Styczeń - Luty 2012 nr 1-2 [122-123] styczeń - luty 2012 1
2 styczeń - luty 2012
Od wydawcy Szanowni Czytelnicy! W pierwszym tegorocznym wydaniu Świata Biznesu zaprosiliśmy do redakcyjnej dyskusji zachodniopomorskich biznesmenów, laureatów dotychczasowych edycji konkursu Perły Biznesu, organizowanego corocznie przez naszą redakcję. Rozmawialiśmy o kryzysie, sposobach na sukces i społecznej odpowiedzialności biznesu. Padło w tej dyskusji wiele mądrych myśli i spostrzeżeń, które na pewno przydadzą się naszym Czytelnikom, szczególnie tym najmłodszym stawiającym pierwsze kroki na ścieżce przedsiębiorczości. Zachęcamy również do przeczytania rozmowy W dwa ognie z Marcinem Zydorowiczem, wojewodą zachodniopomorskim, w której mówi on m.in. o perspektywach budowy elektrowni atomowej w Zachodniopomorskiem oraz o planach pogłębiania Odry. Na stronach informacyjnych piszemy tym razem o wstępnych wynikach gospodarczych kluczowych firm regionu, a także o skandynawskiej ofensywie gospodarczej w regionie. Polecamy jak zwykle felietony współpracujących z nami ekonomistów ze szczecińskich uczelni, którzy tym razem nie zostawiają suchej nitki na politykach, a także relację Pawła Stężały z nieoczekiwanego triumfu karateków w plebiscycie na najlepszego sportowca ziemi szczecińskiej, organizowanego przez redakcję Kuriera Szczecińskiego. Włodzimierz Abkowicz Styczeń - Luty 2012 nr 1-2 [122-123] Na okładce: Statuetki Perły Biznesu zostaną wręczone laureatom w kategoriach Wydarzenie Gospodarcze 2011 i Osobowość Biznesu 2011 podczas gali na początku marca. fot. M. Abkowicz Wydawca ABKOWICZ PRESS ul. Cukrowa 45-5 71-004 Szczecin tel. 91/8854804 fax 91/8854803 Członek Północnej Izby Gospodarczej Adres redakcji Świat Biznesu pl. Hołdu Pruskiego 8 70-550 Szczecin tel. 91/4429275 fax 91/8854803 redakcja@swiatbiznesu.com Redaktor naczelny Włodzimierz Abkowicz tel. 91/4429275 Zespół redakcyjny Michał Abkowicz Łucja Pawłowska Magdalena Szczepkowska Mirosław Winconek Stali felietoniści Stanisław Flejterski Wojciech Olejniczak Aneta Zelek Skład kolumn Monika Gerlicka Vemo Design tel. 603557311 biuro@vemo.pl Druk i naświetlanie Rex-Druk, ul. Dębogórska 34 71-717 Szczecin tel. 91/4281111 Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych oraz zastrzega sobie prawo opracowania redakcyjnego tekstów przyjętych do druku Redakcja nie odpowiada za merytoryczną treść reklam, ogłoszeń i tekstów sponsorowanych Świat Biznesu w Internecie: www.swiatbiznesu.com W numerze Wojewoda o atomie i głębokiej Odrze Świat Biznesu rozmawia z Marcinem Zydorowiczem, wojewodą zachodniopomorskim. Barwy sukcesu s. 6 Do redakcyjnej dyskusji zaprosiliśmy laureatów głównych nagród w kategorii Osobowość Biznesu, w dotychczasowych edycjach konkursu Perły Biznesu. Wspólnie z naszymi Perłami rozmawialiśmy o prowadzeniu biznesu, zarządzaniu w warunkach kryzysu i receptach na sukces. W naszym forum, które odbyło się we wnętrzach restauracji Bohema, udział wzięli: Barbara Bartkowiak, prezes Polskiej Fundacji Przedsiębiorczości, Jolanta Drąszkowska, prezes firmy Neptun Developer, Edward Osina, prezes przedsiębiorstwa Calbud oraz Paweł Szynkaruk, dyrektor generalny Polskiej Żeglugi Morskiej. Redakcję reprezentowali: Włodzimierz Abkowicz i Magdalena Szczepkowska. Ekologia się opłaca s. 12 Świat Biznesu rozmawia z Jackiem Chrzanowskim, prezesem Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Szczecinie. Koktajl biznesowy s. 22 A w nim: Rok przewozów PŻM, przeładunki w w portach Szczecina i Świnoujścia, zyski Polic, wigilia Północnej Izby Gospodarczej, podsumowanie roku po skandynawsku, zapowiedź inwestycji w szczecińskie kamienice szwedzkiego inwestora, nagroda dla najlepszego dziennikarza propagującego gospodarkę morską, projekt Nowa Perspektywa restauracji Zamkowa. Wydarzy się jutro s. 26 21. Międzynarodowe Targi Budowlane Bud-Gryf Szczecin i Energia. Tryptyk dla rządu s. 28 Biznes Bez iluzji Anety Zelek Zakręcony majonez Na przekór Wojciecha Olejniczaka Kto rządzi światem? Rozważania na czasie Stanisława Flejterskiego Naprawdę