Diametros nr 5 (wrzesie 2005): 133 144 Czy demokracja jest samowystarczalna, czy te potrzebuje przeddemokratycznych, a nawet transcendentnych podstaw? Miłowit Kuniski Wprowadzenie Pierwotnie w temacie wprowadzenia do dyskusji uyłem sformułowania niedemokratyczne podstawy demokracji. Jednake takie negatywne okrelenie moe sugerowa skupienie uwagi na zagadnieniach, skdind interesujcych, lecz majcych zwizek z ocen, w jakiej mierze w rónych odmianach ustrojów demokratycznych mona dostrzec elementy niedemokratyczne, niezgodne z podstawowymi regułami ustroju demokratycznego, czy to wskutek niejasnego wzajemnego usytuowania władzy ustawodawczej i wykonawczej, dominacji władzy sdowniczej nad pozostałymi, istnienia dwutorowoci egzekutywy (kompetencje prezydenta i premiera niemal o równej sile), pozostawania głównej władzy decyzyjnej w wanych obszarach polityki pastwa (polityka zagraniczna i obronna) w kompetencjach jednego urzdu (prezydent we Francji) nie poddanego adnej kontroli parlamentarnej, a jedynie ocenianego przez wyborców raz na kilka lat (we Francji siedem) 1. Nieprzystawalno owych elementów do ustroju demokratycznego nie oznacza jednak, e ustroje te trac sw demokratyczn natur. S one raczej specyficznymi czynnikami decydujcymi o rónicach midzy poszczególnymi demokracjami. Traktowane s jako cechy, które mog by zmienione w celu nadania demokracjom bardziej pełnego, czystego charakteru lub uwaane s za koloryt lokalny. Wreszcie mona je potraktowa jako cechy, które oczywicie wraz z cechami definiujcymi ustrój demokratyczny, pozwalaj szeregowa rzeczywiste demokracje ze wzgldu na stopie oddalania si czy to od jakiego typu idealnego demokracji, czy to od realnego ustroju, który traktujemy 1 Bankowicz [2004] s. 324-334. 133
jako najbardziej zbliony do owego typu idealnego (czyli uwaamy go za typ empiryczny). Interesuj mnie wszake kwestie bardziej fundamentalne, czyli to, co w demokracjach ma ródła wczeniejsze lub głbsze i co w istotny sposób determinuje ich działanie i ywotno. Nie mona wykluczy, e przynajmniej niektóre z owych niedemokratycznych składowych, o których wspomniałem wyej, maj istotny zwizek z tym, co przeddemokratyczne. 1. Zasadniczo rozrónia si proceduralne i substancjalne pojcie demokracji. Skłaniam si do traktowania pojcia proceduralnego demokracji jako podstawowego. Demokracja to przede wszystkim zespół procedur umoliwiajcych pokojow zmian władzy politycznej, jakiej zorganizowanej politycznie społecznoci. Zmiana władzy moe mie charakter bezporedni lub poredni przedstawicielski. Bezporednia zmiana władzy polega na powołaniu w drodze wyborów (ewentualnie losowania) osób, które zostaj wyposaone w prawo podejmowania decyzji dotyczcych pewnej społecznoci i ich egzekwowania, ponoszc za swe działania bezporedni odpowiedzialno przed wyborcami. Porednia zmiana władzy polega na wybraniu grupy osób reprezentujcych społeczno, w jakiej zostali wybrani. Tak wybrane ciało przedstawicielskie (reprezentatywne) sprawuje bezporedni kontrol nad grup osób powołanych sporód jego członków lub sporód innych członków danej społecznoci; grup, która spełnia funkcje wykonawcze, czyli tworzy rzd podejmujcy decyzje dotyczce rónych obszarów i aspektów ycia danej społecznoci, i która ponosi odpowiedzialno przed ciałem przedstawicielskim. Substancjalne pojcie demokracji wskazuje cel nadrzdny, którego realizacji słu procedury. Tym celem jest dobro wspólne, interes ogółu czy interes publiczny (społeczny), osigane wówczas, gdy procedury pozwalaj skutecznie realizowa wol ogółu, ludu (suwerena) lub społeczestwa politycznego. Inaczej mówic, przyjmuje si istnienie tzw. dóbr publicznych, które nie s realizowane w wyniku działa jednostek, kierujcych si interesami partykularnymi, lecz wymagaj racjonalnego wyboru dóbr publicznych (niepartykularnych). Wybór ten 134
