Filozofia, socjologia sportu 71 Kibice i pseudokibice analiza zjawiska chuligañstwa stadionowego Autor omawia wa ny problem wspó³czesnego sportu, jakim jest tzw. chuligañstwo stadionowe. Analizuje strukturê t³umu, bior¹cego udzia³ w meczach pi³karskich, odró niaj¹c kibiców od pseudokibiców. Gruntownie opisuje cechy charakterystyczne, podobieñstwa i ró nice obu tych grup i podkreœla, e dla pseudokibiców wydarzenia sportowe s¹ wy³¹cznie t³em dla ich chuligañskiej aktywnoœci. S OWA KLUCZOWE: chuligañstwo stadionowe kibic pseudokibic. Wspó³czesnemu sportowi, zw³aszcza tym jego dziedzinom, które gromadz¹ na widowniach olbrzymie t³umy, towarzyszy zjawisko chuligañstwa stadionowego, przybieraj¹ce coraz bardziej niepokoj¹ce rozmiary i nios¹ce zagro enia o coraz groÿniejszych skutkach. Pisze siê o chuligañstwie stadionowym, chocia od dawna problem przesta³ dotyczyæ Z Zak³adu Filozofii i Socjologii. Katedra Humanistycznych Podstaw Kultury Fizycznej AWF w Poznaniu. tylko stadionów. Ekspansja chuliganów siêga dworców kolejowych, poci¹gów, ulic; czêsto ca³ych dzielnic miasta, w którym rozgrywane s¹ mecze. Najbardziej agresywni i brutalni nie ograniczaj¹ siê tylko do dzia³alnoœci podczas rozgrywek pi³ki no nej. Aktywizuj¹ siê tak e na meczach u la, siatkówki i koszykówki. Czasem tysi¹ce kilometrów od siedziby rodzimego klubu. Ekscesom, wywo³anym przez kibiców, towarzyszy wzrost liczby napaœci Sport Wyczynowy 2002, nr 7-8/451-452 71
72 i celowych uszkodzeñ cia³a, zabójstw, rannych policjantów, masowych zniszczeñ. O wadze problemu œwiadczy liczba spraw skierowanych w Polsce do kolegiów oraz s¹dów dla nieletnich 1 (wiek kibiców ci¹gle siê zmniejsza, oscyluj¹c obecnie w granicach 15-25 lat). W opisie chuligañstwa stadionowego bardzo czêsto zamiennie u ywane s¹ dwa terminy: kibic i pseudokibic. Poniewa nie znalaz³em nigdzie zadowalaj¹cego rozró nienia tych pojêæ, do ich wyjaœnienia zaprz¹g³em intuicjê jêzykow¹. Wydaje siê, e kibica od pseudokibica odró nia to, e kibic (fan, widz) jest normalnym, przeciêtnym odbiorc¹ widowiska sportowego, faworyzuj¹cym swój klub czy dru ynê i manifestuj¹cym swoj¹ sympatiê w sposób kulturalny i nie nastawiony na jak¹kolwiek destrukcjê. Natomiast pseudokibic jest odbiorc¹ z³ym, nastawionym, je eli nie wy³¹cznie, to w du ym stopniu, na destrukcjê, dla którego, co gorsza, widowisko sportowe nie jest wcale konieczne. Wykorzystuje on je bowiem jedynie jako okazjê (t³o) dla swojej prymitywnej dzia³alnoœci. Interesuje go bardziej otoczenie ni samo widowisko. Wielu pseudokibiców w ogóle nie wchodzi na stadiony! Zadowalaj¹ siê tym, co dzieje siê przed meczem lub bezpoœrednio po nim. Kontynuuj¹c charakterystykê tych dwóch grup mo na wysun¹æ tezê, e 1 Obszerne i ciekawe zestawienie danych statystycznych podaje P. Piotrowski, Zachowania dewiacyjne kibiców sportowych. Propozycja modelu wyjaœniaj¹cego [w:] Problemy wspó³czesnej patologii spo³ecznej, pod red. B. Urbana. Kraków 1998, Wyd. Uniwersytetu Jagielloñskiego, s. 135-136. pseudokibice w swojej aktywnoœci i metodach dzia³ania przypominaj¹ fundamentalistów islamskich, wierz¹cych, e ich interpretacja zjawisk jest jedyn¹ w³aœciw¹, któr¹ nale y narzuciæ innym lub ich wyeliminowaæ. ¹czy ich równie poczucie pewnego pos³annictwa uwa- aj¹ siê za prawdziwych reprezentantów swojego klubu, za który mogliby oddaæ choæby i ycie. Znane s¹ zapowiedzi kibiców lub próby targniêcia siê na w³asne ycie (samoagresja) z powodu rezultatów sportowych niezgodnych z oczekiwaniami. 