Dieta medialna Jeśli próbować scharakteryzować współczesny świat mediów jednym słowem, bez wątpienia byłby to nadmiar. Dysponujemy większą liczbą stacji telewizyjnych, tytułów prasowych czy stron internetowych niż kiedykolwiek wcześniej. Każde z mediów stale dostarcza coraz to nowych informacji. W dzisiejszym świecie dieta medialna okazuje się koniecznością potrzebujemy jej, by nie pęknąć! Problem nadmiaru informacji jest znakiem naszych czasów. Paradoksalnie kłopotem okazuje się samo już bycie na bieżąco. Prasa, radio, telewizja i internet czy jesteśmy w stanie śledzić wszystkie nowe wiadomości? Badania przeprowadzone przez amerykańskich naukowców dowodzą, że przeciętny Amerykanin każdego dnia przetwarza ponad sto tysięcy słów. Oznacza to, że trzy czwarte dziennej aktywności poświęca na samo otrzymywanie i przyswajanie informacji. A poza pracą i nauką trzeba przecież mieć czas na rozrywkę i kontakt ze znajomymi (nie tylko za pomocą mediów społecznościowych). Kiedy na dietę? Jeśli masz poczucie, że czas ucieka Ci przez palce. Jeśli zdarza Ci się spędzić bez celu przed komputerem ponad godzinę. Jeśli ze znajomymi częściej rozmawiasz przez internet niż w realu. Jeśli w wolnym czasie zawsze odruchowo włączasz telewizor. Jeśli dzień zaczynasz od sprawdzenia, co Twoi znajomi zamieścili na Facebooku. Nie tylko Amerykanie potrzebują odpowiedniej diety medialnej. Każdy z nas powinien, zależnie od własnych potrzeb i preferencji, dostosować ją do siebie. Warto pamiętać przy tym o kilku ogólnych zasadach.
Zasada pierwsza: odzyskaj swój czas! Statystyczny Polak spędza średnio cztery godziny dziennie przed telewizorem. Najczęściej oglądamy seriale i telenowele, programy informacyjne, teleturnieje oraz relacje z wydarzeń sportowych. Czy rzeczywiście potrzeba na to aż czterech godzin? Do tego około dwóch i pół godziny przeciętny mieszkaniec Polski przeznacza na korzystanie z internetu. Okazuje się, że większość z nas traktuje to medium jako źródło rozrywki. Przede wszystkim gramy w gry, rozwijamy zainteresowania, komunikujemy się z innymi (komunikatory, media społecznościowe) i robimy zakupy. Każdy z nas samodzielnie może też policzyć, ile czasu w ciągu dnia poświęca na rozmowy telefoniczne i SMS-y. Jeśli dodać do tego co najmniej sześć godzin spędzonych w szkole lub pracy, czas na dojazdy, jedzenie i sen, okazuje się, że w ciągu dnia nie mamy czasu na nic innego poza korzystaniem z mediów. A gdzie lektura tradycyjnej książki lub spotkanie ze znajomymi w realu? Każda dieta medialna to nic innego jak umiejętne gospodarowanie własnym czasem. Liczy się zatem nie tylko dobór składników, ale również sposób ich konsumpcji. Powinniśmy samodzielnie zdecydować, jak długo zamierzamy oglądać telewizję, korzystać z internetu lub czytać książki. To ważne, aby zaplanować czas zarówno na pracę, spotkania ze znajomymi, jak i rozrywkę. Doba ma tylko 24 godziny, jeśli sami nie zorganizujemy swojego medialnego menu, ktoś zaproponuje nam standardowe pytanie tylko, czy chcemy, aby inni decydowali za nas o naszym dniu. Warto przejąć inicjatywę. Dieta w trzech krokach: Zasada druga: wybór należy do Ciebie! Kluczem do pełnowartościowej i pożywnej diety medialnej okazuje się selekcja informacji. Czy zawsze musimy korzystać z tego samego portalu internetowego lub oglądać akurat ten program Sprawdź, ile czasu każdego dnia spędzasz przed komputerem i telewizorem. Postaraj się, by to nie one organizowały Twój czas. Eliminuj niepotrzebne informacje, które otrzymujesz każdego dnia. Czy wszystkie rzeczywiście są Ci niezbędne? Wzbogać swoje medialne menu o nowe pozycje i różne media.