moe si dokonywa (lub według niektórych koncepcji powinien si dokonywa) zgodnie z procedurami demokratycznymi 2. Jeli przyjmiemy a nie jest to decyzja teoretycznie złoona e pokojowa zmiana władzy (wymiana osób sprawujcych władz) stanowi interes ogółu (interes publiczny), wówczas moe doj do zatarcia rónicy midzy proceduralnym a substancjalnym pojmowaniem demokracji. Jeli opowiadam si za proceduralnym pojciem demokracji, to wynika to z przekonania, i demokracja nie jest zjawiskiem samoistnym (cho w obecnej dobie na tyle rozpowszechnionym i traktowanym jako standard oceny ustrojów politycznych, e mona sdzi inaczej), majcym mocny status ontologiczny, lecz włanie formalny i w tym take sensie proceduralny. Trzeba bowiem pamita, i pokojowa zmiana władzy nie jest zwizana wyłcznie z ustrojem demokratycznym: monarchia dziedziczna dostarcza przekonywajcego przykładu, podobnie jak np. ustrój oligarchiczny. Weberowska typologia panowania moe w zwizku z tym by potraktowana jako typologia czynników stabilizujcych system władzy, w tym jej zmiany, w ramach pewnego typu jej sprawowania. Czy jest to zmiana zgodna z zasadami uznawanymi na mocy tradycji, czy oparta na regułach formalno-prawnych, czy wreszcie odwołujca si do charyzmatycznych cech sprawujcych lub majcych sprawowa władz, w kadym wypadku ma ona charakter pokojowy (pomijam tu oczywist kwesti wspólnego wystpowania w rzeczywistoci elementów rónych typów), przy czym panowanie charyzmatyczne w czystej postaci jest najmniej stabilne. 2. Zatem mona uzna, e władza polityczna i warunki jej stabilnoci s nie tylko historycznie bardziej pierwotne ni demokracja, lecz e władza polityczna ma bardziej podstawowy, przeddemokratyczny charakter, niezalenie od tego w jakiej epoce pojawia si ustrój demokratyczny i specyficzna dla niego procedura zmiany władzy politycznej. Rozumiem przez to istnienie hierarchicznego podporzdkowania władzy politycznej tych, których dotycz jej decyzje, czyli podległoci rzdzonych wobec rzdzcych. Ta struktura ma charakter 2 Por. moje hasło demokracja w: Szlachta [2004] s. 116-132. 135
podstawowy, niezalenie od treci zasad okrelajcych warunki podległoci. Jeli, znowu przywołujc Webera, przyjmiemy, e władza polityczna wie si z monopolem uycia przemocy, wówczas i władza demokratyczna jest we wyposaona. Zakres stosowania przemocy musi zosta okrelony odrbnie, gdy procedura zmiany władzy nie obejmuje, lecz zakłada poszanowanie ogólnych zasad uycia przemocy. Jeli utosami si demokratyczne procedury zmiany władzy z przyznaniem jej prerogatyw do dysponowania przemoc wedle swobodnego uznania (dyskrecjonalno decyzji) z racji posiadanego mandatu, to rezultatem moe by jak wiadomo demokratyczna tyrania. Niezbdne zatem jest prawo, niegdy zwyczajowe, potem spisane, które wprowadza w tym zakresie ograniczenia (Magna Charta czy pacta conventa i neminem captivabimus). 