REKLAMY ORŁÓW AGROBIZNESU

Podobne dokumenty
Kongres Mięsny: Producenci mięsa nie mogą pójść spać

Dzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze.

ERASMUS COVILHA, PORTUGALIA

Program MDM - co to jest i które banki udzielają takiego kredytu mieszkaniowego

Trwa wyścig marketów. Sieci Prim i Dino powalczą o klienta w Kisielicach [ZDJĘCIA]

Copyright 2015 Monika Górska

Młodzi i samochód. piękne marzenia a realne przeszkody. 20 stycznia 2011 r.

Dyrektor szkoły, a naciski zewnętrzne

Zarobki, awanse, szacunek. Dlaczego specjaliści zmieniają pracę. Badania Pracuj.pl

OWOCE I WARZYWA W HANDLU DETALICZNYM

Fresh Market FruitExpo Września 2016 Warszawa, Ożarów Mazowiecki. ... IX Spotkanie dostawców i kupców owoców i warzyw

Wizyta w Gazecie Krakowskiej

Intermarche dzieli sklepy na światy i stawia na specjalizację

Mój biznes Etap II. Analiza strategiczna

7-dniowy mini-kurs. Prowadząca: Marta Jagodzińska Doradca Rozwoju Kobiet, certyfikowany Coach (ICF ACC), z wykształcenia psycholog

Rynek mleka czy to się opłaca?

PROMOWANIE PRODUKTÓW NAJWYŻSZEJ JAKOŚCI PROGRAM POZNAJ DOBRĄ ŻYWNOŚĆ

Tytuł ebooka Przyjmowanie nowego wpisujesz i zadajesz styl

Wytwarzasz produkt w systemie jakości? Złóż wniosek o wsparcie

Jesper Juul. Zamiast wychowania O sile relacji z dzieckiem

Edycja 8 Ankieta wskaźnikowa 2015

Zakupy spożywcze ze smartfonem to wciąż nisza

Raport z cen korepetycji w Polsce Na podstawie cen z serwisu e-korepetycje.net

Polskie maszyny rolnicze: rolnicy stawiają na jakość

Topaz polski koncept, który zawstydza konkurencję

Połowa Polaków chętnie zatrudniłaby się w firmie zagranicznej [RAPORT]

ang. merchant kupiec, merchandise towar.

Szacunek, szefie! pracownicy fizyczni o przełożonych

Rozmowa z Maciejem Kuleszą, menedżerem w firmie Brento organizującej Men Expert Survival Race 1

RODZINA JEST NAJWAŻNIEJSZA

SM MLEKPOL komentuje sytuację na rynku mleka

Liczą się proste rozwiązania wizyta w warsztacie

Jak kształtują się ceny jaj i drobiu w okresie wielkanocnym?

List motywacyjny, który Cię wyróżni

Wysoka jakość usług gwarancją zadowolenia użytkownika biblioteki

CZĘŚĆ DRUGA ZOSTAŁEŚ DYREKTOREM SZKOŁY

Stosunek Polaków do reklamy

Indywidualny Zawodowy Plan

JAK CZYTAĆ WYKRESY I DANE STATYSTYCZNE PRZYKŁADY ZADAŃ

Regulamin Konkursu. Najlepszy Smak Lubelszczyzny 2016

1/5. Dbamy o jakość produktów. Jak to działa? Gwarancja Satysfakcji. dlaczego? Newsletter dla Partnerów Handlowych Tesco

Grupy producenckie. Wspólne działanie przynosi korzyści!

Planowanie, przygotowanie, przebieg, działania i wnioski ze szkolnej debaty. Przygotowały: Joanna Staszewska kl. III D Katarzyna Jedyk kl.

Rolnictwo: jak znaleźć sposób na zysk?

Na czym polega odpowiedzialność firmy farmaceutycznej? Raport Społeczny. GlaxoSmithKline Pharmaceuticals

CBOS CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ POSTRZEGANY STOSUNEK KRAJÓW UE DO POLSKI BS/25/2004 KOMUNIKAT Z BADAŃ WARSZAWA, LUTY 2004

Którzy ubezpieczyciele najlepiej dbają o jakość obsługi?

Projekt edukacyjny Matematyka w banku. Opis projektu

REGULAMIN. Konkursu o Laur Marszałka Województwa Mazowieckiego dla mazowieckich producentów żywności za najlepszy produkt roku 2014

Gotowi na świeże udziały w rynku?

REGULAMIN KONKURSU Przedsiębiorcze Jaworzno

STYLOWE MEBLE Z DUSZĄ

CBOS CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ NADZIEJE I OBAWY ZWIĄZANE Z INTEGRACJĄ BS/110/2003 KOMUNIKAT Z BADAŃ WARSZAWA, CZERWIEC 2003

Jeśli uważasz, że franczyza jest dla Ciebie szansą na udany biznes i chcesz zostać franczyzobiorcą, przeczytaj informacje w artykule.

BRAND TRACKER. Przykładowe wyniki badania wizerunku marki sieci sklepów obuwniczych. Inquiry sp. z o.o.

Bank Zachodni WBK odpowiada na potrzeby rolników

Strategia dla Klastra IT. Styczeń 2015

EWE energia przyszłości. EWE. Nasza energia. Wasza przedsiębiorczość.

Prof. dr hab. inż. Ewa Cieślik Uniwersytet Rolniczy w Krakowie

II POWSZECHNA WYSTAWA KRAJOWA KONKURENCYJNA POLSKA POZNAŃ, 2-15 CZERWCA 2014

Czarny skarb. Polska aronia podbija rynki! [Aktualności]

Kolejne szkolenie pt.: Networking jako sposób na pozyskanie nowych klientów, już 28 marca 2013 r.

OFERT PRZYBYWA, ALE NIE DLA WSZYSTKICH

Zrób sobie najlepszy prezent

ABC Data ponownie Dystrybutorem Roku w plebiscycie Mobility Trends

PRZEWODNIK DO PRZYGOTOWANIA PLANU DZIAŁALNOŚCI GOSPODARCZEJ

Outsourcing usług logistycznych komu się to opłaca?

PRZEMÓWIENIE AMBASADORA WIELKIEGO KSIĘSTWA LUKSEMBURGA J.E.P. CONRADA BRUCH NA OFICJALNYM OTWARCIU KONSULATU HONOROWEGO LUKSEMBURGA W KATOWICACH

Ceny mleka i wyrobów mlecznych będą wyższe?

Moje pierwsze wrażenia z Wielkiej Brytanii

Dobrze służy ludziom. Nowa odsłona Banku BGŻ. Warszawa, 13 marca, 2012 r.

Nagrody Dyplom dla Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Ozorkowie za sery podpuszczkowe dojrzewające : MORSKI i OZORKOWSKI

Komu Polacy ufają najbardziej? Raport Polacy o firmach rodzinnych. Firmy zbudowane na zaufaniu

Sąsiedzi. Warszawa, październik 2004 r.

AGNIESZKA SZKLARCZYK EKSPERT OPTYMALIZACJI ORAZ ZASTOSOWANIA KAIZEN W MARKETINGU

Hektor i tajemnice zycia

Oznakowanie żywności ekologicznej. Renata Lubas

Regulamin X edycji Konkursu o Laur Marszałka Województwa Mazowieckiego dla mazowieckich producentów żywności za najlepszy produkt roku 2016

Data: Dostępność narzędzi, inspiracje w Internecie i wielość informacji sprawia,

FINANSOWY BAROMETR ING: Wiedza finansowa

biuro pośrednictwa Jak założyć kredytowego ABC BIZNESU

Kontraktacja buraka cukrowego decydująca batalia przed nami

Charytatywny półmaraton w Piątnicy jedyny w Polsce bieg z butelką mleka!

Polska na urlop oraz Polska Pełna Przygód to nasze wakacyjne propozycje dla Was

Technologie w Placówkach Oddziały przyszłości. Konferencja Naukowa Bankowość Przyszłości Prawo i Technologia

Regulamin konkursu. Najlepszy Smak Dolnego Śląska 2017

WZAJEMNY SZACUNEK DLA WSZYSTKICH CZŁONKÓW RODZINY JAKO FUNDAMENT TOLERANCJI WOBEC INNYCH

OGÓLNOPOLSKI KONKURS PROMOCYJNY AGRO POLSKA. Opole 18 luty 2011 r.

REGULAMIN I EDYCJI KONKURSU O LAUR POŚREDNIKÓW FINANSOWYCH

Oferta dla Subskrybentów

POLITYKA SŁUCHANIE I PISANIE (A2) Oto opinie kilku osób na temat polityki i obecnej sytuacji politycznej:

Poradnik opracowany przez Julitę Dąbrowską.

Pomorze Zachodnie to region, w którym funkcjonuje niespełna 1000 placówek gastronomicznych zatrudniających więcej niż 9 pracowników.

Nasz scenariusz, Twoja satysfakcja

5. To, jak Ci idzie w szkole jest dla Twoich rodziców (opiekunów): A niezbyt ważne B ważne C bardzo ważne 1 ANKIETA DLA UCZNIÓW GIMNAZJUM

Fragment nadchodzącej książki: Zdrowie na Zawsze: czyli, czego nie powie Ci doktor Zbigniew Bryła

Kto uczestniczył w badaniu? W ankiecie wzięli udział uczniowie klas II Gimnazjum w Zbuczynie oraz ze szkół w Caceres w Hiszpanii i Swansea z Walii.

