Zagrożenia energetyki polskiej i państw Unii Europejskiej w wyniku ratyfikacji i wprowadzania do praktyki karty z Kioto Autor: Józef Szymczyk ( Rynek Energii grudzień 2004) Streszczenie. W latach 2005-2007 rozpocznie się etap wstępny (tylko na terenie państw Unii Europejskiej) wprowadzania do praktyki przemysłowej Karty z Kioto, a dotyczący handlowania (sprzedawania i kupowania) nadwyżkami limitów emisji CCK do otoczenia dla niektórych sektorów gospodarki. W pracy przedstawiono problemy z. tym związane i skutki gospodarcze. szczególnie dla energetyki. Oceniono też racjonalność takiego postępowania w oparciu o aktualny stan wiedzy na temat zmian klimatu Ziemi. 1. SKUTKI W ENERGETYCE WPROWADZANIA KARTY Z KIOTO DO PRAKTYKI W UE W marcu 2004 roku Angielska Królewska Akademia Inżynierii (Royal Academy of Engineering) opublikowała wyniki studium [2], wykonanego na jej zlecenie, a dotyczące kosztów jednostkowych wytwarzania energii elektrycznej pochodzącej z różnych elektrowni, bez i z dodaniem podatku za emisję CO 2, wynikającego z ratyfikowania Karty z Kioto. Obliczenia dokonano w oparciu o rzeczywiste nakłady inwestycyjne, koszty eksploatacji i utrzymania nowobudowanych elektrowni, stosując ten sam model obliczeniowy. Celem tych obliczeń było dokonanie bezstronnej oceny różnych elektrowni na warunkach równych szans (level playing field), co oznacza, że dokonuje się je w oparciu o identyczne zasady oceny (like for like basic). Uznano bowiem, że publikowane dotąd dane dotyczące kosztów wytwarzania i ceny jednostkowej energii elektrycznej są zafałszowane w wyniku stosowania: bezpośrednich i pośrednich subsydiów, czynników działalności komercyjnej, walki konkurencyjnej, różnych kosztów przesyłu i sprzedaży oraz innych czynników. W czasie wykonywania obliczeń rząd Wielkiej Brytanii nie podjął jeszcze decyzji o wielkości obciążeń finansowych w latach 2005-2007 dla tych elektrowni, które emitują CO 2 do otoczenia i dlatego przyjęto, że te obciążenia będą wynosić maksymalnie 30 funtów/ MgCO 2, a prawdopodobnie na początku wyniosą tylko 10 funtów/mg CO 2 (dla ostatnich założeń w tabeli l podano wyniki obliczeń). Dla węgla kamiennego przyjęto emisję pierwiastka węgla podczas spalania w ilości 22,5 kg/gj, a dla gazu ziemnego 14,2 kg/gj. Koszt oprocentowania kapitału założono w wysokości 7,5%. Cenę węgla przyjmowano w wysokości 30 funtów/mg, a gazu 2,18 funta/gj (gaz ten będzie pochodził z importu, wobec wyczerpywania się zasobów własnych, będzie to gaz płynny, a cena zawiera cenę gazu płynnego plus koszty gazyfikacji). W kosztach inwestycyjnych elektrowni jądrowych uwzględniono koszty ich likwidacji, a dla pozostałych przyjęto, że koszty likwidacji pokryją zyski ze sprzedaży złomu. Koszt wytwarzania l kw-h energii elektrycznej oznacza sumę wszelkich kosztów poniesionych w elektrowni.
Tabela l Jednostkowy koszt energii elektrycznej dla różnych elektrowni w Wielkiej Brytanii Przy ustalaniu polityki energetycznej państwa, oprócz kosztów wytwarzania energii elektrycznej w danego typu elektrowni, znaczenie mają także: aspekty bezpieczeństwa energetycznego kraju, wpływ na środowisko naturalne, konkurencyjność gospodarki i względy społeczne. Kraj, który podpisał i ratyfikował Kartę z Kioto, musi uwzględniać jeszcze wielkość podatku za emisję tzw. gazów cieplarnianych (na razie CO 2 ). Zgodnie z danymi zamieszczonymi w tabeli l podatek ten, dla energetycznych bloków węglowych z kotłami pyłowymi podnosi cenę jednostkową wytwarzania energii elektrycznej o około 33%. W przypadku bloków z. kotłami gazowymi wzrost ceny jednostkowej energii jest znacznie mniejszy i wynosi około 17%, a to oznacza, że nawet spalając paliwo tak ekologiczne jak gaz ziemny nie unika się podatku wynikającego z Karty Kioto, co można czasami błędnie przeczytać w niektórych publikacjach. Przedsiębiorstwa państw Unii Europejskiej zachowywały się dość biernie, kiedy władze Unii (Komisja, Rada, i Parlament Europejski) podpisywały i ratyfikowały Kartę z Kioto. Dopiero w połowie 2004 roku, po przeanalizowaniu podobnych wyników jak te, które przedstawiono w tabeli l, około 30 tyś. przedsiębiorstw (przez swoje organizacje przedstawicielskie) zażądało od Komisji Unii Europejskiej (czyli rządu UE). by ta wycofała się z postanowienia wprowadzania do praktyki postanowień Karty z Kioto. Żadne państwo, poza krajami UE, na razie nie zamierza wprowadzać do praktyki tego dokumentu (choć do końca roku 2003 ratyfikowało Kartę z