3. Władza wszake to nie tylko czynnik przymuszajcy, lecz take przedmiot zobowizania. Nie tylko dlatego, e władza dysponuje moliwoci uycia przemocy wobec tych, nad którymi panuje i uzyskuje dla siebie posłuszestwo, lecz dlatego, e obowizek dawania posłuchu wynika z samej relacji władzy. W jej ramach pojawiaj si zalenoci o rónej naturze, co wane, nie tylko w wypadku władzy politycznej, lecz we wszelkich relacjach, gdzie pojawia si podporzdkowanie cudzej woli. Gdy Arystoteles w Polityce mówi o analogiach midzy relacjami w obrbie rodziny i w sferze polityki czy ustrojów politycznych, mona to uzna m. in. za wyraz pogldu na fundamentaln natur władzy w dwóch rónych od siebie dziedzinach: prywatnej i publicznej. Albo jest tak, e władza zawsze ma natur polityczn, i w zwizku z tym zasadne jest posługiwanie si jej charakterystyk take w odniesieniu do relacji w rodzinie. Albo mona uzna, e władza oparta jest na hierarchicznej zalenoci i egzekwowaniu władczej woli wszdzie tam, gdzie zaleno ta wystpuje, czy to bdzie rodzina czy pastwo, czy odchodzc od Arystotelesa wskaemy na relacje w grupie rówieniczej, w tzw. grupach celowych itp. Zrónicowanie zwizane jest z charakterem relacji midzy sprawujcymi władz i poddanymi jej. Dlatego Arystoteles odróniajc władz pana nad niewolnikami od władzy ma nad on i ojca nad dziemi, nie tylko wskazuje na fakt, i ona i dzieci s ludmi wolnymi, lecz podkrela, e władza nad dziemi ma charakter władzy królewskiej (relacja wzajemnej miłoci i relacja 136
starszestwa), a nad on kierownika wolnego pastwa, czyli władz podobn do władzy nad wolnym obywatelem (który wszake wedle Arystotelesa nie moe si zamieni rol, czyli z rzdzonej ony sta si on rzdzc, gdy kobieta nie jest całkiem równa mczynie), przy czym miło wzajemna take tu wystpuje, podobnie jak w pastwie 3. Posłuszestwo wobec władzy, czyli władczej woli, jeli nie jest zwizane wyłcznie z grob uycia przymusu, musi zawiera inne składowe, które mona okreli mianem autorytetu. Jego ródłem poza miłoci, przyjani, tradycj, charyzm czy szacunkiem dla władzy legalnej jest wiadomo zwizku midzy porzdkiem a istnieniem władzy. Staroytni mieli racj mówic o zwizku midzy porzdkiem moralnym w rodzinie i porzdkiem politycznym. Porzdek moralny w rodzinie jest zwizany z władz rodzicielsk (niegdy wyłcznie ojcowsk, póniej obojga rodziców, a nierzadko tylko matczyn), bo, co oczywiste, dziecko uczy si zasad moralnych najpierw od rodziców, a przejmuje je, bo jest z nimi zwizane uczuciowo i intelektualnie, ale take im poddane. W sferze publicznej władza polityczna za pomoc rónych rodków zapewnia pokój społeczny i porzdek polityczny, a wic dobro ogółu, a rzdzeni akceptuj władz ze wzgldu na t jej funkcj. Wprawdzie midzy wspólnotami politycznymi w rónych epokach istniej niebagatelne rónice, to przecie wskazywana przez w. Tomasza funkcja władzy politycznej jako ródła porzdku politycznego nie zanikła wraz z powstaniem pastwa nowoytnego, nastpnie nowoczesnego (w tym o charakterze sieciowym). Konieczne jest istnienie czynnika kierujcego, władzy politycznej, zapewniajcej istnienie ładu we wspólnocie politycznej. Teza ta jest oparta na przekonaniu, i ludzie zabiegaj o to, co im odpowiada, dc tym samym do celów rozbienych. Istniejca cało społeczna oparta na wizach wzajemnej zalenoci rozpadłaby si na czstki, gdyby zabrakło tego, do kogo naley troska o dobro całoci 4. Władza polityczna jest czynnikiem zapewniajcym spójno i trwało wspólnoty ludzkiej. Zarazem pobudza ona do wspólnego dobra 3 Arystoteles [2001] Polityka, 1259a, 1261a. 4 w. Tomasz [1984] O władzy, ks. I r.1, s. 136. 137