SP 20 I GIM 14 WSPARŁY AKCJĘ DZIĘKUJEMY ZA WASZE WIELKIE SERCA!!!

Transkrypt:

REKLAMY ORŁÓW AGROBIZNESU

SŁOWO OD WYDAWCY Inny świat Szanowni Państwo! Jesienią spędziłem kilka dni na niemieckich Łużycach i w Czechach. Nie ukrywam, że lubię odwiedzać naszych południowych i zachodnich sąsiadów. Panują u nich bowiem zupełnie inne klimaty niż w Polsce. Jest to inny świat. Mimo że kapitalistyczny to bardziej przyjazny i życzliwy zarówno mieszkańcom jak i przybyszom. Pozytywne zmiany zaczynają się już za granicą choćby w postaci kultury jazdy na autostradach i na trasach szybkiego ruchu i ich doskonałego oznakowania pozwalającego cudzoziemcom dotrzeć do wyznaczonego celu. Na Łużycach takim celem było dla nas urocze zabytkowe miasteczko Bautzen. Już po krótkim pobycie czuliśmy się w nim doskonale. Wszędzie towarzyszył nam uśmiech i życzliwość. Rozmawialiśmy z mieszkańcami-rodowitymi Łuzyczanami (a więc Słowianami) o ich życiu codziennym. Trochę narzekali na drożyznę w sklepach, rosnące koszty utrzymania (różne opłaty), na zbyt niskie ich zdaniem płace. Równocześnie jednak wyrażali swoje zrozumienie dla obecnej sytuacji wynikającej z wciąż trwającego jeszcze kryzysu. Z pewnym optymizmem oceniali swoją przyszłość. Chwalili lokalne władze i wiele decyzji władz centralnych służących wychodzeniu z kryzysu. Z dumą mówili o wysokiej jakości różnych usług bytowych, a zwłaszcza o doskonale działającej służbie zdrowia. Podobne rozmowy prowadziliśmy z Czechami: w Pradze PTiK 3 i w kilku małych miasteczkach. Nasi południowi sąsiedzi nie mają zbyt wielu powodów do narzekań. Bezrobocie w Czechach jest niskie. Płace na średnim europejskim poziomie.po minionej epoce pozostało wiele zakładów przemysłowych i gospodarstw rolnych, które jakoś prosperują. A najważniejsze, że każdego Czecha stać na kufel ulubionego piwa, a może nawet na dwa kufle. Rozmowy o życiu codziennym z przedstawicielami naszych południowych sąsiadów toczyliśmy w pogodnej, nieraz żartobliwej atmosferze bez specjalnego narzekania. Czesi przez swoją pogodę ducha w dobrej kondycji przetrwali różne zawirowania historyczne. Wróciłem do Polski. Od razu dopadły mnie tutejsze klimaty nie sprzyjające myśleniu o przyszłości. I powszechna niemoc i niemożność. Widziałem znowu ponurych ludzi o zaciętych twarzach nieraz życzących bliźniemu jak najgorzej. Na drugim zaś biegunie zadowolone z siebie elity, którym niczego do szczęścia nie brakuje.pomyślałem wtedy, że jednak życie w Niemczech lub w Czechach jest ciekawsze, barwniejsze, a ludzie bardziej sobie życzliwi i pomocni. Mimo że istnieją tam różne problemy, stopniowo rozwiązuje się je. Nie zaś tylko mówi o planowanych rozwiązaniach. Może warto brać przykład od naszych sąsiadów. Sekretarz Redakcji Wydawca Włodzimierz Syzdek Numer PTiK Zima 2013/2014 dostępny na stronie www.aems.pl od początku grudnia 2013. Zapraszamy do zapoznania się z ofertami wybranych Orłów Agrobiznesu na podstronie o tej samej nazwie na stronie www.aems.pl Kolejny numer PTiK ukaże się w drugiej dekadzie marca 2014. Propozycja Targowa i Konsumencka nr 4 (119) 2013 r. Reklama Orła Agrobiznesu Redaktor Naczelna: Elżbieta Syzdek Sekretarz Redakcji: Włodzimierz Syzdek Foto: Wiesław Sumiński Skład: Marcin Pieśniewski tel. 509 127 345 Wydawca: Agencja Promocyjno- -Wydawnicza EMS Adres do korespondencji: 02-588 Warszawa 48 skr. poczt. 120 telefon/faks (22) 848 79 46 tel. 503 071 961, 502 628 158 e-mail: biuro@aems.pl biuro@agems.com.pl www.aems.pl

4 PTiK KONKURSY Konkurs dla czytelników PTiK: Najlepsza Reklama Orłów Agrobiznesu 2013 Ogłaszamy kolejny konkurs dla czytelników P K. Zadaniem uczestników będzie wyłonienie najlepszej reklamy Orłów Agrobiznesu spośród 14 reklam zamieszczanych przez cały 2013 rok na łamach kolejnych numerów PTiK. (wizerunki reklam na stronach 4 i 5) Można głosować tylko na jedną reklamę. Kupony konkursowe należy nadsyłać do 28 lutego 2014 na adres: Agencja EMS skrytka pocztowa 120, 02-588 Warszawa 48 lub e-mail: biuro@aems.pl. Wśród uczestników rozlosujemy nagrody ufundowane przez organizatora konkursu i zdobywców tytułu Najlepszej Reklamy roku 2013. Kupon konkursowy: Za Najlepszą reklamę Orłów Agrobiznesu w 2013 uważam reklamę (podać nazwę firmy lub banku):...... Dane uczestnika konkursu: Imię i nazwisko:... Adres: ulica...nr domu...nr mieszkania... Kod pocztowy...miejscowość... Ewentualnie telefon lub e-mail:... Bezpłatna prenumerata Propozycji Targowej i Konsumenckiej Wytnij i wyślij na adres: Agencja EMS, 02-588 Warszawa 48, skrytka pocztowa 120. q Zamawiam prenumeratę PTiK nr 1/2014 q Zamawiam prenumeratę PTiK na cały rok 2014 Równocześnie deklaruję nadesłanie na adres wydawcy znaczka o wartości 2,50 zł za jedno wydawnictwo. Imię i nazwisko/firma...... Adres: ulica...nr domu...nr mieszkania... Kod pocztowy...miejscowość...

KONKURSY PTiK 5 Rozstrzygnięcie konkursu Czy znasz laureatów 44 edycji Orłów Agrobiznesu? Na ogloszony w poprzednim numerze P K konkurs napłynęło łącznie 1913 odpowiedzi z całego kraju w tym 1778 prawidłowych.nasi Czytelnicy wykazali się więc doskonałą wiedzą o laureatach 44 edycji Orłów Agrobiznesu. A oto prawidłowe odpowiedzi: 1. Radosz eksportuje swoje wyroby na rynek niemiecki i amerykański. 2. Bank Spóldzielczy w Kłodawie ma swoją siedzibę w województwie wielkopolskim. 3. W 44 edycji Orła Agrobiznesu zdobyło 8 banków spółdzielczych. 4. Powiatowy Bank Spółdzielczy w Gostyniu powstał w XIX wieku. 5. Bank Spółdzielczy w Raszkowie działa m.in. w Ostrowie Wielkopolskim. 6. Bank Spółdzielczy w Chojnie powstał w 1947 roku. 7. Bank Spóldzielczy w Malborku działa na terenie województw pomorskiego i warmińsko-mazurskiego. 8. Bank Spółdzielczy w Szydłowie ma swoją siedzibę w mieście nazywanym polskim Carcassonne. 9. Rejonowy Bank Spółdzielczy w Bychawie ma swoje placówki m.in. w Lublinie. 10. Bank Spółdzielczy w Warcie istnieje od ponad 120 lat. Nagrody ufundowane przez organizatora konkursu: Agencję EMS wylosowali: Marianna Małolepsza Warta Eugeniusz Rutkowski Bydgoszcz Magdalena Zembrzuska Warszawa Stanisława Mądrzak Moszczanka Janina Tomczak Bydgoszcz Janina Buczyńska Bukowno Mirosław Romanowski Wola Goryńska Barbara Bryja Wołczyn Beata Żuchowska Radzyń Chełmiński Barbara Łukasiewicz Syców Natalia Nowak Lublin Krystyna Janecka Łódź Kazimierz Marciniak Poznań Jan Głodowski Płock Katarzyna Kowalska Warszawa Andrzej Król Białystok Danuta Kozłowska Kielce Tomasz Zych Gorzów Wielkopolski Barbara Skóra Legnica Stanisław Szewc Częstochowa. Nagrody przesłaliśmy pocztą.

