Tytuł oryginału On Becoming a Counselor. A Basic Guide for Nonprofessional Counselors and Other Helpers 2001 by The Crossroad Publishing Company Published by arrangement with The Crossroad Publishing Company for the Polish edition by Wydawnictwo WAM, Kraków 2004 Redakcja Katarzyna Szklanny Projekt okładki Andrzej Sochacki ISBN 83-7318-268-5 NIHIL OBSTAT. Prowincja Polski Południowej Towarzystwa Jezusowego, ks. Krzysztof Dyrek SJ, prowincjał. Kraków 17 grudnia 2003 r., l.dz. 324/03. WYDAWNICTWO WAM ul. Kopernika 26 31-501 KRAKÓW tel. (012) 62 93 200 fax (012) 429 50 03 e-mail: wam@wydawnictwowam.pl DZIAŁ HANDLOWY tel. (012) 62 93 254, 62 93 255, 62 93 256; (012) 423 75 00 fax (012) 430 32 10 e-mail: handel@wydawnictwowam.pl Zapraszamy do naszej KSIĘGARNI INTERNETOWEJ http://wydawnictwowam.pl Drukarnia Wydawnictwa WAM ul. Kopernika 26 31-501 Kraków
Wstęp Pewnego popołudnia, wiele lat temu, na Uniwersytecie Harvarda, po pogadance wygłoszonej przez Ann Landers, dziennikarkę udzielającą porad na łamach swego czasopisma, ktoś z grupy słuchaczy reprezentujących różne specjalizacje zajmujące się zdrowiem psychicznym, zwrócił się do niej z pytaniem: Jakie ma pani kwalifikacje do udzielania innym porad? ; Żadne odpowiedziała bez wahania za wyjątkiem zdrowego rozsądku. Nadzwyczajny postęp w medycynie i psychiatrii, który dokonał się w czasie ostatniej dekady, pokazuje, że zaszły radykalne zmiany. Obserwowany ostatnio powrót do wiary i religii jako znaczących elementów życia przypomina podobnie jak w przypadku rosyjskiego pisarza Sołżenicyna głos potężnego ducha, rozlegający się w czasie przebywania na długim i niesprawiedliwym wygnaniu. Przemiany dokonane dzięki Health Maintenance Organizations zmusiły profesjonalistów do postępowania zgodnie z modelem ekonomicznym, który ogranicza perspektywę terapii. W wyniku tego zmianie uległy modele postępowania, czas oraz sposób szkolenia specjalistów. American Psychiatric Association w książce Diagnostic and Statistical Manual of Mental Disorders, którego czwarte wydanie ukazało się niedawno w Stanach Zjednoczonych, starannie opracowało nowy zakres pojęć, potrzebnych do opisu sytuacji stresogennych. Jednak w tym tak bardzo zmieniającym się świecie, także dla osób pracujących w poradniach, odpowiednie kwalifikacje wciąż są czymś niezastąpionym: zdrowy rozsądek i zrozumienie ludzkiej kondycji nadal pozostają nieodłączynymi elementami autentycznego doradztwa. Kto pomaga innym? Bezimienna rzesza zwykłych ludzi, która na co dzień i w każdym miejscu w naszym niebezpiecznym świecie, wykonuje większość pracy zwią-
6 WSTĘP zanej z poradnictwem, będzie mogła pracować naprawdę owocnie wtedy, gdy posiądzie ową głęboką zdolność słuchania innych oraz neutralizowania zła świata, w którym żyjemy. Brak profesjonalego wykształcenia nie powoduje, iż ludzie ci nie osiągają żadnych wyników lub że są niezdolni do efektywnych reakcji na niepokój i problemy ludzi, którzy zwracają się do nich po pomoc. Dyplom uczelni wcale nie zapewnia zdrowego rozsądku, a ten nie jest wcale tak rzadką cechą charakterystyczną tych, których dostrzegają ludzie znajdujący się w potrzebie i do których przychodzą z własnymi problemami prowadzeni głosem intuicji. Jesteśmy bardziej zwyczajni, niż ktokolwiek inny powiedział kiedyś psychiatra Harry Stack Sullivan. Jeśli nie formalny trening, to na pewno akceptacja i uznanie wspólnych słabostek jest największą siłą tych, którzy obdarzeni zdrowym rozsądkiem podejmują się prowadzenia poradnictwa. Tej wartości nigdy nie przecenią nauczyciele, duszpasterze, menagerowie, superwizorzy, prawnicy, lekarze, architekci, kosmetyczki, pracownicy zakładów pogrzebowych oraz znajdujący się wcale nie na ostatnim miejscu tej listy barmani, do których ludzie tysiącami ściągają i powierzają swoje problemy, także w tej chwili. Niniejsza książka przeznaczona dla tych wszystkich, którzy bez rozległego wykształcenia psychologicznego w życiu i w pracy zmuszeni są utrzymywać stosunki z ludźmi, którzy mogą czuć się tak bardzo pognębieni przez błahostki, jakby były to poważne wydarzenia ich życia. Ci, do których mają zaufanie, muszą zareagować na ich problemy, i to często w warunkach, które dalekie są od doskonałości: bez dokładnego przeanalizowania czy rozpoznania sytuacji, w której wszystko się dokonuje. Osoba cierpiąca emocjonalnie może umówić się z nauczycielem, duchownym lub prawnikiem na spotkanie. Lecz równie dobrze nie radzący sobie z własnymi problemami może z zaskoczenia, nieoczekiwanie wybrać sobie kogoś, kogo sam naznaczy na swego doradcę. Nieznajomy, który stoi obok na ulicy przy sklepie, może nagle otworzyć się przed tobą i wyraźnie cię zaniepokoić: Lekarz właśnie przepisał mi nowe lekarstwa, a ja nic z tego nie rozumiem myślałem, że jest ze mną coraz lepiej.... Studentka, która na zajęciach nigdy za wiele nie mówi, może czekać na ciebie w hallu z problemem, z którym już dłużej sama nie może sobie poradzić: Zastanawiam się, czy moglibyśmy przez chwilę porozmawiać.... Ktoś, kto siedzi obok ciebie w samolocie, może nigdy nie powiedzieć, jak ma na imię, ale za to opowie całą historię swego życia: Myślałem, że się kochamy, myślałem, że będzie to trwało.... Czasami profesjo-