wszystkich, uzupełniajc egoistyczne motywacje do zabiegania o dobro własne. Zatem wszdzie tam gdzie jest wielo, musi by czynnik rzdzcy 5. Mona byłoby, modyfikujc myl Tomasza, uzna, idc za Lockiem i Heglem, e istnieje pewien poziom uporzdkowania relacji midzy ludmi, który powstaje samorzutnie włanie dlatego, e ludzie zabiegaj o to, co im odpowiada (społeczestwo cywilne). Natomiast zapewnienie porzdku politycznego, w tym poprzez egzekwowanie prawa i zapewnienie bezpieczestwa, jest ju rol władzy politycznej, instytucji pastwa. Pastwo jest wic niezbdne, by trwały porzdek był zapewniony. 4. Cho współczenie nie oczekuje si od władzy politycznej, by tak jak w koncepcjach Arystotelesa i w. Tomasza kierowała nas ku cnotom etycznym, lecz dobro ogółu (dobro wspólne) pozostaje wartoci moraln, której osignicie nie jest moliwe bez istnienia władzy politycznej. Ju choby w tym sensie władza polityczna ma wymiar moralny, niezalenie od tego jak dalece politycy oddalaj si w swym działaniu od zasad moralnoci. Zatem posłuszestwo wobec władzy nie jest zwizane z sam funkcj zapewnienia pokoju, lecz take z jej wymiarem moralnym. Czy zatem nie mona by uzna, e Platoska i Arystotelesowska nauka o człowieku i pastwie ma równie i dzi znaczenie dla zrozumienia natury władzy i jej moralnego wymiaru? Tak, jeli przyjmiemy, e porzdek moralny zwizany w rodzinie z władz rodzicielsk ma swój odpowiednik w porzdku politycznym (opartym na pewnych zasadach moralnych) zapewnianym przez władz. Lecz przecie w obu tych koncepcjach mowa jest o duszy człowieka, a u Platona wyranie wystpuje analogia midzy rodzajami duszy i relacjami pomidzy nimi a struktur pastwa. Czy ma sens odwoływanie si do tej teorii człowieka, by mówi o władzy politycznej w skomplikowanej strukturze współczesnego pastwa, gdzie z pewnoci sprawujcy władz nie s miłonikami mdroci? Sdz, e mona przyj za Platonem, i istnieje odpowiednio midzy wpływem rozumnoci (praktycznej i instrumentalnej) człowieka na jego wol i zmysłowo a wpływem 5 Ibid. 138
rozumnoci władzy politycznej na (czsto rozbiene) denia i interesy ludzi (grup ludzkich). Jeli dojrzała osobowo moralna oparta jest na kontroli jani rozumnej nad jani wolicjonalno-emocjonaln, co oznacza wewntrzn harmoni (nawet jeli jest ona dynamiczna i chwiejna), to mona uzna, e analogicznie władza polityczna zapewnia pewien rodzaj (równie chwiejnej) kontroli nad deniami ludzi. Ich harmonizacja jest bardziej skomplikowana, lecz trudno nie przyzna racji Platonowi, e porzdek polityczny, stan dynamicznej równowagi, to nie wyłcznie efekt zagroenia uyciem siły, lecz sprawiedliwo, polegajca na egzekwowaniu prawa i na tworzeniu instytucjonalnych form rozwizywania konfliktów. Sprawiedliwo przez oddawanie tego, co si komu naley pełni funkcj przywracania stanu pierwotnego (idea obecna take w filozofii w. Tomasza). Kara i zadouczynienie maj nie tylko funkcje odstraszajce i rekompensacyjne, lecz słu równie odtwarzaniu ładu. To za w oczywisty sposób ma charakter moralny i racjonalny (porzdek jako przejaw racjonalnoci rzeczywistoci ludzkiej). Nie musimy wprost przyjmowa Platoskiej filozofii człowieka i pastwa (z Pastwa lub z Praw) czy filozofii Arystotelesa lub w. Tomasza z Akwinu, a mimo to moemy uzna, e na poziomie osobowoci moralnej i na poziomie wspólnoty politycznej (pastwa) niezbdny jest racjonalny porzdek: moralny i polityczny. Nie jest to jedynie stan podany, lecz porzdek podstawowy, który moe by nadwerany lub niszczony, a wci powraca si do niego, gdy ujmujc rzecz w sposób tradycyjny, jest to zgodne z natur człowieka. 