Kioto ponad 100 państw na świecie, ale ich wkład w całą emisję CO : wynosi jednak tylko około 40%). W Kioto ustalono, że ten dokument będzie stanowić jakiś podmiot prawa międzynarodowego, gdy ratyfikują ją państwa emitujące 55% całości CO 2. Karty z Kioto nie ratyfikowały państwa spalające i wydobywające największe ilości węgla (Chiny, Indie, Rosja, Australia, Południowa Afryka, Stany Zjednoczone i inne). Senat USA jednogłośnie odrzucił Kartę z Kioto (wynikiem głosowania 95:0) na podstawie wyników analizy o-trzymanych w oparciu o współczesne modele klimatyczne i wymagania dotyczące redukcji gazów cieplarnianych. Otóż, aby tylko utrzymać stężenie gazów cieplarnianych w atmosferze z roku 1990 pod koniec XXI wieku, to
trzeba by emisję gazów cieplarnianych w latach 2008-2020 zmniejszyć o 60-80%, co jest zupełnie nierealne. Według tych modeli ocieplenie pod koniec XXI wieku wyniosłoby 1,33 K po zastosowaniu redukcji, zamiast 1,39 K bez redukcji. Oszacowano skutki gospodarcze wprowadzania karty z Kioto dla USA: średnie roczne straty gospodarki: 400 mld USD, spadek produktu globalnego: 4%/rok. spadek dochodów na osobę: 2 000 USD/rok, wzrost bezrobocia: 3 mln/rok. Karta z Kioto wymaga by w latach 2008-2012 zmniejszyć światową emisję CO 2 z 1990 roku o 8%. Należy zauważyć, że zakłady przemysłowe i energetyczne emitują mniej niż 50% całej gospodarczej emisji CO 2 (powstaje pytanie: dlaczego bez ograniczeń emitować CO 2 mogą np. silniki samochodowe, samolotowe i inne?). Unia Europejska podpisała Kartę z Kioto 29 kwietnia 1998 r., a ratyfikowała 25 kwietnia 2002 r. i na razie sama postanowiła wprowadzać ją do praktyki (jedni twierdzą, że Unia postępuje szlachetnie, a inni - że głupio i niespójnie, bowiem w roku 2000 podpisano Deklarację Lizbońską, w którym zobowiązano się dogonić cywilizacyjnie USA do roku 2010, a tymczasem sama sobie pęta nogi w tej gonitwie). Już w roku 2000 Komisja Unii Europejskiej przyjęła tzw. Zieloną Kartę dotyczącą handlu emisjami gazów cieplarnianych wewnątrz Unii Europejskiej. W roku 2002 opracowano Projekt Dyrektywy o Handlu Emisjami, zatwierdzony 13.10.2003 r., który ma obowiązywać od roku 2005. Według tego projektu podmioty gospodarcze będą mogły kupować brakujące i sprzedawać niewykorzystane nadwyżki przyznanych uprawnień. Zasadniczym elementem projektu jest wysokość kary, które mają płacić zakłady za przekroczenie przyznanej uprawnieniami wielkości emisji. Zakłada się, że na początku kara będzie wynosić 40 EURO/Mg CO 2, by w roku 2008 osiągnąć 100 EURO/Mg CO 2. Polska jest jedynym krajem, który posiada duże zasoby węgla i podpisała (w 1998 r.) oraz ratyfikowała (przez Sejm 13 grudnia 2002 r.) Kartę z Kioto [5]. Władze państwa i tzw. znawcy zagadnienia" uzasadniali to następująco: w wyniku transformacji gospodarczej w latach 1989-2000 emisja przemysłowa CO 2 w Polsce obniżyła się o około 30% i w związku z tym kraj nasz będzie miał duże nadwyżki limitu emisji w latach pierwszego okresu zobowiązań. Ostatnio (luty 2004 roku) Ministerstwo Ochrony Środowiska ogłosiło wyniki symulacji komputerowej, z którego wynikało, że polskie zakłady będą musiały zapłacić około 100 mld zł kar w pierwszym okresie zobowiązań. A oto echo tego ogłoszenia:,,czy Ministerstwo Ochrony Środowiska mogłoby zajrzeć do własnych dokumentów, które rozsyłało w roku 2001 podczas dyskusji ustawy POŚ do Sejmu. W dokumentach wyraźnie pisano, że wprowadzenie ustawy nie spowoduje znacznych obciążeń finansowych, bo ustawę mamy już wdrożoną. Odnoszę wrażenie, że celowo oszukano Sejm, by przeforsować ustawę. Kilku głównych autorów ustawy opowiada teraz publicznie, że nie mieli nic wspólnego z tymi najgorszymi zapisami w tej ustawie" [CIRE, 2004.02.24]. Późniejsze oświadczenia Ministerstwa Ochrony Środowiska wyjaśniały, że była to pierwsza symulacja, że nie powinno być źle, bo Polska ma jednak nadwyżki limitów emisji dwutlenku węgla. W tej dyskusji przedstawiciele niektórych zakładów twierdzili, że u nich nie ma żadnej dokumentacji dotyczącej wielkości emisji CO 2 w roku 1990 i mieli wątpliwości, czy organy UE uznają wartości liczbowe emisji uzyskane za pomocą odpowiednich obliczeń. Jak będzie w roku 2005, nikt teraz w Polsce właściwie dokładnie nie wie, tym bardziej że Dyrektywa Unijna o Europejskim Systemie Handlu Gazami Cieplarnianymi jest pełna potencjalnych pułapek i urzędnicy organów Unii Europejskiej mogą odegrać główną rolę w kształtowaniu procesem handlu nadwyżkami emisji CO,.
