Agnieszka Olczak agnieszka.olczak@interia.pl Instytut Pedagogiki i Psychologii Rafał Olczak r.olczak@kmti.uz.zgora.pl Katedra Mediów i Technologii Informacyjnych Uniwersytet Zielonogórski Zielona Góra Dziecko w Internecie zagrożenia i ochrona Internet stanowi niezwykle bogate źródło informacji, rozrywki, możliwości nawiązywania kontaktów. Dzięki globalnej sieci również edukacja uzyskała nowy wymiar tworząc dostęp do nieprzebranych zasobów informacji i narzędzi ułatwiających poszukiwanie określonych danych [Gajda, 2003]. Jak wskazuje J. Delors [1998], nowe technologie będą odgrywać wiodącą rolę w edukacji współczesnego społeczeństwa. By jednak przyniosły zakładane korzyści i przyczyniły się do rozwoju społeczeństwa uczącego się, koniecznością staje się wczesna edukacja w zakresie umiejętnego i bezpiecznego korzystania z nowych technologii, w tym zwłaszcza z Internetu. Jak każde źródło informacji Internet ma dobre i złe strony. Potrzebna jest swoista edukacja internetowa, by łagodzić złe skutki a promować pozytywne. O tym, że jest to niezwykle ważne, świadczą organizowane akcje edukacyjne, kampanie społeczne, np. Dziecko w Sieci (www.dzieckowsieci.pl), kierowane do rodziców i nauczycieli. Wczesne uczenie dzieci racjonalnego korzystania z Internetu jest koniecznością, zwłaszcza jeśli przyjrzymy się liście zagrożeń, z jakimi mogą zetknąć się młodzi użytkownicy, a ograniczona świadomość dorosłych o niebezpieczeństwach, jakie niesie za sobą nieumiejętne korzystanie z Internetu, a także często uboga wiedza na temat ochrony dzieci przed owymi niebezpieczeństwami sprawia, że młodzi użytkownicy skazani są na samodzielną penetrację zasobów globalnej sieci, uczenie się na błędach oraz narażanie się na liczne pułapki i zagrożenia. Spróbujemy ukazać przykładowe możliwości ochrony dzieci przed owymi niebezpieczeństwami. Uczynimy to na dwóch płaszczyznach technicznej przedstawimy kilka propozycji filtrów i programów zaliczanych do grupy Parental Control oraz pedagogicznej zaproponujemy kilka skutecznych, jak nam się wydaje, sposobów, które mogą przyczyniać się do niwelowania zagrożeń. Ciemne strony Internetu Internet uważany jest za najbardziej demokratyczne medium, do którego dostęp mają już praktycznie wszyscy. Treści przekazywane przy jego pomocy są tak różne, jak różni są jego użytkownicy. Sprawia to, że sieć, która miała łączyć ludzi i służyć różnorodną i potrzebną informacją, zaczyna ich dzielić na jej zwolenników i przeciwników. Coraz więcej jest tych, którzy doceniając znaczenie społeczne, edukacyjne i naukowe Internetu, chcą 1
wprowadzić doń elementy cenzury czy raczej upowszechnić systemy utrudniające dostęp do niektórych stron [Juszczyk, 2000]. Mimo, iż pojęcie cenzury nie kojarzy się dobrze, staje się ona niejako koniecznością w związku z rozrastającym się smogiem informacyjnym oraz innymi zagrożeniami, uważanymi za ciemną stronę Internetu zwłaszcza, gdy do tej globalnej sieci zaczynają zaglądać dzieci. Lista owych zagrożeń jest dość długa. W niniejszym opracowaniu skoncentrujemy się w głównej mierze na kilku wybranych, takich jak: 1) szkodliwe oprogramowanie, 2) Internet jako źródło informacji dla przestępców, oszustów i wyłudzaczy, 3) dostęp do treści pornograficznych, 4) pedofilia, 5) obrót danymi osobowymi. Jednym z zagrożeń wynikających z korzystania z Internetu jest różnego rodzaju szkodliwe oprogramowanie, takie jak wirusy, spyware, czyli oprogramowanie szpiegowskie czy