5. Procedury, by mogły by stosowane, wymagaj dodatkowych okolicznoci, takich jak wolno słowa, swoboda dyskusji (to nie to samo!), wolno zrzeszania si w granicach prawa itp. Uwaa si je zazwyczaj za tak cile zwizane z demokracj jako systemem procedur, i sdzi si, e zostały przez ni wytworzone. Jest na odwrót. Powstały one znacznie wczeniej, cho ewoluowały. Dwie pierwsze wolnoci s zalene od bardziej podstawowego warunku, jakim jest prawda. Poszukiwanie prawdy wymusza niejako swobod dyskusji i argumentacj. Jest take przedsiwziciem midzyludzkim, niezalenie od tego, e moe odbywa si w samotnoci. To, e przy stosowaniu procedur demokratycznych czsto prawda schodzi na plan dalszy (demagodzy pojawili si 139
ju w antyku), nie oznacza, e demokracja jej nie potrzebuje. W pewnych sytuacjach ustalenie prawdy jest warunkiem przetrwania ustroju demokratycznego. Wolno zrzeszania si nie jest wytworem demokracji, lecz zwizana jest z naturaln skłonnoci do przebywania z podobnymi sobie ze wzgldu na pochodzenie, zawód, potrzeb uzyskania wsparcia. W warunkach demokracji podobiestwo dotyczy pogldów na dobro wspólne, postrzegane z perspektywy zdefiniowanej publicznie sytuacji pewnej kategorii ludzi i ich wspólnego interesu. 6. Ze sprawiedliwoci, o której była mowa wyej, wie si problem równoci. Jest to kwestia znana, a jej ujcie przez G. Sartoriego uwaam za trafne 6. Sartori zwraca uwag na równoci, które wyprzedzaj demokracj i nie s z ni zwizane. Podkrela ewolucyjny charakter pojcia równoci, które od greckiej isótes, dziki jurysprudencji, chrzecijastwu (równo ludzi ufundowana w ich wewntrznej godnoci i wartoci) i filozofii moralnej, czyli dziki całej zachodniej tradycji intelektualnej, przybrało znaczenie dzisiejszej równoci 7. Równo wszystkich wobec prawa, to poza greckimi demokracjami póne osignicie. Zanim powstała koncepcja równoci rozumianej jako to samo dla wszystkich, wyjwszy czasy prehistoryczne, rozpowszechnione było pojcie równoci jako to samo takim samym 8. Równe, sprawiedliwe traktowanie, zgodnie z zasad suum cuique tribuere, rozumiane było jako odnoszce si do ludzi tej samej kategorii: obywateli w odrónieniu od nieobywateli lub niewolników, ludzi nalecych do rónych stanów społecznych czy spełniajcych kryteria cenzusu majtkowego. Lecz wikszo równoci ma charakter bardziej liberalny ni demokratyczny, i jak słusznie podkrela Sartori, wie si bardziej z liberaln wolnoci i konstytucjonalizmem 9. Fundamentalna dla pónonowoytnego i nowoczesnego porzdku politycznego zasada równoci wobec prawa (majca swe antyczne antecedensy w postaci isonomii), czyli zasada pomijajca cechy jednostek decydujce o ich przynalenoci do pewnych grup czy zbiorowoci, zakłada pojmowanie człowieka jako osoby, a 6 Sartori [1994] rozdz. 12. 7 Ibid., s. 418-419. 8 Ibid., s. 426. 9 Ibid., s. 419. 140