WSTĘP 7 naliści, których prosimy o konsultacje lekarze, prawnicy, architekci sami także proszą nas o wsparcie: Przepraszam za małe spóźnienie, ale dzwoniła moja matka. Ona ma talent do tego, aby dzwonić w najmniej odpowiednim momencie.... Z przygotowaniem, czy też bez niego, możesz zostać powołany, aby w każdym czasie i bez mała w każdych warunkach służyć jako ktoś angażujący się w prowadzenie poradnictwa. Wcale nie musisz wybierać sobie tych, którym chcesz pomóc, oni wybiorą ciebie obojętnie czy jesteś na to gotowy, czy nie. Być może nigdy się nie dowiesz, czy wybrany zostałeś dlatego, że jesteś duchownym, profesorem, pielęgniarką lub kimś, kto przypomina krewnego, którego dana osoba darzy szacunkiem. Jak kwiaty do wiosennego słońca, tak człowiek zwraca się ku nieszczęściu tych, którzy są blisko i którym może ofiarować swe własne współczucie i rozsądek. Pierwszym sygnałem cierpienia emocjonalnego, często ukrytego, ale też możliwego do rozpoznania, jest prawie zawsze fakt, że szepcze się o nim na ucho wśród zwykłych ludzi. Jeśli to właśnie nieprofesjonaliści są pierwszymi powiernikami naszych codziennych kłopotów, to czy nie powinni oni lepiej przygotować się do reagowania w nieprzewidzianych sytuacjach? W jaki sposób, bez dogłębnego wykształcenia, mogą oni zwiększyć swą zdolność do wykorzystywania własnej energii, płynącej z ich zdrowego rozsądku i ludzkiego zrozumienia innych po to, aby skutecznie zająć się sprawami tych ludzi, którzy przychodzą do nich po wsparcie? Co mogą robić ci, którzy pomagają innym Wrodzony zdrowy rozsądek tych osób podpowiada im, że nie są oni w stanie i nie powinni zabierać się za leczenie głębokich i długotrwałych problemów emocjonalnych. Właściwie może być tak, że dla tych, którzy poproszą ich o radę, będą mieli do dyspozycji tylko kilka minut albo najwyżej parę godzin, które zostały do końca wspólnego lotu samolotem. Lecz nawet to, co zajmie im nie więcej, niż kilka sekund, może okazać się ogromnie pomocne dla innych. Mogą pomóc tym osobom już przez sam fakt, że będą ludzcy w stosunku do przychodzących z problemami oraz przez umiejętne wydobycie na światło dzienne ich możliwości duchowych i postawienie na moc ich własnych, najlepszych intuicji krótko mówiąc, pomagają innym, odkrywając ich zdrowy rozsądek. W przypadku osób prowadzących poradnictwo ważne
8 WSTĘP jest także przyglądanie się temu, co dzieje się w nich samych, owej dynamicznej kombinacji zrozumienia i zdrowego rozsądku, aby wyodrębnić źródła własnych wewnętrznych zakłóceń i opanować stres, który rodzi się z obcowania z takim samym odczuciem u innych. Ci, którzy pomagają innym, muszą śledzić i identyfikować swe własne reakcje, aby nie dać się im porwać. Równoczesna z pomocą innym, jest też pomoc samemu sobie. Richard J. Daley, niedawny burmistrz Chicago, powiedział kiedyś o prawnikach, którzy byli jego doradcami: Oni zawsze mówią mi, czego mi nie wolno robić, a ja chciałbym, żeby mi powiedzieli, co mam zrobić. Jego słowa są przestrogą, często dawaną nieprofesjonalnym doradcom. Mimo że jest wiele takich rzeczy, których nie mogą robić, ponieważ brak im doświadczenia, to jednak o wiele więcej jest takich spraw, które mogą robić, gdyż posiadają wiele pożytecznych cech ludzkich, które ich do tego uprawniają. Ta książka jest przeznaczona jako pomoc dla wszystkich zajmujących się poradnictwem, dla tych wykwalifikowanych przez samą naturę do pomagania innym ludziom. Tacy ludzie nie muszą wcale czuć się gorsi od innych dlatego, że nie są ekspertami. Nie powinni też uważać własnego rozsądku za narzędzie mniej skuteczne od często powierzchownych, mniejszych, choć bardziej rozreklamowanych bożyszczy, do których wielu zwraca się po pomoc. Mężczyzna nie przybył na ziemię z Marsa, a kobieta nie spadła z Wenus. To, co zdrowe w tym, kto pomaga innym, zwykle jest bardziej wiarygodne od tego, co jest krzykliwe w słynnych terapeutach. Jeśli niniejsze rozdziały nie są nastawione na przemianę osobowości ludzi zaangażowanych w poradnictwo, to tym bardziej nie stawiają sobie za cel i nie są próbą modyfikowania ich profesjonalnej tożsamości. Nauczyciele powinni pozostać nauczycielami, księża nie potrzebują zdejmować sutann, barmani niech dalej usługują klientom niech każdy zostanie tym, kim jest. Książka ta nie stawia sobie za zadanie zmiany ich tożsamości. Być sobą, być pomocą dla innych Zdrowy rozsądek podpowiada nam, że pierwsze reakcje na ludzkie problemy nie mogą pochodzić od stosunkowo ograniczonej liczby w pełni wykształconych psychiatrów, psychologów, pracowników społecznych, specjalistów z poradni rodzinnych i pediatrów. Muszą zatem pochodzić od
WSTĘP 9 ludzi, którzy stoją w owej pierwszej linii, niezależnie od zawodu, który wykonują. Łatwo się mówi o zasięgnięciu porady u innych, lecz pytanie, co, zanim się to stanie możliwe, robią prawnicy, księża i inni; co ty sam robisz w takich przypadkach? Co właściwie takie osoby mogą zrobić, gdy nie mają możliwości skonsultowania się ze specjalistą lub gdy problemem jest na przykład śmierć małżonka lub dziecka, kiedy niełatwo jest dodać komuś otuchy i gdy ma się świadomość, że prawdopodobnie na ten ból nie ma lekarstwa? Doświadczenie mówi nam, że ludzie pracujący w niepsychologicznych zawodach: pielęgniarki, lekarze ogólni, prawnicy, a także w wielu innych już wcześniej wspomnianych, prowadzą znaczną część pracy doradczej tej, która potrzebna jest na co dzień. Nie mają wyboru, ponieważ ich zaangażowanie nie ogranicza się wyłącznie do cierpienia związanego ze sferą cielesną, do konfliktów pragnień, zaciągniętych długów, lecz obejmuje całego człowieka, którego emocjonalne powiązania ze wszystkimi, normalnymi problemami jego życia są tak wzajemnie splecione, jak układy komputera. Problemy nigdy nie istnieją w czystej formie; zawsze są przypisane konkretnemu człowiekowi. Tak długo, jak ci, spotykający się z większością osób nękanych problemami, nie będą mieli przygotowania psychiatrycznego, będą potrzebowali wiedzy większej, niż to, by powiedzieć: Przestań się martwić. Powinni poznać konstruktywne sposoby robienia tego, czego po ludzku mogą dokonać, gdy sięgają po własne, konkretne umiejętności, aby wspierać tych, z którymi pracują nad ich problemami emocjonalnymi. Książka ta powstała po to, aby dać nieco pozytywnego wsparcia wszystkim paraprofesjonalistom: zwykłym ludziom, którzy są sąsiadami i przyjaciółmi, którzy w pracy i w codziennym życiu z konieczności zmuszeni są prowadzić psychologiczne poradnictwo. Demokratyzacja poradnictwa Wiele dziedzin naszego działania wkracza w erę nieprofesjonalności, a to po części dlatego, że w świecie wzrasta nieufność wobec profesjonalistów. Ludzie radzą sobie ze swoimi podatkami, kredytami, pragnieniami, nawet rozwodzą się bez pomocy adwokatów. Sami siebie reprezentują w sądzie, a coraz większa ich liczba nawet planuje, jak ma wyglądać ich własny ślub czy pogrzeb i robią to bez pomocy duchownych, krawców i kwiaciarek.
