Diametros nr 1 (wrzesie 2004): 128 132 Mateusz Penczek Tomasz z Akwinu, Dysputy problemowe O dobru, tłum. A. Białek, Wydawnictwo KUL, Lublin 2003. Omawiana ksika jest drug z serii pozycji publikowanych przez KUL, a powiconych niektórym zagadnieniom poruszanym przez Tomasza z Akwinu w jego dziele Dysputy problemowe o prawdzie. Składa si ona z dwóch czci i bibliografii. Cz pierwsza zawiera łaciski tekst i polski przekład kwestii 21 O dobru oraz kwestii 22 O podaniu dobra i o woli, nalecych do wspomnianego dzieła Akwinaty. Cz druga, zatytułowana Studia i komentarze, zawiera dziewi tekstów powiconych pogldom Tomasza na temat dobra i podania. Jeli chodzi o pierwsz cz ksiki, warto zwróci uwag na ogromn zalet, jak jest niewtpliwie fakt, e polskiemu przekładowi towarzyszy tekst łaciski. Zabieg ten, dajc dostp do oryginalnych sformułowa myli Tomasza, pozwala czytelnikowi ledzi obie wersje jzykowe i na bieco wyjania ewentualne niejasnoci czy te wtpliwoci dotyczce sensu tekstu. Daje to omawianemu wydaniu znaczn przewag nad innym obecnym na polskim rynku przekładem Quaestiones disputatae de veritate opublikowanym przez wydawnictwo Antyk. 1 Jedyne zastrzeenie, jakie nasuwa si wobec polskiego przekładu, dotyczy decyzji tłumacza, aby łaciskie słowo ratio, w pewnych kontekstach - jak na przykład w wyraeniach ratio boni, ratio entis, ratio finis - oddawa za pomoc polskiego słowa racja. Jak mona si dowiedzie ze słownika dołczonego do Traktatu o człowieku, łaciskie słowo ratio znaczy tyle, co rozum, przyczyna, znaczenie, natura, pojcie, zasada, argument, znami. Cho w kontekstach, o których mowa, nie wchodz w gr znaczenia takie, jak rozum i argument, to jednak pozostaje jeszcze dosy szeroki zakres moliwoci translatorskich. Mona 1 Tomasz z Akwinu, Kwestie dyskutowane o prawdzie, Wyd. Antyk, Kty 1998. 128
wic zastanawia si, dlaczego Tłumacz zdecydował si na uycie troch dziwacznie brzmicych w jzyku polskim wyrae typu racja dobra, racja bytu, racja celu itp., czego wyrazem jest na przykład sformułowanie, e (...) wszystko, co zawiera racj celu, zawiera te racj dobra (Q 21, a 2). Szkoda, e motywy takiego zabiegu nie zostały wyjanione. Cz druga, zatytułowana Studia i komentarze, składa si z dziewiciu rozpraw powiconych, ogólnie rzecz biorc, zagadnieniu dobra i podania dobra w filozofii Tomasza z Akwinu. Pi rozpraw ma charakter ogólnych studiów nad rónymi aspektami wspomnianego zagadnienia. Do grupy tej mona zaliczy dwie rozprawy Andrzeja Maryniarczyka zatytułowane Bonum sequitur esse rei oraz Dobro bytu. Pierwsza z nich przedstawia w zarysie sposoby rozumienia dobra obecne przed pojawieniem si koncepcji Tomasza, oraz podstawowe elementy samej koncepcji Akwinaty. Celem drugiej z nich jest troch szersza prezentacja postulowanej przez Tomasza relacji midzy bytem a dobrem. Kolejne dwa teksty, które mona tu zaliczy, to rozprawy Mieczysława Krpca Byt a dobro oraz Decyzja realnym ródłem działania. Przedmiotem pierwszej s relacje pomidzy bytem, dobrem i podaniem w ujciu Tomasza. Druga przyblia w zarysie zagadnienie czynnoci woli. Do tej grupy zaliczy te naley ostatni rozpraw Miło dobra jako podstawa dynamizmu bytowego, której autorem jest Arkadiusz Gudaniec. Cztery inne teksty zostały pomylane