telewizyjny? Skoro jest ich tak wiele, może warto spróbować czegoś nowego? Media to nie tylko rozrywka. To za ich pomocą najczęściej poszukujemy interesujących nas informacji potrzebnych zarówno do tego, by zorganizować wakacje, podjąć decyzję o wyjściu do kina, jak i odrobić lekcje. Nie wszystkie z przekazów medialnych są tak samo wiarygodne. Warto pamiętać, że żadna gazeta ani telewizja nie jest wstanie przedstawić wszystkich wydarzeń lub opinii. Za każdym przekazem stoi wybór dokonywany przez nadawców i wydawców. Ci ostatni kierują się nie tylko naszymi potrzebami i zainteresowaniami, ale także własnymi poglądami oraz chęcią zysku. To tylko od nas zależy, czy uwierzymy we wszystko, co słyszymy, widzimy i czytamy. W każdej chwili możemy przecież sprawdzić w internecie lub obejrzeć inny program informacyjny. W praktyce nie zawsze warto polegać na tym, co najbardziej powszechne i popularne. Korzystając ze źródeł, które są najłatwiej dostępne, niebezpiecznie często będziemy mieć do powiedzenia dokładnie to samo, co inni. Zasada trzecia: jesteś tym, czego się dowiesz! Różnorodność jest podstawą każdej diety. Jeśli zatem zależy nam na skomponowaniu bogatego menu, powinniśmy pamiętać, że równie smaczne może być to, co znajduje się poza ekranem komputera, telewizora czy tabletu. Niestety większość Polaków wybiera mało urozmaiconą dietę, decydując się na internetowy fast-food lub telewizyjne odgrzewane kotlety. Według badań prowadzonych przez Bibliotekę Narodową liczba osób, które deklarują, że w ogóle nie czyta książek wzrosła z 44,4% w 2002 roku do 60,8% w 2012 roku. O ile w 2002 roku 32,1% ankietowanych twierdziło, że czytało rocznie 1 do 6 książek, tak w 2012 roku podobnie zadeklarowało już tylko 26,5%. Systematycznie maleje również odsetek osób regularnie czytających, więcej niż 7 książek w 2002 roku przeczytało 22,2% Polaków i zaledwie 11,1% w 2012 roku.
Okazuje się, że każde medium rozmowa, książka, prasa, radio, telewizja, internet rządzi się swoimi zasadami. O atrakcyjności rozmowy decyduje sposób, w jaki zachowuje się nasz rozmówca i to, jak wieloma ciekawymi anegdotami wzbogaci swoją opowieść. W przypadku artykułu w prasie styl bycia piszącego nie jest istotny, natomiast zbyt wiele dygresji może niepotrzebnie wydłużać tekst. Jeśli naszą dietę oprzemy wyłącznie na telewizyjnych podrobach i internetowych słodyczach, po pewnym czasie najprawdopodobniej okaże się, że z trudnością przychodzi nam skoncentrowanie się w szkole lub przygotowanie dłuższego tekstu. Każde z mediów wyrabia inne nawyki i oczekiwania. Telewizja sprawia, że wciąż spodziewamy się wartkiej akcji i sensacyjnych wiadomości, radio przyzwyczaja nas, że nie musimy koncentrować się na tym, czego słuchamy, możemy przecież jednocześnie iść ulicą lub pisać na czacie ze znajomymi. W praktyce okazuje się, że w czasie oglądania lub słuchania jesteśmy mniej samodzielni. W przypadku radia często dajemy przekonać się spikerowi ze względu na tembr jego głosu lub sposób wysławiania się. Podobnie w telewizji wiarygodność informacji bardzo często zależy od odpowiednio dobranego materiału filmowego, który ilustruje omawiane wydarzenie. Inaczej jest w przypadku tekstu, to z nim zostajemy naprawdę sam na sam możemy szybciej ocenić wywód, jakość argumentów lub czytelność myśli. Zdecydowanie więcej również zapamiętujemy, łatwiej