10 WSTĘP Próbują także sami załatwiać swe wewnętrzne problemy, postępując zgodnie z tym, co znajdą w zalegających w księgarniach pozycjach typu pomóż sam sobie narzucają sobie program dwunastu kroków lub dietę dwunastu dań. Na drodze demokratyzacji terapii można dojść do wdrożenia w życie takiego programu, który redukuje lub całkowicie odrzuca obecność wykształconego profesjonalisty. Jest to raczej polityczny niż psychologiczny wniosek, jest to zastąpienie wiedzy ideologią. Entuzjaści takich programów nie są zainteresowani uczeniem się czegoś więcej o sobie samych lub tym, jak mogą skoncentrować swe siły, gdy już ustanowią samych siebie takimi czy innymi terapeutami. Patrzą na zdobywanie wykształcenia tak, jak niedawno prawnicy patrzyli na firmę Microsoft: spisek profesjonalistów, konspirujących w celu zmonopolizowania kontroli nad praktyką leczenia psychicznego. Może i są w tym szczerzy, lecz to nie pomaga im dostrzec ich własnej motywacji odnośnie do ich pragnień zaangażowania się w intymne życie innych ludzi. Ta książka nie jest napisana z myślą o nich, nie jest też przeznaczona dla innych niezależnie ustanowionych amatorów, którzy nie chcą w sposób zdyscyplinowany i systematyczny powiększać swej wiedzy. Ci płyną na tym, co sami uznają za dobrą intuicję terapeutyczną, a co pianista Oscar Levant nazywał odrobiną ignorancji. Ludzkie atuty osób zaangażowanych w poradnictwo Książka ta jest pomyślana jako źródło wsparcia i praktycznej pomocy dla paraprofesjonalnych doradców, którzy chcą podnieść swą zdolność efektywnej pracy z innymi ludźmi. Nie jest to książka poradnik: Jak masz to zrobić, lecz taka, która uznaje zarówno ich nieprofesjonalizm, jak i podstawowe walory ich zdrowego rozsądku, zdolność właściwego osądu rzeczy oraz fakt, że są oni ludzcy. Jest to książka przeznaczona dla tych, z których wielu jest profesjonalistami w swojej dziedzinie, którzy doceniają potrzebę dyscypliny oraz dalecy od zaspokajania tylko własnych potrzeb, pragną także uzyskać wystarczające umiejętności, aby ze szczerą troską o innych i z szacunkiem dla ich własnych ograniczeń móc odpowiedzieć na pojawiające się problemy emocjonalne. Takim ludziom należy się wsparcie, lecz również należało by im dać narzędzia samokontroli, potrzebne do udoskonalania własnych umiejętno-
WSTĘP 11 ści. Praca taka jest wysiłkiem skierowanym na umocnienie zdolności zdyscyplinowanego zrozumienia sztuki pomagania innym bez sprawiania im bólu aby mogli odczytać i odpowiedzieć na złożone problemy cierpienia emocjonalnego. Dlatego książka ta oferuje refleksje na temat natury poradnictwa, a także sposobów podchodzenia do typowych problemów, których właściwe znaczenie można odkryć wyłącznie w kontekście życia tych, którzy się z nimi borykają. Jest ona przeznaczona dla tych, którzy są profesjonalistami w innych dziedzinach, nie w prowadzeniu poradnictwa; nie traktuje problemów i trudności tak dogłębnie, jak ma to miejsce w przypadku tekstów przeznaczonych dla psychologów i psychiatrów, lecz raczej wykorzystuje informacje i postawy, które pasują do typowych sytuacji, z jakimi spotykają się czytelnicy, do których książka ta jest adresowana. Zastosowany tu dobór tematów został oparty na długoletnim doświadczeniu wykładów i pracy z takimi właśnie ludźmi. Celem tej książki jest umocnienie zdrowego rozsądku i samoświadomości tych, którzy po nią będą sięgać. Została ona napisana po to, aby stała się pomocą dla wszystkich ludzi odznaczających się zdrowym rozsądkiem, którzy pomagają innym, aby bardziej pewni siebie zgłębiali własne, potężne ludzkie zdolności do rozpoznawania i reagowania na emocjonalny wymiar problemów, z których każdy jest problemem osobistym lub ma takie odniesienia, a z którymi spotykają się na co dzień. Wzrastające zaufanie we własne siły uzdalnia paraprofesjonalistów do prowadzenia pracy bardziej zintegrowanej i opanowanej. To rozwiązuje odczucia, które rodzą się, gdy oblegani są nieustannie przez całkiem nieznane im siły. To powinno także uwalniać ich od przekonania, że powinni całkowicie i doskonale rozwiązywać problemy wszystkich ludzi. Czasami gdy zrobią jakąś małą rzecz, okazuje się, że zrobili dokładnie to, co powinno zostać zrobione w tej sytuacji. Jednym z zadań, które stoją przed nimi, jest towarzyszenie innym na drodze uczenia się, jak brać pełniejszą odpowiedzialność za samych siebie. To zaś wcale nie jest małą rzeczą, którą można obdarować innych. Zaangażowanie emocjonalne Własne wnętrze, które osoby prowadzące poradnictwo ubogacają, jest ważnym oknem, przez które obserwują i modulują własne zaangażowanie
12 WSTĘP w pracę z innymi. Przy niewielkiej pomocy ze strony innych mogą osiągnąć pełniejszą równowagę i uwolnić się od wymagań, jakie stawia jedna z największych przemian, która dokonała się w kulturze terapeutycznej i ogólnie pojętej kulturze amerykańskiej ostatnich dwudziestu lat. Był czas, gdy doradców-amatorów ostrzegano przed chłodnym dystansem wobec innych, który miał być rzekomo wymagany od profesjonalistów dziś wydaje się nam, że tak uważano bardzo dawno temu. Teraz za to mówi się im, że muszą unikać niewłaściwych nieformalnych i nazbyt ciepłych relacji, które przecież jeszcze niedawno były normą postępowania. Aby pomóc innym, nie można zachowywać sztucznego dystansu lub bez uzasadnienia zamykać się na nich. Istotnie, najnowsze tendencje do unikania formalizmu (np. natychmiastowe przechodzenie na ty, nawet w przypadku pracy prowadzonej przez profesjonalistów) mogą, jak zostanie to ukazane w książce, raczej zaszkodzić, niż pomóc tej konkretnej relacji. Taka udawana zażyłość jest następnym przykładem demokratyzacji doradztwa, która podkopuje profesjonalne standardy i metody. Przypadkowy, lecz bardzo znaczący dla całego procesu poradnictwa jest proces adoptowania terminów, które opisują osobę korzystającą z pomocy. Obok pacjenta i klienta w latach 70. American Psychological Association wprowadziło termin konsument. Wprowadza to poradnictwo w sferę biznesu, wymiany ekonomicznej i wbrew temu, jak ono funkcjonuje, zakłada, że ludzie mogą zakupić zdrowie psychiczne w sklepie, jak każdy inny towar. Większość osób, dla których napisana jest ta książka, powinna nadal odnosić się do tych, którym pomagają tak, jak to miało miejsce wtedy, gdy nawiązywali znajomość. A zatem ksiądz spotyka swych parafian, kapelan rozmawia z więźniami, nauczyciel pomaga uczniom, a wielu innych, w tym prawnicy, architekci, urzędnicy podatkowi spotykają własnych klientów. Aby podkreślić wagę tej pracy, na określenie kogoś, kto szuka lub otrzymuje pomoc, będziemy używać terminu: osoba. Wyzwania związane z emocjonalnym zaangażowaniem tych, którym pomagamy, są wystarczająco problematyczne i nie ma potrzeby dodatkowego ich promowania przez beztroskie wytyczanie granic działania, dzięki którym kreuje się dobrych doradców. Tu należy robić to rozsądnie, gdyż tylko odpowiednio ustawione płoty na granicach posiadłości sprawiają, że nie narzekamy na sąsiadów. A jednak może się zdarzyć, że zajmujący się poradnictwem, chcąc zachować rozsądny formalizm, otrzymają coś w rodzaju zaproszenia do tego, aby zaangażowali się emocjonalnie. Istotnie, nic bardziej zniechęcającego dla paraprofesjonalistów, pragnących pomóc innym ludziom, niż zagłębienie się w niebezpieczny gąszcz emocji angażujących, lecz trudnych do identyfikacji w pułapce takiego zaabsorbowania
