Małgorzata Baranowska W perspektywie korepetycji Teksty : teoria literatury, krytyka, interpretacja nr 4 (10), 27-33 1973
Małgorzata Baranowska W perspektywie korepetycji Z Pamiątką z Celulozy m iałam przew ażnie kłopoty. W tedy, w początkach lat sześćdziesiątych, w łaśnie przestała być ona frapującą, odbiegającą od współczesnej sobie produkcji nowością i weszła w szkolną koleinę obowiązku. Największą trudność spraw iało opanow anie w szechobecnej m e tody doprow adzenia ucznia do utożsam ienia się z bohaterem literackim. W szystko właściwie tem u służy: charakterystyka postaci, wiadomości o środowisku społecznym, poznaw anie krew nych i znajom ych bohatera, o którego nam właśnie chodzi, naw et opisy przyrody. Uczeń ma się poczuć u siebie, sądzić świat literacki, tak jakby był św iatem rzeczywistym. Rodzice płacili mi za przyszłość ucznia, za stopnie; p ro g ra m przew idyw ał, że uczeń się utożsam i, zdobyw ając znajomość literatu ry w raz ze znajomością tzw. życia; uczeń spodziewał się, że wszczepię m u gotową praw idłow ą reakcję na książkę; wszycy zakładali, że proces nauczania przebiegnie z dnia na dzień, p rzeważnie była już wiosna. W tej sytuacji zarobić czterdzieści do pięćdziesięciu złotych za godzinę Pamiątki z Celulozy staw ało się operacją niebezpieczną. Nauczanie wiosenne
M A Ł G O R Z A T A B A R A N O W S K A 2 8 Święta część wj kształcenia narodowego Odbiór westernowy Przede w szystkim zdarzało się często, że uczeń nie mógł się nauczyć, bo niie cihcąc przyjąć gotowego przepisu na czytanie, przestaw ał w ogóle czytać. Zaczynałam podejrzewać, jak m niem am słusznie, że to źli uczniowie są przedstaw icielam i najszerszej populacji czytelników, która czyta po to, żeby się zidentyfikować z bohateram i. Aby móc to zrobić, publiczność żąda od bohaterów pozytyw nych, by odznaczali się cecham i ludzkim i nie byli nazbyt pozytywni, żeby miewali miłości i kłopoty. W łaśnie od spełnienia tych w arunków zaczął się sukces Pamiątki z Celulozy. Realizm jej w ydaw ał się czytelnikom bardziej rzeczyw isty niż realizm innych powieści tego o k resu. Czytali ją ludzie młodzi, ale traktow ano ją jako powieść w ogóle, a nie powieść dla młodzieży. Co więc się stało, że szybko zaczęła być uznawana za literaturę młodzieżową? Co w ogóle powoduje, że powieści w ten sposób zm ieniają swą rolę? Dlaczego jed n e czynią to w olniej, inne sizybciej? Za przykład m ogłaby posłużyć Trylogia: póki była ona trak to w an a w yłącznie jako św ięta część w ykształcenia narodow ego i tra d y c ja strzeg ła jej niepodległościow ej w ykładni, dopóty nie m ogła być uw a żana za powieść dla młodzieży, k tórej zw ykle p rz y pisuje się większą dozę przygodowości niż literaturze dla dorosłych. Z chwilą, kiedy można ją było zacząć czytać w sposób bardziej w esternow y, przeszła ona do innej klasy powieści. W ydaw ałoby się, podobnie m a się spraw a z Pamiątką z Celulozy, ponieważ pierwszym jej przeznaczeniem było zaprezentow anie w zoru osobowego, i póki zw racano uw agę głów nie n a realizację tego program u, odbiór w esternow y pozostawał jakby w sferze nieoficjalnej, która, jakkolw iek nie podległa b a daniom krytyków, w pływ ała na powodzenie książki. Z drugiej stro n y uznano okres socrealizm u za tak
2 9 W P E R S P E K T Y W I E K O R E P E T Y C J I dalece zw iązany z dydaktyką, że sam o przez się Pamiątka nie budziła podejrzeń. Młodzieżowe przeznaczenie powieści m iałoby więc dwa źródła: dydaktyka z punktu widzenia program u szkolnego, przygoda z punktu widzenia ucznia. Bo trzeba przyznać Pamiątka jest, lub może się stać w pew nych sytuacjach, pow ieścią przygodową, zwłaszcza kiedy się chce doprowadzić na lekcji do skutków, jakich spodziew ają się rodzice, nauczyciele i uczniowie, obchodząc z daleka metody, jakich oczekują. W rezultacie pilnego, wspólnego czytania Pamiątki uczeń pochodzący z ustabilizow anej w socjalizm ie rodziny może doprowadzić każdego towarzysza czytania na zupełnie zw yczajne indiańskie prerie. Podręcznikowe pytanie, jaką rolę odgrywa egzotyka Kozłowa w Pamiątce z Celulozy, nabiera w tedy właściwego sensu. Być może rolą jej jest wciągnięcie czytelnika, p rzy jm ijm y od raz u (potem w yjaśnię dlaczego) czytelnika młodego, do gry w utożsam ienie. Toteż lekcja zm ienia się w podchody, a nuż zgodzę się na przygodową interpretację Pamiątki... I ja się oczywiście godziłam, m ając w pamięci najprzedniejsze wzory powieści przygodow ej, jakie m ożna w sposób n a jz u pełniej upraw niony przypisać Newerlem u. A następnego dnia uczeń, który miał nauczyciela w starszym wieku, mówił pani m nie trochę oszukała, prawda, to nie May i London, ale Ż erom ski był ojcem Pamiątki? Oczywiście, w pływ Żeromskiego jest widoczny i istotny, praw dę mówiąc, ta w łaśnie tradycja jest n a stępnym powodem sukcesu Pamiątki. Ale w ierna naszym z uczniem porozumieniom zaczynałam od początku rozmowę o przygodzie od cytatu: Zapisał się do wypożyczalni na Lesznie. Brał K arola Maya, żeby się w praw ić w czytaniu. Z początku był nim zachwycony, po pew nym czasie jednak zauważył, że wszystkie jego powieści są na jedno kopyto. Poprosił bibliotekarkę o książkę z przygodam i, ale w lepszym Wpływ Żeromskiego