2 Skrajne ugrupowania pseudokibiców, wyró niaj¹ce siê przede wszystkim agresywnoœci¹ i brutalnoœci¹, przypominaj¹ paramilitarne bojówki. Przypisuj¹ sobie ró ne nazwy, m.in.: animals, hools, ultras. Obowi¹zuje ich swoisty kodeks honorowy i z regu³y wiernie kibicuj¹ swoim regionalnym faworytom. Wygrana ich zespo³u jest kwesti¹ niezwykle presti ow¹, poniewa emocjonalnie uto samiaj¹ siê z nim lub z jego poszczególnymi zawodnikami (czêsto identyfikuj¹ siê z nimi!). Uznaj¹ siebie, wraz z dru yn¹ pi³karsk¹, za w³aœciwych reprezentantów regionu czy miasta. Pseudokibice bior¹ udzia³ w specyficznych zawodach, maj¹cych na celu wyrz¹dzenie jak najwiêkszych zniszczeñ i zadanie jak najwiêkszych strat przeciwnikom; wyniki tych zawodów zestawiane s¹ w specjalnych rankingach. Obecnie za najwiêkszych chuliganów stadionów pi³karskich uchodz¹ kibice Arki Gdynia, mimo i ich pi³karze graj¹ 2 B. Karolczak-Biernacka, Agresywny sport w agresywnym œwiecie. Sport Wyczynowy 2000, nr 7-8, s. 8. 72
Kibice i pseudokibice analiza zjawiska chuligañstwa stadionowego 73 3 E. Krzy ak-szymañska, A. Szymañski, Oswajanie siê spo³eczeñstwa z agresywnoœci¹ pseudokibiców - refleksja nad tolerancj¹ spo³eczn¹ zjawiska [w:] Tolerancja V. Studia i szkice, s. 157. Na szczególn¹ uwagê zas³uguje fakt wykonywanych przez autorów cytowanego artyku³u zawodów. E. Krzy ak-szymañska jest specjalistk¹, zajmuj¹c¹ siê problemami nieletnich w Wojewódzkiej Komendzie Policji w Katowicach, natomiast A. Szymañski wyk³adowc¹ w Oœrodku Szkolenia Policji w tej- e komendzie. 4 D. yto-sitkiewicz, Dlaczego przychodz¹? Psychologiczna interpretacja motywacji kibicowania, Kultura Fizyczna 1991, nr 5-6, s. 8. w trzeciej lidze. Wœród kandydatów do drugiego miejsca wymienia siê najczêœciej bojówkarzy Zag³êbia Sosnowiec i Cracovii. O trzecie miejsce walcz¹ kibice Legii Warszawa, Œl¹ska Wroc³aw, Lecha Poznañ i Lechii Gdañsk. O notowaniach w tej lidze kibice czerpi¹ wiedzê z dziesi¹tek gazetek, wydawanych cha³upniczo w ca³ej Polsce. Gazetki te oprócz notowañ informuj¹ o kapusiach, policji, przekupionych sêdziach oraz kiedy i gdzie kibice zaatakowali. 3 W literaturze przedmiotu podkreœla siê, e na zawody sportowe przychodz¹ osoby o st³umionych instynktach agresji, nieœwiadomie poszukuj¹ce sposobów w miarê bezkarnego wy³adowania z³oœci, lub osoby z kompleksem ni szoœci, którym zapatrzenie siê w idola i uto samianie siê z jego mo liwoœciami stwarza szansê poprawienia mniemania o sobie. 4 Cz³onków grup agresywnych kibiców charakteryzuj¹ cechy m³odzie y z tzw. grupy wysokiego ryzyka, do których zalicza siê m.in.: niepowodzenia szkolne, patologie œrodowiska rodzinnego (alkoholizm, przestêpczoœæ itp.), ycie w z³ych warunkach ekonomicznych, przejawianie ró nego rodzaju zachowañ dewiacyjnych. 5 Cytowane charakterystyki, poparte czêsto bogatymi badaniami autorów, nie wspominaj¹ o tym, e poœród grup kibiców i pseudokibiców znaleÿæ mo na równie grupy indywiduów o ró nej proweniencji, m.in. pozerów (szczególnie m³odocianych), którzy chc¹ imponowaæ innym przynale noœci¹ do okreœlonej grupy wygl¹dem, strojem czy zachowaniem. To przede wszystkim oni dbaj¹ o zewnêtrzne insygnia kibica: szaliki, czapki i koszulki, w które zaopatruj¹ siê w specjalnych sklepach. I to oni w³aœnie stanowi¹ podatn¹ na wszelkiego rodzaju wp³ywy masê, któr¹ w trakcie zamieszek na stadionach i wokó³ nich tak ³atwo kierowaæ i manipulowaæ. T³um ywo reaguje na bodÿce pochodz¹ce z zewn¹trz. Szczególnie zaœ jest podatny na zdarzenia nag³e, niejasne i niezrozumia³e. Z obserwacji wynika, e jego reakcje w takich sytuacjach pozbawione s¹ refleksji, analiz, przemyœleñ, bo te nie ma na to przemyœlenie czasu. Z tego wzglêdu s¹ to zachowania przewa nie prymitywne: gwizd, wycie, tupot, jêki zachwytu lub rozczarowania. 6 Powszechnie uwa a siê, e wszyscy (lub zdecydowana wiêkszoœæ) kibiców czy pseudokibiców to chuligani, ³obuzy, ulicznicy i wandale, e rekrutuj¹ siê z nizin, by nie powiedzieæ z marginesu spo³ecznego. Trudno siê zreszt¹ temu 5 P. Piotrowski, Zachowania dewiacyjne kibiców sportowych..., op. cit., s. 137. 6 A. Gor¹cy, Agresja nie wystarczy byæ przeciw. Kultura Fizyczna 1989, nr 9-10, s. 23. 73