2. KROTKO O EUROPEJSKIM SYSTEMIE HANDLU GAZAMI CIEPLARNIANYMI CZYLI O DYREKTYWIE 2003/87/EC Dyrektywa w Unii Europejskiej posiada charakter wiążący, nie ma ona jednak powszechnego charakteru obowiązywania (tzn. nie odnosi się bezpośrednio do wszystkich obywateli, ale do krajów członkowskich). Akt tego typu formułuje cele, które adresaci, dowolnymi środkami, są obowiązani osiągnąć. Tym samym w poszczególnych państwach wydawane są akty prawne zmierzające do realizacji dyrektywy. Dyrektywa jest więc łagodniejsza od rozporządzenia. W Unii Europejskiej instrument ten jest stosowany w procesie harmonizacji prawa europejskiego w celu ujednolicenia polityki gospodarczej państw członkowskich. Obywatel Unii Europejskiej może wnieść powództwo do sądu, jeżeli w danym kraju nie realizowane są wskazania dyrektywy. W roku 2002 został opracowany przez Komisję Europejską i zatwierdzony przez Radę Unii Europejskiej Projekt Dyrektywy o handlu emisjami" (Green Paper on the Greenhouse Gaś Emissions Trading within the European Union). 13 października 2003 roku projekt ten został przyjęty przez Radę i Parlament Europejski, co oznacza, że od l stycznia 2005 roku będą wprowadzone indywidualne uprawnienia do emisji CO 2 dla zakładów przemysłowych i energetycznych. Podmioty gospodarcze będą mogły kupować i sprzedawać niewykorzystane nadwyżki uprawnień. W początkowym okresie programu ograniczono się tylko do handlu emisjami dwutlenku węgla, w okresie późniejszym (po roku 2008) do programu będą wstawiane inne gazy cieplarniane. Dyrektywa ma stanowić impuls do większego wykorzystania Odnawialnych Źródeł Energii (OZE) jako, że produkcja energii z takich instalacji będzie mogła być zaliczona po stronie redukcji emisji. Ostatecznie postanowiono, że system handlu uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych ma być uruchomiony we wszystkich krajach UE i będzie działał na zasadzie limit i handel" (Cap and Trade). Pierwsza faza działania handlu emisjami ma obejmować okres od l stycznia 2005 roku do końca grudnia 2007 roku Kolejne okresy mają obejmować przedział czasowy 5 lat. Polska, mimo że stała się członkiem Unii Europejskiej dopiero l maja 2004 roku, to już do tego czasu zobowiązana była do opracowania podstaw prawnych Europejskiego Systemu Handlu Emisjami Gazów Cieplarnianych zgodnie z Dyrektywą 2003/87/EC. Generalne zasady, określające konstruowanie krajowego planu alokacji, mają być konsultowane i akceptowane przez dwa urzędy Komisji Unii Europejskiej: Dyrekcję Generalną Środowiska i Dyrekcję Generalną Konkurencji. Tworzenie, a następnie funkcjonowanie systemu limitowania i handlu nadwyżkami emisji wymaga: współpracy pomiędzy Ministerstwem Ochrony Środowiska a Dyrekcją Generalną Środowiska i Dyrekcją Generalną Konkurencji, współpracy pomiędzy krajowym Urzędem ds. Handlu a centralnym administratorem w Unii Europejskiej, spójnej z pozostałymi podsystemami procedury wydawania akredytacji redukcji emisji. weryfikatora Zgodnie z Dyrektywą 2003/87/EC krajowym planem alokacji zostały objęte następujące sektory i podsektory oraz ich instalacje:
Sektor energetyczny: - urządzenia do spalania paliw o mocy >20 MW (wyjątek stanowi spalanie odpadów niebezpiecznych i komunalnych), - rafinerie ropy naftowej, baterie koksownicze. Wytwarzanie i przetwórstwo żelaza i stali: - produkcja surówki żelaza i stali o wydajności >2,5 Mg/h, - produkcja spieków rud żelaza z topnikami. Przemysł mineralny: - produkcja klinkieru w piecach obrotowych o wydajności >500 Mg/dobę lub wapna o wydajności 50 Mg/dobę, - wanny szklarskie o wydajności >20 Mg/dobę, - instalacje do produkcji ceramicznych materiałów budowlanych o wydajności >75 Mg/dobę i/lub pojemności pieca >4 m 3 przy gęstości załadunku >300 kg/m3 Inne aktywności: - obiekty przemysłowe do produkcji pulpy papierowej, - obiekty do produkcji papieru lub kartonu o wydajności >20 Mg/dobę. Dyrektywa 2003/87/EC zakłada rozszerzenie programu na nowe sektory oraz dopuszczenie do handlu emisjami reszty gazów cieplarnianych ujętych w Karcie z Kioto. O tym decydować będzie Rada Europy i Parlament Europejski. Polska podobno dysponowała nadwyżką uprawnień do emisji (AAU) wynoszącą 120 mln Mg w roku 2003 w stosunku do roku bazowego. Jeżeli jednak jakieś państwo nie wypełni warunków stawianych przez Dyrektywę, może być wykluczone przez Komisję Unii Europejskiej z pierwszego okresu funkcjonowania systemu handlu emisjami. W tym tkwi pułapka w Dyrektywie 2003/87/EC. Urzędnicy UE mogą pozbawić dużych zysków finansowych