ISSN tów. Niektórzy mogą zapłacić na - wet o kilka tysięcy procent wię - cej.

Wielkość: px
Rozpocząć pokaz od strony:

Download "ISSN 0848-1946. tów. Niektórzy mogą zapłacić na - wet o kilka tysięcy procent wię - cej."

Transkrypt

1 POLISH-CANADIAN INDEPENDENT COURIER ï ESTABLISHED ISSN Stycznia (January) 2011 No 1 (1015) Pułapka opłat tów. Niektórzy mogą zapłacić na - Burmistrz Toronto wet o kilka tysięcy procent wię - cej. Emil Muciński Początek nowego roku to złe wieści nie tylko dla podatników i Gdy premier polskiego rządu udał się na zimowy urlop, władze Rosji postanowiły zrobić Polsce nie przyjemną noworoczną nie - spodziankę i opublikować kłam li - wy raport MAK na temat kata - stro fy smoleńskiej. Aby upoko - rze nie było jeszcze większe, ra - port zostanie opublikowany tylko po rosyjsku i po angielsku. Leszek Szymowski - Nie ma potrzeby, by pan pre - mier przerywał swój narciarski urlop, ponieważ nie wydarzyło się nic nadzwyczajnego - tak we wtorek, 11 stycznia rzecznik rzą - du Paweł Graś odpowiedział na pytanie dziennikarza TVN 24 o to, czy Donald Tusk wróci w śro - dę do kraju. Kilka godzin wcześ - niej rosyjski Międzynarodowy Komitet Lotniczy (MAK) ogłosił, że następnego dnia opublikuje ra - port w sprawie katastrofy smo - leńskiej. Kłamstwo za kłamstwem Oficjalnie raport stanowi jesz - cze tajemnicę państwową. Nie - oficjalnie wiadomo, że broni tezy, że przyczyną katastrofy z 10 kwie tnia był błąd pilota. Według emerytów w Polsce. Drenaż kie - szeni obywateli odbywa się tam, gdzie się tylko da. Wraz ze stycz - niem znowu odżył problem opłat za użytkowanie wieczyste grun - POLSKI TEATR MUZYCZNY w TORONTO PATRONAT HONOROWY KONSULAT GENERALNY RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ W TORONTO FRYDERYK CHOPIN PIEŚNI WSZYSTKIE I ICH HISTORIA SPEKTAKL SŁOWNO MUZYCZNY REŻYSERIA, KIEROWNICTWO MUZYCZNE : MICHAŁ KULECZKA WYKONAWCY: KINGA MITROWSKA, ALICJA WYSOCKA, JAN KORNEL, KRZYSZTOF JASIŃSKI, MICHAŁ KULECZKA POLSKIE CENTRUM KULTURY IM. JANA PAWŁA II, MISSISSAUGA, PIĄTEK 18 LUTEGO 2011, GODZ.18:30 Spektakl słowno-muzyczny, przygotowany na uroczyste zakończenie Roku Chopinowskiego dla młodzieży. Serdecznie zaproszone są wszystkie Szkoły Polonijne, Nauczyciele, Uczniowie, Opiekunowie, Studenci, organizacje polskiego Harcerstwa i w ogóle polonijna młodzież do udziału w tym nadzwyczajnym wydarzeniu. Wstęp wolny Sponsorzy : BODOME, NOWY KURIER - SWAP Placόwka 114 Organizacja: NOWY KURIER przy współpracy ZARZĄDU GŁÓWNEGO ZWIĄZKU NAUCZYCIELSTWA POLSKIEGO w KANADZIE informacje: KRYSTYNA STARCZAK- KOZŁOWSKA, tel. : MARIA WALICKA, rwalicki@cogeco.ca Akt poniżenia rosyjskich ekspertów dowódca TU 154 M kapitan Arkadiusz Pro tasiuk zdecydował się lądo - wać w gęstej mgle, choć nie było do tego warunków. Zlekceważył wa runki pogodowe i ostrzeżenia kontrolerów lotu i zbyt nisko spro wadził samolot. Źle ocenił odległość i uderzył w ziemię o ponad kilometr przed pasem. W efekcie uderzenia, zginęły wszy - st kie osoby na pokładzie TU 154 M, a sama maszyna uległa znisz - czeniu. Według MAK, żadnej winy nie ponosi natomiast strona rosyjska. Kontrolerzy, którzy 10 kwietnia peł nili dyżur na wieży w Smoleń - sku, odradzali polskiej załodze lą - dowanie, jednak ci mieli to zlek - ce ważyć i podchodzić do lądowa - nia na Siewiernyj. Mimo sugestii, nie zdecydowali się na odejście na zapasowe lotnisko. Stało się tak wskutek nacisku ze strony sze fa sił powietrznych gen. An - drzeja Błasika, który po pijanemu wywierał naciski na załogę. Szefowa MAK generał Ta - tiana Anodina wielokrotnie rów nież podkreślała, że od razu na miejscu katastrofy pojawiły się służby ratunkowe, a ratownicy i le karze robili wszystko, aby po - móc pasażerom. Niestety bezsku - te cznie. Z raportu MAK wynika Pechowe podwyżki Nie tylko zwykli użytkownicy nieruchomości, ale również wielu przedsiębiorców, ma poważny problem związany z opłatami za użytkowanie wieczyste gruntów. Wszystko z powodu aktualizacji opłat przez samorządy, które za - niedbania z poprzednich lat pró - bo wały rekompensować sobie w ubiegłym roku i to samo robią w nowym. Roczna opłata za użytkowanie wieczyste gruntów przeznaczo - nych pod budownictwo mieszka - nio we to równowartość 1 proc. war tości działki, którą określa rze czoznawca. W przypadku dział ki przeznaczonej pod dzia - łalność usługową jest to 3 proc. Opłatę roczną wnosi się do 31 marca tego roku, którego ona do - tyczy. Źródło problemów Opłaty za niektóre działki nie by ły weryfikowane nawet od 10, a nawet 20 lat. Teraz, gdy w obli - czu problemów budżetowych sa - mo rządy urealniają ich wyceny zda rza się, że sumy do zapłacenia rosną kilka, a nawet kilkadziesiąt razy (rekord z ubiegłego roku to DokoÒczenie na stronie 15 również, że strona rosyjska od po - czątku przestrzegała wszyst kich obowiązujących ją przepi sów praw nych w tym konwencji chi - ca gowskiej i wiążących ją umów międzynarodowych. Także pro - kuratura dochowała rzetelno ści i staranności w swoich działa niach. Od 12 stycznia wszystko ma być jasne i jawne. A wokół smoleń - skiej katastrofy nie powin no już być żadnych spiskowych teorii dziejów mówiących o za ma chu. Wina generała MAK wskazał również wino - waj ców tragedii. Poza niedo- świad czonym kapitanem Pro - tasiukiem był to również generał Andrzej Błasik - dowódca sił po - wietrznych. Według MAK, Błasik był pijany - w jego krwi miało się znajdować 0,6 promila alkoholu. I pod wpływem alkoho lu miał na - ciskać na pilotów, aby dokonali lądowania w Siewiernyj i nie od- chodzili na żadne z za pa so wych lotnisk. - Ta wersja wy da je mi się co najmniej mało praw dopodobna - mówi Romuald Sze remietiew - były minister obrony narodowej. - Ciężko mi uwie rzyć, że generał Błasik mógł by stawić się pijany na lot w to wa rzy stwie swojego przeło żo nego - Prezydenta RP. Tym bar dziej tru dno w to uwie - rzyć, że pre zydent Kaczyński nie tolero wał takich zachowań wśród DokoÒczenie na stronie 7 Jolanta Cabaj Zniesienie podatku drogowego (tzw. Podatku Millera wprowa - dzo nego w życie w 2008 r.) było mi łym rozpoczęciem roku 2011 dla kierowców Metro Toronto. Nie dowierzano, że jest możliwe zaniechanie przychodu 64 mln dolarów w skali rocznej w budże - cie miejskim na rzecz budżetu domowego kierowców Toronto. Podobnie, nie dowierzano przed 16 grudnia 2010 r., że jest możli - we zmniejszenie budżetu radnych o prawie 50% to jest z przeszło 50 tys dolarów na tylko 30 tys. rocznie. To się wydarzyło i było to możliwe dzięki konsekwencji działania nowo wybranego znacz - ną większością głosów burmistrza Toronto - Roberta Forda. Przyjmował, i słusznie, że jest to sprawa bardzo trudna do prze - prowadzenia i przed przeprowa - dze niem głosowania jego wnios - ków dotyczących budżetu zapro - sił mieszkańców do przybycia do Urzędu Miasta w celu wzięcia udziału w obradach miejskich. TOP PRODUCER Komunikat głosił, że jeśli wy - borcy są rzeczywiście zaintereso - wa ni realizacją programu na któ - ry głosowali, ich obecność w obradach miejskich jest wska za na. Burmistrz Ford wybrał licznie oglą dany program telewizyjny CP 24 do ogłoszenia tego waż - nego dla mieszkańców Toronto komunikatu. Oczywiscie była to zno wu jego słuszna decyzja, po - nieważ CP24 ma liczną oglą - dalność - aż 4.1 mln widzów i wia domości są podawane i pow - ta rzane wielokrotnie przez całą dobę. Tak więc całą dobę w imie - niu burmistrza Forda spike rzy stacji zachęcali mieszkańców DokoÒczenie na stronie 14 Zbędna nadgorliwość, naganne zaniechania Izabella Bukraba-Rylska Często, i słusznie, protestuje - my, gdy któryś z tytułów pra so - wych na świecie (zresztą naj częś - ciej są to wciąż te same tytuły) uży wa sformułowania polskie obo zy koncentracyjne lub też zbli żonych określeń. Wszystkie one sugerują niedwuznacznie ak - tywny udział Polaków w ludobój - stwie, jakiego dopuszczali się nie - mieccy okupanci. To ewidentne prze inaczanie prawdy ma oczy wi - ś cie na celu zbudowanie nega - tywnego wizerunku Polski w świe - cie i jednocześnie wybielenie fak - tycznych sprawców zagłady. Trzeba zresztą przyznać, że za - kłamania tego rodzaju konstruo - wa ne są umiejętnie i systematy cz - nie. Korzystają one przede wszys - t kim z figury retorycznej uznanej już przez Napoleona za najsku - tecz niejszą, a mianowicie z pow - tórzenia. Wielokrotne, choćby dro bne i mimochodem czynione napomknięcia, oddziałują prze - cież silniej niż jednorazowe, na - wet rozbudowane argumentacje. Dodatkowo, kolejne wzmianki o polskich obozach śmierci na - wią zują do utrwalonego już nie - stety, nie tylko zagranicą, stere o - ty pu Polaka-antysemity, który swój antysemityzm wyssał z mle kiem matki, jest więc instyn - k towny, atawistyczny i irracjonal - ny. Coraz trudniej zatem przeciw - sta wiać się takim enuncjacjom, nawet jeśli uda się wytropić na - stęp ne i jeszcze jedno nadużycie, nagłośnić je i ewentualnie dopro - wadzić do zamieszczenia sprosto - wania. Z pewnością, o wiele lepsze efek ty dałby ciągły wysiłek DokoÒczenie na stronie 16 JAN CZAN Broker - od $129,900 - Condominia - Mississauga - od $229,000 -Townhouse z Garażem - Mississauga - od $329,900 - PołÛwki domûw - Mississauga - od $349,000 - Samodzielne Domy - Mississauga - Nowe Domy i Działki Budowlane - Sprzedaże Bankowe i Spadkowe Dzwoń lub Text : Prześlemy Aktualny wykaz ìpower of Saleî!!! Szybka Telefoniczna darmowa wycena domûw! Wycena poprzez -johnczan@hotmail.com.

2 Strona 2 Kazimierz Z. PoznaÒski University of Washington N o 01 (1015) 1-15/01/2011 LOS RYNKÓW Podobnie do Liberałów oraz Mark sistów, Austriaccy ekono - miś ci poświęcali zawsze dużo cza su na zbadanie jaka jest przy - szłość kapitalizmu, mianowicie czy ma zagwarantowaną egzys - ten cję na zawsze czy też raczej, że nie ma takich gwarancji, i w tym przypadku, większość ekono - mistów Austriackich jest zgodna z Liberałami, że system jest wieczny. Jest jednak jeden, ważny, wyją - tek jeśli chodzi o Austriaków, mianowicie najważniejszy, czy raczej najbardziej wpływowy z nich, Schumpeter, którego zda - niem, biorąc pod uwagę charakter instytucji systemów społecz - nych, żaden z nich, w tym kapita - lizm, może, pod pewnymi warun - ka mi, załamać się i lec w pełnych gruzach. Biorąc pod uwagę fakt, że Schumpe ter tak jak inni Austriacy de finiuje kapitalizm, tak zresztą jak każdy inny alternatywny system - w kategoriach moral - nych, należałoby się spodziewać, że upadek kapitalizmu, jeśli do niego dojdzie, będzie miał sowje źródła w sferze moralności, czyli ściślej mówiąc w jej upadku. Dla pełnej jasności, Schum pe - ter nie twierdzi, że kapitalizm musi upaść, i to z powodów mo - ralnych, a nie że z tychże po wo - dów - musi upaść, innymi sło wy nie ma w tym żadnego abso lut - nego determinizmu, czy żelaz - nego prawa, co różni go od Mark sa, dla którego kapitalizm jest skazany na zagładę, dodajmy - nie z powodów moralnych. Podczas gdy Schumpeter uwa - żał, że czynniki moralne są decy - dujące, dla Marksa są to czynniki materialne, więc nie socjologia tylko ekonomia decyzuje, ściślej, fakt, że ponoć kapitaliści syste - ma tycznie zastępują ludzi ro - botników - maszynami kapita - łem, pędząc ich do biologicznej zagłady, której mogą oni uniknąć tylko obalając system Według Schumpetera są trzy mechanizmy rozkładu moralnego w warunkach kapitalizmu, które mo gą ostatecznie ale nie ko nie - cz nie podkopać egzystencję sy - stemu, pierwszym z tych me cha - nizmów oczywistym w świe t le tego co zostało wcześniej napi - sane jest rozkład tzw. klasy opie kuńczej chłopów, kleru i arystokracji. Ta społeczna ostoja kapitaliz - mu może ulec rozkładowi a z nią moralne predyspozycje po - szcze gólnych grup ze względu na czynniki ekonomiczne, miano - wicie upadek ich bazy ekono - micz nej spowodowany przez po - stęp sił rynkowych, ściślej spadek dochodów z ziemi związanej re - dukcją roli rolnictwa jako sektora produkcji. Warto przypomnieć, że zda - niem Schumpetera nie chodzi tu o spekulację ale fakty, gdyż jak twierdził, kiedy prezentował swo - ją teorię, industrializacja już po - derwała bazę ekonomiczną tych trzech feudalnych klas, a z tym poparcie dla systemu gospodarki kapitalistycznej, stwarzając szan - se dominacji przeciwnikom kapi - talizmu. Chodziło mu oczywiście o ro - botników, wraz z popierającymi ich inteligencją, podważającą raje bytu wolnego rynku i prywatnej własności, jak to się już stało jego zdaniem w jego własnym kraju, najbardziej zaawansowanej gospodarce kapitalistycznej Wiel kiej Brytanii, gdzie państwo zostało zdomimowane przez związki. Nie mówiąc o tym, że w trakcie pisania Kapitalizmu, Socjalizmu i Demokracji, w latach czter - dziestych, wyparcie wolnego ryn - ku i prywatnej własności poszło jeszcze dalej poza związkową -- Wielką Brytanią, mianowicie w Bolszewickiej Rosji, więcej niż dekadę po tym gdy Stalin narzucił rygorystyczne planowanie gospo - darki przez państwo. Kolejnym mechanizmem po - ten cjal nego rozkładu moralnego jest, jak twierdzi Schumpeter, wyparcie idealistycznych żyją - cych wizją ogólnego postępu przedsiębiorców innowatorów przez typ biurokratycznego mena - dżera któremu tego rodzaju, jakby pisał sam Schumpeter heroiczne podejście jest z istoty zupełnie obce. Pe ne badanie oczu EWA G ADECKA Schumpeter wiązał tego typu ewolucję w zarządzaniu w gospo - darce kapitalistycznej nieuchron - nej tendencji w tym systemie do dyktowanej presją konkurencji rynkowej w warunkach prywatnej własności na kumulowanie kapi - tału w rękach coraz mniejszej licz by firm, dusząc tym samym stru mień technicznych innowacji. Zwrócenie uwagi na postępują - cą koncentrację kapitału oraz produkcji -- zbliża Schumpetera do Marksa, oraz Marksistów, dla których koncentracja kapitału prowadzi do zintensyfikowania przyśpieszenia procesu elimina - cji robotników drogą mechaniza - cji produkcji, gdyż potencjał in - westycyjnych paru kolosów jest odpowiednio większy. Kolejny, trzeci moralny mecha - nizm potencjalnego rozkładu ka - pi talizmu wiąże się ze stanem siłą rodziny, jako podstawowej komórki społecznej, której to inte - resy jak uważa Schumpeter - sta nowią główny powód dla któ - re go przedsiębiorcy angażują się w ryzykowne zmiany w pro duk - cji, czy to przez nowe wyroby czy przez nowe metody. Jego zdaniem, istnieje nie bez - pieczeństwo, że w warunkach ma - te rialsitycznej kultury kapi ta liz - mu, rodzina może ulec roz kła do - wi, czego przejawem byłby wzrost ilości rozwodów czy bru - talności w małżeństwie, bądź za - niedbanie obowiązków rodzi ciel - skich -- a wraz z tym rozkla dem osła bnąć musi determinacja przedsiębiorców do innowacji. Podobnie jak w przypadku po - przednich mechanizmów, Schum - pe ter uważał, że rozkład rodziny a tym samym spoiwa moralnego jaki daje zdrowa rodzina osiąg - nął wysoki stopień już w jego czasach, o czym świadczyły, jego zdaniem, zatrważające wskaźniki statystyczne dla Wielkiej Brytanii czy też w Stanach Zjednoczonych Dundas St., West Mississauga, (Starsky 2) Tel.: Centrum Medyczne LEK Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej * Stomatologia Zachowawcza * Protetyka* Ortodoncja * Specjaliści * Laboratorium * USG ul. W.K. Roentgena Warszawa (przy Centrum Onkologii - wejście C Tel./fax Specjaliści 47 LATA OBS UGI POLONII 24 godzinna obs³uga oraz dostawa oleju opa³owego (416) Six Point Road Toronto, ON M8Z 2X3 Tel: Stomatologia POMNIKI Pomniki z granitu P yty z brπzu Gwarantowana wysoka jakoúê us ugi Duøy wybûr kolorûw i wzorcûw PrzystÍpne ceny (416) SIX POINT ROAD

3 N o 01 (1015) 1-15/01/2011 Małopolska Wyższa Szkoła Zawodowa w Krakowie Wojciech Błasiak Strona 3 Nadciągający huragan gospodarczy? Swój codwutygodniowy ko - men tarz noworoczny Immanuel Wallerstein, jeden z najbardziej przenikliwych umysłów na świe - cie, zatytułował dość znamiennie - Koniec recesji? Kto kogo na - biera? (I. Wallerstein, End of the Recession? Who s Kidding Whom?, Commentary No. 296, Jan. 1, 2011; mentr.htm). Dowodził w nim, iż stale roz - pow szechniana przez media świa - towe teza, iż kryzys ekonomi - cz ny minął, nie ma podstaw w rzeczywistości gospodarki świa - towej, choć jak zawsze są kraje bę dące w lepszej sytuacji niż większość i jak zawsze też są lu - dzie robiący zyski nawet w naj - gor szych czasach. Jego zdaniem mamy do czynienia w światowej gospodarce nie z recesją lecz z depresją, maskowaną głównie odwoływaniem się do rosnących indeksów giełdowych. W niezwykle pesymistycznych rozważaniach o rozpoczętej ro - kiem 2011 drugiej dekadzie XXI wieku, która będzie jego zdaniem dekadą światowej depresji gospo - darczej, nie wyklucza nawet, choć w dość zawoalowany sposób, kon fliktów wojennych na dużą skalę. Polskie media już wręcz prze - sta ły mówić o kryzysie i do mi - nuje w nich łososiowa, by przy - wołać nowy kolor stron ekono - micznych Rzeczpospolitej, pa - pla nina ekonomiczna. I oczywiś - cie bez poruszania najistotniej - szych problemów gospodarczych Polski i świata. I tylko opubliko - wany w drugim tygodniu stycznia w The Economist, a zacytowa - ny i następnie przedrukowany przez Rzeczpospolitą tekst ( The Economist o polskim rzą - dzie; ruszcie się, Rz, , B3), w którym mówi się o pękającej budowli polskiej gos - podarki zakrytej kwitnącą fasadą po wierzchownych sukcesów eko - nomicznych, nieco zakłócił ten różo wy obraz. The Economist przy pomniał, że wynoszący już 7,9 proc. deficyt finansów pu - blicz nych Polski jest cztery razy większy niż w 2007 roku i że to dzię ki temu stymulatorowi eko - no micznemu polska gospodarka miała ponad 3,5-procentowy wzrost PKB w 2010 roku. Tyle, że ceną jest narastający w szyb - kim tempie dług publiczny, który już ociera się o konstytucyjny limit 55 proc. PKB i wygląda na to, że minister finansów podbija kurs złotego, żeby powstrzymać wzrost wartości zadłużenia w walutach obcych. I jest to klu - czo we zdanie całego artykułu, nad którym warto się zatrzymać. Zadłużenie Polski na koniec 2010 roku wyliczone zgodnie z me todologią Eurostatu wyniosło 783 mld zł, stanowiąc już 55,4 proc. PKB. W ciągu zaledwie 3 lat rządów Donalda Tuska i jego ekipy zadłużenie wzrosło o 255,4 mld zł. Ale sama wielkość zadłu - żenia niewiele jeszcze mówi o ewentualnym zagrożeniu dla całej gospodarki, choć szybkość zadłu - ża nia się jest już sama w sobie groźna. Sam zapis konstytucyjny owych 55 proc. PKB należy trak - to wać jako nadgorliwość ideolo - gicz ną polskich elit politycznych z ich neokolonialną mentalnością, a nie ekonomicznie uzasadnioną barierę zadłużenia. Przypomnę, że dług publiczny Włoch w 2010 roku wyniósł 115 proc. PKB, a Francji 83 proc., choć oczywiście siła ich gospoda - rek jest nieporównywalna z Pols - ką. O groźbie jaką stanowi dług publiczny decyduje to, skąd zo - sta ły pożyczone pieniądze i na co poszły. O ile bowiem zadłużanie się u własnych obywateli i u włas - nych firm jest względnie bez - piecz ne przy posiadaniu własnej waluty, to zadłużanie się za gra - nicą jest już niebezpieczne. I o ile z długu finansowano rozwój realnej gospodarki, w tym szcze - gólnie inwestycje przemysłowe, to wręcz może on spełniać pozy - tyw ną rolę. A o ile z długu finan - so wano konsumpcyjne wydatki państwa, to oznacza to, iż go po pro stu przejedzono na koszt przy - sz łych pokoleń czy tylko przysz - łych lat. Niestety dług publiczny Polski w około jednej trzeciej to pożycz - ki zagraniczne nominowane w walutach obcych. Według danych Narodowego Banku Polskiego na koniec września 2010 dług za - graniczny sektora publicznego państwa i samorządów terytorial - nych, wyniósł 83,14 mld euro, przy czym w ciągu niespełna roku wzrósł o blisko 27 mld euro. Do VISTULA TRAVEL Promocyjne ceny BiletÛw do Polski Income - Tax Wakacje na s onecznym po udniu - ìlast minuteî Ubezpieczenia turystyczne - juø od $1.10 Wysy ka paczek i pieniídzy te go dochodzi dług zagraniczny sek tora przedsiębiorstw w wyso - kości 92,77 mld euro i dług sekto - ra bankowego w wysokości 47,55 mld euro. Razem 229,81 mld euro, w tym 174,19 mld euro w formie długoterminowych poży - czek i 55,62 mld w formie poży - czek krótkoterminowych. Niestety również długi sektora publicznego powstały głównie z pożyczek finansujących konsum - p cję państwa i zostały zasadniczo przejedzone w formie wydatków budżetowych. Wydatki inwe - stycyj ne zaś głównie samorządów były zwykle jak należy sądzić wydatkami finansującymi rozwój miejskiej infrastruktury. I tylko długofalowo przy odpowiedniej polityce gospodarczej służyć będą generowaniu nowych dochodów w kraju. Sytuacja jest więc już w tej chwi li niebezpieczna. Ale groźna może się stać w warunkach obec - nej recesji czy wręcz depresji światowej gospodarki. Może bo - wiem dojść i moim zdaniem doj - dzie do czegoś co można by na - zwać podwójną deflacją polskie - go długu. Zjawisko deflacji długu jest zna ne w ekonomii od czasów Wielkiej Depresji lat 30. XX wieku. Polega ono na relatywnym wzroście wartości długów w sy - tuacji, gdy w gospodarce pojawią się deflacja jako zjawisko ogól - nego spadku cen, a tym samym i war tości PKB. Dług zaś deflacji nie podlega, więc w relacji do realnej gospodarki rośnie. Ale w polskiej sytuacji zadłużenia za - granicznego grozi nam jeszcze pod wójna deflacja długów zagra - nicz nych ze względu na nieuni - knio ny moim zdaniem spadek wartości złotego w stosunku do walut w których nominowany jest dług zagraniczny. Obecna wartość złotego w stosunku do euro wynosi około 3,9 jednostki polskiej waluty. Jest to wartość przeszacowana dzięki całej polityce kursu złotego w poprzednich 20 latach, pompowa - na głównie spekulacją wzmaganą wysokim oprocentowaniem rzą - do wych obligacji nominowanych w walutach obcych. Nie wiem skąd The Econo - mist wziął informację, iż mini - ster finansów Jacek V. Rostowski podbija kurs złotego, choć ma po noć dobre koneksje na londyńs - kim rynku finansowym. I być mo - że jest to nawet prawda, że jakoś podbija. Ale obiektywną pod - sta wą ekonomiczną takiego pod - bijania jest wielkość pomocy unijnej napływająca do polski w formie nominowanej w euro, co zresztą również silnie stymuluje wzrost gospodarczy. Unijne dotacje, które następnie rząd poprzez Bank Gospodarstwa Krajowego wymienia na złote, podbijają wartość złotego po - przez jego ściąganie z rynku, a więc tworzenie na niego popytu. W zeszłym roku napłynęło do Polski unijna pomoc o wartości aż 35,7 mld zł, a w tym roku bę - dzie to około 40 mld zł. I od 2013 roku będzie już gasnąć. I jeśli wartość podbijanego tą pomocą złotego spadnie tylko o 20 proc., to o tyle wzrośnie tylko z tego tytułu całe polskie zadłużenie zagraniczne. A to już kwota przy obecnym zadłużeniu blisko 46 mld euro. A co będzie jak spadnie więcej lub wręcz dzięki polityce rządu złoty się załamie np. o 80 proc. swej wartości? Będziemy mieli powtórkę kryzysów finansowych lat 90. z Ameryki Południowej i Azji Południowo-Wschodniej. Kto i jak spłaci długi zagraniczne w warunkach co najmniej długo - trwałej depresji czy recesji gos po - darczej? Jaka będzie konkuren - cyj ność krajowych przedsię - biorstw obciążonych garbem tych długów? Polska recesja a być może i de - presja gospodarcza już się zresztą zaczęła i tylko jest zasłaniana pompowanym w gospodarkę i infrastrukturę oraz dochody częś - ci ludności zadłużaniem oraz po - mocą unijną. Krzysztof Rybiński w swym Noworocznym ostrze - żeniu ( Rz, , E13) bardzo celnie zauwa - żył, iż pomimo tego, że liczba zatrudnionych w firmach powyżej 9 pracowników między czerwcem 2008 roku a czerwcem 2010 pra - wie się nie zmieniła (około 8 mln 330 tys.), to zaszły w samej struk - tu rze zatrudnienia niepoko jące zjawiska. Otóż ubyło 200 tys. miejsc pra - cy w przemyśle, a więc naj bar - dziej trwałych i produktywnych miejsc pracy. Natomiast przybyło 53 tys. pracowników administra - cji publicznej, obrony narodowej i ZUS, przybyło 28 tys. pracują - cych w publicznej edukacji mimo niżu demograficznego i przybyło 43 tys. pracowników budownic - twa. Przybyło również 200 tys. pra cujących w mikrofilmach i pracujących dorywczo. Są to zmiany pokazujące re - cesję lub depresję w przemyśle, za słanianą rozdymanym zatru d - nie niem w aparacie państwa i za - tru dnieniem w stymulowanym na - pływem środków unijnych bu - dow nictwie. Nawet jeśli całość pra cujących w mikrofirmach i pracujących dorywczo przeszłaby z przemysłu firm zatrudniających powyżej 9 pracowników, to i tak wska zywałoby to na tendencje recesyjne. Rok 2011 będzie rokiem zała - ma nia gospodarczego w którym raczej nie będzie, głównie dzięki miliardo wym dotacjom unijnym. A ponie waż jest to rok wyborczy również dzięki dalszemu zadłuża - niu sek to ra publicznego. Ale jak to zauwa żył słusznie The Econo - mist gmach polskiej gospodarki zaczął pękać. Biorąc zaś pod uwa gę ja kość intelektualną, ideową i oso bo wościową polskiej klasy poli tycz nej degenerowanej od 20 lat ordynacją wyborczą dzięki swej sa moreprodukcji i negatywnej selekcji poczynając od Okrągłe go Stołu, będzie pękał dalej. I w sytuacji rozpoczętej już, choć przygaszonej bilionami do - larów wpompowanych w system finansowy świata, światowej re - cesji lub już depresji gospodar - czej, może w Polsce w perspekty - wie kilku już lat dojść do huraga - nu gospodarczego typu latyno - ame rykańskiego i południowo - azja tyckiego lat 90. XX wieku. Dąbrowa Górnicza Dixie VISTULA TRAVEL Dundas St. E. Tel.: Dundas St. E. Unit 5A Mississauga