74 dziwiæ, bo o taki wizerunek zadbali sami szalikowcy : samo okreœlenie chuligan zwi¹zane jest z nazwiskiem Houligan rodziny pochodz¹cej ze wschodniego Londynu i wywodz¹cej siê z marginesu spo³ecznego. Innym s³owem, które wi¹ e siê z chuligañstwem jest ang. «cockney». Oznacza ono rodowitego londyñczyka, pochodz¹cego z nizin spo- ³ecznych i mówi¹cego ze specyficznym akcentem. Termin «cockney» widnieje na wielu flagach londyñskiego klubu West Ham United. 7 Równie powszechne, choæ nie do koñca prawdziwe, jest mniemanie, i w awanturach na stadionach i ulicach aktywny udzia³ bior¹ wy³¹cznie hordy uliczników, nie maj¹cych lepszego zajêcia. Wielu rodziców dzieci z tzw. dobrych domów z pewnoœci¹ bardzo zdziwi³oby siê tym, gdzie i w jaki sposób ich pociechy spêdzaj¹ czas wolny. Przyk³adem dobrze wychowanych m³odzieñców, którzy ca³kowicie zmieniali swe oblicze podczas meczów, byli niektórzy kibice londyñskiego klubu «Chelsea». Do dziœ stanowi¹ oni yw¹ legendê chuligañstwa. Oprócz kibiców Millwall byli to jedni z najbardziej agresywnych kibiców w dziejach chuligañstwa stadionowego. Dlatego te gad ety wy ej wymienionych klubów nosi wielu kibiców-chuliganów w ca³ej Europie (w tym tak e w Polsce). 8 W zjawisku chuligañstwa stadionowego i nie tylko stadionowego, najbardziej niebezpieczne wydaje siê to, e obok kibiców i pseudokibiców (w du ym 7 J. Duda³a, Refleksje dotycz¹ce problematyki chuligañstwa stadionowego, op. cit., s. 166. 8 Tam e, s. 167. stopniu zwi¹zanych z klubem, dru yn¹ pi³karsk¹, sportem) w okolice stadionów przychodzi wiele osób, zwabionych mo - liwoœci¹ bezkarnego wy³adowania agresji. S¹ to ci, którzy lubi¹ zadymy. Przypuszczam, e przynajmniej czêœciowo s¹ wœród nich tak e ci, którzy manifestuj¹ np. przeciwko globalizacji. Ideologie pseudokibiców i antyglobalistów s¹ ró ne, metody ³udz¹co podobne. Ideologia szalikowców jest nieskomplikowana. Chc¹: manifestowaæ swoje przywi¹zanie i sympatiê do danego zespo³u czy klubu w taki sposób, by nie budzi³o najmniejszych w¹tpliwoœci to, komu kibicuj¹; biæ kibiców innych klubów (i tych, którzy wpadn¹ akurat pod rêkê); biæ policjê zawsze i wszêdzie tam, gdzie siê na ni¹ trafi; wyrz¹dzaæ jak najwiêcej szkód (im wiêcej, tym lepiej). Mo na to wyraziæ w jednej formule: trzeba wyeliminowaæ wszystko, na co natrafi siê po drodze. Wydarzenia w S³upsku spowodowa- ³y, e œwiête wojny, toczone od pokoleñ pomiêdzy fanami ró nych zespo³ów, zosta³y czasowo zawieszone w celu podjêcia krucjaty na wspólnego wroga numer jeden policjê. To by³ ewenement, gdy wczeœniej takie czasowe rozejmy miêdzy kibicami zawierane by³y z zupe³nie innych powodów. Podczas meczów reprezentacji Polski kluby sportowe zawieraj¹ rozejm, by wspólnie kibicowaæ barwom bia³o-czerwonym. 9 Ostatnio na 9 E. Krzy ak-szymañska, A. Szymañski, Oswajanie siê spo³eczeñstwa z agresywnoœci¹ pseudokibiców..., s. 157. 74
Kibice i pseudokibice analiza zjawiska chuligañstwa stadionowego 75 jednym z meczów pi³ki no nej zdarzy³a siê sytuacja, e pojedynczy chuligani, którzy opuœcili swoje sektory i zostali osaczeni przez policjê, znaleÿli schronienie u kibiców dru yny przeciwnej. Jest to o tyle niebywa³e, e w innych okolicznoœciach chc¹c unikn¹æ ciê kiej kontuzji aden z kibiców nigdy by siê na to nie odwa y³. Zachowanie to zosta³o docenione przez przeciwników i uznane za bardzo honorowe. 10 Szalikowcy wykazuj¹ cechy charakterystyczne dla innych subkultur: wyró niaj¹ siê strojem i zachowaniem. Ka dy odró ni hippisa, punka, rastafarianina czy heavy-metalowca od kibica. 