wic jako istoty wyposaonej we wspomnian godno i samoistn warto przez Stwórc takiego, jakim go pojmuje chrzecijastwo. Przyznajc racj Sartoriemu w tej kwestii, warto wszake podkreli, e antyczna koncepcja cnoty jako doskonalenia si etycznego za przyczyn rozumu połczona ze stoick koncepcj prawa naturalnego, stanowiła bardzo wany warunek ukształtowania si dojrzałej chrzecijaskiej koncepcji człowieka. Porzdek prawny kształtowany przez długie stulecia, ewoluujcy od prawa zwyczajowego do prawa bdcego tworem ciał legislacyjnych i interpretacji prawniczej (lub współkształtowanego przez sdziów w prawie precedensowym) był wizany z porzdkiem natury, boskiego ładu, którego elementem jest społeczno ludzka i poszczególni ludzie uczestniczcy w nim poprzez rozum. Prawa uwaano za odwieczne i niezmienne, niezalene od ludzkiej woli, bo wyraajce boski porzdek lub rozumno czy rozumn wol Boga. Nawet wówczas, gdy rozpowszechnił si pogld, i prawo wyraa wol władcy, traktowano j jako wol rozumn, czyli albo spójn z owym podstawowym porzdkiem, albo jako nakierowan na skuteczne urzeczywistnienie dobra ogółu, które stanowi element tego porzdku. Boskie ródło prawa zostało wprawdzie póniej zastpione racjonalistyczn koncepcj prawa naturalnego, nie odwołujcego si do boskiego autorytetu, lecz do uniwersalnej natury rozumu, ale prawo było traktowane jako nie podlegajce zmianom zalenym od potrzeb chwili czy interesu grupowego. Fakty mogły wyglda inaczej, lecz nie one były ródłem kryteriów metaprawnych. 7. Istnienie prawa, wspomagajce oprócz władzy politycznej porzdek polityczny, w rezultacie ewolucji prawa, wobec którego ludzie s równi, umoliwia wolno poszczególnych ludzi (w tym take własno, jak słusznie głosił Locke). I cho zakres wolnoci jest róny: w społeczestwie stanowym, oparty jest na równoci w sensie dystrybutywnym (Arystoteles to samo takim samym), zwizanym z członkostwem w grupie, a w społeczestwach nowoczesnych jego podstaw jest równy rozdział wolnoci pomidzy wszystkich, a nie w sposób proporcjonalny, to jej urzeczywistnienie wymaga istnienia ogólnych reguł, czyli prawa, choby zwyczajowego. Podobnie jak równo, wolno czerpie z koncepcji człowieka jako 141
istoty obdarzonej godnoci, a wic zarówno z tradycji antycznej, jak i przede wszystkim z chrzecijastwa. Jej natura jest take przeddemokratyczna. 8. Jeli stawiamy pytanie o przyczyny czy warunki trwałoci i stabilnoci demokracji, moemy uzna, i racjonalna natura człowieka na poziomie jednostkowym i wspólnotowym w sposób nierozerwalny wie si z racjonalnym porzdkiem rzeczywistoci, w tym rzeczywistoci społecznej i politycznej. Przejawami tej racjonalnoci jest porzdek relacji pomidzy ludmi powstajcy w sposób swobodny i porzdek powizany z kontrol, czyli rozmaitymi formami władzy na rónych szczeblach organizacji ycia, zwłaszcza gdy idzie o władz polityczn. Porzdek racjonalny przejawia si równie w istnieniu reguł moralnoci i obyczaju, a take w zasadach sprawiedliwoci i w regułach prawa. Pastwa o długiej tradycji demokratycznej mona scharakteryzowa jako cechujce si właciwym dla demokracji ruchem, bez którego niemoliwa byłaby demokratyczna zmiana władzy, lecz ich trwało i stabilno zale od utrwalanego przez stulecia porzdku. Składaj si na władza, jej poszanowanie, moralno i obyczaj, poczucie sprawiedliwoci, wymiar sprawiedliwoci i prawo. Efektywno demokratycznych reguł zmiany władzy politycznej ma, w moim przekonaniu, ródło w ich funkcjonalnej zgodnoci z podstawowym porzdkiem moralnym, społecznym i politycznym wczeniej naszkicowanym. Nie oznacza to jednak, i procedury demokratyczne s jedynymi lub najlepiej dostosowanymi do owego porzdku. Mog to by reguły zmiany niedemokratycznej, o czym wiemy dobrze z historii. Z kolei poród niedemokratycznych reguł zmiany władzy s te, które całkowicie s niezgodne z fundamentalnym porzdkiem: róne formy despocji czy totalitaryzmu. Ich tendencja do pewnej stabilizacji, co mona za Weberem okreli mianem rutynizacji danego zniekształcenia porzdku, i do choby okresowego łagodnienia, koczca si ich upadkiem, moe by uznana za przejaw istnienia podstawowego porzdku. 9. Wyodrbnijmy te warunki, które mona uzna za transcendentne podstawy demokracji. Racjonalno rzeczywistoci, w tym take wiata społecznego, wyraa si w ogólnych regularnociach. Mona je oczywicie uzna za wytwór procesów 142
