Diametros nr 6 (grudzie 2005): 235 239 O tym, e nieprawd jest, i według pewnych filozofów wszystko, co ciekawe w filozofii dzieje si w Ameryce, o pojciu filozofii analitycznej i o potrzebie problemowego spojrzenia na filozofi Piotr Gutowski Z zainteresowaniem przeczytałem tekst Tadeusza Szubki o filozofii analitycznej i uwagi, jakie zgłosili do niego dyskutanci. Poniewa wikszo z nich zgadza si z zawart w nim diagnoz, swoje uwagi skoncentruj na wypowiedzi Jana Woleskiego, który t diagnoz zdecydowanie odrzuca. Zaczn jednak (p. I) od komentarza do mimochodem rzuconej uwagi Jana Woleskiego, która wprost nie odnosi si do tematu dyskusji, ale dotyczy oceny badawczego nastawienia Szubki i pewnej grupy ludzi, którzy wywodz si z KUL-u. Z t ocen Woleskiego zupełnie si nie zgadzam. Nastpnie (p. II) odnios si do głównego problemu debaty, tj. do oceny stanu filozofii analitycznej. Tutaj w wielu kwestiach bliej jest mi do tego, co pisze Woleski ni Szubka. I wreszcie (p. III) nawi do bardzo trafnej myli z wypowiedzi Roberta Piłata. I Jedna uwaga w tekcie Woleskiego wydała mi si niesprawiedliwa. Chodzi o nastpujcy fragment: Szubka naley do zastpu filozofów polskich (rzecz ciekawa, e jego trzon stanowi absolwenci KUL), dla których niemal wszystko, co wane i ciekawe w filozofii współczesnej (zwłaszcza najnowszej) dzieje si w okolicach Cambridge, Mass, Nowego Jorku czy Melbourne. [...] Polscy autorzy winni jednak przykłada wiksz wag do tego, co dzieje si u nas. Nie jest wane, czy Woleski odnosi t uwag take do mnie czy ma na myli (obok Tadeusza Szubki) Urszul egle, Stanisława Judyckiego, Ireneusza Ziemiskiego i Renat Ziemisk, czy jeszcze inne osoby, które aktywnie uczestnicz 235
w polskim yciu filozoficznym, a miały okazj odby wietne studia filozoficzne na KUL. Tak czy inaczej ta opinia jest krzywdzca. Moe zabrzmi to pompatycznie, ale dla wszystkich nas (mog na pewno mówi w imieniu Szubki i swoim, bo napisalimy razem kilka tekstów i wielokrotnie zastanawialimy si nad sensem naszych przedsiwzi) było i jest rzecz oczywist, e wszystko, co robimy ma na celu głównie dobro polskiej filozofii (abstrahuj od oczywistych motywacji, zwizanych z koniecznoci zrobienia doktoratu czy habilitacji). Co jest jednak dla naszej filozofii dobre? Nie ma wtpliwoci, e znajomo naszego polskiego dorobku filozoficznego jest elementem istotnym (warto wiedzie, e na KUL-u studenci filozofii maj całoroczny obowizkowy wykład z filozofii polskiej), ale równie wana jest wiedza o dorobku filozofii wiatowej, bo dopiero w tym kontekcie moemy dostrzec, czym dysponujemy i co moemy uzna za nasz autentyczny wkład do dziedzictwa filozofii w ogóle. Z t intencj staralimy si wiernie zrekonstruowa i krytycznie przedstawi stanowiska rónych współczesnych filozofów, które wydawały si szczególnie wane. Zapraszalimy te i dalej zapraszamy wybitnych filozofów amerykaskich i brytyjskich na dłusze pobyty, wykłady i konferencje (bo krótkie przyjazdy nie sprzyjaj wymianie myli), aby polscy filozofowie mogli z ich myl si zapozna, wej w dialog i ewentualnie uatrakcyjni nasz dorobek. Przypomn choby to, e w cigu ostatnich kilku lat na dwutygodniowych wykładach monograficznych im. Stanisława Kamiskiego na Wydziale Filozofii KUL byli u nas m.in. Peter Simons, John Searle, Richard Swinburne, a w tym roku akademickim