WSTĘP 13 innymi ludźmi, które niszczy osobisty spokój i znacznie ogranicza ich własne możliwości. Często doradcy cieszą się, gdy pojawi się okazja, aby uciec z tego gąszczu i wówczas przyrzekają sobie, że już nigdy więcej nie pozwolą sobie na takie zbliżenie się do innych ludzi i ich problemów. Ta książka oferuje materiały do refleksji i samooceny, które pomagają doradcom pozostać sobą, a jednocześnie zaangażować się bez obawy, że zagubią się w całym tym procesie. Co faktycznie możemy zrobić dla innych? Jest to pytanie, które stoi w samym centrum wszystkich działań, nastawionych na udzielanie pomocy, a także tych, które prowadzi się w połączeniu z innym typem odpowiedzialności każdy człowiek zadaje je sobie nieustannie. Prowadzący poradnictwo pragną być konstruktywnie pomocni, często jednak głowią się nad tym, w jaki sposób mogliby dojść do ideału. Ważna w tym wszystkim jest świadomość, że w przypadku większości problemów emocjonalnych mała pomoc w rzeczywistości jest ogromną pomocą. To dość skromna opinia, lecz jedna z tych, których brak mógł doprowadzić wielu ambitnych ludzi do tego, że w sytuacji, gdy faktycznie mogli dać innym więcej, w efekcie często dawali mniej, niż byliby w stanie dać. Paraprofesjonaliści potrzebują wiedzieć, jakie są prawdziwe i rozsądne oczekiwania co do ich pracy. Nie jest niczym haniebnym, gdy nie jest się w stanie pomóc innym, lecz niewielu ludzi, nawet spośród profesjonalnie wyszkolonych, dochodzi do tego wniosku. Mimo wszystko jest czymś godnym uznania pomaganie ludziom w tym celu, aby postąpili choćby parę kroków w kierunku samoodpowiedzialności; pomaganie im w zwróceniu się w kierunku nowej, właściwej drogi postępowania. Przekleństwem dla terapeutów-amatorów jest ich determinacja, aby za wszelką cenę przemieniać ludzi często popełniają gafy, siłą wdzierając się w święte obszary cudzego wnętrza. Paraprofesjonaliści wolni od błędnych przekonań, dotyczących własnych możliwości, są w stanie uniknąć zarówno wielkich błędów, jak i prowadzić cały proces solidnie i do końca, nawet jeśli mają ograniczone możliwości. W centrum każdej dobrze przeprowadzonej terapii leży zrozumienie. Jest to bardzo interesująca umiejętność, która uniemożliwia zadawanie innym ran jest też czymś, do czego każdy człowiek jest zdolny. Zrozumienie okazane wraz z dyscypliną umiejętności doradczych, pomaga zdezo-
14 WSTĘP rientowanym ludziom spojrzeć na siebie z właściwej perspektywy. Wszyscy, nie ważne kim są z zawodu, są w stanie takie zrozumienie okazać. Mamy nadzieję, że ta książka pomoże osobom prowadzącym jakiekolwiek poradnictwo spożytkować energię swego własnego zdrowego rozsądku i zrozumienia innych w sposób wymierny i efektywny. Eugene Kennedy, Ph.D. Emerytowany profesor psychologii Loyola University of Chicago Sara C. Charles, M.D. Emerytowany profesor psychiatrii University of Illinois at Chicago School of Medecine
CZĘŚĆ PIERWSZA
17 1. Główne założenia poradnictwa Życie domaga się wzrostu i autoprzemiany, dlatego też i książki, niejako same z siebie, dążą do tego, aby doczekać się nowego, zrewidowanego wydania. Najbardziej oczywistym powodem wprowadzenia zmian do książki takiej jak ta, jest dodanie nowych treści z dziedziny prowadzenia poradnictwa, z którymi powinni zaznajomić się nawet nieprofesjonalści. To bardzo ważne, aby poszerzyć i uaktualnić odnośniki, do których mogą odwołać się ci, którzy korzystają z tej książki, aby uzyskać więcej informacji odnośnie do interesujących ich tematów. Na przykład, Diagnostic and Statistical Manual of Mental Disorders (wydanie czwarte, tekst przejrzany) w profesjonalnej syntezie oznaczany jako DSM-IV-TR, jest znaczącym osiągnięciem w procesie opracowania wspólnego języka, potrzebnego do opisu i oceny problemów psychologicznych. Mimo że nieprofesjonaliści mogą nigdy nie używać go w taki sposób, jak robią to psychiatrzy i inni specjaliści, jest to jednak pozycja, o której istnieniu każdy powinien wiedzieć. Znajomość kilku fachowych terminów, dzięki którym dokładniej opiszą czyjeś zachowanie, pomoże im lepiej zrozumieć ludzi, zwracających się do nich z prośbą o radę. Jest to także kopalnia informacji, wśród których będą mogli znaleźć te odpowiednie, dzięki którym rozpoznają właściwy sens psychologicznego obciążenia innych ludzi. To nie tylko umocni ich pewność siebie, lecz może także okazać się ważne dla właściwego osądu tych, którzy wymagają większej uwagi niż ta, którą może im poświęcić konkretny pracownik poradni. Znajomość tego, co zawiera niniejsza książka, pomoże nie tylko rozumieć, ale i z przekonaniem posługiwać się językiem używanym w przypadkach emocjonalnego nieuporządkowania. Ludzie zaangażowani w prowadzenie poradnictwa W odróżnieniu od dobrze wyszkolonych terapeutów: odpornych i mądrze zużywających swe siły, to właśnie nieprofesjonaliści są tymi, którzy co
18 CZĘŚĆ PIERWSZA dnia wykonują znaczną część pracy doradczej, pomagając ludziom sobie podobnym. Bardziej przypominają lekarzy, niż specjalistów-psychologów, i jako tacy nie mogą wybierać tych, którym mają pomagać. Rzesze ludzi błąkających się w ciemnej nocy duszy, o najdziwniejszych porach gromadzą się przed ich drzwiami drzwiami lekarzy dusz a liczba czekających nigdy nie maleje. Księża, lekarze, nauczyciele, prawnicy, pracownicy zakładów pogrzebowych, stróże prawa, nawet ty, zmęczony podróżny, któremu siedzący obok współpasażer niespodziewanie zaczyna opowiadać skomplikowaną historię swego życia wszyscy mają prawo wybrać tego, kto wydaje się odpowiedni, aby poprosić go o pomoc. Doradcy wyznaczani są przez takie właśnie okoliczności. Sami siebie reklamują na placu boju. Ze wszystkich wyzwań, jakie powiązane są z działalnością nieprofesjonalistów, wyciągamy wniosek, że tym, co najlepiej służy im w dobrym zrozumieniu i zastosowaniu ograniczeń i możliwości ofiarowanej przez nich pomocy, jest umiejętność dokonania dokładnych rozróżnień. Niniejsze, trzecie