6 PTiK FELIETON Z teki Trefnisia Polacy na autostradach Od pewnego czasu mamy w Polsce piękne, nowe i drogie autostrady ułatwiające przemieszczanie się głównie ze wschodu na zachód i z południa na zachód. Teoretycznie powinno jeździć się nimi w miarę szybko, płynnie i spokojnie. Ale to tylko teoria. Wystarczy wyjechać na którąś z polskich autostrad by przeżyć horror. Rodacy nie potrafią bowiem korzystać z autosatrad. Trefniś wielokrotnie był świadkiem bardzo niebezpiecznego cofania na tak ruchliwej trasie oraz zawracania w miejscu do tego zupełnie nie przeznaczonym. Udało się także zobaczyć delikwenta, który jak gdyby nigdy nic jechał pod prąd. O kulturze jazdy na autostradach lepiej w ogóle nie wspominać. Prawy pas ruchu niemal niepodzielnie przez całe dnie zajmują dość wolno jadące TIR-y. Gdy któremuś znudzi się taka jazda wyprzedza kolumnę i blokuje na dłuższy czas lewy pas, a tym samym innych użytkowników autostrady. Nie bez grzechu są kierowcy osobówek. Jadąc przepisowe 140 kilometrów na godzinę jest się narażonym na chamskie puszczanie długich świateł, trąbienie by natychmiast zjeżdżać na prawy pas. Nawet wtedy gdy akurat jest zajęty. Bo chamskiemu królowi szos bardzo śpieszy się. Biada gdy takich demonów szybkości zbierze się więcej i każdy chce być pierwszy. Wtedy dopiero dzieje się Eksperci już dawno orzekli, że jadąc z mniej więcej jednakową szybkością dotrze się do celu w przyzwoitym czasie niż stale przyspieszając i zwalniając. Nie mówiąc już o kosztach paliwa. Poza tym w jakimś celu wyznaczono górne granice dozwolonej szybkości. Podejrzewam jednak, że gdyby ta szybkość wynosiła 200 kilometrów na godzinę również nie brakowało by przekraczających ją. Upłynie jeszcze duzo wody w Wiśle i Odrze zanim nauczymy się korzystać z autostrad w cywilizowany sposób. Tak jak nasi sąsiedzi Czesi czy Niemcy. Tam nikt na nikogo nie świeci i nie trąbi. Każdy jadący wolniej natychmiast zwalnia innym lewy pas gdy tylko są ku temu warunki. Każdy poza Polakami. Zagranicą również pokazują kto jest prawdziwym królem szos. Dajemy tym tylko świadectwo swojego zacofania myślowego. A co tam. Inna sprawa to opłaty na autostradach. W Polsce bardzo wysokie. A np. w Czechach za 54 złote można przez 10 dni, na podstawie stosownej winiety, jeździć po wszystkich autostradach i trasach szybkiego ruchu. I wszystkim to się opłaci. Zarówno państwu jak i kierowcom. No cóż. U nas musi być wszystko inaczej. Nie znają a mówią Trefniś dość często bywa turystycznie i służbowo w różnych rejonach Rosji. Poznaje tamtejszą gospodarkę, handel, regiony turystyczne, zabytki, ludzi. Ma więc pewną wiedzę i rozeznanie o tym bliskim, a zarazem wciąż dalekim dla Polaków kraju kojarzonym zwykle ze zbrodniami, zsyłkami, łagrami, nieprzyjazną Syberią.Tymczasem współczesna Rosja jest krajem bardzo zróżnicowanym cywilizacyjnie. Są regiony biedniejsze i bardzo bogate. Na przykład Moskwa zaliczana jest do jednych z największych, najbogatszych i najdroższych stolic świata. Podobnie Sankt Petersburg. Nowoczesnością i rozmachem miasta te przebijają wiele innych. Warszawa jest przy nich mikrusem. Są obszary bardzo uprzemysłowione i ciągnące się kilometrami pustkowia. Są ludzie bardzo bogaci i bardzo biedni. Tak jak zresztą wszędzie na świecie. Rosjanie są jednak bardzo życzliwie nastawieni do świata i do innych ludzi. Łatwiej z nimi o kontakt niż z zimnymi Niemcami, czy anglosasami. Wystarczy zamienić parę słów by już zaprzyjaźnić się. Rosjanie są ciekawi spotkań z cudzoziemcami. Polaków traktują bez niechęci. Przy spotkaniach zadają wiele pytań. I zwykle okazuje się, że ktoś z rodziny rozmówcy miał jakiś kontakt z Polską. Kiedyś istniały przecież bardzo ożywione kontakty gospodarcze, kulturalne i miedzyludzkie. O czym przypomniano np. w niedawnym serialu o Annie German. Polacy są natomiast nastawieni do Rosjan zdecydowanie wrogo. Trefniś spotykał się z takim nastawieniem wie- lokrotnie podczas objazdu Polski z Rosjanami z Syberii notabene z polskimi korzeniami. Słowom wypowiedzianym po rosyjsku nieraz towarzyszyły nieprzychylne komentarze przypadkowych rodaków.trefniś również rozmawiając tu i ówdzie o swoich rosyjskich wojażach mógł usłyszeć: Pan jeździ do Rosji? Przecież tam tylko złodziejstwo, mafie, brud i bałagan. Nie ma po co tam jeździć. Ten i ów zdziwiłby się zobaczywszy Soczi, nadmorskie kurorty nad Bałtykiem, czy dynamiczny rozwój pobliskiego Kaliningradu. Trefniś mieszkał tam w hotelu średniej klasy o wyposażeniu porównywalnym do podobnego obiektu w Polsce. A nowoczesne centra handlowe są takie same. Przykładów można by mnożyć. Polak jednak wie lepiej. Nie zna, nie widział, a mówi nie wiedząc o czym. Przepisy mistrzyni Wandy Was Trefniś Po raz trzeci swoje przepisy prezentuje mistrzyni Wanda od wielu lat związana z dobrymi restauracjami pozawarszawskimi. Tym razem zamieszczamy kolejne dwa przepisy. Próbowaliśmy zarówno pieczeń jak i surówkę. Polecamy. Pieczeń domowa nie tylko na święta: Składniki: mięso wieprzowe, mięso wołowe i mięso drobiowe 80 dkg. Ziemniaki (ugotowane) 4 sztuki, jaja 3 sztuki, cebula 2 sztuki, marchew (ugotowana) 4 sztuki, grzyby świeże około 30 dkg lub grzyby suszone 3 dkg, majeranek, pieprz, tymianek do smaku. Kilka plastrów boczku do wyłożenia bry anny (średniej wielkości). Przygotowanie: Mięso, ziemniaki, grzyby (suszone wcześniej moczymy ok. 2 godz.), marchew, cebulę (wceśniej podsmażoną) przepuszczamy przez maszynkę. Następnie masę łączymy, dodając jaja i przyprawy. Pieczemy około 60-80 minut w temperaturze 180 stopni. Surówka z czerwonego buraczka: Składniki: 0,5 kg buraków, 2 jabłka (kwaskowe), 1 czerwona papryka, pół cytryny, 1 łyżka miodu, 1 łyżka chrzanu. Przygotowanie: ugotowane buraczki i jabłka ścieramy na tarce o grubych oczkach.paprykę kroimy bardzo drobno. Dodajemy do pozostałych składników. Całość obficie skrapiamy cytryną. Dodajemy miód, chrzan i mieszamy. Surówka jest gotowa do spożycia. Warto wiedzieć, że burak ma bardzo duże znaczenie w zwalczaniu nowotworów. Picie surowego soku z buraków jest wskazane dla wszystkich. Ma on właściwości oczyszczające krew. Pozwala wydalać z organizmu kwas moczowy. Gorąco polecam. Na zdrowie!

CO JEŚĆ? GRZYBY Z NASZYCH LASÓW Co jeść? Tytułowe pytanie, w dobie zalewu rynku wszelkiego rodzaju produktami żywnosciowymi, może się wydać nieco dziwne. W zasadzie powinno się jeść wszystko, co znajduje się na półkach sklepowych. Oczywiście w zależności od indywidualnych gustów i smaków. Ważna jest jednak zdrowotność oferowanej żywności. I tu zaczyna się prawdziwy problem. Większość sklepów w obawie przed stratami, oferuje żywność o bardzo długim terminie przydatnosci do spożycia, a przy tym tanią. Tymczasem nie da się zrobić taniej wędliny, taniego nabiału, taniego pieczywa itp.bez ingerencji w te produkty chemii. Wiedzą o tym doskonale producenci. A mimo to przekonują nas, że szynka o niewielkiej ilości mięsa, z dużą ilością nieraz szkodliwych dodatków w cenie np. 15 złotych za kilogram jest prawdziwą zdrową szynką, że twaróg z dużą ilością konserwantów ma wszystkie walory prawdziwego twarogu, że pieczywa produkowane na przyśpieszaczach to tradycyjny polski chleb. Tymczasem spożywanie tych produktów może negatywnie wpływać na nasz organizm.na przykład powszechnie stosowany w wędlinach azotyn sodu (E 250) ma silne właściwości rakotwórcze.należy też unikać sztucznie wędzonych wędlin z benzoesanem sodu (E 211) oraz tych zawierających fosforany, karageny, sztuczne barwniki. Te i inne substancje spożywane w nadmiarze mogą także negatywnie wpływać na stan naszego zdrowia psychicznego i sprawność intelektualną. Jak odróżnić prawdziwy wyrób od tego pełnego sztuczności. Jednym z wyróżników jest cena. Specjaliści wyliczyli, że np. prawdziwa szynka (zawierająca 95 procent mięsa) nie może kosztować w sklepie mniej niż 50 złotych za kliogram. Naturalne mięsne parówki (te zawierające więcej niż 20 procent mięsa) około 20 złotych za kilogram.nieco droższy musi być tez prawdziwy twaróg, masło, jogurty i chleb wypiekany na naturalnych zakwasach. Wszystko co jest podejrzanie tanie zawiera sztuczne aromaty, poprawiacze smaku i inne konserwanty. Grzyby z naszych lasów PTiK 7 Jesień 2013 okazała się prawdziwym rajem dla grzybiarzy. Wszędzie było ich mnóstwo. A zwłaszcza borowików szlachetnych prawdziwków o różnych kształtach, kompozycjach i wielkością. Zdjęcia przedstawiają grzyby z Borów Dolnośląskich i lasów podwarszawskich. Przed zakupem trzeba więcej niż dokładnie czytać etykiety. Chociaż bywa, że producent nie podaje całej prawdy o swoim wyrobie. Niestety nie ma już bowiem polskich ani zakładowych norm, które nakładały na wytwórcę danego produktu stosowanie do jego wyrobu ściśłe określonych składników. Wiedząc o tym wszystkim mój znajomy z Lublina od lat nie kupuje wędlin, a jedynie mięso od stałegp dostawcy. Spożywając pieczone mięsa wie co je. Również chleb wypieka u siebie w domu z naturalnych składników. Oczywiście jest to smaczne, ale pracochłonne. Na rynku mozna znaleźć wiele produktów, które nam nie zaszkodzą. Może są nieco droższe ale nie spodowują konieczności uciązliwego leczenia układu pokarmowego. Trzeba tylko rozejrzeć się na rynku. Nawet w niektórych marketach i supermarketach można kupić zdrowe markowe produkty. Autor jako tzw. świadomy konsument ma już dobre rozeznanie rynku i stałe miejsca zakupu żywności. Wędliny własnej produkcji kupuję na bazarze od pani Małgosi. Ceny są umiarkowane, a wyroby smaczne. Nabiał wybieram tylko ten pochodzący z małych i średnich mleczarni. A pieczywo z piekarni, która produkuje według naturalnych metod. Do tego dodaje piwo wyłącznie z małych regionalnych browarów, kawę świeżo paloną w małej minipalarni i nalewki wyłącznie na spitytusie. Dzięki temu mając już swoje lata nie odczuwam żadnych dolegliwości żołądkowych i innych związanych ze spożywaniem niezdrowej żywności. Z obojętnością mijam bilboardy, które kuszą tanimi wędlinami czy innymi produktami o podejrzanie niskiej cenie. Wiem bowiem co jem. Sylwester Włodarski Zdjęcia przedstawiają grzyby z Borów Dolnośląskich i lasów podwarszawskich zebrane przez szefową Agencji EMS Elżbietę Syzdek.