M A Ł G O R Z A T A B A R A N O W S K A 3 0 gatunku. D ała m u Londona. Tego w łóczęgę serdecznie polubił 1. Martin Eden wydaw ał się Szczęsnemu książką p rawie o nim, prawie, bo nie mógł się pogodzić z samobójstw em Edena. M y n atom iast w racaliśm y do innych przygód w Pamiątce, czasem rzeczywiście rodem z Żeromskiego, czasem po prostu z doświadczeń samego autora. Przeszedłszy step, żeby w arzyć sól, Kozłowo, żeby budow ać dom z czerepów na bezpańskim polu, ulice, żeby wziąć udział w dem onstracji, wreszcie wyjazd do Hiszpanii, w racaliśm y naw et do wzorów wczesnych w ystąpień Prusa i Sienkiewicza. Tak niepostrzeżenie po utożsam ieniu się ze Szczęsnym, czyli Bidą, m ogliśmy się utożsam ić z sam ym New erlym -pisarzem, który wym yślił w powieści pam iętnik robotnika, posługując się całą swą literacką wiedzą. Newerly, być może nieświadomie, bez przerw y prow adzi z czytelnikiem rodzaj gry literackiej. Chodzi m u bowiem o krańcowe uw ierzytelnienie każdego słow a (np. za pom ocą przypisów z praw dziw ej historii fabryki celulozy we W łocławku), a jednocześnie cały czas porusza się w świeoie litera tu ry w sposób jaw ny (jak w opisie lektur Szczęsnego) lub u k ry ty (np. przez przysw ojenie schem atów powieści popularnej). W zory w zięte z innych pisarzy są często aż nazbyt widoczne. Od początku N ew erly znajduje się przecież w sytuacji dwoistej, pisząc niby pam iętnik Szczęsnego (pseudo Bida) i jednocześnie konstruując sw oją rolę pisarza próbującego uzupełnić p am iętnik robotnika rew olucjonisty. Tutaj oczywiście następują nowe kom plikacje, bo nie można mówić o konw encji pam iętnika robotnika opisującego rozw ój świadom ości klasow ej bez Starego i nowego Lucjana Rudnickiego. W tym porów naniu ujaw nia się zewnętrzność Newerlego wobec tem atu; nie m ówię 'tego w celach w artościujących, i I. Newerly: Pamiątka z Celulozy. Warszawa 1952, s. 174.
3 1 W P E R S P E K T Y W I E K O R E P E T Y C J I chodzi przede w szystkim o stosunek do historii. Pamiątka z Celulozy jest rodzajem sagi, jaką można napisać na podstaw ie znajom ości w ielkiej liczby rodów robotniczych w tych sam ych w aru n k ach historycznych. W Starym i nowym historia właściwie nie istnieje, może mimo intencji autora. Nie jest to saga, tylko opowieść o dum ie klasow ej, bez nadśw iadom ości literackiej Newerlego. Rozwój bohatera Starego i nowego odbywał się według reguł bardziej podległych historii, bo po p ro stu w niej, ale bez p ersp ek ty w powieści historycznej, której cechy nosi Pamiątka z Celulozy. O wiele więcej się w niej na raz działo, w bezpośrednich spostrzeżeniach, w opisie uczuć. Działo się bardziej elem entarnie. Żeby już pozostać przy spraw ie nauki czytania, odgryw ającej w tego rodzaju pam iętnikach niepoślednią rolę, zacytujm y podsumowanie fragm entu Starego i nowego o chwili odkrycia przez m ałego L ucjana m echanizm u czytania: Sam przeczytałem, o, tu jest: «Wieżo Dawidowa». Babka i matka stanęły przy mnie, żeby sprawdzić. Nie było w ątpliwości, na co by nie wskazano palcem, czy na «Matkę nienaruszoną», czy na «Naczynie duchowne«, czy wreszcie na «Pannę wierną», wszystko rżnąłem ze zrozumieniem 2. Czynność czytania nie jest tu fu n k cją uśw iadom ienia, lecz w ybrykiem losu. Przygodowość lub nieprzygodowość czytanego te k stu nie m a znaczenia, bo sam a czynność stała się przygodą, inaczej niż w Pamiątce, gdzie pierwsze kroki w alfabecie nie są tak ważne, jak treść przeczytanych książek. Stare i nowe składa się z ciągu niespodzianek. A utor, mimo że mówił o tym, co się już dokonało, nie wiedział, co będzie dalej, przez jakie wspomnienie przew lec trzeba następne zdanie, pam iętnik dział się w trakcie pisania. New erly w Pamiątce sugeruje, że zna koniec, środek i początek fabuły, a dopisane Saga o robotniczym rodzie 2 L. Rudnicki: Stare i nowe. Warszawa 1948, s. 67.