4 Strona /01/ 2011 N o 011 (1015) XVIII Forum Mediów Polonijnych Zofia Lachowicz Województwo wielkopolskie pokrywa się z obszarem, który historycznie i kulturowo określa - ny jest mianem Wielkopolska. W wyniku reformy administracji publicznej Wielkopolska stała się województwem wielkopolskim 1 stycznia 1999 r. Województwo jest nie tylko jednostką zasadni - czego podziału terytorialnego dla administracji rządowej, ale (od 1999 r). także jednostką samorzą - du terytorialnego. Siedzibą wo - jewody i zarządu województwa wiel kopolskiego jest Poznań. Województwo wielkopolskie zaj - muje drugie miejsce w kraju pod względem powierzchni i trzecie pod względem liczby ludności. Na jego obszarze leży aglomera - cja kalisko-ostrowska i aglome - racja poznańska oraz Kalisko- Ostrowski Okręg Przemysłowy, Konińskie Zagłębie Węgla Bru - nat ne go i Poznański Okręg Prze - mysłowy. Marszałkiem jest Ma - rek Woźniak Stanowisko marszałka woje - wódz twa przywrócono 1 stycznia 1999 ustawą z 1998 w ramach reformy administracyjnej. Mar - sza łek organizuje pracę zarządu oraz urzędu marszałkowskiego, kie ruje bieżącymi sprawami wo - je wództwa oraz jest jego repre - zen tantem. Wybierany jest przez sej mik województwa bezwzględ - ną większością głosów. Nato - miast sejmik województwa tworzą radni, którzy są wybierani co cztery lata w wyborach bez - pośrednich. Sejmik jest odpowie - dzialny przede wszystkim za po - litykę regionalną. Statut woje - wódz twa wielkopolskiego jest pow szechnie dostępny na stronie internetu urzędu marszałkow - skiego. Poniżej cytuję treść UCHWAŁY Nr XVI / 201 /2003 SEJMIKU WOJEWÓDZTWA WIELKOPOLSKIEGO z dnia 24 listopada 2003 roku w sprawie uchwalenia Statutu Województwa Wielkopolskiego. Na podstawie art. 7 ust. l usta wy z dnia 5 czerwca 1998 r. o sa morządzie województwa, Sej - mik Województwa Wielkopols - kiego uchwala, co następuje: My, radni województwa wiel - ko polskiego, korzystając z odzy - ska nego w 1989 r. prawa do su - werennego i demokratycznego stanowienia o losie Ojczyzny, pomni wysiłku i ofiar wielu pokoleń Wielkopolan, które ot - wo rzyły drogę do niepodległości Polski, wzywając pamięć Miesz - ka I i Bolesława Chrobrego, któ - rzy z Ziemi Polan uczynili koleb - kę naszego Państwa, nawiązując do wielkopolskich ideałów pracy organicznej i obrad Polskiego Sejmu Dzielnicowego, pragniemy dać mieszkańcom Wielkopolski Statut Województwa Wielkopols - kiego, który traktujemy jako Kon - stytucję naszego regionu, pragnąc działać dla dobra wspólnego w zgo dzie z zasadą całości i niepod - leg łości Państwa Polskiego oraz wiarą, tradycją i kulturą Naszych Ojców, zakorzenioną w chrześci - jań skim dziedzictwie Naszego Narodu. Województwo wielkopolskie leży na trasie ważnych szlaków komunikacyjnych Berlin Mosk - wa, Praga miasta wybrzeża bał - tyckiego. Zróżnicowany prze - mysł, wysoko towarowe rolnic - two, dobrze rozwinięte usługi i wciąż rozbudowywana infrastruk - tura zapewniają kontynuację ro - zwoju regionu. Prawie 60 % lud - ności województwa mieszka w miastach. Aglomerację poznań - ską zamieszkuje prawie 700 tys. mieszkańców. Drugą pod wzglę - dem wielkości jest - położona w południowej części regionu - aglomeracja kalisko - ostrowska licząca prawie 200 tys. mieszkań - ców. Pod względem administracyj - nym województwo dzieli się na 35 powiatów i 226 gmin. Spośród 109 miast największą liczbę ludności ma Poznań tys. miesz kańców. Do grupy więk - szych miast zalicza się : Kalisz / 109 tys. /, Konin / 81 tys. / Piła / 75 tys./, Ostrów Wielkopolski / 73 tys. /, Gniezno / 70 tys. / i Leszno / 64 tys./. Stolicą Wielko - polski jest Poznań ściśle związa - ny podobnie jak Gniezno z po - czątkami państwowości polskiej. Drugim po Poznaniu ośrodkiem miejskim w Wielkopolsce jest Kalisz, najstarsze miasto w Pols - ce powstałe w II w. n.e.. Klau - diusz Ptolemeusz wymienia je pod nazwą Kalisia w swym dzie le Zarys geografii. Niewie - lu z nas wie, że w 2010 r. Kalisz obchodził 1850 rocznicę swojego istnienia. I może właśnie dlatego organizatorzy Forum zdecydowali się wybrać ten rok na prezentację województwa wielkopolskiego. Pod hasłem Gospodarna Wiel ko - pol ska. Poznań miastem targów, konferencji i kongresów w dniach: września 2010 ucze stnicy światowego forum mediow polonijnych zwiedzali województwo wielkopolskie. Szczelnie wypełniony program dnia często rozpoczynał się bar - dzo wcześnie, bo już o 6. rano śnia daniem, a kończył konferen - cją biura prasowego forum po kolacji planowanej na godz. 22:00. Jako miejsce noclegowe organizatorzy wybrali Hotel 500 w Tarnowie Podgórnym, z którego odbywały się wyprawy na spotkania z władzami samo - rzą do wymi gdzie prezentowano osiągnięcia z zakresu gospodarki, sportu, turystyki i rekreacji oraz kultury i rozrywki. Program pobytu pierwszego dnia na obszarze Wielkopolski obejmował zwiedzenie Opatów - ka, Kalisza i wizytę w centrum Dy strybucji pomidorów Chen - czke & Janus w Łaszkowie. Inauguracja Forum w Wielkopol - sce z udziałem władz wojewódz - twa oraz zwiedzanie Poznania i dwóch gmin: Kórnik i Mosina organizatorzy wyznaczyli na 11 wrze śnia, zaś następnego dnia zwiedzanie Gniezna (pod hasłem Tu powstała Polska ) oraz gmin: Łubowo (Ostrów Lednicki - ko - leb ka polskiej państwowości) i Wit kowo. Głównymi punktami boga tego programu szóstego dnia forum tj. 13 września było ucze - stniczenie w uroczystym otwarciu targów: Smaki Regionu i Po - lagra Food zajmujących pawilo - ny 7 i 11 na Międzynarodowych Targach Poznańskich oraz zwie - dzanie Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Pre - zentacja Piły oraz gmin: Wągrow - ca, Wyrzyska i Tarnowa Podgór - nego przypadły na siódmy ostatni dzień poznawania Wielko - polski przez forumowiczów, a zakończenie XVIII ŚFMP na dzień następny tj. 15 września 2010, w Poznaniu z udziałem Wi - ce marszałka Senatu Marka Ziół kowskiego i Senatora, An - drze ja Persona pełniącego funk - cję przewodniczącego Komisji ds. Emigracji i Łączności z Polakami za granicą. Zwiedzanie Wielkopolski roz - poczęliśmy od Muzeum Prze m y - słu w Opatówku. Muzeum mieś ci się w klasycystycznej, starej fa b - ryce sukienniczej z 1824 r. gdzie na pięciu kondygnacjach jest za - chowana zabytkowa wew nę trzna konstrukcja drewniana i żeliwne schody. Do prezento wa nych eks - pozycji należą: XIX wieczne napędy, wynalaz - cy, pracujące maszyny. Znajdują się tutaj wynalazki a wśród nich wielotonowe maszy - ny, które zdynamizowały prze - mysł na przełomie XVIII i XIX wieku. Przemysł w Kaliskim w Okresie Industrializacji Ziem Polskich w XIX w. Przedstawiona jest rekons truk - cja Izby robotniczej i Ga bi - netu fabrykanta oraz próbki ma - te riałów, haftów i koronek o wzo - rach z lat 70-tych XX w. Jednym z wielu eksponatów jest hafciarka ręczna z programa - torem z XIX w. Wykonywała pre - cyzyjne różnej wielkości wiel o - bar wne wzory w jedwabiu, a n a - wet portrety. W latach pięćdziesiątych i sześć dziesiątych XX w. zbudo - wano zakłady dziewiarskie POLO w Kaliszu, a w Aleksandrowie Łódz kim największe pończoszni - cze SANDRA. Oprawą artystyczną tej ekspo - zycji jest unikatowa kolekcja prac studentów Katedry Dziewiarstwa pro wadzonej przez międzynaro - dowej sławy twórczynię gobeli - nów, kilimów i dzianiny arty - stycznej Panią Profesor Kazi - mierę Frymark- Błaszczyk. LABORATORIUM Jedwab wiskozowy to chemia XX wieku. Od 1945 r. w Kaliszu dzia łały Zakłady Przemysłu Jedwabniczego pod nazwą WI - S TIL, a od 1993 roku są spół ką akcyjną WISTIL. Muze um współ pracując od 1981 roku z tym zakładem posiada z WISTI - LU Laboratorium jak i kolekcję próbników i tkanin ukazując w historycznym rozwoju postęp w dziedzinie technologicznej, kolo - ry stycznej i wykończalniczej. FORTEPIANY FIRM POLS - KICH Ocalałe niekiedy w niepraw - dopodobny sposób: w spalonej pow staniem Warszawie, z roz - rabo wanych pałaców, dworów i w ubogich domach polskiej inteli - gencji. Zebrane przez ostatnie dzie sięciolecie w naszej manufak - turze, opracowane naukowo przez prof. B. Vogla, poddane troskli - wej konserwacji specjalistów z CALISII mogą świadczyć na korzyść rodzimego rzemiosła: BUDYNOWICZÓW, ZDRODOWSKICH, MAŁECKICH, LESZCZYŃSKICH i innych Kolekcja reprezentuje okres od początków XIX w. do II wojny światowej. Znajdują się w niej prawie wszystkie odmiany forte - pianu, jak pionowy - tzw. lira, sto łowy (prostokątny), skrzydło - wy i pianina. Instrumenty kolekcji przedstawiają ewolucję konstruk - cyjną i techniczną fortepianu na prze strzeni ponad stulecia. Był on coraz większy i moc - niej szy, mogący dzięki licznym me talowym elementom konstruk - cyjnym wytrzymać ponad 20-to - nowe łączne napięcie strun, a co za tym idzie - pozwalający grzmieć nawet w wielkich sa - lach koncertowych. W zbiorze, zgo dnie z założeniami, dominują in strumenty produkcji polskiej. Reprezentują one wiele ośrodków polskiego przemysłu fortepiano - wego. Ośrodek warszawski re - pre zentują znane wytwórnie: Fryderyk Buchholtz, Antoni Ho - fer, Antoni Zakrzewski, Józef Budynowicz, Krall & Seidler, Ma łecki & Szreder, Julian Ma - łecki, Jan Kerntopf i Syn. Obok nich rzadkie instrumenty mniej - szych firm stołecznych, jak Ge - bethner & Wolff, Alois Kewitsch, Stanisław Kowalik. Równie rzadkie są prezentowane w kolek - cji instrumenty Józefata Golmera z Radomia i Braci Koischwitz z Łodzi. Całość uzupełniają forte - piany firm zagranicznych, m.in. znanego francuskiego pianisty i fabrykanta Henri Herza. DRUKARNIE KALISKIE XIX XX W. Ekspozycja stała narzędzi i maszyn drukarskich ukazuje ich rozwój od 1603 roku do dnia dzisiejszego. ORNATY JANA PAWŁA II I BENEDYKTA XVI Ornat i stuła Jana Pawła II, w których Ojciec Święty odprawiał mszę świętą oraz ornat ze stułą Benedykta XVI, przygotowane dla Papieża na V Światowe Spot - kanie Rodzin w dniu 9 lipca 2006 roku w Walencji (Hiszpania). Ornaty, kapy,stuły, palki, bursy mszalne, umbrakula, sukienka na puszkę, tuwalnie, manipularze, wela pochodzą z kościołów : Serca Jezusowego w Opatówku i Przemienienia Pańskiego w Giżycach. Miejscowości te i kościoły posiadają bardzo bogatą, choć mało jeszcze zbadaną histo - rię. Wyrazem wspaniałości tych dziejów są także zachowane zabytki włókiennictwa Centrum uwagi na wystawie zwracają ornat i stuła Jana Pawła II oraz Benedykta XVI. Pozostałe eksponaty stanowią ich tło. Ornat i stuła Ojca Świętego wykonana jest z lekkiej tkaniny jedwabnej w barwie jasnożółtej, z dodatkową nitką złotą. Kolumny or natu oraz zakończenia stuły zdobi haft wypukły nicią złotą przedstawiający lilie. W kolum - nie tyłu wyhaftowano herb pa - pieski. Zabytkiem najstarszym na wystawie jest ornat, uszyty z wy - korzystanej wtórnie tkaniny zło - tolitej z końca XV wieku, z moty - wem owocu granatu. Kolumny zdobi haft polski, XVIII wiecz - ny z wzorem kwiatowym. Tkani - ny z jakiej uszyto ornat docierały do Polski w XV i XVI w. i za - pew ne nabył je nieznany dziś fundator ornatu dla kościoła w Opatówku. Podarowane przez Jana Pawła II ornat i stuła są cenną pamiątką, nie tylko sztuki sakralnej ale przede wszystkim pamiątką po tak Wielkim Papieżu. Wysta - wa podyktowana została zaintere - sowaniem zwiedzających i po trze - bą udostępnienia tego, co przypo - mina Papieża Jana Pawła II. Wspomniane już Muzeum Histo - rii Przemysłu wpi sane jest na listę Międzynarodowego Komitetu Ochrony Dziedzictwa Przemysło - wego. Najcenniejszą ekspozycją jest kolekcja zabytko wych pianin i fortepianów firm polskich. Organizowane są tutaj konferen - cje, koncerty i inne imprezy kul - turalne. Województwo przeznaczyło w 2010 r. około 120 mln złotych na DokoÒczenie na stronie 23

5 N o 01 (1015) 1-15/01/2011 Strona 5 Barbara Sharratt Coś tu nie pasuje: Krakowskie Przedmieście jest nie w Krakowie lecz w Warszawie. Na dodatek, nie jest to żadne przedmieście, tylko główna ulica starej Warsza - wy. Zaczyna się przy Placu Zam - kowym i przechodzi w Nowy Świat za Pałacem Staszica. Przy tej długiej ulicy stoja słynne stare kościoły: św Anny, Kapucynów, Wizytek i św. Krzyża, historyczne kamienice, liczne pałace, Uniwer - sy tet Warszawski i Akademia Umie jętności z pomnikiem Ko - per nika. Tu właśnie umieścił Bo - lesław Prus akcję swojej Lal ki, bo sam mieszkał na Kra kow - skim. Tu Reymont termino wał na krawca u swego szwagra, cze - go się potem bardzo (i nie słu sz - nie) wstydził. Dyplom krawiec ki otrzymał i teraz tablica na jednej z kamienic nam o tym donosi. Cech krawców jest dumny z tego, że miał tak wybitnego członka, no - blistę. Przy Krakowskim Przedmieś - ciu, naprzeciw Kościoła św. Anny mieściło się Biuro Projektów, gdzie pracował mój Ojciec, więc często tam bywałam. A na zaple - czu Kościoła św. Anny odbywały się wieczorami zebrania Klubu Inte ligencji Katolickiej, który jak sie potem okazało, nie był dobrze notowany przez władzę. Kiedyś robiono tam obławę i aresztowano jednego z naszych księży. Ojciec na pamiątkę namalował mi obraz Kościoła sw. Anny (widzianego od strony Mariensztadtu), bo okno jego pracowni wychodzilo akurat na św. Annę. Na rogu Trębackiej i Krakows - kiego Przedmieścia, naprzeciw pomnika Mickiewicza, mieści się od lat słynna kawiarnia Telime - na, gdzie umawiałam się na ran - dki. Na tym samym rogu mieściła się kiedys Poczta Polska i z tego wlaśnie miejsca Chopin opuścił na zawsze Warszawę w roku jadąc do Wiednia. Ciekawostka: na Krakowskim mieszkali w tym historycznym roku nasi dwaj najwybit - niej si muzycy: Fryderyk Chopin i Stanisław Moniuszko, Chopino - wie rezydowali w skrzydle pałacu na rogu Traugutta, Moniuszkowie - w Pałacu Staszica. Chopin miał wtedy lat 20-cia, a Moniuszko 10. Obaj grywali na tych samych orga nach w kościele Ewangelic - ko-augsburskim, naprzeciwko Zachęty, ale nigdy się nie spotkal i. Mały Staś Moniuszko brał tam lekcje gry na organach, a Fryde - ryk koncertował - właśnie w tym koś ciele car dał mu brylantowy pier ś cień na znak uznania za wspaniały koncert. Chopin koncertował też w Re - sursie obywatelskiej, koło koś - cioła św. Anny gdzie teraz mieści się Wspólnota Polska i grywał regularnie na organach u Panien Wizytek, gdyż tam śpiewała Kon - stancja Gładkowska. W liście do przyjaciela chwalił się przekornie, że jest teraz etatowym organistą. Organistą, nawiasem mówiąc, miał również zostać Reymont, bo Krakowskie Przedmieście tak sobie życzył jego ojciec - sam organista. Ale uparty chłopak nie chciał ćwiczyć gam, wolał pisać wiersze w sekrecie przed rodziną. Co z tego wyszło wiemy: dyplom krawiecki i Nagroda Nobla za Chłopów. Teraz koncerty organowe odby - wają się we wszystkich kościo - łach na Krakowskim Przedmie - ściu. Wysłuchałam kilku koncer - tów u św. Krzyża, gdzie złożono serce Chopina, przewiezione (przemycone) z Paryża przez jego sio - strę Ludwikę. W kościele Ewan - gelicko-augsburskim odby wał się w ubiegłym roku festiwal Ba chowski i tam też wysłuchałam świet - ne go organowego koncertu utwo - rów Bacha. Na Uniwersytecie Warszawskim spedziłam pięć lat studiów. Nasz dziekanat mieścił się w Pałacu Kazimierzowskim, dawnej Szkole Rycerskiej, w którym też kiedyś mieszkali Chopinowie, jako że papa Chopin wykładał francuski na uczelni, a młody Frycek flirto - wał podobno z pensjonarkami w ogrodach za Pałacem, gdzie póź - niej kułam do egzaminów na ło - nie przyrody, bo w bibliotece uniwersyteckiej było zbyt duszno i usypiałam nad podręcznikiem. Z Uniwersytetu wędrowałyśmy często z moją przyjaciółką Basią przez Krakowskie i Starówkę na Żoliborz, gdzie mieszkałam, albo w drugą stronę, przez Nowy Świat do Łazieniek i Ogrodu Ujazdow s - kiego, pokrzepiając sie po drodze w barach mlecznych, bo były to czasy bezmięsne. W ostatnich latach ograniczono ruch na Krakowskim Przedmieś - ciu i ulica stała się deptakiem War szawy. Rodziny z dziećmi paradują teraz przez Krakowskie; dzieci liżą lody lub wymachują balonikami. Na dużym ekranie telewizyjnym zamontowanym na rogu Trębackiej wyświetlają stare filmy dokumentalne o Wizycie Jana Pawła II i o Solidarności. Spytałam młodego operatora, skąd i po co te filmy. Odpowie - dział: Młodzi o tym nie wiedzą, a wiedzieć powinni. Tak się złożyło, że ostatnie dwie wizyty w Warszawie we wrześniu ub. roku i we wrześniu tego roku spędziłam głównie na Krakowskim, mieszkając na Trę - backiej, która jak wiadomo wy - cho dzi na Krakowskie Przedmieś - cie, wprost na pomnik Mickiewi - cza. Pierwszego wieczoru otworzy - łam okno i usłyszałam chóralny śpiew. Włączyłam telewizor i zo - ba czyłam tłum ludzi modlących sie naprzeciwko Pałacu Prezy - denc kie go, gdzie stał duży drew - niany krzyż. Rankiem następnego dnia wy - brałam się przed Pałac Prezyden - cki zrobić wizję lokalną. Mod - lących się było może kilkanaście osób, za to Pałac ogrodzony bary - kadą i strzeżony przez służby spe - cjalne (mundury granatowe, nie zielone jak w wojsku) wymierzo - ne było siedem kamer telewizyj - nych. Ósma szła w moim kie run - ku. Poproszona o wywiad, odmó - wi łam grzecznie, mówiąc, że tyl - ko przechodzę ulicą, co było prawdą. Krzyż stał wtedy w ogro dzie pałacu, po lewej stronie. W dwa dni później zniknął. Podeszłam do pana w granato - wym mundurze i spytałam, co się stało z krzyżem. Powiedział, że stoi teraz w gabinecie Prezydenta. Wieczorem tego samego dnia tłum modlił się i śpie wał, a wiele osób trzymało w rękach spore drewniane krzyże - był to, jak mi po wie dziano, protest prze ciw usunięciu krzyża. Do samego końca mo - jej tygodniowej wizyty w War sza wie naprzeciw Pa łacu Pre zydenta odby - wa ły się demon stra cje, większe lub mniej sze, zależnie od pory dnia. Bary kada stała, tak jak przed West minste rem w Londy - nie, gdzie oba wiają sie napadów ter ro ry sty cznych. Tam, jak zau - wa ży łam, demon stran ci też stali po przeciw nej stro nie ulicy z tran - spa rentami. Ano, zjednoczona Europa, czyli wszę dzie to samo. W tym roku Warszawa za - brzmiała Chopinem. Na Kra - kows kim, gdzie spędził większą część swego życia przed wyjaz - dem z Polski na Zachód, żeby prze stać być poddanym cara (zwrócił swój paszport) postawio - no kamienne grające ławeczki. Można usiąść na ławeczce, na - cisnąć guzik i usłyszeć informacje o tym, co młody Chopin robił w tym miejscu (np. gdzie koncerto - wał) i wysłuchać ballady, walca czy mazurka. Turystom zagra - nicz nym bardzo się to spodobało, kiedy im pokazałam, jak nacisnąć guzik. Niestety, wandali w War - sza wie też nie brakuje i niektóre guziki już nie działają. Może też zniszczyły się od bezustannego naciskania! W każdym razie ich nie naprawiono, a szkoda. Za to wszystkie utwory Chopina można usłyszeć w piwnicy Pałacu Ostrogskich na Tamce, o kilka kroków od Krakowskiego Przed - mieś cia, gdzie otwarto z wielką pompą Muzeum Chopina. Cena wstę pu wysoka, kolejka czekają - cych długa. Muzeum zrobione tro chę w duchu dawnej Galerii Sztuki w Toronto, gdzie po na ci ś - nięciu guzika można było uzy skać informację o obrazie i o artyś cie, siedząc na ławeczce w zacisznym kącie. Dla mnie nie było to no - wością, dla warszawiaków - tak. Zmartwilo mnie natomiast, że nie zauważyłam tym razem salonu muzycznego, gdzie niegdyś odby - wały się koncerty Chopinowskie - może pochłonęło go muzeum? A było to kiedyś bardzo piękne miej sce i oprawa architektoniczna pałacowa - Chopin właśnie w takich salonach koncertował, nie w Filharmonii czy auli uniwersy - tec kiej, bo lubił miejsca przytul - ne. Poza tym grał bardzo delikat - nie - w Roy Thomson Hall byśmy go pewnie w ogóle nie usłyszeli. Cóż robić, świat się zmienia i zwykle na gorsze. Nie można po - dobno włożyć stopy powtórnie do tej samej rzeki, a jak się wkłada po kilkunastu czy kilkudziesięciu latach staje się to oczywiste - rze - ka jest zanieczyszczona. W Żelazowej Woli, gdzie grał nam Chopina Paleczny, piękny duży park okrojono, budujac pawilony, w których energiczna dama, odpowiednik Marthy Ste - wart umieściła aż dwie własne re - stauracje. A ja, w swojej na iw noś - ci myślałam, że budują tam do dat - kowe sale koncertowe lub muze - um, co byłoby może niepo trzeb - ne, ale wybaczalne. Park zmarno - wała, ale dzielna Polka ro bi teraz forsę. Kto na to pozwolił? Za kła - dam, że to przyjaciele tej da my. W Toronto jest podobnie, do bu - do wali niepotrzebny dziób do sta - re go wiktoriańskiego muzeum a już ulepszoną Galerię Sztuki prze - ro bili na nowo, powiększając ją o bezużyteczny balkon wychodzący na mało atrakcyjny odcinek ulicy Dun das. Wniosek: wszędzie jest tak samo, jak dostaną pieniądze, to zaraz coś spaskudzą, zamiast zbudować coś nowego i atrakcyj - nego. Krakowskie Przedmieście od - tworzone po wojnie z obrazów Canaletta, XVIII-wiecznego ma - la rza włoskiego, który mieszkał w Warszawie odtworzono dokład - nie, z pietyzmem - chwała na - szym architektom i historykom sztu ki! No i mojemu stryjowi, Alek sandrowi Kejne, który resta - urował z dwojgiem malarzy Koś - ciół św. Anny i szereg innych kościo łów Warszawy. Miło się po - chwalić, że rodzina przyłożyła ce - giełkę do odbudowy starej War - szawy. Bo dla mnie tylko Trakt Królewski się liczy. Jadąc przez MDM zamykam oczy.

6 N o 01 (1015) 1-15/01/2011 Strona 6 Jerzy Przystawa Uniwersytet Wroc awski JOW do Senatu: mały krok do przodu czy zasłona dymna? Od początku istnienia Ruchu Obywatelskiego na rzecz Jedno - mandatowych Okregów Wybor - czych (styczeń 1993) wysuwany jest argument: nie zawracajcie nam głowy okręgami jednoman - da towymi, to nic nie da. Patrzcie na wybory do Senatu, tam są pra - wie jednomandatowe okręgi wyborcze i co z tego? Ci sami lu - dzie, ta sama polityka, te same par tie. Nie zliczę spotkań, nie zliczę artykułów i komentarzy, w których ten argument był podno - szony. Zarzut ten jest częściowo uza - sadniony. Ustrojowe usytuowanie Senatu w konstrukcji Rzeczypo - spolitej jest bowiem takie, że ta Izba Wyższa posiada znaczenie marginalne, drugorzędne i jej dzia łanie i skład nie wywołuje specjalnego zainteresowania wy - borców. Najlepiej świadczy o tym frekwencja w wyborach uzupeł - nia jących, gdy z przyczyn loso - wych zwalnia się etat senatora. Ta frekwencja wszędzie była zniko - ma, wahająca się pomiędzy 3 a 6 procent. Jednakże taki stosunek obywateli do Senatu nie bierze się z powietrza, jest on wynikiem ne - gatywnej propagandy medialnej i wypowiedzi polityków wszyst - kich prawie partii. Kolejne partie zgłaszają postulat likwidacji Se - natu, a Platforma Obywatelska nawet zobowiązała się do prze - pro wadzenia w tej sprawie re - ferendum. Kształtuje się w ten spo sób opinia, że fotel senatora jest niczym więcej jak wygodną synekurą, przyznawaną za takie czy inne zasługi partyjne. W tej sytuacji kogo może obchodzić spo sób w jaki partie polityczne wybierają zasłużonych partyjnia - ków, aby ich tą synekurą obdzie - lić? I ta kompromitująca frekwen - cja w wyborach uzupełniających dokładnie pokazuje, że obywatele mają tę sprawę w wielkim po - ważaniu. Jeśli komuś zależy na poważnym potraktowaniu wybo - rów do Senatu, to trzeba najpierw zmienić jego konstytucyjne usy - tuowanie i rolę. Inaczej przedstawia się sprawa wyborów do Sejmu, albowiem cen trum władzy w Polsce jest w Sejmie i wybory do Sejmu mają rozstrzygające znaczenie. Wybo - ry te rozstrzygają przede wszyst - kim o strukturze partii politycz - nych i o partyjnym charakterze pań stwa, w którym partie polity - czne zagarnęły media i wszystkie instrumenty władzy. Ruch Obywatelski na rzecz JOW od początku domaga się JOW w wyborach do Sejmu i tworzy nacisk społeczny, który do takiej zmiany ma doprowadzić. Stanowi to ogromne zagrożenie dla rządzącego establishmentu partyjnego, gdyż pierwszą kon - sek wencją wprowadzenie JOW w wyborach do Sejmu będzie zmia - na charakteru, struktury i sposobu fun kcjonowania partii politycz - nych. Nic więc dziwnego, że esta blishment broni się przed tą zmianą wszelkimi sposobami. Ma jednak problem: propozycja JOW nie tylko spotyka się ze sponta - niczną i szeroką akceptacją spo - łeczną, ale posiada dobrze znane i widoczne wzory, jakimi są głów - ne państwa demokratyczne, z USA, Kanadą Wielką Brytanią czy Francją na czele, które taki system wyborczy u siebie stosują, niektóre już od kilkuset lat i nie można tego faktu ani ukryć, ani ośmieszyć byle jakimi argumen - tami. Jak więc broni się, i jak ma się bronić, establishment polityczny, przed tym zagrożeniem? Najpierw i przede wszystkim nakłada się kaganiec na wszelkie media publiczne, które mają milczeć na temat tej propozycji ustrojowej. Tego zakazu nie łamią spektakularne wydarzenia w in - nych krajach, jak historyczne re - fe rendum we Włoszech, referen - dum o JOW w Rumunii, referen - da w Kanadzie itp. Nie informuje się o zjazdach, konferencjach, manifestacjach i happeningach organizowanych przez Ruch JOW. Kiedy Marsz JOW podcho - dzi pod Sejm, to do manifestan - tów nie wychodzi nie tylko Pre - mier który zapewnił, że nie spo cznie dopóki nie wprowadzi JOW ale ani jeden poseł czy senator tego ugrupowania, które ogłosiło postulat JOW na czele swoich programów wyborczych. Wydawnictwa i książki Ruchu nie znajdują drogi do hurtowni i księgarń. Nacisk społeczny jednak trwa, miliony młodych Polaków wyjeż - dżają za chlebem do krajów, w których wybiera się parlamenty w jednomandatowych okręgach wy - borczych, ta strusia taktyka nie mo że się powieść na dłuższą me - tę. Establishment przechodzi więc na drugą linię obrony: ogła - sza, że jest jak najbardziej za JOW i całym sercem, tylko jesz cze za wcześnie. Jeszcze pol - ska demokracja nie okrzepła, jesz cze nie dojrzała, społeczeń - stwo powinno się uzbroić w cier - pliwość, nie od razu Kraków zbu - dowano, pomału, ewolucyjnie, ma ły mi kroczkami do przodu. Bodajże pierwszy z taką argu - mentacją wyjechał Aleksander Kwaśniewski, który już jakichś 10 lat temu zaproponował nam JOW w wyborach do Senatu! Dlaczego nie do Sejmu? Bo spo - łeczeństwo jeszcze do tego nie dojrzało! Jak widać nawet do Senatu było o 10 lat za wcześnie, ale tak - tykę zasugerowaną przez Kwaś - niew skiego przejęła i twórczo rozwinęła Platforma Obywatel - ska. Kiedy w marcu 2005 odbył się we Włocławku Zjazd Ruchu JOW, na którym rozpoczęto akcję tworzenia komitetów referendal - nych i w krótkimi czasie takie ko - mitety powstały w różnych regio - nach Polski w czerwcu hasło re - ferendum o JOW przejęła Platfor - ma Obywatelska i na Konwencji w czerwcu 2005 we Wrocławiu rzuciła hasło 4 razy TAK. Nota bene jednym z tych Tak miała być likwidacja Senatu! 5 stycznia 2011 Platforma prze - forsowała, przy sprzeciwie całej opozycji, jednomandatowe okręgi wyborcze do Senatu w brytyjskim systemie FPTP, a więc wybory większością względną w jednej turze. Aby ten krok ocenić trzeba się zapytać dlaczego i po co ta zmia - na została zrobiona? Platforma ma bowiem bezwzględną więk - szość w Senacie i ten stan posia - da nia raczej trudno będzie po - więk szyć, obawiać się należy, że raczej przeciwnie. Platforma nig - dy nie głosiła programu JOW do Senatu, raczej, jak wiemy, doma - gała się likwidacji Senatu. Czym więc kierowali się politycy tego ugrupowania wprowadzając tak radykalną zmianę, przy zdecydo - wanym sprzeciwie opozycji? No, cóż, intencje ludzkie zna tyl ko Pan Bóg, poza tym zawsze możliwe jest działanie mało prze - myślane. Wydaje się jednak, że za tym krokiem kryje się prosta taktyka: (1)pokażemy ludziom, że bardzo nam zależy na JOW, co powinno przynieść konkretny zysk w nadchodzących szybko wyborach parlamentarnych, (2) skompromitujemy ideę JOW, bo ludzie zobaczą, że wybory w JOW niczego naprawdę nie zmie - niają. Ci sami ludzie pozostają przy władzy i ten sam układ par - tyj ny. To spowoduje zelżenie na - cis ku społecznego na wprowa - dzenie JOW do Sejmu. Oczywiście, jest pewne ryzyko, że jednak, tu i tam, dostaną się do Senatu ludzie, których byśmy w żadnym wypadku nie chcieli, ale ryzyko nie jest wielkie. Okrę gi wyborcze są bardzo duże, ba riera wysoka. Te nadzieje nie są płonne, po - nieważ bariera rzeczywiście jest wysoka, a społeczeństwo polskie jest obezwładnione, a pozbawione rzetelnych mediów, ma kłopoty z informacją i arty kulacją. Jednak mleko się rozlało: sprawa JOW stała się tematem debaty publicz - nej, świadomość obywatelska wzrosła. Walka sp o łe czeństwa z partiami politycz ny mi weszła w nową fazę.