też dialery. Programy te bez wiedzy użytkownika instalują się na jego komputerze i są wykorzystywane przez ich twórców do przeglądania danych, przechwytywania haseł, numerów kart kredytowych, danych osobowych, czy w końcu do niszczenia zawartości twardych dysków. Dialery, będące zmorą osób korzystających z połączeń modemowych, po samodzielnym zainstalowaniu się na komputerze wykorzystują fakt łączenia się z Internetem, automatycznie przekierowując w sposób niezauważalny połączenia na numery 0 700... Kolejnym zagrożeniem wobec dzieci w Internecie jest coraz szerzej rozpowszechniająca się pornografia. Trafienie przez dziecko na taką stronę nie wymaga od niego żadnych umiejętności, czy też wiedzy w tym zakresie. Twórcy stron pornograficznych stosując najróżniejsze metody, doprowadzają do tego, iż otwierają się one automatycznie. Znając sposób działania wyszukiwarek, gromadzenia przez nie informacji na temat zawartości stron www istniejących w Internecie, można je (wyszukiwarki) w łatwy sposób oszukać. Witryny z zawartością pornograficzną pojawiać się będą pod takimi hasłami, jak: książka, kino, film, muzyka, mp3 itp. Zjawisko pedofilii występuje najczęściej w sferze programów komunikacyjnych, które cieszą się dużą popularnością wśród internautów. Dzieci bardzo chętnie korzystają z popularnych komunikatorów (np. Gadu-Gadu, Tlen), czatów czy forów w celu zawierania nowych znajomości, rozmawiania z rówieśnikami, zdobywania nowych przyjaźni. Dużą popularnością cieszą się również blogi (internetowe pamiętniki), w których dzieci opisują swoje przeżycia, marzenia, problemy, radości i smutki. Pedofile wykorzystują fakt anonimowości, jaki daje Internet, szukając w tej sferze swoich przyszłych ofiar. Zmieniając w prosty sposób tożsamość są w stanie nawiązać kontakt z dzieckiem podając się za jego rówieśnika, zdobyć jego zaufanie, a nawet przyjaźń i w końcu doprowadzić do spotkania w rzeczywistym świecie. Sieć jest nową płaszczyzną komunikacji, po której dzieci poruszają się swobodniej od dorosłych. Jednak swoboda nie idzie w parze z umiejętnością rozpoznawania zagrożeń, przez co stały się łatwym celem przestępców na tle seksualnym, marketerów, specjalistów od reklamy oraz wszelkiego rodzaju oszustów i naciągaczy [Waglowski, 2002]. 2
Przestępcy medialni wykorzystują naturalną ufność i ciekawość dzieci. Potrafią na różne sposoby wydobyć od nich informacje na temat domu, znajdujących się w nim przedmiotów oraz zwyczajów, jakie panują w danej rodzinie (godziny pracy rodziców, terminy wyjazdów wakacyjnych itp.). Są to informacje, które bardzo ułatwią im przestępczy proceder. Coraz częściej dzieci korzystają również z możliwości handlowych, jakie dają aukcje internetowe (np. Allegro, Świstak), jednak o jakości i wartości zakupionych przedmiotów dowiadują się dopiero po dokonaniu zapłaty, co często wykorzystywane jest przez oszustów. Dzieci należą do atrakcyjnej grupy klientów. Jak stwierdzają badacze problemu, wydają one sporo pieniędzy na zabawki, słodycze, itp., mają też ogromny wpływ na wiele decyzji o zakupach, podejmowanych przez dorosłych. Często to właśnie dzieci doradzają rodzicom, jaki kupić sprzęt RTV, czy nawet samochód. Specjaliści od marketingu chętnie więc, również za pośrednictwem Internetu, kierują reklamy do dzieci, których dane osobowe są niezwykle atrakcyjne. Nieuczciwi marketerzy wyłudzają je i handlują nimi, kusząc dzieci konkursami, przyciągając upominkami, nagrodami [Fenik