wydanie książki Jak prowadzić poradnictwo zostało ponownie opracowane, dołożono w nim nowe rozdziały, które wyjaśniają różnicę między podejściem i odpowiedziami udzielonymi przez profesjonalistów i tych, którzy podejmują ten typ pracy w konsekwencji pojawienia się takiej potrzeby. To sprawia, że trudno zaliczyć ich do grupy specjalistów drugiej kategorii. To, co robią na co dzień, często stanowi ogromną pomoc, nierzadko wręcz chroni życie lub przynajmniej przyczynia się do jego odnowy w przypadku całych rzesz ludzi z problemami, którzy gdyby nie oni, nie uzyskaliby żadnej pomocy. Dobro, którego są sprawcami, jest pochodną ich rozsądnego rozpoznania problemów ludzi, których osobiste potrzeby dokonują symbolicznego namaszczenia ich na doradców. Ich najpotężniejszą siłą jest zdrowy rozsądek i coś, co możemy określić jako wyczucie psychologiczne. Wiara w siebie i wyczucie psychologiczne Nieprofesjonaliści trudniący się poradnictwem powinni przede wszystkim mieć świadomość tego, kim są i ani tego nie ukrywać, ani też nie przepraszać za to, że żyją. Jakąkolwiek by nie była ich rola, reprezentuje ona ciężko zdobytą mądrość, dotyczącą wielu teoretycznych i praktycznych zagadnień. To tak, jak z kimś, kto przebywając z ludźmi, bez żadnych psychologicznych analiz i wyrafinowania przekonał się, że w przypadku pragmatycznego zarządzania własnymi siłami i radzenia sobie ze słabościami
1. GŁÓWNE ZAŁOŻENIA PORADNICTWA 19 (dotyczy to duchownych, prawników oraz niezliczonych ludzi, którzy angażują się w poradnictwo, motywowani nieszczęściem innych) poważnym problemem staje się wypracowanie bez głębokich psychologicznych autoanaliz praktycznych sposobów pomagania ludziom w przejściu przez trudne wydarzenia życiowe. Nieprofesjonaliści są jak matki, które nigdy nie czytały książek napisanych przez fachowców, a jednak często mają zdrową intuicję, jak należy wykorzystywać te informacje w celu pomagania tym, którzy o to proszą podobnie jak w przypadku duchownych, którzy posiadają w tej dziedzinie swą własną specyficzną tradycję. Zanegowanie własnej tożsamości powoduje ograniczenie zaufania do tego wszystkiego, w czym nieprofesjonaliści byli już całkiem dobrzy. Na przykład w następstwie niespodziewanej śmierci, pogrążony w smutku człowiek opiera się na wiedzy przedsiębiorcy pogrzebowego, prawnika, lekarza i duchownego, darząc ich pełnym zaufaniem we wszystkich sprawach, gdyż oni wiedzą, jak je poprowadzić w tych bolesnych chwilach; oczekuje się od nich zarówno wskazówek, jak i konkretnej pomocy. Takie doświadczenie, dotyczące dość specyficznego obszaru życia, wraz z ciężko zdobywaną mądrością, która zwykle mu towarzyszy, jest czymś, czego trudno się wyprzeć. Jest ono niezwykle cenne, żeby nie powiedzieć: niezastąpione, hartujące nieprofesjonalistów. WYCZUCIE PSYCHOLOGICZNE ma naturę samoświadomości, która przyciąga ludzi, szukających porady, do duszpasterzy, profesorów, a nawet policjantów. Nauczyciele nie mogą uzyskać opinii dobrze rozumiejących, jeśli nie posiądą zdolności doceniania emocjonalnych filarów życia i wkraczania w świat innych ludzi oraz jak mówi znane przysłowie Indian chodzenia przez jakiś czas w ich własnych mokasynach. Wyczucie psychologiczne nikomu nie jest dane za darmo. Wielu dyrektorom firm nastawionym na minimum, obca jest introspekcja i bywają zaskoczeni przez nieekonomiczne elementy obecne w relacjach międzyludzkich. Są nieświadomi swego własnego wpływu na innych ludzi, nastawieni na wydawanie sądów oraz podejmowanie decyzji, bez brania pod uwagę czynników psychologicznych, i często bywają zaskoczeni, że empatyczne osoby są w stanie szybko zidentyfikować problem tej natury bardzo ich to dziwi. Każdy zdolny jest do tego, by uchwycić znaczenie emocji oraz odczytać i postępować ich śladem, gdyż są one niezawodnymi znakami prowadzącymi do tego, co leży u podstaw lub też realnie warunkują takie a nie inne zachowanie bez tych wskazówek niektóre postawy byłby trudne do zgłębienia. Jeśli mamy choć trochę sentymentu dla ludzkich czynników życia, możemy skupić się i ukonkretnić naszą zdolność do odczuwania EMPATII zdolności zrozumienia, co czuje inny człowiek, bez konieczności przeży-
20 CZĘŚĆ PIERWSZA wania tych samych emocji. Różni się to od SYMPATII, która oznacza czuć wraz z innym człowiekiem i zakłada nasze własne doświadczenie jego smutku, radości lub przygnębienia. Sympatia nie jest skromnym darem, lecz zubaża i rozprasza doradcę poprzez pozostawienie go otwartym na burze i przypływy emocji, które w takich przypadkach się pojawiają. Empatia uzdalnia do udzielenia pomocy przez fakt, iż staje się dla zaangażowanego w poradnictwo niejako falochronem, który pozwala mu wyczuć napięcie, przepływające przez innego człowieka, bez niebezpieczeństwa ugrzęźnięcia w konkretnym problemie. Jedną z pierwszych i najważniejszych lekcji, którą musi przerobić każdy ratownik, jest uczenie się, jak ustrzec tonącą osobę od paniki i w konsekwencji nie dopuścić do wciągnięcia ich obojga pod wodę, aby ratownik mógł użyć całej swej siły na ratowanie tonącego, a nie na szarpanie się z nim. To podstawowa lekcja, którą musi przerobić także każdy nieprofesjonalista prowadzący poradnictwo. Jego zdolność do odczuwania empatycznego, bardziej niż typowo zewnętrzne wyrażanie sympatii, chroni jego własne siły po to, aby utrzymać tonących na powierzchni i bezpiecznie doholować do brzegu. Po to, aby być dobrym ratownikiem, nikt nie potrzebuje wcale doświadczać na sobie tego, jak to jest, gdy się człowiek topi. To oznacza, że doradcy powinni w pewnym stopniu dopasować się i w pewnym sensie pozostawić na boku swe konkretne obowiązki zawodowe. Księża na przykład wcale nie sprzeciwiają się powołaniu, własnemu życiu duchowemu i tradycji, gdy zaczynają pracować jako bezstronni i samodzielni terapeuci wcale też nie wykraczają przeciw temu, co stanowi o ich podstawowej tożsamości. Zresztą podobnie ma się rzecz w przypadku ratownika, który angażuje się w poradnictwo: największym atutem, jaki wnosi w prowadzoną przez siebie pracę jest jego umiejętność pływania. Być tym, kim się jest, będąc wspraciem dla innych Dla większości nieprofesjonalistów zaangażowanych w poradnictwo prostym zabezpieczeniem w wypełnianiu ich zadań powinno być rygorystystyczne przestrzeganie zasady, wedle której ich psychologiczne interwencje mają być raczej WSPARCIEM niż demaskowaniem. Ci, którzy działają w granicach rozsądnej pomocy, której celem jest wsparcie, nie tylko unikają wielkich i nieprzewidzianych komplikacji, lecz dodatkowo jeszcze dają gwarancję, że zrobią wszystko dla tych, z którymi pracują, oraz że zrobią to dobrze.