M A Ł G O R Z A T A B A R A N O W S K A 3 2 TJczeń Korczaka, je st jakoby z góry ograniczone cudzym pam iętnikiem, a więc cudzym życiem. Każda jednak strona Pamiątki zdradza własną biografię Neverlego. Ani przez chwilę mianowicie nie przesitaje być on uczniem K orczaka. Ta szkoła zaw a żyła na całym jego dalszym życiu. Sądzę, że gdyby naw et nie istniał realizm w takiej formie, w jakiej się objaw iał w latach pow staw ania Pamiątki, zostałaby ona napisana niezależnie w tym samym lub bardzo podobnym kształcie. Dowód dałoby się przeprow a dzić na najrozm aitszych poziomach, poczynając od stylu, w którym słychać jeszcze Korczaka 3, kończąc na dokum entom anii, którą sam N ew erly we w stępie do Wyboru pism 4 Korczaka opisuje. Pam iętajm y, że N ew erly był sekretarzem Korczaka, a więc on właśnie zajm ował się dokum entacją. N ajważniejszą jednak spraw ą pozostanie Korczakowska koncepcja wychowania i ona w łaśnie jest głównym bohaterem Pamiątki. N ew erly wchodzi w nieustanny dialog ze sw ym nauczycielem. Jedna cecha, spośród najw ażniejszych, jakie starał się w swoich w ychow ankach w yrobić Korczak, w y daje się w powieści dominować: samodzielność. Konieczność samodzielności narzucał przede wszystkim sysitem, w którym dzieci pozostawały pod opieką w ychow aw cy do czasu ukończenia szkoły pow szechnej, czyli m usiały bardzo szybko zacząć się w ychowywać same. Zw racając uwagę na wychowywanie dzieci przez inne dzieci, Korczak opracował system, k tó ry prow adził do jak najw cześniejszego sam ostanow ienia o sobie. W ychow yw ał on przede w szystkim jednostkę, która by mogła w każdym m iejscu założyć grupę, czy w łączyć się do grupy, ale pozostaw ała m ożliw ie najbardziej autonom iczna. To 3 Newerly: op. cit:; s. 18 1,9. Newerly opisując dzieciństwo Szczęsnego, często posługuje się stylem, który przy bliższym poznaniu okazałby się niewątpliwie charakterystycznym stylem Korczaka. 4 Zob. J. Korczak: Wybór pism. T. I. Warszawa 1957.
3 3 W P E R S P E K T Y W I E K O R E P E T Y C J I zresztą widać w pisarstw ie K orczaka, przeciw stawiającego zazwyczaj dziecko środowisku dorosłemu lub jedno dziecko całej grupie dzieci. Zasada samodzielności została w Pamiątce zachowana. W gruncie rzeczy proces w ychow ania Szczęsnego nie odbiega od m odelu K orczakow skiego, aczkolwiek niewąptliwie N ew erly często z nim polemizuje, staw iając Szczęsnego w sytuacjach niem ożliwych do przewidzenia. Żadna jednak sytuacja nie powinna napraw dę zaskoczyć Szczęsnego, który już we wczesnym dzieciństwie zdobywa um iejętność brania na siebie odpowiedzialności. Jego głów nym w ychow aw cą staje się historia, wobec której staje bezradny, ale samodzielność nie pozwala m u długo trw ać w tym stanie. A że ta samodzielność m iewa charakter przygody czy nie na tym w łaśnie opiera się przygoda, wspom agana często przez historię? W ydaje się, że w Pamiątce z Celulozy Neverly, stosując Korczakowski model wychowania, przeniósł go z dzieciństwa w dojrzałość, a raczej w dążenie do dojrzałości, ale charakter powieści był od początku młodzieżowy. Związana ze św ietnym i tradycjam i powieści przeciw staw ia się ona chlubnie produktom tzw. litera tu ry dla młodzieży, zbyt naginającej się do cech młodzieżowości, w ym ienianych już n a początku: dyd ak ty zm u lub przygody. Przeznaczenie Pamiątki w ynika organicznie ze św iatopoglądu autora, a jej charakter zw alnia nas na szczęście od nie bardzo sensow nego podziału n a lite ra tu rę i litera tu rę młodzieżową. Proces wychowania Szczęsnego 3