i inni, 2005]. Nieświadomość rodziców w zakresie wspomnianych zagrożeń pogłębia dodatkowo ten problem. Przeprowadzone przez nas w 2005 roku badania sondażowe na grupie 41 rodziców ukazały szerokość problemu. Aż 29 rodziców, z 41 osobowej grupy respondentów, deklaruje, że kontroluje, po jakich stronach porusza się ich dziecko, a jedynie 6 rodziców nie czyni tego, ponieważ ufa dziecku. Tyle samo też przyznaje, że nie sprawdza tego, bo nie wie, w jaki sposób może to zrobić. Mimo tego, że zdecydowana większość rodziców (29 osób z grupy 41 rodziców) twierdzi, że sprawdza swoje dzieci w tym zakresie, nie potrafią oni wskazać, po jakich stronach porusza się dziecko. Prawidłowych odpowiedzi udziela tylko 7 rodziców, pozostali mają jedynie bardzo ogólną orientację co do tematyki stron, bądź mylą strony www z programami, komunikatorami, a zdecydowanie największa grupa nie podaje żadnych przykładów (16 osób). Świadczy to o tym, że owo zainteresowanie jest często jedynie deklaratywne i wyraźnie ukazuje naglącą potrzebę edukowania w tym zakresie nie tylko młodzieży i dzieci, ale także ich rodziców. Konieczne jest przybliżenie rodzicom możliwości programowych metod ochrony dziecka przed niepożądanymi treściami znajdującymi się w Internecie. Jak wykazały nasze badania, tylko 14 rodziców przyznaje, że w ich domowym komputerze jest ograniczony dostęp do niepożądanych stron i treści poprzez zainstalowany konkretny program, ale jedynie 3 rodziców wie, jaki jest to program i potrafi go prawidłowo nazwać. Sześciu rodziców przyznaje, że nie ma takich ograniczeń, a 20 osób twierdzi, że jedynym zabezpieczeniem jest zawarta z dzieckiem umowa o niekorzystaniu z pewnych stron. Pojedyncze osoby przyznają, że nie mają wiedzy, jakie programy mogą w tym pomóc, bądź nie widzą potrzeby instalowania dodatkowego oprogramowania. Programowe metody ochrony dzieci przed zagrożeniami internetowymi Do najpopularniejszych programowych metod ochrony dziecka przed zagrożeniami wynikającymi z nieumiejętnego korzystania z Internetu możemy zaliczyć: 1) filtry rodzinne umieszczone na serwisach internetowych, 3
2) programy typu Parental Control (np. Motyl, Cenzor, Cyber Patrol). Obecnie trwają też prace nad nowatorskim rozwiązaniem, łączącym technologię biometryczną z najnowszymi metodami zarządzania tożsamością i dostępem. Choć jest to dopiero projekt, zatrzymamy się nad nim w dalszej części opracowania ze względu na wysoką skuteczność, jaką rokuje. Najprostszą formą obrony przed zagrożeniami internetowymi są filtry rodzinne, dostępne na prawie wszystkich popularnych portalach. Portal onet.pl umożliwia włączenie Filtru Rodzinnego w wyszukiwarce Polskiego Internetu. Jego zadaniem jest minimalizacja prawdopodobieństwa pojawiania się stron zawierających dużo wulgarnych, obscenicznych i rażących uczucia i dobre obyczaje treści. Po włączeniu filtru strony zawierające pornografię lub wulgaryzmy nie będą pojawiać się wśród wyników wyszukiwania. Filtr ten można zabezpieczyć hasłem tak aby inne osoby korzystające z tego samego komputera nie mogły go wyłączyć. Jednak, jak ostrzegają administratorzy portalu, działanie filtra jest automatyczne i dlatego nie gwarantują, że jego użycie zapewni absolutną eliminację stron, zawierających treści przeznaczone tylko dla osób dorosłych (www.onet.pl). Kolejnym sposobem ochrony są tak zwane cybernianie, czyli programy typu Parental Control. To samodzielne programy instalowane na komputerze użytkownika, których zadaniem, podobnie jak filtrów rodzinnych umieszczonych na portalach internetowych, jest ustrzeżenie najmłodszych internautów przed niepożądanymi stronami. Rodzic bądź inny administrator komputera, po zainstalowaniu takiej aplikacji w systemie, w pierwszej kolejności blokuje hasłem dostępu możliwość przekonfigurowania ustawień, tak aby sprytne małolaty nie były w stanie obejść wprowadzonych zabezpieczeń [Internet ocenzurowany... 