tych, którzy te nadwyżki mają. Nadwyżki limitu nad faktyczną wielkością emisji mają także Niemcy, Wielka Brytania i Luksemburg, deficyt ma Grecja, Irlandia, Portugalia i Hiszpania. Z dyrektywą 2003/87/AU zintegrowane są dwa porozumienia: Porozumienie Dzielące Ciężar Zobowiązań Emisyjnych w Unii Europejskiej (Burden Sharing Agreemenent), Dyrektywa Łącząca (Linking). Porozumienie Dzielące Ciężar Zobowiązań jest podziałem zobowiązań wewnątrz Unii, ustalanych według zasady: mocniejsi ponoszą większe ciężary. Po roku 2012, niezależnie od tego, czy Karta z Kioto stanie się podmiotem prawa międzynarodowego czy nie, Polska będzie musiała bezpłatnie odstąpić innym część swoich nadwyżek (AAU), jeżeli do tego czasu nie potrafi zagospodarować istniejących nadwyżek lub jeżeli nie załatwi sobie przeniesienia części tych nadwyżek w postaci rezerw emisyjnych do sektorów gospodarki najbardziej poszkodowanych w czasie transformacji po roku 1990. Karta z Kioto oprócz programu Handlu Emisjami (ET - Emissions Trading) zawiera dwa inne programy: Mechanizm Czystego Rozwoju" (CDM - Clean Development Mechanism), i
Mechanizm Wspólnych Realizacji" (JI - Joint Implementation). Istnieje więc pilna konieczność ustalenia zasad dotyczących realizacji tych programów i sformułowania Dyrektywy Łączącej, która ma ustalać: zasady konwersji kredytów węglowych, realizacji projektów inwestycyjnych, redukowania jednostek emisyjnych, sposoby pozyskiwania kredytów z różnych programów ekologicznych. Dyrektywę Łączącą zaczęto opracowywać w czasie prezydentury Irlandii. W sumie trzeba stwierdzić, że problemy związane z handlem nadwyżkami emisji COi (na razie, bo w rezerwie jest jeszcze 5 gazów cieplarnianych) oraz z opracowywaną Dyrektywą Łączącą i obecnym stanem ich wdrażania powinien budzić zaniepokojenie polskich władz, które bez dyskusji publicznej podpisały i ratyfikowały wszystko, co zażądała Komisja Unii Europejskiej. Zawierają one wiele niebezpiecznych pułapek. 3. KRÓTKA HISTORIA O WPROWADZANIU KARTY Z KIOTO DO PRAKTYKI W KRAJACH UE W latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych na różnych konferencjach międzynarodowych klimatolodzy obawiali się ochłodzenia klimatu Ziemi w wyniku nadmiernego zapylenia atmosfery. W roku 1979 w Genewie odbyła się I Konferencja Klimatyczna, na której uznano, że zmiany klimatyczne spowodowane działalnością człowieka mogą być w przyszłości poważnym problemem. Zajęto się jednak możliwością ocieplenia klimatu Ziemi w wyniku emisji tzw. gazów cieplarnianych, którym poświęcono dużo czasu na następnych konferencjach. Międzynarodowa Komisja do Spraw Zmian Klimatu (IPCC) została powołana w roku 1988 przez Światową Organizację Meteorologiczną (WMO - World Meteorological Organization) i Program Środowiskowy Narodów Zjednoczonych (UNEP - United Nations Environmental Programme). Komisja ta obecnie działa pod auspicjami ONZ i dysponuje miliardowymi funduszami tej organizacji. Od roku 1990 IPCC opublikował serię raportów, które stały się podstawą do dyskusji na kolejnych konferencjach klimatycznych. Pierwszy raport IPCC przedstawiono na II Światowej Konferencji Klimatycznej, która odbyła się w Genewie w roku 1990. Raport ten stanowił podstawę do przyjęcia na II Szczycie Ziemi, jaki odbył się w Rio de Janeiro w roku 1992 (I Szczyt Ziemi został zorganizowany w Sztokholmie w roku 1972), Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych do Spraw Zmian Klimatu (UNFCCC - United Nations Frame Convention on Climate Change). Na szczyt II Ziemi w Rio przybyło ponad 25 tysięcy uczestników (byli to najwyższej rangi politycy ze 160 krajów i głównie zwolennicy poglądów o globalnym ociepleniu klimatu Ziemi w wyniku gospodarczej działalności człowieka), którzy uznali, że występuje zjawisko globalnego ocieplenia klimatu Ziemi i że jest ono efektem gospodarczej działalności człowieka. Uznali to za fakt naukowo udowodniony, co nie jest prawdą. Podstawowym celem Konwencji Klimatycznej było osiągnięcie stabilizacji stężenia gazów cieplarnianych w atmosferze na poziomie, który zapobiegnie niebezpiecznym oddziaływaniom człowieka na klimat globalny Ziemi, przy założeniu nie zagrożonej produkcji żywności i zrównoważonego rozwoju gospodarczego państw. Konwencja Klimatyczna w centrum uwagi postawiła dobro przyszłych pokoleń i zobowiązała rządy, by temu celowi podporządkowały swoje polityki gospodarcze, społeczne i środowiskowe!. Przy wprowadzaniu Konwencji Klimatycznej postanowiono działać według kilku zasad:
skuteczności (brak pewności naukowej nie może być przeszkodą do wprowadzania Konwencji, wprost przeciwnie sławny klimatolog amerykański S. Schneider wzywał do składania uproszczonych dramatycznych oświadczeń i nie wspominania o żadnych swoich wątpliwościach, radził by znaleźć właściwą równowagę między skutecznością a uczciwością"), solidarnej ale różnej odpowiedzialności (kraje północy większej, a kraje południa mniejszej), promowania idei zrównoważonego rozwoju różnych krajów. Szczytowi Ziemi w Rio de Janeiro przewodniczył M. Strong (kanadyjski milioner o bardzo dużych wpływach w ONZ), który uważał że: Jedyną nadzieją naszej planety jest zniszczenie cywilizacji przemysłowej, a naszym obowiązkiem jest spowodowanie tego zniszczenia". Zdanie to pochodzi z jego referatu wprowadzającego wygłoszonego w Rio. Człowiek, który ma dostęp do wszelkich dobitego świata, proponuje zniszczenie cywilizacji przemysłowej ludziom, którzy w 27% (l mld 640 mln) nie mają dostępu do energii elektrycznej, 1/3 z nich głoduje, a 50% nie ma dostępu do czystej wody. Strony podpisujące Konwencję Klimatyczną zobowiązały się do osiągnięcia poziomu emisji gazów cieplarnianych z roku 1990 w roku 2000 i że co roku będą spotykać podczas Konferencji Stron (COP - Conference of Parties). Pierwsza Konferencja Stron (COP-1) odbyła się w Berlinie w roku 1995, na której postanowiono, że należy podjąć nowe zobowiązania dotyczące emisji gazów cieplarnianych obowiązujące po roku 2000. Podjęto je w ramach COP-3 zorganizowaną w roku 1997 w Kioto, będącą jednocześnie VI Światową Konferencją do Spraw Klimatu (1-12.12.1997 r.), która zakończyła się skandalem. A oto, co mówił na ten temat członek delegacji polskiej, prof. M. J. Sadowski: Końcowa faza konferencji w Kioto miała wszelkie cechy... watykańskiego conclave; sala posiedzeń została zamknięta, nikt przez 7 godzin nie mógł jej opuścić, aż argentyński przewodniczący nie doprowadził -punkt po punkcie - do sformułowania nowego tekstu protokołu. Protestów nie przyjmowano". Na Konferencji w Kioto zdefiniowano pojęcie gazów cieplarnianych (do nich zaliczono CO 2, CH 4, N 2 O, HFCs, PFCs i SF 6 ) i przyjęto uzgodnienia nazywane Kartą (Protokołem) z Kioto. Ustalono w niej normy dotyczące obniżenia emisji gazów cieplarnianych (o ile i w jakim czasie: o 8% emisji z roku 1990 w latach 2008-2012) dla poszczególnych krajów i wiele pobożnych życzeń, jak np. program Mechanizm Czystego Rozwoju" (CDM - Clean Development Mechanism), Handel Emisjami (ET Emissions Trading) i Mechanizm Wspólnych Realizacji (JI - Joint Implementation). Dla Polski poziomem odniesienia jest rok 1988 (zwany rokiem bazowym), a wymagana redukcja wynosi 6%. W roku 1998 ponad 17 tysięcy uczonych (2100 fizyków, geofizyków, klimatologów i meteorologów oraz 4400 specjalistów z różnych dziedzin ochrony środowiska) z całego świata podpisało Petycję Oregońską (Oregon Petition), w której stwierdzają, że nie ma żadnych dowodów naukowych na to, że CO 2, CH 4 i inne gazy uwalniane do atmosfery w wyniku działań ludzkich mogą spowodować katastrofalne ogrzanie atmosfery i zmianę klimatu". Uczeni ci wskazują też na to, że w ciągu ostatnich dziesięciu lat wydatki z funduszy ONZ na badania klimatyczne wzrosły znacznie i wynoszą już około 5 mld USD rocznie (bez kosztów budowy laboratoriów, satelitów, statków itp.). 2000 amerykańskich klimatologów (tylko 60 z doktoratem) otrzymało w ostatnich latach po l mln dolarów rocznie na badania. Zwraca się też uwagę na to, że metoda śmiertelnego przestraszania rządów i społeczeństw jest
skutecznym sposobem działania Międzynarodowej Komisji do Spraw Zmian Klimatu. Prof. F. Seitz (sławny fizyk, były rektor Uniwersytetu Rockefellera, były prezydent amerykańskiej Narodowej Akademii Nauk, później pracownik ONZ) już pod koniec 1996 roku protestował na łamach bardzo wielu popularnych gazet i periodyków naukowych przeciwko celowemu fałszowaniu raportów w ONZ) o tzw. globalnym ociepleniu i związanych z tym zmianach klimatycznych. Następna konferencja klimatyczna, jaka odbyła się w Kopenhadze (COP-6) w roku 2000, rozpoczęła się od kłótni i zakończyła kłótnią. Uczestników nie udało się zamknąć w sali konferencyjnej i nie udało się też powtórnie przegłosować Karty z Kioto. Po konferencji w Kopenhadze, niektórzy klimatolodzy nie zrezygnowali i zebrali się w Szanghaju, by uchwalić nową katastroficzną przepowiednię, która przyjęła postać raportu ONZ. Prof. Seitz raport ten nazwał największym w historii nauki korupcyjnym wyborem danych złożonych do druku". Prof. R. Lindzen (klimatolog z Massachusetts Institute of Technology) uważa, że Adwokaci katastroficznej teorii od lat manipulują rezultatami badań, używając różnych strategii do zmylenia publiczności i mediów". Gdy w jednym raporcie (opartym na symulacji komputerowej) proponował ujęcie wpływu chmur, które ochładzają klimat, zabroniono mu nie tylko tego, ale także składania publicznych oświadczeń na ten temat. Profesor nauk o środowisku na Uniwersytecie Yirginia F. Singer (szef Enviromental Science and Policy Project) określa jako oszustwo i przesadę" to, co dzieje się wokół zagadnienia global warming", oszustwem jest bowiem głoszenie nieprawdziwych twierdzeń, a przesadą powiększenie ewentualnego ocieplenia o rzędy wielkości. Prof. Singer twierdzi, że zwolennicy tezy o globalnym ociepleniu swoje twierdzenia podpierają wynikami pomiarów uzyskanymi w miastach lub w pobliżu miast, które są lokalnymi źródłami ciepła. Pomiary temperatury powierzchni Ziemi przy użyciu radiosond i satelitów wykonywane od roku 1957 wykazują, że jej zmiany są mniejsze od 0,5K, (a zatem mniejsze niż błąd pomiaru). Prof. B. Lomberg (statystyk i były członek Greenpeace) opublikował książkę najpierw w Danii (2000 r.), a później w Anglii (2001 r.), opartą o aktualne i oficjalne dane statystyczne (dotyczące poszczególnych krajów oraz dane publikowane przez organizacje międzynarodowe, w tym ONZ), w której skutecznie obala alarmistyczne twierdzenia radykalnych ekologów. Wykazał, że w wyniku różnorodnych działań stan środowiska naturalnego na świecie (poza niektórymi wyjątkami) znacznie się poprawił od czasów II wojny światowej, a w Europie Zachodniej osiągnął stan z XVI wieku. W ostatnich latach na terenie Śląska pojawiło się, po prawie 200-letniej przerwie, 8 par orła Bielika (dwie pary obserwowane są w okolicy Elektrowni Rybnik), a w roku 2004 sześć par miało młode. Na III Szczycie Ziemi zwolenników tezy o globalnym ociepleniu klimatu Ziemi w wyniku gospodarczej działalności człowieka odesłano do spotkań kuluarowych, mimo że na II Szczycie Ziemi w Rio de Janeiro ten problem stworzono. Uznano bowiem, że głównym efektem piętnastoletniego działania Międzynarodowej Komisji do Spraw Zmian Klimatu (IPPC) jest skłócenie społeczności międzynarodowej i wytworzenie nowej fałszywej wiary o światowym zasięgu. Uznano bowiem, że powszechna dzisiaj wiara w to, że globalne ocieplenie klimatu Ziemi jest efektem gospodarczej działalności człowieka, wynika ze zmasowanej propagandy ekologów. Obecnie mało kto ośmiela się głośno mówić, że ta wiara jest kompletnie fałszywa. Ekolodzy bowiem posługując się sztuczkami pedagogiki społecznej kompletnie zafałszowali rzeczywistość. I tak np. na III Szczycie Ziemi zwrócono uwagę na to. że w roku 2000 z powierzchni Ziemi do atmosfery w sposób naturalny (większość tego CO 2 pochodzi z
wybuchów wulkanów, czynnych na powierzchni Ziemi jest 3200, a około jest 400 ciągle czynnych) dostało się około 770 mld Mg CO 2, a w wyniku gospodarczej działalności człowieka około 26 mld Mg CO 2. Ekolodzy na tych trzech procentach oparli swoją ideologię i zbudowali światową wiarę. A oto inny przykład z tej dziedziny: znawcy tematu twierdzą, że wkład pary wodnej w całkowity efekt cieplarniany występujący wokół Ziemi wynosi od 95% do 99%, niektórzy ekolodzy jednak tego nie zauważają. Według Karty z Kioto para wodna nie jest gazem cieplarnianym. Zgodnie przyjętym na III Szczycie Ziemi hasłem najpierw żywność i zwalczanie chorób głupcze" uznano, że obecnie najważniejszym zadaniem dla społeczności międzynarodowej jest ograniczenie głodu, zapewnienie dostępu do czystej wody i zwalczanie pandemii na Ziemi. Najgorzej na III Szczycie Ziemi zostali ocenieni ekologowie, bowiem w ramach podsumowania stwierdzono, że:... ekologia przeszła dziwną metamorfozę: z poczciwej ochrony przyrody przemieniła się w antyprze-mysłową, ciasną i ograniczoną ideologię, wrogą postępowi technicznemu, w którym powinna szukać pomocy. Chojnie natomiast wykorzystuje ona wszelkie mity pseudonaukowe i metody zastraszania na poziomie prasy brukowej". 