11 Ró ni¹ siê jednak sposobem manifestowania swojej odrêbnoœci. Kibice ubieraj¹ siê w sposób zwyczajny, w rzeczy powszechnego u ytku. Czy jest to celowe? Wydaje siê e tak, bo w dowolnym momencie mog¹ uchodziæ za przeciêtnego cz³owieka. Niemal standardowy jest szalik, jako identyfikator i jedyny wyraÿny element wyró niaj¹cy z t³umu. Po jego œci¹gniêciu mo na natychmiast stopiæ siê z t³umem. Identyfikacjê kibiców niemal ca³kowicie uniemo liwiaj¹ bardzo popularne bawe³niane bluzy z kapturem, dope³niane przez chusty zak³adane na twarz b¹dÿ specyficzne czapki, tzw. kominiarki, które maj¹ wyciêcia na oczy, nos i usta. Inne rekwizyty s¹ 10 Informacjê o tym incydencie zaczerpn¹³em z jednej ze stron internetowych redagowanych przez bojowo nastawionych fanów pi³ki no nej. 11 Wyj¹tek stanowi¹ skinheadzi i neofaszyœci, z których czêsto rekrutuj¹ siê bojówkarze. Niektórzy autorzy s¹ nawet zdania, e to oni s¹ g³ówn¹ sprê yn¹ napêdzaj¹c¹ nienawiœæ pseudokobiców. ju dobierane indywidualnie, w zale noœci od preferencji: transparent z napisami, sztandar, pa³ka baseballowa, nó, kastet, siekiera, prêt metalowy, garœæ kamieni, miotacz gazu, koktajl Mo³otowa. Specyfika tych przedmiotów nie pozwala na z³udzenia, do jakiego celu maj¹ byæ u yte. Wyobra enia szalikowców, dotycz¹ce otaczaj¹cego ich œwiata, przypominaj¹ strukturê organizacji spo³ecznej plemion prymitywnych i dziel¹ œwiat na dwie czêœci: my (nasi) i oni (obcy, przeciwnicy, wrogowie; wszyscy ci, których nale y bezwzglêdnie wyeliminowaæ). W przeciwieñstwie jednak do ekspansywnoœci Apaczów czy Siuksów szalikowcy nie mog¹ niczego zdobyæ i opanowaæ na d³ugo, by potem wykorzystywaæ z po ytkiem dla siebie: ani stadionu, ani dworca kolejowego, ani jakiegoœ wiêkszego terytorium. Okupuj¹c tramwaj, kilka barów lub dzielnicê miasta, maj¹ œwiadomoœæ tego, e postawi¹ na swoim tylko na jakiœ czas ( rz¹dz¹ ; st¹d napisy sprayem na murach: klub X pany albo inwazja na Wroc³aw, itp.). Ale w³aœnie te efemeryczne zwyciêstwa, krótkotrwa³e zaburzenia obowi¹zuj¹cego na co dzieñ porz¹dku spo³ecznego, sprawiaj¹ im tak nieopisan¹ satysfakcjê. W tym czasie to oni dyktuj¹ warunki i wszyscy musz¹ siê z nimi liczyæ. Zreszt¹ utrzymywanie tych obiektów na d³u sz¹ metê nie by³oby im praktycznie do niczego potrzebne; czemu mia³by bowiem s³u yæ np. poci¹g. Nie maj¹ adnych postulatów, petycji ani ¹dañ, jak np. protestuj¹cy rolnicy czy górnicy. Nie w tym przejawia siê ich determinacja. 75
76 Aktywnoœæ szalikowców jest tak bardzo niebezpieczna dlatego, e jest wy³adowaniem negatywnej energii, erupcj¹ potoków nieokie³znanej agresji. Wystarczy inny kolor szalika (lub tylko jego napis), inny hymn, reprezentacja z innego miasta lub dzielnicy (tam, gdzie jest kilka zwaœnionych klubów). Do³¹czone s¹ do tego historie, usprawiedliwiaj¹ce takie postêpowanie (pó³-mityczne, pó³legendarne): oni zawsze byli przeciwko nam, to nasi odwieczni wrogowie (mówi¹ o rówieœnikach z s¹siedniej ulicy). Ponadto wœród szalikowców ci¹gle ywe jest prastare prawo odwetu, odczytywane jako jedyna sprawiedliwoœæ: oko za oko, z¹b za z¹b; bez prawa do kompromisu czy trwa³ego pokoju. Dlatego te w spo³ecznoœciach lokalnych, z których wywodz¹ siê agresywne grupy kibiców, szczególne znaczenie uzyskuje wartoœæ lojalnoœci w obrêbie grupy, niechêæ w stosunku do obcych oraz gotowoœæ do aktywnej obrony interesów najbli szego otoczenia. 