7 N o 01 (1015) 1-15/01/2011 Akt poniżenia Strona 7 DokoÒczenie ze strony 1 swo ich urzędni ków. Sprawa jest o tyl e zagadko wa, że sama Anodina nie ujawniła na jakiej podstawie MAK oparł twierdzenie, że szef sił powietrz nych był pod wpły - wem alkoholu. W trakcie śledztwa warszaws - kiej prokuratury, wdowa po gene - rale, Ewa Błasik, złożyła obszer - ne wyjaśnienia. Ich treść nie da - wała żadnych podstaw, by twier - dzić, że jej mąż w dniu był pijany. Sama prokura - tura wojskowa prowadząca śledz - two również nie potrafiła znaleźć przesłanek mówiących o tym, że szef sił powietrznych miałby być fe ralnego dnia pod wpływem al - koholu. Informacjami MAK zdumieni byli również piloci i funkcjona - riu sze BOR, którzy znali kapitana Protasiuka. Arek miał bardzo silny charakter mówi jeden z pilo tów. Na pewno nie uległby naciskom pijanego generała i nie zacząłby lądowania wbrew proce - durom. Nasi rozmówcy przypo - mi nają sytuację w Gruzji, kiedy kapitanowie Protasiuk i Pietru - czuk odmówili prezydentowi lądowania w Tbilisi i zdecy do wa - li się wylądować w Ganji - tam, gdzie pierwotnie planowano. Co równie istotne: kapitan Prota siuk, gdyby uległ naciskom Błasi ka i rozpoczął podejście do lądo wa - nia, wiedząc, że się rozbije, mu - siał by być samobójcą. A miał żonę i dwójkę dzieci. t wem mediów i robi to w czasie, kiedy nie ma szefa rządu świad - czy o tym, że Moskwa traktuje rząd Tuska jak swoich giermków, którym raz po raz okazuje swoją władzę. Polsce, oczywiście, chwały to nie przynosi. Uwagi do raportu W odtajnionym raporcie MAK znalazły się również polskie uwagi przedstawione w grudniu przez komisję Jerzego Millera i zaakceptowane przez samego Donalda Tuska. Uwagi te doty - czy ły odpowiedzialności rządu polskiego. Generalna konkluzja jest taka, że współwinne katastro - fie są władze polskie, które od wie lu miesięcy akceptowały ba - łagan panujący w siłach powie - trznych, niesprawne tupolewy nie poddawane przeglądom, fatalny system szkolenia pilotów Sił Po - wietrznych. Większość tych uwag MAK również opublikował, po - dając, że się z nimi nie zgadza. W organizacji lotu samolotu Tu- 154M były istotne braki dotyczą - ce przygotowania i ukształto - wania załogi oraz wyboru dodat - ko wych lotnisk mówiła Ano - dina. Zaznaczyła, że kontrolerzy zachowali się prawidłowo. Wyra - zili zgodę na podejście do lądo - wania, bo kapitan Protasiuk na własną odpowiedzialność chciał podjąć próbę. Upokarzające konkluzje Niespodziewana informacja Zapowiedź konferencji praso - wej, na której zaprezentowano raport MAK-u oficjalnie pojawiła się dzień wcześniej, we wtorek 11 stycznia. Był to drugi dzień zimo - wego urlopu Donalda Tuska. Kil - ka dni wcześniej szef rządu wraz z rodziną udał się na tydzień w Dolomity, na narty. Można to tłu - maczyć w dwojaki sposób: albo Rosjanie postanowili wyrządzić Tuskowi nieuprzejmość w rewan - żu za to, że publicznie kilka tygo - dni temu zakwestionował praw - dzi wość kilku tez raportu MAK. Druga możliwość jest taka, że pre mier wcześniej dowiedział się od służb lub od Edmunda Klicha, że raport MAK będzie opubliko - wany 12 stycznia i wyjechał na urlop, aby uniknąć trudnych py - tań ze strony opozycji i docie kli - wych dziennikarzy. Taki scena - riusz w oczywisty sposób kom - pro mi tuje Tuska i jego ekipę i od - biera im legitymację do rządzenia krajem. Jest tym bardziej prawdo - po dob ny, że Tusk zdecydował się po zostać w Dolomitach, choć ran - ga wydarzenia wskazuje, że po wi - nien przerwać urlop i na tychmiast wrócić. Niemniej fakt, że rosyjski komitet nagle ogłasza zamiar opu blikowania raportu, informuje o tym stronę polską za pośrednic - Z konferencji MAK płyną następujące wnioski: w Polsce naj ważniejsze osoby w państwie la tają wrakami samolotów, w dodatku obsługiwanymi przez nie doświadczonych pilotów. W uroczystościach najwyższej rangi prezydentowi towarzyszą pijani dowódcy sił zbrojnych. Jeden z nich może nawet pozwalać sobie na to, aby naciskać pilotów do lądowania w trudnych warunkach i powoływać się na zgodę prezy - den ta. W efekcie dochodzi do ka - tastrofy. Wyjaśnia ją strona rosyj - ska, bo Polacy mają nieudolną prokuraturę i nieudolny rząd, który wcale nie próbuje włączyć się do śledztwa. Gdy prawda ta wy chodzi na jaw, premier pols - kie go rządu jedzie sobie na narty i całą sprawę lekceważy. Trudno o większe upokorzenie Polski. Jak długo jeszcze? Leszek Szymowski PS. Dowody kłamstw i ma tactw MAKu, oraz inna niż oficjalna wersja katastrofy Tu 154 M z dnia zostaną przedsta - wione w książce Leszka Szymo - ws kiego Zamach w Smoleń - sku. Książka ukaże się za kilka ty go dni nakładem wydawnictwa Bolli nari Publishing House. Wyzwalam wolność Edward Sołtys Nauczyciele, politycy i dzienni - karze napracowali się sporo nad tym, by ograniczyć pojęcie wol - ności do tylko jednej jej strony. Zamknięta w okowach wąskiej definicji straciła zdolność pory - wa nia ludzi w krajach cywilizo - wa nych do czynu. Niby jak mia - łaby porywać, jeśsli już została osiągnięta czy wręcz panuje w normalnym świecie? Trzeba ją więc wyzwolić z okowów i przy - wrócić należne miejsce w ludz - kim myśleniu. M.J.Adler ("The Idea of Free - dom. A Dialectical Examination of the Conceptions of Freedom", NY,1958) przedstawił wyniki kilkuletniej pracy Institute for Philosophical Research. W wyni - ku "niefilozoficznego podejścia do filozoficznego pojęcia wolnoś - ci", które objęło koncepcje wol - ności ponad stu autorów, wyróż - niono kilka zasadniczych typów ujęć wolności. Pierwszy z nich uzależnia wolność od środowiska fizycznego i społecznego ("cir - cum stantial"). Typowym czynni - kiem warunkującym wolność jest przymus, czyli siła zewnętrzna. Jej obecność pozbawia człowieka wolności, natomiast jej brak stwa rza korzystne warunki dla wolności. Ta właśnie koncepcja wolności od dawna dominuje. Drugi typ koncepcji wolności sytuuje ją wyraźnie wewnątrz samego człowieka. Uzyskiwanie wolności dokonuje się poprzez osiąganie pewnych stanów umy - słu lub osobowości czyniących człowieka lepszym od innych ludzi. Adler nazywa ją "wolnością osiąganą" ("acquired"), choć sami autorzy definicji wolności repre - zentujący to podejście zwykli na - zy wać ją: "moralną", "ducho wą", "ostateczną" lub "doskona łą". Tutaj poziom wolności wyra ża się różnicami osiągniętej, uzy ska - nej czy rozwiniętej dobroci, pra - wości czy świętości. To rodzaj wolności dla piękno - duchów, nie dla mnie. Wszak nie zależy od warunków zewnę trz - nych i może być osiągana nawet w więzieniu. Trzeci rodzaj wolności, który musi być koniecznie wyzwolony, jest zdolnością samodeterminacji człowieka, jest zdolnością kształ - to wania własnych pragnień i zdolnością wyboru, kim chciałoby się zostać. Ten rodzaj wolności Adler nazywa naturalną. Jak mło - dzi ludzie w Polsce mają być sobą, jeśli umysły zatrute nad - zwyczaj skuteczną propagandą nie pozwalają na prawdziwie samodzielne myślenie? Niby są wolni, gdyż nie ma już w Polsce sowieckich baz wojskowych a stan wojenny pozostał już tylko w pamięci starszych ludzi. Nie są wol ni, gdyż nawet nie mają świa - domości zniewolenia swoich umysłów. Oczywiście były już podejmo - wane próby identyfikacji jakichś wspólnych podstaw jedności wszy stkich dotychczasowych koncepcji wolności. Taką próbę podjął też Adler. Już na wstępie swojej analizy różnych koncepcji wolności postawił hipotezę, że różne jej aspekty i fazy łączą się w jakąś całość zjednoczoną ogól - nym rozumieniem wolności po - dzielanym przez wszystkich au to - rów (str.100), by na końcu swo ich rozważań dojść do tego wspólne - go rozumienia wolności. Jest nią zdolność lub władza, działanie i osiągania (str.616). Jeżeli prze - nieść wolność z poziomu jedno - stki ludzkiej na poziom podmiotu zbiorowego, to właściwie w jakim kierunku zmierza Polska z stop - nio wym wkręcaniem się w spiralę zadłużenia, słabym systemem pra wa, wysokim poziomem kor u - pcji, wysokim poziomem ogłupienia społeczeństwa, zafałszowu - jąca rzeczywistość propagandą? KU czy OD wolności?

8 Strona /01/ 2011 N o 01 (1015) Rotmistrz Jerzy Sosnowski - agent trzech wywiadów Spojrzenie wstecz - Bohater z pod Beresteczka Zenowiusz Ponarski Jerzy Ksawery Franciszek Sos - nowski, urodził się 4 grudnia 1896 roku we Lwowie, w rodzi - nie inteligenckiej, kultywującej szla checkie tradycje Galicji, stan po siadania której jest różnie oce - nia ny. Ojciec - Józef ( Kazi - mierz?), inżynier elektryk z wyk - ształ ce nia był przedsiębiorcą bu - dowla nym. Nie znamy składu ro - dzi ny, a wiemy tylko, że miał brata Janu sza. Członek Polskiego Towarzy stwa Gimnastycznego Sokół, organizacji społeczno wychowaw czej powstałej we Lwo wie w 1867 r. na wzór czes - kie go Sokola. Programowo blis ka endecji, przybrała charak - ter paramilitarny i współpraco wa - ła z organizacjami strzelecki mi orien tacji piłsudczykowskiej, od - gry wając pozytywną, a w ro zwo ju wychowania fizycznego młodzie - ży i utrzymaniu polskoś ci. W wie ku osiemnastu lat ukoń czył z wynikiem celującym gim naz jum hu manistyczne we Lwowie. Należał do pokolenia, któremu Wielka Wojna przeszkodziła kon - tynuację nauki w szkole wyższej, a dalszą edukację zapewniło mu szkolnictwo wojskowe. Rzeczy - wis tością stały się koszary wojs - ko we, które zajęły miejsce auli uniwersyteckich. W wojennej rzeczywistości niedoszły student poczuł się dobrze, czasu nie mar - nował i zdobył wszechstronne wykształcenie wojskowe. Oto jak przebiegały wydarze - nia, w wir których został wciąg - nię ty jako młody człowiek. 22 sier pnia 1914 roku w Kielcach Józef Pił sudski wydał rozkaz do żołnierzy, o utworzeniu Legionu Polskiego. Następnego dnia Na - czel na Komenda Austriacka nada - ła oddziałom Piłsudskiego nazwę 1 Pułku Piechoty Legionu Pols - kie go, do którego Sosnowski, ja - ko ochotnik trafił w sierpniu 1914 roku. Walczył pewien czas w 3 szwadronie Władysława Bieli ny Prażmowskiego. Kiedy austriac - kie Naczelne Dowództwo nie zgo dziło się na werbunek do Legio nu Piłsudskiego, i wręcz stwier dziło, że w ogóle nie prze - widuje dalszego ich rozwoju, Au - striacy zaczęli przenosić legionis - tów do armii austro węgierskiej, i do niej na początku grudnia 1914 r. trafił ułan od Bieliny. I tak rozpoczęła się nowa przy - goda wojenna, na którą nie narze - kał. Na początku otrzymał przy - dział do szkoły oficerów kawa - lerii w Holitz. Już w maju 1915 roku został podchorążym w 1 Puł ku Ułanów, gdzie został do - wódcą plutonu. W kwietniu na - stępnego roku jest już podpo - rucznikiem. Na froncie rosyjskim służył w 1 pułku galicyjskim. Wal czył mężnie i dowodem tego było pięciokrotne odznaczenie za waleczność na polu walki. Nie na leży sądzić, że wszystko prze - biegało na froncie wedle wzoru Szwejka. Ale prawdą jest, że do - wództwo z Wiednia było nieu dol - ne i szkodziły afery szpiegow skie, a nagminne były dezercje na ro - syj ską stronę, szczególnie Cze - chów i Słowaków. W 1917 roku ukończył kurs do - wódców broni maszynowej w m. Bruck, a później kurs pilotażu w Wiener Naudstadt. Z publikacji H. Ćwięka, opartej na solidnej kwe rendzie archiwalnej, dowia - du jemy się, że po ukończeniu kur su pilotażu służył w 13 kom - pa nii lotniczej; na front rosyjski trafił jako oficer techniczny, a na front albański jako pilot. Na służ - bie Cesarzowi dosłużył się stop - nia porucznika, który otrzymał w listopadzie 1917 roku. Od pierwszych dni odbudowy pań stwa polskiego jest w szere - gach jej wojska. Od listopada 1918 r. służył jako dowódca szwa dronu karabinów maszyno - wych 8 pułku Ułanów im. ks. Józe fa Poniatowskiego w Krako - wie. Pod jego sztandarem i z oto - ka mi i proporczykiem barwy st re - go złota, od stycznia 1919 do sier - pnia 1920 roku, brał udział we wszystkich potyczkach i bitwach tegoż 8 pułku. Był okres gdy okre sowo pełnił obowiązki do - wódcy pułku. Dowodził samodzielną grupą dwóch szwadronów 8 puł ku Uła - nów w ataku konnym pod Werny - horodkiem i Werbołazami. We wrze śniu 1920 roku został mia - nowany rotmistrzem napisał prof. Ćwiek Do końca listopada 1920 roku służył w szwadronie zapasowym pułku, a następnie był szefem sztabu dywizji kawalerii i szefem sztabu brygady kawalerii wojsk Litwy Środkowej w Wil - nie. W cytowanym fragmencie Rot- mistrza Sosnowskiego (s. 85) jest nieścisłość, - Werbołozy, a nie Werbołazy, ale poważniejszą spra wą jest to, że Żeligowski marsz rozpoczął 8 października 1920 r., gdy Sosnowski był jesz - cze w swym szwadronie. A może był formalnie w 8 pułku, a fakty - cznie już u Żeligowskiego? Albo doń dotarł później, po powstaniu Litwy Środkowej? Należy przyznać, że przebieg je go służby wojskowej, był mniej lub więcej znany. Ale o udziale w buncie gen. Lucjana Żeligow s - kiego nie wiedziano. Józef Pił sud - ski na rozkaz którego gen. Żeli - gow ski podjął rzekomy bunt, przydał mu jako nadzorcę blis kie - go sobie, Aleksandra Prystora. Do bie rał uczestników buntu i po wierzenie Sosnowskiemu waż - nych stanowisk u rokoszan nie mo gło się odbyć bez aprobaty jego współpracowników lub jego samego. Sosnowskiemu przyznano czte - ro krotnie Krzyż Walecznych. Został także kawalerem orderu Virtuti Militari przyznanym mu na wniosek dowódcy 8 pułku Ułanów, ppłk. Henryka Brze - zows kiego ( ), Oto uzasadnienie wniosku: Wniosek na odznaczenie or - derem Virtuti Militari w myśl Uchwały Kapituły Tymczasowej z dn. 23. I. 2O r.; 1. Stopień - po rucz nik; 2. Imię i nazwisko (wy raźnie pisać) Jerzy Sosnow - ski; 3. Potwierdzenie nazwiska podpisem dowódcy - Brzezowski podp.; 4. Data wstąpienia do W.P. - 1 listopada Miejsce po - stoju, dnia 18./ r. Podpis dowódcy stawiającego wniosek Brzezowski ppłk.. A na od wro - cie: Szczegółowy opis czynów (świa dectwa świadków w załą - czeniu) ; W bitwie pod Wernigrodkiem 8/ r. stoi 8 pułk ułanów w ciężkim boju rozwinięty między miejscowościami Wernigrodek i Radziwiłówka, kierunek Biało - pole. W przedłużeniu własnego prawego skrzydła na północ. wschód od Radziwiłówki walczy 2 pułk szwoleżerów. Po ciężkich walkach z przewa - ża jącymi siłami musi 2 p. sz. cofać się (w) wschodnim kierun - ku odsłaniając tym prawe skrzyd - ło 8 p. uł. W krytycznym momen - cie rzuca się porucznik Sosnow - ski na czele swego szwadr. na zbli ża jące się szwadrony Bu - dzion nego i brawurową szarżą wpędza je do bagna gdzie przez ogień km zostały dziesiątkowane. 25/ 7 wysłany jako straż boczna pułku przez Dżekrwiny (?) - zdobywa tę miejscowość wyrzu - cając pułk bolszew. zadając mu du że straty. Szwadron zdobywa tabory i muzykę pułkową. Przy zdobyciu Beresteczka 25/7 przez 8 p.uł. wpada jako pierwszy w konnym szyku do miasteczka. Beresteczko leżące nad Styrem zapisało się w naszej historii tym, że w 1651 roku armia polska, o sile sześćdziesięciu tysięcy żoł - nie rzy, ( w tym połowa pospolite - go ruszenia), pod wodzą Jana Ka zi mierza, pokonała znacznie liczniejszą 100 tysięczną armię ko zacką sprzymierzoną z Tata - rami, dowodzoną przez Bohdana Chmielnickiego. Znamy dobrze to wydarzenie z trylogii Henryka Sien kiewicza, który świetnemu zwycięstwu polskiego oręża na dał właściwą rangę. Ale w mojej pa - mię ci nazwa tego miasteczka kojarzyła z innym wydarzeniem, bliższym historycznie. Długo powtarzałem, - Bereste - czko Beresteczko Bereste cz - ko, aż w końcu przypomniałem sobie, że w 1920 roku odegrało pewną rolę w walkach sowiecko polskich i o nim wspominał so - wiecki pisarz Babel. Faktycznie sowiecki głównodowo dzący 23 lipca 1920 roku skie - rował 1 Konną Armię w kierunku Beresteczka Rawy Ruskiej Ja - rosławia. A dwa, później Naczel - ny Wódz Józef Piłsudski rozka - zał: skończyć z Budionnym i wydać bitwę zaczepną jego konnicy. Wy konując ten rozkaz, 8 Pułk Ułanów i dzielny porucznik Jerzy Sosnowski wkroczył do Bere stecz ka 25, za co otrzymał order Virtuti Militari V klasy. Tuzinkiewicza, chwy tam je w końcu Koszmarna hi storia ograbienie kościoła, rwą ornaty, drogocenne, lśniące szaty po tar - gane, siostra miłosierdzia wy - niosła trzy tłumoki, wydzie rają Order wojenny ustanowiony w podszewki, gromnice pokra dzio r. jako nagroda za wybitne ne, szuflady powyrywane, bulle zasługi bojowe, a do pierwszych wyrzucone na ziemię, pie nią dze jego kawalerów należeli ks. Józef zaharapczone. Wspaniała świąty - Poniatowski i Tadeusz Kościusz - nia lat, ileż przez ten czas ko. W latach zaborów i klęsk, zo - widziała (rękopisy Tuzinkie - stał faktycznie i prawnie zniesio - wicza), ilu hrabiów i chłopów, ny. Ponowne przywrócenie na - przepyszne włoskie malarstwo, stąpiło w 1919 roku, po odzyska - różowi księża lulający dzieciątko niu niepodległości. Jezus, wspaniały ciemny Chrys - O wydarzeniach związanych z tus, Rembrandt, Madonna w stylu Beresteczkiem dowiadujemy się z Murillo, a może samego Murillo, dziennika pisarza, Izaaka Babla. i przede wszystkim ci świę ci, Został w 2010 r. wydany po no - zażywni jezuici, za kurtyną okro - w nie w tłumaczeniu Jerzego Po - p na figurka chińska w malino - mianowskiego. Prezentując go wym kontuszu, brodaty Żydek, czytelnikom, wydawca napisał: kramik. Rozbita chrzcielnica,...lustrzane względem pols - figura świętego Walentyna. Koś - kiego doświadczenie wojny 1920 cielny dygocze jak ptak, skręca ro ku. Od klimatów trochę jak z się cały, plącze rosyjskie słowa z Zie mi obiecanej, przez kurz i polskimi, nie wolno mi tego szra pnele starć pod Berestecz - dotknąć, szlocha. Bestie, przyszli, kiem i Zamościem.... żeby nagrabić, to takie proste; idą Kurz ten i wybuchy szrapneli w gruzy stare bóstwa. pod Beresteczkiem były bezpo - Wie czór w miasteczku. Kościół śre dnim udziałem porucznika zamknięty, przed wieczorem idę Jerzego Sosnowskiego, i znalazły do zamku hrabiów Racibors kich. od bicie, lustrzane, we wniosku 70 -letni stary kawaler i jego 90 - ppłk. Brzezowskiego. W dzien - letnia matka. Było ich tylko dwo - niku 1920 Babla są zapisy od no - je, para wariatów, mówią ludzie. szące się do tej miejscowości: Opisać tę parę Beresteczko. Jest wie - Kilka słów komentarza do po - czór, 8. Dopiero co zapaliły się wyższych słów tego, o którym tak lampy w miasteczku Pamiętny pisze Justyna Sobolewska: dzień. Rankiem z Chotynia do Był przysadzisty, łysawy i Be resteczka... Zwłoki zabitego nosił okulary z grubymi szkłami, Po laka, trup straszny, wzdęty i ale kobiety go uwielbiały. Izaak goły, monstrualny. Babel, odeski Żyd i żołnierz armii Beresteczko przechodziło kil - Budionnego, żył tylko 46 lat, całą kakrotnie z rąk do rąk. History - jego twórczość można zmieścić w czne pole bitwy pod Berestecz - jednym tomie, a jednak stała się kiem, kozackie mogiły. I najważ - ona legendą.( Polityka, nr.47 z niejsze, że wszystko się powtarza 20 listopada 2010). - Kozacy przeciw Polakom, wię - Wzmianka o świeżych, sprzed cej, chłop przeciw panu. dziecięciu dni, grobach polskich Miasteczka nie zapomnę. Kryte ofi cerów, znajdujących się za podwórka, długie, wąskie, cuch - ogrodzeniem parafialnego kościo - ną ce, wszystko to ma sto - dwie - ła, odnosi się do zdobywców ście lat, ludność lepiej zakorze - Beresteczka jednostki porucznika nio na, niż w innych osadach, naj - Sosnowskiego, zmarłych śmiercią ważniejsza ta architektura, białe, bohaterską. blado-niebieskie domki, uliczki, A bardzo realistyczne jest opi - synagogi, chłopki. Życie ledwie, sanie pobytu w zrujnowanej ple - ledwie się organizuje. Tu życie banii i w doszczętnie zdewasto - by ło tęgie solidni Żydzi, za - wanym parafialnym kościele św. możne ukraińskie chochoły, nie - Jana Chrzciciela, ufundowanym dzielne jarmarki, osobna warstwa przez Jana Kazimierza na pamiąt - rosyjskich mieszczan garbarzy, kę zwycięstwa i ukończonym do - handel z Austrią, przemytnictwo piero w roku Był to na - Nienawiść do Polaków jest praw dę piękny kościół z boga ty - powszechna... mi pamiątkami, w którym prze - Prastary kościół, groby pol - cho wane były relikwie św. Wa - skich oficerów za ogro dze niem, len tego. Słowa o bestiach idą - świeże mogiły usypane przed 10 cych gra bić odnoszą się do współ - dniami. Białe, brzozowe krzyże. to wa rzyszy pisarza, i świadczą o Wszy st ko to straszne. Plebania do jego widzeniu rzeczywistości i szczę tu zrujnowana, znajduję sta - nie bar dzo można się dziwić, że rodawne księgi, bezcenne łacińs - dziennik z okresu 3 czerwca 15 kie rękopisy. Ksiądz Tuzinkie - wrze śnia 1920 roku ukazał się wicz- znajduję jego fotografię, dopiero w 1989 r. w moskiew - tęgi, przysadzisty, pracował tu 45 skim piśmie. lat, wciąż w tej samej parafii, Dziś jest ruiną, nie pomogło scholastyk, dobrana biblioteka, nawet wstawiennictwo prze - sporo łaciny, publi kacje z 1860 cho wywanych tu relikwii św. Wa - roku, oto kiedy tu żył Tuzinkie - lentego. Na początku XX w. Be - wicz; plebania zabyt ko wa, re steczku powstał kompleks me - ogromna, ciemne obrazy, zdjęcia morialny czczący poległych Ko - ze zjazdu prałatów w Żytomierzu, zaków - pisze Roman Marcinek podobizny papieża Piusa X, (Polskie kresy wschodnie, Kra - piękna twarz, cudowny portret ków 2002, tamże zdjęcie ruiny Sienkiewicza oto ek strakt tego tego kościoła ). Czy pochodzą z narodu Jakie to wszy stko jest cza sów pochodu Budionnego? A dla mnie nowe te księgi, dusza może to dzieło drugiej wojny katolickiego patera, jezuity, sta - światowej? ram się uchwycić du szę i serce DokoÒczenie na stronie 9