8 PTiK SALON ORŁÓW AGROBIZNESU Moja menażeria Twórców i szefów Orłów Agrobiznesu - Elę i Włodka Syzdków poznałam kilkanaście lat temu. Zanim zdążyliśmy porozmawiać i przyjrzeć się sobie, zaakceptował mnie natychmiast ich fenomenalnie inteligentny jamnik Kłapek, który darzył mnie czułą przyjaźnią do ostatnich swoich dni. Był dobry, życzliwy ludziom, bardzo mi go chwilami brak. Zastanawiam się często, do jakiego stopnia nasi bracia mniejsi zachowali silnie intuicję, instynkt, cechy dawno przez króla stworzenia utracone, w każdym razie mocno osłabione. Jak to możliwe, że pies jedynie poczuje zapach człowieka i wie o nim wszystko! Obserwuję to zjawisko u wyjątkowo rozwiniętych osobowościowo zwierzaków. Niektóre okazują stosunek do danej osoby tak sprecyzowany, że niejeden psychiatra albo psycholog przegrał by w konkurencji pt. diagnoza. Niedawno pożegnałam na zawsze kaktus, który żył u mojego boku przez dwadzieścia lat, od maleńkości. Wiozłam go z Częstochowy w mroźny, zimowy dzień. Liczył wtedy nie więcej jak dziesięć centymetrów. Cechowała go delikatna, jasna zieleń, a kolce pojawiały się najpierw w postaci drobnych listków, dopiero gdy odpadały, widziałam kolejny, nader elegancki, niegroźny przyszły kolec. Kilka lat temu kaktus osiągnął mój wzrost, stał na parkiecie, na specjalnie skonstruowanej podstawce. Kilka miesięcy temu pojawiały się znamiona obumierania mojego kaktusa. Proces dogorywania odbywał się jak u starego człowieka. Ze smutkiem patrzę na puste miejsce po moim kaktusie. W tym czasie dostałam plakat skandynawskiej książki dla dzieci pt. Pe son i Findus. Umieściłam go na ścianie mojej białej łazienki. Sprawia mi wiele radości, każde wejście do tego pomieszczenia to kolejna porcja uciechy, bo na obrazie (tak można nazwać plakat) znajduje się: pięć białych kur, dwa ciemnoczerwone koguty, trzy ptaszki (jeden dyskretnie płacze), kot dorosły i kot dziecko (obydwa w zielonych ubrankach), człowiek w okularach, zdziwiony motyl oraz paskudny, szczerbaty bachor, który jest ewidentnie powodem owego zamieszania. Cała ta menażeria stoi, siedzi na ziemi albo na gałęziach, każde z nich przygląda się z zaciekawieniem, niektóre ze zdumieniem. Wszystko na tle drewnianej chatki oraz zaskakującej roślinności, którą nie sposób opisać, tak bardzo jest żywa, aktywnie obserwująca wszystko wokół. Z kolorowego obrazu tchnie łagodność i pogoda. Odkąd pamiętam, żyłam blisko zwierząt. Mój ojciec, zoolog, przechowywał pewnej zimy bociana, który nie był w stanie odlecieć, potem mieszkał z nami tzw. polski pies, jamnik, którego zostawili uciekający szosą zaleszczycką Polacy. Kundel Bubi udawał psa łańcuchowego, lecz poruszał się swobodnie gdzie tylko chciał. Podczas wojny na dziedzińcu naszego nowego domu mieszkały bardzo sympatyczne, inteligentne kury, przeznaczone na rosół, ale zanim do tego doszło były zadomowione i zaprzyjaźnione, podobnie jak dwa arcymiłe, pachnące różowe prosiaczki. Człowiek nie ma pojęcia jak bardzo interesujące są te zwykłe stworzenia, jak delikatne, pragnące czułości i bliskości. Zwierzęcy plakat uświadomił mi, do jakiego stopnia brak w najbliższym otoczeniu roślin i zwierząt! Latem urządzam na balkonie ogródek, jesienią przenoszę jego część do mieszkania i na korytarz, pilnie śledząc życie roślinek. Gorzej ze zwierzętami. Ostatni był przed laty kanarek Franek, potem mysz japońska imieniem Błażej. Zaskoczyły mnie swoim życiem duchowym, uczuciami, tęsknotami. Nie spodziewałam się tak bogatego życia wewnętrznego, dlatego nie miałam sumienia skazywać kolejne zwierzątka na podobne udręki. Za to zgromadziłam sporą menażerię: kilka pluszaków, trzy azjatyckie małpki, drewniany żuraw oraz wróbel o imieniu Rawik, chiński ptaszek śpiewający w klatce. Posiadam także miniaturę Joanna Rawik w monodramie o Edith Piaf Białołęcki Dom Kultury w Warszawie październik 2013. Fot. Z. Drużbicki smoka wawelskiego oraz dwa najmniejsze na świecie słonie. W tym miejscu muszę wspomnieć o pewnym człowieku w Paryżu, który do tego stopnia oswoił stada wróbli, że obsiadają go z góry na dół (a jest to kawał chłopa), nie wiem czym i jak je przywabia. Tradycja człowieka z wróblami istnieje nad Sekwaną od dawna, była kilkunastoletnia przerwa między ostatnim a przedostatnim. Spotkać go można najczęściej na skwerze przy katedrze Notre Dame. W październiku minęła 50 rocznica dispari on (w języku francuskim odejście; określenie używane zamiast śmierci) genialnej artystki Edith Piaf. Piaf znaczy w gwarze Wróbel. Nie interesowały Piaf kwiaty, oglądała uważnie wizytówki do nich dołączone. Zwierząt nie lubiła, ponieważ w dzieciństwie, gdy występowała na ulicach z tatusiem akrobatą i pijakiem, towarzyszyła im małpka. Niestety, była dość głupia, do tego złośliwa, co wzbudziło niechęć dziewczynki. Małpka przeziębiła się i umarła, Didi odetchnęła z ulgą. Artystka zdecydowanie wolała towarzystwo ludzi. Joanna Rawik Nowa książka Joanny Rawik Nakładem znanego warszawskiego wydawnictwa Studio Emka ukazała się kolejna książka Joanny Rawik wielkiej osobowości polskiej piosenki, od wielu lat związanej z Orłami Agrobiznesu pt. Muzyka życia. Pani Joanna prowadzi nas drogami swojego nieraz burzliwego i zawiłego zycia osobistego i artystycznego. Barwnie przedstawia różne zdarzenia, sukcesy i porażki. Opisuje liczne podróże i spotkania z wielkimi artystami o światowej sławie. Każdy kolejny rozdział poświęcony jest innym wydarzeniom np. Spotkanie z Polską, Nad Wełtawą i dalej, Kochankowie Paryża. Ksiązka ta jak pisze we wstępie autorka jest adresowana do czytelnika wrażliwego. Wiem, że taki istnieje, choć jak zwykle stanowi mniejszość. Tym bardziej jest cenny. Spotykam go na widowniach moich koncertów i jest mi ogromnie bliski. Książkę Joanny Rawik można nabyć w dobrych księgarniach na terenie całego kraju oraz w wydawnictwie Studio Emka: www.studioemka.com.pl, tel./ faks (22) 628 08 38 ul. Królowej Aldony 6, 03-928 Warszawa.