jaka(i) jesteś? Na pytania z naszego kwestionariusza odpowiadają Joanna Golczyk, dyrektor Towarzystwa Wiedzy Powszechnej w Szczecinie i Witold Jabłoński, prezes Zarządu Golf Amber Baltic Sp. z o.o. Jak nie radzimy sobie z kryzysem Przetrwać dekoniunkturę. Przedsiębiorstwa i gospodarstwa domowe wobec kryzysu. - praca zbiorowa pod red. Augustyny Burlity, Grażyny Maniak i Anety Zelek. Bankiet z widokiem na Odrę s. 32 Dworek Siadło - malowniczo położona rezydencja w Siadle Dolnym jest nowym miejscem organizacji imprez firmowych, towarzyskich i rodzinnych w okolicach Szczecina. Pod dyktando karateków s. 4 s. 29 s. 30 s. 31 s. 36 58. plebiscyt sportowy Kuriera Szczecińskiego na najlepszych zawodników i trenerów województwa zachodniopomorskiego w 2011 roku. Szlemy i szlemiki w Wisełce s. 38 Dwaj szczecinianie Tomasz Rusiecki i Damian Wroński zostali pierwszymi zwycięzcami brydżowego Grand Prix Pomorza Zachodniego. Bicze szkockie w Połczynie Niecodzienną frajdą dla brydżystów i sympatyków zielonego sukna stał się organizowany po raz czwarty w Połczynie - Zdroju od 14 do 22 stycznia br. Uzdrowiskowy Kongres Brydżowy. rozmowa numeru personalia felieton region forum i gospodarka styl życia styczeń - luty 2012 3
r o z m o w a n u m e r u W dwa ognie Wojewoda o atomie i głębokiej Odrze Świat Biznesu rozmawia z Marcinem Zydorowiczem, wojewodą zachodniopomorskim Marcin Zydorowicz: - Elektrownia jądrowa to inwestycja rzędu ok. 10 mld euro. Dzięki niej powstaną nowe miejsca pracy, nastąpi rozwój technologiczny regionu, utworzą się nowe kierunki studiów na naszych uczelniach, a my będziemy mieli w domach tańszy prąd. Fot. archiwum - Zacznijmy od sprawy zasadniczej. Jakie są kompetencje wojewody? - Wojewoda jest przedstawicielem Rady Ministrów w regionie, realizuje politykę rządu, jest także instancją odwoławczą w cyklu procedur administracyjnych. Wojewoda ma także nadzór nad działalnością samorządów lokalnych. Stąd też w Urzędzie Wojewódzkim analizujemy wszystkie uchwały podjęte przez samorządy wszystkich szczebli w regionie. W kadencji 2007-2011 zweryfikowaliśmy blisko 41 tys. uchwał. Badamy je pod względem zgodności z prawem. To tylko jedna z kompetencji. Podlega mi również m.in. zarządzanie kryzysowe. Koordynuję i nadzoruję także prace rządowej administracji zespolonej m.in. sanepidu, kuratorium oświaty. - Cztery lata temu przeżyliśmy w Szczecinie i w wielu miejscowościach regionu blackout. Czy rząd wyciągnął z tej katastrofy wnioski i dziś nie grozi nam podobna awaria? - Nie do końca jest tak, że to rząd powinien wyciągać wnioski z katastrofy energetycznej. To należy do zadań spółek energetycznych, które odpowiadają za bezpieczeństwo oraz sprawność sieci przesyłowych. Spółki energetyczne uznały, że katastrofa, która cztery lata temu pozbawiła prądu pół miliona ludzi, była następstwem anomalii pogodowych. Linie energetyczne zostały przerwane pod ciężarem mokrego, zamarzającego śniegu. Miałem co do tego wątpliwości i po katastrofie powołałem komisję ekspercką do badania przyczyn i skutków awarii. Komisja doszła do wniosku, że katastrofę spowodowały nie tylko anomalia pogodowe, ale także zły stan techniczny sieci elektroenergetycznych. Eksperci opracowali Program Rozwoju Systemów Energetycznych dla regionu w zakresie poprawy bezpieczeństwa energetycznego i zapewnienia ciągłości dostaw prądu. Jest to kompendium, które zawiera informację nt. zapotrzebowania Zachodniopomorskiego w prąd i inne paliwa. Wskazuje też, co trzeba zrobić, by historia z 2008 r. więcej się nie powtórzyła. Korzystam z tego opracowania podczas spotkań ze spółkami energetycznymi. Sprawdzam, na ile zalecenia i wnioski są realizowane przez obie firmy, mobilizuję ich. Wykonano kilka kluczowych inwestycji, m.in. przebudowano stacje Recław, Niechorze, Kluczewo, zmodernizowano 2 linie 110 kv, wymieniono 238 transformatorów - listę modernizacji można jeszcze długo wyliczać. Jesteśmy już w innym miejscu niż w 2008 roku, ale jeszcze wiele jest do zrobienia. - Jeśli już jesteśmy przy energetyce, zapytajmy: czy jest pan zwolennikiem