ewolucyjnych (ewolucja wiata materialnego (w tym biologicznego) i ewolucja kulturowa ludzkich społecznoci), w wyniku których powstaje złoony porzdek, utrzymujcy si w stanie dynamicznej równowagi. Istniej wszake racjonalne podstawy, by uzna, i procesy ewolucji zawieraj w sobie pewn luk. Sprawia ona, i nie sposób wyjani powstania pierwszego zdolnego do reprodukcji organizmu (o którym mówi Darwin) wyłcznie w sposób naturalistyczny. Istniej wic powane racjonalne argumenty na rzecz udziału w ewolucji czynnika obdarzonego inteligencj, czyli na rzecz deizmu, cho niekoniecznie za religi objawion 10. Czy odejcie od naturalizmu w teorii ewolucji przekłada si na deistyczne ujcie natury porzdku społecznego, tego nie umiem rozstrzygn. Skłaniam si raczej do koncepcji hierarchicznych porzdków, których charakter przekracza nasze moliwoci poznawcze, cho, jak argumentowali staroytni, nasz rozum w nich partycypuje. Dowiadczenie religijne, wiadectwa religijnej tradycji judeochrzecijaskiej i innych dostarczaj bardzo powanego argumentu za istnieniem Boga osobowego i racjonalnego. Std przejcie od koncepcji boskiego porzdku do koncepcji porzdku stworzonego i podtrzymywanego nie jest jedynie kwesti wiary. Lecz na porzdek ludzki w wymiarze wspólnotowym i indywidualnym składa si wzajemna zaleno midzy religijnym przekazem tradycji, indywidualnym dowiadczeniem religijnym a ukształtowaniem osobowoci moralnych. Wszystkie w sposób złoony odnosz si do rozumnoci uniwersalnej, cho nie jest to powizanie umoliwiajce pełne poznanie natury tego, co uniwersalne. Nie dlatego jestemy istotami społecznymi, a wic yjcymi według reguł, e jestemy wypadkow nacisków społecznych, lecz e poprzez uczestnictwo we wspólnotach rónego rzdu przełamujemy partykularno, odkrywajc poprzez ni to, co uniwersalne i wieczne. Z tego wszake wynika, e transcendentne podstawy demokracji, to w istocie podstawy rónych form ycia społecznego. Systemy społeczne wraz z ich 10 Por. współczesn debat na temat teorii ewolucji w pracach Varghese go i Schroedera oraz spektakularne odejcie od ateizmu i opowiedzenie si za deizmem A. Flew, autora God and Philosophy (co wane, nie zaprzeczajcego cudom). 143
politycznymi strukturami wsparte s na transcendentnym fundamencie racjonalnego porzdku wszechwiata i rozumu stwórczego. Demokratyczne procedury przyczyniaj si do pokojowego funkcjonowania tego porzdku, lecz nie s jego ródłem. Bibliografia Arystoteles [2001] Arystoteles, Polityka, w: Dzieła wszystkie, t. 6, PWN, Warszawa 2001. Bankowicz [2004] M. Bankowicz, Elementy niedemokratyczne w ustrojach demokratycznych, Politeja. Pismo Wydziału Studiów Midzynarodowych i Politycznych UJ (2), Kraków 2004. Sartori [1994] G. Sartori, Teoria demokracji, tłum. P. Amsterdamski, D. Grinberg, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1994. Szlachta [2004] Słownik społeczny, red. B. Szlachta, Wydawnictwo WAM, Kraków 2004. w. Tomasz [1984] w. Tomasz, O władzy, w: Dzieła wybrane, tłum. J. Salij, Pozna 1984. 144