1. GŁÓWNE ZAŁOŻENIA PORADNICTWA 21 Co mamy na myśli mówiąc, że w pracy, którą wykonujemy na rzecz innych, należy przyjąć strategię raczej wspierania niż demaskowania? Najważniejszą rzeczą w procesie prawidłowo ukształtowanego asystowania i wspierania innych ludzi jest to, że zawsze koncentrujemy się na uświadomionych, bieżących sytuacjach życiowych tego, kto szuka u nas pomocy. Jako prowadzący poradnictwo i podtrzymujący innych na duchu, postanawiamy nie schodzić poniżej poziomu świadomości tego, co naszych rozmówców martwi. Celowo i konsekwentnie unikamy psychologicznych ekspedycji archeologicznych, mających na celu odkrycie poziomów znajdujących się poniżej stopnia ich zwykłego uświadomienia problemu. Nie zaprzeczamy, lecz także nie wprowadzamy niepokoju w życie innych, na przykład przez podsuwanie takiej interpretacji, która mogłaby przekłuć delikatną membranę, broniącą dostępu do obszarów nieświadomości. Cała strategia udzielania pomocy innym jest wprowadzana w życie przy pomocy taktyki, ograniczenia rozmowy do tych rzeczy, o których dana osoba pamięta, lub tych, które on czy ona może sobie łatwo przypomnieć. Jako nieprofesjonaliści działamy podobnie jak ludzie z pogotowia ratunkowego, których celem jest zatamowanie krwawienia, nie zaś zabieranie się za leczenie tego, czym ono jest spowodowane. Nasza taktyka polega na skoncentrowaniu się raczej na tym, czego dana osoba jest świadoma, a nie na zagłębianiu się w nieuświadomione determinanty, które sprawiają, że ten ktoś jest tak podatny na ból. Jak w przypadku pierwszej pomocy medycznej, tak i w przypadku poradnictwa jego cele są ograniczone i zwykle krótkie, tzn. można przyjąć, że nie wykraczają poza semestr nauki w szkole lub jedną porę roku. Terapia wspierająca jest zabiegiem aktywnym, takim, jak założenie opaski uciskowej. Nie jest ona zaś czymś pasywnym, jak się dzieje to w przypadku takiego traktowania innych, które wprawdzie jest ukierunkowane na odkrycie nieuświadomionych determinantów, lecz gdzie terapeuta z takiej czy innej przyczyny obawia się odpowiadać na pytania danej osoby, aby nie zmuszać jej do zejścia w głąb samej siebie. Wprowadzamy w życie powyższy schemat postępowania drogą uważnego koncentrowania rozmowy na temacie, po który dany człowiek relatywnie łatwo może sięgnąć do zasobów własnej świadomości. Dzięki temu nie tylko uważnie prowadzimy tę osobę po dobrze oświetlonej ścieżce świadomości, lecz także usilnie staramy się, aby nie uczynić czegoś, co przez przypadek lub celowo zmieniałoby kierunek tego marszu lub pogrążyłoby go w mroku. Jako zajmujący się poradnictwem i podtrzymujący na duchu, robimy wszystko, aby nasza rozmowa nie była czymś w rodzaju poezji, lecz by stała się czystą prozą.
22 CZĘŚĆ PIERWSZA Z tego też powodu staramy się unikać takich technik, jak swbodne skojarzenia, analiza marzeń sennych lub troska o neutralność, które mogą zniszczyć systemy obronne, które dana osoba stworzyła, aby w toku aktualnych spraw nie podejmować nieuświadomionych problemów. Pomaganie innym nie jest miejscem dokonywania eksperymentów z zakresu technik postępowania z ludźmi, tak często w sposób sztuczny promowanych przez różne media. Mogło by to psychologicznie zbyt wiele kosztować zarówno samego prowadzącego, jak i tego, komu on pomaga. Strategie wspierania innych ludzi Osoby zajmujące się poradnictwem mogą stosować którąkolwiek z ogólnie znanych technik, bez ryzyka wdzierania się poza granice świadomości. NAJCZEŚCIEJ STOSOWANE TECHNIKI TERAPII WSPIERAJĄCEJ : wentylacja i dzielenie się problemem, zgłębianie problemu, wyjaśnienie (klasyfikacja), sugestia, zapewnienie, edukacja, empatia, wspieranie mechanizmów obronnych. WENTYLACJA jest prostym, być może dawno zapomnianym określeniem. Pozwalamy, aby osoba, której pomagamy powiedziała, kto lub co według niej jest powodem jego zmartwienia. ZGŁĘBIANIE PROBLEMU nie tylko pozwala danej osobie spontanicznie opisać własne problemy, lecz dzięki delikatnym sugestiom tam, gdzie są one potrzebne, pozwala wydobyć te szczegóły, które łatwo jest sobie przypomnieć. WYJAŚNIENIE poprzez udzielanie ostrożnych odpowiedzi ma na celu wyłowienie tych uczuć, które ukrywają się pod tym, co dana osoba stara się opisać, to zaś z kolei ma mu pomóc rozeznać i poznać to, o czym chce opowiedzieć. To tak jakby podawać komuś siedzącemu po przeciwnej stronie
1. GŁÓWNE ZAŁOŻENIA PORADNICTWA 23 stołu, właśnie ten fragment puzzli, którego szukał. Gdy go weźmie, natychmiast położy go tam, gdzie jest jego miejsce, postępując tym samym krok naprzód w opisywaniu tego, co sam postrzega jako problem. SUGESTIA lecz nie ta przypisywana iluzjonistom, fałszywym pośrednikom czy innym manipulatorom ludzkiej percepcji; tu chodzi o sugestię prostolinijną. Jest ona częstym składnikiem zawartym w formie pytań, tematów lub w reakcjach, które dotykają sfery świadomości, lecz w danym momencie są poza zasięgiem innych ludzi. Sugestia nie może wykraczać poza te granice bez ryzykowania dotarcia to sfery nieświadomości. Może okazać się bardzo pomocna w procesie poradnictwa, jeśli jest odpowiednio dobrana do zakresu i tonu poszukiwań, dokonywanych przez daną osobę w celu właściwego wypowiedzenia się. ZAPEWNIENIE to termin znany z codziennego życia. Wszyscy czujemy się lepiej i nabieramy pewności, że kroczymy po właściwej drodze, gdy ktoś, kogo darzymy szacunkiem (nauczyciel, ksiądz, prawnik) akceptuje i popiera nasze działania lub sposób postępowania w określonych okolicznościach. Są to proste, bezpośrednie odczucia, które skutecznie motywują ludzi w wysiłku uporządkowania własnych uczuć. Przez EDUKACJĘ świadomie informujemy o przedmiocie lub nastawieniu, jakie wymagane jest w danej sytuacji. Uczymy ich efektywnie, gdy bez narzucania im teorii, których jeszcze nie są w stanie przyjąć, wyjaśniamy coś, czego nie rozumieją najlepiej lub w czym całkowicie rozmijają się z prawdą, na przykład celów prowadzenia poradnictwa, pożytków płynących z rozpoznawania własnych emocji lub konsekwencji błędnej interpretacji prawa lub kwestii religijnych i moralnych. Ten, kto pomaga innym, może w sposób konstruktywny uczyć ich właściwego podejścia do badania własnych uczuć. EMPATIA już została opisana na stronach 19 20. WSPIERANIE MECHANIZMÓW OBRONNYCH jest metodą tak krytyczną w stosunku do powodzeń doradztwa wspierającego, że musi zostać omówiona bardziej szczegółowo. Identyfikowanie i wzmacnianie mechanizmów obronnych Osoba, która prowadzi poradnictwo mające na celu udzielanie wsparcia innym, rozumie i wybiórczo wzmacnia psychologiczne mechanizmy obronne tego, komu pomaga. Robi to w tym celu, aby móc skoncentrować się za-