Koryfeusze Orłów Agrobiznesu: Julian Hermaszczuk starosta chodzieski Dariusz Grzywiński wójt gminy Strzałkowo Profesor Antoni Rutkowski Członek Rzeczywisty Polskiej Akademii Nauk. Złoty promotor Orłów Agrobiznesu: Arkadiusz Ziemba wójt gminy Bobrowniki Srebrny Promotor Orłów Agrobiznesu: Stanisław Kozłowski burmistrz Ośna Lubuskiego Ireneusz Kumięga burmistrz Skaryszewa Krzysztof Kaczmarek wicestarosta krotoszyński Sebas an Wardęcki wójt gminy Opatówek Ireneusz Antkowiak zastępca burmistrza Pobiedzisk Organizator konkursu: Agencja Promocyjno-Wydawnicza EMS Elżbieta Syzdek. Rok założenia 1996. Adres do korespondencji: 02-588 Warszawa 48, skr. poczt. 120 tel./faks (22) 848 79 46, tel. 502 628 158, 503 071 961 e-mail: biuro@aems.pl, www.aems.pl

II PTiK ZDANIEM EKSPERTA REFLEKSJE O ORŁACH AGROBIZNESU Zdaniem eksperta Nowe problemy i nowe nagrody W zakończonej właśnie 45 edycji Orłów Agrobiznesu najwięcej problemów mieliśmy z nominatami do naszej nagrody. Większość z nich przyjechała na uroczystość wręczenia nominacji. I wyrażała zadowolenie z udziału. A póżniej zaczęły się schody. Uzyskanie prostej odpowiedzi na pytanie: czy dana firma/bank pozostaje na etapie nominacji czy zamierza ubiegać się o nagrodę stanowiło bardzo poważny problem. W wielu wypadkach, gdy kilka dni po terminie prosiliśmy o informacje na ten temat spotykaliśmy się z przejawami zwyczajnego chamstwa i to na wysokim szczeblu np. przedstawiciela zarządu banku. Byliśmy ostro rugani za przypominający telefon czy e-mail. Dowiadywaliśmy się np., że pani prezes nie będzie wypełniać żadnych papierków bo jej się nie chce, że brak odpowiedzi to nasza wina bo nie przysłaliśmy na czas dokumentów (mieliśmy potwierdzenie odbioru dokumentacji). Przekonywano nas, że jak nie ma odpowiedzi to znaczy, że firma /bank pozostaje na etapie nominacji. To nie jest takie oczywiste. Kiedyś na tej zasadzie wykluczyliśmy z grona nominatów jedną z firm. I skończyło się wielką awanturą i pretensjami. Teraz chcieliśmy tego uniknąć. Były też pretensje za samo zaproszenie firmy na uroczystość wręczenia nominacji. Kilkakrotnie spotkaliśmy się z kojarzeniem programu promocyjnego li tylko z pieniędzmi dla organizatora. Tak jakby firma /bank nie odnosiły z ubiegania się o Orła Agrobiznesu żadnych korzyści. W niektórych przypadkach mieliśmy nawet wrażenie, że ocenę sukcesu rynkowego kandydata na laureata powinniśmy przeprowadzić całkowicie bezpłatnie. A wyróżniona firma/bank łaskawie przyjedzie po odbiór nagrody. Po kilkunastu rozmowach na takim poziomie mieliśmy dość. Odetchnęliśmy z wyraźną ulgą gdy kilku nominatów ostatecznie samodzielnie zrezygnowało z naszej nagrody. Z innych, najbardziej nieżyczliwych Kapitule, zrezygnowaliśmy sami. Gdy o opisanych zdarzeniach opowiedziałem zaprzyjaźnionemu niemieckiemu doradcy biznesowemu z wieloletnim doświadczeniem ten nie krył zdziwienia. To takie firmy i banki działają u Was jeszcze na rynku? U nas przy takich zachowaniach biznesowych nie miały by racji bytu. Niestety musimy przyzwyczaić się do takiej dziwnej specyfiki polskiego biznesu.nie będziemy przecież kopać się z koniem. Warto jednak by niektóre firmy i banki, z którymi mieliśmy kontakty w tej edycji poważnie potraktowały taką oto maksymę: traktuj swojego partnera handlowego tak jak chciałbyś być traktowany. Po tych gorzkich refleksjach z przyjemnością możemy napisać o naszej nowej nagrodzie -Orzeł Agrobiznesu Super Grand Prix skierowanej do nielicznej grupy laureatów Orła Agrobiznesu Grand Prix. Z grona kandydatów wykruszyły się głównie firmy i banki, które nigdy nie utrzymywały bliższych kontaktów z Kapitułą. Pozostali nasi stali współpracownicy, o których wiemy, że mają doskonałe sukcesy rynkowe. Tym razem kandydaci na laureatów oceniali się sami. Mogli sobie przydzielić maksimum 200 punktów za różne dokonania rynkowe. Wykorzystali punkty rozsądnie, realistycznie oceniając swoją sytuację rynkową. Oczywiście punktacja została zweryfikowana przez ekspertów. W jednym przypadku nastąpiło jej obniżenie, w innym -podwyższenie. Wszyscy laureaci reprezentowali jednak wysoki, wyrównany poziom. Dlatego uważamy, że nasze Super Grand Prix i towarzyszące im Koryfeusze Orłów Agrobiznesu dla szefów trafiły naprawdę w godne ręce. Do dobrych firm i banków trafiły też normalne Orły Agrobiznesu i jeden Grand Prix. Cieszą licencje dla firm i banków, którym po ponownej weryfikacji rynkowej mogliśmy przedłużyć prawo do wykorzystawania znaku Orła Agrobiznesu na kolejny okres. Były to głównie firmy i banki od lat obecne w gronie laureatów naszej nagrody. Kolejna licencja jest dla nich potwierdzeniem sukcesu rynkowego i dobrze służy ich wizerunkowi. Z młodych, ubiegłorocznych Orłów, pozostają w gronie laureatów tylko trzy. Pozostałe odfrunęły w siną dal bez słowa pożegnania. No cóż można i tak. Zjawisko to obserwujemy od kilku edycji. Grono laureatów opuszczają zwykle te firmy i banki, które w ankiecie po zakończeniu edycji wykazują nikłe zainteresowanie stosowaniem znaku Orła Agrobiznesu w promocji i w reklamie. W takim razie po co ubiegać się o nagrodę, której nie wykorzystuje się w celach marke ngowych jako synonimu sukcesu rynkowego? Jest to dla Kapituły dość ciekawy problem. Nie znajdujemy jego sensownego wyjaśnienia. Może jest to klasyczna sztuka dla sztuki, może chęć sprawienia przyjemności rekomendującemu wójtowi, burmistrzowi, staroście a może coś jeszcze innego.kiedyś na pewno dowiemy się o co tu chodzi. A przed nami kolejna 46 edycja. Bardzo trudna ze względu na napięte terminy. Dzięki układowi kalendarza normalne życie biznesowe w 2014 rozpocznie się dopiero po 7 stycznia. Mamy nadzieję, że w takiej sytuacji kandydaci na laureatów będą przestrzegać wyznaczonych im terminów. A nasza współpraca będzie układać się harmonijnie. Sytuacja z 45 edycji nie powinna powtórzyć się. Dr Piotr Palej. Autor jest szefem zespołu ekspertów Kapituły nagrody Orzeł Agrobiznesu. Refleksje o Orłach Agrobiznesu: Rodzina, ach rodzina W początkach lat 90 tych ubiegłego wieku byłem doradcą prezesa korporacji przyznającej firmom z różnych branż najbardziej wówczas pres żowe nagrody promocyjne. Nie żyjący już dziś twórca tej nagrody i realizator jej idei zadbał nie tylko o wysoki poziom merytoryczny każdej edycji, ale także o to by laureaci tworzyli jedną wielką rodzinę. W tym celu organizował cykliczne spotkania z laureatami, wyjazdy laureatów do laureatów i inne formy integracji. Na tych spotkaniach poznawano się wzajemnie, mówiono o swoich sukcesach, porażkach. Rodziły się przyjaźnie trwające wiele lat.pomagano sobie wzajemnie w nawiązywaniu korzystnych kontaktów biznesowych. Wskazywano na istniejące nisze rynkowe. Prezesi firm działających w jednej branży nie patrzyli na siebie wilkiem. Traktowali raczej kolegę-laureata jako życzliwą konkurencję. Tak stworzona rodzina przetrwała wiele lat stanowiąc pozytywny przykład relacji biznesowych. Po latach, gdy wraz ze współpracownikami, inicjowaliśmy naszą nagrodę Orzeł Agrobiznesu równiez próbowaliśmy stworzyć taką rodzinę. Częściowo to się udało. Ale tylko na początku działalności. Odbywały się spotkania z organizatorami i Kapitułą w Sejmie, wspólne wystawy, akcje promocyjne, wizyty u laureatów. Były wzajemne, życzliwe relacje między Orłami. Z takich działań wszyscy wynosili dla siebie wymierne korzyści. Było, minęło. Nagle wszystko skończyło się. Kolejni laureaci, poza nielicznymi, nie odczuwali już potrzeby bycia w rodzinie Orłów. Nasze kontakty ograniczały się i ograniczają nadal zwykle do odebrania nagrody i rozstania, po wygaśnięciu pierwszej licencji. Tylko nieliczni laureaci w ankiecie na temat współpracy z Kapitułą wyrażają zainteresowanie wspólnymi akcjami promocyjnymi, spotkaniami, wizytami itp. Problemem jest prezentacja firmy /banku -laureatki na stronie internetowej Orłów Agrobiznesu za symboliczną kwotę. Nieliczne Orły Agrobiznesu informują Kapitułę o swoich aktualnych problemach i sukcesach, dzwonią z życzeniami i z pytaniem co słychać. Są to głównie laureaci z dawno minionych edycji. W nowych edycjach zaprzyjaźniamy się bliżej z 1-2 firmami lub bankami. Cóż. Jako Polacy jesteśmy wielkimi indywidualistami. Niechętnie działamy wspólnie i dla wspólnego dobra. Nie tak jak inne nacje tworzące w świecie, wzajemnie wspierające, się wielkie diaspory. Wiedząc o tym polskim indywidualizmie nie podejmujemy już prób tworzenia rodziny Orłów Agrobiznesu. Czasami jednak przypominamy sobie słowa popularnego ongiś przeboju: Rodzina, ach rodzina. A kiedy jej nie ma samotnyś jak pies. Włodzimierz Syzdek

