Handel w Polsce jest zbliżony do modelu konkurencji doskonałej? [RAPORT] data aktualizacji: 2018.02.14 Polski handel detaliczny charakteryzuje się stosunkowo małą liczbą regulacji - przekonują eksperci DNB Banku Polskiego i PwC w najnowszym raporcie "Kierunki 2018. Ingerencja państwa w wybranych sektorach gospodarki". Twórcy raportu sprawdzili, w jak dużym stopniu sześć wybranych państw - wśród nich Polska ingeruje w takie sektory jak: sprzedaż detaliczna, farmacja, energetyka, telekomunikacja, motoryzacja i bankowość. Z przygotowanego zestawienia wynika, że najbardziej liberalne pod tym względem pozostają kraje anglosaskie (USA, Wielka Brytania), nieco więcej w gospodarkę ingeruje Norwegia, a najwięcej regulacji pojawia się w państwach Europy kontynentalnej. Autorzy raportu przestrzegają co prawda przed bezpośrednim porównywaniem stopnia uregulowania poszczególnych branż, ale i tak stawiają tezę, że najmniej regulowanym sektorem gospodarki wszystkich przebadanych krajów jest handel detaliczny. W przypadku Polski, stopień ingerencji państwa poprzez regulacje oceniony został na zaledwie 8 proc., a wśród branych pod uwagę czynników były m.in.: ograniczenia w koncentracji, ograniczenia podatkowe, otwartość na podmioty zagraniczne, utrudnienia związane z rozpoczynaniem działalności, reklamowaniem produktów czy prowadzeniem własnej polityki cenowej. Identycznie ocenione zostały rynki Niemiec, Francji i Norwegii (wszystkie po 8 proc.), a za najmniej uregulowane uznano rynki handlowe w USA i Wielkiej Brytanii (po 3 proc.). - Rynek handlu detalicznego, w porównaniu do innych (...) podlega relatywnie najniższej skali interwencji regulacyjnej państwa. Ingerencja skupiona jest przede wszystkim na przepisach mających na celu ograniczenie występowania asymetrii informacji pomiędzy dwoma stronami transakcji kupna. Obserwuje się również obecność przepisów przeciwdziałających koncentracji
horyzontalnej - czytamy w raporcie. Jak podkreślają autorzy analizy, relatywnie niewielka liczba przepisów dot. handlu detalicznego w przebadanych krajach "sprzyja wykorzystaniu potencjału rozwojowego sektora oraz ekspansji nie tylko na rynku krajowym, lecz również na rynkach zagranicznych". Jako dowód na to wskazują fakt, że rentowność operacyjna spółek jest względnie wysoka w tych państwach, w których detaliści cieszą się "najwyższym poziomem liberalizmu gospodarczego". - Brak istotnej ingerencji państwa w branżę handlu detalicznego wydaje się być zrozumiały ze względu na specyfikę rynku i brak występowania jakichkolwiek szczególnych przesłanek racjonalizujących interwencjonizm, takich jak chociażby występowanie monopoli naturalnych w branży energetycznej - napisano w raporcie. Co ciekawe, autorzy ocenili poziom uregulowania branży handlowej w Polsce jako bardzo niski nawet pomimo tego, że w ostatnich dwóch latach wprowadzonych zostało wyjątkowo wiele przepisów dotyczących tego sektora. Wystarczy wspomnieć o ustawie ograniczającej handel w niedziele, podatku handlowym (zawieszonym, przynajmniej czasowo), tzw. podatku od galerii handlowych, ustawie o przewadze kontraktowej, czy też nowelizacji ustawy alkoholowej. - Wydaje się, że mimo wszystko sektor detaliczny jest mniej uregulowany niż pozostałe przebadane sektory - mówi portalowi wiadomoscihandlowe.pl Adam Piłat z Działu Prawno-Podatkowego PwC. To, że nam się wydaje, że tych regulacji jest dużo, wynika z faktu, że mamy do czynienia ze sprawami nośnymi medialnie, dotykającymi wszystkich - podkreśla. Zapytany o to, czy tendencja wprowadzania kolejnych regulacji dot. sektora handlowego utrzyma się w najbliższych latach, Piłat odparł, iż jest to całkiem prawdopodobne. - Ogólnie mamy tendencję do wzrostu liczby regulacji, chociaż widzimy, że sprzedaż detaliczna trochę się jednak broni przed nimi, choćby na poziomie Unii Europejskiej. Tak jest na przykład z podatkiem handlowym. Niektóre państwa z regulacji takich jak zamykanie sklepów w niedziele się wycofują. Jest cykl, w którym wydaje mi się, że ciężej będzie wprowadzać regulacje, bo też ciężej będzie uzasadniać je celami strategicznymi państwa - prognozuje Piłat.
