Diametros nr 6 (grudzie 2005): 203 208 Ireneusz Ziemiski Z tekstem Profesora Tadeusza Szubki trudno dyskutowa, poniewa ostrono zawartych w nim tez bardziej przypomina wypowied eksperta (a nawet dyplomaty), anieli filozofa aktywnie uczestniczcego w sporze na temat wartoci okrelonego nurtu czy stanowiska. Mimo to w artykule daje si zauway dystans wobec filozofii analitycznej a nawet krytyk niektórych jej tendencji, zwłaszcza scjentyzmu; zdaniem wszak Profesora Szubki filozofia nie powinna imitowa nauk przyrodniczych, nie jest bowiem i nigdy nie bdzie prostym ich przedłueniem. Z namysłu nad aktualnym stanem filozofii analitycznej wyrasta równie nadzieja Autora, e niebawem doczekamy si radykalnego przełomu w filozofii, przynajmniej na miar tego, który miał miejsce w Europie na pocztku wieku XX i który owocował powstaniem m.in. filozofii analitycznej. Opinia ta sugeruje, e analityczny paradygmat filozofowania jest zasadniczo wyczerpany, w zwizku z czym jak mona domniemywa Profesor Szubka skłonny jest na tytułowe pytanie Czy zmierzch filozofii analitycznej? odpowiedzie twierdzco. Co wicej, zmierzch tej filozofii Autor wprowadzenia do debaty zdaje si wita z aprobat, czego wymownym wiadectwem liczne przytoczenia z tekstu Bernarda Williamsa. T diagnoz stanu filozofii analitycznej zasadniczo podzielam, w zwizku z czym mój głos nie bdzie polemik z wypowiedzi Profesora Szubki, lecz jedynie rozwiniciem kilku jej punktów. Zaczn od kwestii centralnej, mianowicie od scjentystycznego nachylenia filozofii analitycznej. Jak trafnie podkrela Profesor Szubka jedn z tendencji filozofii analitycznej jest scjentyzm, take literacki, wyraajcy si budowaniem tekstów na wzór rozpraw z zakresu nauk empirycznych i cisłych. Niestety, w wielu wypadkach styl ten jest całkowicie zbdn retoryk, niezbyt skutecznie maskujc brak oryginalnych idei filozoficznych. Ta scjentystyczna retoryka razi tym bardziej, e filozofia nigdy nie była, nie jest i nie bdzie nauk analogiczn do nauk 203
empirycznych i cisłych. Jest ona zasadniczo odmiennym obszarem docieka, których celem nie jest dostarczanie nowych informacji o wiecie, lecz rozumienie wiata i ludzkiego losu. Rozumienie to powinno obejmowa nie tylko wymiar spraw cile teoretycznych, lecz take aksjologicznych i egzystencjalnie człowiekowi nieobojtnych. Wprawdzie filozofia analityczna wzorem wielu innych nurtów wyrosła z de do ufundowania filozofii na trwałych podstawach, ufundowanie to jednak nie powinno by rozumiane jako naladowanie procedur nauk przyrodniczych. Jeli bowiem filozofia traktowana była jako nauka (chociaby przez fenomenologów), to nie jako nauka obok innych nauk, lecz jako nauka najbardziej podstawowa, fundujca wszystkie inne i czynica je moliwymi. Wydaje si, e podobne cele przywiecały take pierwszym pokoleniom filozofów analitycznych (chocia wbrew ich wyranym deklaracjom). Odejcie od takiego programu w kierunku uprawiania filozofii jako jeszcze jednej nauki równej innym dyscyplinom empirycznym naley uzna za zapoznanie jej istoty (tak rozumiana filozofia staje si zupełnie zbdna). Chocia wic filozofowie analityczni ufaj, e dopiero oni zbudowali podstawy filozofii rzetelnej i prawdziwie naukowej, trudno nie dostrzec, e ulegaj (czstemu w dziejach filozofii) złudzeniu. Oceniajc dorobek filozofii analitycznej naley traktowa j, wbrew jej zwolennikom, nie jako filozofi wyrónion (a tym bardziej jako jedyn filozofi prawdziwie profesjonaln), lecz jako jeden z wielu nurtów powstałych w dziejach. Wprawdzie, jeli uwzgldni kryteria socjologiczne (ilo publikacji, czasopism czy katedr uniwersyteckich), filozofia analityczna jest z pewnoci nurtem aktualnie dominujcym (przynajmniej w obszarze jzyka angielskiego), trudno jednak zgodzi si, by to kryteria socjologiczne miały decydowa o wartoci filozoficznych idei. Z tego powodu próba uczynienia z filozofii analitycznej filozofii wieczystej musi zosta uznana za równie nieudan, jak wczeniejsze próby zwizane z marksizmem czy neotomizmem. Osobnym problemem jest notoryczny kłopot ze wskazaniem na główne cechy wyróniajce filozofi analityczn sporód innych nurtów filozofii. Cech t na pewno nie jest analiza jzyka, ta ostatnia wszak była wyranie obecna w pracach takich mylicieli jak Hume, Berkeley czy Hobbes (o redniowiecznych 204