12 Dlaczego jednak szalikowcy s¹ tak bardzo agresywni w t³umie, w gromadzie, w stadzie? Niew¹tpliwie dlatego, e (zgodnie z psychologi¹ t³umu) obowi¹zuj¹ wtedy zupe³nie inne prawa, inaczej siê myœli (mo na powiedzieæ, e myœli pojedynczych ludzi s¹ zaw³aszczane przez t³um), inaczej czuje. Struktura t³umu wcale nie jest jednorodna. Mo na w nim wyszczególniæ j¹dro i obrze a. J¹dro zwykle stanowi¹ ci, którzy s¹ animatorami wydarzeñ na trybunach, a swoj¹ si³¹ i estym¹ nadaj¹ energiê t³umowi, a po jego obrze a. Gdy dochodzi do zamieszek, wiele osób jest dos³ownie wci¹gniêtych w wir walki, nawet wtedy, gdy wcale nie przyszli z nastawieniem do bójki. Po prostu w t³umie i zamieszaniu uaktywniaj¹ siê ich prymitywne, zwierzêce instynkty. Dlatego szalikowcy, bior¹cy udzia³ w wydarzeniach sportowych jako kibice, czasem pod wp³ywem wydarzeñ zmieniaj¹ siê w tych, których nazwano pseudokibicami. Uczestnik t³umu, choæby w normalnych okolicznoœciach dnia codziennego zaliczany by³ do ludzi zrównowa onych, powœci¹gliwych, potocznie zwanych kulturalnymi, czêsto ulega presji ogó³u i chocia styl bycia t³umu jest mu obcy, przyjmuje jego sposób zachowania. 13 W³aœnie dlatego tak trudno odró niæ kibica, pseudokibica czy zwyk³ego zadymiarza ; wszyscy oni wci¹gniêci zostaj¹ w kr¹g zamieszek. Zwa ywszy na to, e na wa ne mecze na stadion wchodzi kilkadziesi¹t tysiêcy ludzi, to ³atwo sobie wyobraziæ, jak wielki panuje tam œcisk, zamêt i ha³as, oraz jak bardzo zak³ócana jest tam percepcja uczestników. Do tego wszystkiego dochodz¹ jeszcze ogromne emocje. Poza tym (a jest to rzecz nie do pominiêcia) w t³umie odpowiedzialnoœæ rozk³ada siê na wszystkich, a zatem w praktyce na nikogo. W kilkudziesiêcio- lub kilkusetosobowej grupie podobnie wygl¹daj¹cych osób jest siê anonimowym i w³aœciwie niewidocznym, a co za tym idzie ca³kowicie bezkarnym. Burdy na stadionach i ulicach, monitorowane 12 P. Piotrowski, Zachowania dewiacyjne kibiców sportowych..., op. cit., s. 142. 13 A. Gor¹cy, Agresja nie wystarczy byæ przeciw, op. cit., s. 23. 76
Kibice i pseudokibice analiza zjawiska chuligañstwa stadionowego 77 przez kamery policyjne, s¹ w stanie pomóc w identyfikacji zaledwie kilku na kilka tysiêcy chuliganów. Dlatego, gdy dochodzi ju do zamieszek szalikowców, to rozprzestrzeniaj¹ siê one lawinowo. Jest to bezmyœlna, czysta i na nic konkretnego nie zorientowana agresja i furia. Mo e byæ skierowana przeciwko wszystkim i przeciwko wszystkiemu, na co tylko szalikowcy natrafi¹. Wyj¹tkiem s¹ mo e samochody policji i sami policjanci, na których kibice z premedytacj¹ i chêtnie poluj¹, gdy maj¹ z nimi swoje w³asne (i to nie od dzisiaj) porachunki. Akty destrukcji s¹ dla szalikowców szczególnym powodem do dumy i satysfakcji, a wielkoœæ spowodowanych strat Ÿród³em inspiracji do nastêpnych. Szkody s¹ wymierne i opiewaj¹ na nies³ychanie wysokie kwoty pieniêdzy. Wystarczy tylko skromnie policzyæ wartoœæ jednej skasowanej furgonetki policyjnej, zdemolowanego stadionu, tramwaju, czy wagonu kolejowego. Kto za to ponosi odpowiedzialnoœæ? Pseudokibice klubu X, Y, Z czyli nikt. Bezkarnoœæ szalikowców dodatkowo podkreœla fakt, e bardzo czêsto s¹ oni m³odociani i trudno ich z³apaæ na gor¹cym uczynku, gdy niszcz¹ konkretne mienie. Czêsto co wyraÿnie pokazuj¹ kamery ochrony obiektów kibice tu przed odpaleniem petardy i rzuceniem jej na p³ytê boiska, zas³aniaj¹ twarz chust¹, aby nie mo na ich by³o zidentyfikowaæ. Z³apani z regu³y nie s¹ zbyt surowo karani ze wzglêdu na nisk¹ szkodliwoœæ spo³eczn¹. Pseudokibice s¹ niezwykle agresywni z powodu skumulowanej w nich frustracji i czêsto przychodz¹ na mecze w³aœnie po to, aby siê wy yæ i zrekompensowaæ swoje niepowodzenia yciowe. Nie boj¹ siê o utratê pracy (jeœli j¹ w ogóle maj¹), autorytetu, czy reputacji jedyna, na jakiej im zale y, to ta u kolegów, z którymi chodz¹ na mecze: a 40% badanych zosta³o przyprowadzonych na imprezê sportow¹ przez kolegê. 14 Spo³eczeñstwo wypiera siê szalikowców, wstydzi siê ich i nie rozumie motywów ich tak radykalnego, a przecie publicznego zachowania. Przera- aj¹ce jest równie to, e... nie czuje siê odpowiedzialne za chuliganów, bo uwa- a ich za margines. 