4. JAK NAUKOWCY NA PRZEŁOMIE XX i XXI WIEKU OCENIAJĄ KARTĘ Z KIOTO? Można stwierdzić, że po Szczycie Ziemi w Johannesburgu Karta z Kioto jest mniej warta niż papier, na którym ją spisano. Za pomocą modeli klimatycznych IPCC-GCMs nie udało się wyjaśnić zaistniałych faktów, np. wyraźnego ocieplenia Ziemi w latach 1900-1940 (wtedy to gwałtownie malały lodowce, choć ich kurczenie trwa już od roku 1750) i niewielkiego ochłodzenia w latach 1940-1975, a także dłuższych i krótszych cykli ochłodzenia i ocieplenia występujących w przeszłości. Rozwiązania pierwszych modeli przewidywały podniesienia poziomu oceanów od 5 do 50 metrów w wyniku ocieplenia klimatu Ziemi, a na podstawie ostatnich wyników pomiarów podniesienie tego poziomu jest oceniane na maksimum 10 cm w ciągu sto lat. Pierwsze wyniki jednak poszły w świat i narobiły szumu". Uważa się, że główną wadą tych modeli klimatycznych jest brak ujęcia wpływu pary wodnej i chmur. Hipoteza o globalnym ociepleniu klimatu Ziemi, w wyniku gospodarczej działalności człowieka jest globalną fikcją. W historii Ziemi CO 2 osiągał w atmosferze znacznie większe stężenie, nawet 16%, miliard lat temu, a katastrofy nie było. Średnia temperatura powierzchni Ziemi wynosiła około 18 C. Wprost przeciwnie, np. w niektórych okresach geologicznych (w ordowiku, karbonie i kredzie) duży udział COi w atmosferze spowodował wspaniały rozkwit życia na Ziemi. Jednak w tym samym ordowiku, gdy stężenie dwutlenku węgla atmosferze wynosiło 6500 ppmv (teraz jest ~ 360 ppmv), lądy Gondwany uległy zlodowaceniu. Stąd wynika, że to inne czynniki mają decydujący wpływ na gwałtowne zmiany globalnego klimatu Ziemi. Poza tym podczerwone promieniowanie Ziemi jest już w pełni zaabsorbowane przez H 2 O i CO 2, przy obecnym stężeniu tego gazu w atmosferze i dalsze jego stężenie nie może wpłynąć na podwyższenie temperatury powierzchni Ziemi. Szwajcarscy astronomowie (z Federal Institute of Technology) w 1992 roku opublikowali raport, w którym dowodzą (na podstawie obserwacji prowadzonych od roku 1750), że globalne zmiany klimatu Ziemi dobrze pokrywają się ze zmianami aktywności Słońca. Prof. R. Willson (z Columbia University's Center for Climate Systems Research) w oparciu o wyniki aktywności Słońca w XX wieku, wyjaśnił występowanie niewielkich okresów ochłodzenia i ocieplenia klimatu Ziemi w tym czasie. Niektórzy ujmują te wyniki krótkim
stwierdzeniem, że klimatem Ziemi rządzi Słońce". Sama Światowa Organizacja Meteorologiczna musiała przyznać, że po małym ociepleniu w latach 1975-1998 ostatnio znów pojawiło się ochłodzenie (średnia temperatura powierzchni Ziemi wynosiła: 14,74 C w roku 1998, 14,53 C w roku 2000, w roku 14,42 C w 2001. 14,44 C w roku 2002 i 14,53 C w roku 2003). NASA od roku 1979 umieściła na 9 satelitach TITOS-N aparaturę do pomiaru temperatury powierzchni Ziemi, dolnej części troposfery (~8 km od powierzchni Ziemi) i dolnej części stratosfery (14-22 km). W ciągu doby aparatura ta dokonuje około miliona pomiarów temperatury i realizuje program odpowiedniej ich obróbki. Za pomocą tych pomiarów udało się odnotować wpływ zjawisk lokalnych (wybuchy wulkanów: El Chichon i Mt Pinatobuko oraz zjawiska El Ninio). Wyniki te różnią się od wyników pomiarów uzyskiwanych w stacjach naziemnych (które niegdyś umiejscowione poza miastami, dzisiaj znajdują się w ich obrębie, czyli wewnątrz lokalnych źródeł ciepła). Pomiary satelitarne wykazują wzrost temperatury powierzchni Ziemi w obrębie miast, natomiast jej spadek poza miastami i obu dolnych warstwach atmosfery, tak że uprawnione jest mówienie o być może kończącej się (l l-tysięcznej) epoce ocieplenia klimatu Ziemi. Mała epoka lodowcowa, tam gdzie wystąpiła z całą siłą, zmiatała na swej drodze ówczesną cywilizację ludzką (np. osiedla Wikingów na Grenlandii założone około roku tysięcznego). Klimat Ziemi jest zjawiskiem zmiennym, zmieniał się w przeszłości, zmienia się obecnie i będzie się zmieniał w przyszłości. Z dość dobrym przybliżeniem można stwierdzić, że na północnej półkuli Ziemi ocieplenia trwały średnio około 10 tysięcy lat, a zlodowacenia były znacznie dłuższe i trwały średnio 90 tysięcy lat. Statystycznie rzecz biorąc należy bać się raczej ochłodzenia, a nie ocieplenia klimatu Ziemi. W ramach tych długich cykli, następowało kolejne niewielkie ocieplenie i ochłodzenie. Historia Ziemi to jednak historia zionącego zimna, choć przynajmniej trzy razy nie było na niej kawałka lodu. Ostatnie 11 tysięcy na Ziemi było wyjątkowo stabilne i ciepłe. Nastąpił w tym czasie niebywały rozkwit cywilizacji (zaczęto stosować rolnictwo, rozpowszechniło się osadnictwo). Najwyższa średnia temperatura w tym czasie była na powierzchni Ziemi pięć tysięcy lat temu (było to tzw. ocieplenie Holoceńskie), ale i pierwsze tysiąc trzysta lat naszej ery było bardzo ciepłe. Około roku 1350 na półkuli północnej Ziemi zaczęła się tak zwana mała epoka lodowcowa", trwała ona do roku 1880. Najniższa średnia temperatura na