2004, nr 6]. Podstawową cechą takich programów jest kontrola wyświetlanych witryn internetowych, ponadto niektóre z nich potrafią kontrolować czas, który młody użytkownik spędza przy komputerze, blokować dostęp do innych zasobów naszego komputera, czy też uniemożliwić używanie lub instalowanie określonych programów. Obecnie na rynku znajduje się wiele programów typu Parental Control. Są to produkty wytworzone przez polskie firmy programistyczne oraz przez firmy znane na całym świecie. Do tej grupy programów należą między innymi: Motyl program, który blokuje strony internetowe, analizując wcześniej ich treść pod kątem zawartości niedozwolonych słów oraz Cenzor, którego cechuje wysoka skuteczność w blokowaniu stron zawierających niecenzuralne treści. Programy te posiadają listę słów i adresów, dzięki której decydują, czy dana strona ma być zablokowana czy wyświetlona w przeglądarce. Lista ta jest stworzona przez twórców programu i może być regularnie aktualizowana przez Internet. Programem przodującym w kategorii narzędzi nadzorujących jest Cyber Patrol. Jak przystało na program zaawansowany, jego użytkownicy oprócz własnych definicji słów i adresów, mogą liczyć także na obszerne bazy aktualizowanych na bieżąco sygnatur. Oprócz blokowania niepożądanych stron internetowych, program może ingerować w pocztę elektroniczną, blokować wybrane grupy dyskusyjne, filtrować teksty okienkowych czatroomów, blokować uruchamianie zainstalowanych programów (np. komunikatorów) oraz bardzo precyzyjnie kontrolować godziny komputerowych sesji [Internet ocenzurowany..., 2004]. 4
Być może dopiero połączenie kilu różnych technologii pozwoli na stworzenie odpowiednich zabezpieczeń. Przykładem może tu być projekt, którego celem jest stworzenie nowatorskiego rozwiązania, zdecydowanie poprawiającego bezpieczeństwo dzieci w Internecie. Współpracę nad projektem podjęły dwie firmy RSA Security oraz i-mature. Owocem tej współpracy ma być zastosowanie rozwiązań kryptograficznych firmy RSA Security w architekturze zabezpieczeń nowatorskiej technologii rozpoznawania grup wiekowych (Age-Group Recongnition AGR) opracowanej przez firmę i-mature. Technologia ta pozwala ustalić zakres wiekowy danego użytkownika, przy pomocy prostego testu biometrycznego, polegającego na analizie układu kostnego. Jak zapewniają twórcy tej technologii, umożliwi ona skuteczną kontrolę dostępu do serwisów i treści internetowych. AGR zablokuje dzieciom dostęp do serwisów internetowych dla dorosłych, a dorosłym dostęp do serwisów i czatów dla dzieci. Zaletą tego rozwiązania, jak twierdzą jego twórcy, jest wyjątkowe połączenie dwóch technologii dające możliwość uwierzytelnienia na podstawie wieku, którego nie można nikomu przekazać i które eliminuje możliwość omyłkowego zarejestrowania użytkownika. Technologia AGR może być stosowana nie tylko w serwisach z usługami czatów, lecz także w każdym innym, w którym zostanie zainstalowana. W odróżnieniu od dotychczasowych technologii weryfikacja