9 1-15/01/2011 N o 01 (1015) DokoÒczenie ze strony 1 Pozostawiamy na stronie reali - styczne przedstawienie starego hrabiego i jego jeszcze bardziej wiekowej hrabiny - matki i ich staroświecki polski dom (okre- śl enie Babla), aby wrócić do za - pisu: Beresteczko. Wciągam się w życie miasteczka. Tu odby - wały się jarmarki. Chłopki sprze - dają gruszki. Płacą im od dawna nieważnymi pieniędzmi. Tu kipia - ło życie Żydzi eksportowali zbo że do Austrii, przemycało się towary i ludzi, granica blisko. Niezwykłe szopy, piwnice. Sta - nąłem na kwaterze u właścicielki zajazdu, ruda, chuda wywłoka Upalny dzień, ludzie krzątają się, za czyna się ożywienie, będzie handel. Synagoga, zwoje Tory, 36 lat temu zbudował ją rzemieślnik z Krzemieńca Polacy nadawali temu wszystkiemu dawno utraco - ny koloryt Cichy staruszek od - pra wia modły po wnuczce. Wieczór, przedstawienie w hra - biowskim parku, amatorska tru pa z Beresteczka, ordynans bał - wan, miasteczkowe panienki; robi się cicho, pożyłby tu czło wiek i do ciekł sedna. Jednak tak się nie stało. Wojna poniosła go do Laskowa i dalej z Konną Armią: Babel był chyba najbardziej niezwykłym żołnie - rzem tej armii. Nie tylko dlatego, że pierwsze kroki w mijanych miasteczkach kierował do księ - gar ni napisała Sobolewska Przede wszystkim ze względu na to, co pisał o Polakach, swoich było nie było wrogach Polacy nie wzbudzają jego nienawiści, podziwia kulturę przeszłość, po - gardza tylko Polakiem, który zdra dził swoich Zmuszano go w czasie przesłuchania, żeby przy znał się do szpiegostwa, troc kizmu, terroryzmu oraz spis - ku na życie Stalina i Woroszył o - wa W aktach oskarżenia zna - laz ło się też ostatnie zdjęcie Ba - b la, ze zmie nioną, obrzękłą twa - rzą. Ilia Erenburg pisał w wier - szu w 1957 r. Zabili Babla, że - by zaćmić widok / Tym szkłom, wciąż groźnym, chociaż podep - tanym. Prawdziwy obraz wojny w je - go Armii Konnej, uznano za dzie ło dywersji i zdrady, za pasz kwil na rewolucję i jej zbroj ne ramię. Aresztowano go w maju 1939 roku, a proces w więzieniu Bu tyrki, który miał miejsce 26 stycz nia 1940 r. trwał całe 20 minut. Skazano go na śmierć, i wyrok wy konano następnego dnia. Poświęciłem mu sporo uwagi i nie dlatego, że połączyło ich Beresteczko, ale przede wszyst - kim, że spotkał ich ten sam los, ofiar reżymu Stalina. W dniu kie dy został rozstrzelony, tj. 27 sty cznia 1940 r. w moskiewskim wię zieniu, na Łubiance, 27 stycz nia trwało przesłuchanie Jerzego Sosnowskiego, a zmarł on w sowieckim więzieniu pro - wincjo nalnym w 1942 r. Każdy z nich, Izaak Babel i Jerzy Sos - nowski zmarli w tym samym wieku, - lat 46 (czter dziestu sześ ciu). Jeden i drugi za mło - do! Z życia Kongresu Polonii Kanadyjskiej Przyjęcie Noworoczne KPK Strona 9 W sobotę 8 stycznia 2011, w budynku SPK Koła 20 w To ron - to, odbyło się uroczyste przyjęcie noworoczne wydane przez Kon - gres Polonii Kanadyjskiej dla przed stawicieli rządu polskiego i kanadyjskiego oraz organizacji polonijnych i kanadyjskich. Po chwilach spędzonych na roz mowach towarzyskich, uwagę gości przyciągnął polsko-kana - dyjski chór folklorystyczny Lu - dowa Nuta z Hamilton. W barw - nych strojach, z instrumentami mu zycznymi, chór utworzył wiel - kie koło w samym środku dużej sali i zaśpiewał wiązankę pols - kich kolęd i pastorałek, po czym zajął miejsce na scenie. Program rozpoczęła prezes KPK, Teresa Berezowska, powi - taniem gości, przybyłych nieraz z odległych stron w ten śnieżny dzień. Przekazała na chwilę głos gospodarzowi domu Koła 20 SPK, prezesowi Adamowi Kreut - ze rowi, który podziękował w imie niu zarządu za zaproszenie, życzył sukcesu, zdrowia i przy - jem nego popołudnia oraz szczęś - li wego Nowego Roku. Następnie przedstawieni zostali goście, którzy za chwilę mieli wystąpić: - Jego Ekscelencja Ambasador RP Zenon Kosiniak-Kamysz z mał - żonką; Ted Opitz reprezentujący Jasona Kenney, ministra obywa - tel stwa, imigracji i wielokultu - rowości; Konsul Generalny RP Marek Ciesielczuk z małżonką i Chris Korwin-Kuczyński, To - ron to Friendship Committee. była teoretyczna. To co wtedy przekazał, było przekazane mu przez współpracowników. Dziś jest dumny ze wspaniałej i zorganizowanej Polonii w Kana - dzie. Są dwie przyczyny sukcesu Polonii. Pierwsza, to chęć utrzy - ma nia związku z polskim dzie - dzict wem, przez społeczność po - lo nijną. Druga, najważniejsza, to dobre kierownictwo. Polonia jest dobrze postrzegana przez tutej - szych polityków. Podziękował panom: Włady - sławowi Lizo nio - wi i Jerzemu Ba - ryckiemu, z któ - rymi dane mu było pracować pr - zez osta tni rok. Miał w Polonii par t ne rów do współ pracy i byl trak to wa ny po par tnersku. Było wiele doświad - czeń w roku 2010, smut nych i rados - nych. Rok 2010 przej - dzie do historii jako rok tragedii narodowej. Straciliśmy prezydenta z małżon - ką. Polonię poznaje się w mo - men tach kryzysów. Byliśmy ra - zem. W Toronto, największym polonijnym skupisku, widać było udział Polonii, udział premiera Harpera w mszy św. żałobnej w Mississaudze i udział w delegacji, dla oddania pokłonu tym, którzy zginęli. Dziękował za liczne msze św. odprawiane za zmarłych i za kondolencje, które napływały do ambasady. Mówił: Rok 2010 to tak że tragedia naszej rodziny. Dziękuję Wam za to, że dzięki Państwa wsparciu przeżyliśmy ten okres. Moja decyzja pozosta - nia na misji w Kanadzie wynikała z tego, że wiedziałem, iż mogę na Wasze wsparcie liczyć. Zakoń - czył: Wchodzimy w Nowy Rok z nowym zarządem KPK i panią prezes Teresą Berezowską, której składam życzenia pracy dla dobra Polonii, kontynuowania poprzed - nich osiągnięć i trzymania pols - kiej flagi wysoko w Kanadzie. To wzruszające i serdeczne przemówienie wywołalo gorące owacje na stojąco. Pani prezes odpo wiedziała, że cała Polonia przeżywała tragedię rodziny pana ambasadora. Wystąpili pozostali mówcy, przedstawieni na po cząt - ku. Składali życzenia noworoczne i gratulowali kongresowi znacze - nia w Kanadzie. Wyrażali wiarę, że burmistrz miasta, Rob Ford będzie popierał polonijne sprawy i współpracował z kongresem. Rozprowadzone były na stołach petycje do premiera Harpera, aby 2 kwietnia byl Dniem Jana Pawla II. Po krótkiej przerwie przedsta - wieni zostali następni mówcy:. Lou Sokulovski, prezes Cana - dian Ethnocultural Council i dr Iwona Bogorya-Buczkowski, CEC z ramienia KPK; Alide Forstmanis, przewodnicząca komitetu budowy pomnika ofiar komunizmu w Ottawie Tribute to Liberty ; Tony Ruprecht MP Da venport. W przemówieniach przedstawili działalność swoich organizacji, składali życzenia i udostępnili broszury. Mlodzież reprezentował Mar cin Grządka, Young Polish Ca - nadian Professionals Associa - tion. Mówił o działalnosci stu - dentów i młodych profesjonalis - tów oraz o nadchodzącej w maju br. konferencji Quo Vadis III, która odbędzie się w Toronto. Kierownik chóru, Sławek Du - dalski opowiedział o polskiej tra - dycji śpiewania kolęd w rodzi - nach. Od prostych do możnych, wszyscy podzielają radość z na - rodzenia się Chrystusa. Gwiazd - ka, jasełka są bardzo polskie, a Pierwszy wystąpił pan Ambasador. Wyraził najgłębszą wdzięcz - ność za zaproszenie. Rok temu był tu jako nowy. Jego wiedza DokoÒczenie na stronie 13

10 Strona /01/2011 N o 01 (1015) Trójkąty Hamburga Wiesław Piechocki Nie mogłem tu nie przyjść. Stoję w cieniu tego najbardziej charakterystycznego kościoła w Hamburgu poświęcony jest św. Michałowi. Oficjalnie nazywa się Sankt Michael po niemiecku, ale wszyscy nazywają go Michel, czyli jakby Michałek, ciepło i przytulnie, gdyż ma tę wieżę, któ - ra go sławi. Jest ta wieża zwień - czo na kopułą-czapką ażurowa, pod nią jest balkon dla zwiedzają - cych, a pod nim wielki zegar, do - brze chodzący. Z wieży naj słyn - niejszego kościoła widać całe mia sto, port z zakolami, żurawie i stat ki, szyny i kanały i w ogóle ro zwiniętą infrastrukturę nowocze snego portu. Wieża Micha - łek ma 132 m (to już 1/3 wieży Eiffela) i od dawna gra rolę symbolu Hamburga. Teraz blacha ma czarny kolor, ale podobno już za kilka lat będzie zielona patyna zna swoją robotę... Ten kościół leży w trójkącie (pierwszym dla mnie, wspomnia - nym w tytule): między Alsterfleet (czyli kanałem rzeczki Alster), sta rymi wałami miejskimi od za - chodu i nurtem szerokiej rzeki Ła by. Kanał, rzeka i usypane wały tworzą ten trójkąt widziany jedynie z góry. Blisko już stąd do grzesznej dzielnicy Sankt Pauli, do olbrzymiego pomnika Bismar - cka, schowanego w spokojnym par ku, do siatki ulic, gdzie są tyl - ko portugalskie restauracje (pole - cam!) i do samego centrum, gdzie jest mnóstwo atrakcji. Miliony emigrantów nie znają - cych jutra żegnało Europę, mod - ląc się w Hamburgu ze statku od - pływającego Łabą w kierunku Atlantyku, patrząc się na Mi - chał ka. Nie tylko protestanci. Bo tu w Hamburgu kościół św. Michała jest oczywiście prote - stan cki. Jestem wszak na północy Niemiec, gdzie nauki doktora Mar tina Lutra bardzo dobrze się przy jęły. Wiem też, co mnie cze - ka, kiedy wejdę do tej świątyni, Św. Michał, organy zbudowanej w latach przez dwu architektów: J. L. Preya i E. G. Sonnina. Czekają mnie surowe ściany, gołe połacie murów, żadnych ozdób, twarde niepomalowane ławki znam prze cież dobrze protestanckie świątynie! Stąd kierują się modli - twy prosto do Boga bez koloro - wych fioritur, nagich aniołków, ba rokowych obrazów, złotych ram i słodkich rzeźb. Hamburg, kościół św. Michała Niespodzianka jest olbrzymia! Wchodzę do św. Michała i nie mogę wyjść z podziwu: wszędzie wspaniałe ozdoby, złoto kapie, nagie aniołki tańczą, a co naj - ważniejsze całość robi wrażenie obszernego jasnego teatru o lekko trójkątnym zarysie. Drugi zatem trójkąt tutaj, prawie rokokowy. Zachwyt mój jest wielki jak przestrzeń między szerokimi wygodnymi ławkami, kolorowy - mi ozdobami, mozaikami, freska - mi, a szczególnie teatralnymi jak loże balkonami, czyli falującymi emporami, gdzie zapewne w tea - tralnym stylu zasiadają wierni w trakcie mszy i koncertów. Reasu - mu jąc: najważniejszy hamburski kościół protestancki robi wraże - nie absolutnie katolickie! Niewia - rygodne! Nie chce mi się też wierzyć, iż ten kościół spalił się zupełnie w roku Odbudowano św. Michała. A potem był Hitler i woj na światowa wywołana przez niego. Kiedy zakończyły się zma - gania wielkich potęg, leżał św. Michał w ruinach i zgli - szczach. Wychodząc, czytam ma łą tabliczkę przy drzwiach: tu został ochrz czony Johannes Brahms. Słusznie! Za - po mniałem, iż w Ham - burgu urodził się ten wielki kompo zytor wspa niałego ro man ty - zmu. Stało się to 7 maja 1833 roku. Dom, gdzie się urodził, oczy wiście nie istnieje z po wodu drugiej wojny świa - towej. Nie można zwie - dzić wielkiego ro dzin - nego domu Brahm sa - adresu Specksgang 24. Tylko znawcy i wiel biciele jego muzyki pieszczą w myślach pier wszy adres jego ży cia w tym olbrzymim portowym mieście... A mnie sam Brahms kojarzy się z trzecim trójkątem. Tym razem erotycznym. Mianowicie chodzi tu o głęboką miłość, jaką darzył Clarę Schumann. Stoję już przed kościołem, zadzierając głowę, by zobaczyć ludzi przy balustradzie na wieży, tam wysoko. Też bar - dzo wysoko cenił sobie Brahms miłość Clary. Problemem był trochę fakt, iż miała 14 lat więcej od niego, będąc żo - ną innego znanego komp o - zy tora romantyzmu, Ro - ber ta Schumanna, z któ - rym już w tym momencie miała sześcioro dzieci. Ale wielka miłość jak wielka muzyka nie zna granic. Poza tym miłość oślepia dobra muzyka też. Pasjo - nu jące uczucie nie tylko nie zostaje zgaszone przez upływ czasu, lecz rozpala się coraz mocniej jak ogni - sko na silnym wietrze. Brahms pisze listy, Clara mu odpowiada. Trwa to latami, aż do chwili, kiedy Brahms sprowadza się do domu Schumannów, będąc w rozmowach i w listach nadal na pan/pani. Tego wymagała etykieta epistolarna tamtych cza - sów w północnych, protestanc - kich Niemczech. Ta miłość nie ma happy endu. Robert Schumann, mąż Clary, zaczyna chorować psychicznie. Zostaje odwieziony do specjalnej kliniki. I wkrótce tam umiera w lipcu Etykieta moralna nie pozwala teraz wdowie na utrzy - my wanie kontaktów z przyjacie - lem z Hamburga. Mija półtora roku. Brahms pisze pożegnalny list do Clary. Oto fragment: Pasje nie należą do człowieka jako coś naturalnego. One zawsze są wyjątkiem albo wynaturze - niem. Ktoś, kto traci miarę, musi uważać się za chorego i dzięki lekarstwom troszczyć się o swoje życie oraz zdrowie. Pasje muszą się w miarę szybko oddalić. Albo musi się je wypędzić! I Brahms się oddala. Najpierw na wiele muzycznych lat do miasteczka Detmold, a potem do światowego Wiednia, gdzie umie - ra. Przypominam sobie, siedząc pod kościołem św. Michała w Hamburgu, jego grób na Zentral - friedhof, czyli Cmentarzu Cen - tral nym na południu austriackiej stolicy. Czwartym i ostatnim trójkątem, nurtującym mnie na ruchliwej ulicy Hamburga koło kościoła św. Michała jest oczywiście piękna psychologiczna powieść spod pióra Françoise Sagan Aimezvous Brahms?. Tytuł przetłuma - czono na polski jako Czy pani lubi Brahmsa?. Ten kompozytor urodzony i ochrzczony w Ham - burgu, tkwi w tytule dzieła fran - cus kiej pisarki. Nieuniknione sko - jarzenie... Napisała ona ten tekst w 1959 roku. Rok potem już powieść zasłynęła w USA jako Goodbye Again w tłumaczeniu na język angielski-amerykński. A już rok potem reżyser Anatole Litvak nakręcił film o tym tytule. Zarówno w powieści jak i natu - ral nie w scenariuszu filmowym chodzi o trójkąt. Jest tu Paula, ma jąca co prawda przyjaciela, tro chę ją zaniedbującą. To ma konsekwencje. Paula odbiera ze zdziwieniem a potem z coraz więk szą akceptacją żarliwą mi - łość o wiele od niej młodszego par tnera Filipa. Roger, jej dotych - czasowy przyjaciel, zauważa to, ale między nim a nią istnieje gentleman agreement: on robi co chce i ona ma prawo też tak ukła - dać sobie erotycznie życie. Współ czesna wolność zobowią - zuje... Ale w skrytości ducha św. Michał, ołtarz główny Św. Michał, empory Paula chciałaby jednak mieć jedynie Rogera dla siebie. Poja - wia się zatem Filip, trójkąt za - czyna funkcjonować. Sytuacja komplikuje się. W tym francuskoamerykańskim obrazie Paulę zagrała Ingrid Bergmann, star - szego Rogera sam Yves Montand a młodego Filipa Anthony Per - kins. Tak to trójkąt urbanistyczny przy wołuje na myśl inne trójkąty realne i fikcyjne, żarliwe i spło - wiałe, bo czas nie chce się zatrzy - mać. Hamburg i port, Brahms i muzyka, Sagan i literatura oraz wiele innych układów ludzkich, splątanych jak liny na nieupo - rządkowanym pokładzie statku, płynącego w nieznane...

11 No 01 (1015) 1-15/11/2011 Strona 11 Książki autorów publikujących w Nowym Kurierze

12 Strona /01/2011 N o 01(1011)

13 N o 01 (1011) 1-15/01/2011 Strona 13 Z życia Kongresu Polonii Kanadyjskiej Przyjęcie Noworoczne KPK DokoÒczenie ze strony 9 okres Bożego Narodzenie kończy się u nas 2 lutego, a nie drugim dniem świąt. Nastąpiła kulminacyjna chwila programu, łamanie się opłatkiem. Pani Teresa Berezowska objaśni ła symbolizm opłatka. Oplatek jest Sala rozbrzmiała kolędą Silent night, Cicha noc, zaśpiewaną w dwóch językach. Po kolędzie przedstawieni zostali, obecni na sali: reprezentanci organizacji cen tralnych, prezesi Okręgów KPK oraz inni goście. Kolejnym punktem programu była ceremonia wręczenia por - tretu Aleksandra Kierzkowskiego i broszury o nim. Portret został wrę czony: pani prezes Teresie Berezowskiej i panu Ambasado - rowi przez wiceprezesa KPK, Jerzego Baryckiego, który z du - żym zaangażowaniem propaguje nazwisko naszego wielkiego rodaka. Aleksander Kierzkowski służył w pierwszym Parlamencie Kanady w latach Na koniec Pani prezes przed - stawiła nazwiskami i funkcjami, obecnych na przyjęciu członków swojego zarządu. symbolem przebaczenia, podtrzy - mania tradycji i rodziny. Modlitwę przed opłatkiem od - mówił o. Jan Wądołowski OMI. Błogosławiąc opłatki po wiedział, aby pamiętać o dzie le niu się chle - bem z potrzebu jącymi. Podczas całego przyjęcia prezes Teresa Berezowska wytworzyła ciepłą rodzinną atmosferę. Koń - czyła część oficjalną wspomnie - niami z domu swojego dziecińs - twa, gdzie śpiewano Przybieżeli do Betlejem, Lulajże Jezuniu i inne najpiękniejsze polskie kolę - dy. Znakomity chór Ludowa Nu - ta występował przez całyczas trwa nia przyjęcia noworocznego, stwarzając świąteczny nastrój. Ich dudy i imponujące trąbity fascy - nowaly. Podany zostal przewy - borny poczęstunek świąteczny i lampka wina. Krystyna Sroczyńska - W roku 2011 przypada jubileusz 70 lecia Stowarzyszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie Oddział Toronto zaprasza członków wszystkich Oddziałów i sympatykow SIP na pierwsze jubileuszowe spotkanie, OPŁATEK dnia 15ty Stycznia, 206 Beverley St. W kolędowym repertuarze wystąpią:małgorzata Maye mezzosopran Jacqueline Mokrzewski fortepian Wstęp dla członków SIP jest bezpłatny.

14 Strona /01/2011 N o 01 (1015) Burmistrz Toronto DokoÒczenie ze strony 1 Toronto do przybycia do Urzędu Miasta w dniu 16 grudnia do uczestnictwa w ważnej debacie budżetowej. Tuż po zwycięskich wyborach Roberta Forda powątpiewano w możliwość przeprowadzenia ja - kichkolwiek reform niezgodnych z kierunkiem wyznaczonym przez poprzednika - burmistrza Millera. Było to zrozumiałe, jako że pro - gram Millera został zatwierdzony przez Radę Miejską w podobnym składzie; jednakże debata była pro wadzona z pominięciem ucze - stnictwa podatników i nie z ich wniosku. Mieszkańcy Toronto nie byli zapraszani do brania udziału w de batach dotyczących tworzenia nowych podatków np. podatku dro gowego, personalnego czy po - datku przy kupnie nierucho mości wielkością równego podat ko wi prowincjonalnemu i jak przy po - datku prowincjonalnym płaconym przez kupującego. Brak konsultacji z wyborcami, wielorakie podatki i podcięcie już kruchego rynku nieruchomości to tylko kilka przykładów działalno - ści poprzednika - burmistrza Mil - lera, z zawodu prawnika. Elok - wen tny, w dobrze skrojonym gar - niturze był częstym gościem pro - gra mów telewizyjnych, w których obwieszczał o swoich poczyna - niach (zatwierdzanych przez rad - nych przy zamkniętch drzwiach) udzielając odpowiedzi na nielicz - nie zadawane pytania widzów. Obecny burmistrz Toronto Ro bert Ford wykorzystuje media do współpracy z wyborcami. Na poparciu elektoratu (więcej niż 70% głosujących) opiera możli - wość wprowadzenia w życie no - wa torskiego programu dla Toron - to. Dzięki obranej przez niego tak - tyce obrady miejskie w dniu 16 grudnia 2010 zakończyły się suk - ce sem. Z dniem 1 stycznia 2011 zniesiono miejski personal ny po - datek drogowy dla miesz kań ców Toronto. Odnosi się to tak że do tych, którzy w 2010 r. opłacili po - datek drogowy za ko lejne dwa la - ta. Mają oni otrzy mać zwrot tej częś ci opłaty, która do ty czy roku Jest to rewe lacja, bowiem admi - nistracja rzą do wa (tutaj szczebla miejskiego) zwróci pieniądze ja - kie wpłynęły do miasta zgodnie z obowiązują cym przepisem i za - stosuje nowe za rządzenie wstecz - nie tj. obejmie zarządzeniem wpro wadzonym w życie w stycz - niu 2011 wpłaty dokonane w ro - ku Także z dniem 1 stycznia 2011 r. został zredukowany roczny bu - dżet każdego z 44 radnych z 50,445 dolarów do 30,000 dola - rów. W konsekwencji zmniejsze - nia wydatków związanych z pracą radnych budżet operacyjny miasta wzrośnie o około 900,000 dola - rów w skali rocznej. W przyszło - ści ma być także poddany wery fi - ka cji przepis traktujący o wy dat - kach radnych. Innym ważnym pun k tem obrad była sprawa ko - mu nikacji miejskiej. Radni zgodzili się na wystą pie - nie do rządu prowincjonalnego o desygnowanie usług transportu publicznego Toronto jako usług niezbędnych (zasadniczych) po - dobnych do policji i straży po - żarnej. Warto dodać, że podobny wnio sek nie został zaakceptowa - ny przez radnych w 2008 r. Burmistrz Robert Ford stawia na zwiększenie siatki metra w odróżnieniu od jego poprzednika, który popieral rozwój tranzytu tj. zwiększona liczba linii tramwajo - wych, itd. Zamierza przeprowa - dzić działania w celu wprowadze - nia zmian w planie rozwoju ko - mu nikacji miejskiej tj. zaniecha - nia wielkich inwestycji kapitało - wych rozwijających tranzyt ( tramwa je, itd) na rzecz powięk sze nia metra. Tak więc kluczowe trzy kwe s - tie stanowiące przedmiot obrad a zmieniające dotychczasowy kie - ru nek w zarządzaniu miastem: cięcia w budżecie radnych, znie - sienie podatku drogowoego i wy - stąpienie do prowincji o desygno - wa nie komunikacji jako podsta - wo wego trzonu funcjonowania me tropolii zostały zaakceptowane przez Radę Miejską. Podczas obrad poruszono rów - nież sprawę konieczności zmiany przepisów odnoszących się do parkowania pojazdów na terenie prywatnym (driveways). Komisja ds. planowania i zarządzania ro - zwojem miasta ma się zebrać 27 stycznia w celu opracowania sto - sownych poprawek. Tak więc bur mistrz Ford konsekwentnie real izuje swoje zobowiązania. Nie tylko opracował plan jak uzdro - wić budżet miejski ale także zna - lazł drogę do jego realizacji. Interesujące jest, że w trakcie kam panii wyborczej Robert Ford nie obiecywał zamrożenia podat - ku od nieruchomości. Była to nie s podzianka od nowo wybrane - go burmistrza dla mieszkańców Toronto. W 2011 r. nie będą pod - wyż szone podatki od nierucho - mo ści. Jednocześnie obiecuje nie obniżać standardu usług miejs - kich, ponieważ zamierza wypra - co wać oszczędności przez lepsze i bardziej efektywne zarządzanie majątkiem miejskim. Sceptycy zastanawiają się, jak jest to możliwe, żeby bez zwięk - szo nych przychodów sprostać rosnącym kosztom. Zapytany bur - mistrz odpowiedział, że jest to kwestia metody zarządzania. Trak tuje on fundusz miejski jak fundusz korporacji i zamierza ope rować nim jak najwydajniej i oczywiście z korzyścią dla mieszkańców. Zapewnia, że jest to mo - żli we dzięki objęciu rewizją gos - podar ności wszystkich ele mentów dzia łalności miasta. Do bliskiej współpracy zaprosił radnych (exe cutive committee): Paul Ainslie, Michelle Berardi netti, Mike Del Grande, Rob Ford (Chair), Doug Holyday, Norman Kelly, Giorgio Mammoliti, Peter Milczyn, Denzil Minnan-Wong, Cesar Palacio, Jaye Robinson, David Shiner i Michael Thomp son. Obrady miejskie odnośnie waż - nych kwestii budżetowych były ko lej nym zwycięstwem burmi - strza Forda i komisji miasta ds. bu dżetu składającej się z radnych: Michelle Berardinetti, Mike Del Grande (Chair), Peter Milczyn i John Parker. Przed obradami budżetowymi odnośnie proponowanych popra - wek w istniejących zarządzeniach i cięć w wydatkach krytykowano burmistrza m.in za obniżenie bu - dżetu radnych, że będac nieźle sytu owanym materialnie nie ro - zumie potrzeb skromniej żyją cych radnych. Wcześniej przewi dy wa - no fiasko w możliwości prze pro - wadzenia jakichkolwiek re form przez niego proponowa nych. Analizując kampanię wybor czą Forda na łamach Maclean s, Nicholas Kohler przypisuje zwy - cięstwo w mniejszym stopniu programowi Roba Forda niż tak - tyce zastosowanej przez organiza - torów kampanii - Richard Ciano i Nick Kouvalis oraz ich ciągłej kontroli braci Ford. Kohler szcz e - gólnym uznaniem obdaża Kou va - lisa nazywając go mózgiem kampanii wyborczej degradując nonszalancko nie tylko umie jętno - ści i osiągnięcia dziesięciole t niej pracy, radnego - Roberta Forda ale także jego nowatorski pro - gram gospodarnego zarządza nia zaproponowany wyborcom. W swojej analizie niezwykłego zwycięstwa Forda całkowicie po - mija wkład Roberta Forda w uzy s - ka nym przez niego druzgocą cym rywali poparciu wyborczym. Tak więc podążąjąc za rozumo wa niem Kohlera, by wygrać wy bory trze - ba mieć głównie odpo wiednią ekipę do prowadzenia kampanii a nie wizję miasta i kon kretny pro - gram, który będzie realizo wany po odniesionym zwy cięs twie. Ponadto Ford swoją wygra ną wi - nien także zawdzię czać (oczy - wiście nie swoim zdol noś ciom) gorzej opracowanej i źle eg zek - wowanej kampanii ry wala - Smit - hermana (znowu chwa ła Kou vali - sowi i Ciano). Kohler nie wspomina, że Ro - bert Ford był aktywny podczas obrad miejskich kwestionując rozrzutność radnych i domagając się lepszego zarządzania mająt - kiem miejskim na długo przed wyborami Prawdą jest, że hasło pod jakim prowadził R. Ford swoją kampanię wyborczą Szanuj pieniądze podatnika jest kontynuacją jego 10. letniej pra cy radnego a nie pomysłem (chwy tem) na okoliczność wybo - rów miejskich. W analizie czyn ni - ków składających się na wygra ne wybory przez Roberta Forda opra - cowanej przez Kohlera nikłe miejs ce zajmują wyborcy i ich zdol ność do samodzielnego myś - le nia co jest objawem braku sza - cunku do setek tysięcy wyborców i traktowaniem ich jako łatwego do manipulacji tłumu. Wbrew przepowiadanej na łamach Maclean s, Toronto Star i National Post klęski, Robert Ford odnosi niemalże codziennie suk - ces znajdując akceptację kolej - nych punktów reformatorskich swojego programu kampanii wy - borczej. Ponadto okazało się, że dla Roberta Forda demokracja nie kończy się ze złożeniem głosów wy borczych. Jej zasady stosuje pod czas zarządzania majątkiem miej skim zaś realizacja programu kampanii wyborczej stanowi te - mat jego codziennej pracy. Warto nadmienić, że jego żona Renata wywodzi się ze środo wi - ska polonijnego, on zaś oprócz pra cy radnego jest aktywnym dzia łaczem organizacji poza rzą - dowych. Jest członkiem Salva tion Army s Red Shield Appeal, Terry Fox Foundation i Heart and Stro - ke Foundation; popiera program drużyn piłkarskich w szko łach śre dnich. Ofiarował 20,000 dol. dla futbolistów przy Don Bos co Secondary School w Eto bi co ke których jest trenerem od 2001 r. Jest zało życielem fun da cji na rzecz udzie lania pomocy przy - szkolnym dru żynom sporto wym. Wydaje się, że oprócz rodziny działalność dla ludzi i chęć nie sie - nia im pomocy są sensem ży cia Roberta Forda a nie stroje, ga le i wywiady zyskujące popu lar ność wytwarzaną przez świat medial ny. I może jest to klucz po lityka do sukcesu w Toronto. Jolanta Cabaj