raczej jako komentarze do rónych partii rozwaa Tomasza zawartych w dwóch przetłumaczonych kwestiach. S wic bardziej bezporednio zwizane z konkretnymi artykułami i zagadnieniami. Tekst Pawła Skrzydlewskiego Dobro a wolno woli człowieka koncentruje si wic wokół kilku artykułów kwestii 22. Tekst Katarzyny Stpie W poszukiwaniu racji dobra jest komentarzem do szóstego artykułu kwestii 21 i skupia si na wyjanieniu sensu stwierdzenia Akwinaty, e dobro bytów polega na mierze postaci i porzdku. Kwestii dwudziestej pierwszej powicony jest te komentarz Arkadiusza Robaczewskiego zatytułowany Partycypatywna dobro rzeczy stworzonych i ich celowo w De bono. Z kolei tekst Zbigniewa Papucha 129
zatytułowany O naturze dobra podanego przez człowieka prezentuje rozwaania Tomasza z kwestii 22 dotyczce podania. Trzeba zauway, e podczas lektury Studiów i komentarzy daje si we znaki brak jakiej wyranej kompozycji całoci. Mona by na przykład oczekiwa, e kryterium ułoenia kolejnych tekstów bdzie ich zwizek z porzdkiem wywodu Tomasza w komentowanych fragmentach Dysput problemowych. Tymczasem rozprawy traktujce o metafizyce dobra s przemieszane z rozprawami dotyczcymi podania, za w ramach tekstów powiconych temu drugiemu tematowi, rozprawy omawiajce podanie w ogóle umieszczone s po rozprawach przybliajcych poszczególne czynnoci woli. Jeli jednak jaki porzdek całoci został tu zamierzony przez Wydawc, to w takim razie brakuje jakiejkolwiek narracji, prowadzcej czytelnika poprzez róne partie tej czci ksiki. Wspomniane cechy doskwieraj zwłaszcza komu, kto po całoci oczekiwałby jakiego zorganizowanego wywodu, a nie najwyraniej przypadkowego zbioru artykułów. Wyrany jest brak konsekwencji, jeli chodzi o charakter rozpraw. Zdaje si to wskazywa na róne cele, które przywiecały ich napisaniu. S wic z jednej strony teksty o profilu ogólnym i najwyraniej pomylane jako wprowadzenie dla laika, z drugiej za strony kontrastuj z nimi teksty koncentrujce si na szczegółowych zagadnieniach. W zwizku z tym, lektura niektórych z nich bdzie rozczarowaniem dla kogo, kto szuka klucza do jakich konkretnych problemów, jakie rodzi interpretacja kwestii 21 i 22 Dysput problemowych, za lektura innych zbyt trudna dla kogo poszukujcego podstawowych informacji. Co wicej, w wyborze znajduje si nawet tekst, który jest co prawda komentarzem do myli Tomasza, tyle, e wyraonej w zupełnie innym dziele tego myliciela. W efekcie Czytelnik otrzymuje dosy chaotyczn i niejednorodn cało. Tematyka rozpraw co prawda koncentruje si wokół problematyki dobra i podania dobra u Tomasza, ale to zbyt mało, aby zrównoway brak konsekwencji co do profilu prezentowanych prac. Rozczarowanie budzi te fakt, e niektóre z nich, pomylane najwyraniej jako komentarze do konkretnych miejsc w tekcie Tomasza, s raczej powierzchownymi parafrazami i streszczeniami, ni 130