24 CZĘŚĆ PIERWSZA równo na obecnie przeżywanych, jak i na innych ważnych aspektach emocjonalnej historii danej osoby 1. Mechanizmy obronne zwykle nie są czymś uświadamianym, tzn. są jak fundamenty budowli, które znajdują się poza zasięgiem wzroku one też zajmują obszar, którego dana osoba nie kontroluje. Ich celem jest utrzymanie poczucia własnej wartości poprzez kontrolowanie niepokojów, rodzących się z zagrożeń przynoszonych przez sytuacje, sprzeciwiające się lub zagrażające własnemu wizerunkowi albo samoakceptacji. Mechanizmy obronne w sposób niedoskonały, lecz skuteczny służą rozwiązywaniu groźnych konfliktów, tym samym minimalizują poziom niepokoju, który wraz ze stresem jest ich bliźniaczym następstwem. Mechanizmy obronne, podobnie jak łzy wylewane nad samym sobą, pozwalają człowiekowi postępować naprzód, bez stawania twarzą w twarz z prawdą o niepowodzeniach lub wobec konsekwencji związanych z lekceważeniem łez, które owe niepowodzenia wyciskają. Łatwo jest dojść do wniosku, że racjonalizacja usprawiedliwia nasze postępowanie, choć nie zawsze podsuwa jego realne motywacje. Zastosowanie mechanizmów obronnych może być słusznym zabiegiem, jak to ma miejsce w przypadku sublimacji i antycypacji albo sięgnięcia po ironię i dobry humor. Równie dobrze jednak może się to okazać niezdrowe, jeśli prowadzi do całkowitego zaparcia się czegoś, zniekształcenia faktów lub fantazjowania. Zostanie to później przedyskutowane na podstawie konkretnych sytuacji. Tu podkreślimy jedynie, że prowadzący poradnictwo powinien najpierw rozumieć, a następnie postępować ostrożnie, rozpoznając owe mechanizmy obronne, które pozytywnie służą danej osobie w utrzymaniu własnych problemów w obrębie świadomości. Nieprofesjonaliści zaangażowani w prowadzenie poradnictwa mogą identyfikować i wspierać zdrowe mechanizmy obronne oraz zasoby psychologiczne tych, którzy proszą ich o pomoc. Mogą one, na przykład, przybrać formę budzących uznanie praktyk ascetycznych, jak choćby unikanie okazji do popełnienia grzechu. Może to mieć praktyczne i pożyteczne zastosowanie w życiu tych, których gnębi nieustanne i powtarzające się popadanie w te same przygnębiające życiowe tarapaty. Towarzyszą one takiej osobie na poziomie świadomości, odsuwając nieuświadomione konflikty na bezpieczną odległość, a to, połączone ze zrozumieniem, staje się dla nich często wspaniałym i skutecznym środkiem wsparcia. Zmuszanie ludzi do stawienia czoła i wycofania z użycia mechanizmów obronnych, które są wpisane w ich strukturę i które pomagają im utrzymać wewnętrzną spójność, zawsze jest niebezpiecznym posunięciem, gdyż jak to się dzieje w przypadku wysadzenia domu dynamitem, zamiast normalnej rozbiórki piętro za piętrem może to spowodować spustoszenie i cofnięcie się danej osoby, sprawiając, że wszystko za-
1. GŁÓWNE ZAŁOŻENIA PORADNICTWA 25 cznie iść gorzej zamiast lepiej. Przeprowadzony nie w porę atak na mechanizmy obronne innych ludzi jest cechą charakterystyczną tych doradców, którzy zaczerpnęli dopiero jeden łyk jeślli w ogóle cokolwiek z głębokiego źródła udzielania pomocy opartej na zdrowym rozsądku. Te podstawowe uwagi są kamieniem węgielnym pracy doradców, którzy być może przeszli niewiele lub nawet wcale nie mieli do czynienia z profesjonalnym przygotowaniem. Zachowując własną tożsamość, wychodząc poza sferę nieświadomości oraz umacniając najwartościowsze z mechanizmów obronnych danej osoby, ci którzy służą pomocą, nie będą nazbyt błądzić, gdy zaczną używać tego, co jest zdrowe i użyteczne w ich pracy z innymi ludźmi; nie pobłądzą, gdy użyją sił, które nieprofesjonalni doradcy posiadają w nadmiarze.
505 Spis treści Wstęp... 5 Kto pomaga innym?... 5 Co mogą robić ci, którzy pomagają innym... 7 Być sobą, być pomocą dla innych... 8 Demokratyzacja poradnictwa... 9 Ludzkie atuty osób zaangażowanych w poradnictwo... 10 Zaangażowanie emocjonalne...11 Co faktycznie możemy zrobić dla innych?... 13 CZĘŚĆ PIERWSZA 1. Główne założenia poradnictwa... 17 Ludzie zaangażowani w prowadzenie poradnictwa... 17 Wiara w siebie i wyczucie psychologiczne... 18 Być tym, kim się jest, będąc wspraciem dla innych... 20 Strategie wspierania innych ludzi... 22 Identyfikowanie i wzmacnianie mechanizmów obronnych... 23 2. Zaangażowanie emocjonalne... 26 Co powinniśmy robić?... 30 Czego nie powinniśmy robić?... 32 3. Ciężko zdobyta mądrość... 36 Słuchać ludzi... 37 Zapomnij o problemach... 40 Nie staraj się czynić dobra... 41 Nie staraj się być najlepszym... 44 4. Co inni dla nas robią... 46 Odmienny styl słuchania... 47 Reperkusje, które inni wywołują w nas samych... 49 Korzyści płynące ze słuchania... 55 5. Co sami robimy w relacjach z innymi... 58 Modele relacji w procesie poradnictwa... 59 Pracować dla innych... 63 Pracować z innymi... 63
506 SPIS TREŚCI 6. Czego dowiadujemy się o sobie, wchodząc w relacje z innymi ludźmi... 67 Czy chcemy, aby inni nas lubili?... 68 Czy sądzimy innych?... 69 Czy zadajemy zbyt wiele pytań?... 71 Czy ponaglamy innych do interpretowania zjawisk?... 73 Czy staramy się umocnić w innych pewność siebie?... 75 Czy staramy się zrozumieć innych?... 77 7. W jaki sposób być autentycznym?... 78 Co to znaczy być autentycznym?... 79 Podstawowe wyznaczniki autentyczności... 80 8. Ja jako narzędzie w procesie poradnictwa... 87 Być człowiekiem to być kimś niedoskonałym... 87 Zagadnienia praktyczne... 89 Prowadzący poradnictwo na usługach społeczności... 94 9. Jesteśmy przyjaciółmi czy doradcami?... 96 Wspólne podłoże... 98 Poradnictwo jako relacja odmienna... 100 Obserwując zbliżające się niebezpieczeństwa... 101 Uwiedzenie jako proces dwustronny... 103 Zagadnienia graniczne... 104 CZĘŚĆ DRUGA 10. Jak przeprowadzać wywiad... 109 Telefon...110 Umówione spotkanie...113 Kwestie zewnętrznego porządku...116 Jak mam się zwracać do innych?...119 Wielkie oczekiwania... 120 Osoby wrogo nastawione... 122 Jak zakończyć spotkanie... 126 11. To nie był mój pomysł... 128 Spotkanie z kimś niechętnym... 130 Czy poradnictwo z musu to oksymoron?... 131 Pod powierzchnią niechęci... 133 Co robić w przypadku, gdy inni nie chcą robić nic... 137 Podsumowanie... 138 12. Jeśli nie chcę tańczyć, to ty mnie do tego nie zmusisz... 139 Różne typy oporu... 139 Zaangażowanie ze strony prowadzącego poradnictwo... 147 Poradnictwo o charakterze wspierającym oraz terapia demaskująca... 149 13. Planowanie działania... 150 Nie osądzaj!... 151