nominalistach nie wspominajc). Z pewnoci nie jest ni równie uniwersalna metoda, filozofowie analityczni stosuj bowiem rozmaito rodków badawczych, czstokro wykorzystywanych take przez filozofów innej proweniencji. Take podkrelany czsto nacisk na konieczno formułowania argumentów uzasadniajcych stawiane tezy nie jest cech wyróniajc filozofii analitycznej, wymóg uzasadniania bowiem towarzyszy filozofii od jej zarania i był wzorcowo realizowany przez klasyków. Podobnie jest z wymogiem precyzji i definiowania poj, z jednej bowiem strony sami filozofowie analityczni nie grzesz w swoich pracach nadmiern precyzj jzyka, z drugiej trudno przecign w precyzji definiowania takich filozofów jak Duns Szkot, Spinoza czy Leibniz. Wreszcie, cech wyróniajc filozofów analitycznych nie jest przedmiot ich bada, podejmuj oni bowiem wszystkie tradycyjne kwestie filozoficzne (jak problem prawdy, spór realizm idealizm czy istnienie Boga). Cech wyróniajc filozofii analitycznej jest raczej traktowanie jej w wiecie anglosaskim jako profesji polegajcej na prowadzeniu fachowych bada w ramach jedynego dopuszczalnego paradygmatu. Na paradygmat ten składaj si wspólne (najczciej milczco przyjmowane) załoenia, wysoka specjalizacja oraz zespołowo bada (porzucenie ideału filozofa jako samotnego poszukiwacza prawdy). Jeli chodzi o wspólne załoenia, to trudno oprze si wraeniu, e s one albo zdroworozsdkowe, albo scjentystyczne (czego przykładem naturalizm). Specjalizacja z kolei polega na rozczłonkowywaniu tradycyjnych kwestii filozoficznych na coraz bardziej konkretne zagadki, jak kwestia własnoci, qualiów, słabej woli, atrybutów Boga, eutanazji itd., bez budowania ogólniejszych teorii. Z wysok specjalizacj wie si take zespołowo bada, prowadzonych w bardzo wskim gronie specjalistów, zamknitych w specyficznym dla nich argonie i programowo pomijajcych rozwizania danej kwestii sformułowane na gruncie innych nurtów filozofii. Dla przykładu: w pracach filozofów analitycznych na temat prawdy trudno dopatrzy si odniesie do koncepcji Nietzschego, Heideggera czy Levinasa, w analizie problemu wiadomoci trudno dostrzec obecno idei Brentany czy Husserla, w pracach za na temat istnienia Boga nieobecne s odniesienia do koncepcji w. Augustyna, Dunsa Szkota, Spinozy czy Marcela. 205
Poszczególne zagadnienia s stawiane i rozstrzygane tak, jakby zarówno koncepcje minionych epok jak i pomysły mylicieli nalecych do innych paradygmatów nie zasługiwały na rozwaenie. Mona przypuszcza, e tak rozumiana specjalizacja i profesjonalizacja filozofii jest jedn z głównych przyczyn wyczerpania si analitycznego paradygmatu filozofowania. Wikszo tekstów, publikowanych współczenie na łamach renomowanych czasopism anglosaskich, do złudzenia przypomina scholastyczne traktaty z XVI i XVII wieku, które dzi do zgodnie uwaane s za upadek filozofii (czy nawet jej zwyrodnienie). Nieszczciem filozofii analitycznej zdaje si by obecnie to, e warsztat (czyli rzemiosło filozofowania) stał si celem nadrzdnym (a moe nawet jedynym). Jeli za nawet jest jeszcze rodkiem do czego, to prdzej do zrobienia kariery uniwersyteckiej anieli wniesienia czego istotnie nowego do odwiecznych zagadnie filozoficznych (co trafnie zauwaył w swoim wprowadzeniu Profesor Szubka). Nawet jednak najsubtelniejsze narzdzia techniczne nie zdadz si w filozofii na nic, jeli nie stoj za nimi wane i nowatorskie treci. Tych ostatnich nie zastpi zespołowo bada, filozofi bowiem zawsze rozwijały wielkie indywidualnoci (jak Platon, Kartezjusz, Kant czy Hegel), zdolne ogarn swym wzrokiem nowe horyzonty, przed innymi zakryte. W przypadku filozofii analitycznej mam na myli jej stan aktualny takich wielkich indywidualnoci raczej brak. W przeszłoci wielk indywidualnoci