budowy elektrowni jądrowej w naszym regionie? - Jestem gorącym zwolennikiem budowy elektrowni jądrowej w naszym regionie. W projekt ten zaangażowałem się osobiście, zaraz po przyjęciu przez rząd programu rozwoju energetyki jądrowej w Polsce. Elektrownia jądrowa to nie tylko wielomiliardowa inwestycja z określonymi profitami dla gminy, w której powstanie. To także wyprowadzenie mocy, czyli budowa setek kilometrów nowoczesnych sieci elektroenergetycznych, których w regionie bardzo potrzebujemy. Do nowo powstałej sieci przesyłowej mogłyby się podłączyć m.in. farmy wiatrowe - to zdecydowanie zwiększyłoby ich możliwości rozwoju. Inwestycja ta w połączeniu z terminalem LNG w Świnoujściu zapewni naszemu województwu pełne bezpieczeństwo energetyczne. Elektrownia jądrowa to inwestycja rzędu ok. 10 mld euro. Dzięki niej powstaną nowe miejsca pracy, nastąpi rozwój technologiczny regionu, utworzą się nowe kierunki studiów na naszych uczelniach, a my będziemy mieli w domach tańszy prąd. - A o jakiej lokalizacji rozmawiamy? - Przygotowaliśmy 10 potencjalnych lokalizacji dla elektrowni jądrowej w naszym regionie. Badaliśmy je pod względem sejsmologii, tektologii i dostępu do wody. Daliśmy inwestorowi duży wybór. Przeprowadziliśmy też wstępne konsultacje społeczne. Liderem w tym zestawieniu był Kopań w gminie Darłowo. Jednak inwestor - spółka celowa Polska Grupa Energetyczna Energia Jądrowa, która ma wybudować pierwszą elektrownię jądrową w Polsce, wybrała inne lokalizacje. Jedną z nich są Gąski w gminie Mielno, których nie było na naszej liście. Inwestor nie konsultował swojego pomysłu z mieszkańcami Gąsek, którzy teraz protestują przeciwko budowie elektrowni. Jeśli Gąski odmówią, będziemy rekomendować Kopań. Jeśli mieszkańcy naszego regionu będą przeciwni budowie elektrowni atomowej, to trzeba ich wolę uszanować. Pojawia się natomiast pytanie: czy coś zmieni się w ich życiu, jeśli elektrownia zostanie wybudowana w województwie pomorskim, czyli ok. 100 km od ich domów? Zmieni się tylko tyle, że wszystkie profity, jakie płyną z budowy elektrowni, trafią do sąsiedniego regionu, a obawy mieszkańców związane z atomem wcale nie znikną. - Ostatnie cztery lata były trudne także ze względu na problemy największych zakładów pracy w regionie. Zamknięta też została Stocznia Szczecińska Nowa. - To był rzeczywiście trudny okres dla województwa. Proszę jednak nie zapominać, że w momencie, gdy zapadła decyzja o wygaszaniu Stoczni Szczecińskiej, powstał ogromny proces kompensacji. Odprawy w ramach programu dobrowolnych odejść średnio wyniosły 40 tys. zł na osobę. Rząd nie zostawił pracowników bez pomocy. 4 styczeń - luty 2012
Problemy miały Zakłady Chemiczne Police. Na szczęście udało się je włączyć w Grupę Kapitałową Azoty Tarnów. Spłacone zostały długi u marszałka zachodniopomorskiego, wielomilionowe zobowiązania za zużycie gazu, pożyczka od Agencji Rozwoju Przemysłu w kwocie 150 mln zł. W 2011 r. ZCh Police nie miały żadnych zobowiązań finansowych, a po trzech kwartałach ub.r. wypracowały zysk 164 mln zł. Fabryka chemiczna odżyła. - Szansą dla Polic może być przeprawa Police-Święta. To druga obok tunelu w Świnoujściu inwestycja, na którą czekają mieszkańcy regionu. - Uważam, że rządzący w 2006 r. PiS skrzywdził mieszkańców Świnoujścia, robiąc im nadzieje w związku z tunelem. Zabezpieczono w budżecie państwa 2 mln zł na studium wykonalności, padły obietnice bez pokrycia. Okazało się, że tunel to koszt ok. 1 mld zł. Dziś tunel jest wpisany do rządowego programu budowy dróg, ale jako inwestycja przewidziana do realizacji po 2013 r. Budowa nie rozpocznie się w najbliższych miesiącach. Zdecydowanie potrzebna jest nam też przeprawa Police-Święta, która usprawni transport z ZCh Police do drogi S3 oraz ułatwi komunikację mieszkańcom Polic i północnych dzielnic Szczecina. - A co z pogłębieniem toru wodnego Szczecin- Świnoujście do 12,5 m? - Wiele razy rozmawiałem na ten temat z prezesem portu. Zastanawialiśmy się, jak ta inwestycja przełoży się na wynik ekonomiczny portu, czy dzięki temu firma