przynależności do grup wiekowych odbywa się na bieżąco, w czasie rzeczywistym i nie wymaga wcześniejszego zainstalowania bazy danych lub listy użytkowników. Wyniki testów biometrycznych nie są nigdzie zapisywane, co gwarantuje użytkownikom zachowanie poufności (www.dns.com.pl/www/news.nsf/id/jkar-69thvb). Do testu biometrycznego użyte zostanie specjalne urządzenie analizujące układ kostny dłoni użytkownika. Tester pozwala na zakwalifikowanie danej osoby do określonej grupy wiekowej, a kategorie wiekowe mogą być dostosowane do potrzeb odbiorców. Edukacyjne metody ochrony dziecka Nowe technologie mogą być, i zapewne są, sprzymierzeńcem dorosłych w zakresie ochrony dzieci przed wspomnianymi wyżej zagrożeniami. Nie można jednak zapominać o podstawowych, sprawdzonych już, metodach wychowawczych, które także mogą być tu bardzo skuteczne. Myślimy głównie o: 1) rozmowie i uwadze, jaką rodzice poświęcają swoim dzieciom, 2) umowie zawieranej z dzieckiem. Rozmowa z dzieckiem jest nieodzowna. Racjonalne penetrowanie zasobów Internetu powinno być omówione szczególnie starannie, z ukazaniem wszystkich pozytywów i negatywów. Wskazanie zagrożeń, wyjaśnienie, dlaczego należy unikać określonych stron, bądź treści pozwoli dziecku zrozumieć skąd biorą się różnego rodzaju zakazy kierowane do niego ze strony rodziców. W przeprowadzonych badaniach zapytaliśmy rodziców o to, czy rozmawiają z dziećmi o Internecie i na co zwracają wówczas szczególną uwagę. Deklaracje rodziców okazały się niemal jednogłośne, bowiem aż 38 osób odpowiedziało na powyższe pytanie twierdząco, a tylko pojedynczy rodzice zaprzeczyli, bądź nie udzielili żadnej odpowiedzi. Również kafeteria poruszanych przez nich problemów jest ciekawa i bogata, choć w dużej mierze stanowi zestaw zakazów i nakazów obowiązujących dziecko. Jak twierdzą, 5
rozmawiają z dziećmi o korzyściach i zagrożeniach wynikających z Internetu, o tym, jak korzystać z jego zasobów. Zaś wspomniana lista zakazów i nakazów dotyczy nie wchodzenia na strony zakazane, czasu spędzanego w Sieci, czasu poświęcanego na gry, kontaktowania się z innymi, zwłaszcza obcymi osobami, czy też korzystania z Internetu tylko pod obecność w domu dorosłych. Wszystko to jednak zdaje się być za mało. Zakazy stawiane dzieciom wcale nie uczą ich racjonalnego korzystania z zasobów globalnej sieci. Potrzebna jest raczej merytoryczna rozmowa, co do wartości prezentowanych tam treści, uczenie krytycznego spojrzenia na pojawiające się propozycje, czy też refleksyjnego przyjmowania zdobywanych w ten sposób wiadomości. W badanej przez nas grupie rodziców mieliśmy do czynienia z dziećmi w wieku 7 10 lat (8 osób), 11 13 lat (15 osób) i 14 17 lat (27 osób), a tylko pięciu rodziców deklarowało, że zawsze razem z dzieckiem korzysta z Internetu, zaś aż 29 rodziców odpowiedziało, że tylko czasami dziecko wędruje po Sieci pod opieką dorosłego, bądź raczej, że czyni to samodzielnie i aż 7 rodziców stwierdziło, że dziecko zupełnie samodzielnie korzysta z Internetu (to jednak dotyczy głównie najstarszej grupy dzieci). Częściej, niestety, rodzice ograniczają się tylko do kontroli czasu, jaki dzieci spędzają przy komputerze i w Internecie (głównie ci z nich, którzy łączą się z Internetem przy pomocy modemu). Propozycją, która może skutecznie przyczyniać się do uczenia dzieci racjonalnego korzystania z Internetu jest umowa zawierana między dziećmi a rodzicami. Umowę rozumiemy jako ustne lub pisemne ustalenie