NOWE NAGRODY AGENCJI EMS Z ŻYCIA ORŁÓW AGROBIZNESU PTiK III Koryfeusz Orłów Agrobiznesu i Orzeł Agrobiznesu Super Grand Prix Po dwunastu latach przyznawania naszych Orłów Agrobiznesu i Orłów Agrobiznesu Grand Prix uznaliśmy, że czas już najwyższy wprowadzić trzeci stopień naszej nagrody. Długo zastanawialiśmy się nad nazwą kolejnego lauru. W końcu wybraliśmy najprostszą Super Grand Prix. Najlepszy z najlepszych. Wszak kandydatów do nowej nagrody mieliśmy wybierać z nielicznego jak dotąd bo liczącego zaledwie 30 firm i banków grona laureatów Orła Agrobiznesu Grand Prix. Propozycję ubiegania się o nową nagrodę wystosowaliśmy jednak nie do wszystkich zdobywców drugiego stopnia naszej nagrody.przy wyborze kierowaliśmy głównie informacjami rocznymi o aktualnych sukcesach i porażkach nadsyłanymi do nas cyklicznie przez laureatów Orła Agrobiznesu Grand Prix. Tam gdzie sukcesów było stosunkowo niewiele a równocześnie nie było żadnych kontaktów z Kapitułą od razu stawialiśmy minus. Kilka firm odrzuciliśmy też ze względu na zbyt krótki staż w gronie laureatów Orła Agrobiznesu Grand Prix. Ostatecznie zaproszenie o udziału w realizacji projektu, który na razie trwał będzie do września 2014 wystosowaliśmy do 15 lub firmę Orła Agrobiznesu Super Grand. Wszak koryfeusz to postać wybitna,przywódca w danej dziedzinie. Takimi są właśnie szefowie zdobywców naszego nowego Orła. Koryfeusze przyznaliśmy także dwójce samorządowców-julianowi Hermaszczukowi staroście chodzieskiemu i Dariuszowi Grzywińskiemu-wójtowi Strzałkowa,którzy poprzez swoje kolejne rekomendacje i pozytywne opinie wykreowali pierwsze Orły Agrobiznesu Super Grand Prix. Za nami pierwsza edycja nowych nagród.niebawem będą następne.orzeł Agrobiznesu Super Grand Prix i Koryfeusz Orłów Agrobiznesu nigdy, tak jak inne nasze laury,nie będą nagrodami masowymi. W przypadku nowych nagród chodzi nam szczególnie o ich pres ż i znaczenie.dlatego do ubiegania się o nie zaprosiliśmy tylko najlepszych z najlepszych. (wues) Specjalnym Koryfeuszem Orłów Agrobiznesu uhonorowaliśmy pana profesora Antoniego Rutkowskiego, Członka Rzeczywistego Polskiej Akademii Nauk, konsultanta Kapituły, związanego z organizatorem konkursu od 15 lat. Dokładne znaczenie słowa koryfeusz : Znakomitość, człowiek wybitny, przodujący w jakiejś dziedzinie. Z łacińskiego coryphaeus przywódca, mistrz. Źródło: Władysław Kopaliński: Słownik wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych.wydanie XVIII Warszawa 1989. Z życia Orłów Agrobiznesu: firm i banków. Pozytywnej odpowiedzi udzieliło 10 z nich.cztery firmy i banki zdedydowały się uczestniczyć już w pierwszej edycji nowej nagrody(osm w Łobżenicy, Spóldzielnia Mleczarska Udziałowców, PPH Soforek, Bank Spółdzielczy w Namysłowie).Pozostali laureaci będą uczestniczyć w kolejnych edycjach. Przy okazji nowej nagrody wprowadzilismy zupełnie nowy system oceny kandydatów. Najpierw dokonują oni samooceny w oparciu o 10 zagadnień związanych z sukcesem rynkowym. Maksymalnie mogą sobie przydzielić 200 punktów.po 20 za każde zagadnienie. Karta samooceny jest weryfikowana przez ekspertów Kapituły m.in. podczas wizytacji w terenie i analizy danych. Punktacja może być zwiększona lub zmniejszona. W pierwszej edycji oceny kandydata i ekspertów niemal pokrywały się. Oczywiście z niewielką korektą w górę lub w dół.oznacza to, że kandydaci na laureatów realistycznie oceniali swoją sytuację rynkową.nikt nie przydzielił sobie maksimum 200 punktów. Każda firma lub bank ma przecież słabsze punkty swojej działalności. Pierwsi laureaci Orła Agrobiznesu Super Grand Prix otrzymali w grudniu 2013 piękne statuetki na czarnym kamiennym postumencie wykonane jak zwykle przez Zakład Ślusarski Laskus. Szefowie firm i banków laureatek dodatkowo uhonorowani zostali Koryfeuszem Orłów Agrobiznesu.To kolejna nasza nowa nagroda. Przedstawia dostojną postać trzymającą w ręku Orła Agrobiznesu. Nagroda jest dodatkowym dowodem uznania dla szefa, którego działalność rynkowa i sprawne zarządzanie doprowadziła do zdobycia przez jego bank OSM w Głuchowie kolejne sukcesy Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska w Głuchowie producent doskonałych, naturalnych przetworów mleczarskich cenionych przez konsumentów i wielokrotnie wyróżnianych wieloma nagrodami (w tym naszym Orłem Agrobiznesu) ostatnio uzyskała kolejne laury. Na fes walu żywności Polskie Smaki organizowanym na Praskiej Giełdzie Spożywczej otrzymała jedną z głównych nagród i nominację do godła promocyjnego Teraz Polska otwierającą drogę do zdobycia tego godła. Z kolejnymi nagrodami spółdzielnia wróciła też z łódzkich targów zywności ekologicznej Natura Food i z targów Mleko Expo w Warszawie. Naszemu laureatowi serdecznie gratulujemy i życzymy dalszych sukcesów. OSM w Sokołowie Podlaskim likwidacja spółdzielni Z pewnym opóźnieniem dodarła do nas informacja o przekształceniach własnościowych jakie dokonały się u naszego laureata z 2003 roku OSM w Sokołowie Podlaskim. Rozliczne problemy, które pojawiły się w ostatnim okresie działalności spółdzielni spowodowały konieczność jej likwidacji i sprzedaży majątku jednej z siedleckich firm prowadzących dużą hurtownię mleczarską. Dawna spółdzielnia mleczarska obecnie działa na rynku jako spółka prawa handlowego Zakład Mleczarski w Sokołowie Podlaskim. Nowy podmiot nie ma jednak prawa posługiwania się znakiem naszej nagrody w promocji i w reklamie. Jest to pierwszy w 12 letniej historii Orłów Agrobiznesu przypadek likwidacji spółdzielni laureatki. Rzeszowska Spółdzielnia Mleczarska Resmlecz pod nowym szyldem Kolejny nasz laureat z poprzednich lat Rzeszowska Spółdzielnia Mleczarska Resmlecz po blisko 110 latach istnienia zakończyła samodzielną działalność. Od niedawna weszła w struktury największego obecnie polskiego koncernu mleczarskiego Mlekovity. Według naszych informacji fuzja poprawiła kondycję obecnego zakładu produkcyjnego. Nie było też poważniejszej redukcji zatrudnienia. Skończyła się jednak tradycja rzeszowskiej spółdzielczości mleczarskiej