zacznie więcej zarabiać. Jeżeli jednak zobaczę dokument, z którego jasno wynika, że ta droga inwestycja, powyżej 900 mln zł w pogłębienie toru przyniesie wymierny efekt ekonomiczny dla portu i Szczecina, będę całym sercem za tym przedsięwzięciem. Przy okazji powiem o innym projekcie, który ma szansę zostać sfinalizowany ok. 2020 r. Razem z Niemcami chcemy pogłębić Odrę na całej długości, do ok. 1,80 m. W ten sposób pozbędziemy się wypłyceń: rzeka stanie się żeglowna i na całej jej długości przejść będą mogły lodołamacze. Inwestycja ma kosztować 1 mld zł. Połowę ma wyłożyć strona niemiecka. Zwiększy się zabezpieczenie przed powodzią oraz lepiej będzie wykorzystany naturalny korytarz transportowy. - Dlaczego premier Donald Tusk tak rzadko odwiedza Szczecin? - To, że premier nie jest obecny fizycznie w Szczecinie, nie znaczy, że nie interesuje się naszymi sprawami. Premier będzie popierał wszystkie dobre pomysły dla naszego regionu, ale tylko te realne. - I ostatnie pytanie: co robi wojewoda w wolnym czasie? - Korzystam z dobrodziejstw Szczecina i regionu. Mamy najpiękniejsze w kraju tereny do uprawiania sportów wodnych. Prywatnie mam niewielką łódź motorową, z której korzystam od wiosny do późnej jesieni. Jeśli mam wolne dwie godziny, to pływam po Jeziorze Dąbskim. A gdy mogę spędzić całą niedzielę na wodzie, to płynę z Dąbia do Świnoujścia przez Zalew Szczeciński, a następnie morzem do Dziwnowa i dalej przez Zalew Kamieński do Szczecina. Czasami płynę w stronę Gryfina. W wyprawach tych towarzyszy mi żona i 6-letni syn Marcel. - Dziękujemy za rozmowę. W dwa ognie zagrali: Magdalena Szczepkowska i Michał Abkowicz Fot. archiwum styczeń - luty 2012 5
f o r u m Dyskusja redakcyjna Barwy sukcesu Do redakcyjnej dyskusji zaprosiliśmy laureatów głównych nagród w kategorii Osobowość Biznesu, w dotychczasowych edycjach konkursu Perły Biznesu. Wspólnie z naszymi Perłami rozmawialiśmy o prowadzeniu biznesu, zarządzaniu w warunkach kryzysu i receptach na sukces. W naszym forum, które odbyło się we wnętrzach restauracji Bohema, udział wzięli: Barbara Bartkowiak, prezes Polskiej Fundacji Przedsiębiorczości, Jolanta Drąszkowska, prezes firmy Neptun Developer, Edward Osina, prezes przedsiębiorstwa Calbud oraz Paweł Szynkaruk, dyrektor generalny Polskiej Żeglugi Morskiej. Redakcję reprezentowali: Włodzimierz Abkowicz i Magdalena Szczepkowska Barbara Bartkowiak: - W mojej działalności mam liczne kontakty z firmami innowacyjnymi. Firmy te mają dostęp do wielu instrumentów finansowych. Pieniądze są, tylko trzeba mieć pomysł i odpowiednio wykorzystywać dostępne instrumenty. Edward Osina: - Przed dwudziestoma laty miałem jeden stres: budziłem się zroszony potem, że nikt mi już więcej nie zapłaci za fakturę. Dziś, kiedy się budzę, istotna jest dla mnie jedna myśl: czy banki są otwarte, czy zamknięte. Fot. M. Abkowicz Fot. M. Abkowicz - Jak to się dzieje, że Polska mimo szalejącego kryzysu gospodarczego wciąż jest uważana za zieloną wyspę w Europie, o czym świadczy choćby przyzwoity wzrost PKB? Barbara Bartkowiak: - Reprezentuję instytucje, które wspierają biznes. Obserwuję naszą gospodarkę przez pryzmat przedsiębiorców i uważam, że w Polsce nie ma kryzysu. Są dwie ku temu przesłanki. Po pierwsze: Polacy są bardzo przedsiębiorczy. Po drugie zaś, w ostatnim okresie do wielu firm trafiły potężne środki unijne, które są wydatkowane przede wszystkim na inwestycje. A to jest podstawowy element pobudzający przedsiębiorczość. Dla naszego regionu duże znaczenie ma też położenie geograficzne, które sprzyja kontaktom z gospodarką niemiecką, która na tle innych krajów Unii Europejskiej wykazuje pewien wzrost. Paweł Szynkaruk: - Wzrost PKB świadczy co prawda o tym, że w Polsce nie ma kryzysu, ale nastroje ogólnie są średnie. Wpływ na to ma wysoka inflacja, która sięga prawie 5 proc. Natomiast pomaga nam to, że Polska nie weszła do strefy euro. Moim zdaniem, konstrukcja tej strefy w pewnej części została zbudowana na fałszywych przesłankach i dlatego w tej chwili gmach euro sypie się. Kolejna sprawa. Polskim