15 Oczywiœcie boi siê pseudokibiców, bo ich szalona determinacja i trudna do zatamowania agresja rzeczywiœcie budzi przera enie. Pseudokibice staj¹ siê obiektem nietolerancji, poniewa postrzegamy ich jako innych, obcych, mamy poczucie odmiennoœci, odczuwamy lêk i zagro enie ze strony tej grupy. 16 Minê³y ju czasy (trudno powiedzieæ czy bezpowrotnie) ca³orodzinnych, niedzielnych wypraw na mecze pi³ki no - nej, traktowanych jako rodzaj poobiedniej wycieczki. Dziœ nikt nie jest na tyle szalony, aby pójœæ z ma³ym dzieckiem na stadion. Niektórym nie starcza nawet odwagi na ogl¹danie bezpoœredniej transmisji z meczu, w czasie którego rozwydrzeni pseudokibice dokonuj¹ bar- 14 D. yto-sitkiewicz, Dlaczego przychodz¹?..., op. cit., s. 8 15 E. Krzy ak-szymañska, A. Szymañski, Oswajanie siê spo³eczeñstwa z agresywnoœci¹ pseudokibiców..., s. 157 16 Tam e, s. 162. 77
78 barzyñskiej eksterminacji swoich przeciwników i wszystkiego, co stanie im na przeszkodzie. Dziewczyny wœród kibiców s¹ rzadkoœci¹. Szalikowcy stworzyli swój w³asny œwiat, oparty na nieskomplikowanych zasadach. Ten ich œwiat jest taki, na jaki ich staæ. Tworz¹ strukturê nieformaln¹, niemal œlepo wpatrzon¹ w swoich przywódców (choæ zamiast przywódców mo na by tak e powiedzieæ jêzykiem policyjnym prowodyrów). Ich dzia³ania przejawiaj¹ siê przez krótki czas, okolicznoœciowo: w trakcie wyjazdu do innego miasta na zawody lub w trakcie samego meczu (mo e nied³ugo przed i nied³ugo po). Jest to jedynie iluzja wspólnoty, bo czas jej trwania jest z natury rzeczy ograniczony w czasie do imprez sportowych. Szalikowcy nie akceptuj¹ niektórych, powszechnie obowi¹zuj¹cych wartoœci i regu³ gry spo- ³ecznej. Zastêpuj¹ je normami i wartoœciami przyjêtymi w grupie. Wartoœci¹ podstawow¹ jest dla nich klub sportowy, z którym siê uto samiaj¹. 17 Cech¹ charakterystyczn¹ tego zjawiska jest to, e przez pewien okres jest siê w danej grupie, a nied³ugo póÿniej (niemal niezauwa alnie) ju nie, co w przypadku burd z porz¹dkowymi, agentami ochrony lub policji przypomina walkê z cieniami. Kibic chowa szalik i ju jest anonimowym przechodniem. Uwaga ta nie dotyczy zawodowych kibiców, którzy woleliby byæ obdarci ze skóry ni z szalika, a i tak jego stratê krwawo by póÿniej pomœcili. Jest to szczególnie 17 P. Piotrowski, Zachowania dewiacyjne kibiców sportowych..., op. cit., s. 137. wyraÿnie widoczne w przypadku zdobywania przez zwaœnione grupy kibiców trofeów (tzw. fany ). Transparent z nazw¹ klubu zdobyty i odwrócony do góry nogami jest równie silnym policzkiem dla przeciwnej grupy co spalenie szalika w ich klubowych barwach. Wielu m³odych ludzi w takiej niezobowi¹zuj¹cej grupie nieformalnej czuje siê najlepiej. Potrzebuj¹ poczucia przynale noœci do jakiejœ wiêkszej ca³oœci (jest to jedna z najbardziej fundamentalnych potrzeb ludzkich), która bêdzie ich reprezentowa³a, a której jednoczeœnie chêtnie i dobrowolnie podporz¹dkuj¹ siê. Kibice chc¹ nale- eæ do grupy, w której jest silny przywódca (przewodnik stada), gdzie si³a i brutalnoœæ jest jasnym, czytelnym i najczêœciej wszystko rozstrzygaj¹cym jedynym kryterium. W takiej grupie czuj¹ siê najlepiej, swobodnie i co mo e wydawaæ siê odrobinê paradoksalne bezpiecznie. Czuj¹, e s¹ wœród swoich, wœród wielu takich samych jak oni, myœl¹cych i czuj¹cych podobnie. Wyznaczaj¹ sobie nieskomplikowane i ³atwe do szybkiego osi¹gniêcia cele. Niezbyt wiele instytucji spo³ecznych oferuje im takie mo liwoœci i posiada dla nich a tyle atrakcyjnych cech. Bêd¹c z sob¹ w czasie meczu czuj¹ siê zrozumiani, docenieni przez swoich (wed³ug ich hierarchii wartoœci) i akceptowani przez to œrodowisko. U innych wzbudzaj¹ je eli nie szacunek, to przynajmniej respekt i strach. Szalikowcy chc¹ szybkich i natychmiastowych efektów swego dzia³ania, a owoce cudzej pracy (oraz ich 78