15 N o 01(1015) 1-15/01/2011 Pułapka opłat DokoÒczenie ze strony proc.!). Nowe wyceny dokonywane są bowiem na podstawie transakcji zawieranych w danym rejonie w ciągu ostatnich dwóch lat, a więc okresu boomu na rynku nierucho - mości, kiedy ceny gruntów poszy - bowały mocno w górę. Tylko w ubiegłym roku w Poz - naniu niektórym użytkownikom opłaty wzrosły nawet 40-krotnie, np. z kilkudziesięciu do blisko ty - siąca złotych od lokalu. W Łodzi gmina zleciła nowe wyceny dla kilku tysięcy nieruchomości, głównie na Starym Widzewie, Starych Bałutach i Starym Polesiu efekt: stawki kil ka naś cie razy wyższe od starych. Inne przykła - dy to krakowskie przed siębiors - twa, które dowiedziały się, że muszą zapłacić ponad 50 razy więcej! W Warszawie opłaty dra - stycznie podniesiono m.in. na Woli, Bemowie i Starym Mieście. Opłaty za użytkowanie wieczy - ste gruntów ustalane są w oparciu o niejasne wyceny nieruchomo ści. Biegli biorą np. pod uwagę tran - sakcje w sąsiedztwie. Efekt jest taki, że działka na warszaws kim Mokotowie wyceniana jest na podstawie cen z dzielnicy Wi la - nów i odwrotnie. Stosowane prze - liczniki i algorytmy pozwala ją dowolnie określić cenę działki. Powtórka z ubiegłego roku Niestety, płyną już pierwsze sygnały o kontynuowaniu podwy - żek również w tym roku, tym bardziej, że wiele samorządów powstrzymywało się z decyzją z obawy o wynik wyborów samo - rządowych. Teraz, spokojni o stołki, lokalni włodarze tłumaczą, że muszą dbać o interes gminy. Aby zwięk - szyć wpływy do budżetów ure al - nia ją więc wartość gruntów. Nie biorą jednak pod uwagę społecz - nego interesu (obciążenia dla po - datników) i faktu, że to właśnie inwestycje osób prywatnych i przedsiębiorców w użytkowane tereny doprowadziły do podnie - sie nia ich atrakcyjności, co spo - wodowało wzrost wartości grun - tów. Wieloletnie zaległości w wyce - nach gruntów prowadzą do zach - wiania budżetów, a nawet do bankructw firm. Podwyżki boleś - nie dotykają również osób pry - wat nych, ponieważ opłata za użyt kowanie wieczyste jest częś - cią składową czynszów za miesz - kania. Uprzedzić atak... Najlepiej więc już na samym po czątku, np. kupując mieszkanie w bloku, sprawdzić jaki status prawny ma działka, na której stoi, bądź ma stanąć ten budynek. Według firmy pośredniczącej w obrocie nieruchomościami Home Broker tylko co trzeci kupujący mieszkanie zwraca uwagę na to, czy sprzedający jest właścicielem gruntu, czy też jego użytkowni - kiem wieczystym. Tymczasem śre dnio 30 proc. nowych inwesty - cji w największych miastach pro - wadzonych jest na gruntach odda - nych deweloperom w użytkowa - nie wieczyste! Dla deweloperów jest to korzy - stne rozwiązanie, bo na zakup działki z prawem użytkowania wieczy stego mogą dzięki temu przeznaczyć tylko proc. kwo ty, jaką musieliby zapłacić za prawo własności. Dlatego, np. w Warszawie aż 60 proc. nowych mieszkań powstaje na gruntach będących w użytkowaniu wieczy - tym.... albo walczyć A co mogą zrobić wszyscy niesz częśni posiadacze nieru cho - mości, których objęły nowe wy - ceny gruntów, na których one stoją? Ponieważ użytkowanie wieczy - ste jest prawem zbywalnym, dzie - dzicznym i obciążalnym, co ozna - cza, że każdy nabywca nierucho - mości obciążonej obowiązkiem uiszczania opłaty za użytkowanie wieczyste, również je nabywa. Ci, którzy czują się poszko do - wani nową stawką opłaty za użyt - kowanie wieczyste, mogą jednak w ciągu 30 dni odwoływać się do samo rządowych kolegiów od wo - ławczych (SKO), prosząc o doko - nanie aktualizacji wyceny. W ubiegłym roku zrobiły tak setki osób i dziesiątki firm we wszyst - kich miastach Polski. Jeżeli organ uzna żądanie za zasadne, obniży opłatę w formie oświadczenia na piśmie albo poprzez zawarcie aneksu do umo - wy. Jeżeli nie odpowie mamy pra wo do złożenia skargi do sądu na bezczynność. Jeżeli natomiast orzeczenie SKO jest dla nas nie - korzystne, użytkownik wieczysty może wnieść przeciwko niemu sprzeciw, co jest jednoznaczne z żądaniem przekazania sprawy do sądu powszechnego. Wtedy nasz wniosek z automatu staje się poz - wem. We wniosku takim powi - nien znaleźć się zapis, że aktua - liza cja opłaty w nowej wysokości jest nieuzasadniona, albo jest uzasadniona w innej wysokości. Sąd ma wtedy trzy wyjścia: może oddalić wniosek, zobowiązać SKO do polubownego załatwie - nia sprawy, albo ustalić nową wysokość opłaty. Kierując sprawę do sądu, trzeba jednak być przygotowa - nym na wydatki. Po pierwsze, musimy uiś cić opłatę za użytko - wanie wie cz yste w dotychcza - sowej wysokości (z poprzedniego roku). Po drugie, wniesienie sprawy do sądu wiąże się z wpisem i opłatą w wysokości 5 proc. wartości przedmiotu sporu (nie więcej niż 100 tys. zł). Zdaniem Tomasza Zasackiego z Kancelarii War dyńs ki i Wspól - nicy zapis ten jest niedoskonały. Powinno to być 5 proc. nad - wyżki opłaty, którą kwe stionu - jemy, a nie całej wartości przed - miotu sporu wyjaśnia. Warto też wiedzieć, że w przy padku sądowego rozstrzygnięcia, ciężar dowodu (umotywowane wzrostu stawki) spoczywa na właścicielu, czyli samorządzie, a nie na po - wodzie. Mimo to, po mocny może okazać się rzeczo zna wca mająt - ko wy, występujący przed sądem jako pełnomocnik użytkownika wieczystego. Inne możliwości Można też wystąpić do gminy o przedłużenie terminu płatności, który mija 31 marca, nawet do końca 2011 roku. Najlepiej jednak od razu zacząć realizować strategię długotermi - nową i ratować się przed pod - wyżkami w kolejnych latach. W tym celu należy złożyć wniosek o przekształcenie użytkowania wie - czystego we własność. Wbrew panującej opinii, są to zupełnie inne prawa, z różnymi atrybuta - mi. W przypadku tego ostatniego, nie musimy ponosić właśnie opłat za użytkowanie wieczyste grun - tu.trudność polega na tym, że wniosek muszą złożyć wszyscy miesz kańcy bloku, a taka jedno - myśl ność jest rzadkością. Brak zgody lokatorów może jednak zastąpić orzeczenie sądu. Występują o nie lokatorzy, którzy łącznie posiadają ponad połowę udziałów w użytkowaniu wieczy - stym. Po pozytywnym orzeczeniu pozostali muszą się dostosować albo sprzedać mieszkania. I tak wykup najlepszy Ale jest jeszcze inne wyjście. Zamiast przekształcać prawo wieczystego użytkowania w pra - wo własności, można grunt po pros tu wykupić. Wydaje się, że bę dzie to nas drożej kosztować, bo dochodzą jeszcze koszty spo - rządzenia umowy notarialnej, ale tak być nie musi. Przy wykupach, organy samorządowe, często udzielają bowiem bardzo dużych rabatów. Pomimo taksy notarial - nej, dzięki bonifikacie wykup może okazać się tańszym rozwią - zaniem. Niestety, problemy z wykupem mogą mieć wspólnoty mieszka - nio we, bo tak jak w przypadku przekształcenia muszą się na to zgodzić wszyscy właściciele miesz - kań. Jeszcze gorzej sytuacja wy - gląda w spółdzielniach miesz ka - niowych, gdzie w jednym bu dyn - ku mieszkania mają zarówno sta - tus spółdzielczych własnościo - wych (decyzję musi podjąć spół - dzielnia) albo odrębnej własności (decyduje właściciel mieszkania). Aby zostać właścicielem gru - ntu, którego jesteśmy użytkowni - kiem, należy złożyć w starostwie (własność powiatu lub Skarbu Państwa) lub w urzędzie gminy (własność gminna) wniosek z aktualnym odpisem z księgi wieczystej nieruchomości, który potwierdza nasze uprawnienia. Organy te nie mogą odmówić przeniesienia własności. Otrzymaną decyzję o prz e - kształ ceniu użytkowania wiec zy - stego we własność trzeba zan ieść do sądu prowadzącego rejestr ksiąg wieczystych dla danej nie - ruchomości, aby zostało wpisane nazwisko nowego właściciela. W ten sposób pozbędziemy się opła - ty za użytkowanie wieczyste grun tu, a pozostanie nam tylko podatek od nieruchomości, który nie jest już tak uciążliwy finan - sowo. Prowizorka przetrwa lata Choć przekształcanie użytko - wa nia wieczystego które miało być tylko rozwiązaniem tymcza - so wym we własność jest obo - wiązkiem samorządów, to wiele gmin nie chce rezygnować z opłat za użytkowanie wieczyste, bo stanowią one świetne źródło do - chodu. W Polsce jest ogromne lob by samorządowe, któremu zależy na tym, aby użytkowanie wie czyste przynosiło dochody. Dlatego poszczególne organy sa - morządu niechętnie wydają decy - zje o tym, by przekształcić użyt - ko wanie wieczyste w prawo włas ności wyjaśnia Stefan Jacy - no z Kancelarii Wardyński i Wspólnicy. Strona 15 Emil Muciński Zmiany: W projekcie ustawy o ograni - czeniu barier administracyjnych dla obywateli i przedsiębiorców znajduje się zapis, że gminy będą mogły podnosić opłaty za użytko - wanie wieczyste nie częściej, niż co trzy lata i maksymalnie o 50 proc. Jednak zdaniem fachow - ców, opłaty za użytkowanie wie - czy ste gruntów powinno się w ogóle zlikwidować. Polska jest jedynym krajem w UE, w którym obowią zuje taka forma quasiwłas - ności. Aby uniknąć tak wielu pro - b le mów, jedynym rozsądnym rozwiązaniem wydaje się szybkie prze kształcenie użytkowania wie - czystego we własność i wprowa - dzenie podatku katastralnego, którego wysokość zależy od fak - tycznej wartości nieruchomości. Z HR w Kanadzie Zaprasza na Kulig w Peterborough Serdecznie zapraszamy całą naszą harcerską brać wraz z rodzicami, przyjaciół oraz wszystkich, którzy chcą spędzić miło czas przy ognisku na nasz coroczny kulig w Peterborough. Dnia 13 lutego 2011 roku o godzine 12:00 (niedziela) Wstęp/Admision Fee $ Adults $ Kids Includes: Lunch - white borsch, sauerkraut, sausage, hotdogs, spaghetti, dessert (żurek, bigos, kiełbaski, parówki, ciasto) Horse-drawn Sleigh Rides featuring our lovely Belgian draught horses An outdoor fire with hot chocolate in an iron cauldron Ice skating on the pond Broomball on the pond Tobogganing Barn tours of cattle and horses Tours of the organic Mill Łyżwy, narty i sanki prosimy o przywiezienie ze soba. Radzimy również zabrać ze sobą ciepłą odzież na zmiane dla dzieci. Dojazd do Merrylynd Farm #3010 hwy 28, Lakefield: Follow highway 7 traveling east out of Peterborough (or west from Norwood), to the lights at highway 28 (formerly 134). Turn north. Go past the stop sign at the Warsaw Rd (Douro Community Centre, is on the right). The farm is located on the west side of highway 28, two kms north of the stop sign. Dodatkowe informacje: Marek

16 Strona /01/ 2011 N o 01 (1015) Zbędna nadgorliwość, naganne zaniechania DokoÒczenie ze strony 1 nakie rowany nie tylko na wytyka - nie każdorazowych uchybień wobec prawdy historycznej, ale przede wszystkim na prowadzenie równoległej akcji pozytywnej, to znaczy na przypominanie bohater - stwa Polaków przeciwstawiają - cych się okupantowi, ratujących Żydów i uczestniczących w ruchu oporu oraz budujących struktury państwa podziemnego, w przeci - wień s twie do wielu innych społe - czeństw europejskich, które szły z na zistami na współpracę, z włas - nej woli dostarczały ogromnych kon tyngentów ludności żydows - kiej kierowanej do niemieckich obo zów usytuowanych na zie - miach polskich, a nawet wspiera - jących militarnie hitlerowców. Zbyt mało pisze się o tych nie - chlub nych kartach naszych dzi - siej szych sojuszników w NATO czy partnerach w Unii Europejs - kiej, ale z całą pewnością ta zbyt daleko posunięta dyskrecja jest podyktowana nadmierną i zgoła niepotrzebną poprawnością poli - tyczną. O ile jednak takie działanie (a raczej powstrzymywanie się od dzia łania) można jeszcze tłuma - czyć, choć nie usprawiedliwiać, dyplomatycznym taktem obliczo - nym na ugranie czegoś tam w prze strzeni europejskiej, o tyle zu - pełnie niezrozumiały wydaje się brak jakiejkolwiek reakcji na wy - dawane w Polsce książki po waż - nych autorów zachodnich, którzy posuwają się do analogicznych manipulacji - jeśli nawet nie wprost zarzucając kolaborację Polaków z Niemcami podczas II wojny świa - towej, to przynajmniej insynuując ją przy pomocy niedomówień, wy razistych konotacji i sformu - łowań sugerujących. O przykłady takich bardziej wyrafinowanych technik przeciągania prawdy na właściwszą stronę nie trudno, wy starczy wskazanie kilku przy - pad kowo dobranych tytułów. Oto pierwszy z brzegu: wydana przed kilkunastu laty praca wy - bitnego badacza mediów i komu - nikacji, Neila Postmana zatytu - łowana Technopol - triumf tech - niki nad kulturą. Pisząc o druku, prasie, komputerach czy Interne - cie, autor nie omieszkał wtrącić drob nego akcentu polskiego. Oma wiając mianowicie znane eksperymenty S. Milgrama nad posłuszeństwem władzy pyta: Jak wobec tego wytłumaczyli - byśmy współpracę Francuzów, Po laków (!) i Litwinów z władza - mi nazistowskimi? (s. 182). Pomijając już fakt, że właśnie Pol s ka była krajem, który nie zhańbił się kolaboracją z hitlerow - cami, szczególnie rażące wydaje się pomieszczenie naszego kraju między państwami, gdzie taka współpraca przybrała postać wy - jątkową. Bynajmniej niejednozna - czny i zupełnie niewystarczający w tym kontekście jest wzięty w nawias wykrzyknik. Proponować należałoby temu wydawnictwu (Państwowy Instytut Wydawni - czy), aby nawiązali do lepszych tradycji odpowiedzialności re - dakcyj nej, ot chociażby tych, za - prezentowanych w opublikowa - nych w 1987 r. listach z podróży V. Hugo - Ren. Otóż opisując starożytne zamki nad brzegami Renu, pisarz wspo - mina, że widziały one między in - nymi jak na powierzchnię rzeki między Oberwesel a Bacharach złowieszczo wypłynęły białe, ocie kające zwłoki świętego Wer - nera, biednego dziecka, którego jasne włosy kładły się na fali, za - męczonego przez Żydów i wrzu - conego do Renu w roku 1287 (s. 324). Ten fragment liczący w tekście dokładnie 36 słów re - dakcja opatrzyła w przypisie spro stowaniem o blisko cztero - krotnie większej objętości, bo składającym się aż ze 142 słów, które jednoznacznie rozprawiają się z mitem rytualnych mordów, przypisywanych ludności żydow - s kiej w całej Europie aż od śre - dniowiecza. Skoro taka adnotacja została uznana za niezbędną w przy padku średniowiecznego mi - tu przywołanego przez dzie wię t - na stowiecznego pisarza, ale nie historyka, to czemuż podobna skrupulatność nie była udziałem redaktorów z PIW-u, przygoto - wu jących tekst współczesnego autora i w dodatku tekst traktu - jący o wydarzeniach z najnowszej historii. Skąd, można zasadnie zapytać, nadgorliwość - w pierw - szym przypadku - i skąd zanie - chanie - w drugim, przy czym nadgorliwość definiujemy jako taką głównie relacyjnie - przez kontrast z zaniechaniem, ale już nie odwrotnie: zaniechanie pozo - sta je takim niezależnie od wszel - kich okoliczności. Przypadek Postmana, potrakto - wa nego przez polskich wydaw - ców nader kurtuazyjnie, nie jest jed nak odosobniony. O czym bowiem czytamy w znanej książ - ce P. Johnsona - Intelektualiści? W tłumaczeniu polskim na stronie 65 polski czytelnik dowiaduje się, że wojna w Europie środkowej i Wschodniej toczyła się w latach , a więc ma okazję skorygować swoje mylne prze - świad czenie, że II wojna świato - wa rozpoczęła się od ataku na Polskę w 1939 r. O czym wspomina mimocho - dem T. Sowell w swoim pasz k wi - lu Intelektualiści mądrzy i głu - pi? Ano, czarno na białym pisze tam o wielkich czystkach etnicz - nych wśród Niemców po II woj - nie na terenie Europy Środkowej (s. 168), a więc prawdopodobnie tak że na terenie Polski, skąd jak wiadomo (przynajmniej dzięki pani Erice Steinbach) brutalnie wygnano tysiące przesiedleńców (o tym, że była to decyzja alian - tów, jakoś nikt nie chce pamię - tać). A tak na marginesie, prze - cież - przez analogię z dyskursem o polskich repatriantach zza Buga - mielibyśmy pełne prawo także niemieckich przesiedleńców nazywać repatriantami i cynicz - nie pytać: co złego w umożliwie - niu powrotu na ojczyzny łono? Jakie to nowiny dla polskiego czytelnika zawarł w swojej pracy Po wojnie. Historia Europy od roku 1945 T. Judt, inny wybitny historyk brytyjski, zaznaczając, że w wielu przypadkach korzystał z opinii i wiedzy swoich przyjaciół z Polski, przez co wystawia im - niestety - nie najlepsze świadec - two. Znajdujemy zatem w tym mo numentalnym, liczącym około tysiąca stron, opracowaniu takie kwiatki, jak na przykład: infor - ma cję o członkach stalinowskiego skrzydła partii rządzącej - pols - kich faszystach z odzysku (s. 508), następnie zupełnie niejasną wzmiankę na stronie 940 sugeru - jącą identyczność zachowań Pola - ków i Holendrów, chociaż tylko ci ostatni masowo wstępowali do Waffen SS (23 tys. walecznie sta - jących ramię w ramię z nazistami Holendrów stanowiło wszak naj - liczniejszą grupę w całej Europie Zachodniej), zaraz potem - intry - gu jące stwierdzenie, że w Polsce nie dało się zaprzeczyć, co się działo w obozach zagłady (s. 955) niejako zakładające udział Polaków w organizacji tych obo - zów czy wreszcie zupełnie kurio - zalną opinię o książce J.T. Grossa Sąsiedzi - to poważne studium amerykańskiego historyka na te - mat pogromu Żydów - pisze Judt na stronie 961, potwierdzając tym samym, iż istotnie w trakcie pisa - nia swojej książki był już poważ - nie chory, bo przecież ta książ - czyna to ani poważne studium, ani jej autor nie jest history - kiem tylko socjologiem, w do - dat ku nie amerykańskim, lecz (niestety) polskim. O masowe i chroniczne szwan - kowanie na zdrowiu nie sposób jednak podejrzewać polskich re - daktorów, tłumaczy i recenzen - tów tych wszystkich publikacji. Można by ich za to podejrzewać o brak profesjonalizmu, choć to też mało prawdopodobne. W tej sy - tuacji pozostaje, jako jedyne wy - jaśnienie, hipoteza o swoistej pią tej kolumnie funkcjonującej w tych środowiskach, których dzia łalność cechuje - z jednej strony - zbędna nadgorliwość w prostowaniu faktów nie mających nic wspólnego z sytuacją Polski oraz - z drugiej strony - notory - czne zaniechanie prostowania faktów mających żywotne zna - cze nie dla postrzegania Polski nie tylko w świecie, ale i przez sa - mych Polaków. Wobec tej niewy - tłumaczalnej niedbałości o polski interes narodowy u rodzimych wy dawców i autorów, trudno doprawdy mieć pretensje do zagranicznych mediów, że im jeszcze mniej zależy na dobrym imieniu Polski. Naprawę tej syt u - acji trzeba by zatem zacząć od własnego podwórka. Izabella Bukraba-Rylska Love story Krystyna Starczak-Kozłowska Już Eurypides zauważył, że miłość jest najzdrowszą z chorób. Bo że jest chorobą, to pewne, jako że atakuje system hormonal - ny, nerwowy i jaki tam jeszcze, zagłusza też instynkt samozacho - wawczy - ale jakoś od tego pra - wie nikt nie umiera, jeśli wyklu - czyć dzieła literackie z epoki ro - mantyzmu, kiedy to dla bohatera utworu umrzeć na końcu z miłoś - ci było w dobrym tonie... Wierzono bowiem, że siła mi - łości równa się sile grawitacji. I tak jest w istocie, ale nasza epoka o tym zapomniała... No cóż, dziś sprawdza się ra - czej powiedzenie Nietszchego, że miłość to stan, gdy człowiek wi - dzi rzeczy takimi, jakimi nie są. Ha! Ważne, żeby z takiego stanu już nigdy nie wyjść, a świat aż do śmierci wydawałby się nam nie - zmiennie piękny i dobry. Ale nie jest to, niestety, proste: zatrzy - mać miłość, kiedy chce odfrunąć. Dlatego urok pierwszej miłości polega właśnie na niewiedzy, że to się może kiedyś skończyć... Ale żarty na bok! Bowiem już nasi przodkowie przestrzegali: a z miłością żartów nie ma jak pochwyci to przytrzyma. Oj, przy trzyma i to czasami na całe życie. I słusznie zauważyła Ma - ria Dąbrowska: Ani różnice po - glą dów, ani różnica wieku, nic w ogóle nie może być powodem zer wania wielkiej miłości. I wielkie miłości są proste tylko małe pełne powikłań. Tu warto przy toczyć powiedzenie Beatel - sów z jednego z ich niezapom nia - nych przebojów: Miłość to wszy stko co ci jest potrzebne. Dobrze przy tym pamiętać, że - by nie mylić miłości z doznania - mi niższego rzędu: Kto kocha, nie liczy zysków i strat, nie szuka korzyści (Jan Paweł II). Tak, tak, miłość żyje miłością, a nie przy - sługami i dobrodziejstwem. Nie da się kupić miłości za przy sługi. I tylko ci, którzy sami ko chają, znaj dują miłość... A uczu cie, które z niejaką dozą wyra cho - wania oczekuje od razu wza jem - ności (bo szkoda tracić czas), wca le miłością nie jest, tylko pewnym wyższym rodzajem targu... I tak wciąż od nowa staramy się zgłębić, czym jest miłość, a czym nie jest. Bo co tu dużo mówić - to sprawa najważniejsza w naszej ziemskiej egzystencji. Życie nie wypełnione miłością jest puste o tym wiedzą szczególnie ko - biety, jako że są bardziej uczu - ciowe. George Sand, ta słynna XIXwieczna emancypantka i pisarka zawołala w chwili szczerości: Jedno jest tylko w życiu szczęś - cie: kochać i być kochanym! A choć uwielbiała sukcesy artysty - czne i była sławna, przyznała w chwi li jeszcze większej szczero - ści: Sława to tylko piękna żałoba po utraconym szczęściu... Problem jedynie w tym, że w na szej skomputeryzowanej epoce podobno nie ma miłości współ - czesne filmy przeważnie mówią o gwałtach, przemocy i pandomi - nującym seksie. W dodatku tak na codzień uczucia ludzkie zastępo - wa ne są coraz częściej przez sym - patnie internetowe i świat wirtu - alny staje się bardziej realny od rzeczywistego... A miłość wyma - ga czasu, szczególnej uważności i nade wszystko obecności. Tym - cza sem tempo ży - cia w XXI wie ku wzrasta nie tylko z roku na rok, ale i z dnia na dzień. Do - kąd my tak pędzi - my, u diaska, mo - że jesteśmy jak pies, który potrafi długo kręcić się w kółko, chcąc zła - pać włas ny ogon...? Młodzi polscy aktorzy w Toronto nie przejęli się ja - koś tym, że miłość jakoby wyszła z mody. Posta nowili być odrobinę staro świeccy i nawet trochę ro - man ty czni, by udowodnić wszem i wo bec, że miłość nie przepadła bez wieści, przeciwnie w naszych technokra tycznych czasach może roz kwitnąć również, tylko bar - dziej w ukryciu, nie tak rzucająca się w oczy. W tym celu zwrócili się do książki Ericha Segala, współ czesnego pisarza, który urodzony w 1937 r. w Brookly - nie, umarł równo rok temu w styczniu 2010 roku. Czy muszę go państwu przed - stawiać? Wystarczy, że przypom - nę: jest autorem znanej wszyst - kim Love story. Według jego scenariusza powstał w USA w 1970 roku słynny film o tym ty - tule w reżyserii Arthura Hillera jeden z najbardziej romantycz - DokoÒczenie na stronie 17

17 N o 01 (1015) 1-15/01/2011 Strona 17 DokoÒczenie ze strony 16 nych filmów wszechczasów, jak określono, o niespotykanej wprost popularności. Był to największy kasowy sukces wytwórni Para - mount, film otrzymał 7 nomina - cji do nagrody Amerykańskiej Aka demii Filmowej i zdobył Oskara za muzykę filmową. Całą lawinę Złotych Globów, a więc nagród filmowych, przyznawa - nych coro cznie przez Holly wood - skie Sto warzyszenie Prasy Zagra - nicznej, posiadł również za naj - lepszy dra mat, najlepszą aktorkę w tym że dramacie Ali Mac Graw w roli Jennifer, dalej za naj lepszą reżyserię i najlepszy scenariusz - Segala właśnie... Ciekawe, że Segal napisał wcze - śniej, jeszcze przed powieś cią, scenariusz Love story, który spotkał się z absolutnym bra kiem zainteresowania twór ców filmo - wych. Wtedy agent na mówił go, by przerobił scenariusz na krótką powieść i ta wydana w 1970 roku, na Świętego Walen tego, odniosła natychmiastowy, wręcz oszałamiający sukces, stała się bestselerem, przetłumaczo nym potem na 20 języków. No i ona dopiero, po wykonaniu zno wu scenariusza przez Segala, zo stała sfilmowana - i sukces się pow - tórzył. Tylko u publiczności, nie - ste ty - a nie u krytyki! Gdy książka została nominowana do Natio - nal Book Award jury za gro ziło dy misją, gdyby znalazła się wśród kandydatów. Takie były powieściowo-fil - mowe perypetie Love story. Segal jakby nie obawiając się cy - niczności naszej epoki, napisał rzecz o wielkiej, głębokiej, za - koń czonej małżeństwem, a jed - nak tragicznej miłości, używając wszystkich chwytów melodra - matu: Oliver jest dziedzicznie bo gaty, ona biedna, on student Harvardu, ona tylko College Rad - dife... Różni ich wyznanie, za - intere sowania, no i kastowość ludzi dobrobytu, do jakich zalicza się ojciec Olivera, przeciwny małżeństwu z Jenny. Zresztą wiadomo, że w Ameryce dom żeni się z domem, a bogactwo należy podwoić przez odpowie - dni ożenek. A więc przeszkody - ale miłość, jak zauważył już Leonardo da Vinci, przezwycięża wszystko i Oliver zrywa z ojcem, który go wydziedzicza, a nie z ukochaną. Nie zaprasza nawet rodziciela na ślub. Potem młodzi małżonkowie walczą o znośną choćby egzy s - ten cję, w efekcie Jenniffer go utrzy muje, bo Oliver jeszcze stu - diuje, a ona już zaczęła pracować. Gdy wszystko zaczyna się w koń - cu układać po ich myśli, jako że Oliver, absolwent prawa, zdoby - wa dobrze płatną pracę - na progu staje choroba i śmierć... Jak w życiu... xxx Odwiecznym, choć bardzo współ cześnie potraktowanym wątkiem powieści Love story, zafascynował się w Toronto Bar - tek Dębowski, który na tym przy kładzie pragnął pokazać, jak mówi, miłość w inny sposób, niż przejawia się ona w dzisiejszym życiu, gdzie każdy goni za pie - niędzmi i właściwie nie ma czasu na miłość. To on dokonał adap - tacji powieści na scenę. Ponieważ pragnął zagrać jedną z głównych ról, czyli postać Olivera, trudno mu było pokusić się o wykreo wanie całości zwrócił się więc z prośbą o reży - serię sztuki do Marii Nowotar - skiej, znanej i doświad czo nej polskiej aktorki w Toron to, która również reżyseruje swo je przed - sta wienia w założonym i prowa - dzonym przez siebie od lat Salo - nie Poezji Muzyki i Teatru im. J. Pilitowskiego, a wobec mło dych współpracujących z Salonem, chętnie podejmuje się roli pe da - goga. - Bardzo mnie ta sprawa zain - teresowała mówi pani Maria bo inicjatywa wyszła od młodych ludzi, a przecież ideą sztuki jest piękna miłość, bezgraniczne uczucie, z którym we współczes - nym świecie stykamy się coraz rzadziej, a często stosunek mię - dzy dziewczętami i chłopcami przekształca się szybko w speł - nianie pospiesznych potrzeb sek - sualnych. Tymczasem ta sztuka staje się wzorem, że można żyć ina czej, naprawdę kochać i ota - czać wybraną osobę największą czułością. Pracowaliśmy nad tekstem dość długo. Początkowo Kinga Zborowska i Bartek Dę - bow ski przychodzili i razem czy - taliśmy sztukę. Chłonęli moje uwagi, chcieli zapamiętać każde słowo, przynosili magnetofon i to było zabawne, a nawet wzru - szaj ące: tak bardzo pragnęli dotrzeć do istoty intencji aktors - kiej, często ukrytej głębiej pod słowami. Uczyli się tekstu z wiel - ką pasją, co było warunkiem wejś cia na scenę na szczęście znaleźliśmy przyjazną salę prób dzięki ks. Stanisławowi Moszko - wi czowi, proboszczowi polskie - go kościoła katolickiego przy Davenport. xxx Melodramat nie bez powodu określany jest jako ckliwa opo - wieść, wyciskacz łez. Początki melodramatu sięgają XVIII wie - ku i był to w owym czasie utwór dramatyczny opatrzony muzyką, od greckiego słowa: melos pieśń plus dramat. Z czasem element muzyczny schodził na dalszy plan, aż został niemal wy - eliminowany. I dziś melodramaty - utwory o miłości trudnej lub nie możliwej do zrealizowania, grzeszą często sentymentalnowzniosłymi uczuciami i tenden - cją do sensacyjnych zdarzeń... Ale nie we wszystkich rażą nas uproszczenia psychologiczne. Wystarczy przypomnieć legen - dar ne wręcz pozycje: książkę i film Przeminęło z wiatrem, ukochane przez rzesze czytelni - ków i widzów od wielu pokoleń. Przez 40 lat zarówno powieść Love story, jak i jej ekrani - zacja, dzielą los wymienionych wy żej. To są wielkie melodra - maty wszechczasów, zawsze na szczytach popularności. W ogóle elementy melodrama - tu przeniknęły szeroko do współ - czesnej literatury i filmu. I nie lekceważmy tego gatunku literac - kiego i filmowego, jego wpływu na masowego odbiorcę. Jak po - wiedział Ang Lee: Melodramat jest częścią naszej kultury, nie po winniśmy więc go ignorować, czy też nim gardzić, nawet jeśli mamy ambicję tworzenia wysma - kowanych dzieł o du - żych wa lo - rach artysty - cznych. xxx Współ cze - sny mit o ide - alnej mi łości zagrać nie ła - two. Bo wiem realizując na - wet wielki me lo dramat można popaść w ckli wość, prze sadną uczu cio wość, pate ty cz no-senty men talne efek ty. I tego starali się uniknąć przede wszy stkim reali zatorzy omawia - nej adaptacji sce-nicznej. Kim są młodzi wykonawcy? Bartek Dębowski pochodzi z ro - dziny aktorskiej i aktorstwo ma we krwi. Nic więc dziwnego, że jest z zawodu aktorem po ukoń - czo nym Studiu Wokalno-Aktors - kim im. Baduszkowej na Wy brze - żu. Tam też grał w teatrze, potem wyemigrował do Kana dy... Pra - gnie jednak wrócić do zawodu (i do kraju) - i tu jego marzeniem było zagrać rolę Oli vera. Dlatego czas prób był dlań magicznie radosny, bo wiemy jaką radość daje iść za marze niem i dalej za marzeniem, jak zauważył Conrad... Dla Bartka sensem pracy w teatrze jest wyra ża nie prawdy o człowieku: na obcym tekście być sobą prawdzi wie Z kolei Kinga Zborowska przez 5 lat uczęszczała w Royal Con - ser vatory na dramę, tak fascyno - wał ją teatr, a skończyła Visual Art i w tej dziedzinie pracuje. Wcześniej, jako wybijająca się re - cy tatorka dała się poznać pod - czas konkursów organizowanych przez Fundację Reymonta. Na jednym z nich zdobyła pierwszą nagrodę wyjazd do Polski! W Salonie Poezji Muzyki i Teatru wystąpiła w programie: Orlętom lwowskim orlęta w roli matki, której syn, Jurek Biczan, umiera w obronie Lwowa. Mimo mło - dziut kiego wieku była przejmu - jąca i wiarygodna. Potem w Uśmiechach Lwowa w tymże Salonie zagrała z Bartkiem Dę - bowskim studencką zakochaną parę. A ponieważ wypadli szcze - gólnie przekonywująco, Bartek zaprosił ją do roli Jenniffer w Love story. I tym razem się nie zawiódł. Kinga wybrała jedyną właściwą drogę była niesłychanie natu - ralna, pełna prostoty. Bojąc się jak ognia sentymentalizmu potra - fiła oddać temperament i szorstką nieco uczuciowość współczesnej młodzieży. Zresztą oboje młodzi są tak naturalni, jakby nie grali, oni są po prostu sobą. I tym tra - fiają w sedno współczesnej wra ż - li wości. Bartek w roli Oli vera to zbun towany młodzieniec, nie uznający autorytetu ojca, chłopak bardzo spontaniczny i bezkom - pro misowy, bezgranicz nie odda - ny ukochanej, a pełen głębokiego smut ku, wyciszony, gdy przycho - dzi dżwigać ciężar utraty Jennif - fer... Spektakl zaczyna się od jego słów, wypowiedzianych do wi - downi z piętnem bólu, niemal szeptem: Co powiedzieć o 25-latce, któ - ra umarła...? Była piękna i mądra, kochała Mozarta i Bacha, Beatle - sów i mnie... xxx Mówi Maria Nowotarska, w której młodzi, jak mi wyznali, znaleźli świetnego pedagoga, wymagającego a pogodnego, z którym współpraca bardzo aktora rozwija: Poza talentem najważniejsza w teatrze jest pasja i entuzjazm tworzenia. Zarówno Kinga, ma - jąca wrodzoną naturalność i wrażliwość, jak i Bartek bardzo emocjonalny posiadają te cechy. Niemniej aktorzy przeszli ze mną długą drogę, bo każda rola wymaga otwarcia emocjonal nego, wielkiej koncentracji i świa - domości.wydaje się, że pod czas wspólnej pracy wszyscy akto rzy starali się to osiągnąć, każdy na swój sposób. Dla przy kładu inne zadanie miał Tommy Hollywood, który miał być tą iskrą, rozłado - wującą poważne nastroje. Rzeczywiście, Tomek Lis w ro - li kolegi Olivera w krótkiej scen - ce brawurowo zaprezentował temperament i beztroskę młodego chłopaka. Zresztą wszystkie role były dobrze dopasowane, także jeśli idzie o starsze pokolenie. Cieszył powrót na scenę Jacka Bonikowskiego jako ojca Olivera. Kilkanaście lat temu dał się on po znać nie tylko jako polonista dziennikarz, ale i utalentowany aktor w takich sztukach, jak: Antygona w Nowym Jorku i Betlejem polskie na scenie Teatru Format, a także w wie - czo rze poświęconym twórczości Adama Mickiewicza w Salonie Poezji, Muzyki i Teatru. Kreowa - ny przez niego ojciec Olivera ma w sobie autorytet, pewność biz - nes mana, ale i silną miłość do syna, z którym jest w konflikcie. Ojca Jenniffer gra Andrzej Pa - sadyn znany jako rozśpiewa ny aktor, piosenkarz, uczestnik wielu przedstawień Salonu Poezji i Muzyki. Bałam się, by komediowe talenta nie zdominowały ludzkich cech ciepłego Fila uśmiecha się pani Maria ale Andrzej świetnie zrealizował to zadanie. Wzruszył mnie też obecnością na próbach Mariusz Kowalenko, grający le - karza rola niewielka, a jednak ciągle był obecny, tak jak studen - ci w krakowskiej Szkole Teatral - nej i uczył się na przykładzie ko - le gów, którzy mieli duże role. Praca nad spektaklem zgroma - dzi ła i innych, którzy całym ser - cem wciągnęli się w krwioobieg życia teatralnego. Marek Korcz mimo wielu obowiązków, całe go dziny spędzał ustawiając świat - ła, pracując nad stroną graficzną programu. Tomasz Pospiech zna - lazł muzykę, którą przysposobił dla potrzeb teatru przy współpra - cy Michała Kozłowskiego, aktora Salonu. Przy takim podejściu całego zespołu entuzjazm podczas przy - gotowywania spektaklu wytwa - rzał się samoistnie! xxx Prostota przedstawienia wyni - ka ła nie tylko z obawy przed pa - tosem musiało być ono zreali - zowane prostymi środkami te a - tral nymi z uwagi na brak pienię - dzy na dekoracje, zmiany na sce - nie, związane, wiadomo, z odpo - wiedzialnością finansową.trzeba było zaufać widzowi, jego wyo - braź ni, czyli stworzyć takie miej - sce do grania na scenie, które będzie dawać złudzenie zmienia - jącej się przestrzeni tylko poprzez zmiany światła - jest to więc raz zasugerowany pokój akademicki, raz biblioteka, innym razem ka - wiarenka, gabinet lekarski, ulica czy szpital... W takiej przestrzeni zdarzenia rozgrywają się szybko, sceny prze chodzą jedna w drugą tech - niką filmową, niemal migawko - wo. I tak wytwarza się znakomite tempo przedstawienia. Zdaniem Nowotarskiej nie mieściła się w tej konwencji śmierć Jenniffer, dlatego nie wykreowała ona sceny fizycznego jej umierania w szpi - tal nym łóżku, lecz symboliczną scenę pożegnania ukochanych, w której Jenny ubrana w tiul, już in - na, jakby trochę odrealniona, tuli do siebie ukochanego, ale sa ma ustawiona jest wysoko, w po zycji pionowej, jakby wznosiła się do nieba, czy dorastała do wymiaru nieskończoności. - Bo śmierć jest wejściem w inny wymiar tłumaczy pani Maria - i to chciałam uwypuklić. Ta scena miała swoich zwolen - ni ków i przeciwników, wniosła bo wiem element symboliki, któ re - go nie ma w oryginale. Ja oso biś - cie uznałam takie potraktowanie śmierci jako mające swoje uzasa - dnienie i gdy pod koniec spektak - lu poczułam wzruszenie, odrucho - wo rozejrzałam się po obecnej na sali publiczności. Zobaczyłam łzy w oczach nie tylko dojrzałych wi - dzów, ale i całkiem młodych, któ - rym sztuka dała iskrę nadziei, że prawdziwa miłość może się zda - rzyć... Dobrze więc, że ta wzruszająca i piękna inicjatywa młodych doczekała się realizacji, a do - świad czona reżyserka po prostu podała im rękę Krystyna Starczak-Kozłowska