eksporterom zdecydowanie pomogło osłabienie się złotówki. Jest to bardzo duże koło zamachowe i błogosławieństwo dla naszej gospodarski. Zdecydowana część naszego eksportu jest kierowana na rynek niemiecki. Dlatego w miarę stabilna sytuacja w Niemczech, połączona ze słabą złotówką, powoduje, że eksport do naszego zachodniego sąsiada wzrósł. Paradoksalnie też, pozytywną rolę odegrał dość słabo rozwinięty w Polsce system bankowy, który nie opiera się na skomplikowanych narzędziach finansowych. Dzięki temu nasz krajowy system bankowy uniknął w kryzysie zapaści. Edward Osina: - Może dziś kryzysu jeszcze nie mamy, ale są już zwiastuny recesji. W branży budowlanej bardzo odczuwamy zmniejszenie liczby inwestycji. To, co dzisiaj robimy w Polsce w oparciu o pieniądze europejskie, niebawem się skończy. Nie ma też pewności, że pieniądze unijne z następnej transzy dotrą do nas w tej sytuacji, w której znalazła się dziś Unia Europejska. Co się dziś dzieje na rynku? Duże firmy giełdowe obniżają ceny w przetargach. Reprezentuję spółkę, która od 20 lat funkcjonuje na rynku. Rozwinęliśmy się i jako ta Perła Biznesu mieliśmy ochotę mocno ruszyć z kopyta. Okazało się to w obecnych warunkach absolutnie niemożliwe. Chcąc utrzymać swój potencjał, musimy schodzić z cen, a to jest droga donikąd. W działalności deweloperskiej jeszcze do niedawna sytuacja była dobra. Ale dziś obserwujemy załamanie rynku. Przeciętny Kowalski nie ma zdolności kredytowej, gdyż banki podniosły swoje wymagania. W tej sytuacji nowo wybudowane mieszkania zamiast jednego roku, będziemy sprzedawać w dwa lata. - Co w tej sytuacji robić? Edward Osina: - Jaka jest recepta? Trzeba redukować swój potencjał. Należy inwestować tylko w to, co przyniesie efekt, co zaakceptuje rynek. A wracając do całej gospodarki, to jedna rzecz jest pocieszająca: wciąż utrzymująca się duża konsumpcja wewnętrzna. Przed dwudziestoma laty miałem jeden stres: budziłem się zroszony potem, że nikt mi już więcej nie zapłaci za fakturę. To było coś strasznego. Dziś, kiedy się budzę, istotna jest dla mnie jedna myśl: czy banki są otwarte, czy zamknięte. Dziś powiedzenie: masz u mnie jak w banku, już nie ma takiej racji bytu. A w ogóle to uważam, że powinien powstać nowy system zarządzania finansami świata. Jeśli tak się nie stanie, to nie wyjdziemy z tej matni. Dziś ludzie, którzy grają na instrumentach finansowych, przypominają graczy w ruletkę. A ja tego nie chcę. Podobnie jak większość społeczeństwa i firm, które chcą się rozwijać w sposób klasyczny. - Poruszył pan temat potrzeby zmian zarządzania finansami w skali globalnej. A jak z kolei kryzys w skali globalnej wpływa na polską gospodarkę. Paweł Szynkaruk: - Dodam jeszcze jeden czynnik, który ma wpływ na to, że w Polsce mimo wszystko nie jest tak źle. Jest to również zasługa tego, że od lat 90. zbudowaliśmy potężne polskie grupy kapitałowe. Takie jak: PKO BP, PZU, KGHM, Orlen, Lotos, firmy węglowe, czy też gigantyczne spółki energetyczne. To jest nasz mocny kapitał giełdowy. Wróćmy jednak do rynku światowego. Jako PŻM jesteśmy na nim obecni w 95 proc. W światowym transporcie morskim rok 2011 był słaby, zaś od grudnia ub. roku jest wręcz fatalnie. Zamieszanie wokół Iranu i kreowanie wysokich cen paliw bez racjonalnych podstaw, poza polityczno-wojennymi, powoduje wysokie koszty przewozu ładunków. Ciekawym zjawiskiem był fakt, że w tym słabym dla transportu morskiego roku, światowa wymiana handlowa wzrosła aż o 7 proc. Flota handlowa zwiększyła się zaś o 14 proc., co spowodowało nadpodaż statków. - Jak więc należy zachować się w tych ciężkich czasach? Na pewno trzeba ostrożniej inwestować. Barbara Bartkowiak: - Czy przedsiębiorcy czują oddech globalizacji? Globalizację scharakteryzuję 6 styczeń - luty 2012