SPIS TREŚCI 507 Gdy diagnozy nie pomagają...... 152...a kiedy mogą zadziałać... 153 Jak głęboki jest ocean?... 154 Kogo można diagnozować?... 156 Zrozumieć ducha... 157 Zagadnienia praktyczne... 159 Konsekwencje zrozumienia okazanego innym... 162 14. Diagnozy: ich cele i źródła... 165 Mówić normalnym językiem... 165 Definicja nieuporządkowania psychicznego... 166 Klasyfikacja: DSM-IV-TR... 167 Podsumowanie... 173 15. Przyglądając się życiu innych ludzi... 174 Słuchać opowiadania i nie zrozumieć pointy... 175 Jak słuchać historii innych ludzi... 178 16. Do kogo pójdziemy?... 182 Historie wewnętrzne... 183 Ludzki wymiar procesu odwołania się do pomocy innych specjalistów. 187 Wiedzieć, jak postępować... 188 Dobrze znany refren... 190 Grupy wzajemnej pomocy... 191 Pomagajmy sobie nawzajem... 192 17. Kiedy mogę powiedzieć, co czuję?... 193 Przeciwprzeniesienie nierozpoznane... 194 Postępując zgodnie ze zdrową intuicją... 198 18. Psychoterapia wspierająca... 201 Istotne rozróżnienia... 202 Leczenie zorientowane na wnętrze człowieka... 203 Działania wspierające... 204 Jak prowadzący poradnictwo radzą sobie z rozróżnianiem... 206 Jeszcze raz reguła postępowania... 207 CZĘŚĆ TRZECIA 19. Odczytywanie znaków: praca z rodzinami...211 Delirium...211 Otępienie umysłowe... 213 Choroby umysłowe zależne od ogólnej kondycji zdrowotnej... 216 20. Narkotyki: użycie i nadużycie... 217 Narkotyki i młodzież... 218 Praca z osobami w okresie dojrzewania... 220 Opóźniona dojrzałość... 221 Znaki i objawy nadużywania substancji odurzających... 222
508 SPIS TREŚCI Kokaina... 224 Inne narkotyki... 227 Co terapeuta może zrobić?... 228 21. Pić, wypić, upić się... 231 Sprawy, które dźwigamy na swoich barkach... 232 Co wiemy na temat alkoholizmu... 234 Anonimowi Alkoholicy i inne programy wsparcia... 238 Istota problemu... 239 Co sami możemy zrobić z innymi... 240 22. Język osób z poważnymi zaburzeniami... 243 Zmiany nastawienia... 245 Klasyfikacje poważnych chorób... 248 Po prostu człowiek... 250 Silne uczucia... 251 Kilka podstaw... 253 Co każdy doradca wiedzieć powinien... 254 23. Depresja choroba wszystkich ludzi... 258 W jaki sposób ludzie cierpiący na depresję do nas docierają i co mówią 259 Symptomy depresji... 260 Odczytywanie sygnałów... 262 Słuchanie chorych na depresję... 267 Jak nazwać problem... 268 Leczenie depresji... 269 Co powinniśmy wiedzieć na temat depresji... 270 Nie bądź zaskoczony, jeśli...... 272 Ranić siebie, aby siebie uleczyć... 274 Zmiana naszego stylu działania... 275 Ludzie tańczą w takim tempie, na jakie ich stać... 276 24. Stres i lęk... 278 Jak obchodzić się ze strachem... 279 Lęk jako sygnał... 281 Lekcja dla terapeutów... 282 Lęk w nas samych... 284 Gdy lęk staje się zaburzeniem... 285 25. Problemy zdrowych ludzi... 295 Człowiek niedoskonały lecz zdrowy... 296 Zaburzenia adaptacyjne... 297 Oznaczanie stresorów... 298 Objawy... 298 Zagrożenia obrazu samego siebie... 301 Leczenie zaburzeń adaptacyjnych... 302 Kondycja ludzka... 303 26. Wstępne uwagi na temat zaburzeń osobowości... 304 Zaburzenia osobowości... 305
SPIS TREŚCI 509 Pospolity problem... 306 27. Zaburzenia osobowości: grupa A... 310 Zaburzenia osobowości paranoicznej... 310 Schizoidalne zaburzenia osobowości... 323 Schizotypiczne zaburzenia osobowości... 324 28. Zaburzenia osobowości: grupa B... 327 Antysocjanlne zaburzenia osobowości... 327 Zaburzenia związane z osobowością pograniczną... 337 Zaburzenia związane z osobowością histeryczną (histrioniczną)... 343 Zaburzenia osobowości narcystycznej... 348 29. Zaburzenia osobowości: grupa C... 352 Zaburzenia osobowości lękowej (unikającej)... 352 Zaburzenia osobowości obsesyjno-kompulsywnej... 354 Zaburzenia osobowości zależnej... 364 CZĘŚĆ CZWARTA 30. Poradnictwo małżeńskie... 371 Jak to się stało, że ci ludzie w ogóle się spotkali?... 371 Nasza kultura... 372 Szorowanie rąk przed operacją... 373 Samotnie czy razem?... 375 Co właściwie chcemy osiągnąć?... 377 Rodzaje problemów... 379 Poradnictwo to nie to samo, co gotowanie... 380 Mediatorzy... 382 Musimy być ostrożni... 383 Bądźmy gotowi na niespodzianki... 384 Prądy w powietrzu... 386 To im odpowiada... 389 31. Udzielanie porad osobom z problemami natury seksualnej... 391 Dlaczego ludzie opowiadają swoją historię?... 392 Zdrowy sojusz z niezdrowymi możliwościami... 393 Języki i żargony sfery seksualnej... 396 Podstawowe pojęcia potrzebne osobom prowadzącym nieprofesjonalne poradnictwo... 398 Dysfunkcje seksualne... 399 Wiedza wystarczająca i potrzebna do odwołania się do pomocy innych specjalistów... 400 Problemy każdego człowieka co powinniśmy wiedzieć na ten temat.. 401 Sytuacje problematyczne... 404 Co możemy zrobić i czego robić nie powinniśmy... 405 32. Poradnictwo związane z problemem HIV/AIDS... 408
510 SPIS TREŚCI Rozmiar problemu... 409 Osoba prowadząca poradnictwo i problem HIV/AIDS... 410 Wykonywać testy czy nie... 412 Prawo wobec HIV... 413 Powrót do źródeł... 415 Powszechne reakcje psychologiczne na HIV... 417 Dodatkowe wnioski... 420 33. Samobójstwo: ciężar ryzyka... 423 Szerszy kontekst... 425 Czego należy unikać... 428 Coś, co powinniśmy zrobić... 429 Nieudana próba popełnienia samobójstwa... 431 Zapobieganie... 432 34. Śmierć w naszej kulturze... 435 Nazbyt uproszczone podejście do śmierci... 437 Podstawowe pytanie... 438 Dzieci są mądrzejsze od nas... 439 Leczenie paliatywne... 440 Niektóre podstawowe prawdy... 441 Co wiemy... 443 Osoba prowadząca poradnictwo... 445 35. Cierpienie związane z utratą kogoś lub czegoś... 447 Utrata drogiej osoby żałoba... 448 Rozróżnienie pomiędzy smutkiem a depresją... 448 Zwykły smutek... 450 Parę uwag o smutku... 451 Wiele twarzy problemu wiele jego faz... 453 Poszukiwanie kogoś, kto odszedł... 454 Rozważanie własnego smutku... 456 O czym należy pamiętać... 458 Skutki uboczne... 459 Co jest naszym zadaniem: pocieszać czy radzić?... 461 Być tam czy nie być... 463 36. Sytuacja kryzysowa musimy być w pogotowiu... 465 Życie to jedna długa sytuacja kryzysowa... 466 Formy kryzysów... 467 Lekcja historii... 468 Poznać siebie... 470 Syndrom stresu związanego z niebezpiecznym wypadkiem... 471 Normalne codzienne interwencje... 473 Cecha podstawowa: lęk... 475 Najczęściej występujące problemy... 476 Problemy somatyczne... 478 Problemy z innymi... 478