IV PTiK ORZEŁ AGROBIZNESU SUPER GRAND PRIX 45 EDYCJA GRUDZIEŃ 2013 Orzeł Agrobiznesu Super Grand Prix Koryfeusz Orłów Agrobiznesu prezes OSM w Łobżenicy Andrzej Gliszewski Po weryfikacji przez Kapitułę nadesłanej karty samooceny kandydata na laureata Orła Agrobiznesu Super Grand Prix dotyczącej sukcesu rynkowego i po podliczeniu punktów okazało się, że OSM Łobżenica uzyskała 162 punkty na 200 możliwych. Limit punktów niezbędnych do uzyskania nagrody wynosił 150 punktów. Tym samym spółdzielnia uzyskała jednego z czterech Orłów Agrobiznesu Super Grand Prix, a jej prezes Andrzej Gliszewski - Koryfeusza Orłów Agrobiznesu. Poniżej zamieszczamy rozmowę z laureatem. Sukces na miarę możliwości. Redakcja: W jakich okolicznościach został Pan prezesem spółdzielni? Andrzej Gliszewski: W związku z chorobą poprzednika Rada Nadzorcza we wrześniu 2004 roku powierzyła mi pełnienie obowiązków prezesa. W zarządzie pracowałem jednak już wcześniej. Od 1995 roku byłem wiceprezesem ds.produkcji. Sprawy funkcjonowania spółdzielni i jej działalność nie były mi więc obce. W maju 2005 roku objąłem funkcję prezesa i pełnię ją do dziś. Red.: Jaka była sytuacja spółdzielni gdy powierzono Panu pełnienie obowiązków prezesa? A.G.: Trudna i złożona. Spółdzielnia nie spełniała bowiem kryteriów dostosowawczych do wymagań Unii Europejskiej. Spełnialiśmy tylko 50 procent tych wymagań. Nieco lepiej wyglądała sytuacja z naszymi członkami-producentami mleka.ich gospodarstwa były przystosowane do wymagań unijnych w 90 procentach. Otrzymaliśmy 8 miesięczny okres przystosowawczy. Niedotrzymanie tego terminu groziło likwidacją naszego zakładu. Red.: Udało się spełnić unijne wymagania. Spółdzielnia działa i ma niezłą pozycję rynkową. To chyba najważniejsze sukcesy? A.G.: Tak. Dzięki wielkiej determinacji całej naszej wspólnoty spółdzielczej udało się uniknąć widma likwidacji. W maju 2005 roku uzyskaliśmy decyzję uprawniającą do prowadzenia produkcji przetworów mleczarskich i handlu nimi na całym rynku unijnym. Podjęcie tej decyzji poprzedziły różne, bardzo drobiazgowe kontrole. Spełniając normy unijne mogliśmy myśleć o dalszym rozwoju. Dziś nasza spółdzielnia (niedawno obchodziła 120 lecie swojego istnienia) zalicza się do zakładów mleczarskich średniej wielkości. Przerabia rocznie 25 milionów litrów mleka.produkujemy głównie sery twarogowe o różnej zawartości tłuszczu, w szerokiej gamie opakowań, gramatury i struktury. W swojej ofercie mamy też doskonałe masło, kefiry, maślanki, śmietany i mleko spożywcze. Nasza marka ma dość mocną, utrwaloną pozycję na rynku. Zawdzięczamy ją wysokiej jakości twarogom o niepowtarzalnych walorach smakowych i wysokim standardzie jakości. Nasze twarogi uzyskują coraz większe uznanie wśród konsumentów. To zaś przekłada się na ich rosnącą sprzedaż. Głównie dzięki twarogom zdobyliśmy wiele pres żowych nagród. One również wpływają na umocnienie naszej pozycji rynkowej. Marka Łobżenica jest coraz bardziej rozpoznawalna w kraju, a także zagranicą. Red.: Obok sukcesów z pewnością zdarzają się i porażki A.G.: Jak to w życiu bywa zdarzają się drobne niepowodzenia, ale nie porażki. I oby tak było dalej. Red.: Istnieją jednak pewne zagrożenia dla spółdzielni. Które z nich uznał by Pan za najważniejsze? A.G.: Takim zagrożeniem może być utrata własnego rynku skupu mleka. Ponieważ istnieje niedobór tego surowca konkurencyjne podmioty skupujące-nie zawsze przetwórcze- próbują pozyskiwać naszych członków wyższą ceną. Nie gwarantują jej w dłuższej perspektywie. Psują jednak rynek skupu. Nie możemy pozyskać większej ilości mleka gdyż ogranicza nas tu kwotowanie produkcji. Uwolnienie tych kwot ma nastąpić po kwietniu 2015. Wtedy sytuacja może zmienić się na lepsze.obawiamy się także spadku cen i zarazem opłacalności produkcji, a także to możliwości wyeliminowania nas z rynku przez silne korporacje mleczarskie zarówno polskie jak i zagraniczne. Red.: Jakie środki podejmuje spółdzielnia dla ograniczenia tych zagrożeń? A.G.: Sądzimy, że naszym poważnym atutem jest produkcja wyrobów w sposób tradycyjny, bez żadnych dodatków i polepszaczy. Takie produkty są obecnie coraz bardziej poszukiwane przez konsumentów. Deklarujemy, że nie będziemy produkować masówki. Chcemy by marka Łobżenica kojarzyła się z tym co najlepsze, naturalne i zdrowe. Marka ta jest już stosunkowo dobrze znana w wielu rejonach kraju. Jej logo jest zastrzeżone na terenie Uniii Europejskiej. Spełniamy wszystkie wymagania wynikające z norm unijnych i certyfikatów. W najbliższym czasie zamierzamy nadal doskonalić naszą politykę jakości i wchodzić na nowe rynki. Uważamy, że mimo coraz silniejszej konkurencji damy sobie radę na rynku. Dziękujemy za rozmowę i życzymy sukcesów. Andrzej Gliszewski prezes OSM w Łobżenicy ma 49 lat. Jest żonaty. Ma jedną córkę. Wykształcenie wyższe - inżynier marke ngu i zarządzania gospodarką żywnościową i magister zarządzania przedsiębiorstwem. Studia ukończone na Uniwersytecie Technologiczno- -Przyrodniczym im. J. i J. Śniadeckich w Bydgoszczy. Z OSM w Łobżenicy jest związany od 29 lat. W swojej karierze zawodowej pracował niemal we wszystkich działach spółdzielni. Posiada wiele odznaczeń resortowych, regionalnych i spóldzielczych oraz tytuł Srebrnego Promotora Orłów Agrobiznesu. W chwilach wolnych od obowiązków zawodowych poświęca się swoim hobby: filatelistyce, numizmatyce, dobrej książce i filmom. Więcej o OSM w Łobżenicy na www.osmlobzenica.pl

ORZEŁ AGROBIZNESU SUPER GRAND PRIX 45 EDYCJA GRUDZIEŃ 2013 PTiK V Orzeł Agrobiznesu Super Grand Prix Koryfeusz Orłów Agrobiznesu-prezes Banku Spółdzielczego w Namysłowie Zdzisław Bąk Po wery acji przez Kapitułę nadesłanej karty samooceny kandydata na laureata Orła Agrobiznesu Super Grand Prix dotyczącej sukcesu rynkowego i po podliczeniu punktów okazało się, że Bank Spółdzielczy w Namysłowie zdobył 180 punktów na 200 możliwych. Limit niezbędny do uzyskania nagrody wynosił 150 punktów. Tym samym bank uzyskał jednego z czterech Orłów Agrobiznesu Super Grand Prix, a jego prezes Zdzisław Bąk Koryfeusza Orłów Agrobiznesu. Poniżej zamieszczamy rozmowę z laureatem. Być bankowym liderem Redakcja: W jakich okolicznościach został Pan prezesem Banku Spółdzielczego w Namysłowie? Zdzisław Bąk: Z bankiem tym byłem związany od wielu lat. Początkowo jako członek dbałem o jego rozwój i pozyskiwanie nowych członków. Później byłem kolejno zastępcą dyrektora i zastępcą prezesa banku. Z moim udziałem dokonywał się proces łączenia mniejszych banków na terenie Opolszczyzny i tworzenia jednego dużego i silnego banku. W uznaniu moich zasług dla tego procesu w 2003 roku powierzono mi pełnienie funkcji prezesa zarządu. Redakcja: Jaka była wówczas sytuacja banku? Z.B.: Nasz bank w tym okresie postawił na rozwój istniejących placówek poprzez ich remont lub budowę nowych siedzib i na informatyzację. Naszą ofertę skierowaliśmy do klientów indywidualnych i samorządów. Udało się nam zbudować podwaliny silnego banku lokalnego. Red.: Czy to był największy sukces Banku Spółdzielczego w Namysłowie? Z.B.: Największym sukcesem było i jest ugruntowanie pozycji banku na lokalnym rynku finansowym oraz zaufanie jakim darzą nas klienci. W dzisiejszych realiach nie ma cenniejszej rzeczy. Na ten sukces złożyła się wytężona praca wszsystkich pracowników i wizja rozwoju banku stworzona przez zarząd. Zaufanie klientów przekłada się na naszą wiarygodność jako instytucji finansowej, a zarazem instytucji zaufania publicznego. Sukcesem jest też obsługa finansowa samorządów lokalnych, uzyskiwane wyniki finansowe, a także wysokie oceny naszej pracy przez Komisję Nadzoru Finansowego. Red.: W działalności bankowej obok sukcesów bywają także porażki Z.B.: W okresie pełnienia przeze mnie funkcji prezesa zarządu miało miejsce wiele zdarzeń negatywnie wpływających na działalność banku. Traktuję je jednak jako naturalne przeciwności losu. Jeśli nawet niektórych z tych zdarzeń nie udało się przezwyciężyć nie oceniam ich w kategoriach porażek. Red.: A jak ocenia Pan aktualną pozycję rynkową swojego banku? Z.B.: Generalnie można powiedzieć, że jest ona dobra i stabilna. Jesteśmy w grupie największych banków spółdzielczych w kraju i największym bankiem spółdzielczym na Opolszczyźnie. Działamy także na terenie ościennych powiatów województw graniczących z naszym regionem. Jednak zgromadzone przez nas kapitały pozwalają nam działać na terenie całego kraju. Jesteśmy zrzeszeni z Bankiem Polskiej Spółdzielczości SA. Aktualnie zatrudniamy 170 osób w 27 placówkach. Oferta banku jest stale udoskonalana i dostosowywana do potrzeb klientów indywidualnych samorządów i firm. Red.: Dobra kondycja banku nie pozwala jednak zapominać o istniejących różnych zagrożeniach. Które z nich uważa Pan za niepokojące? Z.B.: Na pierwszym miejscu postawił bym konkurencję ze strony banków komercyjnych i parabanków polegającą na agresywnych akcjach promocyjnych. Nieco niepokoi nas zainteresowanie wielu gospodarstw domowych lokowaniem wolnych środków poza sektorem bankowym. Niekorzystna jest też polityka państwa w zakresie rozwoju gospodarstw rolnych i generalnie agrobiznesu. Nieopłacalne zaczyna być np. udzielanie kredytów preferencyjnych, na których wysokość oprocentowania bank nie ma żadnego wpływu. Zagrożeniem mogą być też działania regulacyjne rynku finansowego realizowane przez organy Unii Europejskiej i wykonywane przez polski nadzór finansowy. Działania te nie bardzo przystają do odrębnego charakteru bankowości spółdzielczej i stanowią realne zagrożenie utraty jej tożsamości. Wierzę jednak, że do tego nie dojdzie i znajdą się rozwiązania zgodne z ideą bankowości spółdzielczej. Red.: Wspomniał Pan o coraz silniejszej i coraz bardziej agresywnej konkurencji. W jaki sposób bank Spółdzielczy w Namysłowie zamierza jej stawić czoło? Innymi słowy jaką macie Państwo strategię marke ngową na najbliższy okres? Z.B.: Szczegóły są naszą tajemnicą. Powiem tylko, że naszym najważniejszym celem jest zwielokrotnienie funduszy i wypracowanie godziwych zysków. Dla realizacji tego celu będziemy posługiwać się najnowocześniejszymi technologiami analitycznymi. Ale ważne będą też opinie klientów i ich potrzeby, wyprzedzanie posunięć rynku i umiejętne opracowanie nowych produktów takich, na które klient czeka jeśli nie dziś to w najbliższej przyszłości. Takie trzymanie ręki na pulsie pozwoli na optymalne planowanie i korygowanie strategii aby osiagane wyniki były zadowalające. Zamierzamy również umacniać swoją pozycję poprzez bieżącą działalność depozytową i kredytową skierowaną zwłaszcza do sektora małych i średnich przedsiębiorstw.bedziemy też szukać wszelkich możliwych nisz rynkowych i wchodzić w nie oferując atrakcyjne warunki współpracy i nowoczesne produkty stale pamiętając o tym, że banki spółdzielcze to nie systemy komputerowe to ludzie. Dziękujemy za rozmowę i życzymy dalszych sukcesów. Prezes Banku Spółdzielczego w Namysłowie Zdzisław Bąk ma 65 lat. Z wykształcenia jest magistrem ekonomii. Od wielu lat związany z bankowością w tym z bankowością spółdzielczą. Od 1996 roku pełni różne funkcje kierownicze w Banku Spółdzielczym w Namysłowie. Od 2003 roku jest jego prezesem. Przez kilka lat pracował także w różnych instytucjach samorządowych. Hobby m.in. pszczelarstwo. Więcej o banku na www.bsnamyslow.com.pl