18 Strona /01/ 2011 N o 01 (1015) We remember Janusz Niemczyk Lato 1982 roku. Jestem w połu - dniowej Francji a dokładnie w Alpach Nadmorskich (Alpes- Maritimes). Ja i moi koledzy je - dziemy drogą wzdłuż dawnej gra - nicy fancusko-włoskiej. Podzi - wiamy górskie widoki, zatrzymu - jemy się w górskich wioskach. W każdej mijanej wiosce w jej cen - trum jest pomnik poświęcony męż czyznom z tej wioski którzy polegli w I-szej Wojnie Świa - towej. W kolejnej wiosce staje przed pomnikiem, patrzę na długą listę nazwisk i nagle zdaję sobie spra - wę że wszystkie te pomniki mó - wią o tym samym, że większość mężczyzn z tej wioski została za - bita. Byli to mężczyźni w wieku miedzy 18 a 45 rokiem życia. Nie tylko Francja straciła swoich mężczyzn. Wielka Bryta - nia straciła w czasie I-szej Wojny Światowej więcej żołnierzy niż we wszystkich prowadzonych wcześ niej przez siebie wojnach razem wziętych. Pierwsza Wojna Światowa była krwawa. Obywatele różnych kra - jów nagle zdali sobie z tego spra - wę. 11-sty listopada 1918 roku jest dniem w którym zawarty został rozejm. 11-sty listopada został uznany w krajach które brały udział w Pierwszej Wojnie Świa - towej za dzień pamięci (Remem - brance Day) za tych, którzy polegli na wojnach. Dzień 11 listopada Polska usta - nowiła swoim świętem. 11-sty listopada jest dniem odzyskania jej niepodległości po 123 latach zaborów. 11 listopada 2010 jestem w down town Toronto. Stoję w tłumie około 5000 osób na przeciw pomnika War Memorial który jest przed budynkiem the old City Hall. Słucham i patrzę. Przemawiają róż ne osobistości. Mają miejsce modlitwy. Jednak większość wo - kół mnie się nie żegna. Widzę, że większość tych którzy czynią znak krzyża to osoby starsze. O dziwo widzę że czynią to też oso - by młode. Z tym, że te osoby młode maja karnacje skóry laty nos - kiej, znak krzyża czynią również Azjaci z Chin i Indii. Następuje przywitanie pocztów sztandarowych. I nagle słyszę, że wśród wielu kanadyjskich pocz - tów są też poczty emigrantów. Mistrz ceremonii wita poczet ży - dowskich kombatantów i zaraz po nim poczet Polish Navy, poczet Polish Air Force. Każdy odczy ta - ny poczet tłum zebranych nagra - dza oklaskami. Następuje prze - marsz pocztów sztandarowych. Na przeciw mnie widzę maszeru - ją cego pana Wiśniewskiego i pa - na Gasztolda prezydenta Polish- Canadian Air Force Association. Jestem wzruszony i poruszony tym, że mieliśmy, my Polacy, tam pod pomnikiem swoich świadków historii. I nikt z tych 5000 osób zebranych nie nabierze się na różne dziennikarskie przekręty pod tytułem: polish concentration camps. Dopóki żyją nasi komba - tanci mamy swoich świadków, bo jak powiedział niedawno pewien profesor w czasie wywiadu w telewizji: kiedy umrą świadko wie, z historii zostanie 20% praw - dziwej historii, a reszta to będzie polityka. 14 listopada, 2010, niedziela. Reprezentacyjny Delta Chelsea Hotel w Toronto. Jestem wśród osób przygotowujących galowy koncert Toronto Sinfonietta. Koncert jest zatytułowany Polish Independence Day - Canada Remembrance Day (Polski Dzień Niepodległości - Kanadyjski Dzień Pamięci). Na sali ponad 200 osób. Polscy we terani są wśród honorowych zaproszonych osób. Są goście - oficjele kanadyjscy, są goście działacze polonijni. Organizato - rem i fundatorem koncertu jest Kon sulat Generalny Rzeczpospo - litej Polskiej w Toronto. Zaproszonych gości wita kon - sul pan Marek Cisielczuk. Zwra - ca jąc się do gości kanadyjskich mówi, że jest bardzo poruszony i dziękuje za wyrazy współczucia jakie otrzymał od wielu osób w dniach po tragedii jaka się wyda - rzyła na lotnisku pod Smoleńs - kiem a w której zginął prezydent Polski wraz z małżonką oraz 94 towarzyszącymi mu osobami. Przy akompaniamencie orkies - try koncert Karola Kurpińskiego gra na klarnecie pan Kornel Wo - lak, po nim koncert skrzypcowy Henryka Wieniawskiego gra pani Ewa Sas. Pani Jaqueline Mokrze - wski gra Grande Polonaise Bril - POLSKA SZKOŁA MUZYCZNA The Frederic Chopin Music School Fortepian/pianinoïSkrzypceïGitara ï Emisja g osu (Vokal)ïFletïTrπbkaïKlarnet ïakordeonï Teoria - wszystkie poziomy lan te Fryderyka Chopina. Orkie - strą dyryguje pan Maciej Jaśkie - wicz. Młodzi muzycy i akompa - niująca im orkiestra grają jak natchnieni. Zostali za swoją grę nagrodzeni kilkakrotnie brawami które obecni na sali goście wy ko - nali na stojąco. Po koncercie nastąpiła recepcja a w jej trakcie miały miejsce luź - ne rozmowy gości. Koncert, recepcja zrobiły duże wrażenie na wszystkich. Kombatanci którzy walczyli za Polskę, ale przez tyle lat nie było im dane oglądać jej wol nej byli szczególnie szczęśli - wi. Podchodzę do pana Gasztol - da. Mówię mu, że widziałem go pod pomnikiem i że cieszę się że Kanadyjczycy dali jemu i jego kolegom miejsce wśród pocztów sztandarowych no i że tam był i że dał świadectwo. Kiwa głową i mówi: wiem, że to ważne żeby tam być, ale coraz ciężej nosić mi sztandar. Mówi, że ważne jest że w organizacji Kombatantów są oso by młodsze które pomagają star szym kolegom. Mówi, że te - goroczna impreza rocznicowa jest śliczna. To samo mówi mi po ma - gający Weteranom pan Krzysz tof Tomczak. Dla niego zaproszenie na koncert też jest wyróżnieniem. P.S. Osobami związanymi z Toronto Sinfonietta są miedzy innymi Pan Maciej Jaśkiewicz, dyrygent, pani Vera Mraz (Czesz - ka) która jest dyrektorem Toronto Sinfonietta, Toronto Sinfonietta została założona przez emigran - tów z Polski i Europy Wschod - niej. Dzisiaj jej skład to mie - szanka artystów. Skład orkiestry to mieszanka mieszkańców To - ron to, Kandyjczyków, Polaków i tych którzy przyjechali z Europy Wschodniej. JOLANTA KRYSTKOWICZ Adwokat, Notariusz L.L.B, LLM By y SÍdzia w Polsce 2347 Kennedy Rd. Unit 402, Scarborough, Ont. M1T 3T8 pû nocno-wschodni rûg ulic Kennedy Rd. i Sheppard Ave. Tel.: Fax: KOMPOZYCJAïIMPROWIZACJAïDYRYGOWANIE - dla zaawansowanych RYTMIKA i UMUZYKALNIENIE dla dzieci od 4-go roku øycia 2399 Cawthra Rd. East, Unit 101, Mississauga Tel. (905)

19 N o 01 (1015) 1-15/01/2011 KLINIKA REGENERACJI NATURALNEJ MedQuantum Research Laboratory Dr. T. Szcz sny Andrews, Ph.D. Akupunktura Homeopatia Electro-Medicine Medycyna Przysz oêci Enart Therapy Zio olecznictwo Irydologia Dietetyka Programy odwykowe Skuteczne metody odchudzania Walka z bólem, stanami alergicznymi Komputerowa analiza diety i alergenów Elektroniczna identyfikacja oraz detoksyfikacja jelita grubego, krwi i limfy Pomoc w schorzeniach: nadciênienie, cholesterol, cukrzyca, dro d yce, paso yty, zaburzenia hormonalne, skóra, przewód pokarmowy, nowotwory, artretyzm, astma, stawy, mi Ênie oraz wiele innych. Choroba wrzodowa MEDYCYNA NATURALNA Redaguje Dr. T.SzczÍsny Andrews, Ph.D. Choroba wrzodowa øo πdka jest schorzeniem ogûlnoustrojo wym, ktûre w krajach cywilizo wanych dotyczy oko o 10% ca ej popu la - cji. Anatomicznym wyra zem tej choroby jest ubytek b ony úlu - zowej, umiejscowiony naj czíú ciej na krzywiünie mniejszej øo πdka lub w opuszce dwunas tnicy. MiÍdzy jednorazowym wrzo dem øo πdka lub dwunas tnicy a cho - robπ wrzodowπ istnie je rûønica, ktûrπ do pewnego stop nia moøna by przyrûwnaê do rûønicy mií dzy pojedynczym czyrakiem i czyra - cz noúciπ. B ona úluzowa ma bardzo øywπ zdol noúê regene - racyjnπ, wskutek cze go jej ubytek moøe bardzo atwo i szybko sií wygoiê. Kszta t tego ubytku, zwanego niszπ wrzodo wπ, jest okrπg y lub owalny, a jego úred - nica waha sií od kilku do kilku - nastu milimetrûw. Cho ro ba wy - stípuje w kaødym wieku i u obu p ci, ale szczyt zapadal noúci przypada na okres miídzy 20 i 50 r. øycia, a wúrûd osûb ze wrzo - dem dwunastnicy zdecy dowa nie dominujπ míøczyüni. Przyczyny choroby wrzodowej sπ z oøone i nie do koòca poznane. Ciπg oúê pokrywy wyúcie ajπcej wnítrze øo πdka i dwunastnicy zaleøy od proporcji czynnikûw atakujπcych jej ca oúê, tak pokar mowych (mechanicznych, ter micz nych, chemicznych), jak i endogennych (kwas, enzymy trawienne, niedo - kr wienie itp.) i z drugiej strony czynnikûw ochro nych, tak struk - turalnych, jak i czynnoú ciowych, genety cz nie uwarun kowanych lub spora dycznie sií pojawiajπcych. Spotyka sií czís to tendencjí do przeciwstawiania wrzodu dwunastnicy i øo πdka. Czynnik opornoúci na dzia anie kwasu i pepsyny jest na pewno silniejszy w øo πdku niø w dwu na stnicy. Jednakøe jest wiele argu mentûw, przemawiajπcych za utrzyma niem koncepcji jednoúci choroby wrzo - dowej niezaleønie od tego, czy aktualnie stwierdza sií øo πd ko - we czy dwu nastnicze umiejsco - wienie wrzodu. Nie jednokrotnie zdarza sií nawrût typowych do - legli woúci wrzodo wych, podczas natural.medicine@sympatico.ca gdy z ca π pew noúciπ niszy wrzo - do wej aktualnie nie ma, i na od - wrût, znamy wiele przypadkûw, w ktûrych nisza by a zupe nie bez objawowa i ujawni a sií do - piero nagle krwo tokiem, albo teø dolegliwoúci ustπpi y wkrûtce po rozpoczíciu leczenia, a nisza wrzodowa wcale nie znik a. Jest to wiíc choroba bardzo z oøona i wieloczyn nikowa, a skupienie uwagi na niszy wrzodowej jest wynikiem jej stosunkowo atwej uchwyt noúci i jej nastípstw. Wrzody øo πdka i dwunastnicy wystípujπ rodzinnie, u osûb pa - lπcych papie rosy, zaøywajπ cych leki zawiera jπce kwas salicylowy (aspiryna) oraz cierpiπcych na przewlek e choroby uk adu odde - chowego, marskoúê wπtroby lub reumatoi dalne zapalenie stawûw. Waønπ rolí w chorobie wrzodo - wej mogπ odgrywaê takøe czyn - niki psycho logiczne, o czym úwiadczy doúê czíste powstawa - nie owrzodzeò pod wp ywem stresûw i napiíê emocjonalnych. Czynnik genety cz ny widoczny jest z faktu, øe potomstwo obojga rodzicûw cie piπcych na chorobí wrzodowπ jest dziesiíê razy bardziej nara øone na wystπpienie tej choroby niø ca a populacja. Ponadto wia domo, øe osoby ma - jπ ce grupí krwi 0 i nie wydzie - lajπce substan cji A i B do soku øo πdkowego rûwnieø czíúciej zapadajπ na chorobí wrzodowπ. Czynnikiem konstytucjonalnym moøe byê stan uk adu nerwo - wego. Pacjenci z chorobπ wrzo - dowπ wykazujπ czísto labilny uk ad nerwowy, niepokoje, líki, uczucie niepew noúci, napiícia, malkontenctwo, bezsennoúê itp. Obserwuje sií teø pewne odmien - ne cechy wrzodûw øo πdka u rasy øû tej i bia ej. Pewnπ dozí czyn nikûw wrzo - dorodnych stwarza sam cz o - wiek, np. przez zbyt d ugie przer - wy w posi kach, przez nadu - øywanie przypraw i potraw soko - pídnych lub tego typu uøywek, przez palenie tytoniu, ktûre upo - úledza neutralizacjí soku øo πd - kowego w dwunastnicy i wreszcie przez stresujπcy styl øycia. Prze - mys owo zmienione poøy wienie jest niezwykle waø nym czyn - nikiem stresogennym w kierunku uszkodzenie b ony úlu zowej øo - πd ka lub dwunas tnicy. Strona 19 TEST KOMPUTEROWEJ OCENY ZDROWIA Total Health CyberScan Opis i wykresy graficzne NajnowoczeÊniejsza metoda dostarczajàca informacji na temat szczegó owego stanu zdrowia, w tym wielu narzàdów wewn trznych cz owieka: serca, wàtroby, olàdka, p uc, tarczycy, nerek, nadnerczy, trzustki, narzàdów p ciowych, gruczo ów sutkowych, prostaty i wielu innych. Badanie jest: bezpieczne, wygodne, bezbolesne, szybkie, bezinwazyjne. Warto znaç odpowiedê, aby: poznaç stan swego zdrowia, uniknàç wielu niebezpiecznych chorób, na czas wykryç poczàtki schorzenia i rozpoczàç kuracj, dobraç odpowiednie lekarstwa. Dok adna, cyfrowa, oparta na bio-feedback ocena stanu zdrowia. Podczas badanie jest mo liwoêç obejrzenia analizowanego organu na monitorze komputera. Nie zwlekaj z decyzjà, dzwoƒ jeszcze dziê i umów si na wizyt. Mississauga: Natural Regeneration Clinic, 1755 Rathburn Rd. East, Unit 60 (905) G Ûwnym, a nierzadko jedy - nym objawem choroby sπ okre - sowe bûle w nadbrzuszu. Dla wrzodûw dwunastnicy charak - tery styczne sπ tzw. bûle g odowe, ktûre wystípujπ w nocy i w 2-3 godz. po posi kach. UlgÍ przynosi spoøycie pokarmu lub przyjície úrod kûw alkalizujπcych. W owrzo d zeniach øo πdka bûle nie wykazujπ wyraünego zwiπzku z posi kami (czasem nasilajπ sií tuø po jedzeniu) i nie zawsze ustí pu jπ po lekach alkalizu jπcych. Inne rzadsze objawy choroby wrzodo wej to nudnoúci, brak aknienia i chudniície. Charakter wrzodowy bûlûw poleg a przede wszystkim na ich okresowym, codziennym poja wia niu sií, wystípowaniu przez wiele tygo - dni i ustípo waniu, czasem na d uøszy czas. Dalszπ cechπ zna - miennπ jest to, øe te okresy zao - strzenia bûlûw wystí pujπ zwykle wiosnπ i jesie niπ. Charakte rys ty - czne jest nag e ustípowanie bûlu, jeúli wystπpi krwotok. Nieza le - ønie od usado wienia wrzodu w øo πdku czy w dwunastnicy cho - rzy podobnie podajπ, øe boli w nadbrzuszu. Niekiedy chorzy okreúlajπ bûl jako promieniujπcy w rûønych kierunkach, np. do klatki piersio wej, do podbrzusza, lub jako bûl opasujπcy. Do nie charakterysty cznych objawûw naleøy zgaga, odbijanie, utrata apetytu, nieregu lar ne wyprûø nie - nia. Trzeba nieustannie pamiítaê, øe wiíkszoúê wczesnych rakûw øo πdka wystípuje w postaci wrzodowej lub co najmniej de pre - syjnej, a nie uwypuklonej ponad powierzchnií b ony úlu zowej. Naleøa oby dπøyê do tego, aby kaødy przypadek defi ni ty wnego wrzodu øo πdka by endo skopo - wany z pobraniem wycin kûw do badania histolo gicz nego. Zastrze - øenia te nie odnoszπ sií do wrzo - dûw opuszki dwuna stnicy, ktûry praktycznie nigdy nie jest rako - wy. Choroba wrzodowa moøe prowadziê do groünych dla øycia powik aò, jakimi sπ krwotok i przedziurawienie, czyli perfo racja wrzodu. Kaøde z tych powik aò wystípuje nagle i nie kiedy jest pierwszym sygna em choroby. Objawami krwotoku sπ: nag e zas abniície, krwawe lub fuso wa - te wymioty, smoliste stol ce oraz bladoúê skûry. Perforacja zdarza sií prawie wy πcznie w owrzo - dze niach dwunastnicy. ZarÛwno perforacja, jak i krwo tok wyma - gajπ natychmi asto wej interwencji lekarza w szpitalu. Innym powik - aniem choroby wrzodowej jest zwíøenie odz wier nika utrud - niajπce przecho dzenie zawartoúci øo πdka do jelita cienkiego. O bja - wami zwí øe nia sπ obfite wy mioty zawie rajπ ce nie strawione resztki pokarmu spoøytego po przed niego dnia oraz postípujπce chudniície. Bardzo waønym elementem jest zapobieganie chorobie wrzod - owej. Profilaktyka powinna po - legaê g Ûwnie na znajomoúci czynnikûw sprzyjajπcych powsta - waniu choroby wrzodowej i moø - liwie w jak najwiíkszym stopniu ich eliminowaniu. Dlatego teø leczenie rûwnieø powinno byê logicznπ konsekwencjπ naszych wiadomoúci i koncepcji o pa to ge - nezie choroby. Jego zasadπ ma byê przeciwdzia anie czynnikom wrzodotwûrczym. Znajduje to wyraz przede wszystkim w diecie ktûrπ nazywamy oszczídzajπcπ. Zabrania sií wiíc pokarmûw sokopídnych; kawy prawdziwej, alkoholu, roso u i wyciagûw miís nych, przypraw i potraw smaøonych. Nie naleøy teø øo πd - ka naraøaê na rozciπganie duøπ iloúciπ na raz wprowadzanego pokarmu, gdyø jest to mechani - czny bodziec wydzielniczy. Z tπ myúlπ na poczπtku leczenia zaleca sií nawet rozdrabnianie i papko - watπ konsystencjí pokarmûw. CzÍste podawanie niewielkich posi kûw ma na celu takøe i czís - te wiπzanie kwasu øo πdko wego. Osiπga sií to najlepiej podajπc bia ka, np. mleko migda owe lub kozie podawane np. co dwie godziny, moøe ono byê uzu pe - nione úmietankπ, jajami, su cha - rami. Nigdy nie naleøy chore go g odziê i nawet przy tej bardzo ograniczonej diecie moøe on przybieraê na wadze. Nie naleøy teø zapominaê o dostawie wita - min z poøywieniem. W drugiej fazie leczenia, po oko o tygodniu powyøszej diety moøna zaczπê wprowadzaê soki jarzynowe (mar chew, kapusta, seler, szpi - nak, ogûrek, avocado), prûcz tego banany, agodne jab ka, melon, cantelupe. Podawane jarzyny powinny byê dobrze ugotowane bπdü przyrzπdzone na parze i blendowane. Dobrze dzia a mie - sza nina zmielonego siemienia lnianego z mlekiem zsiad ym lub jogurtem. WúrÛd ziû stosowa - nych w chorobie wrzodowej na - leøy wymieniê napary z ciep ego rumianku na czczo, Aloe vera, Valerian, St.Johnís wort, Slippery elm bark, White oak bark, Red ras pberry, Goldenseal, Calamus, Comfrey, Licorice. Jako úrodki os aniajace b oní úluzowπ øo πdka stosuje sií úluzy roúlinne zawarte w siemieniu lnianym (kleik!), øywokoúcie, mchu islandzkim, podbiale lub psyllium. Leczπce dzia anie wykazuje takøe zawiesina glinki wulkanic - znej (Bentonite clay), witamina C z bioflavonoidami, witaminy E, A oraz Evening primrose oil. Nie jest wskazane zaøywanie chemi - cznych preparatûw obniøajπcych kwasowoúê treúci øo πdka, gdyø wiπzaê kwas øo πdkowy na zasa - dzie reakcji chemicznej, powo - dujπ one automatycznie zwiík - szo nπ jego produkcje. Decydujπc sií na naturalne, niekonwencjonalne leczenie cho - ro by wrzodowej naleøy wziπê pod uwagí stosowanie zabiegûw akupunktury, ktûre na tym polu sπ bardzo skuteczne. Podana wyøej kuracja w iden - ty c znych i podobnych zestawie - niach jest rutynowo stosowana w Klinice Regeneracji Naturalnej z bardzo dobrymi rezultatami. Bar - dzo waønym jest uøywanie w aú - ciwej formulacji preparatûw oraz oryginalnego ich pochod ze nia. Przyk adowo podam, øe leczπca dawka czystej kory Una de Gato wynosi od 20 gramûw dziennie, podobnie wyglπda sprawa z na - parami ziû oczysz czajacych (mie szanina od 4 do 7 sk ad ni - kûw) - codziennie, trzy razy wy - pity napar z minimum 20 gra mûw ziû. Terapia powinna trwaê od mi nimum trzech miesií cy wzwyø, zaleønie od nasilenia obja wûw i przebiegu choroby. Efekt terapeutyczny moøe byê uzyskany jedynie na drodze w aúciwego i pe nego nasycenia organizmu przyswajalnymi sk a - dni kami naturalnymi, zawartymi w zio ach, w postaci p ynnego naparu. Osoby zainteresowane powyø - szπ tematykπ, jak rûwnieø lecze - niem naturalnym zapraszam do konsultacji w Klinice Regeneracji Naturalnej w Mississauga, Hamilton lub London. Telefon : , lub bezp atny Ñtoll-freeî spoza Toronto i Mississauga : Dr.T.SzczÍsny Andrews, Ph.D. specjalizuje sií od lat w Tra dy - cyjnej ChiÒskiej Medycynie i Akupunkturze, ktûrych tajniki zg Íbia w Chinach i Korei. Sto - suje rûwnieø sprawdzone i nau ko - wo udokumentowane metody Dietetycznej Korekty Øywienia, Homeopatii, Zio olecznictwa i Irydologii. Posiada doktorat z Fi - zjologii Øywienia, by wyk a dow - cπ na Uniwersytetach w War sza - wie i Montrealu. Jest au to rem wie lu prac naukowych z zakresu wymienionych wyøej dziedzin. ZWALCZANIE BÓLU PAIN CLINIC metodami elektromedycznymi 21 Century Technology w KLINICE REGENERACJI NATURALNEJ Dr. T.A. Szcz sny, Ph.D. Skuteczne w takich schorzeniach jak: wszelkiego rodzaju choroby reumatyczne w tym zapalenie stawów, mi Êni, choroby metaboliczne, nowotworowe, zaburzenia nerwowonaczyniowe, choroby koêci, migreny, MS, fibromyalgia oraz wiele innych obarczonych bólem chorób. Zrób pierwszy krok i umów si na wizyt Rathburn Rd. East, Unit 60 Mississauga ON L4W 2M8