wychodzcymi poza słowa samego Tomasza analizami. Tak jest niestety w przypadku tekstów Arkadiusza Robaczewskiego i Zbigniewa Papucha. Zbyt mało jest prac takich, jak choby komentarz autorstwa Katarzyny Stpie, a wic zawierajcych troch głbsz analiz jakiego konkretnego miejsca, które moe by trudne w odbiorze dla współczesnego czytelnika. Kolejne wady cechujce omawian ksik dotycz w pewnym sensie rozmiarów Studiów i komentarzy rozwaanych jako cało. Mona przyj, e kady tekst powinien by na tyle długi, aby adekwatnie przedstawi zagadnienie, którego dotyczy, i na tyle krótki, aby nie wywoła w odbiorcy wraenia, e jakie jego fragmenty nic nie wnosz do całoci. Niedostatek w tym wzgldzie polega wic na tym, e powiedziane zostaje mniej, ni potrzeba, za nadmiar na tym, e na jaki temat mówi si wicej, ni potrzeba. Otó mona odnie wraenie, e omawiany wybór studiów i komentarzy jest pod pewnym wzgldem wyranie zbyt krótki, poniewa pewne fragmenty kwestii 21 i 22 s w nim pomijane, za pod innym wzgldem zbyt długi, poniewa wiele zagadnie jest niepotrzebnie omawianych po kilka razy. To składa si na ogólne wraenie, e pewne tezy Tomasza s poruszane a do znudzenia, czego przykładem jest omawianie zagadnienia celowoci bytu prawie w kadym tekcie, i to w ten sposób, e kolejne ujcia nie wnosz nic nowego, poza jałowymi powtórzeniami. Z kolei pewne inne zagadnienia, jak na przykład zagadnienie aktów wyboru, zamiaru, chcenia, ich relacji z intelektem, zagadnienie determinacji i wolnoci woli s albo poruszane w zbyt małym stopniu, albo praktycznie nieobecne. Niezalenie od tych uwag, trzeba stwierdzi, e Studia i komentarze inaczej bdzie czytał kto, kto jest zwolennikiem filozofowania tomistycznego, a inaczej kto, kto interesuje si Tomaszem z innych powodów. Ocena stylu pisania, jaki mona tu znale, zaleała wic bdzie od tego, czy si absolutyzuje pozycj Akwinaty w historii myli filozoficznej, czy te relatywizuje. Trzeba niestety zauway, e u czytelnika preferujcego drugi, relatywizujcy sposób podejcia do myli Tomasza, lektura niektórych tekstów moe wywoływa uczucie znuenia. Daje si bowiem dosy mocno we znaki tendencja do traktowania Tomasza jako alfy i omegi całej filozofii. W jej rezultacie obraz pogldów tego 131
redniowiecznego myliciela, jaki uzyskuje czytelnik, jest niezwykle statyczny. Mona wrcz odnie wraenie, e Tomasz istniał w jakiej próni intelektualnej, e pogldy, które głosił, nie wzbudzały w jego czasach adnych kontrowersji, e nie było opinii innych i konkurencyjnych. Mona równie odnie wraenie, e nigdzie na wiecie nigdy nie toczył si, i nie toczy, aden spór interpretacyjny, a wszystko, co powiedziano od jego czasów w filozofii innej ni tomistyczna, jest ałonie fałszywe. Taka postawa intelektualna w skromnej opinii piszcego te słowa umierca Tomasza jako myliciela, jako kogo, kto bdc niezwykle inteligentnym przedstawicielem pewnej epoki w historii myli filozoficznej poszukuje prawdy. W jej rezultacie pogldy Akwinaty jawi si jako statyczna układanka prawd absolutnych do wyuczenia na pami. Jest to postawa filozoficzna sprawiajca wraenie braku najmniejszego ladu zadziwienia tym fragmentem bytu, jakim s dzieła Akwinaty. Nie jest jednak intencj piszcego te słowa całkowite dezawuowanie omawianego wyboru tekstów. Trzeba bowiem podkreli, e pomimo wspomnianych wad spełniaj one swoj funkcj: dziki ich lekturze pewne pogldy Tomasza staj si janiejsze i bardziej przystpne. Powysze krytyczne uwagi bior si raczej z tego, e po tak zasłuonym dla studiów nad myl Tomasza orodku jak Katedra Metafizyki Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego mona si było spodziewa czego znacznie lepszego. 132