dwoma słowami: konkurencyjność i innowacyjność. W mojej działalności mam liczne kontakty w firmami innowacyjnymi. Firmy te mają dostęp do wielu instrumentów finansowych, które pozwalają na wygranie z konkurencją poprzez wdrożenie rozwiązań innowacyjnych. Źródłem pozyskania kapitału mogą być też Aniołowie Biznesu, czyli osoby, które mają dużą kasę i chcą inwestować w projekty o średnim okresie zwrotu, ale za to bezpieczne. Pieniądze tak więc są, tylko trzeba mieć pomysł i odpowiednio wykorzystywać dostępne instrumenty. - Wróćmy na nasze podwórko. Zapytajmy Perły Biznesu, na co jako region i Szczecin powinniśmy postawić? Edward Osina: - Mamy opracowane strategie, ale przede wszystkim muszą być szczegółowe kilkuletnie plany. I to nas naprawdę interesuje. W najbliższych latach lokalny biznes wspólnie z Urzędem Miasta Szczecina oraz z Urzędem Marszałkowskim powinien realizować inwestycje, które są potrzebne lokalnej społeczności. Dzisiaj miasto jest już na to otwarte. Sam jestem zaskoczony propozycjami prezydenta Szczecina, który zmienił swój stosunek do współpracy z prywatnym biznesem. Wcześniej wszyscy urzędnicy bali się tego jak diabeł święconej wody. Barbara Bartkowiak: - Powiem teraz nie jako finansista, ale jako mieszkaniec regionu. Jeśli myślę o Szczecinie i regionie, to pierwsze słowo, które pojawia się mojej głowie, to turystyka. I to powinna być główna oś strategii rozwojowej naszego regionu. Temu celowi głównemu powinny być podporządkowane wszystkie inne elementy. Paweł Szynkaruk: - W Szczecinie pojawiła się w miarę klarowna strategia rozwoju. Jest wizja powrotu miasta nad wodę, po latach odwracania się od Odry. Symbolicznym wydarzeniem były regaty The Tall Ship s Races oraz kultywowanie Dni Morza. Jeśli chodzi o region, do priorytetów zaliczam konieczność budowy obwodnicy zachodniej Szczecina wraz z przeprawą mostową Police-Święta oraz tunelu w Świnoujściu. Do tego można dodać drogę S6, czyli połączenie wschód-zachód oraz kontynuowanie budowy S3. Jolanta Drąszkowska: - Mnie w zasadzie strategie nie interesują. A poza tym nie umiem rozmawiać z urzędnikami. Podam taki przykład. Kiedy miałam zamiar rozpocząć dużą inwestycję przy ul. Golęcińskiej i chciałam uzbroić za własne pieniądze spory teren, by w ten sposób uaktywnić ten obszar, zostałam potraktowana jak niechciany petent, choć wykładałam 100 proc. kasy. Do inwestycji potrzebowałam 5 ha, a chciałam uzbroić 60. Spotkało się to z tak złym odzewem ze strony Urzędu Miasta w Szczecinie, że byłam w ciężkim szoku. Wychodzę więc z założenia: rób swoje, nie wychodź dalej. - A teraz poprosimy państwa, osoby z doświadczeniem w biznesie, o podanie recepty na sukces dla tych, którzy rozkręcają własny biznes. Jolanta Drąszkowska: - Moja recepta: pomysł, pomysł i jeszcze raz pomysł. Nie wolno bać się swoich pomysłów, trzeba z nimi wychodzić. A do tego konieczna jest wiara we własne pomysły i ciężka praca. Na początku trzeba też zminimalizować konsumpcję. Nie wolno zrażać się, jeśli 10 razy coś nam się nie udało. Powtórzę się: liczy się pomysł i cierpliwość w jego realizacji. Edward Osina: - Francuski pisarz Albert Camus powiedział: Aby wypełnić ludzkie serce, wystarczy walka prowadząca ku szczytom. Wystarczy zobaczyć Syzyfa szczęśliwym. Kamień syzyfowy nie może upadać i trzeba go za wszelką cenę utrzymać. Uważam, że absolutnie nie wolno zbankrutować. Trzeba mieć bardzo dużo informacji i każdy swój krok rozważać w różnych wariantach. Po 20 latach działalności na rynku mogę stwierdzić, że przyczyną upadku wielu firm była zbyt duża konsumpcja i zadłużanie się. Fot. M. Abkowicz Paweł Szynkaruk: - Od lat 90. zbudowaliśmy potężne polskie grupy kapitałowe. Takie jak: PKO BP, PZU, KGHM, Orlen, Lotos, firmy węglowe, czy też gigantyczne spółki energetyczne. To jest nasz mocny kapitał giełdowy. f o r u m Fot. M. Abkowicz styczeń - luty 2012 7