Kibice i pseudokibice analiza zjawiska chuligañstwa stadionowego 79 symbole) tym chêtniej niszcz¹, e sami ich posi¹œæ nie mog¹ (reklamy natrêtnie wymuszaj¹ chêæ ich posiadania, wywo- ³uj¹c g³êbokie poczucie frustracji u tych, którzy ich posi¹œæ nie mog¹). Stres i frustracja musz¹ znaleÿæ gdzieœ swoje ujœcie, napiêcie emocjonalne nie daje siê gromadziæ w nieskoñczonoœæ. Swoje niepowodzenia yciowe, stres i frustracjê pseudokibice odreagowuj¹ wiêc na imprezach sportowych, bo w codziennym yciu nie znajduj¹ dla nich ujœcia. Zasadnie wykaza³ to patolog ycia spo- ³ecznego, kryminolog B. Ho³yst, dokonuj¹c rekonstrukcji bezpoœrednich motywów wandalizmu. 18 Dlaczego jednak problem szalikowców oraz chuligañstwa i wandalizmu im towarzysz¹cego wystêpuje tylko w niektórych dyscyplinach sportowych (np. w pi³ce no nej, u lu, koszykówce, a ostatnio nawet w siatkówce), a w tenisie czy wyœcigach konnych nie? Zapewne dlatego, e te ostatnie to dyscypliny elitarne, arystokratyczne, kosztowne i si³¹ rzeczy przeznaczone dla ludzi zamo nych. Aby je uprawiaæ, trzeba posiadaæ drogi, specjalistyczny sprzêt. Ponadto towarzyszy im aura pewnej ekskluzywnoœci, luksusu, elegancji niedostêpnej dla wszystkich. Aby graæ w pi³kê no n¹, potrzeba niewiele. Jest to równie tradycyjny, ulubiony sport ludzi niezamo nych przewa nie robotników. I ludzie z tej samej kategorii spo³ecznej przychodz¹ ich ogl¹daæ swoich idoli; tym bardziej bliskich, e podobnych do nich, mówi¹cych podobnym jêzykiem. 18 B. Ho³yst, Problemy m³odego pokolenia. Studium z zakresu profilaktyki spo³ecznej, Warszawa 1991. St¹d te czasem wœród kibiców mówi siê o zdradzie, zw³aszcza wtedy, gdy ich idol odchodzi do innego zespo³u (co gorsza rywalizuj¹cego z klubem rodzimym) lub wypowiada siê o nich niepochlebnie. Zauwa yæ mo na nawet pewn¹ zapobiegliwoœæ klubów, które staraj¹ siê swoim kibicom schlebiaæ, a pi³karze po meczach robi¹ sobie z nimi zdjêcia. Zjawiska spo³ecznego, tworzonego przez szalikowców, nie sposób ignorowaæ, bo pod nim tkwi¹ znacznie g³êbsze (tyle tylko, e skryte) problemy spo- ³eczne. Ich zachowania s¹ najbardziej radykaln¹, wrêcz skrajn¹, form¹ manifestacji niezadowolenia spo³ecznego, która znajduje ujœcie w³aœnie w ten niekontrolowany sposób. Im nie potrzeba zwi¹zków zawodowych, aby daæ wyraz swemu niezadowoleniu. W przeciwieñstwie do rolników, anestezjologów czy pielêgniarek, ci¹gn¹cych swoje protesty miesi¹cami (na dodatek nieskutecznie), kibice swoje niezadowolenie wy³adowuj¹ od razu, natychmiast; w sposób niezbyt dyplomatyczny, ale za to nad wyraz skuteczny. Wydaje siê jednak, choæ stwierdzenie to mo e budziæ pewne kontrowersje, e dla poprawnego funkcjonowania przeciêtnego spo³eczeñstwa postawy pseudokibiców maj¹ pewien niezbywalny walor: pozwalaj¹ wy³adowaæ negatywn¹ energiê najbardziej zdesperowanym jednostkom w sposób mniej lub bardziej kontrolowany. Mo na u yæ kategorii z³o konieczne, przy za³o onych z góry pewnych stratach (zniszczenie kilku samochodów, wystaw sklepowych, barów je eli s¹ ubezpie- 79
80 czone, to straty pokryje ubezpieczalnia). Policja przewa nie panuje nad danym terytorium (stadionem, dzielnic¹, dworcem) i nie dopuszcza do tego, by kibice zbytnio powiêkszali granice swojej ekspansji. Gdy jest inaczej wówczas interweniuje. Co jakiœ czas (czêstotliwoœæ wyznacza kalendarz imprez sportowych) i w miejscach z góry okreœlonych i przewidzianych (³¹cznie z najbardziej prawdopodobn¹ marszrut¹ kibiców, eskortowanych wówczas przez ciê kozbrojnych policjantów) dokonuj¹ siê wy³adowania. Cyklicznie, gwa³townie, jednorazowo. I potem na jakiœ czas jest spokój, a wybryki chuligañskie maj¹ ju wymiar jednostkowy. Pseudokibice stworzyli równie pewn¹ ekstremaln¹ formê rywalizacji, wzorowan¹ na turniejach rycerskich (podobieñstwo widoczne jest nie tylko w zasadach, ale