wspólnego stanowiska, obowiązujące czasowo i porządkujące zachowanie osób ją zawierających w określonej sytuacji [por. Olczak, 2005a]. Podkreślenia wymaga tu słowo wspólne, które świadczy o jednakowym zaangażowaniu wszystkich stron ową umowę zawierających. W Internecie, m.in. na przywoływanej już stronie kampanii społecznej Dziecko w Sieci, można znaleźć wzór takiej umowy. Własną propozycję publikuje także Internet Safety Group of New Zealand [Staszewski, 2004]. Wartość umowy jest niekwestionowana. Jest bowiem zarysem wyraźnych wskazówek dla zachowania dziecka, podkreśleniem pola dozwolonej swobody i samodzielności, ale równocześnie pola zachowań pożądanych. Umowa ma bowiem uczyć dziecko funkcjonowania na dwu bardzo ważnych płaszczyznach wolności i powinności [Olczak, 2005b]. Choć umowa zawiera w sobie pewien kompromis, powinność, czasem wymagania i zakazy to tylko te, które są konieczne i uzasadnione, na przykład ze względu na bezpieczeństwo dziecka. Zaś aktywny udział dziecka w jej konstruowaniu i zawieraniu sprawia, że jej wynegocjowany kształt łatwiej jest przyjąć i przestrzegać niż w chwili, gdyby identyczne ustalenia rodzic arbitralnie narzucał i autorytarnie egzekwował. Podsumowanie Komputery i Internet pozwalają dzieciom na wykonywanie coraz bardziej skomplikowanych czynności w coraz młodszym wieku. Za sprawą tego dzieci będą prawdopodobnie żyły w coraz bardziej otwartym, interaktywnym, współdziałającym środowisku, co znacząco przyczyni się do zmian w ich życiu [Pielachowski, 1998]. Rodzi się jednak pytanie o to, w jakim kierunku pójdą owe zmiany czy będą one korzystne dla 6
młodego pokolenia? W dużej mierze zależy to od pokolenia dorosłych, którzy mogą przygotować dzieci do tych zmian, wyposażyć w narzędzia do zwalczania pojawiających się zagrożeń w postaci otwartego umysłu, krytycyzmu czy systemu norm moralnych. Choć coraz trudniejszym wyzwaniem stojącym przed współczesnym człowiekiem jest próba ogarnięcia natłoku informacji, konieczne jest uczenie młodego pokolenia od najmłodszych lat poruszania się w gąszczu prawdy i fałszu, informacji dobrej i złej, wiadomości wartościowych i zupełnie bezużytecznych, a także nauka rozróżniania jednych od drugich. Zatem, konieczność edukowania w tym zakresie nie tylko dzieci i młodzieży, ale także ich rodziców zdaje się być współcześnie coraz większym priorytetem. Bibliografia: Delors J.: Edukacja. Jest w niej ukryty skarb. Wydaw. SOP, Warszawa 1998, s. 185 Fenik K., Śpiewak J. Wiśniewski K., Wojtasik Ł.: Scenariusze zajęć dotyczących bezpieczeństwa dzieci w Internecie. Podręcznik powstały w ramach kampanii społecznej Fundacji Dzieci Niczyje Dziecko w Sieci, 2005 Gajda J.: Media w edukacji. Wydaw. Impuls, Kraków 2003, s. 142 Internet ocenzurowany. Przegląd programów do kontroli rodzicielskiej, Magazyn Internet nr 6/2004 Juszczyk S.: Człowiek w świecie elektronicznych mediów szanse i zagrożenia. Wydaw UŚ, Katowice 2000, s. 131 Olczak A.: Umowa społeczna z dzieckiem jako strategia pracy otwierającej na społeczeństwo. [W:] Edukacja dzieci sześcioletnich w Polsce. Red. D. Waloszek. Wydaw. UZ, Zielona Góra 2005a, s. 65 Olczak A.: Umowa w codzienności dziecka. Życie Szkoły nr 1 (styczeń) 2005b, s. 10 14 Pielachowski J.: Generacja WWW. Edukacja Medialna nr 2/1998 Staszewski W.: Na czatach. Wysokie Obcasy dodatek do Gazety Wyborczej z 9.10.2004 r., nr 40 Waglowski P.: Dziecko a Internet. Szanse zagrożenia. VaGla.pl Prawo i Internet, 2002 7