f o r u m Jolanta Drąszkowska: - Nie wolno bać się swoich pomysłów, trzeba z nimi wychodzić. A do tego konieczna wiara we własne pomysły i ciężka praca. Na początku trzeba też zminimalizować konsumpcję. Nie wolno zrażać się, jeśli 10 razy coś nam się nie udało. Fot. M. Abkowicz No i jeszcze jedna rzecz: trzeba mieć kilka nóg. Nigdy nie wolno być monogamistą i iść wyłącznie w jednym kierunku. Ważny jest też dobry budżet przedsięwzięcia, który jest jak pacierz. Trzeba więc być rozważnym, konsekwentnym w działaniu i na bieżąco liczyć koszty. Barbara Bartkowiak: -. Zgadzam się z tym w pełni. Dodałabym tylko, że trzeba przede wszystkim wpierw zaplanować długookresowo, a potem planować krótkookresowo. Czyli inaczej mieć wytyczony cel główny i po kolei osiągać cele cząstkowe. A więc na początku ciężka praca, ograniczenie konsumpcji i konsekwentna realizacja celów. To jest właśnie recepta na sukces. Paweł Szynkaruk: - Podpisuję się pod wszystkimi słowami, które państwo powiedzieliście. Co do pracowitości młodych ludzi, to jestem spokojny. Ważne jest jednak, by nie zachłysnąć się pierwszym sukcesem. Trzeba oszczędzać i mieć świadomość, że mogą przyjść gorsze czasy. Jolanta Drąszkowska: - Ważne, żeby wyzwalać swoją inicjatywę. Mam odpowiedź dla każdego, kto mówi, że czegoś nie dostał: niczego się w życiu nie dostaje, wszystko się bierze. Po biznes, po sukces, po wszystko w życiu trzeba sięgać mocno, wierzyć w siebie i ciężko pracować. - Na koniec zapytajmy o społeczną rolę biznesu. Jolanta Drąszkowska: - Należę do ludzi, którzy pomagają osobom, którym się nie powiodło w życiu. Mam to w sobie, po prostu. Zawsze się dzieliłam i to bardzo mocno. Od kilku lat wspomagam kogo mogę i jak mogę, m.in. samotne matki. Moim oczkiem w głowie jest Liceum Plastyczne w Szczecinie, na które nie szczędzimy pieniędzy. Uważam, że trzeba inwestować w nastolatków. W ten sposób młodzi ludzie uczą się i nabierają pewności siebie. Inwestuję w grafikę. Chcę, by absolwenci liceum mogli być w przyszłości dobrymi studentami Akademii Sztuki. Barbara Bartkowiak: - A ja się pochwalę honorowym tytułem Przyjaciela Społeczeństwa, który nadano mi przez władze powiatu świdnickiego, gdzie wspierałam rozwój przedsiębiorczości w postaci szkoleń, doradztwa i finansowania. Jest to bardzo sympatyczne. Ten tytuł jest dla mnie drugim, po Perle Biznesu, najważniejszym wyróżnieniem w moim życiu. Edward Osina: - Po 20 latach budowania firmy uważam, że trzeba coś dawać od siebie. To, co robimy w naszej Galerii Kapitańskiej, czy też pomoc różnego rodzaju stowarzyszeniom i fundacjom ma swój sens. Staramy się tych ludzi, którzy są kreatywni, mają dużo pomysłów w różnych dziedzinach życia, wspierać na tyle, na ile możemy. Na pewno taka działalność również uwiarygodnia nas na rynku. To też jest bardzo ważny aspekt społecznej roli biznesu. Tworzy się w ten sposób swoista wspólnota. Artyści, rzeźbiarze, malarze, inżynierowie, architekci spotykają się i wymieniają swoje poglądy. Paweł Szynkaruk: - Ważne jest również stworzenie systemowych uwarunkowań do tego, by kreatywność mogła być rozwijana w dużo szerszy sposób. Na przykład poprzez elastyczny czas pracy, co ułatwiłoby np. matkom opiekę nad dziećmi lub poprzez inne rozwiązania polegające na możliwości zatrudniania opiekunki dla dzieci pracowników. Nasz przykład na społeczną rolę biznesu to program, który realizujemy wraz z Akademią Morską, polegający na tym, że pokazujemy rodzicom w gimnazjach z mniejszych miejscowości ścieżkę edukacji morskiej i kariery ich dzieci w branży morskiej. - Dziękujemy za rozmowę. 8 styczeń - luty 2012
Pierwszy portal zachodniopomorskiego biznesu Aktualności Sylwetki przedsiębiorców Prezentacje firm Biznesmeni po godzinach styczeń - luty 2012 9
p r o m o c j a Prezentacje 2012 US: Synergia regionu z wiedzą Świat Biznesu rozmawia z prof. Waldemarem Tarczyńskim, rektorem Uniwersytetu Szczecińskiego - Uniwersytet Szczeciński zamierza wprowadzić nowe makrokierunki oraz tzw. kierunki unikatowe, które wzbogacą dotychczasową ofertę uczelni. - Uruchomienie na Wydziale Teologicznym unikatowego kierunku - italianistyki z elementami studiów nad chrześcijaństwem, zakończyło się sukcesem. W przyszłym roku akademickim chcemy też kontynuować inny nowy kierunek, jakim jest mikrobiologia na Wydziale Biologii. Ofertę tę uzupełnimy uprawnieniami doktoryzowania na tym kierunku. Jeśli chodzi zaś o makrokierunki zamierzamy rozpocząć zajęcia na kierunku - informatyka ekonomiczna i pedagogika. W ten sposób umiejscowimy pedagogikę, która od lat cieszy się