tak e w specyfice u ywanej broni). S¹ to spotkania rywalizuj¹cych ze sob¹ grup (zwalczaj¹cych siê tradycyjnie lub okolicznoœciowo) w okreœlonych miejscach i czasie w celu dokonania konfrontacji. Z góry okreœlone s¹ liczby uczestników, bior¹cych udzia³ w potyczce, a udzia³ osób postronnych jest wykluczony. Miejscami tych spotkañ s¹ b³onia, ³¹ki, parkingi, a tak e opuszczone stadiony sportowe. Po raz pierwszy takie turnieje odby³y siê w Holandii, gdzie policja nie interweniowa³a z tej prostej przyczyny, e nic o tych krwawych (jak siê póÿniej okaza³o) spotkaniach nie wiedzia³a. Na tê konfrontacjê kibice umówili siê ze sob¹ za poœrednictwem Internetu, umieszczaj¹c zaproszenia na stronach poœwiêconych futbolowi. Dziœ policja jest lepiej przygotowana do zwalczania tego typu przestêpczoœci. Przed wiêkszymi imprezami sportowymi, zw³aszcza takiej rangi, jak pi³karskie mistrzostwa Euro 2000 w Belgii i Holandii, policjanci nie tylko przegl¹dali zawartoœæ przesy³anej Internetem poczty elektronicznej, ale tak e przys³uchiwali siê zeskanowanym rozmowom, prowadzonym przez telefony komórkowe. Chc¹c wykluczyæ lub przynajmniej zredukowaæ do minimum niebezpieczeñstwo, zwi¹zane z wybrykami pseudokibiców, policja by³a sk³onna wprowadziæ godzinê policyjn¹ w ca³ej dzielnicy otaczaj¹cej stadion, na którym bêdzie rozgrywany mecz, z zakazem ruchu i specjalnymi przepustkami dla okolicznych mieszkañców. 19 Szkoli siê te specjalnych psychologów-negocjatorów, których zadaniem s¹ mediacje z pseudokibicami w sytuacjach konfliktowych, a tak e wywiadowców policyjnych, którzy w cywilnych ubraniach, a nawet w przebraniach kibiców, inwigiluj¹ ich œrodowisko i donosz¹ o ich posuniêciach i szybko zmieniaj¹cych siê strategiach dzia³ania. O skali problemu i jego miêdzynarodowym charakterze œwiadczy fakt, e przed rozpoczêciem Euro 2000 ministrowie spraw wewnêtrznych Belgii i Holandii odbyli wizyty we wszystkich stolicach, których zespo³y uczestnicz¹ w mistrzostwach, i podpisali porozumienia o wspó³pracy. Chodzi przede wszystkim o wymianê informacji o zorganizowanych grupach chuliganów, którzy szyko- 19 J. Safuta, Œwiêto chuliganów, Polityka, nr 23 (2248) z 3 czerwca 2000 roku, s. 93. 80
Kibice i pseudokibice analiza zjawiska chuligañstwa stadionowego 81 waliby siê do wyjazdu do obu krajów. (...). Ale wszystkie s¹siednie kraje obieca³y, e postaraj¹ siê zapobiec wyjazdom w³asnych chuliganów i nie dopuœciæ do ich tranzytu z odleglejszych krajów. Francja zapowiada na przyk³ad wzmo- one kontrole w portach, do których zawijaj¹ promy z Anglii. Ka da wiêksza grupa kibiców, ka dy poci¹g i autokar bêdzie pilnowany i anonsowany w³adzom belgijskim i holenderskim, tak e bêd¹ mog³y przej¹æ nadzór nad nim od samej granicy. 20 Na koniec chcia³bym zwróciæ uwagê na sposoby prezentacji zajœæ na stadionach sportowych i poza nimi. Rywalizacja o czytelnika doprowadzi³a równie do zmiany stylu opisywania wydarzeñ na stadionach w kierunku bardziej sensacyjnego i pos³uguj¹cego 20 Tam e, s. 94. siê pojêciami ywcem wziêtymi ze sprawozdañ wojennych. 21 Sposoby relacjonowania ogl¹danych na stadionach wydarzeñ s¹ adekwatne do rzeczywistoœci: to faktycznie s¹ bitwy, walki, potyczki. S¹ ofiary, ranni i zabici. Prasa przyczyni³a siê nieumyœlnie do reklamy stadionu jako miejsca do walki i choæ trudno j¹ uznawaæ za g³ówn¹ przyczynê zjawiska chuligañstwa pi³karskiego, to jednak odegra³a pewn¹ rolê w jego eskalacji. 22 Pseudokibice, kibice, szalikowcy czytaj¹ doniesienia o swoich wyczynach z luboœci¹. Im gorzej, tym lepiej dla nich i tym bardziej czuj¹ siê wa ni. Czy inna dzia³alnoœæ zapewni³aby im tak¹ s³awê i atrakcyjnoœæ w tak m³odym wieku? 21 K. Sas-Nowosielski, Pi³ka no na przed s¹dem, Sport Wyczynowy 2001, nr 7-8, s. 36. 22 Tam e, s. 37. 81