20 Strona /01/ 2011 N o 01 (1015) Dwór w Kraśnicy i hubalowy Demon (Warszawa, PIW 2009) odc. 20 Aleksandra Boehm-Ziółkowska Z opowieści męża Elżbieta Ossowska zna pewne wydarzenie z okresu Hubala. Henryk prowa - dził dziennik oddziału Hubala. Hubal dał ten dziennik razem ze swoim sygnetem herbowym i poprosił Józefa Wyrwę, ps. Fur - galski, by ten zawiózł sygnet i dzien nik do jego matki do Kra - kowa. Jak się okazało po latach, sygnet został dostarczony, dzien - nik natomiast zachował dla siebie Wyrwa. Po jego śmierci odzie dzi - czył go syn, Tadeusz Wyrwa, ps. Orlik, mieszkający w Paryżu, autor wielu książek historycz - nych, profesor uniwersytetu. Elżbie ta Ossowska pisała listy do Paryża, prosząc o dziennik lub choćby o kopię. W sprawie pośre - dniczył też Janusz Krasicki, któ - remu Tadeusz Wyrwa oświad - czył, że dziennika nikomu nie udostępnię. Zygmunt Kosztyła w książce pt. Oddział Wydzielony Wojska Polskiego Majora Hubala 1 cytuje fragment Dziennika bo - jowego Oddziału Wydzielonego Wojska Polskiego Mjra Hubala, pisany przez adiutanta, pchor. Hen ryka Ossowskiego «Dołę - gę». Dwudniowy (9 10 kwietnia 1940) postój oddziału we wsi Piskorzeniec. ( ) W Piskorzeńcu przyjmował (major) łączników oraz osoby współpracujące z od - działem. Tam też wręczył Józe - fowi Wyrwie dziennik bojowy oddziału pisany przez adiutanta, pchor. Ossowskiego, z polece - niem dostarczenia go na prze - chowanie swojej matce mieszka - ją cej w Krakowie. W przypisie uzupełnia tą infor - mację: Jak pisze Wyrwa, dzien - nik ten za zgodą matki majora przechowywał u siebie. Po wojnie został on nielegalnie wywieziony za granicę i jest w posiadaniu Ta - deusza Wyrwy. Próby odzyskania dziennika czynione przez Klub Hu balczyków nie przyniosły rezultatu. W swoich Pamiętnikach Józef Wyrwa2 pisze: Przed udaniem się do Ko - mendy Głównej Hubal wysłał mnie do matki. O ile sobie przy - pominam, nic ważnego do za - łatwie nia w Krakowie nie było. Mia łem zawieźć matce otrzymany w Piskorzeńcu dziennik bojowy, ale major zgodził się na moją propozycję, ażeby na razie z tego zamiaru zrezygnować, a tylko za - pytać matkę, czy nie sprawi jej kłopotu przechowywanie tego rodzaju dokumentu. Ustaliliśmy, że gdy będzie chciała, dostar czył - bym jej dziennik następnym razem. Wiedziałem, w jakich warun - kach matka Hubala żyła. Kiedy by lem u niej po raz pierwszy, mieszkała jeszcze w swoim przed - wojennym mieszkaniu przy Alei Słowackiego. Później Niem cy wysiedlili ją, dając jej małe, nie - wygodne mieszkanie o ile się nie mylę, pokój z kuchnią przy bocznej ulicy (nazwy nie pamię - tam) obok ulicy Blicha, które zajmowała wraz ze starszą panią, zdaje mi się Lubieniecką. Matka Hubala żyła również w ciągłym niebezpieczeństwie. W razie rewizji znaleziony u niej dziennik bojowy jeszcze bardziej pogor - szył by jej sytuację. Matka Hubala była również zdania, iż rozsądniej będzie przechować wszelkie dokumenty u mnie. Mój mąż opowiada Elżbieta Ossowska walcząc o wolność z wro giem podczas II wojny świa - towej, nigdy nie pomyślał, że po wojnie członkowie Armii Krajo - wej będą poniewierani, szykano - wani, śledzeni, a nawet więzieni. Nie przewidział, że on i wielu innych zostaną nazwani zapluty - mi karłami reakcji. Nie doczekał prawdziwie niepodległej Polski Solidarności, Okrągłego Stołu, NA TO i Unii Europejskiej. Wie - rzę jednak głęboko, że te wszyst - kie bolesne doświadczenia musia - ły się zdarzyć, by dziś każdy z nas mógł cieszyć się, żyć i mądrze korzystać z wolności, której mło - de pokolenie nie potrafi do końca docenić. Zaraz po wojnie rodzina Ossowskich tak jak wszyscy ziemianie została wypędzona z rodzinnego majątku Kunice. Wydano zakaz przyjazdu ziemian do swoich dóbr (notabene do dziś oficjalnie nie odwołany). Henryk z rodziną wyjechał do Tczewa, nie ujaw - niając swoich losów okupacyj - nych: przynależności do AK i par tyzantki majora Hubala. Pr a - cowal jako naczelnik Powiato we - go Urzędu Repatriacyjnego dla Tczewa i Starogardu. Od 1947 roku zaczął mu deptać po pię - tach Urząd Bezpieczeństwa, dla - tego przenosi się do PGR-u w Szczecińskiem, gdzie chwilowo miał spokój. Ale nie trwało to długo. Urząd wkrótce zaczyna się nim interesować. Jeden z ludzi UB ostrzegł Henryka, że następ - ne go dnia UB zamierza go aresztować. Pod osłoną nocy mąż mój pojechał do szpitala psychiatrycznego w Kościanie, udając chorego opowiada Elż - bieta Ossowska. Przyjechali do szpitala, aby go aresztować. Na szczęście został zarażony różą, miał gorączkę 40 stopni, był nie - przytomny. To spowodowało, że na razie dali mu spokój. Po wyleczeniu Henryk nie wrócił w Szczecińskie. Wyjechał do Świd - ra. Dostał pracę w Dańkowie w Stacji Hodowli Roślin. W tym czasie wyszło zarządzenie wzy - wa jące do ujawnienia się uczest - ni ków Armii Krajowej i Henryk Ossowski ujawnił się. Zrodziły się nadzieje, że w końcu nastąpi spokój. Ale nie nastąpił. W roku 1952 Henryk pojechał do Kunic na grób rodzinny. Wcześniej nie mógł być na po - grzebie matki. Chciał zrobić po - rzą dek i ogrodzić grób, wiózł ze sobą żelazną kutą kratę. Krata ta wytrzymała do dnia dzisiejsze go. Cmentarz leży na uboczu, ale szyb ko doniesiono UB w Opocz - nie o pobycie Henryka blisko dworu, wbrew obowiązującemu zakazowi. Z Opoczna przyjechał samochód i na cmentarzu przed grobem rodzinnym Ossowski został aresztowany. Trzymano go w areszcie i wciąż na nowo kaza - no mu pisać życiorys opowiadał potem żonie. Był to okres żniw mówi Elżbieta, mój mąż prowadził hodowlę roślin. Chyba ten okres żniw go uratowal od dłuższego więzienia. Henryk okazał się nie - zbędny w gospodarstwie. Była interwencja i został zwolniony. Pracował nadal w Dańkowie, jednak UB nie dała za wygraną. Zaczynali go nachodzić coraz częściej. To spowodowało ko - niecz ność kolejnej przymusowej przeprowadzki, tym razem do Stacji Hodowli Roślin w Skot - nikach koło Sochaczewa. Ossow - scy osiedlili się w Borowiczkach koło Płocka, zamieszkali w stylo - wym dworku i stworzyli dzie - ciom dom. Henryk został sam w Skotnikach. Pewnego dnia Elż - bie ta dostała zawiadomienie, że znowu został aresztowany. Poje - chała do Sochaczewa, zobaczyła męża prowadzonego przez całe miasto zakutego w kajdanki jak najgorszego zbira czy morder - cę. Został uwięziony w Kutnie. Wcześniej, w Sochaczewie wspomina Elżbieta Ossowska chciała wejść do prokuratora, gdzie mąż był przesłu chi wany. Jeden z funkcjonariuszy za sło nił sobą wejście. Pani nie wejdzie. Elżbieta chwyciła go za bary. Mam pistolet złapał się ostrzegawczo za kieszeń. Ja się nie boję powiedziała. Dotarła do prokuratora, który dał jej do zrozumienia, że nie ma żadnych powodów prawnych do aresztowania Henryka, ale że do - stał nakaz z góry. Prokurator powiedział: Ja niewiele mogę, ale zrobię wszystko, by go uwolnić. Elżbieta także była nagabywa - na. Powiedziała mi: Nie posz - łam nigdy na współpracę z UB. Po długich rozmowach w Urzę - dzie Bezpieczeństwa w Grójcu od mówiłam stanowczo. Pojecha - łam do Częstochowy. Na Jasnej Górze ksiądz mi powiedział:- Nie podpisuj żadnych kartek UB. Dziecko, jak raz doniesiesz, to już zostaniesz kapusiem, a tego chy - ba nie chcesz... Pamiętałam jego sło wa, tak jak pamiętałam podob - ne słowa Henryka. Po wielu pismach, odwołaniach po dwóch miesiącach Henryk został zwolniony i już nie wrócił do Skotnik. Został w Borowicz - kach, dostał posadę w Osieku ja - ko kierownik Państwowego Gos - podarstwa Rolnego. Jednocześnie jeździł po całej Polsce, wszędzie gdzie go zapraszali młodzi ludzie, by opowiadał im o Hubalu. Smutni panowie pilnowali go nadal. Ich ciągłe nachodzenie w Bo - rowiczkach mówi Elżbieta było stałym elementem naszego życia. Muszę powiedzieć, że fizy - cz nej krzywdy mu nie robili, tylko go nękali. Nasz telefon był na podsłuchu, korespondencja kontrolowana, wszystkie listy od mojej kuzynki i siostry ze Stanów Zjednoczonych porozrywane, rewidowane. Henryk był nieu - stannie śledzony. Gdy zamówił odznakę dla Hu - bal czyków, już na drugi dzień, po nadejściu paczki z zamówieniem, panowie z UB zjawili się w na - szym domu. Do dziś mam w uszach ich rozmowę z moim mężem i ostrzeżenie: Niech pan uważa, co mówi, bo niejednego w Polsce rozjechał samochód... Henryk zmarł 3 kwietnia 1981 roku. Niestety, nie doczekał wol - n ej i niepodleglej Polski, o którą walczył i o której marzył całe życie. Jego trud, cierpienie i ofia - ra nie poszły jednak na marne. Ja, nasze dzieci, wnuki i prawnuki możemy żyć, pracować i rozwijać się w wolnym kraju. Przyjaciel z dzieciństwa w Kunicach, Bronisław Wojciecho - w ski, tak żegnał Henryka: Drogi Hesiu, w kościele żeg - nał Cię ksiądz jako prawego czło - wieka, chrześcijanina, gorliwego, gorącego Polaka-Patriotę. Nad grobem żegnali Cię towa - rzy sze broni jako rycerskiego żołnierza o cechach zacnego współtowarzysza walk. Żegnali Cię znajomi i koledzy z pracy zawodowej oraz Twojej działalności społecznej jako zapalonego działacza, zwłaszcza w dziedzinie krzewienia pamięci o działalności śp. mjra Hubala oraz w dziedzinie współpracy z młodzieżą. Żegnali Cię także przedstawi - ciele mieszkańców Kunic jako prawego syna Ziemi Opoczyń - skiej oraz rodzinnego gniazda Kunic. Ja żegnam Ciebie jako przyja - ciel i jako przyjaciela z Twoich lat młodzieńczych z okresu Two jego życia, kiedy w starym, pieczołowicie pielęgnowanym, skromnym modrzewiowym dwor - ku szlacheckim w Kunicach kształ towala się w otoczeniu sióstr Twoich Twoja osobowość, Twój charakter oraz patriotyczny światopogląd prawego Polaka i człowieka (...). Po latach, w 2008 roku, Hanna Rakowska, córka Teresy Strojny, siostrzenicy Henryka Ossows - kiego, przekazała mi opowieść o swoim wuju i wakacjach spędza - nych w Borowiczkach: Wuj Henryk Ossowski to przede wszystkim Borowiczki i spędzany tam przeze mnie letni czas w dzieciństwie i wczesnej młodości. Żona Wuja, ciocia Ela, i dzieci, Halszka (Helena) i Hesiek (Henryk), z którymi do dziś utrzy mujemy serdeczne stosunki, tworzyli atmosferę tego domu, który dla mnie, dziewczynki z warszawskiego bloku, był namia - st ką Kunic i minionych czasów. Na imieninach Wujka spotykała się cała rodzina i były to chwile dla nas, dzieci, niezapomniane. Bo rowiczki słynęły z gościnności i wspaniałej kuchni cioci Eli, któ - ra umiała wyczarować cudowną atmosferę dawnego szlacheckiego dworku. Sam wuj Henryk pozostał w mo jej pamięci jako budzący respekt, ale niezmiernie sympa - tycz ny i wesoły człowiek, wysoki, przystojny ułan, opowiadający ze swa dą ciekawe historie z przesz łości. Borowiczki pełne były wspom - nień; na ścianach stare obrazy, podobizny Piłsudskiego, w gabi - necie kominek i pamiątki z okre - su, gdy Wuj był adiutantem Hu - bal a. A wszystko to otoczone wiel kim ogrodem, na skarpie po - krytej sadami i polami schodzącej aż do Wisły. Pamiętam, że zawsze były tam psy i koty, po podwórku spacero - wały kury, a w pomieszczeniach gospodarskich beczały owce. W ogrodzie rosły wspaniałe maliny, a pod skarpą mieszkał wielki borsuk. W dole przez rozerwaną siatkę przechodziliśmy z Hesiem nad zarośnięty staw, po którym chyba nie zawsze za wiedzą dorosłych pływaliśmy pozosta - wio ną tam starą łódką. Gdy wyszłam za mąż, już po śmierci Wuja, byłam dwukrotnie na wakacjach w Borowiczkach z moimi małymi córeczkami, a potem od czasu do czasu odwie - dza łam Ciocię, dopóki tam miesz - kała. Wuj Henryk to również tra - gicz na śmierć jego synów, Hu - berta i Piotra, którzy utopili się, pływając po jeziorze Lucień. To właśnie ta tragedia i wszystkie towarzyszące jej okoliczności przyśpieszyły z pewnością Jego śmierć. Umarł na serce, gasząc trawy, które zapaliły się wokół do mu, ale wszyscy byliśmy prze - ko nani, że to miesiące poszu - kiwań i straszliwego napięcia, jakie im towarzyszyło, spowodo - wały Jego śmierć. Ciocia Ela jeszcze parę lat mieszkała w Borowiczkach, bory - kając się z niszczejącym, zbyt obszernym dla niej samej domem, aż w końcu przeniosła się do Płocka, gdzie zamieszkała w trzypokojowym mieszkaniu przy ulicy Hubalczyków. Do Borowi - czek nie chciała jeżdzić. (ciąg dalszy nastąpi) 1 Wojskowy Instytut History - czny, Wydawnictwo MON, War - szawa Józef Wyrwa, Pamiętniki partyzanta, Oficyna Poetów i Malarzy, Londyn 1991, s

Rozwiązywanie umów o pracę

Rozwiązywanie umów o pracę Ryszard Sadlik Rozwiązywanie umów o pracę instruktaż, wzory, przykłady Ośrodek Doradztwa i Doskonalenia Kadr Sp. z o.o. Gdańsk 2012 Wstęp...7 Rozdział I Wy po wie dze nie umo wy o pra cę za war tej na

Bardziej szczegółowo

POLA ELEKTROMAGNETYCZNE

POLA ELEKTROMAGNETYCZNE 5. Pro mie nio wa nie elek tro ma gne tycz ne (PEM) nie jo ni - zu ją ce wy stę pu je w po sta ci na tu ral nej (źró dła mi są Zie - mia, Słoń ce, zja wi ska at mos fe rycz ne) oraz sztucz nej (zwią za

Bardziej szczegółowo

PRAWO ODRĘBNEJ WŁASNOŚCI LOKALU

PRAWO ODRĘBNEJ WŁASNOŚCI LOKALU PRAWO SPÓŁDZIELCZE I MIESZKANIOWE... Część 6, rozdział 1, punkt 4.1, str. 1 6.1.4. PRAWO ODRĘBNEJ WŁASNOŚCI LOKALU 6.1.4.1. Usta no wie nie od ręb nej wła sno ści Z człon kiem spół dziel ni ubie ga ją

Bardziej szczegółowo

Liturgia eucharystyczna. Modlitwa nad darami œ

Liturgia eucharystyczna. Modlitwa nad darami œ Msza święta Liturgia eucharystyczna # Modlitwa nad darami " # # K. Pa - nie, nasz Bo - że, niech ta O - fia - ra, któ - rą skła - da - my...... Przez Chry - stu - sa, Pa - na na - sze - go. lub... Któ

Bardziej szczegółowo

Liturgia eucharystyczna. Modlitwa nad darami œ

Liturgia eucharystyczna. Modlitwa nad darami œ Msza święta Liturgia eucharystyczna K. Pa - nie, nasz Bo - że, niech ta O - fia - ra, któ - rą skła - da - my...... Przez Chry - stu - sa, Pa - na na - sze - go. Modlitwa nad darami... Któ - ry ży - e

Bardziej szczegółowo

przekrój prostokàtny

przekrój prostokàtny Szcze gól ne miej sce w wen ty la cji me cha nicz nej znaj du je wen ty - la cja o prze kro ju pro sto kąt nym. Co raz czę ściej sto so wa na i co raz czę ściej po szu ki wa na przez wy ko naw ców. Naj

Bardziej szczegółowo

Opakowania na materiały niebezpieczne

Opakowania na materiały niebezpieczne Założyciel firmy Georg Utz 1916 1988 Opakowania na materiały 208 GGVS Opakowania na materiały 209 Opakowania na materiały Cer ty fi ko wa ne po jem ni ki Utz jest pro du cen tem sze ro kiej ga my opa ko

Bardziej szczegółowo

Kluczpunktowaniaarkusza Kibicujmy!

Kluczpunktowaniaarkusza Kibicujmy! Kluczpunktowaniaarkusza Kibicujmy! KLUCZODPOWIEDZIDOZADAŃZAMKNIĘTYCH zadania 1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8. 9. 10. 11. 12. 13. 14. 15. 16. 17. 18. 19. 20. Poprawna odpowiedź D B A D C D D C B C C B D B B C B

Bardziej szczegółowo

Kluczpunktowaniaarkusza Kibicujmy!

Kluczpunktowaniaarkusza Kibicujmy! Kluczpunktowaniaarkusza Kibicujmy! KLUCZODPOWIEDZIDOZADAŃZAMKNIĘTYCH zadania 1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8. 9. 10. 11. 12. 13. 14. 15. 16. 17. 18. 19. 20. Poprawna odpowiedź D B A D C D D C B C C B D B B C B

Bardziej szczegółowo

Rewolucja dziewczyn na informatyce

Rewolucja dziewczyn na informatyce Rewolucja dziewczyn na informatyce Wro ku aka de mic kim 2017/18 od no to wa no w Pol sce naj więk szy w hi sto rii przy rost licz by stu den tek kie run ków in for ma tycz nych o 1179 w ska li kra ju

Bardziej szczegółowo

I. TE MAT LEK CJI: W a dza usta wo daw cza, czy li kto two rzy pra wo II. ZA O E NIA ME TO DYCZ NE:

I. TE MAT LEK CJI: W a dza usta wo daw cza, czy li kto two rzy pra wo II. ZA O E NIA ME TO DYCZ NE: 44 Scenariusz 10 I. TE MAT LEK CJI: W a dza usta wo daw cza, czy li kto two rzy pra wo II. ZA O E NIA ME TO DYCZ NE: Te ma ty ka lek cji do ty czy pod r cz ni ka Wie dza o spo e czeƒ stwie, cz Êç I. Pod

Bardziej szczegółowo

W I L K A P R Z E W A G A P R Z E Z J A K O Ś Ć Master Key

W I L K A P R Z E W A G A P R Z E Z J A K O Ś Ć Master Key Master Key Zalety i korzyści Ochro na praw na klu cze sys te mo we pro du ko wa ne są wy łącz nie w fir mie WIL KA. Ponad to WIL KA chro ni je przed nie upraw nio ną pro duk cją, umiesz - cza jąc na nich

Bardziej szczegółowo

Obcinanie gałęzi i ścinanie drzewa

Obcinanie gałęzi i ścinanie drzewa Obcinanie gałęzi i ścinanie drzewa Zasady bezpieczeństwa WAŻNE Przed użyciem piły należy uważnie przeczytać instrukcję obsługi, dołączoną do urządzenia. 1. Pi łę na le ży moc no trzy mać obiema rę ka mi.

Bardziej szczegółowo

2.1. Identyfikacja Interesariuszy. G4 25a

2.1. Identyfikacja Interesariuszy. G4 25a 16 17 2.1. Identyfikacja Interesariuszy Gru py In te re sa riu szy zo sta y wy bra ne w opar ciu o ana li z dzia al - no Êci ope ra cyj nej Gru py Ban ku Mil len nium. W wy ni ku pro ce su ma - po wa nia

Bardziej szczegółowo

KRYTERIA OCENIANIA ODPOWIEDZI Próbna Matura z OPERONEM i Gazetą Wyborczą. Wiedza o społeczeństwie Poziom podstawowy

KRYTERIA OCENIANIA ODPOWIEDZI Próbna Matura z OPERONEM i Gazetą Wyborczą. Wiedza o społeczeństwie Poziom podstawowy KRYTERIA OCENIANIA ODPOWIEDZI Wiedza o społeczeństwie Poziom podstawowy Listopad 2011 W ni niej szym sche ma cie oce nia nia za dań otwar tych są pre zen to wa ne przy kła do we po praw ne od po wie dzi.

Bardziej szczegółowo

250 pytań rekrutacyjnych

250 pytań rekrutacyjnych 250 pytań rekrutacyjnych które pomogą Ci zatrudnić właściwych ludzi 250 pytań rekrutacyjnych, które pomogą Ci zatrudnić właściwych ludzi Autorzy Katarzyna Chudzińska dyrektor zarządzający zasobami ludzkimi

Bardziej szczegółowo

Montaż okna połaciowego

Montaż okna połaciowego Montaż okna połaciowego L Okna do pod da szy do star czają na pod da sze pra wie 40% świa tła wię cej niż okna o tej sa mej po wierzch ni za mon to wa ne pio no wo. Wy bór okna za le ży od: po wierzch

Bardziej szczegółowo

ORGANIZACJA I ZARZĄDZANIE WSTĘP...9 ISTO TA I PRZED MIOT NA UKI O OR GA NI ZA CJI...11

ORGANIZACJA I ZARZĄDZANIE WSTĘP...9 ISTO TA I PRZED MIOT NA UKI O OR GA NI ZA CJI...11 SPIS TRE ŚCI WSTĘP.....................................................9 ROZ DZIAŁ I ISTO TA I PRZED MIOT NA UKI O OR GA NI ZA CJI.......................11 1. TEO RIE OR GA NI ZA CJI A NA UKI O ZAR ZĄ

Bardziej szczegółowo

Konstrukcja szkieletowa

Konstrukcja szkieletowa Obudowa wanny Obudowę wanny mocuje się na konstrukcji szkieletowej zbudowanej z listewek o grubości 40 x 40 mm, rozstawionej wzdłuż boków wanny i przymocowanej do ściany. NARZĘDZIA poziomnica wyrzynarka

Bardziej szczegółowo

ZA CHRYSTUSEM HYMN V SYNODU

ZA CHRYSTUSEM HYMN V SYNODU EIN ZYMŃKI Z CHRYUEM HYMN V YNODU DIECEZJI RNOWKIEJ Z CHRYUEM HYMN V YNODU DIECEZJI RNOWKIEJ Wielbimy Ciebie, rójco Przenajśiętsza: Ojcze i ynu i Duchu Miłości! Otorzyć chcemy serc i sumień nętrza na

Bardziej szczegółowo

SEBASTIAN SZYMAŃSKI ZA CHRYSTUSEM HYMN V SYNODU DIECEZJI TARNOWSKIEJ

SEBASTIAN SZYMAŃSKI ZA CHRYSTUSEM HYMN V SYNODU DIECEZJI TARNOWSKIEJ SEBASTIAN SZYMAŃSKI ZA CHRYSTUSEM HYMN V SYNODU DIECEZJI TARNOWSKIEJ ESECUTORI: soprano solo coro misto vox populi ano ss SATB + 5 ZA CHRYSTUSEM HYMN V SYNODU DIECEZJI TARNOWSKIEJ Wielimy Cieie, Trójco

Bardziej szczegółowo

FASADY FOTOWOLTAICZNE

FASADY FOTOWOLTAICZNE JANUSZ MARCHWIŃSKI FASADY FOTOWOLTAICZNE TECHNOLOGIA PV W ARCHITEKTURZE WARSZAWA 2012 SPIS TREŚCI WSTĘP...........................................................7 1. Przedmiot, uzasadnienie i cel pracy....................................7

Bardziej szczegółowo

o przetargach nieograniczonych na sprzedaż zespołów składników majątku Stoczni Gdynia SA

o przetargach nieograniczonych na sprzedaż zespołów składników majątku Stoczni Gdynia SA w po stę po wa niu kom pen sa cyj nym w STOCZ NI GDYNIA S.A., pro wa dzo nym na pod sta wie prze pi sów usta wy z dnia 19 grud nia 2008 r. o po stę po wa niu kom pen sa cyj nym w pod mio tach o szcze gól

Bardziej szczegółowo

Gwarantowana Renta Kapitałowa. Ogólne warunki ubezpieczenia

Gwarantowana Renta Kapitałowa. Ogólne warunki ubezpieczenia Gwarantowana Renta Kapitałowa Ogólne warunki ubezpieczenia OGÓL NE WA RUN KI UBEZ PIE CZE NIA GWARANTOWANEJ RENTY KAPITAŁOWEJ GRK/R/4/2007 1. DE FI NI CJE Ile kroć w ni niej szych ogól nych wa run kach

Bardziej szczegółowo

Wpro wa dze nie dzie ci w tym wie ku

Wpro wa dze nie dzie ci w tym wie ku DZIELIMY SIĘ DOŚWIADCZENIAMI Europejski Dzień Wiosny Eu ro pej ski Dzień Wio sny w Szko le Pod sta wo wej nr 59 im. Ja na Ma tej ki w kla sach na ucza nia zin te gro wa ne go za ini cjo wa li na uczy cie

Bardziej szczegółowo

ARKUSZ PRÓBNEJ MATURY Z OPERONEM CHEMIA

ARKUSZ PRÓBNEJ MATURY Z OPERONEM CHEMIA Miejsce na naklejk z kodem ARKUSZ PRÓBNEJ MATURY Z OPERONEM CHEMIA Instrukcja dla zdajàcego POZIOM PODSTAWOWY Czas pracy 120 minut 1. Spraw dê, czy ar kusz eg za mi na cyj ny za wie ra 11 stron (zadania

Bardziej szczegółowo

Walizki. Walizki i pojemniki zamykane

Walizki. Walizki i pojemniki zamykane Założyciel firmy Georg Utz 1916 1988 Pod kluczem 62 i pojemniki zamykane 63 Systemy zamknięć Po jem ni ki RA KO moż na za my kać za po mo cą po kry - wy z za wia sa mi. Je że li do te go na dłuż szym bo

Bardziej szczegółowo

Na jaką pomoc mogą liczyć pracownicy Stoczni?

Na jaką pomoc mogą liczyć pracownicy Stoczni? 2 Na jaką pomoc mogą liczyć pracownicy Stoczni? biuletyn informacyjny dotyczący ochrony praw pracowników USTA WA z dnia 19 grud nia 2008 r. o po stę po wa niu kom pen sa cyj nym w pod mio tach o szcze

Bardziej szczegółowo

KRYTERIA OCENIANIA ODPOWIEDZI Próbna Matura z OPERONEM. Wiedza o społeczeństwie Poziom rozszerzony

KRYTERIA OCENIANIA ODPOWIEDZI Próbna Matura z OPERONEM. Wiedza o społeczeństwie Poziom rozszerzony KRYTERIA OCENIANIA ODPOWIEDZI Próbna Matura z OPERONEM Wiedza o społeczeństwie Poziom rozszerzony Listopad 2011 W ni niej szym sche ma cie oce nia nia za dań otwar tych są pre zen to wa ne przy kła do

Bardziej szczegółowo

Fotografia kliniczna w kosmetologii i medycynie estetycznej

Fotografia kliniczna w kosmetologii i medycynie estetycznej aparatura i technika Dr n. farm. Sławomir Wilczyński Katedra i Zakład Biofizyki Wydziału Farmaceutycznego z OML w Sosnowcu, SUM w Katowicach Kierownik Katedry: prof. zw. dr hab. n. fiz. Barbara Pilawa

Bardziej szczegółowo

STA TUT ZWI Z KU KY NO LO GICZ NE GOWPOL SCE

STA TUT ZWI Z KU KY NO LO GICZ NE GOWPOL SCE Statut Zwi zku Kynologicznego w Polsce 2/ 1 STA TUT ZWI Z KU KY NO LO GICZ NE GOWPOL SCE Roz dzia³ I Po sta no wie nia og l ne 1 Sto wa rzy sze nie no si na zw Zwi zek Ky no lo gicz ny w Pol sceµ zwa ny

Bardziej szczegółowo

Modele odpowiedzi do arkusza Próbnej Matury z OPERONEM. Wiedza o społeczeństwie Poziom podstawowy

Modele odpowiedzi do arkusza Próbnej Matury z OPERONEM. Wiedza o społeczeństwie Poziom podstawowy Modele odpowiedzi do arkusza Próbnej Matury z OPERONEM Wiedza o społeczeństwie Poziom podstawowy Listopad 2010 W klu czu są pre zen to wa ne przy kła do we pra wi dło we od po wie dzi. Na le ży rów nież

Bardziej szczegółowo

Doskonalenie w zakresie edukacji zdrowotnej kurs dla nauczycieli wf w gimnazjach

Doskonalenie w zakresie edukacji zdrowotnej kurs dla nauczycieli wf w gimnazjach BAR BA RA WOY NA ROW SKA, MA RIA SO KO OW SKA, MAG DA LE NA WOY NA ROW SKA -SO DAN Doskonalenie w zakresie edukacji zdrowotnej kurs dla nauczycieli wf w gimnazjach W nowej podstawie programowej kszta³cenia

Bardziej szczegółowo

Design przestrzeni De ko ra cyj ne, in no wa cyj ne, zo rien to wa ne na pro jekt.

Design przestrzeni De ko ra cyj ne, in no wa cyj ne, zo rien to wa ne na pro jekt. Design przestrzeni De ko ra cyj ne, in no wa cyj ne, zo rien to wa ne na pro jekt. Grzej ni ki po ko jo we LUX RAD ofe ru ją bo gac two aran żo wa nia no wo czes nych miesz kań. In no wa cyj ne wzo ry,

Bardziej szczegółowo

Wniosek o ubezpieczenie mienia od wszystkich ryzyk

Wniosek o ubezpieczenie mienia od wszystkich ryzyk Wniosek o ubezpieczenie mienia od wszystkich ryzyk 1. DANE UBEZPIECZAJĄCEGO WNIOSEK STANOWI INTEGRALNÀ CZĘŚĆ POLISY TYP 09802 Nr jednostka organizacyjna WYPE NIĆ GRANATOWYM LUB CZARNYM D UGOPISEM, DRUKOWANYMI

Bardziej szczegółowo

Opis tech nicz ny. Prze zna cze nie

Opis tech nicz ny. Prze zna cze nie Nie jed no krot nie chęć po sia da nia ko min ka w dom ku let ni sko wym wy mu sza zna le zie nie ta kie go roz wią za nia, aby by ło spraw ne i bez piecz - ne, a jak to uczy nić je śli w samym dom ku

Bardziej szczegółowo

w umowach dotyczących

w umowach dotyczących Niezbędne postanowienia w umowach dotyczących utworów audiowizualnych Produkcja utworu audiowizualnego wymaga nie tylko sporych nakładów finansowych i organizacyjnych, ale również współpracy wielu podmiotów

Bardziej szczegółowo

JUŻ PRA CU JĄ! materiały prasowe

JUŻ PRA CU JĄ! materiały prasowe JUŻ PRA CU JĄ! materiały prasowe Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych Projekt jest współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego w ramach działania

Bardziej szczegółowo

Modele odpowiedzi do arkusza Próbnej Matury z OPERONEM. Wiedza o społeczeństwie Poziom rozszerzony

Modele odpowiedzi do arkusza Próbnej Matury z OPERONEM. Wiedza o społeczeństwie Poziom rozszerzony Modele odpowiedzi do arkusza Próbnej Matury z OPERONEM Wiedza o społeczeństwie Poziom rozszerzony Listopad 2010 W klu czu są pre zen to wa ne przy kła do we pra wi dło we od po wie dzi. Na le ży rów nież

Bardziej szczegółowo

Otwar cie 1. Zna cze nie Otwar cie 1 ma na stę pu ją ce zna cze nia:

Otwar cie 1. Zna cze nie Otwar cie 1 ma na stę pu ją ce zna cze nia: 20 Wspólny Język 2010 Wspólny J zyk 2010 Standard Otwar cie Zna cze nie Otwar cie ma na stę pu ją ce zna cze nia: A) 5 kar w si le 12 17, B) układ 4441 z czwór ką ka ro w si le 12 17, C) układ 4 ka ra,

Bardziej szczegółowo

Nowe zasady prowadzenia ewidencji odpadów

Nowe zasady prowadzenia ewidencji odpadów Wojciech Świątek Nowe zasady prowadzenia ewidencji odpadów Praktyczne wskazówki dla specjalistów ds. ochrony środowiska Ochrona środowiska VERLAG DASHÖFER www.dashofer.pl Wydawnictwo VERLAG DASHOFER Sp.