zainteresowaniem wśród kandydatów na studia, w obszarach bardziej specjalistycznych. Na Wydziale Filologicznym planujemy alians filologii polskiej i kulturoznawstwa ze specjalnością nauczycielską. Chcemy kształcić nauczycieli, którzy dzięki zdobytej wiedzy sprostają wymogom reformy w oświacie. Ostateczna decyzja nt. kierunków unikatowych oraz makrokierunków zapadnie w marcu na posiedzeniu Senatu US. Nie chcemy rozszerzać naszej oferty w nieskończoność. Monitorujemy rynek, by wiedzieć, w których branżach jest największe zapotrzebowanie na fachowców. Oferta musi być dobrze przemyślana ze względu na występujący niż demograficzny. - Rozpoczyna się nowy semestr. Jak wygląda oferta studiów podyplomowych? - Oferta studiów podyplomowych jest obszerna i można dotrzeć do niej za pośrednictwem internetu. Aktualnie kształcimy na ponad 80 kierunkach. Ponad 90 proc. studiów podyplomowych realizujemy w ramach dofinansowania ze środków unijnych. Studia są atrakcyjne finansowo, gdyż słuchacz nie płaci za nie 2 tys. zł, a jedynie 200 zł. - Jakie kierunki mogą zainteresować biznesmenów? - W ofercie są m.in. studia dotyczące analizy ekonomiczno-finansowej w przedsiębiorstwie, czy też studia związane z rynkami kapitałowymi i ubezpieczeniami. Zapraszamy więc ludzi biznesu do podnoszenia wiedzy. - Rolą uniwersytetu jest nie tyko kształcenie kadr i prowadzenie działalności naukowej, ale również służenie dobrą radą na rzecz otoczenia. - Nasi specjaliści bardzo często wypowiadają się w mediach i są zapraszani do różnych gremiów doradczych, m.in. prof. Stanisław Flejterski jest ekspertem w dziedzinie bankowości. Z kolei prof. Dariusz Zarzecki kierował pracami zespołu, który opracował strategię Szczecina. Jako uczelnia jesteśmy w bliskim kontakcie z władzami Szczecina oraz regionu. I nie polega to tylko na udziale w konferencjach i kongresach. To są również działania prowadzące do realizacji określonych przedsięwzięć gospodarczych, m.in. udział w przyciągnięciu przedsiębiorców do budowanych w Szczecinie biurowców. Szczecin i region obok szeroko pojętych usług, potrzebuje również przemysłu. Namawiamy w związku z tym władze do tworzenia warunków rozwoju przemysłu w naszym regionie. Wspólnie z Piotrem Krzystkiem, prezydentem Szczecina pracujemy nad ideą stworzenia międzyuczelnianego obiektu sportowego pod auspicjami Akademickiego Związku Sportowego w Szczecinie, którego jestem środowiskowym prezesem. Chodzi o stworzenie zaplecza sportowego dla profesjonalnych sportowców AZS, ale także dla wszystkich mieszkańców Szczecina, który rekreacyjnie uprawiają sport. Byłoby to znakomite uzupełnienie bazy sportowej w mieście: pełnowymiarowego basenu pływackiego oraz budowanej hali widowiskowo-sportowej. Z inicjatywy władz AZS prowadzimy rozmowy w Warszawie, w celu pozyskania na ten projekt pieniędzy centralnych. - A jak wyglądają relacje uczelni z zachodniopomorskimi posłami? - Za mało jest spotkań z posłami, które służyłyby podejmowaniu wspólnych działań na rzecz miasta i regionu. A jeśli już do takich rozmów dochodzi, to zazwyczaj kończą się one na poselskich deklaracjach. Brakuje poselskich inicjatyw w celu tworzenia czegoś nowego w regionie. - Minister Jacek Rostowski przykręca krany z publicznymi pieniędzmi. Jak na tym tle wygląda budżet uczeni na 2012? - Nasz budżet w ponad 90 proc. zależy od dotacji dydaktycznej, która jest przyznawana przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Jest ona wyliczana na podstawie określonego algorytmu. Nieznana jest jednak pula, jaką resort będzie miał do podziału. Niestety jak co roku przez pierwsze miesiące musimy się opierać o prowizorium budżetowe, wyliczane na podstawie ubiegłorocznego budżetu. W ub.r. budżet uczelni kształtował się na poziomie 190 mln zł, w tym dotacja ministerialna wyniosła 100 mln zł. Środki, które otrzymujemy, są celowe, nie mamy więc swobody i możliwości ustalania oryginalnych planów budżetowych. Jeśli chcemy realizować nowe projekty, pozostają nam konkursy unijne i granty zewnętrzne. - Dziękujemy za rozmowę. 10 styczeń - luty 2012