powierzchni Ziemi wystąpiła około roku 1650. Wystąpiło wtedy zamarzanie Morza Północnego, Bałtyku i kanałów Wenecji, zaobserwowano rozszerzania się lodowców górskich w Europie. Do Bałtyku do dziś nie powróciły ciepłolubne gatunki. W Europie zapanował głód (w wielu krajach zaprzestano uprawy zbóż i oczekiwano na zboże z Polski, winorośli), zmarło dwie trzecie ludności Finlandii. Od tego czasu następuje stopniowe ocieplenie na powierzchni Ziemi (a nie dopiero z pojawieniem się ery przemysłowej, jak twierdzą niektórzy). W latach 800-1100 na półkuli północnej panowało wyraźne ocieplenie, lasy na terenie dzisiejszej Kanady były przesunięte o 150 km na północ. Ostatnio NASA zleciła klimatologom z Harvard University przebadanie około 250 prac źródłowych z wynikami pomiarów zawierających ponad trzydzieści tzw. pośrednich wskaźników temperatury (składy próbek rdzeni lodowych i osadowych, grubość słoi drzew itp.) oraz zapisami historycznymi (np. zasięg lodowców, przesunięcia granicy lasów). Ogólne wyniki tych badań były następujące: w ciągu ostatniego tysiąclecia były okresowe zmiany globalnego klimatu Ziemi znacznie większe niż w erze przemysłowej oraz to, że okresy ochłodzenia klimatu były latami klęsk dla ludzi i ekosystemów. Przyroda lubi ciepło!. Mimo tych wszystkich faktów władze Unii Europejskiej postanowiły, by na terenie państw Unii wprowadzać do praktyki postanowienia karty z Kioto. Kartę z poza Unii Europejskiej
ratyfikowały przede wszystkim te państwa, które liczyły na sprzedaż niewykorzystanych nadwyżek emisji gazów szklarniowych, nie podpisały zaś te kraje, które wydobywają i zużywają największe ilości węgla (Chiny, Rosja, USA, Indie, Południowa Afryka, Australia i inne). W roku 2003 i przez cały upływający rok 2004 przedstawiciele Komisji Europejskiej usiłowali (bez powodzenia) nakłonić Rosję do podpisania i ratyfikowania tego dokumentu (mimo że Rosja obiecywała im to wielokrotnie), by go ratować. 5. WNIOSEK KOŃCOWY Działania organów Unii Europejskiej (Parlamentu, Rady i Komisji) oraz jej urzędników nie mają racjonalnego uzasadnienia podpisania, ratyfikowania i obecnej próby wprowadzania do praktyki Karty z Kioto. Są one niespójne, a nawet sprzeczne z innymi aktami UE (np. z Deklaracją Lizbońską). Zakłady i organizacje gospodarcze UE dopiero ostatnio przebudziły się i próbują coś działać, niektóre sektory (jak np. hutnictwo) weszły już na ścieżkę prawną. Polska musiała jeszcze przed traktatem akcesyjnym zobowiązać się do podpisania i ratyfikowania Karty z Kioto oraz opracować Krajowy Plan Alokacji Uprawnień (KPAU) i władze Rzeczypospolitej Polskiej zrobiły to prawie bez dyskusji społecznej. Postawienie progu 20 MW, dla instalacji energetycznych powoduje włączenie w system handlu emisjami wiele niewielkich ciepłowni i elektrociepłowni miejskich oraz przemysłowych. Co będzie? Nikt dokładnie nie wie. We wszystkich krajach Unii Europejskiej KPAU opracowano pospiesznie, a w biurach Komisji UE odpowiedzialnych za wprowadzanie tego dokumentu do praktyki teraz panuje bałagan. Pożyjemy, zobaczymy, jak mówią to nasi niektórzy sąsiedzi!. LITERATURA [1] Official Journal of the European Union Directive 2003/87/EC Dz. U. WE L 128.. Dyrektywa 2003/87/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 13 października 2003 r. ustanawiająca program handlu uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych na obszarze Wspólnoty i zmieniająca Dyrektywę Rady 96/61/WE. [2] Report of Royal Academy of Engineering. London 2004. [3] Szymczyk J.: Problem z gazami cieplarnianymi po III Szczycie Ziemi w Johannesburgu. Rynek Energii 2004, nr l. [4] Szymczyk J.: Główne czynniki wpływające na globalny klimat Ziemi. BMP - Energetyka Cieplna i Zawodowa. Racibórz 2003. [5] Ustawa z dnia 26 lipca 2002 r. o Ratyfikacji Protokołu z Kioto do Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu. Dz.U. 2002 Nr 144 póz. 1207. Józef Szymczyk, dr inż., jest pracownikiem Instytutu Techniki Cieplnej Politechniki Śląskiej (ul. Konarskiego 22, 44-100 Gliwice, e-mail: szymczyk@itc.polsl.pl). Kartę z Kioto zwalczał przed jej powstaniem, albowiem zapowiedziana już była na II Szczycie Ziemi w Rio de Janeiro w roku 1992. Uważa, że postępowanie Władz Unii Europejskiej (Komisji, Rady i Parlamentu) w tej dziedzinie jest podobne do działania ministerstw w państwie znanym jako Oceania (Ministerstwo Prawdy zajmowało się dezinformacją i cenzurą, Ministerstwo Pokoju prowadziło wojnę, a Ministerstwo Obfitości doprowadzało ludzi do głodu i nędzy itd....).