bdzie Simon Blackburn. Ci z nas, którzy znaleli si w innych orodkach filozoficznych kontynuuj podobn działalno, która nie ma nic wspólnego z nonszalancj wobec dorobku polskiej filozofii. Nie kady jednak moe zajmowa si wszystkim: specjalizacja jest tu rzecz nieuchronn. Jedni wic zajmowali si (i zajmuj dalej) filozofi z okolic Oksfordu, Cambridge, Mass, Nowego Jorku czy Melbourne, a inni filozofi uprawian gdzie indziej. Jeszcze inni natomiast badaj wprost dzieła polskich autorów (choby ci wszyscy, którzy na KUL-u odsłaniaj dzieje polskiej filozofii redniowiecznej na UJ, wydajc krytycznie nieznane dotd teksty). 236
Jan Woleski powie pewnie, e chodzi mu nie o wszystkich filozofów z KUL-u, ale o pewn ich grup i e nie ma alu o prowadzenie bada nad filozofi współczesn, ale o to, e za interesujce uznaj oni wszystko, co zagraniczne (zwłaszcza amerykaskie). I to jednak nie jest prawd. Tadeusz Szubka powołuje si na Williamsa, poniewa zgadza si z jego ocen obecnego stanu filozofii analitycznej i z jego pojmowaniem tej filozofii. Na kogó miałby si powoła, aby spełni warunek nieignorowania polskiej filozofii. Przecie nie na Twardowskiego czy Ajdukiewicza (a z ocen Woleskiego si nie zgadza). Jedyne, co mógłby zrobi, aby spełni oczekiwania swojego krytyka, to przedstawi swoj własn ocen filozofii analitycznej, bez powoływania si na Williamsa. Wtedy byłaby to opinia z punktu widzenia polskiego filozofa. Ale skoro opinia Williamsa ju została sformułowana i Szubka si z ni zgadza, to uczciwo nakazuje, aby j przytoczy. Sdz wic, e Jan Woleski nie ma w istocie pretensji do Tadeusza Szubki o to, e dla niego wszystko, co ciekawe i wane, musi pochodzi z Ameryki (lub ewentualnie z Australii), ale o to, e Szubka nie zgadza si z jego własn wizj tego, czym jest filozofia analityczna i z ocen jej perspektyw. Krzywdzca, moim zdaniem, opinia zawarta w przytoczonym wyej zdaniu jest jedynie zamaskowanym sposobem artykulacji tej niezgody. II Kontrowersja dotyczy natomiast tego, czym jest filozofia analityczna i oceny jej obecnego stanu. Tadeusz Szubka rejestruje znany nam wszystkim fakt posługiwania si terminem filozofia analityczna na okrelenie jednego z najbardziej rozległych nurtów filozofii współczesnej. Podkrela problemy zwizane ze stosowaniem tego terminu, ale ostatecznie uznaje, e jest rzecz sensown mówienie o filozofii analitycznej w ogóle i e moliwa jest ocena jej stanu oraz perspektyw. Woleski twierdzi natomiast, e nieokrelony charakter terminu filozofia analityczna powinien powstrzyma nas przed ocenami tego nurtu jako całoci. Bd one bowiem naraone na popełnienie błdu pars pro toto. W zwizku z tym skłonny jest zgodzi si z krytykami Williamsa i Szubki tylko przy załoeniu, e ograniczy si ich zasig do pewnych, mniej lub bardziej zdegenerowanych, postaci 237
filozofii analitycznej. Wystarczy przyjrze si choby formułowanemu pod adresem filozofów analitycznych zarzutowi ahistoryzmu, eby uwiadomi sobie, e w adnym razie nie odnosi si on np. do polskiej czy skandynawskiej szkoły analitycznej. Natomiast pozostałe zarzuty, nawet jeli dotycz wszystkich odmian filozofii analitycznej, odnosz si te do innych nurtów filozofii współczesnej, albo nie s w ogóle uprawnionymi zarzutami. Sdz, e Woleski ma duo racji. W jednym punkcie nawet wzmocniłbym jego krytyk. Termin