VI PTiK ORZEŁ AGROBIZNESU SUPER GRAND PRIX 45 EDYCJA GRUDZIEŃ 2013 Orzeł Agrobiznesu Super Grand Prix Koryfeusz Orłów Agrobiznesu prezes Spółdzielni Mleczarskiej Udziałowców Piotr Borowski Po weryfikacji przez Kapitułę nadesłanej karty samooceny kandydata na laureata Orła Agrobiznesu Super Grand Prix dotyczącej sukcesu rynkowego i podliczeniu punktów okazało się, że Spółdzielnia Mleczarska Udziałowców zdobyła 171 punktów na 200 możliwych. Limit punktów niezbędny do uzyskania nagrody wynosił 150 punktów. Tym samym spółdzielnia uzyskała jednego z czterech Orłów Agrobiznesu Super Grand Prix, a jej prezes Piotr Borowski - Koryfeusza Orłów Agrobiznesu. Poniżej zamieszczamy rozmowę z laureatem. Najważniejsza jest konsekwencja w działaniu Redakcja: W jakich okolicznościach został Pan prezesem spółdzielni? P.B.: Zdarzyło się to przed 8 laty. Rada Nadzorcza odwołała wówczas poprzedni zarząd i powołała nowy, który działa do dziś. Red.: Jaka była wówczas sytuacja spółdzielni? P.B.: Generalnie mówiąc zła. Rosło zadłużenie. Rolnicy byli niezadowoleni z niskich cen skupu mleka. Pracownicy narzekali zaś na niskie płace. Następował odpływ dostawców mleka do innych spółdzielni. Red.: Sądząc po obecnej sytuacji spóldzielni udało się Panu wyprowadzić ją z kryzysu? P.B.: Sytuacja wymagała radykalnych i szybkich działań. I zostały one podjęte. W ich wyniku udało się zredukować do minimum zadłużenie i zlikwidować wszystkie negatywne trendy. Podjęliśmy działania promujące markę Strzałkowo na terenie całej Polski. Tak by zwiększyła się jej rozpoznawalność. Doprowadziliśmy do wzrostu produkcji. Podwoiliśmy ilość skupowanego mleka. Udało się spłacić kredyt zaciągnięty na modernizację zakładu. Poczyniliśmy także inne inwestycje: wymieniliśmy park samochodowy do zbioru mleka, wybudowaliśmy kotłownię gazową, podczyszczalnie ścieków i maszynownię chłodniczą. Rozbudowana została twarożkarnia. Umożliwia to przerób 35 tysięcy litrów mleka na dobę.odbudowaliśmy fundusz zasobowy i udziałowy. Umożliwiło to zachowanie płynności finansowej. Obecnie mamy silną pozycję rynkową. Coraz większa jest rozpoznawalność marki Strzałkowo wśród konsumentów. Ze spółdzielni działającej lokalnie staliśmy się firmą posiadającą rynki zbytu w kilku ważnych regionach: w Wielkopolsce, na Pomorzu i na Mazowszu. Nasze produkty znajdują się przy tym na półkach tylko wybranych sklepów i hurtowni. Nie produkujemy bowiem przetworów masowych dla supermarketów i dyskontów. Nasza technologia produkcji opiera się na tradycyjnych metodach. Zapewnia to wyrobom niepowtarzalny smak. Nie używamy żadnych barwników i konserwantów. Mogę z całym przekonaniem powiedzieć, że nasze produkty są w 100 procentach naturalne o krótkim terminie przydatności do spożycia. A surowiec wykorzystywany do ich produkcji jest najwyższej jakości. Tak więc poprzez konsekwentne działania znaleźliśmy dla naszej spółdzielnie nisze na rynku produktów nabiałowych świeżych. Jest to nasz największy sukces. Red.: Obok sukcesów zdarzyły się pewnie również i porażki P.B.: Porażek brak. Red.: Jednak sytuacja na rynku produktów żywnościowych jest dynamiczna i zmienna. Rośnie konkurencja tak krajowa jak i zagraniczna. Czy nie jest to zagrożeniem dla pozycji Pana spółdzielni? P.B.: Dostrzegamy istniejące zagrożenia. Konkurencja tak krajowa jak i zagraniczna oferuje nieraz produkty mleczarskie niższej jakości po niskiej cenie. My, zgodnie z naszą filozofią działania, nie możemy sobie na to pozwolić. Produkując naturalne przetwory mamy większą pracochłonność. To zaś musi rzutować na ich cenę. Muszą być droższe od wyrobów produkowanych masowo. Cała nadzieja w konsumentach, którzy coraz bardziej doceniają zdrowe, naturalne produkty mleczarskie i są gotowi zapłacić za nie nieco więcej. Jeśli ten trend utrzyma się nie obawiam się o pozycję rynkową naszej spółdzielni. Red.: O tę pozycję jednak stale trzeba walczyć. Jakie działania marke ngowe zaplanował Pan dla swojej spółdzielni na najbliższy okres? P.B.: Konkretów nie ujawnię. Wszak konkurencja nie śpi. Powiem tylko, że będziemy nadal wchodzić w kolejne nisze rynkowe szukając sklepów zainteresowanych sprzedażą produktów naturalnych, najwyższej jakości. Jest ich coraz więcej, a ich ofertą coraz bardziej interesują się tzw. świadomi konsumenci. Korzystając z rozpoznawalnosci naszej marki spróbujemy zdobyć dla naszych produktów kolejne województwa. I konsekwentnie będziemy stosować zasadę: produkujemy tylko naturalne i tradycyjne produkty. Dziękujemy za rozmowę. Życzymy dalszych sukcesów. Piotr Borowski prezes Spółdzielni Mleczarskiej Udziałowców jest związany z nią od 33 lat. W swojej karierze zawodowej przeszedł przez wszystkie działy: od produkcji, dział techniczny po zarząd. Poza pracą zawodową ma swoje ulubione hobby: podróże zagraniczne, krajowe i sport. Więcej o spółdzielni na www.smu.com.pl