o koncentrację, ponieważ tekst nie musi konkurować o naszą uwagę z multimediami. Zalety urozmaiconego menu: Wiesz więcej niż inni korzystasz z różnych źródeł informacji. Posiadasz zweryfikowane dane jesteś krytyczny, sprawdzasz zdobywane informacje w innych źródłach. Sam decydujesz ile czasu chcesz poświęcić na oglądanie, czytanie i słuchanie. Dobra dieta medialna zaczyna się od uwolnienia się od informacji zbędnych, które otrzymujemy niezależnie od naszej woli, a zbyt często poświęcamy im wiele uwagi. To my mamy wybór i powinniśmy samodzielnie decydować o tym, co chcemy oglądać, słuchać i czytać. Nie warto być zakładnikiem informacji, którymi bombardują nas media
masowego przekazu. Pamiętajmy, że zawsze możemy zweryfikować otrzymywane treści w innych źródłach lub wyłączyć urządzenia i pójść na spacer ze znajomymi. W czasie zajęć Pytania do dyskusji Który typ mediów internet, telewizja, radio, prasa, książki najbardziej sprzyja koncentracji, a który rozrywce? Jakie cechy odróżniają programy publicystyczne i opiniotwórcze od informacyjnych? Z których tytułów prasowych i witryn internetowych najczęściej korzystamy? Dlaczego? Które źródła informacji uznajemy za najbardziej wiarygodne? Z jakiego powodu? Jakie cechy powinien mieć program informacyjny, aby zasłużyć na miano wiarygodnego? Czym różnią się tabloidy od pozostałych dzienników? Do jakich celów najczęściej używamy internetu, a czego oczekujemy od telewizji? Z jakich powodów, coraz częściej, zamiast porozmawiać ze znajomymi w czasie spotkania, komunikujemy się z nimi za pośrednictwem mediów społecznościowych lub internetowych komunikatorów? W jaki sposób można wytłumaczyć systematycznie malejący poziom czytelnictwa książek w Polsce? Praca w grupach Poproś każdy z zespołów o przygotowanie ankiety mającej na celu zbadanie nawyków medialnych rówieśników oraz przeprowadzenie badania na grupie 10 osób i zaprezentowanie wyników z jakich mediów, w jakim celu, najczęściej korzystają uczniowie? Poproś każdy z zespołów o przygotowanie plakatu akcji społecznej mającej na celu uświadomienie rówieśnikom zagrożeń związanych z uzależnieniem od internetu. Poproś każdy z zespołów o przygotowanie plakatu akcji społecznej mającej na celu zachęcenie młodych osób do częstszej lektury książek. Poproś każdy z zespołów o skomponowanie diety medialnej dla gimnazjalisty dieta powinna uwzględniać zarówno czas na naukę, zabawę i kontakt z innymi. Podziel uczestników zajęć na 5 grup. Kolejne zespoły poproś o wymienienie możliwie wielu (a) tytułów gazet codziennych, (b) tytułów tygodników opinii, (c) informacyjnych portali internetowych, (d) informacyjnych programów telewizyjnych, (e) publicystycznych programów telewizyjnych. Poszczególne grupy powinny również scharakteryzować przydzielone medium lub program oraz wskazać, czego najczęściej oczekują jego odbiorcy.
Literatura: P. Legutko, D. Rodziewicz, Mity czwartej władzy, Kraków 2002. N. Postman, Zabawić się na śmierć, Warszawa 2002. P. Levinson, Miękkie ostrze, Warszawa 1999. R. B. Cialdini, Wywieranie wpływu na ludzi teoria i praktyka, Gdańsk 2002. M. McLuhan, Zrozumieć media, Warszawa 2004. T. Goban-Klas, Media i komunikowanie masowe teorie i analizy prasy, radia, telewizji i internetu, Warszawa-Kraków 2001. D. McQuail, Teoria komunikowania masowego, Warszawa 2007. Autor: Michał Wysocki