był na pewno Ludwig Wittgenstein, wyznaczajcy nowe horyzonty mylenia filozoficznego, dzisiaj jednak mamy do czynienia zasadniczo z epigonami (a stwierdzenie to odnosi si zapewne nie tylko do filozofii analitycznej, lecz take do innych nurtów filozofii). Włanie ten brak wielkich mylicieli na miar klasyków jest najwyraniejsz oznak zmierzchu poszczególnych nurtów filozofii, w tym take filozofii analitycznej. Aktualny kryzys filozofii nie musi oznacza (i w rzeczywistoci nie oznacza) jej rychłego kresu. Przeciwnie, niezalenie od tego, jak długo bdzie trwa, jest z pewnoci zapowiedzi nowego odrodzenia (podzielam tu optymizm Profesora Szubki, chocia nie jestem pewien, czy przełom nastpi ju w najbliszych latach). Wprawdzie nigdy nie naley formułowa zbyt odwanych 206
przewidywa co do przyszłoci (przyszło bowiem zwykle przerasta nawet najmielsze i najbardziej fantastyczne sny filozofów), to jednak mona mie uzasadnion nadziej, e po aktualnym okresie stagnacji nastpi rzeczywisty rozkwit filozofii. Zwykle bowiem w dziejach po okresach minimalizmu mielimy okresy maksymalizmu, po epokach sceptycyzmu i krytycyzmu za powrót do klasycznych i fundamentalnych kwestii metafizycznych. Te bardziej lub mniej radykalne zmiany najdobitniej wiadczyły zawsze o ywotnoci filozofii, która rozwija si nieustannie poprzez krytyk (a przynajmniej ponowne przemylenie) swoich dotychczasowych dziejów. mierci filozofii byłaby dopiero redukcja wieloci jej nurtów do jednego modelu czy paradygmatu. Dopóki wic filozofi analityczn bdziemy traktowa jako jeden z najwaniejszych nurtów filozofii wieku XX (nie deprecjonujc innych szkół i stanowisk), dopóty bdziemy w stanie dostrzec w niej jeden z wanych wymiarów dziejowego dowiadczenia filozoficznego. Filozofia analityczna bowiem niewtpliwie wniosła do arsenału filozofii nowe rodki badawcze, które z powodzeniem mog by wykorzystywane przez wszystkich. Jeli jednak uznamy j za jedyny uprawniony (jedyny profesjonalny) model mylenia, zamkniemy sobie nie tylko drog do wzbogacenia naszego dowiadczenia filozoficznego o inne perspektywy, lecz take zahamujemy rozwój samej filozofii. Przewidywane odrodzenie filozofii z pewnoci nastpi, trudno jednak wyrokowa, jak i kiedy to si stanie. Tym bardziej nie moemy wiedzie, czy stanie si to przez powrót do ródeł filozofii analitycznej, czy te dziki radykalnemu jej odrzuceniu. Nie wiemy te, czy dokona si ono poprzez drobiazgowe i zespołowe badania poszczególnych kwestii filozoficznych, które doprowadz do zmiany paradygmatu, czy te dziki zupełnie nowej wizji metafizycznej (lub koncepcji metafilozoficznej) jednej lub kilku jednostek. Nie ulega jednak wtpliwoci, e zmiany tej dokona bd w stanie jedynie prawdziwi mistrzowie mylenia, równi tym nielicznym w dziejach, którzy zasłuyli na miano klasyków. Filozofia bowiem rozwija si nie dziki codziennej pracy wyrobników, lecz dziki nowatorskim ideom wybitnych jednostek; tak samo zreszt jest w dziedzinie sztuki, religii czy nauki. Nie znaczy to, e rzemiosło zwłaszcza w 207
filozofii jest czym złym. Przeciwnie, to włanie dziki rzemiosłu (wzorcowym przykładem którego jest filozofia analityczna ostatnich kilkudziesiciu lat) myl prawdziwych mistrzów moe osign swoj precyzj i perfekcyjny kształt. Samo jednak rzemiosło nawet, jeeli dominuje w poszczególnych epokach filozofii nie jest głównym czynnikiem jej rozwoju. Rzemielnicy, niezalenie od tego, jak liczn tworz grup, pozostaj anonimowi; do historii przechodz tylko wielcy mistrzowie. Cech wielkiego mistrza w filozofii jest jednak czsto take to, e z racji nowatorskich idei bardzo łatwo wytkn mu braki warsztatowe. Obawiam si jednak, e owocniejsze jest obcowanie z (warsztatowo niedoskonałymi) tekstami wielkiego mistrza, anieli z pozbawionymi oryginalnych idei tekstami perfekcyjnymi pod wzgldem warsztatu. W filozofii bowiem z pewnoci chodzi o precyzj i jasno; chodzi w niej jednak równie o głbi, czyli o to, czego jak mówił Wittgenstein nie da si nie tylko wypowiedzie, ale nawet pokaza. 208