Bardziej szczegółowo

Świat współczesny. 1 wy mie nia głów ne kie run ki pol skiej. z sąsia da mi i pań stwa mi Unii Eu ro - wymienia zadania am ba sa d i kon -

Świat współczesny. 1 wy mie nia głów ne kie run ki pol skiej. z sąsia da mi i pań stwa mi Unii Eu ro - wymienia zadania am ba sa d i kon - 1 Plan wy ni ko wy Pol ska we współ - cze snym świe cie NA TO od zim nej woj ny do współ - ist nie nia In te gra cja eu ro - pej ska Pol ska w sys te - mie po li tycz nym i go spo dar czym Świat współczesny

Bardziej szczegółowo

Politologia studia niestacjonarne Seminaria dyplomowe w roku akademickim 2017/2018 Spis treści

Politologia studia niestacjonarne Seminaria dyplomowe w roku akademickim 2017/2018 Spis treści Politologia studia niestacjonarne Spis treści HARMONOGRAM SPOTKAŃ... 2 Prof. UAM dr hab. Anita Adamczyk... 3 Prof. UAM dr hab. Edward Jeliński... 4 Prof. UAM dr hab. Andrzej Stelmach... 5 1. Ni 28 Sty

Bardziej szczegółowo

Jaki podatek. zapłaci twórca? podatki. prawo. Twór ca i ar ty sta wy ko naw ca w pra wie au tor skim

Jaki podatek. zapłaci twórca? podatki. prawo. Twór ca i ar ty sta wy ko naw ca w pra wie au tor skim Jaki podatek zapłaci twórca? Zbliża się czas rozliczenia z fiskusem. Wielu twórcom rozliczenia podatkowe mogą nastręczać trudności, zwłaszcza, gdy prowadzą kilka rodzajów działalności, albo osiągają przychody

Bardziej szczegółowo

Modele odpowiedzi do arkusza Próbnej Matury z OPERONEM. Chemia Poziom podstawowy

Modele odpowiedzi do arkusza Próbnej Matury z OPERONEM. Chemia Poziom podstawowy Modele odpowiedzi do arkusza Próbnej Matury z PERNEM Chemia Poziom podstawowy Listopad 2010 W klu czu są pre zen to wa ne przy kła do we pra wi dło we od po wie dzi. Na le ży rów nież uznać od po wie dzi

Bardziej szczegółowo

Ubezpieczenie Ryzyka Śmierci lub Kalectwa wskutek Nieszczęśliwego Wypadku. Ogólne Warunki Ubezpieczenia Umowy Dodatkowej do Ubezpieczeń Uniwersalnych

Ubezpieczenie Ryzyka Śmierci lub Kalectwa wskutek Nieszczęśliwego Wypadku. Ogólne Warunki Ubezpieczenia Umowy Dodatkowej do Ubezpieczeń Uniwersalnych Ubezpieczenie Ryzyka Śmierci lub Kalectwa wskutek Nieszczęśliwego Wypadku Ogólne Warunki Ubezpieczenia Umowy Dodatkowej do Ubezpieczeń Uniwersalnych Ogólne Warunki Ubezpieczenia Ryzyka Śmierci lub Kalectwa

Bardziej szczegółowo

Skąd się bie rze si ła drę czy cie li?

Skąd się bie rze si ła drę czy cie li? Skąd się bie rze si ła drę czy cie li? Drę czy ciel nie jest ani ta ki zły, ani ta ki sil ny, na ja kie go wy glą da. Sam, bez po mo cy dzie ci, drę czy ciel jest ni kim. q Si ła drę czy cie la bie rze

Bardziej szczegółowo

Centrum Nauki Kopernik. Jazda na rowerze praca mięśni i szkieletu

Centrum Nauki Kopernik. Jazda na rowerze praca mięśni i szkieletu 21 X 2011 21 października uczniowie klasy drugiej i szóstej byli na wycieczce w Warszawie. Dzień zaczęli od wizyty w Centrum Nauki Kopernik. Ponad 450 eksponatów w sześciu tematycznych galeriach oraz Teatr

Bardziej szczegółowo

1. PRZEWODNIK. 1.1. Spis treœci 1.2. Zespó³ autorski 1.3. Skorowidz rzeczowy 1.4. Wykaz skrótów 1.5. Objaœnienia piktogramów PRZEWODNIK.

1. PRZEWODNIK. 1.1. Spis treœci 1.2. Zespó³ autorski 1.3. Skorowidz rzeczowy 1.4. Wykaz skrótów 1.5. Objaœnienia piktogramów PRZEWODNIK. PRZEWODNIK Rozdzia³ 1, str. 1 SKUTECZNE ZARZ DZANIE SPÓ DZIELNI MIESZKANIOW Spis treœci 1. PRZEWODNIK 1.1. Spis treœci 1.2. Zespó³ autorski 1.3. Skorowidz rzeczowy 1.4. Wykaz skrótów 1.5. Objaœnienia piktogramów

Bardziej szczegółowo

1. Zdecydowane masowanie wzdłuż ramienia: 2. Zdecydowane uciskanie całego ramienia: od nad garst ka w kie run ku ra mie nia

1. Zdecydowane masowanie wzdłuż ramienia: 2. Zdecydowane uciskanie całego ramienia: od nad garst ka w kie run ku ra mie nia masazyk_layout 1 10/9/13 2:29 PM Page 1 Ćwi cze nie Spo sób wy ko na nia Ma su je te ra peu ta lub sa mo dziec ko ko lej no każ dą rę kę od od ra mie nia w kie run ku dło ni po stro nie ze wnętrz nej ra

Bardziej szczegółowo

"Żył w świecie, który nie był gotowy na jego pomysły". T estament Kościuszki

Żył w świecie, który nie był gotowy na jego pomysły. T estament Kościuszki "Żył w świecie, który nie był gotowy na jego pomysły". T estament Kościuszki -Polacy niestety za często czują się ofiarami. Mieliśmy przecież takich bohaterów jak Kościuszko czy Sobieski. Nie możemy czekać,

Bardziej szczegółowo

Medyczny laser CO2. C jaki aparat jest optymalny dla lekarza medycyny estetycznej/dermatologa?

Medyczny laser CO2. C jaki aparat jest optymalny dla lekarza medycyny estetycznej/dermatologa? 1 3aparatura i technika Dr n. farm. S 0 0awomir Wilczy Ґski Katedra i Zak 0 0ad Podstawowych Nauk Biomedycznych, Wydzia 0 0 Farmaceutyczny z OML w Sosnowcu 0 1l 0 2skiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach

Bardziej szczegółowo

Jak działa mikroskop? Konspekt lekcji

Jak działa mikroskop? Konspekt lekcji Jak działa mikroskop? Konspekt lekcji Zajęcia zgodne z niniejszym konspektem przeprowadzono z uczniami klasy I gimnazjum podczas Klubu Młodego Odkrywcy DawBas, działającego przy Zespole Szkół w Górsku.

Bardziej szczegółowo

Ubezpieczenia osobowe. Og lne Warunki Ubezpieczenia Sp³aty Kredytu dla Kredytobiorc w Banku PAKIET MULTIBEZPIECZNY. Allianz ubezpieczenia od A do Z.

Ubezpieczenia osobowe. Og lne Warunki Ubezpieczenia Sp³aty Kredytu dla Kredytobiorc w Banku PAKIET MULTIBEZPIECZNY. Allianz ubezpieczenia od A do Z. Ubezpieczenia osobowe Og lne Warunki Ubezpieczenia Sp³aty Kredytu dla Kredytobiorc w Banku PAKIET MULTIBEZPIECZNY Allianz ubezpieczenia od A do Z. Spis treœci.........................................................................................................

Bardziej szczegółowo

Układanie wykładzin podłogowych

Układanie wykładzin podłogowych Układanie wykładzin podłogowych Sposoby układania Sposób układania Układanie swobodne Zastosowanie Zalety Wady W małych pomieszczeniach, tam gdzie wystarcza jeden arkusz lub rzadko odwiedzanych Szybkie

Bardziej szczegółowo

Zadania ćwiczeniowe do przedmiotu Makroekonomia I

Zadania ćwiczeniowe do przedmiotu Makroekonomia I Dr. Michał Gradzewicz Zadania ćwiczeniowe do przedmiotu Makroekonomia I Ćwiczenia 3 i 4 Wzrost gospodarczy w długim okresie. Oszczędności, inwestycje i wybrane zagadnienia finansów. Wzrost gospodarczy

Bardziej szczegółowo

Środ ka mi ochro ny indywidualnej wska za ny mi w oce nie ry zy ka za wo do we go przy ob słu dze LPG są także: oku

Środ ka mi ochro ny indywidualnej wska za ny mi w oce nie ry zy ka za wo do we go przy ob słu dze LPG są także: oku BHP NA STACJACH LPG Pra cow nik, przy stę pu jąc do pra cy na sta no wi sku ope ra to ra LPG po wi nien za po znać się z oce ną ry zy - ka za wo do we go dla je go sta no wi ska oraz sto so wać odzież

Bardziej szczegółowo

Recenzent: Prof. dr hab. Edward Nowak, Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu

Recenzent: Prof. dr hab. Edward Nowak, Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu Recenzent: Prof. dr hab. Edward Nowak, Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu Copyright do wydania polskiego CeDeWu Sp. z o.o. Wszel kie prawa za strze żo ne. Za bro nio ne jest ko pio wa nie, prze twa rza

Bardziej szczegółowo

Konstruowanie Indywidualnych Programów Edukacyjno-Terapeutycznych

Konstruowanie Indywidualnych Programów Edukacyjno-Terapeutycznych Konstruowanie Indywidualnych Programów Edukacyjno-Terapeutycznych BE ATA DZIE WIĘC KA Głów nym za da niem wy cho waw czo dy - dak tycz nym re ali zo wa nym przez pla - ców ki przed szkol ne jest stwo rze

Bardziej szczegółowo

CBOS CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ PREFERENCJE PARTYJNE W STYCZNIU BS/7/2004 KOMUNIKAT Z BADAŃ WARSZAWA, STYCZEŃ 2004

CBOS CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ PREFERENCJE PARTYJNE W STYCZNIU BS/7/2004 KOMUNIKAT Z BADAŃ WARSZAWA, STYCZEŃ 2004 CBOS CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ SEKRETARIAT OŚRODEK INFORMACJI 629-35 - 69, 628-37 - 04 693-46 - 92, 625-76 - 23 UL. ŻURAWIA 4A, SKR. PT.24 00-503 W A R S Z A W A TELEFAX 629-40 - 89 INTERNET http://www.cbos.pl

Bardziej szczegółowo

Recenzent: Prof. dr hab. Małgorzata Sulmicka. Copyright do wydania polskiego CeDeWu Sp. z o.o. Wszel kie prawa za strze żo ne.

Recenzent: Prof. dr hab. Małgorzata Sulmicka. Copyright do wydania polskiego CeDeWu Sp. z o.o. Wszel kie prawa za strze żo ne. Recenzent: Prof. dr hab. Małgorzata Sulmicka Copyright do wydania polskiego CeDeWu Sp. z o.o. Wszel kie prawa za strze żo ne. Za bro nio ne jest ko pio wa nie, prze twa rza nie i roz po wszech nia nie

Bardziej szczegółowo

No we li za cja Dy rek ty wy EPBD 2010/31/UE z 15 ma -

No we li za cja Dy rek ty wy EPBD 2010/31/UE z 15 ma - mb0110 TEMAT WYDANIA mgr inż. Jerzy B. Zembrowski* No wy wy miar ener go osz częd no ści w bu dow nic twie No we li za cja Dy rek ty wy EPBD 2010/31/UE z 15 ma - ja 2010 r. w spra wie cha rak te ry sty

Bardziej szczegółowo

Część I NOWE SPOJRZENIE NA OKRES DORASTANIA

Część I NOWE SPOJRZENIE NA OKRES DORASTANIA Część I NOWE SPOJRZENIE NA OKRES DORASTANIA Rozdział 1 Lu dzie uwa ża ją, że... In na książ ka dla na sto lat ków Więk szość lu dzi uwa ża, że nie je ste ście w sta nie zro zu mieć te go, co przed sta

Bardziej szczegółowo

VAT 2015 PODATKI CZĘŚĆ 1. Ustawa. Akty wykonawcze. Przewodnik po zmianach w VAT tabelaryczne zestawienie zmian z komentarzem PODATKI NR 3

VAT 2015 PODATKI CZĘŚĆ 1. Ustawa. Akty wykonawcze. Przewodnik po zmianach w VAT tabelaryczne zestawienie zmian z komentarzem PODATKI NR 3 PODATKI NR 3 INDEKS 36990X ISBN 9788374403108 STYCZEŃ 2015 CENA 29,90 ZŁ (W TYM 5% VAT) UKAZUJE SIĘ OD 1995 ROKU VAT 2015 PODATKI CZĘŚĆ 1 Ustawa Akty wykonawcze Przewodnik po zmianach w VAT tabelaryczne

Bardziej szczegółowo

Wilno: magia historii

Wilno: magia historii Wilno: magia historii Są miejsca magiczne na ziemi, ale drugiego takiego jak Wilno nie ma JAROSŁAW DUMANOWSKI Wil no by ło i jest mia stem ma gicz - nym, nie zwy kle waż nym dla wszyst kich za miesz ku

Bardziej szczegółowo

Re no wa cje bez wy ko po we prze wo dów in fra struk tu ry

Re no wa cje bez wy ko po we prze wo dów in fra struk tu ry Tomasz LATAWIEC członek SIDiR Re no wa cje bez wy ko po we prze wo dów in fra struk tu ry pod ziem nej miesz czą się w sze ro ko ro zu mia nej dzie - dzi nie in ży nie rii sa ni tar nej i ochro nie śro

Bardziej szczegółowo

Wycieczka młodzieży do Sejmu

Wycieczka młodzieży do Sejmu Miasto i Gmina Siewierz - http://www.siewierz.pl/ Data umieszczenia informacji: 2009-06-29 10:38:28 Wycieczka młodzieży do Sejmu Dnia 23 czerwca 2009 roku członkowie Młodzieżowej Rady Miejskiej wzięli

Bardziej szczegółowo

Wy daw ca - GREMI MEDIA Sp. z o.o. z sie dzi bą w War sza wie przy ul. Pro sta 51, płat nik VAT za re je stro wa ny

Wy daw ca - GREMI MEDIA Sp. z o.o. z sie dzi bą w War sza wie przy ul. Pro sta 51, płat nik VAT za re je stro wa ny Ogól ne za sa dy za miesz cza nia ogło szeń wy mia ro wych i re klam w Par kie cie i je go do dat kach oraz wkład ko wa nia I. PO STA NO WIE NIA OGÓL NE 1 Ile kroć w ni niej szych za sa dach ogól nych

Bardziej szczegółowo

Rozdział 4. Blokada nadgarstka PODSTAWY WSKAZANIA DO ZASTOSOWANIA ŚRODKI OSTROŻNOŚCI

Rozdział 4. Blokada nadgarstka PODSTAWY WSKAZANIA DO ZASTOSOWANIA ŚRODKI OSTROŻNOŚCI Rozdział Blokada nadgarstka PODSTAWY Blo ka da nad garst ka po le ga na znie czu le niu trzech ner wów: pro mie nio we go, po środ ko we go oraz łok cio we go. 1. Nerw łok cio wy ma ga łąz kę czu cio wą

Bardziej szczegółowo

Główne wyniki badania

Główne wyniki badania 1 Nota metodologiczna Badanie Opinia publiczna na temat ubezpieczeń przeprowadzono w Centrum badania Opinii Społecznej na zlecenie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w dniach od 13 do 17 maja 2004

Bardziej szczegółowo

OGسLNE ZASADY zamieszczania nekrolog w

OGسLNE ZASADY zamieszczania nekrolog w OGسLNE ZASADY zamieszczania nekrolog w I. DEKLARACJA WYDAWCY II. OKREعLENIA Ago ra SA, wy daw ca Ga ze ty Wy bor czej wiad czy kom plek so wà usùu gو Ne kro lo gi, po le ga jà cà na za miesz cza niu ne

Bardziej szczegółowo

3. Propozycje ćwiczeń z zakresu edukacji zdrowotno-ruchowej

3. Propozycje ćwiczeń z zakresu edukacji zdrowotno-ruchowej 3. Propozycje ćwiczeń z zakresu edukacji zdrowotno-ruchowej Te mat: Pod sta wo we ćwiczenia gimnastyczne Zbiór ka, przy wi ta nie, po da nie te ma tu i celów zajęć. Za po znanie dzieci z za sa da mi bez

Bardziej szczegółowo

Głosy nieważne w wyborach samorządowych hipotezy, pierwsze analizy

Głosy nieważne w wyborach samorządowych hipotezy, pierwsze analizy Głosy nieważne w wyborach samorządowych 2014 - hipotezy, pierwsze analizy dr Adam Gendźwiłł Zakład Rozwoju i Polityki Lokalnej Wydział Geografii i Studiów Regionalnych Uniwersytet Warszawski Kontrowersje

Bardziej szczegółowo

Kontrola inbredu. hodowla NEGATYWNE SKUTKI INBREDU DEPRESJA INBREDOWA

Kontrola inbredu. hodowla NEGATYWNE SKUTKI INBREDU DEPRESJA INBREDOWA hodowla Ka mil Siat ka Ma zo wiec kie Cen trum Ho dow li i Roz ro du Zwie rząt Sp. z o.o. w Ło wi czu Kontrola inbredu Terminem inbred, chów wsobny albo kojarzenie krewniacze określa się kojarzenia spokrewnionych

Bardziej szczegółowo

W MOJEJ RODZINIE WYWIAD Z OPĄ!!!

W MOJEJ RODZINIE WYWIAD Z OPĄ!!! W MOJEJ RODZINIE WYWIAD Z OPĄ!!! W dniu 30-04-2010 roku przeprowadziłem wywiad z moim opą -tak nazywam swojego holenderskiego dziadka, na bardzo polski temat-solidarność. Ten dzień jest może najlepszy

Bardziej szczegółowo

Nie pod le głość Li twy w 1990 r. sta ła się

Nie pod le głość Li twy w 1990 r. sta ła się ZE ŚWIATA Wspieranie rozwoju dziecka na Litwie Na świe cie za uwa ża się wy raź ną ten den cję do wspie ra nia roz wo ju dziec ka. Uza leż nio ne jest to jed nak od tra dy cji edu ka cyj nych, kul tu ro

Bardziej szczegółowo

Odkłamywacz PO - Kultura się liczy

Odkłamywacz PO - Kultura się liczy Odkłamywacz PO - Kultura się liczy PAKT DLA KULTURY Co najmniej 1% wszystkich wydatków budżetowych Uczestnictwo w kulturze i twórcza aktywność obywateli jako priorytety polityki rządu i samorządów Nowoczesne

Bardziej szczegółowo

KRYTERIA OCENIANIA ODPOWIEDZI Próbna Matura z OPERONEM Geografia Poziom podstawowy

KRYTERIA OCENIANIA ODPOWIEDZI Próbna Matura z OPERONEM Geografia Poziom podstawowy KRYTERIA OCENIANIA ODPOWIEDZI Próbna Matura z OPERONEM Geografia Poziom podstawowy Listopad 2011 W ni niej szym sche ma cie oce nia nia za dań otwar tych są pre zen to wa ne przy kła do we po praw ne od.

Bardziej szczegółowo

Ogólne warunki grupowego pracowniczego ubezpieczenia na życie GRU/P. Ogólne warunki dodatkowych ubezpieczeń grupowych

Ogólne warunki grupowego pracowniczego ubezpieczenia na życie GRU/P. Ogólne warunki dodatkowych ubezpieczeń grupowych Ogólne warunki grupowego pracowniczego ubezpieczenia na życie GRU/P Ogólne warunki dodatkowych ubezpieczeń grupowych Szanowni Państwo, Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom naszych Klientów, zamieściliśmy

Bardziej szczegółowo

Ubezpieczenia osobowe. Og lne Warunki Ubezpieczenia Sp³aty Kredytu dla Kredytobiorc w Banku PAKIET MULTIBEZPIECZNY. Allianz ubezpieczenia od A do Z.

Ubezpieczenia osobowe. Og lne Warunki Ubezpieczenia Sp³aty Kredytu dla Kredytobiorc w Banku PAKIET MULTIBEZPIECZNY. Allianz ubezpieczenia od A do Z. Ubezpieczenia osobowe Og lne Warunki Ubezpieczenia Sp³aty Kredytu dla Kredytobiorc w Banku PAKIET MULTIBEZPIECZNY Allianz ubezpieczenia od A do Z. Spis treœci.........................................................................................................

Bardziej szczegółowo

Pojemniki niestandardowe

Pojemniki niestandardowe Założyciel firmy Georg Utz 1916 1988 Pojemniki niestandardowe 236 Pojemniki specjalnego przeznaczenia Pojemniki specjalnego przeznaczenia 237 Rozwiązania dopasowane do potrzeb klienta Po jem ni ki spe

Bardziej szczegółowo

KRYTERIA OCENIANIA ODPOWIEDZI Próbna Matura z OPERONEM. Geografia Poziom rozszerzony

KRYTERIA OCENIANIA ODPOWIEDZI Próbna Matura z OPERONEM. Geografia Poziom rozszerzony KRYTERIA OCENIANIA ODPOWIEDZI Próbna Matura z OPERONEM Geografia Poziom rozszerzony Listopad 2011 W ni niej szym sche ma cie oce nia nia za dań otwar tych są pre zen to wa ne przy kła do we po praw ne

Bardziej szczegółowo

DANE MAKROEKONOMICZNE (TraderTeam.pl: Rafa Jaworski, Marek Matuszek) Lekcja IV

DANE MAKROEKONOMICZNE (TraderTeam.pl: Rafa Jaworski, Marek Matuszek) Lekcja IV DANE MAKROEKONOMICZNE (TraderTeam.pl: Rafa Jaworski, Marek Matuszek) Lekcja IV Stopa procentowa Wszelkie prawa zastrze one. Kopiowanie i rozpowszechnianie ca ci lub fragmentu niniejszej publikacji w jakiejkolwiek

Bardziej szczegółowo

Na uczy ciel jest oso bą wspo ma ga ją cą,

Na uczy ciel jest oso bą wspo ma ga ją cą, DZIELIMY SIĘ DOŚWIADCZENIAMI Ratujmy kasztanowce Metoda projektu Istota metody projektów polega na tym, że grupa osób uczących się samodzielnie inicjuje, planuje i wykonuje pewne przedsięwzięcia, a następnie

Bardziej szczegółowo

BADANIE DIAGNOSTYCZNE

BADANIE DIAGNOSTYCZNE Centralna Komisja Egzaminacyjna BADANIE DIAGNOSTYCZNE W ROKU SZKOLNYM 2011/2012 CZĘŚĆ HUMANISTYCZNA HISTORIA I WIEDZA O SPOŁECZEŃSTWIE WYKAZ SPRAWDZANYCH UMIEJĘTNOŚCI GRUDZIEŃ 2011 Numer zadania 1. 2.

Bardziej szczegółowo

Problem polskiego długu publicznego (pdp) dr Krzysztof Kołodziejczyk

Problem polskiego długu publicznego (pdp) dr Krzysztof Kołodziejczyk Problem polskiego długu publicznego (pdp) dr Krzysztof Kołodziejczyk https://flic.kr/p/bzvwns Plan 1. Jawny i ukryty dług publiczny 2. Historia pdp 3. Struktura pdp 4. Lekcje innych krajów Polityka fiskalna

Bardziej szczegółowo

Raport prasowy SCENA POLITYCZNA

Raport prasowy SCENA POLITYCZNA Raport prasowy SCENA POLITYCZNA styczeń 2014 Spis treści Wstęp... 3 Komentarz... 4 Rozdział I - Podsumowanie... 6 Rozdział II - Partie polityczne... 10 Rozdział III - Liderzy partii politycznych... 13

Bardziej szczegółowo

Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej

Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej Prawo jest na naszej stronie! www.profinfo.pl www.wolterskluwer.pl codzienne aktualizacje pełna oferta zapowiedzi wydawnicze rabaty na zamówienia zbiorcze do negocjacji

Bardziej szczegółowo

Warszawa, styczeń 2010 BS/6/2010 OPINIE O DZIAŁALNOŚCI PREZYDENTA, PARLAMENTU, ZUS I NFZ

Warszawa, styczeń 2010 BS/6/2010 OPINIE O DZIAŁALNOŚCI PREZYDENTA, PARLAMENTU, ZUS I NFZ Warszawa, styczeń 2010 BS/6/2010 OPINIE O DZIAŁALNOŚCI PREZYDENTA, PARLAMENTU, ZUS I NFZ Znak jakości przyznany przez Organizację Firm Badania Opinii i Rynku 3 października 2008 roku Fundacja Centrum Badania

Bardziej szczegółowo

Sektor Gospodarstw Domowych. Instytut Nauk Ekonomicznych Polskiej Akademii Nauk GOSPODARKA POLSKI PROGNOZY I OPINIE. Warszawa

Sektor Gospodarstw Domowych. Instytut Nauk Ekonomicznych Polskiej Akademii Nauk GOSPODARKA POLSKI PROGNOZY I OPINIE. Warszawa Sektor Gospodarstw Domowych Instytut Nauk Ekonomicznych Polskiej Akademii Nauk GOSPODARKA POLSKI PROGNOZY I OPINIE Raport nr 13 LIStopad 2008 Warszawa 1 Gospodarka Polski Prognozy i opinie Raport Gospodarka

Bardziej szczegółowo

Marek Ko odziej INFORMATYKA PROGRAM NAUCZANIA DLA GIMNAZJUM. G d y n i a 2 0 0 9

Marek Ko odziej INFORMATYKA PROGRAM NAUCZANIA DLA GIMNAZJUM. G d y n i a 2 0 0 9 Marek Ko odziej INFORMATYKA PROGRAM NAUCZANIA DLA GIMNAZJUM G d y n i a 2 0 0 9 Program nauczania do nowej podstawy programowej (Rozporzàdzenie Ministra Edukacji Narodowej z dn. 23.2.2008 r.) skonsultowany

Bardziej szczegółowo

Raport prasowy SCENA POLITYCZNA

Raport prasowy SCENA POLITYCZNA Raport prasowy październik 2013 Spis treści Wstęp... 3 Komentarz... 4 Rozdział I - Podsumowanie... 7 Rozdział II - Partie polityczne... 10 Rozdział III - Liderzy partii politycznych... 13 2 Wstęp Na podstawie

Bardziej szczegółowo

Ścianka z płyt gip so wo- -kar to no wych na rusz cie aluminiowym

Ścianka z płyt gip so wo- -kar to no wych na rusz cie aluminiowym Ścianka z płyt gip so wo- -kar to no wych na rusz cie aluminiowym szpachelka (15 cm) NARZĘDZIA piła długa linijka drobnoziarnisty papier ścierny nóż z wymiennym ostrzem kuweta na zaprawę kuweta na klej

Bardziej szczegółowo

Wyższa frekwencja w drugiej turze?

Wyższa frekwencja w drugiej turze? Warszawa, 22.05.2015 Wyższa frekwencja w drugiej turze? Frekwencja podczas I tury wyborów była najniższa spośród wszystkich wyborów prezydenckich po 1990 roku - do urn poszło zaledwie 48,8% wyborców. Jest

Bardziej szczegółowo

Metoda projekt w. badawczych. Po szu ku j¹c no wych spo so b w za in te re so -

Metoda projekt w. badawczych. Po szu ku j¹c no wych spo so b w za in te re so - Metoda projekt w badawczych Me to da pro jek t w jest spo so bem wspie ra nia ak tyw ne go za an ga o wa nia i ce lo we go ucze nia siê oraz roz wo ju in te lek tu al ne go, a dla nie kt rych na uczy cie

Bardziej szczegółowo

Elżbieta Królikowska-Kińska 100 dni w Parlamencie

Elżbieta Królikowska-Kińska 100 dni w Parlamencie Skrócone sprawozdanie ze 100 dni działalności jako poseł na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej (Klub Parlamentarny Platforma Obywatelska) Mandat posła na Sejm RP: 25 sierpnia 2013: rezygnacja z mandatu radnej

Bardziej szczegółowo

RAPORT. Kobiety w IT i TECH. womenintechsummit.pl

RAPORT. Kobiety w IT i TECH. womenintechsummit.pl RAPORT Kobiety w IT i TECH 2018 RAPORT Kobiety w IT i TECH 2018 Na świe cie trwa ci cha re wo lu cja: zmie nia się ro la ko biet w no wych tech no lo giach. Ich wpływ, do tych czas nie wiel ki, za czy

Bardziej szczegółowo

Globalny kryzys ekonomiczny Geneza, istota, perspektywy

Globalny kryzys ekonomiczny Geneza, istota, perspektywy Globalny kryzys ekonomiczny Geneza, istota, perspektywy prof. dr hab. Piotr Banaszyk, prof. zw. UEP Uniwersytet Ekonomiczny w Poznaniu Wydział Gospodarki Międzynarodowej Agenda 1. Przyczyny globalnego

Bardziej szczegółowo

Koncepcje i strategie logistyczne

Koncepcje i strategie logistyczne 03-40 Koncepcje NR 2:00-00 Koncepcje NR 6 4/13/11 8:26 AM Strona 20 Piotr Li piń ski 1 Bez pie czeń stwo lo gi sty ki po wietrz nej przy kład an ty ter ro ry stycz nej ochro ny ter mi na li i ma ga zy

Bardziej szczegółowo