej: miasta [ ] są «słabe ideologicznie»: są czymś «poszczególnym» wobec tych dwóch uniwersalizmów: idei cesarstwa i idei posłannictwa Kościoła 11. To, że Miasto jest bytem (również) politycznym, wydaje się oczywiste, jednakże najczęściej owa polityczność jest dziś rozumiana jako obecność struktur i instytucji zewnętrznych wobec Miasta związanych z państwem narodowym bądź organizacjami międzynarodowymi. Ewentualnie miasto jest rozumiane jako struktura, wewnątrz której mają miejsce procesy polityczne. Miasto jest więc raczej dekoracją niż uczestnikiem tych procesów. Ciekawe, że klasyczne, sformułowane przez Arystotelesa rozumienie Miasta jako Polis czyli właśnie bytu przede wszystkim politycznego, idei, w której określona grupa ludzi sprawuje wspólnie władzę nad określoną przestrzenią wydaje się dziś wysoce kłopotliwe. Dzieje się tak praw- 11 P. Manent, Intelektualna historia liberalizmu, tłum. M. Miszalski, Kraków 1990, s. 8, 10.

Niewidzialne 27 dopodobnie dlatego, że jak słusznie sformułował ten problem Lefebvre 12 niezwykle trudno jest wskazać we współczesnym mieście ową wspólnotę. Jego dramatyczne pytanie do kogo należy miasto? powoduje, że owszem, śledzimy procesy polityczne w mieście, ale samo miasto jest raczej Przestrzenią dla Polityki, a nie ideą polityczną samą w sobie 13. A nawet gorzej Agamben wskazuje na Obóz, a nie miasto, jako na fundamentalny biopolityczny paradygmat w świecie zachodnim 14. Czy utrata Miasta, jako potencjalnego modelu politycznej wspólnoty, nie jest więc podstawowym dramatem, którego skutkiem jest zanik wspólnoty jako takiej? A przynajmniej zanik poczucia, że wspólnota może dawać zakorzenienie jednostkom, nie tracąc wymiaru uniwersalnego? Że wspólnota jest raczej wyborem osoby niż opresją masy nad jednostką? Co jednak dzieje się z miastami dziś? Jaka jest ich pozycja, dlaczego miasta nie są dziś Polis? Państwa się rozpadają funkcjonalnie, gdy niektóre ich fragmenty zaczynają być związane mocniej z globalnymi instytucjami niż z samym państwem, lub przestrzennie gdy współpraca transgraniczna powoduje powstanie regionów funkcjonalnych silniej związanych ze sobą niż z państwami, w których się znajdują. Warto rozważyć przykład Tallina, którego rozwój jest w znacznym stopniu stymulowany przez Helsinki, czy Bratysławy, która stara się utrzymać pewną niezależność od Wiednia, stawiając bardziej na konkurencję niż na współdziałanie. Jest bez znaczenia, jaką strategię słabsze miasto przyjmuje kooperacji czy kontrolowanej konkurencji efekt jest podobny. Następuje powolne wyciąganie miast ze struktur państw słabszych 12 Zob. H. Lefebvre, The Right to the City, w: Writings on Cities, wybór, tłum. i wstęp E. Kofman i E. Lebas, Oxford Blackwell 1996. 13 Zob. M. Purcell, Excavating Lefebvre: The Right to the City and Its Urban Politics of the Inhabitant, GeoJournal October 2002, vol. 58, no. 2 3. 14 Zob. G. Agamben, Homo Sacer: Sovereign Power and Bare Life, tłum. D. Heller-Roazen, Stanford 1998.

28 Krzysztof Nawratek i wciąganie w struktury państw silniejszych. Nieoficjalne naciski władz Helsinek na władze Tallina są powszechnie znanym i komentowanym faktem. Miasta jednak same w sobie również się rozpadają, zarówno ze względu na wewnętrzne nierówności społeczne i ekonomiczne (strzeżone osiedla czy po prostu lepsze i gorsze dzielnice), jak i ze względu na zewnętrzne czasami regionalne, a czasami globalne czynniki, które wiążą fragmenty miast w sieć, pozostawiając inne fragmenty jako odpady. Przykłady miast globalnych w tzw. krajach rozwijających się by wymienić tylko São Paulo, Johannesburg czy Kalkutę, pokazują, że obok siebie może istnieć nieprawdopodobna bieda i społeczna tragedia oraz bogactwo i pełnoprawny udział w globalnym świecie. Kluczowym momentem, w którym Miasta zaczęły się przestrzennie rozpadać bo społeczne zróżnicowanie istniało zawsze było pojawienie się nieliniowego transportu, a przede wszystkim utrata znaczenia przez transport pieszy. Obecnie przenosimy się z miejsca na miejsce coraz bardziej efektywnie, ale przestrzeń pomiędzy obszarem, z którego wyruszamy, a obszarem, do którego zmierzamy, coraz bardziej traci na znaczeniu. Ważny jest tylko punkt wejścia i punkt wyjścia. Drugim kluczowym czynnikiem jest globalna informacja / telekomunikacja: telewizja, telefonia komórkowa czy wreszcie internet. To on łączy nas z ludźmi, ignorując lokalizację, a co więcej, tworzy coraz silniejszą sferę wirtualną, pozageograficzną. A mass media, jak TV, mimo nadawania z centralnych ośrodków są najważniejszym źródłem informacji. Wygrywają konkurencję z plotką i bezpośrednią międzyludzką komunikacją. Ale z drugiej strony siła informacji alternatywnej, przekazywanej mejlami, jest warta analizy. To rodzaj analogowego wirusa rysunek, prośba o pomoc, żart są przesyłane pomiędzy znajomymi i w zadziwiającym tempie rozchodzą się po świecie. Na razie jednak są to rzeczy najczęściej