Autorzy raportu omawiając regulacje związane z sektorem handlu detalicznego w poszczególnych państwach zwracają uwagę, że na ogół "nie ma żadnych ograniczeń w rozpoczynaniu działalności, które odróżniałyby ten rynek od innych obszarów poddanych badaniu". Wyliczają, że warunkami niezbędnymi do zrealizowania podczas rozpoczynania działalności są "jedynie przepisy przeciwpożarowe, dotyczące rejestracji działalności czy też zapewnienia warunków sanitarno-
epidemiologicznych właściwych dla handlu". - Otwieranie kolejnego formatu sklepu bądź rozszerzanie jego usług nie jest regulowane w żaden sposób, a reklama sklepów jest ograniczona tylko przez ogólnie przyjęte w danym kraju przepisy dotyczące ograniczeń działalności marketingowej - czytamy w raporcie. Warto jednak wyjaśnić, że ograniczenia dotyczące reklamy w szczególnych przypadkach istnieją (np. zakaz reklamowania napojów alkoholowych w witrynie sklepu). Eksperci DNB i PwC zwracają też uwagę na to, że detaliści mogą kształtować ceny "całkowicie dowolnie", byle odbywało się to w oparciu o zasady konkurencyjne. Zarazem podkreślają, że w przebadanych krajach istnieją pewne różnice w regulacjach dotyczących dopuszczalnych promocji (przykładowo, w USA przepisy w tym zakresie są zróżnicowane na poziomie stanowym) oraz sposoby podawania cen. - Jednakże w każdym wypadku regulacje te mają ten sam cel: ochronę konsumentów przed nieuczciwymi praktykami rynkowymi. Regulacje nie są w tym wypadku w żaden sposób wymierzone w podmioty zajmujące się handlem - tłumaczą autorzy raportu. W raporcie podkreślono, że niektóre państwa próbują regulować rozwój rynku handlu detalicznego, obciążając przedsiębiorstwa tzw. podatkiem handlowym. - Danina ta ma na ogół na celu wspieranie drobnej przedsiębiorczości w konkurencji z międzynarodowymi koncernami - zauważają eksperci, zaznaczając przy tym, że podobna danina wprowadzona w Polsce jesienią 2016 r. została zakwestionowana przez Komisję Europejską i zawieszona. Autorzy raportu pochylili się także nad kwestią ograniczenia handlu w niektóre dni, np. w niedziele. W państwach objętych badaniem, w których takie ograniczenia obowiązują, mają one długą tradycję i są akceptowane przez społeczeństwo - wskazują eksperci. Podkreślają, że w Polsce stosowne regulacje dopiero wejdą w życie. Analitycy DNB i PwC wskazują też na brak przepisów przeciwdziałających koncentracji pionowej. Warto dodać, że w branży handlu detalicznego brak jest oddolnych tendencji do takich koncentracji, które ewentualnie powodowałyby konieczność stanowienia prawa przeciwdziałającego takim procesom - tłumaczą, dodając, że we wszystkich przeanalizowanych krajach istnieją jednak przepisy regulujące kwestie związane z koncentracją horyzontalną, "a więc przeciwdziałające zagrażającej interesowi konsumentów oligopolizacji rynku dostawców towarów". Uregulowana prawnie nie jest także kwestia udziału kapitału obcego w rynku handlowym. - Można spodziewać się, że ewentualna obecność takich przepisów nie służyłaby interesom konsumentów. Kupujący czerpią bowiem korzyści z dostępu do dużej liczby alternatywnych dostawców tego samego produktu - twierdzą autorzy raportu. Sugerują, że wprowadzenie stosownych ograniczeń w tym zakresie skutkowałoby "zaburzeniem mechanizmu rynkowego poprzez zniekształcenie konkurencji i wpływanie na kształtowanie się ceny rynkowej". Eksperci stawiają tezę, że sektor handlowy jest "najbardziej spośród wszystkich analizowanych branż zbliżony do modelu konkurencji doskonałej". - Wysoka liczba potencjalnych dostawców tego samego produktu sprawia, że odbiorca może wybierać pomiędzy wieloma dostawcami, porównywać ceny i jakość oferowanych dóbr. Model konkurencji doskonałej (...) zakłada, że żaden z graczy rynkowych nie ma na tyle silnej pozycji, aby mieć wpływ na ceny rynkowe - tłumaczą autorzy raportu. - Jak wynika z przeprowadzonych analiz, przepisy dotyczące handlu detalicznego są często ukształtowane w dużej mierze przez tradycję (Francja, Norwegia, Stany Zjednoczone, Niemcy) oraz uwarunkowania kulturowe. Drugim istotnym czynnikiem jest ochrona konsumenta. Cel ten ma swoje odzwierciedlenie zarówno w kwestii dopuszczalnych cen, nieuczciwych praktyk rynkowych czy też w odniesieniu do ochrony konkurencji na rynku - tłumaczą autorzy raportu.
Jak podkreślają, najmniejszy wpływ regulacji na możliwości rozwoju rynku handlu detalicznego zaobserwować można w krajach anglosaskich (brak ograniczeń związanych z handlem w niedzielę). Jednak regulacje we wszystkich badanych państwach są podobnie liberalne - podsumowują. Czytaj także: Restrykcyjność państwa wobec sektora handlu w Polsce dość niska Źródło: https://www.wiadomoscihandlowe.pl/artykuly/handel-w-polsce-jest-zblizony-do-modelu-konkurencj,45190