filozofia analityczna pozornie tylko naley do tej samej kategorii składniowej, co terminy fenomenologia, egzystencjalizm, czy hermeneutyka. On naley raczej do tej samej kategorii, co filozofia kontynentalna bd filozofia nieanalityczna, o czym wiadcz coraz bardziej rozpowszechniajce si podziały filozofii współczesnej na analityczn i kontynentaln bd analityczn i nieanalityczn. Zwrómy jednak uwag, e o ile mnoymy wtpliwoci w kwestii tego, czym jest filozofia kontynentalna (m. in. ze wzgldu na jej wewntrzne zrónicowanie), o tyle stosunkowo łatwo godzimy si na sensowno okrelenia filozofia analityczna. Jeeli dopatrujemy si obecnie jakiego zrónicowania w obrbie filozofii analitycznej, to chronologicznego, geograficznego bd metodologicznego, co wzmaga sugesti o wewntrznej treciowej jednoci i cigłoci tego nurtu. Tymczasem zwizki treciowe midzy stanowiskami głoszonymi w obrbie np. pragmatyzmu i hermeneutyki czy pragmatyzmu i egzystencjalizmu (a wic nurtów uznanych za odrbne) s o wiele wiksze ni te, jakie łcz wielu przedstawicieli rzekomo jednego nurtu, jakim jest filozofia analityczna. Gdy to sobie uwiadomimy, wtpliwa staje si sama idea oceny stanu filozofii analitycznej jako takiej. Myl wic, e istnieje potrzeba nowych podziałów w obrbie tego, co przywyklimy nazywa filozofi analityczn. Inaczej bdziemy obraca si w zakltym krgu ogólników. Nie wiem, czy ktokolwiek w wiecie jest lepiej przygotowany do tego, aby zaproponowa takie nowe spojrzenie na filozofi analityczn ni Tadeusz Szubka. Myl, e podstaw nowego spojrzenia na filozofi analityczn powinno by merytoryczno-metodologiczne zrónicowanie stanowisk w jej obrbie a nie zrónicowanie chronologiczne (wczesna, rednia, póna), geograficzne (polska 238
filozofia analityczna, australijska filozofia analityczna, Szkoła w Oksfordzie, Szkoła w Cambridge, itp.) czy tylko metodologiczne (analiza jzyka potocznego, analiza logiczna, itp.). III Ta ostatnia myl prowadzi mnie do podkrelenia trafnoci jednej uwagi w tekcie Roberta Piłata. Otó podstawow jednostk, która generuje (a w kadym razie winna generowa) autentyczn filozoficzn aktywno jest problem. Stanowiska filozoficzne s odmiennymi rozwizaniami jednego problemu bd całego ich szeregu. Kierunki filozoficzne czy nurty filozofii s pewnym zbiorem takich, a nie innych stanowisk Filozofia degeneruje si, gdy filozofowie dbaj głównie o utrzymanie danego stanowiska bd o obron okrelonego kierunku czy nurtu filozofii, a nie o formułowanie autentycznych problemów i prób ich rozwizania (bo moe zasadnicze zagadnienia filozofii nie s rozwizywalne w takim sensie, jak problemy naukowe). Nie ulega dla mnie wtpliwoci, e tak, jak w potpianej dawniej scholastyce znajdowały si zarówno ekwilibrystyczne próby rozwizywania problemów pozornych, jak i próby genialnej, autentycznej refleksji nad podstawowymi problemami filozofii, tak jest te i w filozofii analitycznej. Trzeba jednak wyraniej oddzieli ziarna od plew i przesta zajmowa si tymi ostatnimi w taki sposób, jakby stanowiły one centrum tej filozofii. W obecnym momencie jest to jeszcze bardzo trudne, ale namawiam Tadeusza Szubk, aby odwaniej zaproponował pewne normatywne (a nie czysto opisowe) spojrzenie na filozofi analityczn, biorc pod uwag merytoryczn warto proponowanych rozwiza, a nie zrónicowanie metod czy faz rozwoju. 239